Sciaga wypracowania


KONCEPCJA ROMANTYCZNEJ MIŁOŚCI

/”Cierpienia młodego Wertera”/

nadrzędnym tematem utworu jest miłość rozumiana jako uczucie idealnie platoniczne i nieszczęśliwe. Jak pisał j. W. Goethe w przedmowie do drugiego wydania powieści : „ Takiej miłości każdy młodzian czeka. Tak być kochaną chce każda dziewczyna”.

Uczucie Wertera musi pozostać nie spełnione, gdyż jego wybranka ma narzeczonego, którego prawdziwie kocha. Okoliczność ta, nie sprzyjająca rozwojowi sytuacji, sprawia że bohater przeżywa swoje uczucie w duszy i w myślach. Miłość do Lotty staje się dla Wertera najświętszą wartością, jedyną treścią jego życia i przyczyną głębokiego cierpienia. W liście do przyjaciela pisze. Nie znam już innej modlitwy jak do niej /…/. Nie widzę cierpieniu temu kresu prócz grobu”. Wszystkie wątki i epizody powieści podporządkowane zostały naczelnemu tematowi - miłości. Tragiczne, nie spełnione uczucie, prowadzić może do głębokiego obłędu /opowieść Waltera o spotkaniu z szalonym/, morderstwa /historia parobka, który zabił swego rywala/ lub do samobójczej śmierci / przypadek głównego bohatera/. Miłość jest dla Wernera chorobą, uczuciem nie podlegającym ludzkiej woli; prawdziwi kochankowie, przeznaczeni sobie, nie mogą uciec przed swoim losem, ich dusze połączone zostały na zawsze. Żegnając się z Lottą, Werter zapewnia ją: „Zobaczymy się znowu/…/ rozpoznamy się pod wszystkimi postaciami”. Dla Wertera silne, namiętne, władające całą duszą i umysłem uczucie oznacza pełnię człowieczeństwa, najwyższe natężenie ludzkiego ducha, ale równocześnie stanowi siłę destrukcyjną, niszczącą psychikę zakochanego i sprowadzającą na niego nieszczęścia. Przez swoją nieosiągalność Lotta stanowi idealny obiekt tak pojmowanego uczucia.

Koncepcja romantycznej miłości ukazana w „Cierpieniach młodego Wertera”, znalazła żywy oddźwięk zarówno w literaturze romantyzmu, jak i w życiu obyczajowym epoki.

Kształt artystyczny

„Cierpienia młodego Wertera” to powieść epistolarna w formie listów, pisanych przez tytułowego bohatera do przyjaciela, Wilhelma. W skład utworu wchodzą także dwa listy Wertera do Lotty i jeden do Alberta. Kompozycyjną całość nadaje powieści otwierająca ją nota „wydawcy” oraz jego narracja umieszczona na końcu, będąca informacją o ostatnich dniach życia bohatera. W tekst powieści wkomponowany został fragment „Pieśni Osjana” /cykl poematów Jamesa Macphensona, poety szkockiego, opublikowany jako rzekomy zabytek literatury celtyckiej/, które Werter Lotcie. Listy bohatera cechuje różnorodność zarówno pod wzglądem artystycznym, jak i tematycznym. Obok krótkich, rzeczowych informacji, pojawiają się pojawiają się opisy uczuć i stanów wewnętrznych bohatera. Wypowiedzi Wertera charakteryzuje bardzo intymny, osobisty; forma listu umożliwiła ukazanie pełnego psychicznego portretu bohatera.

Powieść epistolarna szczególną popularność zyskała w wieku XVIII, głównie dzięki twórczości S. Biehansona i J. J. Rosseau /”Nowa Helioza”/. Goethe nie wzorował się jednak na swoich poprzednikach, a jego powieść ma charakter oryginalny. Na nieomal dramatyczną kompozycję składa się ekspozycja, akcja, prowadząca do punktu kulminacyjnego, a następnie do tragicznego rozwiązania. Tematem powieści jest, jak pisał sam J. W. Goethe, historia „pewnego młodego człowieka, obdarzonego głębokim, czystym uczuciem i prawdziwą zdolnością do refleksji”, który „zrujnowany wewnętrznie, nieszczęśliwymi namiętnościami, szczególnie pewną miłością bez końca, pakuje sobie kulę w łeb”.

„Cierpienia …” to powieść nowatorska, poruszająca problem wielkiej namiętności i stawiająca w centrum uwagi człowieka i jego skomplikowaną psychikę.

Znaczenie powieści

Ukazanie się „Cierpień …” znalazło żywy oddźwięk wśród czytelników i krytyków.

Utwór doczekał się entuzjastycznych recenzji, ale i słów potępienia, głównie ze strony duchowieństwa. Powieść wywarła ogromny wpływ na życie obyczajowe epoki. Werter i Lotta znaleźli licznych naśladowców. Werteryzm stał się typowym rysem europejskiego romantyzmu.

Groteska w literaturze 20-to licea.

Groteska to kategoria estetyczna, rodzaj satyry. Polega ona na silnym zdeformowaniu rzeczywistości świata przedstawionego w utworze. Często pojawiają się w nim elementy karykatury i fantastyki

Z groteskową, zdeformowaną i zniekształconą rzeczywistością mamy do czynienia w "Szewcach". Bohaterowie są niezrównoważeni psychicznie, ich reakcje wynikają często z dążenia do zaspokojenia najniższych instynktów i pragnień. Zdeformowaniu uległ także język bohaterów, ludzie prości wyrażają się niekiedy jak filozofowie, zaś wykształceni posługują się językiem ulicy i rynsztoka. Na scenie sąsiadują z sobą tragizm i komizm, na dobrą sprawę nie wiadomo, co jest ironią, co śmiechem, a co tragedią. Pojawiają się tu w dziwacznych, często kontrastowych zestawieniach komunizm i filozofia, powaga i trywialność, grubiaństwo i tragizm, naukowe wypowiedzi i wulgarny erotyzm.

Świat przedstawiony w "Ferdydurke" Gombrowicza to świat nierzeczywisty, z pogranicza jawy i snu. Dlatego jest on tak absurdalny i groteskowy. Służy do demaskowania i ośmieszania mechanizmów rządzących człowiekiem. Kompromituje instytucję szkoły, ośmiesza "wolność i nowoczesność" rodziny Młodziaków, itp..

Ujawnienie groteskowości świata, jego pozornej tylko logiczności i trwałości rozpoczyna się z chwilą, gdy Józio po raz wtóry zostaje zaprowadzony do szkoły przez Pimkę. Alcyberfer udowadnia mu, że jest niedouczony. Ten, nie mogąc się przeciwstawić i znaleźć stosownych argumentów, zmienia się w lękliwego malca. Zostaje więc "upupiony", gdyż pupa staje się symbolem podporządkowania, zdziecinnienia. Tak Józio wpada w sam środek dziwnego, izolowanego od rzeczywistości mikroświata, w którym uczniowie są nieustannie obserwowani przez nauczycieli, mówią sztucznym językiem i dyskutują o nierzeczywistych problemach. Kapitalnym przykładem groteskowości stają się lekcje, podczas których uczniowie ucząc się poezji Słowackiego wkuwają też opinię, iż był on wielkim poetą. Młodzież z pokorą przyjmuje swój los, swe "upupienie" - pozbawienie naturalności swobody zachowań. Jest zmuszona do przyjmowania pozy, do udawania. Jedynie Miętus ma odwagę się buntować.

Groteskowa jest także rodzina Młodniaków, w której dominuje nowoczesna Zuta. Jest ona odporna na wszelkie próby naruszenia panujących w jej świecie zasad, a właściwie ich braku. Dopiero Józio, sprowadzając nocą do jej sypialni równocześnie obu jej adoratorów - Pimkę i Kopyrdę oraz umiejętnie sterując wydarzeniami wprowadza w jej życie chaos i zamieszanie.

Tak samo groteskowo jak u Młodniaków jest też na wsi, gdzie kontynuowane są w absurdalnych rozmiarach dawne porządki, a żądanie Miętusa, by spoliczkował go chłop doprowadza do rewolucji.

Groteskowe są również słowa - klucze (łydka, pupa), które niosą z sobą jednak wiele treści.

LITERATURA STAROPOLSKA POTWIERDZENIEM MYŚLI MIKOŁAJA KOPERNIKA „NIE MA OBOWIĄZKÓW WIĘKSZYCH NAD OBOWIĄZKI WZGLĘDEM OJCZYZNY”.

Okres panowania Kazimierza Wielkiego (i nie tylko jego) przyczynił się do wzrostu znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. Polska była wówczas jednym z mocarstw europejskich. Wtedy to właśnie wytworzyła się nowa grupa społeczna - szlachta. Rozpoczęły się walki między powstałą szlachtą i magnaterią o „panowanie” w państwie. Szale walki przechodziły z jednej strony na drugą. Ale z czasem zwycięstwo przechyliło się na stronę szlachty. Przecież to ona otrzymała liczne przywileje w Wiślicy, Koszycach itp. Ta walka powodowała ograniczenie roli króla i utrzymanie Polski jako siły w Europie. Wzrastała prywata szlachecka i duchowna. Klasy te interesowały się jedynie sprawami materialnymi „bardzo przyziemnymi”. Szlachta bawiła się tracąc tym samym ducha walki, odstawiając sprawę Polski na drugi plan. Rosło niebezpieczeństwo. Zauważyli to poeci, którzy chcieli swoją pracą twórczą ukazać narastające zagrożenie. Tę sprawę pierwszy podjął Jan Ostroróg w swoim utworze pt.: „Memoriał w sprawie uporządkowania Rzeczypospolitej”. Występuje w nim przeciwko ingerowaniu duchowieństwa w sprawy wewnętrzne, nawołuje do poprawy doli chłopa, chce przeprowadzić reformę wojskową i skarbu. Nie tylko on interesował się sprawami i losem kraju. Jan Kochanowski w pierwszym dramacie politycznym „Odprawa posłów greckich” pod postacią Troi ukazał ówczesną Polskę. Krytykuje postępowanie ludzi stojących na czele państwa. I chociaż czas akcji jest odległy, wiemy że chodzi tu o Polskę. Już ta okoliczność, że w dramacie jest mowa o starostach i rotmistrzach, oraz że w czasie obrad marszałkowie stukają laskami o ziemię by uciszyć posłów, nadaje utworowi koloryt Polski. Król Priam wreszcie swoją chwiejnością i brakiem decyzji przypomina Zygmunta Augusta. Poeta widzi złą sytuację Rzeczypospolitej i poprzez jej skrytykowanie chce zmienić postępowanie ludzi, którzy mają wpływ na losy ojczyzny. Stworzył człowieka - obywatela - patriotę, który ma w sobie wielką miłość do ojczyzny, potrafi poświęcić się jej bezgranicznie. Troska o losy o losy ojczyzny pojawia się też w „Pieśniach”. I tak w pieśni „O spustoszeniu Podola przez Tatarów” znajdujemy wołanie, apel do uczuć patriotycznych szlachty, poeta pragnie wpłynąć na ich sumienie, wyrwać z odrętwienia, pobudzić do działania. Czy też w pieśni „O dobrej sławie” gdzie autor mówi „służmy poczciwej sławie, a jako kto może niech ku pożytku dobra wspólnego pomoże”.

Andrzej Frycz Modrzewski umocnienie Polski wiązał z przeprowadzeniem reform. I tak w swoim największym dziele „O poprawie Rzeczypospolitej” w księdze „o wojnie” występuje przeciw wojnom zaborczym a popiera wojny obronne. Chce zorganizować stałą armię w celu obrony ojczyzny. Fundusze na ten cel miały być zdobyte przez opodatkowanie wszystkich stanów oprócz chłopstwa. W księdze „o prawach” domaga się wprowadzenia jednolitego prawa dla wszystkich obywateli. Kodeks ów miał być opracowany przez przedstawicieli wszystkich stanów. Uważa, że prawdziwy obywatel powinien dbać o losy ojczyzny. Ukazuje też błędy pospolitego ruszenia. Zgadza się z Rejem, który powiedział, że „Rzeczypospolite takie będą jakie ich młodzieży wychowane”. Uważał, że naprawę ojczyzny trzeba rozpocząć od wychowania młodzieży w duchu miłości do ojczyzny, bo losy kraju będą od niej uzależnione. Piotr Skarga w „Kazaniach sejmowych” („o miłości do ojczyzny”) twierdzi, że bogactwa, które człowiek otrzymał od niej - od ojczyzny, ona jest tak bogata, że nie chce w zamian niczego materialnego za wyjątkiem jednego - jej obrony. Skarga twierdzi, że każdy powinien spełniać ten obowiązek, a za to ona będzie im wciąż dawać swoje bogactwa. Szlachta wciąż uzyskuje nowe przywileje. Ma decydujący głos w sprawie ojczyzny. Teraz ona zaczyna decydować o jej losach. Polska jest coraz słabsza. Z okresu baroku na szczególną uwagę zasługuje W. Potocki w poemacie „Wojna chocimska” opisuje przygotowanie do wojny z Turcją, a potem dokładne dzieje po wydarzeniu pamiętnej bitwy, aż do rozpoczęcia układów i zaprzestania działań wojennych. Poeta nie rezygnuje z wyrażenia uczuciowego stosunku do opisywanych spraw. Nad całym obrazem góruje uczucie miłości ojczyzny, sugestywnie wyrażone w mowie Karola Chodkiewicza. Szlachta w XVI wieku triumfuje już mocno trzyma ster władzy w swym ręku. Wiek XVII to także liczne wojny prowadzone ze Szwecją, Rosją, Turcją. Polska jest zniszczona i osłabiona. Nieudolna polityka królów elekcyjnych doprowadziła do pierwszego rozbioru Polski 1772. Trwała wówczas epoka oświecenia. I w tej epoce znajdujemy głosy przepojone troską o losy ojczyzny i o jej jutro. Głosy w tej sprawie zabierały osoby, które dążyły do podniesienia kraju z upadku, znaleźli się ludzie rozumni, światli, pełni ideałów, postępu. I oni usiłowali podnieść leżące już prawie „na łopatkach” państwo polskie. Powstała w tym okresie Komisja Edukacji Narodowej, pierwsze ministerstwo oświaty, otwarto teatr, redagowano czasopisma, wołano o zniesienie poddaństwa chłopów zastępując go czynszem. Marzono o utworzeniu nowoczesnego państwa, w którym panuje prawo, wolność, równość i sprawiedliwość. Te sprawy jako pierwsi podjęli Stanisław Leszczyński i Stanisław Konarski. Pierwszy z nich w utworze „Głos wolny, wolność ubezpieczający” nawołuje do wzmocnienia władzy administracyjnej, polepszeniu doli mieszczan i chłopów, wprowadzenie czynszowania, zniesienie przywiązania do ziemi. Konarski w utworze „O skutecznym rad sposobie” żąda przeprowadzenia reform politycznych. Ostro występuje przeciw „liberum veto”, chce reformy sejmu. Nie można zapomnieć o Ignacym Krasickim znakomitym krytyku i wychowawcy narodu. Na uwagą zasługują takie satyry jak „Do króla”, „Zbytki polskie”. W pierwszej z nich krytykuje szlachtę, która uniemożliwia królowi wprowadzenie reform. „W zbytkach polskich” ukazane są marzenia szlachty o silnej, wielkiej, bogatej Polsce. Ale niestety rzeczywistość jest inna. Panuje nędza, głód, niesprawiedliwości społeczne. Nie wolno nam też zapomnieć o takich osobach jak : Stanisław Staszic i Mikołaj Kołłątaj. W „Uwagach nad życiem J Zamoyskiego” chce zmienić organizację władz państwowych i prawodawstwo. Krytykuje sejm, żąda równej ilości posłów mieszczańskich i szlacheckich, myśli o utworzeniu monarchii konstytucyjnej, utworzeniu stu tysięcznej armii, opodatkowaniu szlachty. Stwierdza, że magnaci to źródło wszelkiego zła. Mikołaj Kołłątaj w „Prawie politycznym narodu polskiego” zawarł projekt całości reform ustrojowych. Odwołuje się do rozumu, uczciwości, lojalności osób, które tworzą Konstytucję 3 -go Maja. W tym okresie powstaje również pierwsza komedia polityczna, której autorem jest Jan Ursyn Niemcewicz. Jest to „Powrót posła”. Poeta przeciwstawia tu dwa obozy szlacheckie : postępowy i konserwatywny. Zwolennikami reform jest Walery - przykład prawdziwego patrioty - Polaka, oraz jego ojciec Podkomorzy. Reprezentują oni stanowisko patriotyczne. Uzasadniają potrzebę i słuszność reform. Przeciwnikami ich są Gadulski - obrońca porządków feudalnych, oraz Kosmopolici : Starościna i Szarmancki. W nich Niemcewicz atakuje bezmyślność politycznego sarmatyzmu, uleganie francuszczyźnie, konserwatywne poglądy na wychowanie dzieci. Ważnym elementem wymowy jest zakończenie. Podkomorzy uwalnia chłopów od poddaństwa. Było to bezpośrednie wskazanie najbliższego zadania społecznego. Jest to wezwanie do naprawy Rzeczypospolitej.

Hasło Kopernika ma znaczenie ponadczasowe. Nie odnosi się tylko do literatury staropolskiej. Ten obowiązek służenia ojczyźnie pojawia się także w innych epokach. Dzisiaj mamy też obowiązek względem ojczyzny. To przede wszystkim praca dla ojczyzny. Budowa Polski mlekiem i miodem płynącej. Czy nasze pokolenie jej doczeka? Nie wiem , ale nasze dzieci, wnuki na pewno. Zakończę słowami Norwida : „Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek” nie jednostki, ale wszystkich obywateli - Polaków.

Dom a rodzina w literaturze polskiej

Dom a rodzina to pojęcia ściśle ze sobą powiązane, niejako jedno warunkuje istnienie drugiego. można je różnie interpretować. Z jednej strony rodzina to kilka osób połączonych węzami krwi, a z drugiej strony rodzina to naród, czyli jakaś społeczność. Można tu zaobserwować analogię. A mianowicie rodzi się tu odzwierciedlenie całej społeczności, jej życia, problemów, to cząstka składająca się na całość. Dom w podstawowym znaczeniu to mieszkanie, a szerzej to ojczyzna. A zatem zależność rodzina-dom, naród-ojczyzna, występuje często w literaturze. Za przykład mogą posłużyć „Treny” Jana Kochanowskiego. Poeta przedstawia w nich dom, w którym panowało szczęście, miłość lecz zostało to zburzone przez śmierć ukochanej córeczki. Obraz ten ukazuje nam jasno jak ściśle powiązane są ze sobą pojęcia: „rodzina”, „dom”. Szczęście i zgoda wypełniały dom dopóki wszyscy członkowie rodziny go zamieszkującej byli radośni i zdrowi.

„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza to również utwór, w którym możemy dostrzec temat, domu i rodziny. Tutaj polska rodzina szlachecka ukazana jest jako „zbiorowisko ludzi raczej luźno związanych ze pod względem emocjonalnym, natomiast żyjących według własnych zasad, ustalonego porządku.

Dom to miejsce spotkań całej rodziny i miejsce, które jest czymś własnym, gdzie każdy członek rodziny ma swój cichy kąt, w którym może odpocząć. Natomiast rodzina - naród to społeczność potrafiąca zjednoczyć się w walce o swoją wolność, o swój dom - ojczyznę. Tu również widać jasno zależność między domem a ojczyzną. Istnienie jednego bez drugiego jest bezsensowne i dlatego rodzina walczy o dom, a naród o ojczyznę.

Następnym utworem ukazującym dom i rodzinę jest powieść Elizy Orzeszkowej pt., : „Nad Niemnem”. Bohaterami utworu są dwie rodziny: Korczyńscy i Bohatyrowiczowie. Pierwsi to bogata szlachta, drudzy - szlachta zaściankowa, której życie nie różni się niczym od życia chłopów. Utwór daje nam przejrzysty obraz członków obu rodzin i ich domów, które są wszystkim co ci ludzie posiadają. Dla Benedykta Korczyńskiego Korczyn staje się treścią życia, a najważniejszą ideą, która przyświeca Bohatyrowiczom jak i Korczyńskim, mimo różnicy stanów jest praca na roli. Urasta ona do miana czynu patriotycznego. Można powiedzieć, że dom i rola jest tym, co „utrzymuje” obie rodziny przy życiu.

Postawa narodu w momencie zagrożenia domu - ojczyzny jest ukazana w retrospekcjach na przykładzie powstania styczniowego. Mimo różnicy stanu w walce o wolność ojczyzny stoją ramię w ramie pan i chłop - Andrzej Korczyński i Anzelm Bohatyrowicz.

Można by zapytać dlaczego? Odpowiedź nasuwa się sama. Ojczyzna - dom to największe dobro, bez którego życie traci sens bez względu na to kim się jest i co się ma.

„Powrót posła” Jana Ursyna Niemcewicza to utwór, w którym dom i rodzinę ukazano na przykładzie dwóch rodzin: Gadruskich i Dobrójskich. J. U. Niemcewicz wykorzystuje w tej tragifarsie kontrast przedstawiając rodzinę podkomorzych, jako rodzinę ustatkowaną, gdzie wszyscy są inteligentni, są patriotami, rozumieją potrzebę reform oraz rodzinę starostów, jako rodzinę ulegającą modzie. Członkowie jej z lenistwa nie chcą zmieniać swoich zestarzałych poglądów natomiast damy tych rodzin nie są bezpośrednio ukazane w utworze, ale analizując postawy tych dwóch społeczności rodzinnych możemy domyślić się, że odzwierciedlają one ich "oblicza", a więc tak jak rodziny są diametralnie różne. Wiele takich rodzin pozytywnych i tych negatywnych stanowi naród, a zatem obraz ojczyzny będzie różny, zależny od tego, która rodzina - postawa zwycięży.

Gabriela Zapolska jest autorką "Moralności pani Dulskiej". Tu również historia ukazana w utworze oparta jest na temacie "rodzina, dom". Bohaterowie tego utworu to Dulscy.

Obraz tej rodziny ukazany jest w dwojaki sposób: jak widzą ją inni i tu nikt im nie może nic zarzucić oraz Dulscy "od środka" i wtedy wyraźnie widać jej zepsucie, zacofanie, ograniczenie. Dulskich trudno nawet nazwać rodziną, bardziej by pasowało określenie "gromady" mieszkającej w jednym domu. Dom jest odzwierciedleniem rodziny a zatem jest od "zewnątrz" - dla obcych - "bez zarzutu" - zaś od środka jest obskurny i brudny. Niemożliwe jest odnieść tę rodzinę do narodu, bo jeśli cały naród byłby taki to upadłby niechybnie, również trudno wyobrazić sobie odniesienie do ojczyzny, gdyż jeśli ojczyzna byłaby taka zepsuta od środka to padłaby łupem jakiegoś najeźdźcy. Dlatego myślę, że rodzinę Dulskich możemy porównać tylko z niewielką częścią społeczeństwa.

"Granica" Z. Nałkowskiej to powieść o tematyce społecznej, a zatem związanej z zagadnieniem "rodzina, dom". Autorka zarysowuje tu postać głównego bohatera - Zenona Ziembiewicza, który ma się ożenić z panną Elżbietą Biecką a jednocześnie z dziewczyną ze wsi Justyną Bogutówną. Mamy zatem schemat powiązań często występujący w rzeczywistości tzw. trójkąt: mąż - żona - kochanka. Rodzina jest tu zatem zdeformowana, trudno mówić o jej szczęściu, czy miłości, a więc jeśli odnieślibyśmy to do narodu to jego wizja będzie pesymistyczna. Podobnie sytuacja przedstawia się z domem. Jest to miejsce nieprzyjemne, gdzie brak wzajemnego zaufania, szczęścia, czyli miejsce egzystowania. Jeśli taka byłaby ojczyzna to na pewno wkrótce nastąpiłby jej upadek.

Innym utworem ukazującym zależność przez nas rozważaną jest "Tango" Sławomira Mrożka. Tutaj z kolei obraz rodziny odpowiada jej domowi. A zatem jest to rodzina, w której brak zasad, reguł postępowania. Wszyscy bohaterowie za wyjątkiem Artura cieszą się z tego, że jest im z tym dobrze, właściwie nie mają żadnych ograniczeń (co ciekawe są to ludzie dorośli, nawet w podeszłym wieku). Jedynie młody Artur pragnie ładu, odwołuje się do tradycji starych form, przestrzega konwenansów. Dom-mieszkanie to "śmietnik", w którym znajduje się wszystko począwszy od sukni ślubnej matki głównego bohatera po katafalk. Jeśli rodzinę odniesiemy do społeczeństwa to jego ocena wypadnie niekorzystnie pomimo starań jednostek (w utworze - Artura), a dom - ojczyzna zamieszkały przez tych ludzi to coś co przy pierwszej lepszej okazji upadnie, zginie.

Podsumowując możemy stwierdzić, że temat "rodziny, domu" jest wszechobecny w literaturze. Wynika z tego, iż jest on zawsze aktualny, drażliwy, budzi kontrowersje. Kusząc się w prognozy na przyszłość możemy powiedzieć, że także tam znajduje on swoje miejsce. Wynika to z tej prostej przyczyny, że rodzina istnieć będzie zawsze i zawsze będzie mieć swoje problemy i troski.

KTÓRY Z BOHATERÓW HENRYKA SIENKIEWICZA ZROBIŁ NA TOBIE NAJWIĘKSZE WRAŻENIE?

Powieści historyczne Henryka Sienkiewicza zawsze cieszyły się ogromną popularnością. Ciekawy styl, dowcip, barwne sylwetki bohaterów ukazane na tle wielkich dziejowych wydarzeń, to tylko niektóre cechy dzieł tego pisarza.

Fikcyjne postacie i historie, podane tak umiejętnie w kolejnych powieściach, wzbudzają żywe emocje oraz wielką sympatię czytelników. Do najbardziej znanych dzieł Sienkiewicza należy niewątpliwie „Trylogia”, w skład której wchodzą : „Pan Wołodyjowski”, „Potop”, oraz „Ogniem i mieczem”. W każdej z tych powieści można znaleźć postać fascynującą nas bądź odpychającą. Moim zdaniem na szczególną uwagę zasłużył główny bohater „Potopu” Andrzej Kmicic.

Bohaterowie „Potopu” wywodzą się głównie ze szlachty. Autor przedstawił ich jako grupę społeczną wyposażoną w tradycyjne polskie cechy : patriotyzm, wierność, prawość, odwagę, całkowite oddanie królowi i Polsce, a przy tym - rubaszność, dowcip, zamiłowanie do „pijatyki i bijatyki”. Tymi samymi cechami można by scharakteryzować polską szlachtę XVII wieku.

Ze szlachty wywodzi się również Andrzej Kmicic. Często określany „gorączką” ze względu na bardzo porywczy charakter. Początkowo jest on pospolitym hulaką, ceniącym sobie nade wszystko dobraną kompanię i swawolne życie. Nie znaczy to, że nie ma cech pozytywnych : jest mężny w walce, wierny w przyjaźni, uczciwy, odważny, jest ogólnie lubiany i ceniony w gronie współbraci. Jego życie zmienia się pod wpływem wielkiej, romantycznej miłości do Oleńki Billewiczówny, pochodzącej ze średnio zamożnego rodu szlacheckiego.

Oleńka była dla Kmicica uosobieniem wielkich cnót i urody. Opinię tą zresztą potwierdzali ludzie z jej otoczenia. Miłość napotkała jednak na przeszkody. Otóż Kmicic zostaje uznany za zdrajcę ojczyzny, a tego polska szlachta wybaczyć mu nie mogła. Czy zdradził naprawdę? Oczywiście nie. W sposób beznadziejny wpadł w sidła starego Radziwiłła, który - zanim opowiedział się po stronie króla Szwecji - nakłonił Kmicica do złożenia mu przysięgi na wierność. Potem było już za późno. Związany słowem honoru szlachcic nie mógł nagle opuścić swego pana. Został więc z nim na dobre i na złe, chociaż cała opinia publiczna, a co najważniejsze , także Oleńka, była przeciwko niemu. Rozpacz Andrzeja była straszna. Myślę, że najlepiej oddał ją Daniel Olbrychski grający tę postać w filmie Jerzego Hoffmana. Po prostu walił głową w ścianę, krzycząc i jęcząc, ale - został.

Przez znaczną część powieści Kmicic próbuje „zmazać winy”, aby zrehabilitować się w oczach narodu i ukochanej. Przestaje więc pić, nie uczestniczy już w hulankach, na jego twarzy gości smutek i przygnębienie. W ciszy i samotności przeżywa upokorzenie i przyjmuje pogardę.

Najazd Szwedów na Polskę jak „potop” wrzuca Sienkiewiczowskiego bohatera w wir walk wojennych. Wojna polsko-szwedzka przedstawiona jest w „Potopie” bardzo interesująco. Pisarz sprawiedliwie oddał blaski i cienie ówczesnych podziałów społecznych. Mówi bez ogródek o zdradzie magnatów, przekupstwie szlachty, rozprężeniu panującym w państwie. Wspomina także o udziale w walkach mieszczaństwa i chłopstwa. Dowiadujemy się o działalności Jana Kazimierza na śląsku i o powrocie do kraju. Wszędzie tam, gdzie dzieją się najważniejsze wydarzenia znajdujemy również naszego bohatera, wykorzystywanego przez sprytnego Radziwiłła i Karola Gustawa. Nie trwa to jednak do końca wojny. Stronnictwo proszwedzkie zostaje definitywnie porzucone przez Kmicica, nie mogącego dłużej znieść poniżenia i pragnącego całym sobą służyć ojczyźnie.

Już nie jako Kmicic, ale Babinicz, bierze on udział w walkach polskiej armii. Walczy z brawurą i zaciętością, nie boi się śmierci i spełnia najbardziej trudne rozkazy. Jego imię zaczyna być głośne, przydając mu sławy i szacunku wśród szlachty. Nikt jednak nie rozpoznaje w nim zdrajcy - Kmicica. Kulminacyjnym momentem wojny było oblężenie Częstochowy i zaciekła obrona twierdzy. W bitwie tej Kmicic - Babinicz dokonał niezwykłego czynu: wysadził szwedzką kolubrynę, narażając się na śmierć. Bohaterstwo szlachcica zostało docenione przez przywódców i ostatecznie dochodzi do rehabilitacji Kmicica przed całym narodem. Dopiero teraz może on poślubić Oleńkę, przedmiot swoich marzeń i miłości.

Dzieje Kmicica niezwykłe i barwne, zrobiły na mnie duże wrażenie. Postać ta zyskała sobie moją sympatię.

Być może na ostatecznej ocenie zaważyła również bardzo udana, moim zdaniem adaptacja filmowa i wspaniała kreacja Daniela Olbrychskiego. Sienkiewicz wykreował wiele interesujących postaci takich jak choćby : Zagłoba, Skrzetuski, Wołodyjowski, z których każdy może wywrzeć na czytelniku silne niezatarte wrażenie.

Mnie jednak najbardziej zafascynował Kmicic i on stał się moim ulubionym bohaterem literackim.

OD KONCEPCJI ZEMSTY DO MESJANIZMU W TWÓRCZOŚCI A. MICKIEWICZA.

Teza:

Twórczość A. Mickiewicza jest przesycona ideami walki narodowowyzwoleńczej. Koncepcja prowadzenia jej zmienia się jednak z czasem od proponowania odwetu i zemsty na rzecz mesjanizmu narodu polskiego. Ta pierwsza pojawia się we wczesnych utworach, jest nią zdominowany "Konrad Wallenrod", jest jeszcze obecna w "Dziadach cz. III" by właśnie w nich przerodzić się w koncepcję mesjanistyczną.

Argumenty:

1. "Pieśń Filaretów" i "Oda do ..." przesycona filozofią czynu i koncepcją odwetu

2. Uprawomocnienie koncepcji zemsty w balladach.

3. Zemsta podstawowym motywem działania Konrada Wallenroda.

4. Współistnienie koncepcji zemsty i mesjanizmu w "Dziadach" cz. III.

Problem wolności, niepodległości Polski i walki o sprawiedliwość w świecie, podobnie jak metody do tego celu wiodące, stały się główną treścią utworów polskiego romantyzmu.

W młodzieńczej twórczości A. Mickiewicza, nie pojawia się wprawdzie sprawa narodowa wprost, tym niemniej w nich już rodzi się filozoficzna koncepcja czynu, w nich też pojawia się sformułowanie niczym z kodeksu Hammurabiego oko za oko, ząb za ząb, czyli odwetu i zemsty.

W strofie 5 "Pieśni Filaretów" po raz pierwszy w sposób jednoznaczny zabrzmi propozycja, regulowania ważnych spraw narodowych za pomocą siły: "Dzisiaj trzeba prawicy, A jutro trzeba praw". Stanowisko takie wyrasta najprawdopodobniej ze stosunku do politycznych i prawnych skutków rozstrzygnięć Kongresu Wiedeńskiego, poprzez które Polacy poczuli się oszukani i zdradzeni. Pod dresem tych, którzy namawiali do ugody z zaborcami, każąc ważyć słowa i czyny A. Mickiewicz powie ironicznie i jednoznacznie:

"Cynkla miary i wagi, Do martwych użyj brył; Mierz siły na zamiary, Nie zamian podług sił".

Przesłanie płynące z treści "Pieśni Filaretów" i koncepcja walki współbrzmi z pierwszymi słowami "Pieśni Legionów..." J. Wybickiego: "Jeszcze Polska nie umarła kiedy my żyjemy. Co nam obca moc wydarła, szablą odbijemy". Propozycja walki i odwetu w "Pieśni ..." jest parokrotnie powtarzana, między innymi: "Niemiec, Moskal nie osiądzie, Gdy jąwszy pałasza, /.../ Na to wszystkich jedne głosy: "dosyć tej niewoli, Mamy nacławielkie kosy, Kościuszkę Bóg pozwoli".

Wezwanie do powszechnej walki, w tym do odwetu wyraźniej jeszcze pojawia się w "Odzie do młodości": "Razem, młodzi przyjaciele!... Choć droga stroma i śliska, Gwałt i słabość bronią wschodu: Gwałt niech się gwałtem odciska, A ze słabością uczymy łamać się za młodu!".

W myśl dalszych słów poety, zemsta staje się rozkoszą bogów, na tego kto jest do niej zdolny, czeka nagroda: "Dzieckiem w kolebce kto łeb urwał Hydrze, Ten młody zdusi Centaury; Piekłu ofiarę wydrze, Do nieba pójdzie po laury".

Zemsta, jako koncepcja walki ze złem zostanie uprawomocniona w balladach Mickiewicza. Bezbronne kobiety w „Świtezi” wołają, o pomstę do Boga na nieprzyjacielu, Bóg zsyła ją, kryjąc bezbronne w głębinach powstającego jeziora i przemieniając w zioła.

Ten kto je zerwie jest skazany na chorobę i gwałtowną śmierć.

Zdradzony mąż w „Liliach” powraca zza grobu by się zemścić. Na motywie zemsty oparta jest cała koncepcja powieści poetyckiej „Konrad Wallenrod”. Moralnego uzasadnienia prawa do zemsty poszukuje Mickiewicz w Starym Testamencie i znajduje go w opowieści o Samsonie w „Księdze Sędziów”. Na to właśnie prawo powoła się Konrad. Moralne uzasadnienie zemsty posiada także swoje uzasadnienie w „Księdze Ezechiela” /29. 18 - 20/ w słowach:

„Oto poganin karzący grzechy ludzkie, uważany jest za sługą bożego !?”.

Słowa powyższe współbrzmią z przypominaniem przez Aldonę Alfowi:

„Miałeś powrócić do Maryi grodu, Szukając zemsty na nieprzyjacielu,

I broniąc sprawy biednego narodu”.

Koncepcją zemsty jest ożywiona scena I aktu I w „Dziadach” - cz. III jest ona słyszalna w pieśni Jankowskiego, Feliksa a szczególności Konrada, której refren brzmi jednoznacznie:

„Tak! Zemsta, zemsta,

zemsta na wroga,

Z bogiem i choćby mimo Boga!”.

Jest ona jeszcze obecna w „Wielkiej improwizacji” poprzez odwołanie się do biblijnej postaci Samsona:

„To jest chwila Samsona,

Kiedy więzień i ślepy dumał u kolumny”.

Równocześnie właśnie w „Wielkiej improwizacji” koncepcja odwrotu i zemsty zostaje przełamana, w „Widzeniu” ks. Piotra pojawi się nowa, mesjanistyczna koncepcja odzyskania niepodległości.

Sumując, należy stwierdzić, że wiele czasu potrzebował Mickiewicz, by pogodzić się z realiami procesu historycznego i odstąpić w swojej koncepcji walki o niepodległość od odwetu i zemsty na rzecz mesjanizmu. Punktem zwrotnym stał się zapewne upadek powstania listopadowego, które nie przyniosło oczekiwanego zwycięstwa, a być może rozczarowanie kampanią napoleońską, w której przecież czynnie uczestniczyli Polacy.

BUNT CZŁOWIEKA WOBEC RZECZYWISTOŚCI

Rozwój literatury jest ściśle powiązany z życiem narodu. Literatura odzwierciedla więc nasze życie obyczajowe, społeczne, polityczne, kształtuje postawy człowieka, kreuje bohatera na miarę epoki. Często bohaterowie stają się idolami młodzieży, która próbuje ich naśladować, brać z nich przykład, co doprowadza do tego, że bunt pisarzy wobec zła istniejącego w świecie staje się buntem kolejnych pokoleń.

Pierwsze wizje buntu widzimy w mitach, gdzie Prometeusz sprzeciwia się bogom, wykrada im ogień i daje go człowiekowi. Prometeusz robi to, ponieważ uważa, że ludziom należy pomóc. Jednak bunt ten zostaje ukarany, a Prometeusz skazany przez bogów na wieczne męczarnie. Człowiek , widząc bezinteresowność Prometeusza, sam często walczy z czymś, co według niego jest niesprawiedliwe i niesłuszne.

Literatura polska od samego początku zdecydowanie występuje przeciwko krzywdzie i niesprawiedliwości. Swój bunt wobec zastanej rzeczywistości pisarze doby staropolskiej wyrażali w formie spraw politycznych, apeli, kazań, kierując je często bezpośrednio do tych, którzy za tę sprawiedliwość byli odpowiedzialni.

Przykładem mogą być utwory Modrzejewskiego, Skargi, Staszica, Kołłątaja, którzy żądają sprawiedliwości, stają w obronie najniższych warstw społecznych. Bunt przeciwko niesprawiedliwości przewija się przez utwory wszystkich epok literackich.

Najdobitniej wyraził go Stefan Żeromski w swej twórczości. W „Przedwiośniu” ukazuje dysproporcje między dworem, a biednymi chłopami. Mieszkańcy dworów pędzili beztroskie życie, ich codzienność wypełniały przejażdżki konne, poobiednie drzemki, romanse, podczas gdy obok żyli ciężko pracujący chłopi, którzy często nie mieli nawet własnego dachu nad głową. Niesprawiedliwość tę Żeromski określa słowami pełnymi goryczy „jedni mają jadła tyle, że uczynili z niego kult, obrzęd, a drudzy jedzą tylko po to, by nie zdechnąć z głodu”. Podobnie w „Ludziach bezdomnych” ukazany jest doktor Judym, który nie może się pogodzić z nędzą i upokorzeniem części społeczeństwa, pragnie pomóc najuboższym.

Wie, w jakiej nędzy egzystują ludzie wyniszczeni przez głód i choroby, a kiedy nikt nie chce mu pomóc, podejmuje samotną walkę.

Wyrzeka się szczęścia osobistego, gdyż uważa, że nie może go pogodzić z wypełnianiem życiowej misji. Żeromski stworzył typ bohatera społecznika, który poświęca swoje życie i szczęście osobiste w imię sprawiedliwości.

Podobny typ bohatera wykreowała już wcześniej literatura romantyczna, która wyraża przede wszystkim swój bunt wobec pogwałcenia niepodległości Polski przez zaborców. W okresie rozbiorów Polacy poddani germanizacji i rusyfikacji musieli bronić praw do własnego języka i obyczajów. O tym, że się nie poddali świadczą zrywy narodowo-wyzwoleńcze - powstanie listopadowe i styczniowe. Literackim obrazem postaw wobec poczynań zaborców jest „Konrad Wallenrod”, który gotów jest poświęcić wszystko dla ratowania ojczyzny, czy Jacek Soplica z „Pana Tadeusza”, który wzywa do walki, dodaje otuchy, ukazuje wizję ojczyzny wolnej i szczęśliwej.

Literatura ta spowodowała, że ludzie sięgają po broń, stają do walki z Rosją, organizują powstania.

Literatura romantyczna miała ogromny wpływ na kształtowanie postaw Polaków podczas II wojny światowej.

Pokolenie Kolumbów, naśladując postawę bohaterów romantycznych, poświęcało swe życie w obronie niepodległości ojczyzny. Literacką wizję takiej postawy są utwory „Kolumbowie” Bartnego, czy „Kamienie na szaniec” Kamińskiego.

Problem buntu wobec zła istniejącego na świecie podejmowali pisarze wszystkich epok.

Przybierał on czasem postać buntu wobec Boga, co mamy ukazane między innymi w III części „Dziadów”, gdzie Konrad staje przeciwko Stwórcy, zarzuca mu, że jest odpowiedzialny za cierpienie ludzkości. Chciałby przejąć od Boga jego siłę twórczą, rządzić światem, tak aby uszczęśliwić ludzi i dać im upragnioną wolność. Wystąpienie Konrada przeciw Bogu zakończone jest wielkim bluźnierstwem, jakim jest nazwanie Stwórcy „carem świata”.

Innym buntownikiem przeciwko opatrzności był Kasprowicz, który formułuje ciężkie zarzuty wobec Boga. Zarzuca mu nędzę świata, kieruje do Niego oskarżycielskie słowa : „Płaczów, jęków słuchasz nie słyszącym uchem”, „na mękę wieków patrzysz nie widzącym okiem”.

W hymnie „Święty Boże” poeta żąda od Boga, by zrzucił z siebie „nietykalne blaski”, zrezygnował z władzy, którą dysponuje, stał się pokorny i „doczesności okryty łachmanem”, by powlókł się poprzez „samotne pola - gdzie kurzem obsypana ślepa siadła dola”.

Problem walki ze złem istniejącym w świecie ukazany został przez Camus'a w „Dżumie”, gdzie doktor Rieux walczy z groźną chorobą, gdyż nie może pogodzić się ze śmiercią niewinnych ludzi. Również Tarrou, a później Rambert uważają, że walka ze złem istniejącym na świecie jest obowiązkiem każdego człowieka.

Tarrou wypowiada znamienne słowa „każdy nosi w sobie, nikt bowiem - na świecie nie jest od niej wolny. Trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili /zagrożenia/ roztargnienia nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka, aby go nie zakazić”. Mimo, że są to postacie fikcyjne, mają one rzeczywistych odpowiedników walczących z istniejącym wokół złem i niosące pomoc tym, którzy jej potrzebują. Przykładem może być Ochojska, która prowadzi konwoje humanitarne do krajów potrzebujących, ryzykując przy tym własnym życiem, czy też Luter King, który zginą walcząc o prawa dla murzynów, gdyż nie mógł znieść ich ucisku i upokorzenia.

Postawę buntu wobec deptania praw człowieka, niszczenia jego godności i wolności osobistej ukazuje James Jones w powieści „Stąd do wieczności”. Głównym bohaterem jest Prewitt, który jest bokserem w wojsku, ale przed zbliżającymi się mistrzostwami kompani rezygnuje z walki, ponieważ podczas treningu kaleczy trwale swojego przyjaciela, stwierdza, że boks nie jest sportem, ale tylko chęcią widoku krwi, załatwienia porachunków za pomocą siły. Buntuje się więc przeciwko swym dowódcom, którzy chcą, by ich oddział zdobył mistrzostwo, chcą zmusić go do walki, nie zważając na jego przekonania. Lecz Prewitt nie ugina się mimo tortur psychicznych i fizycznych.

Nie poddaje się również, gdy zostaje wysłany do obozu karnego. Prewitt jest przykładem buntu człowieka, w którym ktoś usiłuje zniszczyć jego ideały, honor czy własne zdanie.

Cała niemoc literatura okresu wojennego i powojennego, jest wyrazem buntu pisarzy wobec wojny, która niszczy człowieka nie tylko fizycznie, ale także zabija jego człowieczeństwo. Krzykiem przeciwko faszyzmowi są między innymi „Medaliony” Zofii Nałkowskiej czy opowiadania Tadeusza Borowskiego. Bohaterami tych utworów są często ludzie, w których machina wojenna zniszczyła zasady moralne. Obok nich jednak pokazane są również postawy ludzi, którzy mimo zagrożenia nie utracili człowieczeństwa i niosą pomoc potrzebującym. Bohaterami opowiadania „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”, czy utworu Grudzińskiego „Inny świat” są ludzie, którzy z narażeniem życia ratują innych od zagłady. Postacią autentyczną, która przyjęła podobną postawę wobec innych jest Oskar Schindler, który robi wszystko, by tylko móc uratować przynajmniej kilku Żydów od zagłady. Buntuje się przeciw ideologii faszyzmu, która uważała, że tylko Niemcy są ludźmi, a inne rasy są tylko podludźmi. Dla Schindlera życie Żyda znaczyło tyle samo, co życie każdego innego człowieka.

I dziś na całym świecie wybuchają konflikty zbrojne, przeciw którym wyraża swój bunt każdy prawy człowiek, występuje przeciwko tym, którzy są za nie odpowiedzialni, którzy zamiast doprowadzić do rozstrzygnięcia sporu drogą pokojową, wprowadzają przemoc by zaspokoić ambicje człowieka posiadającego władzę.

Współczesny człowiek buntuje się również przeciwko degradacji środowiska, czego dowodem jest organizacja Greenpace, której członkowie często z narażeniem życia podejmują ostre środki zaradcze, demaskując potajemne wypuszczanie zanieczyszczeń do wód, wyrzucanie odpadków promieniotwórczych, blokują budowy niekorzystne dla środowiska.

Tak więc widzimy, że bunt nie jest obcy człowiekowi żadnej epoki i nie będzie obcy nigdy, gdyż zawsze znajdzie się coś, co jest niesprawiedliwe, niesłuszne, z czym się nie zgadzamy, z czym będziemy walczyć. I dopóki będą wybuchały wojny, a człowiek będzie wysyłany do walki, by zabijał ludzi, których nawet nie zna, dopóki będzie niesprawiedliwość społeczna, różnica klas, dopóty nie będzie obcy człowiekowi.

KOMPOZYCJA UTWORU I CECHY „GIAURA” JAKO POWIEŚCI POETYCKIEJ

„Giaur” w oryginale opatrzony jest „Przemową autora” oraz mottem, będącym cytatem z wiersza Tomasza Moore'a. G. Byron napisał swoją powieść czterostopniowym wierszem jambierznym. „Giaur” to jeden z najdoskonalszych przykładów powstałego w czasach romantyzmu nowego gatunku literackiego - powieści poetyckiej. Właściwym twórcą gatunku był angielski pisarz Walter Scott, jednak najwybitniejsze powieści poetyckie napisane zostały przez G. Byrona.

Główne cechy gatunku:

-epicka narracja

-Fragmentaryczność,

epizodyczność, brak

chronologicznego i przyczynowo-skutkowego porządku przedstawionych wydarzeń. „Giaur” to, jak zaznacza w podtytule sam autor, „Ułamki powieści tureckiej”, a więc fragment większej całości. W przedmowie G. Byron sugeruje, iż opisane przez niego zdarzenia są autentyczne. Poszczególne etapy losów bohaterów uległy w powieści przemieszaniu. Retrospekcje i brak chronologii zwiększają dramatyzm akcji i tworzą atmosferę tajemniczości. Narrator ujawnia swoje uczucia w nastrojowych opisach, lirycznych komentarzach, refleksjach, które również przerywają tok zdarzeń.

-orientalizm. Akcja utworu rozgrywa się w Grecji, tłem wydarzeń jest muzułmańska wschodnia kultura.

-synkretyzm rodzajowy i gatunkowy, czyli współwystępowanie w utworze cech liryki (spowiedź Giaura), epiki (narracja, elementy opisu i opowiadania) i dramatu (spotkanie Giaura z Hassanem) oraz odwołanie się do różnych gatunków (pieśń, ballada, powieść).

-historyzm. Odwołanie do sytuacji politycznej Grecji pod władaniem Turcji.

BAJRONIZM

BOHATER BAJRONICZNY

Na plan pierwszy w powieści poetyckiej wysuwa się bohater i problematyka jego indywidualistycznego buntu wobec norm i zasad społecznych. Autor „Giaura” stworzył nowy typ bohatera literackiego, zwanego od nazwiska poety - bajronicznym. Jego postawę cechował skrajny indywidualizm, sprzeciw wobec powszechnie uznawanym normom i zasadom. Motorem działań bohatera były silne namiętności : miłość i nienawiść. Jego osobowość zdominowana została przez skrajne cechy : silną uczuciowość, egoizm, zbrodniczość, pogardę dla innych ludzi. Bohater bajroniczny był samotnikiem, często wygnańcem i pielgrzymem, o niejasnej, tajemniczej biografii. Zbuntowany przeciwko całemu światu, odznaczał się niezwykłą odwagą i determinacją. Egzystencjalne cierpienia stanowiące treść jego życia, wprowadziły do powieści problematyką filozoficzną i moralną, dotyczącą sensu ludzkiego bytu i samotności człowieka wobec świata i Boga. Niechęci do uznawania norm towarzyszyło silne poczucie moralności, co jeszcze wydatniej podkreślało wewnętrzny tragizm postaci.

Jak pisze Maria Janion : „Bohater Byrona obciążony jakąś tajemniczą „zbrodnią”, czy przewinieniem , stale nosi w sobie ich świadomość - zarzewie cierpienia i nieszczęścia. (...) Broni swego indywidualnego prawa do namiętności, wolności i zemsty; ginie strawiony przez dumę i poczucie winy”. Ta niepospolita, literacka postać, złożona z samych sprzeczności , stała się wzorem dla wielu młodych ludzi doby romantyzmu. Bajronizm był swego rodzaju modą, sposobem dla tych, którym nieobce było poczucie tragicznego rozdźwięku między przekonaniem o duchowej sile i wewnętrznej mocy człowieka a świadomością, absolutnej samotności buntownika i nędzy ludzkiej egzystencji.

MOTYW BUNTU I WALKI O WOLNOŚĆ

Pierwsza scena to opis Grecji, pięknego kraju, znajdującego się w niewoli tureckiej. Poeta kontrastuje urodę upersonifikowanej przyrody greckiej z okrucieństwem najeźdźców. Przypominając dawną świetność państwa, odwagę którą naród wykazał w bitwie pod Tremopilami, narrator nawołuje do podjęcia walki o przywrócenie niepodległości : „Powstań ! te dawne, zapomniane boje. Odnów , przywłaszcz(...)” Wypowiedziane przez G. Byrona refleksje na temat istoty wolności i tożsamości narodowej w utworze zyskały niezwykłą wyrazistość. Analogia między sytuacją Grecji, a położeniem Polski, będącej pod zaborami, znalazły swój wyraz w pełnym patriotyzmu apelu skierowanym do rodaków : „Walka o wolność, gdy się raz zaczyna,

Z ojca krwią opada dziedzictwem na syna,

Sto razy wrogów zachwieje potęgą,

Skończy zwycięstwem (...).

Dosyć jest wiedzieć, że nikt nie zagrzebie,

Ducha swobody - chyba on sam siebie - `'.

Przytoczone słowa - dość dowolne przełożenie oryginału - stanowią wyraz poglądów samego A. Mickiewicza .

A. Mickiewicz tłumaczył „Giaura” w 1832 roku w Dreźnie i w 1833 w Paryżu. Utwór wydany został w 1835 roku. Przekład opatrzony przemową tłumacza zadedykował A. Mickiewicz J. U. Niemcewiczowi, który namówił poetę do pracy nad „Giaurem”. Mickiewicz zafascynowany był osobowością i twórczością G. Byrona, w młodości bliska mu była postawa głównego bohatera powieści. Przekład A. Mickiewicza nie jest całkowicie wierny oryginałowi, jest krótszy o kilkadziesiąt wersów; niektóre partie utworu zostały przez polskiego poetę rozbudowane, inne uległy skróceniu. W swoim tłumaczeniu poeta posłużył się wierszem sylabicznym jedenastozgłoskowym.

PROBLEM SAMOTNOŚCI W TWÓRCZOŚCI ADAMA MICKIEWICZA.

Teza :

Samotność jest trwałym piętnem zarówno twórcy , najczęściej poety, jak też bohatera romantycznego.

Zresztą, bardzo często pojęcia poety i bohatera romantycznego mogą być używane zamiennie, gdyż prawie każdy z bohaterów romantycznych, jeżeli nawet nie jest poetą piszącym, tworzącym poezję, to posiada on poety zawodną duszę. W twórczości Adama Mickiewicza problem samotności posiada wiele aspektów i uzasadnień, jest on wyrazem niezadowolenia ze świata, koniecznym warunkiem doskonalenia ducha , wewnętrznej walki jednostki w interesie ogółu.

Argumenty :

1 . Źródła samotności poety i bohatera romantycznego.

2 . Pierwszy poetycki sygnał o odczuciu samotności w poezji Adama Mickiewicza.

3 . Zainteresowania filozoficzne i literackie problemem samotności.

4 . Nadanie nowych znaczeń samotności w „Dziadach cz. III”.

Punktem wyjścia twórczości romantycznej jest niezadowolenie z rzeczywistości, ustalonych porządków społecznych, z rezultatów osiągnięć kultury i cywilizacji. Niezadowolenie to prowadzi do rozterki, bólu i samotności.

Uznając zbudowany dotychczas przez ludzi i historię ład za nienaturalny, zły, a poprzez to bezduszny i martwy, po to by móc go ożywić i przekształcić w lepszy, doskonalszy, naturalny - ludzki, trzeba najpierw od niego uciec, uwolnić się do granic indywidualności, tym samym uciec w samotność.

Samotność jest ceną jaką płaci się za wolność i możność działania. Proponować bowiem zmiany i walczyć o nie, znaczy przecież tyle, co być odrzuconym, odtrąconym przez tych, którzy przywykli żyć zgodnie z ustalonymi regułami i zasadami, życiem pozornym, podążając drogą nawyków, przyzwyczajeń, drobnych sukcesów i satysfakcji z nich, a więc gnuśności i samolubstwa.

Samotność jest niezbędna dla doskonalenia ducha i idei - mierzenia sił na zamiary, przygotowywania się do czynów wielkich, wzniosłych i odpowiedzialnych.

Pierwszym poetyckim sygnałem odczucia samotności i potrzeby samotności jest wiersz Adama Mickiewicza „Żeglarz”. Cóż jest jej źródłem. Zawód z faktu, że nadzieje na wspólną walkę proponowaną w „Pieśni Filar” i w „Odzie ...”okazały się przedwczesne i płonne, co zostało wyrażone słowami: „ o morze zjawisk! Skąd ta noc i słota! Była jutrznia i cisza, gdym był bliski brzegu!” Jest tu więc nawiązanie do „jutrzenki swobody” z„Ody..”.

Dalej jest mowa o utraconych nadziejach : „A komu Piękność całe pokaże oblicze, Potem śród drogi zdradliwa odlata, Nadziei z sobą mamy unosząc zwodnicze, - ''

To był tylko pierwszy powód. Drugi zaś to zawód miłosny, jaki spotkał podmiot liryczny utworu:

„Zamiast serc czułych, trącać o pierś lodu,

Zamiast jej rączek, chwytać za ręce z kamienia,

I długo śród takiego nie ustać zawodu ?”.

Trzeci powód to brak zgody na racjonalne określenie praw natury i równoczesna wiara w wartości wyższe, wewnętrzne :

„Nie będziem dłużej śmiani, więcej kołatani,

Lecz wszystkoż z nami w tych falach przepadnie:

Czyli kto raz wrzucony do bytu otchłani,

Nie zdoła z niej wylecieć ani zginąć na dnie?”

Czwarty, to niezdolność do podążania śladami podmiotu lirycznego ludzi mu bliskich, ale przecież uwikłanych w codzienność, z nią związanych „stojących na nabrzeżnej skale” czyli o strukturach dotychczasowego świata, w jego gnuśności, bezczynnie.

Piąty i ostatni powód to ten, że liryczny bohater „Żeglarza” jest obdarzony jasnością widzenia przyszłych zdarzeń:

„Bo wam mniej widne te czarne chmurzyska,

Nie słychać z dala wichru, co tu liny targa,

Grom, co tu bije, dla was tylko błyska”.

Wymienione powyżej powody prowadzą go do koniecznego wyboru samotności i odpowiedzialności za siebie samego :

„Co czuję, inni czuć chcieliby dla mnie”.

Sąd nasz, prócz Boga, nie dany nikomu.

Chcąc mnie sądzić, nie ze mną trzeba być, lecz we mnie.

Ja płonę dalej, wy idźcie do domu”.

W dorobku Mickiewicza bez trudu można odnaleźć ślady zainteresowań filozoficznych i literackich problemem samotności i prowadzą one w dwu kierunkach - filozoficznym do A. Towińskiego i literackim przede wszystkim do Byrona i Goethego, poprzez co zarówno koncepcja samotności jak i jej znaczenie dla ukazania dramatyzmu zmagań wewnętrznych bohatera zostanie pogłębiona nabierze nowego znaczenia, w takich utworach jak „Dziady cz. iv”.

Wyrażone jest to tym, że przybyły do chaty księdza jest pustelnikiem, co oznacza, że jest on samotnym, zamkniętym w klasztorze swojego wnętrza, swojej duszy jak to określił Towiański.

Samotność Konrada i jej znaczenie dla jego osobowości, zostanie opisana w pieśni I Konrada Wallenroda.

Z samotności Konrada bohatera „Dziadów CZ. III” narodzi się najwznioślejsza i zarazem najdramatyczniejsza pieśń romantyczna. Takiej samotności potrzebował człowiek dociekający prawdy i walczący o sprawiedliwość i miłość.

„Samotność” - cóż po ludziach, czym śpiewak dla ludzi ?

/.../ Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi:

Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;

Myśl z duszy leci bystro, nim się w głowach złamie”.

Na tym koncepcja samotności w twórczości Mickiewicza nie wyczerpuje się, bowiem z nowym typem bohatera samotnika spotykamy się w „Ustępie” III cz. Dziadów, będzie nim Pielgrzym, podobnie samotny będzie bohater liryczny „Sonetów krymskich”. Tak więc wyciągając wniosek z analizy poezji Mickiewicza należy stwierdzić, że samotność w różnych jej przejawach jest piętnem wszystkich jego bohaterów i jego samego.

Lektura okresu u Polski Ludowej.

Literatura okresu Polski ludowej jest różnorodna. Odzwierciedla wydarzenia, które wstrząsnęły życiem narodu, a więc przeżycia okupacyjne a z drugiej strony, przemiany dokonujące się po wojnie. Literatura porusza problemy moralne i polityczne, bierze udział w przekształcaniu życia narodu. Pierwsze dni po wojnie ukazuje powieść „Popiół i diament”. Dla Andrzejewskiego była próbą odpowiedzi na pytania: czy z powojennego zamętu, w którym spali się wszystko co marne i złe na popiół, a zrodzi się na dnie gwieździsty diament, symbol nienaruszalnej wartości. Spojrzenie na Polskę przesycone jest niepokojem i goryczą. Obraz przemian zachodzących w Polsce Ludowej zawarty jest w opowiadaniu M. Dąbrowskiej „Na wsi wesele”. Autorka w tym opowiadaniu ukazuje przemiany zachodzące w życiu wsi oraz dokonuje rozrachunku z przeszłością. Na skutek reformy rolnej, możliwości zatrudnienia w przemyśle, los chłopa poprawił się, „Zaczęło się prawdziwe życie, warte zachodu”. Ilustracją przemian jest los Michała Boguskiego. Wyjeżdża do Wrocławia i pracuje jako elektromonter. Michał jest zwolennikiem spółdzielczości i nosicielem nowych idei, cieszy się z osiągnięć Polski Ludowej. Porównuje spółdzielnie do drogi, która prowadzi do przyszłości.

Przeciwieństwem Michała jest Grzegorz, który woli ciężko pracować na małym kawałku ziemi. W opowiadaniu poruszony jest problem zanikania tradycji na wsi i stosunek młodego pokolenia do dawnych zwyczajów. Młodzież nie chce słuchać starych piosenek, proponuje pieśni masowe.

Krytyką inteligencji powojennej zaczął Gałczyński w utworze „Śmierć inteligenta”. Inteligencja była niezadowolona z nowego ustroju i oczekiwała na interwencję z zachodu. W zakończeniu jednak autor ukazuje pozytywne wartości tej grupy społecznej. Poglądy na życie i twórczość zawarł Gałczyński w „Pieśniach”. Pieśni głoszą pochwałę pracy, człowieka i wiarę w potęgę lu8dzkiej działalności. W. Broniewski znany przed wojną jako poeta walczący o proletariat po zakończeniu działań wojennych służył swoją twórczością socjalistycznej przebudowie kraju. Broniewski jest autorem o budowniczych nowego ustroju. Przykładem może być „Most Poniatowskiego” - utwór nawiązujący do odbudowy ojczyzny. Powstała ona ze zgliszcz i ruin, a most Poniatowskiego został odbudowany jako pierwszy. Most ten jest symbolem odbudowującej się ojczyzny, która będzie ojczyzną mas pracujących. Poeta wyraża wiarę w siłę narodu, który potrafi dźwignąć ojczyznę z ruin. W nurt budowy socjalizmu włączył się również J. Tuwim w wierszach „Sztandar” i „1 Maja”. Zagadnieniom wiążącymi się z historycznymi procesami, przeżywanymi przez społeczeństwo zajmował się M. Jastrun. Sprawdził sens wartości przemian społecznych, kulturalnych, związanych z budową socjalizmu. L. Staff w wierszu „Chciałbym już zamknąć dzień” wyraża wieloznacznym symbolem u wysokich schodów całą swoją gotowość chłonięcia, doznawania nowych przeżyć które niósł „dzień nowy i świat nowy”. W wierszu zawarte jest pytanie, co jest na szczycie, czy cele są jasno widoczne.

Literatura współczesna a zwłaszcza reportaż, wysuwa bohatera pracy. Jest to człowiek mający duże osiągnięcia w danej dziedzinie gospodarczej np. inżynier, lekarz, górnik. Nasza rzeczywistość wymaga od ludzi takich cech jak: odwaga, zdyscyplinowanie, ofiarność, aktywność, inicjatywa. Jeden ze współczesnych krytyków literackich nazwał Iwaszkiewicza wielkim nauczycielem. Iwaszkiewicz oddziaływał na naród nie tylko przez swoją twórczość ale także całym swoim życiem i obywatelską postawą. Z pracą pisarską łączył Iwaszkiewicz rozległą działalność. Pisarzem podejmującym zagadnienia awansu społecznego ludzi wsi czy też powikłań życiowych towarzyszących wędrówce bohatera ze wsi do miasta jest J. Kawalec. W powieści „Tańczący Jastrząb” ukazał drogę do awansu. Bohaterem jest człowiek który wykorzystał w pełni szansę zdobycia czegoś. Zdobył wykształcenie, zrobił życiową karierę jako inżynier, ale przekreślając przy tym bezwzględnie swoją przeszłość, depcząc uczucia osób najbliższych, porzucając żonę i zakładając nową rodzinę, nie umiał zdać sobie sprawy że pozostaje w gruncie rzeczy samotny. Staje się obcy w inteligencko - miejskim środowisku w które starał się wejść. Powieść ukazuje dodatnie i ujemne strony awansu społecznego. Dodatnie to: zdobycie wiedzy, pozycja materialna i zawodowa. Do ujemnych stron zaliczyć można odcięcie się od środowiska pierwotnego, zniszczenie życia rodzinnego, zaślepienie w działalności społeczno zawodowej i obojętność na sprawy ludzi wsi.

Literatura powojenna była narzędziem wychowawczym narodu, uczyła jak postępować i żyć. Rozwijała się poprzez ścieranie się dwóch poglądów. Mówiła o niepokojach współczesnego człowieka wysuwała program pracy, reagowała na rozwój cywilizacji, nauki i techniki. Poruszała zagadnienia przemian zachodzących na wsi i w mieście oraz problem awansu społecznego.

45-lecie

Historia narodu polskiego jest ogromna, a jej ogromowi towarzyszyło zawsze literatura. Utrwalała na swych łamach wydarzenia, fakty, refleksje, pozostawiając nam czytelnikom wnioski.

Nurt, który z własnego kraju tworzył ojczyznę świata przerwała wojna. Z jej okrucieństwem i okropnością rozprawiło się wielu znakomitych pisarzy i poetów. Stwierdzenia ich wykazały nie tylko prawdę, ale były również apelem i nakazem, abyśmy podjęli ogrom ich ofiary. Ofiary tego co stanowi największą wartość. Nowe budowanie winniśmy kontynuować, rzetelną pracą, twórczym wysiłkiem wszyscy - dzieci i młodzież, dorośli i ci którym sił jeszcze starczy. Taki zamiar postawili nam Tuwim, Nowak, Broniewski, Baczyński i wielu innych.

Minęła wojna, zacierano jej ślady, trudem wielu rąk i zapałem oddanych Polsce serc. A po „życie nowe” sięgnąć nie było łatwo. Towarzyszyły w tym trudzie koncepcje Mickiewicza, Słowackiego, Prusa, twórców epoki oświecenia. Zdecydowanie formułuje swój program Dąbrowska. W tomie nowel pt. „Znaki życia” jawi się opowiadanie „Szkiełko”. Bohater pozostający w ogromnym dylemacie z sobą szamocąc się pisze na kartce papieru urywane zdanie: „Być ludziom ku pomocy”. Oto jedno ze wskazań wielkiej humanistki. Powojenne opowiadania zebrane w tomie „Gwiazda zaranna” mówią o życiu człowieka w nowych warunkach ustrojowych w Polsce Ludowej. W opowiadaniu „Na wsi wesele” z uwaga śledzi pisarka przemiany zachodzące na wsi polskiej pod wpływem socjalizmu, mierzy dobre i złe strony przeobrażeń zmieniających oblicze wsi. Odsłania nieuniknione konflikty w świadomości ludzi, ukazuje trudną drogę postępu, zwycięstwa wkraczającego w układ kulturowy, obyczajowy zbiorowości chłopskiej. Zdając sobie sprawę z konieczności praw rozwoju, a także, że w starciu obu sił muszą być nieuchronne straty, z żalem notuje pisarka. Zjawisko odchodzenia w bezpowrotną przeszłość dawnej kultury ludowej wypieranej przez wpływy miejskie. Tonem głównym przenikającym całe to opowiadanie jest ton nadziei utrwalony w symbolicznym obrazie wschodzącą nad Polską wsią jutrzenki owej „gwiazdy zarannej”, dobrobytu postępu cywilizacyjnego, nauki i oświaty. Opowiadanie „Trzecia jesień” daje wzruszający obraz człowieka samotnego, dotkniętego przez los, który w Polsce Ludowej znajduje jednak swe miejsce pod słońcem by poczuć się użytecznym i w ulubionej pracy odnaleźć sens życia. Tak więc optymizm i nadzieja dominują w tym utworze. Ogromnych rozmiarów jest niedokończone dzieło „Przygody człowieka myślącego”, w którym poprzez losy bohaterów usiłowała bohaterka ukazać drogę polskiej inteligencji do początku naszego wieku, poprzez II wojnę światową, okupację, powstanie warszawskie i wyzwolenie. W dziele tym poruszyła wiele istotnych spraw dla bytu narodowego Polaków. Nakazuje nam wyraźnie w swej twórczości „ umieć we wszystkim odnaleźć cząstkę słuszności” i to jest jedna z najpiękniejszych cech jej bohaterów. Na tej właśnie zasadzie mogła Dąbrowska wytrzymać wszystkie zakręty historii bez naruszania idei, których cale życie broniła.

Iwaszkiewicz wyznaje również, że „Może rzeczywiście jestem smutny, ale patrz jaki świat jest piękny”. Opowiadania jego ukazują subtelne konflikty pomiędzy jakimś światem utworzonym, przez wspomnienia, tęsknoty i oczekiwania, a światem rzeczywistym, surowym okrutnym, nieczułym a zarazem w tej swojej nieczułości pełen bogactwa, dwuznaczności. Autor pozostał wierny pewnym założeniom, ,swej sztuki, które nie uległy zasadniczym zmianom przez okres 45-lecia. Zamknął bowiem w nich pisarz doświadczenia długiego i bogatego życia, przeszedł wszystkie fermenty i procesy duchowe. Nie wszystkim to się przecież udało. Iwaszkiewicz jest pisarzem aprobaty i istnienia. Z powodu tęsknoty za Polską z przeżyć i wspomnień młodości powstały na tułaczce po obcych lądach i morzach „Kwiaty polskie” pisane ręka Tuwima. Poemat ten to wyraz nieugaszonej tęsknoty za ojczyzną, miłości do rodzinnej mowy, do Łodzi - miasta dzieciństwa i miasta robotniczych brygad, do polskiego nieba i krajobrazu. Literatura polska od tamtych czasów nie wydała dzieła o takim ładunku poetyckiego natchnienia, o tak wysokiej mocy uczuć patriotycznych. Po wyzwoleniu pojawiają się w liryce Tuwima nowe radosne tony pochwały życia w odrodzonym kraju, entuzjazmu do tego wszystkiego co w Polsce powstaje pięknego i cennego. Wraz z narodem przeżywa poeta trudy i zwycięstwa okresu odbudowy, cieszy się z każdej ułożonej cegły w Warszawie, ze zrozumieniem wita każdy rzetelny wysiłek nad podniesieniem kraju z ruin i zbudowaniem nowego życia. Płomiennie a zarazem stwierdza „A ojczyzny mojej wielką wiosnę. Ja sztandar wnoszę nad stuleciem. A gdziekolwiek jego drzewce wbiją tam początek będzie ziemskiej osi”. Maria Dąbrowska nazwała go „czarodziejem słowa”. Mowa polska nie miała przed nim tajemnic, władał nią tak jak potrafili to najwięksi mistrzowie literatury. Droga życia Tuwima nie była prostym, równym traktem ale gdzie i kiedy poeci wędrowali po autostradach, szosach, Tuwim cierpiał na chorobę przestrzeni: przejście przez duży plac było dla niego nie łatwym przedsięwzięciem. Ale żył w czasach trudnych, musiał przechodzić przez pustynie i pustkowia, musiał przejść z jednej epoki w drugą.

Lirykę polską tej doby wzbogacą w nowe wartości cykl „Pieśni” Gałczyńskiego. Ogromna miłość świata, radość istnienia, nieustanny podziw dla trudu prostego człowieka, wrażliwość na piękno urodziły jego wiersze. Poeta ukierunkowuje odradzające się pokolenie - „Jesteśmy w pół drogi. Droga pędzi bez wytchnienia. Chciałbym i mój ślad ocalić od zapomnienia”. Czynnie śledzi i z radością notuje przejawy nowego życia odbudowanego na gruzach.

Mieczysław Jastrun przypisuje ogromną wagę słowu i uczuciu. Pragnie poszerzyć granice świadomości człowieka o nowe okresy życia wewnętrznego. Dlatego też, pilnie bada związki poezji z rzeczywistością, z losami ludzi, społeczeństw, ideałami swego wieku. Z gorzkich przemyśleń nad historią naszego kraju, z niepokoju o jego losy, z uczulenia pisarza na problemy etyczno - moralne. Zrodził się tom jego esejów pt. „Wolność wybory”. Myślą przewodnią utworu jest problem odpowiedzialności moralnej, jednostki i społeczeństwa wobec historii. Właśnie owa „Wolność wyboru” w sytuacjach ostatecznych, w warunkach niewoli, przemocy i przymusu, przekonania autora w „Popiele i diamencie”, reprezentują komuniści - szuka Podgórski. Andrzejewski głosi wielkie zasady etyczne, zdąża do określonego porządku społecznego i ocenia ich wartości wg tego, komu one służą. Ujmuje tę kwestię słowami: „w imię czego jesteś bohaterem. W imię czego jesteś solidarny i jaki sens nadajesz braterstwu”. Wolny jest zdaniem pisarza wybór kryteriów do oceny współczesnego człowieka. Życie zewnętrzne bohatera „Kartoteki” przesuwa się przez jego pokój jak przez ulicę. Pragnie on już tylko jednego „leżeć i patrzeć w sufit”. Ani dzieciństwo w domu rodzinnym, ani miłość, ani praca - nie zdoła wyrwać bohatera, Różewiczowskiego dramatu, z jego otępiałej na wszystko obojętności. Wie, nie obojętności - rozpaczy tłumionej maską drwiny i szyderstwa. Głos chłopca, który ocalał z katastrofy ludzkich ciał i sumień, pozostał głosem dominującym. Poezja Różewicza określiła kierunek rozwoju poważnej części współczesnej twórczości poetyckiej.

Akcja powieści Zukrowskiego „Skąpane w ogniu” ma miejsce na Śląsku. W indywidualnych bohaterów autor ukazuje skomplikowane procesy włączenia się ludzi o odmiennych poglądach polityki społecznej, walki o odbudowę kraju w nowych warunkach ustrojowych. W powieści tej odkryto też wszystkie cechy jego talentu epickiego, żywość, barwność, pełnię humoru, język dosadny. Celne, wnikliwe i zaskakujące myśli o twórczości Norwida, schudza Leśmiana i współczesnychpoetów znajdujemy u Przybosia. Rozwija on w esejach swoją własną koncepcję literatury, zawsze walczącej o słowo “oczyszczane z pospolitej nijakości”, “maksimum znaczeń w minimum słów - oto ideał”. Takie credo poetyckie poety, wyznacza kierunek czynu wspólnego, działania i wartości złożonych dla dobra nas Polaków, bo wartościowanie człowieka dokonuje się nie tylko w oparcxiu o pieniądz, o materialne zdobycze, ale przede wszystkim przez przyrost jakości duchowych w tym patriotycznych. Mamy przecież przesłanie “Mazurek Dąbrowskiego”. Życie narodu stało się zależne nie tylko od całej zbiorowości polskiej wszystkich Polaków, ale od zachowania pojedyńczego Polaka. W słowach “Mazurka” zawiera się nadzieja i wiara, zobowiązanie moralno - narodowe. Każdy Polak nosi w sobie wolność Ojczyzny, jest cząstką niepodległej Polski, sobą gwarantuje jej biologiczne istnienie. Mimo że czas powstania tych strof jest odległy, to rzutowały one zawsze na nasz patriotyzm. Słowa tego utworu zobowiązują i teraz są przesłaniem które przekazuje literatura 45-lecia. Realna myślą, rzetelnym czynem świadomie przyjętym pragnieniem wypełnimy je zgodnie z tym o czym przypomniał nam w swoim przemówieniu adresowanym do narodu, I sekretarz KC gen. W. Jaruzelski: „Z jednostek przecież składa się naród, naród który był, jest i będzie narodem polskim i ten dorobek doceni i obroni.

