Sprawozdanie z sesji formacyjnej dla nauczycieli i rodziców
„Dzieci wirtualnego świata”
28. 09. 2013 rok
Niedawno rozpoczęty rok szkolny zachęca do pogłębiania wiedzy o tym czym żyją i jak żyją nasi uczniowie i wychowankowie. Nie jest tajemnicą, że ich światem staje się Internet i powiązane z nim nośniki komunikacyjne.
W kręgu tych tematów pozostała kolejna sesja formacyjna, która odbyła się w Parafii Ducha Świętego i Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Kędzierzynie Koźlu, w której na przychylność ks. proboszcza Edwarda Bogaczewicza zawsze można liczyć.
W spotkaniu wzięło udział około 40 osób z Reńskiej Wsi, Przewozu, Grodkowa, Ujazdu, Raciborza, Krapkowic, Twardawy, Zdzieszowic, Głogówka, Głubczyc i z Kędzierzyna-Koźla.
Rozpoczynającej sesję Eucharystii przewodniczył ks. Tadeusz Komorek, lekcję czytała p. Anna Penkala z Kędzierzyna -Koźla, modlitwę wiernych przedstawiła Bogu s. Marcina z Głogówka, śpiewy prowadziła p. Marta Otrząsek – nasza organistka.
W trakcie rejestracji prowadzonej przez p. Barbarę i po poczęstunku można było zapoznać się z nowościami wydawniczymi sióstr Loretanek, które przywiózł brat Tadeusz.
Wykład
Dzieci pragną raczej naszej uwagi niż czasu. Te, które są w centrum uwagi swoich rodziców, opiekunów czy wychowawców rozwijają się i funkcjonują lepiej.
Na co dzień zbyt blisko widzimy dzieci i ich problemy. Opiekujemy się nimi, troszczymy o ich potrzeby, pomagamy, często wychodzimy naprzeciw ich życzeniom. Trzeba jednak, od czasu do czasu, spojrzeć na powierzone nam dzieci z oddali, z jakiegoś dystansu, by lepiej ujrzeć coś istotniejszego aczkolwiek głębiej w nich ukrytego, co jest treścią ich życia. Stąd nasze zjazdy, by poznawać rzeczywistość w jakiej żyją i by brać udział we wspólnej refleksji.
Wiele już powiedziano o wychowywaniu. Jednak ciągłe uświadamianie sobie różnych jego aspektów zawsze ubogaca nas, którzy zajmujemy się tym i zawodowo i prywatnie.
Wychowanie to też uczenie dzieci życia świata, który został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Jeżeli tak, to zachodzi pytanie, jak samemu upodabniać się do Boga będąc człowiekiem i jak uczyć tego dzieci? Przecież wychowywanie to było wprowadzanie dzieci w nasz świat, byliśmy ich przewodnikami. Teraz wszystko się zmieniło i powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę.
Od jakiegoś czasu funkcjonuje nowy świat zupełnie nam nie znany. Zmieniły się role. Nie my jesteśmy przewodnikami i nie są nimi dzieci, one są tylko biorcami idei, postaw i poglądów wsączanych bezwiednie przez świat wirtualny, w którym przebywają dłużej i głębiej, z nim się utożsamiają i czasami próbują, z lepszym lub gorszym skutkiem, nam go tłumaczyć. Jeszcze raz należy podkreślić, że to nie dzieci są autorami nowego, często szokującego (dobrym i złym znaczeniu) stylu życia, lecz ktoś, kto chce narzucić wszystkim swoją wizję świata i życia i robi to pod szyldem „zabawa”. Stoją za tym konkretni ludzie, którym zależy by tego świata nie ogarnąć to znaczy nie rozumieć co się naprawdę dzieje, bo jest to warunek realizacji tych wizji.
