Na pytanie: czy możliwa jest poezja po Oświęcimiu? dał własną odpowiedź, tworząc nowy typ powściągliwego wiersza, nazwany czwartym systemem wersyfikacyjnym literackiej polszczyzny (NIEPOKÓJ, 1947; CZERWONA RĘKAWICZKA, 1948). Nigdy nie pogodzony z konsekwencjami wojny (m.in. wstrząsający tom wspomnień poświęconych zamordowanemu przez Gestapo bratu, NASZ STARSZY BRAT, 1992, opowiadania pisane od lat 50. i zebrane w różnych wydaniach prozy) tropi współczesne przejawy ludzkiego okrucieństwa. Twórca zaskakującego nurtu w polskiej literaturze, skupionego na egzystencji, którą rozumie jako wysiłek istnienia, zmaganie z nicością (ROZMOWA Z KSIĘCIEM, 1960; GŁOS ANONIMA, 1961; NIC W PŁASZCZU PROSPERA, 1962; TWARZ, 1964; TWARZ TRZECIA, 1968). Poszukiwacz nowych form ekspresji poetyckiej odchodzący od awangardy w stronę ascetycznej prostoty, wstrząsającego skrótu, który jest także metaforą życia ludzkiego, zamkniętego aktem narodzin i aktem śmierci. "Tak, to już wszystko" - pointuje w jednym z wierszy kruchość egzystencji.
Odnowiciel formy teatralnej na miarę Becketta i Ioneski, zafascynowany teatrem "otwartym" i scenicznymi sposobami wyrażania wewnętrznych niepokojów człowieka współczesnego (KARTOTEKA, 1968; STARA KOBIETA WYSIADUJE, 1969; NA CZWORAKACH, 1972; KARTOTEKA ROZRZUCONA, 1997). Twórca obdarzony nadzwyczajnym "słuchem", wyprzedzający takie zjawiska sztuki współczesnej, jak feminizm czy postmodernizm (BIAŁE MAŁŻEŃSTWO, 1975). Od lat wyciszony, z pozoru mniej aktywny, faktycznie skupiony na tworzeniu poetyckiej autobiografii, tj. formy, która pozwoliłaby na ciągłość zapisu, na przekraczanie granic między życiem, a sztuką, na komentarz dotykający całej egzystencji, równocześnie przekonany, że taki komentarz jest niemożliwy, że poezja jest przestrzenią Niewyrażalnego. Twórca niedefiniowalny, niepokojący, poeta zwrócony ku ciszy i milczeniu, odrzucający poetyckie rekwizyty, chciałoby się powiedzieć, pisarz mistyczny. A także klasyk awangardy, prekursor postmodernizmu, rewelator doświadczenia wewnętrznego. Poeta długiego życia, które otwarło mu drogę do Tajemnicy. Laureat Nagrody Nike'2000.
Adorno pytał kiedyś, czy możliwa jest poezja po Oświęcimiu. Okazało się, że ja najbardziej. Nawet ci, co przetrwali Holocaust pisali ją, niekiedy nawet - jak Paul Celan - w języku swoich oprawców. Ale po Oświęcimiu niemożliwa jest już metafizyka, a nawet zwykłe życie, które miałoby być w wymiarze duchowym choćby w miarę sensowne. Literatura, ta największa, mówi o tym. To jest bardzo bolesne, to nie są czytanki z panieńskich pokojów. Pełno tu okrucieństwa i zła. Niemniej bez tych pisarzy, bez ich surowych osądów, bylibyśmy ubożsi. To tak, jakby z historii rocka usunąć Toma Waitsa czy Nicka Cave'a, którzy nazywani są "kronikarzami zła