Jest listopadowa noc, rok tysiąc dziewięćsetny. Z wiejskiej chaty dobiegają dźwięki weselnej muzyki. Zebrani w świetlicy goście ubrani są w krakowskie stroje ludowe. Na środku izby stoi suto zastawiony stół, w rogu biurko, zarzucone papierami, a nad nim wisi fotografia „Wernyhory” i reprodukcja „Bitwy pod Racławicami”. Nad drzwiami wejściowymi wisi ogromny obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, a nad drzwiami, prowadzącymi do alkierza – obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Akt pierwszy Scena 1 Czepiec, Dziennikarz
Rozmowa między Dziennikarzem a Czepcem. Czepiec wypytuje przybysza z miasta o sytuację polityczną na świecie. Dziennikarz wyjaśnia, że jest już znudzony politykami i tęskni za polską wsią, cichą i spokojną. Czepiec mówi, że ludzie na wsi są ciekawi wieści, czytają każdego dnia gazety i wiedzą o wszystkim. Zarzuca Dziennikarzowi, że naśmiewa się z chłopów, a przecież z takich właśnie ludzi wywodził się Głowacki.
Scena 2 Dziennikarz, Zosia
Dziennikarz pyta Zosię, dlaczego jest smutna. Zachwyca się urodą dziewczyny, jej wdziękiem. Zosia stwierdza, że mężczyzna ją bałamuci, choć potrafi odróżnić prawdziwe uczucie od salonowych żartów. Jest zaskoczona, że redaktor poczytnego dziennika wpatruje się w nią jak w obrazek. Dziennikarz chce się dowiedzieć, dlaczego się na niego gniewa. Zosia odpowiada, że jego miłe słowa są nie dla niej, ponieważ nigdy nie będą sobie przeznaczeni. Mężczyzna mówi, że jego zachowanie wynika z towarzyskiej „rozlewności”.
Scena 3 Radczyni, Haneczka, Zosia
Haneczka żali się Radczyni, że wszyscy tańczą, a ona i Zosia stoją, choć chętnie dołączyłyby do towarzystwa. Radczyni radzi, aby bawiły się razem. Zosia wyjaśnia, że chciałaby tańczyć z drużbami, którzy mają na głowach czapki z pawimi piórami. Kobieta odpowiada, że tańczące towarzystwo nie jest dla młodych dziewcząt, gdyż często dochodzi do bójek. Zosia i Hania przekonuję ciotkę, że za chwilę wrócą.
Scena 4 Radczyni, Klimina
Klimina wita się z Radczynią i przedstawia jako wdowa po wójcie. Radczyni wyjaśnia, że pochodzi z Krakowa. Kobiety obserwują syna Radczyni, który patrzy się na dziewczęta. Klimina stwierdza, że panowie z miasta boją się dziewcząt ze wsi. Radczyni odpowiada, że każdy powinien bawić się w swoim towarzystwie. Wdowa po wójcie wyjaśnia, że chciała porozmawiać z Radczynią, żeby wyswatać jej syna.
Scena 5 Zosia, Kasper
Zosia zaprasza do tańca drużbę, Kaspera. Młodzieniec stwierdza, że dziewczyna jest zuchwała, ale chętnie zaczyna z nią tańczyć. Mówi, że swatają go z pierwszą druhną, Kasią. Kasper zachwyca się szczupłą talią Zosi, dodając, że Kasia jest szersza w pasie. Zosia pyta go, czy kocha Kasię, a młodzieniec odpowiada wymijająco, że Zosia jest wesoła.
Scena 6 Haneczka, Jasiek
Haneczka rozmawia z Jasiem, zachęcając go do tańca. Młodzieniec zgadza się, zadowolony z jej towarzystwa.
Scena 7 Radczyni, Klimina
Radczyni wypytuję Kliminę o żniwa i prace w gospodarstwie. Po chwili zauważa, że gospodyni jest jeszcze młoda i sama powinna wydać się za mąż.
