Temat pracy :
Problem korupcji politycznej, opis zjawiska na przykładzie Polski.
Aby przyjrzeć sie zjawisku korupcji politycznej w Polsce i zrozumieć to zagadnienie na początku sięgnęłam do wiedzy podstawowej czym jest to zagadnienie od strony definicji, form występowania i skutków jakie to zjawisko za sobą niesie.
Korupcja polityczna jest rodzaj korupcji związany z uczestnictwem w systemie sprawowania władzy, rząd, parlament i partie polityczne lub inne wysoko położone jednostki administracji państwa. Transparenty International międzynarodowa, niezależna i pozarządowa organizacja badająca, ujawniająca i zwalczająca praktyki korupcyjne, przede wszystkim w życiu publicznym, podaje prostą definicję korupcji politycznej, określając ją jako nadużycie powierzonej władzy przez przywódców politycznych dla uzyskania prywatnej korzyści, celem zwiększenia swej władzy lub bogactwa. Nie musi dotyczyć przekazywania pieniędzy, może przyjąć formę "handlu wpływami" lub obdarzania specjalną przychylnością, co zatruwa politykę i zagraża demokracji. Choć w definicji mówi się o przywódcach politycznych, korupcja polityczna tyczy się także urzędników państwowych, którzy w ramach swoich kompetencji reprezentują wyższe organy władzy, w tym także przywódców politycznych. Ważną cechą aktów korupcji jest to, iż są to działania bezprawne, a więc nie mieszczące się w ramach praktyk dopuszczanych przez przepisy obowiązujących aktów prawnych tj. konstytucji, ustaw, rozporządzeń, kodeksów, regulaminów itp.). Innymi słowy ten kto korumpuje, próbuje za pomocą oferowanych dóbr i korzyści zachęcić daną osobę do działań bezprawnych lub naruszających przyjęte przez daną instytucję zasady działania. Mogą też być to działania sprzeczne z obowiązującymi zasadami moralnymi.
W podsumowaniu swojej pracy porównawczej nad korupcją polityczną Eva Etizoni Halevy stwierdza, iż nie zależy ona od cech i interesów danych klas społecznych, ani od charakteru i kultury politycznej szerokiej publiczności (rank and file public), ale od kultury elity politycznej i struktur politycznych, którymi rządzi. Na jej obecność ma wpływ wymieszanie się struktur administracyjnych i politycznych, ingerowanie polityków i polityki partyjnej w sprawy biurokracji, dostępność biurokratycznych środków dla potrzeb partii politycznych.
O korupcji politycznej pisze także Maria Jarosz w książce "Władza. Przywileje. Korupcja" twierdząc, iż jest ona tradycyjnie związana z zachowaniami ludzi, zarówno w Rzeczypospolitej szlacheckiej, jak i w czasach współczesnych. Wg niej ma charakter ponadczasowy, chociaż jej zasięg i formy zmieniają się stosownie do sytuacji.
Na problem korupcji politycznej zwraca także uwagę Dariusz Czajka w swoim eseju w książce Adama Bromke i Władysława Tybury ‘’Polska u progu XXI wieku’’. Pisze on w nim w następujący sposób: ‘’U schyłku dwudziestego wieku ze smutkiem konstatujemy fakt nasilającego sie nieposłuszeństwa określonych elit politycznych czy gospodarczych wobec porządku konstytucyjnego, fakt zaniku wychowawczego oddziaływania prawa w społeczeństwie. W nowych warunkach ekonomicznych wytworzyła sie specyficzna kategoria osób idących na skróty. Wynajdują one w sferze prowadzonej przez siebie działalności raczej luki prawne niż rynkowe i analizują potrzeby osób decydujących o przyznaniu kredytu, zamówienia publicznego, nie zaś rzeczywiste potrzeby konsumenta. Tak sie logicznie składa, ze rytmy powodzenia tych ustosunkowanych grup biznesu związane sa bezpośrednio z rytmami aktywności i decyzjami urzędników państwowych i administracji samorządowej. Korupcja , podobnie jak i oszustwa gospodarcze, to – śmiem twierdzić – największy nasz problem społeczny, nie eliminowany ścieżkami prawnymi.’’
