R贸偶ewicz i篶on

R贸偶ewicz i Bacon

Wiek XX jest wiekiem wielu przeobra偶e艅 sztuki. Zjawiska, kt贸re do niedawna jeszcze nie by艂y uznawane za kierunek w sztuce, nagle si臋 nim staj膮. Tak dzieje si臋 z jak偶e zwyk艂膮, codzienn膮 czynno艣ci膮, kt贸r膮 jest pisanie list贸w, a kt贸ra to z pomoc膮 Raya Johnsona urasta do mail artu. Pojawia si臋 sztuka feministyczna, socjologiczna, performance. Arty艣ci zyskuj膮 niesamowit膮 wolno艣膰 w tworzeniu i w prezentowaniu swoich dzie艂. I cho膰 czasem te dzie艂a budz膮 kontrowersje, to w艂a艣nie taki jest cel tych dzie艂: poruszenie odbiorcy, przem贸wienie do niego.

Do Polski sztuka 艣wiatowa dochodzi z op贸藕nieniem. Nowe nurty przenikaj膮 do socjalistycznej rzeczywisto艣ci przesuni臋te w czasie w stosunku do naszych zachodnich s膮siad贸w o par臋 lat. Ale Polska nie pozostaje g艂ucha na nowo艣ci. Partum聽 ju偶 w 1973 r. organizuje postal happenings - jest to najwi臋kszy tego typu projekt w Polsce.

I w艂a艣nie na tle 艣wiatowej sztuki, po艣r贸d wielu r贸偶nych form i nurt贸w tworz膮 dwaj arty艣ci-Tadeusz R贸偶ewicz, polski poeta, i Francis Bacon, angielski malarz.

O nawi膮zaniach Tadeusza R贸偶ewicza do malarstwa 艣wiatowego nie trzeba nikogo przekonywa膰. Poeta doskonale orientuje si臋 w sztuce zar贸wno wsp贸艂czesnej, jak i dawnej. Jego szczeg贸ln膮 fascynacj臋 wzbudza za艣, ju偶 wy偶ej wspomniana, posta膰 Francisa Bacona, wsp贸艂czesnego malarza angielskiego, s艂yn膮cego z niekonwencjonalnego 偶ycia i szokuj膮cych dzie艂 sztuki, kt贸remu R贸偶ewicz po艣wi臋ci艂 poemat 鈥濬rancis Bacon, czyli Diego Velazquez na fotelu dentystycznym鈥.

Poeta nawi膮zuje do tw贸rczo艣ci Bacona w dwojaki spos贸b. Po pierwsze pisz膮c poemat 鈥濬rancis Bacon, czyli...鈥 , b臋d膮cy bezpo艣rednim nawi膮zaniem do 偶ycia malarza. Po drugie za艣 prezentuj膮c w ten sam spos贸b co malarz cz艂owieka i jego kondycj臋. Obaj tw贸rcy pokazuj膮 nam bowiem cz艂owieka samotnego, zastanego w atmosferze dramatycznego napi臋cia, otoczonego przez 艣mier膰 i upokorzonego przez otoczenie. Obaj arty艣ci sprowadzaj膮 cz艂owieka do cia艂a, a cia艂o do kawa艂ka mi臋sa. Cz艂owiek przestaje by膰 cz艂owiekiem, staje si臋 zwierz臋ciem zdeformowanym przez 艣wiat i czekaj膮cym na rze藕, a jedyn膮 jego obron膮 przed tym jest krzyk wydobywaj膮cy si臋 z ust.

W swojej pracy chc臋 w艂a艣nie zwr贸ci膰 szczeg贸ln膮 uwag臋 na fascynacj臋 R贸偶ewicza i Bacona zniekszta艂conym cia艂em ludzkim oraz ustami, pojawiaj膮c膮 si臋 w tak licznych dzie艂ach obu tw贸rc贸w.

Przy analizie zwi膮zk贸w R贸偶ewicza聽 z Baconem musimy pami臋ta膰, i偶 malarz nie zna艂 najprawdopodobniej tw贸rczo艣ci polskiego poety (a przynajmniej 偶adne ze 藕r贸de艂 nie wskazuje na to), sam R贸偶ewicz pozna艂 za艣 p艂贸tna angielskiego malarza stosunkowo p贸藕no, nie m贸g艂 wi臋c inspirowa膰 si臋 nimi w swojej m艂odej tw贸rczo艣ci. A jednak zbie偶no艣ci w ich dorobku artystycznym s膮 nieprawdopodobne. Dlaczego?

R贸偶ewicz i ekfraza?

