Mowa璻esowana do starszej 艣wieckiej wyznawczyni

Mowa adresowana do starszej 艣wieckiej wyznawczyni, zbli偶aj膮cej si臋 do 艣mierci.

Spraw by tw贸j umys艂 m贸g艂 s艂ucha膰 Dhammy z szacunkiem. Podczas gdy b臋d臋 m贸wi艂, uwa偶aj na moje s艂owa tak, jakby sam Buddha siedzia艂 przed tob膮. Zamknij oczy i poczuj si臋 swobodnie, skupiaj膮c umys艂 i czyni膮c go zjednoczonym. Ze skromno艣ci膮 zezw贸l Potr贸jnemu Klejnotowi m膮dro艣ci, prawdy i czysto艣ci, na przebywanie w twoim sercu, na spos贸b okazuj膮cy szacunek dla W Pe艂ni O艣wieconego.

Dzisiaj nie przynios艂em nic z materialnych rzeczy by ci zaoferowa膰, jedynie Dhamm臋, Nauki Buddhy. Powinna艣 zrozumie膰, 偶e nawet sam Buddha, z jego olbrzymim nagromadzeniem zas艂ug, nie m贸g艂 unikn膮膰 艣mierci cia艂a. Kiedy osi膮gn膮艂 wiek podesz艂y, scedowa艂 to cia艂o i od艂o偶y艂 jak ci臋偶kie brzemi臋. Tak偶e musisz nauczy膰 si臋 by膰 zadowolon膮 z wielu lat, podczas kt贸rych by艂a艣 zale偶na od cia艂a. Powinna艣 poczu膰, 偶e to wystarczy.

To tak jak z domowymi naczyniami, kt贸re mia艂e艣 przez d艂ugi czas - kubki, dzbanki, talerze i tak dalej - na pocz膮tku by艂y czyste i b艂yszcz膮ce, ale teraz, po tak d艂ugim okresie u偶ywania, zaczynaj膮 niszcze膰. Jedne ju偶 s膮 pop臋kane, pewne znikn臋艂y, a te kt贸re pozosta艂y s膮 zu偶yte, nie maj膮 stabilnej formy. Twoje cia艂o jest takie samo 鈥 stale si臋 zmienia艂o od dnia twoich narodzin, przez dzieci艅stwo, i wiek m艂odzie艅czy, a偶 do teraz. Musisz to zaakceptowa膰. Buddha powiedzia艂, 偶e uwarunkowania (sankhary), czy to wewn臋trzne, cielesne warunki czy zewn臋trzne warunki, s膮 nie-ja, w ich naturze le偶y zmiana. Kontempluj t臋 prawd臋 z jasno艣ci膮.

To cia艂o, le偶膮ce tutaj, w swym ostatnim stadium, jest rzeczywisto艣ci膮. Przez nie objawia si臋 bezczasowa Nauka Buddhy. Buddha naucza艂 nas kontemplacji i pogodzenia si臋 z natur膮. Musimy by膰 zdolni do bycia w pokoju z tym cia艂em, niezale偶nie w jakim jest ono stanie. Buddha naucza艂, 偶e powinni艣my by膰 pewni tego, i偶 tylko to cia艂o jest zamkni臋te w wi臋zieniu, lecz umys艂 nie jest wraz z nim uwi臋ziony. Teraz gdy twoje cia艂o zaczyna niszcze膰 i rozpada膰 si臋 ze staro艣ci, nie stawiaj oporu, ale r贸wnie偶 nie zezw贸l, by wraz z nim pogr膮偶a艂 si臋 umys艂. Trzymaj umys艂 w separacji. Dawaj energi臋 umys艂owi, realizuj膮c prawd臋 o tym jakimi rzeczy s膮. Buddha naucza艂, 偶e jest to natur膮 cia艂a i nie mo偶e ono zachowa膰 si臋 inaczej. Urodziwszy, starzeje si臋, choruje o potem umiera. To wielka prawda, 艣wiadkiem kt贸rej obecnie jeste艣. Sp贸jrz na cia艂o z m膮dro艣ci膮 i zrealizuj to.

Je偶eli tw贸j dom jest zalany czy spalony do gruntu, cokolwiek mu zagra偶a, dotyczy tylko domu. Je偶eli jest pow贸d藕, nie pozw贸l, 偶eby zala艂o tw贸j umys艂. Je偶eli jest po偶ar, nie pozw贸l by spali艂 twoje serce. Niech to b臋dzie ledwie dom, kt贸ry jest na zewn膮trz ciebie, kt贸ry jest zalewany czy spalony. Teraz jest czas by pozwoli膰 uwolni膰 si臋 umys艂owi z przywi膮za艅.

呕y艂a艣 tak d艂ugo. Twoje oczy widzia艂y rozliczne formy i kolory, twoje uszy s艂ysza艂y tak wiele d藕wi臋k贸w. Mia艂a艣 wiele r贸偶nych do艣wiadcze艅. I to wszystko, czym by艂y - do艣wiadczeniami. Jad艂a艣 smaczne jedzenie i wszystkie te dobre smaki by艂y tylko dobrymi smakami, niczym wi臋cej. Z艂e smaki by艂y tylko z艂ymi smakami, to wszystko. Je偶eli oko widzi pi臋kn膮 form臋, to wszystko jest 鈥 pi臋kn膮 form膮. Brzydkie formy, by艂y tylko brzydkimi formami. Ucho s艂yszy przyjemne melodyjne d藕wi臋ki i s膮 one niczym wi臋cej ni偶 to. Zgrzytliwe, dysharmonijne d藕wi臋ki s膮 po prostu takie.

Buddha powiedzia艂, 偶e bogaty czy biedny, m艂ody czy stary, cz艂owiek czy zwierz臋, 偶adna istota na tym 艣wiecie nie mo偶e utrzyma膰 si臋 w jednym stanie na d艂ugo. Wszystko do艣wiadcza zmiany i deprywacji, to fakt 偶ycia, na kt贸ry nie mamy 偶adnego remedium. Ale Buddha powiedzia艂, 偶e to co mo偶emy zrobi膰, to kontemplowa膰 cia艂o i umys艂 by zobaczy膰 ich bezosobowo艣膰, to 偶e 偶adne z nich nie jest "mn膮" czy "moje". Maj膮 one tylko prowizoryczn膮 rzeczywisto艣膰. To jak ten dom, jest on tylko nominalnie tw贸j. Nie mo偶esz go nigdzie ze sob膮 wzi膮膰. To samo stosuje si臋 do twego bogactwa, twoich posiad艂o艣ci i twojej rodziny. S膮 twoje tylko z nazwy. Nie nale偶膮 w rzeczywisto艣ci do ciebie, nale偶膮 do natury.

Ta prawda nie odnosi si臋 tylko do ciebie, ka偶dy jedzie na tym samym w贸zku - nawet Buddha i jego o艣wieceni uczniowie. S膮 odmienni od nas tylko w jednej sprawie, to jest w akceptacji rzeczy takimi jakim s膮. Zobaczyli, 偶e nie mo偶e by膰 inaczej.

Zatem Buddha naucza艂 nas zg艂臋bia膰 i bada膰 cia艂o, od st贸p do g艂owy i z powrotem do st贸p. Sp贸jrz na cia艂o. Czy mo偶esz w nim zobaczy膰 jak膮艣 trwa艂膮 esencj臋? Ca艂e to cia艂o systematycznie si臋 degeneruje. Buddha nauczy艂 nas by widzie膰, 偶e nie nale偶y ono do nas. Jest naturalnym dla cia艂a zachowywa膰 si臋 w ten spos贸b, poniewa偶 wszelkie uwarunkowane zjawiska s膮 podmiotem zmiany. Jak mog艂oby by膰 inaczej? I faktycznie, nie ma nic z艂ego w sposobie w jaki zachowuje si臋 cia艂o. To nie cia艂o powoduje cierpienie, to b艂臋dne my艣lenie. Kiedy widzisz rzeczy w b艂臋dny spos贸b, ma to nieunikniony zwi膮zek z pomieszaniem.

To jak woda w rzece. Naturalnie sp艂ywa w d贸艂, nigdy nie p艂ynie w g贸r臋. Taka jest natura rzeczy. Je偶eli osoba stoj膮ca nad brzegiem rzeki chcia艂aby 偶eby pop艂yn臋艂a ona w g贸r臋, to by艂oby g艂upie. Kiedykolwiek kto艣 oddaje si臋 takiemu g艂upiemu my艣leniu, sprowadza na siebie niepok贸j umys艂u. Jest w tym cierpienie z powodu b艂臋dnego pogl膮du. Gdyby mia艂 w艂a艣ciwy pogl膮d, zobaczy艂by, 偶e rzeka nieniknienie musi p艂yn膮膰 w d贸艂, i dop贸ki kto艣 nie zrealizuje i nie zaakceptuje tego faktu, b臋dzie ulega艂 pomieszaniu i frustracji.

Rzeka, kt贸ra musi p艂yn膮膰 w d贸艂 jest jak twoje cia艂o. B臋d膮c m艂ode, twoje cia艂o postarza艂o si臋 i zmierza w stron臋 艣mierci. Nie chciej, by by艂o inaczej, nie jest to co艣 czemu mog艂aby艣 zapobiec. Buddha poucza艂 nas by艣my zobaczyli rzeczy jakimi s膮 i wtedy pu艣cili je. We藕 uczucie puszczenia jako swoje schronienie. Kontynuuj medytacj臋, nawet je偶eli czujesz si臋 zm臋czona i wyczerpana. Niech tw贸j umys艂 b臋dzie z oddechem. We藕 par臋 g艂臋bokich wdech贸w i ustan贸w uwag臋 na oddechu, u偶ywaj膮c mantry Bud-dho. Uczy艅 t臋 praktyk臋 sta艂膮. Czym bardziej czujesz si臋 wyczerpana tym bardziej subtelna i skupiona musi by膰 twoja uwaga, tak 偶e b臋dziesz mog艂a poradzi膰 sobie z ka偶dym powsta艂ym bolesnym wra偶eniem. Kiedy zaczynasz czu膰 si臋 zm臋czona, wtedy zatrzymaj cale my艣lenie, pozw贸l skupi膰 si臋 umys艂owi i dalej zwr贸膰 poznawanie na oddech. Tylko kontynuuj wewn臋trzn膮 recytacj臋 Bud-dho, Bud-dho.

Pu艣膰 wszystko co zewn臋trzne. Nie chwytaj si臋 my艣li o twoich dzieciach i krewnych, nie chwytaj si臋 niczego. Pu艣膰. Niech umys艂 zjednoczy si臋 w pojedynczym punkcie i niech ten u艂o偶ony umys艂 trawa przy oddechu. Niech oddech b臋dzie jedynym obiektem wiedzy. Koncentruj si臋 a偶 umys艂 stanie si臋 niebywale subtelny, a偶 rzeczy zatrac膮 swe znaczenie i pojawi si臋 wielka wewn臋trzna klarowno艣膰 i czujno艣膰. Wtedy ka偶de bolesne wra偶enie, kt贸re powstaje, stopniowo zaniknie stosownie do swej natury.

