Podobno nic dwa razy się nie zdarza. Podobno, bo czy czasami nie macie wrażenia, że jakaś sytuacja przytrafia się wam kolejny raz w życiu?
"O rety, już tu byłam!" - myślisz zaskoczona, gdy znajdziesz się w zupełnie nowym miejscu.
Spokojnie, bez paniki. Dziwne wrażenie, że dana sytuacja już kiedyś się wydarzyła, to tylko déja vu. Niewinny psikus twojego umysłu?
Prawie 96 % populacji doświadczyło kiedyś déja vu. Zjawisko to od lat dostarcza tematu do rozmyślań nie tylko psychologom i neurologom. Każdy z nas na pewno chociaż raz w życiu zetknął się z tym zjawiskiem w związku z czym warto poznać je lepiej. Na początek poznajmy jego definicje.
„Déja vu - to złudzenie pamięciowe polegające na przekonaniu , że to co, widzimy lub przeżywamy obecnie, już kiedyś było przez nas widziane i przeżywane. Déja vu może być wynikiem zmęczenia lub zaburzeń psychicznych, często występuje też u całkowicie zdrowych osób o bogatym życiu wewnętrznym. Termin ten wymyślono około roku 1875. Z francuskiego deja vu oznacza już widziane”1.
Osoba doświadczająca déja vu ma poczucie, że przeżywana sytuacja już się wydarzyła, połączone z przekonaniem o niemożliwości takiego zjawiska. Déja vu trwa zazwyczaj kilka sekund. Nie dotyczy konkretnego człowieka, przedmiotu czy miejsca, ale całego ciągu wydarzeń. To coś jak cofnięcie się w czasie czy powtórka z przeszłości? Pojawia się niespodziewanie, trwa krótko i równie szybko mija. Pozostawia po sobie wrażenie niesamowitości. Mieszankę przyjemnej fascynacji i lekkiej obawy przed nieznanym. Zwykle jednak chce się zatrzymać tę chwilę z pogranicza snu i jawy, ale niestety - jest nieuchwytna niczym cień. Co tak naprawdę się za nią kryje?
Niektórzy twierdzą, że jest to wspomnienie poprzedniego wcielenia, dowód na bycie w danym miejscu we wcześniejszym życiu (reinkarnacja). Inni, że déja vu jest zapamiętanym snem. Jednak najpopularniejsza teoria mówi, że to chwilowe zakłócenie w funkcjonowaniu mózgu. Powstaje, gdy jedna półkula szybciej rejestruje informacje niż druga. W normalnej sytuacji każda z nich postrzega wydarzenia niezależnie od siebie, ale ciągła i natychmiastowa współpraca między nimi daje nam poczucie jedności. Jeśli jednak dojdzie do najmniejszego opóźnienia w przekazie informacji ze strony prawej na lewą (czyli dominującą ), to lewa otrzymuje te same impulsy dwukrotnie. Pierwszy raz - bezpośrednio (jako własne), drugi - z niewielkim opóźnieniem (jako przesłane z prawej półkuli). I właśnie to „podwójne widzenie” jest istotą déja vu.
Déja vu występuje w wielu odmianach:
déja visité (już tu byłem). Zachodzi, gdy masz wrażenie, że odwiedzane po raz pierwszy miejsce jest ci doskonale znane.
déja senti, czyli (już odczuwane). Chodzi tu o przekonanie, że uczucie np. strachu czy podziwu, które właśnie przeżywamy, już kiedyś nam towarzyszyło.
déja pensé (już pomyślane). Wpada nam do głowy np. pomysł na nowy projekt i jednocześnie ogarnia poczucie, że już kiedyś tak myśleliśmy.
déja raconté (już opowiadane). Jesteśmy przekonani, że daną historię słyszymy po raz pierwszy, a mimo to wiemy, jak ona się skończy.
déja parlé (już mówione). Wtedy, gdy wydaje się nam, że już słyszeliśmy dany ton głosu, akcentowanie słów i przerwy na oddech.
déja lu (już czytane). Zdarza się gdy przeglądamy artykuł lub książkę i czujemy, że przeżyliśmy już moment czytania identycznych zdań.
déja connu (już poznany). Jeśli poznajemy nową osobę i mamy wrażenie, że już przeżyliśmy moment zapoznawania się z nią2.
Komu się zdarza déja vu ?