Zatem, czy świat wirtualny pomaga w wychowaniu, czy raczej szkodzi? Jak zwykle są argumenty „za” z powodu szerokiego dostępu do wiedzy, mnogości dobrych przykładów, możliwości korzystania z doświadczenia innych, porad pojawiających się na godnych zaufania portalach, a przede wszystkim wygody, małego wysiłku w poszukiwaniach tego, co nas interesuje i dostępności w każdej porze doby. Argumentami „przeciw” są różnego rodzaju zagrożenia oraz przynależna człowiekowi możliwość wyboru. Ten dar Boga, dobry sam w sobie, jest dla ludzi, wychowywanych w większości bez wdrażania do samodyscypliny, źródłem ciążenia ku portalom ziejącym pustką i dezintegracją osobowości korzystających z nich ludzi. Pojawia się znana od dawna prawda, że wynalazki techniki nie są ani dobre ani złe. Wszystko zależy od tego jak z nich korzysta człowiek.
Zależy nam na tym, by zrozumieć, co dzieje się człowiekiem (małym i dużym) przebywającym w sieci.
Samo rozszyfrowanie skrótu WWW – „rozciągająca się światowa pajęczyna” jest dwuznaczna może obrazować połączenia między ludźmi ale też sidła i kto się w nich znajdzie nie wyplącze się tak łatwo.
Trafną alegorią takiej sytuacji jest opis jaskini w „Państwie” Platona. Oto przykuci do miejsca siedzą ludzie w jaskini tyłem do wejścia i patrz na ścianę, gdzie widzą cienie poruszających się na zewnątrz ludzi. Są przekonani, że widzą świat realny. Gdy jeden z nich zostaje odkuty i wyprowadzony na zewnątrz i tam doświadcza prawdziwego życia i jest nim oszołomiony. Jednak , gdy wraca do jaskini chce opowiedzieć siedzącym o prawdziwym życiu, stara się zwrócić ich uwagę stając przed ścianą, na którą wszyscy są wpatrzeni oglądając cienie i wymachuje rękami, głośno krzyczy, że to nie prawda, co widzą. Swoim zachowaniem wzbudza złość i agresję do tego stopnia, że chcą go zabić. Obraz ten sprzed kilku tysięcy lat zadziwiająco pasuje do współczesnych ludzi siedzących przed komputerem szczególnie zaangażowanych w gry, a sceneria wielu z nich to właśnie jakieś jaskinie i mroczne przestrzenie. Więcej na ten temat można znaleźć w książce Nicholasa Carr „Płytki umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg”. Brat bardzo poleca tę pozycję książkową.
Przyjrzyjmy się bliżej różnym poziomom przebywania w sieci.
Jako kto można funkcjonować w sieci?
Wchodząc w sieć posługuje się Nick’em, pod którym można ukryć się i być nie rozpoznawalnym na przykład dla rodziny lub znajomych. Nick dają anonimowość a więc poczucie bezpieczeństwa. Można też utworzyć swego awatara ( należy pamiętać, że postać ta to hinduskie wcielenie bóstwa w człowieku), który nie jest nami, ale naszym wyobrażeniem, jakimi chcielibyśmy być. Może nastąpić tu zmiana wyglądu, osobowości, zainteresowań a nawet płci. Można tworzyć z siebie hybrydy zwierzęce. Jeśli posiada się więcej awatarów i przez dłuższy czas się nimi posługuje, to można się zagubić i w końcu nie wiedzieć kim się jest naprawdę. Konsekwencją tego jest, znane psychiatrii, zjawisko osobowości mnogiej. Natomiast dla egzorcysty jest to jeden z ważniejszych symptomów opętania, kiedy przez człowieka mówią inne osoby, czy istoty demonstrując siebie. Okazuje się, że nawet ostrzeganie przed satanizmem może w niego wprowadzić, bo jest on mocno zakamuflowany. Kiedyś ludzie mówili o rzucaniu uroków, dziś wiadomo, że można napromieniować okultystycznie przedmioty, książki ale też strony internetowe. Widać zatem, że ten rodzaj zabawy, skonstruowany tak, że sam człowiek chce w niego wejść, może skończyć się tragicznie, bo człowiek narażając się na duchowość pogańską nie może się z niej wyplątać. Prawdą jest że człowiek zawsze chciał być tym kim nie jest, stąd bale maskowe i karnawał. Jednak była to chwilowa odmiana, a jej konsekwencje mają się nijak do opisanej wyżej sytuacji.
Gdzie się przebywa?
