depresja czyli milimetr poniżej piekła

 depresja czyli milimetr poniżej piekła … bo ważne …

Posted on 30 Marzec 2014 by nikablue1

Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja to choroba, która zajmuje 4. miejsce wśród najbardziej groźnych i najczęstszych chorób cywilizacyjnych. Nieleczona prowadzi do śmierci. Czym jest depresja? Dlaczego chorych na depresję traktujemy często z przymrużeniem oka?

 

Depresja – milimetr poniżej piekła

Depresja to grobowiec ciała i duszy, choroba, która zniewala chorego do tego stopnia, że nie jest on w stanie funkcjonować. Społecznie utożsamiana jest ze słabością charakteru, użalaniem się nad sobą, chęcią wykorzystania złego nastroju w celach tylko sobie znanych (zwolnienie lekarskie, wolne od obowiązków domowych itp.). Jak błędne jest to przekonanie wiedzą ci, którzy zwyciężyli z depresją.

Osoby pogrążone w depresji są w ciągłej rozpaczy, nie boją się śmierci, a wręcz czekają na nią, by męczarnie, które przeżywają, wreszcie się zakończyły. Ciężko wyobrazić sobie stan chorobowy, jeśli samemu nie przeżyło się depresji.

Każdego dnia smutek i cierpienie ciała i duszy pogłębia się, chory nie jest w stanie dostrzec świata na zewnątrz, często ma problem ze zwykłymi, codziennymi czynnościami, takimi jak wstanie z łóżka czy umycie zębów. Ciągły lęk, strach, płacz, które towarzyszą chorobie, pogrążają chorego każdego dnia w niewysłowionej otchłani rozpaczy. To miejsce przez wielu dotkniętych depresją nazywane jest „milimetrem poniżej piekła”. Nie ma tam słońca, uśmiechu, perspektyw, nie ma najmniejszej nawet radości życia.

To nie fanaberia, a ciężka choroba mózgu, choroba psychiczna, która nieleczona prowadzi do śmierci, a często leczona również powraca i pcha ku temu dramatycznemu krokowi jakim jest samobójstwo.

Gorszy nastrój czy depresja?

Nasze społeczeństwo ma niestety niewielką wiedzę na temat depresji i często nadużywa tę nazwę. Gdy mamy zły dzień, gorszy nastrój, mówimy „dziś mam depresję”. To złe porównanie, gdyż gorszy nastrój można poprawić sobie w prosty sposób, a depresji nie da się poprawić bez diagnozy, leczenia farmakologicznego, a często hospitalizacji.

I tu powstaje kolejny problem. Chorzy często nie chcą się leczyć, wypierają swoja chorobę, nie chcą chodzić do psychiatry, zażywać leków, jak ognia boja się samego słowa „szpital psychiatryczny” lub „ psychiatra”. Prawda jest jednak taka, że depresja to ciężka choroba, ale taka, jak każda inna.

Czy osobie ze zdiagnozowanym rakiem będziemy współczuli, wykazywali zachowania empatyczne wobec niego? Tak. Będziemy wspierać go w chorobie, odwiedzać w szpitalu, szef nie będzie kręcił nosem, widząc zwolnienie lekarskie.  Osoba chora na depresję często słyszy od bliskich: „ogarnij się wreszcie. Wyjdź do ludzi”. To tak, jakby osobie jeżdżącej na wózku inwalidzkim, z bezwładem dolnej części ciała, powiedzieć: „wstań już wreszcie z tego wózka i zacznij normalnie żyć”. To porównanie jest dość drastyczne, lecz jakże prawdziwe.

Osoby będące pacjentami depresyjnymi maja takie same prawa, jak osoby chorujące na inne ciężkie i śmiertelne choroby. Naszym obowiązkiem jest im pomóc, być przy nich i wspierać w tych najtrudniejszych chwilach.

