Trzecia ekspedycja na archipelag
Jak pamiętacie, jakiś czas temu ukrogebbelsowscy zombirowali sami siebie tym, że na Morze Czarne z Egejskiego przypłynie lotniskowiec George Bush i zbombarduje całą Rosję w diabły. Jak wtedy wielu Mykołów i Olesi wstrząsnął ten lotniskowiec, który w rzeczywistości na podstawie konwencji prawnej na Morze Czarne nie miał możliwości wejścia.
Ale lotniskowiec nie tylko nie popłynął do Bosforu ale zniknął zupełnie. A dlaczego tak się stało – pokazuje zdjęcie na początku.
W tej chwili Rosja ma absolutną supremację morską we wschodniej części Morza Śródziemnego koncentrując tam potężne zgrupowanie. Doszło do tego pod absolutnie legalnym pretekstem – flota ta ochrania komunikację przy wywozie syryjskiej broni chemicznej.
Praktycznie flota Północna przeobraziła się w Śródziemnomorską – czym przypomina ekspedycje na archipelagi, Uszakowa na Korfu i Seniawina na Athos, tak czy nie.
Oto i przydała się i Syria, i Tartus, i broń chemiczna. Każdy dobry uczynek będzie zaliczony.
Tak więc, jako czarnomorskie mocarstwo Rosja ma prawo do wprowadzenia tego zgrupowania do Morza Czarnego bez żadnych ograniczeń.
Wszystkie zbieżności są oczywiście, przypadkowe.
Początek Rosyjskiej Wiosny zbiegł się z zamknięciem Olimpiady – przypadek.
Referendum na Krymie zbiegło się z zamknięciem Paraolimpiady – przypadek.
Pojawienie się eskadry we Wschodniej części morza Śródziemnego z tym faktem, że właśnie teraz ona jest tam potrzebna ażeby przemówić do rozsądku amatorom przenosin lotniskowców – przypadek.
Żyjemy w okresie zdumiewająco szczęśliwych przypadków.