Różne sposoby kreowania postaci zbrodniarzy w literaturze polskiej i powszechnej.
Przedstaw na wybranych przykładach.
Motyw zbrodni w literaturze pojawia się bardzo często. Jest to ważny, a zarazem trudny temat, ponieważ budzi on wiele kontrowersji; można go różnie interpretować. Ocena zależy od norm moralnych panujących w danej epoce i od poglądów ludzi, którzy przedstawiają to zagadnienie. Za każde popełnione przestępstwo, danego bohatera literackiego zawsze spotyka kara. Zbrodnie popełniano, nadal popełnia się z chęci zysku; wzbogacenia się; z miłości i z zazdrości; by zdobyć lub utrzymać władzę, dokonać zemsty, wyeliminować przeciwników, a nawet by udowodnić przed samym sobą zdolność do okrucieństwa; wykazać zewnętrzną siłę. Dla jednych jakiś czyn może być zasługującą na najsurowsze potępienie zbrodnią, inni zaś uznają to za akt sprawiedliwości, uświęconą drogę do szczytnego celu. Według Szkolnego Słownika Motywów Literackich zbrodnia jest to czyn zasługujący pod względem moralnym na największe potępienie. To poważne przestępstwo naruszające normy społeczno-etyczne. Środkiem represyjnym lub wychowawczym stosowanym względem osób, które popełniły zbrodnię lub naruszyły normy prawne bądź obyczajowe jest zatem kara. Kary za popełnione zbrodnie mogą być różne. Zależy to głównie od rodzaju zbrodni. Ważne jest również to, kto te kary wyznacza. Najbardziej popularny jest wymiar sprawiedliwości (policja, prokuratura, sędzia itd.). Może to być też rodzic lub jakaś osoba, której stała się krzywda. Jeśli człowiek nie może sobie poradzić z wyznaczeniem kary, to na pomoc „przybywają” siły nadprzyrodzone. W literaturze mamy wiele takich przykładów. A co popycha nas do zbrodni? Dlaczego dokonując złych wyborów nie potrafimy poradzić sobie z ich konsekwencjami? W duszy człowieka od zawsze istniał konflikt między dobrem a złem. Literatura nie tylko przedstawia ten temat, ale także jest on szeroko komentowany i oceniany przez wielu pisarzy, poetów, dramaturgów. Ważne jest wskazanie motywu, którym kierował się przestępca oraz okoliczności towarzyszących zbrodni.
Utworem, w którym zbrodnie dokonano w celu zdobycia władzy jest „Makbet” W. Szekspira. Tytułowy bohater, wracając wraz z przyjacielem Bankiem z wojny , spotkał na wrzosowisku trzy czarownice. Nadprzyrodzone istoty przepowiedziały mu, że zostanie królem Szkocji. Makbet początkowo traktuje przepowiednię jako mrzonkę zdziwaczałych kobiet, ale w duchu pragnie posiąść obiecaną władzę. Myśli o tym nie dają mu spokoju i zwierza się z nich żonie. Lady Makbet kierując się miłością do męża i jednocześnie własnymi ambicjami postanawia przyspieszyć spełnienie przepowiedni. To właśnie namowy ukochanej kobiety wpływają na Makbeta, który decyduje się popełnić zbrodnię. Dodać należy, że Lady szczegółowo zaplanowała jej przebieg. Podczas pobytu króla Dunkana na zamku, Makbet zabił go w nocy sztyletem, który później Pani Makbet dała śpiącym sługom, tym samym kierując na nich podejrzenia o zabójstwo króla. Wróżba czarownic nie musiała się spełnić. To bohaterowie postanowili ją zrealizować, sprowadzając tym samym na siebie nieszczęście (dokonali świadomego wyboru między dobrem a złem). Jak to często bywa pierwsza zbrodnia pociągnęła za sobą kolejne. Wiedźmy zapowiedziały przyjacielowi