Scena 8 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody prosi Księdza, aby o nich nie zapomniał. Ksiądz odpowiada, że są tacy, którzy nim gardzą, ponieważ z pochodzenia jest chłopem. Cieszy się z obecności na weselu, gdyż są tu ludzie, którzy podobnie jak on pochodzą ze wsi. Pan Młody życzy mu szybkiego awansu. Panna Młoda nie rozumie, o czym mówią, dodaje, że jedyne co może ksiądz dostać, to „ciarachy tworde”. Pan Młody wyjaśnia żonie, że miał na myśli kościelne dostojności, które mają być przyznane księdzu. Ksiądz stwierdza, że dziewczyna jest naiwna i niewinna.
Scena 9 Pan Młody, Panna Młoda
Panna Młoda zarzuca mężowi, że wyłącznie mówi o ich miłości. Młodzieniec pyta, czy woli całowanie. Pragnie, aby ukochana zapewniła go o swych uczuciach, jest szczęśliwy. Prosi Pannę, aby go pocałowała. Dziewczyna stwierdza, że jest nienasycony. Zauważa, że mąż jest blady i rozgorączkowany. Mężczyzna odpowiada, że kobiety nie dawały mu spokoju. Kochał już wiele razy, lecz teraz pragnie kochać po swojemu. Jest pewien, że nikt już mu nie odbierze żony. Dziewczyna woła, aby poszli tańczyć.
Scena 10 Poeta, Maryna
Poeta rozmawia z Maryną. Wyznaje, że chciałby, aby jakaś wiejska dziewczyna pokochała go. Maryna pyta, czy to ona miałaby mu się oświadczyć. Mężczyzna wyjaśnia, że miał inne plany – chciał szeptać czułe słowa, dowiedzieć się, czy w sercu panny są jakieś uczucia. Dziewczyna żali się, że jej serce jest zimne, a ten, który ją pokocha, będzie miał trudne zadanie i zawsze można się sparzyć. Przez chwilę przekomarzają się. Maryna nie wierzy w miłość, w Amora, Poeta natomiast stara się ją przekonać. W końcu stwierdza, że choć mieli się uczyć od siebie wzajemnie, to jego nauka poszła na marne, była tylko sztuką dla sztuki. Dziewczyna odpowiada, że Poeta może podejmować się każdej sztuki, lecz ona chce mieć spokój. Nie wierzy w słowa mężczyzny i jest przekonana, że prędzej on się zakocha niż ona. Poeta wyjaśnia, że bawił ją rozmową, a tak naprawdę tajemnicą jest kobieta. Maryna mówi, że to on jest poetą
Scena 11 Ksiądz, Pan Młody, Panna Młoda
Ksiądz rozmawia z młodą parą. Przestrzega Pannę Młodą, że teraz ich miłość jest wielka, lecz czas wszystko chłodzi. Dziewczyna odpowiada, że Bóg pobłogosławił ich uczucie przed ołtarzem, a jeśli kiedykolwiek mąż ją zdradzi, to kochance wydrze włosy z głowy. Dla Pana Młodego zazdrość jest dowodem miłości.
Scena 12 Pan Młody, Panna Młoda
Pan Młody dopytuję żonę, czy go kocha i czy jest jego. Dziewczyna zapewnia go, że tak, lecz nie powinien cały czas o tym mówić. Młodzieniec zachwyca się jej urodą i strojem. Panna Młoda żali się, że ma za ciasne buciki. Mąż radzi, aby je zdjęła i tańczyła boso. Panna Młoda odpowiada, że musi być w butach na weselu.
Scena 13 Ksiądz, Pan Młody
Pan Młody wyjaśnia Księdzu, że może przeczyć sam sobie, lecz każdy ma szczęście tuż przed sobą i należy podążać za nim. Ksiądz jest przeciwnego zdania – uważa, że nie każdy może podążać za głosem serca, ponieważ nie każdy może otrzymać to, po co sięga.
Scena 14 Radczyni, Maryna
Radczyni obserwuje tańczące panny. Obok zatrzymuje się Maryna, zmęczona tańcem z Czepcem. Radczyni mówi, aby odpoczęła, ponieważ może się przeziębić. Dziewczyna odpowiada, że teraz zrozumiała, że czym innym jest złoto, a czym innym miedź. Radczyni mówi, żeby nie plotła głupstw i usiadła.
