rachunek sumienia polski FCHOAIEBSK2V57644CGEIJZ4CSZRTHZCAFZ5WTI


Rachunek sumienia Polski

0x01 graphic

Wprawdzie o błędnej akcesji Polski do imperialnej i ateizującej Unii Europejskiej mówi się coraz więcej, jednak trzeba nam wszystkim zrobić jeszcze głęboki rachunek sumienia z życia Polski za okres po owym zmanipulowanym referendum. Konieczna jest wielka refleksja nad nami wszystkimi.

Oto widzieliśmy, jak w Polsce prezydent sprawował swój urząd zygzakiem: od Waszyngtonu do Brukseli, od Warszawy do Jerozolimy, niczego jednak nigdzie nie uzyskując, a raczej wszystko przegrywając. Premiera już właściwie nie ma, kończą go pożerać różowi. Proponowanie na ten urząd jego kolegów wygląda na żart. Senat jest zagrożony w swym istnieniu, choć właściwie nic on nie znaczy - taka proteza koalicji. Większość posłów chyba nie wie, kogo w Sejmie reprezentuje: czy społeczeństwo, czy swoją partię, czy Polskę, czy już Europę Zachodnią, zresztą ostatnio wielu nie wie już nawet, do jakiej partii należy. Marszałka nie ma, niektóre też partie, jak Samoobrona czy LPR, nie mają należnych im wicemarszałków. Również wielu członków komisji parlamentarnych straciło już orientację who is who. I tak parlamentarzyści i naczelne władze rwą się do pracy i szukają pomocy prawnych, żeby się za wszelką cenę utrzymać na wierzchu.
Nasza Konstytucja okazuje się już "przedpotopowa", nie pasuje do rzeczywistości, choć i tak wyższe czynniki w wielu punktach jej nie zachowują, np. co do naszej suwerenności lub bezpłatności szkolnictwa, leczenia itd. Za to pierwszeństwo będzie miała bezpłatność środków na zabijanie dzieci poczętych. Zresztą po co Konstytucja, skoro 67 proc. prac ustawodawczych naszego Sejmu przejmie UE. W ogóle po co nam parlament? Wystarczy mała komisja do spraw przyjmowania dyktatów z UE i ewentualnie jakaś poradnia prawna dla ciemnych Polaków. Konkordat jest zagrożony ze strony wojujących ateistów: chwalą oni Papieża, a niszczą Kościół. Prawie wszystkie kodeksy prawne czekają na zasadnicze nowelizacje. Są niespójne, zagmatwane, a przede wszystkim oparte na założeniach liberalistycznych, które zmierzają do szerzenia chaosu. Trwa jakiś niedowład w sądach, trybunałach i prokuraturach i nieraz nikt nie może pojąć zasadności ich decyzji. Teoretycznie wspinamy się do obiektywizmu anglosaskiego, lecz faktycznie wychodzi wszystko raczej po sowiecku. Padają po kolei ważne instytucje i ośrodki pomocnicze, opiekuńcze i charytatywne, bo nikt nie daje pieniędzy: ani państwo, ani samorząd, ani jakiś szczodry sponsor. Ludzie biedni czują się tak, jakby był czas wojny: czekają na jakieś wyzwolenie.
Media publiczne i prywatne - poza kościelnymi - służą jakimś niewidzialnym ośrodkom, w każdym razie nie Polsce w naszym rozumieniu. Przy tym dostrzega się wyraźne dążenie, by ktoś jeden z obozu zachodnio-liberalnego skupił w swoim ręku wszystkie media dosłownie, łącznie z kościelnymi, by prać mózgi polskie całkowicie. Nasi decydenci nie rozumieją się na sprawach "inżynierii intelektualnej". Starają się tylko utrzymać władzę polityczną, a ich towarzysze uwieszeni na nich szukają tylko, jakby się urządzić. Dobro całej Polski, całego społeczeństwa to dla nich mit. Milionom zaś obywateli recytuje się slogany o odrodzeniu Polski, o transformacji, o reformach, o nowej erze itd. i tak ok. stu tysięcy ludzi partyjnych, a ściślej kilkuset ateistów, rządzi 38 milionami katolików polskich, dowodząc tymże "zacofanym" katolikom, że oni właściwie w Polsce to tylko przeszkadzają "nowoczesnym" politykom.
