Oliwa27

Bitwa pod Oliwa - 1627

Tematem naszej pracy jest bitwa oliwska znana również pod nazwą bitwa na redzie gdańskiej, która miała miejsce 28 listopada 1627 roku. Była to jedna z największych bitew morskich pomiędzy flotą polską, a szwedzką. Zakończona sukcesem młodej polskiej floty nad potężniejszą liczebnie oraz bardziej doświadczoną eskadrą szwedzką. W naszej pracy chcemy skupić sie przede wszystkim na opisaniu stanu floty polskiej. Przedstawimy warunki formowania floty polskiej, charakterystykę poszczególnych okrętów w szczególności ich uzbrojenie oraz wyposażenie. Dodatkowo zajęłyśmy sie opisaniem załogi okrętów i warunków bytowych panujących w tym czasie. Poświęcimy również uwagę na administrowanie i dowodzenie flotą oraz stosowane w tym czasie sposoby walki na morzu.

Głównym powodem długotrwałych wojen polsko- szwedzkich w tym okresie była ekspansja szwedzka na kraje nadbałtyckie. Wobec coraz silniejszego zagrożenia ze strony Prus Książęcych, Pomorza i ujścia Wisły zaczęto zdawać sobie sprawę z konieczności utworzenia silnej floty wojennej w celu przerywania szlaków komunikacyjnych wroga. Potwierdzeniem tych obaw był atak szwedzkiej floty dnia 5 lipca 1626 roku na Piławę. Armada szwedzka przybyła na ten teren liczyła 130 transportowców i okrętów wojennych. Polska szlachta mimo chęci budowy silnej floty wojennej zwlekała z wydatkami na flotę, a ponad to była zdolna tylko do krótkotrwałego wysiłku finansowego. Ciągły brak środków finansowych powodował bezpośredni brak możliwości budowy okrętów oraz wypłacania żołdu załogom. Życie polityczne i gospodarcze było przejmowane przez szlachtę, przez co podupadały miasta i rola mieszczan.1 Szlachta nie wykazywała zainteresowania sprawami morskimi, ani rozwojem przemysłu. Przemysł zbrojeniowy rozwijał sie tylko w momentach agresji, po czym przychodził okres przestoju w całej gospodarce RP. W kraju działały przede wszystkim manufaktury królewskie oraz magnackie zakłady zbrojeniowe. Dostarczały one wojsku kule oraz działa, niestety ilość produkcji była zbyt mała i nie zaopatrzała w pełni wojsk lądowych, a tym bardziej floty.

Szlachta nastawiona była na zwycięstwa lądowe, które były dokonywane np. w 1601 roku pod Kiesia, czy tez w 1605 roku pod Kircholmem. Przez co nie widziała potrzeby tworzenia silnej floty wojennej. Ponad to szlachta obawiała sie, że za pomocą floty król będzie dążył do posiadania władzy absolutnej. Dlatego decyzje króla Zygmunta III były wciąż negowane przez szlachtę. Gdańsk również sprawiał trudności w stworzeniu floty morskiej przez Zygmunta. W roku 1623 Zygmunt III otrzymał odmowę ze strony Gdańska na prawo do budowy i stacjonowania polskich okrętów w porcie gdańskim, a także na pobór rekruta. Najważniejszy był ostatni element mianowicie pobór rekruta. Gdańsk mógł dostarczyć kandydatów na kapitanów, szyprów i innych specjalistów z dziedziny żeglugi. (decyzja odmowna wynikała z presji Adolfa Gustawa, gdańszczanie obawiali sie represji ze strony Szwecji i strat).W takiej sytuacji król przeniósł budowę okrętów do Pucka. Budowa okrętów w tym porcie była znacznie trudniejsza, ponieważ był to port o malej głębokości, nieprzystosowany do stacjonowania dużych okrętów. W Pucku brakowo kuźni, smolarni, żaglowni oraz ludwisarni. Z tymi problemami radzono sobie poprzez sprowadzanie w sposób potajemny potrzebnych materiałów z Gdańska. W Pucku nie brakowało jedynie materiału budulcowego, gdyż znajdowały sie tam liczne lasy. Z czasem polska szlachta i kupiectwo gdańskie zrozumiało ogromna potrzebę utworzenia i wystawienia floty morskiej. Powodem tej zmiany było zdobycie przez Szwedów Inflant, co rodziło zagrożenie odebrania rdzennych ziem polskich. Zagarnięte przez Szwedów ziemie miały służyć, jako bazy wypadowe dla dalszych agresji. W ostatnim czasie przed walka również rada Miasta Gdańska opowiedziała sie za polska i złamała postanowienie zachowania neutralności w walkach polsko-szwedzkich.2