Scena 15 Maryna, Poeta
Poeta przystaje przy Marynie, zachwycony blaskiem jej oczu. Dziewczyna wyjaśnia, że zmęczyła się przy tańczeniu. Mężczyzna jest przekonany, że Maryna tęskni za miłością i pyta, komu oddała swoje serce. Dziewczyna zaczyna przekomarzać się z nim, odrzucając jego zaloty. Poeta żałuje uczuć, które tak się garną do siebie. Maryna pyta, czy sądzi, że jest zajęta. Mężczyzna odpowiada, że Maryna pamięta, co komu wypada. Dziewczyna mówi, że żal uczuć, które tak do siebie ciągną.
Scena 16 Zosia, Haneczka
Zosia zwierza się Haneczce, że chciałaby kiedyś kogoś bardzo pokochać. Haneczka mówi, że to pod wpływem weselnej muzyki w sercu Zosi narodziło się pragnienie miłości, lecz jeszcze wiele łez wyleje, zanim spotka prawdziwą miłość. Najpierw musi poznać smak cierpienia, nędzy, bólu, zanim odkryje radość. Zosia odpowiada, że gdyby była Fortuną, to obdzieliłaby sprawiedliwie wszystkich ludzi, żeby się nie męczyli i poświęcali miłości. Dla niej miłość nieszczęśliwa jest karą. Haneczka wyjaśnia jej, że najpierw musi się napłakać, by wreszcie stanąć przed ołtarzem, cierpieć, by w końcu uszanować prawdziwe uczucie. Zosia odpowiada, że gardzi nieszczęśliwą miłością. Chciałaby spotkać kogoś, kto by spodobał się jej od pierwszego wejrzenia i kogo mogłaby pokochać.
Scena 17 Pan Młody, Żyd
Pan Młody wita na weselu Żyda, Mośka. Nazywa go przyjacielem, lecz mężczyzna odpowiada, że są takimi przyjaciółmi, którzy się nie lubią. Dodaje, że Pan Młody następnego dnia zrzuci swój chłopski strój. Młodzieniec wyznaje, że chciał zobaczyć jego córkę, Rachelę. Żyd wyjaśnia, że dziewczyna wkrótce zjawi się, ponieważ jako osoba wykształcona, chce popatrzeć na bawiących się panów. Chwali się, że Rachela jest nowoczesną panną, czyta książki, bywała we wiedeńskiej operze i nosi modnie upięte włosy. Lubi również poezję i chłopów, którym udziela kredytów. Pyta Pana Młodego, dlaczego ożenił się z chłopką, skoro są inteligentniejsze panny. Pan Młody odpowiada, że takie panny wydają mu się przeciętne i nie chce „zapychać nimi każdej piędzi naszej ziemi”.
Scena 18 Pan Młody, Żyd, Rachel
Pojawia się Rachel i wita się z Panem Młodym po francusku. Dodaje, że zwiodła ją muzyka weselna i pyta ojca, czy pozwoli jej bawić z innymi. Mosiek odpowiada, że córka nie wstydzi się go i Pan Młody musi ją uszanować. Młodzieniec zaprasza dziewczynę na weselną biesiadę.
Scena 19 Pan Młody, Rachel
Rachel określa tańczących ludzi jako barwne przedstawienie teatralne. Szła do chaty przez błoto, nęcona muzyką i bawiącymi się ludźmi. Jest przekonana, że ten widok nadaje się, by opisać go w wierszu i Pan Młody uczyni to, kiedy się zmieni. Młodzieniec mówi, że czuje spokój i ciszę we wsi. Do tej pory żył tak jakby w ciasnym, spleśniałym świecie, gdzie wszystko było szare i stare. Tu odnalazł młodość, urodę, zdrowie i kolory życia. Od miesiąca chodzi boso i czuje się zdrowszy.
Scena 20 Pan Młody, Rachel, Poeta
Do Pana Młodego podchodzi Poeta, mówiąc, że żona chce z nim porozmawiać. Młodzieniec przeprasza Rachel, która jest przekonana, że Panna Młoda będzie mu czyniła wymówki, ponieważ kiwa na nią głową. Poeta wyjaśnia, że chodzi o jakieś drobnostki.