Tego rodzaju dziwne przeżycia mają najczęściej osoby między 15. a 25. rokiem życia. Ludzie w tym wieku poznają wiele nowych rzeczy i czasami obszary mózgu odpowiedzialne za pamięć „nie nadążają” z porównywaniem tego, co zapisane w tej pamięci, z tym, co aktualnie doświadczane. Dlatego osobom starszym, które mają bardziej ugruntowaną wiedzę o świecie, déja vu zdarza się rzadziej. Chyba że dużo podróżują. Obieżyświaty bowiem ciągle poznają nowe miejsca i ludzi. A im więcej świeżych informacji, które trzeba porównać z tym, co już znane (i zapisane w pamięci), tym łatwiej o zakłócenie w pracy mózgu i déja vu. Na wrażenie typu „to już było” podatne są też osoby z żywą wyobraźnią, często fantazjujące, dużo śniące. Tacy ludzie nierzadko w nowej sytuacji czują się znajomo, bo przypomina im ona sen albo marzenie. Poza tym mają łatwość szybkiego dopełniania rzeczywistego fragmentu sytuacji (np. skrzypienia drzwi) bujną wyobraźnią. Występowanie déja vu może też być nasilane przez stres i zmęczenie. Przepracowany mózg źle bowiem rejestruje informacje. Impulsy, które przenoszą wiadomości do różnych jego obszarów, gubią drogę! Zamiast dotrzeć do miejsca przeznaczenia, trafiają do obszarów odpowiedzialnych za pamięć. Wtedy dochodzi do zaburzeń, w efekcie których może pojawić się uczucie, że to, co się dzieje wokół nas, już kiedyś zaistniało. Tak więc déja vu to sygnał wysyłany przez umysł: „najwyższa pora odpocząć!”.
Czy zjawisko déja vu może być groźne?
Na ogół déja vu to normalne zjawisko, które zdarza się zdrowym osobom. Jeśli jednak mamy częste, silne i trwające dłużej niż kilka sekund wrażenie typu „to już było”, warto wybrać się do lekarza. Zwłaszcza jeśli towarzyszy temu lęk i uporczywy niepokój. Regularne déja vu mogą bowiem wskazywać na uszkodzenie pewnych okolic mózgu (np. po wylewie). Są czasem sygnałem depresji czy choroby umysłowej (np. schizofrenii) albo przejawem ataku epilepsji. Jednak (o czym trzeba pamiętać!) déja vu bywa tylko jednym z wielu objawów wyżej wymienionych zaburzeń. Dlatego nie obawiajmy się, że dzieje się z nami coś złego, jeśli od czasu do czasu przytrafi nam się przygoda pod hasłem déja vu. Bo tak naprawdę to normalny stan naszego umysłu. A że dziwny i zaskakujący? Tym lepiej, bo ubarwia mniej kolorową codzienność!
Pięcioletni Patrick Canerson właśnie zabierał się do zdmuchiwania świeczek na swoim urodzinowym torcie, kiedy obiektyw kamery kierował się na jego uśmiechniętą buzię. W jednej chwili twarz dziecka zmieniła się nie do poznania: uśmiech przerodził się w grymas przerażenia. Chłopiec wpadł w histerię i powtarzał tylko jedno zdanie. NIE CHCĘ TEGO ZNOWU! Zdarzenie to przeszłoby zapewne do historii rodzinnych anegdot, gdyby nie fakt, że podobne sytuacje miały się zdarzyć w życiu Patricka jeszcze nie raz. Ilekroć spojrzał prosto w jakąś rurę lub wąski okrągły otwór, nie wiedzieć czemu wpadał w panikę. Lekarze nie potrafili mu pomóc. Wyglądało to na jakąś fobię, tyle że te na ogół związane są z jakimiś wcześniejszymi dramatycznymi przeżyciami, ale w przypadku Canesona nic takiego nie miało miejsca. Udręczony i zdesperowany mężczyzna zgłosił się wreszcie do psychologa, by ten za pomocą hipnozy wyjaśnił przyczyny jego lęku. Podczas seansu regresingu okazało się, że w poprzednim wcieleniu Patrick Canerson został rozstrzelany i ostatnią rzeczą, którą widział przed śmierci był wylot lufy karabinu! Pamięć tego zdarzenia w jakiś niezrozumiały sposób pozostała w kolejnym życiu i dręczyła nieszczęśnika. Takie zjawisko zaskoczyło nawet wyznawców teorii reinkarnacji3.
Bibliografia:
Słownik wyrazów obcych i trudnych, Radosław Pawelec, Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2003
strona internetowa www.psychologia.pl
strona internetowa www.zjawiskodejavu.pl
Słownik wyrazów obcych i trudnych, Radosław Pawelec, Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2003↩
strona internetowa www.psychologia.pl , 15.04.08r. godz. 10:25↩
strona internetowa www.zjawiskodejavu.pl , 15.04.08 r. , godz. 11:52↩