W ko艅cu, b臋dziesz patrze膰 na oddech tak, jak gdyby przyszli ci臋 odwiedzi膰 krewni. Kiedy krewni odchodz膮, idziesz z nimi, by widzie膰 jak odchodz膮. Patrzysz do czasu a偶 wyjd膮 poza zasi臋g wzroku i wtedy wracasz do domu. Patrzymy na oddech w ten sam spos贸b. Je偶eli oddech jest toporny, wiemy, 偶e jest toporny, je偶eli subtelny, wiemy, 偶e jest subtelny. A偶 do momentu, gdy staje si臋 on niezwykle delikatny, obserwujemy pod膮偶aj膮c za nim, w tym samym czasie przebudzaj膮c umys艂. W ko艅cu oddech znika zupe艂nie i wszystko co pozostaje to poczucie przytomno艣ci. To nazywa si臋 spotkaniem z Buddh膮. Mamy t膮 czyst膮, czujn膮 przebudzono艣膰, nazywan膮 Bud-dho, tym kto wie, przebudzonym, promieniuj膮cym. To spotkanie i trwanie razem z Buddh膮, z wiedz膮 i klarowno艣ci膮. To tylko historyczny Buddha przemin膮艂 (w parinibbanie). Prawdziwy Buddha, jasny, promieniuj膮cy, poznaj膮cy, ci膮gle mo偶e by膰 do艣wiadczany i osi膮gany dzi艣. I gdy to osi膮gamy, serce jest jedno. Zatem pu艣膰, od艂贸偶 wszystko na bok, wszystko poza poznawaniem. Nie daj si臋 og艂upi膰 powstaj膮cymi podczas medytacji w twoim umy艣le wizjami czy d藕wi臋kami. Od艂贸偶 je wszystkie. Nie chwytaj si臋 niczego, a tylko pozosta艅 z t膮 zjednoczon膮 przytomno艣ci膮. Nie martw si臋 o przesz艂o艣膰 ani o przysz艂o艣膰, b膮d藕 cicha a osi膮gniesz miejsce gdzie nie ma post臋powania do przodu, wycofywania si臋 czy zatrzymywania, gdzie nie ma nic do uchwycenia si臋 czy lgni臋cia. Dlaczego? Nie ma tam ja藕ni, ani "mnie" ani "mojego". To wszystko tam jest nieobecne. Buddha naucza艂 by opr贸偶ni膰 si臋 w ten spos贸b ze wszystkiego, niczego nie d藕wiga膰鈥 pozna膰 i poznawszy, pu艣ci膰.

Realizacja Dhammy, 艣cie偶ki do wolno艣ci od ko艂a narodzin i 艣mierci, jest zadaniem, kt贸re my wszyscy musimy wykona膰 sami. Zatem staraj si臋 kontynuowa膰 puszczanie i zrozumie膰 Nauki. W艂贸偶 wysi艂ek w sw膮 kontemplacj臋. Nie martw si臋 o swoj膮 rodzin臋. Teraz s膮 jacy s膮, w przysz艂o艣ci b臋d膮 jak ty. Nie ma nikogo na 艣wiecie, kto potrafi艂by uciec przed takim losem. Buddha naucza艂 by od艂o偶y膰 te rzeczy, kt贸rym brakuje rzeczywistej esencji. Je偶eli od艂o偶ysz wszystko, zobaczysz rzeczywist膮 prawd臋, je偶eli nie, nic nie zobaczysz. Tak to ju偶 jest. Wygl膮da to tak samo dla ka偶dego w 艣wiecie. Zatem nie chwytaj si臋 niczego.

Nawet je偶eli z艂apiesz si臋 na my艣leniu, to r贸wnie偶 w porz膮dku, tak d艂ugo jak my艣lisz m膮drze. Nie my艣l w g艂upi spos贸b. Je偶eli my艣lisz o swoich dzieciach, my艣l o nich z m膮dro艣ci膮, nie g艂upio. Na cokolwiek zwr贸ci si臋 umys艂, my艣l o tym z m膮dro艣ci膮, b膮d藕 艣wiadoma natury tego. Zna膰 co艣 z m膮dro艣ci膮, to pu艣ci膰 to i nie cierpie膰 przez to. Umys艂 jest jasny, radosny i spokojny. Odwraca si臋 od rozprosze艅 i jest niepodzielny. W艂a艣nie teraz tym miejscem gdzie mo偶esz zwr贸ci膰 si臋 o pomoc, o wsparcie, jest tw贸j oddech.

To twoja praca, nikogo innego. Pozostaw innych z ich w艂asnymi pracami. Masz swoje w艂asne obowi膮zki i odpowiedzialno艣膰, nie musisz podejmowa膰 si臋 innych. Zostaw wszystko inne, pu艣膰. Takie puszczenie uczyni tw贸j umys艂 spokojnym. Twoj膮 jedyn膮 odpowiedzialno艣ci膮 jest skupienie si臋 na swym umy艣le i uspokojenie go. Reszt臋 pozostaw innym. Formy, d藕wi臋ki, zapachy, smaki 鈥 pozostaw je innym. Pozostaw wszystko za sob膮 i wykonuj sw膮 w艂asn膮 prac臋, spe艂nij sw贸j obowi膮zek. Cokolwiek powstaje w twoim umy艣le, czy to b臋dzie strach przed b贸lem, strach przed 艣mierci膮, niepok贸j o innych czy cokolwiek, powiedz temu: "Nie przeszkadzaj mi. Ju偶 d艂u偶ej si臋 o ciebie nie troszcz臋". Utrzymuj t臋 postaw臋, wobec tak powsta艂ych dhamm.

Co oznacza wyraz dhamma? Wszystko jest dhamm膮, nie ma niczego co nie by艂oby dhamm膮. A co ze "艣wiatem"? 艢wiat jest dok艂adnie tym mentalnym stanem, kt贸ry ci臋 niepokoi w obecnym momencie. "Co oni zrobi膮 kiedy odejd臋, kto si臋 nimi zajmie? Jak sobie poradz膮?" To w艂a艣nie jest "艣wiat". Nawet ledwie powsta艂e my艣li l臋ku przed 艣mierci膮 czy b贸lem, jest 艣wiatem. Odrzu膰 艣wiat! 艢wiat jest na sw贸j spos贸b jaki jest. Je偶eli pozwolisz mu by zdominowa艂 tw贸j umys艂, stanie si臋 on zaciemniony i nie b臋dzie potrafi艂 zobaczy膰 siebie samego. Zatem cokolwiek pojawia si臋 w umy艣le, powiedz sobie: "To nie moja sprawa. To nietrwa艂e, cierpienie i nie-ja".

My艣lenie 偶yczeniowe, by 偶y膰 d艂ugo, sprowadza na ciebie cierpienie. Ale chcie膰 umrze膰 ju偶 teraz, szybko, r贸wnie偶 nie jest dobre. To cierpnie, czy偶 nie? Warunki nie nale偶膮 do nas, pod膮偶aj膮 za swymi naturalnymi prawami. Nie potrafisz zapobiec sposobowi w jaki przejawia si臋 to cia艂o. Mo偶esz je troch臋 upi臋kszy膰, uczyni膰 bardziej atrakcyjnym i czystym, przez chwil臋, tak jak m艂oda dziewczyna maluj膮ca swe wargi i hoduj膮ca d艂ugie paznokcie, ale kiedy przychodzi staro艣膰, wszyscy jad膮 na tym samym w贸zku. To jest spos贸b bycia tego cia艂a, nie mo偶esz tu niczego zmieni膰. To co mo偶esz ulepszy膰 i upi臋kszy膰, to umys艂.

Ka偶dy potrafi zbudowa膰 dom z drewna i cegie艂, ale Buddha naucza艂, 偶e taki rodzaj domu nie jest naszym rzeczywistym domem. Jest on tylko nominalnie nasz. To dom w 艣wiecie i podporz膮dkowuje si臋 prawom 艣wiata. Nasz prawdziwy dom jest wewn臋trznym spokojem. Zewn臋trzny materialny dom, mo偶e by膰 艂adny, ale nie jest zbyt spokojny. S膮 tam obecne ta czy inna troska, ten czy inny niepok贸j. Zatem m贸wimy, 偶e nie jest to nasz prawdziwy dom. Jest on zewn臋trzny wobec nas. Pr臋dzej czy p贸藕niej b臋dziemy musieli z niego zrezygnowa膰. Nie jest to miejsce gdzie mogliby艣my zamieszka膰 na sta艂e, poniewa偶 tak naprawd臋 nie nale偶y on do nas, nale偶y do 艣wiata. Tak samo jest z naszym cia艂em. Bierzemy je za "ja", za "mnie" czy "moje", ale faktycznie, rzeczywisto艣膰 jest inna ni偶 to, to tylko inny 艣wiatowy dom. Twoje cia艂o pod膮偶a艂o swym naturalnym kursem od urodzenia, a偶 do teraz, gdy jest stare i chore, ty nie mo偶esz mu tego zakaza膰. Rzeczy s膮 w艂a艣nie takie. Chcie膰 by by艂o inaczej, jest niem膮dre, jak chcenie by kaczka by艂a kurczakiem. Kiedy widzisz, 偶e to niemo偶liwe - 偶e kaczka musi by膰 kaczk膮, a kurczak kurczakiem, i 偶e cia艂a musz膮 si臋 starze膰 i umiera膰 - odnajdujesz w sobie odwag臋 i energi臋. Jakkolwiek bardzo chcia艂aby艣 by to cia艂o trwa艂o, tak si臋 nie stanie. Buddha powiedzia艂,

Anicca vata sankhara
Uppada vayadhammino
Uppajjhitva nirujjhanti
Tesam vupasamo sukho.

Nietrwa艂e s膮 wszystkie sankhary
Powstaj膮 i przemijaj膮.
Powstawszy, zanikaj膮.
Ich uspokojenie jest b艂ogo艣ci膮.

S艂owo sankhara odnosi si臋 do tego cia艂a i umys艂u. Sankhary s膮 nietrwa艂e i niestabilne. Po doj艣ciu do istnienia, znikaj膮, powstawszy, przemijaj膮, a jednak wszyscy chc膮 by by艂y one trwa艂e. To g艂upota. Sp贸jrz na oddech. Wdech i wydech s膮 naprzemienne, musz膮 si臋 zmienia膰. Warunki istniej膮 w oparciu o zmian臋, nie mo偶esz temu zapobiec. Kiedy odszed艂, zn贸w si臋 pojawia, to naturalne, czy偶 nie? Czy mog艂aby艣 tylko wdycha膰? Pragniemy, by rzeczy by艂y trwa艂e, ale one nie mog膮 by膰 takimi, to niemo偶liwe. Po wdechu, musi nast膮pi膰 wydech. Po wydechu przychodzi czas zn贸w na wdech, to naturalne, czy偶 nie? Po urodzeniu, starzejemy si臋 i umieramy, i to jest ca艂kowicie naturalne i normalne.

Jak tylko si臋 rodzimy, ju偶 jeste艣my martwi. Nasze narodziny i nasza 艣mier膰 jest jedn膮 rzecz膮. To jak drzewo: kiedy s膮 korzenie, musz膮 by膰 i ga艂臋zie, kiedy s膮 ga艂臋zie, musz膮 by膰 i korzenie. Nie mo偶esz mie膰 jednego bez drugiego. To do艣膰 zabawne widzie膰 jak przy 艣mierci ludzie s膮 tak pogr膮偶eni w smutku i poruszeni, a przy narodzinach szcz臋艣liwi i ucieszeni. To iluzja, zwykli ludzie nie widz膮 tego jasno. My艣l臋, 偶e je偶eli rzeczywi艣cie chcesz p艂aka膰, by艂oby lepiej zrobi膰 to przy czyich艣 narodzinach. Narodziny s膮 艣mierci膮, 艣mier膰 jest narodzinami; ga艂膮藕 jest korzeniem, korze艅 jest ga艂臋zi膮. Je偶eli musisz p艂aka膰, p艂acz u korzenia, p艂acz przy narodzinach. Sp贸jrz w spos贸b bardziej przenikliwy. Je偶eli nie by艂oby narodzin, nie by艂oby i 艣mierci. Czy to rozumiesz?

Nie martw si臋 zbytnio o rzeczy, pomy艣l tylko "rzeczy s膮 w艂a艣nie takie". To twoja praca, tw贸j obowi膮zek. Teraz nikt nie mo偶e ci pom贸c, nie ma nic w czym twoja rodzina, twoje posiad艂o艣ci mog艂y ci pom贸c. To co mo偶e ci pom贸c, to jasna przytomno艣膰. Zatem nie wahaj si臋. Odrzu膰 to wszystko.