Formy korupcji politycznej
Łapówka jest dawana w celu osiągnięcia pewnych korzyści związanych z lokalnym prawem lub ominięcia pewnych procedur związanych z daną działalnością. Mogą być też żądane przez jednostki administracji w celu wykonania procedury za którą są już opłacani przez państwo. W niektórych rozwijających się krajach stwierdzono, iż ponad połowa ludności dała lub pobrała łapówkę w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Według statystyk łapówkarstwo na świecie pomiędzy 1996 a 200 rokiem szacuje się na około miliard dolarów.
Prezenty, datki.
Podczas gdy przy łapówkarstwie istnieje intencja wpłynięcia na podejmowanie pewnych decyzji, przy "prezentach" wystarczy, iż ktoś otrzyma przedmiot o znaczącej wartości, nieliczący się do pensji, dzięki posiadanemu przez siebie stanowisku. Wiele państw posiada specjalne ustawy zapobiegające występowania takich dwuznacznych sytuacji. Przykładowo, każdy prezent o wartości wyższej niż 200$ dany jest traktowany jako prezent dla gabinetu prezydenckiego a nie dla samego prezydenta. W celu zabrania prezentu prezydent musi zapłacić kwotę równą jego wartości. Podobnie jest w przypadku, kiedy polityk kupuje ziemię, na której wie, iż będą odbywały się budowy, a informacja na ten temat jeszcze nie została upubliczniona, aby następnie sprzedać ją za zawyżoną cenę.
Nepotyzm i kumoterstwo
Formą korupcji jest również nadawanie przywilejów członkom swojej rodziny( nepotyzm) lub przyjaciołom ( kumoterstwo). Może tu również wystąpić łapówkarstwo, kiedy to udzielana jest łapówka w celu zmuszenia kogoś do zatrudnienia kogoś bliskiego na wysokie stanowisko. Skrajne formy takich działań obejmują cały kraj, jak np. w krajach Trzeciego Świata takich: Syria czy Korea Północna ,gdzie pozycje prezydenta państwa i przywódcy partii po Kim Ir Senie objął jego syn Kim Dzonk I.
Nadużywanie budżetu
Mogą istnieć również takie sytuacje, kiedy to osoba odpowiedzialna za budżet danej jednostki państwowej, organizacji czy projektu dysponuje i zarządza nim w sposób niezgodny z przyjętymi normami. Może np. zatrudniać firmy, które oferują mniej korzystne warunki niż pozostałe, lub opłacać wybraną firmę kwotą wyższą niż ustaloną. Przykładowo odbywa się przetarg dotyczącego komputeryzacji pewnego urzędu miejskiego. Przetarg wygrać powinna ta firma, która oferuje najkorzystniejsze warunki, jednak wygrywa go inna firma, która oferowała gorsze warunki (bardziej korzystne dla samej firmy) ale udzieliła łapówki osobie odpowiedzialnej za rozporządzanie budżetu.
Wsparcie kampanii wyborczej.
Politycy często znajdują się w sytuacjach korupcjogennych, ze względu na konieczność uzyskania pieniędzy na swoje kampanie. Często sprawiają wówczas wrażenie, że działają na rzecz organizacji, które ich wspierały, co budzi głosy o korupcji.
Wspierający polityków utrzymują, że zbieżność jest czysto przypadkowa. Cynicy zastanawiają się, dlaczego te organizacje w ogóle wspierają polityków, jeśli nic za swoje pieniądze nie uzyskują. W Stanach Zjednoczonych firmy, szczególnie te największe, często wspierają wszystkie duże partie, jednak większość z nich faworyzuje jedną.
Z powodu implikacji finansowego wspierania polityków przez korporacje, takich jak postrzeganie tego jako kupowanie głosów wybranych urzędników, pewne kraje, na przykład Francja całkowicie zabraniają takich praktyk. Francja nakłada również ograniczenie na maksymalną wartość kampanii wyborczej, żeby zmniejszyć możliwość obchodzenia zakazów. Kandydaci, którzy przekroczą te limity lub przygotują nieprawdziwe sprawozdania z wydatków, ryzykują przegranie wyborów lub całkowity zakaz udziału w przyszłych wyborach. Dodatkowo państwo przyznaje fundusze partiom w zależności od ich wyników w wyborach.
