"Królewna Śnieżka i krasnale"
Królewna Śnieżka mieszkała w ziemiance razem ze swoją ciotką. Śnieżka przez cały czas wykorzystywała i poniżała ciotkę. Królewna była również zazdrosna o urodę swej ciotki i za wszelką cenę próbowała zniszczyć jej cerę. Pewnego dnia Królewna wyrzuciła ciotkę z domu, poczym sprowadziła sobie Królewicza. Ciotka przez długi czas błąkała się po lesie. Pewnego dnia na polanie zobaczyła mały domek, w którym najwyraźniej nikogo nie było, a że była wyczerpana postanowiła pójść tam i odpocząć. Wchodząc do środka wdepnęła w plamę żygowin, którą najprawdopodobniej pozostawili tu mieszkańcy tego domu. W domu było okropnie, dookoła unosił się nieprzyjemny smród. Ciotka nie zważając na te niedogodności położyła się spać na rozwalającym się łożu. Po pewnym czasie ciotka obudziła się ponieważ poczuła że ktoś wkłada jej rękę pod spódnicę, a że była staroświecka uderzyła gostka który sobie na to pozwolił. Po uderzeniu ciotki facet natychmiast zmarł, lecz nikt dookoła nie zwrócił na to uwagi, gdyż właśnie w tej chwili rozpoczynała się libacja alkoholowa. Ludzie w niej uczestniczący byli dość mali, byli tam wyłącznie mężczyźni którzy mieli długie brody. Widząc że piękna kobieta obudziła się zaprosili ją do stołu. Staroświecka kobiecina opierała się, lecz podeszło do niej dwóch krasnali, chwycili ją za szmaty i powiedzieli że albo pije z nimi albo wypad stąd. Ciotka nie miała wyjścia, musiała się zgodzić. Wtedy krasnal puścił ją i powiedział że jutro ona stawia. Cioteczka usiadła razem z krasnalami i zaczęto picie. Jeden z krasnali wzniósł toast za ciotkę, wszyscy bawili się świetnie, nawet ciotka miała taki dym, że zapomniała o Śnieżce. Następnego ranka ciotka obudziła się z ogromnym kacem, a że nie doznała tego uczucia wcześniej myślała że już umiera. Gdy krasnale wrócili z roboty, pracowali w nielegalnej wytwórni amfy, oburzyli się bardzo gdyż w chacie nie mieli obiadu, a ciotka nie poszła po spiryt. Lecz po chwili zrozumieli że ciotka ma kaca i dlatego nic nie jest zrobione. Tegoż wieczoru, jaki i następnego oraz wielu innych znów odbywała się libacja. Wreszcie po pewnym czasie ciotka przypomniała sobie o Śnieżce i postanowiła złożyć jej i jej nażyczonemu wizytę. Zebrała całą paczkę krasnali i wyruszyła do domu. A że wieczorem przechodzili przez miasto postanowili wpaść do pub'u i się wzmocnić. Po kilku drinkach ciotka i krasnale mieli dym i zaczęli wariować, przez co zostali delikatnie mówiąc wykopani z baru. Następnego ranka dotarli do ziemianki ciotki. Zastali tam Śnieżkę i królewicza ciotka natychmiast wyrzuciła królewicza z chaty, a Śnieżka została skopana przez ciotkę i musiała służyć jej i krasnoludkom. Śnieżka jednak potrafiła rozmawiać, jak i robić wiele innych rzeczy z mężczyznami (lub jak kto woli z krasnoludkami) dzięki czemu szybko dogadała się z nimi i przestała być ich sługom, lecz została partnerką do zabaw i picia. Ciotka coraz częściej służyła zarówno krasnoludkom jak i Śnieżce. Pewnego dnia ciotka nie mogąc znieść wiecznego popychania i wykorzystywania jej przez wszystkich przebrała się za wróżkę i postanowiła otruć Śnieżkę jabłkiem. Gdy Śnieżka była sama ciotka w przebraniu wróżki weszła do pokoju gdzie królewna odpoczywała i podarowała jej jabłko, Śnieżka od razu ugryzła jabłko i padła na podłogę. Gdy krasnoludki wróciły królewna leżała nieprzytomna na podłodze, myśląc że nie żyje zbudowali jej piękną szklaną trumnę i umieścili tam jej ciało. Nieopodal trumny było akwarium z żabami na kolację i gdy ciotka przygotowywała żaby do gotowania jedna z nich uciekła z akwarium i wskoczyła do trumny. Gdy żaba pocałowała nieprzytomną Śnieżkę, królewna natychmiast się obudziła, a żaba zamieniła się w przystojnego księcia i razem ze Śnieżką żyli długo i szczęśliwie. Krasnoludki powróciły do domu, a ciotka została pomocnicą na zamku królewicza.