W sieci można prowadzić życie zastępcze zwane second life
Mając swojego awatara, czyli ulepszonego siebie (wygląd się kupuje za prawdziwe pieniądze), wirtualnie kupuje się działkę, buduje się dom, ma się sąsiadów – są to również czyjeś awatary, prowadzi się życie na podobieństwo życia realnego, z tym, że tutaj wszystko jest według własnej woli i pomysłów. Ograniczenia wprowadzają tylko pieniądze i to te realne, ponieważ za nie robi się zakupy wirtualne. Dostępny jest tu też rozwój duchowy. Funkcjonują różne kościoły czy sekty. W tym „projekcie” przebywa kilkanaście milionów ludzi na całym świecie, którzy przebywają w sieci po kilka godzin dziennie. Ludzie tak się utożsamiają ze swymi awatarami, że przeżywają jego porażki bardziej niż w życiu realnym. Prawdą jest też, że człowiek od tego co jest prawdziwe nie uzależnia się natomiast od substytutów - zawsze. W Polsce 25 tys. ludzi leczy się od infoholizmu – to dane oficjalne i zarejestrowane. Im mniej realizmu, zmagania się z oporem materii w życiu, poczucie gorszości, tym szybciej następuje uzależnienie. Objawia się ono następująco:
-potrzeba zwiększania czasu przebywania w sieci,
- podejmowanie nieudanych prób wyłączenia z sieci,
- stany chwiejności nastrojów, irytacji, gdy coś się skończy,
- pozostawanie dłużej niż się planowało,
- myślenie o zakończonych w sieci sprawach,
- utrata relacji ważnych w realnym życiu,
- korzystanie z sieci w celu poprawy nastroju, przy jednoczesnym poczuciu winy.
Jak się przebywa?
Emoty to małe znaczki (buzie) wyrażające emocje. Ludzie próbują przekazać skomplikowane stany emocjonalne za pomocą kilku rysunków. Mamy tu jakby nawrót do pisma obrazkowego, pierwszego etapu powstawania pisma w ogóle. Przyjrzeć należałoby się również stopniu agresji i wulgarności. Przekleństwa w niespotykanym wcześniej natężeniu przenikają do życie realnego, co potwierdzają SMS
Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że nasz mózg ma zdolność plastycznej akomodacji. Strata jednego ze zmysłów np. wzroku powoduje, że inny zmysł np. słuch przejmuje zadania wzroku i mamy plastyczne słyszenie zupełnie nie zrozumiałe dla człowieka ze wszystkimi zmysłami. Długie przebywanie w Internecie zmienia myślenie. Przede wszystkim wszechogarniająca szybkość i zmysłowa atrakcyjność. Jak kiedyś myślenie sięgało głębi, istoty danej rzeczy, namysł nad czymś rozciągał się w czasie ale owoce tych rozważań są nadal aktualne, dziś myślenie w Internecie jest szczątkowe, bo nie ma na nie czasu. Można to porównać z ślizganiem się po falach (surfing i stąd surfowanie w Internecie), którego przeciwwagą jest nurkowanie w głębinach na przykład po perłę.
Nie bez znaczenia są tu emocje. Już druga godzina przybywania w sieci powoduje pobudzenie i czczość (nie zaspokojenie) wynikająca z tego konieczność dalszego korzystania z oferty różnych portali. Badania pokazują, że duży procent ludzi przebywających długo w sieci wykazuje cechy ADHD a w szczególności dzieci, bo one wszystko biorą na serio i potrafią wpadać w histerię nieadekwatną do bodźca. Narażone są też na cyber mobing – pastwienie się dzieci nad dziećmi (nękanie wyzwiskami, rozpowszechnianie obraźliwych treści na temat np. wyglądu, czy charakteru ofiary, wielokrotne przysyłanie zadręczających SMS – nawet 100 tys., nagrania w sytuacjach kłopotliwych i umieszczanie na stronie, montowanie oszczerstw i umieszczanie ich w sieci, by kogoś zniszczyć, bywa podszywanie się pod ofiarę tzw. kradzież tożsamości i rozsyłanie innym fałszywych informacji, podstępne wyłudzanie informacji, by je później puścić w obieg, by bardziej dokuczyć stosuje się wykluczenie tzn. usuwanie loginu z forum lub zablokowanie wejścia na stronę.). Ofiary takich oddziaływań cierpią na skutek stale powracających obrazów krzywd na jawie i we śnie, utrata pewności siebie, lęki, pogorszenie się wyników w szkole. Skrajną reakcją bywają samobójstwa.