Skutki korupcji politycznej
Skutki polityczne i administracyjne
Korupcja wywołuje nieuczciwą konkurencję. W realiach politycznych, osłabia demokracje poprzez wpływanie lub nawet kompletne zmienianie procesów formalnych czy prawniczych. Korupcja podczas wyborów i w jednostkach legislacyjnych zmniejsza wierzytelność i narusza stabilność w ustawodawstwie, faworyzuje pewne grupy społeczne, zwiększa racjonalna ignorancje. Innymi słowy narusza wartości demokratyczne takie jak równość wobec prawa, tolerancja i sprawiedliwość.
Pojęcie korupcji, nawet w krajach w których korupcja jest znikoma, może być wykorzystywane również do celów propagandowych , kiedy to politycy oskarżają innych polityków o korupcję, nie posiadając znaczących dowodów a jedynie wyciągając pochopne wnioski, w celu poparcia swoich ideologii i racji swoich przekonań. Z drugiej strony udowodnione akty korupcji mogą być etycznie spłycane do poziomu moralnie poprawnych zachowań, również z politycznych względów, w celu utrzymania poparcia społeczeństwa.
Skutki ekonomiczne
Korupcja osłabia gospodarkę poprzez wywoływanie niestabilności i nieefektywności. W sektorze prywatnym, korupcja naraża firmę na dodatkowe, niepotrzebne wydatki lub odwrotnie: umacnia firmę poprzez zmniejszenie wydatków dzięki korzystania z łapówek a w konsekwencji stwarza nieuczciwą konkurencję wobec innych firm działających uczciwie i podlegających niezmienionym aktom prawnym, a więc zakłóca funkcjonowanie podstawowego mechanizmu rynkowego jakim jest konkurencja. Stwarza też uzależnienie pomiędzy firmą a jednostką rządzącą (udzielającą korzyści).
W sektorze publicznym korupcja stwarza ekonomiczną niestabilność poprzez zarządzanie publicznymi pieniędzmi w sposób niewłaściwy, który najczęściej szkodzi państwu. Spowalnia również rozwój gospodarczy kraju, chęć tworzenia nowych inwestycji zarówno przez zagranicznych jak i lokalnych inwestorów. Relatywnie duża skłonność do inwestowania w krajach azjatyckich, które mają wysoki poziom korupcji, nie zaprzecza negatywnej zależności pomiędzy poziomem korupcji a wielkością inwestycji zagranicznych. Owe kraje, a w szczególności Chiny, oferują atrakcyjne zachęty podatkowe, których zadaniem jest przyciągnąć międzynarodowe firmy, jednak uważa się, że gdyby zredukowały one poziom korupcji, w konsekwencji nie musiałyby stosować zachęt, a poziom inwestycji byłby porównywalny lub nawet większy.
Skutki społeczne
Poprzez obecność korupcji społeczeństwo traci zaufanie do władzy lub jednostek administracyjnych, a w konsekwencji zaczyna traktować łapówkarstwo oraz inne formy korupcji jako jedyne skuteczne formy osiągania własnych celów. Występuje również możliwość powiększenia się różnic pomiędzy klasami społecznymi – tymi uprzywilejowanymi i tymi bez przywilejów – a w skrajnym przypadku wywołać walkę klas.
Dochodzi też do załamania obowiązujących zasad moralnych, lub w skrajnym przypadku do ich przeobrażenia, kiedy to pod wpływem czynników korupcjogennych akt korupcji staje się czynem zgodnym z obowiązują etyką.
Warunki sprzyjające korupcji politycznej
Jako sprzyjające korupcji politycznej uważa się następujące warunki:
Deficyty informacji
Ograniczona przejrzystość działań rządu
Ograniczona wolność dostępu do informacji legislacyjnych
Próby ograniczania wolności słowa i wolności prasy
Ograniczona wierzytelność i kontrola nad rządem
Źle funkcjonująca lub silnie ograniczona demokracja
Brak społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych monitorujących pracę rządu
Racjonalna ignorancja wobec wyborów
Słabe wykształcenie prawnicze
Lekceważenie dokumentacji i sprawozdawczości, co powoduje brak formalnego uzasadnienia podejmowanych decyzji, a w konsekwencji utrudnioną kontrolę procedur decyzyjnych
Okazje i inicjatywy
Duży sektor publiczny i wiele regulacji rządowych może stwarzać okazję do powstania korupcji. Jest to jeden z argumentów za prywatyzacja.