Makbeta, Bankowi, że zostanie on ojcem przyszłych królów. Z tego powodu główny bohater zaczął się go obawiać i zazdrościł mu. Zlecił więc zabójcom zgładzić Banka i jego syna Fleancea. Jednak udaje się im szczęśliwie uciec. Ofiarami Makbeta stali się też mieszkający w zamku Fajf, żona Makdufa i jej synek. Małżonkowie nie popełniali zbrodni otwarcie. Ich działania okryte były tajemnicą. Stwarzali też pozory swojej niewinności. Przed zabiciem Dunkana Lady Makbet nakazała mężowi, aby udawał skromność, uwielbienie, pokorę i wierność wobec władcy. Maskę swojej niewinności postanowili nosić do końca. Makbet jednak zdawał sobie sprawę, że za wszystkie zbrodnie zostanie ukarany. Toczył ze sobą wewnętrzną walkę, pragnąc odrzucić myśl o zabójstwie. Chciał pozostać człowiekiem godnym szacunku w oczach ludzi i własnych. Zbrodnie przerosły jego siłę. Wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju. Zaczął miewać omamy słuchowe i wzrokowe, przez co prawie się zdemaskował, gdy podczas uczty ujrzał ducha swego przyjaciela Banka i stracił nad sobą kontrolę. W końcu zatracił wiarę w sens życia i uznał, że wyzwoleniem dla niego mogłaby być tylko śmierć, którą ostatecznie poniósł w wyniku pojedynku z Makdufem. Wyrzuty sumienia dopadły także Lady Makbet. Mimo tego, że cechowała ją siła charakteru i opanowanie, nie udźwignęła ciężaru przewinień. Popadła w dziwny stan. Lunatykowała, miewała wizje, nieustannie myła ręce, na których dostrzegała ślady krwi. Popełniła samobójstwo tego samego dnia, kiedy jej mąż zginął. Chorobliwa żądza władzy stała się przyczyną ich zguby. „Makbet” to zatem studium zbrodni, ambicji, strachu, analiza demonicznej szatańskiej strony ludzkiej natury.
Zbrodnię popełniono także w romantycznej balladzie A. Mickiewicza pt: „Lilije”. Poeta przedstawił w utworze historię kobiety, która nie dochowawszy wierności mężowi, zabiła go z obawy przed karą. Zwłoki pochowała w lesie, a na grobie posadziła kwiaty – owe lilie. Początkowo nie żałowała swego czynu, odczuwała jedynie strach, że jej tajemnica wyjdzie na jaw. Udała się do pustelnika po poradę. Mędrzec oznajmił, że wydać ją może jedynie małżonek, ale on przecież nie żyje. Jakiś czas po tym wydarzeniu do domu kobiety przyjechali bracia zmarłego. Obaj ją pokochali. Kobieta nie wiedziała co robić. Ponownie poprosiła o radę starca, który powiedział, że istnieje możliwość wskrzeszenia męża i usunięcia w ten sposób z kobiety ciężkiego piętna zbrodni. Kobieta nie zgodziła się na to. Nie żałowała popełnienia zbrodni i chciała poślubić któregoś z braci. Pustelnik poradził jej, by obaj mężczyźni zrobili wianki i złożyli je na ołtarzu. Kobieta wybrała wieniec lilii i między braćmi doszło do kłótni, gdyż obaj twierdzili, że są ofiarodawcami tych kwiatów. Nagle wśród zebranych pojawiła się zjawa pana, z którego grobu zerwane były lilie. Po chwili świątynia zapadła się w głąb ziemi, grzebiąc we wnętrzu niegodziwą zbrodniarkę i braci, którzy nie uszanowali pamięci zmarłego. Na miejscu, gdzie stała cerkiew wyrosły białe lilie. Kara za złamanie zasad moralnych wymierzona zostaje zbrodniarzom przez pozaziemskie siły. Z utworu wynika, że prawda zawsze zostanie ujawniona. Nie ma znaczenia gdzie i w jaki sposób będziemy się ukrywać – zbrodniarza zawsze musi spotkać kara.
