Dalej 1


"Dalej" część pierwsza

No to zaczynamy pierwszą część mojego fica. Jeśli chcecie wiedzieć kim jestem to...to jest na razie tajemnica. ^_^

"Zaczyna się"

%%%

Wieczór, po kolacji.

Nasi bohaterowie siedzieli w karczmie po dosyć obfitym posiłku, przed nimi układały się dosyć spore sterty naczyń (współczuję temu kto to będzie zmywać ^^)

-ALEEEEE......się najadłam- przeciągnęła się Lina

-no- powiedział Gourry

-nie dziwię się skoro tyle zjedliście- powiedział Zell, mierząc wzrokiem stertę

-ja też się NAAAAJAAAADŁAM- Amelia także się przeciągnęła

-Myślę, że najlepiej byłoby pójść już spać <UUUUŁAAAAA>(to był odgłos ziewu)- jestem zmęczona - powiedziała Lina i udała się w stronę pokoju - Aha, bym zapomniała. Amelio!

-słucham?

-zapłać za kolację

-czemu.......- nie zdążyła dokończyć bo Lina wyszła

Amelia nie miała wyboru. Zapłaciła. Reszta poszła do swoich sypialni.

%%%

Ranek.

-Będę pierwszy przy stole

-A nie bo ja będę pierwszy..........ha prześcignąłem cię Lino, już można powiedzieć że wygrałem

-PANIE GOURRY!!!!

-Co?

<BUUUM>

-Już nic- powiedziała ze zrezygnowaniem Amelia - chciałam panu powiedzieć że pan biegnie prosto na ścianę

-HA. I kto jest PIERWSZY- powiedziała dumnie Lina

-ty, ty Lino- nasz blondyn doczołgał się do stołu- głowa mnie boli

-następnym razem, lepiej nie zadzieraj ze mną. KELNER PROSZĘ TO CO WCZORAJ RAZY DWA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

-Tak jest proszę panienki. Dobrze ze wczoraj po jej jedzeniu zdążyliśmy uzupełnić spiżarnie (ciekawa jestem jak?) - ostatnie zdanie wypowiedział szeptem

-Co tam mamroczesz

-nic, nic

-no to się pospiesz

..........

-NO NARESZCIE a myślałam że się nie doczekam

-Lina ja też chcę

-ja też chciałabym coś zjeść

-To sobie zamówcie i zaczęła się obżerać

Zanim Amelia i Gourry zdążyli DOBRZE zabrać się za zamówione jedzenie to Lina się już dorwała do porcji Gourrego

-Lina to jest MOJE!!!

-ale ty mnie bardzo lubisz i się podzielisz!!!!

-NIE to jest moje!!!

-n..i..e.. nie, NIE!!!!!!

-nie.

- FIREBAL!!!

Lina miała już taką wprawę że nie zwęgliła jedzenia tylko blondyna i połowę karczmy. A reszta śniadania przebiegała już normalnie (czyt. Kłutnia Gourrego z Liną o każdy kawałek mięsa)

Po jedzeniu.

- No to czas się zbierać, idziemy

- panienko Lino mamy tylko jeden mały problem

- jaki?- w/w uniosła brew

-bardzo istotny- powiedział Zell

-ja wiem- tym razem to był Gourry

All: CO?!?!?!?!

-nie wiemy gdzie idziemy- popisał się inteligencją blondyn, bo rzeczywiście nie wiedzieli gdzie mają się udać

-hymmmm..........IDZIEMY.....

-gdzie?

-do Azry

-a czemu akurat tam- zaciekawiła się Ame

-bo po:

1. Tam jest najlepsza restałracja na świecie (a zresztą najdroższa)

2. Tam mieszka Filia

3. Jest tam też świątynia fuzji magii i chciałabym ją zwiedzić

- zgadzam się z Liną, też słyszałem dużo o tej świątyni więc idziemy

- a ja chce do zjeść to całe pyszne jedzenie co tam jest

-zemną się nie podzielisz? @_@- Lina spytała najsłodzej jak potrafiła

-no jasne Lino....eeee......a o co ty się mnie właściwie pytałaś?????

<gleba>

-FIREBAL!!!

-za co?

-jeszcze się pytasz!??!!?!?

-przestańcie idziemy- Amelia i Zelgadis już byli 20 metrów przed nimi

-CZEKAJCIE!!!!!- powiedzieli chórem i pobiegli za nimi

%%%%

Noc, dom Fili

- Filia?

- tak panno Lino

- idziesz z nami do świątyni

- no właśnie niech panienka z nami pójdzie

-hymm, raczej z wami pójdę, ale to dopiero jutro. Dobranoc

Reszta: Dobranoc

%%%%

Rano, przed Świątyniom.

Świątynia znajdowała się na samym końcu miasta. Okolica była zapuszczona wyglądało jakby nikt tu bardzo dawno nie był. A ona wyglądała na nowo wybudowaną.

Był to dosyć duży, kwadratowy, biały budynek. Miał wklęsły dach, a każdy kąt wykończony był bardzo długim szpicem. Wrota były czarne z złotymi wykończeniami. Zewnętrzne ściany były pokryte czarnymi freskami niewiadomo co przedstawiającymi.