Słabo opłacani pracownicy rządowi
Długa praca na jednym stanowisku wpływa na powstawanie więzi pomiędzy poszczególnymi pracownikami, co w konsekwencji może zachęcić do korupcji czy kumoterstwa
Warunki socjalne
Niewyedukowane społeczeństwo
W społeczeństwach, gdzie integracja między ludźmi nie jest ważna w porównaniu do innych wartości, zauważa się częstsze występowanie korupcji
Analiza korupcji w Polsce na przykładach afer politycznych w III RP.
Afera FOZZ ( 1989 – 1991)
FOZZ został powołany do życia ustawą z 15 lutego 1989 r. jako jeden z państwowych funduszy celowych. Miał gromadzić środki na spłatę długu zagranicznego i gospodarować nimi. Pełnię praw majątkowych przekazano w ręce jednego człowieka - dyrektora generalnego. - Zważywszy na to, w jakich okolicznościach uchwalono tę ustawę - zmiana ustroju i Okrągły Stół - należy zadać pytanie: komu zależało na takich rozwiązaniach? - mówiła prokurator. Tego w przewodzie sądowym i śledztwie nie udało się ustalić. Wiadomo, że projekt ustawy powstał w resorcie finansów, jednak ani jego ówczesny szef Andrzej Wróblewski, ani pierwszy zastępca zajmujący się Funduszem Janusz Sawicki nie potrafili powiedzieć, gdzie dokładnie.
16 marca 1989 r. na stanowisko dyrektora generalnego FOZZ powołano Grzegorza Żemka. Za jego kandydaturą głosowali m.in. znajdujący się w radzie nadzorczej Jan Boniuk, Janusz Sawicki, Grzegorz Wójtowicz i Dariusz Rosati. Żemek, wieloletni pracownik Banku Handlowego w Warszawie, zasłynął nieprawidłowościami w udzielaniu kredytów przez oddział banku w Luksemburgu. Wiedzieli o tym m.in. Sawicki i Wójtowicz, a mimo to oddali w jego ręce tak ogromne środki.
- Ludwik XIV twierdził, że "państwo to ja", a świadkowie twierdzą, że "FOZZ to był Żemek" - mówiła prokurator Więckowska.
Zagraniczni kontrahenci, zeznając przed sądem, określali go mianem "czarownika", "wszechwładnego", "Mr FOZZ". Zastępcą Żemka od samego początku była Janina Chim, zatrudniona w FOZZ jeszcze przed nim. W tym samym czasie pozostawała pracownikiem firmy Universal należącej do Dariusza Tytusa Przywieczerskiego. Jeden ze świadków określił ją jako "kobietę interesu" i "szarą eminencję FOZZ". - To członkowie rady nadzorczej przez 1,5 roku pozwalali bezkarnie dysponować tej parze środkami państwowymi - mówiła prokurator Więckowska.
Dochodami FOZZ były przede wszystkim dotacje z budżetu, wpływy z Banku Handlowego, z kredytów zagranicznych, a także wpływy z emisji obligacji i różnic kursowych. Dotacja stanowiła 3,34 proc. w 1989 r. i 3,6 proc. w 1990 r. całości wydatków Skarbu Państwa! Prokuratura faktyczną kwotę zagarnięć obliczyła na 49 mln 928 tys. zł, a szkody Skarbu Państwa na 81,5 mln zł. Pieniądze, za jakie FOZZ wykupił polski dług zagraniczny, starczyłyby na wykup ponad 2-krotnie większej sumy zadłużenia. Dziś te kwoty i tak robią wrażenie na społeczeństwie, jednak na skutek przemian gospodarczych czy denominacji są całkowite nieadekwatne do faktycznie poniesionych przez Polskę szkód.
Afera paliwowa
Głównymi graczami w aferze paliwowej z 2002 roku byli Arkadiusz Grochulski, Jan Bobrek, Zdzisław Marszałek, Przemysław Knaś i Artur Kawalec. Ponadto w sprawę zamieszani byli urzędnicy Ministerstwa Finansów, emerytowani oficerowie wojska i Wojskowych Służb Informacyjnych oraz funkcjonariusze policji. Poprzez fałszowanie faktur na stacje benzynowe (m.in. PKN Orlen) trafiały paliwa bez opłaconej akcyzy.