Stan floty przed bitwą

W latach 30 XVII wieku flota szwedzka była znacznie większa niż flota polska, niektórzy historycy przyjmują nawet stosunek tych dwóch flot, jako 1:8. W tej kalkulacji brane są pod uwagę wszystkie okręty szwedzkie. (bojowe, pomocnicze, żaglowe, transportowe). Jeżeli chodzi o okręty bojowe to Szwedzi mieli ich cztery razy więcej niż Polacy. Flota polska była eskadra w stosunku do floty szwedzkiej.3 Budowa floty polskiej zajął sie powołany w roku 1621 przez Zygmunta III oficer i inżynier pochodzenia szkockiego Jakub Murray. Na miejsce budowy okrętów wybrano Gdańsk, który jak wcześniej wspomniałyśmy w roku 1623 zakazał Zygmuntowi dalszej budowy floty. Port Gdański był najbardziej odpowiedni do budowy wielkich okrętów dzięki dużej głębokości, zapleczu materiałów, kadrze fachowców. Dodatkowo port Gdański był bardzo bezpieczny ze względu na otoczenie fortyfikacjami miejskimi oraz silna twierdzą nazywaną Latarnią (miała kształt nieregularnego wieloboku). Pierwszym okrętem zwodowanym w Gdańsku w roku 1622 była dwumasztowa pinka o nazwie " Żółty Lew". Kolejny rok to kolejne wodowanie okrętów, tym razem aż trzech: galeon "Król Dawid" i dwa inne okręty " Wodnik" i " Panna Wodna". Powstało również parę jachtów. Tak szybkie prace i budowa floty cieszyła Zygmunta i tym samym budziła niepokój Gustawa II Adolfa. Ta sytuacja doprowadziła do wcześniej omawianego faktu, jakim było przeniesienie budowy floty morskiej do Pucka. Przeniesienie prac w inne miejsce zwolniło tempo pracy nad okrętami i w efekcie kolejne okręty zwodowano dopiero w roku 1625. Były to galeon i pinka. Powstał w tym roku także trzeci okręt, który jednak nie został zatwierdzony przez komisje ze względu na zbyt mokre drewno użyte do jego budowy. Prace stopniowo były coraz to wolniejsze, dlatego król postanowi wysłać do stanów pruskich w roku 1626 wezwanie do zwiększenia obronności wybrzeża i wystawienia odpowiedniej liczby okrętów. Lennik przystosował sie do wezwania i wydzierżawił 4 statki w Gdańsku, które po zdobyciu Pilawy przez Szwedów zostały wcielone do floty szwedzkiej. Po opowiedzeniu sie patrycjatu gdańskiego po stronie Zygmunta, król zażądał od Gdańska wystawienia jednego okrętu. Oddano jeden okręt i był nim duży galeon "Święty Jerzy". Inne okręty, które wchodziły w skład floty polskiej to np. "Latający Jeleń" zakupiony przez Komisje królewską od szypra Michała Martensona. Zarekwirowano tez statki handlowe, którym udowodniono przewóz kontrabandy dla Szwedów były to trzy statki holenderskie i dwa statki rostockie. Trzy z tych statków "Czarny Kruk", "Płomień", "Biały Lew" po specjalnym dostosowaniu i uzbrojeniu zostały wcielone do floty wojennej. Flota wojenna biorąca udział w walce liczyła 10 okrętów oraz jednostki mieszane (jachty, baty, szkuty).4

Charakterystyka okrętów i ich uzbrojenie

Okręty polskie:

