[Warszawa], 19 VIII 22
Tamka 45 A m.9
Szanowny Panie.
Wie Pan zapewne już od Borowego, że ja mam teraz przez rok być redaktorem, a Borowy robi sobie wakacje. Październikowy numer już będzie przeze mnie układany. Pańskim artykułem o Shellerze jestem wprost zachwycony. Cieszę się (pierwsza radość przy zajęciach redaktorskich – poza tym same troski, niesmak i bezradność) że moja chęć propagandy pism Shellera znajdze ujście i zrealizowana zostanie dzięki panu w tak znakomity sposób. I artykuł pański i przekład zamieszczę czele pierwszego „mego” t.j. październikowego numeru. Pan ma przy tym nadzwyczajny dar popularyzatorski, pozbawiony wad popularyzatorstwa, choć mam wrażenie, że miejscami.. zbyt popularnie pan pisze i czytelników przeglądu ma pan za gawiedź, której łopatą w głowę trzeba wkładać. Tworząc nowy gabinet” proszę Pana bardzo o stałe współpracownictwo w przeglądzie. Dla bliższego porozumienia obarczyć pana muszę lekturą dość długiego listu.
Posiiadam „rozległe” prawa modyfikacji pisma, ale pewnych granic ( omijanie Polityki), przestrzeganie Ram wewnętrznych zostało mi narzucone przez wydawców, którym chodzi o „ciągłość” wydawnictwa. Powołanym czuję się właściwie tylko do wydawania literacko-artystycznego pisma, wobec niesłychanie ubogiej produkcji artystycznej uważam istnienie takiego pisma za rzecz dziś w Polsce niemożliwą. Znacznie lepszy stan naszej nauki z jednej, a warunki zewnętrzne z drugiej, potrzeba zachowania typu pisma naukowo-literackiego skłoniły mnie do decyzji uczynienia z przeglądu revue całego życia kulturalnego. A więc wygnać nieco rozkpanoszonych w piśmie filologów i dłubaczy historyczno literackich _ dążyć do równouprawnienia pod względem ilościowym i artykułów z innych dziedzin. W pierwszym rzędzie robić rzeczy naukowych pomieszczać. Prace filozoficzne, socjologiczne, ekonomiczne; zaznajamiać nawet zasadniczymi zagadnieniami; kwestjami metodologicznemi i założeniami filozoficznemi nauk przyrodniczych, o ile znajdę przyrodników umiejących filozoficznie myśleć i pisać jasno o rzeczach interesujących, nie tylko fachowców. Przecz prosta pragnąłbym poruszyć, naszych historyków sztuki. W kronice zamiast szczegółowych sprawozdać _ wszystkiem co się w druku ukazuje, pragnę dawać jak najwięcej sprawozdań zdań o ruchu artystycznym i umysłowym w innych krajach oraz przegląd działalności instytucji poświęconych nauce i sztuce.