Schemat komunikacji Jacobsona
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Lament Świętokrzyski
+Średniowieczny utwór. Podmiotem licznym autor uczynił Matkę Bożą. Utwór ma formę monologu Maryi stojącej pod krzyżem, na którym wisi jej syn, Jezus. Motyw ten był często wykorzystywany zarówno w malarstwie średniowiecznym, jak i w apokryfach. Pieśń składa się z ośmiu zróżnicowanych pod względem długości i budowy strof.
+ Utwór rozpoczyna się apostrofą Maryi do wszystkich ludzi; Matka Chrystusa prosi ich o wysłuchanie jej historii o tym, co stało się w Wielki Piątek.
+Maryja zakłada dobrą wolę słuchających jej ludzi, dlatego mówi do nich z czułością i przyjaźnią: „bracia miła”. Prosi ich nie tylko o wysłuchanie, ale także o współcierpienie wraz z nią, o okazanie jej litości.
+Maryja zarysowuje przyczynę swojego cierpienia, którą jest śmierć jej jedynego syna. W tych strofach pojawiają się określenia ekspresywne, dwukrotnie występuje przymiotnik krwawy: „kcęć wam skorżyć krwawą głowę” i „krwawe gody”, co podkreśla tragizm głównej bohaterki.
+Potem,w trzeciej strofie nie pojawiają się już żadni adresaci, jest to liryka pośrednia. Maryja opisuje scenę ostatnich chwil Jezusa. Po raz kolejny pojawia się dwukrotnie epitet krwawy, dwa razy powtórzony jest także epitet ciężki. Maryja mówi w czasie teraźniejszym, co uwydatnia ekspresję – czytelnik wiersza staje wraz z nią pod krzyżem, wraz z nią cierpi.
+Strofa czwarta i piąta zawierają apostrofy Matki do Syna. Są to fragmenty najbardziej przejmujące. Maryja zwraca się do Jezusa bardzo czule, używając zdrobnień („synku”, „głowka”) i czułych określeń („miły”, „wybrany”). Chce dzielić cierpienie z Chrystusem oraz ulżyć mu w niedoli – podeprzeć jego opadającą głowę, wytrzeć krew na ciele, dać pić. Bohaterka powołuje się na swoje macierzyństwo i służbę dla Syna.
+Zwrotka szósta to pełen wyrzutu zwrot do Archanioła Gabriela. Maryja odwołuje się do sceny Zwiastowania, w której anioł obiecywał jej szczęście.Obietnica ta nie została spełniona, Maryja nie czuje miłości, ale „smutek” i „żałość”. Strofa następna przybiera formę apostrofy do wszystkich matek. Maryja utożsamia się z nimi i życzy im, aby nigdy nie doświadczyły tak ogromnego jak ona cierpienia. Utwór zamyka powtórna apostrofa do Chrystusa, podkreślająca wyjątkowość jego śmierci. Jest on „jedynym” synem Maryi, będzie ona trwać przy nim do końca.
- Autor czyniąc podmiotem Maryję wyposażył ją we wszystkie emocje ludzkie, takie jak żal, poczucie straty, nieszczęścia, smutku, a nawet bunt. Utwór można uznać za odmianę średniowiecznego gatunku o nazwie planctus (lament, płacz, żal, narzekanie).
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Ignacy Krasicki (BAJKI)
+ Jagnię i wilcy. Utwór rozpoczyna się od dość okrutnej prawdy życiowej, która jest jednocześnie tezą bajki – jeżeli ktoś coś pragnie zdobyć, zawsze znajdzie ku temu dobry powód (usprawiedliwienie). Następny wers, prezentujący już konkretną sytuację oraz bohaterów, przynosi jednak pewien warunek do wcześniejszego założenia. Przyczyna znajdzie się tylko wtedy, gdy posiada się przewagę nad potencjalną ofiarą. W bajce zostało to podkreślone bardzo wyraźnie: wilki mają przewagę nie tylko jakościową (silny i duży wilk oraz małe i słabe jagnię), ale również ilościową (dwa wilki i jedno jagnię) nad jagnięciem. Nie bez powodu tak mocno zostały tu wyeksponowane liczebniki. Ważne okazuje się również miejsce spotkania oprawców z ofiarą. To, że zdarzenia rozgrywają się w lesie, stanie się jednym z wilczych argumentów za zjedzeniem jagnięcia. W momencie, kiedy ma się dopełnić los ofiary wilczego łaknienia, staje się coś zaskakującego, jagnię pyta, „jakim prawem?”. Naiwność tego pytania, czyni je niezwykle zabawnym. Równie zabawna – choć już nie ze względu na jej naiwność, ale raczej bezwzględność czy okrucieństwo - wydaje się odpowiedź wilków. Jagnię zostaje skonsumowane. Zauważmy, że ostrze krytyki w tej bajce skierowane jest nie w stronę okrutnych wilków, ale właśnie w stronę niewinnego jagnięcia. Czytelnik nie odczuwa żadnej litości dla pożartego. Zachowanie wilków nie ma znamion niezwykłości, zgadza się z ich naturą. Krasicki piętnuje tu słabych i bezbronnych za głupotę, pokazując, że jagnię jest samo sobie winne. Nikomu nie poczyta się za winę tego, że jest słaby bądź smaczny. Jednak, jeśli ktoś został obdarzony przez naturę takimi właściwościami, nie powinien sam zapuszczać się na pole największego wroga („w lesie”).