W sprawę zamieszane były 1263 firmy. Zarzuty postawiono aż 330 osobom, a 50 aresztowano. Straty budżetu oceniane są na kilka miliardów złotych.
Afery hazardowe
Pierwsza. W 2003 r. rządzący SLD zaproponował wprowadzenie ryczałtu na automaty do gry - maksymalnie 200 euro od urządzenia. Przedstawiciele branży hazardowej ostro zaprotestowali. Pod ich naciskiem posłowie zmniejszyli podatek do 50 euro i w takim kształcie przeszła w Sejmie nowelizacja ustawy o grach losowych.
Po kilku miesiącach wyszło na jaw, że właściciel sieci automatów do gry Maciej Skórka jest jednocześnie asystentem społecznym Jerzego Jaskierni, ówczesnego przewodniczącego klubu SLD. "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Skórka często odwiedzał ministerialne gabinety oraz sejmowe korytarze. Jaskiernia odpierał zarzuty o lobbing, jednak pod naciskiem partyjnych kolegów zrezygnował z funkcji szefa klubu SLD.
Druga. Od połowy 2008 r. trwają pracę nad kolejną nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Ministerstwo finansów zaproponowało m.in. wprowadzenie 10 proc. dopłat dla kasyn, salonów gier i automatów o niskich wygranych na sport. Zmiany wywołały oburzenie w branży hazardowej.
Zbigniew Chlebowski miał zapewnić znajomego biznesmena, że uda się korzystnie dla niego załatwić ustawę. Szef klubu PO rozmów się nie wypiera, choć podkreśla, że nie pamięta ich kontekstu. Przyznał dziennikarzom, że "były one niestosowne" i jest gotów za to ponieść karę ("Jestem do dyspozycji władz politycznych mojego klubu, ustąpię choćby dziś"). Zdaniem Chlebowskiego, zaproponowana przez resort sprawiedliwości nowelizacja była zła, i on od początku na nią się nie zgadzał.
Afera Orlenu
(znana też jako Orlengate) – tak nazwana przez dziennikarzy publikacja w Gazecie Wyborczej opisana 5 kwietnia 2005 roku. Związana z zatrzymaniem 7 lutego 2002 roku przez UOP prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego w celu wyjaśnienia afery w maju 2004 r. Sejm powołał komisje śledczą.
Modrzejewskiego zatrzymano na polecenie prokuratury. Akcję zatrzymania koordynował Ryszard Bieszynski dyrektor Zarządu Śledczego UOP. Akcja już wówczas wzbudziła duże kontrowersje: krytykowano jej przesadną spektakularność oraz moment przeprowadzenia, w przeddzień posiedzenia rady nadzorczej spółki. Na kilka godzin przed rozpoczęciem posiedzenia rady Modrzejewskiego zwolniono, a rada nadzorcza Orlenu odwołała go ze stanowiska prezesa.
W 2004 roku Wiesław Kaczmarek ujawnił w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, że rzeczywistym celem zatrzymania prezesa Orlenu była chęć jego odwołania i tym samym zablokowania wartego 14 mld dolarów kontraktu na dostawy ropy. Zdaniem Kaczmarka, który ujawniając kulisy zatrzymania Modrzejewskiego chciał oczyścić się z zarzutów o pozaprawne działania w czasie urzędowania na stanowisku ministra Skarbu, decyzję o zatrzymaniu podjęto w gabinecie premiera w trakcie nieformalnego spotkania, w którym obok Kaczmarka udział wzięli premier Leszek Miler, minister sprawiedliwości Barbara Piwnik i szef UOP Zbigniew Siemiątkowski.