Scena 21 Rachel, Poeta
Poeta mówi Rachel, że interesuje się nią. Zauważa, że dziewczyna zna poezję. Rachel pyta, czy uważa, że za chwilę porwie ją Amor. Podobne słowa prawił jej pewien urzędnik, lecz ona pragnie mężczyzny, który przemawiałby do niej słowami poezji. Poeta dopytuje się, czego sobie życzy. Rachel odpowiada, że rozkoszy, miłości, namiętności i szczęścia. Mężczyzna pyta ją, czy pragnęłaby wolnej miłości i co zrobiłaby, gdyby takie uczucie ją spotkało. Dziewczyna wyjaśnia, że wówczas przestałaby marzyć.
Scena 22 Radczyni, Pan Młody
Pan Młody rozmawia z Radczynią. Kobieta ostrzega go, by uważał, ponieważ każdy, kto staje przed ołtarzem targany namiętnością, topi się. Młodzieniec odpowiada, że w tej chwili najważniejsze dla niego jest to, by muzykanci ładnie grali. W tej szczęśliwej chwili cały świat wydaje mu się przychylny, chciałby kupić grajka, który potrafiłby wygrać wszystko, co teraz gra mu w duszy.
Scena 23
Pan Młody, Poeta
Pan Młody pyta Poetę, jak się czuje na weselu. Wydaje mu się, że patrzy na cudze szczęście, nie na swoje. Chciałby w słowach poezji opisać wszystko, co się wydarzyło: pierwsze spotkania z ukochaną, ich rozmowy aż do chwili, kiedy stanęli na ślubnym kobiercu. Poeta uważa, że to, co oni rozumieją przez prozę, zmienia się w dźwięki i rymy, odbijając się echem w literaturze. Zastanawia się, jakimi słowami mógłby opisać śmierć człowieka na stosie, który śpiewa, mając na głowie wieniec z róż. Uważa, że w takim wierszu byłaby ogromna siła.
Scena 24 Poeta, Gospodarz
Poeta wyznaje Gospodarzowi, że pod wpływem muzyki weselnej w jego sercu zrodziło się pragnienie kochania. Każdy jest zdolny do miłości: rycerz w złocistej zbroi czy też chłop, a każda historia miłosna jest zarazem wesoła i smutna. Zachwyca się polskim ludem – prostym, rubasznym, o rycerskim harcie. Gospodarz przyznaje mu rację, dodając, że w każdym chłopie coś się burzy. Poeta mówi, że ich serce wyrywa się do rzeczy śmiałych, lecz powstrzymuje je pospolitość. Gospodarz stwierdza, że w każdym pokoleniu rodzi się ktoś wielki, ale jego zapał gaśnie, ponieważ nie otrzymuje żadnej zachęty. Poeta odpowiada, że w oczach panów chłop urasta do potęgi Piasta. Gospodarz zgadza się z jego słowami i dodaje, że chłopi żyją w zgodzie, zachowując godność, rozwagę i pojęcie. Uważa, że „chłop potęgą jest i basta”.
Scena 25 Poeta, Gospodarz, Czepiec, Ojciec
Do Gospodarza i Poety podchodzą Czepiec i Ojciec. Gospodarz zachwala wesele, na którym zjawiło się tylu gości z Krakowa. Ojciec mówi, że dla ludzi z miasta pobyt na wsi jest nowością. Gospodarz dodaje, że to leczy ich z ospałości. Czepiec pyta Poetę, czy podoba mu się wieś. Mężczyzna odpowiada, że czuje się tu jak u siebie. Czepiec stwierdza, że tylko na wsi są jeszcze ludzie z fantazją. Gdyby kiedykolwiek ktoś chciał skorzystać z ich chęci, to kosy wiszą przygotowane nad boiskiem. Przechwala się, że jest silny i pewnego dnia pobił Żyda. Zachęca Poetę, aby ożenił się z chłopką i zamieszkał na wsi. Poeta odpowiada, że czuje potrzebę podróżowania po świecie. Potrafi przez jakiś czas zamieszkać w jednym miejscu, ale kiedy czuje się zranionym, natychmiast wyjeżdża. Czepiec radzi, by poślubił prostą kobietę, bo taka da mu wiele szczęścia i mało go będzie kosztowała. Określa mężczyznę mianem „latawca”.
