Mikroorganizmy a zdrowie człowieka
Człowiek jest zbudowany z około 70 trylionów komórek.
Są to samodzielnie funkcjonujące organizmy.
Tworzą mniej lub bardziej skomplikowane konstrukcje funkcjonujące dla dobra całości.
Warto zastanowić się w jaki sposób zbudowane są komórki ludzkie i czym różnią się od bakterii.
Około 4 miliadry lat temu, w czasach gdy w atmosferze Ziemi nie było tlenu, zaistniały bakterie beztlenowe "prabakterie", w których generowana jest mała ilość energii (1 cząsteczka glukozy tworzy jedynie 2 cząsteczki ATP) ale zawierają w sobie dużą ilość informacji dziedzicznej.
Po nagromadzeniu się tlenu w atmosferze pojawiły się bakterie tlenowe "prokarionty", w których z 1 cząsteczki glukowy tworzy się 36 cząsteczek ATP.
Przed 2 miliardami lat nastąpiło wchłonięcie komórek tlenowych przez beztlenowe i powstały prakomórki dzisiejszych komórek ludzkich (eukarionty), w których prokarionty (nazywane dzisiaj mitochondriami) wytwarzają dużą ilość energii ale zawierają małą ilość informacji dziedzicznej.
A zatem mitochondria, których w każdej komórce znajduje się od 1500 do 4000, są tworami bakterio-podobnymi, żywymi mieszkańcami komórek. (Medycyna akademicka traktuje je jako "fabryki chemiczne".)
Eukarionty, takie jak komórki ludzkie, wytwarzają duże ilości energii i są nośnikami informacji dziedzicznej.
Ze względu na budowę komórek jesteśmy "królestwem bakterii" sterowanym przez bakteriom podobne organelle.
Kto tym wszystkim steruje?
Jest to pole kwantowe koordynujące produkcję ATP poprzez enzymy oddechowe Warburga.
Sterowanie przebiega za pomocą kwantów światła.
Pracując nad mikroorganizmami, profesor Teruo Higa zrozumiał, że w przyrodzie ścierają się dwie przeciwstawne tendencje: tendencja do odbudowy, do zdrowia, do wzrostu oraz druga do degeneracji, rozpadu, choroby i śmierci.
Stwierdził, że dominująca, niewielka ilość szczepów bakteryjnych może stanowić o kierunku rozwoju danego środowiska. Główna masa bakterii jest bierna, neutralna, podporządkowująca się kierunkowi dominującemu.
Ta główna część mikroorganizmów jest w stanie zachowywać się wspierająco dla środowiska lub niszcząco w zależności od dominującego kierunku.
A wiąc istotna jest troska o dominowanie pozytywnych mikroorganizmów, w środowisku przyrodniczym, a również i w naszych ciałach.
Jak tego dokonać?
Poza zabezpieczeniem właściwego środowiska w organizmie, przy zastosowaniu właściwej wody i wyrównaniu równowagi krzemowej, zaszczepić środowisko dominującymi mikroorganizmami regeneratywnymi i automatycznie procesy destrukcyjne ustąpią miejsca odbudowie i propagacji zdrowia i życia.
Profesor Higi, wyizolowując mikroorganizmy regeneratywne, pracował nad stworzeniem mieszanki współdziałających ze sobą mikroorganizmów znanych z pozytywnego działania.
Zauważył, że drobnoustroje tlenowe i beztlenowe mogą istnieć razem. Jest to możliwe dzięki temu, że wymieniają się wzajemnie źródłami pożywienia. Odpady jednych są korzystne dla drugich. Jeśli posiadają tendencję podobną, na przykład do regeneracji środowiska, to istnieje łatwiejsza koegzystencja symbiotyczna między nimi.
W ten sposób powstała stabilna mieszanka pozytywnych mikroorganizmów, którą profesor Hagi nazwał:
Efektywnymi Mikroorganizmami (EM).
Preparaty tego typu mają zastosowanie jako suplementy wprowadzane do organizmu ludzkiego.