Z kim?
Jest nie do ustalenia z kim naprawdę wchodzi się w relacje. Internet jest przestrzenią, w której można się bezkarnie ukryć i oszukiwać wszystkich a nadto siebie samego. Nie jest też normalne mieć tysiące znajomych i przyjaciół. To też jest iluzja, choć wcale się taką nie wydaje przynajmniej na początku. Rozczarowania przychodzą później. Podszywanie się pod kogoś innego ma miejsce zwłaszcza w sferze seksu. Badania pokazują że cyberseks uprawiało 17-18%gimnazjalistek i 70% licealistek. Nałogowe korzystanie za stron pornograficznych, prowadzenie rozmów o seksie podczas których dochodzi do masturbacji. Bardzo łatwo w to wejść lecz wyjść bardzo trudno. Młodzież wcześnie rozbudzona seksualnie ma tu pełną dostępną ofertę.
Wyjściem z takiego uzależnienia jest częsta spowiedź święta i obraz Maryi, która może przewalczyć wizję kobiety z pornosów.
Po co?
Przede wszystkim by znaleźć informację, która jest błyskawiczna, by się komunikować praktycznie z całym światem, jeśli ktoś ma taką potrzebę. Zaletą jest Wikipedia, która dość dba rzetelność informacji i szeroki zakres danych encyklopedycznych.
Zagłębianie się w sieć to też ucieczka przed zwyczajnością, która nie jest mile widziana a wręcz nudna. Internet to ucieczka przed niemocą (awatar zrobi wszystko), ograniczeniami, to ucieczka od odpowiedzialności, bezkarność, rekompensata wszystkich braków, możliwość dawania ekspresji temu, co w nas tłumione i zahamowane.
Antidotum na uwikłanie w sieć jest odkrycie radości ze spraw prostych i powolnych. Trzeba pozwolić sobie na chcianą bezczynność i ciszę. Łowić dźwięki w milczeniu, bo naturalne odgłosy nie są hałasem w przeciwieństwie do sztucznych, które męczą. Jesteśmy zdolni do zachwytu i zdumienia ale żeby przeżywać zachwyt nad światem trzeba dojść do tego wysiłkiem i trudem. Dopiero wtedy rodzi się wdzięczność Bogu za piękno świata. Powinniśmy pamiętać, że prawdziwe pasje mają odroczoną nagrodę. Innym antidotum jest praca zespołowa i społeczna. Bezinteresowność związuje ludzi między sobą ich wspólny trud i cel daje poczucie sensu i radość.
W przestrzeni internetowej, na drugi rzut oka mało przyjaznej człowiekowi i jego relacjom z innymi (jak wykazano wyżej), działa wszechmogący Pan Bóg. Jeśli nadamy jakieś rzeczy nazwę to automatycznie panujemy nad nią, to jest mini porządkowanie swego świata, do którego należy Internet. Nie bez znaczenia jest modlitwa do św. Izydora, patrona Internetu , gdy chcemy wejść w sieć.
Internet może łączyć w dobrych celach, może wyzwalać dużo dobrych inicjatyw, może być narzędziem szerzenia dobra w świecie pod warunkiem jego prostoty.
Warsztaty
Po południu pracowaliśmy wokół dwóch pytań
Jak konkretnie rozdzielić i zrównoważyć światy: realny i wirtualny
w poznawaniu świata
w komunikacji i w relacjach
w wymiarze religijnym.