Scena 26 Ojciec, Dziad
Dziad gratuluje Ojcu udanego wesela. Ojciec mówi, że panowie nudzą się sami i dlatego bawią się z ludźmi z niższego stanu. Dziad wspomina, że dawniej między panami a chłopami dochodziło do zatargów, a teraz potrafią razem tańczyć. Razem modlą się za dusze zmarłych. Dziad dodaje, że wnuk Ojca będzie panem.
Scena 27 Dziad, Żyd
Żyd mówi do Dziada, że musi przygotować w karczmie izbę, bo weselnicy po zabawie przyjdą do niego. Dziad zarzuca mu, że zjawił się po to, aby zachęcić gości do picia w karczmie. Chwali Pana Młodego i jego gości, którzy przywitali się z chłopami jak należy. Żyd nazywa to szopką, która nic nie kosztuje.
Scena 28 Żyd, Ksiądz
Ksiądz przypomina Mośkowi o terminie zapłaty za dzierżawę karczmy. Przyglądają się bójce Maćka z Czepcem. Ksiądz zarzuca Żydowi, że chce się wzbogacić na chłopach, sprzedając im wódkę. Radzi, by przypomniał Czepcowi o zapłacie za alkohol. Żyd odpowiada, że boi się zadzierać z pijanymi chamami.
Scena 29 Żyd, Ksiądz, Czepiec
Do Księdza i Żyda podchodzi Czepiec. Ksiądz upomina Czepca, by nie wszczynał bójek. Mosiek przypomina o długu, co wzbudza gniew mężczyzny. Ksiądz radzi Żydowi, aby zwrócił się do sądu. Czepiec ze złością mówi, że to dzięki łaskawości Księdza Mosiek wynajmuje karczmę. Żyd prosi, by Ksiądz obniżył czynsz, który zapłaci wówczas, kiedy Czepiec odda mu pieniądze. Ksiądz nakazuje Czepcowi, żeby zapłacił Żydowi. Czepiec jest rozgniewany.
Scena 30 Pan Młody, Gospodarz
Pan Młody żali się Gospodarzowi, że weselnicy kłócą się. Gospodarz przypomina mu, że polski chłop ma temperament, a na wsiach długo wspominano rok czterdziesty szósty. Pan Młody mówi, że zna to wyłącznie z opowiadań, a jego pokolenie już zapomniało o tych wydarzeniach. Gospodarz zgadza się z nim, dodając, że jego ojciec również walczył i został zabity. Pan Młody stwierdza, że ludzie zmieniają się i zapominają o przeszłości, nędzy, mękach, a teraz stroją się w pawie pióra. Gospodarz wyjaśnia, iż w ludziach nadal tli się jakaś wiara.
Scena 31 Gospodarz, Ksiądz
Gospodarz wypomina Księdzu, że chce już opuścić przyjęcie weselne. Ksiądz mówi, że mile tu spędza czas, a młoda para go zaintrygowała. Piją strzemiennego.
Scena 32 Haneczka, Jasiek
Haneczka dziękuje Jaśkowi za taniec i obiecuje, że będzie z nim jeszcze tańczyła. Jasiek jest zachwycony dziewczyną.
Scena 33 Kasper, Jasiek
Kasper mówi do Jaśka, że panny ich chcą. Jasiek jest zdania, że dziewczęta z nich kpią.
Scena 34 Jasiek
Jasiek śpiewa piosenkę o pawich piórach, które zdobył i o dworze, który postawi.
Scena 35 Pan Młody, Radczyni
Pan Młody wyjaśnia Radczyni, dlaczego tak szybko zdecydował się na ślub. Mówi, że nikogo nie powinno to dziwić. Radczyni odpowiada, że jego słowa nie zmienią jej zdania.