Nawet je偶eli nie pu艣cisz tego, wszystko zacznie ci臋 tak czy siak opuszcza膰. Czy widzisz jak wszystkie cz臋艣ci cia艂a si臋 degeneruj膮? We藕 swe w艂osy; kiedy by艂a艣 m艂oda, by艂y g臋ste i czarne - teraz wypadaj膮. Odchodz膮. Twoje oczy by艂y dobre i silne, teraz s膮 s艂abe, tw贸j wzrok jest zamglony. Kiedy twoje organy si臋 zestarza艂y, odchodz膮, to nie jest ich dom. Kiedy by艂a艣 dzieckiem, twoje z臋by by艂y zdrowe i mocne, teraz si臋 chwiej膮 albo masz sztuczne. Twoje oczy, uszy, nos, j臋zyk - wszystko pr贸buje odej艣膰, poniewa偶 to nie jest ich dom. Nie mo偶esz stworzy膰 sta艂ego domu z sankhar, mo偶esz zatrzyma膰 si臋 w nim na jaki艣 czas by potem musie膰 odej艣膰. To jak mieszkaniec patrz膮cy na sw贸j ma艂y domek, s艂abn膮cymi oczami. Jego z臋by nie s膮 dobre, jego oczy nie s膮 dobre, jego cia艂o nie jest zdrowe, wszystko odchodzi.

Zatem nie musisz si臋 o nic martwi膰, poniewa偶 nie jest to tw贸j rzeczywisty dom, to tylko tymczasowe schronienie. Pojawiwszy si臋 na tym 艣wiecie, powinna艣 kontemplowa膰 jego natur臋. Wszystko w nim przygotowuje si臋 do odej艣cia. Sp贸jrz na swe cia艂o. Czy jest co艣 w nim co mia艂oby jeszcze sw膮 oryginaln膮 form臋? Czy twoja sk贸ra jest taka jak dawniej? A twoje w艂osy? Nie s膮 takie same jak kiedy艣, czy偶 nie? Gdzie wszystko odesz艂o? To natura, spos贸b w jaki rzeczy s膮. Kiedy nadchodzi ich czas, sankhary id膮 swoj膮 drog膮. W tym 艣wiecie nie ma nic na czym mo偶na by polega膰 - to nieko艅cz膮ce si臋 ko艂o zak艂贸ce艅 i k艂opot贸w, przyjemno艣ci i b贸lu. Nie ma tu spokoju.

Kiedy nie mamy rzeczywistego domu, jeste艣my jak zb艂膮kani w臋drowcy na drodze, id膮cy to tu, to tam, zatrzymuj膮cy si臋 na chwil臋 i zn贸w podejmuj膮cy w臋dr贸wk臋. Zanim nie powr贸cimy do naszego rzeczywistego domu, czujemy brak swobody, tak jak wie艣niak, kt贸ry opu艣ci艂 swoj膮 wiosk臋. Dopiero gdy znajdzie si臋 w domu, mo偶e si臋 rozlu藕ni膰 i mie膰 spok贸j.

Nigdzie na 艣wiecie nie mo偶na znale藕膰 rzeczywistego spokoju. Biedni nie maj膮 spokoju ani bogaci; doro艣li nie maja spokoju ani dobrze wykszta艂ceni. Nigdzie nie ma pokoju, taka jest natura 艣wiata. Ci co posiadaj膮 niewiele - cierpi膮, tak samo i ci posiadaj膮cy wiele. Dzieci, doro艣li, starzy i m艂odzi 鈥 wszyscy cierpi膮. Cierpienie bycia starym, cierpienie bycia m艂odym, cierpienie bycia bogatym i cierpienie bycia biednym 鈥 To nic tylko cierpienie.

Kiedy kontemplujesz rzeczy w ten spos贸b, widzisz anicca, nietrwa艂o艣膰, i dukkha, brak satysfakcji. Dlaczego rzeczy s膮 nietrwa艂e i nie daj膮 satysfakcji? Poniewa偶 s膮 anatta, nie-ja.

Zar贸wno twoje cia艂o, le偶膮ce, dotkni臋te chorob膮 i b贸lem, jak i umys艂, 艣wiadomy tej choroby i b贸lu, s膮 nazywane dhammami. To co niematerialne, my艣li, uczucia i umys艂, i percepcje, s膮 nazywane nama-dhamma. Cia艂o to rupa-dhamma. To co materialne jest dhamm膮 i to co niematerialne jest dhamm膮. Zatem 偶yjemy z dhammami, w dhammach i jeste艣my dhamm膮. Zgodnie z prawd膮, 偶adne "ja" nie jest do znalezienia, tylko dhammy stale si臋 pojawiaj膮ce i zanikaj膮ce, zgodnie z natur膮.

Kiedy my艣limy o Buddzie, jak prawdziwie przemawia艂, czujemy jak godnym jest szacunku i czci. Kiedykolwiek widzimy prawd臋 o czym艣, widzimy Jego Nauczanie, nawet je偶eli nigdy nie praktykowali艣my Dhammy. Ale nawet maj膮c merytoryczn膮 wiedz臋 o jego nauczaniu, po studiach i praktyce Dhammy, tak d艂ugo jak nie widzimy prawdy, wci膮偶 jeste艣my bezdomni.

Zatem zrozum ten punkt. Wszyscy ludzie, wszystkie stworzenia, przygotowuj膮 si臋 do odej艣cia. Kiedy istoty prze偶y艂y odpowiedni膮 ilo艣膰 czasu, musz膮 odej艣膰 swoj膮 drog膮. Bogaci, biedni, m艂odzi i starzy, musz膮 wszyscy do艣wiadczy膰 tej zmiany.

Kiedy rozpoznajesz spos贸b istnienia 艣wiata, zaczynasz odczuwa膰 zm臋czenie. Kiedy widzisz, 偶e nie ma niczego rzeczywistego czy substancjalnego na czym mo偶na by polega膰, czujesz si臋 zm臋czona i wyobcowana. Odczuwa膰 wyobcowanie nie oznacza awersji, umys艂 jest jasny. Widzi on, 偶e nic nie mo偶na zrobi膰 by uleczy膰 t臋 sytuacj臋, taki jest spos贸b istnienia 艣wiata. Widz膮c w ten spos贸b, mo偶esz uwolni膰 si臋 od przywi膮za艅, pu艣ci膰 z umys艂em, kt贸ry nie jest ani szcz臋艣liwy ani smutny, ale zachowuj膮cy spok贸j wobec uwarunkowa艅, widz膮cy ich zmienn膮 natur臋 przy u偶yciu m膮dro艣ci. Anicca vata sankhara - wszystkie warunki s膮 nietrwa艂e.

Po prostu, nietrwa艂o艣膰 jest Buddh膮. Je偶eli widzimy prawdziwie nietrwa艂e warunki, widzimy tak偶e to co nie ulega zmianie. A to, 偶e wszystkie sankhary s膮 nietrwa艂e, jest niezmienn膮 zasad膮. Kiedy rozwa偶ysz rzeczy w ten spos贸b, rozpoznasz je jako m臋cz膮ce i pojawi si臋 wyobcowanie. Twoje rozmi艂owanie w 艣wiecie zmys艂owych przyjemno艣ci zniknie. Zobaczysz, 偶e je偶eli masz wiele rzeczy, kt贸re posiadasz, masz wiele do pozostawienia za sob膮. Je偶eli masz ich par臋, pozostawiasz za sob膮 niewiele. Bogactwo jest tylko bogactwem, d艂ugie 偶ycie jest tylko d艂ugim 偶yciem 鈥 nie s膮 niczym specjalnym.

Co jest wa偶ne, to by艣 robi艂a to czego naucza艂 Buddha, i by艣 budowa艂a sw贸j w艂asny dom, metod膮 jak膮 ci tu obja艣ni艂em. Buduj sw贸j w艂asny dom. Puszczaj. Puszczaj a偶 do chwili, gdy umys艂 osi膮gnie spok贸j, kt贸ry jest wolny od post臋powania do przodu, wycofywania si臋, i trwania nieruchomo. Przyjemno艣膰 nie jest twoim domem, b贸l nie jest twoim domem. Przyjemno艣膰 i b贸l podlegaj膮 zanikowi i przemijaniu.

Wielki Nauczyciel zobaczy艂, 偶e wszystkie warunki s膮 nietrwa艂e i tak nauczy艂 nas uwalnia膰 si臋 od przywi膮za艅 wobec nich. Kiedy osi膮gamy kres naszego 偶ycia, tak czy inaczej nie mamy wyboru, nie b臋dziemy zdolni niczego ze sob膮 zabra膰. Zatem czy偶 nie by艂oby lepiej przedtem od艂o偶y膰 rzeczy? S膮 one tylko ci臋偶kim brzemieniem do noszenia, dlaczego nie odrzuci膰 tego 艂adunku? Po co zadawa膰 sobie trud obnoszenia si臋 z nimi? Pu艣膰, rozlu藕nij si臋, i pozw贸l by rodzina si臋 o ciebie zatroszczy艂a.

Ci kt贸rzy opiekuj膮 si臋 chorymi, wzrastaj膮 w dobroci i w zas艂ugach. Pacjent, daj膮cy innym t膮 sposobno艣膰, nie powinien im utrudnia膰 tego zadania. Je偶eli jest b贸l albo jaki艣 inny problem, niech o tym wiedz膮 i utrzymuj膮 umys艂 w korzystnym stanie, ten kto piel臋gnuje rodzic贸w, powinien wype艂ni膰 sw贸j umys艂 ciep艂em i uprzejmo艣ci膮, i nie da膰 si臋 pochwyci膰 awersji. To czas gdy oddajesz d艂ug jaki u nich zaci膮gn膮艂e艣. Od twoich narodzin przez dzieci艅stwo, gdy dorasta艂e艣, by艂e艣 zale偶ny od rodzic贸w. To, 偶e jeste艣 tu dzisiaj, to z uwagi na twoj膮 matk臋 i ojca, kt贸rzy pomagali ci na wiele sposob贸w. Jeste艣 im winien olbrzymi d艂ug wdzi臋czno艣ci.

Zatem dzisiaj, wszyscy krewni i dzieci tu zebrani, obserwujcie jak wasza matka sta艂a si臋 waszym dzieckiem. Przedtem wy byli艣cie jej dzie膰mi, teraz ona sta艂a si臋 waszym. Stawa艂a si臋 coraz starsza i starsza, a偶 zn贸w sta艂a si臋 dzieckiem. Jej pami臋膰 odchodzi, jej oczy nie widz膮 dobrze, jej uszy nie s膮 zbyt dobre. Czasami myli s艂owa. Nie pozw贸lcie sobie na irytacj臋. Kiedy ma艂e dziecko jest niepos艂uszne, czasami rodzice pozwalaj膮 mu i艣膰 jego w艂asn膮 drog膮, by zachowa膰 spok贸j, by uczyni膰 je szcz臋艣liwym. Teraz wasza matka jest jak ma艂e dziecko. Jej pami臋膰 i percepcje s膮 pomieszane. Czasami myli wasze imiona, czy prosi by艣cie jej przynie艣li kubek, gdy chce talerz. To normalne, nie irytujcie si臋 tym.

Niech pacjent ma na uwadze uprzejmo艣膰 tych, kt贸rzy si臋 nim opiekuj膮 i cierpliwie znosi bolesne uczucia. Wysil si臋, nie pozw贸l umys艂owi by uleg艂 rozproszeniu i pomieszaniu, i nie sprawiaj k艂opotu tym, kt贸rzy si臋 tob膮 opiekuj膮. Niech opiekunowie wype艂ni膮 swe umys艂y cnot膮 i uprzejmo艣ci膮. Nie odczuwajcie awersji wobec nieatrakcyjnej strony tej pracy, czyszczenia 艣liny i flegmy, moczu i ekskrement贸w. R贸bcie to, co w waszej mocy.

Ona jest jedyn膮 matk膮 jak膮 macie. Da艂a wam 偶ycie, by艂a waszym nauczycielem, lekarzem i piel臋gniark膮 - by艂a dla was wszystkim. Wychowa艂a was, dzieli艂a si臋 z wami swym bogactwem i uczyni艂a was swoimi spadkobiercami. Oto dlaczego Buddha naucza艂 cnoty kata帽帽u i katavedi, znania swych d艂ug贸w wdzi臋czno艣ci i pr贸bowania ich sp艂aty. Te dwie dhammy s膮 wzajemnie si臋 uzupe艂niaj膮ce. Je偶eli nasi rodzice s膮 w potrzebie, chorzy czy maj膮 jakie艣 k艂opoty, robimy co mo偶emy, by im pom贸c. To kata帽帽u i katavedi, cnota wspieraj膮ca 艣wiat. Zapobiega przed rozpadem si臋 rodziny, i czyni j膮 stabiln膮 i harmonijn膮.

