Brygada Bombowa

Jerzy Pawlak, Walerian Nowakowski „Brygada Bombowa kurs bojowy!” – recenzja

Niniejsza książka z założenia miała być dość szczegółowym i jak najbardziej kompleksowym wydawnictwem o samym powstaniu, jak i dalszych losach Brygady Bombowej, jednakże opisywane akcje i odczucia, żołnierzy czynią ową historię ciekawą i momentami wręcz poruszającą, która z pewnością zainteresuje nie tylko pasjonatów militariów i historii lotnictwa. „Brygada Bombowa kurs bojowy!” jest to również swego rodzaju świadectwo i wyraz patriotyzmu i poczucia odpowiedzialności za zaatakowaną ojczyznę, który jest przedstawiany z perspektywy lotników biorących udział w kampanii wrześniowej 1939 r.

Jerzy Pawlak urodził się w 1920 roku, szybko został pilotem szybowcowym i samolotowym czynnie uczestniczył w walkach na początku II wojny światowej, w późniejszym czasie był także żołnierzem działającym w konspiracji Armii Krajowej. Za swoje poświęcenie i odwagę został odznaczony Krzyżem Walecznych. W 1948 r. Jerzy Pawlak został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy na 13 lat więzienia za przynależność do Armii Krajowej. Po wyjściu na wolność podjął studia techniczne w Wieczorowej Szkole Inżynierskiej i Politechnice Warszawskiej, uzyskując dyplom magistra inżyniera budownictwa lądowego. W 1987 roku otrzymał stopień doktora nauk humanistycznych na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1966 r. zajmuje się historią polskiego lotnictwa wojskowego ze specjalnym uwzględnieniem okresu 1918-1939, można powiedzieć, więc, że na zawsze sercem pozostał przy lotnictwie i z wielkim powodzeniem wydaje kolejne publikacje.

Współautor książki, Walerian Nowakowski jest także postacią wielce zasłużoną w owej dziedzinie. Z jego osobą wiąże się niesamowita wręcz historia. Nocą 6 września 1939 r. sztab Brygady Bombowej na rozkaz mjr Peszke został zaopatrzony z amunicję i dwie bomby oświetlające, załoga miała, bowiem wykonać rozpoznanie dla dowództwa grupy operacyjnej armii Pomorze. Przede wszystkim chodziło o rozpoznanie, które mosty na Wiśle w odcinku od Modlina do Włocławka są nieuszkodzone, następnie załoga miała powrócić do Płocka, by stamtąd wylecieć na Ciechanów, w celu ustalenia lokalizacji i rodzajów broni nieprzyjaciela. W wytycznych istniało polecenie, by koniecznie ominąć Warszawę, ze względu na niebezpieczeństwo zestrzelenia samolotu przez polską artylerię przeciwlotniczą. Wobec tego trasę przelotu ustalono na linii Modlin-Włocławek-Płock-Ciechanów. Samolot PZL.23 „Karaś” na pokładzie z ppor. K. Stangretem, J. Sawickim i kpr. W. Nowakowskim wykonał pierwszą część zadania, jak sam Nowakowski później napisze: „Płonął drewniany most w Wyszogrodzie. W Płocku cisza i spokój, na ulicach nie widać żywej duszy. Ppor. Stangret ustalił, że most na Wiśle nie był uszkodzony; jego cień odbijał się wyraźnie w wodzie. Samolot leciał dalej (...)”. Problemy zaczęły się, kiedy samolot znalazł się nad Płockiem, bowiem obawy odnośnie Warszawy spełniły się właśnie na tym terenie – ostrzelano załogę myląc ją z jednostkami Luftwaffe, samolot zaczął drastycznie tracić wysokość, w wyniku zamieszania na pokładzie nastąpił zupełny brak porozumienia wśród załogi, pilot w końcu zdecydował się na skok. Szczęśliwym trafem żaden z pocisków artylerzystów nie trafił w spadochron Nowakowskiego, jednak po jego wylądowaniu, ledwo uszedł z życiem wciąż brany za niemieckiego oficera. Dopiero po dotarciu na miejsce oficera kawalerii stacjonującej w Płocku żołnierze dali się przekonać, że Nowakowski jest Polakiem. Wkrótce okazało się, że był on jedyną osobą, która przeżyła zestrzelenie „Karasia”, Stangret i Sawicki zginęli od pocisków polskiej baterii 6 lwowskiej artylerii przeciwlotniczej.