Po publikacji wywiadu sprawą zajęła się katowicka prokuratura. Odrębne postępowanie wszczęła sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Ustaliła ona, że UOP wywierał naciski na prokuraturę. Zaprzeczyła temu ABW. W kwietniu 2004 roku komisja ds. służb specjalnych zaproponowała, aby do wyjaśnienia sprawy powołać specjalną komisję śledczą. Decyzję taką Sejm podjął 28 maja 2004 roku, a pierwsze posiedzenie komisji ds. Orlenu odbyło się 6 lipca 2004r. W trakcie prac komisji ujawnione zostały nowe wątki w sprawie:
21 października 2004 roku ujawniono notatki Agencji Wywiadu, w których opisane zostało spotkanie Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem w lipcu 2003 w Wiedniu podczas którego polski biznesmen podobno miał powoływać się na swoje wpływy u prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w sprawie korzystnej dla Rosjan prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.
10 listopada 2004 komisja otrzymała sporządzone przez ABW stenogramy z podsłuchu 160 rozmów telefonicznych lobbysty Marka Dochnala. Dochnal miał negocjować z ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim sprzedaż Rosjanom ważnych firm energetycznych w Polsce. Do ministra skierować miał Dochnala poseł SLD Andrzej Pęczak, który miał współpracować z lobbystą w zamian za luksusowy samochód. Nagrane zostały jego rozmowy ze współpracownikiem Dochnala Krzysztofem Popendą, w których poseł negocjuje z nim szczegóły wyposażenia samochodu.
Afera Rywina
jeden z największych, lecz nie wyjaśnionych do końca skandali korupcyjnych III Rzeczypospolitej. Lew Rywin złożył korupcyjną propozycję Adamowi Michnikowi, redaktorowi naczelnemu gazety(27 grudnia 2002).
Jako pierwsi opisali aferę na początku września 2002 roku w tygodniku "Wprost" w rubryce "Z życia koalicji" Robert Mazurek i Igor Zalewski, jednak ich publikacja pozostała bez echa. Ówczesny minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk, pytany przez Monikę Olejnik w programie "Kropka nad i’’, czy zajął się doniesieniami prasowymi z "Wprost" na temat korupcyjnych propozycji, mających miejsce na styku polityki, biznesu i mediów, zadeklarował pilne sprawdzenie całego zdarzenia, czego jednak nie uczynił. To zaniechanie było później wielokrotnie podnoszone przez parlamentarną opozycję jako dowód matactw ze strony prominentnych polityków SLD, chcących uniemożliwić rozwikłanie całej sprawy. Rozgłos aferze nadała dopiero publikacja 27 grudnia 2002 roku w "Gazecie Wyborczej” artykułu Pawła Smoleńskiego pt. "Ustawa za łapówkę czyli przychodzi Rywin do Michnika” oraz upublicznienie (niepełnego, jak się później okazało) stenogramu rozmowy między Adamem Michnikiem a Lwem Rywinem.
Afera starachowicka
- popularne określenie afery z udziałem wysokich funkcjonariuszy państwa, która wybuchła w 2003 roku, dotyczącej przecieku tajnych informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do osób podejrzanych o kontakty przestępcze.
Według nagrań z podsłuchu prowadzonego przez policję, w marcu 2003 poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do radnych SLD w Starachowicach i powołując się na informacje otrzymane od wiceministra MSWiA Zbigniewa Sobotki, ostrzegł ich o planowanych aresztowaniach. Aresztowania te miały dotyczyć członków rozpracowywanej przez policję grupy przestępczej działającej na terenie Starachowic oraz działaczy samorządowych, podejrzewanych o współpracę z tą grupą.
W toku postępowania ustalono, że Andrzej Jagiełło otrzymał informacje o planowanych aresztowaniach od Henryka Długosza, który z kolei uzyskał je od Zbigniewa Sobotki. Według ustaleń sądu, sam Sobotka wiedział o nich od generała policji Antoniego Kowalczyka. Henryk Długosz i Zbigniew Sobotka nie przyznali się do przekazywania informacji.
24 stycznia 2005 Sąd Okręgowy w Kielcach wydał wyrok uznający oskarżonych Zbigniewa Sobotkę, Henryka Długosza i Andrzeja Jagiełłę za winnych i skazujący ich na kary:
Zbigniew Sobotka - 3,5 roku pozbawienia wolności, 5 lat zakazu sprawowania funkcji administracyjnych wymagających dostępu do materiałów tajnych
Henryk Długosz - 2 lata pozbawienia wolności
Andrzej Jagiełło - 1,5 roku pozbawienia wolności
- wszystkie trzy kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia wykonania.