1 Eskadra:

"Święty Jerzy", galeon, 31 dział, 50/100, 400 t., nkpt. Arendt Dickmann

"Latający Jeleń", galeon, 20 dział, 50/80, 300 t., kpt. Ellert Appelmann

"Panna Wodna", pinka, 12 dział, 30/50, 160 t., kpt. Adolf von Argen

"Czarny Kruk", fluita, 16 dział, 35/80, 260 t., kpt. Aleksander Blayr

"Żółty Lew", pinka, 10 dział, 36/50, 120 t., kpt. Hans Kizero

2 Eskadra:

"Wodnik", galeon, 17 dział, 45/80, 200 t., kpt. Herman Witte

"Król Dawid", galeon, 31 dział, 60/100, 400 t., kpt. Jakub Murray

"Arka Noego", pinka, 16 dział, 35/70, 180 t., kpt. Magnus Wesmann

"Biały Lew", fluita, 8 dział, 25/80, 200 t., kpt. Piotr Böse

"Płomień", fluita, 18 dział, 30/80, 240 t., kpt. NN5

Galeony były najbardziej popularnymi okrętami na morzu bałtyckim. Charakterystyczne cechy tego typu okrętu to ścięta rufa, spiętrzona nadbudowa rufowa, zaczynająca sie tuż za masztem środkowym i stopniowo zwiększająca swa wysokość w kierunku rufy. W nadbudowanej części znajdowała sie kabina kapitana i innych oficerów. Galion6 kończył dziob okrętu i służył do mocowania figur będących synonimem nazwy okrętu. Charakterystyczna cecha okrętu to też mały pokładzik galionowy i bardzo wysokie omasztowanie. Maszt przedni miał ożaglowanie rejowe, składające sie z żagla głównego i marsla, a maszt tylny nosił żagiel trójkątny. Największe polskie galeony to Święty Jerzy i Król Dawid o długości 32 metry i liczyły 200 łasztów. Mniejsze galeony to np. Wodnik o długości 28 m.7

Pinki to kolejny typ okrętów występujący we flocie polskiej. W polskiej flocie ten typ okrętu reprezentowały "Żółty Lew", "Arka Noego", "Panna Wodna". Pinki bałtyckie były znacznie mniejsze od pinek angielskich i miały od 70 do 80 łasztów. Pinki były znacznie mniejszym typem okrętów od galeonów pod każdym względem. Miały mniej masztów, dwa albo rzadziej trzy, na których rozpinano żagle prostokątne lub prostokątne i skośne. Był to okręt stosunkowo szybki i zwrotny, wykorzystywany był przez służby patrolowe. Nazwę „pinka” używano często w stosunku do bardo rożnych okrętów, czasem w stosunku do dużych łodzi zaopatrzonych w dwa prostokątne żagle, a innym razem w stosunku do okrętu o ożaglowaniu rejowym.8

Fluity to kolejny typ okrętów, który pojawia sie we flocie wojennej, okręt ten wywodzi sie z Holandii. Fluity były jedno lub dwu pokładowe. Zaokrąglona rufa i nadbudowy niższe niż w galeonach to cechy charakterystyczne tego okrętu. Gruszkowaty kształt kadłuba wynikał z zwężających sie ku górze burt. W Polsce mogliśmy oglądać fluity 100 i 130 masztowe. Omasztowanie było bardzo podobne do tych, które znajdowały sie na galeonach, jednak możemy zauważyć pewna różnice, a mianowicie wysokość żagli masztów, które przybierały kształt trapezu. Fluit to okręt bardzo sprawny o smukłym kadłubie, co przy niewielkiej liczbie załogi dawało miano najbardziej ekonomicznego statku tamtego okresu. Wymiary główne statku to 39 m długości, 8.5 m szerokości oraz 4.2 m zanurzenia.9

Kolejne zagadnienie to wygląd zewnętrzny okrętów. Na początku polskie statki były dość surowe w swych ozdobach. Dla porównania okręty innych państw były bogato zdobione. Z czasem i polskie okręty charakteryzowały sie bogactwem ornamentyki. Kadłuby były koloru brązowego, co spowodowane było ich nasyceniem mieszaniną oleju terpentynowego i wosku. Obelkowanie oraz podwodna część kadłuba było koloru ciemno brązowego. Zdarzało się też, że były smołowane. Co ciekawe na jaskrawo malowano górna część nadbudowy (występowały barwne wzory).