II wojna światowa jako początek moralnej tematyki współczesności ze szczególnym uwzględnieniem antysemityzmu i holocaustu - analiza zjawisk, które zniszczyły porządek świata. Rozważ zagadnienie w oparciu o wybrane utwory literackie i dzieła filmowe.

Wojna - to zjawisko nieodłącznie towarzyszące ludzkości od zarania dziejów, niosące zagładę wielu istnień ludzkich, sprowadzając chaos, zniszczenie i przerażenie. Jednakże dopiero II wojna światowa stała się prawdziwą apokalipsą. Dzisiaj trudno uwierzyć, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Nigdy jeszcze w historii zjawisko zniszczenia , upodmiotowienia człowieka nie osiągnęło takich rozmiarów. Pokolenie które zostało wydane na pastwę tego najokrutniejszego z żywiołów , znalazło się między dwoma niszczącymi siłami : reżimem Stalina i faszyzmem A. Hitlera. Obydwie te siły traktowały człowieka jako rzecz, przedmiot użyteczny ekonomicznie, mordowały miliony niewinnych ofiar za poglądy polityczne , za przynależność do rasy „podludzi”. Spowodowało to załamanie się norm moralnych , ideałów , zasad etycznych. Człowiek żyjący w nieludzkich warunkach zapominał o wyższych uczuciach, pragną przetrwać za wszelką cenę. Miejscami holocaustu były żydowskie getta, obozy koncentracyjne , zarówno te niemieckie jak i rosyjskie. Śmierć została odarta ze swego indywidualizmu. Stała się zjawiskiem codziennym, powszednim. To bezgraniczne spoufalanie człowieka ze śmiercią, walka o przeżycie w owych latach pogardy i zagłady sprawiało, że II wojna światowa stała się początkiem moralnej problematyki czasów powojennych i współczesnych, zwłaszcza antysemityzmu i holocaustu.

Pierwsze oznaki nastrojów anty semickich w społeczeństwie polskim pojawiły się już w okresie przedwojennym. Apogeum dziejowe antysemityzmu przypadło jednak na okres II wojny światowej. Hitler postanowił zniszczyć naród żydowski w pierwszej kolejności, później taki sam los miał spotkać Słowian. O planach niemieckich mówi jeden z bohaterów utworu K. Moczarskiego „Rozmowy z katem” - Jurgen Stroop rozmawiający podczas wspólnego pobytu w więzieniu z autorem tej książki. Po opanowaniu Europy przez rasę nordycką, Żydzi mieli zostać unicestwieni, a Słowianie wykorzystywani jako niewolnicy przy najcięższych pracach. Tak więc systemy totalitarne miały na celu unicestwienie człowieka, jego biologiczne wyniszczenie. System masowego wyniszczania narodów dotkną jednak również i tych, którzy przeżyli. Wojenne doświadczenia, okrucieństwo i bezprawie których byli świadkami, na zawsze utkwiły w ich psychice i pozostawiły trwały ślad. Pomimo, że wojna się skończyła, z ulic dawno znikły ruiny i zgliszcza, trudno było podnieść podeptane światopoglądy i ideały. Ci, którzy żyli w tej epoce holocaustu i antysemityzmu zostawiają literackie świadectwa, przemawiające do współczesnych jako żywy dokument zmagań człowieka z własnym sumieniem i życiem podszytym śmiercią. Jednym z nich jest T. Borowski, który w swoich opowiadaniach obozowych porusza problem zagłady człowieka. Rzeczywistość obozowa czyni go istotą poniżaną i degradowaną moralnie. Pisarz zastanawia się, czy człowiek powinien kierować się moralnością, będąc w warunkach ekstremalnych. Wszakże życie w nieludzkich warunkach, w niepewności jutra, może stać się pewnym wytłumaczeniem utracenia wszelkich norm etycznych.

Inny twórca, Leopold Buczkowski, w powieści pt.: ”Czarny potok” ukazuje prześladowanie Żydów w małym prowincjonalnym miasteczku .................. Akcja toczy się w 1943 r. kiedy wszystko co było ładem i logiką runęło. Mieszkańcy miasteczka, a szczególnie Żydzi czują się jak w potrzasku. Z narażeniem życia starają się zaspokoić podstawowe potrzeby. Autorowi udało się, dzięki strukturze narracji i kompozycji, wywołać u czytelnika wrażenie, że świat zmienił się w koszmarną dżunglę, w której panują niepodzielnie tylko strach, przerażenie, nieufność i ucieczka do nikąd. Wojna zerwała solidarność między ludźmi, bohaterowie „Czarnego potoku” są samotni, nieustannie ścigani jak zwierzęta, nikomu nie mogą ufać. Żyją w lasach, w norach, w świecie gdzie przestały działać prawa, wszystkie oprócz jednego : przeżyć za wszelką cenę. Każdy z nich przechodzi przez piekło na ziemi, ilość nieszczęść, jaka ich spotyka przekracza wytrzymałość psychiczną człowieka.

O problemie żydowskim mówi również A. Szczypiorski w utworze „Początek”, w którym łączy czasy wojenne z latami 60 - tymi , a nawet ze stanem wojennym. Autor przedstawia losy wojenne postaci, starając się analizować psychikę przedstawicieli różnych narodowości oraz wpływ wojny na kształtowanie się poglądów moralnych. Wśród postaci są konfederaci, gestapo, bandyci wyprowadzający Żydów z getta za pieniądze, ale z narażeniem życia.

Zagładą człowieka i zatratą norm etycznych zajmuje się wielu pisarzy, między innymi Zofia Nałkowska w„Medalionach”

a także G.Herling-Grudziński w utworze „Inny świat”.

Nałkowska w „Medalionach” poprzez losy przedstawionych w poszczególnych opowiadaniach osób, oskarża system totalitarny , który prowadził do skrajnego upodlenia człowieka.

Powieść G. Herlinga-Grudzińskiego mówi o przeżyciach więźniów sowieckich łagrów, o zniszczeniach moralnych , jakich dokonywał komunizm. Wprawdzie radziecka władza ludowa głosiła hasła równości wszystkich ras i narodowości, ale w sposób perfidny zniewalała psychikę i niszczyła dotychczasową moralność. Władza radziecka starała się zachować pozory przyjaźni wobec Polski i nigdy nie występowała w charakterze oficjalnego okupanta, a wszystkie poczynania starała się przeprowadzać w obliczu prawa. Dopiero od niedawno znamy prawdziwe fakty, dopiero teraz dokonuje się rewizji fałszywych zeznań i niesprawiedliwych wyroków oraz rehabilitacji pokrzywdzonych przez władzę ludową. Niestety, wielu nie doczekało tych czasów, a tym którzy przeżyli, nikt nie wynagrodzi cierpień fizycznych i moralnych, jakich doznali.

W sytuacji wyboru stanęło po wojnie wielu ludzi, którzy musieli zdecydować czy pozostać wiernym swoim ideałom i być prześladowanym przez władzę, czy wyrzec się ich w zamian za spokojny i dostatni byt. Powodowało to wewnętrzne rozdarcie, często należało wybierać między większym i mniejszym złem.

Problematykę holocaustu

I antysemityzmu , obok literatury ,podejmowały inne dziedziny sztuki , a wśród nich film. Na szczególną uwagę zasługuje film Agnieszki Holland „Europa, Europa”, który na przykładzie losów żydowskiego chłopca ukazuje dwa systemy totalitarne : faszyzm i komunizm.

Innym przykładem może być film z 1986 roku w reżyserii Jacka Golda pt.: „Ucieczka z Sobiboru”, będący fabularną rekonstrukcją jednego z najgłośniejszych wydarzeń z okresu II wojny światowej - zbrojnego buntu i masowej ucieczki więźniów z obozu koncentracyjnego w Sobiborze - Żydów i ludzi pochodzenia żydowskiego, zwiezionych tutaj z kilku krajów europejskich. Twórca filmu pokazuje odbiorcy swą wiarę w człowieka , przekonanie, że nawet w ekstremalnych warunkach obozowego życia możliwe jest zachowanie człowieczeństwa, oraz istnienie najdelikatniejszych ludzkich uczuć, takich jak miłość przywódcy powstania Saszy i Luby.

Powyższe dzieła literackie i filmowe są dowodem na to , że II wojna światowa stawiając człowieka między dwoma niszczącymi systemami totalitarnymi , odsłania jego prawdziwe wnętrze. Okazało się, że prawdziwe oblicze człowieka można poznać w nieludzkich warunkach, gdy grozi mu zagłada, śmierć, cierpienie. Holocaust i antysemityzm - zjawiska , które zniszczyły porządek świata, stały się jednym z podstawowych problemów literatury powojennej. Bowiem ci, którzy przeszli przez piekło okrucieństwa i bezprawia, do dnia dzisiejszego przemawiają do nas poprzez swoje utwory. Wstrząs psychiczny, jaki przeżyli, odcisną na ich psychice piętno i motyw wojny nieustannie powraca w ich twórczości.

Literatura obozowa wstrząsającym dokumentem swego czasu i protestu przeciwko poniżaniu godności człowieka poddanego fatalnemu zniewoleniu przez faszyzm i komunizm.

II wojna światowa to wydarzenie, które wstrząsnęło całym światem. Do czasu jej wybuchu ludzkość nie przeżyła tak ogromnego nieszczęścia. Aż trudno uwierzyć, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Adolf Hitler realizując swój plan podboju globu ziemskiego postanowił dokonać całkowitej zagłady narodu żydowskiego, a później Polaków, Rosjan i mieszkańców innych krajów okupowanych. Aby przyspieszyć ten proces wyniszczenia, tworzono fabryki śmierci - obozy koncentracyjne. Wystarczy wymienić takie miejsca jak : Oświęcim, Brzezinka, Majdanek w których ginęły miliony ludzi. Dla wielu z nich śmierć była wyzwoleniem od głodu, tortur, upodlenia. Obozy śmierci zakładali nie tylko Niemcy, ale i Sowieci, którzy w swoich łagrach nie szczędzili sił, by człowieka wyzuć ze wszystkiego co ludzkie.

Ogromna większość więźniów obozów koncentracyjnych zginęła, a ci nieliczni, którzy przetrwali, do końca życia nie będą mogli uwolnić się od tych straszliwych przeżyć. I chociaż wojna się skończyła, z ulic dawno znikły ruiny i zgliszcza, trudniej podnieść z ruin potrzaskane światopoglądy i ideały humanistyczne. Dlatego też w naszej literaturze nie brakuje utworów pokazujących dramat wojny i okupacji, książek o ludziach wydanych na pastwę najokrutniejszego z żywiołów. Ich autorami są często ci, którzy wojnę przeżyli i byli uczestnikami tych tragicznych wydarzeń, dlatego utwory prze nich napisane mają wartość dokumentu.

Wśród licznej grupy dzieł o tematyce obozowej, wymienić należy przede wszystkim „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, „Opowiadania” Tadeusza Borowskiego, „Popiół i diament” J. Andrzejewskiego oraz „Inny Świat” G. Herlinga-Grudzińskiego.

Zofia Nałkowska brała po wojnie udział w pracach Komisji Do Badania Zbrodni Hitlerowskich i była świadkiem przesłuchań oraz wizji lokalnych, toteż jej „Medaliony” są raczej zbiorem szkiców - reportaży, a nie opowiadań, gdyż przedstawiają prawdziwe fakty bez żadnych upiększeń, bez autorskiego komentarza. Każdy ze szkiców ukazuje w jaki sposób wojna, odczłowiecza ludzi, przewartościowuje ludzki wymiar życia. Opowiadania pt.: „Dno” ukazuje przeżycia kobiety, która podczas pobytu w obozie była świadkiem, jak więźniarki zamykano za drobne przewinienia z trupami, pozbawione nawet odrobiny pożywienia, jadły ludzkie mięso. Trudno uwierzyć, że taki los zgotowali ludzie - ludziom. I to ludzie cywilizowani, należący do narodu żyjącego w centrum Europy, narodu szczycącego się wysokim poziomem rozwoju kultury, nauki i sztuki.

Tadeusz Borowski, w czasie wojny, sam przeszedł piekło więzień i obozów niemieckich, dlatego też w zbiorach opowiadań pt.: „Pożegnanie z Marią” i „Kamienny świat” ukazał życie obozowe, takim jakim je widział. Ludzie ukazani są jako istoty walczące o byt, o przetrwanie, jako wyrachowani cwaniacy myślący tylko o tym, jak przeżyć. To była ich podstawowa zasada - wszelkie inne utraciły rację bytu. W obozie mógł przeżyć tylko najsilniejszy, a najczęściej kosztem innych współwięźniów. Było to degradacją dla człowieka, ale z drugiej strony stanowiło o życiu lub śmierci. Ten, kto „rządził się w obozie”, miał szansę przetrwania : chodził lepiej ubrany, miał co jeść. Do głodnych odnoszono się z pogardą, ukrywając prawdziwe uczucia pod maską obojętności na cierpienie drugiego człowieka. Trzeba było stać się „człowiekiem złagrowanym”, któremu śmierć i krematorium, fałsz i zdrada nie były obce.

Podobne problemy porusza J. Andrzejewski w powieści „Popiół i diament”. Akcja tej powieści toczy się wprawdzie po wojnie. Jednakże wśród jej bohaterów znajduje się sędzia Antoni Koszecki, człowiek któremu wojna zniszczyła ład i porządek życia.

Fragmenty jego retrospektywnej, przedwojennej biografii ukazują go jako uczciwego człowieka, który dzięki swej pracowitości osiągną zawodowy sukces, założył rodzinę. W czasie wojny znalazł się w obozie koncentracyjnym, gdzie instynkt samozachowawczy zagłuszył w nim poczucie ludzkiej solidarności ze współwięźniami. Został obozowym kapo - znęcając się nad innymi, ratował własne życie. Po wojnie dręczy go moralny niepokój, oraz nieustanny lęk przed ujawnieniem prawdy o jego przeszłości. Nigdy już nie odzyska wewnętrznej równowagi, nie odnajdzie się w życiu rodzinnym i społecznym.

W odmienny sposób o swoich przeżyciach obozowych opowiada więzień sowieckiego reżimu - Gustaw Herling-Grudziński. W powieści zatytułowanej „Inny świat” opisuje próbę przedostania się na zachód w grudniu 1939 roku, która kończy się niepowodzeniem i osadzeniem w więzieniu w Grodnie oraz skazaniem na 5 lat więzień i obozów. Wyrok motywowano posiadaniem wysokich butów, co w przekonaniu NKWD łączyło Grudzińskiego z AK. W ten sposób poprzez więzienia w Witebsku, Leningradzie i Wołgogradzie trafia do łagru w Jarcewie, skąd został po dwóch latach zwolniony. Swe obozowe przeżycia opisał w książce pt.: „Inny świat”. Był to świat, w którym panowały odmienne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy. Obóz sowiecki był miejscem w którym, podobnie jak w obozie hitlerowskim poniżano ludzką godność, poddawano człowieka zniewoleniu. Więźniowie byli torturowani, głodzeni, wyniszczani pracą ponad siły, katowani podczas nocnych przesłuchań, przywracani do przytomności bez możliwości jakiegokolwiek odpoczynku. Te działania NKWD powodowały, że ludzie stawali się otępiali, bezwolni, obojętni na losy innych, zdolni do wszystkiego w zamian

Refleksje i przemyślenia inspirowane słowami H. Sienkiewicza. Na tym kończy się szereg książek pisanych w ciągu kilku lat - dla pokrzepienia serc.

Geneza polskiego pozytywizmu wiąże się z klęską dwóch powstań : listopadowego i styczniowego. Klęska powstania styczniowego przekreślała możliwości dalszej walki.

Upadła romantyczna ideologii Trzej zaborcy ( zwłaszcza Prusy i Rosja) konsekwentnie dążyli do wynarodowienia ludności polskiej stosując srogie represje i bezwzględne metody działania.

Zdezintegrowane społeczeństwo polskie przeżywało swe trudne chwile. pozytywiści warszawscy (min. Sienkiewicz, Prus czy Orzeszkowa ) przyjęli koncepcję pisarza - przywódcy narodu , ale nadali mu inny sens. Nie natchnienie jest uzasadnieniem lecz konkretna rzetelna wiedza. Literatura miała stać się wielką szkołą wychowania obywatelskiego, a pisarz w niej nauczycielem. Przyjęli program rezygnacji z koncepcji militarnej i czynnego działania szukając drogi do rozwiązania spraw państwa polskiego w sferze dyplomacji. W przyszłości dopuszczali ewentualną walkę , nie mogli jednak o tym mówić ze względu na cenzurę. Mimo to pisarze nie poparli hasła lojalizmu i kwestia narodowa w ich utworach pojawiała się nieustannie. Swoją twórczość uważali za obowiązek budzenia patriotycznych uczuć , za niezwykle ważny czynnik budzący w świadomości biernych obywateli siłę narodową. Doskonałym przykładem takiego postępowania jest wydana po raz pierwszy w 1886r. Trylogia Henryka Sienkiewicza, w skład której wchodzą trzy znakomite dzieła : „Ogniem i mieczem” , „Potop” i „Pan Wołodyjowski”. Na ostatniej karcie Pana Wołodyjowskiego Sienkiewicz napisał : „Na tym kończę ten szereg książek pisany w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie - dla pokrzepienia serc”. Trzy znakomite powieści zakończone takim właśnie zdaniem dowodzą wartości polskiego narodu. Pokrzepieniem serc miała być nie tylko wizja historyczna pięknej , pełnej chwały przeszłości , która miała pocieszać i podtrzymywać ducha narodowego ale także wizja niezwyciężonego narodu polskiego, który dopóki istnieje szansa na odrodzenie Polski w przyszłości, nigdy nie pozostanie bierny, gdy w grę wchodzi niepodległość ojczyzny. Ogromny optymizm zawarty w jest w słowach Zagłoby : „Niech gdy ciężkie czasy nadejdą wspomną na nas , nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów z których by się wspólnymi siłami i przy Boskiej pomocy podnieść ???. W zdaniu tym Sienkiewicz dał wyraz swemu poglądowi, że najsilniejszym i najwartościowszym jest naród zjednoczony , zintegrowany , bez prywaty i warcholstwa jednostek. Naród wierzący.

Odrodzenie się polskiego narodu zostało ukazane najlepiej w „Potopie” na tle klęski Rzeczypospolitej z najazdem szwedzkim. Zdradzony przez magnaterię król Jan Kazimierz zmuszony buł do ucieczki. Polska dostała się w ręce wroga , rozpoczęła się grabież i niszczenie. Nagle, aż po kresy wschodnie, cały naród powtarzał jedno tylko zdanie : „Jasna Góra niezdobyta, Szwedzi odparci”. Czynnik religijny u Sienkiewicza odegrał ogromną rolę tak jak i w roku 1655, kiedy naród uwierzył w możliwość pokazania najeźdźcy. „Bóg jest z nami”, krzyknęli ludzie i jednoczyli się pod wspólnym berłem Jana Kazimierza. Idea przełomu wspiera się na wierze, silnej władzy państwowej oraz powszechnej jedności narodowej obejmującej wszystkie warstwy społeczne. Aby wyeksponować czynnik religijny Sienkiewicz odstąpił od chronologii nie zmieniając jednak faktów, przez co zwiększył walory swej powieści. Aby ukazać znaczenie silnej władzy królewskiej i pozytywnej roli części magnaterii ukazał i rozwinął kontrastowo wszystkie wiadomości o niezdecydowaniu króla, zamęcie panującym na dworze, planach abdykacji i różnych stanowiskach magnaterii dotyczących spraw kontynuacji walki ze Szwedami. Trzecim elementem jest przygarnięcie przez króla ludu. Podźwignięcie się z upadku wymagało pełnej jedności i solidarności całego narodu. Sienkiewicz napisał „czyż nie lepiej i zdrowiej, zamiast malować dzisiejszą ich mękę, sprzeczność z samym sobą, bezradność i szamotanie się , pokazać swemu społeczeństwu iż były chwile „jeszcze gorsze, straszniejsze i bardziej rozpaczliwe i że pomimo to ratunek i odrodzenie przyszło. Tamto może do reszty zniechęcić i zrozpaczyć, to sił dodaje, nadzieję wlewa”. W tych właśnie słowach zawarty jest sens słów kończących „Trylogią”. Liczy się wzór postawy ideowo - moralnej zawarty w „Trylogii” imperatyw heroicznego patriotyzmu, który odnosi tryumf nad złem tego świata i pozwala wierzyć że sprawiedliwość jest po stronie obrońców Rzeczypospolitej. Była to „lekcja historii” jaka potrzebna wówczas, gdy wielu Polaków nie rodzi już gorących uczuć narodowych w sercach, gdy wielu było takich, którzy pogodzili się z losem i myśleli o własnych doczesnych sprawach, zapominając zupełnie jak trwałym i silnym potrafi być naród polski, jak cudownie jest widmo niepodległości. Taka „lekcja historii” dziś jest nam potrzebna. Nigdy nie wolno nam zapomnieć, że za Polskę wolną, silna, zjednoczoną krew swoją przelewali Andrzejowie Kmicice i Michałowie Wołodyjowscy.

Rola poezji i poety w literaturze romantycznej.

(na podstawie: A. Mickiewicz - „Konrad Wallenrod”, „Dziady” - „Wielka improwizacja”; J Słowacki „Testament mój”; Z. Krasiński „Nie - Boska komedia”)

Zagadnienia do tematu:

  1. Poezja głosem wyrażającym stan wnętrza człowieka.

  2. Poeta romantyczny - człowiek obarczony nadzwyczajnymi cechami.

  3. Brak mimetyzmu w poezji romantycznej.

  4. Poezja jako przewodniczka narodu, ekspresja źródło poznania.

  5. Współczesna funkcja poezji.

  6. Siła polityczna poezji.

  7. Inne cechy.

  8. Bohater poezji romantycznej.

  9. Motywy poetyckie

  10. Konwencja literacka, sposób pisania, gatunki literackie.

Literatura romantyczna ma szczególnie oryginalny wyraz. Wiąże się on z koncepcją poezji ustalonej przez ideał epoki.

Twórca romantyczny to człowiek obdarzony nadzwyczajnymi właściwościami. Nie jest to rzemieślnik, ale artysta, piszący pod wpływem chwili, natchnienia i emocji. Jego warsztat poetycki stanowią nie wypracowane, zamierzone działania, ale spontanicznie ukształtowane, wyrażone w słowa uczucia poety. Nie każdy ma zdolność do pisania poezji. Poeta to wybraniec, człowiek wyjątkowy, czujący pewne posłannictwo i spełniający je bez oglądania się na wszystko to, co mogłoby mu w tym przeszkodzić.

Poezja jest ujęciem wnętrza duszy człowieka. Trudno czasami dobrać odpowiednie określenia dla oddania prawdziwego stanu ducha poety. Poeta występuje przeciw oddawaniu realistycznych obrazów (przeciw mimetyzmowi).

Stąd wynika sięganie przez poetę do pojęć, znaków, symboli, które reprezentują nie świat materialny, ale duchowy, nie konkret, a abstrakcję. Wiele więc w utworach romantycznych metafor, porównań, wyrażeń ekspresywnych. Język poezji romantycznej sięga do różnych rodzajów mowy, którymi posługują się ludzie. Wymieszana jest w poezji romantycznej czysta literacka polszczyzna z mową potoczną, dialektem, czy nawet wulgaryzmami.

Różnorodność języka poezji romantycznej przejawia się również w sięganiu przez nią do różnych motywów i obrazów. Brak jest też rozgraniczenia pomiędzy pięknem, a brzydotą, jasnością i ciemnością, realnością a fantazją.

W literaturze romantyzmu nie przestrzega się czystości gatunku literackiego. Nikt nie ustala też zasad komponowania. Romantycy nie sięgają do ustalonych wcześniej poetyk, nie przestrzegają zasad kompozycji utworów. Stąd występowanie w jednych gatunkach literackich elementów innych, a nawet mieszanie rodzajów literackich. Dlatego też utwory romantyczne mogą mieć cechy różnych rodzajów literackich.

W literaturze romantyzmu inaczej niż w poprzednich epokach, konstruowany jest świat przedstawiony, inaczej ukazana jest postać narratora, z innym spotkać się można bohaterem.

Łączność dwóch światów - realnego i fantastycznego ma wielki wpływ na kształtowanie się postaci utworów. W poezji romantycznej można odnaleźć zarówno postacie realistyczne, jak i fantastyczne, opisane są różnorodne zjawiska, zawarte są różne motywy, różny jest kształt świata pokazywanego. Może on być zdeformowany, wyostrzony, jak i prosty, jasny i zrozumiały.

Bohater utworów romantycznych może być postacią z ludu, która do czasu romantyzmu nie była pokazywana, może to być dziecko, a nawet zjawa. Bardzo często bohaterowie ci działają w sytuacjach mało prawdopodobnych. Są to wizje, sny i marzenia. Bohater ukazywany jest jako jednostka wybitna, samotna, stroniąca od ludzi. Jego dzieje pokazane są w utworze w sposób nie chronologiczny, tajemniczy, czy wręcz zawiły. Jest to postać cierpiąca, która nie jest zadowolona ze swego istnienia i działania. Najczęściej nie ma on wyjścia z trudnej sytuacji, więc staje się postacią tragiczną.

Celem wszystkich bohaterów romantycznych jest dążenie do wolności narodu. Takie zadania muszą wypełniać i dla niego niejednokrotnie poświęcają inne sprawy swojego życia.

Poezja staje się przekazem dążeń bohatera i mówi o ideałach, które nim kierują. Celem bohaterów jest odzyskanie wolności i autonomia państwa. Kierowanie tymi, którzy chcą dążyć do celu nie jest łatwe. Poezja ma ich zagrzać do walki, ma stać się siła polityczną, przewodniczką narodu.

W poezji romantycznej uwidacznia się sposób bezpośredniego wyznania poety. Poeta staje się podmiotem lirycznym utworu, stąd zawołania do odbiorcy w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ogromna ilość zaimków ( ja, ty, wam, wasz, itd.).

Najbardziej znane utwory, w których poeta romantyczny oddaje obraz swojego wnętrza i w których pokazana jest rola poezji, to wiersz Juliusza Słowackiego „Testament mój”, powieść poetycka Adama Mickiewicza „Konrad Wallenrod”, fragment „Dziadów” część III - „Wielka Improwizacja” oraz „Nie-Boska komedia” Zygmunta Krasińskiego.

Człowiek pozostawiający swój testament dla potomnych, to żegnający się z życiem poeta, podmiot liryczny utworu „Testament mój”. Mówi, co zrobił w swoim życiu, jakie ideały nim kierowały. Żałuje tylko, że nie pozostawił po sobie żadnego dziedzica „ani dla mojej lutni, ani dla imienia” - twierdzi. Rozkazuje jednak „Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei

I przed narodem niosą oświaty kaganiec,

A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,

Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec”.

Taki jest poeta romantyczny, a rola, jaką ma do spełnienia, to dać przykład postępowania innym, ze swojej postawy uczynić wzorzec, dążyć do walki o wolność.

Podobnie bohater „Dziadów” części III Konrad mówi czym jest dla niego poezja. Jest mu potrzebna do wyrażenia tego wszystkiego, co piękne, mądre i ważne, a czego ludzie nie zauważają, bowiem to trudne do odebrania zmysłom. Od przekazania tego jest poeta. Tylko on obdarzony jest umiejętnością odbioru i przekazania ludziom piękna i prawdy. On też może porównać swoją moc z boską, może też próbować walczyć z Bogiem, na „ na uczucia”, bowiem one są siłą mogącą wszystko.

Cel poety i poezji to przekazać wartość wszechświata, zbudzić ludzkość do działania i pomóc jej w walce o ową wartość.

Jak trudne jest pogodzenie ziemskich ze szczytnymi ideałami, które przekazuje poeta i poezja, zobaczyć można na przykładzie dramatu Zygmunta Krasińskiego „Nie-Boska komedia”.

Poeta romantyczny to wyjątkowy człowiek, nie może, jak zwykły śmiertelnik posiadać rodziny, czy dziecka. Bycie poetą to nieszczęście dla jego najbliższych, ma on bowiem duże wymagania, Żyje w innym wymiarze, który trudno dopasować do tego, w którym żyją zwykli ludzie. Między domem, rodzina, poeta, poezja, ideałami, będzie zawsze istniał konflikt. Bohater „Nie-Boskiej komedii” nie może pogodzić swoich obowiązków męża i poety. „Ziemskość” życia przeszkadza idealności i wielkości poezji i na tym polega dramat poety.

Czym jest więc poezja romantyczna? Dlaczego jest ważna i jaka rolę spełnia, najlepiej oddadzą słowa pieśni wajdeloty, jednego z bohaterów powieści poetyckiej ”Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza.

„O wieści gminna! Ty arko przymierza

Między dawnymi i młodszymi laty,

W tobie lud składa lud swego rycerza,

Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty.

Arko! Tyś żadnym nie złamana ciosem,

Póki Cię własny lud nie znieważy,

O pieśni gminna ty stoisz na straży

Narodowego pamiątek Kościoła,

Z archanielskimi skrzydłami i głosem,

Ty czasem i dzierżysz miecz archanioła”.

Poezja ma więc ogromna moc, potrafi zachować dla przyszłych pokoleń pamięć bohaterów i wielkość ich czynów. Tym, który je przekaże, jest poeta. Takim „śpiewakiem” jest wajdelota. Mówi on: „nie ja przeżyję... i ciebie, mój synu! -

Chce jeszcze zostać,

Zamknąć twe powieki,

I żyć, ażebym sławę twego czynu zachował światu, rozgłosił na wieki(...)

Gdzie nie dobiegnę pieśń moja doleci,

Band dla rycerzy w bitwach, niewiasta

Będzie ja śpiewać dla swoich dzieci,

Będzie ja śpiewać i kiedyś w przyszłości

A tej pieśni wstanie mściciel naszych kości”.

Wieś i jej problem jako temat wielu utworów Młodej Polski

Okres Młodej Polski Wieś i jej problem jako temat wielu utworów przypada na XIX i XX. Pisarze tej epoki dążyli do odtworzenia nowych idei, które zaginęły. Młoda Polska to czas gdzie jedna forma ucisku spotykała się z drugą - kapitalistyczną. Wytworzył się nowy nurt neoromantyzmu, czyli powrót do romantyzmu do nauki wyzwoleńczej, której założenie będzie realizował Stanisław Wyspiański w swym utworze „Wesele”. Na przełomie tej epoki panowało ogólne niezadowolenie, które przenikało wszystkie dziedziny życia polskiego. Dawne hasła pracy organicznej i pracy u podstaw nie mogły wystarczyć wzrastającej świadomości politycznej mas ludowych. Stefan Żeromski pisał, że „ wytworzyły się nowe światy, odkryły się olbrzymie i święte idee we wszystkim czuć odnowienie nowego życia”. W okresie Młodej Polski tworzyli Kazimierz Przerwa -Tetmajer, Jan Kasprowicz, Stanisław Wyspiański, Władysław Reymont, Stefan Żeromski. Poezja Tetmajera jest wyrazem myśli i uczuć znaczącej części ówczesnej inteligencji twórczej. Zasadnicze cechy postawy tej grupy społecznej to smutek i rozczarowanie. Jednak Tetmajer pozostał przede wszystkim lirykiem. Rozgłos jego poezji przyniosło znaczenie utworów pisanych prozą. Innym pisarzem okresu Młodej Polski był Jan Kasprowicz. Jego twórczość jest dosyć obszerna szczególnie w okresie realizmu. Pisze on sonety zebrane w I cyklu pt. „ Z chałupy”. W krajobrazie ówczesnej wsi polskiej dostrzegł te szczegóły, które charakteryzowały opuszczenie i biedę chłopską np. „ Płot się wali”, „Piołun na podwórzach”. Autor w utworach dał realistyczny obraz życia wiejskiego i podkreślił swój nieprzerywalny związek uczuciowy ze światem, z którego wyszedł „ szare chusty nędzne chaty jak się z wami zrosło moje życie”. Ostatni wers sonetu zawiera nadzieje lepszej przyszłości „Hej czy przyjdzie taki czas co łzy me spłoszy”. W sonetach autor ukazuje także w dużym skrócie dzieciństwo i lata nauki chłopskiego syna. Odzwierciedlają one rożne sytuacje społeczne ówczesnej wsi, tworzą realistyczny i pełny obraz życia wiejskiego. Kasprowicz był jak gdyby kronikarzem tego życia, wybrał z niego momenty, które były protestem przeciwko panującym stosunkom. Na chłopski byt nie spogląda jak ktoś obserwujący je z zewnątrz, lecz utożsamia się z postaciami swoich wierszy. Poeta rzuca w wierszach oskarżenie poprzez najbardziej wymowne fragmenty mówiące o chłopskiej niedoli.

Innym pisarzem piszącym o problemach wsi w okresie Młodej Polski był Stanisław Wyspiański. Na uwagę zasługuje jego dramat narodowy pt. „Wesele”. Ukazuje on w tym utworze duże klasy społeczne: inteligencję i chłopstwo oraz obraz więzi między nimi. Mówi, że chłopi nie są w prawdzie uświadomieni o celach powstania. Inteligencja zachwyca się wszystkim co wiejskie, szuka na wsi spokoju, ciszy „Niech na całym świecie wojna byle polska wieś zaściankowa, byle polska wieś spokojna”. Nie chce słyszeć o sprawie powstania bo ta nęci ich spokój. Klasie inteligenckiej brak realizmu myślowego paraliżuje ona ruch chłopski, chłopi doskonale dostrzegają negatywny jej stosunek do wsi, świadczą o tym słowa Czepca „ Pany nas obśmiewają w duchu, pany to się nudzą to się bawią z nami”. Wyspiański w „Weselu” potępia inteligencję a staje w obronie chłopa.

Dużą rolę w Młodej Polsce odegrał Stefan Żeromski. Główną problematyką jego utworów jest walka narodowowyzwoleńcza i społeczna. Pisarz nie może pogodzić się z niedolą chłopa, zna dobrze jego życie. Szlachta którą powołano do oświecenia chłopa nie tylko widzi w nim obywatela ale nie robi nic aby zlikwidować ciemnotę intelektualna i moralną, a wręcz przeciwnie spycha go do roli parobka. Utworem Żeromskiego o tematyce wiejskiej jest powieść „Ludzie bezdomni”. Utwór ukazuje życie różnych grup społecznych w mieście i na wsi. Akcja utworu wprowadza nas do pięknych salonów arystokracji, ziemiaństwa bogatego, oraz pokazuje obraz nędzy miejskiej i wiejskiej czego dowodem jest np. opis ulicy Ciepłej. Poznajemy ówczesne fabryki, nadludzką pracę robotników. Ludzie zapadają na różne choroby, które często były nieuleczalne. Uzdrowiska mieściły się na podmokłych terenach. Dzieci tam mieszkające były wychudłe z głodu. Wioski znajdujące się w pobliżu Zagłębia Sosnowieckiego były bardzo biedne, ludzie mieszkali w spróchniałych chatach. Żeromski w „Ludziach bezdomnych” ukazuje tragedię serca płaczącego z miłości do ludzi. O sprawiedliwość walczą jednostki, których przedstawicielem jest doktor Judym pragnący podnieść chłopów z poniżenia i padołu niewoli, pragnie ich uszczęśliwić. Ten cel jest jego dogmatem życiowym i dla niego pragnie poświęcić wszystko, nawet szczęście osobiste.

Reymont to kolejny pisarz Młodej Polski. Posiadał ogromną zdolność zapamiętywania i spostrzegania. Krytycy wyrażają się o nim w ten sposób „ Ty masz oko cały jesteś okiem”. Na uwagę zasługuje powieść „Chłopi”, która w całości poświęcona jest wsi. Akcja toczy się w Lipcach. Autorytet gminy opiera się na obawie prze4d rosyjskimi urzędnikami, wobe4c których niepiśmienny, nie zainteresowany chłop jest praktycznie całkiem bezbronny. Na wsi istnieją układy hierarchiczne. Sytuacja materialna uzależniona jest od dobrych stosunków z parafią. Poczucie zagrożenia ze strony świata powoduje wśród chłopów tendencje zamykania się w swoim środowisku. Boryna cieszy się uznaniem na wsi ze względu na ilość posiadanej ziemi, inwentarz i dobre utrzymanie gospodarstwa. Tylko posiadanie majątku zapewnia autorytet . Podział hierarchiczny widoczny jest nawet w kościele gdzie ludzie bogaci stoją w pierwszych rzędach. Ci co posiadają duże gospodarstwa toczą walkę o samodzielność i swobodę, jest ona często brutalna. Spór o ziemię staje się przyczyną kłótni Antka z ojcem. Nadzieje Lipczan wiążą się gmintami dworskimi, które wobec ciężkiej sytuacji finansowej dziedzica zostaną rozpodatkowane. Wieś nie może zdobyć się na solidarną akcję wykupienia ziemi z jej podziału. Zamożni gospodarze wolą zwiększyć swoje gospodarstwa na drodze indywidualnego wykupu poddworskich parceli.

Literatura Młodej Polski nie stanowi zamkniętego okresu. Dochodzą w niej do głosu nowe siły społeczne, masy społeczne i ludowe. Odzwierciedla ona sprawy społeczne i narodowe, jest pełna sprzeczności. Pisarze tego okresu wzbogacają literaturę narodową o nowe treści formy artystycznej.

Wieś w utworach W. S. Reymonta i S. Żeromskiego.

Władysław Stanisław Reymont

„Chłopi”

Władysław Reymont jede♔칎鶰䐼㝵鑚뛼摾彼魐ꔑﱬ቉霊쌓폣霗趕ꮚÅ魟㽶ﵶ帆圖硂娼큶殽趦箩붆ⴍ䧕ꬦ淯뉷䂮틓羙옜立䫙Ǔ詴襍훻誖柝ﰟ䶚㪳㍷캗단脅瀭恬䬉씼﴾좍갍ॐ㓸蠛⁠㠤ሄɤ㍋ᇀ桠㤑钘┿⁧숔䒈ᄍ郻칤ր芪돎䎏Ѱ祠ⓐɡ蔗㲣ㆮꂍ聧ࠁ䉁Ꚕண䳆⼷䖒−ൊ䤾㑈퍆깘ૉ栙Ḭൎ侣楮ꪴ骴涙涣玛郴쥥렘꧱증퇹跦爞蕭ധ捥癋凥髌礪画⌬А㦇侅ཚပ쟅涵囧䕥몳卬觫橉菜冕ᇓ䴫絽쟝궩傥᪢雕֠⼹觨⑐ᩏ᠎⫬ᄼ섰쐀၀夰鞤꺙诀諙ꄀ㰤ਝ쬤帶픽춾䪛陴ꌂ␬쩄઱餧㕟ꡚ㶨ꪬጒఖ尗騆᬴砈䚕碰ꡤ쟑跘鍞嘳靬ᐳ斮譡ઝ⋏룄틑䡁艴壈曉豙ằⴋ昐蝡਄喗跇뢻첸蝪ꭵ᲋屝ᨍ䖄婥ࠧ㎭ふ诔巭故䐊曅ૈ䗳䰀顟䕁爉肠฀ᐤ栙頠Ȱ毹Ꙟ빔꤁㤁≅ﯿ撐胐젅콱椫硛쀂ᜀ୾⸴റᗀ暀邀稫ꨥ헰㫓闂㑮袘ࡿ䜵⑰չ不跐몎퀕Ⱆ띙辗崏ਗ਼朗ᄗ芄⤗貰䰢ᢌᬽⱙ饨Օ⠈㲷낦폴ꊏ櫥ӭ㵊捏ṩⲩ◷ꅯ㼽〒溞⿮⛣⍦믇쯛顼፹鵙옖흂驮쨢ࡩ㪷앇㮍夒웷鞅꿘￿￿Ɯл핀口脆ࣖ䚼༃鼂ꋀ〉嬁槟䆆㈀钲韏螖曰霥牬뾥錞퉢ᆺ菉䑄⚤⴩扒᪕衳ࡉ炨옔姗涔됙⻄嗦韘ᗣ▂舕榿彭얩赕ⰶ璍ꨲ疮듙橹﫵﬷ʫ䆺웖陜Ꮿ乭嫾ꆍ륾혫䰵緍팳ﭪ⾯郅⅍ꟾぃꌭ実ⓑጳ筴꿯筒㹭췶礯ꮘ盺癡㏓ﺌꭗἎ消맕蔁歌䫂ꀄ䰐ꑆげ恘욐ヨ郻큤ր碢்䎬ੲ覀ⲠȢ㸙㐃옵ࠀ耕芦’글᠖僖掿뵇邌搞㕭稙飤믍旋狪Ꚅ巒㾍ꔛ蚻⊖ᚨ↯언勪㳣䵽蘃롛㘒놝繾韒ﮠᅫ䒧ꖥꈩぞ蒆娞䦹ᮒ곋廥ꡞ韟爢䞞﹞?蛾꽥햁죚䈯뭝䑹抢헹篦훼ⱻ执엄⪈Ṷຨ탧杂喥쬱氬㥿ᆴ廼ᜧ뇣霠犸ᆧ滼䮖ꨦ망❦㞜ꀗឳﵟ뿾㿧朎ҝ껤縷䯽뫻㽼￿￿쯰爼淕셲䈐깐Љ䩲ޫꙎꋅ쁺⧚턆ࣵ괖ڤ셔쮇阺쩕뫇恛㍬ﵬ濙䨻헖奴╡痰䬊⽉ㄉտ扤䋸၌ꄨ厧锰蠦檢䖤䜪걊蹪䚗偒淝ᛒゆ릭佢䰍峧岥掑쭈뀂쾠뉡뒿♷앪띱ﯿ撐È弈杮耈怋Àᴀ⼲ᥚ肗Ȁ殀C玙㢗﮸ꊵ酮佭킸걿缈꽸碤횸漯쑛翖⎾ፒꮍ췠湜ꎕ빷㜟潄쾤㗫￿⍱ꏇ엍운￿싿랖뛇썣䮅祛觌恀ጚꀓ츰纩끔䵘짍炞퉦徂뱪躣잾귳턆⃘⪂隼ূ퇹씬蚵蹩ሟፓꈏ橚ř̸懇酙㈅鳂四ෙ昚罭皭ꗽ꿏冼梵酐⯼㢯嫧勮첵勺뚖翿住앆徯疼럇캹뽟毿ෙ㊧氺묱鉥ᖴ胀賳퐗붻ﳨ选ᢼᔥ퀘朒㨭锆쳇锢쥅䅰콊땏⡹ֳᐣᘌ䥭辍ڢₐΩ꩝尠喒ᙓ셑鞌讕㓜孖捥ꚙ湯콎㯴ﵘ咗ⱻ虑긎໌ー郻譤ր湭꿘聡଀ⴖ岣◌袍耫帀㷑﫵᝛罁齪祄魌滙ꨵ翱諵癛늼㌈뺐䬕ᬱ獟죁Ỽ剆偵譳綿筪彾能晅⻰൓橙㣂䒘

⊵㙢㧼핧浳뗺蹪ꌰꅆ珻텴쒌ㆇ主喫Ꭿ

魮モ╙➗멬梟쭈寋䴬쯑ﲱ繉곧쉕귘侭䁋eromskiego kształtowała się na pograniczu fascynacji dwoma wielkimi kierunkami filozoficznymi i literackimi. Jego wczesne opowiadania można podzielić na dwie grupy problemowe. Do pierwszych należą utwory, w których dominuje problematyka społeczna i moralna, natomiast w drugiej znajdują się powieści podejmujące zagadnienia związane z tematami narodu, walki i patriotyzmu.

„Siłaczka”

Opowiadanie to należy do grupy pierwszej i przynosi próbę rozliczenia się z ideałami pozytywistycznymi, szczególnie z programem pracy u podstaw. Bohaterka utworu, młoda nauczycielka Stanisława Bozowska jest zafascynowana misją walki z ciemnotą panującą wśród najuboższych warstw społecznych i wyjeżdża na wieś. Praca w ciężkich warunkach stanowi zbyt wielką próbę dla młodego, kobiecego organizmu. Bozowska umiera na tyfus. Jej samotna walka symbolizuje postawę piękną moralnie i społecznie, jej śmierć natomiast możemy odczytać jako wyraz rozczarowanych młodo polan pozytywizmem. Jako kontrast dla moralnie pięknej Bozowskiej pokazany jest jej były kolego Paweł Obarecki. Też pozytywistę, też idealistę jednak po wyjeździe na wieś wyzbywa się swoich szczytnych ideałów i zostaje karierowiczem. Tytuł noweli stał się określeniem postawy życiowej charakteryzującej się idealistycznym stosunkiem do życia.

„Doktor Piotr”

Opowiadanie przynosi znowu problematykę wyboru, którego musi dokonać tytułowy bohater. Jego ojciec Dominik Cedzyna oszukuje robotników by zdobyć pieniądze dla uczącego się w syna w Anglii. Kiedy ten po przyjeździe do kraju orientuje się w oszustwach ojca rozpoczyna się konflikt postaw moralnych. Syn postanawia zwrócić robotnikom zabrane im przez ojca pieniądze, w tym celu znowu musi wyjechać za granicę. W imię moralnej czystości decyduje się opuścić starego Cedzynę. Dominik nie rozumie motywów postępowania syna, jest to oskarżenie wymienione przez autora w nieludzkie warunki kapitalistycznego wyzysku który, jego zdaniem dopuszcza do okradania jednego człowieka przez drugiego. Celem utworu jest nie tylko potępienie nagannej moralnej postawy ojca, pięknego zachowania syna, jest również surową oceną rzeczywistości, w jakiej przychodzi żyć i pracować zwykłym ludziom.

„Zmierzch”

Motyw pracy i wyzysku pojawia się w noweli „Zmierzch”. Żeromski ukazuje tutaj parę ubogich wieśniaków zmuszanych do nieludzko ciężkiej pracy przy wywózce torfu. Gibałowie aby zarobić na swą nędzną egzystencję muszą pracować za marne pieniądze cały dzień. Utwór ukazuje cierpienie psychiczne matki, która zmuszona do całodziennej pracy nie może zająć się zostawionym w chałupie dzieckiem. Autor sporo miejsca poświęca impresjonistycznemu opisowi przyrody, który przez kontrast z tragiczną sytuacją wieśniaków jedynie pogłębia współczucie czytelnika dla tragedii matki. Stefan Żeromski poruszając w swoich opowiadaniach problematykę moralno-społeczną prezentuje ludzi pięknych moralnie postawionych w sytuacji wyboru (Siłaczka, Doktor Piotr). Mogą oni albo wybrać łatwe życie, albo zdecydować się w imię wyznawanych ideałów na walkę z losem. Opowiadanie to ukazuje również konsekwencje niesprawiedliwości społecznej i wyzysku jednych ludzi przez drugich („Zmierzch”, „Doktor Piotr”).

Problematyka narodowo-wyzwoleńcza

„Rozdziobią nas kruki i wrony”

Akcja opowiadania rozgrywa się pod koniec powstania styczniowego. Powstaniec Szymon Winrych jedzie z transportem broni przez galicyjskie pola. Złapany przez oddział Moskali zostaje brutalnie przez nich zamordowany. Śmierć powstańca i jego ostatnie myśli to oskarżenie obozu arystokratów i konserwatystów. Kiedy Moskale odeszli nad trupem zaczęły krążyć wrony i kruki. W końcu pojawia się chłop z pobliskiej wioski i rabuje trupowi wszystko co zostawili Moskale, a następnie spuszcza go do dołu kartoflanego. Czyn, którego dokonał chłop na szlachcicu był aktem zemsty za wielowieczny ucisk, wyzysk, krzywdę, nie widząc w nim rodaka, powstańca który oddał życie za wolność ojczyzny. Chłopi nie byli uświadomieni politycznie, są uważali, że ich wrogiem nie są Moskale, lecz szlachta. Żeromski w tym opowiadaniu poruszył problem o tematyce narodowej. Zastanawia się nad przyczyną upadku powstania styczniowego, którą upatruje w braku uświadomienia politycznego chłopstwa przez szlachtę świadczy o braku sojuszu pomiędzy tymi dwoma warstwami. Autor oskarża szlachtę o to, że pozwoliła chłopstwu trwać w ciemnocie i zacofaniu. Żeromski przyjmuje postawę człowieka zatroskanego o losy człowieka krzywdzącego i ciemiężonego, dlatego wypowiada słowa: „człowiek jest to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno”

„Ludzie bezdomni”

Jest to książka Stefana Żeromskiego, która ukazała się w 1900 roku, wywołuje wielkie wzruszenie wśród czytelników.

„Ludzie bezdomni” to powieść nowego typu otwierająca wiek XX w literaturze polskiej. Jedną z cech nowej powieści było nasycenie jej symbolami. Tak właśnie dzieje się w tym utworze, jak sam tytuł.

Twórczość pisarzy okresu międzywojennego w walce o sprawiedliwy ustrój

  1. Plan:

  2. Sytuacja społeczno polityczna w Polsce okresu międzywojennego.

  3. „Przedwiośnie” Żeromskiego oskarżeniem Polski okresu międzywojennego i pytaniem o dalszą drogę rozwojową.

  4. „Granica” Nałkowskiej oskarżeniem stosunków społecznych.

  5. Utwory Tuwima wyrażeniem troski o sprawiedliwy ustrój.

  6. Rewolucyjny charakter poezji W. Broniewskiego w walce o nowy ustrój społeczny.

  7. Wkład literatury okresu międzywojennego do dorobku całej literatury polskiej.

Polska po przeszło 100 latach niewoli w wyniku I wojny światowej i Rewolucji Październikowej stała się państwem niepodległym. Powstanie niepodległego

państwa był urzeczywistnieniem nadziei i tęsknot wielu pokoleń. Był to fakt o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju polskiej literatury. Jednak choć rola państwa był na razie w tej dziedzinie niewielka bowiem jego mecenat kulturalny leżał jedynie w sferze marzeń pisarzy i poetów. Stuletni okres niewoli narzucił literaturze polskiej szczególną rolę. Przekształcił ją w instytucję życia społecznego, uczynił ją sumieniem narodu. Skłonił jednocześnie pisarzy XIX w. do wysuwania w swej twórczości na czoło problemu walki o sprawiedliwy ustrój społeczny. Walka o nowy ustrój społeczny przejawia się w utworach Żeromskiego. Żeromski w „Przedwiośniu” podejmuje próbę przebudowy społeczeństwa na drodze reform podjętych przez szlacheckie jednostki. Marzenie pisarza w wszechwładztwie ludu jest przez niego rozumiana jako coś bardzo odległego od rzeczywistości bowiem nie ma i nie rozumie rewolucyjnej ideologii proletariajskiej. Proletariat budzi w nim zawsze podwójne uczucie jako masa cierpiąca, poniżona, wyzyskiwana, wywołuje gorący protest i marzenia o wydobyciu jej z nędzy i niewoli. Jako czynnik samodzielny, rewolucyjny budzi grozę i lęk. Wyobrażał sobie że lud może wydźwignąć tylko ktoś z zewnątrz. Żeromski marzył o wielkich rewolucyjnych przemianach w Polsce. Na współpracę z Związkiem Radzieckim patrzył z nieufnością. Rewolucji jako takiej obawiał się, wzdrygał przed ogromem ofiar i próbował ojczyźnie wskazać mniej lub więcej lepsze drogi które by je od niej uchroniły. Nie rozumie on rewolucyjnego ruchu i nie docenia, bowiem mażąc o wszechwładztwie ludu, wierzy że dokona się bez rewolucji, że wprowadzą go dobrowolnie ci którzy kraj uciskają. Przedstawia klasę społeczną której głównym celem jest powołanie kapitalizmu, zdobycie władzy nie po to aby ciemiężyć innych ale wznieść podział społeczeństwa na klasę, gdyż ich hasłem jest panowanie ludzi nad ludźmi, aby wskazać niewolnictwo jednych, a próżniactwo innych, aby stworzyć społeczeństwo pracujących, równych roboczych ludzi. Jest to jednak bardzo trudny problem, gdyż władza w państwie należy do jednej klasy posiadującej, klasy panującej. Ponadto pisarz zadaje sobie pytanie czy klasa robotnicza jest zdolna rozpocząć działanie rewolucyjne, w wyniku których objęła by władzę w swoje ręce. Bowiem klasa robotnicza przedstawiona przez Żeromskiego to tylko wybitne jednostki a nie cały proletariat. Klasa robotnicza jest zdaniem pisarza nie zdolna do walki, nie wieży w jej siły. Zdaje sobie jednak sprawę z tego że nie zostania przeprowadzone żadne reformy i nie zostaną zniesiony antagonizmy klasowe to robotnicy zaczną walczyć o swoje prawa, gdyż zrozumią że niedola i trudne życie tkwią jedynie w ustroju kapitalistycznym opartym na wyzysku. Polsce potrzeba było na gwałt wielkiej idei, która zmieniała by stosunki społeczne, zlikwidowała wyzysk człowieka przez człowieka, a jednocześnie zmieniała stosunki polityczne, gospodarcze. Żeromski mówi „Nie”! Polsce trzeba na gwałt wielkiej idei niech to będzie reforma rolna, stworzenie nowych przemysłów, jakkolwiek czyn, którym ludzie mogli oddychać. Wysuwa konieczność przeprowadzenia reform czy też jakichkolwiek czynów, które doprowadziły by do poprawy sytuacji w kraju gdyż zawiodła rewolucja. Pragnął aby państwo było wolne, równe i co najważniejsze i zjednoczone. Mimo to nie podaje konkretnej drogi, która należy kroczyć, aby zbudować sprawiedliwy, równy ustrój. Ogranicza jedynie do kilku propozycji. Chciał wyniszczenia kapitalizmu. W swoich marzeniach troszczył się o zmianę ustroju społecznego, który by stworzył Polskę, ale Polskę wolną, równą, sprawiedliwą, a czego przeszkodą był ówczesne panujące stosunki społeczne, a przede wszystkim ustrój kapitalistyczny. W granicach tej Polski, który los dał naszemu pokoleniu, stworzone będą Stany Zjednoczone, wolne i równe, wypracujemy wszystko, zbudujemy wspólny dom. Żeromski wierzy że nadejdzie kiedy człowiek człowiekowi będzie równy, a kraj wolny od wyzysku, a co najważniejsze oparty na sprawiedliwych rządach.

Również Z. Nałkowska nie obca była walka o sprawiedliwy ustrój. W „Granicy” ukazuje problematykę ówczesnej Polsce, przepaść między życiem ludzi rożnych warstw społecznych, stanowiąca podłoże istniejących między nimi konfliktów klasowych. Ten rozłam i podział na klasy możemy zaobserwować na przykładzie kamienicy p. Cecylii Kolichowskiej, która zamieszkiwała górną część dobrze wyposażoną, a piwnicę zamieszkiwali biedni ludzie. Robotnicy wraz z rodzinami wyczekujący całymi godzinami pod magistratem i oczekujący przydzielenia jakiejkolwiek pracy. Dostrzegali co jest ich główną przyczyną krzywdy. Do wystąpień przeciw kapitalistom pchnęły ich trudne warunki socjalno - bytowe a jednocześnie rodząca nieświadomość klasowa, w imię, której podejmują walkę o swoją pracę wbrew prześladowaniom i represją. Słowa „Jest jak być musi” tłumaczy położenie klasy robotniczej. Jak można było stworzyć sprawiedliwy ustrój kiedy klasy panujące żyjące w przepychu, dostatku nie interesowały się losem biedoty miejskiej oraz warunkami pracy robotników dla których „co dla jednych było podłogą dla innych było sufitem”. Nałkowska obrazuje w powieści los i warunki życia klasy robotniczej nie przestaje na odmalowaniu jej tragicznego położenia, ale pokazuje jak w skazanych na głód i bezrobocie masach ludowych dojrzewa bunt, rola walki i świadomość klasowa. Jak może panować sprawiedliwość społeczna kiedy jeden wyzyskuje drugiego, kiedy panuje głód, nędza i krzywda warstw najniższych. Problem nierówności społecznej możemy także dostrzec w wielu utworach innych poetów tego okresu. W swoich utworach kładli nacisk na związek swej poezji z życiem współczesnym. Julian Tuwim w wierszu „Do prostego człowieka” wzywa robotników do walki o swoje prawa przeciwko bankierom, posiadaczom, którzy często używają sowa „Ojczyzna”, ale dla własnych interesów, własnych spraw. Tuwim zwraca się do robotników aby zrozumieli że należy zapocząć walkę o nowe życie o zmianę istniejącego stanu rzeczy, a wzywa ich słowami „Rżnij karabinami w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich nafta. I od stolicy do stolicy zawołała broniąc swej kamienicy.

Bujać to my panowie szlachta”

Poezja W. Broniewskiego, która miał charakter rewolucyjny wzywała robotnika do walki a również starała się obudzić społeczeństwo, podnieść go na duchu w ciężkich chwilach. W wierszach „Łódź” i „Zagłębie Dąbrowskie” przedstawia bardzo trudne warunki pracy robotników w kopalniach, hutach. Praca ich jest bardzo ciężka i niejednokrotnie wydobyty węgiel czy stal zroszone są krwią ludzką. Dopiero wyrastająca świadomość robotników pozwala dostrzec w czym tkwi źródło ich krzywdy i nędzy, kto jest ich wrogiem. Broniewski stawia przed sobą zadanie aby jego poezja wzywała robotników do walki przeciwko ustrojowi kapitalistycznemu a do budowy ustroju socjalistycznego. Cała jego twórczość przemawiała do społeczeństwa i była zachętą do walki. Najmocniejszym apelem poetyckim Broniewskiego był wiersz „Bagnet na broń” w którym poeta rewolucjonista występuje ostro przeciw zaborcy i wzywa do walki z nimi nie tylko klasę robotniczą ale cały naród.

Literatura okresu międzywojennego odegrał olbrzymią rolę w kształtowaniu postaw społecznych narodu. Jest olbrzymią zasługą pisarzy i poetów tego okresu, który do końca nie traci wiary w odzyskanie niepodległości i dzięki nim mamy Polskę równą, wolną, sprawiedliwą, o co swych utworach walczyli pisarze i poeci.

Bohaterska postawa Polaków w czasie II wojny światowej doprowadziła nie tylko do odzyskania niepodległości ale również przyczyniła się do powitania sprawiedliwego ustroju.

POEZJA OKRESU POZYTYWIZMU

Poezja znalazła się w tym okresie na marginesie literatury. W czasach wszechwładnego panowania prozy, której łatwiej było o wymaganą zgodność przedstawionego świata z wiedzą doświadczalną i naukową, poezja wyrastająca z poetyckiej wyobraźni i osobistej wizji świata jej twórców, budziła nieufność i ostrą ocenę krytyków. Najwybitniejszy poeta okresu postyczniowego, Adam Asnyk (1838 - 1897), w poemacie pt.: ”Publiczność i poeci” usiłuje odpowiedzieć na zarzut krytyki, że poezja obniżyła swe loty, od spraw wielkich przeszła w krąg spraw małych i pospolitych. Trudno, twierdzi Asnyk, być poetą w czasach niepoetyckich. Asnyka nazywa się epigonem romantyzmu (epigon - propagator przebrzmiałych, nieaktualnych idei), gdyż mimo wysiłków przyjęcia i rozumienia założeń i dążeń pozytywizmu, nigdy do nich w pełni nie przystał, będąc zafascynowany „orlą potęgą” zamierzeń romantyzmu. Próbę odnalezienia siebie w nowych czasach odzwierciedla jego wiersz pt.: „Daremne żale”. Poeta zaczyna go od przypomnienia sobie i innym procesu przemijania, który nie pozwala na powroty tego, co minęło. Jedynym rozsądnym wyjściem dla człowieka, który nie chce stać z boku, jest „Z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe”. Tę mądrą decyzję powinni podjąć przede wszystkim młodzi, a także ci, którzy wiedzą, iż „Każda epoka ma swe własne cele i zapomina o wczorajszych snach". Słowa te umieścił Asnyk w wierszu pt.: „Do młodych”, gdzie konkretyzuje zadania tych, którzy będą sięgać „po życie nowe”. Osiągnięcia każdej epoki zrodziły się dzięki pracy poprzednich pokoleń, którym za ich trudy należy się głęboka cześć od następców, jeśli sami pragną, by przyszłe pokolenia „nie deptały przeszłości ołtarzy”, które rozpoczną kolejny etap dziejów. Jak mówi poeta w jednym z sonetów z cyklu „Nad głębiami”, „Grób proroka, mędrca, bohatera” mówi o zmartwychwstaniu szlacheckich idei, bez których nie ma postępu. W poezji Marii Konopnickiej znajdziemy przecież wszystką krytykę panujących stosunków społecznych, której dokonuje poprzez ukazanie losu najuboższych warstw społecznych: robotników i chłopów. Często bohaterem jej utworów jest dziecko, przez co poetka osiąga większą wyrazistość poruszanej problematyki. Jednocześnie jednak jej poezje zawierają niekiedy zbyt dużo patosu i sentymentalizmu, co czyni je sztucznymi i niepotrzebnie aż tak rozlewnymi. Znaczną popularność uzyskały „Obrazki”, a wśród nich „Jaś nie doczekał”, „W piwnicznej izbie”, „Przed sądem”, „Z szopką”. (obrazkiem nazywa się sfabularyzowany opis konkretnej sytuacji z ludzkiego życia, w którym poruszane są aktualne kwestie społeczne). W pierwszych dwóch utworach autorka przedstawiła nędzę robotniczych dzieci, dla których nieosiągalnym marzeniem jest świat pełen słońca, kwiatów i zieleni, i które pokonane nędzą i chorobą umierają nie zaznawszy prawdziwego dzieciństwa. „Przed sądem” ukazuje hańbiącą społeczeństwo rozprawę sądową, w której oskarżonym jest dziecko, które popełniło kradzież chleba, by zaspokoić głód. Po górnolotnych wypowiedziach sędziego na temat upadku moralności, padają słowa autorki skierowane do chłopca - „Pójdź, dziecię, ja cię uczyć każę”. Wiersz „Z szopką” przedstawia scenę, w której czworo chłopskich dzieci, poruszonych wielkością nocy wigilijnej, stanęło przed pańskim dworem z bożonarodzeniową szopką. Stoją pokornie, nie mając odwagi podejść bliżej, gdyż : „Z maleńka już karane, wiedzą, że dwór jest rzecz pańska, wielmożna”. Chcąc wzmocnić nastrój współczucia, poetka wkłada w usta najmłodszego z dzieci pytania dotyczące istniejącej nierówności społecznej, której towarzyszy całkowita obojętność ze strony społeczeństwa. Na razie mały nędzarz nie otrzyma odpowiedzi. Przyjdzie jednak dzień, który na nie odpowie. Autorka przestrzega, by nie okazał się on dniem pomsty, dniem chłopskiego buntu. Wiersz „Wolny najmita” ukazuje rezultaty ustawy uwłaszczeniowej z 1864 roku. Bohater wiersza uzyskał wprawdzie wolność osobistą i kawałek gruntu, ale nie był w stanie spłacić nałożonych podatków, gdyż zagon wydał zaledwie „słomę na plewy”. Wygnany z własnej ziemi, bezskutecznie poszukuje pracy i dachu nad głową. Wielokrotnie padające w wierszu słowo „wolny” zawiera w sobie gorzką ironię. Człowiek ten jest wolny, gdyż nie ma już nic i nikogo - „nic mu nie ciąży na świecie”, jest wolny „bo jego ostatnia sierota, co z głodu opuchł na wiosnę, nie żyje ...”, jest wolny, gdyż może iść, dokąd chce, może żyć, albo umrzeć z rozpaczy i nikt go nie powstrzyma, nikt nie narzuci się z pomocą. W ostatnich seriach „Poezji” Konopnickiej ukazały się najbardziej popularne cykle jej utworów: „Wieczorne pieśni”, „Na fujarce”, „Z łąk i pól” i inne. Wchodzące w skład liryki ludowe ukazały realia chłopskiego życia, świat przeżyć chłopa, jego niedolę i codzienne kłopoty. Wymowę utworów podkreśliła poetka stosując ludowe słownictwo i stylizując wiersze na wzór poezji ludowej. Myśl liryków jest wspólna im wszystkim - nędza wiejskiego ludu istnieje obok pomnażającego się dobrobytu klas posiadających. w jednym z nich pisze, Kiedy lud popadł w pańską niewolę -

„Poszły gwiazdy z nieba na rozstajne drogi” i odtąd:

„(…) pańskie święcą

Jako talar biały

A te chłopskie w rolę

Jak łzy pospadały”.

Cyprian Norwid

(urodził się 24 września 1821 roku blisko Warszawy), był poetą, prozaikiem, dramatopisarzem, rzeźbiarzem i

malarzem. Lata szkolne spędził w Warszawie. Od 1840 r. zamieszcza' poezje

w czasopismach. W 1842 r. wyjechał z Polski. Podjął studia we Włoszech. W

1846 r. przesiedział miesiąc w więzieniu w Berlinie, oskarżony o

działalność na rzecz wydarzeń rewolucyjnych w kraju. Nabawi' się tam

głuchoty. Stamtąd wyjechał do Brukseli, później do Rzymu i Paryża. W 1848

r. przeciwstawił się poglądom politycznym Mickiewicza, zawartym w

"Składzie zasad", oraz jego koncepcji romantyzmu. Docenia' jednak

znaczenie i wielkość poezji romantycznej. W jego poglądach widać wpływy

Krasińskiego oraz filozofów polskich, Cieszkowskiego i Trentowskiego.

Na twórczość Norwida oddziaływały również niepowodzenia osobiste

(nieodwzajemniona miłość do Marii Kalergis). W 1852 r. wyjechał do

Ameryki. Zarabiał na życie rysunkiem, rzeźbą. Po dwóch latach wrócił do

Paryża. Znany by' jako człowiek o oryginalnej osobowości i umysłowości,

trochę dziwak, dobry rysownik, autor akwarel i akwafort. By' autorem

poematów, nowel, traktatów, dramatów, wierszy lirycznych oraz tłumaczem

utworów Dantego, Szekspira i Byrona. Wydał poematy, m.in. "Quidam",

"Promethidion" i eseje "Czarne kwiaty" i "Białe kwiaty".

W latach 1857 - 1865 opracował zbiór wierszy "Vade-mecum", ale z jegowydaniem miał kłopoty. Prócz tego napisał dramaty: "Wanda", "Krakus","Kleopatra i Cezar", "Pierścień wielkiej damy". Spuściznę pisarską po Norwidzie odkrył i sukcesywnie wydawał w okresie Młodej Polski Zenon Przesmycki (Miriam).

Ostatnie lata życia spędził Norwid w polskim przytułku dla emigrantów w Ivry pod Paryżem. Prochy jego spoczywaj† na cmentarzu w Montmorency, w polskim grobie zbiorowym.

LIRYKI

„COŚ ATENOM ZROBIŁ, SOKRATESIE”

Powstanie tego wiersza wiąże się ze śmiercią Mickiewicza. Utwór ten dzieli się na dwie części. W pierwszej części Norwid przywołuje imiona znanych bohaterów historycznych, jak : Sokratesa, Dantego, Napoleona i Mickiewicza. Ludzie ci zrobili coś wielkiego, doprowadzili do, przełomu epok, odkryć, stali się wielcy. Przez swoje pokolenie byli niedoceniani, a często pogardzani i prześladowani.

Dopiero w długi czas po śmierci ich zasługi zostały uznane. W drugiej części Norwid zwraca się bezpośrednio do Mickiewicza, przepowiadając mu, że on również kiedyś zostanie doceniony przez przyszłe pokolenia.

„Bema pamięci żałobny rapsod”

Utwór poświęcony jest osobie generała Józefa Bema, bohatera powstania listopadowego, wodza wojsk węgierskich. Wiersz powstał kilka miesięcy po śmierci generała. Jest on symbolem najwyższych wartości moralnych. Wiersz jest hołdem żałobnym złożonym wielkiemu bojownikowi, który walczył o wolność dwóch narodów Polski i Węgier realizując hasło „za wolność naszą i waszą”. Pamięć o generale żyje, pobudza do walki i ostatecznego zwycięstwa. Nastrój wiersza jest uroczysty, podniosły, ale jednocześnie smutny i żałobny.

„DO OBYWATELA JOHNA BROWNA”Wiersz został napisany w 1859 roku przed śmiercią Johna Browna . Geneza wiersza łączy się z losami dramatycznego wojownika amerykańskiego o wolność Murzynów. Został on aresztowany i skazany na śmierć przez powieszenie. Wiersz ten ma postać listu, poetyckiej białej mewy spieszącej na kontynent amerykański, na wieść o więzieniu i procesie Johna BrownaObrońcy prześladowanych murzynów. Postać ta zafascynowała Norwida, gdyż głosił idee wolności i równości bez względu na rasę. Śmierć Browna oznacza kres swobód obywatelskich. Poeta wyraża przekonanie, że choć Brown zginie, to jego śmierć nie powstrzyma jego naśladowców, będą oni walczyć w obronie swoich idei. Poezja odegrała główną rolę, gdyż będzie pobudzać do walki. Można zabić człowieka, lecz nigdy jego idei. Nim zniszczy się poezję, narody będą wolne. Ukazane są tu wizje bohatera skazanego na śmierć. John Brown w obliczu śmierci staje nieulękniony i obojętny. Nie jest mu żal odejść z tego świata. Śmierć jego rzuca cień na Amerykę, znaną dotąd z symbolu swobód obywatelskich. Zapowiada upadek swobód demokratycznych i rozpoczęcia okresu niewoli, właśnie czarny kolor - symbolizuje śmierć i upadek.

LITERATURA WSPÓŁCZESNA, A MĘCZEŃSTWO NARODU

Literatura Polska od najdawniejszych czasów ściśle związana była z losami narodu. Odzwierciedlała stosunki panujące w państwie i społeczeństwie, kształtowała postawy bohaterów, była „arką przymierza” między dawnymi, a nowymi laty. Jej twórcy dostrzegali problemy charakterystyczne dla danego okresu i ukazywali je w swoich utworach. Każda epoka zrodziła przedstawicieli wnosili do literatury nowe wartości artystyczne i ideowe.

Dla współczesnego czytelnika szczególne znaczenie mają utwory poruszające problematyką okresu wojny i okupacji. Młode pokolenie, które nie przeżyło tragedii tamtych lat nigdy nie byłoby w stanie uświadomić sobie czym jest wojna, gdyby nie przekazy literackie, wydawnictwa naukowe, dokumenty filmowe. Literatura powojenna ukazała przeżycia ludzi, okrucieństwa wojny i jej tragiczne skutki.

Ogromną porcję wiedzy o faszyzmie, martyrologii narodu, mechanizmach zbrodni dostarczyła Zofia Nałkowska w „Medalionach”.

W opowiadaniu „Profesor Spanner” ukazała Instytut Autonomiczny, w którym znajdowały się poćwiartowane zwłoki pomordowanych, wywołujące szok i przerażenie. Tytułowa postać to okrutny zbrodniarz, który produkował mydło z tłuszczu ludzkiego, deprawował również psychikę młodego gdańszczanina do tego stopnia, że ten Polak uważał Żydów za surowiec, a Niemców za cudotwórców potrafiących „z niczego zrobić coś” .

Wstrząsające jest również opowiadanie „Dno” pokazujące wiele drastycznych przykładów męczeństwa ludzi. Więźniarka Pawiaka opowiada różnorodnych doświadczeniach przeprowadzanych na więźniach, o ściąganiu krwi dla żołnierzy i umieszczaniu ludzi w komorze z głodnymi szczurami. W bunkrze z trupami umieszczone były głodne kobiety bez jedzenia za najmniejsze przewinienia.

W nieludzki sposób deprawowano więźniów, po 100 kobiet w jednym wagonie.

Nawet niemiecki oficer przeraził się widoku po otwarciu wagonu.

Bestialstwo niemieckie dobitnie odzwierciedla opowiadanie „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”.

W znęcaniu nad ludźmi wyróżniał się August Gloss. Bił ofiary w nerki doprowadzając po kilku dniach do śmierci w strasznych mękach. Inni faszyści zabijali około 15 osób dziennie gumową pałką zakończoną ołowiem lub dusili przed śniadaniem. Wstrząsający był los dzieci. Najmniejsze od razu kierowano na śmierć. Prężyły się więc jak mogły, ażeby dotknąć głową prętu zawieszonego na wysokości 120 cm.

Okrutne prawa obozowego życia poczyniły straszne spustoszenie w dziecięcej psychice. Potrafiły one bawić się wśród obozowych baraków w „palenie Żydów”.

Obraz człowieka zdeformowanego przeżyciami wojennymi ukazuje opowiadanie „Przy torze kolejowym”. Żydówka decydująca się na ucieczkę z pociągu wiozącego więźniów do obozu została postrzelona. Wiedziała że nie może liczyć na pomoc ludzi znieczulicą i psychozą strachu, więc poprosiła o śmierć. Młody człowiek bez wahania pozbawił ją życia.

Obozowe piekło i prawa tam panujące zobrazował T. Borowski w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu”. Na skutek przeżyć więźniowie zatracali człowieczeństwo, myśleli tylko o przetrwaniu. By uniknąć śmierci matki wyrzekały się własnych dzieci.

W obozach byli też ludzie, którzy nie poddali się dehumanizacji. Starsza pani zdawała sobie sprawę, że pójdzie na śmierć, jednak nie przeszła obojętnie obok dziecka pozostawionego przez matkę.

Bohater Tadek oswoił się ze śmiercią, mógł spokojnie rozmawiać o różnych sposobach likwidacji ludzi.

W „Pożegnaniu z Marią” Borowski nie pokazał bohaterskiej walki, ruchu oporu, partyzantki czy konspiracji, lecz zabiegi o przetrwanie, o zdobycie żywności, opału i ubrania.

Wojna nie oszczędziła nikogo. Ze szczególnym okrucieństwem traktowani byli Żydzi. Męczeństwo tego narodu odzwierciedliła H. Krall.

W swojej relacji pt. „Zdążyć przed Panem Bogiem” przedstawiła męczeństwo w getcie warszawskim, gdzie przebywało 400 tysięcy Żydów. Niektórzy z głodu umierali na stojąco lub w wyścigu za kawałkiem chleba. Zwodzeni odrobiną pożywienia sami oddawali się w ręce oprawców. Więźniowie pożywiali się mięsem trupów, matki zabierały pożywienie dzieciom, popełniano samobójstwa.