Jan Potka艅ski w swojej ksi膮偶ce 鈥濻obowt贸r鈥 uznaje poemat R贸偶ewicza 鈥濬rancis Bacon, czyli Diego Velazquez na fotelu dentystycznym鈥 za ekfraz臋. Nie zgadzam si臋 z tym zdaniem. Ekfraza w tradycyjnym rozumieniu to opis dzie艂a w dziele, a konkretniej obrazu, rze藕by lub muzyki w utworze literackim. W poemacie R贸偶ewicza nie spotkamy opisu kt贸regokolwiek z obraz贸w Bacona. Owszem, poeta nawi膮zuje do tw贸rczo艣ci Bacona, ale s膮 to nawi膮zania og贸lne, a nie opisy konkretnych p艂贸cien. R贸偶ewicz skupia si臋 raczej na 偶yciu malarza, na jego wypowiedziach - obrazy Bacona pozostaj膮 jakby na uboczu. Poza tytu艂em, w kt贸rym aluzja to obrazu 鈥濻tudium do portretu papie偶a Innocentego X鈥 jest bardzo wyra藕na oraz poza fragmentem:

Bacon zamkn膮艂 w klatce

papie偶a Innocentego VI

potem Innocentego X

i Piusa XII

Infantk臋 Ma艂gorzat臋 w b艂臋kicie

jeszcze jakiego艣 s臋dziego prokuratora,[1]

w kt贸rym poeta wskazuje nam konkretne obrazy malarza, jednak偶e bez ich opis贸w czy podawania tytu艂贸w, zauwa偶amy w poemacie jedynie odniesienia do tw贸rczo艣ci Bacona w og贸le, jako ca艂o艣ci. R贸偶ewicz spogl膮da bowiem na p艂贸tna Brytyjczyka syntetycznie, a nie fragmentarycznie:

Bacon osi膮gn膮艂 transformacj臋

ukrzy偶owanej osoby

w wisz膮ce martwe mi臋so.

Jak widzimy poeta przedstawia nam cech臋 tw贸rczo艣ci malarza- nie ulega w膮tpliwo艣ci, 偶e to zdanie odnosi si臋 do ca艂ego dorobku artystycznego Bacona, a nie jedynie do jednego czy dw贸ch obraz贸w. [2] W ca艂ym poemacie nie pojawia si臋 wi臋c ju偶 偶adne inne odniesienie do konkretnego p艂贸tna. Pojawia si臋 natomiast charakterystyka tw贸rczo艣ci Bacona jako tw贸rczo艣ci przepe艂nionej fascynacj膮 ludzkim cia艂em, cia艂em b臋d膮cym przede wszystkim sztuk膮 mi臋sa:

trawi艂em jego straszn膮

sztuk臋 mi臋sa kopulowanie padliny

zamkni臋ty w sobie.

I z tej perspektywy poeta zestawia swoje liryki z malarstwem Brytyjczyka. Zestawia cechy charakterystyczne obraz贸w Francisa z urywkami swoich wierszy-nie posuwa si臋 jednak do por贸wnywania konkretnych scen, konkretnych s艂贸w z konkretnymi do艣wiadczeniami wizualnymi.

R贸偶ewicz tworzy dialog z malarzem, z jego 偶yciem i wypowiedziami--to jest zasadniczy zr膮b poematu. Recepcja 偶ycia malarza przez poet臋 stanowi kwintesencj臋 utworu. R贸偶ewicz przytacza fragmenty wypowiedzi Bacona:

przy malowaniu pewnego tryptyku

pomaga艂em sobie piciem

tylko raz pomog艂o

powiedzia艂 niewyra藕nie,

opisuje przyzwyczajenia artysty:

nawet Rembrandta

lubi za szk艂em

i nie przeszkadzaj膮 mu przypadkowe osoby

kt贸re odbijaj膮 si臋 w szybie

zamazuj膮 obraz

przechodz膮,

ale i zestawia je z w艂asnymi prze偶yciami:

ja

nie cierpi臋 obraz贸w za szk艂em

widz臋 tam siebie pami臋tam 偶e kiedy艣

ogl膮da艂em kilku Japo艅czyk贸w

na艂o偶onych na u艣miech Mony Lisy

byli bardzo ruchliwi

Gioconda zosta艂a unieruchomiona

w szklanej trumnie

po tej przygodzie

ju偶 nigdy nie wybra艂em si臋 do Luwru.

I na tym koniec! Poemat 鈥濬rancis Bacon, czyli... 鈥 ukazuje zainteresowanie R贸偶ewicza Baconem z perspektywy jego biografii- na drugim planie, w sferze domys艂贸w, pojawia si臋 zainteresowanie samym malarstwem. Polaka ciekawi cz艂owiek, osobowo艣膰, kt贸ra stworzy艂a znane mu obrazy, a dopiero p贸藕niej same obrazy. Poeta nie m贸wi wprost, kt贸re p艂贸tna artysty-plastyka go fascynuj膮, m贸wi jedynie, 偶e taka fascynacja si臋 u niego w og贸le pojawia.