+Ptaszki w klatce. W wierszu panuje żywioł dialogu. Podmiot mówiący przyjmuje tu funkcję osoby relacjonującej zasłyszaną rozmowę. Cytuje on dwie wypowiedzi, które pozwalają czytelnikowi odtworzyć sobie sytuację obu bohaterów bajki. W utworze pojawiają się dwaj bohaterowie – czyżyk młody i czyżyk stary, nie mamy tu jednak do czynienia z typową bajką zwierzęcą, w której konkretny gatunek zwierzęcy odpowiada jakiemuś typowi ludzkiemu, np. lis obrazuje człowieka przebiegłego. Ważniejszy okazuje się wiek tych postaci (młodość, starość) oraz ich różne doświadczenie życiowe. To drugie okazuje się ważniejsze, nie chodzi bowiem, że czyżyk jest stary, ale o to, że urodził się na wolności, zakosztował jej i utracił. Płacz starego czyżyka to wyraz tęsknoty za najważniejszą dla niego wartością - wolnością. Słowa młodego towarzysza, sławiące wygody więzienia, brzmią dla niego prawie jak obelga. Zauważmy jednak, że czytając bajkę bardziej godny żalu wydaje się nam czyżyk młody, choć to nie on cierpi z powodu uwięzienia. Urodził się w klatce i to ona stanowi dla niego środowisko naturalne i jedyne znane jednocześnie. Młodzian jest jednak godny litości właśnie, dlatego że w zespole znanych mu pojęć brak tego najważniejszego – wolności. Stary, choć dziś jest więźniem, wie, co to swoboda, młody nawet nie wie, że coś takiego istnieje i w tym sensie okazuje się upośledzony.Istnieje spór między badaczami o to, czy wiersz nie jest aby komentarzem do ówczesnej sytuacji Polaków. Pamiętajmy, że zbiór Bajek i przypowieści został opublikowany już po pierwszym rozbiorze Polski, a historia recepcji tego wiersza pokazuje, że był on w Oświeceniu odczytywany jako „alegoryczna wykładnia losu Polaków po rozbiorach”(Goliński). Taka interpretacja jest oczywiście możliwa, ale należy traktować ją drugorzędnie, bowiem na pierwszym miejscu pozostaje uniwersalna wymowa utworu, prezentująca wolność jako wartość najwyższą.
A.Mickiewicz: Bakczysaraj
+Tajemniczo brzmiące tytułowe słowo „Bakczysaraj” to nazwa miasta, dawnej stolicy chanów krymskich. Było to miasto licznych meczetów, z ruinami dawnego pałacu. Zwiedzanie pałacu stało się dla Mickiewicza inspiracją do napisania tego sonetu. Utwór rozpoczyna się opisem opuszczonej posiadłości.Natura okazuje się niszczącym żywiołem, który wkracza na to, co zostało stworzone przez człowieka. W walce cywilizacji i przyrody wygrywa ta druga. Jednocześnie opis niszczejącego pałacu staje się dla podmiotu lirycznego punktem wyjścia do refleksji o pamięci i przemijaniu. Belteszassar (Balsazar) to imię proroka Daniela. Wspomniane przez poetę „głoski balsazara” wiążą się z biblijną opowieścią z księgi Daniela. Król Baltazar był przekonany o swojej potędze, odrzucał boskie prawa. Zbezcześcił naczynia zabrane ze świątyni używając ich w czasie uczty. Wówczas ujrzał rękę piszącą na ścianie tajemnicze słowa. Sens przestrogi objaśnił mu prorok Daniel: królestwo Baltazara miało upaść i zostać podzielone. Tak też się stało - Baltazar został ukarany za swoją pychę, zabito go a na czele królestwa stanął Daniel. Mickiewicz nawiązuje do tej opowieści, gdyż dostrzega analogie między upadkiem państwa Baltazara i końcem chanatu krymskiego. Poeta podkreśla tym samym, iż potężne mocarstwa mogą popaść w ruinę. Można dopatrywać się tu pewnych analogii polityczno-historycznych - dawna wielkość i upadek przywodzą na myśl losy Rzeczpospolitej. Nie jest to powiedziane wprost, interpretacja ta jest jednak uprawniona gdy weźmiemy pod uwagę, że Litwa jest kontekstem dla całego cyklu krymskiego. To właśnie o kraju ojczystym wspomina podmiot liryczny mówiąc o tęsknocie i bolesnych wspomnieniach. Jednak refleksja wędrowca dotyczy uniwersalnych praw przemijania, nietrwałości wytworów człowieka. Podmiot liryczny nieustannie kontrastuje ruiny pałacu i bujną, żywą roślinność. W strofie trzeciej opisuje fontannę będącą syntezą tego co naturalne z tym, co stworzone przez człowieka. Fontanna została bowiem zbudowana na naturalnym źródle i dlatego jest jedynym elementem pałacu, który się zachował. Refleksja będąca puentą utworu nie jest wypowiedzią podmiotu lirycznego, lecz właśnie tej fontanny.Wykrzyknienie w pierwszym wersie zacytowanej strofy podkreśla retoryczność pytania i bezradność wobec praw natury. Poeta kontrastuje zmienną naturę i niewzruszone, stabilne wytwory cywilizacji. Paradoksalnie, dzieła człowieka okazują się najmniej trwałe. Tymczasem będąca symbolem zmienności i niestałości woda wciąż płynie.