Kolejnym przykładem zbrodniarza jest tytułowy „Giaur”, bohater powieści G. Byron. Bohater popełnia zbrodnię z miłości, a także z nienawiści. Giaur to tajemniczy młodzieniec, który znalazł się w Grecji opanowanej przez Turków. Nikt nie zna jego imienia, ani przeszłości. Z wzajemnością pokochał on Leilę, niewolnicę z haremu tureckiego baszy Hassana. Gdy ten dopatrzył się zdrady, ukarał żonę na sposób turecki. Pod osłoną nocy, uwięziona w worku została wrzucona do morza. Giaur poszukiwał wszędzie ukochanej, aż dowiedział się co się stało. W tym momencie wzbudziła się w nim nienawiść i chęć zemsty. Hassan również cierpiał po stracie Leili. Dręczyło go sumienie; nie mógł zaznać spokoju. Wyruszył więc z całym swym orszakiem w podróż po nową żonę, by pocieszyć swoje serce. Nagle Turek i jego towarzysze zostali ugodzeni kulami i padli martwi. Hassan razem ze swoimi najbliższymi pojechał dalej. Wkrótce wyszli mu naprzeciw z ukrycia zbóje, a na ich czele w albańskim stroju – Giaur. Doszło do krwawej bitwy pomiędzy przywódcami. Hassan został śmiertelnie raniony. Leżał z odciętą dłonią i przebitą piersią, a nad nim stał Giaur i mówił do niego „…Tyś pochował w falach mą Leilę, jam Cię pochował w czerwonej mogile…”. Od tej pory główny bohater stał się samotnikiem. Unikał ludzi, szukając ucieczki w życiu klasztornym, gdzie spędził sześć lat. Wielkie uczucie, którym niegdyś obdarzył Leilę zniszczyło go wewnętrznie. Pomimo iż ona sama nie żyła, a jej kat poniósł karę, bohater nie mógł się odnaleźć w rzeczywistości, stronił od nabożeństw i modlitw. W przedśmiertnej spowiedzi ujawnił swoje cierpienia, wielką i jedyną miłość do nieżyjącej Leili, wyrzuty sumienia i przegrane tragicznie życie. Jego ukojenie przychodzi wraz ze śmiercią. Umierając prosił o bezimienny grób chrześcijański.
Pisarzem, który ukazał moment dokonania zbrodni oraz wniknął w motywy postępowania złoczyńcy, jest Fiodor Dostojewski, autor „Zbrodni i Kary”. Główny bohater Rodion Raskolnikow był 23-letnim studentem wydziału prawa uniwersytetu petersburskiego. Trudna sytuacja finansowa zmusiła go do przerwania nauki po trzech latach. Na skromne życie pozwalały mu pieniądze przesyłane przez matkę i siostrę. Rodion nie posiadał środków do życia, dawał lichwiarce – Aldonie Iwanownej, cenne rzeczy w zastaw. Po kilku wizytach u staruszki Raskolnikow ułożył plan zabójstwa. Przypadkowo dowiedział się o chwili, w której Aldony w domu nie będzie. Zrabowane jej pieniądze zamierzał rozdać biednym. Uznał, że ich życie jest więcej warte, niż kobiety, którą uważa za „wesz” żerującą na ludzkiej nędzy. Sądził, że świadcząc pomoc potrzebującym, zmaże winę. Ponadto wyznawał zasadę, według której jednostki wybitne mają prawo dokonywać czynów nieetycznych w imię szczytnych celów. Zbrodnie Raskolnikow popełnił z premedytacją. Dopiero po zabiciu kobiety zaczęły mu drżeć ręce; zachowywał się jakby był w gorączce. Nie przewidział też nieoczekiwanego powrotu siostry lichwiarki Lizawiety, którą również pozbawia życia. To zupełnie wyprowadziło go z równowagi. Poczuł całą beznadziejność, okrucieństwo i bezsens swojego czynu. Następne dni spędził jak w gorączce. Śniły mu się koszmary, miewał halucynacje. Nie wytrzymując już napięcia, mdlał; dostawał ataku wściekłości; zdawało mu się, że cały jest poplamiony krwią. Był pewien, że zostawił jakiś ślad, który jednoznacznie wskaże na niego, jako mordercę. Przepełniony wewnętrznymi sporami oraz wyrzutami sumienia zbrodniarz cierpiał, toczył walkę z samym sobą. W wydźwignięciu z cierpienia pomogła mu Sonia Marmieładow. Rodion wyznał jej prawdę o dokonanej zbrodni. Ona namówiła go do zgłoszenia się na policję i poniesienia zasłużonej kary. Raskolnikow wyznał prawdę śledczemu Pietrowiczowi. Został skazany na osiem lat katorgi na Syberii. Dzięki Sonii, która mu towarzyszyła, Rodion stał się nowym człowiekiem i postanowił zmienić na lepsze swoje życie. „Zbrodnia i kara” udowadnia, iż zbrodnia jest zawsze popełniana „dla siebie” i to zbrodniarz ponosi jej konsekwencje, nie dla innych. Przypomina, że rozgrzeszenie środków rzekomo szlachetnymi celami jest jednym z najbardziej kłamliwych i niebezpiecznych wybiegów pseudohumanizmu, gdyż kryterium wszelkiego humanizmu musi być poszanowanie autonomii ludzkiej osoby, wyrażone w zasadzie „nie zabijaj”.