R贸偶ewicz wspomina w poemacie tak偶e swoje pierwsze spotkanie z malarzem. Opisuje je jednak odwo艂uj膮c si臋 do swojego wcze艣niejszego utworu:

聽przed trzydziestu laty

聽zacz膮艂em depta膰 Baconowi po pi臋tach

To zdanie wyra藕nie wskazuje na opowiadanie聽 鈥濻trawiony鈥 , zamykaj膮ce cz臋艣膰 III 鈥濸rzygotowania do wieczoru autorskiego鈥 (wyd. 1977 r.). R贸偶ewicz w 鈥濸rzygotowaniu...鈥 zamie艣ci艂 szkice, eseje, wspomnienia... I w艂a艣nie w艣r贸d tych ostatnich znalaz艂o si臋 opowiadanie 鈥濻trawiony鈥 . Poeta przekazuje nam przez nie swoje prze偶ycia zwi膮zane z ekspozycj膮 w Muzeum Sztuki Wsp贸艂czesnej w Stanach Zjednoczonych. To wtedy pisarz pozna艂 malarstwo Bacona i uleg艂 fascynacji nim, mimo i偶 pocz膮tkowo obrazy Brytyjczyka zosta艂y przez niego negatywnie ocenione. R贸偶ewicz po tym spotkaniu rozpoczyna swoj膮 w臋dr贸wk臋 艣ladami Bacona i jak sam pisze:

szuka艂em go w pubach galeriach

sklepach rze藕niczych

w gazetach albumach fotografiach.

Poeta od tego momentu zaczyna dostrzega膰 zbie偶no艣ci 艂膮cz膮ce go z malarzem, a konkretniej zbie偶no艣ci 艂膮cz膮ce jego poezj臋 z malarstwem Bacona.

Jego fascynacja doprowadza go do poszukiwania wywiad贸w z malarzem, proszenia znajomych o kontakt z malarzem:

przecie偶 ja Adamie

nie mog臋 powiedzie膰

Baconowi

On nie zna j臋zyka polskiego

ja nie znam j臋zyka angielskiego

powiedz mu 偶e debiutowa艂em Niepokojem

w roku 1947.

R贸偶ewicz pragnie przedstawi膰 si臋 Baconowi, chce, 偶eby malarz pozna艂 jego poezj臋, jego spojrzenie na 艣wiat. Dlaczego? Dlatego, 偶e obu tw贸rc贸w 艂膮czy w艂a艣nie ono. 艁膮czy ich bowiem przekonanie, 偶e w 艣wiecie powojennym, w 艣wiecie, kt贸ry przetrwa艂 najwi臋ksz膮 katastrof臋, kt贸ry zobaczy艂 ogrom cierpienia, cz艂owiek jest zmia偶d偶ony, zbezczeszczony, pozbawiony nadziei i wiary. To jest w艂a艣nie przyczyn膮 braku聽 w malarstwie Bacona ideologii, mitologii czy religii., a w poezji R贸偶ewicza staje si臋 藕r贸d艂em zw膮tpienia w Absolut:

Nie wierz臋 w przemian臋 wody w wino

nie wierz臋 w grzech贸w odpuszczenie

nie wierz臋 w cia艂a zmartwychwstanie

聽聽聽 (Lament, tomik Niepok贸j)[3]

Cz艂owiek jest postrzegany tylko jako kawa艂ek mi臋sa. Nie wierzy on w Boga, nie widzi nadziei w przysz艂o艣ci, jest ukazany w momencie zw膮tpienia we wszystkie warto艣ci, my艣li jedynie o przetrwaniu i o zapomnieniu.

Sam tytu艂 poematu wskazuje za艣 na pozycj臋 R贸偶ewicza wobec Bacona, gdy偶 posiada on formu艂臋 sugeruj膮c膮 prac臋 analityczn膮, prac臋 badawcz膮. I tak rzeczywi艣cie jest - R贸偶ewicz przecie偶 analizuje, bada Bacona. 艢ledzi jego 偶ycie, jego wypowiedzi:

po 艣mierci

po odej艣ciu Francisa Bacona

umie艣ci艂em go pod kloszem

chcia艂em obejrze膰 malarza

ze wszystkich stron.

Dlatego w艂a艣nie u偶ycie poj臋cia ekfrazy, wed艂ug mnie, nie jest uzasadnione w przypadku tego poematu R贸偶ewicza. 鈥濬rancis Bacon, czyli...鈥 przedstawia wi臋ksze zainteresowanie pisarza sam膮 osobowo艣ci膮 malarza ni偶 jego tw贸rczo艣ci膮. Uwa偶am, 偶e mo偶emy m贸wi膰 tu zatem o swoistym por贸wnywaniu przez literata siebie z sylwetk膮 malarza, o szukaniu u Bacona tego, co czu艂 R贸偶ewicz, o konfrontowaniu swoich s膮d贸w z s膮dami malarza:

聽 chcia艂em go sprowokowa膰

聽 wi臋c zapyta艂em czy s艂ysza艂

聽 o gnij膮cej jamie ustnej Sigmunda Freuda.

Jest to dialog 偶yj膮cego pisarza z nie偶yj膮cym malarzem, obecnego z nieobecnym. I w tych kategoriach nale偶y ten poemat rozpatrywa膰. Nie mo偶emy wi臋c m贸wi膰 o zastosowaniu przez R贸偶ewicza ekfrazy, gdy偶 na pewno nie mamy tu do czynienia z ekfraz膮 w jej tradycyjnym uj臋ciu-

-mamy tu do czynienia po prostu z rozmow膮 dw贸ch artyst贸w. Z rozmow膮 na temat podobie艅stw w聽 postrzeganiu przez nich 艣wiata i wyra偶aniu tego poprzez dzie艂a sztuki.

