Urbanizacja, czyli koncentracja ludzi w miastach, rozpoczęła się około 6 tyś. lat temu. Więc jest to dość niedawno jeśli porównamy to do około 15 mln lat gdy pojawiła się istota ludzka. Taka dysproporcja między rozwojem człowieka i miast wynika z konieczności osiągnięcia przez społeczeństwo, określonego poziomu rozwoju społecznego i technologicznego jaki jest niezbędny do założenia i utrzymania miast. Miasta w okresie przed przemysłowym były stosunkowo małe. Pierwsze miasta powstały w środkowo wschodniej Azji. Ze względu na ograniczony zasięg , powolność komunikacji oraz ciągłe konflikty miast z otaczającymi je terenami wiejskimi na których utrudniane były regularne dostawy żywności w połączeniu ze słabą opieką medyczną oraz prymitywnymi warunkami sanitarnymi nie możliwy był szybki rozwój pierwszych miast.
Dopiero w XVIII w. wzrosło tempo urbanizacji, nowe źródła energii umożliwiły rozwój fabryk, które zwiększały produkcję a to powodowało wzrost zapotrzebowania na siłę roboczą. W wyniku tego coraz więcej ludzi przenosiło się w okolice fabryk aby w nich pracować, zaczęły powstawać takie ośrodki jak szkoły, sklepy, kościoły, banki które obsługiwały mieszkających tam ludzi. Miasta zaczynały się rozrastać w coraz szybszym tempie. Te największe z nich stały się metropoliami, czyli miast składających się z rozległego centrum, otaczających je przedmieść oraz miast satelickich. (Nowy York, Londyn, Paryż, Chicago). Rozwój metropolii był możliwy dzięki postępowi technicznemu, udoskonaleniu komunikacji wprowadzeniu nowoczesnych środków transportu. Powszechna dostępność telefonów, samochodów i środków masowej komunikacji sprawiła, że miasto mogło się rozprzestrzeniać i mimo to zachować łączność między centrum a odległymi dzielnicami.
Niektóre metropolie rozrosły się w tak dużym stopniu że się zbliżyły do siebie, dzięki wzajemnym połączeniom komunikacyjnym powstawały tzw. Megalopolis.
W XX w. nastąpiło ciekawe zjawisko przenoszenia się ludzi na przedmieścia, zmęczeni życiem w zanieczyszczonym i głośnym centrum zaczęli szukać innych rozwiązań. Dzięki rozwojowi komunikacji odległość nie była problemem aby dotrzeć do pracy, więc kupowali domy pod miastem, to przyczyniło cie do decentralizacji miast, część firm zaczęła przenosić oddziały miast na przedmieścia, powstał drobny handel oraz inna działalność usługowa. Obecnie coraz bardziej zaciera się granica między miastem a przedmieściami.
Teorie rozwoju miast.
Model stref koncentrycznych,
Jego autorami był BURGESS i PARK, zauważyli oni, że miasto składa się z kilku koncentrycznych okręgów, który każdy charakteryzuje się odmienną strukturą użytkowania gruntów. Wyróżniają oni strefę centralną gdzie mieszczą się urzędy, obiekty handlowe, banki, restauracje etc. Strefę przejściową, niegdyś bogatą dzielnicę mieszkaniową a dziś znajdują się tam słabo prosperujące firmy i slumsy. Oraz strefy mieszkaniowe, najbliżej centrum są dzielnice robotnicze a najdalej mieszkają najbogatsi.
Model sektorowy
Autorem tego modelu był HOYT, uważał on że miasta rozwijają się w sektorach w kształcie klina, rozszerzających się od centrum, często biegnących wzdłuż dróg, rzek oraz linii kolejowych. Istnieją sektory mieszkaniowe, przemysłowe, handlowe oraz sektor podmiejski.
Model wieloośrodkowy
Autorami byli HARRIS I ULLMAN, wykazują oni, że miasta mają kilka ośrodków charakteryzujących się odmiennym typem działalności (time square, Wall street)
Część ekologów bada strukturę zamieszkania w miastach poprzez przeprowadzanie analiz społecznych. Metoda ta polega na znalezieniu wspólnych cech ludzi mieszkających w tej samej dzielnicy. Wybór miejsca wg nich zależy od SYTUACJI RODZINNEJ, STATUSU SPOŁECZNEGO ORAZ RASY I NARODOWOŚCI.
BERRY I REES zaproponowali podejście integralne, zakłada ono że o miejscu zamieszkania decyduje struktura rodziny, mniejsze rodziny mieszkają bliżej centrum. Status społeczny wpływa na rozwój poszczególnych sektorów. Segregacja rasowa i etniczna prowadzi do stworzenia szeregu obszarów centralnych.
Klasyczny pogląd na życie miejskie był dość pesymistyczny. Toennies i Simmel, dwaj socjologowie niemieccy, kładli nacisk na różnice między życiem wmieście i na wsi. Ten pogląd przejął Wirth, którego prace poświęcone ekologicznym aspektom życia miejskiego stanowią ważną część dorobku „szkoły chicagowskiej” socjologii miasta.