O tych okrucieństwach autorka opowiada słowami żołnierza ŻOB-u, Marka Eldamana uczestnika powstania. Z rozgoryczeniem mówił o obojętności Polaków bawiących się za murami getta w wesołym miasteczku, nie zwracających uwagi na cierpienie żydów.

Obraz cierpień Żydów i ich nieludzkie traktowanie przez hitlerowców, a także bunt widoczny jest w „Rozmowach z Katem” K. Moczarskiego.

Tytułowa postać, główny likwidator getta - Jurgen Stroop był wyzuty z wszelkich uczuć. Uważał Żydów za niższą rasę, którą należy zniszczyć i nie miał żadnych wyrzutów z powodu ich śmierci, do której sam się przyczynił. W tym opowiadaniu autor ukazał powstanie w getcie warszawskim.

Stroop zafascynowany był odwagą, umiejętnościami i bohaterstwem powstańców, którzy podjęli się desperackiej obrony.

Obraz piekła wojennych doświadczeń ludzkich zarejestrowała również powojenna poezja. Wisława Szymborska w utworze „Obóz głodowy pod Jasłem” przedstawiła reportaż z odwiedzin dawnego miejsca poniżenia i głodowej śmierci ludzi. Nie ma już żadnych śladów po tamtych czasach, jednak to co jest , nosi znamiona ludzkiej tragedii i kojarzy się z cierpieniami głodujących więźniów.

Smutek, przygnębienie, strach i rozpacz, brak wiary w wartości ludzkie, poczucie niedojrzałości, zagrożenie śmiercią oraz rozterki wewnętrzne Polaków oddają wiersze K. K. Baczyńskiego. W utworach „Z głową na karabinie”, „Pokolenie” poeta przedstawił dwa światy. Radość życia, piękno i miłość kontrastuje tu ze spalonymi domami, wybitymi szybami, łuną pożarów. Ziemia pełna grozy, ogromne niebo i odcięta głowa są rekwizytami wojny, a zburzone domy, krzyż, karabin, granat realistycznymi motywami.

Nie tylko hitlerowcy przyczynili się do męczeństwa i zagłady narodu polskiego. W ostatnich latach odnaleziono miejsca masowych mordów dokonywanych przez komunistów na terenach byłego ZSRR. Przeżycia ludzi w łagrach zostały ukazane przez przedstawicieli literatury współczesnej. Herling Grudziński w książce pt. : „Inny świat” przedstawił obóz Jarcewo jako świat odwróconego dekalogu. Więźniowie zmuszani o głodzie do ogromnego wysiłku przy wyrębie drzewa podczas silnego mrozu załamywali się psychicznie. Ciężkie warunki powodowały zachwianie się kanonów moralnych.

Skazańcy zmuszeni byli kraść, fałszywie zeznawać. Wyśmiewany był każdy, kto myślał o wolności.

Mimo straszliwych przeżyć nie zabrakło Polaków dzielnych, odważnych, pragnących ocalić swoją godność, jedni podejmowali próby ucieczki, inni szukali ratunku w modlitwie, miłości czy wspomnieniach. Jeśli i to zawodziło popełniali samobójstwa.

Zdekomunizowaną wizję świata, wszechwładzę partii, zbrodnie, okrucieństwo i zakłamanie, niszczenie kultury, fałszowanie informacji, zniewolenie człowieka pokazał G. Orwell w utworze „Folwark zwierzęcy”, mający charakter wielkiej apokalipsy.

Pewne wątki orwellowskie widoczne są w „Małej apokalipsie” M. Konopnickiej.

Ta wstrząsająca powieść robi wrażenie skrajnie pesymistycznego utworu, jest dramatycznym ostrzeżeniem przed wypaczeniami w życiu politycznym i społecznym, przed tym, aby mała apokalipsa nie zmieniła się w wielką.

Bohater odbywa wędrówkę po „kręgach apokaliptycznych” w celu poszukiwania sensu życia, prawdy o sobie i narodzie. Twierdzi : „Oto nadciąga, zbliża się mój własny koniec świata, ale zanim mój wszechświat rozpadnie się w gruzy…czeka mnie jeszcze ostatni kilometr mojej golgoty”.

Zaniedbane ulice i mieszkania, kolejki przed sklepami, rozsypujące się domy, chuligani terroryzujący przechodniów, samowolka tajnych służb, to obraz polskiego miasta końca XX wieku.

Bohater podejmuje się aktu samo spalenia w obronie własnych wartości.

Twórcy literatury powojennej często ukazywali ludzi zdeterminowanych na skutek przeżyć wojennych. T. Różewicz w „Kartotece” pokazał bohatera, który cierpi na paraliż osobowości. Leży cały czas na łóżku i rozmawia z przechodniami kroczącymi ulicą przebiegającą przez jego pokuj. Nie ma określonego wieku, wyglądu ani zajęcia. Wciela się w różne postacie, jest bezsilny, bezbronny, bierny. Przeżył wojnę i w swojej pamięci zachował tragiczne wydarzenia tego okresu.

Człowieka okaleczonego psychicznie, wypalonego, w którym wszystko zostało zniszczone i przestał wierzyć w wartości moralne Różewicz przedstawił w wierszu :Ocalony”. Przyrównał go do zwierzęcia, gdyż tak był traktowany. Pozbawiony wolności, prawa do szczęścia i miłości bohater żył w świecie zła i nienawiści. Ocalał fizycznie lecz został zniszczony moralnie.

Sprzeciw wobec obojętności na cierpienia drugiego człowieka, oburzenie na zbrodnie, które swym ogromem i zasięgiem niszczą ludzką psychikę zawarł Czesław Miłosz w wierszu „Campo di Fiori”. W wierszu „Moja wierna mowa” wyraził ogromną tęsknotę za krajem. Podkreślił, że mowa ojczysta jest dla emigranta pomostem i jedynym czynnikiem pozwalającym uniknąć dezintegracji osobowości.

Wydarzenia z okresu stanu wojennego odzwierciedlił St. Barańczak w wierszu „Garden party”. Na przyjęciu gościem jest emigrant polski zmuszony do opuszczenia ojczyzny ze względów politycznych. Amerykańscy gospodarze okazują mu uprzejmość, pod maską której kryje się egoizm. Niewiele interesuje ich polska rzeczywistość, a wiedzę o naszym kraju kształtuje selektywna informacja telewizyjna ograniczająca się do pokazywania wybitnych osobistości oraz sensacyjnych wydarzeń.

Utwory wymienionych autorów nie tylko bogacą naszą wyobraźnię i pogłębiają wiedzę na temat polskiej przeszłości, ale także skłaniają do refleksji. Wywołują oburzenie, że „ludzie ludziom zgotowali ten los”.

Współczujemy zdeterminowanym, okaleczonym psychicznie na skutek okrutnych przeżyć. Żal nam milionów istnień, które pochłonęła ta wojna.

Wkraczając w dorosłe życie w okresie rodzącej się demokracji nie mamy zbyt optymistycznych nastrojów. Narzekamy na trudny start młodzieży, na brak miejsc pracy i niewłaściwy podział dochodu narodowego, ale nie jesteśmy zniewoleni. Musimy pamiętać o tym co minęło i tak kierować naszym życiem, aby nie tylko nam, ale i innym z nami było dobrze, aby nigdy nie doszło do kolejnej historycznej katastrofy w naszej ojczyźnie.

Oświecenie i odrodzenie.

Prąd w dziejach kultury europejskiej zwany z francuskiego renesansem, po polsku odrodzeniem, nazwy te zawdzięczał swemu stosunkowi do świata autentycznego grecko - rzymskiego. W dziedzinie myśli naukowej i filozoficznej, na polu architektury, rzeźby i malarstwa w obrębie literatury wreszcie zrywano z tradycjami średniowiecza i odwoływano się do myśli pisarzy i artystów starożytnej Grecji i Rzymu. Odrodzenie powstało w XV w. we Włoszech objęto niemal całą Europę zachodnią i środkową. Utrwaliło się również w Polsce, gdzie żywe ślady zachowały się do dzisiaj. Echa jego przechowywał również język.

Odrodzenie miało swoją kolebkę we Włoszech. Jego podłoże gospodarcze i polityczne stanowił wzrost potęgi miast bogacących się na skutek rozwijającego się handlu i rzemiosła. Dotychczas największe potęgi średniowiecza: papiestwo i cesarstwo utraciły dawne znaczenie i autorytet w wyniku ciągłych sporów i walk. Toteż wzbogacone mieszczaństwo coraz mniej się z nimi liczyło i zaczęło tworzyć własne ośrodki życia politycznego i walk. Toteż wzbogacone mieszczaństwo coraz mniej się z nimi liczyło i zaczęło tworzyć własne ośrodki życia politycznego i kulturalnego. Przemiany te rozwijały się powoli, ogarniając coraz to nowe dziedziny życia, aż opanowały je wszystkie na przełomie XV-XVI w. W centrum zainteresowania stanął człowiek i sprawy go dotyczące. Nowy prąd zrywał ostatecznie z dawnymi regułami i zasadami. Nie zostało nic lub prawie nic z fanatycznej wiary w boga, a ascetyczny bohater z tamtych czasów byłby z pewnością nie ideałem, a śmieszną kreaturą nie umiejącą korzystać z życia. Dawno przebrzmiało hasło „Memento mori”, gdy nowy prąd nakazywał jakby na przekór tamtym wiekom zapomnieć o śmierci a cieszyć się życiem. Bohater tego okresu to wcale nie asceta, nie rycerz ślepo poddany swemu panu. To człowiek korzystający z dóbr ziemskich, z życia codziennego, człowiek, który odnajduje szczęście tu na ziemi. Hasłem tej epoki stały się słowa: „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Dlatego w odrodzeniu na pierwszym miejscu były ziemskie uczucia, miłość do kobiety, żony lub bliźniego. Nawet miłość do Ojczyzny głoszona przez twórców epoki w tym okresie jest bardziej ziemska, mniej wznioślejsza, a przez to prawdziwa. Namiętna żądza piękna i wiedzy ożywiła najbardziej wzniosłe umysły humanistyczne. Rozwijała się sztuka, poezja, malarstwo rzeźba. Książęta kazali siebie utrwalać na obrazach i rzeźbach. Do najwybitniejszych przedstawicieli tego okresu należeli Dante Algierii, Petrarka, Erazm z Roterdamu, M. Kopernik, Tomasz More, Rebelous, Szekspir.

Kościół utracił dawny autorytet. Spowodowane to było krytyką jego chciwości, bogactwa, nieuctwa, pobierania dziesięcin. Przeciwstawiono się rządom biskupim, żądano większej opieki nad ubogimi, a nawet równego podziału ziemi. Kościół to w ówczesnej czasach ostoja feudalizmu. Samo zachowanie duchownych budziło sprzeciw i niesmak. Podstawą tych sporów byli buntownicy tak zwani Heretycy. Posługiwali się Pismem Świętym nie tyko w zakresie głównych prawd wiary. Czerpali z tej księgi wskazówki dotyczące życia społecznego, co nie było na rękę duchowieństwu. Ten prąd zwany reformacją objął i utrwalił się na stałe w wielu krajach Europy. Tak więc odrodzenie to epoka wielkich przemian światopoglądowych jak i natury czysto etycznej. Polskie odrodzenie to okres kiedy wzrasta potęga magnatów. Wprawdzie mieszczaństwo nie ma żadnych praw, ale stan magnacki pełni rolę podwójną sprawując pieczę nad rozwojem sztuki i nauki. W tym czasie do Polski sprowadza się wielu włoskich artystów.

Lata panowania Zygmunta Augusta Starego to okres wielkiej potęgi politycznej, rozwoju gospodarczego i kulturalnego kraju. Oddziaływanie nowych prądów z Włoch pobudziło i rozwinęło wiele zdolności tkwiących w narodzie. Zaznaczyło się to wielkimi dziełami w nauce i poezji. W tym czasie polska nauce i poezji. W tym czasie polska nauka wydała genialnego uczonego w osobie M. Kopernika.

Uczony prawnik Andrzej Frycz Modrzewski napisał dzieło pt. „O poprawie Rzeczypospolitej”, które postawiło go w rzędzie najwybitniejszych umysłów epoki.

Do najwybitniejszych przedstawicieli polskiego odrodzenia zaliczyć trzeba J. Kochanowskiego, M. Reja, Sz. Szymonowica. To pierwsi pisarze piszący w języku polskim, dzięki temu zdobyli uznania i podziw. W języku ojczystym oprócz wielu różnych ogólnych tematów pisali twórcy o sprawach bieżących nurtujących społeczeństwo. Pisali o stosunkach społecznych w Polsce i krytycznym okiem umieli ocenić panującą sytuację. Krytyka szlachty, krytyka stosunków społecznych często przejawiały się jako temat ich utworów. Najbardziej radykalny i postępowy w swych reformach według mnie jest Frycz Modrzewski. Jego dzieła mają charakter reformatorski, domagają się reform i przemian w państwie. Najwcześniej bo w 1543 r. powstała broszura Modrzewskiego pt. „Łaski albo o karze za mężobójstwo”. Autor zaatakował niesprawiedliwą ustawę, wedle której szlachcic zabijający człowieka niższego stanu otrzymywał drobną karę pieniężną, podczas gdy mieszczanin zabijając szlachcica płacił za ten czyn życiem. W warunkach wzrastającego ucisku chłopów ustawa ta wg Modrzewskiego prowadziła do samowolnego rozliczenia stosunków między ludzkich. Autor broszury jest do głębi poruszony nie funkcjonalnością prawodawstwa ówczesnej Polski, która uznaje tak niesprawiedliwe i krzywdzące ustawy. Zresztą nie tyko prawodawstwo było godne litości. Modrzewski z zadziwiającą jak na owe czasy krytyką dostrzegał niezaradność ustroju i wszelkich dziedzin życia. Krytykował więc obyczaje, prawa, duchowieństwo, szkolnictwo. Jego stosunek do owych praw znajdziemy w dziele „O poprawie Rzeczypospolitej” składającym się z pięciu ksiąg: „O obyczajach”, „O prawach”, „O wojnie”, „O kościele”, „O szkole” dedykowanym królowi i szlachcie.

Modrzewski był świadom, że wszystkie reformy muszą być przeprowadzone w oparciu o króla i szlachtę, dlatego chce im uświadomić konieczność reform, a zarazem wskazać sposób ich przeprowadzenia. W swych utworach Modrzewski wiele miejsca poświęca chłopom, ich warunkom życia, doznawanym krzywdą uciskowi. Widzi ich wyzysk, przywiązanie do ziemi, niemożność decydowania o swoim losie, przywiązanie do pana. Najgorsze jest jednak to że chłop ten nie może lub nie ma prawa sprzeciwiać się panującym porządkom i w milczeniu znosić krzywdę. Byt chłopa porównuje do losu niewolników, wypowiadając słowa:

„Nie wiem czy egipska niewola była cięższa od chłopskiej”

Modrzewski bystry obserwator i realista ocenia sytuację społeczną w Polsce. Jako humanista buntuje się przeciw takiemu stanowi rzeczy. Współczuje chłopom, a krytykuje szlachtę, działają na niekorzyść państwa. Krytyce poddają kościół i szkolnictwo. Kościół spełnia interesy papieża nie dbając o interesy Polski, a jednocześnie wywierając szkodliwy wpływ na życie polityczne i społeczne jest tworem niepożądanym, a niekiedy wręcz szkodliwym. Dlatego Modrzewski domaga się uregulowania stosunków między kościołem a państwem w celu całkowitego uniezależnienia od obcych wpływów. Państwo - podkreśla Modrzewski nadaje przywileje i zwalnia od innych obowiązków tych, którzy uczą i kształcą. Z polskim szkolnictwem na pewno nie było dobrze skoro Modrzewski poświęca temu tematowi tyle miejsca i uwagi mówiąc, że szlacheckiego stanu „uganiają się za władzę, bogactwem i wystawnością życia, naukę zaś i cały obowiązek kształcenia pozostawiają ludziom podlejszego stanu”. Jest to dziwne postępowanie szlachty dlatego, że przecież to młodzież szlachecka, w której rękach spoczywają losy kraju, winna być wykształcona i rozsądna. Bardzo humanitarne poglądy wyraża Modrzewski na sprawy wojny. Czyż nie aktualnie są słowa Modrzewskiego:

„sława osiągnięta powinna być chwalebnymi czynami związanymi z uczciwością i słusznością”, w których sprzeciwia się wojnie jako nosicielce zbrodni, ohydy i hańby. Właściwie polski naród szczególnie po ostatniej wojnie ma prawo osądzić słuszność tej wypowiedzi. Słuszność sądów tego wielkiego myśliciela i reformatora przetrwała do dziś i nie straciła nic na swojej aktualności.

Modrzewski dostrzega krzywdę ludzi a w szczególności chłopów. Buntuje się i podnosi protest przeciw takim stosunkom. Mimo, że zdaje sobie sprawę, że zrównanie szlachty z mieszczaństwem i chłopstwem w obecnych warunkach jest niemożliwe, to jednak prześladowania i gnębienie krzywdą tych ludzi tolerować nie można.

Do podobnych wniosków doszedł M. Rej w „Krótkiej rozprawie”. Pisarz stawia przed nami trzech przedstawicieli różnych warstw społeczeństwa. Rej stawia ich w sporze pozwalając ocenić ów obraz przez jego konfrontację z rzeczywistością. Konflikt tych trzech stanów pozwala dostrzec prawdę o stosunkach społecznych tamtych czasów. Głównymi przeciwnikami w sporze byli Pleban i Pan szukający sprzymierzeńca w osobie Wójta. Pan występuje ostro przeciwko zaniedbywaniu przez kler swoich obowiązków, wytka chciwość, rządzę majątku i wpływów. Dostrzec by można w tych zarzutach dużo osobistej niechęci do kleru, co świadczy o tym, że obraz duchowieństwa jest skarykaturowany lub mocno przesadzony. Jest to obraz jak najbardziej realistyczny, zaobserwowany przez Reja z niezwykłą dokładnością. Również stan szlachecki nie jest w oczach pisarza bez zarzutów. Z kolei Wójt wypowiada słowa:

„Ksiądz pana wini pan księdza,

A nam prostym zewsząd nędza”,

będąc oskarżeniem duchowieństwa i szlachty.

Rej wypowiada się na temat prawdziwego szlachectwa człowieka, które się bierze nie z nazwiska, nie z tytułu, nie z zasług przodków, ale z „cnoty” i działalności człowieka dla dobra ogółu. Bardzo stanowczo wysuwa Rej obowiązek służby politycznej, która powinna być areną działalności ludzi rzeczywiście najlepszych. W swych utworach Rej stara się wyjaśnić całe życie, gotowość uczestnictwa w jego radościach i porażkach, wysuwa postulat naprawy obyczajów. W sposób żartobliwy a jednocześnie krytyczny, przejawia troskę o sprawy państwowe, o których pisze nasz „ojciec poezji”.

Twórcą, który podjął temat ucisku chłopów był również Sz. Szymonowic. Był on lwowskim mieszczaninem, który otrzymał w późniejszym okresie nobilitację szlachecką. W swojej sielance „Żeńcy” ukazał obraz ciężkiej pańszczyźnianej pracy. Nie ma w niej czasu na żadne przerwy, nawet na posiłek, pracę nadzorował starosta, który często używał bata, praca trwała od świtu do mroku i odbywała się w szybkim tempie, do pracy wysłane były chore dziewczęta, które niekiedy były bite aż do krwi. W zestawieniu z „Pieśnią o sobótce” daje pełny obraz XVI-to wiecznej wsi.

Innym twórcą, któremu sprawy polityczne i społeczne nie był obce był J. Kochanowski. Potwierdzają to jego utwory: „Odprawa posłów greckich”, „Pieśń spustoszeniu Podola”. Pierwsza z nich to tragedia klasyczna odsłaniająca pod maską ustroju państwowego główne niedomagania Rzeczypospolitej. Krytykuje rozluźnienie wewnętrzne państwa. W dramacie Kochanowski dał obraz satyryczny warcholstwa sejmowego. Wszystko to aczkolwiek pod maską trojańskich obrad, charakterystyczne było dla obrad polskiego sejmu. Kochanowski krytykuje niesprawiedliwość, rozłam w państwie powstały na skutek sporów religijnych. Potępia egoistyczne przekładanie prywatnych spraw nad dobro kraju. Wytyka odstąpienie od dawnych cnót rycerskich.

„Dalekoście nie od swych przodków odstrzelili,

A prawieście na imię Polskę wywrócili”.

Tak pisze Kochanowski w „Satyrze”, kończy jednak utwór nadzieją, że krytyka ta nie pójdzie na marne, że znajdą się tacy, którzy „nawrócą się”.

Wyrazy troski o byt narodowy, o niepodległość i dobrą sławę ojczyzny zawarte są w „Pieśni o spustoszeniu Podola”. Poeta jest głęboko oburzony bierną postawą szlachty, która obojętnie patrzy na poniżenie powagi Polski. Krytykuje opieszałość, skąpstwo, egoizm i brak zainteresowania sprawami polskimi. Boli poetę fakt, że smutne doświadczenia nie zmieniają postawy szlachty, nie mobilizują jej do działania w celu zapobieżenia podobnym wypadkom w przyszłości. Kochanowski kończy utwór słowami:

„Nową przypowieść Polak sobie kupi,

że przed szkodą i po szkodzie głupi.

Nie bez postawy było to stwierdzenie Kochanowskiego, skoro przyszłość zemściła się. Kochanowski nie jest tak radykalny jak Modrzewski, tak bezkrytyczny i bezkompromisowy jak Rej, lecz zwolennikiem „złotego środka”.

WIEŚ POLSKA W UJĘCIU LITERATURY MŁODEJ POLSKI

Temat wiejski występuje w literaturze polskiej co najmniej od XV w. Po raz pierwszy pojawił się średniowiecznej „Satyrze na leniwych chłopów”. Odtąd wracał w każdej epoce, choć oczywiście w bardzo różny sposób. Renesansowa pochwała życia wiejskiego wiązała się z ideałem epoki: spokojnego, ziemiańskiego życia, w zgodzie z Bogiem i ludźmi. Motyw ten jest bardzo ważny w twórczości Kochanowskiego. Barok i Oświecenie nie preferowały generalnie tematyki wiejskiej. Dopiero sentymentalizm wykorzystuje, czy tworzy właściwie, charakterystyczny, sielankowy obraz wsi. Podkreśla się poetyczność ludu, świeżość i szczerość uczuć, cnotliwa postawę życia na wsi. Wiejska czy raczej parkowa scena staje się ulubionym miejscem akcji sentymentalnych romansów, głownie francuskich.

Autentyczną wartość kultury ludowej odkrył romantyzm. Zafascynowanie ludowością dało początek fali balladomanii na początku wieku XIX, ale też ważnym zjawiskiem utrwalenia się w kulturze swego rodzaju ludowego „wymiaru sprawiedliwości”. Świat ludowych podań, legend i wierzeń na stałe pozostał w literaturze dzięki balladom Mickiewicza. Po raz pierwszy też-w „Dziadów” cz. II - pojawił się akcent społeczny,

krzywda chłopska, która obciążyła „Pana” ciężarem „grzechu” ciężkiego.

Kolejne epoki literackie poszerzały zakres tematu wiejskiego w literaturze. Pozytywizm w swoich wielkich powieściach realistycznych daje już szeroką panoramę życia wiejskiego i aktualnych problemów. Również nowelistyka wzbogaca ten temat o sprawę

losu dziecka. Bohater dziecięcy występuje w wielu nowelach i opowiadaniach i zawsze w kontekście społecznym. Jednym z czołowych haseł pozytywizmu była „praca u podstaw”, a więc w środowisku wiejskim. Praca nad podniesieniem poziomu życia ludu, szerzenia oświaty na wsi i uświadomieniem tej największej przecież grupy społecznej, uświadomieniem społecznym i politycznym.

Kontynuatorem tej tematyki była też Młoda Polska, obciążona w pewnym stopniu doświadczeniami historycznymi, a więc pamięciom powstań i „złamaną” ideologią pozytywistyczną, które to doświadczenia rzutują na sposób podejmowania tematyki wiejskiej. Występuje ona i w liryce, i w epice, i w dramacie; najpełniej i najbardziej charakterystycznie dochodzi do głosu w utworach Żeromskiego, począwszy od najwcześniejszych. Wymienić tu należy „Siłaczkę”, „Zmierzch”, „Rozdziobią nas kruki i wrony...”, „Doktor Piotr”.

Żeromski najbardziej łączył tematykę narodową ze społeczną tj. chłopską. Uwikłany pośrednio, przez ojca, w sprawę powstania styczniowego, wiele razy dokonuje swego rodzaju obrachunku, rozdrapuje rany, analizuje i oskarża. W naturalistyczny sposób przedstawia skrajną nędzę, w jakiej żyje, czy raczej wegetuje chłop: głód, prymitywizm warunków życia, który prowadzi nieraz do zezwierzęceni, zacofanie i zastraszającą ciemnotę. Przy tym jeszcze zależność ekonomiczna, brak jakikolwiek praw i opieki z czyjejkolwiek strony, poniżenie społeczne. Ten naturalistyczny niespotykany dotąd w literaturze polskiej obraz stanowi głośne oskarżenie szlachty, która, w trosce o swoją pozycję i przywileje dopuściła do takiej degradacji społecznej i socjalnej olbrzymiej większości narodu. Ten społeczny problem staje się problemem narodowym - z chwilą, gdy podejmuje się walkę o niepodległość. Wstrząsającym obrazem i największym oskarżeniem jest ów chłop, który - nie świadom niczego - okrada trupa powstańca z licznych drobiazgów jakie dla niego mają nie lada wartość! Sprawa obojętności chłopów wobec powstania nabrzmiał szczególnie w 1863 r. Stała się jednym z boleśniejszych tematów jakie dzięki Żeromskiemu wstrząsnęły sumieniami Polaków. Osobistymi więzami związany był ze wsią Jan Kasprowicz, syn kujawskiego chłopa, jeden z czołowych przedstawicieli poezji (i dramatu) Młodej Polski. Często wracał do tematyki wiejskiej np. w sonetach „Z chałupy” (40 wierszy), czy w dramacie „Świat się kończy”. W sonetach zawarł Kasprowicz - po raz pierwszy w naszej poezji - pełny i realistyczny obraz życia wsi. Fakty przy tym są tak dramatyczne, że mają oskarżycielską siłę. Krajobraz ówczesnej wsi polskiej to opuszczenie i bieda chłopska, „nędzne chłopskie chaty... ”. Kasprowicz nieprzerwanie podkreśla swój uczuciowy związek z tym światem. Unika komentarza, nie jest moralistą, często tonuje surowość obrazów szczerym liryzmem. Ale, jak Żeromski, odsłania prawdziwe życie polskich chłopów, „chłopka co losem się zmaga”.

W zupełnie inny, niepowtarzalny sposób tematyka wiejska obecna jest w „Weselu” Wyspiańskiego. Ślub Rydla z córką bronowickiego chłopa, specyficzny efekt młodopolskiej chłopomani, wydarzenia w gruncie rzeczy o randze towarzyskiej plotki - stało się inspiracji dla wielkiego dramatu narodowego, nawiązującego do romantycznej poezji wieszczej.

„Wesele” jest fenomenem i w warstwie artystycznej, i ideowej. Zawładnięta przez „upiory przeszłości” wyobraźnia Wyspiańskiego zobaczyła w „rozśpiewanej chacie” swego rodzaju syntezę sytuacji Galicji. Powstała za sprawą zjawy Wernyhory, przed niezwykłą „mieszanką”, gości niezwykłe zadanie: powstanie. Ono mogło się wreszcie udać, ale - „ostał się ino sznur” i skończyło się na słynnym chocholim tańcu.

Trudno mówić, że w „Weselu” pokazał Wyspiański obraz wsi polskiej. Podkrakowskie Bronowice różnią się od wsi Żeromskiego i Kasprowicza. To przecież Galicja, stąd Kościuszko prowadził swoich kosynierów i tu, obok, w Tarnowskim, doszło w 1846 do rabacji; duch Jakuba Szeli zresztą jest jednym z „gości tego niezwykłego wesela. Tu też, w Chochołowie chłopi rzeczywiście powstali przeciw zaborcy. Nie chodziło więc Wyspiańskiemu o „obraz wsi polskiej”, ale raczej o to, jak w tych niezwykłych okolicznościach i z takim brzemieniem przeszłości zrealizuje się do końca sojusz pańsko - chłopski. „Wesele” jest dramatem o wydźwięku pesymistycznym. Utrzymuje w konwencji szopki, groteskowa i symboliczna analiza Wyspiańskiego prowadzi do stwierdzenia o iluzoryczności tego rodzaju. Obie strony do niego nie dojrzały. Dzieli je obustronna nie ufność, niezrozumienie, anachroniczność w myśleniu o sobie nawzajem. Chłopomania w istocie nie zbliżyła ich do siebie, a jedynie stworzyła pozory zbratania. Inteligent czy szlachcic nie może stać się przywódcą chłopów, bo jego wyobrażenia o nim jest ciągle nazbyt sielankowa, powierzchowna (tylko folklorystyczna), daleka od rzeczywistości. Tym bardziej, że chłopi Galicyjscy jako pierwsi - może dzięki tradycji - osiągnęli pewien poziom świadomości społecznej i narodowej.

Najpełniejszy obraz wsi dał (dopiero) Reymont w „Chłopach”. Połączył obie tendencje ujmowania tematyki wiejskiej: folklorystyczną i społecznikowską. W swej powieści ukazał, że chłopski świat jest kompletnym, wewnętrznie zorganizowanym, mającym własną strukturę i hierarchię społeczną, sztukę, obyczajowość, obrzędowość, swoją ludową mentalność i moralność. „Chłopi” dzięki rozmachowi epickiemu i realizmowi stały się jedną w swoim rodzaju chłopską epopeją.

Reymont pokazał rozwarstwienie, złożoną strukturę społeczności. Kryterium podziału jest oczywiście stan posiadania, są więc chłopi najbogatsi, średniozamożni, biedota, komornicy i służba wiejska. Nierówność majątkowa traktowana jest w kategoriach Boskiego porządku świata, „urządzenia boskiego” czy przeznaczenia. Ilość posiadanej ziemi i inwentarza jest też miernikiem wartości człowieka, aczkolwiek ceni się też inne cechy: siłę charakteru, pracowitość, umiejętność dobrego gospodarowania. Stąd też na zasadzie przewodnictwa w gromadzie, największym uznaniem wsi cieszy się bogaty Boryna. Istotną cechą chłopów i ich mentalności jest pragnienie posiadania ziemi oraz pokoleniowy spór o ziemię. Jest to też motywacja wielu chłopów i przyczyna wielu konfliktów np. ożenek Boryny czy jego złe stosunki z synem Antkiem nie można też nie wspomnieć o zasadzie solidarności gromadzkiej, która obowiązuje chłopów i w sprawach ogólnowiejskich, np. spory z urzędami jak i osobistych (Antek Boryna). Wola czy zdanie gromady jest wiążące i chłopi świadomie-jak właśnie Antek-się nie podporządkowują.

„Chłopi” dają tez szeroką, pełną panoramę obyczajów i obrzędów wiejskich. W przekroju czterech pór roku Reymont pokazuje życie chłopów, pracę, problemy, zwyczaje. Obyczaje i okolicznościowe obrzędy, np. wesela, święta, chrzciny, pogrzeby. Folklorystyczna strona powieści jest bardzo rozbudowana i ma dziś rangę dokumentu - dzięki niezwykłemu darowi obserwacji i spostrzegawczości jaką obdarzony był Reymont. Mistrzostwo języka powoduje, że chłopi mają - obok poznawczych - wielkie walory artystyczne.

Żeromski, Kasprowicz, Wyspiański i Reymont to oczywiście tylko wybrani twórcy młodopolscy, którzy poruszają tematykę wiejską. Pojawia się ona na pewno w wielu jeszcze innych utworach z przełomu wieku. Świadczą o tym, jaka była istotna i jakie dawała twórcze możliwości. Każdy z wymienionych utworów traktuje ją przecież inaczej, w sposób dla siebie charakterystyczny. Razem wzięte dają dużą różnorodność i pełny, ciekawy obraz wsi i jej problemów.

Młodzi bohaterowie wybranych utworów w poszukiwaniu sensu życia oraz miejsca w społeczeństwie

Istnieje w literaturze światowej, a więc w literaturze polskiej pewien typ bohatera zwany „homo wiator”- „człowiek droga”. Pod tym określeniem ukrywa się człowiek, ciągle do czegoś dążący, szukający istotnych wartości w życiu, próbujący nadać swej egzystencji sens. Szczególnie ważną rolę odgrywa ten model w literaturze polskiej, wyznacza bowiem pewne, charakterystyczne dla poszczególnych epok, konwencje. Jest reprezentatywnym przedstawicielem prądów literackich , w nim skupiają się najważniejsze cechy bohatera dane epoki.

Charakterystyczny jest fakt, iż losy takiej jednostki bezpośrednio lub pośrednio łączą się z ważnymi wydarzeniami historycznymi. W dużej mierze bohater siłom od niego niezależnymi. „Homo wiator” to najczęściej młody człowiek pełen uporu, ale również wątpliwości. Człowiek próbujący wśród skomplikowanych praw świata odnaleźć własną drogę i nią podążać aż do spełnienia. Wielu jest takich bohaterów w dorobku literatury polskiej.

Model ten był szczególnie bliski romantykom co najlepiej ujawnia się w kreacji bohatera dramatu J. Słowackiego „Kordian”. Postać tytułowa ma wiele cech wspólnych z bohaterami z obcej literatury przede wszystkim zaś z utworów G. Byrona („Giaur”) .

Poznajemy Kordiana jako młodego poetę - marzyciela, niewidzącego przed sobą żadnego celu dotkniętego nieszczęśliwą miłością.

Pozbawiony jest woli działania, zatopiony w nierealnych marzeniach. Przez jego młodą głowę przesuwają się myśli o wielkich czynach, sławie i samobójczej śmierci. Podobnie jak Syronowski bohater, Kordian przeżywa własną tragedie. Sposób, w jaki wyraża uczucia, jest pełen melancholijnego smutku, nie trafia do wybranki serca. Tak więc próba szukania swej życiowej drogi przez miłość zawodzi. Kordian podejmuje wysiłek porównania rzeczywistości z marzeniem - podróże po europie. Przeżywa wtedy walkę wewnętrzną, w której rozczarowanie stacza pojedynek z buntowniczymi myślami, które narodziły się w duszy poety, idealisty, skłócony ze światem i jego porządkiem. Kordian podejmuje walkę o lepszą przyszłość (monolog na Mont Blanc)

W dalsze losy bohatera ingeruje historia. Spotykamy go ponownie wśród spiskowców przygotowujących zamach na cara. I znów Kordian zdany zostaje na samego siebie. W tym trudnym momencie odnajduje wreszcie swój cel, do którego tak długo dążył. Podejmuje się samotnie dokonać zamachu. Walka ze znienawidzonym wrogiem stała się dla Kordiana sensem życia a zarazem jego spełnieniem. Samotnie dążył do końca drogi zaznaczonej miłością, cierpieniem i niezniszczonym pragnieniem.

Nieco inny problem poszukiwania sensu życia ukazała E. Orzeszkowa w powieści „Nad Niemnem”. W utworze tym dwie postacie zwracają szczególną uwagę. Są to Witold Korczyński i jego krewny Zygmunt Korczyński. Wiele ich łączy - przede wszystkim rodzinna tradycja, przeżycia ojców w powstaniu styczniowym. Jednakże obaj wybrali inne drogi, zajęli różne, wrogie sobie stanowiska. O to Witold Korczyński, młody chłopak powraca ze szkół do rodzinnego domu. I co w nim zastaje? Podupadające gospodarstwo, narastający konflikt między dworem, a zaściankiem, wszystko to budzi w nim gorący sprzeciw. Witold jest bowiem przedstawicielem młodych zapaleńców, którzy pragnęli uzdrowić Polskę moralnie i gospodarczo - jest pozytywistą, swoje miejsce odnalazł młody

w działaniu na rzecz naprawy tego, co zostało zaprzepaszczone przez starsze pokolenia. Nie zawsze na piętrzące się przeszkody, nawet konflikt z ojcem nie jest w stanie go powstrzymać. I odnosi wielkie zwycięstwo - nie tylko udaje się mu załagodzić konflikt miedzy Korczynem a Bohatyrowiczami, ale uzyskuje coś więcej - zaufanie i poparcie ojca. Jest to więc bohater który kieruje się rozsądkiem, a także światłymi ideami, dokonał właściwego wyboru, przez co uczynił swe życie sensowe. Całkiem odmienne stanowisko prezentuje Zygmunt Korczyński - syn poległego powstańca. Wychowany w atmosferze miłości, przekonany o swych nadzwyczajnych. Zygmunt tak organizuje sobie życie, aby czuć się w pełni zadowolony. Nie uznaje wartości wpajanych mu przez matkę - miłość i oddania sprawom ojczyzny, nie wiąże się z ruchem pozytywistów. Odrzucając wszystkie te wartości, porusza się po swoim wyimaginowanym świecie, stwarzającym pozory szczęścia. Jak bardzo jest to złudne uczucie przekonuje się w końcu, kiedy jego marzenia nie zostają zrealizowane, a cały misterny świat imaginacji runie. Pozostanie jedynie znużenie i niechęć oraz pragnienie opuszczenia miejsca, które okazało się bardzo pechowe. Jest więc Zygmunt Korczyński przykładem człowieka, który uwikłany w wewnętrzne konflikty, nie znajduje dla siebie celu i miejsca w życiu. Jest więc jednostką bez wartościową skazaną na egoistyczne pragnienie.

Jeszcze inaczej został wykreowany typ „człowieka drogi” w powieści, która wywołała i nadal wywołuje mieszane uczucia - „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego. Przedstawieni wcześniej bohaterowie sami dokonywali wyboru, ich decyzja o przyjęciu określonej postawy była wynikiem długotrwałych przemyśleń. Nie wynikała z potrzeby chwili, z krótkotrwałego poczucia entuzjazmu. Inaczej rzecz przedstawia się w losach Cezarego Baryki. Jest to postać wierna, której postawa jest wynikiem działań niezależnych od jednostki. Cezary Baryka nie wgłębiając się sprawy, daje się ponieść rewolucji, jest wiernym obserwatorem, oczarowanym „zewnętrzną otoczką” wydarzeń. Jest człowiekiem wewnętrznie pustym. Rewolucja odarła go z wyższych uczuć - patriotyzmu, miłości, pozostały tylko instynkty - nienawiści, pożądania oraz obojętności na losy innych ludzi. Wystarczy tylko przypomnieć przyczynę dla której poszedł na wojnę w 1920 r. Zaciągnął się do wojska, tylko dla tego, że inni też to robili. W prawdzie zdarzają się chwile rozmyślań, prowadziły one jednak do chwilowych postanowień, nie wpływając na charakter i poczynania bohatera. Dopiero okres znajomości z młodym rewolucjonistą jest dla Baryki czasem obrachunków z samym sobą i ze światem. Prowadząc długie rozmowy, stara się Baryka poznać istotę życia. Okres, który przeżywał był podobny do młodzieńczych lat w ogarniętym rewolucją Baku. Teraz jednak Cezary był człowiekiem, świadomym swej drogi. W rezultacie nie raz jeszcze został pokonany przez wydarzenia historyczne i wziął udział w manifestacji robotniczej, pieczętując w ten sposób swój wybór.

Tak więc różne były wybory, których dokonywali młodzi na przestrzeni wieków. Byli to najczęściej ludzie nie rozumiani przez środowisko, próbujący znaleźć miejsce w świecie, który w realiach odbiegał od ich marzeń. Dla żadnego jednak pokolenia los nie był tak tragiczny jak dla tych, których zwykliśmy określać „Kolumbami” lub „pokoleniem apokalipsy”. Pokolenie to nosiło i dojrzewało w wolnej i niepodległej ojczyźnie. Młodzieży od najwcześniejszych lat wpajano miłość do ojczyzny, kult przodków. Ale przede wszystkim pokolenie to miało stanowić o przyszłości Polski. Rok 1939 stał się dla „pokolenia 21” pewną barierą przed przekroczeniem, której należało podjąć decyzję. I młodzież nie cofała się, śmiało wchodziła w moc okupacji starając się prowadzić walkę zbrojną. Takiego wyboru dokonał K. K. Baczyński, młody, słabego zdrowia poeta , o którym później powiedziano, że był „Słowackim tamtych czasów”. Nie wahał się przed wstąpieniem do armii podziemnej, zdawał sobie, że żyje w czasach, w których sława musi iść w parze z czynami. Stał się jeszcze jednym „kamieniem przez Boga rzuconym na szaniec”. Kolumbowie odnajdywali sens życia w walce z okupantem hitlerowskim. Dlaczego jednak większość z nich podjęła taką decyzję? Czyż ich postawa nie wynikła przypadkiem z przeświadczenia, że w ten sposób spłacają dług zaciągnięty u nich pokoleń, które przez wieki walczyły o niepodległość Polski. Ich wybór nie był jednak tak bardzo oczywisty, bowiem towarzyszyła im obawa, czy następne pokolenia docenią ich postawę tanią bohaterszczyznę i „efekciarstwo”. W jak bardzo tragiczny sposób sprowadziły się obawy świadczą bohatera utworu J. Andrzejewskiego „Popiół i diament” - Maćka Chełmickiego. Postać, ta młody chłopak, były powstaniec warszawski, nie potrafi uwolnić się od okupacyjnych koszmarów. Wojenna rzeczywistość ukształtowała go i wyznaczyła drogę działania. Teraz po jej zakończeniu, kiedy dawne ideały tracą sens, kiedy walka przeradza się w bratobójczą rzeź, Maciek czuje się zagubiony. Ten dojrzały wewnętrznie mężczyzna jak dziecko szuka nowych wartości. Na nowo próbuje zbudować swój świat. Najbardziej oczywistym „środkiem” wydaje się być zerwanie z dawnymi towarzyszami, z przeszłością i rozpoczęcie nowego życia z ukochaną dziewczyną. Tak się jednak nie dzieje. Pojawiają się także argumenty jak: honor, dezercja pamięć o poległych towarzyszach. Pojęcia te miały wtedy bardzo duże znaczenie i to one w dużej mierze złożyły się na decyzje Maćka. Ostatecznie bohater ponosi klęskę w momencie, kiedy wydaje mu się, że zerwał z przeszłością, że wkroczył na drogę, która otworzy przed nim prawdziwy najistotniejszy sens życia.

Tragicznie przedstawiają się losy bohaterów naszej literatury, taka bowiem jest nasza historia i to ona przede wszystkim, kształtuje takie a nie inne postawy. Równocześnie zaobserwować można fakt , iż model bohatera uwikłanego wewnętrznie, moralne konflikty, szukającego odpowiedzi na pytania stawiane przez życie jest nadal popularne w literaturze. Dzieje się tak dlatego, iż problem młodego człowieka szukającego sensu życia i miejsca w społeczeństwie jest wciąż aktualne. I będzie się tak działo, jeśli tylko młodzi ludzie będą zastanawiali się nad sobą, swoją rolą w życiu, w tedy pojawi się problem wyboru właściwej drogi.

Problem zła i dobra, kary i nagrody w „Dziadach cz. II”

A. Mickiewicza.

  1. Zagadnienia do tematu:

  2. Wykorzystanie obrzędu ludowego Dziadów w utworze literackim.

  3. Konstrukcja „Dziadów” cz. II. Rola chłopów i przewodnika chóru - Guślarza

  4. Bohaterowie realistyczni i fantastyczni dramatu.

  5. Wiara w świat zmarłych.

  6. Pokuta za Grzechy.

  7. Hierarchia grzechów: grzechu lekkiego, ciężkiego i śmiertelnego.

  8. Kara za popełnione grzechy.

  9. Problem dobra i zła - nie zawsze niewinność i czyste bywa dobrym, bierność nie może być nagrodzona.

Literatura romantyczna sięga do dawnych obrzędów ludowych związanych z wierzeniami człowieka. W dramacie A. Mickiewicz „Dziady” cz. II taki obrzęd staje się podstawą akcji. Dziady to spotkanie duch światów - świata zmarłych ze światem żywych. Święto to było świętem pogańskim którego uroczystość przypadała na wigilię dzisiejszego dnia Zmarłych. Wierząca w łączność dwóch światów ludność gromadziła się w nocy na cmentarzu lub w kaplicy cmentarnej, gdzie dokonywało się spotkanie ludzi z duchami. Za pomocą kapłanów - Guślarza, wywoływano duch, aby pomóc im w cierpieniu za grzechy.

Pomagano Dziadami duchom, które błąkały się po świecie pokutując za popełnione w czasie ziemskiego życia grzechy. Duchy mają rożnego rodzaju grzechy: od najlżejszego do najcięższych. Ludzie udzielają im pomocy w miarę swoich możliwości. Jeżeli nie są w stanie im pomóc, duchy pokutują dalej, cierpiąc ogromne katusze. Jeżeli natomiast przewinienia ludzi zmarłych są niewielkie mogą oni otrzymać pomoc od żyjących za pośrednictwem modlitwy, czy nawet jadła i picia, które są ofiarowane są w trakcie obrzędu.

Dramat „Dziady” cz. II jest zbudowany na zasadzie trójdzielnej. Każda z kolejnych części wyznacza spotkanie z innym duchem którego wywołuje odpowiednimi zaklęciami oraz pewną czynnością mającą magiczne znaczenie. Duchy pojawiają się przed oczami zebranych, mówią czego oczekują od ludzi aby nie męczyć się dalej. Życzenia ich zostały ich spełnione, w zależności od rodzaju grzechu.

Przywoływanie duchów to rola Guślarza. To on kontaktuje się z zmarłymi, rozmawia z nimi oraz biorąc opinię zebranych, wyrokuje o pomocy dla nich. On też wykonuje czynności o charakterze magicznym mające za zadanie przywołać odpowiedniego ducha. Są to: zapalenie kądzieli na przywołanie duchów z lekkimi grzechami, zapalenie pęku łuczywa i wódki, które przywołują duchy mające grzechy ciężkie oraz zapalenie wianka aby przywołać „pośrednie duchy”, mające grzech średnie. Chór powtarza słowa Guślarza, śpiewa też o tym co dzieje się w kaplicy podczas całego obrzędu.

Kontakt świata żywych ze światem zmarłych powoduje pojawienie się w dramacie bohaterów zarówno realistycznych jak i fantastycznych. Bohaterowie realistyczni to: Guślarz, starzec chór oraz uczestniczący w obrzędzie ludzie - w dramacie występujący jako bohater zbiorowy, uwidoczniony tylko za pomocą kwestii chóru. Natomiast bohaterowie fantastyczni to duchy: Józio, Rózia, Widmo, Dziewczyna, Ptaki - Kruk i Sowa oraz ptasi chór. Pojawienie się w utworze postaci ze świata zmarłych mówi o tym, że ludzie wieżą rzeczywistość poza ziemską, w istnienie życia po śmierci. Ma to ogromne znaczenie dla ludzi ponieważ w przeżywając cierpienia duchów, pomagając im odpokutować winy, zaznajamiając się z rodzajem grzechów, a niejednokrotnie z ich przyczyną sami mogą nauczyć się bardzo wiele. Dowiedzieć się mogą, jak należy postępować, jak uniknąć podobnych sytuacji, uczą się na błędach innych, mogą odróżnić co jest dobre, a co jest złe, stworzyć własną hierarchię wartości, nie koniecznie taką jaką została stworzona wcześniej przez innych.

Spotkanie z problemami duchów, cierpiących za grzechy, jest nauką postępowania dla żyjących. To co w życiu wydaje się dobre i dalekie jest od miana grzechu może być jednak grzechem czego ludzie sobie ludzie nie uświadamiają.

Właśnie tak przedstawia się problem grzechów Józia i Rózi. Są to duchy, Które mają grzechy określane jako najlżejsze. Te małe dzieci za życia nie popełniły żadnego przewinienia. Dostały się do raju, gdzie niczego nie brak. Raj jednak nie oznacza całkowitego szczęścia - nieba. Rózię i Józia dręczy nuda, ponieważ brak im przeżyć ziemskich, brak doświadczenia goryczy jakie dostarcza życie ziemskie „kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”. Wszystko co robiły dzieci przed śmiercią, było naznaczone dobrem, dostatkiem i szczęściem. Dusza ludzka potrzebuje jednak dla swojej pełni wszystkich przeżyć. Dlatego swawolne, dziecięce życie bez przewinień staje się również „grzeszne”. Jest to zło, grzech przeciw naturze ludzkiej, która nie może w pełni odebrać, odczuć tego co dozna. Pomocą w cierpieniu tym duszyczkom jest ofiarowanie przez żyjących dwóch ziarenek gorczycy. Roślina ta symbolizuje gorycz, to wszystko z czym człowiek spotyka się podczas swojego życia. Józio i Rózia nie zdążyli zakosztować tego podczas swojej krótkiej wędrówki życia ziemskiego, a więc teraz, jako duchy proszą o „gorycz” żywych.

Innego rodzaju posiada grzech drugi, przywołany przez Guślarza duch - Widmo. Ma on grzechy najcięższe, takie, za które trzeba długo pokutować, są to winny, które trudno wybaczyć. Duch ten za życia ziemskiego był dziedzicem wioski, gdzie odbywa się obrzęd Dziadów. Próbuje wyprosić u ludzi pomoc w cierpieniu, przypominając im że był kiedyś bardzo ważny, był ich panem i dlatego powinni mu pomóc. Wyznaje że jest w mocy „złego ducha”, cierpi męczarnie i szarpie go „żarłoczne ptactwo”. Ptaki pojawiają się podczas rozmowy Guślarza z duchem - Widmo. Są to duchy podanych pana (Sowa, Kruk). Przybyły na uroczystość Dziadów, aby przeszkodzić w pomocy duchowi - Widmo. Nie pozwalają mu dać żadnego pożywienia, postępują wobec niego tak, jak on postępował wobec swoich podanych. Nie miał litości dla ludzi, nie pomógł nigdy nikomu, trudno oczekiwać dla niego pomocy. Zgrzeszył za życia, nie pozwalając biednemu głodnemu człowiekowi zjeść nawet jednego jabłka ze swojego sadu. Za kradzież owocu kazał wychłostać człowieka. Nie tylko ten jeden grzech ma duch - Widmo na sumieniu. Nie poratował nawet bardzo biednej kobiety, która przyszła do dziedzica ze swoim małym dzieckiem. Była bardzo w trudnej sytuacji, nie miała już męża, jej córkę zabrano do dworu na służbę, matka jej była ciężko chora, a maleńkie dziecko płakało z głodu i zimna. Nawet w tak tragicznej sytuacji dziedzic nie pomógł kobiecie kiedy prosiła o zapomogę. Pijany rozkazał hajdukowi wyrzucić biedaczkę spod wrót pałacu aby nie przeszkadzała przybywającym do niego gościom.

O przewinieniach ducha - Widmo dowiedzieć się można z relacji ptaków: Kruka i Sowy. Są to dusze pokrzywdzonych przez pana mężczyzny i kobiety. Za tak ciężkie grzechy pokuta musi być wielka. Duchowi nie można pomóc. Jeżeli nawet zebrani w kaplicy ludzie chcieliby aby otrzymał jadło, nie pozwalają na to ptaki - cierpiący kiedyś z jego powodu ludzie. „Bo kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nie pomoże”.

Nie tylko złe uczynki mogą być nazwane grzechami. Można grzeszyć nawet biernością. Taki rodzaj grzechu przedstawiają „Dziady” cz. II za pomocą pokazania spotkania z duchem Zosi. Jest ona nazywana „duchem pośrednim”. Nie grzeszyła ale też dobrego poprzez swoją bierność nie uczyniła. Bała się obowiązków które czekały na nią, gdyby wyszła za mąż. Odmawiała więc ręki każdemu chłopcu, nie chciała się spotkać z obowiązkami żony, gospodyni, matki. Swoją postawą wystąpiła wobec naturze ludzkiej i zbiorowości społecznej. Nikomu nie zaszkodziła, ale nikt nie otrzymał od niej pomocy. Chociaż mogła, nie wykorzystywała tego, co jej niósł los. Nie chciała uczestniczyć w życiu współ z innymi. Jako duch nie pragnie niczego innego, jak tylko tego, aby na chwilę mogła stanąć na ziemi, przebywać z ludźmi, nie stronić od życia ziemskiego, zrobić wszystko to, czego nie zrobiła w życiu ziemskim. Dopiero gdy to uczyni, będzie szczęśliwa, dopiero wtedy zazna spokoju, a nie nudy w niebie. Bowiem według prawd bożych „kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”.

Ludzie chcą spełnić prośbę ducha Zosi. Nie jest to jednak łatwe do zrobienia. Trudno Zosi jako duchowi przebywać, bawić się, i grać, działać z istotami żywymi. Taki kontakt jest niemożliwy. Ludzie tu nie mogą pomóc. Duch Zosi jeszcze jakiś czas musi cierpieć sam. Guślarz, człowiek obdarzony zdolnością przewidywania mówi, że Zosia będzie pokutować jeszcze tylko jeden rok. Dopiero później będzie w niebie szczęśliwa.

Przykłady trzech duchów, które pojawiają się obrzędu „Dziadów” to pokazanie różnego rodzaju grzechu, jakie ludzie popełniają. Romantyczne spojrzenie na grzech jest bardzo rozległe. Grzech to nie tylko złe uczynki, niezgodne z systemem wartości moralnych uzgodnionych w trakcie społecznych konfliktów. Grzech to również brak zaangażowania w to, co się dzieje na świecie bez względu nato czym jest to zamierzone (Zosia), czy nieświadome (Rózia i Józio). W przypadku duchów dzieci niewinność i czystość nie pozwala im osiągnąć prawdziwego szczęścia w niebie. Nie potrafią te docenić szczęśliwego życia w raju, ponieważ nie potrafią odróżnić szczęścia od nieszczęścia - goryczy, której nigdy nie doznali. Pomoc ludzi jest natychmiastowa. Duchy dostają ziarenka gorczycy, dostają to, czego im brakowało - symbol goryczy życia ziemskiego. Trudniejsza jest sprawa wybawienia ducha Zosi od grzechu. Bierność, brak zaangażowania się jest złem. Jest to nowa, romantyczna hierarchia wartości dobra i zła.

Złem jest nieudzielanie się w życiu, a romantyczny pogląd na zło - bierność wynika z potrzeby chwili. Nikt nie może pozostać obojętny wobec tego co się dzieje wokół niego. Nie można obarczać obowiązkami czy odpowiedzialnością za stan świata tylko innych. Każdy musi wnieść w życie swoją cząstkę. Grzech, który popełnia Zosia w życiu ziemskim nie ma charakteru zła, ale popełniająca go bohaterka jest jednak winna. Za takie postępowanie też trzeba odpokutować. Najcięższym przewinieniem jest czynienie zła innym, patrzenie tylko na swoją wygodę, zajmowanie się tylko swoimi sprawami. Popełnienie takich grzechów jest niewybaczalne.

Dramat narodu bez państwa w wybranych utworach literackich od „Konrada Wallenroda” Adama Mickiewicza do „Wesela” Wyspiańskiego.

Od zamierzchłych czasów, których historia nie jest w stanie dokładnie opisać, narody całego świata dążyły do tworzenia odrębnych państwowości. Wytyczano granice w obrębie których zjednoczone społeczności więzami narodowymi tworzyły podstawy bytu dla następnych pokoleń. Od tej pory sprawą nadrzędną dla każdego człowieka, członka jednej, wspólnej rodziny, zakodowaną w świadomości narodowej, było dobro ojczyzny, rozwój państwa i nienaruszalności jego granic. Nie zawsze jednak stosunek ludzi do sprawy państwa był jednoznacznie właściwy, często jednostki, czy tworzące się w oparciu o niesprawiedliwość klas społecznych nadrzędną sprawą narodową - dobro państwa i jego i jego obywateli oddalały na drugi plan mając na uwadze jedynie własne interesy, dążenie do zdobycia władzy, pomnażanie majątku osobistego, niestety tak też było w Polsce, gdzie przecież świadomość związków narodowych jej obywateli była potężna, wzmagana przez liczne wojny obronne, bohaterskie postawy obrońców , wspólne historyczne ideały. Naród polski wstrząśnięty kolejnymi rozbiorami, z których ostatni w roku 1795 ostatecznie dokonał zmian na mapie politycznej świata, Polska utraciła swoją państwowość, nie poddał się. Świadomość, że ojczysta ziemia ojców wzbogaca inne wrogie nam państwa była dowodem potężnego wstrząsu, rozterek wewnętrznych, tragedii osobistych, wielkiego dramatu narodowego. Dramat ten był potęgowany rozbiciem wewnątrz społeczeństwa, gdzie do głosu dochodziły różne idee postępowania. Walczyć, poświęcać się dla odzyskania wolności, czy być posłuszny nakazom zaborców i dbać o „własną skórę”? Jak pracować? Czy pomnażać potęgę wrogów, czy też dbać o interesy narodu, narażając się przez to na represje? Ten wielki narodowy dramat najlepiej ukazuje nam literatura tamtych „czarnych nocy, dni”. Literatura wielkich ludzi, których sprawa narodu - wolność państwa i jego potęga, wolność jego obywateli była sprawą najdroższą i popychającą rozum i serce do „przelewania myśli i uczuć na stronice wielkiej literatury”

„Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza pokazuje nam na podstawie dawnych dziejów Litwy wewnętrzny dramat bohatera, jednostki z którą się może każdy uosabiać. Konrad wiedząc z doświadczenia, że naród jego nie potrafi się przeciwstawić potędze militarnej wroga - wojskom krzyżackim postanawia podjąć walkę „lisa”.

Odchodząc od godności mistrza Zakonu doprowadza do jego zagłady w celowo nieudolnie prowadzonej wojnie. Nie śmierć, którą wolałby ponieść na polu bitwy przeraża go lecz jego wewnętrzne rozterki, że zdradził swoje zasady, będące jednocześni zasadami narodu. Każdy wybór wyjścia z sytuacji jest dla niego dramatem wewnętrznym. Każdy z czytelników „Konrada Wallenroda” żyjący w czasie rozbiorów, a chcący prowadzić taką walkę „lisa” musiał doznać dramatu osobistego, musiał stanąć przed wyborem: opuścić naród czy walczyć? Każdy wybór był dla niego trudny, sprzeczny z zasadami moralnymi. Dramat narodu to nie tylko sprawa narodu i tragedii wewnętrznej. W III części „Dziadów” ukazany jest dramat młodego pokolenia, które poświęciło swoją młodość za sprawę ojczyzny. Porusza nas obraz więzienia, gdzie kwiat młodzieży polskiej oczekuje na wyrok. Wśród więźniów są poeci, księża, czołowi działacze na rzecz wolności. Wstrząsający jest dowód martyrologii narodu polskiego. Syn pani Rollinson jest katowany, dostaje ogromną ilość uderzeń mimo, że jest młodym kilkunastoletnim chłopcem. Wstrząsająca w swoim obrazie jest scena wywozu więźniów na zesłanie. Nieustający korowód kibitek i ciemny, szary gniewny tłum ludzi zniewolonych niezdolnych do działania przygniecionych potęgą i bezwzględnością zaborcy. Jakim ogromnym dramatem jest tragedia Polek, matek więzionych i zsyłanych na Sybir dzieci. Poniżenie i upokorzenie pani Rollinson ze strony namiestników carskich dopełnione jest słyszanym jęczeniem konającego syna. Nasuwa się tutaj natychmiastowa sprawa zabicia wewnętrznego społeczeństwa. Scena z salonu warszawskiego dobitnie to argumentuje. Ludzie przy stoliku to ludzie słabi, zdrajcy sprawy narodowej, którzy troskę o dobro własne przedłożyli nad cały naród. Przeciwstawni im są ludzie przy drzwiach gardzący tamtymi. Są oni świadomi, że jedyną postawą wobec zaborców w chwili utraty państwowości i zagłady społeczeństwa jest walka, wskazanie dróg do wolności. Rozbicie społeczeństwa w momencie próby charakterów jest największym dramatem opóźniającym się, a może przekraczającym wizje zwycięskiej walki o wolność. Powstanie listopadowe i jego klęska spowodowały wielką falę emigracji polskich bojowników o wolność, opuszczenie ojczyzny na zawsze dla każdego z tych ludzi było wielką tragedią. Wszyscy oni byli przeświadczeni o konieczności działania na terenach Polski, a jednak zmuszeni byli ją opuścić. Jest to wielki dramat wielu tysięcy ludzi, ludzi najszlachetniejszych, dla których ojczyzna to największe dobro. Smutek, osamotnienie, wejście do zupełnie innego środowiska wśród ludzi często obojętnych na sprawy polskie, mających inną mentalność, cele i ideały to wielka „kara, wszystkie te bolączki”.

Najpełniej chyba przedstawił Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”, gdzie dramat utraty ojczyzny przez poetę jest wyrazem tragedii wszystkich emigrantów, wielki ból człowieka. Skazanego na nie zobaczenie ojczyzny do końca życia wyraża się w słowach „Litwo Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie. Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie . Kto cię stracił...” Na dramat narodu polskiego składa się sama walka narodowowyzwoleńcza przegrana w powstania listopadowego, a także jej oblicze. Zarówno Mickiewicz w III części „Dziadów”, jak i Słowacki w „Kordianie” wskazali błędy, które ich zdaniem mają ogromny wpływ na dramatyczne walki. Rewolucjonizm szlachecki, osamotnienie powstańców w walce, brak idei walki wraz z ludem, rozbicie społeczeństwa to przyczyny klęski powstania według Mickiewicza. Słowacki dorzuca tu jeszcze niezdecydowanie dowódców powstania, ich niewiarę w zwycięstwo i ugodowość względem cara. Postacie Konrada i Kordiana to dwie tragiczne osobowości przedstawiające dramat powstańców i spiskowców.

Po upływie trzydziestu lat od upadku zrywu listopadowego nasze pokolenie Polaków upominało się o swoją wolność. Nadszedł rok 1863 a wraz z nim powstanie styczniowe i trwa walka o idee ojców. I to kolejna walka narodu bez państwa i kolejna przegrana. Tragedie powstańców ukazuje nam Żeromski w opowiadaniu „Rozdziobią nas kruki i wrony”, gdzie jeden z bojowników - Winrych, mimo iż wie że klęska powstania jest pewna, jedzie do ziemi opanowanej przez wojska carskie i przewozi broń dla walczących jeszcze, popychanych heroizmem i nienawiścią do wroga powstańców. Wie on dobrze, że zginie jest o tym przeświadczony, jednak nie widzi dla siebie miejsca w ojczyźnie opanowanej przez wroga - woli śmierć. Czy nie jest to reprezentant wszystkich heroicznie walczących ludzi, Polaków o wolną Polskę. Postać ta jest szczególnie dramatyczna gdy Żeromski ukazuje tragiczną śmierć Winrycha. I drugi raz powtórzyła się sytuacja, która miała miejsce podczas powstania listopadowego - rozbicie społeczeństwa, ugodowość, niezdecydowanie przywódców. Dobitną jest scena, gdy chłop podchodzi do zdechłego konia, odcina rzemienie, żelazne przedmioty jako dobra dla niego najcenniejsze. Ogromny to dramat ukazujący osamotnienie powstańców, ciemnotę ludu wynikającą z celowych działań zaborców mających na celu wypaczenie świadomości chłopów. Jest to ogromny całego społeczeństwa.

Po upadku powstania styczniowego rozpoczął się okres tzw. pozytywizmu. Ideolodzy tych czasów za postawę działań narodowych przyjmowali pracę, oświatę, wychowanie w duchu pracy organicznej i pracy u podstaw. Jednak i w tym momencie ideologia zawiodła, nie sprawdziła się z praktyką. Rozwój stosunków kapitalistycznych często zdominowanych przez kapitał zagraniczny przekreślił sprawne działanie organizmu gospodarczego. Znowu zawód.

W powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem” poznajemy bohatera będącego jednym z tych, którzy chcieli wprowadzać w życie idee pracy u podstaw. Będąc jeszcze młodym gospodarzem idącym z duchem czasu Benedykt Korczyński szerzył oświatę wśród ludu mając na uwadze jego wzrost świadomości gospodarczej. Jednak realia życia zaborczego zmusiły go do zrezygnowania z ideałów. Warto zapytać ilu było takich ludzi, przeżywających wewnętrzne rozterki? Tragizm tej postaci posuwa się dalej. Syn Benedykta Witold widzi niezgodność między swymi ideałami, a postępowaniem ojca względem chłopów. Rozgrywa się dramat rodzinny, gdzie mimo wspólnych ideałów i pragnień realia życia występują przeciw zapałowi i energii młodości. Lecz kto tu zawinił? Kto jest sprawcą dramatu? Na pewno nie Benedykt, a tym bardziej jego syn.

Dramat narodu bez państwa pogłębiony jest jeszcze celowym niszczeniem kultury polskiej, państwowości i języka ojczystego. Zatrata świadomości polskiej przez Polaków, o co zabiegali zaborcy jest chyba dramatem większym od przelanej krwi, od cierpień powstańców. Sprawy te bolały pisarzy, czego wyrazem może być „Fortepian Chopina” Norwida czy „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela”. W drugim z wymienionych utworów Sienkiewicz pokazuje polskie dziecko, które posiada zdolności

Jednak nieznajomość języka niemieckiego powoduje, że dramat kończy się śmiercią dziecka. Jeszcze raz widzimy dramat rodzinny na tle dramatu całego społeczeństwa poddanego germanizacji. Jak wiele polskich rodzin skazanych było na podobne tragedie.

Sprawy i cele narodu nie były obce Stanisławowi Wyspiańskiemu, który pisząc „Wesele” miał na celu scharakteryzowanie społeczeństwa polskiego, ukazanie jego antagonizmów wewnętrznych. W chacie boranowickiej spotkały się na weselu dwie warstwy społeczeństwa polskiego: inteligencja i chłopstwo. W dramacie tym poznajemy przedstawicieli warstw, a z ich wzajemnych rozmów i zachowania zaobserwować można jak daleko od siebie są oni w życiu codziennym, jaka wielka dzieli ich bariera. Symboliczne zakończenie wesela to wielki dramat narodowy. Inteligencja nie jest w stanie zastąpić dawnej bohaterskiej szlachty polskiej, nie potrafi nałożyć na siebie obowiązku prowadzenia walki narodowowyzwoleńczej, nie chce wreszcie odpowiadać za losy walki. Chłopstwo natomiast oczekuje wezwania do walki od inteligencji, oczekuje wsparcie moralnego i duchownego, przywództwa inteligencji w walce. Antagonizmy wewnątrz społeczeństwa polskiego nie pozwalają na przeprowadzenie zwycięskiego powstania.

Podsumowując rozważania na temat dramatu bez państwa należy stwierdzić, że polski naród w swoich dziejach, a szczególnie podczas rozbiorów przeżywał wielkie dramaty związane z przegranymi powstaniami, z rozbiciem społeczeństwa, tragediami osobistymi i rodzinnymi Polaków, z niszczeniem dorobku kulturalnego i narodowego i wynaradawianiem Polaków. Jednak w tych wszystkich dramatycznych chwilach większość obywateli zachowała godność, ideały narodowe i wiarę w przyszłą, wolną Polskę. Myślę, że możemy być dumni z naszej przeszłości historycznej i z naszych przodków.

WOJNA

Data 1 IX 1939 roku trwale zapisała się na kartach historii i w ludzkiej pamięci. Tego dnia rozpoczęła się najbardziej niszczycielska i krwawa wojna w dziejach świata. Łączy się walka na lądzie w obozie i w powietrzu. Przyjście wroga znaczyły pozory, bombardowania, nieustanna kanonada artyleryjska. Jeszcze w powietrzu unosił się swąd spalonych chat chłopskich, jeszcze dymiły gruzy, gdy okupant zaczął masowo wysiedlać z ziem polskich rodzimą ludność. W tym czasie życie dla ludzi staje się koszmarem. Rozpoczyna się masowy terror: liczne egzekucje, łapanki, wywóz do obozów zagłady. Co godzinę ginęło tysiące ludzi z rąk hitlerowskich oprawców. Po 5 latach okupacji data 8 V 1945r. przyniosła ludziom dzień skończenia codziennego koszmaru, przeżywanego dzień po dniu, dała kres słowom „ludzie ludziom zgotowali ten los”, przyniosła „dzień zwycięstwa”. Wojna minęła, ale minione wydarzenia pozostały w świadomości całego narodu, pozostały filmy, fotografie, pozostały utwory pisarzy stanowiące dokument zbrodni hitlerowskich, dokument niszczenia przez Niemców podstaw moralnych człowieka. Należą do nich m.in.: „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, opowiadania, które są relacją z obozu w Oświęcimiu Tadeusza Borowskiego; „Niemcy” Leona Kruczkowskiego. „Medaliony” są zbiorem ośmiu opowiadań w których Zofia Nałkowska dała najbardziej wymowne świadectwo cierpieniom moralnym, które ludzkość przeżyła podczas wojny. Na początku utworu autorka zamieściła motto :”Ludzie ludziom zgotowali ten los”. W tym jednym zdaniu kryje się całe okrucieństwo zbrodni jakie człowiek uczynił człowiekowi. „Medaliony” są dokumentem zbrodni hitlerowskich popełnionych na narodach okupowanych. Utwór ten jest wyrazem hołdu, czci, pamięci ofiar hitlerowskich, ludobójstwa. Zofia Nałkowska napisała swoje opowiadania ozięble nie próbując nawet wzbudzić u czytelnika wzruszenia. Odtworzyła ona szczególnie głęboko przemiany psychiczne ludzi będących uczestnikami strasznego faszystowskiego terroru. Bohaterami tego utworu są naoczni świadkowie tragedii ludzkiej jaka rozgrywała się codziennie w obozach zagłady. Ludzie Ci przeżywszy te niewypowiedziane cierpienia przywykli do nich : opowiadali je bez żadnego wzruszenia. To dla nas jest wstrząsające i niesamowite, dla nich natomiast było rzeczą nie do uwierzenia. Okrucieństwa wojny pozostawiły na tych ludziach nie zatarty ślad i stępiły wrażliwość na rzeczy potworne. W „Medalionach” Zofia Nałkowska udowadnia, że człowiek poddawany tak zbrodniczemu oddziaływaniu traci swoje wartości, a w jego psychice powstaje pustka nie do wypełnienia. Przekonuje nas autorka o tym w kolejnych opowiadaniach. Opowiadanie „Profesor Spanner” jest sprawozdaniem z przesłuchania młodego chłopca, którego Spanner zatrudnił jako preparatora trupów w swoim przedsiębiorstwie robienia mydła z tłuszczu ludzkiego. Chłopiec zeznaje o produkcji mydła, którego surowcem było ciało, tak jakby był to zwykły, normalny proces produkcji chemicznej. Do końca przesłuchania jego świadomość pozostaje w kręgu spraw, które kazano mu uznać za normalne. Ten młody człowiek przebywający wśród Niemców przyjął faszystowską skalę wartości i nie potrafi dostrzec, zła i okrucieństwa, które go otaczało. Na zakończenie przesłuchania powie : „W Niemczech można powiedzieć ludzie umieją coś zrobić z niczego”. Widzimy, że z ust tego chłopca padają straszliwe słowa. Na przykładzie tego chłopca Zofia Nałkowska ukazała olbrzymie spustoszenie człowieka jak i całkowite zabicie wrażliwości wobec dokonywanych zbrodni na ludziach. Podobnie zachowuje się kobieta cmentarna, która opowiada o wydarzeniach z wojny o cmentarzu, o umarłych tak jakby to było dla niej całkiem obce usłyszane tylko a nie przeżyte. Mówi ona, że posągi i medaliony leżały stłuczone wzdłuż alei, a groby z otwartymi wnętrzami ukazywały w swych pękniętych trumnach umarłych. Ze spokojem kobieta ta wymawia słowa „nic im nie będzie, nie umrą przecież drugi raz”. Opowiada także o Żydach, dla których nie było ratunku, a tych którzy się nie bronili wywożono samochodami na śmierć do obozów zagłady lub też podpalano w domach, a ratujących się w płomieniach hitlerowcy bestialsko rozstrzeliwali. Kobieta leżąca przy torze kolejowym uciekła przez otwór w podłodze wagonu aby ratować swoje życie. Kiedy ranna na wpół żywa leżała na skarpie rowu, nikt z ludzi przechodzących obok niej, bojąc się, nie udzielił jej pomocy. Dopiero młody przypadkowy przechodzień strzela do rannej kobiety. Autorka nie wyjaśnia dlaczego. Dlaczego on do niej strzelił, to nie jest jasne tego nie mogę zrozumieć. Albo uczynił to z litości widząc, że sama niema szans przeżycia, albo wojna i ten ogromny terror faszystowski, te zbrodnie których był taki ogromny uczyniły w jego psychice takie spustoszenie, że strzelać do człowieka było rzeczą normalną. Wywieziona kobieta do obozu w Revenslovuck była światkiem zbrodni popełnionych na więźniach. Kobieta ta tak relacjonuje drogę do obozu. Do wagonu bydlęcego ładowano po sto kobiet z ciasnoty stały jedna przy drugiej. Tak jechały przez 7 dni. Po drodze postawili je na bocznym torze. Kobiety krzyczały i prosiły o wodę. Jeden z Niemców otworzył wagon i przeraził się ich widokiem. Po drodze dalej do obozu kilkanaście kobiet zwariowało. W obozie dokonywano na kobietach różnych praktyk. Z Ravensbruck zabrali kilkanaście kobiet do fabryki amunicji gdzie pracowały po 12 godzin. Spały w lagrze i w smrodzie, brudzie, chłodzie. Budzono je o trzeciej nad ranem, a na śniadanie dostawały czarną kawę i kawałek chleba. Każda musiała wykonać określony limit kul. W razie nie wykonania groziła kara - bunkier albo bicie. W czasie apelu pilnowano kobiety, by nie dzieliły się swym chlebem z więźniarkami z bunkrów, które gdy były głodne jadły mięso z trupów Cechą charakterystyczną tego opowiadania, jest to, że kobieta nie mówi o swoich cierpieniach, lecz o cierpieniach innych. To całe piekło jakie tam przeżyła pozbawiło jej wszelkiej wrażliwości. Jej psychika została do głębi zniszczona. Młody Żyd o atletycznej budowie, dlatego że był silny przeznaczony został przez Niemców do pracy. Pewnego dnia zobaczył zwłoki swojej żony i dzieci, wówczas położył się na nich i poprosił aby go zastrzelili Niemcy nie uczynili tego bo był silnym człowiekiem i nadawał się jeszcze do pracy. Żydówka Dmejra po selekcji która odbywała się co tydzień w obozie przeznaczona została do pracy w fabryce amunicji. Praca w fabryce była ponad ludzkie siły. Tego kto się nie nadawał do pracy zabijano, lub kierowano do komory gazowej. Chociaż ta żydówka miała jedno oko i była chora, nie opuściła ani jednego dnia bo chciała przeżyć. Chleb zdobywała drogą wymiany za złote zęby. W ten sposób przeżyła do końca wojny. Pomimo tego co ta kobieta przeżyła, nie straciła wiary, była mocna psychicznie. Chciała być świadkiem historii, potrafiła wyjść z każdej sytuacji, z najbardziej beznadziejnego położenia bo wierzyła że jej życie jest potrzebne. Wojna nawet u dzieci wypaczyła psychikę. Przerażający jest fakt, że dzieci skazane na śmierć w obozie bawiły się w palenie Żydów. Dzieci te zapytane przez doktora co robią „my bawimy się w palenie Żydów. Dla tych dzieci było to codziennością i przestały one odróżniać dobro od zła. Tak więc „Medaliony” są potwornym obrazem. W opowiadaniach obozowych Tadeusza Borowskiego „Proszę państwa do gazu”, „U nas w Auschwitzu”, „Dzieci na Harmenzach” autor ukazał trzy główne prawdy o obozie : okrutne traktowanie, załamanie się moralne ludzi w warunkach obozowych, bohaterstwo tych, którzy się nie załamali. W swoich opowiadaniach Tadeusz Borowski pokazuje całą prawdę o obozie koncentracyjnym. Pisarz nie upiększ niczego. Mówi o strachu, głodzie i wszystkich innych okrucieństwach. Dla Tadeusza Borowskiego obóz to tłumy „ludzi którzy szli”; przewalające się przez komory gazowe palone trupy. Natomiast więźniowie to ludzie którzy przystosowali się do życia obozowego, po to aby obóz przeżyć. Ten ciąg pozbawił ludzi uczuć. W opowiadaniu „Proszę państwa do gazu” autor przedstawił obozowe życie ludzi i ich przystosowanie do codziennej rzeczywistości, ludzi zdobywających żywność, ludzi mocnych moralnie, fizycznie. W tym obozowym życiu człowiek przywykł do widoków nieludzkich zbrodni, tortur, egzekucji. Jego sumienie pozbawione było uczucia, wrażliwości. Codzienna rzeczywistość pojmując sytuację obozowego życia w człowieku wywierała złe instynkty - człowiek był zdolny do wszystkiego. Ludzie którzy pracowali w obozie po niedługim okresie czasu dostosowali się całkowicie do istniejącej sytuacji. Do tej grupy ludzi należał sam narrator opowiadania. Narrator z przerażającym spokojem rozmawia z towarzyszami losu o perspektywach zaopatrzenia się w żywność i innych rzeczy na rampie na której za chwilę miał się wysypać wielki transport przyszłych ofiar i który będzie musiał pozostawić na niej cały swój dobytek. Nauczył się nie reagować na te zjawiska nie widzieć ich nie dopuszczać aby te zjawiska naruszały jego swoistą obozową równowagą psychiczną. Opowiadanie „U nas w Auschwitzu” jest zbiorem listów Tadeusza Borowskiego pisanych do jego narzeczonej Marii. W listach tych nie pisze o (o swojej) codziennej tragedii jaka rozgrywa się w obozach lecz przeciwnie, że jest mu tak dobrze, pracuje jako sanitariusz, ma co jeść. Pisze również o obozowym życiu, o dziewczętach służących do doświadczeń, o metodach znęcania się nad więźniami, o wykorzystaniu ciała ludzkiego. O tym wszystkim pisze w sposób prosty nie powodujący przerażenia, wstrząsów. Mówi, że są dwie rzeczy które pozwalają człowiekowi przetrwać ten ciężki okres. To nadzieja i myśl że kiedyś to wszystko i tak musi się skończyć nie może wiecznie trwać. W opowiadaniu „Dzieci na Harmenzach” na przykładzie jednego z więźniów imieniem Tadeusz przedstawił warunki życia obozowego. Narrator jest wieloletnim więźniem już przystosował się do pewnych zasad obozowych. Rzeczywistość obozowa staje się dla niego rzeczywistością normalną zna on hierarchię panującą w obozie i umie się do niej dostosować. Tadeusz Borowski charakteryzuje również więźniów, którzy okradali się wzajemnie, handlowali między sobą, gardzili tymi wszystkimi, którzy zachowanie godności ludzkiej opłacali głodem, cierpieniem lub śmiercią. Z opowiadań Tadeusza Borowskiego dowiadujemy się o tym w jakim celu zakładano obozy koncentracyjne na terenie krajów okupowanych. Miały pełnić różnorodne funkcje : jako przedsiębiorstwa dochodowe, które dawały zysk III Rzeszy, jako eksploatacja siły roboczej z więźniów, jako wyniszczenie biologiczne Żydów, jako zniszczenie człowieka psychiczne i moralne. Innym opowiadaniem jest opowiadanie pt. „Pożegnanie z Marią”, w którym autor ukazuje polską inteligencje oraz przystosowanie ich życia do istniejącej sytuacji jaka panowała podczas okupacji hitlerowskiej. Ludzie ci są, ukazani w sferze dwóch światów. W świecie hazardu i interesu przedstawiona jest walka o codzienny byt i wyżywienie. Walka ta polegała na prowadzeniu różnych spekulacji handlowych, interesów z Niemcami. Nie można tych ludzi potępić za prowadzenie spekulacji nieuczciwość oszustwa ponieważ wymagała tego rzeczywistość codziennego życia w czasie wojny. Drugi świat to świat sztuki, poezji, miłości. Chociaż życie było tak straszne, pełne niepokoju lęku ulicznych łapanek, egzekucji, aresztowań to znajdują miejsce na uczucia, miłość, poezję, twórczość literacką. Opowiadania Tadeusza Borowskiego są także usprawiedliwieniem zachowania więźniów, za zniszczenia ludzkich uczuć, sprawiedliwości , współczucia a zarazem obarczeniem nieludzkiego systemu hitlerowskiego. Jeden patrzył obojętnie na cierpienia i śmierć drugiego człowieka. Jak do tego doszło? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Leon Kruczkowski w „Niemcach”

HANNA KRALL

„ZDĄŻYĆ PRZED PANEM BOGIEM”

„Tutaj rozdawali, w tym miejscu. Podłużne rumiane bochenki sitka. I wiesz co? I ludzie porządnie, czwórkami, po ten chleb a potem do wagonów. Chętnych było tyle, że musieli w kolejce stać, dwa transporty trzeba było odprowadzić do Treblinki - i jeszcze nie mogły pomieścić wszystkich, którzy się zgłaszali”. - - - - - - - - - - - - - - - - -

„My wiedzieliśmy, że trzeba umierać publicznie na oczach świata”.