Cia艂o, czyli mi臋so

Charakterystyczn膮 cech膮 malarstwa Bacona jest fascynacja cia艂em ludzkim. Na jego p艂贸tnach zauwa偶amy zdeformowane, okaleczone cia艂a i聽 zniekszta艂cone twarze. Cia艂o ludzkie jest ca艂kowicie odrealnione, poni偶one, jest jedynie kawa艂kiem mi臋sa, a sam cz艂owiek zostaje zdegradowany-

-zniekszta艂cenia te podkre艣laj膮 艣miertelno艣膰 i upokorzenie cz艂owieka聽 XX wieku. Podobnie przedstawia cz艂owieka R贸偶ewicz. Gdy pisarz w swoim poemacie m贸wi:

przed trzydziestu laty

zacz膮艂em depta膰 Baconowi po pi臋tach,

trudno nie oprze膰 si臋 wra偶eniu, 偶e chodzi mu w艂a艣nie o te zbie偶no艣ci w jego w艂asnej tw贸rczo艣ci i w tw贸rczo艣ci malarza w przedstawianiu cia艂a ludzkiego., kt贸re dostrzeg艂 po wizycie w Muzeum Sztuki Wsp贸艂czesnej. Por贸wnajmy zatem wiersze R贸偶ewicza z obrazami Bacona.

W wierszu 鈥濷calony鈥 czytamy:

cz艂owieka tak si臋 zabija jak zwierz臋

widzia艂em:

furgony por膮banych ludzi

kt贸rzy nie zostan膮 zbawieni.

Poeta ukazuje nam cz艂owieka traktowanego jak zwierz臋, cz艂owieka, kt贸rego cia艂o uleg艂o deformacji poprzez por膮banie go. Cz艂owiek ulega poni偶eniu, gdy偶 zostaje pozbawiony duszy- staje si臋 jedynie zwierz臋ciem i jak zwierz臋 jest opisywany:

to s膮 nazwy puste i jednoznaczne:

cz艂owiek i zwierz臋.

Podobnie u Bacona. Jego obraz 鈥濺eclining woman鈥 (1961) ukazuje nam posta膰 le偶膮c膮 na kanapie, jak mo偶emy domy艣la膰 si臋 z tytu艂u, jest to posta膰 kobieca. Ale ta posta膰 jest zupe艂nie odrealniona, jej rysy s膮 zamazane, cia艂o nie przypomina cia艂a ludzkiego, nie jeste艣my w stanie nawet wyodr臋bni膰 jego poszczeg贸lnych cz臋艣ci-n贸g, r膮k, jedynie g艂owa jest do艣膰 wyra藕nie zarysowana, gdy偶 widzimy sp艂ywaj膮ce blond w艂osy. Widzimy zatem korpus cia艂a i blond w艂osy. I gdzie艣, na drugim planie, jakie艣 przedmioty. Widzimy to samo, co u R贸偶ewicza! On tak偶e pokazuje nam poprzez u偶ycie okre艣lenia por膮bane jedynie korpusy cia艂a ludzkiego, domy艣lamy si臋 bowiem czytaj膮c ten utw贸r, 偶e to w艂a艣nie r臋ce i nogi zosta艂y odr膮bane od reszty cia艂a. Widzimy wi臋c w liryku postaci ludzkie, bezkszta艂tne, nierealne. Poza tym posta膰 z obrazu le偶y bez ruchu, bez dynamiki, jakby nie偶ywa-to kolejna zbie偶no艣膰, gdy偶 cia艂a z wiersza tak偶e s膮 nieruchome, ale o nich wiemy, 偶e s膮 nie偶ywe.

Arty艣ci nie pokazuj膮 nam ludzi z rzeczywistego 艣wiata. Pokazuj膮 nam figury b臋d膮ce jedynie szkicami prawdziwych postaci, szkicami pozbawionymi jakiegokolwiek prawdopodobie艅stwa, pozbawionymi mimesis. Takie dzia艂anie sprzyja zwi臋kszaniu ekspresji, pog艂臋bianiu sens贸w dzie艂 i przede wszystkim: nie zaw臋偶a charakterystyki postaci do jednej, konkretnej osoby- ka偶dy z nas mo偶e by膰 t膮 zdeformowan膮 osob膮 z obrazu czy wiersza.

Cia艂o ludzkie jest u R贸偶ewicza bardzo cz臋sto ukazywane w trakcie rozk艂adu:

Zamurowani 偶ywi umierali

czarne muchy sk艂ada艂y jaja

w mi臋sie ludzkim.