"Dziady" część III scena 7,8.
Scena VII.
W salonie warszawskim przy drzwiach stoi kilku młodych, skromnych ludzi i dwóch starych Polaków. Rozmawiają o prześladowaniach i przesłuchaniach na Litwie. Dalej w głębi przy stoliku siedzi arystokracja - generałowie, urzędnicy i literaci. Popijają kawę, rozmawiają po francusku o balach i żałują, że Nowosilcow wyjechał z Warszawy. Osoba z towarzystwa przy drzwiach wychodzi na przód mówiąc do wszystkich obecnych prosząc wszystkich, o wysłuchanie opowieści kolegi Adolfa o Cichowskim. Szambelan wychodzi, nie chcąc słuchać, ale reszta okazuje swoje zainteresowanie i Adolf opowiada. Otóż przed laty Cichowski zniknął. Był więziony i poddawany długim, wymyślnym torturom śledztwa. Pojono go opium, karmiono śledziami bez podawania picia, straszono nocą, ale nikogo na przesłuchaniach nie wydał. Po latach więzienia z objawami choroby psychicznej, nie chciał z nikim rozmawiać. Po zakończeniu opowiadania o Cichowskim wszyscy dyskutują, czyjego dzieje mogą stać się tematem literackim. Damy nie lubią i plują na polską literaturę, a hołdują wierszom francuskim. Młodzi z towarzystwa przy drzwiach uważają, że poezja powinna zajmować się ważnymi dziejami narodu jak i równocześnie wielkimi ludźmi, którzy zrobili coś wielkiego jak Cichowski, który nie powiedział ani słowa, choć był strasznie torturowany; krytykując arystokrację. I tak wyglądała rozmowa ludzi, lecz w następnej scenie młody Rollison jest tajemnie przetrzymywany w więzieniu i torturowany, jak i Konrad, który także jest przesłuchiwany.
Scena VIII.
W Wilnie w salonach Senatora towarzystwo rozmawia i gra w karty. Nowosilcow Doktor, Pelikan i Bajkow omawiają bieżące sprawy, między innymi przesłuchanie Rollisona, który zachorował w wyniku ciężkiego pobicia (300 kijów). Następnie przychodzi, pani Rollison (przyprowadziła ją pani Kmitowa) prosić Senatora o dopuszczenie jej do syna lub dopuszczenie do niego księdza, który jest przetrzymywany w więzieniu. Nowosilcow wypiera się, że nic nie wie o chłopcu i obiecuje, że zajmie się jego sprawą. Po jej wyjściu Senator nakazuje wpuścić wdowę do syna i drzwi zaryglować, lecz Doktor radzi, aby otworzyć okno w celi chłopca, który jest chory na płuca i umożliwić mu samobójstwo, ponieważ w ostatnich dniach chciał on sobie odebrać życie. Ks. Piotr zostaje przesłuchany, a następnie poniżony i spoliczkowany przez Pelikana na polecenie Doktora. Przepowiada wówczas Doktorowi, że jeszcze tego samego dnia umrze. Następnie odbywa się bal; pani Rollison przeklina Senatora i bluźni Bogu; i mdleje. Słychać głośne uderzenie pioruna. Okazuje się, że zabił on Doktora, który w tym czasie znajdował się w swoim mieszkaniu. Nowosilcow pozwala księdzu wejść do celi Rollisona, który, chociaż ranny, jeszcze żyje. Po drodze mija kapłan prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Ten, zatrzymując się, oddaje mu swój pierścień, prosząc o modlitwę za swoją dusze, która teraz cierpi. Bernardyn przepowiada mu daleką podróż i poleca odszukać mężczyznę, który powita go pierwszy w imię Boże.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
OTHIEL