- - - - - - - - - - - - - - - - - „Przecież ludzkość umówiła się, że umieranie z bronią jest piękniejsze niż bez broni”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Śmierć ludzi ginących w milczeniu jest niczym, bo nic nie pozostawia po sobie, a ci co strzelają pozostawią legendę”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Tak właśnie powinno się właśnie stać... zginą naród, zginęli jego żołnierze. Symboliczna śmierć”.

- - - - - - - - - - - - - - - - -

„Śmierć w komorze gazowej nie jest gorsza od śmierci w walce (...). To jest straszna rzecz, kiedy się idzie tak spokojnie na śmierć. To jest znacznie trudniejsze od strzelania(...).”

- - - - - - - - - - - - - - - - „Niemcy rozdawali te numerki i tym którzy je otrzymali obiecano przetrwanie. Całe getto miało wtedy jeden jedyny cel : zdobyć numerek. Ale później przyszli i po tych z numerkami”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

(...)zrozumiała znacznie później, że jako lekarz mogę nadal odpowiadać za życie ludzkie.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„I kiedy już to napięci i ta radość - całkiem z ciebie opada - wtedy, dopiero wtedy uprzytamniasz sobie, jaka to jest proporcja jeden na czterysta tysięcy. 1:400000

Po prostu śmieszne. Ale każde życie stanowi dla każdego całe sto procent, więc może ma to jakiś sens”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

Pan Bóg chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystać jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył”.

- - - - - - - - - - - - - - - - Willy Brand „... relacji Hanny Krall, której osią jest Marek Edelman nie odbierałem jako książki o umieraniu. Czytałem ją raczej jako książki o życiu i dla życia”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

KAZIMIERZ MOCZARSKI

„ROZMOWY Z KATEM”

„Wniósł w te tereny wyższą technikę mordu, terroru, dyskryminacji i wyzysku na rzecz Wielkiej Rzeszy Adolfa Hitlera”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Kto chciał być wtedy prawdziwym człowiekiem, to znaczy silnym, musiał działać jak ja. Błogosławione to, co czyni człowieka twardym”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Żydzi nie mają, nie są w stanie mieć - poczucia honoru i godności. Przecież Żyd nie jest pełnym człowiekiem. Żydzi to podludzie. Mają inną krew inne tkanki, inne kości, inne myśli niż my - Europejczycy a szczególnie niż my nordycy.

- - - - - - - - - - - - - - - -

Getto warszawskie zakończyło swój żywot bo tak chciał Adolf Hitler i Henrich Himmler.

POWSTANIE

„Wojna jest zbiorem nieszczęśliwych wypadków, a powstanie wybuchem zbioru (...) śmierć była zasadą. Największą możliwością. Prawie jedyną. Prawie jako sto procent”.

PAMIĘTNIK Z POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć, jedenaście ... i tu potrafiło nagle jak grzmotnąć. Przeważnie wybuchało przy ośmiu, dziewięciu. No tak. Ale samoloty znów zlatywały(...)

- - - - - - - - - - - - - - - -

Te sakramentki, które przez ileśćset lat, od Marsylianki, śpiewały za Kratami i przez Kraty przyjmowały komunię, nagle stały się działaczkami, społecznikami, bohaterską instytucją, oparciem dla Nowego Miasta”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„To, że ktoś z nas ginie, to że się nie myślało, że osobno. Zawsze myślało się, że ginie razem”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„W ogóle Warszawa zdradzała się ze wszystkich swoich sekretów. Już się zdradziła nie ma co ukrywać. Już się sypnęła, wkopała”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„chrześcijański, polski, ludzki ... łączył się też z ryzykiem nadając życiu jakiś uświęcający blask”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„... Wielkie totalitaryzmy same uprawiają bandytyzm w majestacie prawa przy czym ku zdumieniu indywidualnych zawodowców - niemal z reguły towarzyszy temu procederowi brak alternatywny, a bądź, co bądź właśnie alternatywa była niegdyś filozoficznym fundamentem bandytyzmu. Wiktor Suchwicki zawsze pracował w myśl zasady „Pieniądze albo życie”, co dawało jego kontrahentom

możliwość wyboru. Totalitaryzmy miały dokonywać rabunku honoru, wolności, mienia, a nawet życia, nie pozostawiając żadnego wyboru ani ofiarom ani nawet bandytom.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Wprawdzie najbardziej okrutny, krwawy, drapieżny, ale także najgłupszy i dość prymitywny bo pozbawiony późniejszej finezji”,

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Tu był środek ziemi, oś wszechświata, gdzie Zachód brał w ramiona Wschód. A północ wyciągnęła rękę do południa(...). na tej ulicy Tatar bił pokłon, twarzą zwróconą do Mekki, Żyd czytał Torę, Niemiec Lutra, Polak gromnice palił u stóp ołtarzy w Częstochowie i na Ostrej Bramie. Tutaj był środek ziemi, oś wszechświata, nagromadzenie braterstwa i nienawiści, bliskości i obcości, wspólne losy najdalszych sobie ludzi”.

„FOLWARK ZWIERZĘCY”

Twórczość pisarza była próbą wystawienia diagnozy i oceny zjawiska totalitaryzmu.

TADEUSZ KONWICKI
„MAŁA APOKALIPSA”

„Oto nadchodzi koniec świata, oto nadciąga zbliża się, czy raczej przypełza mój własny koniec świata. Koniec mego osobistego świata. Ale zanim mój wszechświat rozpadnie się w gruzy, rozsypie na atomy, eksploduje w próżnie, czeka mnie jeszcze ostatni kilometr mojej golgoty, ostatnie okrążenie w tym maratonie, ostatnie kilka szczebli w dół albo w górę po drabinie bezsensu”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Reżim ma więc własną sztukę. Jest samowystarczalny sam tworzy rzeczywistość i sam ją odzwierciedla”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Policz pan sąsiedzie, ile premierów naszych sekretarzy, profesorów marksizm - leninizm gości u czubków.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„To wszystko takie dwuznaczne. Ja jestem dwuznaczny, wy jesteście dwuznaczni, cały świat jest dwuznaczny”.

- - - - - - - - - - - - - - - „Antychryst stąpił na ziemię.

Skoczył kulawo z sąsiedniej galaktyki. Może chciał gdzie indziej, ale trafił do nas.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Ludzie dodajcie mi sił. Ludzie, dodajcie sił każdemu na świecie, kto o tej porze idzie ze mną na całopalenie. Ludzie dodajcie sił. Ludzie”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

Tadeusz Konwicki stworzył w „Małej apokalipsie” katastroficzną wizję rozpadu totalitarnego systemu albo inaczej reżimu. Pokazał żadnych wartości, w którym wszystko - czas, przestrzeń, wartości moralne, zasady życia społecznego uległy destrukcji, a panowanie totalitarnej władzy doszło do absurdu. Taki świat musi ulec zagładzie. Autor obnaża, poddaje bezwzględnej krytyce rzeczywistość. Polska lat siedemdziesiątych. Społeczeństwo codziennie na nowo zmaga się z tą beznadziejną i szarą rzeczywistością. Władza zapędziła kraj w biedę, marazm.

Społeczeństwo przyzwyczaiło się do wytworzonej sytuacji, popadło w rezygnację i obojętność, straciło wiarę w możliwość innego życia. Utrata ideałów i wartości zrodziła negatywne postawy takie jak : obłuda, załamanie, zwyrodnienie. Konwicki ukazuje społeczeństwo zniewolone i tak dalece przystosowane do komunistycznego reżimu, że przestało rozróżniać podstawowe wartości moralne i społeczne. Totalitarna władza spowodowała paraliż mózgów i charakterów.

- - - - - - - - - - - - - - - -

DŻUMA ALBERT CAMUS

„Nikt nie będzie wolny, jak długo będą istniały zarazy”. Ale najpiękniejszą sprawą jest je leczyć.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„To idiotyczne doktorze, rozumie pan. Nie przyszedłem na świat, by pisać reportaże. Ale może przyszedłem na świat aby żyć z ukochaną kobietą. Czy to nie jest naturalne.

- - - - - - - - - - - - - - - „Ale kiedy abstrakcja zaczyna nas zabijać trzeba się zająć abstrakcją”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Trzeba z nią walczyć, trzeba się nią zająć”

„Trzeba walczyć w taki, czy inny sposób”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Ale teraz, kiedy zobaczyłem to, co zobaczyłem wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Żeby uprosić sprawę, powiedzmy, że cierpiałem na dżumę, długo przedtem, zanim poznałem to miasto, tę epidemię”.

- - - - - - - - - - - - - - - -

„Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem nie, nikt na świecie nie jest od niej wolny. I trzeba czuwać nad sobą nieustannie, żeby w chwili roztargnienia, nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka , żeby go nie zakazić.

Tragizm Konrada Wallenroda

Zagadnienia do tematu:

  1. Cechy bohatera romantycznego.

  2. Pojęcie tragizmu na przykładzie literatury starożytnej.

  3. Dzieje Woltera Alfa Konrada.

  4. Sprawy ojczyzny priorytetem obywatela.

  5. Decyzja bohatera poematu o poświęceniu, samotności i walce.

  6. Obowiązek męża a obowiązek patrioty.

  7. Sposób walki Konrada a etyka rycerza średniowiecznego.

  8. Zwycięstwo nad Krzyżakami jako wygrana i przegrana Konrada Wallenroda.

Konrad Wallenrod tytułowa postać powieści poetyckiej Adama Mickiewicza jest bohaterem romantyzmu. Jest to człowiek w swojej rzeczywistości. Ma cechy charakterystyczne dla postaci romantyzmu. Los oddziela go od tego, co dla niego jest najważniejsze, ojczyzny i rodziny, zostaje sam. W prawdzie wychowuje się, dorasta i mężnieje w przepychu na dworze mistrza Winrycha, ale zakodowane wewnątrz pragnienia innej ziemi i rodziny, nieuświadomiona tęsknota, czyni z niego samotnika. Ukoić go jest w stanie tylko Wajdelota litewski. Wspominając Litwę, pokazując jemu krajobrazy, opowiadając historię, rozbudza uśpione a nie zrodzone wcześniej uczucie patriotyczne. Dopiero wiek męski daje Wolterowi odczuć, co to znaczy kochać ojczyznę. Miłość Konrada jest tym bardziej znacząca, ponieważ są małe szansę jej spełnienia. Wolter Alf nie może mieszkać w ojczyźnie, mówić językiem ojczystym, spotykać się, obcować z jej dziećmi. Jest zmartwiony jej złym położeniem, ponieważ stale narażona jest na ataki nieprzyjaciela. Niepokój o ojczyznę i miłość do niej wzbudza chęć walki o jej bezpieczeństwo. Rodzi się siła, która potrafi wynieść bohatera na szczyty poświęcenia i ofiary. Taki jest Wolter, poświęcający się niesamowicie odważny i uparty w swych postanowieniach. Chociaż cierpienie za ojczyznę daje satysfakcję i spokój duszy jej obywatela, w chodzi w konflikt z innymi jego sprawami. Nie można do końca pogodzić dwóch rzeczy: miłości do ojczyzny, ofiarnej walki za nią, ze sprawami własnego, prywatnego życia. Wymaga ono dużo energii, czasu, zapału. Nie starcza siły, pojawiają się przeszkody natury obiektywnej, jak i subiektywnej. Bohater romantyczny, chcąc jak najlepiej oddać się obowiązkom patriotycznym, nie może sprostać innym obowiązkom. Często sfrustrowany sytuacją narodu, zachowuje się dziwnie, wymaga wiele zrozumienia, cierpliwości i opieki. Jest oryginalny, jego postawa jest inna niż znajdujących się wokół niego ludzi. Właśnie dlatego bardzo często nie jest rozumiany przez nich. Samotnie musi się borykać z problemami. Jako jednostka wrażliwa, zauważa marność, jaki panują w świeci. Aktywność zmusza go do działania, do walki ze złem, nieprawością, niewolą. Przezywa nieszczęśliwą miłość, nie potrafi kochać tak jak wymaga miłość ziemska. Nigdy nie wybiera między miłością do kobiety, a miłością do ojczyzny. Przenosi nad swoje sprawy osobiste sprawy ogółu. Nie zdolność do pogodzenia wielu rzeczy, do wyborów poza drogą kompromisu, niemożność zdobycia takiej siły, która poradziłaby sobie ze wszystkimi problemami, oto cechy Waltera - Alfa - Konrada.

Pojęcie tragizmu znane jest ludzkości od dawna. Znane są tragedie starożytnych pokazując bohaterów, nie mających drogi wyboru swojego postępowania, przeżywają konflikty wewnętrzne. Tragizm nie pozwala zwyciężyć. Każdy wybrany sposób działania posiada swoje racje. U starożytnych tragizmem staje się niezgodność praw ludzkich z ludzkimi. Antygona wybierając prawa boskie i grzebiąc swojego brata sprzeciwia się prawom ludzkim i występuje przeciw władzy Oreona. Z kolei, gdyby posłuchał swojego władcy, nie zaspokoiłaby swego sumienia, widząc że, zmarły brat nie jest pogrzebany. Tragizm prowadzi zawsze do nieszczęścia. Bohaterowie wpadający w jego sidła zawsze przegrywają. Wybierając drogę swojego życia, chcąc zdobyć obrany cel, muszą się pogodzić z tym, że za sobą nie zostawią drogi powrotu. Znalezienie się bohaterów w takiej sytuacji czyni z nich ludzi nieszczęśliwych.

Konrad Wallenrod jest postacią tragiczną. Aby zrozumieć na czym polega tragizm tego bohatera, należ się przyjrzeć jego dziejom. Sam opowiada Kiejstutowi swoje dzieje: „nie wiem - rzecze młodzieniec - jak i mój ród i nazwisko, pomnę tylko, że kiedyś w Litwie wśród miasta wielkiego stał dom moich rodziców”. Pamięta również, „że razu jednego w nocy wrzask” zbudził ze snu jego mieszkańców. Jego „ojciec wypadł z orężem, wypadł i więcej nie wrócił”. Wolter Alf zostaje porwany przez najeźdźców - Niemców. Słyszy tylko jeszcze krzyk jego matki. To jedynie zostaje mu w pamięci z dzieciństwa. Od tej pory żyje „wśród Niemców jak Niemiec”. Nadano mu imię Waltera, nazywa się Alf. Wychowuje go mistrz krzyżacki tak, jak własnego syna. Chłopiec zapomina wśród obcych koszmar porwania. Dopiero spotkanie z jeńcem litewskim, wajdelotą, zmienia życie Waltera. Jaki wpływ ma ten Litwin na młodzieńca, świadczą jego słowa:

„Rozpowiadał o Litwie,

duszę stęsknioną otrzeźwiał.

Pieszczotami i dźwiękiem mowy ojczystej i pieśnią,

On mię często ku brzegom Niemna sinego prowadził,

Stamtąd lubiłem na miłe góry ojczyste poglądać.

Gdyśmy do zamku wracali starzec łzy mi ocierał,

Aby nie wzbudzić podejrzeń łzy mi ocierał, a zemstę przeciw Niemcom podniecał”.

Życie bohatera zmienia się. Podjudzony przez wajdelotę, pragnie zemścić się za zbrodnie, jakiej dokonali Niemcy na mieszkańcach Litwy. Chce od razu wystąpić przeciwko nim, ale wajdelota go wstrzymuje. Zwraca mu uwagę na to, że niema on tyle siły, aby bić się z Krzyżakami. To wajdelota podsuwa Walterowi pomysł walki podstępem uprzedzając, że nie jest to sprawa łatwa. Daje mu rady, jak ma postępować. „Zostań jeszcze i przejmij sztuki wojenne od Niemców, staraj się uzyskać ich ufność, dalej obaczym, co począć” - podpowiada starzec. Według jego rad Wolter Alf postępuje. Podczas jednej bitew, Alf przechodzi na stronę Litwinów. Od tej pory chce służyć ojczyźnie. Żeni się z Kiejstutową córką - Aldoną. Całkowicie zżywa się z Litwą, jest szczęśliwy. Ale to szczęście jest pozorne. Nie odnajduje spokoju widząc jak potęga krzyżacka napada na coraz bardziej udręczony kraj. Ramię w ramię z Kiejstutem próbuje bronić. Siły nie są jednak porównywalne. Walka z wrogiem w otwartym polu nie daje rezultatów. Wolter postanawia opuścić Litwę, dom rodziny, żonę i udać się do Niemców, aby tam podstępem walczyć o swobodę ojczyzny. „Wolter kochał swoją żonę, lecz miał duszę szlachetną, szczęścia w domu nie zaznał bo go nie było w ojczyźnie”.

Wszyscy bohaterowie romantyczni mają wspólny cel. Jest to walka o lepszy świat, wolność, pokuj i szczęście ludzkości. Sprawy ojczyzny stają się ważniejsze od wszystkich innych, nadają kierunek działaniu jednostki. Porzuca ona swoje prywatne życie, aby bez przeszkód móc osiągnąć zamierzony cel. Literatura romantyczna konstruuje postać, która spełnia warunki takiego bohatera. Nie w całej literaturze ma on jednakowe oblicze, zmieniają się jego poglądy, potrzeby, sposób działania. Niezmienny jest tylko cel.

Celem Wallenroda jest ocalenie ojczyzny przed napaścią Krzyżaków. Podejmuje on decyzję samotnej walki. Nie widzi sensu wojny obronnej, ciągłego ukrywania się, odpierania ataków, niepokoje. Nie może on słuchać narzekania kobiet, płaczu dzieci, honor nie pozwala mu się podać. Wymyśla sposób pokonania wroga. Jedynym wyjściem jest całkowite rozgromienie nieprzyjaciela. Postanawia się poświęcić tej sprawie. Poświęcenie jego ma dramatyczny charakter. Wybierając drogę walki musi odejść od żony, opuścić dom rodzinny i Litwę, do której niedawno powrócił. Obowiązek męża musi ustąpić obowiązkowi obywatela. Konrad skazuje się na zniszczenie jako mąż, człowiek, staje się bojownikiem.

Wybór walki podstępem jest jedynym jakiego mógł dokonać. Nie jest to sposób, o jaki może marzyć rycerz średniowieczny, któremu są obce podstępy, knowania, który uznaje tylko walkę honorową w otwartym polu. Konrad Wallenrod stając się wojownikiem, przestaje być rycerzem. Poświęcenie nie ma więc tylko charakteru rodzinnego (porzucenie żony), ale jest jeszcze bardziej osobiste. Bohater porzuca nie tylko bliskich mu ludzi, ale i siebie, takiego jakim był. Odrzuca zasady rycerza i człowieka szlachetnego i zawsze godnie postępującego. Staje się szpiegiem, zdrajcą Krzyżaków, zawodzi ludzi, którzy darzą go zaufaniem, wybierając go wcześniej na mistrza Zakonu. To staje się jednak nieważne obliczu widoku zwycięstwa Litwy.

Po pokonaniu wroga bohater poematu nie ma już żadnego zadania do spełnienia. Osiągnięty cel jest kresem jego życia. Choć fizycznie nie umiera, nie ma powrotu do poprzedniego życia. Dawno już to rozumie Aldona, która przybywa za mężem i zamieszkuje w wieży. To ona uświadamia Konradowi niemożność powrotu do dawnego czasu, kiedy on jeszcze w to, że mógłby inaczej zacząć żyć, w wieży. Jedyną dla niego pociechą jest szczęście ziomków - Litwinów, wolność kraju i ruina Zakonu. Konrad należy po części do Krzyżaków. Jest tym, który ponosi odpowiedzialność za klęskę i musi zapłacić ogromną cenę. O jego życiu nie decyduje samobójstwo, który popełnia, decyzję o życiu Konrada podejmują inni, wydając wyrok śmierci. Ona jest jedynym rozwiązaniem, chociaż rozwiązaniem bardzo bolesnym, ponieważ pociąga inne ofiary. Aldona żona Konrada, nie chce zostawić go sam na sam z jego nieszczęściem. Wie, że gdy zniknie czarna flaga lub zgaśnie światło lampy w jego oknie, ona niema czego oczekiwać na ziemi. Jej życie złączone z życiem Konrada na dobre i na złe przestaje stanowić po jego śmierci dla niej wartość.

Konrad Wallenrod może w chwili dla siebie tak dramatycznej zachować coś cennego. Jest to honor człowieka, który do końca nie podaje się wrogowi, który nie czeka na jego łaskę, ani na wyrok. Tym, co ocali honor bojownika jest samobójstwo.

Zbieżność sytuacji dramatycznych Konrada wskazuje na tragizm postaci. Zwycięstwo nad Krzyżakami jest wygraną bohatera. Wygrał on jako wyzwoliciel narodu, ale przegrał jako człowiek.

Walka o wolność ojczyzny w „Konradzie”. Czy każdy rodzaj walki jest dozwolony?

Zagadnienia do tematu:

  1. Szerzenie ideałów walki w twórczości romantyków.

  2. Wykorzystywanie przez Mickiewicza motywu Litwy.

  3. Fabuła utworu parawanem dla jego treści.

  4. Dzieje Woltera Alfa - Konrada.

  5. Walka podstępem - jednym z rodzajów walki o wolność narodu.

  6. Tragizm walki Konrada.

  7. Pokonanie potęgi Krzyżackiej.

  8. Śmierć Konrada.

„Konrad Wallenrod” utwór A. Mickiewicza z 1827 r., zawiera pogląd na sprawę walki o wyzwolenie narodowe. Walka orężna o uzyskanie autonomii narodowej jest przewodnim ideałem romantyków, którzy próbują wprowadzić w czyn. Poeci romantyczni szerzą ideał walki poprzez swoją twórczość. To ona wzbudza potrzebę walki, proponuje jej rodzaj, zachęca i zagrzewa do niej. Takie jest zadanie poety, musi je wypełnić bowiem jest do tego powołany.

Związek z Litwą, znający jej historię, zwyczaje bolączki i krzywdy, A. Mickiewicz bardzo często w swoich utworach pokazuje obraz Litwy,

Koloryt jej krajobrazu. Bohaterami jego utworów są Litwini. Tak samo jest w przypadku „Konrada Wallenroda”. Utwór pisany w okresie ostrej cenzury (1827) nie mógł ukazywać żadnych antypaństwowych, antyrosyjskich tendencji. Dlatego, aby poddać propozycję walki o wolność poeta musi się uciekać do ukrycia prawdziwych treści za parawanem fabuły, skonstruowanej na zasadzie przeniesienia akcji w inną przestrzeń i czas, kierując uwagę na miłosny, a nie polityczno-wyzwoleńczy wątek utworu. Zamiast pisać o Polakach pierwszej połowy XIX wieku, ich niewoli, ciemiężycielu - Rosji, konstruuje autor swój utwór inaczej . Akcja przenosi się do średniowiecza, bohaterami stają się dwaj wrogowie: Litwa i Krzyżacy. W taki sposób autor „Konrada Wallenroda” próbuje zmylić cenzurę carską. Na pewno ówcześni czytelnicy odebrali utwór inaczej, niż tylko w kategorii historii o miłości, zarówno ci, do których był kierowany, jak i urzędnicy cenzury. Nikt jednak nie mógł zarzucić autorowi działania na szkodę państwa rosyjskiego.

Tytułowy bohater - Konrad Wallenrod - nie ma tylko jednego imienia. Dziwny jego rodowód, tajemnicze, nie odpowiedzialne poczynania, tworzą z niego postać niejednoznaczną, choć czytelnik szybko przekonuje się, że taka konstrukcja bohatera służy zaznaczeniu jego wyjątkowości, bowiem główny bohater powieści poetyckiej nie jest zwyczajnym człowiekiem.

Źródeł jego oryginalności należy szukać w jego dziejach. Porwany jako dziecko do Krzyżaków wychowuje się na niemieckim dworze mistrza Zakonu - Winrycha. To tam uczy się życia, walki i powoli zapomina o swoim rodowodzie. Do końca nie pozwala mu zamazać obrazu ojczyzny wajdelota, zwany Halbanem. Ten starszy człowiek przypomina Walterowi Litwę, uświadamia mu, że jest on jego jedyną ojczyzną, gdzie zginął jego ojciec i gdzie został siłą oderwany od swojej matki. Bolesna pamięć przeżyć dziecka wraca. Wolter Alf czuje, że jest Litwinem, kocha swoją ojczyznę, tęskni za nią. Powraca do niej jako jeniec niemiecki. „Tłumy brańców niemieckich z powiązanymi rękami, ze strzyczkami na szyjach, biegną przy koniach zwycięzców”. Wśród nich jest „ jeden młody i piękny, drugi latami schylony. Oni sami śród bitwy hufee Niemiec rzuciwszy między Litwinów uciekli, książę Kiejstut ich przyjął, ale strażą otoczył, w zamek za sobą prowadził”. Jest to właśnie Walter Alf i wajdelota. Pozostają oni na Litwie chcąc walczyć dla niej z odwiecznym jej wrogiem, Krzyżakami.

Walka z wrogiem nie jest łatwa. Cała potęga Litwy nie potrafi obronić swego kraju. Kiejstut i Walter Alf szukają sposobu walki z Zakonem. Wcześniej, kiedy Alf dowiaduje się z ust Halbana, o tym kim naprawdę jest, kiedy „serce” go „bolało” i chciał uciekać na Litwę, starzec hamował jego zapędy. Nagła chęć walki Litwina jest zrozumiała, ale czy sama chęć walki wystarczy, aby wybrać? „ Wolnym rycerzom wolno (...) wybierać oręże i na polu otwartym bić się równymi siłami”, - to słowa Halbana skierowane do Waltera. Siły w walce przeciwników muszą być równe albo przynajmniej prawie równe, ponieważ potęga militarna ma również niebagatelne znaczenie dla wyniku walki. Krzyżacy przerastali pod tym względem Kiejstuta. Byli dobrze uzbrojeni, wyćwiczeni, zawsze gotowi do zbrojnego wystąpienia. Ich przeciwnicy - Litwini nie posiadali takich walorów.

Sytuacja średniowiecznej Litwy i dziewiętnastoletniej Polski jest nieco inna. Litwa jest przynajmniej krajem wolnym, choć w dużej mierze ograniczonym widmem totalitarnego zagrożenia. Polacy są w niewoli, nie mają swojego państwa, pomimo że istnieje Królestwo Polskie, są niewolnikami. Jaki rodzaj walki mają wybrać, aby wygrać, aby nie podać się i ocalić naród. Mając tak małe środki do dyspozycji zmuszeni są działać inaczej niż nakazuje honor rycerza i człowieka. Dlatego starzec kieruje do Alfa słowa: „Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników - podstępy”.

Choć walka podstępem nie jest zgodna z etyką żołnierza, w sytuacji bez wyjścia jest jedyną szansą. Wtedy mniej ważny staje się nawet honor rycerza. Jednostka się liczy, jej zasady, poglądy ustępują, kiedy w grę wchodzi dobro narodu. Wszystko robi się z miłości do niego, ponieważ w narodzie tkwi siła wspólnoty, tradycji, życia. Człowiek nie umie żyć samotnie, jest nierozerwalnie związany z grupą, z którą związane jest jego życie, tradycja, język. W jedności narodu jego siła.

Konrad Wallenrod uświadamia sobie, że zapewnić szczęście tym, których kocha, może tylko wtedy, kiedy poświęci się dla nich. Jest jedyną osobą na Litwie, która zna obyczaje Niemców, wie jaką posiadają siłę, w jaki sposób można ich pokonać. Potrzebne do tego mu są przede wszystkim: cierpliwość, nienawiść do wroga, wiara w zwycięstwo. Los okazuje się łaskawy dla młodzieńca. Trafia mu się okazja podszycia się pod słynnego rycerza. Śmierć Konrada Wallenroda - rycerza niemieckiego - jest natychmiast wykorzystane przez Woltera Alfa. Przyjmuje nazwisko Wallenroda i zajmuje jego miejsce. Robi z myślą o jednym - o zemście, która doprowadzić ma do wygrania pojedynku. Przeciwnicy są groźni. Cała potęga Zakonu z jednej strony, a z drugiej samotny Konrad. Cel jest jeden: Konrad chce pozyskać wiarę Krzyżaków, aby ją wykorzystać, zdradzić ich, przy pomocy Litwy wprowadzić w pułapkę i zmiażdżyć. Nie jest to sprawa łatwa, przeszkody są różne. Możliwość nadchodzi wtedy, gdy Konrad zostaje mistrzem Zakonu Krzyżackiego. Odsuwa decyzję wyroku na Krzyżaków na przyszłość. Trudno mu unieść taki ciężar. Jednak Halban swoją powieścią przypomina mu, że „biada, biada, jeżeli dotąd nie spełnił przysięgi; jeśli zrzekłby się szczęścia, szczęścia Aldony zatruwszy [...] Jeśli tyle poświęcił i dla niczego poświęcił...”.

Rycerz podejmuje decyzję. Już czas, aby pomścić ojca, rodziną ojczyznę. Śpiewając balladę (Alpuhara), porównuje się w niej do mściwego Maura, który wraca do Grenady zajętej przez Hiszpanów tylko po to, aby się zemścić:

„Patrzcie, o giaury, jam siny, blady,

Zgadnijcie, czyim ja posłem? -

Jam was oszukał, wracam z Grenady,

Ja! wam zarazę przyniosłem.

Pocałowaniem wczepiłem w duszę

Jad, co was będzie pożerać,

Pójdźcie i patrzcie na me katusze:

Wy tak musicie umierać”.

Konrad Wallenrod dotrzymuje przysięgi, gubi wszystkich Niemców. Nikt nie spodziewał się tego, że przegrają, ponieważ mistrz jest znany z waleczności i roztropności. Nagle w bitwie staje się lękliwy, niedbały, nie zauważa niby pułapki Witolda, naprowadza wojska Krzyżackie „na litewskie stepy”, dotąd oblega Wilno, aż wojska Niemieckie nawiedza głód. Nieprzyjaciel wie, jak ich pogrążyć. Wojska litewskie niszczy posiłki, przecina „dowozy”, a w końcu szturmem rozprasza i miażdży potęgę Niemiecką. Mistrz Zakonu nie przejmuje się sytuacją wojska. Dziwne jest jego zachowanie: jeździ na łowy albo rozmawia z Halbanem, nie przejmując się, iż sytuacja staje się zła. W chwili gdy Witold ostatecznie rozprawia się z wojskiem, sam wódz żołnierzy krzyżackich pierwszy ucieka z pola bitwy. Fałszywie rozpacza i jest zmartwiony przegraną. Tylko oczy nie potrafią ukryć zadowolenia. Ze źrenicy Konrada, która `wściekłość i radość połączając razem, błyszczała jakimś szatańskim wyrazem” można wyczytać co on czuje.

Kto przyczynił się do tego, że Niemcy przegrali, nietrudno się domyśleć. „Trybunał tajemny” zbiera się, aby ukarać zdradę Konrada. Szereg wypadków wcześniejszych, domysły, szpiegowanie mistrza przez Krzyżaków oraz zachowanie się go wobec obecnej klęski, naprowadzają Niemców na ślad winnego. Wyrok zostaje wydany, Konrad Wallenrod musi zginąć.

Sama śmierć nie jest dla niego tragedią. Swoje żucie narażał przecież cały czas w tej nierównej i podstępnej walce. Nie boi się śmierci. Nie chce jednak umrzeć z rąk wrogów. To on ich pokonał i zamierza zwyciężyć ostatecznie. Sam czyni zamach na swe życie.

Taki rodzaj walki jaki proponuje omawiany utwór, też może doprowadzić do zwycięstwa. Jest ono jednym z celów romantyków. Walka o wyzwolenie narodowe, to pretekst narodu polskiego. Polacy zamieniają go w czyn poprzez powstanie listopadowe i styczniowe. Słowa Macchiavellego „jeśli nie możesz być lwem, bądź lisem” są w tym okresie aktualne. Poświęcenie jest konieczne, każdy rodzaj walki dozwolony, wszystkie środki, jakie można zdobyć w drodze do celu, są ważne. Tragedią jest tylko przegrana. Zwycięstwo i wolność są nagrodą za miłość ojczyzny i poświęcenie

Literatura wobec doświadczeń faszyzmu i stalinizmu.

Największa „dżuma” XX wieku to dwa wymierzone przeciwko społeczeństwu systemy totalitarne: faszyzm i stalinizm. Jakże bolesne, lecz prawdziwe jest stwierdzenie, iż człowiek człowiekowi zgotował ten los. Człowiek prawie przez pół wieku godził się na pogwałcenie swoich praw. Świat który został tak tragicznie zmieniony przez faszyzm niemiecki podczas II wojny światowej położył kres wartościom, którym przez wieki przyświecały poczynaniom rodu ludzkiemu. Cechy takie jak miłość, dobro, ład, uznanie praw drugiego człowieka, pojmowanie jego istnienia jako życia, któremu trzeba pomóc, pozostały za murem wzniesionym przez faszystowską ideologię, tragiczne doświadczenia czasów ostatniej wojny potwierdzają bolesną prawdę, że „wojna trafiła prosto w serce”. Była ona absurdem wymierzonym przeciwko człowiekowi, gdyż zmuszała do zabijania bliźnich a więc do postępowania, które jest przeciwne ludzkiej naturze. Każde morderstwo rodzi wyrzuty sumienia, poczucie winy, ale może również niekiedy rozbudzić nieludzkie wprost instynkty. Każda wojna, a ta w szczególności sprzyjała zanikowi najwyższych wartości. Wokół człowieka krążyła zło, którego nie mogło, a które niosło pychę, niszczenie życia, okrucieństwo, przeważnie na kształt absolutnej władzy nad drugim człowiekiem. Czasy pogardy były wielką próbą charakteru, z której jedni wyszli okryci chwałą, a inni niesławą. Wszyscy jednak zostali okaleczeni nie tyle fizycznie co psychicznie i duchowo. Literatura zawsze stała i nadal stoi blisko człowieka, i jego praw, stanęła w obronie ludzkości i jej najgłębszych wartości moralnych wobec zagrożenia „wojenną zarazą”. Stała się jakby chlebem pozwalającym przeżyć ten trudny okres. Zarówno poezja jak i proza podtrzymywała w społeczeństwie polskim chęć walki i zwycięstwa.

Tragiczne wydarzenia roku 1939 zarejestrowało bardzo wielu pisarzy i poetów współczesnej im generacji, którzy byli naocznymi świadkami tych wydarzeń. Wówczas byli oni ludźmi młodymi wchodzącymi dopiero w wir życia. Między innymi był K. K. Baczyński, dojrzewający jako człowiek i jako poeta właśnie w latach okupacji. Dla niego bagaż przyniesiony przez katastrofę tego okresu stał się głównym źródłem inspiracji artystycznej. Jego poezja nasycona treścią historii lat, uwikłana była w realia dnia codziennego okupacji, realia bardzo brutalne i bolesne dla wyobraźni. Nigdy jednak nie była poezją heroicznej dumy, przeciwnie była wyrazem przeświadczenia że historia stawia jego pokolenie w sytuacji moralnej klęski, że narzuca rzeczywistość nie do przyjęcia, którą jednak przyjąć się musi, że niszczy człowieczeństwo i moralne wartości a jednak uciekać od tego nie wolno. Baczyński znakomicie oddał klimat lat wojennych, kiedy to młodzi ludzie stanęli twarzą w twarz ze śmiercią. W wierszach „Pokolenie” i „Z głową na karabinie” poeta głosił konieczność walki i zgodę na poświęcenie: „Nas nauczono nie ma miłości”. Dwudziestoletni młodzieńcy wybierając drogę walki o wolność ojczyzny poświęcali przy tym swoją młodość oraz związane z nią plany i marzenia. W tym właśnie tkwił tragizm młodego pokolenia będącego dzisiaj przykładem, świadectwem prawdziwego męstwa i odwagi, poświęcenia dla całego narodu. Swe poglądy, antyfaszystowskie jasno sprecyzował Julian Tuwim w wierszu „Do prostego człowieka”, gdy zdecydowanie przeciwstawił się wojnie imperialistycznej, odsłaniając mechanizmy nieludzkiej pogardy, pobudki działania zbrojących się mocarstw. Tą zbliżającą się grozę przewidział J. Czechowicz który na krotko przed rozpoczęciem II wojny światowej napisał wiersz „Żal” przesiąknięty głębokim niepokojem o przyszłość świata. Inny poeta Władysław Broniewski - w przedzie dniu rozpoczęcia walki „rzucił” narodowi wiersz - hasło: „Bagnet na broń”, który był najmocniejszym bojowym apelem poetyckim, jaki ukazał się w liryce polskiej przed wojną. Ale społeczeństwo polskie nie potrzebowało specjalnej agitacji do czynnego włączenia się w obronę ojczyzny, gdyż od wielu wieków, pozytywna cechą Polaków jest głęboki patriotyzm, w imię którego zdolni są poświęcić wszystko, nawet własne życie. By uczcić śmierć tych wszystkich, którym nie dane było doczekać zwycięstwa. K. J. Gałczyński w wierszu „Pieśń o żołnierzu z Westerplatte” schylił czoło wobec heroizmu wrześniowych obrońców, dla których zadośćuczynieniem miała być otwarta droga do nieba. Wojna i okrutna klęska wrześniowa stała się osobistym dramatem dla całego pokolenia „Kolumbów”. Okrutna historia powaliła w gruzach cały dotychczasowy świat, świat pojęć uznawanych przez nich, narzuciła swe prawa i domagała się nowych sensów i celów. Musiało się tą rzeczywistość przyjąć i znaleźć w niej miejsce dla siebie. A można było tego dokonać jedynie droga wielu, często tragicznych wyborów. Takie wartości pozostawało udziałem tych, którzy cudem ocaleli, tak jak: T. Borowski, T. Różewicz, Miron Biłoszewski. Czytając utwory zauważamy wyraźnie piętno wojny. Podmiot liryczny w wierszu „Ocalony” to młody dwudziestoletni człowiek wewnętrznie zdruzgotany, pozbawiony wiary, a jednak pragnący odbudowy moralnego porządku świata. Dla niego świat po wojnie został okaleczony, stanowi koszmar, w którym zniesione zostały wszelkie wartości wyższe ze swymi przeciwnościami, zatarta została granica między dobrem a złem. To świat odczłowieczonych istot, dla którego, szuka mistrza który wskrzesiłby ducha nadziei.

Okropna rzeczywistość lat 1939-45 spowodowała wielki niepokój w ludzkich sercach, brak szczęścia, a wreszcie zanik człowieczeństwa, zwłaszcza w obozach masowej zagłady. Sprawa obozów koncentracyjnych jest częstym tematem w naszej literaturze powojennej. Dla wielu ludzi było to najstraszniejsze przeżycie, a dla wszystkich najokropniejsze wspomnienie. Człowiek traktowany był tam jak przedmiot - po prostu narzędzie w ręku wroga, który przez swoją podłość i nienawiść chciał doprowadzić do zachowania równowagi psychicznej i moralnej gnębionego narodu. Atmosfera terroru i zbrodni, a z drugiej strony, chęć przeżycia wypaczało moralności wielu ludzi. Zofia Nałkowska poświęciła temu zagadnieniu utwór pt. „Medaliony”, będący jaskrawym obrazem straszliwych doświadczeń całego narodu. Spośród wszystkich książek polskich, odtwarzających rzeczywistość okupacyjnego piekła. „Medaliony” uznano powszechnie za dokument dający najgłębszy obraz psychiki ludzkiej, poddanej mechanizmowi niszczenia. Jest tu mowa o oprawcach i o ludziach, którzy w zbrodniach uczestniczyli. Ale nade wszystko jest to obraz następstw psychicznych owych wszystkich doświadczeń. „Medaliony” to utwór o charakterze reportażu, będący realizacją o rozmowach, jakie Nałkowska odbyła z ocalonymi ofiarami terroru hitlerowskiego. W wielu szkicach przytaczała po prostu słowa swoich rozmówców, ludzi prostych, dalekich od jakiegokolwiek intelektualizmu, od uświadomienia sobie swojej własnej przemiany, a poza tym śmiertelnie przerażonych doznaniami, przeżyciami niezdolnych do wyrażania tego co przeżyli. Obrazy okupacyjnych doświadczeń ukazał również, już wspomniany Tadeusz Borowski w „Opowiadaniach”. Autor zrozumiał, że nie można o świecie śmierci pisać językiem utrwalającym życie, że nie można stosować praw „literatury moralnej” do tematu obozu. Nie pisze on jak się tam „umiera”. Ale jak się żyje. Bohaterem Borowskiego jest „człowiek złagrowany”, czyli zżyty z rzeczywistością obozową, przyjmujący je jako normalny stan rzeczy. Potraktował łagry jako miejsce, w którym dokonuje się wielka i ostateczna demistyfikacja życia. Nie ukazywał upodlenia w jakie spychał ludzi meliny stworzonej przez człowieka i dla łamania godności ludzkiej, i odbierania godności osobowości. To on stał się autorem słów, które mogły szokować tylko ludzi nie znających rzeczywistości łagrowej i „głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jako obiekt do zjedzenia”. Kolejnym pisarzem, który utrwalił swoje wspomnienia w utworze „Inny świat” jest Gustaw Herling Grudziński. Utwór ten pretenduje nie tylko do miana zapisu rzeczywistości łagrowej, ale jest także próbą analizy, w której usiłuje się dzięki specjalnym zabiegom, wyreżyserować nowego człowieka. Obóz w Jercewie jest dla pisarza tym miejscem, w którym dokonywał się potworny eksperyment skazujący ludzi na milczenie. Łagry miały wykształcić człowieka „nowych czasów” na wzór zwycięskiej rewolucji, która jak sądzili jej przywódcy i ideologowie miała przeorać cały świat. W obozie przetrwali ci, którzy potrafili się dostosować do ciężkich warunków, którzy nie myśleli o wolności, ale traktowali łagry jako konieczna rzeczywistość. Polska z wojny wyszła zwycięsko, lecz straszliwie zniszczona i grabiona. Mimo tego, iż już tyle lat jesteśmy wolni, to ciągle powracamy do tamtych tak okrutnych czasów. Pozostali przecież świadkowie, pozostały mogiły, które przypominają nam ten tragiczny czas. Usuwając „białe plamy” musimy upomnieć się o świadectwo pozostawione przez przedstawicieli rzeszy Polaków deportowanych na tereny Związku Radzieckiego po 17 IX 1939 r. Jest oczywiste, że bez należytego zdania sobie sprawy z istnienia literatury „Łagrowej”, opracowanie dotyczące losu Polaków w czasie wojny uznać należy niepełne i jednostronne. Nie zapominajmy jednak o ofiarach biorących udział w kampanii wrześniowej, którzy zostali zamordowani wiosną 1940 r. w lesie Katyńskim. II wojna światowa w barbarzyńskie egzekucje, bestialski tortury, doskonałe systemy wyniszczenia ludzi - łapanki, więzienia, obozy koncentracyjne i zagłady. Hitlerowscy przeszli samych siebie opracowując coraz to nowe metody wyniszczenia ludności polskiej, żydowskiej, cygańskiej. Najbardziej znienawidzonym narodem przez Niemców byli Żydzi, którzy poddani zostali planowej polityce wyniszczenia. Przypomina mi się w tym momencie wiersz Władysława Broniewskiego „Ballady i romanse”, którego główną bohaterką jest Ryfka - żydowska dziewczynka. Podaje on następujące argumenty uznając Ryfkę winną. Żydzi są winni śmierci Chrystusa, za koronę cierniową, rasa nordycka nie ma prawa do życia („za te włosy rude”). Odkupieniem ludobójstwa ma być śmierć ludzi niewinnych („za to żeśmy winni sami”), likwidacja nędzarzy elementem racjonalistycznym gospodarki Niemców („za to żeście nadzy”). Szczytowym osiągnięciem bestialstwa było wywiezienie do Treblinki niewinnych dzieci żydowskich z Domu Sierot Janusza Konarskiego. Ostatni pochód tych bezbronnych istot przez ulice Warszawy pozostał w pamięci potomnych jako niemy protest przeciw bandytyzmowi faszystów. Myślę, iż niema, znaczenia w jakiej formie będą pisane wspomnienia, naprawdę ważne jest to, aby nigdy nie zapomnieli o cierpieniach tych wielu ludzi, aby nie przemilczeć tego tematu - jak dotąd było - a głośno wołali: nigdy więcej stalinizmu! Nigdy więcej faszyzmu! Nigdy więcej wojny!

Ojczyzna w literaturze staropolskiej.

Wstęp:

Ojczyzna dla każdego człowieka jest rzeczą “świętą”, której bez wahania człowiek powinien być gotowym, ponosząc największe ofiary. Nawet ofiarę własnego życia. Patriotyzm to wielka zaleta, której reprezentantem powinien być bez wyjątku każdy obywatel. Niestety ludzi, którzy mogą sobie tę cechę prawdziwie przypisać jest bardzo mało. Szczególnie dzisiaj częstokroć słowo „patriotyzm” wywołuje na twarzach uśmiech lekceważenia. Jest to ogromnie poważny i rozległy problem, którego początku dopatrywać się możemy w okresie kształtowania państwowości. Dlatego też od wielu wieków ludzie poszczególnych epok rozpatrują ten dylemat i próbują ukierunkować go przez swoja działalność.

Pierwszy przejaw troski o losy ojczyzny nastąpił już pod koniec XII wieku kiedy to Jan Ostronóg napisał memoriał „O sprawie uporządkowania Rzeczpospolitej”. W utworze tym mającym wyraźnie polityczny charakter autor porusza sprawę między kościołem a państwem, postulując o ograniczenie zależności Polski od Watykanu. Wypowiada się za zniesieniem podatków na rzecz kościoła i papieża. Surowa i krytyczna ocena wielu aktualnych dla Polski problemów nadała Ostrogowi miano człowieka bardzo postępowego. W tym czasie również na uwagę zasługuje działalność Mikołaja Kopernika, którego prace na temat uporządkowania systemu monetarnego w Polsce, wyraźnie dowodzą, że sprawy bieżące kraju nie były obojętne temu wielkiemu uczonemu. W XVI wieku zagadn8ienia patriotyzmu i troski o losy państwa podejmowane były bardzo szeroko przez wielu pisarzy, z których na pierwsze miejsce wysuwa się Andrzej Frycz Modrzewski. Obok wielu drobnych utworów, w których poruszał problematykę kary za morderstwo, napisał wielką rozprawę polityczną pt. „O poprawie Rzeczpospolitej”, będącą jedną z największych dzieł w ówczesnej Europie. W pięciu księgach tego dzieła porusza najbardziej bolące sprawy Rzeczpospolitej, wysuwa postulaty o przeprowadzenie reform mających uczynić z Polski prawdziwe i nowoczesne państwo, zdające sobie sprawę z tego, że reformy te m9ogą być przeprowadzone tylko za zgodą króla i szlachty. Im właśnie dedykuje swoje dzieło. Jednocześnie ostro krytykuje szlachtę, wypowiadając się między innymi przeciwko zajmowaniu najwyższych stanowisk w państwie przez ludzi, którzy są „wysoko” urodzeni, ale nie maja żądnych umiejętności. Najbardziej krytykuje Modrzewski Kościół i stanowczo domaga się przede wszystkim uniezależnienia państwa od wpływów papieża. Modrzewski nie został zrozumiany przez współczesnych, ale jego dzieło zapewniło mu wielką sławę, a jego niezwykle radykalne myśli znalazły odbicie w twórczości pisarzy następnych epok.

Równolegle z nim żył i tworzył Mikołaj Rej, który jako pierwszy pisał wyłącznie w języku polskim. Jest on autorem znanych utworów: „Krótka rozprawa...”, „Żywot człowieka poczciwego”. W pierwszym poruszył sprawę antagonizmu klasowego trzech polskich stanów duchowieństwa szlachty i chłopstwa. Jest to ostra satyra na istniejące stosunki społeczne. Staje on w obronie chłopa, którego uważa za najbiedniejszego i najbardziej pokrzywdzonego, zarówno przez panów jak i księży. „Ksiądz wini pana, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza”. W utworze tym Rej ośmiesza i wytyka duchowieństwu, że nie wypełnia swoich obowiązków tak jak powinni, mało przykładają się do pracy, do której zostali powołani. Oburza go chciwość w ściąganiu dziesięciny.

Szlachcie natomiast autor wytyka głupotę i przywary posłów, nieuczciwość i przekupstwo urzędników i sędziów. Rej w tym utworze poruszył aktualne sprawy nurtujące ówczesne życie polityczne i społeczne.

„Żywot człowieka poczciwego” to utwór, który jest wizerunkiem życia dobrego obywatela, uczciwego człowieka. W obu utworach jest ostra krytyka wad klas społecznych. W wielu przypadkach autor powołuje się na Modrzewskiego i zdecydowanie go popiera.

Nieco później od Reja rozpoczął swoją literacką działalność największy przedstawiciel polskiego odrodzenia a jednocześnie wielki patriota i poeta - Jan Kochanowski. Wyrazem jego obywatelskiej troski o losy kraju i dobro społeczne jest dramat „Odprawa posłów greckich”. Utwór ten jest utrzymany w poważnymi tragicznym nastroju. Porównując Polskę do starożytnego miasta Troi, poeta pokazuje tutaj niedomagania ustrojowe Rzeczpospolitej. Ukazuje chwiejność, niezdecydowanie króla, kłótliwość i przekupstwo szlachty, a nawet przepowiada klęskę narodu polskiego. Wreszcie fraszki i pieśni to utwory, które bezpośrednio ni podejmują spraw związanych z dobrem ogółu i szczęściem ojczyzny, ale niejako w pośredni sposób dążą do tego przez swoją bogatą i różnorodną treść. Kochanowski przez te krótkie wierszyki w przypadku fraszek i niewiele dłuższych pieśni chciał wychować społeczeństwo i moralnie je uzdrowić. Ośmieszając wady i drwiąc z niektórych przywar Polaków chciał w ten sposób oddziaływać na psychikę człowieka. Tylko zdrowe moralnie społeczeństwo mogło zapewnić krajowi spokojną przyszłość a niewątpliwie o to chodziło Kochanowskiemu. Znaczenie jego twórczości jest ogromne, nie tylko ze względu na jej wielkie wartości artystyczne, ale także ze względu na zawsze aktualne problematyki jego utworów.

Wraz ze śmiercią Kochanowskiego zaczęła stopniowo narastać nowa epoka zwana barokiem. Obejmowała ona cały wiek XVII i połowę XVIII. Dla Polski był to okres niezwykle trudny, okres potopu szwedzkiego i wielkich wojen. Odbiło się to znacznie na kulturze, w której to nastąpił pewien regres. Na uwagę w tym okresie zasługuje twórczość najwybitniejszego poety Wacława Potockiego. Napisał on obszerny poemat „Wojna chocimska” utrzymany we wzniosłym nastroju. Jest to utwór mający na celu podniesienie Polaków na duchu, obudzenie w nich patriotyzmu, gotowość do ofiar i poświęceń. Potocki jest także autorem zbioru wierszy zatytułowanych „Mariola”. Jest to zestaw wielu przypowieści, z których każda rozwija jakąś inną myśl. Ton tych utworów jest raczej poważny, nieraz pełny patriotycznego bólu. Autor nie pominął w nich żadnej bolączki trapiącej Rzeczypospolitą. Dowodni to że Potocki dobrze rozumie wady ustrojowe ówczesnej Polski i że nie obojętne mu były losy naszej ojczyzny. W pierwszej połowie XVIII wieku, a więc w okresie kiedy na ziemie polskie stopniowo zaczęły przenikać ideę oświecenia, sytuacja Polski była już bardzo trudna. Grożące Polsce wewnętrzne niebezpieczeństwo dostrzegał Potocki w dwukrotnie wybieranym na tron Polski Króla S. Leszczyńskiego. Przebywając już we Francji Leszczyński publikował dzieło pt. „Głos wolny, wolność ubezpieczający”. Wprawdzie nie zabierało ono propozycji radykalnych zmian, ale ważne już było samo wezwanie do wprowadzenia reform, w tym wzmocnienie władzy administracyjnej, polepszenie doli mieszczan i chłopów, wprowadzenie oczynszowania w mieście, pańszczyzny, zniesienie przywiązania do ziemi. W tym czasie działał także jeden z najwybitniejszych reformatorów okresu oświecenia w Polsce Stanisław Konarski. Mając gruntowe wykształcenie zdawał sobie doskonale sprawę z nie domagań polskiego szkolnictwa i temu zagadnieniu poświęcił ogrom swojej działalności. Wielką troską Konarskiego było odnowienie stylu w literaturze polskiej. W późniejszym okresie swojej działalności napisał dzieło „O skutecznym rad sposobie”. Zawiera ono wskazówki dotyczące podstawowych reform politycznych w kraju oraz ich uzasadnienie. Utwór ten w praktyczny sposób wpłynął na ograniczenie największych wad ustroju Polski. Olbrzymią zasługą Konarskiego jest to, że w twórczości literackiej zwracał wiele uwagi na moralne, patriotyczne na wychowanie uczniów jako przyszłych obywateli kraju. W tym czasie faktem o doniosłym znaczeniu było także założenie przez Stanisław Augusta Szkoły Rycerskiej, z której wyszli najbardziej światli polscy działacze polityczni i kulturalni z końcu XVIII w. W okresie I rozbioru Polski rozpoczął swoją działalność literacką najwybitniejszy pisarz i poeta oświecenia Ignacy Krasicki. Pierwszym utworem charakteryzującym jak gdyby profil dalszej twórczości Krasickiego jest krótki wiersz pt. „Hymn do miłości ojczyzny”, głoszący wielką prawdę o tym że miłość ojczyzny wymaga najwyższej ofiary, bezwzględnego poświęcenia. Prawdziwe mistrzostwo Krasicki osiągnął pisząc poemat satyryczny „Monachomackia”. W poemacie tym wystąpił Krasicki z ostrą krytyką duchowieństwa zakonnego. Tematem poematu jest spór rywalizujących ze sobą klasztorów, ale spór ten stał się okazją do stworzenia satyrycznego obrazu życia zakonników, spędzających najczęściej, czas na jedzeniu, piciu i jałowych dyskusjach. Jest autorem pierwszej nowoczesnej polityki polskiej, „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”. Stanowi ona opowieść, która ma bawić innych. Ostrze krytyki kieruje Krasicki w stronę wychowania sarmackiego i w stronę cudzoziemszczyzny, a chociaż nie formuje programu, konkretnych reform społecznych wyraża jakby naturalne pragnienie zmiany ustroju w duchu sprawiedliwości i powszechnej miłości. Szczytowe osiągnięcie działalności artystycznej Krasickiego stanowią satyry i bajki. Jego satyry mówią o wielkomiejskim zepsuciu, z marnotrawstwem, lenistwem, lekkomyślnym naśladowaniem cudzoziemszczyzny. Bajki Krasickiego wyrażają filozofię poety. Zawarł w niej swój pogląd na świat, na istotę natury ludzkiej. Można rozpatrywać jego bajki jako bolesną satyrę na społeczeństwo polskie, ale można w nich dostrzec również wyraz refleksji nad skomplikowanym układem międzyludzkich, nad właściwym sensem życia objawiającego się w problematyce moralnej społecznej i politycznej. Wytykał wady społeczeństwa i niesprawiedliwość stosunków społecznych, a jednocześnie miał poczucie odpowiedzialności społecznej. Na czoło pisarzy politycznych, drugiej połowy XVIII w. wysunął się wszechstronnie wykształcony, wielki poeta Stanisław Staszic. Problematyka reform państwowych i społecznych dotycz dwóch dzieł „Uwagi nad życiem Jana Zamojskiego i „Przestrogi dla Polski”. Oba te utwory ze względu na szeroki zakres, poruszanych w nich zagadnień, mądrości argumentacji, żarliwość uczuciowa wybijała się na 1-sze miejsce w literaturze oświecenia. Pierwsze dzieło mówiło o tak ważnych sprawach życia publicznego jak wychowanie, pracodawstwo, władza wykonawcza, rządowa, wojskowa. Drugie dzieło jest kontynuacją pierwszego, a oba razem rozpatrywać możemy jako jednolity wyraz programu ideowego autora. Żąda zniesienia liberum veto, wprowadzenia przedstawicieli mieszczan do sejmu, upomina się o silną i stałą armię, dobrze umundurowaną i dowodzoną przez wykształconych oficerów, domaga się wprowadzenia podatków na wojsko i obciążenia nimi przede wszystkim szlachtę, ze szczególną wyrazistością wystąpiła w dziejach Staszica sprawa miast i położenia wsi. Autor żąda praw dla mieszczan i wyrównania ich z innymi stanami, domaga się ulg dla chłopów. Największe zarzuty kieruje pisarz w stronę magnatów. Ich czyni odpowiedzialnymi za upadek państwa, w ich egoizmie klasowym widzi źródło nieszczęść klasowych. Zarzuca im zdradę ojczyzny, zaprzedanie się obcym państwom. Oskarżenie przeciwko magnatom należy do najostrzejszych jakie kiedykolwiek w publicystyce wypowiedziano. Staszic przeszedł do historii literatury jako jeden z najszlachetniejszych patriotów i dzielnych działaczy społecznych i patriotycznych. Oprócz Staszica drugim wybitnym pisarzem obozu postępu i reform był Mikołaj Kołątaj.

MIŁOŚĆ DO OJCZYZNY

Miłość do ojczyzny, przywiązanie do swego narodu” określa, w największym skrócie, znaczenie hasła Słownik języka polskiego. Pozornie proste i łatwo definiowane zagadnienie stanowi jednak duży problem przy próbie określania cech, jakie składają się na postawę patriotyczną. Ponieważ patriotyzm bezsprzecznie określa gotowość służenia ojczyźnie i narodowi, postawy ludzi określanych patriotami były na przestrzeni wieków tak różne , jak różne były historyczne uwarunkowania istnienia państwowości oraz bytu narodu. Niezmienna interpretacja pojęcia patriotyzm musi uwzględniać więc czas i miejsce, a nade wszystko warunki polityczne i społeczne w państwie. To samo słowo ma diametralnie różne znaczenie w obliczu zagrożenia wolności, wymagającego najprościej pojętej postawy heroicznej, niż w przypadku normalnych, powolnych, wymagających pracy przemian społecznych.

Na przestrzeni wieków wiązano pojęcie patriotyzmu z wieloma, wtedy aktualnymi sprawami, np. obroną państwa, zdobywaniem władzy i wpływów, szerzeniem lub obroną religii, odzyskiwaniem niepodległości, budowaniem silnego państwa. Niejednokrotnie w powiązaniu z ideologią, postawy patriotyczne charakteryzował nacjonalizm, imperializm, faszyzm itd. Wiązanie pojęcia patriotyzm z e sztywno określonymi cechami, powoduje że co jakiś czas pada pytanie, czy nie zostało ono zdewastowane? Czy ucząc patriotyzmu na przykładach heroizmu z czasów walki o państwowość i wolność, wytworzymy w narodzie aktualnie potrzebne postawy, czy uzyskamy proste przełożenie bohaterstwa na żmudną pracę, naukę, służbę społeczeństwu. Czy chcąc zyskać miano patrioty, trzeba zazdrościć bohaterom z czasów wojen poległym tragicznie w słusznej sprawie.

Uważam że patriotyzm w czasach spokojnego, normalnego budowania państwa, gospodarowania i wprowadzania przemian społecznych jest trudny do zdefiniowania, gdyż w takim czasie, przy braku zagrożenia , więzi narodowe jakby słabną, a do głosu dochodzą jednostkowe lub grupowe interesy, często wykorzystujące i nadużywające tego pojęcia. dlatego istniała i nadal istnieje potrzeba przypominania narodom o ich więzi i potrzebie wspólnego działania dla ojczyzny, a największe zasługi w krzewieniu i propagowaniu postaw patriotycznych ma literatura. Właśnie na przykładach przedstawionych w różnych okresach literackich i kulturowych, prześledzić można niezmienność zapotrzebowania na postawy patriotyczne, ale jakże różne w treści i charakterze.

Literatura starożytna pełna była afirmacji postaw bohaterskich, sławiła odwagę i gotowość oddania życia w obronie ojczyzny. Patriotyzm połączony był z chwałą, często przyznawaną pośmiertnie. Jednak każdy patriota marzył o chwalebnej śmierci w walce z wrogami, jako dowodzie swego przywiązania i umiłowania ojczyzny. Wiersz Tyrtajosa „Rzecz to piękna...” to apel wzywający do walki w obronie ojczyzny :

Rzecz to piękna zaprawdę, gdy krocząc w pierwszym szeregu,

Ginie człowiek odważny, walcząc w obronie ojczyzny..”

Zapotrzebowanie na tego typu postawy było tak duże w tamtych czasach niekończących się wojen, napaści i przemocy, że piętnowano postawy pasywne, nie podzielające entuzjazmu związanego ze śmiercią „dla ojczyzny”, nazywając ich tchórzami i odbierając honor: „Hańbą rodzinę okrywa, szpeci wygląd swój śmiertelny,

Wszak niesława, a także zło za nim podąża”.

Nagrodą za patriotyzm była więc wieczna chwała i szacunek, natomiast karą dla egoistów i tchórzy hańba, spadająca na przyszłe pokolenia.

Określenie patrioty było więc stosunkowo proste, wyrażało się w gotowości oddania życia w walce o wolność. Okres spokoju, bez wojen, nie przysparzał więc nikomu sławy.

Również w późniejszych okresach, patriotyzm wiązano ściśle z honorem, którego apogeum stanowiła bohaterska śmierć za ojczyznę. Przykładem jest średniowieczna „Pieśń o Rolandzie” gdzie główny bohater w sposób mogący budzić kontrowersje, oddaje życie w obronie ojczyzny i chrześcijaństwa. Połączenie patriotyzmu z religią dawało prócz chwały i honoru również miejsce w raju, który stał się celem życia chrześcijanina. Był to okres wojen religijnych i szerzenia chrześcijaństwa, pojęcie patriotyzmu zostało więc poszerzone o element religijny, w późniejszych czasach ściśle jest powiązany z ukochaniem ojczyzny. Broniąc się przed atakiem Saracenów, bohater walczy dzielnie i zbyt późno prosi o pomoc. Hrabia Roland umiera bohatersko, jednak dla współczesnego człowieka kontrowersyjne jest uzasadnienie poświęcenia życia wielu ludzi w sposób lekceważący, dla chwały i honoru. Jednak w tamtych czasach życie ludzkie miało wartość tylko w powiązaniu z bohaterstwem i honorem, a propagowanie tego typu postaw sprzyjało powstawaniu coraz to nowych zastępów patriotów, tak potrzebnych w szerzeniu nowej kultury europejskiej.

W Rzeczypospolitej rozdzieranej przez otaczających wrogów i zaborców pojęcie patriotyzmu miało wymiar szczególny. Rozbudzenie i propagowanie takich postaw było warunkiem marzenia o odzyskaniu wolności, odbudowie silnego państwa. Jednak w pewnych okresach patriotyzm odnosił się bardziej do stosunków wewnętrznych, gdyż głównym problemem były kłótnie i swary między szlachtą, wrogość wzajemna warstw społecznych. W tym czasie postawy patriotyczne przeciwstawiano szerzącej się prywacie, a nawet często spotykanej zdradzie. Autor „Powrotu posła” - Julian Ursyn Niemcewicz - ukazuje przekrój postaw ludzkich w ówczesnej Polsce. Wskazuje na właściwy sposób sprawowanie urzędów, prawidłową skalę wartości, zaniechanie prywaty i ambicji na rzecz konsekwentnych i mądrych reform.

Patriotyzm w tym czasie przejawiał się więc między innymi w rozsądku, działaniu dla reform w państwie, budowaniu zgody narodowej.

Utwór ten miał za zadanie wzbudzić refleksje, w jaki sposób powinno rozumieć się patriotyzm, oraz pokazać że nie polega on tylko na okrzykach, wywijaniu szablą i umieraniu za ojczyznę, lecz również mądrym budowaniu zgody, prawa i podstaw państwa.

Przykładem historycznym ówczesnego patrioty, walczącego ze zdradą wewnętrzną, oraz korupcją, prywatą i krótkowzrocznością polityczną jest Tadeusz Rejtan. Poseł ten w 1793 roku wykazał się niezłomnym oporem przeciwko rozbiorowi Polski - sprzeciwił się uznaniu konfederacji oraz marszałkostwa Adama Ponińskiego. Aby nie dopuścić posłów do Izby Senatu, rzucił się na ziemię, zagradzając własnym ciałem wejście do sali obrad.

W okresie wojen napoleońskich, gdy dla Polaków zabłysła nadzieja na odzyskanie niepodległości przy boku cesarza Francji, patrioci ruszyli na zachód, by w walce „o wolność waszą i naszą” ginąć dla idei wyzwolenia wszystkich zniewolonych narodów. W tym okresie powstał „Mazurek Dąbrowskiego” jako pieśń żołnierzy polskich, poprzez wyzwoloną Europę dążących do ojczyzny, a wiara w zwycięstwo dodawała sił i pobudzała do bohaterstwa, czyniąc każdą przelaną kroplę krwi kamieniem milowym na drodze do wolnej ojczyzny.

Patriotyzm wyrażany w ten sposób, przy braku niepodległości, przez długi okres w dziejach narodu był przedstawiany jako słuszny i prawdziwy , a każdy zryw niepodległościowy w Europie, a nawet w Ameryce , ściągał rzesze Polaków gotowych oddać życie, wierzących że niepodległość jednego narodu jest cząstką niepodległości wszystkich nacji i tylko wspólna walka może przynieść zwycięstwo.

Jak złudne były to nadzieje, przekonano się wkrótce , gdy dyktat silnych państw w Europie zdusił ruchy niepodległościowe, pozostawiając przegranym mogiły powstańców, na których następne pokolenia uczyły się patriotyzmu, lecz nie miały już tej wiary i siły, aby podnieść głowę i walczyć. W tym okresie patriotyzm pojmowany był już dwojako. Wskazuje na zmęczonych ludzi, którzy przeżyli chwile nadziei zamienione w klęskę i mogiły bohaterów. Uważano że prawdziwy patriota nie naraża siebie i innych na śmierć, lecz cierpliwie czeka na sprzyjający czas, drogą ustępstw i kompromisów krok po kroku, małe obszary autonomii i państwowości. Młodzi, niecierpliwi, wychowani na legendach bohaterskich walk Polaków, rwali się do walki, nie patrząc na realną szansę zwycięstwa. Również brak zgodności pomiędzy interesami poszczególnych warstw społecznych, czyniły każdą próbę walki przegraną już na samym początku.

Brak nadziei, marazm i zastój w zakresie zgody narodowej co do wizji sposobu i możliwości odzyskania wolności, znalazły odbicie w literaturze następnej epoki. Przed literaturą romantyzmu w Polsce stanęło bodaj największe wyzwanie w zaspokojeniu potrzeby rozbudzenia postaw patriotycznych w wśród Polaków. Po utracie ojczyzny naród potrzebował przykładów bohaterstwa i oddania ojczyźnie, wiary w odzyskanie niepodległości a także poczucia wspólnej więzi koniecznej do upomnienia się o swój kraj.

Twórczość tego okresu sięga więc do historii, jak również przedstawia rozbudzenie patriotyzmu wśród wszystkich warstw społecznych pod zaborami , pokazując postacie tragiczne uwikłane w walką o niepodległość. Romantyczni bohaterowie przegrywają jako jednostki, jednak jako przedstawiciele narodu odnoszą ogromne duchowe zwycięstwo, nie pozwalając zniewolonemu narodowi zasnąć i utracić tożsamość.

Literatura romantyzmu ukształtowała typ bohatera - działacza , indywidualisty, który był wyrazicielem dążeń wolnościowych całej ludzkości , krzewiono również idee poświęcenia życia dla ojczyzny i walki „do ostatniej kropli krwi”.