Zbrodniarką okazała się również bohaterka ballady J. Słowackiego tytułowa Balladyna. Postawiła sobie za cel dojście do władzy i podźwignięcie się z nędzy, w jakiej się wychowywała i nie cofnęła się przed niczym, aby ten cel osiągnąć. Nie szanowała swojej starej matki, lekceważyła siostrę, Alinę. Fala zbrodni została zapoczątkowana wraz z pojawieniem się w wiejskiej chacie pięknego i bogatego Kirkora. Balladyna postanowiła zdobyć serce księcia. Wzgardziła prawdziwie ją kochającym Grabcem. Pzdczas zbierania malin dla Kirkora Zabiła swoją siostrę Alinę, by zdobyć serce księcia. Nie mogła znieść porażki w uczciwej rywalizacji, sięgnęła po nóż, aby wyeliminować swoją rywalkę. Serce Balladyny stawało się z czasem coraz bardziej zatwardziałe. Kolejne zbrodnie nie robiły już na niej żadnego wrażenia, a więzi rodzinne czy przyjacielskie jakby się rozpłynęły. Balladyna całkowicie zapomniała o swojej matce, która pozostała sama w wiejskiej chacie, nie mając nikogo do pomocy. Kiedy zaś odwiedzili ją dawni przyjaciele, z zimną krwią wyrzuciła ich z pałacu. Nie chciała mieć wokół siebie nic i nikogo, kto przypominałby jej o dawnym życiu. Nie da się osiągnąć sukcesu, jeśli zrywa się ze swoją przeszłością i tradycją. Egoizm Balladyny i jej bezwzględność musiały doprowadzić do nieszczęścia. Zbrodnia nigdy nie przynosi nic dobrego. Na szczęście i tym razem karę poniosła sama zbrodniarka. Sama na siebie wydała wyrok śmierci i zginęła rażona piorunem. W życiu należy kierować się zasadami moralnymi, a nie zawiścią. Balladyna chciała postępować wbrew wszelkim normom i poniosła zasłużoną karę.
Motyw zbrodni i zbrodniarza towarzyszy od początku ludzkości. Człowiek zawsze był kuszony do robienia złych rzeczy, niegodziwych i niemoralnych. Na podstawie dzieł literackich scharakteryzowani zostali różnorodni zbrodniarze i pokazane zostały różne przyczyny dokonywania zbrodni. Motywy postępowania przedstawionych bohaterów natury społecznej, psychologicznej oraz politycznej, różnią się od siebie. Kary, jakie ich spotykają za popełnione zbrodnie są wymierzone przez siły przyrody, pokrzywdzonych ludzi lub wymiar sprawiedliwości. Winowajcy ponoszą śmierć lub po odbyciu kary odradzają się moralnie. Jednak to ból i cierpienie są największą karą za popełnione zbrodnie. Najsprawiedliwszym sędzią jest zawsze sumienie, które potrafi być okrutne, ale tylko wtedy, gdy ludzie dopuszczają się okrutnego czynu. Każdy, kto decyduje się na świadome popełnienie zbrodni musi liczyć się z karą, jaka go spotka. Sprawiedliwość dosięgnie zbrodniarza prędzej czy później, bo sprawiedliwości zawsze musi stać się zadość. Za złe postępowanie zawsze jest kara, jeśli nie za życia to po śmierci. „Nie masz zbrodni bez kary”. Tym cytatem pragnę zakończyć powyższe rozważania.