Dzisiaj przynios艂em ci podarunek Dhammy, na ten czas choroby. Nie mam innych materialnych rzeczy by tobie ofiarowa膰, wydaje si臋 偶e jest ich ca艂kiem sporo w tym domu. Daj臋 ci Dhamm臋, co艣 cennego, co艣 co nie ulega zu偶yciu. Otrzymawszy j膮, mo偶esz j膮 przekaza膰 wielu innym, je艣li chcesz, a ona nigdy nie ulegnie pomniejszeniu. Taka jest natura Prawdy. Jestem szcz臋艣liwy, 偶e mog艂em ofiarowa膰 ten podarunek Dhammy i mam nadziej臋, 偶e da on wam si艂臋 by poradzi膰 sobie z waszym b贸lem.

Poni偶szy tekst to fragment ksi膮偶ki Ajahna Chaha o tym samym tytule

NAMO TASSA BHAGAVATO ARAHATO SAMASAMBUDDHASSA

Buddha uczy艂, aby widzie膰 cia艂o w ciele. Co to znaczy? Wszyscy znamy takie cz臋艣ci cia艂a jak w艂osy, paznokcie, z臋by i sk贸ra. Tak wi臋c jak zobaczy膰 cia艂o w ciele? Je艣li rozpoznamy wszystkie te rzeczy jako nietrwa艂e, niezadowalaj膮ce i nieposiadaj膮ce ja藕ni, to w艂a艣nie to nazywa膰 si臋 b臋dzie 鈥瀦obaczeniem cia艂a w ciele鈥. Nie ma potrzeby zag艂臋bia膰 si臋 w szczeg贸艂y i medytowa膰 nad odr臋bnymi cz臋艣ciami. To jak owoce w koszyku. Je艣li ju偶 policzymy owoce, wtedy wiemy, co w nim jest i gdy b臋dzie taka potrzeba, b臋dziemy mogli wzi膮膰 koszyk i zabra膰 go ze wszystkimi owocami ze sob膮. Wiemy, 偶e wszystkie znajduj膮 si臋 w 艣rodku, wi臋c nie musimy ich ponownie liczy膰.

Po medytacji nad trzydziestoma dwoma cz臋艣ciami cia艂a i rozpoznaniu ich jako czego艣 niesta艂ego, nietrwa艂ego, nie musimy si臋 wi臋cej m臋czy膰 z oddzielaniem ich w ten spos贸b i medytowaniem tak szczeg贸艂owo. Tak jak z koszykiem owoc贸w 鈥 nie musimy wyrzuca膰 wszystkich owoc贸w z koszyka, aby liczy膰 je ci膮gle na nowo. Ale niesiemy go ze sob膮 do naszego celu, id膮c bacznie i ostro偶nie, uwa偶aj膮c, aby si臋 nie potkn膮膰 i nie upa艣膰.

Gdy zobaczymy cia艂o w ciele, co oznacza ujrzenie w ciele Dhammy i wiedzy, 偶e zar贸wno nasze cia艂o, jak i cia艂a innych s膮 zjawiskiem nietrwa艂ym, wtedy nie b臋dziemy potrzebowali szczeg贸艂owych wyja艣nie艅. Siedz膮c tu, nieustannie mamy pod kontrol膮 nasz膮 uwa偶no艣膰, rozpoznajemy rzeczy takimi, jakimi s膮 鈥 i wtedy medytacja staje si臋 do艣膰 prosta. Tak samo jest, gdy medytujemy nad 鈥濨uddho鈥 鈥 je艣li zrozumiemy, co tak naprawd臋 oznacza to s艂owo, wtedy nie b臋dziemy musieli go powtarza膰. Oznacza to posiadanie pe艂nej wiedzy i mocnej 艣wiadomo艣ci. To jest medytacja.

Jednak og贸lnie rzecz bior膮c, medytacja ci膮gle nie jest dobrze rozumiana. Praktykujemy w grupie, ale cz臋sto nie wiemy, o co w tym wszystkim chodzi. Niekt贸rzy my艣l膮, 偶e medytacja jest czym艣 bardzo trudnym. 鈥濸rzychodz臋 do klasztoru, ale nie umiem siedzie膰. Nie mam zbyt du偶ej wytrzyma艂o艣ci. Bol膮 mnie nogi i plecy. Wszystko mam obola艂e鈥. Tak wi臋c daj膮 sobie spok贸j i wi臋cej nie przychodz膮, my艣l膮c, 偶e nie s膮 w stanie sobie z tym poradzi膰.

Ale tak naprawd臋 sam膩dhi to nie siedzenie. Sam膩dhi to nie chodzenie. To nie le偶enie, ani stanie. Siedzenie, chodzenie, zamykanie i otwieranie oczu, to tylko zwyk艂e czynno艣ci. To, 偶e masz zamkni臋te oczy, wcale nie musi oznacza膰, 偶e praktykujesz sam膩dhi. Mo偶e to jedynie oznacza膰, 偶e jeste艣 senny i przyt臋piony. Je艣li siedzisz z zamkni臋tymi oczami, ale zasypiasz, twoja g艂owa kiwa si臋 na wszystkie strony, a twoje usta s膮 otwarte, wtedy nie jest to siedzenie w samadhi. Jest to natomiast siedzenie z zamkni臋tymi oczami. Sam膩dhi i zamkni臋te oczy to dwie r贸偶ne rzeczy. Prawdziwe sam膩dhi mo偶e by膰 praktykowane zar贸wno z otwartymi, jak i zamkni臋tymi oczami. Mo偶esz siedzie膰, chodzi膰, sta膰 lub le偶e膰.

Sam膩dhi oznacza silne skupienie umys艂u wraz ze wszechogarniaj膮c膮 uwa偶no艣ci膮, pow艣ci膮gliwo艣ci膮 i roztropno艣ci膮. Jeste艣 wtedy nieustannie 艣wiadomy tego, co w艂a艣ciwe i niew艂a艣ciwe, ci膮gle obserwuj膮c stany pojawiaj膮ce si臋 w umy艣le. Kiedy umys艂 odchodzi do my艣lenia o czym艣, do jakiego艣 nastroju, awersji lub pragnienia, jeste艣 tego 艣wiadomy. Niekt贸rzy ludzie zniech臋caj膮 si臋: 鈥濸o prostu nie jestem w stanie tego zrobi膰. Jak tylko usi膮d臋, m贸j umys艂 zaczyna my艣le膰 o domu. Beznadzieja (pfff)鈥. Hej! Gdyby co艣 takiego by艂o beznadziej膮, to Buddha nigdy nie zosta艂by Buddh膮. Sp臋dzi艂 pi臋膰 lat na walce ze swoim umy艂em, my艣l膮c o domu i rodzinie. A ju偶 po sze艣ciu latach dozna艂 przebudzenia.

Niekt贸rzy ludzie my艣l膮, 偶e takie nag艂e pojawianie si臋 my艣li jest z艂e czy beznadziejne. Mo偶esz mie膰 impuls, by kogo艣 zabi膰. Ale chwil臋 p贸藕niej jeste艣 tego 艣wiadomy, zdajesz sobie spraw臋, 偶e zabijanie jest z艂e, wi臋c zatrzymujesz si臋 i powstrzymujesz od tego. Czy jest w tym co艣 z艂ego? Jak my艣lisz? Lub je艣li my艣lisz o kradzie偶y, ale nast臋pnie pojawia si臋 silniejsza my艣l, 偶e zrobienie tego by艂oby z艂e i dlatego powstrzymujesz si臋 od takiego dzia艂ania, czy b臋dzie to z艂a kamma? Nie jest tak, 偶e za ka偶dym razem, gdy masz impuls, gromadzisz z艂膮 karm臋. Bo jak inaczej mog艂aby istnie膰 droga do wyzwolenia? Impulsy s膮 po prostu impulsami. My艣li s膮 po prostu my艣lami. W pierwszej chwili niczego jeszcze nie stworzy艂e艣. W drugiej chwili, je艣li zaczniesz to wprowadza膰 w 偶ycie cia艂em, mow膮 lub umys艂em, wtedy ju偶 co艣 stworzysz. Ignorancja (avijja) przejmie kontrol臋. Je艣li natomiast pojawia si臋 impuls do kradzie偶y, ale potem jeste艣 艣wiadomy siebie i tego, 偶e by艂oby to z艂e, to jest m膮dro艣膰 i zamiast ignorancji pojawia si臋 wiedza (vijja). Impuls mentalny nie zostanie zu偶ytkowany.

Jest to odpowiednia 艣wiadomo艣膰, m膮dro艣膰, kt贸ra pojawia si臋 i informuje nasze do艣wiadczenie. Je艣li pojawi si臋 pierwszy impuls umys艂owy na temat ch臋ci kradzie偶y i potem wcielimy go w 偶ycie, b臋dzie to dhamma iluzji, a dzia艂ania cia艂a, mowy i umys艂u, kt贸re p贸jd膮 za tym impulsem, przynios膮 negatywne skutki.

Tak to ju偶 jest. Ale zwyk艂e my艣lenie nie jest negatywn膮 karm膮. Gdyby艣my nie mieli 偶adnych my艣li, jak rozwin臋艂aby si臋 m膮dro艣膰? Niekt贸rzy ludzie chcieliby po prostu siedzie膰 z pustym umys艂em. To jest niew艂a艣ciwe rozumienie.

M贸wi臋 o sam膩dhi, kt贸remu towarzyszy m膮dro艣膰. W rzeczywisto艣ci Buddha nie pragn膮艂 sam膩dhi w du偶ych ilo艣ciach. Nie chcia艂 jhana i samapatti. Widzia艂 sam膩dhi jako jeden z czynnik贸w sk艂adaj膮cych si臋 na 艣cie偶k臋. S墨la, sam膩dhi i pa帽帽膩 s膮 komponentami, czy te偶 sk艂adnikami, takimi jak sk艂adniki u偶ywane w gotowaniu. Przyprawy, kt贸rych u偶ywamy w gotowaniu, s膮 po to, aby nasze jedzenie by艂o smaczne. I nie chodzi tu o same przyprawy, ale o ca艂e jedzenie. Praktykowanie sam膩dhi wygl膮da tak samo. Nauczyciele Buddhy, Udaka i Alara, k艂adli mocny nacisk na praktykowanie jh膩na, osi膮ganie r贸偶nych rodzaj贸w mocy i jasnowidzenia. Ale je艣li zajdziesz tak daleko, trudno jest to cofn膮膰. Niekt贸re o艣rodki ucz膮 tego g艂臋bokiego spokoju, siedzenia z zachwytem i rado艣ci膮 w spokoju ducha. I wtedy medytuj膮cy zatruwaj膮 si臋 swoim sam膩dhi. Je艣li posiadaj膮 s墨la, zatruwaj膮 si臋 swoim s墨la. Je艣li krocz膮 艣cie偶k膮, zatruwaj膮 si臋 艣cie偶k膮, oszo艂omieni pi臋knem i cudami jakich do艣wiadczaj膮, nie osi膮gaj膮c przy tym prawdziwego celu.

Buddha powiedzia艂, 偶e jest to subtelny b艂膮d. Jednak ci膮gle jest to co艣 w艂a艣ciwego dla tych, kt贸rzy znajduj膮 si臋 na pospolitym poziomie. Ale w rzeczywisto艣ci Buddha chcia艂, aby艣my posiadali jedynie odpowiedni膮 miar臋 sam膩dhi, bez utkni臋cia w jednym punkcie. W miar臋 praktyki i rozwoju sam膩dhi powinna rozwin膮膰 si臋 w m膮dro艣膰.

Sam膩dhi, kt贸re znajduje si臋 na poziomie samatha, spokoju, jest jak ska艂a, przykrywaj膮ca traw臋. W sam膩dhi, kt贸re jest pewne i stabilne przy otwartych oczach, pojawia si臋 m膮dro艣膰. Gdy m膮dro艣膰 si臋 narodzi, ogarnia i zna (鈥瀦arz膮dza鈥) wszystkie rzeczy. Dlatego Nauczyciel nie pragn膮艂 tych wyrafinowanych poziom贸w koncentracji i porzucenia, poniewa偶 staj膮 si臋 one odchyleniem i zapomina si臋 o 艣cie偶ce.