Na okrętach można było zobaczyć proporce, bandery i flagi. Na polskim okręcie na topie grotmasztu znajdowała sie bandera narodowa- biały orzeł ze złotym dziobem i szponami na czerwonym polu. Na topie fokmasztu podnoszono taką samą banderę lub banderę z godłem królewskim. Na drzewcu rufowym umieszczano proporzec bojowy, dużych rozmiarów. Tło proporca było karmazynowe, a na nim widniała ręka z mieczem. Poniżej bandery umieszczano długi język flag białych i czerwonych wskazujących kierunek wiatru. Ważnym dopełnieniem okrętu bojowego było oczywiście uzbrojenie w tym artyleria. Kaliber dział umieszonych na statku określano ciężarem kul, jakich używano. Decydowało to o randze okrętu. Floty bałtyckie wciąż ścierały sie w walce wręcz podczas abordażu. Przydatność artylerii okrętowej w walce na morzu potwierdziła bitwa pod Oliwa. We flotach chętnie używano dział brązowych, długofalowych, gdyż dawały sie nabić w łatwy sposób. Działo brązowe składało się z dwóch części rury z brązu i komory prochowej.10

Kolejnym zagadnieniem, którym się zajęłyśmy to załoga polskich okrętów. W składzie polskich załóg znajdowali się przedstawiciele różnych narodowości, ponieważ o przyjęciu na oficerskie i podoficerskie stanowiska miała wpływ głównie znajomość żeglugi, a nie narodowość. Na stanowiska kapitańskie statków głównie rekrutowali się kupcy oraz mieszczanie. Szlachta niezbyt interesowała się sprawami floty, dlatego Zygmunt III powołał swoich komisarzy, aby to oni wybierali odpowiednich ludzi na stanowiska oficerskie we flocie. Powoływano lubiczan, Szkotów, Holendrów, Anglików, Duńczyków i innych ludzi, którzy w jakiś sposób byli związani z orężem polskim na morzu. Marynarzy i żołnierzy piechoty morskiej rekrutowano najczęściej z rybaków kaszubskich i flisaków pańszczyźnianych. Nie brakowało ludzi, którzy chcieli się znaleźć w marynarce, dlatego król nie miał problemów z utworzeniem jej. Większym problemem było utrzymanie załogi, gdyż skarb królewski często miewał niedobory. Polska flota w tym okresie liczyła około 550-600 marynarzy i oficerów.11

Załogi okrętów składały się z trzech działów. W skład pierwszego działu wchodzili marynarze do obsługi żagli i pozostałych urządzeń okrętowych, które zapewniały okrętowi ruch i manewr. Kolejny dział składał się z artylerzystów, którzy zajmowali się obsługą uzbrojenia artyleryjskiego. Natomiast trzeci dział stanowili żołnierze piechoty morskiej, którzy dzieli się na muszkieterów i pikinierów.12

Pełna obsada wszystkich dział, które znajdowały się na okręcie wymagałaby dużej liczby artylerzystów, których trudno byłoby pomieścić na pokładzie, dlatego radzono sobie w inny sposób. Na okręcie znajdowało się tylko tylu artylerzystów, aby można odpalić działa z jednej strony burty. Obsadzano je na komendę: „ rychtować działa z lewej burty” lub „ rychtować działa z prawej strony burty”. W ten sposób na daną komendę artylerzyści musieli przebiegać z jednej strony burty na drugą. 13

Żołnierzy piechoty morskiej powoływano na okręt krótko przed operacją bojową, a gdy nie byli potrzebni na okręcie to przebywali w pobliskich garnizonach. Byli tam sformowani w kompanie, którymi dowodzili oficerowie. We flocie polskiej występowały następujące stanowiska i funkcje:

- Admirał- dowodził całą flotą królewską

- wiceadmirał- zastępował dowodzącego flotą

- kontradmirał- sprawował starszeństwo na redzie

- nadkapitan- dowodził eskadrą okrętów.

Te tytuły odnosiły się stanowiska, które było nadawane na czas akcji bojowej, a nie do stopnia, ponieważ w tym czasie w Polsce nie było morskich stopni wojskowych.