Patrzymy zdumieni na czynniki polityczne. Normalnie politycy i rządcy państwa troszczą się o swój naród, dialogują z nim, a jeśli już coś tam oszukają, to obcych. U nas jest odwrotnie: z nami nikt szczerze nie rozmawia, na grandę się nas oszukuje, a swoje prawdziwe cele i programy odsłania się Brukseli. Przed kim jest ten lęk? Owszem, są i dialogi. A mianowicie, otwarcie "dialogują" z nami policjanci lub ochroniarze, bijąc chłopów, robotników, górników, pielęgniarki, lekarzy po szpitalach i innych. To jest wielki postęp. Chińczycy tylko jedzą pałkami, a w demokratycznej rzekomo Polsce "dialoguje się" przy pomocy pałek. Tak! Premierzy jakoś nie mają pełnego daru doboru ludzi. Zawsze gdzieś wytrzasną 2-3 niewydarzonych i jakichś dziwnych ministrów. A są nieodwołalni.
Rząd deklaruje miłość do ludu, ale coraz więcej obciążeń finansowych przerzuca na samorządy, nie dając im oczywiście pieniędzy ani odpowiednich kompetencji. Ale brak pieniędzy w samorządach na wszystkich szczeblach, to - powiedzmy sobie szczerze - nie jedyny brak. Tragedia, że niewyrobieni społecznie, politycznie, no i charakterologicznie Polacy są nieprzygotowani do instytucji samorządowych. Zbyt często sztucznie się układają, tasują, kombinują, żrą się, zmieniają partie, nie mają zmysłu wspólnotowego ani warunków moralnych i często kierują się zwykłą, "pogańską" chciwością, jak mówi Pismo Święte (1Tes 4, 1-7). Jeśli ktoś jest uczciwym i prawdziwym społecznikiem, przeważnie ma piekło i naraża się na wielkie niebezpieczeństwo.
Takie karykatury samorządów popiera chętnie UE, która dąży ideowo do rozbijania państw na regiony, żeby łatwiej było nimi rządzić, no i tworzyć jedno superpaństwo. Już jest rozsyłana przez Brukselę Karta Regionów Europy, w której proponuje się zapisy, by samorządy nie zależały w niczym od władz państwowych w Warszawie. Tymczasem niektóre samorządy zapadają na gorączkę pieniądza: zagarniają mienie komunalne, sprzedają je za bezcen, nie chcą nikogo uwłaszczyć poza sobą, oszukują, zabezpieczają się kombinacyjnie u władz kontrolnych i ścigania, likwidują szpitale, przychodnie, domy opieki społecznej, sierocińce, sanatoria, linie komunikacyjne, biblioteki, ośrodki kulturalne, ośrodki sportowe, a najchętniej zamykają szkoły jako "niedochodowe", choć na wsiach są one jedynym ośrodkiem kulturalnym. W gminach województwa lubelskiego w samym tylko roku 1999, z którego dostałem dane, zamknięto 45 szkół. I tak sprawdza się jeszcze raz staroszlacheckie hasło, że "Polska nierządem stoi". Tak! Polska nierozumem stoi. Gdzie się podziały instytucje prawa, ładu i rozumności?