Z dnia na dzie艅

ulice brukowali

obrz臋k艂ymi g艂owami

(呕ywi umierali, tomik Niepok贸j)

Do rozk艂adu prowadzi 艣mier膰 i cierpienie. Cia艂o nie posiada 偶adnych cech ludzkiego cia艂a, staje si臋 mi臋sem i tylko mi臋sem, staje si臋聽 kawa艂kiem gnij膮cego, poddaj膮cego si臋 deformacjom i聽 zepsuciu mi臋sa. Malarz postrzega cia艂o w ten sam spos贸b. Dlatego nadaje mu form臋 bezkszta艂tn膮, form臋 namalowanej plamy, wreszcie form臋 niepodobn膮 do realnego cia艂a- jest to forma cia艂a w艂a艣nie w trakcie rozk艂adu. Wystarczy przyjrze膰 si臋 obrazom Bacona, aby zauwa偶y膰 rozk艂ad cia艂a. Nie jest on co prawda w nich tak ostro zarysowany jak u Polaka, ale bez w膮tpienia jest wyra藕ny. Na p艂贸tnie 鈥濻tudy of Portrait on Folding Bed鈥 (1963) dostrzegamy posta膰 ludzk膮 na 艂贸偶ku. Cia艂o tej postaci jest nie tylko zniekszta艂cone i rozmazane. Wi臋ksza jego cz臋艣膰 zosta艂a namalowana przy u偶yciu ciemnych: czarnych, grafitowych i granatowych z odcieniem zgni艂ej zieleni barw. Sprawia to wra偶enie cia艂a w艂a艣nie w trakcie rozk艂adu, cia艂a gnij膮cego, psuj膮cego si臋. A przecie偶 nie jest to jedyny obraz Bacona, kt贸ry ma tak膮 wymow臋. Ca艂a tw贸rczo艣膰 malarza podporz膮dkowana jest kondycji cz艂owieka w 艣wiecie.

Andrzej Skrendo w swojej ksi膮偶ce pisze o pojawiaj膮cym si臋 w lirykach R贸偶ewicza motywie twarzy:

utwory R贸偶ewicza przedstawiaj膮 epifanie twarzy, obrazy jej zjawiania si臋 lub rozpadu[4].

Rzeczywi艣cie w tw贸rczo艣ci R贸偶ewicza bardzo cz臋sto pojawia si臋 motyw twarzy. Jest ona przewa偶nie zniekszta艂cona, okaleczona, trudna do zidentyfikowania, jej rysy s膮 zamazane, zniszczone przez 偶ycie. Jest to cz臋sto twarz osoby cierpi膮cej, i to w艂a艣nie owo cierpienie tak wp艂ywa na wszelkie deformacje zwi膮zane z twarz膮, to w艂a艣nie b贸l prowadzi do wykrzywienia, do grymasu na twarzy i do najgorszych skojarze艅:

Ojciec Aron

mia艂 brod臋 z ple艣ni i mchu

a g艂ow臋 z bia艂ego 艣wiat艂a

kt贸re gas艂o dr偶膮c

nim skona艂 jad艂 z d艂oni

wi臋dn膮cymi wargami

i otwiera艂 turkusowe oczy.

(呕ywi umarli, tomik Niepok贸j)

Ojciec Aron ma nierealn膮 twarz, poeta por贸wnuje j膮 z ple艣ni膮, m贸wi o wi臋dn膮cych ustach- twarz ulega deformacji ze wzgl臋du na b贸l i zbli偶aj膮c膮 si臋 艣mier膰, to jest 藕r贸d艂em odcz艂owieczenia rys, nadania im fantastycznego wygl膮du. Podobnie dzia艂a wyobra藕nia Bacona. On tak偶e poddaje twarze swoich postaci r贸偶nym zabiegom odcz艂owieczaj膮cym. Na obrazie b臋d膮cym portretem聽 Isabeli Rawsthome (1966) widzimy twarz namalowan膮 w ciemnych barwach, twarz z wielkimi ustami, zniekszta艂conym nosem. Ca艂o艣膰 utrzymana w ciemnych tonacjach, rozja艣niana jedynie na艂o偶on膮 na szyj臋 i fragment twarzy r贸偶ow膮 farb膮 z akcentem czerwieni, sprawia wra偶enie zawieszenia w cierpieniu. Posta膰 z obrazu wydaje si臋 by膰 zawieszona mi臋dzy realnym 艣wiatem a 艣wiatem swojego wn臋trza, 艣wiatem cierpienia. Nie dostrzegamy rado艣ci czy nadziei, dostrzegamy jedynie smutek po艂膮czony z niepokojem i strachem przed otaczaj膮cym 艣wiatem, przed rzeczywisto艣ci膮 wdzieraj膮c膮 si臋 do 偶ycia Isabeli.

W innym utworze polskiego poety czytamy:

karty rozdaj膮

z gnij膮c膮 twarz膮

pomordowani

(Domek z kart, tomik Czerwona r臋kawiczka)

Tu tak偶e widzimy twarz, twarz zniszczon膮 przez 艣mier膰, twarz ulegaj膮c膮 redukcji, rozk艂adowi. Twarz eksponuj膮c膮 dramatyzm sytuacji, gdy偶 R贸偶ewicz nie wspomina o duszy cz艂owieka. Jedynym atrybutem cz艂owieka jest jego twarz. Twarz staje si臋 wi臋c symbolem ukazuj膮cym 艣miertelno艣膰 i przemijalno艣膰 ludzkiego 偶ycia. Czy Brytyjczyk my艣li w zbli偶ony spos贸b o twarzy ludzkiej? Zdecydowanie tak. Dla niego twarz i cia艂o ludzkie to r贸wnie偶 藕r贸d艂a 艣miertelno艣ci, twarz jest pretekstem do gry pozor贸w, do udawania, ale jej 艣mier膰 powoduje 艣mier膰 cz艂owieka.