Dlatego te偶 wa偶ne jest, aby nie przywi膮zywa膰 si臋 do siedzenia ani 偶adnej innej pozycji. Sam膩dhi nie mieszka w zamkni臋tych czy otwartych oczach, w siedzeniu, staniu, chodzeniu czy le偶eniu. Sam膩dhi przenika wszystkie pozycje i dzia艂ania. Osoby starsze, kt贸re cz臋sto nie s膮 w stanie dobrze siedzie膰, mog膮 szczeg贸lnie dobrze kontemplowa膰 i z 艂atwo艣ci膮 praktykowa膰 sam膩dhi oraz rozwin膮膰 du偶膮 ilo艣膰 m膮dro艣ci.

W jaki spos贸b s膮 w stanie rozwin膮膰 m膮dro艣膰? Wszystko ich denerwuje. Gdy otwieraj膮 oczy, nie widz膮 rzeczy tak wyra藕nie, jak kiedy艣. Z臋by sprawiaj膮 im k艂opoty i wypadaj膮. Cia艂a bol膮 ich przez wi臋kszo艣膰 czasu. Ju偶 samo to jest przedmiotem do studiowania. Dlatego naprawd臋 medytacja jest 艂atwa dla staruszk贸w. Jest trudna dla m艂odych. Ich z臋by s膮 mocne, tak 偶e mog膮 cieszy膰 si臋 jedzeniem. 艢pi膮 g艂臋boko. Ich w艂adze umys艂owe s膮 nienaruszone, a 艣wiat jest dla nich zabawny i ekscytuj膮cy, przez co w du偶ym stopniu ulegaj膮 iluzji. Je艣li chodzi o starszych, gdy prze偶uwaj膮 co艣 twardego, szybko zaczyna ich bole膰. W艂a艣nie wtedy m贸wi膮 do nich boscy pos艂a艅cy (devad奴ta); ucz膮 ich ka偶dego dnia. Gdy otwieraj膮 oczy, to co widz膮 jest rozmyte. Rano bol膮 ich plecy. Wieczorem bol膮 ich nogi. To jest to! To jest naprawd臋 doskona艂y przedmiot do studiowania. Niekt贸rzy z was, starsi, powiedz膮, 偶e nie mog膮 medytowa膰. Nad czym chcecie medytowa膰? Od kogo nauczycie si臋 medytacji?

To jest w艂a艣nie widzenie cia艂a w ciele i doznania w doznaniu. Widzicie je, czy od nich uciekacie? M贸wienie, 偶e nie mo偶ecie praktykowa膰, poniewa偶 jeste艣cie na to za starzy, jest jedynie niew艂a艣ciwym rozumieniem. Pytanie brzmi, czy wszystko jest dla was jasne? Osoby starsze maj膮 mn贸stwo my艣li, dozna艅, niewyg贸d i b贸lu. Pojawia si臋 to wszystko! Je艣li medytuj膮, mog膮 to naprawd臋 potwierdzi膰. Dlatego w艂a艣nie m贸wi臋, 偶e medytacja jest prosta dla staruszk贸w. Oni mog膮 to robi膰 najlepiej. Wszyscy m贸wi膮: 鈥濭dy b臋d臋 stary, p贸jd臋 do klasztoru鈥. Je艣li to rozumiesz, jest to prawdziwe, w porz膮dku. Musisz to zobaczy膰 w sobie. Gdy b臋dziesz siedzia艂, b臋dzie prawdziwe; gdy b臋dziesz sta艂, b臋dzie prawdzie; gdy b臋dziesz chodzi艂, b臋dzie prawdziwe. Wszystko jest mord臋g膮, wszystko stwarza przeszkody 鈥 i wszystko ci臋 uczy. Czy偶 nie tak? Czy mo偶esz teraz z 艂atwo艣ci膮 po prostu wsta膰 i odej艣膰? Gdy wstaniesz, b臋dzie 鈥瀘j!鈥. A mo偶e nie zwr贸ci艂e艣 na to uwagi? I b臋dzie 鈥瀘j鈥 gdy b臋dziesz chodzi膰. To ci臋 dopadnie.

Gdy jeste艣 m艂ody, mo偶esz po prostu wsta膰 i p贸j艣膰, gdzie chcesz. Ale tak naprawd臋 nic nie wiesz. Gdy jeste艣 stary, za ka偶dym razem, kiedy wstajesz, jest 鈥瀘j!鈥. Czy nie to w艂a艣nie m贸wisz? 鈥濷j! Oj!鈥. Za ka偶dym razem gdy si臋 poruszasz, uczysz si臋 czego艣 nowego. Jak wi臋c mo偶esz m贸wi膰, 偶e medytacja jest trudna? Gdzie indziej chcesz patrze膰? To wszystko jest w porz膮dku. Devad奴ta co艣 ci m贸wi膮. To jasne jak s艂o艅ce: sa峁卥hata m贸wi膮 ci, 偶e nie s膮 stabilne, ani trwa艂e, nie s膮 tob膮, ani twoje. M贸wi膮 ci to w ka偶dej chwili.

Ale my my艣limy inaczej. Nie s膮dzimy, 偶e to w porz膮dku. Przyjmujemy z艂y punkt widzenia, a nasze idee s膮 dalekie od prawdy. A w rzeczywisto艣ci starsi ludzie s膮 w stanie zobaczy膰 nietrwa艂o艣膰, cierpienie, brak ja藕ni i wzbudzi膰 beznami臋tno艣膰 oraz brak z艂udze艅, poniewa偶 dow贸d na to jest ci膮gle tutaj, w nich samych. My艣l臋, 偶e to dobrze.

Posiadanie wewn膮trz siebie wra偶liwo艣ci, kt贸ra zawsze jest 艣wiadoma tego, co jest w艂a艣ciwe, a co nie, nazywane jest 鈥濨uddho鈥. Nie jest konieczne nieustanne powtarzanie 鈥濨uddho鈥. Policzy艂e艣 owoce w swoim koszyku. Za ka偶dym razem gdy siadasz, nie musisz trudzi膰 si臋 wysypywaniem owoc贸w i liczeniem ich na nowo. Mo偶esz je zostawi膰 w koszyku. Ale kto艣 z mylnym przywi膮zaniem ci膮gle b臋dzie liczy艂. Zatrzyma si臋 pod drzewem, wysypie je i policzy, a p贸藕niej w艂o偶y z powrotem do koszyka. A potem p贸jdzie dalej i na nast臋pnym postoju zrobi to ponownie. Ale liczy przecie偶 te same owoce. To jest pragnienie we w艂asnej osobie. Boi si臋, 偶e je艣li nie policzy, pojawi si臋 jaka艣 pomy艂ka. Boimy si臋, 偶e je艣li nie b臋dziemy ci膮gle m贸wili 鈥濨uddho鈥, pomyli nam si臋. Co si臋 pomyli? Jedynie osoba, kt贸ra nie wie, ile jest owoc贸w, musi je liczy膰. Kiedy ju偶 wiesz, mo偶esz si臋 odpr臋偶y膰 i po prostu zostawi膰 je w koszyku. Gdy siedzisz, po prostu siedzisz. Gdy le偶ysz, po prostu le偶ysz, poniewa偶 wszystkie twoje owoce s膮 przy tobie.

Praktykuj膮c cnot臋, kreuj膮c zas艂ugi, m贸wimy: 鈥濶ibb膩na paccayo hotu鈥 鈥 niech to b臋dzie warunek do urzeczywistnienia Nibb膩ny. Tworzenie warunk贸w do urzeczywistnienia Nibb膩ny, sk艂adanie ofiar, jest dobre. Przestrzeganie wskaza艅 jest dobre. Praktykowanie medytacji jest dobre. S艂uchanie nauk Dhammy jest dobre. Niech to b臋d膮 warunki do urzeczywistnienia Nibb膩ny.

Ale na czym w og贸le polega Nibb膩na? Nibb膩na to nie chwytanie. Nibb膩na to nie nadawanie rzeczom znaczenia. Nibb膩na to puszczanie. Sk艂adanie ofiar i spe艂nianie chwalebnych uczynk贸w, przestrzeganie wskaza艅 moralnych, medytowanie nad mi艂uj膮c膮 dobroci膮, to wszystko ma na celu pozbycie si臋 skaz i pragnienia oraz opr贸偶nienie umys艂u 鈥 opr贸偶nienie go z samouwielbienia, z poj臋膰 鈥瀓a鈥 i 鈥瀒nnych鈥 oraz niepragnienie niczego, niepragnienie bycia lub stania si臋 czymkolwiek.

鈥濶ibb膩na paccayo hotu鈥: niech to stanie si臋 przyczyn膮 osi膮gni臋cia Nibb膩ny. Praktykowanie szczodro艣ci to porzucanie, puszczanie. S艂uchanie nauk ma na celu zdobywanie wiedzy na temat tego, jak porzuca膰 i puszcza膰, jak wykorzeni膰 przyleganie do tego, co dobre i z艂e. Na pocz膮tku medytujemy, aby sta膰 si臋 艣wiadomymi tego, co niew艂a艣ciwe i z艂e. Gdy to rozpoznamy, porzucamy i praktykujemy to, co dobre. Gdy osi膮gniesz ju偶 troch臋 tego, co dobre, nie przywi膮zuj si臋 do tego. Pozosta艅 w po艂owie drogi albo ponad dobrym 鈥 nie przebywaj poni偶ej. Je艣li b臋dziemy poni偶ej dobrego, wtedy b臋dzie nami pomiata膰 i staniemy si臋 jego niewolnikami. Zmusi nas do tworzenia wszelkiego rodzaju kammy i wad. Mo偶e to nas zaprowadzi膰 do czegokolwiek, a wynikiem b臋dzie taki sam rodzaj nieszcz臋艣cia i niefortunnych okoliczno艣ci, w jakich znajdowali艣my si臋 wcze艣niej.

Porzu膰 z艂o i rozwijaj zas艂ugi 鈥 porzu膰 to, co negatywne i rozwijaj to, co pozytywne. Rozwijaj zas艂ugi, pozosta艅 ponad nimi. Pozosta艅 ponad zas艂ugami i wadami, ponad dobrym i z艂ym. Praktykuj nieustannie z umys艂em, kt贸ry porzuca, puszcza i uwalnia si臋. Jest taki sam bez wzgl臋du na to, co robisz: je艣li robisz co艣 z puszczaj膮cym umys艂em, wtedy jest to przyczyna urzeczywistnienia Nibb膩ny. Wolny od pragnienia, wolny od skaz, wolny od przywi膮zania, wtedy wszystko stapia si臋 ze 艣cie偶k膮, czyli szlachetn膮 prawd膮, saccadhamma. To cztery szlachetne prawdy, posiadanie m膮dro艣ci, kt贸ra rozpoznaje ta峁噃膩, a ta jest 藕r贸d艂em dukkha. Pragnienie zmys艂owe, pragnienie stawania si臋, pragnienie niebycia (kamata峁噃膩, bhavata峁噃膩, vibhavata峁噃膩): to jest pocz膮tek, 藕r贸d艂o. Je艣li tam zabrniesz, je艣li b臋dziesz pragn膮膰 czegokolwiek lub b臋dziesz chcia艂 sta膰 si臋 czymkolwiek, wtedy b臋dziesz piel臋gnowa艂 dukkha, stworzysz j膮, poniewa偶 w艂a艣nie to j膮 rodzi. To s膮 przyczyny. Je艣li stworzymy przyczyny dukkha, wtedy ono nastanie. Przyczyna, 藕r贸d艂o, to ta峁噃膩 鈥 nerwowe, niespokojne pragnienie. Z tego powodu cz艂owiek staje si臋 niewolnikiem pragnienia i tworzy wszelkiego rodzaju karm臋 i z艂e post臋powanie, a w ten spos贸b rodzi si臋 cierpienie. M贸wi膮c prosto, dukkha jest dzieckiem pragnienia. Pragnienie jest rodzicem dukkha. Gdy pojawi膮 si臋 rodzice, b臋dzie mog艂a narodzi膰 si臋 dukkha. Gdy nie b臋dzie rodzic贸w, dukkha nie b臋dzie mog艂a si臋 pojawi膰 鈥 nie b臋dzie 偶adnego potomstwa.