Dużo złego jest również w urzędach państwowych, przeważnie też, mimo zastrzeżeń, mocno upartyjnionych. Jak urzędnik przestrzega prawa, przeważnie niespójnego i niezrozumiałego, to hamuje rozwój gospodarczy i społeczny; jak nie przestrzega, to przestaje być właściwie urzędnikiem. Dla fachowców i uczciwych to jest wielki problem. A urzędnik jest traktowany przez polityków jako ich służący, natomiast przez niskich petentów jako ich przełożony i pan. Niektórzy więc w tej nienormalnej sytuacji nie umieją się odnaleźć. Urzędnicy polscy są też - no i będą - wpędzani w wielkie tarapaty przez tępą biurokrację zachodnią. Weźmy choćby przypadek dowodu osobistego, który musiałem sobie wyrabiać "nowy". Jest on według receptury zachodniej. I w Polsce wyrabia się ich wielkie miliony i to terminowo. A proces wyrabiania trwa kilka miesięcy, bo ciągle coś się psuje. Wreszcie masz, człowieku: małe to to, śliskie jak piskorz, wylatuje z rąk, nie wiadomo, gdzie trzymać. Litery tak drobne, że każdy użytkownik, nawet młody, musi używać lupy. Ma miejsce na jedno tylko zameldowanie. W przypadku zmiany zameldowania trzeba wyrabiać nowy dowód. A są liczne zawody czy okresy życiowe, w których zmienia się często miejsce zamieszkania, co roku, albo i częściej. Cały rok człowiek będzie znowu zajęty wyrabianiem nowego dowodu. Nie ma też w nim miejsca na wpis dzieci. Dzieci muszą mieć swój osobisty dowód. Można sobie wyobrazić: przy przekraczaniu granicy jednomiesięczne dziecko będzie musiało mieć dowód ze zdjęciem. Biurokracja Zachodu to jest rodzaj choroby socjopsychicznej.

Nadal tragiczna jest ogólna sytuacja gospodarcza, w której zaistniało coś wręcz szatańskiego. Gdy zaczęły rosnąć na świecie ceny węgla, rząd zaczął masowo zamykać kopalnie, sprzedawać i sprowadzać węgiel ze świata. Kiedy wzrósł popyt na statki, rząd dopuścił do likwidacji naszych stoczni, właściwie prawie już wszystkich. Kiedy skoczyły pod niebo ceny stali, władze kończą sprzedaż hut. Kiedy rośnie cena cukru od 1,20 zł do 4 i 5 zł, rząd triumfalnie kończy wyprzedaż cukrowni Niemcom i Francuzom, nie chce wesprzeć Polskiego Cukru, i nie raczył zwrócić uwagi, że Zachód manipulował zaborczo cenami cukru. Kiedy okazało się, że możemy mieć pod dostatkiem własne źródła energetyczne (gaz, ropę, energie odnawialne, geotermiczne, biopaliwa - gazu mamy tyle co Norwegia, według opinii profesorów: R. Kozłowskiego, J. Sokołowskiego,
J. Zimnego), to rząd kontraktuje gaz z nadmiarem z Rosji i rezygnuje niemal zupełnie z eksploatacji naszych złóż. Co gorsza, władze i samorządy zaczynają już sprzedawać na pniu oligarchom zachodnim: węgiel kamienny, brunatny, ropę, gaz, źródła geotermiczne, miedź, sól, krzem, siarkę, piasek... Dzieje się coś strasznego. Niedługo nie będzie Polski - nawet geograficznej. Niemcom głównie jest sprzedawane lub oddawane wszystko: ziemie na Północy i Zachodzie, niebo polskie dla Lufthansy (LOT częściowo sprzedany), drogi tranzytowe przez kraj (z obietnicą pomocy w budowie autostrad), Bałtyk polski i nasza flota morska i śródlądowa (z redukcją polskiego rybołówstwa do 40 proc. pod karą), transport kolejowy, przekaźniki energii elektrycznej, a nawet - podobno - niektóre lasy i jeziora na Mazurach i Warmii. Jeśli tak jest rzeczywiście, to władze powinny być oddane pod sąd polowy.