Toennies rozróżnia Gemeinschaft - „wspólnotę” opartą na silnych więzach społecznych, tradycji i osobowych stosunkach międzyludzkich, i Gesellschaft - „społeczeństwo”, bądź „zrzeszenie” w którym istnieją słabe więzi wynikające ze znacznej różnorodności społecznej i w którym stosunki międzyludzkie są bezosobowe. Pojęcie wspólnoty, twierdzi Toennies, lepiej opisuje życie wiejskie, ą pojęcie zrzeszenia - życie miejskie.
W Gemeinschaft, czyli wspólnocie, ludzie znają się nawzajem, mają wspólne zainteresowania i kierują się zbiorowym dobrem wspólnoty. Łączy ich silne poczucie wspólnego losu i wspólnej tożsamości. Więzi rodzinne są bardzo silne, życie zazwyczaj koncentruje się wokół tych więzi. Pojęcie Gesellschaft opisuje zbiorowość, w której ladzie kierują się przeważnie prywatnym interesem, mają niewiele wspólnych wartości i nie łączy ich wspólna tożsamość. Tradycja i obyczaj nie są już spoiwem życia społecznego.
Koncentrując się na wpływie, jaki życie miejskie wywiera na mieszkańców miast, Simmel wzbogaca badania życia miejskiego o wymiar psychologiczny. Nieustanne bodźce zewnętrzne i szybkie tempo życia miejskiego wymuszają na mieszkańcach miast pewne reakcje „obronne”. Simmel twierdzi, że bezosobowy i pozornie nieprzyjazny sposób bycia mieszkańców miast jest konieczną samoobroną przed chaosem i dezorientacją wywoływaną przez ciągłą stymulację.
Istnieją jednak również pozytywne strony życia w mieście. Miasto daje jednostce duży zakres wolności osobistej. Wielość bodźców zewnętrznych, dopóki nie jest przytłaczająca, działa pobudzająco, a różnorodność zajęć i możliwości stwarza wachlarz społecznych i osobistych wyborów, niedostępny gdzie indziej.
Podczas gdy Toennies koncentruje się na zagadnieniu form zbiorowości, a Simmel na opisie osobowości miejskiej, Wirtha interesuje odmienność interakcji społecznej w mieście i na wsi. Twierdzi on, że o różności wzorców interakcji w mieście i na wsi decydują trzy ważne czynniki.
Na interakcję społeczną wpływa wielkość populacji. Znaczna wielkość populacji miejskiej uniemożliwia bliskość stosunków międzyludzkich, powszechną w społecznościach wiejskich. Interakcja między mieszkańcami miast częściej opiera się na wtórnych aspektach grupy, takich jak wycinkowa znajomość (np. utrzymywanie z kimś stosunków wyłącznie w miejscu pracy). Interakcja osób mieszkających na wsi jest bardziej zbliżona do kontaktów w obrębie grupy pierwotnej, czyli bardziej pełnych, całościowych stosunków międzyludzkich; na przykład: osoby się znają, ponieważ razem pracują, ich rodziny utrzymują stosunki towarzyskie.
Innym czynnikiem wpływającym na interakcję jest gęstość zaludnienia. W miarę jak wzrasta liczba ludzi mieszkających w danej dzielnicy życie staje się coraz trudniejsze i pełne napięć. Dodatkowe problemy powstają wtedy, gdy w społeczności istnieje znaczna różnorodność norm i wartości. Tworzenie mniejszych wspólnot mieszkaniowych czy też umieszczanie w nich ludności o podobnych przekonaniach może zmniejszyć groźbę potencjalnego konfliktu. Różnorodność społeczna życia w mieście przełamuje sztywne podziały klasowe i rasowe i zwiększa ruchliwość społeczną. Dopuszcza także rozmaite style życia.
Gans i Fischer , badając życie miejskie, doszli do wniosku, że wbrew pozorom mieszkańcy miast są uczestnikami bezpośrednich interakcji i utrzymują bliskie stosunki. Gans postrzega miasto jako zespół, jak się wyraził, „miejskich wiosek”. Badania slumsów miejskich przeprowadzone przez Suttlesa potwierdziły tezę Gansa, że charakteryzuje je silna identyfikacja ze wspólnotą i poczucie społecznej solidarności, a zatem cechy, jakie zazwyczaj przypisywano jedynie społecznościom wiejskim. Na przykład: chociaż ludzie mieszkający w dużym bloku mieszkalnym mogą słabiej znać najbliższych sąsiadów, utrzymują szerokie kontakty i związki społeczne dzięki miejscu pracy, organizacjom społecznym i różnym formom wypoczynku. Sposób życia w mieście nie różni się więc tak bardzo od sposobu życia na wsi, nawet jeśli istnieją różnice w stylu życia.
Fischer twierdzi, że wszystkie duże i gęste populacje miejskie wytwarzają liczne i różnorodne subkultury , które wewnętrznie są względnie homogeniczne. Miasto staje się więc inkubatorem społecznej różnorodności i kreatywności.
Krótko mówiąc, zarówno Gans, jak i Fischer uważają, że wcześniejsze poglądy na życie miejskie kładły zbyt duży nacisk na jego negatywne strony. Nie twierdzą oni, że życie w mieście jest pozbawione problemów, podobnie zresztą jak życie na wsi, ale uważają, iż miasto zapewnia wiele korzyści.
Do problemów miast można zaliczyć:
- przestępczość i narkomania
- finansowe (strata podatków przenoszenie się firm)
- zanieczyszczenie środowiska
- transport