Mickiewicz, Słowacki, Norwid, stworzyli bohaterów romantycznych, przez wieki będących uosobieniem dążeń niepodległościowych. Dążenia te były miarą i wykładnią patriotyzmu romantycznego, pobudzały Polaków do czynów bohaterskich, przerabiając zwykłych ludzi w bojowników o najświętszą sprawę - wolność.

„Kordian” Juliusza Słowackiego jest dramatem przedstawiającym przeistoczenie młodego marzyciela - poety w rewolucjonistę. Osamotniony , podejmuje się czynu heroicznego ,jednak strach i imaginacja powodują załamanie i klęskę w punkcie kulminacyjnym planu zamordowania zaborcy. Tragizm osamotnienia bojowników romantycznych, brak oparcia w masach, miał obudzić w narodzie ducha patriotyzmu zbiorowego, zdolnego walczyć i zwyciężać.

W „Wielkiej Improwizacji”, będącej częścią „Dziadów” Adama Mickiewicza, Konrad, rozdarty bólem, ogarnięty miłością do narodu, zwraca się do Stwórcy o władzę, by wzniecić ogień rewolucji narodowowyzwoleńczej i poprowadzić Polaków do walki. Prometejska walka człowieka z wrogiem kończy się klęską , jest jednak przejawem najwyższego poświęcenia i najszczerszych intencji:

„On kochał naród, on kochał wiele, on kochał wielu”.

Powieść Adama Mickiewicza „Konrad Wallenrod” również kreuje typ bohatera , patrioty zdolnego i gotowego do największych poświęceń. Bohater nie znajduje szczęścia w życiu i w domu, gdyż nie ma go w ojczyźnie. W konflikcie sumienia i patriotyzmu zwycięża umiłowanie ojczyzny. Wychowany przez Krzyżaków , jednak od dziecka uczony miłości do swego prawdziwego kraju, pomaga rodakom zwyciężyć wroga, przypłacając jednak ten gest życiem. Nie potrafi już żyć z rozdarciem moralnym, poświęcając nawet miłość na ołtarzu wolności ojczyzny.

„Jam miłość, szczęście, jam niebo za młodu

Umiał poświęcić dla sprawy narodu,

Z żalem, lecz z męstwem”.

Konrad, jak rycerz ze średniowiecznych eposów, jest człowiekiem honoru, ma silnie rozwinięte poczucie moralności, potrafi więc, wbrew wszelkim gnębiącym go wyrzutom sumienia , celem swego życia uczynić walkę w obronie ojczyzny. Bojownikiem o wolność, emisariuszem walki „za sprawę”, stał się również ksiądz Robak przedstawiony w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza. Za młodu hulaka, bez zasad i moralności, pokutując pod postacią księdza, jest modelowym żywotem patrioty Polski porozbiorowej. W odróżnieniu jednak od opisanych wcześniej bohaterów romantycznych nie działa sam, jest częścią ogromnego przedsięwzięcia politycznego.

Wszelkie te postacie odznaczały się wielką miłością do ojczyzny, zdecydowaniem i gotowością do walki. Jednak zwyciężali jako przywódcy mas , przedstawiciele narodu, natomiast przegrywali jako jednostki, samotne porywające się na wroga.

Moim zdaniem współczesnemu człowiekowi daleki jest jednak ten model patriotyzmu , poświęcający wszystko na ołtarzu walki o niepodległość. Obecnie w czasach suwerenności i pokoju, znacznie bliższy wydaje się wzór patrioty z okresu zwanego pozytywizmem. W epoce tej głównym zagadnieniem staje się praca u podstaw, będąca nie tylko budzącym szacunek wysiłkiem fizycznym, lecz stanowiąca przede wszystkim wartość duchową, ideową i patriotyczną. Właśnie pracowitość, mająca podstawy w umiłowaniu ziemi , jest cechą Benedykta Korczyńskiego , bohatera powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Cały swój wysiłek skupia on na utrzymaniu Korczyna , dba o jego rozwój ekonomiczny, nie chce oddać ziemi w obce ręce, obawiając się że przejmą ją zaborcy. Właśnie w utrzymaniu ziemi widzi Benedykt Korczyński swój patriotyczny obowiązek.

Do rangi symbolu urasta także decyzja Justyny Orzelskiej, która oddaje swoją rękę nie arystokracie, lecz synowi powstańca Jerzego Bohatyrowicza , decydując się na życie wymagające pracy. Powieść pełna jest pogardy dla „pasożytów” wśród ziemian. Witold Korczyński „idzie w lud” z podręcznikiem agronomii i uczy parobków dworskich.

Nauczony przez Bohatyrowiczów patriotyzmu , z pracy na rzecz ludu uczynił cel swego życia.

Podobne idee przyświecały Stanisławowi Wokulskiemu, głównemu bohaterowi powieści Bolesława Prusa „Lalka”, romantykowi, z uporem i skutecznie realizującemu hasło pracy organicznej. Przewija się tu myśl o „obowiązkowej i słusznie wynagradzanej pracy”, która pozwoli zwalczać nędzę i biedę. Bohater nie znajduje jednak zrozumienia u współczesnych mu ludzi. W sferze podobnych życzeń pozostaje również idea „nowych źródeł pracy dla wszystkich” i „tanich towarów” dla milionów biedaków, przyświecająca spółce do handlu ze Wschodem.

Jednak postać Wokulskiego zdaje się „wołać” że ludzie są w pełni odpowiedzialni za swój los budując przyszłość i wolność kraju. Odrzucić trzeba marzenia nie poparte żadnymi rzeczowymi argumentami , że Polska jest narodem uprzywilejowanym , nad którym Stwórca roztoczył specjalną opiekę.

Na wzór romantycznych bohaterów postępuje również tytułowy bohater „Ludzi bezdomnych”, Stefana Żeromskiego. Tak jak oni bezwzględnie oddaje się jednej idei - walce. Heroizm Tomasza Judyma polega na nie znajdującym żadnego poparcia leczeniu ubogich ludzi. Nie zmieni to panujących stosunków, wysokiej umieralności biedoty w szerszej skali, jest jednak przykładem patriotyzmu, przejawiającego się w umiłowaniu ludu, będącego przecież solą ziemi. Szerokie pojęcie „narodu” zostaje tu skonkretyzowane, naród to ludzie :bogaci i biedni, wielcy i mali, „dobrze urodzeni” i ci spod strzech. Naród nie jest już ideą, jest zbiorem ludzi i tylko przez ludzi może być realizowany. Nie rządzą nim siły nadprzyrodzone, lecz właśnie ludzie mogą i powinni go kształtować. Patriotyzm polega nie tylko na heroicznej, śmiertelnej walce z wrogiem, lecz przede wszystkim na walce ze złem, pomocy ludziom, budowaniu państwa sprawiedliwego, silnego siłą ludu, zdrowego i przywiązanego do ziemi i ojczyzny. Właśnie walkę ze złem prowadzi doktor Rieux, bohater „Dżumy” Alberta Camusa. Podejmuje się on walki z góry skazanej na niepowodzenie, gdyż „bakcyl dżumy nigdy nie znika i nie umiera...”, jak zło, które uśpione, co jakiś czas budzi się i wyrządza krzywdę ludziom.

Pojęcie patriotyzmu polskiego przesiąknięte jest więc tradycją wielowiekowej walki o niepodległość i utrzymanie tożsamości narodowej. Okres ten, naznaczony cierpieniem, ofiarami i krwią, nie zawsze pozwala na odniesienie się do rzeczywistości bez emocji w sposób pozwalający wid嘭נּ꧞쿛꺳ᩖ뙾鑫鮊ᬲ惚ꛊ絼罿훀늄ㆡꡣÕ ሉ돂䐳뻏इറ⁌೩䴦㜁☳㺙奜锓幌굦霥픻ч躙⒤⩑흅罭⢑윻ᘙ⁖Щ㊳⯜쩞幋霈⻋컗ㅦ쌇棤Ӣ菌ప셈╱︻㟗蓮嵞熝覴螐ԫ潿쨩밟纻틴뿟봣꒿

癩쵶韟亩鏯康ᴫ횿ﮚ

櫴ᬏ⢖毖䘀䰌꠰鸈쁧좁䌄듀夅㜇ၖ飠寰癦騣タ郻칤Ԁ翠୔䍏ѲᨀҀ㤗勳恍죍䁪嫋㋫絏ॉ踞㹭꼝Ꚅ❧⾵諎狷웂嗬췊豯鞸뛥⺩扒㻺⤠糁疃墡ꎁ팢䌬㊏珠㕩ﱇ赕⚩鼖ᨏ瘰坌쿰ᗽア㿠止正벻燫ὑ熋꟣饆ꙸꬵ厾閊鳻籵쭖흔⭳횬זּᦙ簼ԁᨊ褨⾖ᆝ(覡ᤫ鬑穌ꏈ袉㿵첏䵝ꗅ蛃亊ꠋࠬ뇛踤帚沏鮺텓퍘ㇻ蘮卪꥝꜓㈥ࠂ䋉氖ઔ줶␄咍츤궂䢖쮅是痧ꦷ្⿅㹅嚇㼏⑻皼ꤰ㳿￰豯ퟺ⬵ツᆱ軎石ꢻᙡ┨㑂왐㷼

ၭk惢㻙૓φേ頌쭐久琰䑰웁刁䟨産ᤧ峠‹㵢䖊菂鴖Ꮛﯿ撐Îꔅ푿砋牃 聺∄ᜂ閍ⵎⷡஈ榁ᇀƄﲞ敫Ęᬒⳅ䶺ﳰ柍篖猫鶒櫈牋钟쉘⑑枿垳뒥❴⡅ᒄꨔ蠓谤詑ꕙ啫ᙱ欪ዩ窐㗮褡큱ᶮἌ턊ୄ훈Ꝩɂ꜁땅䣱鿥鍫䱢꾫衫᩷䐧놔㓬楠붟⛢筡鞿ﭪ귻>텶헪ﶛﹻ欆댝繁⁅ລ㜑뾀賧땂런ਓ픵첖뛗∨倫ᧃቅо쯎潝严褝蚷趴쮘⛦蔚ꏟ▀﯒蕟ꀟ☕尡쿅饖䉢浔䖌厴犑꩙↤뎕疢᭯ዝ覈删ⵌ䣅꓋ׂ椪ꗜ㤷ᎄ压偤限띋▐傓⋌腍惥칯鋤뀚嗎蒧⡻聽錯裉⪳⦕㨝矸瑉﮷顳폎Ỳ칳襽㟺潗ɇ㢽쵆Òꚏ煬몀᭮䜰纾吃蠦挢ꯇ幉ࢱ섂쁏ꤰ᮲g郻텤Ԁ翔௔䍸ɲ᪀Ҁ楗咛愍꠭聪ꠀ⵸ஒᙍ⩗ᔪᝃᱨ庫兾⿗ⳋꋙꅾ睊留ᔮ媹⧙⒫ౌ▖ᶟ큛㌵鍛蛏蛞큵ᷧ⊗澲놹멵Ỷ잒䏑퓥㦴Y뾿苭⴯聾濕羼ꊲ兝ﺻﻢ坄훆滛뗆흴聪ﴓ㛲῱돺Ἀ㐵㦣儦෣ᔑ㠅啂䨬璜怠磴䔚挤ǒ⪀⣋堠࠘뉺뾰ኊ壌궓␿꾵棙벰ꮲ啗烩붜孪┿⯟䒱༡⇤ℰ⠖ꇆ幢ឥͯ䇠讣ꍨ儒찝憴⒖⪚ꗖЮ泙楚䅟︒ੱᦪ蚗Ⱶ뷮翁⨝큞຃ǔ儥彗ꎺ篒껥⩻뻪㰖쬨콧蔾硏잼㈖⤮⮈꽎ë⍌ৣ쎔㧖ꀦᆀ岀㤔尨鲁䮘犎쫏뛡滒طﯿ撐胒찅卶妃牛瀚ᜀ£ൌ෥ወ椀ႀࡓ鱖鿖⏓⏖᥃婥๺⎵暤⃷纚鳖ꚠ붢陞폃櫹㪋ᆧ퐳⥠锑哝굱儊麺挲銫ӭ蕋㡴髪ὁ᡹竳㪤귘❴﮵꭫ڈ췕囥呓坷䑲狗ᜍ煸ᛔࣈꒅ㗪뛞鷄糇ﹳꖺ煗眳옋춤딶

⋱纜儽䃥଑䩁၏而ᘉ腀⁥蟅筗ď爖ඳใ፜溔썾桙㑿♀㡫⧓鮽犧櫴剏⺗婒⮯풗䈼∤咷⩆똠裋淅딒舋⮕᪃೔၎үآ⺎㢫更⛘∣䁴ʇ軰艀襉ꓒॅ밾嵐⫕젣노樇ﻓ뤝䶠ࡔ㤳䬝謱践䏉␍즰鋺掎뙽➸ᘞ칱탸諊칂론ꗦၨઇ⬝焰㽃⻩⚾恄ජ蓻ȅຟ⨣㻭ࠣ᳏㍣_穯ᅫ郻큤Ԁ羳୓䍘Ͱ᫠Ѡ鄗咟ꀭ耪฀渇㒯쟫௽⭗ⓣക筨꒛藤䉃鬉ǧ⽎栿䲘ﵸ告൪ᜒ㟊ꏖﭹᐻ實棾麠ⷣꆺ䓚䳹뢦桎貺仹Პz przerażonych kobiet i głośne modlitwy. Tego samego dnia w południ A. Hitler w radiowym przemówieniu do Niemców krzyczał;” Czas na oczyszczenie”. Wybuch rasowej nienawiści nikogo nie zaskoczył. W całym kraju terrorystyczne bojówki SA (oddziałów szturmowych NSDAP) rzuciły się na żydowskie domy, sklepy, synagogi, niszcząc, paląc i mordując...

Noc z 9 na 10 listopada 1938 r. Została nazwana; później „Kryształową Nocą”.

Adolf Hitler w styczniu 1933r. Został kanclerzem „Rzeszy niemieckiej”. W książce „Mein Kampf”-„Moja walka” pisał; „Żydzi to pod ludzie, rasa niższa zaborcza, pasożytnicza, żyjąca kosztem Niemców. Niszcząca Niemcy. Wielkie Niemcy”.

Prześladowania niemieckich Żydów od słynnej „Kryształowej Nocy” stały się coraz bardziej bezlitosne. Prześladowania Żydów rozprzestrzeniło się również w innych krajach, które były pod okupacją niemiecką. Ofiarami Holokaustu pało ponad 6 milionów Żydów, z tego ponad 5 milionów zostało zagazowanych w komorach gazowych obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Treblince, Chełmie, Majdanku i innych. Ofiary masowych mordów na Ukrainie, Białorusi, Morawach, w Czechach i innych krajach Europy nigdy nie zostały policzone. Nigdy też, świat się nie dowie ile ludzkich istnień pochłonęło największe w dziejach świata szaleństwo - Holokaust, zagłada, zniszczenie, Żydowska Apokalipsa.

Spośród prawie 3 milionów polskich przedwojennych Żydów, wojnę przeżyło niecałe 300 tys., niecałe 10 procent. Pisarka, która podjęła próbę przekazania faktów trudno do ogarnięcia ludzkim rozumem jest Zofia Nałkowska. Autorka zbiorów opowiadań pt. „Medaliony” w czasie okupacji działała w warszawskim podziemiu. Po zakończeniu działań wojennych była członkiem Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskiej. Mieszkając w Warszawie była świadkiem powstania w getcie i powstania w 1944 roku. Widziała okrucieństwo i bezwzględność hitlerowców. Pracując zaś w komisji miała okazję poznać wiele ludzkich tragedii, których przyczyną stali się zbrodniarze hitlerowscy. „Medaliony” to zbiór, który ukazuje losy ludności polskiej i żydowskiej skazanej na terror i cierpienia. Obejmuje siedem opowiadań, a właściwie wstrząsających relacji o okupacyjnej rzeczywistości.

Nałkowska uważała, że nie rozległe ogólne opisy lecz „ułamki zdarzeń” i „strzępki relacji” pozwolą na uzmysłowieni sobie ogromu cierpień przeżytych przez ofiary hitleryzmu. W taki sposób napisała właśnie opowiadanie pt. „Kobieta cmentarna”. Dzieli się ono na dwie części. Pierwsza z nich to opis zwyczajnego miejskiego cmentarza, zaś druga to opis innego cmentarza jakim był płonące getto Warszawskie. Masowo ginęli w nim Żydzi, których ciała leżą w gruzach, lub zostają spalone. Wstrząsający obraz zagłady Żydów przekazuje bohaterka „kobieta cmentarna”, której mieszkanie sąsiaduje z murami getta. Mówi o Niemcach strzelających do każdego Żyda., który pojawi się na ulicy. Ci którzy nie mieli odwagi wyjść płonęli żywcem we własnych domach. Matki, które nie chciały cierpieć w płomieniach wyrzucały dzieci z okna na bruk a później same wyskakiwały.

„I nawet tego nie widać to my słyszymy. To słychać tak jakby coś miękkiego klapnęło, plask, plask... Wciąż tak wyskakują, wolą wyskoczyć niż się za życia spalić w ogniu.”

„Kobieta cmentarna opowiada o śmierci językiem codziennym, gdyż śmierć w latach okupacji była zjawiskiem normalnym i powszechnym. Mówi w sposób spokojny, mimo że był to fakty wstrząsające wielkim okrucieństwem. Mówi tak, by czytelnik w pełni uzmysłowił sobie ogrom cierpień jakich doznali Żydzi podczas okupacji.

Obraz męczeństwa Żydów kreśli Nałkowska również w opowiadani pt. „Dwojra Zielona”. Epizody z życia tytułowej bohaterki odzwierciedlają los jaki spotkał miliony ludzi jej narodowości.

Z miasta, w którym mieszkała Żydówka Dwojra Zielona co dwa tygodnie wywozili Żydów do Treblinki. Tych co zostali zamknięto w getcie. Dwojra natomiast żyła ukrywając się na strychu. Straciła oko podczas sylwestrowej zabawy Niemców, którzy dla rozrywki zabili 65 Żydów. Dwojra dobrowolnie pojechał do obozu, gdyż wszyscy przyjaciele i znajomi już tam byli. Wolała umrzeć razem z nimi, niż samotnie z głodu. Podobnie jak miliony Żydów cierpiała w obozie poniżenie i głód.

„Tam dawali chleba bardzo mało i trochę zupy o dwunastej”.

Była okrutnie katowana przez Niemców, nie przebierających w środkach, którzy robili to dla przyjemności.

„Czy mnie bili? Owszem: raz w Majdanku esesmanka Brygida - to ona mnie zbiła. Czym? Kija miała. Dostałam od niej po głowie. A za co? Śmieje się z politowaniem - Bo ona tak chciała, nic więcej. Wszystkie wtedy dostały”.

Mimo tego katowania i głodu Dwojra koniecznie chciał przeżyć, by opowiedzieć ludziom o masowych mordach jakich dokonali Niemcy na Żydach, o ich cierpieniach, poniżeniu i śmierci o grozie okupacyjnych doświadczeń.

„I chciałam żyć. Dlaczego? To pani powiem: po to, żeby powiedzieć wszystko, jak pani mówię. Niech świat wie o tym co oni robili”.

Ludzie umierający w obozach to nie jednostki. Były ich miliony, a umierali masowo w sposób zaplanowany jak w opowiadaniu pt. „Człowiek jest mocny”. Nałkowska pisze w nim o masie ludzkiej idącej na śmierć. Do ostatniej chwili byli oszukiwani myśląc, że idą do zakładu kąpielowego, z mydłem i ręcznikiem. Trafili jednak wielkiego auta, gdzie gaz spalinowy uśmiercał ich w ciągu kilkunastu minut.

„Zamknięci w pułapce wołali na pomoc, bili pięściami o ściany wozu. Po kilkunastu minutach, gdy krzyki ucichły maszyna odjeżdżała. O czasie właściwym na jej miejsce przychodziła nowa”.

Żydów gładzono masowo. Byli to ludzie niewinni, starcy, kobiety, dzieci, kaleki i chorzy. Oto jak mówi o tych faktach Żyd, którego zmusili do zakopywania trupów:

„Przymnie duszono Żydów z Ugaju,

Żydów z Izbicy, w piątek przywieźli Cyganów z Łodzi. W sobotę Żydów z łódzkiego getta”.

Problem degradacji człowieka w nieludzkich warunkach podejmuje również opowiadanie pt. „Przy torze kolejowym”. Ukazuje uciekających z transportu ludzi. Mężczyzna został zastrzelony, a kobieta ciężko raniona w kolano. Była żydówką i leżała całymi godzinami przy torze kolejowym, czekając aż ktoś jej pomorze. Przechodzili tamtędy ludzie, ale nikt nie podał jej ręki, bo bał się kary, jaka mogła go za to spotkać. Kiedy zjawili się dwaj policjanci, poprosiła aby skrócili jej mękę i zastrzelili ją. Odmówili. Gdy pojawili się po raz drugi, kobieta ponowiła prośbę, aż młody człowiek poprosił i zastrzelił ją. Jej ciało leżało jeszcze całą dobę, gdyż wszyscy bali się jej pochować. Ci, którzy widzieli sytuację Żydówki, nie mogli nic dla niej nic zrobić. Paraliżował ich strach przed okupantem, który był silniejszy, niż współczucie czy litość.

Wobec zbrodni jakich dokonano na narodzie Żydowskim nie pozostała również obojętna Hanna Krall, która w swym zbiorze reportaży pt. „Zdążyć przed Panem Bogiem” rysuje obraz życia i śmierci Żydów warszawskiego getta. Wspomnienia, które są tematem owych reportaży snuje Marek Edellman, uczestnik powstania w getcie.

Żydzi mieszkający w getcie warszawskim dzielili los z milionami takich jak oni, którzy cierpieli i ginęli na terenach Polski w latach okupacji. Od początku planowanego wyniszczenia Żydów Niemcy posługiwali się oszustwem. Obiecując dobrą pracę w obozie zwabili wielu Żydów na plac śmierci, którzy znęceni wizją przyszłością i bochenkiem chleba tłumnie tam przychodzili. Prawda okazywała się jednak tragiczna. Wszyscy ci, którzy zgłosili się na Umszlagplatz trafiali do obozu, w których ginęli w komorach gazowych. Wywożono ich tam w zatłoczonych i cuchnących wagonach bydlęcych posypywanych wapnem.

W getcie zaś życie toczyło się dalej. Żydzi, którzy nie dali się oszukać, zostali sparaliżowani strachem. Powodem tego były „numerki życia”, rozdawane w getcie, będące gwarancją że ich właściciele nie zginą w obozie. Numerów tych było jedynie 40 tysięcy, zaś Żydów w getcie niewspółmiernie więcej. Ci, którzy je rozdawali byli także Żydami. Stawali oni przed dylematem komu powinni ofiarować te numerki, a komu nie. Do nich należał decyzja kto ma umrzeć, a kto ma żyć. Nie do człowieka należą takie decyzje a oni musieli je podjąć. Rozdawali je więc kierując się sumieniem. Często dochodziło do sytuacji, gdy matka dostała numerek, zaś córka nie. Ludzie wobec takiej próby zachowywali się rożnie. Córka odpychała matkę sparaliżowana wizją śmierci. Zdarzało się również, że matka oddawała numer córce uważając, że jej życie jest bardziej cenne i potrzebne. Dochodziło do wielu sytuacji, w których Żydzi w getcie okazywali wielki swoje człowieczeństwo. By bronić owego człowieczeństwa i godności człowieka. Żydzi z getta zorganizowali powstanie, mimo że mieli świadomość wielkiej przewagi Niemców. Było ich tylko 220, mieli jeden karabin i dwie miny, jednak zdecydowali się na ostateczny krok, jakim była otwarta walka zbrojna.

Jak wielką nienawiścią kierowali się Niemcy mordując Żydów i jaki brak współczucia kierował niektórych Polaków mówi wiersz „Campo di Fiori” Czesława Miłosza.

Pozostali oni obojętni na cierpienia Żydów, którzy w getcie walczyli w powstaniu i płonęli żywcem w mieszkaniach. Milczenie, a nawet całkowita obojętność tych, którzy widząc płonące getto, słuchali muzyki i jeździli na karuzeli, świadczy o braku wszelkich zasad moralnych i cichym przyzwoleniu na śmierć niewinnych Żydów. Świadczy o tym, że postęp w dziedzinie moralności i etyki nie nastąpił od przeszło 300 lat. Wtedy to jedynie ciekawość przyciągnęła gawiedź na plac, na którym palono na stosie wielkiego filozofa. Zdarzenie to nie wywarło na nich wielkiego wrażenia, gdyż nie byli czuli na ludzkie cierpienie. Podobna sytuacja miała miejsce pod murem getta, gdzie ludzie bawiąc się wdychali zapachy płomieni.

O zagładzie Żydów podczas II wojny światowej opowiada również książka Józefa Bema wydana w Telawiwie, której fragmenty drukowano w polskiej prasie. „Czas zabezpieczenia” mówi ożyciu, cierpieniach i śmierci Żydów z obozu w Płaszowie.

Żydzi harowali bez przerwy w dzień i w nocy wykonując podwójne normy. Narzucano im tempo jakiego nikt nie mógł wytrzymać, dlatego zdarzały się przypadki śmierci przy pracy. Pracowali niezależnie od pory roku, nawet w zimie, kiedy wiały mroźne i gwałtowne wiatry. Niektórzy pracowali w dzień i w nocy bez odpoczynku. Często byli katowni na śmierć przez Niemców, którzy potrafili zabijać z pasją i zimną krwią.

„Reiterówna była małą i szczupłą kobietą - po pierwszych uderzeniach zemdlała, ale esesman nie przestał siekać jej pejczem. Ze zwierzęcą namiętnością tłukł rozpadające ciało. Słyszałem tylko świst bicza i widziałem czerwony pysk szwaba pokryty śliną i potem, jak się pochylał i unosił w sadystycznej ekstazie. Na zakończenie wystrzelił serię kul w stertę kości, szmat i krwi, jak by chciał się upewnić, że inżynier Diana Reiter już więcej nie wstanie”.

Cytat ten obrazuje jak wielką nienawiścią kierowali się Niemcy zabijając Żydów. Kierowały nimi jedynie zwierzęce instynkty, wszystkie pozytywne ludzkie uczucia były im obce.

Żydzi niejednokrotnie podawani byli torturom w specjalnie przygotowanych piwnicach określanych przez autora jako „prawdziwe podziemne kazamaty tortur”. Jeśli ktoś znalazł się w tym miejscu był tak okrutnie torturowany, że nie wychodził o własnych siłach.

„Ciągnięto go za nogi prosto do masowej mogiły, gdzie oczekiwali go towarzysze wspólnego losu, którzy tego dnia zakończyli beznadziejną walkę o byt.”.

W obozie tym znajdowali się Niemcy, którym mordowani sprawiało prawdziwą przyjemność. Jednym z nich był znany morderca, który odsiadywał karę dożywotniego więzienia. Rzucał swe ofiary na ziemię, kładł drążek na szyi i stawał na nim. Innym sposobem na zabijanie Żydów było rozkazywanie im biegać dookoła z wielkim kamieniem na plecach. Smagał ich batem póki nie padli pod ciężarem głazu.

„Miał jeszcze innych sposobów zabijania, które sam wymyślił i na które posiadał zastrzeżone prawa”.

Władysław Broniewski w wierszu `Ballady i romanse” opisuje tragiczne losy małej Żydówki, sieroty, która zostaje zastrzelona przez SS-manów. Śmierć Ryfki jest porównywana z ufantastycznioną śmiercią Jezusa. To porównanie wzmaga tragizm wiersza, ukazuje całe okrucieństwo wojny i hitlerowskich najeźdźców:

„Za koronę cierniową, -

Za te włosy rude,

Za to żeście nadzy, -

Za to żeśmy winni,

Oboje umrzeć powinni”

Wiersz „Warkoczyk” T. Różewicza odbiega swą treścią od innych utworów przedstawiających tragedię lat wojny i okupacji. Nie rozpatruje tutaj Różewicz sposobów męczenia i zabijania ludzi. Snuje tylko refleksje na temat „małego mysiego ogonka” czyli warkoczyka. Zmusza nas poeta do zastanowienia się kim była właścicielka tego warkoczyka, za który jak mówi poeta - chłopcy lubią pociągać dziewczynki.

Nawet dzieci były uśmiercane, gdyż w żaden sposób nie był przydatne okupantowi, którego zamiarem od początku wojny było wyniszczeni narodu polskiego i żydowskiego, stworzenie tak zwanej „przestrzeni życiowej dla Niemców”.

Motyw bezbronnych żydowskich dzieci w literaturze pojawiał się bardzo często.

W wierszu „Chaśkiel” Różewicz również porusza problem dzieci.

„Chaśkiel” to imię żydowskie, imię dziecka. Autor ukazuje w tym wierszu życie dziecka, jego dzieciństwo, które nagle diametralnie się zmienia w momencie wybuchu II wojny światowej.

„Przyszli Niemcy

z żelaznymi krzyżami,

stanęli nad ludźmi

z czarnymi butami”.

Od tych wersów zaczyna się opis innego życia małego Chaskiela.

Plany Niemców totalne wyniszczenie wszystkich semitów. Różewicz zestawia w tym wierszu dwa symbole: żelazny krzyż - niemieckie odznaczenie wojenne, z gwiazdą żydowską (Dawida), którą wszyscy Żydzi musieli nosić na rękawie. Były to również symbole dwóch wyznań religijnych; chrześcijańskiego i żydowskiego.

W tym zestawieniu kryje się głęboka ironia, bo ci, którzy nosili krzyż żelazny przyszli zabijać, mordować, prześladować starszych, chorych, młodych, dzieci, kobiety, mężczyzn, winnych i niewinnych.

Wyrazem hołdu dla narodu żydowskiego, na którym wojna wycisnęła szczególne krwawe piętno, jest wiersz Władysława Broniewskiego „Żydom polskim”. Poeta wrażliwy na męczeństwo i dyskryminację rasową Żydów podczas II wojny światowej poświęca tej społeczności utwór poetycki - aby jej tragiczne losy nie uległy zapomnieniu. Poeta niezwykle sugestywnym językiem przybliża Żydów, które niemalże graniczyły z bestialstwem

„Przyszli....

gazem w komorach wydusić,

wapnem w wagonach wytracić

i szydzić z umierających,

bezbronnych i przerażonych”.

Poeta nakazuje wyryć w polskiej pamięci lata okupacji i martyrologii narodu żydowskiego, aby te krwawe wydarzenia, nie tyle zostały zapomniane, co kształtowały świadomość przyszłych pokoleń.

Los jaki spotkał Żydów podczas wojny to masowe, przeprowadzane w sposób zaplanowany mordy, cierpienia, niezliczone ofiary tortur i wielkie upokorzenie. Stało się tak mimo ich niewinności. Zapłacili taką wysoką karę za wyznawaną wiarę i pochodzenie.

Poszukiwanie sensu w cierpieniu

Życiu ludzkiemu towarzyszą chwile radości i smutku, zdrowia i choroby. Jeżeli te dotknięcia losu są chwilowe potrafimy się z tym pogodzić i gdy nawet przeżywamy zagrożenie to napełnia nas nadzieja że podołamy pokonać je i gdy tak się staje, przeżywamy wielką radość są jednak sytuacje w których nieszczęście, cierpienie, zaskakuje nas. Zadajemy wówczas pytanie: dlaczego?, dlaczego ja?, dlaczego on właśnie? Cierpienie jest wielką tajemnicą, zagadką, nie rozwiązaną dotąd przez człowieka. Można cierpieć fizycznie lub psychicznie, indywidualnie i zbiorowo w sposób ...

Od najdawniejszych czasów literatura stawiała pytania o sens cierpienia Rozważano nad tym problemem podejmuje „Biblia” w Księdze Hioba. Pobożnie żyjący Hiob gwałtownie dotknięty nieszczęściami. Traci wszystko, całe mienie, dzieci, a sam zostaje zarażony trądem. Żyjący dotąd w dostatku i szczęściu Hiob staje się obiektem szyderstw. Przyjaciele którzy przybywają, aby pocieszyć Hioba, usiłują go przekonać że musiał dopuścić się jakiegoś grzechu. Czemu Hiob zaprzecza, twierdzi że również sprawiedliwi mogą cierpieć z Bogu tylko znanych powodów. Hiob rozpacza ale również znosi cierpienie psychiczne i fizyczne nie tracąc wiary w sprawiedliwość boską. Hiob przyjął cierpienie, nie przeklinał Boga. Był człowiekiem silnej wiary, zaufał Bogu i przetrwał próbę. W nagrodę odzyskuje zdrowie, majątek i jest obdarzony potomstwem. „Księga Hioba” rozwija problem niezasłużonego cierpienia. Biblia poucza nas że cierpienie w planach Boga ma jakiś sens, ale nam trudno jest ten sens rozstrzygnąć. W kategoriach ludzkich cierpień nie można pojąć ani rozszyfrować. Jeżeli jednak cierpienie przyjęte, przestaje być losem niezrozumiałym czymś bezcelowym.

Do refleksji nad cierpieniem heroicznym pobudza nas treść mitu o Prometeuszu. Ów heros z greckiej mitologii znosi okrutne cierpienie za to że kochał ludzi i wykradł podstępnie niebu ogień, aby pomóc bezradnym i słabym. Zeus ukarał go za podstęp: kazał przykuć do skały, gdzie orzeł wyjadał mu odrastającą wątrobę. Po latach męki Herkules strzał z łuku zabija orła i uwalnia Pormeteusza. Prometeusz jest symbolem walki o szczęści ludzkości, o dobro człowieka. Cierpiał on za czyn przeciw bogom, ale dokonany dla niesienia pomocy innym. Jego cierpienia miały wielki sens, tak jak sens mają cierpienia bohaterów walki narodowo wyzwoleńczej z czasów niewoli Polski.

Poematem bólu ojcowskiego są „Treny” J. Kochanowskiego napisane po śmierci jego najukochańszej córki Orszulki. Ból i rozpacz ojcowska znalazły miejsce w poezji cyklu 19 wierszy lirycznych poświęconych zmarłej. Wyraził w nich poetycko wszystkie swoje uczucia. Kolejność trenów nie jest przypadkowa lecz kompozycyjnie przemyślana. Tren I ma charakter wstępu. Odwołuje się w nim do postaci mitologicznych, których dotknęło podobne nieszczęście. Śmierć dziecka zadała mu ból wobec którego nie umie się zachować. Tren II do VIII ukazuje narastanie bólu ojca mającego córeczkę w żywej pamięci. Zamiast pisać dla niej kołysanki, musi pisać o jej śmierci. Poeta ogarnia wspomnieniem zalety dziecka: jej wdzięk, czułość, niezwykłą szlachetność, miłość dla rodziców i wreszcie zadatki talentu poetyckiego.

„ Tyś za wszytki mówiła

za wszytki śpiewała ...

Nie dopuściłaś nigdy matce

się frasować

Ani ojcu zbytnim

myśleniem głowy psować”

Widok rzeczy i strojów dziecka, dodaje bólu poecie. Wyprawa jaką wzięła Orszulka ze sobą do trumny kontrastuje z marzeniem rodziców o wyprawie weselnej dla córki „Nie taką ................. obiecała wyprawę, jakąć dała”, śmierć rozwiała marzenia rodziców. W obrazowaniu uczuć własnych i w kreśleniu portretu córeczki wykorzystał poeta cały arsenał środków artystycznych.

Z trenów emanuje okrutność śmierci i ogrom tragedii ojcowskiej.

Treny IX do XI stanowią punkt kulminacyjny, w obrazie rozwoju uczuć boleści ojcowskiej załamuje się dotychczasowa filozofia poety: stoicka postawa, którą głosił w pieśniach, zawiodła go mądrość, rozumowe podejście do nieszczęścia i cierpienia, którego ciężar nie może unieść. W trenie X uczucie żalu dochodzi do szczytu. Nie ma sił do rozpamiętywania przymiotów córki, wspominania jej. Pragnie ją ujrzeć. Rozpacz i niepewność prowadzi go do zwątpienia i niewiary w nieśmiertelność dusz ludzkich. Wyrażają to słowa „Gdzieś kolwiek jest jeśliś jest, lituj mej żałości”. W bólu zachowały się podstawy wiary chrześcijańskiej poety. Kryzys światopoglądowy wywołany rozpaczą jest jeszcze w trenie XI. Następne treny to faza stopniowego uspakajania się fali uczuć. Dominuje nich ponowne wspomnienie Orszulki, poetyckie portretowanie osobowości dziecka. Ukazanie bólu poety następuje w trenie XIX a przynosi je zjawienie się Orszulki we śnie. Poecie ukazuje się matka z Orszulką na rękach i daje napomnienie:

„Tego się synu trzymaj !

a ludzkie przygody ludzkie waś

Jedzu jest Pan smutku i nagrody

[...]Teraz mistrzu sam się lecz, czas doktór każdemu”.

Treny J. Kochanowskiego - arcydzieło polskiej i światowej, ukazują kruchość postawy człowieka w cierpieniu i w ostatecznej swej wymowie pouczają że należy się z bólem pogodzić, znosić go po „ludzku statecznie”

Po motyw prometejski sięgnął A. Mickiewicz tworząc dramat „Dziady cz. III”. Geneza tego utworu wiąże się ściśle z martyrologią narodu polskiego ujarzmionego przez zaborców i tragedię klęski powstania listopadowego. Poeta odsłania cierpienie młodzieży polskiej, prześladowanej przez carat za patriotyczne postawy. Uwięzionej młodzieży nie podano powodu aresztu. Cierpią oni fizycznie i psychicznie. Zgniłe powietrze i wilgoć w celi, a także niezdrowa strawa, którą ich karmiono niszczą ich zdrowie. Pomimo tortur patrioci są niezłomni. Cechuje ich solidarność i wiara w sens cierpienia za ojczyznę. Prześladowania wzmagają tylko w nich nienawiść do zaborcy „Ach zemsta, zemsta na wroga. Z Bogiem i choćby mimo Boga”. Uosobieniem bólu patriotycznego, psychicznych cierpień wynikających z bezradności bohatera wobec ciemiężenia narodu niewolą i prześladowaniem jest Konrad z III cz. Dziadów. Konrad jest poetą, jego wrażliwość na ludzkie cierpienie jest wyjątkowa „Czuję cierpienie całego narodu jak matka czuje bóle swego płodu”. Utożsamia się z ojczyzną: „Ja i ojczyzna to jedno. Nazywam się Milion bo za miliony kocham i cierpię katusze”. Ból Konrada jest bólem patrioty poszukującego dróg wyjścia z sytuacji niewoli. Prosi on Boga o władzę nad duszami narodu „Daj mi rząd dusz”. Milczenie Boga i nieczułość stwórcy na ludzkie cierpienia wywołuje u Konrada bunt. Jest to bunt prometejski. Chciałby on wyrwać Bogu tajemnicę „rządu nad duszami” by mógł naród uszczęśliwić „Chcę nim cały świat zadziwić”. Zbuntowany Konrad w nieszczęściu bluźni przeciw Bogu „Bo krzyknę żeś, nie ojciec świata, ale... carem”. Chęć zrównania się z Bogiem, pycha gubi bohatera. Pada zemdlony nie osiągnąwszy celu. „Wielka improwizacja” to największe wyznanie liryczne, wylew uczuć patriotycznych i zarazem nazwałbym ten fragment „Dziadów” poematem o cierpieniu patriotycznym.

Uogólniony obraz ludzkiego cierpienia na świecie zawierają „Hymny” J. Kasprowicza. Hymn „Święty Boże...” zawiera obraz pochodu nieszczęśliwej ludzkości, procesji błagającej o odwrócenie klęski. Poeta nie jest jednak romantycznym zbuntowanym indywidualistą. Jest jednym z błagających jednym z cierpiących i bez reszty podziela ich los

„Jestem!

Jestem i płaczę...

Biję skrzydłami jak ptak

Ten ranny

Jak ptak ten mocny

Któremu okiem kazano

Skrwawionym patrzeć w blask

Słońca...”

Wadzi się z Bogiem, protestuje przeciwko cierpieniu ludu. Rozpoczynając walkę z Bogiem nie wierzy w zwycięstwo. Osądza Boga jako strażnika istniejącego porządku rzeczywistości, który poeta uważa za nieludzki. W dalszej twórczości J. Kasprowicz odszedł od formuły katastrofizmu w kierunku chrześcijańskiej istoty Boga, istoty zła. Akcenty pojednania i uspokojenia oraz próba pozytywnego rozstrzygnięcia gnębiących poetę pytań o sens istnienia, o dobro i zło w świecie pojawiają się w hymnie „Moja pieśń wieczorna”. Tu zło jest traktowane jako rezultat słabości człowieka i grzechu. Poeta nie obciąża już Boga stworzeniem zła nie kwestionuje etycznego porządku rzeczy w świecie. Przeobrażenie postaci Kasprowicza widoczne jest w Hymnie św. Franciszka z Asyżu. Hymn ten podejmuje jakby ideę świętego który głosił że bożego porządku na ziemi jest współistnienie cierpienia i radości. Cierpienie bowiem rodzi radość, daje smak radości. Hymn zaczyna się od pochwały Boga, rozdawcy cierpienia:

„Bądź pozdrowiony rozdawco cierpienia”. Poeta sławi i wielbi „Rozdawcę bolesnych stygmatów z których się rodzi wesele i miłość”. Cierpienie przestaje tu być zagadką, ciężkim dotknięciem losu człowieczego, nie jest niczym szczególnym. Jest potrzebne człowiekowi by mógł w zestawieniu z nim od czuwać radość życia. W hymnie ty pojawia się również aprobata dla innych prawd franciszkańskich, idei świętego z Asyżu jak: uwielbienie piękna przyrody, urody świata, pochwała pokory i umiejętności cieszenia się drobnymi radościami. Nawet śmierć zostaje nazwana siostrą i znajduje uzasadnienie w tym porządku świata. Duch nauki św. Franciszka przenika też „Księgę ubogich”. Poeta wyznaje:

„Przestałem się wadzić z Bogiem, serdeczne to były zwady, zrodziła je ludzka niedola na którą już nie ma rady”

Następuje piękne wyciszenie się, pogodzenie się z Bogiem i światem. Nowa filozoficzna postawa życiowa poety to wewnętrzne ukojenie, dostrzegane w Bogu przyjaciela człowieka, entuzjastyczny wręcz podział wręcz podziw dla piękna przyrody. Jest też akcent chrześcijańskiej pokory, pogodzenie się z życiem i jego sensu, przyjmowanie bez buntu nieuniknionego kresu, którym jest śmierć. Wyznanie poety „Kochałem najlichsze źdźbło trawy człeka co się z losem wzmaga” w pełni charakteryzuje całokształt twórczości J. Kasprowicza i jego postawę życiową.

Relację rozlicznych cierpień niesie ze sobą wojna. Szczególnie okrucieństwo II wojny światowej rozpętanej przez ideologów faszyzmu niemieckiego niesie ze sobą „nurt wojenny” przedstawiający tragizm wojny, eksterminacji narodu. „Ludzie, ludziom zgotowali ten los” - to motto „Medalionów” Z. Nałkowskiej oddające bezmiar przerażenia dziełom człowieka, który stworzył piece kremacyjne i miejsca kaźni hitlerowskiej. „Medaliony” zawierają prawdę o wstrząsających cierpieniach ludzkich „epoki pieców i ludobójstwa”. Opowiadanie „Dno” jest relacja o transporcie kobiet do obozu w bydlęcych wagonach, bez jedzenia i picia, bez możliwości załatwienia potrzeb fizjologicznych - słowem więzionych w nieludzkich warunkach. Wygląd ich potrafił przerazić strażnika. Z. Nałkowska ukazuje cierpienia wywołane nieludzkim systemem faszyzmu, totalne wyniszczenie istot ludzkich. Walkę i bohaterstwo Żydów prezentuje K. Krall w reportażu literackim „Zdążyć przed P. Bogiem”. Antywojenny i antytotalitarny charakter mają dzieła powojenne literatury, obrazujące Holokaust - zagładę Żydów. Antysemityzm był częścią składową ideologii faszystowskiej, planowo realizowanej przez Hitlera w latach wojny i okupacji. Rasistowska nienawiść przede wszystkim była kierowana przeciw Żydom.

Problem Holokaustu podjął również Szczypiorski w powieści pt. „Początek” obiektywnie oceniając zarazem w tym dziele postawy Polaków wobec zagłady Żydów. Skazał na pozytywne i negatywne postawy. Bohaterowie pozytywni postawieni w sytuacji wyboru kierują się wzglądami ludzkimi i pomagają Żydom przetrwać. Według Szczypiorskiego problem postawy Polaków wobec Żydów nie był łatwy. Ryzykując życiem dokumentowali człowieczeństwo i głębokie zasady moralno - etyczne. Sens cierpienia i walki solidarnie ze współbraćmi dostrzegł Henryuch który doznawszy wcześniej pomocy postanawia wrócić do getta, aby walczyć o honor, umrzeć godnie w walce z bronią w ręku, wśród swoich. Uznał że tylko takie cierpienie i śmierć mogą mieć jakiś sens.

Na tle całej literatury martyrologicznej eksponującej męczeństwo i niewinności opar „Opowiadania” Borowski. Ukazał on działanie systemu totalitarnego w obrazowej rzeczywistości

„Za drutami stworzono warunki w których przetrwać mógł tylko osobnik pozbawiony uczuć wyższych: miłości, współczucia, solidarności. W świecie tym najsilniejszym stał się instynkt przetrwania, zmuszający ludzi do codziennego wyboru między życiem własnym a innych. Odrzucone zostały obowiązujące dotąd normy etyki chrześcijańskiej a reguły „nowej moralności” obozowej narzucały warunki głodu, chłodu i walki o przetrwanie. Borowski dokonał gorzkiej i przerażającej diagnozy obozowej rzeczywistości, której był świadkiem. Ukazał upodlenie człowieka w cierpieniu, załamanie jego psychiki przez nieludzki system. Cierpienie i śmierć tylu istnień ludzkich może nabrać sensu tylko wtedy, gdy historia nie zapomni ich męczeństwa i nie dopuści nigdy do rozwoju ustrojów totalitarnych jakimi był faszyzm i komunizm. Wytworem faszyzmu były łagry - obozy koncentracyjne, komunizm zaś wytworzył łagry „na nieludzkiej ziemi” dalekiej Syberii. Sowieckie łagry podobnie pochłaniały miliony ofiar stalinizmu, a literackie świadectwo cierpień więźniów i zbrodni zawierają liczne tomy wspomnień, pamiętników opowiadań i powieści tzw. literatury łagrowej.

Ludzkie cierpienie znajduje w książce Herlinga Grudzińskiego pt. „Inny świat wieloraką postać wypełniają sobą niemal wszystkie części dzieła. Wiele jest przykładów cierpienia pojmowanego w sensie fizycznym jako choroba, ból. Ale jeszcze więcej przykładów męki psychicznej człowieka postawionego w sytuacji granicznej. Czytamy tam „Męka życia więziennego nie kończyła się w baraku, wprost przeciwnie zamieniała się dopiero w torturę śmierci(...) Tylko w więzieniu łatwo jest zrozumieć, że życie bez czekania na cokolwiek nie ma najmniejszego sensu i wypełnia się po brzegi rozpaczą”. Autor nie zatrzymuje się jednak na martyrologicznym aspekcie opisywanych wydarzeń ( co cechuje większość utworów z tzw. literatury obozowej), ale poszukuje filozoficznego i moralnego uogólnienia tych doświadczeń. Pisarz nie ukrywa zdziwienia jakie można przeżywać z nostalgię za ziemią; męki głodu, śmierć i upokorzenie. Zdziwienie wywołują więźniowie, którzy dobrowolnie przyjęli albo nawet wybrali cierpienie. Akt dobrowolnego męczeństwa jest ich ostatnim aktem wewnętrznej wolności, próbą zachowania człowieczeństwa. Kostylew celowo rozjątrzał nad ogniem ranę na ręce, by się nie goiła. Aby uniknąć dalszego zesłania oblał się wrzątkiem i umierał w straszliwych męczarniach. Jego tęsknota za wolnością ( choćby wewnątrz) podyktowała mu samotna mękę, dobrowolnie przyjęte cierpienie. Za taką cenę zyskiwał chwile samotności a nade wszystko podejmował akt przeciwstawienia się obozowym prawom. Podobnie dramatyczna głodówka autora - jako więźnia łagru w Jercewie była przykładem heroicznej postawy, aktem protestu przeciw zniewoleniu.

Kultura mimo tysiącleci nie zdołała wyrugować z ludzkiego świata agresji, ludobójstwa, cierpienia, które w czasie wojny osiągnęło tak przerażające rozmiary z refleksji nad światem i sytuacja człowieka, a także pod wpływem doświadczeń II wojny światowej zrodziła się „Dżuma” A. Camus - powieść metaforyczna. Opowiada o losie społeczeństwa z Oranu - miasta ogarniętego epidemią dżumy, analizuje reakcję ludzi na zbiorowe nieszczęście. Dżuma jest tu symbolem zła, które sieje cierpienie, ból i podobnie jak „bakcyl dżumy nigdy nie umiera”. Zasadniczym problemem utworu jest ukazanie postaw ludzi w sytuacji próby. Centralną postacią jest doktor Rieux, który zgodnie ze swym powołaniem lekarskim z narażeniem życia podejmuje walkę z chorobą „Trzeba walczyć w taki czy inny sposób i nie padać na kolana”. Rieux traktuje dżumę jak wszystko inne zło na świecie „Ale to co odnosi się do wszelkiego zła na tym świecie, odnosi się również do dżumy. Pozwala urosnąć niektórym. Kiedy się jednak widzi biedę i cierpienie, jakie przynosi trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nią zgodzić”. Nie wierzy w Boga nie szuka w nim oparcia, kieruje się w swym postępowaniu tylko ludzką skalą wartości, ludzką ,powinnością walki ze złem, na które nie można wyrazić zgody. Świadomie stawia się na pozycji samotnego bojownika ze złem „Wielkość człowieka polega na postanowieniu by być silniejszym niż warunki czasu i życia”. W aktywnej walce z dżumą wyraża swe człowieczeństwo i poczucie własnej godności. Jego żona nieuleczalnie chora przebywa w sanatorium i może w każdej chwili umrzeć. Nosił więc ból i cierpienie od dawna, mimo to nie wyjeżdża do żony lecz ze wszystkich sił stara się nieść pomoc cierpiącym na dżumę, stara się ich ratować. Wiadomość o śmierci żony przyjmuje ze spokojem, „wiedział po prostu, że w jego cierpieniu nie było niespodzianki”. Cierpienie było dla niego stałym i zrozumiałym elementem ludzkiego losu, podobnie jak ból, którego doświadczył patrząc na ludzi niszczonych przez epidemię. Doktor Rieux nie poddaje się cierpieniu, bólowi, stawia opór zarazie i śmierci, a w rozmowie z Rambertem mówi, że „ze swej strony zdecydowany nie przystać na niesprawiedliwość i ustępstwa”.

Dżuma jest wielkim przesłaniem o potrzebie ludzkiej solidarności w walce ze złem i cierpieniem na które nie można wyrazić zgody. Powieść ta zarówno w warstwie realistycznej jak i przenośnej wskazuje na wartość aktywnej postawy człowieka wobec zagrożenia.

Zakończenie

W dziejach literatury wiele jest dzieł zgłębiających problem cierpienia jako cząstki ludzkiego losu. Różnorodna jest interpretacja cierpienia i jego sensu oraz wpływa na ludzkie postawy. Lektura tych dzieł poucza, że wobec cierpienia innych nie można być obojętnym. Cierpienie indywidualne, losowe należy przyjąć i godnie je znosić. Przeciwstawiać się należy cierpieniu, śmierci i zniszczeniu wywołanemu przez agresję, totalitarne systemu i żywioły, w imię bezinteresownej miłości do człowieka, który jest wartością najwyższą w tym świecie i trzeba go ratować jeśli jest to tylko możliwe.

Problem walki

narodowowyzwoleńczej w koncepcji romantyków i pozytywistów.

Rola poezji romantyzmu i pozytywizmu.

Po trzecim rozbiorze Polska straciła niepodległość. Gwiazda Napoleońska szybko zgasła.

W tych ciężkich chwilach towarzyszyła przygnębieniu narodowi polskiemu wielka poezja romantyczna. Budziła ona uczucie narodowe, wiarę że godzina wolności wybije.

Romantycy domagali się cierpienia, działania i poświęcenia, aż do ofiary z życia włącznie jak w pamiętnym przykazaniu Słowackiego:

„A jeśli trzeba na śmierć idą po kolei jak kamienie od Boga rzucone na szaniec”.

Takie rozumienie zadań poezji czyni z pisarzy duchowych przywódców i wieszczów narodowych. Wielcy poeci romantyczni zyskali sobie stanowisko natchnionych wodzów narodu i budzicieli sumień. Czuli się odpowiedzialni za losy Ojczyzny chcieli więc wypracować sposoby walki, toteż postulowali często w swych utworach jednostki wyłącznie samotnych rewolucjonistów poświęcających własne szczęście i życie dla ratowania Ojczyzny, honoru.

Pierwszą bohaterką Mickiewicza, która nie zawahała się wystąpić przeciw wrogom Ojczyzny była bohaterka książki nowogródzkiej Grażyna. Przybrawszy męska zbroję pospieszyła na pole bitwy z Krzyżakami. Heroiczna postawa Grażyny w imię miłości poświęcając własne życie miała stać się wzorem dla Polaków. Decyzja jej wyrosła z głębokiego przekonania o słuszności sprawy, której broniła.

Poglądy Mickiewicza na sposób walki z wrogiem uległy zmianie w czasie pobytu w Rosji. Doszedł do przekonania, że skuteczna bronią w walce z silniejszym przeciwnikiem może być tylko walka podstępna. Taki sposób pokazał w „Konradzie Wallenrodzie”, którego bohater pragnie pokonać wrogów Litwy podstępem i zdradą. Sytuacja polityczna zmusiła bohatera pragnącego ocalić naród do przyjęcia takiego sposobu walki, który bynajmniej nie budził w nim entuzjazmu, który za przeklętą uważał godzinę

„gdy od wrogów przymuszony jąłem się takiego sposobu”. Tragizm Konrada był tragizmem wielu działających współcześnie bojowników walczących o zrzucenie jarzma pospolitej niewoli, zmuszonych do posługiwania się bronią podstępu i kłamstwa.

Konrad to przykład ofiarności, miłości Ojczyzny, ogromu poświęcenia na rzecz Ojczyzny, `dla której wyrzekł się szczęścia osobistego, skazał się na życie wśród wrogów. „Konrad nie zaznał szczęścia w domu , bo go nie było w ojczyźnie”. Do takich mógł być zdolny jedynie człowiek, którego był „słabszy wyraz nad wszystkie, wyraz miłości, któremu nie masz równego na ziemi oprócz wyrazu „Ojczyzna”.

W literaturze światowej Wallenrod ma prawo do wyjątkowego stanowiska jako jedna z najtragiczniejszych postaci, jako najwyższa kreacja człowieka szlachetnego pchniętego na tory zbrodnii, jako poetyckie ujęcie dzieła epoki spisków, jako hymn na cześć ofiarnej miłości Ojczyzny na czele poezji narodowej. Utwór naszego wieszcza przyjęto za hasło do walki w 1830 roku w imię Konrada stało się dla poety synonimem, tego kto walczy. Nadał również bohaterowi III części „Dziadów” napisanych już po klęsce powstania w Dreźnie. Mickiewicz zrozumiał teraz, że drogą do odzyskania wolności nie jest samotna walka Polaków i dlatego potępił ją. Równocześnie uznał gorący patriotyzm. Konrad, wśród współwięźniów wyróżniał się największą nienawiścią do wroga. Problematyka tego utworu wiąże się z sytuacją po klęsce powstania, z losami narodu z jego przeszłością i przyszłością. Wielka Improwizacja Konrada stanowi najwyższy wyraz indywidualizmu romantycznego, podporządkowanego idei patriotyzmu i umiłowania ludzkości. Bohater występuje jako przedstawiciel uciemiężonego narodu i wyraziciel pragnień całej ludzkości. Widząc cierpienia własnego narodu i wszystkich ludzi, Konrad czynił odpowiedzialnym za to Boga jako stwórcę i rządcę świata.

Konrad woła: „ tak zemsta, zemsta na wrogu z Bogiem i choćby mimo Bogu”. Konrad to romantyczny promedyta, który w imię miłości do ludzkości popada w grzech pychy. Swój bunt przeciwko Bogu musi przypłacić klęską. Pychę Konrada przeciwstawia poeta pokorze księdza Piotra, który wyzwalając romantycznego promedytę zapowiada zmartwychwstanie narodu polskiego. Zapowiedź ta jest zapowiedzią samego poety, który głęboko przekonany był o konieczności walki o wyzwolenie narodowe. Proroczy obraz zmartwychwstania narodu zamyka się jakby wskrzesiciela oznaczonego tajemnicza liczbą „czterdzieści cztery”. Prześladowaną i umęczoną Polskę utożsamia poeta z postacią Chrystusa i nadaje jej znamię świętości. Dzięki męczeństwu, które przechodzi staje się Polska narodem wybranym spełniającym wielkie posłannictwo dziejowe, albowiem przypisuje wolność nie tylko sobie ale także innym narodom ujarzmionym. Wyrażając głęboką wiarę w moc walki narodowowyzwoleńczej ukazuje Adam Mickiewicz stosunek społeczeństwa polskiego do tej jakże ważnej sprawy.

Społeczeństwo to dzieli się na dwie grupy. Jedną z nich stanowili ludzie reprezentujący Polskę oficjalną, urzędową. Ale jeszcze oprócz tej Polski jest jeszcze walka i heroiczna Polska prześladowanych, bitych i zsyłanych. Ta grupa społeczna rozpalona wiarą w zwycięstwo ukazuje się w swej walce zasadą: „My powinniśmy ze sobą łączyć się i znosić. Inaczej rozdzieleni wszyscy zginiemy marnie”. „dziady część III to księga męczeństwa, w której dominuje ton martyrologizmu. Utwór rozświetla jednak głęboka wiara poety w zwycięstwo dobrej sprawy narodowej, triumf wolności, „hasło do walki w imię tej sprawy rzuca Adam Mickiewicz ustami Piotra Wysockiego „Nasz naród jest jak lawa,

Z wierzchu zimna i twarda , sucha i plugawa,

Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;

Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi”.

Jako szermierz nauki narodowowyzwoleńczej występuje Adam Mickiewicz w „Księgach narodu pielgrzymstwa polskiego”. Poeta nie tylko wyraża w nich skazanie pod adresem emigracji, ale przede wszystkim żąda powiązania walki o Polskę z walka o wolność ludów. Poeta dając emigracji wskazania moralne wzywał ją do walki o wolność i rozwiązanie sprawy polskiej. W atmosferze walki narodowo-wyzwoleńczej powstał „Pan Tadeusz”. Była to wielka epopeja zrodzona z tęsknoty za krajem i uczuciem rozczarowania do Wielkiej Emigracji. Środowisko szlacheckie przedstawione w „Panu Tadeuszu” zaabsorbowane jest błahymi sprawami, ale mimo to wszyscy mieszkańcy Soplicowa nasłuchują wieści o wojnie, łączą się sercem z walczącymi o wolność. Do roli rycerza walki o wolność narodu wrósł w „Panu Tadeuszu” Jacek Soplica. Jest on człowiekiem, w sercu który ogień cierpień wypalił przywary szlacheckie i osobiste. Ksiądz Robak to niedawny szlachcic, działacz polityczny zespalający w sobie gorący patriotyzm ze szczerym demokratyzmem, to właśnie on emisariusz Królestwa Warszawskiego roznosi wieść wśród ludzi, podtrzymuje ich na duchu. On też przygotowuje społeczeństwo do wybuchu powstania. Kiedy nadchodzi dawno oczekiwana pora przez Soplicowo przeciągają pułki i dywizje. Wówczas Soplicowie stają u ich boku, wtedy nie w głowie im są sąsiedzkie awantury i porachunki. Oni walczą o wolną Polskę.

Drugim wielkim poeta Polskiego romantyzmu był Juliusz Słowacki. W jego twórczości problem walki o wolność zajmuje bardzo ważne miejsce. Najlepszym przykładem jest „Kordian”. Utwór ten daje bardzo wyraźny obraz walki narodowo-wyzwoleńczej w sytuacji przed styczniowej. Wymowa tego dramatu narodowego jest zgodna z prawdą historyczną, ponieważ Słowacki pisząc „Kordiana” dysponował bogatym materiałem rzeczowym. Dzięki

Zagadnienie Powstania Listopadowego ukazane jest w sposób bardzo ważny, a problem walki narodowo-wyzwoleńczej ujęty jest w przeżyciach i czynach bohatera. Wszystkie sceny „Kordiana” mówią przeważnie o życiu polskim w okresie Powstania Listopadowego. Analizując jej prawdę poeta stara się powiedzieć dlaczego powstanie upadło i co było tego główną przyczyną.

Za upadek powstania obwinia Juliusz Słowackiego przywódców, którzy z własnej winy zaprzepaścili sprawę walki wybrali oni powstanie, ale nie umieli nim pokierować. Poeta widzi ich patriotyzm, zdolność do poświęceń, ale uważa, że wszystko było podporządkowane fałszywym ideom. Za upadek powstania wini także poeta Watykan. Ostrze krytyki zwrócone jest także przeciwko reakcyjnej polityce obozu rządzącego przeciwko niewinności politycznej grupy patriotów i spiskowców.

Innym utworem Juliusza Słowackiego jest „Grób Agamemnona”. Tak silnego wezwania walki o wolność narodów, jakie zawarte zostało w „Grobie Agamemnona” nie miała przedtem poezja romantyczna. W utworze tym zawarł ostrą ocenę Polski szlacheckiej z czasów powstania listopadowego. Krytyka ta widoczna jest w zestawieniu klęski polskiej z Cheroneą i w przeciwstawieniu współczesnego pokolenia Polaków, bohaterskim obrońcom wąwozu termo pilskiego. Odpowiedzialnością za klęskę i słabość narodu obarcza Juliusz Słowacki polską szlachtę. Poeta kończy utwór wspaniała wizją przyszłej Polski. Wyraża wezwania do nieustępliwej walki o wolność. Poeta potępia współczesną Polskę znoszącą bez oporu więzy niewoli.

Problem walki o wyzwolenie narodowe nie był obcy także twórczości Cypriana Kamila Norwida. Ideę wyrażaną hasłem: „za nasza i waszą wolność” wielbił poeta w utworze pod tytułem „Bema pamięci żałobny rapsod”. Józef Bem bohater polsko węgierki był wcieleniem idei walki o wyzwolenie z niewoli własnego i innych narodów. Miłość Cypriana Kamila Norwida do narodu zespala się w utworze z uczuciem braterstwa dla całej ludzkości. Śmierć Bema nie kończy jego walki dziejowej, ponieważ pamięć o nim żyje i pobudza do walki następne pokolenia.

Idea o uwolnienie wszystkich ujarzmionych narodów i ras, idea braterstwa pojawia się także w innym utworze Cypriana Kamila Norwida. Utwór ten mający charakter.... poetyckiego nosi tytuł „Do obywatela Johna Brown”. Człowiek do którego adresował swój list Norwid walczył o zniesienie hańbiącego ludzkość niewolnictwa Murzynów. John Browm oskarżony o zdradę został stracony. Norwida boli fakt, że to właśnie w Ameryce Kościuszki i Waszyngtona dokonuje się straszliwy akt okrutnego tłumienia wolności. Mimo to utwór ukazuje wizje przyszłego świata wolności.

Powyższe przykłady są dowodem, literatura romantyczna wniosła charakter narodowy, była mocno zespolona z życiem narodu, wyrażała dążenie do walki o nowe idee i nową drogę życiową. Literatura ta była żywą i bezpośrednią oddającą ówczesną rzeczywistość. Oddając twórczość swą w służbę narodu romantycy podejmowali najbardziej aktualne tematy, tworząc postacie bohaterów, w których przeżyciach koncentrowały się dążenia narodu. Pisarze epoki romantyzmu mieli również świadomość konieczności przemian społecznych, rozumieli potrzebę wiązania walki narodowo-wyzwoleńczej z walką społeczną, widzieli w ludzie warstwę przyszłości. „kocham lud więcej niż umarłych” słowa Słowackiego były najlepszym wykładnikiem postawy romantyków.

O ile w epoce romantyzmu literatura pretendowała do, roli przewodnika narodu, a pisarz-wiesz do, przywódcy, to pozytywiści przyjmowali koncepcję pisania, przywódcy nadali jej zupełnie inne znaczenie. Uzasadnieniem stało się nie natchnienie, ale rzetelna wiedza, którą pisarz winien mieć obiektywną, zgodnie z duchem postępu i słowami nauki, wychować swoich współczesnych, ukierunkować drogi postępowania. Literatura miała stać się wielką szkołą obywatelskiej postawy, pisarz nauczycielem społeczeństwa. Pozytywiści postulowali następujące hasła: hasło pracy organicznej, pracy u podstaw, kult pracy i nauki, protestowali przeciw zacofaniu. Postulowali również utylitaryzm tj. praktyczną użyteczność literatury. W swoich utworach krytykowali pozostałości feudalizmu, występowali przeciw pogardzie ludzi niższych stanów. Uważali, że wartość człowiek winna być mierzona jego społeczną użyteczności - pracą. Traktowali serio człowieka mądrego, wykształconego, odważnego, bo tylko on będzie zdolny do przebudowy rzeczywistości. Pisarze dostrzegli bierność społeczeństwa a szczególnie jego głównych warstw i zorientowali się, że hasła pracy organicznej i pracy u podstaw nie znajdują odpowiedniego gruntu ani kandydatów do ich realizowania. W tych warunkach literatura zmienia swe oblicze. W twórczości wybitnych pisarzy pojawia się dążność do historycznego spojrzenia na rzeczywistość i ich dotychczasowy stosunek do niej. Przekonanie, że wszystko zmienia się ku lepszemu ustępuje głębokiej trosce o przyszłość kraju, rodzi się realizm krytyczny. Pod znakiem realizmu krytycznego powstają najwybitniejsze powieści między innymi „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, „Lalka” Bolesława Prusa.

Orzeszkowa w powieści „Nad Niemnem” bardzo wnikliwie i dokładnie dokonała oceny wartości człowieka w nowej epoce. Na pierwszym miejscu stawia patriotyzm. Obojętność wobec spraw narodowych podkreśla w jej oczach możliwość pozytywnej oceny. Takim przykładem jest Zygmunt Korczyński. Nawiązując do idei, które głosili romantycy przypomina o walce narodowo-wyzwoleńczej, która według Elizy Orzeszkowej nie może być odłożona. Pisarka twierdzi, że do walki musi stanąć cały naród. Ożywcze siły znajdują się w trudach walki, których symbolem jest mogiła powstańców. Orzeszkowa wierzy, że idea walki nie może zginąć. Pisarka za główny czynnik powstania uznała nie problemy militarne i polityczne, lecz ideowo-społeczne. Na pierwszy plan wysunęła demokratyczne cechy zrywu powstańczego. Według Orzeszkowej cecha demokratyzmu nie jest najważniejszą ideą powstania. Prawdę tę pisarską wyraziła jasno mimo ograniczeń cenzurowych. Niewątpliwie poznawczym i estetycznym szkicem Orzeszkowej było ukazanie w „Nad Niemnem” społecznych i indywidualnych konsekwencji upadku powstania.

Drugim obok Orzeszkowej pisarzem realizmu krytycznego był Bolesław Prus, który uznawał zgodnie z duchem pozytywizmu, że literatura winna być narzędziem społecznej edukacji. Inną pozycją w jego twórczości stanowi „Lalka”. Jest ona szerokim obrazem społeczeństwa polskiego tych czasów. Do bohaterów powieści obok Wokulskiego, Rzeckiego, Izabeli Łęckiej należy także Tomasz Łęcki, Julian Ochocki, Kazimierz Starski. Arystokrację reprezentuje w „Lalce” liczna galeria postaci: Łęcy, Krzeszowski, Starski, Książe, Baron i wielu innych. Są to osoby o różnych charakterach, lecz łączy je poczucie odrębności w stosunku do reszty społeczeństwa, że są to ludzie niezdolni do żadnej użytecznej społecznie działalności. Arystokraci to zaledwie parę tysięcy ludzi, którzy wyzyskują cały kraj, topi pieniądze za granicą, przywożą stamtąd najgorsze nałogi, zarażają nimi klasy średnie i sami giną bez ratunku. Jest to warstwa zmaterializowana i moralnie zwyrodniała, będąca źródłem zepsucia dla innych.

Mieszczaństwo ukazane jest w powieści jako warstwa słaba, zacofana. Autor zarzuca mu, że pozwoliła, aby kapitał skupiał się w rękach nowej arystokracji, że nie umiała dostrzec wartości kapitalistycznego państwa. Prus uważa arystokrację i mieszczaństwo za głównych sprawców ekonomicznego zacofania kraju. Na warstwach tych ciąży jednak jeszcze inna odpowiedzialność za nędzę jaka panowała w kraju. Obrazy niedoli najuboższych warstw przewijają się przez całą powieść. O krzywdzi mas ludowych mówią postacie Węgiełka, Marysi, Wysockich. Przejmujący jest opis Powiśla widzianego oczyma Wokulskiego. „Oto miniatura kraju - myślał - w którym wszystko dąży do upodlenia i wytępienia masy. Jedni giną z niedostatku, drudzy z rozpaczy. Pracę odejmują sobie od ust ażeby karmić niedołęgów, miłosierdzie hoduje bezczelnych próżniaków, a ubóstwo nie mogące zdobyć się na sprzęty otacza się wiecznie głodnymi dziećmi, których największa zaletą jest wieczna śmierć”. Głównym bohaterem „Lalki” jest Stanisław Wokulski, człowiek który dzięki własnej pracy, wytrwałości awansował z subiekta na zamożnego kupca. Wokulski brał udział w powstaniu, potem został zesłany na Sybir, a do Polski wrócił już jako człowiek bogaty. Wokulski rozumie, że jako subiekt był tym wyzyskiwanym, natomiast jako bogaty kupiec stał się człowiekiem próżniaczej i wyzyskującej grupy. Ale chociaż nie chce się przyznać nawet przed samym sobą, że jego majątek wyrósł z wyzysku. Ma pełne poczucie dysproporcji między swoim luksusowym życiem, a nędzą ludzi. Uważa, że działalność jego w przeciwieństwie do arystokracji przynosi społeczeństwu jakiś pożytek. Daje to Wokulskiemu poczucie własnej wartości, pracę swą traktuje jako zasługę i obowiązek społeczny. Warty podkreślenia jest stosunek Wokulskiego do nauki, pasjonuje go technika, z uporem zdobywa wykształcenie. Po ukończeniu szkoły średniej, podejmuje naukę w Szkole Głównej, której nie ukończył, gdyż wybuchło powstanie. Potem na Syberii zajmuje się pracą naukową. Wokulski był więc jednym z typowych przedstawicieli pokolenia żyjącego w okresie, który według słów samego Prusa „zaczął się poezją a skończył nauką(...) zaczął się rycerskością a skończył kapitalizmem, zaczął się poświęceniem a skończył geszeficorstwem, gonitwą za pieniędzmi”. „Lalka” Prusa jest wspaniałym dokumentem literackim, niezniszczalnym pomnikiem wzniesionym XIX-stowiecznej Warszawie. Jest powieścią nie ograniczającą się do odtworzenia świata, który jest, lecz do odtworzenia świata, który się staje.

Problem walki narodowo-wyzwoleńczej znalazł odzwierciedlenie w wielu utworach naszych wybitnych poetów i pisarzy. Ci, którzy podejmowali tę tematykę narażeni byli na represje ze strony zaborców. Tworząc często poza granicami własnego kraju mieli zamkniętą drogę do Ojczyzny. Poruszając ten temat opisywali trudy i sposoby jakimi próbowali wywalczyć wolność. Potępiali wodzów posłów sejmowych i ukazywali ich stosunek do powstania. Za niepowodzenia obwiniali arystokrację, która nie dopuszczała do walki chłopów, nie potrafiła nim pokierować i wykorzystać ich z ich zrywu. Literatura ta odegrała ważną rolę w dziejach narodu. W okresie niewoli otrzymywała, budziła uczucia patriotyczne. Utwory literackie poruszające tę tematykę swym bogactwem treściowym, naprężeniem emocjonalnym, szlachetnością odcisnęły się bardzo mocno w świadomości narodowej, a ślady wyrobionych pojęć i idei trwają w umysłach ludzi do dziś.

Literatura wojny i okupacji.