Jednocześnie władze gospodarcze UE działają strategicznie i na rolnictwo. Nakładają ścisłe limity produkcyjne prawie na wszystko, (w tym i na rolnictwo), żebyśmy nie mogli się dźwignąć i żebyśmy pozostali wiecznie w pozycji kolonii. Nałożono już ograniczenia na magazynowanie powyżej 10 proc. aż ponad 200 artykułów spożywczych, choć dawniejszym krajom zakazano magazynowania tylko 3 artykułów. A ponadto nakładają takie rygory recepturalne i pseudohigieniczne, że po 1 maja padną jeszcze tysiące naszych mleczarni, rzeźni, masarni, piekarni, młynów, hodowli, plantacji, lokali gastronomicznych itd. Chcą też dobić Słowianina biurokracją: będą musiały mieć swoje "dowody" nie tylko krowy, ale także świnie, owce, kozy, konie, gęsi, kaczki, drób itd. (żeby uniknąć zarazy).
Wielki problem stanowi ciągle zadłużenie zagraniczne i wewnętrzne. Za Gierka byliśmy zadłużeni za granicą na ok. 40 miliardów dolarów, dziś, mimo darowania nam połowy za sprawą Ameryki, dług jest ponaddwukrotnie większy. Ponadto ogromne jest zadłużenie wewnętrzne. I w tej sytuacji rząd o profilu rzekomo socjalistycznym chce ratować budżet przez obciążenie najbiedniejszych, bo są liczni, zaś oligarchowie i obcy są nietykalni. Rządcy się cieszą, że PKB wzrasta do 6 proc., ale nie mówi, że produkcja rośnie w firmach i spółkach właścicieli zagranicznych, którzy zyski wywożą za granicę jako swoje i nie przekłada się to na korzyść Polski. Nie mówi się też publicznie, że w samym roku 2004 będziemy musieli wpłacić do Brukseli 7,5 miliarda netto i to w sytuacji, gdy wszystkie kraje zachodnie - poza Irlandią i Portugalią - właściwie zamykają przed nami swój rynek pracy.

Ostatnio mamy duże porażki w polityce zagranicznej. Irak był nam winien trochę milionów dolarów. Tymczasem wzięliśmy udział w agresji na Irak. Wydaliśmy w tej napaści już ok. 100 mln dolarów. Amerykanie obiecali nam dołożyć 12 mln, a tymczasem Turcji dali aż dwa miliardy ("Gazeta Wyborcza", 22 XII 2003). Polskę łudzono, że odbije sobie wszystko na kontraktach irackich. Ale przetargi przegrywamy, bo ogólną pieczę nad nimi sprawują Żydzi amerykańscy, którzy przecież założyli bojkot gospodarczy na Polskę, o ile nie damy ponad 60 miliardów dolarów "odszkodowania" za mienie żydowskie z czasów wojny. Nie otrzymamy też niczego z Iraku w przyszłości, gdyż polityka amerykańsko-żydowska zmierza, jak widać, do rozbicia Iraku na trzy części: szyicką, sunnicką i kurdyjską. Nie będzie to już ten sam Irak.
Syjoniści też kierują sprawą offsetu amerykańskiego za samoloty
F-16. I ta sprawa "się rypła", podobnie zresztą jak i offset za transportery opancerzone z Finlandii. "Rypła się" również kompletnie dyplomatyczna wizyta prezydenta w USA. Niczego nie przyniosła an
i w sprawie przetargów irackich, ani w sprawie zapłaty za nasz udział w niesprawiedliwej napaści na Irak, ani w sprawie ułożenia specjalnych stosunków z Brukselą, ani wreszcie w sprawie owych nieszczęsnych szykan przy przekraczaniu granicy. Amerykanie nas upokorzyli we wszystkim, a nasz prezydent wystąpił w roli naiwnego proszącego.