Podobne jest tak偶e u obu artyst贸w zezwierz臋canie twarzy ludzkich. Obraz 鈥濻econd version of triptych鈥 (1944) ukazuje nam postacie ludzkie, ich cia艂a i twarze s膮 zdeformowane, wygl膮daj膮 jak cia艂a zwierz膮t, mamy wra偶enie, 偶e widzimy pyski zwierz臋ce a nie ludzkie twarze. Trudno dostrzec jakiekolwiek zbie偶no艣ci z cia艂em cz艂owieka. Postaci nie maj膮 w艂os贸w, za to wydaje si臋, 偶e maj膮 k艂y. Ich cia艂a to masa mi臋sa, masa bezkszta艂tna, rozp艂ywaj膮ca si臋. W wierszach R贸偶ewicza spotykamy analogiczny spos贸b przedstawiania:

Z jatki wybiegaj膮

jegomo艣膰 w kapeluszu

ze 艣wi艅skim ryjem

panna z wolim okiem

staruszek z mi臋kk膮 senn膮 warg膮

paniusia z krowim j臋zorem

(Circe, tomik U艣miechy)

Widzimy zatem twarze ludzi, kt贸re s膮 por贸wnywane do zwierz膮t. Cz艂owiek zostaje odarty z godno艣ci i opisywaniu jego cia艂a zaczynaj膮 s艂u偶y膰 zwierz臋ce elementy. Twarz ludzka nie jest ju偶 sacrum, podlega profanacji i zdegradowaniu.

R贸偶ewicz i Bacon ulegli fascynacji ludzkim cia艂em, wn臋trze cz艂owieka pozostaje w tle. Twarz i cia艂o graj膮 role pierwszoplanowe, ukazuj膮 nam przemijalno艣膰 偶ycia, krucho艣膰 istnienia ludzkiego. Zawsze s膮 symbolem 艣miertelno艣ci i zawsze podlegaj膮 licznym deformacjom. I cho膰 cz臋sto postaci ze zbezczeszczonym cia艂em nadal 偶yj膮, to ich 偶ycie jest ju偶 jedynie 偶yciem zjawy, mary, a nie 偶yciem cz艂owieka.

(Nie)zamkni臋te usta

W pocz膮tkowej cz臋艣ci mojej pracy wspominam o fascynacji artyst贸w ustami. Obaj bowiem bardzo cz臋sto powracaj膮 do motywu ust, cho膰 realizuj膮 go w odmienny spos贸b.聽

Bacon prezentuje swoich bohater贸w z otwartymi ustami, z kt贸rych wydobywa si臋 rozdzieraj膮cy krzyk. Ten krzyk jest j臋zykiem, pr贸b膮 zwr贸cenia na siebie uwagi otoczenia, ale i wyra偶eniem przera偶enia, niepokoju wynikaj膮cymi ze wsp贸艂czesnego 艣wiata. Krzyk jest nieustaj膮cy, obezw艂adnia postaci. Krzyk jest buntem przeciw przeznaczeniu.

R贸偶ewicz w tytule swojego poematu nawi膮zuje do serii portret贸w papie偶y. Co jest cech膮 charakterystyczn膮 tych p艂贸cien? Szeroko otwarte usta papie偶y i wydobywaj膮cy si臋 z nich krzyk. G艂owy Ko艣cio艂a siedz膮 w dostojnych pozach, ale ich usta 偶yj膮 jakby w艂asnym 偶yciem i nie s膮 dostojne- s膮 to szeroko rozwarte paszcz臋ki. Ich usta wyra偶aj膮 strach przed przeznaczeniem. Krzyk i obawa przed jutrem wi膮偶膮 si臋 z brakiem wiary w Boga. Bacon obdziera papie偶y z ich masek, pokazuje ich jako osoby niewierz膮ce, jako osoby nie posiadaj膮ce oparcia w Bogu i dlatego takie przera偶one otaczaj膮cym 艣wiatem. Krzyk jest na tyle silny, 偶e doprowadza do dreszczy ca艂e cia艂a papie偶y. Rozmazane kszta艂ty, wra偶enie rozdzierania cia艂a, wch艂aniania go,聽 zanikania powoduj膮 pionowe jasne linie biegn膮ce wzd艂u偶 cia艂 papie偶y. Nadaje to obrazom wymow臋 symboliczn膮. Ci, kt贸rzy powinni sta膰 na stra偶y wiary i kt贸rzy nie powinni si臋 l臋ka膰, s膮 zmo偶eni przez strach, krzycz膮, wo艂aj膮 o pomoc- tylko nie wiadomo, kto tej pomocy powinien udzieli膰.