Największą władzę na okręcie miał kapitan. Jego zastępcą oraz dowódcą działu, który był odpowiedzialny za nawigację okrętu był szyper. Miał również podległych sobie ludzi. W jego dziale znajdowało się dwóch podoficerów starszych ( starszy bosman i bosman) i młodsi podoficerowie, bosmat i kilku matów. Bosman odpowiadał za takielunek masztu głównego, bosmat za takielunek fokmasztu, mat za takielunek bezanmasztu. Kolejnym zastępcą kapitana do spraw artylerii i piechoty morskiej był porucznik. Pozostałymi działami dowodzili komandorzy lub starsi działowi. Kwatermistrzowie odpowiedzialni byli za szkolenia, musztrę i dyscyplinę. O zdrowie załogi dbał cyrulik. Zadaniem ochmistrza było przechowywanie żywności, piwa. Na okręcie znajdowali się również: pisarz, cieśla, kucharze, stolarz, kowal, ogniomistrz, pilot, żaglowanik. Nie zabrakło również kapelana, który prowadził ranne i wieczorne pacierze oraz msze. 14

Jak już wspominałyśmy wcześniej załoga okrętów polskich składała się ludzi pochodzących z różnych krajów dlatego ubiór załogi różnił się od siebie. Prości marynarze ubierali się w płócienne koszule oraz grubo dziane swetry z wełny, spodnie związane poniżej kolan, obcisła i krótką kurtkę. Marynarze w zimne dni zakładali pończochy biała lub kolorowe oraz długie buty z obcasami. Na głowy zakładali kapelusze lub chusty. Starsi podoficerowie nosili ciemnobrązowe lub czarne dopasowane kurtki, szerokie spodnie do kolon. Ciemny strój rozjaśniał biały okrągły kołnierzyk. Mieli również płaski, okrągły kapelusz ze wstążką. Posiadali podobnie jak marynarze białe pończochy oraz miękkie ciżmy, które były wiązane w kostkach. Artylerzyści w upalne dni ubrani byli tylko w spodnie, a w chodne dni zakładali skórzane kamizelki, na nogi pończochy i trzewiki. Ważnym elementem w ich stroju były chusty, które chroniły ich oczy przed potem. Chusty zakładano również na szyi, aby mogły posłużyć do otarcia twarzy. Marynarze i puskarze posiadali noże, jednak bardziej bogatsi podoficerowie uzbrajali się na własny koszt w topory, szable i berdysze, a niektórzy z nich posiadali także pistolety.

Piechota morska była ubrana niemal jednostajnie. Posiadali hełm zwany morionem, półpancerz, spodnie wiązane pod kolanami, pończochy i trzewiki. Wyposażeni byli w szable, rapiery, szpady, siekierki, krótkie piki, muszkiety oraz w długie halabardy.

Strój kapitanów i oficerów był najbardziej strojny. Nosili dopasowane kurtki, a na nich półkrótkie łososiowe albo atłasowe kolety15. Zakładali pludry, gdy mieli pończochy i trzewiki przybrane kokardkami. Natomiast kiedy zakładali miękkie buty z wywiniętymi cholewkami to zamiast pluder nosili krótkie spodnie sięgające do kolan, które zwężały się ku dołowi. Kapelusze oficerskie były miękkie, z szerokiem rondem, które zdobiły pióra strusie. Ich bronią były pistolety i rapiery, które nosili na bandolierze ( był to pas wykonany z jedwabiu albo skóry przewieszony przez ramię).16

Żywność, którą przyrządzano na okrętach była mało urozmaicona. Prowiant szybko ulegał zepsuciu, ponieważ nie było dogodnych warunków, aby go przechowywać. Były również problemy z przechowywaniem słodkiej wody. Zastępowano ją piwem, ponieważ alkohol nie ulegał tak szybkiemu zepsuciu. Na ciepłe potrawy marynarze mogli liczyć raz dziennie i najczęściej była to zupa. Na okręcie występował widoczny podział jeśli chodzi i przygotowywanie posiłków i o ich podanie. Tylko kapitanowie mogli spożywać posiłki przy stole na porcelanowych zastawach. Pozostali członkowie załogi jadali z drewnianych lub glinianych talerzy. 17 Warunki na okrętach były nienajlepsze. Na posłania w kabinach mogli liczyć jedynie oficerowie. Reszta załogi spała na deskach pokładu. W wolnych chwilach grano w karty i grę która w dzisiejszych czasach odpowiada chińczykowi. Płace we flocie polskiej również nie były zbyt wysokie. Duży ułamek żołdu pochłaniała opłata za wyżywienie. Żołd kapitana wynosił od 40 do 60 florenów polskich. Porucznikowi należało się 40 florenów polskich. Oficerom doliczano dodatek gdy okręt znajdował się na morzu. Nieregularne płacenie marynarzom miało duży wpływ na dyscyplinę na okręcie. 18