Scena 36 Poeta, Rachel
Poeta przepowiada Rachel, że kiedyś dziewczyna pokocha chłopa. Rachel odpowiada, że chłopi podobają się jej, lecz musi to być ładny chłopiec. Wyznaje, że ojciec jest dla niej dobry. Przeczytała już dużo wierszy, ale nigdy nie starała się ich pisać, choć dostrzega wiele rzeczy, które uważa za godne poezji. Poeta stwierdza, że obcowanie z poetami wynika z wygody. Rachel odpowiada, że mężczyzna ciągle ją krytykuje. Zjawiła się na weselu zwabiona muzyką, niedługo odejdzie do domu i będzie myślała o Poecie, a kiedy uzna, że się w nim zakochała, prześle mu list i klucz. Poeta żartuje z niej, że może odda swe serce drużbie i zapomni o nim. Pragnie patrzeć na dziewczynę, idącą przez sad i pochylającą się nad chochołem. Rachel wskazuje mu róże, osłonięte chochołami. Mówi, że zaczaruje chochoła, aby zjawił się na weselu. Zachęca Poetę, aby zaprosił na przyjęcie wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy. Żegna się z mężczyzną, wyjaśniając, że nie pasuje do tego towarzystwa, a bawiła się na weselu wyłącznie dla zabicia czasu.
Scena 37 Poeta, Panna Młoda
Poeta zachęca Pannę Młodą, aby zaprosiła na wesele tych, którym dokuczają złe moce. Może to uczynić dzięki szczęściu, jakie odczuwa w tym wyjątkowym dniu. Dziewczyna odpowiada, że tylu ludzi nie zmieści się w izbie.
Scena 38 Poeta, Panna Młoda, Pan Młody
Do Poety i Panny Młodej podchodzi Pan Młody. Mówi, że jest tak szczęśliwy, iż chciałby, aby w gospodzie bawili się wszyscy ludzie. Poeta zachęca go, aby zaprosił chochoła, który stoi za oknem. Młodzieniec śmieje się i spełnia prośbę. Panna Młoda również powtarza zaproszenie, choć nie wierzy, że chochoł ich posłucha.
Akt drugi
Scena 1 Gospodyni, Isia
Dochodzi północ. Gospodyni każe kłaść dzieci do łóżek, lecz jej córka, Isia, protestuje. Chce bawić się dopóki gra muzyka i uczestniczyć w oczepinach. Gospodyni obiecuje, że jeśli uśpi dziecko, to będzie mogła zostać.
Scena 2 Gospodyni, Isia, Klimina
W drugiej izbie Gospodyni, Klimina i Isia przygotowują oczepiny. Kobiety zapalają łojówki i idą ku weselnikom. Na zegarze wybija północ.
Scena 3 Isia, Chochoł
Pojawia się Chochoł. Zaskoczona Isia nazywa go śmieciem. Chochoł zapowiada nadejście wielu gości. Dziewczyna przepędza go na pole.
Scena 4 Marysia, Wojtek
Marysia prosi Wojtka, żeby odpoczęli, gdyż zmęczyła się tańcami. Mężczyzna zachęca ukochaną, aby bawiła się dalej. Żartuje, że bawi się tak, jakby było to ich wesele. Mówi, że widział obok nich jakieś cienie. Oboje odchodzą do alkierza.
Scena 5 Marysia, Widmo
Marysi ukazuje się Widmo dawnego narzeczonego. Zjawa przypomina kobiecie, że miała go poślubić. Marysia zauważa, że od Widma wieje chłodem. Dopytuje się, gdzie mieszka, mówi, że czekała na niego bardzo długo, kiedy wyjechał do miasta. Duch wyjawia jej, że zwabiły go głosy biesiadników, lecz on już należy do innego świata. Marysia pyta, gdzie znajduje się jego grób i zasłania dłonią oczy. Widmo prosi, aby nie płakała, ponieważ jej łzy palą go. Wspomina dzień, kiedy stali razem w sadzie pod gruszą, a do jej rodziców szedł od niego swat. Chce tańczyć z ukochaną, bo za chwilę będzie musiał odejść. Przez chwilę tańczą razem, lecz Marysia zaczyna odczuwać chłód, bijący od zjawy. Widmo pragnie, by przytuliła się do niego. Kobieta odpycha go, a duch znika. Marysia próbuje go zatrzymać.
Scena 6 Marysia, Wojtek
Do Marysi podchodzi Wojtek, pytając, dlaczego jest blada. Kobieta wyjaśnia, że uchyliła drzwi i powiało chłodem. Prosi męża, aby ją przytulił.