Poeta przytacza w swoim poemacie s艂owa Bacona, t艂umacz膮ce fascynacj臋 malarza ustami:

Bacon powiedzia艂 do kufla piwa

nigdy nie uda艂o mi si臋

namalowa膰 u艣miechu

zawsze mia艂em nadziej臋

偶e b臋d臋 zdolny namalowa膰 usta

tak jak Monet namalowa艂

zach贸d s艂o艅ca.

Bacon d膮偶膮c do idea艂u, popad艂 w mani臋 malowania ust. Chcia艂 dor贸wna膰 mistrzowi, gdy tymczasem jego usta, zamiast spokoju prezentowanego na obrazach Moneta, s膮 wyk艂adni膮 niepokoju i przera偶enia.

Tak偶e tw贸rczo艣膰 R贸偶ewicza charakteryzuje obsesyjne powracanie do motywu ust. Jan Potka艅ski w swojej ksi膮偶ce pisze:

usta to motyw nader cz臋sto powracaj膮cy聽 w R贸偶ewiczowskiej poezji, mo偶na wi臋c rzec, i偶-rozumiej膮c s艂owa wedle ich etymologii- sam R贸偶ewicz jest 鈥瀞tomato-logiem鈥: tym, kt贸ry m贸wi o ustach.[5]

Poeta bardzo cz臋sto w swoich utworach opisuje ludzkie usta. W przeciwie艅stwie do Bacona, s膮 to jednak usta zamkni臋te, milcz膮ce:

dla mnie zamkni臋te usta

s膮 najpi臋kniejszym krajobrazem.

Tak jak j臋zykiem Bacona jest krzyk, tak u R贸偶ewicza j臋zykiem jest milczenie. W jego poezji to milczenie jest najwy偶sz膮 warto艣ci膮:

Po co rozwi膮za艂em j臋zyk

utraci艂em milczenie z艂ote.

(Ucze艅 czarnoksi臋偶nika , tomik Niepok贸j)

Dlatego te偶 czytamy:

艣miej膮 si臋 bezg艂o艣nie od ucha do ucha

(Maska, tomik Niepok贸j)

Jak zauwa偶amy, nawet 艣miech b臋d膮c bezg艂o艣nym, jest jednocze艣nie milczeniem. Milczenie nie zak艂贸ca

rytmu 偶ycia, nie zak艂贸ca biegu zdarze艅, a jednak jest wymowne, przekazuje wi臋cej ni偶 s艂owa. Milczenie kusi poet臋 swoj膮 g艂臋bi膮, niepoznawalno艣ci膮 niewypowiedzianych my艣li.

Poza tym usta R贸偶ewicza charakteryzuje u艣miech, cz臋sto u艣miech zniekszta艂cony:

pomordowani

z krzywym u艣miechem

zachichotali

(Domek z kart, tomik Czerwona r臋kawiczka)

Oczy mam pe艂ne 艂ez

i wykrzywione usta

(Obcy, tomik Czerwona r臋kawiczka)

Usta, a konkretniej u艣miechy, s膮 zatem 藕r贸d艂em wyra偶ania uczu膰 i b贸lu. Zapewne nie jest tak偶e przypadkowe nadanie przez poet臋 jednemu ze swoich tomik贸w tytu艂u 鈥濽艣miechy鈥. R贸偶ewicz by艂 poddany swojej fascynacji-mo偶e nawet obsesji. W jego lirykach u艣miechni臋te usta to bardzo cz臋sty motyw. Obok bowiem ust w zniekszta艂conym u艣miechu, pojawiaj膮 si臋 r贸wnie偶 usta z:

u艣miechem

zdj臋tym z jego bia艂ej twarzy

(Dwa wyroki, tomik Niepok贸j)

u艣miechem cherubi艅skim

(Lament, tomik Niepok贸j).

Tworz膮c katalog ust w poezji Polaka mo偶emy wi臋c wymieni膰: usta zamkni臋te, milcz膮ce, usta w zniekszta艂conym u艣miechu, usta u艣miechaj膮ce si臋. Czytamy o ustach z wi臋dn膮cymi wargami (呕ywi umierali, tomik Niepok贸j), o ustach s艂odkich jak cukierki (Deszcz wiosenny, tomik Niepok贸j), o p臋kni臋tych ustach (Termopile polskie, tomik Niepok贸j), o pachn膮cych tytoniem szerokich ustach (Kopiec, tomik Czerwona r臋kawiczka). Jak widzimy, R贸偶ewicz nawi膮zuje do ust wielokrotnie, jego wyobra藕nia pozwala mu na opisywanie ich przy u偶yciu najr贸偶niejszych epitet贸w. Zawsze jednak usta si臋 pojawiaj膮, fascynuj膮.

R贸偶ewicza nie interesuj膮 usta otwarte, usta krzycz膮ce. Opisuj膮c obrazy Bacona i chc膮c wej艣膰 z nim w dialog, poeta m贸wi:

te pa艅skie modele dr膮 si臋

jak odzierane ze sk贸ry chmury.