Dowództwo floty polskiej wydawało artykuły, które dotyczyły życia codziennego załóg okrętów wojennych. Na pokładzie musiał obowiązywać spokój, a załoga musiała być podporządkowana kapitanowi. Gdy, ktoś odważył się przeciwstawić kapitanowi to groziło mu wyrzucenie za burtę lub powieszenie na rei. Jeśli ktoś opuścił okręt samowolnie to czekała do chłosta. Doraźna wymiana zdań przez członków załogi była karana trzykrotnym przeciąganiem pod stępką, a to mogło przyczynić się do śmierci. Jeśli marynarze wyciągali przeciwko sobie noże to mogli być dzięki temu przybici ręką do masztu. Gdy zadano drugiemu człowiekowi ranę kłutą to sprawca mógł być skazany na karę śmierci. Kiedy na okręcie doszło do morderstwa to zabójcę przywiązywano do ciała jego ofiary i razem wyrzucano za burtę. Karą śmierci przez powieszenia na bukszprycie karano w przypadku kradzieży. 4 stycznia 1628 roku królewscy komisarze wydali 11 artykułów, które musiały obowiązywać na okrętach. Wspomniano w nich o obowiązkach wobec Boga, wprowadzaniu kobiet na okręty, o wszelkich karach jakie groziły za niewstawienie się na apel lub alarm oraz obowiązkach poszczególnych członków załogi.19

Odnośnie administracji i dowodzeniem flotą polską Zygmunt III powołał urząd, którego zadaniem było zajęcie się sprawami związanymi z marynarką. Wspomniany urząd powołano 9 listopada. Przewodniczącym Komisji Królewskiej został Gabriel Posse. W komisji znaleźli się także gdańszczanie, którzy ułatwiali załatwienie wielu ważnych spraw. Komisarze, którzy znajdowali się w komisji nie byli wojskowymi, lecz urzędnikami królewskimi. Postąpiono tak, ponieważ bardziej istotnymi punktami były sprawy administracyjne i finansowe, a taktyka i działania na morzu miały charakter drugorzędny. Komisja Królewska miała bardzo dużo obowiązków. Komisarze odpowiedzialni byli za przygotowanie załogi i okrętów do boju, zaopatrzenie floty materialnie. Opracowywali również plany działań eskadr i plany bitwy. Zadaniem komisarzy było także werbowanie kapitanów, szyprów i poruczników. W polskiej flocie występowało trójstopniowe dowodzenie w dwóch formacjach. Zwierzchnikiem floty był Król, jemu podlegali komisarze, którzy sprawowali władzę kolegialnie. Komisarzom podlegali natomiast kapitanowie okrętów, szyprowie i porucznicy.20

Ostatnim punktem, który chcemy przedstawić jest taktyka walki na morzu. W sposobie walki na morzu chodziło przede wszystkim o zdobycie panowania na morzu, w celu kontrolowania pozostałych państw morskich. W tamtym okresie czasu było kilka metod walki na wodach. Jedną z nich było paraliżowanie szlaków morskich nieprzyjaciela. Do tej metody używano okrętów handlowych, które odpowiednio uzbrajano. Kolejną metodą było patrolowanie przybrzeżnych wód wroga przez eskadry lub pojedyncze statki. Strona polska skłaniała się do abardażowania21 okrętów wroga jednak nie w każdej sytuacji. Często walki odbywały się w dwóch fazach. W pierwszej wykorzystywano artylerię, aby zniszczyć żagle i uniemożliwić nieprzyjacielowi ucieczkę. W drugiej fazie walczono wręcz.