Takich i wiele innych historii jest w książce o wiele więcej. Autorzy, mimo, że posługują się nieco przestarzałym i miejscami archaicznym językiem przedstawiają przeżyte, bądź zasłyszane wydarzenia w sposób bardzo przystępny i ciekawy zarazem, co jest z pewnością wielką zaletą dla dzisiejszego czytelnika. Miejscami można dostrzec dumę z pełnionych funkcji, kiedy indziej z pokorą przyznanie do błędów rzutujących na dalszym toku wydarzeń. Dzięki bardzo szczegółowym opisom technicznym polskiego sprzętu, a także porównaniu go z wyposażeniem niemieckim, można także obalić pewne mity odnośnie tego, że Polska została w pewnym sensie zaskoczona i pozostawiona z zupełnym brakiem sprzętu do walki. A o tym mówi się w publikacji „Brygada Bombowa kurs bojowy!” często z nieskrywanym podziwem.

Brygada Bombowa została sformowana na podstawie rozkazu L.dz. 143/Mob/S/Lot Sztabu Głównego z dnia 31 sierpnia 1939 roku. Dowództwo brygady zorganizowano w oparciu o dowództwo Zgrupowania Bombowego 1 Pułku Lotniczego i stacjonowało w Warszawie, z kolei wysunięty rzut sztabu znajdował się w Dęblinie. Wojna zastała polskie lotnictwo wojskowe nieprzygotowane do wypełnienia zadań, jakie narzuciły wymagania ówczesnego pola walki. 1 września 1939 r. stan polskiego lotnictwa przedstawiał się następująco: 4 eskadry bombowe "Łoś" -40 samolotów, 13 eskadr liniowych "Karaś" -117 samolotów, 15 eskadr myśliwskich P-7 i P-11 - 142 samoloty, 11 eskadr obserwacyjnych "Czapla" i R-XIII - 89 samolotów. Razem wystawiono w pierwszej linii 388 samolotów. W szkolnictwie zapasie i naprawie było około 950 samolotów. Na słuszną uwagę zasługują 2 wspomniane modele „Łoś” i „Karaś”, z których dość szczegółową specyfikacją techniczną można zapoznać się w książce „Brygada Bombowa kurs bojowy!”.

Osiągnięcia lotniczego września wyglądały następująco: X i XV dywizjony, wyposażone w samoloty typu PZL P-37 „Łoś” wykonały około 150 zadań bojowych, zrzucając na niemieckie kolumny pancerne i zmotoryzowane około 124 tony bomb. Podczas powietrznej walki zestrzeliły 5 samolotów myśliwskich Luftwaffe. II i VI dywizjony oraz 55 Samodzielna Eskadra Bombowa wyposażona w samoloty PZL23B „Karaś”, łącznie wykonały przeszło 180 zadań bojowych, zrzuciły także blisko 64 tony ładunku bombowego, zestrzeliwując 9 samolotów myśliwskich Luftwaffe. Podsumowując, autorzy skrupulatnie podają, że łącznie wszystkie eskadry Brygady Bombowej wykonały około 330 zadań bojowych, zrzuciły na żywe cele nieprzyjaciela prawie 188 ton bomb i zniszczyły 14 nieprzyjacielskich samolotów. Dane te są bardzo dokładne i obrazują skuteczność polskiej Brygady Bombowej, można powiedzieć, że jak na warunki i osprzęt zapewniony podczas kampanii wrześniowej i tak były one dość imponujące. Chociaż i w tym aspekcie autorzy jasno i świadomie zauważają pewne niedoskonałości i czynniki, które spowodowały, że wyniki te nie były jeszcze lepsze. Mowa tu przede wszystkim o potrzebie lepszej organizacji dowodzenia, bardziej zdecydowanych i konsekwentnie realizowanych rozkazach i decyzjach i odpowiednim dostosowaniu i przygotowaniu lotnisk, być może zwiększyłaby się liczba zrzucanych bomb, a tym samym straty zadane przeciwnikowi byłyby o wiele dotkliwsze. Wg autorów jednostki bojowe zwyczajnie nie posiadały przystosowanych lotnisk dla „Łosi”, często także dla „Karasi”, zgodnie stwierdzają, iż było to rażącym zaniedbaniem.

