Powszechnie znany dziś zwrot „zwierzęcy magnetyzm”, którym określa się czyjąś seksualną atrakcyjność, w swojej pierwszej postaci oznaczał jednak pewien magnetyczny fluid powodujący przyciąganie się do siebie istot żywych. Autorem tego głośnego jak na owe czasy (prawie dwieście pięćdziesiąt lat temu) był niemiecki lekarz Franz Mesmer. Określenie „zwierzęcy” miało oddawać siłę witalną, surową energię, pewien naturalny popęd, którym kierują się ludzie (a także zwierzęta) w doborze partnerów. Termin „magnetyzm serc” ukuty przez Fredrę odnosi się bezpośrednio do teorii Mesmera, lecz nadaje jej „ludzkiego” oraz duchowego wymiaru. Mesmer tłumaczył w swojej pracy, że wszelkie choroby spowodowane są zaburzeniami w rozprzestrzenianiu się fluidu. Natomiast jego poprawne działanie przyczynia się do powstawania związków emocjonalnych pomiędzy ludźmi, które powstawały wówczas, gdy fluid jednej osoby pozytywnie oddziaływał na fluid drugiej.
Omawiana teoria zyskała miano mesmeryzmu. Nową nazwę wprowadzili do użytku brytyjscy terapeuci magnetyczni, którzy woleli unikać nazwy „zwierzęcy magnetyzm”, ponieważ ta odstraszała klientów. Ich praktyki polegały na próbie skanalizowania fluidu opisywanego przez Mesmera, poprzez przykładanie rąk do ciała pacjenta. Czasami przynosiło to zaskakujące efekty, takie jak podniesiona temperatura czy drgawki.
Teoria Mesmera idealnie wpisywała się w nurt romantyzmu. Zakładała bowiem, że miłość to wielka naturalna siła, której nie sposób się przeciwstawić. Według niego zakochani za wszelką cenę będą dążyć do zawiązania związku, nie oglądając się za siebie i nie bacząc na konsekwencje swoich działań.
Istnienie magnetycznego fluidu opisywanego przez Mesmera postanowiła zbadać Francuska Komisja Królewska (w jej skład wchodzili wówczas między innymi: Beniamin Franklin, Jean Sylvain Bailly, Jean Darcet, Antoine Lavoisier czy Caille). Naukowcy potwierdzili przypadki wyzdrowień, lecz nie odnaleźli autentycznego dowodu na istnienie fluidu. Uznali, że mesmeryzm działał bardziej wyłącznie w sferze psychologicznej, wpływając na wyobraźnie pacjentów i przyczyniając się w ten sposób do ich wyzdrowień. Komisja ogłosiła, iż proponowane przez Mesmera techniki leczenia to szarlataństwo.
Chociaż środowiska naukowe odrzuciły teorię magnetyzmu jako niemożliwą do sprawdzenia, to nie przeszkodziło to w tym, by mesmeryzm funkcjonował do dziś. Teoria Mesmera stała się podstawą dla medycyny alternatywnej. Dzięki niej zaczęły powstawać gabinety, gdzie leczono ludzi za pomocą dotyku, bioprądów, magnesów itp. Obecnie mesmeryzm znajduje swoje odzwierciedlenie głównie w bioenergoterapii i parapsychologii.
Wersja utworu zatytułowana „Magnetyzm” i późniejsza „Magnetyzm serca” odwoływały się do niezwykle popularnej w owych czasach teorii niemieckiego lekarza Franza Mesmera. Jej głównym założeniem była teza, iż w każdym organizmie ożywionym istnieje fluid magnetyczny, który ma decydujący wpływ na jego zdrowie
, a także dobór partnera. Jednym słowem, Mesmer dowodził, że ciała (zwierzęce, ale też i ludzkie) przyciągają się do siebie z pewnych względów. Utwór Fredry w znacznym stopniu polemizuje z tą teorią. Poeta starał się udowodnić, że miłość i zakochiwanie się nie ma charakteru wyłącznie cielesnego, ale przede wszystkim dokonuje się w sferze uczuć, dlatego też zastąpił „zwierzęcy magnetyzm” Mesmera na „magnetyzm serc”.
Do dziś dzieło Fredry funkcjonuje pod podwójnym tytułem, który w całości brzmi: „Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serc”. Można powiedzieć, że jest to pewnego typu kompromis. Poeta w ten sposób osiągnął dwa cele – po pierwsze zaznaczył o czym dosłownie będzie utwór („Śluby panieńskie”), a także jakie ma być jego przesłanie („Magnetyzm serc”).