To, co pi臋kne dla Bacona:

pr贸bowa艂em pokaza膰

pejza偶 jamy ustnej

ale mi si臋 nie uda艂o

m贸wi艂 Bacon

w jamie ustnej znajduj臋

wszystkie pi臋kne kolory

obraz贸w Diego Vel谩zqueza,

dla R贸偶ewicza nie jest pi臋kne, jest przera偶aj膮ce. Poeta wchodzi w utworze 鈥濬rancis Bacon, czyli...鈥 w dialog z malarzem w艂a艣nie na ten temat. Maj膮 oni bowiem r贸偶ne spojrzenia na usta, ale wsp贸ln膮 fascynacj臋. R贸偶ewicz zadaje pytanie Baconowi:

czemu Pan nie malowa艂

podniebienia zjedzonego

przez pi臋knego raka

Bacon udawa艂 偶e nie s艂yszy.

Dla poety krzycz膮ce usta nie s膮 atrakcyjne, dlatego krytykuje obrazy Bacona wykorzystuj膮c przy tym ironi臋, jak we fragmencie wy偶ej przeze mnie cytowanym.

Podsumowaniem analizy tego motywu niech b臋d膮 s艂owa artyst贸w:

malowa艂em

usta pe艂ne krzyku i z臋b贸w

oraz R贸偶ewicza:

聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽 dla mnie zamkni臋te usta

聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽聽 s膮 najpi臋kniejszym krajobrazem.

Te dwa kr贸tkie cytaty pokazuj膮, czym dla ka偶dego z artyst贸w by艂y usta i jak je oni przedstawiali.

Podsumowanie

Moja praca jest interpretacj膮 poezji R贸偶ewicza oraz malarstwa Bacona. Jak ka偶da interpretacja, zak艂ada wi臋c subiektywno艣膰 spojrzenia na tw贸rczo艣膰 tych artyst贸w, dlatego zdaj臋 sobie spraw臋, 偶e nie ka偶dego Czytelnika przekonaj膮 wnioski, do kt贸rych dosz艂am w trakcie mojego obcowania z R贸偶ewiczem i Baconem.

Pisz膮c prac臋 stara艂am si臋 udowodni膰 tez臋, i偶 dorobek artystyczny Polaka i Brytyjczyka charakteryzuj膮 podobne cechy: fascynacja cia艂em, doprowadzonym do zbezczeszczenia i zdeformowania, oraz聽 twarz膮, ukrywaj膮c膮 si臋 pod p艂aszczem zniekszta艂ce艅 czy wreszcie, cz臋sto pojawiaj膮cy si臋, motyw ust. Wszelkie zbie偶no艣ci wynikaj膮 z podobnych prze偶y膰, z prze偶y膰 II wojny 艣wiatowej, ze zw膮tpienia w Boga, wiar臋 czy idee. Arty艣ci staraj膮 si臋 zaprezentowa膰 odbiorcy kondycj臋 wsp贸艂czesnego im cz艂owieka.

W pracy pos艂uguj臋 si臋 analizami r贸偶nych obraz贸w Bacona oraz cytatami z r贸偶nych utwor贸w R贸偶ewicza - korzystaj膮c z wielu ich dzie艂, mog艂am bowiem ukaza膰 problem w szerszej skali.

Uwa偶am, 偶e moja praca uzasadnia s艂owa samego R贸偶ewicza:

przed trzydziestu laty

zacz膮艂em depta膰 Baconowi po pi臋tach.

Cho膰 przecie偶 R贸偶ewicz zacz膮艂 鈥瀌epta膰 Baconowi po pi臋tach鈥 znacznie wcze艣niej, bowiem jeszcze przed 1947 rokiem. Sam za艣 tytu艂 jego pierwszego tomiku wierszy, jest jednocze艣nie najtrafniejsz膮 charakterystyk膮 p艂贸cien Bacon-NIEPOK脫J.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wsp贸艂czesna, R贸偶ewicz Zadanie domowe
R贸偶ewicz T., poetyka
wiersze borowskiego rozewicza baczynskiego
R贸偶ewicz - Kartoteka
R贸偶ewicz
Ocala艂em prowadzony na rze藕 o konsekwencjach ocalenia w poezji Tadeusza R贸偶ewicza
19 Ocalony powojenna tw贸rczo艣膰 T R贸偶ewicza
Opracowania r贸偶nych wierszy Baczy艅ski Gajcy R贸偶ewicz
Poezja Tadeusza Rozewicza
Om贸wienie lektur, O Ikarze R贸偶ewicz Brylli Iwaszkiewicz, O Ikarze R贸偶ewicz Brylli Iwaszkiewicz
do piachu - r贸偶ewicz, Filologia polska
OCALONY R脫呕EWICZA, Szkolne, J臋zyk polski Technikum Liceum kl.2, Wiersze, wiersze
poezja r贸偶ewicza, P-呕
Bohater Kartoteki Tadeusza R贸偶ewicza jako przedstawiciel pokolenia
Pora偶enie wojn膮 oraz poetycka moralistyka w wierszach Tadeusza R贸偶ewicza
R贸偶ewicz, Poezja Tadeusza R贸偶ewicza, Poezja Tadeusza R贸偶ewicza
lighthouse icon
chapel icon chart

wi臋cej podobnych podstron