Przy tym rząd prowadzi niepolską legalizację napaści na Irak i na świat muzułmański dla dobra Izraela. Nasi politycy perfidnie głoszą, że nasze wojsko jest tam z "misją stabilizacyjną", z "misją demokratyzacji", nieomal z "ewangelizacją". To z taką właśnie misją wkraczali do nas bolszewicy w latach: 1918-1920, 1939, 1944 i w następnych. I nasi politycy jeszcze się dziwią, że Irakijczycy nie chcą "demokracji", ani takiej "stabilizacji", a chcą wolności i opuszczenia ich kraju przez obcych najeźdźców. Tak, wojska najeżdżają obcy niewinny kraj pod sfałszowanymi pozorami, burzą jego miasta, prastare zbytki i instytucje, zabijają kobiety i dzieci, a głoszą, że przybyli odbudowywać i wyzwalać Irak. Takiej perfidii w propagandzie rządów polskich jeszcze nie było. To Sowieci właśnie głosili, że nam darowują ziemie zachodnie i północne, systematycznie już po wojnie burząc miasta odzyskane dom po domu, by nie wzmocniły Polski, gdyby ta chciała się wyzwolić spod Rosji. To jest niepojęta dla nas mentalność i moralność azjatycka. Taka jest też polityka naszego rządu w Iraku. Polska, niestety, nie jest suwerenna w polityce zagranicznej.
W polityce trzeba się liczyć z realiami i siłą innych państw i narodów, ale moralni Polacy nie dali politykom prawa, by Polska przyłączała się do imperialnej napaści, ani by zrzekała się całkowicie suwerenności i wolności na rzecz nowych ateistycznych utopistów z Zachodu.

Polska wzięła ogromnie dużo z Zachodu: chrześcijaństwo i kulturę duchową z Imperium Rzymskiego, a technikę przede wszystkim z Germanii. Dość wspomnieć, że niemal całe nasze nazewnictwo techniczne ma niemieckie pochodzenie: od "pługa" (Pflug), aż do "zegara" (dawne: Seiger). Jednakże nasza rodzima kultura ludzka i moralna była od początku znacznie wyższa od krwawych i okrutnych kultur germańskiej, romańskiej i brytyjskiej. To ma swoje znaczenie dziś, kiedy na naszą ruinę gospodarczą nacierają barbarzyńskie idee zabijania dzieci poczętych lub bardzo kalekich, eutanazji, niszczenia instytucji małżeństwa i rodziny, narodu, ojczyzny, państwa, ducha wspólnotowości i wolności, a przede wszystkim ateizmu i zakłamania. Nasze stosunki z sekularystyczną Europą trzeba ułożyć jakoś inaczej, w sposób bardziej wolny.
Ale, niestety, dziś mamy i w Polsce ruinę kulturalną i moralną na skalę ogólną. Mądrość, kulturę duchową, godność i miłość społeczną mają tylko charaktery mocne i bogate duchowo, w tym duża część młodzieży. Ogólnie jednak szerzy się amoralizm, zakłamanie, pogoń za zyskiem, seksualizm, choć w ślad za tym postępują: pesymizm, zwątpienie w sens życia, samobójstwa i ucieczka w świat używek. Po odrzuceniu czy nawet osłabieniu religii zalega wszędzie pustka i smutek wewnętrzny.
W klimacie odrzucania etyki w życiu publicznym także i władze społeczno-polityczne z reguły nie dotrzymują słowa w umowach z górnikami, rolnikami, robotnikami najemnymi w różnych ośrodkach, z nauczycielami, pielęgniarkami, stoczniowcami, hutnikami, policjantami, kolejarzami. Słowem: cała siła rządzenia bywa często opierana na zdolności oszukiwania. Jeśli jakiś niższy czynnik nie oszuka pracownika, bo jest człowiekiem honoru, to i on często wychodzi na oszusta, bo z kolei jego przełożony wszystko przewróci. Człowiek bez honoru nie jest pełnym człowiekiem. To Sowieci tak często postępowali w latach wojny: dawali słowo honoru Polakom, a po oddaniu broni przez oficerów zaraz ich rozstrzeliwali. Taka niemoralność sowiecka zaciążyła potem bardzo na polskich komunistach.