Dzieje literatury polskiej w okresie drugiej wojny światowej były ściśle związane z tragiczną sytuacją narodu polskiego, znajdującego się pod okupacją hitlerowską. Wojna wpłynęła w określony sposób na oblicze poezji, która w tym czasie powstawała. Ludziom potrzebna była przede wszystkim liryka patriotyczna, pokazująca obraz bojowych zmagań i cierpień narodu, dodająca sił do walki. Syntezę losów narodu w okresie II wojny światowej, przynoszą wiersze Władysława Broniewskiego. Temat wojenno - okupacyjny wyraził się w dwóch modelach literackich, martyrologicznym i katastroficznym. Omawianą dwojakość doskonale ilustrują dwa teksty poświęcone stalinowskim i hitlerowskim obozom zagłady, „Inny świat” Herlinga Grudzińskiego oraz opowiadania oświęcimskie Borowskiego. Największą popularność zapewniły Borowskiemu opowiadania obozowe „Pożegnanie z Marią” oraz „Kamienny świat”. Obóz to dla Borowskiego miejsce, w którym nie tylko się umiera, ale także trzeba żyć. Niestety życie w obozie możliwe jest dopiero po odrzuceniu wszelkich kryteriów moralnych. Autor celowo przedstawia takie sytuacje, w których człowiek przystosowuje się do tamtych warunków, musi pogodzić się z nimi, nie może ich klasyfikować moralnie. Opowiadania Borowskiego są straszne, ale nie dlatego, że przedstawiają straszne fakty, lecz dlatego, że opisuje obóz koncentracyjny tak, jakby on nigdy nie miał się skończyć. Borowski opisuje obóz koncentracyjny, nie przedstawia go, jako obóz zagłady, jako odejście od normy lecz jako normalny system. Nie pisze jak się tam umiera, ale jak się tam żyje. Faszyzm udowodnił że obozy koncentracyjne to nie miejsca kary, a miejsca pracy i produkcji. Były one ogromnymi fabrykami, które dawały niespotykany zysk. Nasuwa się więc pytanie „w jaki sposób przeciętny, słaby człowiek zdołał przyzwyczaić się do tych warunków”. Odpowiedzi na to pytanie udzielają nam właśnie opowiadania Borowskiego to nie tylko brak jedzenia, ale także siła mistyczna, potężniejsza od wszystkiego, od ludzi, zasad, moralności. Jest on argumentem do przezwyciężenia wszystkiego to co ludzkie: podniosły prawo, przyzwoitość. Drugim argumentem niszczącym braterstwo, poczucie moralne więźniów, stanowiącym nawet motyw zdrady jest - nadzieja. Borowski usprawiedliwia niejako wszystko to, co w obozie musiało być ceną każdego ludzkiego życia. Cena ta była wysoka, bo tysiące istnień innych, którzy zostali zabici, by ci którzy przetrwali mogli żyć. Pierwsze tytułowe opowiadanie „Pożegnanie z Marią” to obraz życia w okupowanej Warszawie. Narrator Tadek pracuje w firmie budowlanej, gdzie wciąż styka się z nielegalnym życiem gospodarczym, pokątnym handlem, łapówkami i oszustwem. W tym procederze uczestniczą właściciele przedsiębiorstw, urzędnicy, konwojenci i robotnicy, którym udaje się czasem ukraść parę worków cementu i sprzedać je nielegalnie, ale za to taniej i na własny rachunek. Niemcy również nie stronią od tych nielegalnych interesów, którzy handlują nawet żywym towarem, a mianowicie „sprzedają” w porwanych w łapankach ulicznych ludzi. „Pożegnanie z Marią” to utwór ukazujący, jak w latach okupacji wykruszały się i traciły znacznie wartości wyższe - miłość, kultura, szczytne ludzkie marzenia, a utwierdzały prawa bezwzględnej i drapieżnej walki o byt. Sens życia tych ludzi ogranicza się do biologicznego przetrwania, nikt nie walczy i ideały, ani nie poświęca się dla innych. W takiej scenerii i atmosferze narrator Tadek handluje cementem i bimbrem, który sprzedaje jego dziewczyna Maria, oraz zawiera nielegalne transakcje z ukrywającymi się Żydami. Jednocześnie przygotowuje własny debiut poetycki, a sama poezja stanowi dla niego możliwość ucieczki od okrutnej okupacyjnej rzeczywistości. Wszystko co człowieka otacza w czasie wojny, wszystko co musi przeżyć zaprzecza światu znanemu z tradycji kulturalnej. Wojna i okupacja powiększyły dystans między literaturą a życiem, które jest brutalne i amoralne, w którym dominuje ciągła walka o przetrwanie. Opowiadanie „U nas w Auschwitzu” ma formę listów pisanych do ukochanej Marii, znajdującej się wówczas w sąsiednim obozie w Brzezince. Tadek jest uczestnikiem kursów sanitarnych. Opisuje „normalne” obozowe życie, zabiegi o zorganizowanie na kolację kawałka kiełbasy na pięć osób, białego chleba i margaryny. Załatwić pomyślnie wszelkiego rodzaju interesy mogli tylko więźniowie od dawna przebywający w obozie. Forma listu, stosowana w opowiadaniu „U nas w Auschwitzu” pozwala na różnorodne refleksji, dotyczące funkcjonowania zbrodniczej obozowej machiny. Tadeusz zastanawia się jak udało się hitlerowcom zastraszyć miliony ludzi, którzy biernie idą na śmierć, głodują, podają się torturom. Cóż to za dziwne opętanie człowieka przez człowieka! „Jakże jest to że nikt nie krzyknie, nie plunie w twarz, nie rzuci się na pierś ?” Podstawą funkcjonowania ludzi w obozie jest nadzieja, która każe człowiekowi wierzyć że wojna się skończy, że nadejdzie „inny świat, że wrócą wreszcie prawa człowieka. Nadzieja przetrwania powoduje, że matki wyrzekają się własnych dzieci, żony sprzedają się za kawałek chleba, a ich mężowie zbijają. Narrator przedstawiając obozowe życie nie godzi się z nimi, chociaż jest bezsilny. Jednym z najbardziej wstrząsających okruchów obozowego piekła jest opowiadanie „Proszę państwa do gazu”, w którym uderza widok podeptanych niemowląt leżących wśród ludzkiego kału w opuszczonych wagonach. Prawie wszystkie zapełnione były ludźmi, trupami, dziećmi. Stosy ubrań (bagaży), walizek, biżuterii i pieniędzy wciąż rosły. Wstrząsający jest także widok uciekających uciekającej przed swoim dzieckiem matka, która łudzi się, że w ten sposób uratuje swoje życie. Opowiadania Tadeusza Borowskiego można nazwać świadomą prowokacją, spotęgowaną jeszcze przez fakt, że poecie - narratorowi autor nadał własne imię. Nie można jednak identyfikować narratora z autorem i nie oto Borowskiemu chodziło, chciał on jedynie ukazać, co było wówczas udziałem zwykłego przeciętnego człowieka i przejąć jakby na siebie część winy. W swej twórczości obalał przegrodę między jednostką i światem, żądając od siebie i od każdego odpowiedzialności, za jego dzieje, za wspólny świat. Może dla tego te kartki z dalekiej już przeszłości są nadal żywe i niepokoją.

Lata okupacji hitlerowskiej przeżyła także wybitna polska pisarka - Zofia Nałkowska. Bezprzykładne zbrodnie hitleryzmu przeniosła, z swojego dziennika, na karty „Medalionów”. Po zakończeniu wojny brała udział w pracach Międzynarodowej Komisji do Badania Zbrodni Hitlerowskich, toteż swoje doświadczenia i obserwacje związane z tą pracą umieściła w swoich ośmiu opowiadaniach. Utwór Nałkowskiej ma charakter reportażu, jest obiektywna, pozbawiona komentarzu autorskiego relacją z zeznań. Wybierając najbardziej drastyczne epizody autorka podkreśla duchowe i moralne zniszczenie wywołane stałym obcowaniem człowieka ze śmiercią i zbrodnią. „Medaliony” otwiera opowiadanie pt. „Profesor Spanner”, które jest relacją z tropienia śladów jednej z najbardziej odrażających zbrodni dokonanych w ramach hitlerowskiego systemu zagłady. Pracownik hitlerowskiego instytutu naukowego zdaje dokładnie relację z tego jak odbywała się produkcja mydła z ludzkiego tłuszczu. Przedtem jednak członkowie komisji zwiedzili instytut Anatomiczny. Uwagę ich zwrócił obok martwych ciał leżący na stosie umarłych, marynarz bez głowy, na swej szerokiej piersi miał wytatuowany napis, „wiary daremnej, Bóg z nami”. Wyraża on gorycz złudnych nadziei. Nawet ufność wobec Boga manifestowana napisem na piersi nie uchroniła człowieka od śmierci. W różnych kadziach znajdowały się głowy ludzkie, ludzie przecięci na pół, pokrajani odarci ze skóry. Na strychu zaś znajdowało się zsypisko czaszek i kości. Wyżej przytoczone fakty są tak przerażające, że mówią same za siebie. Szokuje mnie także postawa zeznającego, który opowiada o produkcji mydła z ludzkiego tłuszczu tak jak o normalnym procesie produkcyjnym. Kończy on wreszcie swe opowiadania stwierdzeniem: „W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić z niczego”. Wiele drastycznych przykładów hitlerowskiego okrucieństwa odnajdujemy w opowiadaniu pt. „Dno”. Są to zeznania więzionej w Pawiaku, a potem deportowanej do Niemiec kobiety. Powszechne było dokonywanie różnorodnych doświadczeń na więźniach, ściąganie krwi dla żołnierzy, zamykanie ludzi w komorze z głodnymi szczurami. Jedną z najstraszniejszych kar w obozie był „bunkier”, w którym układano trupy i zamykano w nim kobiety za najmniejsze przewinienie na całą noc bez okrycia i jedzenia. Zeznająca kobieta opowiadała także o straszliwych warunkach, w jakich odbywała się deportacja. Zeznania kobiety pielęgnującej kwiaty na grobach, mamy również w opowiadaniu „Kobieta cmentarna”. Mówi ona o uprzedzeniu Polaków w stosunkach do Żydów. Ze współczuciem mimo to opowiada jak zamykano drzwi i podpalano domy, zabijali na miejscu tych, którzy stawiali opór. Ludzie więc sami skakali z okien i wyrzucali własne dzieci na bruk. Zachowanie się tych ludzi w obozie uświadamia nam właśnie, jak wielkie spustoszenie w ludzkiej psychice poczyniła wojna, okupacja hitlerowska. Uwidacznia się to także w opowiadaniu pt. „Przy torze kolejowym”. Jest ono sceną próbującej uciec z transportu Żydówki, która została jednak zauważona i postrzelona w kolano. Ludzie sparaliżowani o własne życie nie odważają się udzielić kobiecie pomocy. Prosiła nawet policjantów, aby ją zastrzelili, jednak oni nie mogli się na to zdecydować. Zrobił to dopiero młody człowiek, który wcześniej przyniósł rannej wódkę i papierosy. Zadziwia nas tutaj łatwość z jaką ów młodzieniec podjął decyzję. Oto ludzka śmierć stała się w czasie okupacji zjawiskiem powszechnym, prawie normalnym. Bohaterka kolejnego opowiadania „Dwojra Zielona” jest żydówką, która straciła najbliższych i pragnie umrzeć. Podczas nocy Sylwestrowej zostaje przez Niemców postrzelona w oko. Wspomina jak w czasie „akcji” wywożenia do Treblinki chowała się na strychu, przebywając tam nieraz tygodniami, jedząc surową kaszę i pijąc kawę. W końcu bohaterka przestała się ukrywać, gdyż doszła do wniosku, że lepiej umierać z innymi niż w samotności. Dwojra Zielona, która wcześniej pragnęła śmierci w pewnym momencie uświadamia sobie, że jest świadkiem historii. Wyznaje więc: „(...) i chciałam żyć. Dlaczego? To pani powiem, po to, żeby powiedzieć wszystko tak, jak pani teraz mówię. Niech świat o tym wie, co oni robili”. Inne epizody obozowego życia zostały przedstawione w trzech ostatnich opowiadaniach: „Wiza”, „Człowiek jest mocny” oraz „Dorośli i dzieci w Oświęcimiu”, które mają charakter posumowania. Autorka raz jeszcze przypomina hitlerowskie zbrodnie - robienie mydła z ludzkiego tłuszczu, masowe gazowanie ludzi i palenie ciał w krematoriach, znęcanie się nad więźniami. W tym względzie wyróżnił się August Gdass, który upatrywał sobie ofiarę i bił ją w nerki, tak aby nie zostawić śladów, a śmierć następowała po kilku dniach. Jeden z blokowych wyznaczył sobie swoisty rekord - dziennie zbijał około 15 osób, uderzając ofiary gumową pałką, innymi gołymi rękami dusił przed śniadaniem kilku więźniów. Najbardziej wstrząsający był los dzieci, które uświadomiły sobie, że muszą umrzeć. W ich psychice, obozowe prawa również poczyniły spustoszenie.

Z osobistych przeżyć zrodziła się także pozycja „Inny świat”, która stanowi dzieło wstrząsające autentyzmem opisów i realizmem szczegółów. Przedstawia egzystencję w karnym obozie sowieckim. Prezentując fotografikę „Innego świata”, Herling Grudziński ukazał bogaty materiał psychologiczny na podstawie reprezentowanych sylwetek. Autor ukazuje sugestywnie, jak proces deprawacji i degradacji moralnej zagarnia szerokie kręgi społeczne, dotykając w swym destrukcyjnym działaniem najmłodszych. Małoletni - niepozorni , złodziejaszki kieszonkowe, pospolici przestępcy, recydywiści, najgroźniejsza mafia w więzieniach i łagrach sowieckich. Była ona nie tylko na usługach administracji jako kapusie i donosiciele, ale w wielu przypadkach wyręczała administrację w wymierzaniu kary „biełaruczkim”, tzn. więźniom politycznym. „Człowiek złagrowany” Herlinga dążył za cenę godności własnej i cudzego życia do tego, by jak najdłużej pozostać po stronie silniejszych. Śmierć, której widmo bez przerwy mu towarzyszyło, nie była jak w obozie hitlerowskim, nagłą, lecz tak samo - nieuniknioną. Nie była to śmierć od kuli czy gazu, ale śmierć z chorób, wycieńczenia, głodu samotności, udręki. Grudziński uważnie śledzi i przedstawia wszystkie etapy drogi wiodącej ku temu żałosnemu końcowi, od zatrzymania, aresztu i przesłuchań poczynając przez wegetację za drutami aż do tzw. trupiarni, czyli baraku dla ludzi niezdolnych do pracy i na nic już nie czekających. Herling Grudziński informuje dokładnie o zróżnicowanej strukturze społeczno - klasowej w więzieniach i łagrach sowieckich. Skazani dzielili się na 3 zasadnicze grupy: „Bytownik” - więźniowie karani z małymi wyrokami, „Urki” - recydywiści oraz „Biełaruczki” - więźniowie polityczni, nie mający żadnych praw. Jak prezentował się status więźniów kryminalnych - przestępców i pospolitych zbrodniarzy, dowiadujemy się z „Innego świata”. Urka dostał 15 lat za zarąbanie siekierą kucharz, który mu odmówił dodatkowej porcji kaszy. Ulubionym zajęciem urków była gra w karty o cudze rzeczy. Protestujący i próbujący bronić resztek ocalonego mienia, spotykali się z jednoznaczną groźbą „Głaza wyklim”. Takie memento wzmocnione gestykulacją i mimiką, odbierało ochotę do dalszego protestu. Na nowo przybyłe kobiety do obozu, urki urządzali na nie łowy. Zaczajeni na węgłem domu rzucali się znienacka na samotną kobietę i dokonywali zbiorowego gwałtu. Jeden z urków - Kowal, bronił jakiś czas swojej wybranki Marusi, przed napastliwością towarzyszy, ale nie chcąc być posądzonym o wyróżnianie się i odseparowanie się od kumpli oddał im swą ukochaną. Solidarność i lojalność wobec grupy zwyciężyła i podeptała miłość. Kowal, bojąc się grupy, wolał przekreślić i zdławić w sobie tlące się jeszcze przejawy społeczeństwa. Obszerne miejsce w przekazie fabularnym „Innego światu” zajmuje opis pracy. Polegała ona obrabianiu drzewa w lesie, zwalone jodły oczyszczano z kory i gałęzi, piłowano pnie na kloce, ustawiano w metrowe stosy. Pracowano po 11-12 po pas w śniegu, o głodzie przy 40-sto stopniowym mrozie. Kto nie wytrzymał, szedł na śmiertelną „emeryturę” do „trupiarni”. Tam, pozbawiony wszelkiej opieki i troskliwości, mógł czekać tylko na powolny zgon. Kwalifikatorem więźniów w łagrze był rodzaj wyżywienia i wydajności pracy. W łagrze mogły odbywać się także widzenia. W ich przeddzień więźnia nękały liczne niespodzianki: łaźnia, fryzjer, czysta bielizna, nowe spodnie, koszula, czapka oraz chleb i talony na zupę. Dom odwiedzin, czyli „Dom swidanij” nazywany był „łagarną daczą”. Korzystnie wyróżniał od brudnych i zawszonych prycz w barakach obozowych. W oknach były firanki, stały kwiaty, dwa łóżka w pokoju, stół, dwie ławki, miednica i wiele innych sprzętów. „Dom swiadanij” wznosił się jak egzotyczna wyspa na wzburzonym oceanie powszechnego zezwierzęcenia. Jego niewątpliwa odrębność i nie kwestionowana ranga moralna były respektowane przez wszystkich. Gustaw Herling Grudziński nie zatrzymuje się na poziomie nagiej sprawozdawczości: uwzniośla człowieka, podnosząc go z dna upodlenia na poziom symboliczny. Czyni to w sposób dyskretny, nie nachalny i nie tendencyjny, starając się nie tracić jego jednostkowości. Opisuje uważnie, staranie i rzeczowo. Pisze więc poważnie z rzetelnością człowieka, że wartości moralne nie pozwalają się na stałe zdominować przez historię, że bywają wystawione na zbyt ciężkie próby, ale że długotrwałe, jak w Rosji, triumfy zła nie pozbawiają ich ostatecznie sensu. Gustaw Herling Grudziński nie daje łatwych, gotowych rozwiązań oralnych, stawia swoich czytelników przed sytuacjami granicznymi w których nie ma dobrych wyborów. Wielki moralista stawia nas więc pod ścianą dramatów egzystencji. Mimo to opowiadania Grudzińskiego mają wymiar religijny, wyzwalają człowieka z obojętności, prowokują do stawiania dramatycznych pytań, budzą głód wartości. „Inny świat” to powieść wypływająca z doświadczeń osobistych, ale rozpatrywanych w świetle odwiecznej kondycji człowieka wydanego na łup nieszczęścia, katastrof, zbrodni, człowieka skazanego na własną ograniczoność i śmierć. Autor poucza także jak można odbudować ład moralny: „powiedz mi jedno słowo - rozumiem”. Książka dotyka dna ludzkiego cierpienia, jest pełna litości i nadziei. Powyższe rozważania na temat tej lektury można zakończyć bardzo znamiennym w treści cytatem „Historia zsyła nam dobro i zło, od człowieka zależy co wybierze”. Literatura wojenna jak i powojenna to wielki skarbiec polskiej kultury, świadczący o wielkości ducha ludzi tamtego okresu. Ludzi, którzy nie podali się nigdy ciemięzcy, ale wraz z nim rośli i tworzyli. Teraz kiedy nasze pokolenie zna wojnę tyko z literatury, filmów czy opowiadań, tak trudno nam mówić o tym wielkim nieszczęściu jakim jest wojna, a jeszcze trudniej o bogactwie i darze jakim jest wolność.

Dążenie do szczęścia.

Dążenie do szczęścia jest nieodzowną chęcią każdego człowieka, cząstką natury ludzkiej. Osiągnąć je to znaczy być ogólnie zadowolony z życia, czuć potrzebę swego istnienia, przeżywać radości życia i radość tą dzielić z innymi. Pojęcie szczęścia na przestrzeni dziejów literatury zmieniało się, jednakże swe treści znaczeniowe nabierało odcieni w miarę jak rodziły się nasze idee filozoficzne, wyrastały przed ludzkością nowe zadania wyzwania epok pojawiały się nowe niepokoje i dążenia. Literatura zawsze będzie w służbie człowieka pomagała kształtować nowe poglądy, kreować postawy wobec życia.

Najstarszym i zarazem wiecznie żywym dziełem jest „Biblia” i jej części „Stary Testament” z wizją porządku świata ustalonego przez stwórcę i wizję człowieka jako wytworu najdoskonalszego aktu stworzenia istoty uwikłanej jednak przez grzech w zawiłość losu. Zmienność losu wg „Biblii” jest panem Bożym i radość przerasta się z cierpieniem, trzeba ufać Bożej sprawiedliwości i przyjmować to, czym nas Bóg obdarza. Postawę pełnej ufności wobec Boga przyjął Hiob. Żył pracowicie, statecznie i pobożnie. Pełnię radości jego życia zakłócało jednak nieszczęście. Gwałtownie traci wszystko: mienie, dzieci, a sam zostaje dotknięty chorobą trądu.

W życiu Hioba po okresie powodzeń zagościło cierpienie, tym dotkliwsze, że nagłe i wszechogarniające. Hiob wzbudza litość. Jego los zostaje uznany przez przyjaciół za karę za grzechy. Hiob jednak zaprzecza dopuszczeniu się grzechu ciężkiego. Nie bluźni przeciw Bogu, że spotyka go niesprawiedliwość. Cierpliwie znosi wszystkie cierpienia, nie tracąc wiary. Zaufał Bogu i przetrwał wystawienie go na próbę. W nagrodę odzyskuje zdrowie, majątek i jest obdarzony mnóstwem potomstwa. „Księga Hioba” rozwiązuje problem niezauważanego cierpienia, poucza nas, że cierpienie jest nieodłączną częścią losu ludzkiego. Powinno być przez człowieka przyjęte z pokorą i chociaż trudno nam rozszyfrować sens cierpienia, należy się z nim zgodzić. Wierzyć Bogu w każdej sytuacji - to droga do osiągnięcia szczęścia.

„Nowy Testament” kontynuuje to przesłanie. Syn Boży - Chrystus posłusznie wypełnił misję zbawienia ludzkości przez cierpienie. Dał ludziom przykazania Miłości: miłości Boga i miłości wzajemnej między ludźmi.

Wiele wskazań jak żyć aby móc ponownie być szczęśliwym odnajdujemy w literaturze epoki renesansu, odrodziły się w niej starożytne idee greckiej i rzymskiej filozofii życia z czego między innymi wypłynęła nazwa epoki. Ożył starożytny humanizm, a w haśle „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” na nowo znalazła wyraz prawda, że życie składa się z radości i cierpień, fortuna jest zmienna. Parenetyczny utwór Mikołaja Reja „Żywot człowieka poczciwego” przedstawia, jak powinien żyć szlachcic - ziemian. Jest to wizerunek człowieka żyjącego w zgodzie z naturą i jej odwiecznymi rytmem wyznaczonym przez cztery pory roku : „Naprzód wiosna, więc lato, potem jesień, więc zima”. Odpowiada to losom ludzkiego życia: młodości, wiek dojrzały, podeszły i starość. Zaleca więc Rej troskę o wychowanie dzieci. Młody człowiek powinien posiąść rozliczne cnoty drogą nauki i ćwiczeń. Powinien umieć jeździć konno, władać szabelką, tańczyć, prowadzić rozmowę „poćciwym, a nie opiłym towarzystwie”. Więcej przywiązuje wagi do umiejętności praktycznych aniżeli do zgłębienia wiedzy. Tę należy podawać powoli, rozważnie, co da lepsze efekty. Młodemu najbardziej szkodzi „nikczemne próżniaczy”. W gospodarstwie powinni pracować wszyscy członkowie rodziny. Praca przynosi pożytek, a gospodarstwo szlachcica jest samowystarczalne. Można pracować na roli, żyć dostatnio i szczęśliwie i „używaj miła duszo, nam wszystkiego dobrego dosyć”.

Rejowy „człowiek poczciwy” ma ugruntowane wartości moralne. Jego cnoty to: roztropność, stateczność, skromność. Jest to człowiek cierpiący się życiem, miłujący przyrodę.

Pycha czyni szlachcica śmiesznym i jest wyrazem głupoty.

Życie dające poczucie szczęści to wg Reja życie harmonijne, w którym jest czas na pracę, rozrywkę, dobre towarzystwo. Rej szuka radości życia nawet w drobnych aspektach codzienności, wśród najbliższych i w rodzinie, „obyczajnym towarzystwie”.

Pełnię zadumy nad sensem życia ludzkiego i maksym życiowych, którymi należy się by osiągnąć szczęście, jest poezja J. Kochanowskiego. Odzwierciedla ona renesansowy pogląd na świat głosi radość życia, przypomina o jego przemijalności, oraz o zmienności losu ludzkiego.

Fraszki i pieśni J. Kochanowskiego, to poetycki wykład jego filozofii życiowej, zgodnie z chlubą humanizmu. Odżywiła ją w myśl idei szczęścia i epikurejskiej filozofii z czasów starożytności, bliska jest poecie życiowa zasada tzw. „złotego środku” przyjęta z Horacego jak i jego zalecenia „korzystaj z dnia”. We fraszce „Do gór i lasów” wspominając swe pełne przygód i zmienności losu życia, poeta wyznaje:

„Co dalej będzie!

Srebne w głowie nici

A ja z tym

kto co w nas uchwyci”.

Hołduje więc horacjańskiej zaradzie: chwytaj chwilę, chwytaj życie póki trwa. Refleksję przemijalności życia ludzkiego. Zaś fraszka „O żywocie ludzkim”, „Nie mam na świecie żadnej pewnej rzeczy. Próżno tu człowiek ma mieć na pieczy, zacność, cnota, moc, pieniądze, słowa. Wszystko to zmienne jako polna trawa”.

Nie można więc upatrywać szczęście w pogoni za dobrami materialnymi, jedyną bezpieczną wartością jest zdrowie, o czym przypomina we fraszce „Na zdrowie” - „Bo drogie mienie, perły, kamienie dobre są, ale gdy zdrowie wcale”. Szczęście daje poecie spokojne bytowanie w zaciszu domowego ogniska, życie w przyjaźni z ludźmi, czyste sumienie. Z „Pieśni świętojańskiej o sobótce” budzącą przechwałę życia wiejskiego, wysuwa się wizja harmonijnego życia rodzinnego jako szczęście swoistego rodzaju. W tej wizji, wielopokoleniowej rodzinny, zgoda i wzajemna miłość, szacunek dla starszych, stanowią podstawę radości dnia codziennego. Kalendarz roku wypełnia praca i zabawa, a życie płynie w zgodzie z naturą.

Pełne aforyzmów, poczucie jak żyć by być szczęśliwym, są pieśni o charakterze filozoficznym - refleksyjnym. Obfituje w nie szczególnie Pieśń IX z księgi I: Pierwszą z zasad życia winno być stateczność. Wobec zmienności fortuny, która się kołem się toczy, człowiek winien zachować swoistą podstawę.

Z pieśni XX płynie nauka epileksyjna. Towarzyszami życia człowieka winna być cnota i dobre słowa. Cnota zbiór zalet, zdobi człowieka, służba ojczyźnie - otwiera drogę do nieba.

Fraszki i pieśni słusznie nazywane są dekalogiem, poeta wskazał jak żyć. Zalecenia te wynikają z humanistycznej postawy J. Kochanowskiego wobec życia. Dodać należy, że jest to humanizm chrześcijański, co znajduje wyraz w pieśni „Czego chcesz od nas Panie, za twe hojne dary”.

Trudniej było żyć spełnią życia bohaterami doby romantyzmu. Niewola polityczna narodu stawiała Polaków w dramatycznej sytuacji wyboru między szczęściem osobistym a szczęściem ogółu. Literatura romantyczna w wizerunku bohaterów oddaje tragiczną sytuację, w jakiej znalazło się społeczeństwo, nękane terrorem zaborcy, stawiając pytania o postawy wobec życia wskazują na konieczność podjęcia walki o wolność nawet za cenę rezygnacji ze szczęścia osobistego.

„Konrad Wallenrod” szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie.

A. Mickiewicz w poemacie „Konrad Wallenrod” ukazuje, jak drastyczna sytuacja polityczna kraju unicestwia szczęście osobiste bohatera, zmusza go do podjęcia nieetycznych środków walki podstępu i zdrady. Konrad Wallenrod porzucił żonę Aldonę, wkradł się między wrogów, osiągnął w zakonie Krzyżackim godność Mistrza po to, by zniszczyć siły krzyżaków i ocalić swą ojczyznę Litwę. Konrad długo nie mógł zdecydować się na podjęcie się zdradzieckiej drogi walki z Zakonem, ale dyktowała im ten wybór sytuacja. Podtrzymywał go na duchu Halban, utwierdzając w zamiarze: „Tyś niewolnik jedynie braci niewolników” - podstępny bohater wykonał zadanie. Poświęcił swe życie, miłość do Aldony, zburzył spokój sumienia. Jego dramat życiowy wywołują słowa „Jam miłość, szczęście, jam niebo za młodu, umiał poświęcić dla sprawy narodu”. Ojczyzny cel, nie umożliwił już życia z złamanym sumieniem, nie przyjął propozycji, dobrego wspólnego życia rodzinnego z Aldoną. Popełnił samobójstwo.

Tragedia Konrada - uściśliła krzywdę swą do narodu, była sugestia wielu polskich rewolucjonistów walecznych z carem. Mickiewicz wskazuje na wielkość ofiary jakby ponosili oni w walce o wolność.

Dla romantyków najwyższym celem jest wolność i szczęście ogółu. Jednostka nie może być, gdy cierpi naród. Bohater romantyczny to człowiek zbuntowany przeciwko rzeczywistości. W przypadku Konrada z IV cz. Dziadów bunt ten bohater kieruje przeciwko Bogu, zarzuca nieczułość na ludzkie cierpienia. Konrad pragnie wydrzeć Bogu tajemnicę „rządu nad duszami”, chce kierować narodem i chce nim „cały świat zadziwić”. Nie zaznaje szczęścia bo przenika go ból patriotyczny.

Prometejska postawa walcząca z Bogiem o szczęście narodu, symbolizuje wielkość idei, jaką jest walka o niepodległość.

Zabójcy służalczy z „???” w III cz. Dziadów są pogodni i rozbawieni, ale ich postawa jest hańbiąca, godna potępienia zostaje kontrastowo zestawiona z postawą patriotów, cierpiących.

Tragiczną postacią jest także Jacek Soplica bohater „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza. Przesądy stanowe zagrodziły mu drogę do małżeństwa z Ewą. Pych i duma pchnęły go zabójstwa Stolnika. Jacek odpokutuje winy i rehabilituje się poprzez udział w walce narodowo wyzwoleńczej.

Kończąc rozważania na temat poszukiwania szczęścia i sensu życia przez literackich bohaterów stwierdzić należy, że łatwo jest marzyć o szczęściu, trudniej je osiągnąć. W najtrudniejszych sytuacjach życia znaleźli się bohaterowie, którym przyszło wybierać między szczęściem osobistym, a szczęściem ogółu. Wojny, niewola polityczna, krzywdzący system ustrojowy czy nie znikające na świecie zło, każde zło wymaga aktywnej walki. Nie można obok tych zjawisk przechodzić obojętnie, wyrażać na nie zgody, zasklepiając się wyłącznie we własny.

Nie osiągnie się szczęścia, gdy ze względu na prezentowanie postawy życiowych, tracimy ludzki szacunek, własną godność, gdy czas i warunki rzucają wyzwanie potrzebę walki, trzeba ją podjąć w imię ludzkiej solidarności, bo tylko solidarna walka o dobro może przynieść skutek. Tyle uczą nas nowe definicje narodowe i tego uczy nas literatura:

„Żyć szczęśliwie - to żyć godnie. Walka z tym co ogranicza godność ludzką nadaje życiu sens”

Topos domu i ojczyzny.

Dom i ojczyzna to główne problemy przewijające się bardzo często w literaturze polskiej, literaturze narodu polskiego, narodu który tak często musiał chwytać za broń i stawać do walki w obronie polskości. I właśnie w tych najtrudniejszych dla Polski chwilach, motyw Ojczyzny był tak ważny i często poruszanym tematem. Zabory, czy II wojna światowa, to czas kiedy ojczyzna była podzielona, czy okupowana.

Motyw domu i ojczyzny pojawia się na kartach literatury polskiej już w większości. A pierwszym, który ten temat podejmuje był Jan Kochanowski. Jan Kochanowski w „Pieśni o spustoszeniu Podola”, która została napisana po napadzie Tatarów na Podole, w czasie bezkrólewia, po ucieczce H. Walezego, pierwszego króla elekcyjnego, ukazuję ciężką sytuację narodu. Pieśń ta jest lamentem nad zaistniałą sytuacją, jest wyrazem patriotycznego bólu poety. Poeta ukazuje w pieśni również skutki najazdu tatarskiego, a więc spustoszenie ziemi, zgrabienie bogatych łupów, uprowadzenie dzieci, kobiet, starców w niewolę - jest to poniżenie godności Polski, wobec innych narodów, upadek jej autorytetów. Nie może pogodzić się z myślą, że jakiś koczowniczy, niezorganizowany, dziki lud wpada na cieszącą się sławą w Europie, państwo polskie. Poeta porównuje sytuację Polski do stada opuszczonego przez pasterza. Pieśń ta jest zwrotem i wezwaniem Polaków by byli czujni, odważni w podjęciu obrony, by złożyli ofiarę na opłatę wojska. Dopomina się dobrej, zorganizowanej armii, domaga się zemsty. Pieśń ta kończy się pointą „Nową przypowieść Polaków sobie kupi, że przed szkodą i po szkodzie głupi”. Słowa te kieruje głównie do szlachty, którą nie obchodzą losy ojczyzny i narodu. Dla nich najważniejsza jest prywata - żadnego doświadczenia, nie potrafią wyciągnąć odpowiednich wniosków.

Motyw domu i ojczyzny podejmował również Piotr Skarga w „Kazaniach”, które dość mocno oddziaływały na świadomość narodową. W kazaniu „O miłości ku ojczyźnie” i o pierwszej chorobie Rzeczypospolitej którą jest nieżyczliwość ku ojczyźnie, nazywa ojczyznę matką. Matką która dała swoim dzieciom, dom bogactwa. Wyraża przekonanie, że za to wszystko, wszyscy wini kochać swoją matkę, troszczyć się o jej rozwój, a kiedy znajdzie się w najtrudniejszej sytuacji, powinni mężnie stanąć do walki w jej obronie, bo to przecież ona ich wychowała na godnych obywateli. Porównuje Polskę do tonącego okrętu, kiedy to ludzie zajęci swoimi rzeczami nie spieszą na pomoc okrętowi. Ojczyzna w trudnych chwilach uzależniona jest od swoich obywateli, od ich postawy nad jej losem. I znów za wszystko wini szlachtę, bo jeżeli ona nie udzieli pomocy to Ojczyzna skazana jest na „zatonięcie”. Szlachta zainteresowana swoimi sprawami, głucha na wołanie o pomoc dla ojczyzny, doprowadzi w rezultacie do rozbiorów i utraty niepodległości. I znów motyw ojczyzny i domu, powraca na karty literatury, w okresie romantyzmu, a więc w okresie rozbiorów Polski, utraty państwowości. Cała literatura romantyczna jest przepełniona ideą walki narodowo wyzwoleńczej. W tym okresie powstało wiele dzieł traktujących ten temat jako idei mesjanizmu.

Największy polski poeta, A. Mickiewicz w wielu swoich utworach podejmuje ten temat. Poeta przebywając dłuższy czas na emigracji, chciał stworzyć dzieła, które w jakiś sposób przybliżyłby emigrantom dom ojczysty, a z drugiej strony chciał ich zachęcić do walki o jej wyzwolenie, spod panowania obcych mocarstw. Mickiewicz chciał to wszystko wyrazić w sposób bliski, bezpośredni, zrozumiały dla czytelników, dlatego właśnie zajął się publicystyką. „Księgi narodu i pielgrzymstwa” ukazują dzieje narodu polskiego na tle dziejów ludzkości. Poeta idealizuje Polskę, ukazuje jej wielkości i potęgę. Jest przekonany że po tych cierpieniach powstanie podobnie jak Chrystus i przyniesie wolność wszystkim uciskanym narodom. Najpiękniej topos domu i ojczyzny ukazał Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. W inwokacji mówiąc „Litwo, Ojczyzno ty jesteś jak zdrowie, ile cię cenić trzeba ten tylko się dowie kto cię stracił”. Ukazał, największą wartość Polski. Jej wielkość doceniają wszyscy dopiero po jej utracie. Wszystkie dzieła Mickiewicza miały podtrzymywać na duchu Polaków.

Topos domu, ojczyzny nie był obcy również literaturze II Wojny Światowej, a nawet jeszcze przed jej rozpoczęciem. Broniewski w wierszu „A kiedy przyjdą dom „dom w którym mieszkasz Polskę” mówi o potrzebie czujności i gotowości do walki. Nawołuje do mężnego czynu, do odważnej i wspólnej walki z wrogiem.

Tuwim w swoim poemacie „Kwiaty Polskie”, który powstał w czasie pobytu poety w Ameryce, nakreślił obraz przyszłej Polski, kraju odbudowanego ze zniszczeń. Polski sprawiedliwej, sprawiedliwie rządzonej, w której panują równe prawa i równe przywileje. Tuwim domaga się aby przyszłą Polską, kierowali ludzie wiedzy odpowiedzialni, prowadzący kraj do nieustannego rozwoju i rozkwitu.

Podobnie jak Tuwim, również Staff widząc klęskę Polski, ruiny i zgliszcza, wybiegał myślą do czasów lepszych, które nadejdą po wyzwoleniu. Wiersz „Pierwsza przechadzka” ukazuje ruiny i zgliszcza Warszawy po pierwszych bombardowaniach. Poeta widzi ciężkie losy Polski, ale nie traci nadziei. Nadal wierzy że Polska podniesie się z ruin i zgliszcz, że Polska będzie potęgą. Wierzy że Polacy będą mieli dość sił by odbudować na nowo te zniszczony dom rodziny.

Na podstawie znanych utworów udowodnij, że praca jest miernikiem wartości człowieka.

Dziś w dobie XX w. oceniając wartości człowieka patrzymy na jego cech charakteru, jego postawę w domu i we wszystkich sytuacjach w jakich się znajdują a przede wszystkim patrzymy na jego stosunek do pracy który jest właśnie głównym czynnikiem w ocenie drugiego człowieka. Czy jednak tak było zawsze? Ludzie "pióra" polskiej literatury, których twórczość jest dla nas odbiciem rzeczywistości minionych lat podejmowali w swych utworach niejednokrotnie problem pracy i właściwego do niej stosunku.

Już w XVI - tym wieku najwybitniejszy poeta tego okresu Jan Kochanowski w "Pieśni świętojańskiej o sobótce" daje wyraz nie tylko swemu zachwytowi wsią polską, lecz również jest pełen podziwu i uznana dla pracy rolnika, którą wyższej ceni podziwu i uznania dla pracy rolnika, którą wyższej ceni od innej pracy. Również autor "Żeńców" Szymona Szymonowie ukazuje w swej sielance pracujących ciężko przy żniwach, w trudnych warunkach, przy słonecznej spiekocie chłopów pańszczyźnianych. Czytając ten utwór można dojrzeć nutę podziwu autora dla tych wiejskich dziewcząt, które pomimo zmęczenia wyczerpująca odpowiedzieć pracą, które pomimo zmęczenia wyczerpującą pracą, nie trącą humoru i swym dowcipem potrafią ułagodzić groźnego ekonoma.

W pierwszej polskiej powieści, którą jest "Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" swe zdanie na temat pracy i stosunku do niej wypowiedział I. Krasicki przez usta swych bohaterów. W pierwszej części powieści poznajemy głównego bohatera jako człowieka zepsutego moralnie, goniącego bohatera jako człowieka zepsutego moralnie, goniącego za moda i prowadzącego życie ponad stan. Taki tryb życia zmusza go jednak wkrótce do ucieczki przed wierzycielami. W drugiej części Doświadczyński zostaje parobkiem. Poznaje wartości pracy jako źródło zdrowia moralnego i fizycznego. Tam, gdzie pracuje Doświadczyński to kraj, gdzie wszyscy pracują cenią pracę jako wartość społeczna. Po wielu latach Michał wraca do kraju, oddaje się całkowicie pracy i zostaje uznany jako jeden z najlepszych gospodarzy.

Nie można zawężać pojęcia pracy tylko wyłącznie do pracy fizycznej. Przez C. K. Norwid pisząc słowa "ojczyzny to wielki zbiorowy obowiązek" miał na myśli, że dobro ojczyzny jest praca, ale w realnej formie. Aby nazwać się obywatelem danego państwa nie wystarczy być nim ze względu na narodowość, ale na to miano należy sobie zasłużyć przez pracę. Takie było spojrzenie na pracę przez jednego z wielkich romantyków.

Po upadku powstania styczniowego wraz z rozwojem przemysłu i handlu pojawił się w Polsce nowy ruch - ideowy pozytywizm. Pozytywiści występowali przeciw romantyzmowi i jego myśli powstańczej. Głosili natomiast zwrot do pracy mającej przynieść dobrobyt krajowi. Pragnęli wyciągnąć z ciemnoty, nędzy i zabobonów podstawową warstwę, niewątpliwie najpracowitszą - lud wiejski. Walczyli o prawo do pracy dla wszystkich, włącznie z kobietami.

Hymnem na cześć pracy jest na pewno powieść E. Orzeszkowej "Nad Niemnem". W powieści tej autorka przedstawiła życie dworu Korczyńskiego i zaścianka Bohatyrowiczów. Jednym z podstawowych zadań stawianych ludziom epoki pozytywizmu jest praca organiczna. Hasło wspólnej pracy społeczeństwa w celu wzmocnienia ekonomicznego narodu polskiego głoszą w utworze Orzeszkowej takie postacie, jak: Benedykt Korczyński, jego syn Witold, Janek Bohatyrowicz, Justyna Orzelska. Ta praca staje się sensem ich życia, ich głównym zadaniem do wypełnienia. Te postacie rozumieją doskonale potrzebę chwili, w której przyszło im żyć. Powstanie styczniowe, zryw narodu polskiego w walce o wolność, nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Zamiast upragnionej wolności Polacy spotykają się już po raz kolejny tylko z przegraną, z restrykcjami władz zaborczych oraz z ruiną nie tylko polityczna, ale także ekonomiczną i społeczną narodu polskiego. Szczytne ideały romantyczne, działania orężne w imię upragnionej wolności, nie spełniają swojej roli dziejowej. Społeczeństwo polskie musi w takiej sytuacji wybrać inną drogę postępowania w walce o byt i przeciwko unicestwieniu narodu polskiego.

Duże znaczenie dla kształtowania się nowych dróg działania maja przede wszystkim rodzinne warunki panujące w okresie popowstaniowym. Obce restrykcje władz zaborczych powodują załamanie psychiczne i materialne narodu polskiego. Wielu uczestników powstania 1863 r. zostaje skazanych i wywiezionych w głąb Rosji, inni zostają ukarani olbrzymimi podatkami, których w danej, ciężkiej sytuacji materialnej, nie sposób spłacić. Aby uchronić swoje rodzinne majątki, Polacy gospodarze muszą sprostać wymaganiom ekonomicznym narzuconym przez zaborców.

Każdy ma w społeczeństwie do spełnienia określone zadanie. Zna swoja powinność Polską, szlachcica i ziemianina również bohater "Nad Niemnem" - Benedykt Korczyński. Z całych sił broni swojego Korczyna przed upadkiem materialnym. wie, że jeżeli jego gospodarstwo nie będzie się rozwijało, jeżeli pozwoli na ruinę finansową Korczyna, będzie to oznaczało pożegnanie się na zawsze z ostatnią ostoją Polski i polskości dla niego i jego rodziny. Dlatego tak bardzo zależy na rozwoju gospodarki rolnej. To nie tylko chęć zysku zmusza go do ciężkiej, bezustannej pracy rolnika. Musi ochronić swój dom przed lepszymi rękami obcych. Chwila, w której żyje Benedykt wymaga teraz właśnie takiego poświęcenia, takiego obrony jego ojczyzny tylko rozwój gospodarczy ziem polskich może podnieść ich wartość, a tym samym wartość Polaków. Pieniądz staje się narzędziem, dzięki któremu zdobędą sobie Polacy pozycje godną ludzi końca XIX wieku. Wtedy dopiero będzie można zadbać o wyzwolenie się spod panowania zaborców. Obrona dworów, majątków polskich staje się obroną interesów narodowych. Rozumie to doskonale stojący na straży ostoi polskości i pracujący w jej obronie, Benedykt Korczyński.

Za przykładem ojca idzie Witold, którego działalność posuwa się nawet dalej, do bardziej radykalnych rozwiązań. Potęga dla Witolda jest nie tylko walka o utrzymanie majątku, ale również jego rozwój. Stąd propozycje wprowadzenia nowoczesnych (jak na tamte czasy) urządzeń ułatwiających rolnikowi pracę i zwiększających plony, oraz pozwalających na zwiększenie efektywności pracy.

Sens pracy podejmuje też szlachta zaściankowa i jej przedstawiciel Janek Bohatyrowicz. Dla niego praca na roli to także jak dla Benedykta obrona ziemi przed obcymi. Ale to nie wszystko . Janek uprawia ziemię, gdyż wie, że tylko on i jem u podobni potrafią się z ziemią obchodzić, odpowiednio na niej pracować i to o wiele wydajniej, niż zrobią to Witold i Benedykt, bowiem uprawiali ziemię cały czas, niczym chłop, bez względu na swe szlacheckie pochodzenie. Jankowi w jego pracy chce pomagać Justyna Orzelska, jego przyszła żona. Jako rezydentka we dworze Korczyńskich, prowadzi konsumpcyjny, pusty tryb życia. Dzięki Jankowi i całemu zaściankowi Bohatyrowiczów zaczyna doceniać pracę, która nie tylko daje pożywienie ludziom, ale staje się też siłą napędową rozwoju narodu, jak również pewna formą wzajemnego kontaktu ludzi i ich współistnienia.

Prawie każda postać powieści „Nad Niemnem” znajduje swoje miejsce w społeczeństwie i swoją pracę do wykonania. Niekoniecznie musi być to praca rolnika (Benedykt, Witold, Janek). Epoka, w której żyją bohaterowie Orzeszkowej, wymaga też innego zaangażowania. Chodzi przede wszystkim o tych, którzy są wykształceni, maja poczucie przynależności narodowej, potrafią ocenić i kultywować tradycję, historię i język polski. Od nich nowa era wymaga szczególnego wysiłku, od nich oczekuje się poświęcenia dla „niższych” warstw społecznych, a szczególnie dla chłopów, którzy zwolnieni dekretem od niewoli osobistej muszą w określony sposób zająć miejsce w społeczeństwie polskim. Praca u podstaw dla najbiedniejszych warstw zaczyna się od walki z analfabetyzmem. Tę rolę w „Nad Niemnem” spełnia żona Andrzeja Korczyńskiego, pani Andrzejowa. Uczy dzieci wiejskie czytać i pisać w języku polskim. Już od pracy nad edukacją małych dzieci rozpoczyna swą powinność obywatelską. Spełniając ten obowiązek patriotyczny, przyczynia się nie tylko do zwalczania ciemnoty i nieuctwa wśród mas ludowych, ale także przez pracę wzbogaca osobę nauczycielki.

Istotną bowiem kwestię w okresie pozytywizmu stanowi zmiana roli społecznej kobiety. Pani Andrzejowa jest pierwszym wśród bohaterek powieści przykładem, w jaki sposób kobieta może odnaleźć swoje miejsce w narodzie i tak trudnej dla niego chwili. Sytuacja materialna narodu polskiego wymaga pracy każdej pary rąk, nie tylko męskich, ale także i kobiecych. powstanie styczniowe pochłonęło wiele ofiar. Wielu mężczyzn, ojców, mężów, braci, narzeczonych nie powróciło ze swojej powstańczej wędrówki. Ktoś musi zastąpić pozostałym w żałobie kobietom męskie „ramię”, męska opiekę, aby zapewnić im byt. Częściowo uczynią to rodziny i przyjaciele, ale troska o kobiety spadnie przede wszystkim na ich własne barki. Same o siebie muszą się teraz troszczyć, same na siebie pracować. Wymaga to od kobiety szczególnego wysiłku.

Andrzejowa Korczyńska, ucząc wiejskie dzieci nie dla zysku, ale dla idei i aby im pomóc, potrafi dla siebie znaleźć pracę i wyręczyć innych. Marta Korczyńska już dawno, zupełnie nieświadomie, przyjęła nad samą sobą opiekę, stając się praktycznie gospodynią, służącą i wyrobnicą w korczyńskim dworze. Podobnie się dzieję w przypadku pani Kirło, która pomimo to, iż nie jest kobieta „osieroconą”, musi jednak zabezpieczyć byt sobie i dzieciom, a nawet swojemu beztroskiemu mężowi. Justyna Orzelska, kolejna bohaterka powieści, też będzie pracowała na własne utrzymanie u boku swojego męża, nie zwracając na to, że nigdy wcześniej nie pracowała fizycznie.

Przykład pracujących kobiet to wyraz zmiany społecznej roli kobiet, prowadzącej do jej emancypacji. Niestety, nie wszystkie bohaterki „Nad Niemnem” odnajdują sens życia w pracy wespół z mężczyznami. Przykładem tego jest osoba pani Emilii Korczyńskiej oraz jej damy do towarzystwa - panny Teresy. Te dwie niewiasty, które nie „zhańbiły” się nigdy fizyczną pracą, ukazane są jako postacie preferujące konsumpcyjny tryb życia. Znudzone są bezustannie czytanymi romansami, których kształtów nie mogą odnaleźć w swoim życiu, co doprowadza je do migreny i częstych zasłabnięć. Orzeszkowa w nieco karykaturalny sposób przedstawia te dwie panie. Odbiorca czuje do tych postaci niechęć, a niekiedy wzbudzają w nim śmiech i ironię.

Krytyka postaci „Nad Niemnem” nie ogranicza się tylko do dwóch egzaltowanych dam pani Emilii i panny Teresy. Ostremu osądowi zostali poddani też mężczyźni, którzy albo nie chcą pracować, albo wypchnięci na margines społeczeństwa poprzez złe nawyki, nie mogą tego robić. Uwidacznia się ten problem w postaci Kirła i Różyca. Pierwszy, hołdujący starym szarmancko - szlacheckim pustym manierom, nie interesuje się życiem własnej rodziny i stanem własnego majątku. Gdyby nie zapobiegliwa żona, los tego bohatera i jego rodziny byłby tragiczny. Inaczej przedstawia się historia Różyca. Jest on uzależniony od narkotyków i jego brak odpowiedzialności oraz zupełny brak zainteresowania pracą na rzecz narodu wynika raczej z nieświadomości, niż z niechęci.

B. Prus podobnie jak Orzeszkowa, kreuje postacie, które jako drogę walki wybierają pracę. Reprezentantem pracy wśród prusowskich bohaterów są Stanisław Wokulski i Ignacy Rzecki. Ostatni z nich wychowany i wyrosły w obowiązku i dyscyplinie pracy traktuje ją jako naturalny obowiązek człowieka. Dla Rzeckiego praca jaką wykonuje nie ma znamion nadzwyczajności. To dopiero Wokulski staje się jej tytanem, a raczej robi interesy na handlu i zarabia mnóstwo pieniędzy. One mają podnieść gospodarkę ziem polskich, zlikwidować brudne, nędzne Powiśle, zapewnić Wysockim i Marii godziwe warunki bytowania. Jednak tak do końca Wokulski nie jest przekonany, iż jest to jedyna i najlepsza droga postępowania. Człowiek nie może być tak do końca zdominowany przez warunki w jakich się znalazł. Nie tylko rozum rządzi ludźmi, powodują nimi także emocje, których nie mógł wyzbyć się główny bohater „Lalki”. Tym bardziej było to dla niego trudne, ponieważ sam pamięta, co przeżył, w jaki sposób dawniej postępował i jak chciał walczyć za ojczyznę.

Inteligencja, uczciwość, sumienność, ale przede wszystkim praca, to cech bohatera pozytywistycznego.

Praca zawsze stanowiła czynnik rozwoju społecznego i kulturalnego. W. S. Reymont w swej powieści „Chłopi”, głosił pochwałę pracy jako najwyższej wartości. W tej epopei chłopskiej ukazał Reymont wszechstronny obraz życia wsi na Lipce. Dał on podobnie jak inni pisarze pełny obraz wsi pracującej. Jest pełen podziwu dla pracy chłopa, na tej ciężkiej nieurodzajnej ziemi. Z głębokiego przywiązania do ziemi powstał zapewne ten zapał do pracy. Bóg i ziemia to najważniejsze wartości dla chłopów. Całe ich życie związane jest z tymi wartościami. Ziemia utrzymuje chłopów, zapewnia im środki utrzymania, jest jedynym dobrem materialnym. Dlatego w społeczności chłopskiej było tak wiele zabiegów o to, aby było jej jak najwięcej. Ilość posiadanej przez chłopa ziemi świadczy o jego pozycji na wsi. Ważniejszy jest ten kto ma jej więcej. Bogaty, pracowity chłop zajmuje ważne stanowisko w społeczności chłopskiej - tylko taka osoba może być wójtem, tylko z wiejskim „bogaczem” liczy się ksiądz czy dziedzic. Lipiecka ludność bardzo ceni sobie pracę. O tym, że ludność Lipiecka nie toleruje pasożytów świadczy przykład Jagny, która została uznana za nieroba i wygnana ze społeczności chłopskiej, gdyż nie spełniła jej wymagań i z tego powodu nie ma tu dla niej miejsca. W naturalny choć bardzo drastyczny sposób została ukarana.

Problem pracy podejmuje również S. Żeromski. Bohaterowie dwóch opowiadań Żeromskiego - Gibałowie („Zmierzch”) i Obala („Zapomnienie”) - to reprezentanci najbiedniejszej klasy społecznej, przedstawiciele chłopów. Są to ludzie biedni, pozostawieni są na sam z troską o zadbanie, o najbardziej prozaiczne, ale jednocześnie najważniejsze sprawy - zapewnienie sobie warunków życia. Warunki życia - sformułowanie to brzmi obiecująco, jednak w życiu chłopa ograniczają się one do dachu nad głową i jedzenia. Nawet te dwie podstawowe potrzeby nie zostawały nieraz całkowicie zaspokojone przez biednych chłopów.

Bohaterowie opowiadania „Zmierzch”, Gibałowie, aby zarobić na swoje utrzymanie muszą pracować cały dzień. Gibała wykonuje ciężką pracę, wożąc na taczkach błoto, żona Gibały lżejszą ponieważ jedynie ładuje błoto na taczki. Zarówno mężowi, jak i żonie, praca zabiera cały dzień, pomimo tego, że mają oni małe dziecko, którym jedno z nich powinno się zająć. Gibałowa martwi się o córkę, chce wcześnie skończyć pracę, ale nie ośmiela się opuścić swojego miejsca, widząc karcące spojrzenie męża. On wie, że nie wykonają zaplanowanej na dzisiejszy dzień pracy, nie otrzymają wystarczająco dużo pieniędzy. Gibała jest wręcz bezlitosny dla swojej żony i córki, pomimo że zmierzch okrywa pole, za którym pracują, nie pozwala ani sobie, ani żonie na przerwanie pracy.

Praca jest dla tych dwojga jedyną szansą uzyskania jakichkolwiek środków do życia. Inna sprawa, że jest ona ponad ludzkie siły, trwa bardzo długo i jest słabo płatna. Warunki zmuszają Gibałów do takiej nieludzkiej harówki. Dla nich praca nie staje się wartością, która znaczy coś w życiu człowieka, która oprócz korzyści materialnych przynosi satysfakcję, przyjemność i szczęście. Jest dla nich męczarnią, przekleństwem, nakazem który muszą spełniać, aby żyć a właściwie wegetować. Życie człowieka nie powinno polegać tylko na trawieniu całego czasu w pracy. Życie to również wytchnienie od niej, zajmowanie się sobą, odpoczynek, rozrywka. Tego Gibałowie nie znają, nie mają także możliwości, aby naturalnie zajmować się małym dzieckiem. Jest to prawo każdego ojca i każdej matki, z którego ci rodzice nie mogą skorzystać.

Nawet najbardziej wyczerpująca praca nie przynosi chłopom wielkich korzyści. Oprócz zapewnienia sobie podstawowych warunków bytowania nie mają oni nic. Nawet w tak skrajnym wypadku, jak śmierć razem ze związanymi z nią kosztami materialnymi, chłopi nie potrafią sobie poradzić. Chłop Obala, straciwszy syna, aby zapewnić mu pochówek w trumnie, musi starać się o deski z lasu. Zostaje przyłapany przez leśniczego i dziedzica, pana Alfreda. Grozi mu za to olbrzymie, jak na jego warunki, grzywna. Dramat Obali sięga zenitu. Jedynym dla niego pocieszeniem jest chęć pomocy ze strony leśniczego Dalewicza, który - pomimo to, iż w obecności pana Alfreda nie chce chłopu pomóc - tak naprawdę, za plecami dziedzica, przyrzeka zrobić trumnę dla Obalowego syna.

Bieda zmusza chłopów do katorżniczej, nieludzkiej pracy, albo do postępowania niezgodnie z prawem i zagarniania cudzego mienia, czyli - najprościej określając - kradzieży.

Nie można winić Gibałową za brak opieki nad pozostawionym w domu na cały dzień dzieckiem. Nie wolno winić Obalę za to, że chciał pochować w taki sposób, w jaki człowiek winien być pochowany. Nędza determinuje życie chłopów, staje się źródłem ich dramatów, przyczyną konfliktów z zasadami etyki. Człowiek jest wartością samą w sobie i powinien postępować w taki sposób, aby jej wartości nie zniszczyć. Bohaterowie „Zmierzchu”, „Zapomnienia” niszcząc tę wartość niszczyli siebie nie mając żadnego innego wyjścia.

W latach 90 tych XX wieku w Polsce w okresie przechodzenia z gospodarki centralnie planowanej do gospodarki wolnorynkowej, w okresie transformacji ustrojowej, przechodzenia z ustroju komunistycznego do ustroju kapitalistycznego wymaga się od obywateli rzetelnej pracy, właściwego stosunku do własności społecznej a przede wszystkim przestrzegania zasady dobrego gospodarowania. Doskonałym przykładem dla nas mogą być bohaterowie utworów wyżej przytoczonych. Zasada obowiązująca w minionym systemie: „ czy się stoi czy się leży pięć tysięcy się należy” zaczyna wychodzić z życia. Człowiek musi uczciwie pracować , bo od tego zależą losy całego narodu.

Bohater - buntownik w literaturze polskiej - rozważania na wybranych przykładach.

Młodość jest takim okresem w życiu człowieka, w czasie którego poszukuje on ideałów, buntuje się przeciw złu panującemu na świecie. Problem tego młodzieńczego buntu często reprezentowali twórcy różnych epok - począwszy od romantyzmu aż do czasów współczesnych.

To właśnie romantyzm był najbardziej buntowniczą epoką w dziejach polskiej literatury, dlatego nie należy się dziwić, że najwięcej bohaterów - buntowników stworzyli poeci romantyczni. Romantyzm na ziemiach polskich rozwijał się w latach 1822-1864. Różnił się od romantyzmu europejskiego, przede wszystkim ze względu na sytuację, w jakiej znajdował się wówczas kraj. Polska utraciła swą niepodległość i znalazła się pod zaborami, dlatego głównym zadaniem bohatera literackiego była troska o przyszłość narodu i odzyskanie niepodległości. Był to więc wielki patriota, który miał odegrać decydującą rolę w społeczeństwie, rezygnując ze szczęścia osobistego i poświęcają się dla dobra ojczyzny.

Pierwszym bohaterem Mickiewiczowskim, który zrezygnował z miłości do kobiety dla miłości do ojczyzny był Konrad Wallenrod - młody Litwin, porwany jako dziecko przez Krzyżaków i przez nich wychowany. Uległ on całkowicie wpływom swego otoczenia, gdyby nie Halban - stary litewski tłumacz, który nauczył go miłości do ojczyzny i wzniecił w nim bunt i chęć zemsty na wrogu. Młody Konrad, który nosił jeszcze wówczas nazwisko Walter Alf, postanowił wrócić do kraju i bronić go jak tylko najlepiej potrafił. Tam poznał córkę księcia Kiejstuta - Aldonę- pokochał ją z wzajemnością i pojął ją za żonę. Alf nauczył wojska księcia wielu rzeczy, ale w walce z Krzyżacy odnosili zwycięstwa. Wówczas postanowił chwycić się podstępu. Opuścił ukochaną żonę, wybrał szczęście ojczyzny. Przedostał się do krzyżackich szeregów, zdobył tam uznanie jako Konrad Wallenrod i pozycję mistrza, a gdy nadeszła wojna z Litwą, zwlekał z decyzją bitwy i poprowadził ją tak, by Krzyżacy ją przegrali. Skruszył zakon od środka, użył podstępu i sam jeden pokonał wroga. Zostało to jednak przez Krzyżaków odkryte. Konrad postanowił więc zginąć z własnej ręki.

Wallenrod zbuntował się przeciwko uciskowi krzyżackiemu. Pragnął niepodległej Litwy - to był cel jego życia i jemu się całkowicie podporządkował. Ten bunt przeciw niesprawiedliwości i uciskowi rozniecił w nim Halban. Konrad dążył do wyzwolenia ojczyzny wszelkimi sposobami i środkami. Musiał wybierać pomiędzy życiem prywatnym a ojczyzną, pomiędzy honorem a zwycięstwem. Konrad wybrał zgodnie ze swym sumieniem - ojczyznę i zwycięstwo, i do końca wytrwał, nie zawahał się i nie podał. Okupił to jednak drogo - swoim szczęściem, honorem i życiem.

Innym bohaterem - buntownikiem w twórczości Adama Mickiewicza jest Konrad z III cz. „Dziadów”. W „Prologu” nastąpiła symboliczna przemiana Gustawa - bohatera IV części tego utworu - w Konrada - poetę pragnącego wyzwolić swą ojczyznę. Został on niewinnie oskarżony i osadzony w carskim więzieniu. Jego postawę można zauważyć w „Wielkiej Improwizacji”. Konrad czuł się samotny i nieszczęśliwy, ponieważ nie potrafił wyrazić swych uczuć w słowach. Zbuntował się przeciw bogu. Porównał się z Nim, twierdził że posiada moc taką jak On. Żądał od Niego władzy nad duszami ludzkimi, aby mógł zbudować nowy, lepszy świat, wyzwolić Polskę i narzucić Polakom własną wizję szczęścia w niepodległej ojczyźnie. Wołał: „Daj mi rząd dusz”. Był dumny i pyszny - dlatego Bóg nie odpowiedział na jego wołania. Wreszcie Konrad rzucił Mu w twarz obelgi: Bóg nie jest miłością, ale mądrością, miłość jest pomyłką Boga i Bóg nie jest ojcem świata, ale jego carem.

Bunt Konrada wynikał ze szlachetnych pobudek i służył wzniosłym ideałom. Wielka miłość do ojczyzny skłoniła go do żądania od Boga władzy nad światem i do równania się z Nim. Pragnął wolności Polski, jednak jego pycha zgubiła go. To właśnie przez nią Bóg nie wysłuchał jego prośby, czy raczej żądań. Konrad chciał odegrać rolę Mesjasza i zbawić świat: „... bo za miliony, kocham i cierpię katusze”. Ale w historii ludzkości był tylko jeden Mesjasz i Konrad nie mógł się z nim równać.

Kordian, stworzony przez Juliusza Słowackiego to również bohater zbuntowany przeciwko niesprawiedliwości, bojownik o wolność ojczyzny. Po odrzuceniu jego miłości przez Laurę, próbował popełnić samobójstwo. Był to punkt zwrotny w jego życiu. Odtąd podróżując poszukiwał wartości, ideałów i celu w życiu, aż znalazł to wszystko w idei walki o niepodległość Polski. Z okrzykiem „Polska Winkelriedem narodu” przeniósł się do kraju, gdzie uczestniczył w spisku na życie cara. Kiedy jednak spisek ten upadł, Kordian postanowił sam dokonać zamachu. Nie udało mu się to, ponieważ „mierzył siły na zamiary”, a okazało się, iż nie potrafi wziąć na siebie tak wielk8iej odpowiedzialności. Zemdlał przed drzwiami sypialni cara.

Kordian, podobnie jak bohaterowie Mickiewicza, buntował się przeciwko uciskowi Polski ze strony Rosji. Uważał że Polska zasługuje na niepodległość, zaś Polacy na to, by mieć wolną ojczyznę. Słowacki polemizuje tutaj z Mickiewiczem i próbuje udowodnić, że walka o wolność pozbawiona jest elementu religijno - metafizycznego. Jednak Kordian, podobnie jak Konrad z III części „Dziadów”, również ponosi klęskę, właśnie dlatego, iż „mierzył siły na zamiary” i nie wziął pod uwagę swego strachu przed odpowiedzialnością za czyn, którego się podjął oraz swej wyobraźni, posuwając mu rozmaite obrazy. Jego charakter i osobowość skazały go na klęskę.

W literaturze okresu romantyzmu bohaterowie buntowali się przeciwko zaborom i walką zbrojną próbowali to zmienić. Inaczej było w literaturze pozytywistycznej, kiedy to bohaterowie przeciwstawiali się konwencjom i konwenansom obowiązującym w danej epoce. Przykładem takiej postawy jest postać Stanisława Wokulskiego z powieści „Lalka” Bolesława Prusa. Pochodził on ze zubożałej szlachty, robił jednak wszystko, aby wyrwać się z tego środowiska. Studiował na uniwersytecie jako wolny słuchacz, brał udział w Powstaniu Styczniowym, ożenił się nawet z wdową po właścicielu sklepu, w którym pracował. Kiedyś zaś poznał i zakochał się w arystokratce, zdobył (dla niej) ogromny majątek, który miał ułatwić mu zbliżenie do niej. Pieniędzmi pragnął zasypać przepaść dzielącą go od panny Łęckiej, to one miały mu pomóc w przezwyciężeniu nieprzychylnej opinii Izabeli o nim, a także w pokonaniu granic przesądów i konwencji obowiązujących w społeczeństwie. Niestety Wokulskiemu się nie udało.

Udało się to jednak natomiast Justynie Orzelskiej - pannie pochodzącej, podobnie jak Wokulski, ze zubożałej szlachty i mieszkającej w domu swego dość zamożnego wuja. Była ona „pośrednim gatunkiem” człowieka w „towarzystwie”. Należała do niego przez swe urodzenie, ale i również nie należała z powodu swojego ubóstwa. Justyna nie miała przed sobą innej przyszłości, jak tylko zarabiać szyciem lub guwernantką, czy też utrzymywaniem domów bogatych krewnych - jak jej ciotka Marta. Pokochała jednak Jana Bohatyrowicza - szlachcica z ubogiego zaścianka i wyszła za niego za mąż, pomimo, iż nie należał on do „towarzystwa”, a przez to małżeństwo - tzw. mezalians - i ona została z niego wykluczona. Justyna postanowiła sprzeciwić się konwenansom tej epoki i zrealizowała swój zamiar. Bunt swój wyrażał przez nie chodzenie w rękawiczkach i kapeluszu oraz pracowanie w polu co, według opinii publicznej, miało ją poniżać. Jej postawa została zauważona, a przez niektórych nawet doceniona.

Zupełnie inne losy spotkały bohatera „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego - Cezarego Barykę. Dzieciństwo i młodość spędził w Baku. Kiedy wybuchła Rewolucja Październikowa był już młodym człowiekiem, buntującym się przeciwko swym przełożonym i rodzicom. Przyłączył się więc do rewolucji, ale po pewnym czasie zrozumiał, że oznacza to zgodę na przemoc, prześladowania i nie humanistyczne traktowanie innych ludzi. Dzięki pomocy ojca udało mu się wyjechać do Polski. Oczekiwał od swej ojczyzny cudów techniki - „szklanych domów” - o których opowiadał mu ojciec. Przeżył jednak kolejne rozczarowanie patrząc na przygraniczne miasteczko z wszechwładną nędzą, brudem i błotem. Następnie w Nawłoci zetknął się ze środowiskiem bogatego ziemiaństwa. Pociągało go życie bez żadnych trosk i zmartwień, ale równocześnie nim pogardzał, ponieważ żaden z mieszkańców Nawłoci nie robił nic pożytecznego dla społeczeństwa. On sam dorastał i dojrzewał w tym okresie, poszukiwał ideału i celu w życiu. Powrócił następnie do Warszawy, gdzie włączył się w działalność organizacji komunistycznej. Jednak wkrótce odciął się od tego, gdyż na zbrodniach szkalowano jedynie Polskę, a nie przedstawiono żadnych propozycji reform. Baryka polemizował również z entuzjastą programu rządowego - Szymonem Gajowcem, nie zgadzając się z dążeniem do lepszej Polski kroczkami małymi i powolnymi.

Cezary Baryka szukał wciąż drogi, jaką powinna kroczyć wolna Polska. Zrezygnował z rewolucji socjalistycznej, z życiem w komforcie i wygodach, chciał szybkich i skutecznych reform. Cezary był zaborczy, witalny i buntowniczy, ale także samotny i pozbawiony oparcia. Swą postawą reprezentuje całe ówczesne pokolenie, przeżywające głęboki kryzys ideowy i poszukujące właściwej drogi - słusznej idei, której można byłoby służyć.

W literaturze współczesnej również, występuje typ bohatera - buntownika. Jest nim Artur - główna postać dramatu Stanisława Mrożka pt. „Tango”. Artur jest przedstawicielem najmłodszego pokolenia. Przeciwstawił się on nieładowi i brakowi konwencji, panującym w jego rodzinie i całym społeczeństwie, rozluźnionym normom obyczajowym i moralnym. Poszukiwał jakiejś idei, chciał wprowadzić ład. Myślał, że przywracając formy, tradycje, obyczaje uda mu się osiągnąć cel. Miał temu służyć ślub z Alą. Potem jednak zrozumiał, że to nic nie da i zaczął poszukiwać idei. Okazała się nią władza nad ludzkim życiem i śmiercią. Nie był jednak zdolny, aby własnoręcznie zabić wuja Eugeniusza. Pragną czyjejś śmierci dla zbawienia świata i sam zginął z rąk Edka. Ta śmierć jednak nikomu nie pomogła. Edek zdobył władzę nad rodziną Artura, dla którego bezpośrednią przyczyną klęski było wyznanie Ali o dokonanej zdradzie z Edkiem.

Artur pragnął powrócić do dawnego ładu, buntując się przeciwko zgniliźnie moralnej. Działał jednak samotnie i poniósł klęskę.

Wszystkie opisane prze zemnie postacie buntowały się przeciwko czemuś. Bohaterowie romantyczni - przeciwko zaborowi i uciskowi polskiego narodu, pozytywistyczni - przeciwko konwenansom i barierom klasowym, współcześni - przeciwko brakowi ideałów i celu życia. Każdy z nich podejmował różne działania, aby osiągnąć swój cel, jednak większość z nich nie udało się to. Wyjątek stanowi Justyna Orzelska, która nie zważając na opinię innych, zrobiła to, co uważała za słuszne i dobre dla siebie. Podobnie jest w realnym, nieliterackim świecie. Jedynie nielicznym młodym ludziom udaje się osiągnąć to, co zamierzali, dosięgnąć swój ideał.

„Człowiek jest wielki nie przez to co ma, lecz przez to czym jest” - uzasadnij słowa Jana Pawła II w oparciu o literaturę współczesną.

Co decyduje o wartości, a więc wielkości i godności człowieka - czy posiadany przez niego dorobek materialny, czy też jego dorobek duchowny, a więc to czym człowiek jest? Z punktu widzenia religii odpowiedź na powyższe pytanie jest zupełnie oczywiste. Liczą się nie wartości materialne, ale wartości duchowe. Są one podstawą humanizmu. Stwierdzenie Jana Pawła II: „Człowiek jest wielki...” jest więc bezdyskusyjne.

A jednak świat współczesny zdaje się preferować wartości materialne. Powszechne jest dążenie do zdobywania jak największej ilości bogactw, co bardzo często staje się celem życia. W pogoni za pieniędzmi człowiek zdaje się zapominać o prawdziwym celu swego istnienia. Może to jest przypadłość natury ludzkiej, że człowiek raczej chce „mieć” a nie „być”. Może dążność człowieka do zdobywania bogactwa traktowana jako cel sam w sobie, to swoistego rodzaju ucieczka człowieka przed samym sobą, przed dręczącym go niepokoju?

Bardzo różnie można ocenić to zjawisko. Faktem jest chyba, że usilna dążność do posiadania prowadzi do degradacji człowieka, jest źródłem zła. Nic więc dziwnego że od czasów najdawniejszych najwięksi humaniści przypominali człowiekowi prawdy zupełnie oczywiste, dążyli do uzmysłowienia mu na czym polega jego wielkość. Preferowanie wartości materialnych i dehumanizacja stają się szczególne w czasach współczesnych, gdy człowiek dysponuje wielkimi możliwościami technicznymi że zdolny jest do dokonania zagłady całej planety. Rola humanisty w naszym stechnizowanym świecie zdaje się być szczególna. Sądzę że wyjątkowa moc oddziaływania na każdego człowieka, kształtowania jego postawy życiowej posiada literatura. Osobliwie ten element dzieła literackiego, który najmocniej działa na wyobraźnię czytelnika, a więc bohater. Wydaje mi się że kreacja bohaterów literackich zarówno pozytywnych jak i negatywnych w literaturze współczesnej są szczególnie wyrazistym nośnikiem idei humanistycznych. Poprzez krytykę określonych postaw życiowych bohaterów, poprzez wzorce atrakcyjnych moralnie postaw literatura spełnia zadania wychowawcze. Pozwala czytelnikowi dokonywać wyboru, często trudnego, zmusza do głębszej refleksji, do określenia własnej postawy życiowej, własnego stosunku do wartości „mieć”, albo „być”. Podjętym tu rozważaniu na niektórych tylko bohaterów wybranych dzieł literackich który według mnie postawieni w określonych sytuacjach muszą sami dokonywać wyboru własnej postawy wobec zła... Człowiek tworzy cywilizację na ziemi, a razem z nią powstaje wzorzec człowieka, wzorzec bohatera, godny lub nie naśladowania. Jednakże typy bohaterów, ulegają zmianie w zależności od dążeń i haseł panujących epok. W dzisiejszej rzeczywistości nie ma żadnego zastosowania wzór średniowieczny. Święty Aleksy umartwiający swoje ciało myślał tylko o Bogu i zbawieniu wiecznym, i już za życia skazał siebie na piekło pokuty czyśćcowej. Ten sam los spotkałby biednego romantycznego Wertera, który z powodu nieszczęśliwej miłości zajmuje się całkowicie i popełnia samobójstwo.

Czasy mijają zmieniają się postawy, hasła, tendencje ale są wśród nich pewne wartości ponad czasowe, nieprzemijające, uniwersalne, które należy ocalić, i ukazać współczesnemu czytelnikowi, z nich ukształtować model skupiający w sobie sumę owych wartości i ukazywać go jako godny naśladowania. Wiek w którym żyjemy jest szczególny, pełen niepokoi, degradacji ustalonych poglądów czy uznanych wzorców postępowania, stąd konieczność zaprezentowania takich postaw, które współczesny człowiek mógłby zaakceptować, a które stałyby się przykładem odniesienia ilekroć stanie wobec dylematu: „mieć” albo „być”.

Stary Santiago („stary człowiek i morze”) wypłynął na może po swoją ostatnia rybę. Jest odważny bo wypłynął daleko. Opłaciło mu się to, złapał ją. Była duża i wspaniała. W drodze powrotnej musiał się borykać z rekinami, wiatrem i morzem. Dzielnie walczył o swoją zdobycz, ale ją w końcu utracił. Pomimo pozornej klęski stary Santiago wygrał. Liczy się przecież wola walki i upór w dążeniu do celu, odwaga, niepodawanie się przeciwieństwu celu. Te wartości wzbudzają u nas podziw i szacunek dla takiej postawy życiowej starego człowieka. Niejeden młody mógł mu jej pozazdrościć.