W uzasadnieniu sąd wielokrotnie podkreślał świadome narażanie bezpieczeństwa policjantów, którzy działali "pod przykryciem" w grupie przestępczej i nieprzymuszone działanie oskarżonych. Media określały wyroki jako wysokie.
16 listopada 2005 Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego co do Zbigniewa Sobotki, natomiast zmniejszył wymiar kary wobec Henryka Długosza - do 1,5 roku i wobec Andrzej Jagiełły - do 1 roku pozbawienia wolności.
28 listopada 2005 Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski wszczął na wniosek Sobotki procedurę jego ułaskawienia. 16 grudnia 2005 Prezydent zastosował wobec niego prawo łaski, zmniejszając wyrok do roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na 2 lata. Procedura ułaskawieniowa wzbudziła liczne kontrowersje z uwagi na znajomość Aleksandra Kwaśniewskiego ze Zbigniewem Sobotką oraz na przeprowadzenie jej w ostatnich tygodniach urzędowania Kwaśniewskiego. W marcu 2006 Henryk Długosz i Andrzej Jagiełło zgłosili się do odbycia kary.
Ponadto, w powiązaniu z aferą starachowicką toczy się proces generała policji Antoniego Kowalczyka, oskarżonego o złożenie fałszywych zeznań, iż nie przekazywał informacji Sobotce. 13 marca 2006został uniewinniony w I instancji nieprawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Kielcach. Sąd oparł rozstrzygnięcie na ustaleniu, że Kowalczyk przekazał informacje Sobotce, naruszając tajemnicę państwową, ale następnie nie miał obowiązku zeznawania przeciwko samemu sobie. Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł prokurator. Sąd Okręgowy w Kielcach w toku jej rozpoznawania powziął wątpliwości i zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego. Sąd Najwyższy, mając na uwadze tajność dużej części postępowania, a także treść postawionego pytania i zarzutów przedstawionych przez prokuratora w apelacji, postanowił w dniu 20 grudnia 2006 roku przejąć sprawę do rozpoznania. Na uwagę zasługuje fakt, iż w dotychczasowej praktyce Sądu Najwyższego, przejmowanie spraw karnych do rozpoznania zdarzało się niezwykle rzadko. W dniu 8 marca 2007 r. Sąd Najwyższy w sprawie oskarżonego z art. 231 § 1 kk i 233 § 1 kk Antoniego Kowalczyka po rozpoznaniu na rozprawie apelacji prokuratora od uniewinniającego wyroku Sądu Rejonowego w Kielcach uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w Kielcach do ponownego rozpoznania. Jest to rozstrzygnięcie wyjątkowo korzystne dla oskarzonego. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że Kowalczyk nie popełnił przestępstwa, mimo iż przekazał Zbigniewowi Sobotce informacje o planowanej akcji policji w Starachowicach, ponieważ Sobotka - jako wiceminister MSWiA - był osobą uprawnioną i upoważnioną do otrzymywania tego typu informacji. Tym samym przekazanie mu informacji przez Kowalczyka było legalne.
Podsumowanie
Korupcja na wysokich, czy średnich i wyższych szczeblach władzy (w której partnerami są z reguły ludzie z tej drugiej, lepiej wykształconej grupy decydentów) jest w istocie całkiem łatwa. Głównie wskutek niespójnych przepisów prawa, braku konsekwentnej polityki właścicielskiej państwa i braku "strategii określającej "docelową" strukturę polskiej gospodarki". W rezultacie tego stanu rzeczy, "jeśli potencjalny inwestor dogada się z firmą konsultingową, która dokonuje wyceny, i z urzędnikiem w ministerstwie odpowiedzialnym za przeprowadzenie prywatyzacji, to możliwości oszustw i nadużyć są nieograniczone". Ponadto , korupcji politycznej sprzyja lobbing. Jest on normalną i korzystną metodą wpływania na decyzje rządu i parlamentu, pod warunkiem że jest to lobbing "ucywilizowany", działający zgodnie z obowiązującym prawem: legalny i w miarę przejrzysty. Nie można tych cech przypisać gospodarczemu i politycznemu lobbingowi działającemu w Polsce.