Cały ogromny problem Polski to zakłamanie w mediach. Komu one służą? Nawet nie koalicji rządzącej, no i nie Polsce. Nie służą w ogóle prawdzie, nie służą społeczeństwu polskiemu, a jedynie pewnej określonej, nielicznej grupie. Dlaczego TV Polska, publiczna i prywatna, poza zbójecko atakowaną ciągle TV TRWAM, nie nadają nic z historii polskiej, z myśli polskiej, pieśni, muzyki, sztuki, kultury, wsi, szkoły, wychowania, świata ludzi pracy, filozofii, religii, etyki...? Przeważnie są tylko programy bezmyślne, z ideologii ateistycznej, propagujące gwałt, rozpustę, wszelką niemoralność, a jeśli jest coś z tradycji polskiej, to tylko Żydów polskich. Jak to wszystko rozumieć? Czy Polska już nie istnieje? Kiedy ostatnio w Niemczech pewna pani minister z Łotwy zrównała zbrodnie Niemców ze zbrodniami Sowietów, oskarżono ją o antysemityzm. To zaskakujące. Zapewne u podstaw tego "zarzutu" jest teza, że Żydzi byli współtwórcami Związku Sowieckiego i jego ideologii. Z tego też wynika absurd, że jeśli jakiś Polak jest przeciwko oddaniu się Brukseli w niewolę, to też jest antysemitą, bo niektórzy myśliciele żydowscy brali udział w tworzeniu ideologii UE.
Rodzi się też pytanie, czy władze są rzeczywiście całkowicie bezradne wobec właścicieli i zarządów firm i spółek, które oszukują nieraz od początku do końca, kradną, manipulują oraz wyzyskują i bogatych, i biednych, bo rynek gospodarczy jest "wolny". Musi być w obronie dopiero powództwo prywatne, drogie, czasochłonne, okręcone ciemnymi przepisami i przeważnie nieskuteczne, bo instytucje ścigania i kontrolne źle działają lub też niekiedy są w to wplątane. Jeśli ma być i u nas Dziki Zachód, to niech będzie wolno każdemu nosić broń. Czy u nas państwo już nie funkcjonuje?
Trudno sobie wytłumaczyć, że komornicy państwowi licytują świątynię, muzea kościelne, instytucje Kościoła, kościelne dzieła sztuki, które należą do narodu, tak jak i państwowe; że licytują sprzęt medyczny państwowy za długi, za które odpowiada państwo. Dlaczego komornicy mają mieć takie uprawnienia? Czy mamy już niespójny organizm państwowy, a są tylko poszczególne organy? Czy Polacy muszą wrócić do poziomu wspólnot pierwotnych, gmin, opoli, plemion - bez państwa i władzy ogólnej?
Męczy nas wszystkich wielki niedowład prawny. Weźmy tylko drobny przykład: Miliony zarekwirowanych na cle paczek papierosów (i innych rzeczy) zalegają magazyny, mnożą koszty przechowywania, każda paczka musi być opisana jak po wypadku, trzeba by na to nowej armii urzędników, nie ma dla nich pieniędzy, a paczek nie wolno sprzedać ani rozdać. I wszystko się zatkało. Czy w Polsce nie ma już choćby jednego mądrego i normalnego decydenta?
Czy rzeczywiście mogą firmy i spółki zagraniczne wyprowadzać z Polski miliardy złotych za granicę bez odpowiednich podatków i innych naszych zabezpieczeń? Rosja zaczyna sobie jakoś radzić z takimi rzeczami, kontrolując, a nawet aresztując, grabieżczych oligarchów. Dlaczego nie robi tego Polska? Dlatego że nie mamy broni atomowej? My się tylko panom antypolskim kłaniamy i prosimy ich, żeby się do Polski nie zrazili. Przy tym czy państwo nie może sprawdzać firm, czy nie są fałszywe lub nieistniejące, a lokalizują się gdzieś na Wyspach Dziewiczych? Czy rzeczywiście każdy Polak, i dziecko i 80-latek, muszą sami sprawdzać, czy dana firma nie jest oszukańcza, choć reklamują ją media publiczne?