Scena 7 Stańczyk, Dziennikarz
Za Stańczykiem podąża Dziennikarz. Stańczyk żali się, że ktoś nieustannie za nim kroczy, a Dziennikarz mówi, że ciągle ktoś przed nim stąpa. Stańczyk siada i stwierdza, że dobrze zna polską rzeczywistość: własne trwogi, brudy, zbrodnie. Przedstawia się Dziennikarzowi jako błazen i oświadcza, że jest coraz mniej dobrych błaznów w kraju. Naród zmienia się, gasną zamiary, pochodnie trzymane w rękach hajduków. Kraj potrzebuje szeregu błaznów, którzy obudziliby uśpione i zniewolone serca. Stańczyk zarzuca, że Polacy wolą spać. Dziennikarz odpowiada, że okropne dzieją się rzeczy, a to, co niegdyś było w narodzie wielkie, dziś przepadło. Pozostało jedynie skrwawione serce, które męczy się okrutnie i wini samo siebie. Stańczyk widzi łzy mężczyzny i uznaje jego słowa za spowiedź z grzechów innych. Jest przekonany, że następnego dnia Dziennikarz odzyska dobry humor, ponieważ mówi o winach innych, a nie własnych. Dziennikarz wyjaśnia, że wina ojca przechodzi na syna, a o błędach pamiętają wszyscy. Dla niego śmierć jest ulgą. Błazen pyta, po co mu niepokoje tych, którzy od dawna nie żyją. Uważa, że mężczyzna zbyt wiele uwagi przywiązuje do śmierci. Pyta go, czy kiedykolwiek słyszał dźwięk dzwonu Zygmunta.Stańczyk wspomina czasy, kiedy siedział u stóp króla i razem z całym dworem obserwowali zawieszenie dzwonu w wieży. Dziennikarz wyjaśnia, że dzwon Zygmunta dzwoni do dziś, kiedy odbywają się ważne pogrzeby. Stańczyk oznajmia, że w pękniętym sercu dzwonu można odnaleźć wyłącznie wstyd, ponieważ jakieś fatum pędzi ludzi w przepaść. Dziennikarz mówi, że społeczeństwo stało się próżne, ludzie uważają się za nadludzi i nie dostrzegają małości pękniętego serca. Wolałby już dożywać ostatnich dni niż patrzeć na ten pęd ku otchłani. Pragnie, aby wszystko obróciło się w nicość. Stańczyk zarzuca mu, że zwiastuje nieszczęście. Dziennikarz wyjaśnia, że tylko nieszczęście mogłoby obudzić Polaków, by wydobyli z piersi krzyk, należący do ich pokolenia. Błazen zarzuca mu, że gna na oślep ku własnemu zniszczeniu, targając Świętość, którą należy uszanować. Wręcza mężczyźnie błazeńską laskę. Dziennikarz zarzuca mu, iż stał się jego złym Duchem i napełnił jego serce goryczą. Stańczyk nakazuje mu rządzić.
Scena 8 Dziennikarz, Poeta
Dziennikarz żali się, że każdy dzień niesie ze sobą kolejne trudy. Prosi Młodość, która już minęła, aby wyrwała go z otchłani żalu. Opowiada Poecie, iż przeszedł obok niego cień i pozostawił mu laskę błazeńską. Mówi, że męczy się strasznie duchowymi torturami. Wszystko wydaje mu się farsą: przyjaźń, litość, miłość. Widzi obrazki, przedstawiające sceny z historii Polski, słyszy narodową muzykę, lecz to jedynie drażni go i męczy. Zastanawia się, czy Polacy mają prawo do życia, do czegokolwiek, żyjąc w niewoli. Poeta stwierdza, że nastrój mężczyzny wynika z muzyki, która sprawia, że wszystko denerwuje go. Dziennikarz wyjaśnia, że jedyne, co działa mu na nerwy, to sieć, która więzi jego duszę. Zarzuca Poecie, że chce go uśpić i znieczulić słowami wierszy, które są maską pozorów. Poeta prosi, aby podał mu rękę, lecz Dziennikarz wychodzi za próg.