To w艂a艣nie tutaj powinna by膰 skierowana medytacja. Powinni艣my widzie膰 wszystkie formy ta峁噃膩, kt贸re powoduj膮, 偶e mamy pragnienia. Ale m贸wienie o pragnieniu mo偶e by膰 k艂opotliwe. Niekt贸rzy ludzie uwa偶aj膮, 偶e jakikolwiek rodzaj pragnienia, taki jak pragnienie jedzenia i rzeczy niezb臋dnych do 偶ycia to ta峁噃膩. Jednak tego rodzaju pragnienie mo偶e pojawia膰 si臋 w zwyk艂y i naturalny spos贸b. Gdy jeste艣 g艂odny i pragniesz jedzenia, mo偶esz zje艣膰 posi艂ek i rozwi膮za膰 problem. To do艣膰 normalne. Jest to pragnienie, kt贸re ma granice i nie ma szkodliwych skutk贸w. Tego rodzaju pragnienie nie jest oparte na zmys艂owo艣ci. Gdyby by艂o, sta艂oby si臋 czym艣 wi臋cej ni偶 pragnieniem. Pojawi艂oby si臋 po偶膮danie skonsumowania wi臋kszej ilo艣ci rzeczy, poszukiwanie smak贸w, poszukiwanie zadowolenia na takie sposoby, kt贸re przynios艂yby trudno艣ci i problemy, np. w przypadku picia napoj贸w alkoholowych.

Kilku turyst贸w powiedzia艂o mi o miejscu, w kt贸rym ludzie jedz膮 m贸zgi ma艂p. K艂ad膮 ma艂p臋 na 艣rodku sto艂u i otwieraj膮 jej czaszk臋. A nast臋pnie wyjadaj膮 jej m贸zg 艂y偶k膮. To wygl膮da jak jedzenie przez demony lub g艂odne duchy. Nie jest to jedzenie w naturalny i zwyczajny spos贸b. Robienie takich rzeczy prowadzi do tego, 偶e jedzenie staje si臋 ta峁噃膩. M贸wi膮, 偶e krew ma艂p lub s艂oni sprawi, 偶e b臋d膮 silni. Tak wi臋c staraj膮 si臋 z艂apa膰 takie zwierz臋ta, a kiedy je jedz膮, pij膮 tak偶e napoje alkoholowe. Nie jest to normalnie jedzenie. To jest zmys艂owo艣膰. Czasem pracownicy 艂api膮 nowo narodzone zwierz臋ta za ogon, otwieraj膮 usta i po艂ykaj膮 je. M贸wi膮, 偶e to daje im energi臋. To nie jest naturalne jedzenie. Tak jedz膮 duchy i demony ubabrane w zmys艂owym pragnieniu. To jedzenie w臋gla, ognia, wszystkiego i wsz臋dzie. To ten rodzaj pragnienia jest nazywany ta峁噃膩. Nie ma tam umiarkowania. M贸wienie, my艣lenie, ubieranie si臋, wszystko co robi膮 tego typu ludzie, jest przesadzone. Je艣li nasze jedzenie, spanie i inne niezb臋dne czynno艣ci s膮 wype艂niane w umiarkowaniu, wtedy nie ma w nich 偶adnej szkody. Dlatego te偶 powinni艣cie by膰 艣wiadomi siebie w odniesieniu do tych rzeczy, a wtedy nie stan膮 si臋 one 藕r贸d艂em cierpienia. Je艣li b臋dziemy wiedzieli jak by膰 pow艣ci膮gliwi i oszcz臋dni w swoich potrzebach, wtedy mo偶emy by膰 spokojni.

Praktykowanie medytacji, kreowanie zas艂ug i cnoty, nie jest tak naprawd臋 czym艣 bardzo trudnym, pod warunkiem, 偶e dobrze to rozumiemy. Czym jest niew艂a艣ciwe post臋powanie? Czym jest zas艂uga? Zas艂uga jest tym, co jest dobre i pi臋kne, co nie krzywdzi nas i innych naszymi my艣lami, mow膮 i czynami. I wtedy pojawia si臋 szcz臋艣cie. Nie tworzy si臋 nic negatywnego. Zas艂uga jest w艂a艣nie taka. Umiej臋tne dzia艂anie jest w艂a艣nie takie.

Tak samo jest w przypadku sk艂adania ofiar i dzia艂alno艣ci charytatywnej. Kiedy dajemy, to co takiego staramy si臋 rozda膰? Dawanie ma na celu zniszczenie samouwielbienia, czyli wiary w 鈥瀓a鈥 po艂膮czonej z samolubstwem. Samolubstwo jest pot臋偶nym, skrajnym cierpieniem. Ludzie samolubni zawsze chc膮 by膰 lepsi od innych i dostawa膰 wi臋cej ni偶 inni. Prostym przyk艂adem jest cho膰by to, 偶e po zjedzeniu posi艂ku nie chc膮 umy膰 po sobie naczy艅. Zostawiaj膮 to komu艣 innemu. Je艣li jedz膮 w grupie, zostawiaj膮 to jej. Po zjedzeniu po prostu sobie id膮. To jest w艂a艣nie samolubstwo, brak odpowiedzialno艣ci i zrzucanie ci臋偶aru na innych. Tak naprawd臋 sprowadza si臋 to do osoby, kt贸ra nie dba o siebie, nie pomaga sobie i kt贸ra tak naprawd臋 siebie nie kocha. Praktykuj膮c szczodro艣膰, staramy si臋 oczy艣ci膰 nasze serca z takiego podej艣cia. Nazywa si臋 to tworzeniem zas艂ug poprzez dawanie, co ma na celu wzbudzenie umys艂u pe艂nego wsp贸艂czucia i troski wobec wszystkich istot 偶yj膮cych, bez 偶adnego wyj膮tku.

Gdyby艣my potrafili uwolni膰 si臋 od tej jednej rzeczy 鈥 egoizmu 鈥 wtedy byliby艣my jak Mistrz Buddha. On nie patrzy艂 tylko na siebie, ale poszukiwa艂 dobra wszystkich. Je艣li b臋dziemy mie膰 艣cie偶k臋 i owoc tworz膮cy si臋 w naszych sercach w ten spos贸b, z pewno艣ci膮 b臋dziemy mogli si臋 rozwin膮膰. Wraz z wolno艣ci膮 od samolubstwa wszystkie dzia艂ania szlachetnych uczynk贸w, szczodro艣ci, ofiar i medytacji doprowadz膮 do wyzwolenia. Ktokolwiek b臋dzie w ten spos贸b praktykowa艂, stanie si臋 wolny i wzniesie si臋 ponad 鈥 ponad wszystkie konwenanse i pozory.

Podstawowe zasady praktyki nie s膮 czym艣 znajduj膮cym si臋 poza naszym rozumieniem. Je艣li brak nam m膮dro艣ci w trakcie praktykowania, (na przyk艂ad) szczodro艣ci, nie pojawi si臋 偶adna zas艂uga. Bez zrozumienia b臋dziemy my艣le膰, 偶e szczodro艣膰 to po prostu dawanie czego艣. 鈥濭dy mam ochot臋 dawa膰, daj臋. Je艣li mam ochot臋 co艣 ukra艣膰, kradn臋 to. Je艣li p贸藕niej poczuj臋 w sobie hojno艣膰, to co艣 dam鈥. To jak beczka pe艂na wody. Nabierasz wiadro wody, a potem wlewasz z powrotem. Znowu nabierasz i znowu wlewasz, nabierasz i wlewasz 鈥 kiedy w ten spos贸b opr贸偶nisz beczk臋? Czy mo偶esz powiedzie膰, kiedy nast膮pi koniec tych czynno艣ci? Czy uwa偶asz, 偶e taka praktyka mo偶e sta膰 si臋 przyczyn膮 urzeczywistnienia Nibbany? Czy beczka zostanie opr贸偶niona? Jedno nabranie, jedno wlanie 鈥 czy jeste艣 w stanie powiedzie膰, kiedy to si臋 sko艅czy?

Takie chodzenie w t臋 i z powrotem to vatta, cykl sam w sobie. Je艣li mamy do czynienia z prawdziwym puszczaniem, porzucaniem zar贸wno dobrego jak i z艂ego, wtedy jest tylko nabieranie, nawet je艣li b臋dziesz nabiera膰 tylko odrobin臋. Nie dok艂adasz do tego nic wi臋cej i kontynuujesz nabieranie. Nawet je艣li masz do dyspozycji tylko ma艂y czerpak, robisz co mo偶esz i w ten spos贸b nadejdzie czas, w kt贸rym beczka si臋 opr贸偶ni. Je艣li nabierasz wiadro wody, a potem wlewasz j膮 z powrotem, nabierasz i zn贸w wlewasz 鈥 c贸偶, pomy艣l o tym. Kiedy beczka b臋dzie pusta?

Ta Dhamma nie jest czym艣 odleg艂ym. Jest dok艂adnie tam, w beczce. Mo偶esz to zrobi膰 w domu. Spr贸buj. Czy mo偶esz w ten spos贸b opr贸偶ni膰 beczk臋? R贸b to przez ca艂y jutrzejszy dzie艅 i zobacz co si臋 stanie.

Sabbap膩passa akara峁嘺峁, kusalassa upasampad膩, sacittapariyodapana峁, eta峁 buddh膩na s膩sana峁. (鈥濸orzucanie wszelkiego z艂a, praktykowanie tego co dobre, oczyszczanie umys艂u 鈥 to jest nauczanie Buddhy鈥): gdy porzucamy z艂e uczynki, zaczynamy rozwija膰 to co dobre. Co jest dobre i chwalebne? Gdzie to jest? To jak ryba w wodzie. Je艣li pozb臋dziemy si臋 ca艂ej wody, dostaniemy ryb臋 鈥 m贸wi膮c prosto. Je艣li b臋dziemy nabiera膰 wod臋, a potem wlewa膰 j膮 z powrotem, ryba pozostanie w beczce. Je艣li nie usuniemy wszelkich form z艂ego post臋powania, nie zobaczymy zas艂ug, oraz tego co prawdziwe i w艂a艣ciwe. Chodz膮c tak w t臋 i z powrotem, tylko marnujemy sw贸j czas i wszystko co robimy jest bez znaczenia. S艂uchanie nauk jest bez znaczenia. Sk艂adanie ofiar jest bez znaczenia. Wszelkie nasze wysi艂ki skierowane na praktyk臋, id膮 na pr贸偶no. Nie rozumiemy podstaw 艣cie偶ki Buddhy, a nasze uczynki nie przynosz膮 upragnionych owoc贸w.

Gdy Buddha naucza艂 o praktyce, nie m贸wi艂 o czym艣 jedynie dla ludzi wy艣wi臋conych. M贸wi艂 o praktykowaniu w dobry i w艂a艣ciwy spos贸b. Supa峁璱panno oznacza tych, kt贸rzy praktykuj膮 dobrze. Ujupa峁璱panno oznacza tych, kt贸rzy praktykuj膮 rzetelnie. 脩膩yapa峁璱panno oznacza tych, kt贸rzy praktykuj膮 w prawid艂owy spos贸b, aby urzeczywistni膰 艣cie偶k臋, owoce i Nibb膩n臋. S膩m墨cipa峁璱panno to ci, kt贸rzy praktykuj膮 we w艂a艣ciwy spos贸b (w tajskim 鈥瀋horp jing鈥, 鈥瀦 uznaniem warto艣ci prawdy鈥). To mo偶e by膰 ktokolwiek. Jest to Sa峁単ha prawdziwych uczni贸w (s膩vaka) Mistrza Buddhy. Mog膮 to by膰 kobiety 艣wieckie, mieszkaj膮ce w domu, 艣wieccy m臋偶czy藕ni. Cz艂owiek staje si臋 s膩vaka, gdy wype艂ni te warto艣ci. Mo偶e on zosta膰 prawdziwym uczniem Buddhy i urzeczywistni膰 O艣wiecenie.