-wchodzimy....co? zamknięte!- Lina pchnęła wrota ale te nic sobie z tego nie robiły

- FIREBAL!!!- nie wytrzymała - wchodzimy

Ale gdy dym opadł wrota by nienaruszone

-co jest?

-tak, tak myślałam. Jest strzeżona magią. Nie byłam jeszcze w tej świątyni, bo niedawno się wprowadziłam, a nie było czasu żeby tu zajrzeć. Ludzie mówili że nikt tu od 100 lat nie wchodził aż w końcu zaczęto o niej zapominać.

-jak można o czymś takim DUUUUŻMMMM zapomnieć?- Gourry pierwszy raz spytał się coś mądrego lecz wszyscy go olali (biedny!!)

-I NIC nam nie powiedziałaś???!!!!

-myślałam że będziesz ją umiała otworzyć

-oj będę- szatański wzrok-

"Ciemność od zmierzchu,

szkarłat z płynącej krwi;

zatopiony w strumieniu czasu;

-KRYĆ SIĘ!!!!!!!!!- Amelia, Zel i Filia urworzyli osłony w okół siebie, niestety zapomnieli o Gourrym

w Twoim wielkim imieniu przyrzekam siebie całą ciemnościom!

Ci, którzy się nam sprzeciwią,

będą zniszczeni przez moc,

którą ty i ja posiadamy!!

DRAGU SLAVE!!"

Dym opadł, wszustko było zwęglone łącznie z blądymem, a budynek nie miał nawet rysy

All: 0_0

-to jak się tu dostaniemy ? T_T- Lina była w stanie załamania nerwowego i nie tylko ona

-ja wiem!!!

-kto to powiedział?

-ja- przed nimi ukazał się Xellos

-TY !!!!! NAMAGOMI!!!!!!! OD CIEBIE NIC NIE CHCEMY!!!!!!!- i Filia rzuciła się na Xella

-panienko Filio niech panienka się uspokoi - próbowała załagodzić sytuację Amelia

- FIREBAL!!!- Lina zrobiła to szybciej, zanim jeszcze Filia dobiegła do Xella (albo już po?) - no to jak mamy tam wejść???- spytała

-tak- złapał z rękę Filię splótł od tyłu jej dłoń ze swoją, porzyłożył do „drzwi” wypowiedział jakieś zaklęcie i się otworzyły

-KTO CI POZWOLIŁ TO ZROBIĆ!!!!!!!- Filia wyglądała jakby miała wybuchnąć, ale przerwał jej Zelgadis (biedna chyba już się nie wyżyje)

-mam dwa pytania- spytał Zel nie mając cienia nadziei, że mu odpowie (to po co się pytał?)

-jakie?

-1. jakigo zaklęcia użyłeś

2. czemu nam pomagasz

- na oba jest prosta odpowiedź...TO TAJEMNICA!!!

<Gleba>

-no tak a czego się oczekiwałeś po Xelosie- Lina próbowała się podnieść

Weszli do środka, wrota się za nimi zatrzasnęły i nie mieli już wyboru weszli w głąb. W Świątyni było ciemno, bardzo ciemno. Ciemność rozświetlały tylko białe i złote iskierki zawieszone w powietrzu i jeszcze jedna rzecz. Wszędzie było pusto (poza tym nic by i tak nie było widać) z wyjątkiem środka, stał tam stojak a na nim otwarta olbrzymia księga. Każda kartka jarzyła się mocno na biało.

Lina podbiegła do niej i zaczęła przewracać kartki.

-CO JEST!!!!!- wrzasnęła

-o co ci chodzi? - spytali się prawie wszyscy (nie muszę mówić dlaczego prawie, prawda)

-w tej księdze wszystkie kartki są puste!!!!!!

Co jest z tą księgą?

Co kombinuje Xell?

No i co będzie dalej?

Żeby się dowiedzieć tego wszystkiego przeczytajcie cześć następną (jeżeli ją napiszę ^_^........napiszę)

Kai-san

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Co dalej z BSE, Patologia i choroby
kupilem i co dalej
Deklaracja bolońska i co dalej
Dalej
co by było dalej, Co by było dalej 2
aukcje internetowe i co dalej
Karawana jedzie dalej, czyli kolejna wersja projektu z Rejestrem Stron i Usług Niedozwolonych
Zmierzch żarówek i co dalej
Ja w niewoli, Miesiąc bez picia i co dalej, Miesiąc bez picia i co dalej / 14 kwiecień 2008
16 Szalone krowy, ptaki, świnie co dalej
Org.bud. -cz.4, Dom wybudowany i co dalej
Coraz dalej od domu, Chesterton Gilbert Keith, Chesterton G.K
Dalej 3
Zeznania, Pikuś i co dalej
PI 14 Co dalej po uruchomieniu
Studia II stopnia- kierunkiWERSJA2, STUDIA, ;), CO DALEJ plany, pomysły

więcej podobnych podstron