Scena 9 Poeta, Rycerz
Poeta dostrzega Rycerza, który powoli się wyłania z cienia. Zjawa chce pochwycić go za rękę, każe wsiąść na konia, by przepadły przekleństwo i męki. Chwyta mężczyznę na arkan, mówiąc, że jest Mocą, która bierze go w niewolę. Poeta jest przerażony, każe zjawie zniknąć. W oddali słychać gromy, które wstrząsają domem. Rycerz pyta mężczyznę, czy wie, kim ma być i kim mógłby być. Poeta mówi, że jego marzenia przybrały postać Rycerza. Duch wyjaśnia, że przybył z zaświatów, przechodząc przez ogień i zapach lochów. Jest dziełem Witolda, Zawiszy, Jagiełły, był obecny podczas bitwy pod Grunwaldem. Nakazuje Poecie wziąć miecze, zbroje i kopie z ofiarnego stosu, który został złożony po zwycięskiej bitwie. Nadszedł czas, by rycerze przebudzili się ponownie, tak jak on powstał z prochów. Poeta zaczyna płakać, zdając sobie sprawę z tego, że na polu walki nie byłoby dla niego miejsca. Spogląda na Rycerza i widzi, że pod przyłbicą nie ma nic prócz pustki i prochu. Rycerz każe mu spojrzeć w jego twarz, mówiąc, że mężczyzna powinien go rozpoznać. Chce, aby Poeta podał mu rękę, lecz ten mówi, aby wziął jego duszę. Pod przyłbicą dostrzega śmierć i noc.
Scena 10 Poeta, Pan Młody
Do Poety zbliża się Pan Młody. Poeta mówi, że do tej pory był niedołęgą, a jego dzieła były nic nie wartą mgłą. Teraz słyszy więcej, nawet spadające w otchłań skały. Pan Młody nie rozumie jego słów, sądząc, że Poeta ma zamiar pisać nowy wiersz. Mężczyzna zaprzecza. Wyznaje, że zrozumiał, iż polskość to wielka rzecz i należy odrzucić wszelką podłość. Należy podjąć walkę i mieć nadzieję, że na czele stanie ktoś wielki. Zamierza wezwać rodaków do walki, czuje, że płonie w nim ów pożar i ma nadzieję, że nie zgaśnie następnego dnia.
Scena 11 Pan Młody, Hetman, Chór
Chór zachęca Hetmana Branieckiego, aby nie żałował pieniędzy na oczepiny. Mężczyzna odpowiada, że nie przywiązuje wagi do złota i oddaje monety. Chór zarzuca mu, że brał pieniądze od Rosjan. Hetman czuje, że pieniądze go palą, a diabły szarpią jego duszę. Pan Młody przerażony, wykrzykuje imię Jezusa.
Scena 12 Pan Młody, Hetman
Hetman mówi do Pana Młodego, że jakaś litościwa dusza przepędziła od niego diabły, lecz nadal pali go rana. Nie odczuwa jednak żalu, ponieważ drwi z tego. Od stu lat pędzi przez puszcze, ugory, czując ogień palący jego wnętrzności. Mówi, że w chwili, kiedy młodzieniec wykrzyknął imię Chrystusa, mógł przez chwilę odetchnąć. Chce mu ofiarować złoto, które każdej nocy diabły dosypują do niesionych przez niego niecek. Pan Młody mówi, że zjawa zajmowała wysoką pozycję w państwie, choć była za życia łotrem. To dzięki Hetmanowi Polacy znaleźli się w niewoli i nic już nie jest w stanie im pomóc. Braniecki zarzuca mu, że ożenił się z „chamską dziewką”. Uważa, że Polacy to hołota łasa na złoto. Musiał więc „smalić cholewki do bękartów Carycy”. Mówi, aby Pan Młody nie żałował Polski, ponieważ jest szlachcicem. Młodzieniec przeklina go.
Scena 13 Pan Młody, Hetman, Chór
Hetman żali się, że ścigają go psy i wygryzają mu serce. Chór zarzuca mu, że zaprzedał ojczyznę. Zjawa wznosi okrzyk na cześć cara. Chór nakazuje, aby złoto zalało mu usta i wydarto mu wnętrzności. Hetman krzyczy, że psy piją jego krew i rozrywają mu ciało na strzępy. Chór wzywa go do weselnego tańca. Braniecki po raz kolejny wiwatuje na cześć cara, wykrzykując, że Czarty Moskale żłopią krew.