Wi臋kszo艣膰 z nas w 艣rodowisku buddyjskim nie posiada takiego pe艂nego zrozumienia. Nasza wiedza nie idzie tak daleko. Wykonujemy r贸偶ne czynno艣ci, my艣l膮c przewa偶nie, 偶e zgromadzimy w ten spos贸b troch臋 zas艂ug. My艣limy, 偶e s艂uchanie nauk lub sk艂adanie ofiar jest chwalebne. Tak nam si臋 m贸wi. Ale kto艣, kto sk艂ada ofiar臋, aby zdoby膰 zas艂ug臋, gromadzi z艂膮 kamm臋.

Nie do ko艅ca jeste艣cie w stanie to zrozumie膰. Kto艣, kto porzuca zgromadzenie, aby zyska膰 zas艂ug臋, automatycznie gromadzi z艂膮 karm臋. Je艣li porzucasz zgromadzenie, aby pu艣ci膰 i uwolni膰 umys艂, przyniesie ci to zas艂ug臋. Je艣li zrobisz to, aby co艣 otrzyma膰, to b臋dzie z艂a kamma.

S艂uchanie nauk, aby naprawd臋 zrozumie膰 艣cie偶k臋 Buddhy, jest trudne. Dhamma staje si臋 czym艣 trudnym do zrozumienia, poniewa偶 ludzie praktykuj膮, przestrzegaj膮 wskaza艅, siedz膮 w medytacji i daj膮 tylko po to, aby dosta膰 co艣 w zamian. Chcemy zas艂ug, chcemy czego艣. Skoro mo偶na co艣 dosta膰, to kto to dostanie? My. Kiedy to si臋 zgubi, czyja rzecz si臋 zgubi? Kto艣, kto niczego nie posiada, nie mo偶e nic straci膰. A gdy to zginie, kto b臋dzie z tego powodu cierpia艂?

Czy nie uwa偶asz, 偶e sp臋dzanie 偶ycia na gromadzeniu, przynosi cierpienie? Sk膮din膮d mo偶esz po prostu 偶y膰 tak jak wcze艣niej, staraj膮c si臋 zdoby膰 wszystko. Jednak gdy opr贸偶niamy sw贸j umys艂, wtedy zyskujemy wszystko. Wy偶sze kr贸lestwa i Nibb膩n臋 oraz wszystkie zwi膮zane z nimi umiej臋tno艣ci 鈥 zyskujemy to wszystko. Ofiarowuj膮c datki nie mamy w sobie 偶adnego przywi膮zania czy celu - umys艂 jest pusty i zrelaksowany. Mo偶emy pu艣ci膰 i od艂o偶y膰 wszystko na bok. To jak d藕wiganie k艂ody i narzekanie, 偶e jest ci臋偶ka. Gdy kto艣 powie ci, 偶eby艣 w takim razie j膮 od艂o偶y艂, powiesz 鈥濲e艣li j膮 od艂o偶臋, nie b臋d臋 mia艂 niczego鈥. C贸偶, teraz co艣 masz 鈥 masz ci臋偶ar. Ale nie masz lekko艣ci. A wi臋c chcesz zyska膰 lekko艣膰, czy nadal nie艣膰 ci臋偶ar? Jedna osoba m贸wi, 偶eby go od艂o偶y膰, inna powie, 偶e boi si臋, 偶e wtedy nie b臋dzie niczego mia艂a. Nie s艂uchaj膮 si臋 nawzajem.

Chcemy szcz臋艣cia, beztroski, spokoju i zgody. To oznacza, 偶e chcemy lekko艣ci. Niesiemy k艂od臋, a kto艣, kto nas wtedy widzi, m贸wi, 偶eby艣my j膮 zostawili. M贸wimy, 偶e nie mo偶emy, poniewa偶 co by艣my wtedy posiadali? Wtedy on m贸wi, 偶e je艣li to zostawimy, b臋dziemy mogli zyska膰 co艣 lepszego. Te dwie osoby maj膮 problem z komunikacj膮.

Je艣li b臋dziemy sk艂ada膰 ofiary i wykonywa膰 dobre uczynki tylko po to, aby co艣 zyska膰, nie przyniesie nam to zamierzonych skutk贸w. Jedyne, co mo偶emy otrzyma膰, to stawanie si臋 i narodziny. Nie przyniesie to realizacji Nibb膩ny. Nibb膩na to porzucanie i puszczanie. Starania, aby co艣 zyska膰, trzyma膰 si臋 czego艣, nadawa膰 rzeczom znaczenie, nie przynios膮 nam realizacji Nibb膩ny. Buddha chcia艂, aby艣my patrzyli tutaj, na t臋 pustk臋 puszczania. To jest zas艂uga. To jest umiej臋tno艣膰.

Gdy b臋dziemy praktykowa膰 jakikolwiek rodzaj zas艂ugi i cnoty, to po wykonaniu zadania, powinni艣my czu膰, 偶e uko艅czyli艣my nasz膮 cz臋艣膰. Nie powinni艣my dalej tego ci膮gn膮膰. Robimy to przecie偶, aby porzuci膰 skazy i pragnienie, a nie po to, by te skazy, pragnienie i przywi膮zanie tworzy膰. A wi臋c dok膮d zmierzamy? Donik膮d. Nasza praktyka jest w艂a艣ciwa i prawdziwa.

Wi臋kszo艣膰 z nas, buddyst贸w, cho膰 przestrzega form praktyki i uczenia si臋, ma problem ze zrozumieniem tego rodzaju s艂贸w. Dzieje si臋 tak dlatego, 偶e nasz umys艂 otacza M膩ra 鈥 ignorancja, pragnienie, ch臋膰 zdobywania, posiadania i bycia. Odnajdujemy jedynie tymczasowe szcz臋艣cie. Np. gdy jeste艣my przepe艂nieni nienawi艣ci膮 wobec kogo艣, przenika to ca艂y nasz umys艂 i nie daje spokoju. My艣limy ca艂y czas o tej osobie, zastanawiaj膮c si臋, co mo偶emy zrobi膰, aby j膮 pokona膰. My艣lenie nigdy si臋 nie zatrzymuje. By膰 mo偶e pewnego dnia b臋dziemy mieli mo偶liwo艣膰, aby p贸j艣膰 do jego domu, przekl膮膰 go i zbeszta膰. To da nam pewn膮 ulg臋. Ale czy to po艂o偶y kres naszym skazom? Znale藕li艣my spos贸b na uj艣cie pary i czujemy si臋 dzi臋ki temu lepiej. Ale nie pozbyli艣my si臋 przypad艂o艣ci gniewu, czy偶 nie? W skazach i pragnieniu jest troch臋 szcz臋艣cia, ale jest ono w艂a艣nie takie. Ci膮gle gromadzimy w sobie skazy i przy sprzyjaj膮cych warunkach zn贸w si臋 rozpal膮, jeszcze mocniej ni偶 wcze艣niej. Wtedy zn贸w b臋dziemy chcieli odnale藕膰 tymczasow膮 ulg臋. Ale czy w ten spos贸b one kiedykolwiek znikn膮?

Podobnie jest, gdy umiera wsp贸艂ma艂偶onek lub dziecko, lub gdy ludzie cierpi膮 z powodu wielkiej straty finansowej. Pij膮, id膮 na film, aby ul偶y膰 sobie w smutku. Ale czy to naprawd臋 przyniesie ulg臋? Smutek tak naprawd臋 b臋dzie r贸s艂, tyle tylko, 偶e w danej chwili b臋d膮 mogli zapomnie膰 o tym, co si臋 sta艂o, dlatego nazw膮 to sposobem na zaradzenie ich niedoli. To tak jakby艣 mia艂 skaleczon膮 podeszw臋 stopy, przez co chodzenie sta艂oby si臋 bolesne. Wszystko co dotknie tego miejsca, spowoduje b贸l, a ty b臋dziesz utyka膰, narzekaj膮c na dyskomfort. Ale gdy zobaczysz zbli偶aj膮cego si臋 do ciebie tygrysa, skoczysz i zaczniesz biec, nie my艣l膮c ani przez moment o zranieniu. Strach przed tygrysem b臋dzie o wiele silniejszy ni偶 b贸l stopy, wi臋c b臋dzie tak, jakby b贸l odszed艂. Strach sprawi, 偶e stanie si臋 on czym艣 nieistotnym.

W pracy lub w domu mo偶esz do艣wiadczy膰 problem贸w, kt贸re b臋d膮 si臋 wydawa膰 olbrzymie. Wtedy zaczniesz si臋 upija膰 i w tym stanie silniejszej iluzji problemy nie b臋d膮 ci臋 ju偶 tak bardzo dr臋czy膰. Pomy艣lisz, 偶e to je rozwi膮za艂o i uwolni艂o ci臋 od cierpienia. Ale gdy wytrze藕wiejesz, stare problemy wr贸c膮. A wi臋c co z twoim rozwi膮zaniem? Nieustannie t艂umisz swoje problemy za pomoc膮 picia, a one ci膮gle wracaj膮. Mo偶esz sko艅czy膰 z marsko艣ci膮 w膮troby, ale nie pozb臋dziesz si臋 problem贸w, a pewnego dnia zwyczajnie umrzesz.

Jest w tym pewnego rodzaju pocieszenie i szcz臋艣cie, ale jest to szcz臋艣cie g艂upc贸w. W taki spos贸b zatrzymuj膮 oni swoje cierpienie. Nie ma w tym 偶adnej m膮dro艣ci. Ta mieszanka r贸偶nych uwarunkowa艅 jest wt艂aczana w serce, kt贸re ma poczucie dobrobytu. Je艣li pozwoli si臋 umys艂owi, aby pod膮偶a艂 za swoimi nastrojami i tendencjami, da to pewnego rodzaju poczucie szcz臋艣cia. Ale to szcz臋艣cie zawsze przechowuje w sobie jakie艣 nieszcz臋艣cie. I za ka偶dym razem, kiedy wybuchnie, nasze cierpienie i rozpacz b臋d膮 coraz gorsze. To jak posiadanie rany. Je艣li zajmiemy si臋 ni膮 powierzchownie, ale wewn膮trz ci膮gle b臋dzie zainfekowana, nie zostanie wyleczona. Przez chwil臋 b臋dzie wygl膮da膰 dobrze, ale gdy infekcja si臋 rozprzestrzeni, b臋dziemy musieli zacz膮膰 ci膮膰. Je艣li wewn臋trzna infekcja nigdy nie zostanie wyleczona, b臋dziemy ci膮gle dzia艂a膰 na powierzchni, bez jakiejkolwiek wizji ko艅ca. To co wida膰 na zewn膮trz, mo偶e przez jaki艣 czas wygl膮da膰 dobrze, ale w 艣rodku jest ci膮gle takie samo.

艢wiat jest w艂a艣nie taki. Ludzie nigdy nie ko艅cz膮 i nie rozwi膮zuj膮 swoich ziemskich spraw. Dlatego prawa 艣wiatowe w r贸偶nych spo艂eczno艣ciach nieustannie musz膮 sobie radzi膰 z r贸偶norakimi sprawami. Aby poradzi膰 sobie z r贸偶nymi sytuacjami i problemami, zawsze tworzy si臋 nowe prawa. W ten spos贸b radzimy sobie z czym艣 na chwil臋, ale potem zawsze potrzebne s膮 kolejne prawa i rozwi膮zania. Nigdy nie ma wewn臋trznego rozstrzygni臋cia, zawsze tylko powierzchowne udoskonalenia. Infekcja ci膮gle istnieje wewn膮trz, wi臋c zawsze trzeba ci膮膰 dalej. Ludzie s膮 dobrzy jedynie powierzchownie, w swoich s艂owach i wygl膮dzie. Ich s艂owa s膮 uprzejme, a twarze wygl膮daj膮 偶yczliwie, ale umys艂y nie s膮 ju偶 takie dobre.