Dlaczego ok. 90 proc. gazet jest w posiadaniu ludzi, którzy chcą nam narzucać różne ideologie, przeważnie antykatolickie i antypolskie? Jak można o takim zjawisku mówić, że jest ono demokratyczne i wolne? W rzeczywistości jest to brutalny akt okupacji umysłowej. Właścicielom ateistycznych gazet nie chodzi o pieniądze, im chodzi o kształtowanie naszych dusz. Opanowanie mediów polskich przez ośrodki ateistyczne i antypolskie to - choć jest to robione podstępnie - tak, jakby dokonywać katolikowi przeszczepu mózgu ateisty. I pod tym względem jesteśmy za dekoncentracją mediów w Polsce, nie mogą być wszystkie w rękach ateistycznych. Właśnie przez takie media są ustawicznie zwalczane Radio Maryja i TV TRWAM.
Polityka medialna polska często nie jest polska. Czy nikt za nią nie odpowiada oficjalnie, tylko jakiś czynnik ukryty? Dlaczego na przykład nasze media publiczne atakują nieustannie prezydenta Rosji Władimira Putina, że robi się carem, że nie zna się na demokracji, że ostatnie też wybory były niedemokratyczne i że jest zacofany gospodarczo, a wszystko to dlatego, że nie chce oddać państwa w ręce przepotężnych oligarchów pochodzenia żydowskiego? Dlaczego mamy bronić oligarchów rosyjskich, którzy są sądzeni? Dlaczego media narażają na szwank nasze stosunki strategiczne z Rosją? Czyje są to media?
Wróćmy jeszcze raz do jakiegoś zgubnego paraliżu decyzyjnego we wszystkich sprawach! Czy nie mamy już żadnego obszaru wolności? Oto szczegół: ogromnym elewatorom w Darłowie Unia zakazuje po 1 maja magazynować zboże spoza niej. Co robić? Zburzyć elewatory? A może oddać za darmo jakiemuś oligarchowi? I takich problemów są tysiące. Wszystko się rozwaliło w Polsce: prawo, etyka, wiedza, sumienie, zdrowy rozsądek. Wszędzie tylko walka i nienawiść! Czy nie jest to jakaś konsekwencja bolszewickiego i pseudoliberalnego ateizmu?

Nikomu nie ubliżam. Sprawy są bardzo trudne. Człowiek ma żal zarówno do kolejnych władz, jak i do całego społeczeństwa w ogólności, które jednako zwilczało. Próbuję sobie jakoś tłumaczyć, skąd biorą się u nas największe idiotyzmy gospodarcze. Najczęściej chyba z nieopanowanej żądzy posiadania u jednostek i grup oraz z zarażenia się już wirusem utopijnej ideologii brukselskiej. Dla przykładu: organizatorzy naszego życia gospodarczego kierują się chyba w swym myśleniu taką mniej więcej przesłanką. Nie należy się martwić o gospodarkę polską, bo to już nie Polska, tylko część UE, która jest rajem na ziemi. A więc np. jeśli jakiś Czech kupi w Suwałkach firmę i dochody z niej spożytkuje w Pradze lub w ogóle zlikwiduje ją, by wzmocnić swą firmę w Hamburgu, to każdy zysk Czecha wyjdzie na dobre całej Europie, całej Polsce, no i, powiedzmy, góralom w Murzasichlu. Jest to straszny błąd utopii, ale nasze media sączą nam stale, chyba świadomie, taką przesłankę, że państwa polskiego już nie ma, to historia, jest tylko Europa, kołchoz europejski. Jest to w ogóle podstawowy błąd ideologii europejskiej. Utopiści myślą sobie: oto przodująca w świecie Europa tworzy już wymarzony raj na ziemi, nowy eden - bez państwa, bez pracy, bez krępujących praw, bez surowej etyki, bez cierpienia i chorób, no i bez Boga. Ci, co tak myślą, to są bardzo groźni fantaści, nie różniący się wcale od twórców Związku Sowieckiego. Dziwne - u nas jest tylu wspaniałych i mądrych uczonych. Dlaczego oni nie przestrzegają społeczeństwa przed tymi różnymi utopijnymi majakami ateistycznozachodniej ideologii? W życiu społecznym jest potrzebny idealizm i marzenie, ale w punkcie wyjścia musi być też realizm.