Depresję da się wyleczyć, niemniej bez właściwej diagnozy psychiatrycznej, regularnego zażywania leków oraz wsparcia najbliższych leczenie jest dłuższe i dużo trudniejsze. Bardzo ważne jest to, że depresję rozpoznać, zdiagnozować i leczyć może tylko i wyłącznie lekarz psychiatra. Psychiatra też oprócz doboru leków decyduje o konieczności terapii lub psychoterapii osoby chorej.

Wsparcie bliskich osób

Nie zostawiajmy naszych bliskich chorujących na tę ciężką choroba samych tylko dlatego, że nie wiemy, jak się zachować, jesteśmy zniecierpliwieni ich stanem rozpaczy. Nie zostawiajmy ich samych, gdyż może się zdarzyć, że jedyne, co nam pozostanie, to zapalać znicze na ich grobach…

Ważne:

Jeśli nasz bliski przez okres dwóch tygodni wykazuje objawy depresyjne, należy bezzwłocznie zaprowadzić go do psychiatry, gdyż nieleczona depresja jest chorobą śmiertelną.

Lekarze psychiatrzy wykonują bardzo ciężką pracę, gdyż nie dostają wyników badań, na których mogą bazować przy stawianiu diagnozy, a swoje spostrzeżenia oraz leczenie przeprowadzają, obserwując pacjenta.

Pamiętajmy również o tym, że szpitale psychiatryczne nie są „przechowalnią wariatów”, a miejscem, gdzie leżą i leczą się bardzo dzielni ludzie. Ludzie, którzy mieli odwagę powiedzieć: „tak, jestem chory i potrzebuje pomocy”.

/ Fundacja Przetrwać Cierpienie wieszjak.pl /


MĘSKA DEPRESJA

Jakie są najczęstsze powody depresji u mężczyzn i jak jej zaradzić? Jak objawia się męska depresja? Dlaczego mężczyźni tak rzadko decydują się na leczenie depresji?

Depresja u mężczyzn jest zjawiskiem niedocenianym, zarówno pod względem powszechności występowania, jak i powagi zaburzenia – uważa psycholog Marta Bryk. Referat poświęcony temu tematowi wygłosiła na konferencji „Przemoc, depresja, świadomość”, zorganizowanej w Warszawie pod koniec maja przez Stowarzyszenie Profilaktyki Depresji „ISKRA”.

Uważa się, że depresja to choroba, która dotyka głównie kobiety – mężczyźni chorują na nią dwa razy rzadziej. Jednak Marta Bryk zaznaczyła, że może mieć to duży związek z trudnością mężczyzn do przyznania się do depresji zarówno przed innymi, jak i przed samymi sobą. Depresja postrzegana jest jako słabość, na którą mężczyzna nie powinien sobie pozwolić, problem, z którym nie potrafi sobie poradzić i zagrożenie dla jego poczucia męskości.

„Depresja u mężczyzn jest przede wszystkim dużo rzadziej diagnozowana, dlatego, że mężczyźni się z nią kryją, nie przyznają się ani przed sobą, ani przed rodziną do dolegliwości. Bardzo często też maskują swoją depresję na różne sposoby” – oceniła Marta Bryk.

Niechęć do szukania pomocy jest następstwem powszechnie panujących stereotypów i różnic w wychowaniu dziewczynek i chłopców. Mężczyźni od małego są uczeni, że powinni być silni i zaradni, nie mogą okazywać słabości. W dzieciństwie pozwala im się płakać przez znacznie krótszy okres niż dziewczynkom, które mają przyzwolenie na otwarte okazywanie smutku. W dodatku rodzice przeprowadzają z chłopcami mniej rozmów, zadają mniej pytań, a raczej wolą wydawać im polecenia lub zachęcać do wykonywania zadań.

„Mężczyzna cierpi podwójnie. Z jednej strony w związku z tym, że pojawiła się u niego depresja, a z drugiej strony, bo jako mężczyzna uważa, że powinien sobie z tą depresją poradzić, a skoro sobie nie radzi, to w ogóle jest do niczego” – przekonywała prelegentka.