Wiele z tych drobnoustrojów stosowanych jest od dawna przy produkcji wina, piwa, chleba, kiszonych warzyw (ogórki, kapusta).
Gdy EM dostają pożywienie, natychmiast zaczynają wydzielać substancje pożyteczne, a wśród nich kwasy organiczne, witaminy, antyutleniacze, minerały, aminokwasy, polisacharydy itd.
Mikroorganizmy koegzystujące w EM oprócz zapobiegania i odwracania procesów utleniania posiadają korzystny rezonans magnetyczny wspierający procesy życiowe i odwracający procesy destrukcyjne.
Woda, w której przebiegają wszystkie procesy fizjologiczne, przejmuje rezonans drobnoustrojów i przenosi go poprawiając wibracje otoczenia.
W Newsweek'u z lisopada 2007 roku pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat drobnoustrojów.
"Mikroby czynią nas szczęśliwymi."
Oto kilka spostrzeżeń;
Spójrzmy na człowieka jak na tryliony połączonych ze sobą komórek, poukładanych w tkanki i narządy, zaprogramowanych przez DNA do przeżycia i podtrzymania gatunku.
Przez mikroskop elektronowy można zobaczyć, że nasz organizm roi się od żywych istot. Każdy fragment ciała kontaktujący się ze światem zewnętrznym jak skóra, jama ustna, jama nosowa, przewód pokarmowy, jest siedliskiem bakterii, pierwotniaków, grzybów, których jest wielokrotnie więcej niż naszych komórek.
"Skład tego zbiorowiska jest równie unikalny jak nasze DNA lub odcisk palca" - powiedział Davi Relman, biolog z Uniwersytetu Stanforda, zajmujący się badaniami zależności między światem drobnoustrojów a ludzkim układem trawiennym, odpornościowym czy nerwowym.
Gdzie kończymy się my, a zaczynają się one? Mikroorganizmy są częścią nas. Bez nich przestalibyśmy żyć.
Próby niszczenia bakterii nie mają racji bytu.
Weźmy dla przykładu salmonellę, która dzieli się na dwie co pół godziny. Jeśli na świecie pozostanie choćby jedna z nich, to wystarczy tydzień aby było ich wystarczająco dużo aby wszystkich ludzi na Ziemi przyprawić o biegunkę.
Naturalna flora bakteryjna organizmu człowieka jest niezwykle istotnym składnikiem dla zachowania naszego zdrowia.
Jessica Snyder Sachs podsumowuje ten aspekt w najnowszej książce "Zarazki Dobre, Zarazki Złe".
Drobnoustroje w człowieku, oprócz syntetyzowania witamin w jelitach, regulują działanie układu odpornościowego, sterują nawet poziomem serotoniny (odczuwanie szczęścia), oddziałują również na trawienie pokarmu i nasz apetyt.
Mikroorganizmy odgrywają istotną rolę w trawieniu zwłaszcza skrobi o bardzo złożonej budowie cząsteczkowej. Żołądek i jelito wydzielają 99 różnych enzymów potrzebnych do rozłożenia wielocukrów. Pałeczka jelitowa wytwarza aż 250 enzymów rozkładających wielocukry. Dzięki niej możemy z pokarmu zaabsorbować znacznie więcej energii niż bez jej udziału.
Istnieje coraz więcej dowodów na to, że mikroby są naszymi najbliższymi sojusznikami. Nasz układ odpornościowy atakujący każdy obcy organizm, toleruje bakterie bilionami. Drobnoustroje, które zasiedliły nasze ciało w pierwszych miesiącach po urodzeniu, gdy układ odpornościowy nie był jeszcze rozwinięty, zostają włączone do naszego systemu immunologicznego.
Dziecko powinno zetknąć się z jak największą rozmaitością nieszkodliwych drobnoustrojów.
Hipoteza higieniczna, przedstawiona w 1989 roku przez David'a Strachan'a, mówiąca że przed alergiami chronią nas choroby wieku dziecięcego, wydaje się być błędna.