Aleksandra Okopień-Sławińska: Metafora bez granic.
Jest wiele metafor nadużywanych, zbyt popularnych, które tracą swą metaforyczność, ponieważ ich odczytanie następuje automatycznie
Wszyscy umiemy rozpoznać metaforę, a nawet pojąć jej znaczenie, istotę trudności stanowi objaśnienie mechanizmu jej budowy.
Było wielu literaturoznawców próbujących określić definicję i ramy metafory. Granic tych nie można ustalić, gdyż stoimy wobec wielkiej rzeki zjawisk semantycznych, rychliwych, ciągłych i płynnych.
Procesy metaforyczne są koniecznym warunkiem życia języka. Zdolności metaforyzacyjne wynikają już z dwoistości znaku (signifé, signifiant). Każdy znak jest wirtualnie homonimem i synonimem równocześnie. Np. „Ty Rybo” - jest to homonim do ryby oraz synonim do flegmatyka, człowieka chłodnego, nieczułego.
Semantyczna produktywność znaku wynika z jego możliwości kombinacji przez kontekst, z jego semantycznej potencji.
Znaczenie - słowo może być różnie postrzegane (okazjonalne, leksykalne/ indywidualne). Najbardziej interesuje nas:
Podstawowe: Przenośne:
- Najogólniejsze - nie staje w opozycji do
- Najbliższe encyklopedycznemu znaczenia, ale nawiązuje
- Najdawniejsze do jakiegokolwiek z
- Niezależne od kontekstu istniejących wariantów
semantycznych
W rzeczywistości nie ma takich opozycji, są to określenia czysto umowne. W rzeczywistości istnieją tylko warianty leksykalno-semantyczne wyrazu, i wszystkie są równouprawnione.
Kiedy słowo pojawi się w kontekście niezwykłym, automatyczne podporządkowanie zostaje wyłączone. I teraz albo całe wyrażenie zostanie uznane za bezsensowne, albo niepoprawne albo zostanie poddane semantycznej reinterpretacji i zrozumiane w swojej niezwykłej postaci.
Dzisiaj do metafory ma prawo głównie poezja. Głównie w poezji metafora może liczyć na zinterpretowanie i zrozumienie.