Okręty polskie w bitwie pod Oliwą prowadzone były w eskadrach. Metoda ta polegała na tym, że okręty grupowały się wokół okrętu flagowego. Okręt ten był największy lub najlepiej uzbrojony i jako pierwszy rozpoczynał walkę z przeciwnikiem. Pozostałe okręty pełniły rolę pomocniczą.22

Przekazywanie sygnałów było bardzo ograniczone. W nocy gdy planowano wprowadzić zmiany w szyku lub utrzymać odpowiednią odległość czy zmienić kierunek to sygnalizowano takie zmiany za pomocą świateł. W ciągu dnia wszystkie komunikaty przekazywano dzięki sygnałom akustycznym lub umówionym znakom wzrokowym. Do tych sygnałów używano flag, szotów, żagli oraz rąk. Sygnały dźwiękowe przekazywano za pomocą strzałów artyleryjskich i bębna. W polskiej flocie jeden strzał oznaczał podniesienie żagli. Zwoływanie załogi na apel aranżowano uderzeniem bębna. Dowódcy przekazywali komendy dzięki pomocy trębaczy.23

Podsumowując nasze wystąpienie możemy stwierdzić, że flota polska pomimo wygranej z flotą szwedzką w bitwie pod Oliwą nie mogła liczyć na zbyt wielkie panowanie nad Bałtyckich wodach. Z pozytywnym skutkiem jednak zadebiutowała niespodziewanie w oczach licznych cudzoziemców, którzy obserwowali poczynania polskiej i szwedzkiej floty. Poziom sztuki wojennej floty polskiej nie ustępował niczym w poczynaniach Szwedów, jednak należy pamiętać, że rola polskiej floty mogła sprawdzić się w obronie morskich granic Rzeczpospolitej, portu Gdańskiego oraz przybrzeżnych szlaków komunikacyjnych.

Bibliografia:

  1. Eugeniusz Koczorowski, Bitwa pod Oliwą, Gdańsk 1976.

  2. Eugeniusz Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002.

  3. Marian Krwawicz, Walki w obronie polskiego wybrzeża w roku 1627 i bitwa pod Oliwą, Warszawa 1955.

  4. Strona internetowa dostęp z dnia 28.12.2012: http://facta-nautica.graptolite.net/PMW/Calka-Oliwa.html.


  1. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.13-15.

  2. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.21-25.

  3. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.27.

  4. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.30-32.

  5. W. Całka, Bitwa pod Oliwą, http://facta-nautica.graptolite.net/PMW/Calka-Oliwa.html, 28.12.2012.

  6. Długa wysunięta ostroga kończąca dziób okrętu

  7. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.36-37.

  8. Ibidem, s. 38.

  9. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.39.

  10. Ibidem, s. 39-45.

  11. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.52-54.

  12. Ibidem, s.56

  13. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.57

  14. Ibidem, s. 57-58.

  15. Rodzaj dłuższych i luźniejszych kurtek

  16. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s. 59-60.

  17. Ibidem, s. 60-62.

  18. Ibidem, s.62-63.

  19. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.64-66.

  20. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.66-69.

  21. Sposób walki morskiej, który polegał na zetknięciu się dwóch okrętów i walki wręcz na pokładach

  22. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.73-74.

  23. E. Koczorowski, Oliwa 1627, Warszawa 2002, s.74-75.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Oliwa z oliwek
peeling z solą i oliwa, Szkoła, Pracownia Kosmetyczna, Peeling
Cd Zn oliwa
Oliwa z oliwek - śródziemnomorski eliksir długowieczności i dobrego zdrowia, Studium kosmetyczne, Ch
Bruschetta z krewetkami i białą fasolką z oliwą o smaku chilli, Krewetki
Maccheroni z czosnkiem, oliwą i ostrą papryką
Oliwą ognia nie ugasisz! o tym, jak postępować w sytuacjach konfliktowych w oparciu o „Bójkę” Bo?rp
Oliwa Ciesielska Pietno nieprzypisania
BITWA POD OLIWĄ
Wladyslaw Rybicki Woda oliwa i wino
Oliwa referat
Oliwa rozmarynowo lawendowa x
Peeling do ciała z toskańską oliwą z oliwek zeskrobać stary naskórek
Oliwa Magnezowa
Oliwa świętojańska czyli olej z dziurawca
ZH 2010 3 Polejowski NAdler Oliwa

więcej podobnych podstron