W Oranie wybuchła epidemia dżumy. Doktor Rieux doskonale zna ten bakcyl i wie że jego działalność niewiele pomoże w zwalczaniu choroby. Dżuma odejdzie sama, tak jak sama przyszła. Jednak doktor wypowiada walkę zarazie. Razem z oddanymi sobie ludźmi tworzy ekipy sanitarne. Same ekipy niewiele mogą zrobić, toteż został utworzony front walki przeciw złu. W tym wypadku złem jest dżuma, a może nim być wojna, okupacja, faszyzm, terror! Doktor Rieux przyjmuje aktywną postawę wobec rzeczywistości,, chce walczyć ze złem i próbuje przeciwstawić się zarazie.

Dwudziestolecie międzywojenne w Niemczech - „Trzej towarzysze”, urzekająca historia o wielkiej przyjaźni i miłości. Tym wspanialsza, gdyż naokoło rodzi się faszyzm, niszczący takie uczucia, dzięki któremu właśnie młodzi ludzie zdołali się oprzeć napierającej zmorze hitleryzmu.

Startuje kolejny samolot, pilot przygotowuje się do lotu. Zarządzający lotniskiem Riwiere zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie niesie za sobą lot w nocy, zważywszy na niedoskonałość sprzętu lotniczego i na fakt stawiania pierwszych kroków przez lotnika w sferze. O tym wszystkim wie Riwiere, ale jest bezwzględny i zdecydowany, ludzie muszą latać w takich warunkach i latać będą, bo to tylko jest w stanie zapewnić im zwycięstwo w przestworzach.

Wojna w Hiszpanii.

Młody Amerykanin jako ochotnik walczy po stronie republikanów przeciw faszystom. Dzielny i odważny nie umie patrzeć obojętnie na krzywdę innych ludzi, innego narodu. Walczy „za wolność naszą i waszą”. Jordan jest symbolem przyjaźni, współpracy, wspólnej walki przeciw przemocy, uciskowi, panowania jednych nad drugimi.

II wojna światowa - Polska - Warszawa. Młodzi chłopcy i dziewczęta z batalionów „Zośka”, „Parasol”, żołnierze AK uczęszczają na tajne zajęcia, uczą się jak walczyć z okupantem, jak skutecznie przeciwdziałać terrorowi, łapankom, egzekucjom. Przygotowują się do walki, której jest celem jest wyzwolenie, oswobodzenie kraju spod hitlerowskiego panowania. Tymczasem rozklejają ulotki, drukują podziemną prasę, dokonują zamachów na Niemców i ... masowo giną, oddają swoje życie za wolność Polski. Nieobcy im strach i ludzkie słabości, ale zacisnąwszy zęby, trzymając mocno karabinu idą do akcji. Wszyscy chcą walczyć, nikt nie chce ginąć. Trudno jest przecież umierać mając 20 lat. Głęboko natomiast wierzyć w zwycięstwo i dzięki tej nadziei mogą, tacy jak: Kolumb, Olek, Malutki walczyć i ginąć.

Doktor Judym poświęcił się w młodości sprawie uzdrawiania społeczeństwa. Podjął się ogromnego i niewykonalnego dzieła jak na jednego człowieka. Zrezygnował całkowicie z życia osobistego na rzecz pracy społecznej. Czy słusznie? Uważam że nie bo miłość to wielka rzecz.

We współczesnym świecie dzieje się wiele złego i dobrego. Każdy człowiek powinien zająć wobec pewnych spraw jakieś stanowisko. Nie powinien pozostać obojętny. Ludzie powinni zjednoczyć się, we wspólnocie działać na rzecz pokoju, niezawisłości i niepodległości narodów, współpracować ze sobą przeciwko wojnom, wyzyskowi i okrucieństwu. W takich sytuacjach potrzebni byliby ludzie tacy jak Jordan z „Komu bije dzwon”.

Już od dziesięciu lat w Polsce panuje pokój. Nie śpimy - tak jak pokolenia Kolumbów - „Z głową na karabinie”. My walczymy teraz „tylko” o lepszą Polskę przy pomocy pracy i nauki. Bierzemy udział w życiu naszego narodu, postulując przemiany, dokonując ich i dzięki temu tworzymy nową, być może lepszą przyszłość. Chęć zdobycia wymarzonego celu wymaga szczególnie od młodych aktywnego działania, zapału i odwagi. Jakże często jednak w momencie niepowodzenia łatwo rezygnujemy. Potrzeba w takich sytuacjach świadomego wyboru, potrzebny jest więc upór starego Santiago i jego hart ducha.

To nieprawda że trzeba rezygnować z miłości, ze szczęścia osobistego, jak doktor Judym, aby móc podołać pracy społecznej.

Wartością potrzebną współczesnemu człowiekowi jest upór i konsekwencje w postępowaniu takie jak u Riwiera. Musi tak jak on zrozumieć że dzięki tym cechom ludzie zajdą daleko, zdobędą to co jeszcze niezdobyte dotrą tam gdzie ich jeszcze nie ma. Dzięki przyjaźni tej prawdziwej i wielkiej może zdobyć to co zawiera, dojdzie do wybranego celu, razem z przyjaciółmi zrobi bardzo wiele dobrego, zmieni to, co złe, przetrwa trudne chwile. A jeśli nawiedzi go kataklizm zła, obojętnie w jakiej postaci to stworzy front walki z nim. Tu wzorem może być doktor Rieux. O szczęście i dobro trzeba walczyć, umieć je zdobyć a później obronić system wartości potrzebny współczesnym mógłby prezentować bohater literacki będący syntezą Santiago, Rieuxa, Riviera, Jordana, Kolumbów. Zgromadziłyby w sobie poszczególne cechy i rysy każdej z wielu postaci wybierając te najlepsze.

Każdy z nas może stać się wielkim, godnym, wspaniałym człowiekiem, wówczas gdy znajdzie na tyle sił i czasu by w chwili zagrożenia jakiejś wartości skonfrontować swoją własną postawę z wzorem ukształtowanym przez literaturę.

Dobra materialne giną, są rozkradane wreszcie pozostają by służyć innym pokoleniom. Jednak każdy kto je zgromadził, musi kiedyś u kresu życia rozstać się z nimi.

I cóż zabiera w swoją ostatnią podróż?

Uważam że „pomnikiem trwalszym niźli w spiżu ryby” jest to czego dokonaliśmy jako ludzie w sferze niematerialnej. I w tym tkwi wielkość człowieka, o czym nie wolno nam zapominać u progu nowej ery.

Narrator bohater wobec doświadczeń w hitlerowskich obozach i sowieckich łagrach.

Mianem "człowieka złagrowango" określamy człowieka, który zmuszony był żyć w hitlerowskich obozach koncentracyjnych (Bohater prozy Borowskiego). Samo pojęcie pochodzi od niemieckiego słowa 'lager', oznaczającego właśnie obóz. Tadeusz Borowski jest między innymi autorem zbioru opowiadań pt. "Pożegnanie z Marią", w którym przedstawia właśnie takiego złagrowanego bohatera.

Natomiast "człowiek złagrowany" to więzień sowieckich obozów pracy, czyli łagrów. Z wizerunkiem człowieka złagrowanego spotykamy się w twórczości Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, przede wszystkim w "Innym świecie".

Głównym problemem opowiadań Tadeusza Borowskiego jest wpływ obozu koncentracyjnego na psychikę i kodeks etyczny człowieka. Ludzie osadzeni w obozach mają bowiem kilka możliwych postaw do wyboru (walka z obozową rzeczywistością, całkowita bierność, czyli tak zwani "muzułmanie"). Ostatnią możliwością jest przystosowanie do obozowych reguł. Cechuje to tych co wiedzą jak należy żyć w obozie. Ci interesują Borowskiego najbardziej. Bada on stan w jakim znajduje się psychika ludzi złagrowanych. Okazuje się, że warunkiem przeżycia w obozie jest zmiana kodeksu etycznego człowieka, absolutne przemianowanie wartości. Zdaniem Autora "Pożegnania z Marią" przeżyć można było tylko w jeden sposób; kosztem innych. Powoduje to zanik etyki chrześcijańskiej, w obozie koncentracyjnym nie obowiązuje dekalog. Kradzieże i zabójstwa są na początku dziennym. "Pożegnanie z Marią" Tadeusza Borowskiego to zbiór opowiadań obrazujących życie w hitlerowskich obozach koncentracyjnych bez retuszowania, upiększania, wygładzania prawdy o ludziach. Borowskiemu udało się ukazać najbardziej charakterystyczną cechę łagrów: powodują one proces dehumanizacji człowieka, zaniku wartości moralnych i etycznych. Człowiek złagrowany, czyli dostosowany do warunków obozowej rzeczywistości, kieruje się tak odmiennym kodeksem etycznym, że często nie potrafi odnaleźć się na wolności.

"Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest zaś próbą pokazania sowieckiego obozu pracy, jak i jego wpływu na psychikę kodeks moralno-etyczny. Więźniowie aby przeżyć, muszą zapomnieć o wartościach, jakie dotychczas wyznaczały granice ich postępowania. Jeśli chcą myśleć o przetrwaniu, muszą dostosować się do reguł rządzących w gułagach. Grudziński opisuje proces degradacji społeczeństwa, do którego doprowadza stworzony przez Rosjan cały system wymyślnych represji i ograniczeń Rzeczywistość łagrowa to przede wszystkim ciężka, katorżnicza praca. Więźniowie stanowią tanią siłę roboczą są więc bezwzględnie i maksymalnie wykorzystywani. Życie ludzkie nie przedstawia tu żadnej wartości, każdego więźnia można zastąpić innym. Donosy, gwałty i mordowanie chorych oraz niezdolnych do pracy są na porządku dziennym. Więźniowie są zmuszani do składania obciążających zeznań, zanikają uczucia miłości i przyjaźni.

Trudno jednoznacznie zinterpretować "Inny świat". Książka ta może być bowiem odbierana jako świadectwo triumfu totalitarnego systemu dehumanizacji i zniewalania ludzkich umysłów. Dowodem na to może być wizerunek człowieka złagrowanego, dostosowanego do rzeczywistości obozowej, akceptującego zaistniały stan rzeczy Z drugiej jednak strony nie wolno zapominać, że sam Grudziński wyraźnie wskazuje na konieczność niepodawania się terrorowi. Nie akceptuje jednoznacznie negatywnej oceny moralności ludzi osadzonych w łagrach. "Inny świat" ukazuje przecież postawy piękne.

Symbolicznego wymiaru nabiera scena z "Epilogu". Żydowski architekt, którego zeznania przyczyniły się do śmierci czterech więźniów niemieckich, już po wojnie, w Rzymie spotyka narratora i opowiada mu swoją historię licząc na zrozumienie i rozgrzeszenie. Jednak nie dostaje go. Świadczy to o nieprzejednanej postawie Grudzińskiego, zło nie może zostać usprawiedliwione, nawet pomimo okoliczności. Człowiek musi walczyć nie tylko o swoje życie, ale przede wszystkim o zachowanie człowieczeństwa, nawet w sowieckich łagrach na "nieludzkiej ziemi".

Cechą wspólną prozy Tadeusza Borowskiego i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego jest ukazanie świata obozów koncentracyjnych. Rzeczywistość obozowa jest podobna, niezależnie od tego czy są to niemieckie lagry, czy sowieckie łagry. Ci, którzy chcą przeżyć, są zmuszeni zaakceptować nową moralność obozową, całkowicie inną od przyjętych kodeksów etycznych opartych choćby na dekalogu.

Podstawowa różnica pomiędzy nimi polega na tym, że bohater Tadeusza Borowskiego przyswaja sobie kodeks obozowy i ulega mu, natomiast bohaterowi Gustawa Herlinga-Grudzińskiego udaje się uratować swój własny świat wartości a odrzucić obozowy sposób życia.

Motywy biblijne w literaturze późniejszych epok

- Biblia, jako jedna z podstaw kultury europejskiej, stanowi zbiór tekstów, do których autorzy kolejnych epok odwołują się bardzo często: średniowiecze: wszelkie misteria tego okresu oparte są na motywach biblijnych; "Bogurodzica", która stanowi również dokument historii naszego języka oparta jest na motywie z Biblii: jest prośbą do Matki Boskiej; jest też wiele odwołań do religijności wypływającej przecież z Biblii: "Pieśń o Rolandzie", a dokładniej cały skomplikowany rytuał śmierci; renesans: Kochanowski odwołuje się do Boga, jako wszechstwórcy w swoim "Czego chcesz od nas Panie" oraz w "Psałterzu Dawidów" parafrazuje biblijne psalmy; w Baroku również pisano psalmy, a ze względu na religijną skłonność do pokuty za grzechy, rozpowszechniły się psalmy pokutne; w oświeceniu patrzono na Biblię z punktu widzenia racjonalizmu (poznanie rozumowe, przez doświadczenie), deizmu (Bóg stworzył, ale dalej nie ma wpływu) oraz ateizmu (negacji istnienia Boga); natomiast sentymentalizm patrzy na Biblię jako utwór przekazujący niezmienne zasady etyczne, na których powinno być oparte życie ludzkie; wdziano w niej również obraz mentalności człowieka pierwotnego nieskażonego cywilizacją; romantyzm gruntownie zmienia pogląd na Biblię: pojawiają się odwołania do mesjanizmu narodowego (III cz. "Dziadów" pokazuje obraz walki narodowowyzwoleńczej jako walkę dobra ze złem, "Kordian"); pozytywizm jest kolejnym odejściem od Biblii i koncentracji na racjonalizmie, ale odwołania są: "Quo vadis" Sienkiewicza modernizm: biblia powraca, jednak pojawia się koncentracja na złu zawartemu w niej, co związane jest z poczuciem kryzysu i schyłkowości cywilizacji: motywy katastroficzne: "Dies Irae" Kasprowicza (prezentowany jest dzień sądu ostatecznego, a Bóg występuje w roli bezlitosnego, który wymierza karę, choć ona sam jest przyczyną winy);

Liryka patriotyczna i społeczna Marii Konopnickiej.

Jest drugim, po Asnyku, autorem, który w czasach niepoetyckich tworzył poezję, w której podejmowane są tematy, które nawiązując czasem do romantyzmu odchodzą nieco od założeń pozytywistycznych, chociaż często z nich korzystają (zamącone, no nie?);

Podejmuje, podobnie jak Asnyk, bardzo wiele problemów, od ludowości, miłości aż po problemy społeczne i patriotyzm; na tych ostatnich dwóch mam się skoncentrować;

Problemy społeczne podejmowane są m.in. w wierszu "Wolny najmita"; autorka pokazuje skutki wprowadzenia carskiej ustawy uwłaszczeniowej, która mimo, że dała chłopom ziemię na własność, ale podział ziemi był przeprowadzony tak, aby chłopi otrzymali najgorszą ziemię; dodatkowo pokazywanemu chłopu pogodna zniszczyła większość minimalnych plonów; teraz stał się wolnym najmitą - najmuje się do jakiekolwiek pracy, aby wyżyć; pokazane jest, że wolność stała się utrapieniem w realizacji carskiej ustawy;

W nurcie patriotycznym mamy dwa ważne wiersze: "Contra spem spero" - wierzę wbrew nadziei; jest wiersz wyrażający ciągłą i nieprzerwaną wiarę w to, że Polska odrodzi się wcześniej, czy później, ale na pewno; wszystko to mimo beznadziei po obu powstaniach, mimo ich klęsk; jest to przy okazji nawiązanie do romantycznej poezji, która miała krzepić serce narodu (tylko nie wiem, w jakich to było utworach?); "A jak poszedł król na wojnę" jest buntem przeciwko nierównemu traktowaniu życia chłopa i ludzi z wyższych stref; o ile życie króla jest wiele warte i przeżywa on wiele wojen, o tyle na tych wojnach najczęściej giną prości ludzie, chłopi; Najważniejszym jednak wierszem jest "Rota"; jest to wiersz, który potem był jednym z kandydatów na hymn narodowy; koncentruje się on na patriotyzmie narodowym, żąda od Polaków pełnego oddania ojczyźnie i zachowania jej kultury i co najważniejsze - języka; pojawia się tu także duma pochodzenia z rodu piastowskiego; ważna jest także wiara w możliwość odzyskania niepodległości; naród będzie czekał aż do momentu, aż przyjdzie odpowiedni czas na kolejne powstanie i ostateczne zwycięstwo;

Konopnicka pisała wiersze o różnorodnej tematyce, ale właśnie wiersze patriotyczne i te, dotyczące problemów społecznych są dla nas najważniejsze; zwłaszcza "Rota" zachowała swoją aktualność - patriotyzm jest bardzo ważną cechą społeczną, nawet, jeżeli cała Europa ma się zjednoczyć u progu nowego tysiąclecia;

Ewolucja bohatera romantycznego w twórczości A. Mickiewicza.

Postawy romantyczne u wszystkich autorów ulegały transformacji;

Romantyzm wykreował nową postawę bohatera romantycznego, który posiadał wielka indywidualność, bogatą psychikę, wszelkie uczucia (miłość, nienawiść, cierpienie, rozpacz) ulegały drastycznemu zwielokrotnieniu, co często prowadziło do samobójczej śmierci (Werter Goethego, Giaur Byrona, czy początkowe losy Kordiana Słowackiego); Gustaw jest przykładem takiej postawy w twórczości Mickiewicza; o również popełnia samobójstwo w wyniku zawodu miłosnego; jest to początkowy etap rozwoju twórczości Mickiewicza;

Sytuacja Polski wymusiła kreacje romantyka-wyzwoliciela narodu; u Mickiewicza to odbyło się przez przemianę Gustawa-kochanka w Konrada-bojownika w III cz. "Dziadów"; w początkowej fazie, walka odbywa się jedynie w rzeczywistości; bohaterem jest tu Konrad Wallenrod; pokazuje on jednak walkę nie wprost, gdyż ta nie ma już racji bytu, ale walkę przez podstęp (inne oręża zostało wytrącone przez przeciwnika z ręki); to z kolei objawia rozterki wewnętrzne z tym związane (niemoralność, ale niby uzasadniona, ale dla niego nie do końca uzasadniona);

Potem walka przechodzi w strefę emocjonalną i polega na wadzeniu się z Bogiem; bohater ten chce poświęcić się (nieskutecznie jednak) za naród; obydwa modele walki polegają na samotnemu przeciwstawieniu się rzeczywistości i wierze w możliwość zwycięstwa w ten sposób; jednak doświadczenia powstania listopadowego obaliły ten nieco szalony pomysł;

Całkiem nowa postawa pojawia się w "Panu Tadeuszu" i jest nią Jacek Soplica; typowo romantyczna jest jego młodość: nieszczęśliwa miłość; rozczarowanie i morderstwo tego, który uniemożliwiał ślub; jednak powoduje to oskarżenie o współpracę z Moskalami, co ostatecznie powoduje przedzierzgnięcie się w zagorzałego patriotę; wraca jako ksiądz Robak w celu przygotowania powstania na Litwie; w wyniku dalszych działań (zajazd przeciwników Sopliców, interwencja Moskali, organizacja akcji odwetowej przez Robaka) powodują przedśmiertną (zasłonił swoim ciałem swego przed chwilą jeszcze wroga - Gerwazego) pełną rehabilitację i przebaczenie win;

Z tragicznego kochanka powstaje samotny, poświęcający się za naród bojownik, a z niego powstaje organizator zbiorowej walki przeciw wrogom; ten ostatnie posiada pierwsze cechy pozytywistyczne;

Stosunek do rewolucji w literaturze romantycznej i współczesnej.

W romantyzmie nurt rewolucyjny wiąże się z Powstaniem Listopadowym i romantycznymi ideami niezgody na zastaną rzeczywistość (Polska pod zaborami); na ogół w literaturze polskiej pojawia się krytyka postawy rewolucyjnej, gdyż światli autorzy orientowali się w złu, jakie ona niesie, ale także miało związek z wykazaniem co było złe w powstaniu, że spowodowało jego upadek;

Najbardziej na rewolucji koncentruje się "Nie-boska komedia" Krasińskiego, gdzie jest pokazany bardzo krytyczny obraz rewolucji, która polega na ogromnym zniszczeniu, mordowaniu jednej grupy społecznej przez inną, odwróceniu zasad moralnych pod kątem rewolucji, kreacja nowej obrazoburczej wiary;

Podobnie Słowacki pokazuje w "Kordianie" bezsens działań szlachty, chcącej samodzielnie i bez odpowiedniej dozy przemyślenia doprowadzić do wyzwolenia; autor postawił sobie za cel pokazanie tego, że młode pokolenie nie dorosło do rewolucji, nie ma odpowiedniego szkieletu moralnego i kieruje się jedynie uczuciami, co nie wróży nigdy szczęśliwego zakończenia, jak np. było z głównym bohaterem utworu;

Program literacki romantyzmu. Omów temat na podstawie wybranych utworów przed listopadowej twórczości Adama Mickiewicza.

Romantyzm, to epoka nastała po krótkotrwałym klasycyzmie i potężnym Oświeceniu. Twórcą, którego twórczość możemy uznać za inicjację nowego ruchu filozoficznego był Adam Mickiewicz. Stało się tak dzięki opublikowanym w 1822r. "Balladom i romansom". Z zbioru tych utworów przedstawiających program literacki romantyzmu należy wymienić: "Romantyczność", "Odę do młodości", "Świteziankę", "Dziady kownieńsko - wileńskie". We wszystkich tych utworach mamy przedstawione główne założenia epoki: opowiedzenie się po stronie wiary, odrzucenie chłodnego racjonalizmu oświecenia, protest przeciwko panującym stosunkom społecznym, krzywdom i niesprawiedliwościom, występowanie postaci fantastycznych, nowatorstwo językowe, czerpanie z mowy potocznej i ludowej, uznanie ludowych norm moralnych oraz wybór nowego gatunku literackiego. Zbiór poezji "Ballady i romanse" został określony jako brany z ludu dla ludu i z narodu dla narodu.

"Romantyczność" to ballada nosząca charakter manifestu poetyckiego romantyków, opowiadająca o przeżyciach młodej dziewczyny z ludu - Karusi, odczuwającej obecność i bliskość zmarłego niedawno kochanka. ("Tyżeś to w nocy? to ty, Jasieńku! Ach! i po śmierci kocha! Tutaj, tutaj, pomaleńku, Czasem usłyszy macocha!"). Zebrani wieśniacy wierzą w obecność duszy zmarłego i szepczą modlitwy. ("Mówcie pacierze! - krzyczy prostota - |Tu jego dusza być musi."). Na to odzywa się starzec pogardzającego przesądami i wiarą ludu, reprezentujący pokolenie klasyków, który stwierdza, że nikogo wokół Karusi nie ma i żeby ludzie przestali się bać. Jednakże, jak na polemikę z upadającymi racjami ostatnie słowo należy do przedstawiciela romantyków, którzy odrzucali rozumowe postrzeganie świata, jednoczyli się natomiast z uczuciami ludu. ("Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku Starzec, i na lud zawoła - |”Ufajcie memu oku i szkiełku, Nic tu nie widzę dokoła.”| (...) „Dziewczyna czuje - odpowiadam skromnie - |A gawiedź wierzy głęboko; Czucie i wiara silniej mówi do mnie| Niż mędrca szkiełko i oko.”" Poeta stwierdza, że poznawanie świata nie powinno się odbywać wbrew mądrości ludowej, jego uczuciowości i wyobraźni, gdyż istnieją prawdy nie widoczne za zasłony szkiełka - nie pojęte dla rozumu. ("Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! Miej serce i patrzaj w serce!".

"Oda do młodości" to również manifest pokolenia romantyków. Redefiniuje ona pozycję poety dla którego żąda w miejsce wierszoklety pozycji przywódcy duchowego nad narodem. Mickiewicz osiągnął to dzięki wypowiedziom wypowiadanym w trybie rozkazującym w rodzaju: "Młodości! dodaj mi skrzydła! Niech nad martwym wzlecę światem W rajską dziedzinę ułudy: Kędy zapał tworzy cudy,(...) Młodości! Ty nad poziomy Wylatuj, a okiem słońca, Ludzkości całe ogromy Przenikaj z końca do końca". W "Odzie ..." mamy też zapowiedź nowego rodzaju bohaterów, którzy byli absolutnie wyjątkowi i niezwykli: "...Dzieckiem w kolebce, kto łeb urwał Hydrze, Ten młody zdusi Centaury...". Świadczy to o tym, że bohaterem głównym utworów romantycznych nie będzie mógł stać się każdy, a jedynie wybitne jednostki, które będą jako jedyne w stanie ukazać właściwą drogę postępowania. Odnajdujemy tutaj również nawoływania do tego, aby zamierzone przedsięwzięcia doprowadzać do końca bez względu na środki, jakich to będzie wymagać: "I ten szczęśliwy kto padł wśród zawodu, Jeżeli poległym ciałem, Dał innym szczebel do sławy grodu,..". Również tutaj odnajdujemy przekonanie o wyższości duchowego poznawania świata nad rozumowym (" Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga; Łam czego rozum nie łamie...").

"Świtezianka" - opowiada historię młodego strzelca zakochanego w pięknej dziewicy, która nie chce mu wyjawić skąd pochodzi i kim jest. Gdy pewnego razu składa on przysięgę na wieczną wierność tej dziewczynie, wystawia go ona na próbę przybierając inną postać, pod którą ów młodzieniec jej nie rozpoznaje i ofiaruje swe serce nowo poznanej dziewczynie. Młodzieniec ten wkrótce ginie co jest zgodne z romantycznymi postulatami wierności składanym obietnicom. ("Chłopiec przyklęknął, chwycił w dłoń piasku. Piekielne wzywał potęgi, Klął się przy świętym księżyca blasku, Lecz czy dochowa przysięgi! „Dochowaj, strzelcze, to moja rada: Bo kto przysięgę naruszy, | Ach biada jemu, za życia biada! | I biada jego złej duszy!"). Mamy też tu do czynienia z motywem ludowym co jest cechą charakterystyczną twórczości romantycznej.

Romantyczny charakter "Dziadów cz. II i IV" - ogłoszonych w 1823r. podkreśla już sama numeracja - nieuporządkowana i nie mająca żadnego logicznego wytłumaczenia a także fakt, że poszczególne części są ze sobą bardzo luźno powiązane. Łączy je faktycznie jedynie data - 1 listopada symbolizująca ludowy obrzęd Dziadów i nastrój grozy i tajemniczości. Obrządek ten, a w konsekwencji i utwór, miały przestrzegać przed niewłaściwym i nieetycznym postępowaniem w życiu doczesnym i wynikającymi z tego konsekwencjami. II część "Dziadów" wskazywała więc, podobnie jak "Romantyczność", że doświadczenia ludowe ogarnia znacznie większy zakres wiedzy niż nauka racjonalna, ale i ono staje się bezradne wobec uczucia, które łamie wszystkie granice. Poeta ostrzega również, aby ludzie postępowali zgodnie z normami współżycia międzyludzkiego na przykładzie gospodarza, który za życia nigdy nie chciał pomagać innym.("...Bo kto za życia nie był ni razu człowiekiem Temu człowiek nic ni pomoże..."). Jest też w tym utworze - w jego części IV - przedstawiona miłość prawdziwie romantyczna - taka, jakiej oczekiwał poeta od młodego pokolenia. Romantycy twierdzili, że największym i najwspanialszym uczuciem jest miłość pomiędzy ludźmi i pomimo, że nieraz bardzo trudno jest jej dochować należy do tego dążyć za wszelką cenę, gdyż inaczej grożą takie cierpienia jakie dręczą Gustawa. Jednocześnie też utwór ten przekonuje, że nawet jeśli ludzie dążący się uczuciem miłości są oddzieleni od siebie, po śmierci połączą się na wieczność. ("...Gdy nad podłym wzbijem się ciałem, Złączy się znowu jedność, dusza z duszą zleje...").

Różne rozumienie pojęcia patriotyzm w wybranych utworach polskich romantyków.

Zestaw utworów podejmujących problem miłości ojczyzny i walki o jej wyzwolenie:

Adam Mickiewicz: - Konrad Wallenrod - walka metodą podstępu i zdrady, poświęcenie honoru i zbawienia dla sprawy kraju. - Dziady cz. III - hołd męczeństwa młodzieży polskiej, przedstawia wywózki, przesłuchania, przekrój społeczeństwa polskiego (mesjanizm) - Pan Tadeusz - epopeja wracająca do chwil świetności Polski szlacheckiej i nadziei związanych z epoką Napoleona.

Juliusz Słowacki: - Kordian - obraz i ocena powstania listopadowego i jego przywódców. Dyskusja o jednostkowym czynie i moralnym wymiarze zamachu na cara, (winkelrydyzm) - hymn "Smutno mi, Boże !", Testament mój" - poeta zaznacza swoje uczucia do ojczyzny, tęsknotę, miłość, nawiązuje do alegorycznego obrazu ojczyzny jako płynącego przez ocean statku. - "Grób Agamemnona", refleksja poetycka nad historią Polski, nad rolą poety i poezji, marzenie o Polsce idealnej, jednolitej, bez "płacht ohydnych", pychy, zdrady, głupoty, poezja tyrtejska.

Cyprian Kamil Norwid: Wiele jego wierszy wyraża tęsknotę za krajem, wywołuje mity historii Polski i jej bohaterów.

Największe powieści okresu pozytywizmu.

Bolesław Prus - „Lalka”. Powieść drukowana była w odcinkach w „Kurierze Codziennym” w latach 1887-1889. Temat „Lalki” jest następujący - powiedział jej autor - „przedstawić naszych polskich idealistów na tle społecznego rozkładu”. Akcja powieści rozgrywa się w obrębie lat 1873 - 1879 i obejmuje szeroki obraz społeczeństwa polskiego, w którym wszystkie niemal warstwy reprezentowane są przez typowych przedstawicieli. Te, które powinny stanowić o sile kraju: arystokracja, szlachta i mieszczaństwo, w ówczesnych układach politycznych, gospodarczych i społecznych nie wykazują żadnych sił twórczych, nie są w stanie odegrać jakiejkolwiek pożytecznej ról społecznych. Lud, w którym Prus dostrzega wiele wartości twórczych, żyje w tragicznej nędzy i upxilerlu, nie mając żadnych szans oddziaływania na postęp gospodarczy kraju. Najwięcej uwagi poświęcił Prus arystokracji. Na pierwszy plan wysuwają się tu: panna Izabela Łęcka i jej ojciec, Tomasz Łęcki, ich kuzyn książę, ciocia Izabeli - hrabina Karolowa i uboga krewna Łęckich - panna Florentyna. Drugi plan tworzą: prezesowa Zasławska, baron Darski, Starski i pani Wąsowska, oraz baron Krzeszowski, Maruszewicz i hrabia Anglik. Środowisko to jest silnie związane ze sobą bliższym lub dalszym powinowactwem rodzinnym. Stanowi zamknięty klan, do którego nie dopuszcza się nikogo spoza sfery. Wystarczyło być arystokratą, aby należeć do tego zaklętego kręgu, nikt nie analizował, ani jego wartości moralnych ani nawet wielkości majątku. Dowodem tego jest sytuacja Łęckich, ich bankructwo finansowe nie podważyło ich pozycji społecznej. Większość członków arystokratycznej sfery żyła w przekonaniu, że należy do klasy wybranej, że świat zwyczajnego tłumu istnieje po to, by im służyć. Książe wierzył, że „klasy wybrane miały jakiś początek i pochodziły jeżeli nie od bogów, to przynajmniej od pokrewnych im bohaterów, jak Herkules, Prometeusz, od biedy Orfeusz...”. Prowadzili próżniaczy tryb życia, w którym najcięższą pracą było pociąganie za sznurek elektrycznego dzwonka, który wzywał lokaja. Kapitalnym studium typowej arystokracji jest panna Izabela Łęcka, w której łączą się, z jednej strony, urok fizyczny i piękność manier, z drugiej, wewnętrzna pustka i zanik zmysłu moralnego. Gardzi Wokulskim tylko dlatego, że jest kupcem i ma czerwone ręce i gotowa jest wyjść za mąż za człowieka, który wprawdzie budzi w niej obrzydzenie, ale ma tę wyższość nad Wokulskim, że jest arystokratą. Gdy jednak dostrzega zainteresowanie księcia, prezesowej Zasławskiej i innych bywalców warszawskich salonów, nabiera on w jej oczach pewnej wartości, jakby samo zetknięcie ze światem wybrańców podnosiło ludzką godność. O bezużyteczności omawianej warstwy społecznej doskonale świadczy postawa księcia, który wprawdzie często mówi o „tym nieszczęśliwym kraju”, ale którego społeczna inicjatywa na słownych deklaracjach się kończą, „Zwołać sesję zachęcić do przedsiębiorstwa i cierpieć nad nieszczęśliwym krajem - oto, jego zdaniem były obowiązki obywatela. Gdyby go spytano, czy zasadził kiedy drzewo, którego cień chroniłby ludzi i ziemię od spiekoty? albo czy kiedy usunął z drogi kamień, raniący koniom kopyta? - byłby szczerze zdziwiony. Czuł i myślał, pragnął i cierpiał za miliony. Tylko - nic nigdy nie zrobił użytecznego”.

Nic pozytywnego do ogólnej charakterystyki arystokracji nie wniosą również Starski i baron Krzeszowski. Pierwszy, to ozdoba salonów całej Europy, kosmopolita i łowca posagów, czekający na śmierć prezesowej Zasławskiej, by odziedziczoną po niej część majątku zmarnować w kraju lub za granicą, drugi, żyje na koszt swojej żony - mieszkanki, niewiele interesując się nią samą. Jednymi pozytywnymi postaciami tej grupy są prezesowa Zasławska i Julian Ochocki. Pani Zasławska jest kobietą rozumną i szlachetną, podobnie jak Ochocki, zna prawdziwą wartość swej klasy, a wielkość człowieka mierzy jego wiedzą i pożytkiem, jaki przynosi społeczeństwu. Niewiele lepiej wypadł obraz ówczesnego mieszczaństwa. Jest to warstwa ogromnie zróżnicowana. Obejmuje ona sfery handlowe (Szlangbaumowie) lub z handlem związane (radca Węgrowicz i ajent Szprot), inteligenckie (eks-nauczycielka pani Meliton), udzielają prywatnych lekcji muzyki pani Stawska, adwokaci i studenci. Do niej też należą: były obywatel ziemski, obecnie zarządca byłej kamienicy Łęckich - Wirski, oraz subiekci sklepowi: Klejn, Marczewski, Lrsiecki i Zięmba. I ta grupa społeczna odgrywa małą rolę w Polsce z tym, że główną tego przyczyną jest sytuacja gospodarza kraju. Przemysł był opanowany przez obcych kapitalistów, którzy opierali się na własnych pracownikach, z rzadka obsadzając Polakami bardziej wyeksponowane stanowiska. Stanisław Wokulski tak przedstawia ten stan rzeczy „jestem gotów [...] wyliczyć fabryki, w których cała administracja i wszyscy lepiej płatni robotnicy są Niemcami, których kapitał jest niemiecki [...] gdzie robotnik nasz nie ma możliwości kształcić się wyżej w swoim fachu, ale jest parobkiem, źle płatnym, źle traktowanym i na dobitkę germanizowany”. Mieszczaństwo polskie ograniczało swe ambicje do powolnego bogacenia się metodami stosowanymi od pokoleń, unikając postępu i nowoczesności. Życie proletariatu jest kolejnym dowodem rozkładu społeczeństwa, gdyż dopuściło ono do hańbiącej nędzy ludu, której symbolem jest obraz Powiśla i jego mieszkańców, jedna nadzieją pokłada autor w młodym pokoleniu inteligencji, reprezentowanej e powieści przez studentów, oraz w ruchu socjalistycznym. Studenci jak i dotychczasowy układ stosunków społecznych, niesprawiedliwość, która pozwala na to, że „jedni giną z niedostatku, drudzy z rozpusty”, muszą ulec zmianie i że dzięki nim znajdzie się proste lekarstwo: „praca obowiązkowa, słusznie wynagrodzona. Ona jedna może wzmocnić lepsze indywidua, a bez krzyku wytępić złe i ... mieliśmy ludność dzielną, jak dziś mamy zagłodzoną i chorą”.

Jak wspomniano, „Lalka” jest powieścią o polskich idealistach i ich straconych złudzeniach. Jednym z nich jest „idealista polityczny” - Ignacy Rzecki. Jest on drugim, obok autora, narratorem w powieści. Wydarzenia bieżące poznajemy z relacji autora, to co się działo wcześniej, opowiada jeden z bohaterów - stary subiekt Rzecki. Z jego pamiętnika poznajemy dzieciństwo i młodość pana Ignacego, jego poglądy i ideały, którym pozostał wierny do końca życia, mimo rozczarowań przy konfrontacji z nowymi ludźmi i nowymi czasami. Rozczarowanie przyniosły mu zmiany w sklepie, z którym związał swoje życie, a w którym coraz trudniej było znaleźć szlachetnych, pełnych troski pryncypałów i jeszcze trudniej wzorowych subiektów. Sklep Wokulskiego, choć znacznie wspanialszy od sklepu Mincla, nie mógł już szczycić się uczciwością i sumiennością pracowników i dlatego doskonały subiekt, jakim był Rzecki, nie znajdował w swej pracy ani satysfakcji, ani zadowolenia. Rozczarowania przynosi mu każdy dzień nowej rzeczywistości. Wychowany w tradycjach walki o wolność i sprawiedliwość, w kulcie dla Napoleona, w wierze w Polskę, jaka miał stworzyć wielki Bonaparte poszedł się o nią bić na Węgry w 1848 roku wraz z przyjacielem Augustem Katzem. Zwycięstwo Austrii odczuł jak własną tragedię, tym bardziej, że ten fakt polityczny był przyczyną samobójczej śmierci przyjaciela. Mimo klęski na Węgrzech, mimo uwięzienia w Zamościu, nigdy nie przestał wierzyć w nadejście wolności, nigdy nie zatracił swej romantycznej wiary w Bonapartych. Czas przed powstaniem styczniowym wzbudził jego nadzieje i wciągnął go w kół patriotycznych. Klęska powstania, a potem ogólny marazm społeczeństwa, ustąpienie wielkich ideałów na rzecz dorabiania się powodują, że Rzecki staje się człowiekiem samotnym, nie przystosowanym do czasów tak różnych od czasów jego młodości. Ten stary romantyk, któremu przyszło żyć w latach siedemdziesiątych, z żalem wspomina lata walki, młodości „górnej i durnej”, które nie przyniosły realizacji wielkich pragnień „ I to ma być wiek, który nastąpił po XVIII, po tym XVIII wieku, co napisał na swoich sztandarach: wolność, równość, braterstwo?...Za cóż ja się u diabła biłem z Austriakami?...Za co ginęli moi kamraci?...”. Pozostanie jednak wierny swej koncepcji politycznej, zachowa optymistyczną wiarę w nadejście czasów wolności i sprawiedliwości w całej Europie.

Stracone złudzenia Rzeckiego, to jednocześnie utrata złudzeń całego pokolenia romantyków. Doktor Szuman powie, że „ „muszą wyginąć”, gdyż „dzisiejszy świat nie dla nich”. A jednak słowa kończące powieść: „Non omnis moriar” (nie wszystek umrę) odnoszą się właśnie do nich, gdyż tylko ci są coś warci, co „są jak drożdże w czasie, co maja w sobie fermenty rozsadzające światy” (Jan Kasprowicz).

Stracone złudzenia kolejnego idealisty, Stanisława Wokulskiego, to odbicie rozczarowań pokolenia przejściowego, w losach którego ścierały się dwie tendencje: romantyczna i pozytywistyczna. Wokulski pochodził z rodziny szlacheckiej, Gdy ojciec stracił majątek, Stanisław przyjął pracę subiekta w piwiarni Hopfera. Kontakty ze studentami rozbudzają w nim chęć zdobycia wiedzy i wiarę, że nauka i praca mogą zmienić jego życie. Porzuca Hopfera, przenosi się do Rzeckiego, uczęszcza do Szkoły Przygotowawczej, a po jej ukończeniu podejmuje decyzję studiów w Szkole Głównej. Wciągnięty w przedpowstaniową konspirację, brał potem udział w powstaniu. Zesłany na Syberię, podjął się pracy naukowej, zdobył szerokie uznanie i powrócił do kraju mając nadzieję, że znajdzie i tu szerokie pole działania. Rozczarował się szybko. Warszawa nie potrzebowała uczonych, a były powstaniec niepokoił swoją przeszłością w czasach „pokoju'. Podczas pobytu na Syberii opracował swój plan działania na rzecz kraju, ale okazało się, że nikt go nie potrzebował. Małżeństwo z panią Małgorzatą, wdowa po Janie Minclu uczyniło go właścicielem sklepu i wkrótce dawne ideały zastąpiła przyziemna praca nad robieniem pieniędzy. Po śmierci żony powraca do swoich zainteresowań naukowych i może po jakimś czasie uczony pokonałby filistra, gdyby nie nagła i gwałtowna miłość do Izabeli Łęckiej. By pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki, Wokulski musi zwrócić na siebie uwagę, wedrzeć się do najlepszych warszawskich salonów, ale by tego dokonać, potrzebuje wielkich pieniędzy. Pojechał więc na wojnę bułgarsko-turecką i zajmując się dostawami wojskowymi dziesięciokrotnie pomnożył swój majątek. Fortuna Wokulskiego stale rosła czy to dzięki zwiększającym się obrotom sklepu, czy dzięki współpracy z obrotnym Suzinem, czy też w wyniku działania spółki do handlu ze Wschodem. Świadomość posiadanego bogactwa jest dla niego przyczyną rozterek wewnętrznych prowadzących do ciągłego rozrachunku z samym sobą „Zdobywałem majątek dla niej [...]. handel... ja i handel... I oto ja zgromadziłem przeszło pół miliona rubli w ciągu dwu lat, ja zmieszałem się z ekonomicznymi szulerami, stawiałem na kartę pracy i życie, no... i wygrałem... Ja - idealista, ja -uczony, ja który przecie rozumiem, że pół miliona rubli człowiek nie mógłby wypracować przez całe życie, nawet przez trzy życia...”. by zdobyć pannę Izabelę, musi udawać wielkiego pana, jeździć własnym powozem, odbywać obowiązkowe spacery w Łazienkach, grać na wyścigach, rzucać garściami złote monety w czasie akcji filantropijnych, w których uczestniczyła ukochana kobieta, by sprawić jej przyjemność organizować kosztowne klaki dla wątpliwej wartości zagranicznych artystów, wreszcie wyrzec się sklepu, gdyż według panny Łęckiej, kupiec nie był godny jej ręki. Poczucie, zdrady wobec siebie, wobec dawnych ideałów, powoduje coraz głębsze rozdarcie wewnętrzne „Mam dla jej skrzydeł opuszczać swoją norę i innych robaków? To są mole - ci, którzy leżą tam na śmietniku i może dlatego są nędzni, a będą jeszcze nędzniejsi, że ja chcę wydawać po trzydzieści tysięcy rubli rocznie na zabawę w motyla. Głupi handlarzu, podły człowieku...”. Mimo pogardy, jaką często odczuwał dla siebie, Wokulski brnie dalej w drodze po rękę ubóstwianej kobiety. Gdy przekonał się, że ta, którą kochał i czcił której składał w ofierze samego siebie, okazała się kobieta płytką, pustą i niewiele wartą, był gotów rozstać się z życiem, które straciło dla niego sens. Prus nie rozwiązał ostatecznie i wyrażenie losów Wokulskiego, zasugerował dwie drogi, które Wokulski mógł wybrać: samobójstwo lub współpraca z Geistem. Bardziej prawdopodobne jest drugie wyjście. Jego bohater do końca pozostał idealistą, który mimo doświadczeń i rozczarowań, których mu życie nie szczędziło, nie przestał pragnąć lepszego świata, w którym zniknie nędza Powiśla i paryskich slumsów a ludzie wartościowi i aktywni będą kształtować oblicze świata. Pragnienia Geista, bliskie jego własnym, ściągnął go do Paryża i nakłonił do pracy nad ich realizacja. Geist bowiem tak wyobrażał sobie celowość swej pracy „...jeżeli znajdą ostatecznie metal lżejszy od powietrza oddam go tylko prawdziwym ludziom. Niech oni raz zaopatrzą się w broń na swój własny użytek; niech ich rasa mnoży się i rośnie w potęgę, a zwierzęta i potwory w ludzkiej postaci niechaj z wolna wyginą”. Wokulski przegrał swe życie i jako romantyk i jako pozytywista. Przegrał je, gdy jako „rycerz wolności” bił się o Polskę za co podzielił z innymi syberyjski los, a żyć dalej mu przyszło w kraju spętanym nie tylko niewolą polityczną, ale niewola umysłów i serc. Przegrał je gdy jako romantyczny kochanek poświęcił wszystko dla kobiety, którą uczynił celem i sensem swego życia. Klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, by wiedzą i pracą służyć społeczeństwu. Nie pozwolono mu ulżyć doli tysięcy biedaków, co wiązał z działaniem spółki do handlu ze Wschodem, nie pozwolono, by jego „lwia” energia została spożytkowana w pracy naukowej lub działalności gospodarczej.

Juliusz Ochocki to idealista naukowy. Ten mądry człowiek i nieprzeciętnie zdolny uczony, konstruktor i wynalazca, dąży do tego, by jego praca dobru ludzkości, by pomogła stworzyć świat, w którym nie będzie granic państwowych, barier społecznych, w którym człowiek człowiekowi będzie bratem. A więc miała „Cel wyższy ponad wszystkie, do jakich kiedykolwiek rwał się duch ludzki”. Miała dać „początek takiej cywilizacji, o jakiej nie marzono”. Ochocki podobnie jak Wokulski, nie znalazł ani zrozumienia, ani poparcia. By realizować swe plany, musi opuścić kraj. Dzięki ogromnemu zapisowi, jaki pozostawił Wokulski w swym testamencie, pojedzie do Geista, gdzie znajdzie możliwość naukowego działania. Być może, że w takich ludziach jak Ochocki, ludziach nauki widział Prus jedyną szansę ratunku dla społeczeństwa.

„Lalkę” nazwał Prus „powieścią z wielkich pytań naszej epoki”, stawia ona bowiem znak zapytania nad przyszłym losem polskiego społeczeństwa i nad losem wielkich idealistów, którzy zmuszeni będą, żyć w świecie, który takie społeczeństwo będzie budować.

HENRYK SIENKIEWICZ „Potop”

Powieść ta stanowi drugą część Trylogii. Ukazała się w roku 1886 (Trylogia - Ogniem i mieczem, Potop, Pan Wołodyjowski pisana w latach 1883-1888). Pokolenie popowstaniowe było raczej przeciwne tematyce historycznej w literaturze, dążąc przede wszystkim do zainteresowania społeczeństwa czasami teraźniejszymi, by poprzez ukazanie potrzeb nowych czasów, zachęcić do aktywnego działania na rzecz ogólnego dobra. Sienkiewicz twierdził natomiast, że umęczony niewolą naród ma dosyć problemów codzienności, że pragnie literatury która od nich oderwie, przeniesie w świat ciekawszy, barwniejszy, w którym więcej będzie nadziei i zwycięstw niż rozpaczy i klęsk. Pisarz przyznawał niejednokrotnie, że sam jest znużony małością epoki, w której żył, przyziemnymi dążeniami eksponowanym przez literaturę bohaterów. Pokolenie „młodych” odcinało się od przeszłości. Według Sienkiewicza marazm popowstaniowy i zanikanie duch narodowego są zjawiskiem niezwykle groźnym i domaga się przywrócenia bohaterów, dla których ojczyzna i jej wolność są najwyższymi wartościami i niosących nadzieję, że „ nie masz traktowanych terminów, z których by się viribus unitis (wspólnymi siłami) przy boskich auxiliach podnieść się można”. Dlatego też powieści historyczna Sienkiewicza, pisane „dla pokrzepienia serc”, nie przyniosły krytyki przyszłości, ale ukazywały zasługi przodków, którzy przede wszystkim byli nieugiętymi obrońcami Rzeczypospolitej. O założeniach „Trylogii” tak pisał Zygmunt Szweykowski „Sienkiewiczowi chodzi o zachowanie tradycji wolnościowej, a nie o pobudzanie społeczeństwa do aktualnej walki o wolność z bronią w ręku. Sienkiewiczowi zależy głównie na odpowiedniej postawie ogółu: poczuciu godności narodowej i przekonaniu, że [...] niewola jest złem, z którym nigdy wewnętrznie pogodzić się nie można. Taka postawa jedynie uchroni Polaków przed wynarodowieniem czy zagładą, pozwoli przetrwać czasy najcięższe i kiedyś przyniesie upragnioną wolność”.

Akcja powieści rozgrywa się w siedemnastowiecznej Polsce, w czasie szwedzkiego potopu, kiedy Karol Gustaw, wykorzystując słabość polityczną Polski uwikłanej w wojnę moskiewską, ruszył przeciw niej z całą swą armią. Działania wojenne Szwedów Sienkiewicz odtworzył zgodnie z prawdą historyczną, poczynając od bitwy pod Ujściem, a kończąc na Jarosławiu i Częstochowie. Wojska szwedzki zalały cały kraj, niszcząc, grabiąc wszystko, co napotkały na swej drodze. Morderstwa i rozboje towarzyszyły triumfalnemu pochodowi najeźdźców. Miasta padały jedne za drugim, nawet opór Warszawy okazał się bezskuteczny. Pospolite ruszenie, pozbawione właściwej organizacji, a często i ducha bojowego, nie potrafiło przeciwstawić się świetnie uzbrojonej i zdyscyplinowanej armii szwedzkiej. Siła wroga zdawała się być nie do pokonania, a wraz z nim wiara w możliwość i sens podejmowania kolejnych prób obrony. „Jedni duszą i ciałem przeszli do szwedzkiego i obozu szukając w nim własnej prywaty. [...] Drudzy rozprawiali w niepojętym zaślepieniu o potędze, jaką utworzy Rzeczpospolita w połączeniu ze Szwecją. [...] Trzeci, ludzie zacni i ojczyźnie życzliwi [...] dochodzili do wniosku, że nie masz nadziei, że nie masz ratunku, że koniec świata się zbliża”. Sytuacja, w jakiej znalazła się Polska, spowodowana była nie tylko agresją przeważających sił wroga pod znakomitym dowództwem, ale również, a może przede wszystkim, narastającym rozkładem wewnętrznym Rzeczypospolitej, w której prywatę, anarchię, lekkomyślność i życie nad stan łatwiej było znaleźć niż patriotyzm, poszanowanie praw czy poczucie obowiązku, które nakazywała tradycja, dlatego też Sienkiewicz nie oszczędził słów krytyki tym, którzy przewodzić mieli krajowi, którzy z racji urodzenia czy przywilejów zobowiązani byli go bronić. Pospolite ruszenie powołane do obrony granic, gromadziło szlachtę, dla której własne „prawy, wygodnictwo życia i światek zamknięty w granicach majątku, ważniejsze były od działania „pru publico bono”” (dla ogólnego dobra). Najmocniejsze zarzuty kieruje pisarz pod adresem magnatów, którzy korzystając z ogólnego zamętu, usiłowali wzmocnić potęgę swych rodziców, lub jak Janusz Radziwiłł, stworzyć dla siebie tron królewski. Prawdziwe oblicze pysznego magnata, o którym mówiono jak o wielkim patriocie, ukazuje w powieści pamiętną ucztę w Kiejdanach. Kiedy sytuacja Rzeczypospolitej wydaje się zupełnie beznadziejna, autor wprowadza do akcji nowy wątek, który stopniowo się rozrasta i w końcu zmieni bieg wydarzeń. Oto w różnych rejonach kraju pojawiają się oddziały podejmujące na własną rękę walkę ze Szwedami. Z dnia na dzień rośnie ich liczba, aż wreszcie na Podlesiu powstaje konfederacja wojskowa, której dowódcą był wojewoda Witebski Sapieha. Pierwsze zwycięstwa i bohaterska obrona Częstochowy, budzą nadzieję, porywają do walki całe rzesze Polaków. Optymizmu dodawał również fakt powrotu ze Śląska króla Jana Kazimierza, który poprzez uniwersały nawoływał szlachtę do powszechnego oporu. Walkę podjął cały naród, szlachtę wspierali mieszczanie i chłopi, ich uporczywa walka na tyłach frontu była równie potrzebna jak na polach bitew. Dzięki żywiołowej, ogólnonarodowej walce wyzwoleńczej, Polska odnosi zwycięstwo nad Szwedami. We wrześniu 1656 r. w bitwie pod Prostkami, ostatecznie rozgromiono armię szwedzką. Obok postaci historycznych (Jana Kazimierza, Czarnieckiego, Sapiehy, Lubomirskiego, Księdza Kordeckiego), które brały czynny udział w przebiegu wypadków, występują również postacie fikcyjne, będące jednocześnie głównymi bohaterami „Potopu”. Są to: Kmicic, Oleńka, Zagłoba, Wołodyjowski. Bez ich udziału nie byłoby pełnego zwycięstwa. Dzieje Kmicica, przedstawił Sienkiewicz w taki sposób, że utożsamić je można z ówczesnymi losami Rzeczypospolitej. Jego porywczy charakter i szlachecka buta, bywały przyczyną wielu jego przewinień, jak choćby pobyt w Lubiczu zakończony pijatyką, strzelaniną i polowaniem na dziewczęta, czy najazd na Wołmontowicze, gdzie wymordował wszystkich mieszkańców zaścianka. Powoli traci swe dobre imię. Jego służba przy boku Janusza Radziwiłła była w oczach ludzkich hańbą i dowodem zdrady ojczyzny. Upadek moralny Kmicica zestawić można z podobnym upadkiem Polski. Rozmowa z Bogusławem Radziwiłłem uświadamia mu tragiczną pomyłkę, którą popełnił, zawierzając Januszowi Radziwiłłowi. Podejmuje próbę oczyszczenia siebie z win poprzez służbę ojczyźnie. Bierze udział w obronie Jasnej Góry, bohatersko broni króla przed Szwedami podczas jego powrotu ze Śląska do kraju. Obrona Częstochowy i powrót Jana Kazimierza to również dla Polski dwa istotne wydarzenia, które odmieniły zarówno losy wojny, jak i samych Polaków. Scena w kościele w Upicie, gdy po nabożeństwie przeczytano list królewski ogłaszający całkowitą rehabilitację Andrzeja Kmicica, zbiega się z ostatecznym zwycięstwem nad Szwedami, które rehabilitowało Polaków w ich własnych oczach i oczach Europy.

Tło społeczne w utworach pozytywizmu.

Panoramiczny obraz polskiego społeczeństwa siedemdziesiątych lat, dziewiętnastego wieku stworzył Bolesław Prus w swej niezwykle bogatej pod względem problematyki społecznej, politycznej, filozoficznej i psychologicznej, w powieści jaka jest „Lalka”. Zawarł w niej pisarz mistrzowski obraz najróżniejszych warstw i środowisk społecznych, panoramę epoki: jej klimat społeczny, kulturowy i światopoglądowy, na tle których wyeksponował dzieje Stanisława Wokulskiego. Ów z galanteryjnego kupca staje się posiadaczem niebagatelnej sumy fortuny i mimo swego pochodzenia, postacią niezwykle popularną w salonach. Ten po trosze romantyk i pozytywista zarazem zapłaci ogromną cenę za społeczny awans. Kochając tyleż gorącą co tragiczną miłością dumną i próżną arystokratkę Izabele Łęcką, staje się operatywnym człowiekiem interesu. W kreacji tej postaci, jej psychologicznym bogactwie, stworzył pisarz humanista jakże ludzki w swym kształcie portret człowieka, bliski zarówno tum odbiorcom, którzy śledzili losy bohaterów drukowane w odcinkach, w „Kurierze Codziennym” (1887-9), jak i współczesnemu czytelnikowi.

Postacią najbardziej wzruszającą jest niewątpliwie Ignacy Rzecki - polityczny idealista o pięknej, patriotycznej przeszłości staje się rozrzewniającym marzycielem, anachronicznym „rekwizytem przeszłości”, niezdolnym przystosować się do nowej epoki, a jednak niezwykle solidnym i fanatycznym człowiekiem pracy. Praca jest dla niego nie tylko koniecznością, ale możliwością potwierdzenia własnej tożsamości. Kończy swój pięknie wkomponowany w powieść Dziennik, starego subiekta wymownymi słowami Horacego: „Non omnis moriar”. To jeden z niewielu optymistycznych sensów tej powieści, gdy odnaleźć znaczenie tych słów do trwałości tego co ludzkie i dobre, i do wiary w niezatarty ślad romantycznej przeszłości.

W swej powieści okazał się Prus mistrzem literackiego rysunku pojedynczych postaci, jak i całych środowisk. Wystarczy przypomnieć obraz szlachty, bankrutującej arystokracji (np. Łęcki, baronowa Krzeszowska, baron Dalski i utrzymanek własnej żony baron Krzeszowski). Nie brak tu fircyków i posagowych łowców (kuzynek Starski), a także inteligentnych i twórczych umysłów (Ochocki). Jest też bogato reprezentowane mieszczaństwo (kupcy, subiekci, sędziowie, studenci itp.), a nawet środowisko społecznego marginesu. Niepowtarzalny klimat tej powieści tworzy artystycznie bogaty opis Warszawy, bowiem tutaj właśnie, w jej domach i wśród jej ulic rozgrywa się akcja większości scen tej powieści. Prus - realista z wyraźną dokładnością usytuował rozgrywające się epizody w konkretnych miejscach miasta. Aleje Ujazdowskie, Łazienki, Krakowskie przedmieścia, stanowią w powieści jakże znaczące dla jej bohaterów miejsca, które niepowtarzalnie ożywiała precyzyjna pamięć pisarska i artystyczna wyobraźnia Prusa, nadając im znaczącą wymowę. Perypetie miłosne Wokulskiego, wewnętrzny monolog Rzeckiego zapisany na kartkach jego pamiętnika, to jedne z najpiękniejszych stronic powieści stanowiące wyższość humanizmu pisarza i talentu artysty. Powieść B. Prusa to także rozrachunek a wartościami romantycznego światopoglądu intelektualno - emocjonalnym dziedzictwem epoki.

Drugim wybitnym dziełem epoki pozytywizmu jest „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej, powieść drukowana w „Tygodniku Ilustrowanym” w 1887 r. w osobnym wydaniu ukazała się ona rok później. Nakreśliła w niej także pisarka kilka środowisk, wielowątkową, bogatą fabułę wkomponowała w nadniemieński pejzaż, dokonując panoramicznego ujęcia dziejów najbardziej reprezentowanych warstw w okresie przełomowym dla narodowego bytu, nadała autorka powieści rangę epopei. Przesłanie ideowe zawierające się w tym dziele, perspektywa ujęcia ludzi i miejsca, pozwalają w tym utworze odszukać nie tylko artystycznych, ale i ideowych analogi do mickiewiczowskiego „Pana Tadeusza”. Nadniemeńska przyroda jest nie tylko artystycznym ornamentem utworu, ale wartością wyznaczającą losy i świadomość bohaterów, odradzającą moralnie wartością, stwarzającą szansę odnalezienia swej tożsamości, dostarczającą człowiekowi satysfakcji z własnej pracy niepowtarzalnych wzruszeń estetycznych, a także uświadamiającą i podtrzymującą patriotyczną tradycję narodu, przechowujące jego legendy i mity. Tu na tej ziemi jest gniazdo Korczyńskich i Bohatyrowiczów, tutaj jest ich wspólna mogiła, jako symbol największej idei wspólnej walki, która w ujęciu pisarki stanowić będzie romantyczną inspirację czynu przyszłych pokoleń nigdy z tej walki nie rezygnujących.

Pierwszoplanową osnową fabularną są dzieje przeszłości, ilustrują dzieje bitwy, która w życiu społecznym kraju, pełniła bardzo istotną rolę i dorastała do roku 1863 (rok ten okazał się jej tragicznym udziałem. W losach poszczególnych bohaterów w dziele swym stworzyła Orzeszkowa z zacięciem realistyki oraz środowiska, z którego wywodziła się sama. Nie szczędziła krytycznych ujęć w portretach Dominika, a nawet Benedykta Korczyńskiego, jednej z niewątpliwie z najtragiczniejszej postaci utworu. Benedykt związany z ziemią, na której ciężko pracuje i której nigdy nie wyda w obce ręce, ale uwikłany w kłopoty gospodarskie i rodzinne, powoli traci poczucie sensu własnej pracy i swego istnienia.

Akcja powieści toczy się w latach osiemdziesiątych we dworze Korczyńskich, graniczącym z zaściankiem Bohatyrowiczów. Do przełamania konfliktu, który wyrósł na tle ekonomicznym, między dworem w Korczynie a zaściankiem dąży syn Benedykta Korczyńskiego - Witold, reprezentujący aktywną postawę młodego pokolenia epoki, krytykującego ideologiczny minimalizm wczesnych pozytywistów. Dwa różne stanowiska ojca i syna rodzą konflikt pokoleń. Towarzyszy temu wątek erotyczny miłości dwojga ludzi różnych stanów: Justyny Orzelskiej i Jana Bohatyrowicza.

Orzeszkowa jako pisarka swej epoki kreuje w swej powieści wzory bohaterów pozytywistycznych, zidentyfikowanych z tak znaczącą dla ich czasów ideą pracy. A więc tacy wśród nich, jak Benedykt Korczyński i Jan Bohatyrowicz odnajdują właśnie w pracy sens własnej egzystencji i możliwość samo realizacji. Uczciwość i pracowitość Jana Bohatyrowicza zafascynowała Justynę i przekonała ją do niego. W nim, a właściwie w połączenie własnych losów z człowiekiem takich wartości, ujrzy Justyna szansę godnego i szczęśliwego życia. Jakże symboliczna w swej wymowie staje się scena, gdy matka Jana wręcza Justynie sierp. Ta empatia - oddziaływanie osobowością człowieka na drugiego człowieka - staje się tu w przypadku Jana i Justyny istotą wpływu cech najpiękniejszych tego człowieka na drogą mu kobietę, znajdującą się pod wpływem tych cech. Jeżeli uznać wspomniane już kryterium wartości człowieka, którym w pozytywizmie stał się jego stosunek do pracy, to właśnie Jan Bohatyrowicz urasta do rangi pozytywnego bohatera, owego literackiego wzoru godnego naśladowania, który w utworze późniejszej epoki odnajdzie swego godnego kontynuatora w Bogumile Niechcicu z „Nocy i Dnia” Marii Dąbrowskiej.

Wkomponowana w powieść legenda o Janie i Cecylii, nierównych stanem przodków Bohatyrowiczów, urasta w powieści do rangi doskonałego symbolu najpiękniej pojętej idei pracy. To właśnie dzięki niej ów Jan i Cecylia przeobrazili brutalne oblicze puszczy, stworzyli w niej warunki do własnej egzystencji, a łącząca ich miłość pozwoliła dorobić się im licznego potomstwa, kontynuującego potem godnie tradycje swego rodu. Obok wzorowych postaw bohaterów, tych, których dokonania i pasje stają się wyrazem wartości i miar najwyższych, są w powieści inni, tacy na przykład jak Różyc degenerat, morfinista, kosmopolita trwoniący swój majątek, czy Emilia Korczyńska nie ustanie cierpiąca na „globus histericus”, pozostającą swą infantylną i pretensjonalną wyobraźnią w świecie literatury romansu i ułudy myśli. Ludzie ci nie pracują, lecz żyją z pracy innych. Ich przykłady stają się sugestywnym potwierdzeniem przekonania, iż lenistwo i uchylanie się od pracy prowadzi do generacji osobowości człowieka.

Powieść Orzeszkowej jest mimo wszystko utworem optymistycznym. Zawarła w niej bowiem pisarka wiarę w kult tradycji i jej kontynuatorów. Udowodniła, iż mimo przeobrażeń ideologicznych i społecznych, niezniszczalna jest idea narodu. Choć może nie być dla jej realizacji szans obecnie, to nie wolno jej zaprzepaścić. Wiara w potencjał ludzkich sił i zdolności, moralną i twórczą wartość pracy, nieprzemijający sens tych wartości, które sublimowała kultura romantyczna, wartości objawiających się w ideale miłości, a także przekonanie o integralności związku człowieka z ziemią, jego nieustającym podziwie dla rodzinnego pejzaży - wszystko to pozwala dostrzec w tej powieści ów optymizm na miarę mickiewiczowskiej wiary w siłę przeszłości i najdonioślejszej dla narodowego bytu wartości pragnienia wolności.

W takich słowach współczesny badacz i historyk - Henryk Markiewicz - ujmuje wymową omawianych tutaj powieści realistycznych: „Nad Niemnem” i „Lalka” - dwie wielkie, dopełniające się syntezy powieściowe, łączące w sobie wymiary panoramy społecznej powieści pokoleniowej, przynosiły zarazem przewartościowanie tradycji romantycznych i reinterpretację programu pozytywistycznego, podtrzymując jednak niektóre jego podstawowe hasła. Zawierały one także antycypacje przeszłości: demokratyczną i niepodległościową Witolda z jednej strony, prodekadenckie poczucie bezsensownej jałowości życia u Wokulskiego z drugiej, były więc jakby zapowiedzią głównych nurtów ideowych kultury młodopolskiej.

Wśród bogactwa wątków powieści realizmu krytycznego nie sposób pominąć tych, które składają się przykładowo na treści „Placówki”, „Marty”, „Emancypantek, czy Meira Ezofowicza. W tej pierwszej stworzył Prus kreację bohatera, polskiego chłopa w dramatyczny sposób przeciwstawiając się ekspansywnej polityce niemieckich kolonistów, dążących do wykupienia odeń ziemi. Jego autentyczną, prostą postawę człowieka, w którym patriotyzm objawia się jedynie - a jakże to wiele - w organicznym przywiązaniu do własnej ziemi, której nie sprzeda niemieckim kolonistom, przeciwstawił utrwalonej tradycji postawie szlachcica, patrioty, nierzadko prezentowanego w aureoli bohaterstwa i dostojeństw.

Wspomniana już kwestia kobiet, jest jednym z problemów pozytywistycznej rzeczywistości społecznej oprócz publicystyki, znalazł swój powieściowy wyraz w „Marcie” E. Orzeszkowej. W losach tytułowej bohaterki przedstawiła pisarka pozycję kobiety w otaczającym ją świecie, jej dramat wynikający z niskiego poziomu umiejętności, bowiem kobieta grała, rysowała i mówiła po francusku, ale w każdej z tych dziedzin wykazywała jedynie bardzo niski poziom wiedzy jak i praktycznej sprawności, stanowiący bardziej o powierzchownej ogładzie, niż o rzeczywistych, zawodowych dyspozycjach. Społeczeństwo, dysponując wąskim synkiem pracy dla kobiety, mogło stawiać bardzo wysokie wymagania dla kompetencji merytorycznych i praktycznych` umiejętności, dlatego też Marta nie mogła sprawdzić się ani we francuskiej konwersacji, ani też jako nauczycielka gry na fortepianie. Prawo konkurencji działało brutalnie i bohaterka powieści nie mogła mu sprostać. Jej losy muszą zakończyć się tragicznie. Okazała się bowiem kobietą zupełnie nie przygotowaną do samodzielnego życia, a brak zawodowych umiejętności przygotowania uniemożliwiły jej stworzenia godnego warunków egzystencji. Dramat bohaterki powieści aktualność i sugestywność realiów epoki przyniosły dziełu Orzeszkowej dużą popularność.

Aktualny w czasach pozytywizmu problem losu kobiet podejmuje także Prus, prezentując go z nieco innej perspektywy. W bogactwie protestu bohaterek swej powieści „Emancypantki” (powieść ukazała się na łamach „Kuriera Codziennego” w latach 1890-93) pokazuje takie, które psychicznie nie przystosują się do brutalnych warunków otaczającego świata, a zmuszone materialną sytuacją podejmują pracę zawodową. Są wśród nich także skarykaturowane portrety emancypantek, jak np. portret pani Howard. W losach kobiet odnaleźć można analogię do realiów epoki, a postać Madzi Brzeskiej niewątpliwie prowokować musiała współczesnego pisarzowi czytelnika do refleksji nad losem współczesnych mu kobiet. Bezdyskusyjną zaletą tej powieści jest penetracja różnorodnych sfer społecznych, bowiem perypetie Madzi każą jej szukać szczęścia wśród różnych sfer społecznych. Szczególnie miejsce w powieści zajmuje obraz pensji pani Latter, a jej właścicielka dążąca konsekwentnie do tego, by zapewnić swoim dzieciom odpowiednią pozycję społeczną staje się dramatyczną postacią powieści, urastającą do rangi najoryginalniejszej kreacji kobiet w całej prozie Prusa.

Kwestia żydowska znalazła swój wyraz nie tylko w bogatej publicystyce epoki (przypomnijmy, że niemal każdy a wybitnych przedstawicieli prozy pozytywizmu uprawiał jednocześnie publicystykę), ale i w prozie powieściowej. Wnikliwe studia judaistyczne pozwoliły Elizie Orzeszkowej stworzyć powieść, w której powieść, w której pisarka zawarła bogaty obraz żydowskiej obyczajowości i kultury. Jest nią „Meir Ezofowicz” (1879). Tytułowy bohater kontynuuje tradycje romantycznego bohatera, który będąc młodym entuzjastą, pragnie naruszyć skostniały porządek i pokonać wszystkie bariery oddzielające Szybów od szerokiego świata i postępu. Przeciwstawia się ortodoksyjnemu i konserwatywnemu środowisku. Walkę swą jednak przegrywa, zostaje wyklęty i wygnany z Szybowa a jego towarzyszka zamordowana.

Szczególną rolę w prozie powieściowej odegrała historyczna powieść Henryka Sienkiewicza. Jego wielki cykl powieściowy zwany Trylogią (1883-88) obejmuje: „Ogniem i Mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”. Wielka przygoda zawierająca się literackiej fikcji i niewątpliwie tendencyjnie ukazana historia, splatają się na przemian po to, by stworzyć jakże porywająco bogaty, kolorowy fresk , w którym przesuwają się bohaterowie - rycerze, wielcy wodzowie, zniewalające kobiety darzące lub obdarzane namiętną miłością. Intrygi polityczne i miłosne, wspaniała batalistyka, piękne pejzaże, humor, nade wszystko zaś tchnące z każdego z tych obrazów przekonuje pisarza o wartościach najwyższych, jak: ojczyzna, honor i cnota. Przekonać, że im właśnie poświęcać wszystko, nawet życie. Literacki obraz historii w Trylogii to przecież obraz stworzony „ku pokrzepieniu serc”. Nie dziwi zatem tendencja autora do wybielania zdarzeń, a także postaci historycznych, jak np. w przypadku księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Idealizowanie obrazu historii miało cel szczególny - bowiem z kart własnej historii miał uciemiężony, a także i pogrążony w marazmie naród czerpać siłę do walki. Obawiał się pisarz takich nastrojów, które mogły grozić mogły samounicestwieniem, pogrążonemu w uśpieniu narodowi, dlatego też w jakże bogatym i dynamicznym obrazie stworzył możliwość inspiracji do walk i regenerowania nadwątlonych sił ducha.

Powieścią, która przyniosła pisarzowi rozgłos światowy była „rzymska epopeja” „Quo Vadis” (1896). Bogactwo obrazu starożytnego świata i porywająca fabuła, osnuta na tle zdarzeń związanych z prześladowaniem chrześcijan za czasów Nerona, znakomite w swym rysunku niektóre postacie, jak np. Petroniusz - wszystko to niezwykle angażuje czytelnika do dzisiaj, a w 1905 r. przyniosło autorowi nagrodę Nobla. Mimo iż dostrzega się także i obecnie mankamenty tej powieści, chociażby w dość powierzchownym ujęciu zaprezentowane mechanizmy państwa czy cezariańskie konflikty polityczne, to panorama ujęcia wspaniałe efekty scen zbiorowych, uczt i orgii na dworze cesarskim, pożar Rzymu, nabożeństwa w katakumbach i cyrkowe igrzyska przyciągać muszą wyobraźnię czytelnika niezależnie od szerokości geograficznej, pod którą żyje.

Krzyżacy (1900) są niewątpliwie jedną z najznakomitszych pod względem artystycznym powieści historycznych. Wnikliwe studia dzieł Długosza i Szajnochy, jak i wyobraźnia pisarska pozwoliły autorowi stworzyć niezwykle bogaty obraz obyczaju Polski przełomu XIV i XV wieku, na który składa się wiernie odnotowane sceny pojedynków, ślubowania, polowań, walk i wielu bardzo barwnych zwyczajów, a także opisów wyglądu ludzi i domostw. Szczegółowe i porywające w swym nastroju opisy tworzą specyficzny klimat epoki, w której rozgrywa się akcja utworu. W tym nastroju rozgrywają się losy Danuśki, Zbyszka, Jagienki, Juranda, a obok nich zostały wkomponowane w akcję powieści postacie historyczne Jadwigi, Jagiełły i Witolda. Kreacje bohaterów w Krzyżakach są pod względem artystycznym niewątpliwie bogatsze, nie są to bohaterowie bez skazy i szablonowi w swym literackim rysunku, ale ludzie uwikłani w sytuacje konfliktowe. Kulminacyjnym momentem powieści niejako jej kompozycyjną domeną jest literacki obraz bitwy pod Grunwaldem, niewątpliwie w swoim rysunku inspirowany obrazem Matejki, który dla artystycznej wyobraźni tak Sienkiewicz jak i potem Wyspiańskiego stanowił jedyną w swoim szkołę patriotyzmu. Scena ta stanowi autonomiczną całość artystyczną w utworze. Dramatyczne napięcie poprzedzające bitwę w scenach ukazujących jakże dumne i tchnące zarozumiałością poselstwo krzyżackie, wspólne, integrujące uczucia, odśpiewanie pieśni świętego Wojciecha (jemu bowiem przypisywano autorstwo Bogurodzicy) i wreszcie jakże dynamiczny, bogaty i perfekcyjny w swym artystycznym mistrzostwie obraz bitwy oraz zwycięstwa połączonych wojsk polsko-litewskich. Krzyżacy jako powieść historyczna, prezentująca istotę i przebieg konfliktu polsko-krzyżackiego, zawierała w czasach współczesnych autorowi sens podwójny: historyczny i aktualny, odnoszący się do brutalności pruskiego zaborcy i wyrażający przekonanie o nadejściu chwili odwetu, na którą przyszło jeszcze długo Polakom czekać. Obrazy narodowej historii utrwalone w dziełach Sienkiewicza są wyrazem jego gorącego patriotyzmu i przekonania, iż piękna idea „ku pokrzepieniu serc” w takim właśnie obrazie chwalebnej i bohaterskiej narodowej przeszłości stanie się inspiracją wiry w sens walki narodu o upragnioną niepodległość.