Gdy wsiadamy do poci膮gu i widzimy tam jakiego艣 znajomego, m贸wimy: 鈥濲ak dobrze ci臋 widzie膰! Du偶o o tobie ostatnio my艣la艂em! Mia艂em zamiar ci臋 odwiedzi膰!鈥. Ale to tylko gadanie. Nie my艣limy tak naprawd臋. Jeste艣my uprzejmi na powierzchni, ale nie jeste艣my ju偶 tacy dobrzy wewn膮trz. Wypowiadamy te s艂owa, ale gdy tylko zapalimy papierosa i wypijemy fili偶ank臋 kawy w jego towarzystwie, rozdzielimy si臋. I kiedy w przysz艂o艣ci ponownie na niego wpadniemy, zn贸w powiemy to samo: 鈥濰ej, jak dobrze ci臋 widzie膰! Jak si臋 miewasz? Mia艂em zamiar ci臋 odwiedzi膰, ale zwyczajnie nie mia艂em czasu鈥. Tak to ju偶 jest. Powierzchownie ludzie s膮 uprzejmi, ale wewn膮trz zazwyczaj nie s膮 ju偶 tacy dobrzy.

Wielki Nauczyciel uczy艂 Dhammy i Vinayi. S膮 one pe艂ne i wszechstronne. Nic ich nie przewy偶sza i nic, co zawieraj膮, nie wymaga zmiany lub dostosowania, poniewa偶 s膮 one ostateczne. S膮 dope艂nione, wi臋c tu mo偶emy si臋 zatrzyma膰. Nie ma tam nic do dodania lub uj臋cia, poniewa偶 jest to co艣, czego natura nie mo偶e by膰 powi臋kszona lub pomniejszona. Jest to po prostu w艂a艣ciwe. Prawdziwe.

Tak wi臋c my, buddy艣ci, przychodzimy s艂ucha膰 nauk Dhammy i studiujemy j膮, aby nauczy膰 si臋 tych prawd. Je艣li je poznamy, wtedy nasze umys艂y wkrocz膮 w Dhamm臋 i odnajdziemy dobrobyt, a nasz umys艂 b臋dzie spokojny. Umys艂 ma sw贸j spos贸b na rozwi膮zywanie trudno艣ci, ale nie ma sposobu, aby si臋 zdegenerowa膰. Gdy b贸l i choroba dotknie cia艂o, umys艂 znajdzie wiele dr贸g do zaradzenia cierpieniu. Mo偶e to zrobi膰 w spos贸b naturalny, rozumiej膮c, 偶e to zwyczajna kolej rzeczy i nie popada w depresj臋 lub strach z tym zwi膮zany. Gdy co艣 zyskamy, nie zgubimy si臋 w zachwycie. Trac膮c co艣, nie zdenerwujemy si臋 nadmiernie, lecz raczej zrozumiemy, 偶e natur膮 wszystkich rzeczy jest to, i偶 pojawiwszy si臋, ulegaj膮 stopniowemu zniszczeniu i zanikaniu. Z takim podej艣ciem mo偶emy przygotowa膰 sobie drog臋 przez 艣wiat. B臋dziemy lokavid奴, dobrze znaj膮cymi 艣wiat. Wtedy nie stworzy si臋 samudaya, przyczyna cierpienia, i nie narodzi si臋 ta峁噃膩. B臋dzie natomiast vijja, znajomo艣膰 rzeczy takimi, jakimi s膮, kt贸ra o艣wietli 艣wiat. Rozja艣ni dum臋 i win臋. Zyskiwanie (i utrat臋). Stanowisko (i z艂膮 reputacj臋). Jasno o艣wieci narodziny, starzenie si臋, chorob臋 i 艣mier膰 w umy艣le praktykuj膮cego.

Jest to kto艣, kto osi膮gn膮艂 Dhamm臋. Tacy ludzie nie szamocz膮 si臋 ju偶 z 偶yciem i nie znajduj膮 si臋 w nieustannym poszukiwaniu rozwi膮za艅. Rozwi膮zuj膮 to, co mo偶e by膰 rozwi膮zane, dzia艂aj膮c tak, jak nale偶y. Tak w艂a艣nie naucza艂 Buddha: uczy艂 te jednostki, kt贸re by艂y w stanie si臋 uczy膰. Tych, kt贸rzy tego nie potrafili, odrzuca艂 i pozwala艂 odej艣膰. Nawet je艣li ich nie odrzuca艂, oni sami nieustannie si臋 odrzucali 鈥 wtedy ich zostawia艂. Mo偶esz wyci膮gn膮膰 z tego wniosek, 偶e Buddzie musia艂o brakowa膰 metty, skoro tak porzuca艂 ludzi. Hej! Je艣li wyrzucasz zgni艂e mango, to znaczy, 偶e brakuje ci metty? Po prostu nie mo偶esz zrobi膰 z niego 偶adnego u偶ytku, to wszystko. Nie by艂o mo偶liwo艣ci dotarcia do takich ludzi. Buddha jest czczony jako ten o najwy偶szej m膮dro艣ci. Nie gromadzi艂 zwyczajnie wszystkich i wszystkiego w pogmatwany ba艂agan. Posiada艂 boskie oko i potrafi艂 jasno zobaczy膰 wszystko takim, jakim jest. By艂 tym, kt贸ry zna艂 艣wiat.

I jako ten, kt贸ry zna艂 艣wiat, widzia艂 zagro偶enie w kole sa峁僺膩ry. Dla nas, jego na艣ladowc贸w, jest tak samo. Je艣li poznamy wszystko takim, jakim jest, przyniesie nam to dobrobyt. Gdzie dok艂adnie s膮 te rzeczy, kt贸re powoduj膮, 偶e czujemy szcz臋艣cie lub cierpienie? Przemy艣l to dobrze. To s膮 jedynie rzeczy, kt贸re tworzymy sami. Gdy tworzymy ide臋, 偶e co艣 jest nami lub nasze, wtedy cierpimy. Rzeczy mog膮 nam przynie艣膰 szkod臋 lub korzy艣膰, w zale偶no艣ci od naszego zrozumienia. Dlatego Buddha naucza艂, aby przywi膮zywa膰 uwag臋 do nas samych, do naszych dzia艂a艅, do twor贸w naszych umys艂贸w. Gdy poczujemy skrajn膮 mi艂o艣膰 lub awersj臋 do kogokolwiek lub czegokolwiek, gdy b臋dziemy szczeg贸lnie zaniepokojeni, zaprowadzi nas to do wielkiego cierpienia. Jest to wa偶ne, wi臋c dobrze si臋 temu przyjrzyj. Zbadaj te uczucia silnej mi艂o艣ci lub awersji i zr贸b krok do ty艂u. Je艣li za bardzo si臋 do nich zbli偶ysz, ugryz膮. S艂yszysz to? Je艣li chwycisz je i zaczniesz g艂aska膰, ugryz膮 i zaczn膮 kopa膰. Gdy karmisz traw膮 swoje bawo艂y, musisz by膰 ostro偶ny. Gdy taki b臋dziesz, to kiedy kopn膮, nie kopn膮 ciebie. Kiedy b臋d膮 chcia艂y ugry藕膰, [ugryz膮 sw贸j sznur]. Musisz je karmi膰 i opiekowa膰 si臋 nimi, ale musisz by膰 wystarczaj膮co bystry, aby nie da膰 si臋 ugry藕膰. Mi艂o艣膰 do dzieci, krewnych, bogactwa i d贸br ugryzie. Rozumiesz to? Gdy je karmisz, nie podchod藕 za blisko. Gdy podajesz im wod臋, nie podchod藕 za blisko. Poci膮gnij lin臋, gdy b臋dziesz musia艂. Taka jest 艣cie偶ka Dhammy, rozpoznawanie nietrwa艂o艣ci, niedostateczno艣ci, oraz braku 鈥瀓a鈥, rozpoznawanie niebezpiecze艅stwa i anga偶owanie ostro偶no艣ci i pow艣ci膮gliwo艣ci w uwa偶ny spos贸b.

Ajahn Tongrat nie uczy艂 zbyt du偶o; zawsze nam powtarza艂: 鈥濨膮d藕cie uwa偶ni! B膮d藕cie naprawd臋 uwa偶ni!鈥. Tak w艂a艣nie uczy艂. 鈥濨膮d藕cie naprawd臋 uwa偶ni! W przeciwnym razie b臋dziecie musieli nadstawi膰 policzek!鈥. I naprawd臋 tak jest. Nawet je艣li tego nie powiedzia艂, to tak w艂a艣nie jest. Je艣li nie b臋dziesz ostro偶ny, b臋dziesz musia艂 nadstawi膰 policzek. Zrozum to prosz臋. To nie jest problem kogo艣 innego. Problemem nie s膮 inni ludzie, kt贸rzy nas kochaj膮 lub nienawidz膮. Inni, gdzie艣 daleko st膮d, nie zmuszaj膮 nas do tworzenia kammy i cierpienia. Musimy skupi膰 uwag臋 na naszym dobytku, domu, rodzinie. A jak ty my艣lisz? Gdzie w tych czasach do艣wiadczasz cierpienia? Gdzie anga偶ujesz si臋 w mi艂o艣膰, nienawi艣膰 i strach? Kontroluj siebie, opiekuj si臋 sob膮. Nie daj si臋 ugry藕膰. Je艣li co艣 nie gryzie, to mo偶e kopa膰. Nie zak艂adaj, 偶e tego nie zrobi. I je艣li jednak ci臋 ugryzie, upewnij si臋, 偶e jest to tylko lekkie dra艣ni臋cie. Nie daj si臋 ca艂kowicie skopa膰 i po偶re膰. Nie pr贸buj sobie wmawia膰, 偶e nie ma 偶adnego zagro偶enia. Dobytek, bogactwo, s艂awa, ukochani ludzie, to wszystko mo偶e kopa膰 i gry藕膰, gdy nie jeste艣 uwa偶ny. Je艣li b臋dziesz, wszystko b臋dzie w porz膮dku. B膮d藕 roztropny i pow艣ci膮gliwy. Gdy umys艂 zacznie si臋 czego艣 chwyta膰 i to wyolbrzymia膰, musisz to przerwa膰. B臋dzie si臋 z tob膮 k艂贸ci膰, ale musisz by膰 stanowczy. Zosta艅 po艣rodku, gdy umys艂 b臋dzie przychodzi艂 i odchodzi艂. Od艂贸偶 na jedn膮 stron臋 zmys艂owe folgowanie sobie, a na drug膮 samoudr臋czenie. Mi艂o艣膰, szcz臋艣cie 鈥 na jedn膮, nienawi艣膰, cierpienie 鈥 na drug膮. Pozosta艅 po艣rodku, bez puszczania umys艂u w kt贸r膮kolwiek ze stron.

jahn Chah

Ajahn Chah聽(1918鈥1992) 鈥 tajski mnich buddyjski i mistrz medytacji.

No Ajahn Chah: Reflections聽(2006)[edytuj]

(t艂um. Tomasz Dudek)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Z szacunkiem do starszych, Filozofia
z szacunkiem do starszych 3, Filozofia
Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejsc贸wk臋 do starszej Jareckiej, pliki
Upasaka Sutta 艣wiecki wyznawca Ud 2.5, Kanon pali -TEKST (r贸偶ne zbiory)
List do Starszych Piotra I Lidii
List siostry Wandy do starszych zboru
LIST O CENNIKU LITERATURY TOWARZYSTWA STRA呕NICA (Z NADARZYNA DO STARSZYCH ZBORU)
List Szymona Matusiaka do starszych zboru
S艂owa bierzmowanych, Pragniemy,aby Duch 艢wi臋ty,kt贸rego otrzymamy,umocni艂 nas do m臋偶nego wyznawania w
Ma艂偶e艅stwo od 艣wieckiego do konkordatowego
Od pocz膮tk贸w swego istnienia judaizm by艂 i pozostaje do chwili obecnej religi膮 wyznawan膮 przez 呕yd贸w
Listy do dziewcz膮t od starszego brata, Mi艂o艣膰, narzecze艅stwo i ma艂偶e艅stwo, Mi艂o艣膰, narzecze艅stwo i m
Pewnego dnia pewna starsza dama przysz艂a do Deutsche Bank z torb膮 pe艂n膮 pieni臋dzy, pliki
Edukacja Do Zmian w Kontek艣cie Sytuacji 呕yciowej Ludzi Starszych
pomoce do zaliczenia SBN od starszego rocznika.Podstawy Bezpiecze艅stwa Narodowego (2), Dokumenty(1)
List otwarty katolika 艣wieckiego do polskiego Episkopatu
zabawy dla starszych, Doki do pracy, zabawy

wi臋cej podobnych podstron