Siły zbrojne kraju można oceniać jedynie w porównaniu z siłami ewentualnego przeciwnika. Ocena ta ma swoją stronę jakościową i ilościową. Oczywiście, jakości i stopnia unowocześnienia broni i sprzętu nie potrzeba tłumaczyć, jednakże niezwykle istotną podstawą wszelkiej działalności w tak newralgicznym czasie, jakim jest wojna, jest przede wszystkim męstwo, odwaga i wrodzony patriotyzm ludzi walczących o swoją ojczyznę. Wiążę się z tym także zaangażowanie w naukę i szkolenie wojsk, należy jednak przyznać, że chęci i dobre przygotowanie merytoryczne jest niewystarczające przy jednoczesnym dysponowaniu przestarzałym lub wadliwym sprzętem i nieprzemyślanymi decyzjami taktycznymi. Strona ilościowa także ma ogromne znaczenie, bowiem nawet niezawodny sprzęt i genialna strategia walki nie znajdą zastosowania przy ilościach niewystarczających na pokonanie większych liczebnie stron przeciwnika.

Na Zachodzie, po gigantycznych stratach ludzkich zaznanych podczas pierwszej wojny światowej dobrze już rozumiano w 1939 r., że nawet największa dzielność i odwaga, wobec rzuconych w przytłaczającej ilości nowych technologii i broni to zdecydowanie za mało. Do nas ta prosta prawda, przyszła, nie przesadzając, z dwudziestoletnim opóźnieniem.

W obecnych czasach o wiele bardziej możliwą jest jednak próba wskazania głównych przyczyn naszej słabości i określenia ich wartościowania pod względem swej istotności. W stosunku do Niemiec występowała tak gigantyczna dysproporcja na polu przemysłu, nauki i finansów, że w wojnie tej nie można było uniknąć ciężkiej przegranej. Mimo tego w Polsce wciąż pojawiała się kwestia czy istotnie nie było żadnej szansy na zmniejszenie, bądź w ogóle doprowadzenie do klęski Luftwaffe. Zajmowano się przede wszystkim czterema najważniejszymi kwestiami: podstawową, czyli czy wielkości, jakoś i struktura polskiego lotnictwa we wrześniu 1939 r. była odpowiednia, kolejna dotycząca przydatności kolejnych prototypów samolotów bojowych, a także czy kolejne decyzje nie były przysłowiowym gwoździem do trumny polskiego lotnictwa i zaprzepaszczeniem dotychczasowo wypracowanego systemu L. Rayskiego, pojawiła się także kwestia eksportu samolotów lepszych od tych posiadanych w uzbrojeniu przez Polskę, można powiedzieć, iż podobne problemy ma dzisiejsze wojsko i jego wyposażenie.

Dziś jesteśmy w posiadaniu dokładniejszych i lepiej opracowanych danych na ten temat, pozwalających na wysnuwanie powyższych wniosków, nie sposób jednak nie docenić rzetelności przekazu Pawlaka i Nowakowskiego. Ich wspólne dzieło jest cennym źródłem nie tylko z perspektywy historii, ale również techniki lotnictwa. Relacja ta jest pełna danych i informacji, ale także prawdziwych odczuć ludzi odnośnie wojny i poczucia obowiązku walki za ojczyznę. Najlepiej obrazuje to końcowy fragment książki: „Ze łzą w oku żołnierze żegnali Ojczyznę, aby pod obcym niebem walczyć dalej (…) Tym tragicznym akordem – ewakuacją za granicę – zakończyła się epopeja Brygady Bombowej”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ORGANIZACJA SŁUŻBY ZDROWIA BRYGADY ZMECHANIZOWANEJ (PANCERNEJ)
brygady
BRYGADY, Budownictwo PWr, SEMESTR 9
MARSZ PIERWSZEJ BRYGAD1, teksty piosenek
MARSZ PIERWSZEJ BRYGADy poprawiony, teksty piosenek
Weis M Perrin D Brygada smierci
J Kaczyński Tu 154 to przerobiony bombowiec, powinien pościnać te drzewa
W25 montaż brygada projektowanie
Pierwsza brygada, Zajęcia artystyczne, Śpiewanie
Kampfflieger Lippisch Gleiter Bombenflugzeug szybowiec bombowy(1 32)
Brygada Kamińskiego(1), DOC
MARZEC, BOMBOWE CIASTO POMARAŃCZOWE
25 TIOB W25 montaz brygada projektowanie
2007 08 15 Dec nr 374 MON Pieśń reprezentacyjna WP I Brygada
Dywizjony Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 305 Dywizjon Bombowy
Brygady Pancerne, DOC
CZERWONE BRYGADY, Problemy współczesnego świata
Doktor Potwór i jego brygada prawdziwych bydlaków
Dobór brygad

więcej podobnych podstron