Atos -
Aramis -
d'Artagan -
Portos -
Gwardziści -
(Atos i d'Artagan stoją na przeciwko siebie)
Atos : Panie, (kłania się) uprzedziłem moich kompanów, którzy posłużą za sekundantów naszej walce. Jednak jeszcze ich nie ma, co jest dziwne bo zawsze są punktualni.
d'Artagan : Ja nie mam sekundantów, bo dopiero wczoraj przybyłem do Paryża. Znam tu tylko pana de Trévile, który jest przyjacielem mojego ojca.
Atos: A zatem jeśli Cię zabije to powiedzą ,że jestem pożeraczem dzieci
d'Artagan: Skądże, skoro czynisz mi zaszczyt potykania się ze mną. Będąc rannym musi ci być bardzo niedogodnie.
Atos: Owszem, zadałeś mi okropny ból (masuje ramię), wezmę szpadę do lewej ręki (sięga po broń)
(Na scenę wchodzi sekundant - Portos)
d'Artagan: Jak to? Panie! Waszym sekundantem jest monsieur Portos?
(Później na scenę wchodzi Aramis)
d'Artagan: A drugim sekundantem jest monsieur Aramis?
Atos: Owszem. Czyżby to Panu nie dogadzało?
Portos: Ach, cóż to ma znaczyć? (zwraca się do Atosa)
Atos: Biję się właśnie z tym panem.
Portos: Ależ to niedorzeczne, ponieważ ja biję się z tym panem za godzinę.
d'Artagan: Pan Portos bije się ze mną o pierwszej.
Aramis: Toż to niedogodne! Ja walczę z monsieur d'Artagan
d'Artagan: Lecz dopiero o drugiej... Dlaczego waszmościowie przybyli przed czasem?
Aramis: Panie, czy ty nie wiesz, że Trzej Muszkieterowie są nierozłączni?
Portos (zwraca się do Atosa): Dlaczego się bijesz, Atosie?
Atos: Biję się, ponieważ ten Pan mnie potrącił. A ty, Portosie?
Portos: Walczę bo walczę, za honor, ot co. A ty, Aramisie, dlaczego się pojedynkujesz?
Aramis: Ja biję się z przyczyn religijnych.
Atos (zwraca się do d'Artagan, wyjmuje szablę): Jestem gotów do walki, panie!
(wchodzą dwaj gwardziści)
Portos i Aramis: Chować szpady do pochew! Idą gwardziści kardynała!
(gwardziści zaczynają ścigać Muszkieterów i D'artagana)