Kolejnym utrudnieniem, jakie napotykają na swojej drodze mężczyźni, jest mniejsza zdolność do mówienia o uczuciach. Kobietom dużo łatwiej jest werbalizować swoje emocje, gdyż mają dobre połączenie między prawą (odpowiedzialną za emocje) i lewą (odpowiedzialną za możliwość mówienia) półkulą mózgu. U mężczyzn obie półkule funkcjonują w większym stopniu osobno, przez co nastawieni są bardziej zadaniowo i trudno rozmawiać im o tym, co czują.

Jak zauważyła Bryk, depresja u mężczyzn przebiega nieco inaczej niż u kobiet. Rzadko odczuwają oni spadek nastroju, smutek. Pierwszymi objawami, które da się u nich zaobserwować, to dolegliwości somatyczne: bóle głowy, mięśni, brzucha, zmęczenie, bezsenność, brak apetytu. Bardzo często pojawia się też drażliwość, nagłe wybuchy złości i agresywność. W głębszych stadiach choroby zanika chęć do życia, wykonywania jakichkolwiek czynności. Mężczyzna nie jest zdolny do pracy, wycofuje się z życia społecznego, unika kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, nie jest zainteresowany seksem. Charakterystycznym elementem jest towarzyszące mu silne poczucie winy, które łatwo może doprowadzić do prób samobójczych.

Dość częstym zjawiskiem u mężczyzn cierpiących na depresję jest podejmowanie działań destrukcyjnych, czyli przeważnie sięganie po alkohol. Marta Bryk podkreśliła, że alkoholizm i depresja to silnie powiązane ze sobą choroby. „Alkohol to i przyczyna, i skutek” – powiedziała. Mężczyzna może zacząć pić, bo mu źle, ale może się też okazać, że wpadł w depresję z powodu swojego alkoholizmu.

Zdaniem psycholog są dwa podstawowe czynniki, które mogą doprowadzić mężczyzn do depresji. Pierwszy z nich to relacje z najbliższymi, w skład których mogą wchodzić problemy w małżeństwie, separacja i rozwód (często związany z utratą praw do opieki nad dziećmi i koniecznością zmiany miejsca zamieszkania). Drugi czynniki jest powiązany z pracą. Depresję wywołać może zarówno utrata pracy, jak i brak spodziewanego awansu, czy przesunięcie na niższe stanowisko.

„Dla mężczyzny praca bardzo często jest jakby podstawą poczucia własnej wartości, podstawą wysokiej samooceny” – zaznaczyła prelegentka.

Mężczyźni czasem doświadczają depresji po urodzeniu dziecka przez partnerkę. Wynika to z subiektywnego poczucia odsunięcia na dalszy plan, odrzucenia i zaniedbania.

Marta Bryk dała wskazówki, jak pomóc mężczyźnie, u którego podejrzewamy wystąpienie epizodu depresji. Przekonywała, że najważniejsza jest cierpliwość i delikatność. „Nie warto mówić: weź się w garść, weź się za siebie… Ważne jest przekonywanie, że depresja nie świadczy o słabości. Jest to po prostu choroba” – zaznaczyła. Psycholog namawiała do szukania pomocy u specjalisty.

/ naukawpolsce.pap.pl/


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Przeciwutleniacze czyli E
depresje
Zaburzenia afektywne i depresje
CZYTANIE GLOBALNE, CZYLI „SOJUSZ METOD
Depresja ost
11 DEPRESJAid 12399 ppt
depresja 08 09
2 Pourazowe, depresja, dystymiaid 20665 ppt
depresja 2
ZABURZENIA DEPRESYJNE
Depresja etiol klinika studenci
jak przyrzadzac i spozywac potrawy czyli o energetyce pozywienia eioba
Jak kupowac nieruchomosci ponizej ich wartosci rynkowej(1)
Depresja psychiczna

więcej podobnych podstron