Zupełnie odrębne miejsce wśród powieści historycznych epoki zajmuje „Faraon” Bolesława Prusa (1897).akcja tej powieści rozgrywa się na tle bogatej-obrzędowości, wspaniałej architektury, bogatych strojów i egzotycznego w swym pięknie pejzażu państwa Faraonów. W losach młodego Faraona Ramzesa XIII zawarł pisarz skomplikowaną wiedzę o państwie i jego władcy. Rozwijając w utworze swym teorię państwa - organizmu, schemat fabularny odniósł autor do konfliktu faraonów z kapłanami, konfliktu od wieków przewijającego się w historii Europy, a więc i aktualnego w epoce Prusa. Uniwersalne prawdy dotyczące funkcjonowania państwa i władzy także i dzisiaj inspirują aktualnie w swej wymowie refleksje odbiorcy. W powieści tej zwycięża nie faraon Ramzes, dążący do gwałtownego przewrotu, lecz wytrawny, dyplomatyczny i przebiegły w swej polityce kapłan Herhor. Zwycięstwo to jest jednak tylko pozorne, bo Ramzes swoją postawą polityką poruszył masy ludowe., które zdaniem autora są motorem biegu historii i tak naprawdę dalsze dzieje Egiptu stały się kontynuacją ideałów tego władcy.

Oprócz wielkich gatunków powieściowych wybitni przedstawiciele pozytywistycznej prozy nierzadko okazywali się mistrzami małych form, w których nowela zajmowała miejsce szczególne. Prus, Orzeszkowa, Sienkiewicz i Konopnicka są autorami wielu nowel, w których zawarli artystycznie doskonałe literackie obrazy dotyczące zarówno problemów społecznych, obyczajowych, jak i psychologicznych.

Nowelistyka Prusa jest nie tylko wyrazem kunsztu pisarskiego, ale utrwalił w niej pisarz uniwersalny w swej wymowie kształt ludzkich doznań. Stworzył portrety bohaterów o niezwykle wysubtelnionych cechach osobowości, jak w przypadku „Kamizelki” (1880); niezapomniane kreacje bohaterów dziecięcych: utalentowanego i pozostawionego bez szans rozwoju swego talentu Antka (nowela pod tym samym tytułem 1881) i głęboko przeżywającą dramaty moralne oraz bankructwo rodziców Anielkę (utwór pod tym samym tytułem - 1880). Obiektem zainteresowania pisarza stało się także środowisko robotnicze. Z realizmem nie spotykanym dotąd w literaturze zarejestrował Prus społeczny konflikt swojej epoki, konflikt między interesem kapitalistów-posiadaczy i tych, którzy utrzymywali się z pracy najemnej. W osobie fabrykanta Adlera i jego „marnotrawnego syna” w noweli „Powracająca fala” ukazał autor ludzi bez skrupułów i ich właśnie obciążył moralną odpowiedzialnością za wyrządzone krzywdy tym najbardziej upośledzonym przez stosunki społeczne. W sposobie prezentacji problemu ujawnia się niewątpliwie oblicze pisarza humanisty wierzącego w sprawiedliwość losu.

Wśród wielu bohaterów przewija się w nowelach często bohater dziecięcy. Dramat sienkiewiczowskiego Janka muzykanta i wspomnianego już prusowskiego Antka urastał do rangi symboli zmarnowanych talentów dzieci, nie znajdujących w społeczeństwie szans na własną edukację i rozwój uzdolnień tylko dlatego, że dzieci te wywodziły się z nizin społecznych. Tragedia wielodzietnej rodziny opisana w „Naszej szkapie” Konopnickiej, w której dzieci nieświadome powodu zmuszającego je do rozstania się z żywicielką i przyjacielem rodziny stają się sugestywnymi w swej wymowie oskarżycielem stosunków społecznych. Szansa na wyzdrowienie niewidomej dziewczynki z „Katarynki” Prusa (1880), zależeć będzie prawdopodobnie od gestu możnego protektora, którego zimne dotąd serce wzruszył los dziewczynki. Zgubne skutki źle pojętej filantropi ukazała Orzeszkowa w noweli „Dobra pani” (1882), w której dama z tzw. wyższych sfer wykorzystała dziecko - dziewczynkę z ubogiego środowiska dla zaspokojenia swego kaprysu, uciechy i radości powodowanych rozkosznym wyglądem rozpieszczanej i strojnej panienki. Gdy jednak dziewczynka znudziła się swej pretensjonalnej i próżnej opiekunce, została brutalnie przez nią odepchnięta i sprowadzona do garderoby, jak niegdyś pies i papuga wcześniej zaspokajające kaprysy swej pani. Losy brutalnie prześladowanego w społeczeństwie żydowskiego dziecka i dramat moralny jego dziecka mistrzowsko został zaprezentowany w noweli M. Konopnickiej „Mendel Gdański” (1893).

Ze wszystkich tu wymienionych nowel (a są to jedynie wybrane tytuły) tchnie humanistyczna troska o los i szczęście dziecka, skazanego przez społeczne warunki na dramat dzieciństwa, brak perspektyw edukacji i opieki zdrowotnej tylko dlatego, iż niski jest jego rodowód społeczny. Dziecko głodne, chore, skazane na ciemnotę, prześladowania rasowe, traktowane jako zabawka spełniająca kaprysy dam, oto najczęstsze literackie kreacje małych bohaterów, których twórcy ufając w siłę społecznego oddziaływania literatury wierzyli, iż w ten sposób poruszą sumienie bezdusznego społeczeństwa.

Szczególne miejsce w nowelistyce epoki zajmują takie utwory, jak „Latarnik”(1881) Sienkiewicza i „Gloria Victis”(„chwała zwyciężonym” - druk w czasop. 1907) Orzeszkowej. W losach Skawińskiego przestawił autor w artystyczny sposób dzieje polskiego emigranta, który przystosował się już do istniejących warunków, obrał postawę życiowego minimalizmu, wyrzekł się jakikolwiek nadziei na odmianę monotonii swego życia i ..., gdy na odciętej od świata wyspie przeczytał pierwsze frazy „Pana Tadeusza” przeżył ogromny wstrząs psychiczny i światopoglądowy. Odzyskał świadomość sprzeniewierzenia się życiowym ideałom. Strofy mickiewiczowskiej poezji uświadomiły mu własną bierność i zwątpienie, wyzwoliły raz jeszcze bunt przeciwko takiemu pogodzeniu się z losem. To właśnie w słowach wielkiego romantyka - pielgrzyma, odnalazł sienkiewiczowski bohater możliwość własnego odrodzenia i podjęcia raz jeszcze losu polskiego tułacza oddając w ten sposób najwyższy hołd Mickiewiczowi.

Wspaniały tytuł cyklu nowel Orzeszkowej w innym kształcie literackiej ekspresji dotycz także sprawy narodowej. Tematem pięciu utworów zawierających się w cyklu są losy Powstania 1883. Przywołując bogate przeżycia i doznania własne, przekazała autorka dramatyczną atmosferę epoki walki o niepodległość, portrety powstańców i obrazy ich bohaterskiej śmierci, cierpienie matek, które w powstaniu utraciły swe dzieci. W ten sposób oddała Orzeszkowa hołd wzniosłości i klęsce świętej sprawy powstania.

W epoce pozytywizmu, w przeciwieństwie do poprzedniej - romantyzmu, rozwinęła się epika, a w niej największą popularność zyskały gatunki powieściowe i nowelistyczne, a także proza publicystyczna. Nie zabrakło jednak liryki choć nie w takim wymiarze, jaki stworzył romantyzm.

Poetką, która swymi utworami lirycznymi zwróciła szczególną uwagę była Maria Konopnicka. Jej poezja prosta w swej formie, konstrukcji, bezpretensjonalna, a momentami jakże bogata artystycznie była niewątpliwie wyrazem zaangażowania w problemy najbliższego jej świata społecznej krzywdy i narodowego dramatu. Poezja Konopnickiej jest poezją buntu przeciwko narodowej niewoli i obojętności tych wszystkich, którzy pogrążeni w bezwładzie godzą się na aktualną sytuację. Ze strof liryków tchnie protest przeciwko nędzy społecznej i moralnej, degeneracji, szukanie wiary i optymizmu w patosie narodowej przeszłości i przekonanie o przetrwaniu. Jest w tej postawie Konopnicka kontynuatorką romantyków, choć środki artystycznego wyrazu i sposób obrazowania ukształtowany został w jej literackim warsztacie przez współczesną epoce prozę i język publicystyki. Jej najznakomitsze zbiory poezji to pisane wierszem, dramatyczne sceny nędzy społecznej.

Motywy patriotyczne w literaturze polskiej.

Refleksje literackie nad wartościami życia.

Literatura - jak twierdzi francuski Oustaw Flaubert jest zwierciadłem przechadzającym się po gościńcach życia. Tak więc literatura od wieków starała się ukazać skomplikowane problemy człowieka, jego zagrożenia i tragedie. Czy była optymistyczna? Na ogół nie, gdyż ukazywała bezsilność człowieka wobec praw rządzącym tym światem. Jednak każde arcydzieło literatury światowej pozostawia nam promyk nadziei, który pozwala wierzyć człowiekowi, że jednak dobro zawsze popłaca i zawsze zwycięża.

Walka dobra ze złem toczy się między ludźmi, a także w duszy każdego człowieka od początków dziejów ludzkości. Jej symbolicznym wyobrażeniem jest biblijna przypowieść o Kainie i Ablu. Kain jest upostaciowanym złem - zawistny, zazdrosny i chciwy. W momencie składania ofiary twarz ma ponurą i złą, bo przecież wie, że wybrał najgorsze owoce, jakie wydała jego ziemia. Jego ofiara nie została przyjęta, a wówczas zawistny Kain zabija swego brata Abla, później ucieka przed gniewem Boga, a w ślad za nim płyną słowa boskiego przekleństwa „Tchórzem będziesz i zbiegiem na ziemi, a żadna ziemia nie będzie urodzajna dla ciebie”. Biblia więc czy człowiek, że zło zostanie ukarane, zaś dobro nagrodzone. Takim nagrodzonym wyznawcą Boga był Noe, człowiek uczciwy i sprawiedliwy, bogobojny, gotowy nieść pomoc wszystkim cierpiącym. Przecież podczas potopu, kiedy Bóg postanowił zgładzić wszystkich ludzi za ich występki i nieprawości, jeden Noe miał się uratować, gdyż na polecenie Boga wybudował arkę, w której przetrwał wraz z rodziną czas potopu.

Sięgnijmy do literatury starożytnej i spróbujmy rozpatrzyć ten problem na przykładzie jednego z najwybitniejszych dramatów, jakim jest „Antygona” Sofoklesa. Problemy w nim ukazane mają charakter uniwersalny. Bohaterka utworu uwikłana jest w konflikt z państwem, prawem państwowym i władcą, który skazuje Antygonę na śmierć. Czy jednak zło, które w utworze prezentuje bezwzględny Kreon zatriumfowało? Został on przecież okrutnie ukarany. Samobójstwo popełnił jego syn Hajmon (narzeczony Antygony), a później Eurydyka, żona Kreona i matka Hajmona. Antygona mówi do swego prześladowcy: „Współ kochać przyszłam nie współ nienawidzić”. Jaka więc optymistyczna nauka wypływa dla nas - czytelników, która pozwala zachować nadzieję? Oto miłość (a nie nienawiść) to najlepszy doradca w ludzkim postępowaniu. Dlatego czcimy Antygonę, tę bohaterską, grecką dziewczynę z królewskiego, choć tak tragicznego rodu, wspaniałą córę Edypa, która nie zawahała się poświęcić swojego młodego życia w obronie tych wartości, które uważał za słuszne. Autor dramatu, Sofokles nie Kreona

Sięgnijmy dla odmiany do literatury polskiej. Oto „Treny” Jana Kochanowskiego, uznane za arcydzieło literatury. Rozpaczający po stracie ukochanej córeczki ojciec przyjmuje postawę buntu i rozpaczy, opisuje załamanie dotychczasowego, optymistycznego poglądu na świat. Pesymizm wypływa z przekonania zawartego w trenie XI:

„Fraszka cnota! - powiedział (.?.) porażony

Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony”

Niestety ludzi dobrych, pobożnych, cnotliwych także nie omijają nieszczęścia i cierpienia. Czyż więc warto być dobrym, cnotliwym, pobożnym? Takie nasuwa się pesymistyczne pytanie, pojawia się zwątpienie. Jan Kochanowski jednak także nie odbiera nadziei. Oto w trenie XIX szuka pocieszenia stwierdzając, że w życiu człowieka mogą spotkać różne „przygody” i należy je znosić z godnością.

Problem wierności samemu sobie przedstawił Jan Kochanowski w pięknej refleksyjnej pieśni pod tytułem „Serce roście”. Swoje rozważania rozpoczyna autor od opisu przyrody stwierdzając, że po smutnej ponurej zimie nadchodzi wiosna, która budzi radość w sercach ludzkich, gdyż ptaki wesoło śpiewają budując sobie gniazda, kwitną łąki, zielenieją zboża. Nie wszyscy jednak potrafią cieszyć się z nadchodzącej wiosny. Ludzie, których „gryzie mól zakryty”, a więc dręczeni wyrzutami sumienia, nie cieszą się nigdy. Natomiast prawdziwy spokój, radość i szczęście osiągają ci, którzy są „sumienia prawego”, a więc postępują zgodnie z jego nakazami.

Powróćmy jednak do wielkiej klęski światowej. Z całą pewnością możemy do tej kategorii zaliczyć dzieła Williama Szekspira pt. „Makbet”. Głównymi bohaterami utworu są Makbet i jego żona. To właśnie Lady Makbet popycha męża do zbrodni, skłania do działania wbrew skrupułom i sumieniu. Morderstwo jest dla niej sprawą prostą, działa ona w sposób bezwzględny i wyrachowany. Jej mąż chociaż da się nakłonić do zbrodni nigdy jej w pełni nie zaakceptuje. Morderstwo przerasta jego siły, przeraża, wytrąca z równowagi. Kiedy jednak raz wkroczy się na drogę zbrodni, jakże trudno z niej zboczyć. To też Makbet skutecznie zagłuszył sumienie, stłumił jego wyrzuty, stał się bezwzględnym tyranem, sięgnął dna upadku. Tak więc obserwując poczynania zbrodniczej pary czytelni gotów jest utracić wiarę w człowieczeństwo. A jednak Szekspir pozostawia nadzieję, pozwala nie tracić wiary w sens i istotę człowieczeństwa. Ukazuje bowiem, iż tacy zbrodniarze jak Makbet oraz jego żona nie potrafią żyć z ciężarem popełnionych zbrodni. Otóż straszliwe przywidzenia dręczące Makbeta, a przede wszystkim obłęd, później śmierć Lady Makbet pozwalają uwierzyć, iż człowiek jest istotą dobrą, która nie jest w stanie udźwignąć ciężaru własnych zbrodni.

Polscy romantycy szukali tego promyka nadziei, który chcieli pozostawić swoim czytelnikom. Sytuacja polityczna, niewola narodowa zdeterminowały oblicze polskiego romantyzmu. Bohaterowie romantyczni byli bojownikami o wolność ojczyzny i męczennikami narodowej sprawy. Ponosili klęskę, składali swe życie w ofierze.

Dla Adama Mickiewicza nadzieja sprowadzała się do mesjanizmu. U jego podłoża tkwi wywodząca się z judaizmu przekonanie o przyjściu bożego posłańca Mesjasza, który miał wyswobodzić z niewoli naród izraelski. Polscy mesjaniści podobna rolę przypisywali uciemiężonemu narodowi polskiemu. Problem ten został przedstawiony w III części „Dziadów” w tzw. „Widzeniu księdza Piotra”. Męczeństwo polskiego narodu zostało tu ukazane w sposób analogiczny z męką Chrystusa na krzyżu. Najważniejszym jednak elementem widzenia jest przyjście jednostki niezwykłej - wskrzesiciela narodu. Ten mąż wybrany zbiegł jako dziecię z syberyjskiego transportu:

„Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,

A imię jego czterdzieści i cztery”

Idea mesjanizmu przyniosła cierpiącemu narodowi nadzieję, że jego cierpienie nie pójdzie na marne, że naród polski doczeka się upragnionej wolności.

Podobną wymowę ma „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Końcowe sceny dramatu mają wymowę zdecydowanie pesymistyczną. Oto zgromadzeni przed dworkiem Gospodarza g9oście weselni uzbrojeni w szpady, flinty, kosy zastygli w całkowitym bezruchu i nie są zdolni do podjęcia walki. Czekają wszyscy na dźwięk czarodziejskiego, złotego rogu, który miał być sygnałem do walki. Jednak nikt nie usłyszy czarodziejskiego, złotego rogu, który Wernyhora przekazał Gospodarzowi. Gospodarz bowiem przekazał lekkomyślnie róg drużbie Jaśkowi, ten zaś zgubił go, schylając się po czapkę z pawimi piórami. Weselna ozdoba była więc dla niego ważniejsza od wielkiej narodowej sprawy. Ironicznym komentarzem do postępowania Jaśka są słowa Chochoła:

„Miałeś, chamie złoty róg

miałeś, chamie czapkę z piór

czapkę wiater niesie

róg huka po lesie,

ostał ci jeno sznur”.

Na próżno Jasiek, przypomniawszy sobie o wielkiej dziejowej misji, woła dramatycznie głosem:

„Chyćcie broni, chyćcie broni!”.

Wszyscy jak zaklęci poruszają się w rytm usypiającej muzyki Chochoła. Jaka nadzieje pozostawił nam Wyspiański? Czymże jest Chochoł? Przecież jest to wiązka słomy, którą na zimę okrywa się krzew róży. Ale na wiosnę spod słomianego chochoła wyrosną nowe pędy. Być może w polskim społeczeństwie pojawia się nowe siły, które poprowadzą naród do walki. Takie postacie pojawiają się w każdym pokoleniu, ale na razie wciąż pogrążają się w cierpieniu. Może jednak nadejdzie taki czas, gdy wreszcie zabrzmi złoty róg? Taką właśnie nadzieję pozostawią Wyspiański czytelnikom.

Podobny charakter ma powieściopisarz Joseph Conrada. Pisarz podejmuje w swych utworach skomplikowaną problematykę etyczno-moralną. Najczęściej tematem powieści Conrada jest samotna walka jednostki z żywiołem lub okrutnym otoczeniem. Bohaterowie jego powieści toczą samotny bój przeciwko nieubłaganemu losowi, podejmują trudne decyzje, dokonują skomplikowanych wyborów, zgodną z przyjętą przez siebie etyką. Wierność wobec przyjętych obowiązków, poczucie odpowiedzialności za los innych, to główne zasady, którymi kierują się bohaterowie, ludzie uczciwi, honorowi, gardzący słabościami charakteru. Takimi bohaterem jest także lord Jim, tytułowy bohater jednej powieści Conrada. A jednak ten szlachetny bohater ponosi klęskę. Jest bohaterem tragicznym, a więc zarazem tragiczna jest wizja świata przedstawiona w powieści, okazuje się bowiem, iż człowiek który bezkompromisowo dąży do realizacji pewnych określonych ideałów, musi niejednokrotnie rezygnować z innych, równie ważnych i słusznych.

W tej tragicznej wizji świata spróbujmy poszukać odrobiny nadziei. Otóż moim zdaniem lord Jim nie był jednak człowiekiem idealnym. Tragedia osobista musiał zapłacić za popełnione w życiu błędy. Największa winą bohatera była ucieczka z tonącego statku, był ten niefortunny skok z pokładu „Painy” do szalupy ratunkowej i pozostawienie pasażerów statku na pastwę losu. Za tę chwilę słabości lord Jim musiał zapłacić wyrzutami sumienia, które odtąd dręczyły go do końca życia. Nie może podarować sam sobie, iż sprzeniewierzył się własnym ideałom. A mimo to po raz drugi dokonał niewłaściwego wyboru, kiedy postanowił zaufać Brownowi, kładąc na szali życie wielu tubylców. Jeśli więc śmierć potraktujemy jako karę za popełnione przez niego błędy, ocalimy nadzieję i wiarę w dobro i ustalony porządek moralny.

Stefan Żeromski to jeden z najwybitniejszych powieściopisarzy epoki Młodej Polski, który wywarł wielki wpływ na współczesnych mu czytelników, a także na następne pokolenie. Podejmował najbardziej istotne problemy patriotyczne i społeczne, i został wielkim autorytetem moralnym epoki. Wrażliwość na krzywdę ludzką łączy się u Żeromskiego z wrażliwością na skomplikowane problemy etyczne i światopoglądowe, co tak bardzo zbliża go do Jozefa Conrada. Bohaterowie Żeromskiego to w przeważającej mierze pozytywne wzorce osobowe, postacie nieskazitelne moralnie, potrzebne społeczeństwu, głoszące prawdę, zachowujące bezwzględną wierność tym ideałom, które przyjęli za słuszne.

Galerię takich bohaterów otwiera Stasia Bozowska, bohaterka noweli pt. „Siłaczka”. Realizuje ona pozytywistyczne hasło pracy u postaw, pisze „Fizykę dla ludu”, przekazuje swą wiedzę wiejskim dzieciom. Wierność ideałom przypłaca życiem, ale to ona właśnie zasługuje na miano siłaczki. Wyraźnie konkuruje z nią postać Pawła Obareckiego, który w zetknięciu z pierwszymi trudnościami w Obrzydówku rezygnuje z młodzieńczych ideałów, a własną nicość moralną uświadamia sobie dopiero wtedy, gdy pochyla się nad ciężko chorą Stasią.

Ten sam bohater reprezentuje Szymon Winrych. Zdaje on sobie sprawę z tego, że powstanie nieuchronnie zmierza do klęski, ale mimo to walczy do końca, czy raczej trwa na posterunku, ryzykując w każdej chwili życie. Wzruszający jest ten portret człowieka z uporem broniącego przegranej sprawy, a jeszcze bardziej przejmująca prośba bohatera, wyszeptana tuż przed śmiercią do oprawców „Nie zabijajcie mnie”. Postać Winrycha nie przypomina bohaterów romantycznych, którzy oddawali życie za Ojczyznę w blasku chwały. Jest on jednym z wielu bezimiennych bohaterów, którzy nie mają nawet własnego grobu. Jest on dla mnie jednak prawdziwym bohaterem, który nie demonstrował swej postawy, lecz trwał przy swej idei aby pozostać w zgodzie z samym sobą.

Krytycy literaccy stwierdzają że bohaterów Żeromskiego cechuje tzw. maksymalizm etyczny, tzn. że pozostają oni bezwzględnie wierni ideałom, które uznali za słuszne. Takim właśnie bohaterem jest Piotr Cedzyna, tytułowy bohater noweli „Doktor Piotr”. Nie budzi on sympatii czytelnika. Przyjeżdża oto pewnego razu do swego ojca, któremu już bardzo dokuczała samotność i dręczyła go nieustająca tęsknota za synem, który studiował w Zurychu. Uradowany Dominik polecił synowi przejrzenie rachunków, które prowadził jako zarządca robotników w cegielni Bijakowskiego. Piotr dowiedział się wówczas, że pieniądze na jego studia uzyskiwał jego ojciec obniżając i tak niskie płace robotników. Oburzony postanowił natychmiast wyjechać do Anglii do pracy, aby spłacić ten dług robotnikom. Pozostawił zrozpaczonego, nie rozumującego swej winy ojca. Źródło tego tragicznego konfliktu kryje się w odmiennej wrażliwości moralnej. Piotr staje się niezwykle surowym sędzią ojca, zapomina na jaki cel szły pieniądze. Zostawia ojca, dla którego takie rozstanie w gniewie jest tragedią. Niestety, moralna racja leży jednak zdecydowanie po stronie Piotra, który swym postępowaniem protestuje przeciwko krzywdzie społecznej.

Podobny tryb myślenia i postępowania reprezentuje Tomasz Judym bohater „Ludzi bezdomnych”, którego nazwisko stało się synonimem określonej postawy wobec świata. Bohaterowi, pochodzącemu z proletariackiej rodziny, udaje się ukończyć medycynę, po czym mógłby rozpocząć szczęśliwe, spokojne i dostatnie życie. Pamięta jednak doskonale o swym pochodzeniu, toteż uważa, iż jego obowiązkiem jest spłacanie tego „przeklętego długu” wobec klas, z której się wywodzi. Judym rozpoczyna bezwzględną i bezkompromisową walkę o poprawę warunków życia i pracy robotników. Kolejne etapy tej walki to warszawski odczyt u doktora Czernisza, w którym Judym oskarża lekarzy, że troszczą się tylko o zdrowie ludzi bogatych, zaś los naprawdę potrzebujących pomocy robotników jest im zupełnie obojętny. To same pobudki kierują działalnością Judyma w Cisach, gdzie podejmuje walkę o osuszenie stawów, w których gnieżdżą się komary roznoszące malarię do pobliskich czworaków. Walka, niestety, kończy się wepchnięciem do błota administratora Krzywosąda i utratą posady. Wreszcie najważniejszą i najbardziej kontrowersyjną decyzję podejmuje Judym uważa, że nie ma prawa założyć rodziny, której mógłby się poświęcić, gdyż musi spłacić ów „dług przeklęty”. „Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory”.

Jest więc w postawie Judyma szlachetna pasja walki z niesprawiedliwością, obok której nie można przechodzić obojętnie. Judym uczy czytelnika, że człowiek nie może przechodzić obojętnie obok zła, które go otacza, lecz powinien podjąć walkę ze złem. Również inni bohaterowie Stefana Żeromskiego to idealne wzorce do naśladowania, ludzie, którzy zawsze pozostają wierni swym ideałom, bohaterowie którzy - jak sam pisarz - nie mogą pogodzić się ze złem otaczającego świata.

Podobną, jakże skomplikowaną prawdę o człowieku, o istotnych wartościach życia przedstawia Zofia Nałkowska w „Granicy” rozpatrując problemy psychologiczne i moralne na przykładzie postępowania Zenona Ziembiewcza, bohatera uwikłanego w klasyczny i banalny trójkąt małżeński. Obiektywna ocena postępowania człowieka jest względna, uzależniona od punktu widzenia i trudna do ustalenia. Autorka celowo akcentuje rozbieżności i różnorodności widzenia tych samych spraw i problemów przez różnych ludzi. Największe dysproporcje występują między własnym wyobrażeniem człowieka a oceną innych ludzi. Główny sprawca dramatu Zenon Ziembiewicz, to postać niejednoznaczna i skomplikowana. W młodości miał nadzieję, że uda mu się zachować wierność wobec własnych ideałów i „żyć uczciwie”. Niestety, w pewnym nieuchwytnym do końca momencie granica między dobrem a złem została przekroczona. Jak więc wyznaczyć tę granicę „za którą nie wolno przekroczyć, za którą przestaje się być sobą”? Otóż zdaniem Nałkowskiej w wirze skomplikowanych wydarzeń współczesnego świata stałym przemianom ulegają granice między dobrem a złem. Istnieje jednak wciąż jedno stałe kryterium moralne - jest nim drugi człowiek, którego nie wolno krzywdzić swym postępowaniem. Na dodatek powinniśmy pamiętać, że sami odpowiadamy za swe czyny i nigdy nie powinniśmy przekraczać granicy odpowiedzialności moralnej.

Charakterystyczna jest również w tym względzie postawa wybitnego pisarza amerykańskiego Ernesta Hemingwaya. Bohaterowie jego utworów realizują model życia „mocnego”, odznaczają się pełną heroizmu postawą etyczną, są zawsze lojalni wobec innych, często podawani próbie charakteru. Znamienne są tu słowa pisarza, iż człowieka można zniszczyć, ale nigdy nie pokonać. Oto bohater noweli „Stary człowiek i morze”, stary rybak Santiago, kilka dni walczy na morzu z olbrzymim marlinem, a później z rekinami, które zjadają jego rybę. Mimo to Santiago nie poddaje się. Choć rekiny zjadły jego marlina, odnosi on moralne zwycięstwo. Nie załamał się, a jego oczy nadal świeciły młodzieńczym blaskiem, wyrażały miłość i nadzieję.

Bohater powieści „Komu bije dzwon”, Robert Jordan, amerykańskim ochotnikiem biorącym udział w wojnie domowej w Hiszpanii po stronie republikanów. Jest robotnikiem, więc jego poświęcenie jest bezinteresowne, jest służba w imię ideałów. Jordan ginie, ale przecież nie znaczy to, że nie miał racji. Został zniszczony ale „niepokonany”. W tym właśnie tkwi nadzieja, której wcale nie odbiera Ernest Hemingway. Optymistyczne jest jednocześnie przekonanie o tym, że ludzkość na świecie stanowi jedną wielką wspólnotę, jakąś ogromna ziemską rodzinę. Przekonanie to wyraża się w odpowiednio dobranym momencie:

„Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie,

albowiem jestem zespolony z ludzkością

Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon

Bije on tobie

John Donne”.

Również „Dżuma” Alberta Camusa przedstawia skomplikowane problemy moralne. Jest to dzieło wybitne, uhonorowane największym literackim wyróżnieniem - nagrodą Nobla. „Dżuma” to powieść parabola, toteż wiadomo, że autorowi nie chodzi tylko o dżumę jako straszliwą, groźną chorobę, która zaatakowało miasto Oran w Algierii 16 kwietnia „194...”. A. Camus ma zapewne na myśli także wojnę, która stała się największym kataklizmem w dziejach ludzkości. Uogólniając dalej dżumę możemy potraktować jako wszelkie zło, które otacza człowieka lub które tkwi w nim samym. Natomiast obowiązkiem człowieka jest podjęcie walki z dżumą, a więc przeciwstawienie się złu, tak jak uczynili niemal wszyscy bohaterowie „Dżumy”. W ten sposób autor udowodnił niejako swą tezę, że „ludzie są raczej dobrzy niż źli - trzeba im tylko dać szansę”. Postacie występujące w powieści stanowią bowiem niecodzienny zespół ludzi, którzy niewiele mówią o swojej działalności, nie traktują jej jako aktu wybitnego bohaterstwa, a jednak nie szczędzą sił i robią tak wiele w walce z dżumą, ustawicznie narażają życie pracując formacjach sanitarnych. Piękna postacią jest skromny i cichy urzędnik Józef Grasd, pełna godności człowieka, wyznaczający zasadę, że nigdy nie będzie o nie prosił, ani nikomu się kłaniał. Silne poczucie więzi z innymi ludźmi spowodowało, iż zgłosił się do oddziałów sanitarnych. Na pochwałę zasługuje również dziennikarz paryski Raynord Rambert, który w imię miłości do dziewczyny tak usilnie zabiega o możliwość wyjazdu z zadżumionego Oranu, a później zostaje w imię miłości do ludzi, którzy potrzebują jego pomocy. Po rozmowie z starą Hiszpanką nagle pojmuje, ą wstydziłby się sam siebie gdyby skorzystał z okazji wyjazdu. To zaś nie pozwoliłoby kochać kobiety, którą zostawił. Godna podziwu postacią jest Jan Tarru, syn zastępcy prokuratora, który swą walkę ze złem rozpoczyna niemal w dzieciństwie, kiedy zdecydował się opuścić dom rodzinny, gdyż w sądzie usłyszał jak jego ojciec domaga się dla skazańca kary śmierci. Ukochany ojciec okazał się pierwszym spotkany w życiu „zadżumionym”. Tarrou przemierzył niemal całą Europę, walczył w różnych krajach opowiadając się zawsze po stronie sprawiedliwości i dobra. To on właśnie zaproponował zorganizowanie pomocniczej służby sanitarnej, dzięki czemu ł walka z dżumą stała się sprawą wszystkich. Sam zaś oddał życie, gdyż zawsze kierował się czystością sumienia i moralnością, która nie pozwoliła mu biernie patrzyć na szalejąca zarazę.

Również piękną postacią jest dr Bernard Rieux, człowiek, który kierował się w życiu zasadą, iż uczciwość i czyste sumienie są miarą godności człowieka. Nie umie tez pogodzić się z ludzkim cierpieniem, toteż niesie bezinteresowną pomoc wszystkim chorym. Zjawia się wszędzie tam, gdzie go potrzebują, mimo zmęczenia ponad siły. Walka z zarazą jest dla niego sensem życia, swoistym świadectwem prawdy. Albert Camus w swej powieści ostrzega ludzkość przed wszelkim złem. Stwierdza, że „??? dżumy nigdy nie umiera i nie znika i może przez dziesiątki lat przetrwać uśpiony”. Jednocześnie jednak wyraża głęboką humanistyczną prawdę o człowieku, który - podobnie jak bohaterowie „Dżumy” - zawsze gotowy jest podjąć walkę ze złem.

Tak więc literatura świtowa zajmuje się przede wszystkim człowiekiem, ukazuje jego problemy, często tworzy katastroficzną wizję świata i człowieka. Wydaje mi się jednak, że mimo wszystko zasługują te wielkie dzieła literatury światowej, które nie ograniczają się do katastroficznej wizji świata, lecz pozostawiają czytelnikowi nadzieję, która pozwala wierzyć w zwycięstwo dobra nad złem, w istnienie norm moralnych i triumf prawdy nad kłamstwem.

Motywy patriotyczne w literaturze polskiej.

Wybitnym humanistą, a także patriotą był Jan Kochanowski. Nieodłącznym składnikiem jego światopoglądu był patriotyzm i troska o losy kraju, wówczas jeszcze potężnego, choć wciąż nękanego przez wrogów. Tym uczuciem daje Jan Kochanowski niejednokrotnie wyraz w pieśniach patriotycznych. Jedna z najbardziej znanych jest „Pieśń o dobrej sławie” w której poeta mówi o powinnościach każdego obywatela wobec własnej ojczyzny, o istocie patriotyzmu. Człowiek tym różni się od zwierząt, że ma rozum, powinien więc uświadomić sobie, że po śmierci nic po nim nie pozostanie oprócz dobrej sławy i wdzięcznej pamięci potomnych. Człowiek przez całe życie powinien o tą sławę, a jedną drogą do jej zdobycia jest służba ojczyźnie:

„Służmy poczciwej sławie, a jako może,

Niech ku pożytku ducha wspólnego pomoże”.

Służyć ojczyźnie każdy powinien zgodnie ze swymi patriotycznymi i wrodzonymi talentami. Na przykład człowiek obdarzony darem wymowy powinien uczyć rodaków właściwych zasad współżycia społecznego, poszanowania prawa i sprawiedliwości. Człowiek mniej utalentowany, ale silny i o mężnym sercu powinien walczyć z poganami. Nawet jeśli przyjdzie mu zginąć, poeta stwierdza że lepiej zginąć młodo na polu walki, zyskując sobie dobrą sławę, niż żyć długo i umrzeć w zapomnieniu.

Prawd apelem do narodu jest „Pieśń o spustoszeniu Podola”. Autor na wstępie przedstawia tragiczne skutki napadu Tatarów na Podole. Ziemia polska została spustoszona, zrabowana, a wiele bezbronnych kobiet i dzieci dostało się do niewoli, gdzie czeka okrutny los:

„Córy szlacheckie (żal się Boże)

Psom bisurmańskim brzydkie ścielą łoże”.

Druga część wiersza to pełen patriotycznej troski apel do Polaków, aby pomyśleli wreszcie o grożącym niebezpieczeństwie. Należy przede wszystkim opodatkować się na rzecz zaciężnego wojska, a gdyby i ono nie obroniło wschodnich granic, samemu należy stanąć do walki:

„Skujmy talerze na talary skujmy

A żołnierzowi pieniądze dajmy[...]

Dajmy a naprzód dajmy Sami siebie

Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie”.

Podobny charakter ma pieśń „O cnocie”. Słowo to poeta pojmował jako zespół pozytywnych cech człowieka i obywatela. Człowiekiem cnotliwym jest przede wszystkim ten, kto wszystkie swe siły poświęca ojczyźnie, nie myśląc przy tym na czekających go zaszczytach. Propagując tę obywatelską postawę poeta stwierdza wprost.

„A jeśli komu drogę otwarto do nieba

Tym co służą ojczyźnie”.

Wzór prawdziwego patrioty obywatela przedstawił Jan Kochanowski w „Odprawie posłów greckich”. Jest nim Trojańczyk Antenor, który nie daje się przekupić królewiczowi Parysowi - Aleksandrowi, odważnie przeciwstawia się też królowi Priamusowi stwierdzając że Helenę należy oddać Grekom, gdyż racja jest po ich stronie i uniknąć niesprawiedliwej wojny. Stara się przestrzec Trojańczyków przed zgubnymi skutkami niepotrzebnej i niesprawiedliwej wojny, apeluje nawet do sumień swych rodaków. Kiedy rada trojańska podejmuje inną decyzję nie obraża się, lecz natychmiast radzi, jak przygotować się do wojny, aby skutecznie odeprzeć wroga. To właśnie jest postawa godna patrioty i obywatela, który zawsze dobro ojczyzny ma na względzie.

Mimo iż akcja utworu rozgrywa się w starożytnej Troi możemy przypuszczać, że autor miał na myśli także współczesne mu społeczeństwo polskie, zwłaszcza gdy w monologu Ulissesa ostro krytykował młodzież trojańską nazywając ją stadem darmozjadów i próżniaków, który z powodu obżarstwa trudno poruszać się w cienkich jedwabiach, a cóż dopiero mówić o ciężkiej zbroi.

Autora napawa również troską sytuacja polityczna w skorumpowanym państwie, pozbawionym silnej władzy:

„Gdzie ani prawa wazą, ani sprawiedliwość

Ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba”

Ta bezkompromisowa krytyka społeczeństwa jest wyrazem głębokiej patriotycznej troski autora o dalsze losy ojczyzny. Postawa taka jest tym bardziej godna podziwu, że Polska za Jagiellonów była państwem potężnym, mocarstwem sięgającym od morza do morza. Poeta bezbłędni dostrzegł jednak istniejące już wówczas zagrożenia, pierwsze oznaki degradacji szlachty i pragnął - jako prawy obywatel - zaradzić im.

Nie literatura piękna, ale również publicystyka tego okresu pełna była obywatelskie troski o losy kraju.

Szczerym patriotą, człowiekiem wielkiego serca był Piotr Skarga, uwidoczniony przez Jana Matejkę na obrazie w chwili wygłaszania swych kazań. W rzeczywistości „Kazania Sejmowe” nigdy w sejmie nie były wygłoszone, co wcale jednak nie pomniejsza wartości patriotycznych. Najczęściej cytowane jest kazanie „o miłości ku ojczyźnie”, gdy autor wymienia w nim analizę sześć chorób, które szkodzą Polsce, brak miłości do ojczyzny, brak zgody politycznej, anarchię religijną, osłabienie wiary królewskiej, niesprawiedliwe prawa i niekarność grzechów jawnych. Autor w sposób niezwykle wzruszający mówi o swej własnej miłości do rodzinnego kraju, bezinteresownej i szczerej, domagając się takiej samej postawy od innych. Atakuje przede wszystkim magnatów, którzy zabiegają jedynie o bogactwo i potęgę swych rodów prowadzą do zguby ojczyzny. W kazaniu tym odnajdujemy dość powszechną alegorię: porównanie ojczyzny do tonącego statku. Autor przestrzega, że wówczas nie można myśleć o własnym dobytku, lecz wszystkie siły wytężyć dla ratowania statku, bo tylko wtedy i samych siebie uratujemy przed zgubą.

Przyczyną upadku może też stać się „niezgoda domowa”. Piotr Skarga został uznany przez potomność za proroka gdyż przewidział rozbiory Polski i utratę niepodległości. W kazaniu trzecim „O niezgodzie domowej” pisał „Nastąpi postronny nieprzyjaciel, jąwszy się za waszą niezgodę i mówić będzie Rozdzieliło się ich serce teraz poginą (...) Będziecie nieprzyjacielom waszym służyć w głodzie, w pragnieniu, w obnażeniu i we wszystkim niedostatku i włożą jarzmo żelazne na szyje wasze”.

Tak więc kazania sejmowe pełne patriotycznego niepokoju o losy ojczyzny to najszlachetniejsze dzieło literatury politycznej w XVI wieku, wyrażające nieprzeciętna osobowość autora, człowieka wielkiego serca, który całe swe życie służył trzem ideałom: miłości Boga Kościoła i narodu.

Patriotyczny charakter ma także dzieło Andrzeja Frycza Modrzewskiego „ O poprawie Rzeczpospolitej”. Jedyną troską autora było „ aby wszyscy obywatele spokojnie i szczęśliwie żyć mogli”. Temu właśnie celowi ma służyć państwo - organizacja powołana dla dobra obywateli. W zamian każdy obywatel winny jest swojej ojczyźnie obronę jej granic. Należy unikać wojen przynoszących człowiekowi cierpień i śmierć. Gdy jednak nie jest to możliwe, wówczas walka w obronie ojczyzny jest najbardziej szczytnym obowiązkiem każdego obywatela. A żalem trzeba stwierdzić, że ani dzieło Modrzewskiego, ani głos Skargi nie wywarły większego wpływu na kształtowanie się uczuć patriotycznych naszych rodaków, toteż Polska toczyła się w przepaść, aż do rozbiorowej katastrofy. Można jednak stwierdzić, że literatura, a także publicystyka od początku towarzyszyły narodowi w jego dziejowej drodze, kształtowały uczucia patriotyczne, uczyły miłości do rodzimego kraju.

Pozornie beztroskie czasy saskie i pogrążona w mrokach kontrreformacji epoka baroku wydały jednak i takich twórców, którym nieobca była troska o losy ojczyzny. Do najwybitniejszych zaliczyć należy zapewne Wacława Potockiego autora epopei pod tytułem „Wojna chocimska”. Obszerne dzieło, w którym autor opisuje drobiazgowo dzień po dniu przygotowania obu stron do wojny, a później jej przebieg, ale jest jednak pozbawione akcentów patriotycznych. Szczególnie wiele odnajdujemy ich we fragmencie pt. „Przemowa Chodkiewicza do rycerstwa”. Naczelny wódz wojsk polskich i litewskich zawraca się do swych żołnierzy, apeluje do ich sumień, dodaje im otuchy i zachęca do ofiarnej walki. Ojczyznę nazywa Chodkiewicz „matką utrapioną”, stwierdzając, że od postawy rycerzy zależy los pozostawionych w domach ojców, żon i dzieci. Aby dodać odwagi swym żołnierzom, odpowiednio charakteryzuje wojsko tureckie, które składa się z rzemieślników, kupców, handlarzy siłą wcielonych przez Osmana do wojska. Nie mają oni żadnej motywacji do walki, myślą tylko o powrocie do swych domów i rodzin, natomiast Polacy - potomkowie dzielnych i wojowniczych Sarmatów - dziedziczą piękne, rycerskie tradycje po swych przodkach, którzy już za czasów Bolesława Chrobrego rozszerzali granice na wschodzie, walcząc skutecznie z Rusią Czerwoną, a na zachodzie wbijali słupy graniczne na rzece Elbie.

Na zawsze jednak Wacław Potocki był tak pełen podziwu dla swych rodaków. Czcił przodków za ich waleczność, natomiast wśród sobie współczesnych upatrywał w upadek ducha rycerskiego. W innym fragmencie „Wojny chocimskiej” poeta stwierdza:

„ patrzymy też co za ludzi miały dawne wieki

którzy nam tę ojczyznę dali do opieki (...)”

Te słowa ostrej krytyki pod adresem własnego narodu są wyrazem obywatelskiej troski o losy zagrożonej ojczyzny.

Przekonanie o upadku ducha rycerskiego wśród szlachty wiąże się też z przeświadczeniem o całkowitej nieprzydatności szlacheckiego, pospolitego ruszenia do obrony granic. Pisze o tym Wacław Potocki w fraszce „Pospolite ruszenie”. Szlachta nie nadawała się do walki, nie umiała nawet zdać sobie sprawy z grożącego jej niebezpieczeństwa. Kiedy rotmistrz dowiedziawszy się o planowanym, nocnym ataku wroga rozkazał, aby wszyscy zajęli wyznaczone stanowiska, nikt nie usłuchał rozkazu. Szlachta uważała, że nikt nie ma prawa przerywać jej pierwszego, błogiego snu. Beztroska, bezmyślność, głupota szlachty oburza poetę. Tylko rotmistrz i dobosz zdawali sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa, ale byli przecież bezsilni. Oburzenie na społeczeństwo polskie odnajdujemy we fraszce Potockiego pt. „Zbytki polskie”. Autor ostro atakuje w niej sarmackie zamiłowanie do przepychu i życie ponad stan. Wydaje się, że jedyną troską Polaków jest obwieszanie się perłami, diamentami, otaczanie się lokajami i pachołkami, także bogato i z przesada ubranymi. W pogoni za bogactwem Polacy nie dostrzegają, że nie ma czym zapłacić najemnego wojska, a granice ojczyzny coraz bardziej zwężają się. Dzięki Potockiemu brak troski o losy ojczyzny - przecież jeśli kraj dostanie się w ręce wroga, wszystkie nagromadzone bogactwa przepadną. Głos Potockiego był jednak odosobniony. Zdawał sobie z tego sprawę sam poeta, pisząc we fraszce „Czuj stary pies czeka”:

„Nikt Rzeczpospolitej usługi nie tyka,

Nikt województwo póki miazki nie wytyka (...)

Dawno szczeka stary pies to będzie miał zysk

Że mu się wręcz, albo też dostanie pociskiem”

Wacław Potocki przeszedł do historii literatury przede wszystkim dzięki swej obywatelskiej postawie, wyrażającej się w głębokiej trosce o losy ojczyzny, w czasach, kiedy zmierzała ona nieuchronnie do rozbiorowej katastrofy.

Wiek oświecenia także wydał wybitnych patriotów. Poeci i publicyści dawali wielokrotnie wyraz swej troski o losy ojczyzny, uczyli patriotyzmu. Najwybitniejszym spośród nich jest niewątpliwie Ignacy Krasicki, który swą twórczość poetycka rozpoczyna „Hymnem do miłości ojczyzny”. Jest to jeden z najpiękniejszych utworów patriotycznych, w którym autor nakazuje nam czcić i kochać swą ojczyznę. Miłość ta powinna wyrażać się najważniejszymi ofiarami i gotowością do bezgranicznych poświęceń. Tak naprawdę odczuwać miłość do ojczyzny potrafią tylko ludzie wielkiego serca, szlachetni, uczciwi, dla których uczucie to jest rzeczą świętą:

„Święta miłość kochanej ojczyzny,

Czują cię tylko umysły poczciwe (...)

Byle cię można wspomóc, byle wspierać.

Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać”

Satyry Ignacego Krasickiego są także przejawem obywatelskiej postawy poety. Nie przedstawiają co prawda wzajemnych stosunków obywatel - państwo, ale ostro piętnują najbardziej próżne wady społeczne takie jak marnotrawstwo, lenistwo, pijaństwo, karciarstwo, naśladowanie cudzoziemskich wzorów. To właśnie te wady doprowadziły do degeneracji społeczeństwa, a w konsekwencji do upadku kraju.

Podsumowaniem krytycznego obrazu świata zawartego w satyrach jest utwór pt. „Świat zepsuty”. Poetę oburza panujące bezprawie, rozpusta, egoizm szlachty, brak troski o losy ojczyzny. Społeczeństwo zapomniało o dobrych obyczajach, nie wie co to uczciwość i prawda, wszędzie panuje „nierząd, rozpusta, występki szkaradne”. W zakończeniu utworu poeta przedstawia już znany z „Kazań sejmowych” Piotra Skargi obraz ojczyzny jako tonącego okrętu, który należy ocalić lub razem z nim zginąć:

„Okręt nie zatonie,

Majtki, zgodnie z żeglarzem, gdy staną w obronie,

A choć bezpiecznie okręt opuścić i płynąć.

Podćiwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć”.

Także niektóre bajki Ignacego Krasickiego można interpretować jako utwory o charakterze politycznym i patriotycznym. Są wśród nich „Ptaszki w klatce” oraz „Wilczki”. W pierwszej z nich młody czyżyk nie może zrozumieć rozpaczy starego czyżyka, który kiedyś żył na wolności. Młody nigdy nie zaznał smaku wolności toteż woli wygody, które mu zapewniono w klatce. Czyżby podobnie było wśród ludzi? Czyżby urodzeni w niewoli, godzili się na nią? Dalsze dzieje naszego narodu dowodzą że tak nie było - Polacy nigdy nie pogodzili się z niewolą.

Natomiast bajka „Wilczki” to swoiste ostrzeżenie dla skłóconych ze sobą Polaków. Wewnętrzną niezgodę i panującą w kraju anarchię zapewne wykorzystają państwa sąsiednie. Polakom grozi takie same niebezpieczeństwo, jak tym mały wilczkom, kłócących się ze sobą, który z nich piękniejszy.

Także komedia doby oświecenia starała się kształtować postawy patriotyczne i obywatelskie. Podjął taką próbę Julian Ursyn Niemcewicz w „Powrocie posła”, kontrastując obóz patriotyczny reprezentowany przez rodzinę Podkomorzych z obozem konserwatywnym, którego przedstawicielami byli przede wszystkim starosta Gadulski i kawaler Szarmancki. Podkomorzy to prawy człowiek, szczery patriota, który dobro ojczyzny ma na względzie. W podobnym duchu wychował swych synów. Natomiast starosta Gadulski to człowiek zacofany, myślący tylko o gromadzeniu i pomnażaniu majątku, podczas kiedy kawaler Szarmancki bezmyślnie trwoni ojcowskie pieniądze. Obaj jednak pozbawieni są uczuć patriotycznych, losy ojczyzny są im zupełnie obojętnie.

Tak więc literatura oświeceniowa była szkołą życia dla ówczesnych Polaków, gdyż krytykowała negatywne przejawy życia społecznego i ukazywała pozytywne wzory. Niektóre wartości tej literatury są uniwersalne, ponadczasowe, ponieważ uczy nas umiłowania ojczystego kraju, obywatelskiej troski o kraj rodziny, szlachetności, uczciwości, godności, mądrości i wiele innych cnót, piętnując jednocześnie ludzką głupotę, pychę, ciemnotę, zarozumialstwo, chciwość, przebiegłość, bezmyślne naśladowanie cudzoziemskich wzorów, pijaństwo, obłudę i wiele innych wad przypisanych rodzajowi ludzkiemu.

Od wielu lat przewidywana przez patriotów katastrofa dziejowa w końcu nadeszła. Przedstawił ją Franciszek Karpiński w wierszach pełnych rozpaczy i patriotycznego bólu:

„Ojczyzna moja, na koncuś upadła

Zamożna kiedyś i w sławę, i w siłę

Ta, co od morza aż do morza wiodła

Kawałka ziemi nie ma na mogiłę”.

W takiej właśnie sytuacji politycznej rozwijała się polska literatura romantyczna. Jej tematyka była całkowicie zdeterminowana sytuacją zniewolonego narodu. Toteż polski bohater romantyczny to nie tylko człowiek czułego serca, ale przede wszystkim patriota, bojownik o wolność ojczyzny.

Tę galerię polskich bohaterów romantycznych, wyznających zasadę „ja i ojczyzna to jedno”, otwiera tytułowa bohaterka poematu Adama Mickiewicza - Grażyna, która nie mogąc znieść myśli o zdradzie swego męża Litawora paktującego z Krzyżakami przywdziewa jego zbroję i staje na czele wojska, aby zaatakować znienawidzonego wroga. Dopiero po bohaterskiej śmierci żony, Litawor pojmuje ohydę własnego postępowania. Rzuca się w wir walki, aby pomścić ukochaną.

Natomiast droga podstępu i zdrady zmuszony jest kroczyć inny Mickiewiczowski bohater - Konrad Wallenrod. Żyjąc wiele lat wśród Krzyżaków wie, że Litwini nie mogą pokonać ich w otwartej walce. Tak więc zdeterminowany sytuacją dział podstępnie i zdradliwie, morduje nawet prawdziwego Konrada Wallenroda. Nie potępiamy go jednak, ponieważ bohaterowi przyświeca cel najszlachetniejszy - ratowanie ojczyzny. Przeciwnie - stał się on wzorem osobowym dla uczestników powstań narodowych i wielu pokoleń spiskowców, może stanowić wzór osobowy także i dla nas.

Wzorem prawdziwego patrioty jest bohater III części „Dziadów” - Konrad. Tak jak mityczny Prometeusz jest gotów poświęcić się i cierpieć, a także zginąć za naród:

„Ja kocham cały naród [...]

Chcę go dźwignąć, uszczęśliwić,

Chcę nim cały świat zadziwić”.

Narodowi pogrążonemu w niewoli, prześladowanemu przez zaborcę, narodowi, którego najszlachetniejsi synowie po upadku powstania listopadowego przemierzali syberyjskie szlaki i ginęli w syberyjskich lasach i kopalniach przynosił jednak Mickiewicz słowa pełne nadziei i otuchy. Oto widzeniu księdza Piotra z syberyjskiego transportu ucieka „jedno dziecię”, z którego wyrośnie przyszły wskrzesiciel narodu:

„Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,

A imię jego czterdzieści i cztery”

Także Jacek Soplica, bohater „Pana Tadeusza”, pozostanie na zawsze w świadomości Polaków prawdziwym patriotą, który - podobnie jak Konrad Wallenrod - wszystko poświęcił ojczyźnie. Służba ojczyźnie i w tym wypadku uświęca wszystko. Przebaczmy Jackowi wszystkie grzechy jego młodości, ponieważ odkupił je ofiarą służby dla kraju. Walczył w legionach, a później przybył na Litwę ze specjalną misją, aby zorganizować powstanie. Jacka należy umieścić wśród tych bohaterów, którzy stanowią dla nas wzory osobowe. Dzięki nim uczymy się, jak kochać swoja ojczyznę. „Pan Tadeusz” był i jest dla Polaków szkołą prawdziwego patriotyzmu, a dowodem na to mogą być dzieje starego Skawińskiego, bohatera noweli Henryka Sienkiewicza „Latarnik”.

Nurt patriotyczny w polskiej literaturze romantycznej reprezentuje także Juliusz Słowacki, autor dramatu pt. „Kordian”. Główny bohater po okresie młodzieńczych poszukiwań, wahań i rozterek przeobraża się z romantycznego kochanka w bojownika o wolność narodu. Podczas gdy Mickiewicz kierował oraz sławił bohaterów narodowych, Juliusz Słowacki miał bardziej krytyczny stosunek do własnego narodu. Oczywiście należy docenić patriotyzm Konrada, gotowość poświęcenia własnego życia dla narodu nawet wbrew większości uczestników zebrania w podziemiach katedry św. Jana. Niemniej jednak Konrad nie osiąga zamierzonego celu. Pad zemdlony przed sypialnią cara, którego miał zabić. Okazało się, że był zbyt słaby psychicznie, aby dokonać tego czynu. Wiara, że samo zabicie cara rozwiąże problem niepodległościowy dowodzi również naiwności politycznej bohatera.

Również krytyczny stosunek do własnego narodu prezentuje Juliusz Słowacki w wierszu „Grób Agamemnona”. Po klęsce powstania listopadowego. Polacy nie mają prawa stanąć nad mogiłą Spartan w Termopilach, gdyż nie stanęli tak konsekwentnie w obronie swej ojczyzny, ale złożyli ofiarę ze swego życia, pozwolili nałożyć sobie kajdany. Natomiast Leoaidas ze swymi żołnierzami wolał wybrać śmierć niż hańbę. Zdaniem poetę, winę za utratę niepodległości ponosi polska szlachta. Oddziaływanie szlachty na naród zostało porównane do działania Dejaniry. Słowacki zarzuca swym rodakom zamiłowanie do zbytku i naśladowanie cudzoziemskich wzorów, nazywając ich „pawiem i papugą narodu”. Marzy jednak o nowej, wyzwolonej odrodzonej ojczyźnie, jednolitej i spójnej wewnętrznie.

Literatura romantyczna przepojona jest patriotyzmem, wyraża bunt, przeciw niewoli narodowej, kreuje bohaterów - prawdziwych patriotów, gotowych własne życie poświęcić dla ojczyzny.

Tak jak literatura romantyczna naznaczona została klęską powstania listopadowego, tak literatura pozytywizmu rozwijała się pod wpływem kolejnej narodowej tragedii, jaką było krwawo stłumione powstanie styczniowe, na długo przekreślające nadzieję na odzyskanie niepodległości w wyniku walki zbrojnej. Wraz z upadkiem tego powstania klęskę poniosła także romantyczna ideologia walki. Pozostała gorycz i wzmagający się terror zaborców, ale także i pamięć o bohaterach narodowych i wielkim, patriotycznym czynie.

Powstanie styczniowe, bohaterowie powstańcy są jednak stale obecni w literaturze epoki pozytywizmu.

Pełna nawiązań do narodowych świętości jest nowela Elizy Orzeszkowej pt. „Gloria victis”. Wśród polskiego lasu znajduje się zbiorowa mogiła powstańców. Drzewa szumiące nad mogiłą opowiadają tragiczną historię młodego przyrodnika Marysia Tarłowkiego, który przybył w te strony ze swoją siostrą Anielą. Oboje zaprzyjaźnili się Jagminem, któremu Maryś w jednej z potyczek uratował życie. Niestety, w ostatniej bitwie Tarłowski został rany, a Kozacy zaatakowali polowy szpital, w którym znajdował się. Wtedy Jagmin ze swoja jazdą pospieszył bezbronnym, rannym powstańcom na pomoc. Niestety, obaj przyjaciele zginęli. Aniela na ich wspólnym grobie postawiła krzyż i tylko wiatr niesie w przestrzeń, w ludzkie serca okrzyk „Gloria victis” (chwała zwyciężonym). Autorka składa hołd poległym i wyraża przekonanie, że poniesione ofiary nie były daremne, a przyszłe pokolenia docenią ich wielkość.

Tragiczne akcenty zawarte zostały w noweli Bolesława Prusa pt. „Omyłka”. Na tle wspomnień z dzieciństwa narrator przedstawia atmosferę poprzedzającą powstanie styczniowe, konspiracyjną działalność pana Leona. Małomiasteczkowa elita ogranicza swój patriotyczny zapał do cichego śpiewania zakazanych piosenek. W miasteczku mieszka też tajemniczy człowiek, którego posądza się o szpiegostwo, chociaż uratował życie młodemu powstańcowi, i sam także walczył w powstaniu listopadowym. Może właśnie dlatego ze sceptycyzmem odnosił się do walki, z góry skazanej na klęskę i przynoszącej jedynie kolejne ofiary.

Problematyka związana z powstaniem styczniowym jest stale obecna w powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Przede wszystkim jednym z najważniejszych kryteriów oceny wartości człowieka w tej powieści jest stosunek bohaterów do powstania. Jego symbolem jest zbiorowa powstańcza mogiła w korczyńskim lesie. W tej mogile spoczywa jeden z trzech braci Korczyńskich - Andrzej oraz Jerzy Bohatyrowicz brat Anzelma. Pamięć o poległym mężu zachowuje ciągle na czarno ubrana pani Andrzejowa, traktuje go jak bohatera narodowego. Tych patriotycznych uczuć nie podziela, niestety, syn Zygmunt, który wyrósł na egoistę i kosmopolitę.

Pamięć o powstańcach jest wciąż żywa w zaścianku Bohatyrowiczów. Anzelm i syn Jerzego - Janek odwiedzają czasem mogiłę. Tu właśnie pewnego razu Janek opowiada Justynie, jak ostatni raz w życiu, w tym właśnie miejscu, widział swego ojca odchodzącego do boju. W miesiąc później ranny Anzelm, wracający prosto z pola bitwy przyniósł tragiczną wiadomość o śmierci Andrzeja Korczyńskiego i Jerzego Bohatyrowicza.

Rok 1863 jest centralnym punktem w biografii głównych bohaterów. Dla braci Korczyńskich, wychowanych przez ojca, byłego legionistę, w tradycjach demokracji i walki o wolność, powstanie było ucieleśnieniem marzeń o odzyskanie niepodległości. Niestety, marzenia rozwiały się bardzo szybko - Andrzej zginął, Dominik zesłany na Sybir, uległ rusyfikacji, a Benedykt, nękany represjami rządu carskiego, z trudem utrzymywał rodzinną ziemie. Pamięta jednak o powstańcach. Dlatego z takim oburzeniem odrzuca propozycję szwagra Darzeckiego, aby sprzedać las - przecież tam znajduje się zbiorowa mogiła. Dziwi go też propozycja brata Dominika, aby sprzedać Korczyn i wyemigrować do Rosji, gdyż utrzymanie rodzinnej ziemi traktuje on jako patriotyczny obowiązek.

Wątek mogiły jest jednym z najważniejszych w powieści, staje się płaszczyzną owego porozumienia między Korczyńskimi a Bohatyrowiczami. Pisarka otacza powstanie największą czcią, uważając je za wyraz najszlachetniejszych cech, dążeń polskiego narodu. Klęska powstania wcale nie jest dowodem błędności idei walki narodowowyzwoleńczej, idee wolności i równości pozostają nadal aktualne, rzecznikiem poglądów autorki jest zaś syn Benedykta - Witold, który łączy patriotyzm ze zrozumieniem konieczności rzetelnej pracy i demokratyzmem.

Powstanie styczniowe kształtuje również losy głównego bohatera „Lalki” - Stanisława Wokulskiego. Prus ukazuje narastanie fali nastrojów niepodległościowych na początku lat sześćdziesiątych. Były to dyskusje studentów, którym przewodził Leon, a także konspiracyjna działalność Wokulskiego prowadząca do przerwania wymarzonych studiów w Szkole Głównej i wzięcia udziału w powstaniu. Po klęsce powstania Wokulski został zesłany na Sybir, w okolice Irkucka, a do Warszawy powrócił w 1870 roku.

Gorąco wierzy w odzyskanie niepodległości syn byłego legionisty - stary subiekt Rzecki, uczestnik powstania na Węgrzech i powstania styczniowego, człowiek, który do końca życia pozostał wierny sobie i własnym ideałom. W jego osobie były zgromadzone najważniejsze wartości moralne: uczciwość, patriotyzm i optymistyczna wiara w nadzieję czasów wolności i sprawiedliwości.

Poetka czasów niepoetyckich - Maria Konopnicka - jest autorka „Roty”, jednego z najpiękniejszych wierszy patriotycznych w polskiej literaturze. Podmiot liryczny w wierszu wypowiada się w pierwszej sobie liczby mnogiej, co nadaje utworowi charakter uroczystego apelu czy przyrzeczenia. Autorka stwierdza więc, że Polacy nie opuszczą rodzinnej ziemi, ani nie zapomną ojczystej mowy, nie pozwolą na poniżenie przez zaborców i germanizacje swych dzieci. Dla podkreślenia ciągłości historycznej narodu wspomina o pochodzeniu piastowskim, aby zaś podkreślić, że stosunki polsko- niemieckie zawsze były wrogie, o krzyżackiej zawierusze, która musiała się rozsypać w proch i pył.

Nawiązując do symbolu złotego rogu autorka wyraża nadzieję, że naród polski stanie jeszcze do zwycięskiej walki z wrogiem:

„Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg

Tak nam dopomóż Bóg”.

Klęska powstania styczniowego przekreśliła romantyczną ideologię powstańczą. Literatura jednak nie poparła hasła lojalności wobec zaborów. Uznano za konieczne stała podtrzymywanie świadomości narodowej, ożywienie uczuć patriotycznych, szczególnie w warunkach nasilającej się akcji germanizacji i rusyfikacji kraju.

Epoka Młodej Polski była bardzo zróżnicowana pod względem treści, jak i zawartości ideowej. Poeci młodopolscy, owładnięci poczuciem bezcelowości istnienia, na ogół rzadko powracali do tematyki patriotycznej. Jednak, wśród liryków „Księgi ubogich” Jana Kasprowicza odnajdujemy piękny, patriotyczny wiersz, w którym poeta wyraża przekonanie, że ojczyzna to rzecz święta, to słowo najdroższe, choć krwią przepojone. Poeta ostro atakuje tych ludzi, którzy nadużywają słowa wyrażającego patriotyzm - ojczyzna - mając na uwadze prywatne, osobiste korzyści.

Prawdziwymi patriotami są jednak ludzie, którzy swą miłość do rodzinnego kraju chowają głęboko w sercu, a na dnie tego serca kryje wciąż nadzieję na odzyskanie niepodległości.

Najlepsze, niepodległościowe tradycje reprezentuje w swych dramatach Stanisław Wyspiański. W „Weselu” poeta, głęboko przeżywający niewolę swego narodu, ostro krytykuje społeczeństwo, które nie jest zdolne do podjęcia walki narodowowyzwoleńczej. Aby ukazać ten problem, poeta wprowadza do utworu różne przedmioty symboliczne, które stały się symbolami narodowymi. Najważniejszym z nich jest „złoty róg”, który wręcz Gospodarzowi Wernyhora, ludowy pieśniarz i wróżbita ukraiński, znany zresztą ogółowi Polaków z obrazu Jana Matejki. Złoty róg ma czarodziejską moc, na jego dźwięk cały zjednoczony naród ma stać do zwycięskiej walki z wrogiem. Niestety Gospodarz - mimo złożonej przysięgi - przekazuje beztrosko drużbie Jaśkowi, ten zaś gubi go na rozstajnych drogach, gdy schyla się po czapkę z pawim piórem. Można więc powiedzieć, że ani szlachta, którą reprezentuje Gospodarz, ani chłopi - mimo zapewnień Czepca - nie są gotowi do zrealizowania wielkiej, dziejowej misji, do podjęcia walki o wolność. Na próżno Jasiek w momencie, gdy pieje kur, przypomina sobie o swym dziejowym posłannictwie i woła dramatyczny głosem:

„chyćcie koni, chyćci broni”.

Nikt go nie słyszy, wszyscy poruszają się ospale, bezmyślnie w rytm muzyki Chochoła, który śpiewa:

„Miałeś, chamie, złoty róg,

miałeś, chamie, czapkę z piór

czapkę wicher niesie,

róg hula po lesie,

ostał ci się ino sznur”.

Całe społeczeństwo pogrążone jest w marzeniu, w letargu, uśpione, tak jak róża po słomianym chochołem. Czy Stanisław Wyspiański nie pozostawił zniewolonemu narodowi żadnej nadziei? Otóż niekoniecznie interpretacja Chochoła musi być tak pesymistyczna. Przecież na wiosnę spod słomianego Chochoła wyrosną młode pędy róży. Być może i w polskim społeczeństwie pojawią się nowe siły, które poprowadzą naród do zwycięskiej walki z wrogiem.

W 1918 ziściło się wreszcie marzenie kilku pokoleń rodaków - Polska po ponad stuletniej niewoli odzyskała upragnioną wolność. Rekcja młodych poetów na ten radosny fakt była zgoła nieoczekiwana. Tematyka patriotyczna, a przede wszystkim narodowowyzwoleńcza, stała się nagle nieaktualna. Antoni Słonimski, jeden z członków ugrupowań poetyckiego „Skamander”, w wierszu „Czarna wiosna” pisał:

„Ojczyzna moja wolna, wolna...

Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada”

Również Jan Lechoń w wierszu „Herostrates” wyraża znamienne życzenie:

„A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę”.

Okazało się, że ten radosny skamandryta bardzo krótko wytrwał w swym postanowieniu. Literatura nie może być bezprogramowa i bezideowa, nie może odrzucać tematyki narodowej. Jest przecież nierozerwalnie związana z narodem, wyrasta z ducha narodu, a w narodzie wciąż są żywe symbole narodowej martyrologii, na trwałe związane z tradycją romantyczną. Uświadamiając tą sytuację, Jan Lechoń pisze piękny, pełen patriotycznych symboli wiersz pt. „Mochnacki”. Są w nim odwołania do pełnej dramatycznych wydarzeń przeszłości historycznej naszego narodu, w poetyckiej formie wyrażające jego uczucia. Forma poetycka wiersza wyraźnie nawiązuje do wzorów minionych epok, a zwłaszcza do romantyzmu. Jan Lechoń, podobnie jak Mickiewicz w „Reducie Ordona” i Cyprian Kamil Norwid w „Fortepianie Szopena”, nawiązuje do pewnego wydarzenia. Maurycy Mochnacki - romantyczny krytyk literacki - był również doskonałym pianistą. Poeta w romantycznej wizji opisał koncert Mochnackiego. Jego muzyka, podobnie jak koncert Jankiela w „Panu Tadeuszu”, wyraża uczucia patriotyczne narodu, odzwierciedla całą jego dramatyczną historię, stanowi alegoryczny skrót zmagań Polaków o odzyskanie niepodległości. Poszczególne obrazy tego wiersza są tak charakterystyczne dla polskiego krajobrazu, a także łatwo czytelne dla polskiego odbiorcy. Tak więc odnajdujemy w wierszu obrazy z przeszłości historycznej Polski, echa walk napoleońskich, przygotowania do powstania, ostatnie pożegnanie z ukochaną w starym szlacheckim dworku i wreszcie pełne dramatycznego napięcia zakończenie wiersza:

„Citoynsf (obywatele) Uciekać! Krew pachnie w tej sali”.

Wiersz jest tak sugestywny, że nam czytelnikom długą jeszcze dźwięczą w uszach tony tej muzyki, stanowiącej ilustrację historii narodu, a nad wszystkim góruje głuchy huk zatrzaśniętego przez muzykę wieka fortepianu.

Ten sam nurt poezji patriotycznej reprezentuje w okresie międzywojennym także Władysław Broniewski, poeta, który związał swa twórczość a ruchem rewolucyjnym. W swej poezji nawiązywał jednak często do tradycji romantycznej. Jest autorem pięknego patriotycznego wiersza pt. „Mój pogrzeb”. Przeminą wieki, zmienią się rządy i ich ideologie, a słowa wypowiedziane przez poetę pozostaną nadal aktualne:

„Mnie ta ziemia od innych droższa”.

Natomiast przed zbliżającą się katastrofą wrześniową poeta wystosował wielki patriotyczny apel do narodu, zawarty w wierszu „Bagnet na broń”. W momencie zagrożenia każdy Polak powinien stanąć do walki z wrogiem:

„Kiedy przyjdą podpalić dom,

ten, w którym mieszkasz - Polska,

Kiedy rzucą przed siebie grom

Kiedy runą żelaznym wojskiem

i pod drzwiami staną, i nocą

kolbami w drzwi załomocą -

ty ze snu podnosząc skroń

stań u drzwi

Bagnet na broń!

Trzeba krwi!”.

Obowiązek podjęcia walki dotyczy wszystkich obywateli - nawet poeta powinien rzucić pióro i chwycić za broń.

Ten apel Władysława Broniewskiego podjęło także wielu poetów młodego pokolenia, którzy zgięli na barykadach powstańczej Warszawy. W czasie powstania był wśród nich także młody Krzysztof Kamil Baczyński, wielka nadzieja polskiej poezji, który niestety zginął 4 sierpnia w okolicach placu Blanka. On także w swej twórczości pozostawił przyszłym pokoleniom bezwzględny nakaz służby ojczyźnie, a sam przyjął z kolei postawę patriotyczną od swych rodaków:

„Dzień czy noc - matko, ojcze - jeszcze ustoję”.

W tym samym patriotycznym nurcie mieszczą się inne znane wiersze K. K. Baczyńskiego, a wśród nich utwór pt. „Mazowsze”. Poeta używa w nim wyrazów o charakterze symbolicznym Mazowsze, Wisła będą kojarzyć się każdemu Polakowi z ojczyzną, a las to tradycyjne miejsce walk powstańczych. Los poety i jego rówieśników to powtórzenie losów powstańców z roku 1830 i 1863. Jednym marzeniem młodego poety, przewidującego swój tragiczny los, jest pragnienie, aby - gdy padnie w boju - jego mogiła nie pozostała bezimienna.

W czasie szalejącej wojny i zaniku wszelkich norm moralnych, jedyną szansą ocalenia człowieczeństwa upatrywał poeta właśnie w postawie patriotycznej. Mówi o tym w wierszu „Wiatr”:

„Wołam cię, obcy człowieku,

co kości odkopiesz białe,

Kiedy już ustaną boje,

Szkielet mój będzie miał w ręku

Sztandar ojczyzny mojej”.

Krzysztof Kamil Baczyński to jeden z najlepszych „diamentów” w polskiej literaturze, poeta, który życiem potwierdził słuszność idei, którą głosił.

W latach powojennych w jakże skomplikowanym okresie politycznym, powstają jednak utwory, które uczą miłości do ojczyzny. Do takich arcydzieł poezji patriotycznej należy wiersz „Gawęda o miłości do ziemi ojczystej” Władysławy Szymborskiej. Poetka już w pierwszych słowach wiersza stwierdza:

„Bez tej miłości można żyć,

mieć serce suche jak orzeszek”.

Jakimże jednak jest się człowiekiem, gdy nie kocha się swej ojczyzny. Serce takiego człowieka jest „suche jak orzeszek”, ludzie pozbawieni ojczyzny są jak „okna wypalone”, jak „powalone drzewa”. Poetka zdecydowanie propaguje postawę patriotyczną, gdyż miłość do rodzinnego kraju czyni z człowieka jednostkę w pełni wartościową, a także szczęśliwą poprzez poczucie więzi z rodakami, poprzez czynienie uczestnictwo w dziejach narodu:

„Nie będę jak zerwana nić

Odrzucam pusto brzmiące słowa [...]

Pierścienie świetlnych lat nad nami,

ziemia ojczysta pod stopami,

Nie będę ptakiem wypłoszonym

ani jak puste gniazdo po nim”.

Ten przegląd literatury o tematyce patriotycznej nie jest oczywiście kompletny, niemniej jednak uświadamia nam, że ukochanie rodzinnego kraju to główne źródło natchnienia poetyckiego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
sciaga2, Wypracowania
sciaga(1), Wypracowania
sciaga biol UKLAD NERWOWY CZLOWIEKA, wypracowania z każdego przedmiotu oraz prezentacje komputerowe-
ściąga WZOR, Szkoła, wypracowania, ściągi
wypracowania sciąga1
polak ściaga, Szkoła, wypracowania, ściągi
JAK ZROBIĆ WŁASNY DŁUGOPIS ZE ŚCIĄGĄ(1), Sciągi i wypracowania
Czasy + wypracowania sciaga z angola
Geografia Ekonomiczna ściąga(2), Szkoła, wypracowania, ściągi
!! SCIAGA 3, Biologia, Gotowe WYPRACOWANIA - różne
Ewidencjonowanie zdarzeń gospodarczych ściąga, Szkoła, wypracowania, ściągi
Polski matura sciaga6, 590 Wypracowań

więcej podobnych podstron