Wszyscy roztropni Polacy pytają, co robić. Istotnie, sytuacja jest bardzo ciężka. Wszystko się u nas rozwaliło. I nie uratuje nas ani kołchoz europejski zarządzany przez oligarchów ateistycznych, ani żadne nasze przestrajanie słabych i nielicznych partii, wśród których - niech się nie obrażają - nie wiadomo którą wybrać. Konieczny jest nowy wstrząs ogólny i nie obejdzie się bez dyktatury legalnej i pokojowej. Będzie ona konieczna dla spraw wewnętrznych i zewnętrznych. Proszę zwrócić uwagę, że 31 marca 2004 roku nasz "gubernator" europejski Guenter Verheugen oświadczył w wywiadzie, że UE nie dopuści w żadnym wypadku, by w Polsce doszła do władzy jakakolwiek partia narodowa i katolicka. Jest to też wypowiedź pod adresem Papieża, Gniezna i całej Polski.
Trzeba zatem poddać sprawę naszej akcesji do UE jeszcze raz pod referendum, ponieważ poprzednie nie było miarodajne z racji oszukańczej propagandy z obu stron, ze strony Europy i ze strony naszych mediów. Wszyscy winni naszego zniewolenia muszą być odsunięci, a przestępcy - oddani pod sąd. Obecnie każdy odruch wolności zaczyna być tępiony. Została ubezwłasnowolniona nawet jednostka specjalna "Grom", żeby nie upomniała się w pewnym momencie o Polskę. Tymczasem Zachód wie lepiej, niż nasze koalicje, że Polacy wcześniej czy później powstaną przeciwko niewoli i oszustwom, i być może dlatego przygotowuje wielkie oddziały służb specjalnych.
Znowu wybiła dla Polaków godzina próby.
ks. prof. Czesław S. Bartnik



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rachunek Sumienia w oparciu o Jasnogorskie sluby narodu polskiego
Codzienny rachunek sumienia 0
Przedświąteczny rachunek sumienia, Bałagan - czas posprzątać i poukładać
080406kon02 rachunek sumienia i obraz Boga
Codzienny rachunek sumienia o K Osuch SJ
Ignacjański Codzienny Rachunek Sumienia, MODLITWY, CODZIENNY RACHUNEK SUMIENIA
rachunek sumienia Opracował ks.Cyran
Rachunek sumienia dla dorosłych, ► Spowiedz Święta
Codzienny rachunek sumienia ćwiczenia duchowe Ignacego Lojoli
GRZECHY PRZECIW 10 PRZYKAZANIOM BOŻYM (Rachunek sumienia w nawiązaniu do Dekalogu)
Rachunek sumienia dla dorosłych !!! - dobry (broszura 12ss), Modlitwy i inne Katolickie
RACHUNEK SUMIENIA, Różne modlitwy za zmarłych w czyśću cierpiących, TAJEMNICA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
kat34 rachunek sumienia obrazek
Modlitwa srodlekcyjna Rachunek sumienia
Codzienny rachunek sumienia 1
Rachunek Sumienia dla dzieci, Pomoc duchowa
Sumienie małżonków, Rachunek sumienia małżeństwa i rodziny
57 RACHUNEK SUMIENIA
Ignacjański rachunek sumienia o S Morgalla SJ

więcej podobnych podstron