Rodzice i wychowawcy, jak też ludzie dbający o właściwą konstrukcję psychiczną powinni działać w określonych ramach, czyli najpierw je określić a potem przestrzegać. Pomocne mogą być następujące wypowiedzi:
- oglądamy określone strony a niektóre pomijamy i tłumaczymy dlaczego,
- ograniczamy czas przebywania w sieci i przede wszystkim nie powinno się być online, bo wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że jesteśmy skanowani, ktoś może gromadzić o nas wiedzę i wykorzystać ją kiedyś przeciwko nam, w odpowiednim dla siebie momencie, co już nieraz miało miejsce w wypadku osób wysoko postawionych, podejmujących decyzje,
- kształtować siebie i innych jako ludzi wolnych „ja nie muszę..” jest to możliwe, gdy dotrzymujemy ograniczeń jakie sami sobie narzuciliśmy,
- mieć świadomość, że tanie lub bezpłatne programiki do czyszczenia komputera z wirusów podczas pracy w naszym komputerze łączy się z osobą, która je za darmo rozprowadza i przekazuje mu skany naszych plików. Zatem, nie korzystamy z darmowych programów antywirusowych,
- uwrażliwiać, że Wikipedia może zawierać błędy, więc ważniejsze rzeczy należy sprawdzać w kilku źródłach w tym w książkach,
- jeżeli szukane hasło zawiera dużo stron google to te pierwsze na ogół są zasadne, a dalsze mogą zawierać treści, których nie chcielibyśmy czytać. Mała ilość stron w wyszukiwarce google danego hasła może być wartościowsza
- baczyć na to ilu ma się znajomych w świecie realnym a ilu w świecie wirtualnym, ponieważ to jest wyznacznikiem, w którym świecie jesteśmy bardziej,
- zabiegać o kontakty z osobami realnymi, ponieważ te relacje naprawdę kształtują człowieka i są bezpieczniejsze
- szukać też treści religijnych w Internecie, których też jest dużo. Polecany jest o. Adam Szostak dominikanin, rekolekcjonista. Można słuchać jego rozważań jak też i innych nie wychodząc z domu,
- można brać z portalu „Chomik.pl” lepsze teksty i je w sobie przerabiać tak, by były nasze,
- uwagi godny jest Katechizm Podręczny ks. Pawlukiewicza.
Należy jednak pamiętać, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu ze wspólnotą, nic nie zastąpi modlitwy czy sakramentów. Internet może podprowadzić do wiary, ale praktykować ją trzeba w świecie realnym.
Jak dowartościować i doświadczać świata realnego
W wymiarze natury
Więzi i relacji
W wymiarze sakralnym
Wymiar natury
- sztuczność szybko opanowuje człowieka, więc wycieczki czyli bezpośrednie doświadczanie przyrody. Wpływ otoczenia też kształtuje człowieka i jego styl przeżywania życia. Przestrzeń nas stwarza. Inaczej funkcjonujemy w domu inaczej w lesie, w górach czy nad wodą inaczej w mieście a jeszcze inaczej na facebook-u,
- wspólne wyjście skłania do rozmów. Nie koniecznie muszą być nowe tematy, te powtarzane mają dobry wpływ na dzieci chętnie będą słuchać po raz kolejny, a i ćwiczy się wypowiedzi, z którymi dzieci mają kłopoty,
- poszerzana jest wiedza o przyrodzie, nazwy roślin i zwierząt, różne pory roku. Lupa do obserwowania żyjątek jest wielką atrakcją, można fotografować piękniejsze zjawiska i z tego uczynić pasję,
Więzi i relacje
- dowartościowywać więzi , rodzice małych dzieci też potrzebują prowadzenia. Nasze państwo obecnie jest przeciw rodzicom i przeciw rodzicielstwu, choć co innego komunikuje. Trzeba zatem wspierać młodych, bo są rozbici,
- dowartościowywać dobre więzi rówieśnicze w rzeczywistości, co jest przeciwwagą dla relacji wirtualnych,
- dawać wzory wspólnego działania (przedstawienia teatralne),
- wspólne słuchanie i czytanie i refleksja: z którym bohaterem się utożsamiasz i dlaczego?
- zwracanie uwagi na kulturę pisania (znaki polskie, zdania)
Wymiar sakralny
- pielęgnować przychodzenie do naszych świątyń, które są piękne, również wtedy, gdy nie ma Mszy św. Cisza i przebywanie z Bogiem sam na sam przy pustym kościele daje poczucie coraz mocniejszego związania z Jezusem w prawdziwej relacji. Powiedziane było wyżej, że przestrzeń kształtuje człowieka i tak jest tutaj. Tylko trochę wyobraźni i słychać szepty wypowiadanych niegdyś modlitw czy śpiewów. Po takich doświadczeniach inaczej uczestniczy się we Mszy świętej.
Opracowała Anna Nycz