DRUGI LIST ŚW. PIOTRA
WPROWADZENIE DO LISTÓW KATOLICKICH..
Wprowadzenie do Drugiego Listu św. Piotra (B.P.)
Wprowadzenie do Drugiego Listu św. Piotra (P.K.)
2 P 1. Perspektywy rozwojowe chrześcijańskiego życia. Nauczanie o paruzji i jej pewność.
2 P 2. Szydercy.
2 P 3. Paruzja – Dzień Pański. Wnioski. Zakończenie.
WPROWADZENIE DO LISTÓW KATOLICKICH
Nazwa
Zbiór listów katolickich obejmuje siedem różnych pism, które weszły do kanonu NT, lecz nie należą do bogatej spuścizny literackiej Pawła. Są to: List iw. Jakuba, Pierwszy i Drugi List św. Piotra, Pierwszy, Drugi i Trzeci List iw. Jana oraz List św. Judy. Nazwą tą początkowo określano pisma, które zostały skierowane do wielu wspólnot kościelnych lub do wszystkich wiernych: „listy okólne” lub „listy powszechne”. Mogła jednak od początku odnosić się do tych listów jako uznanych w Kościele katolickim. Nazwa ta pojawiła się pod koniec II w., a w IV w. była już powszechnie używana. Listy katolickie są ważnymi dokumentami pierwotnego chrześcijaństwa. Ukazują one już rozwinięty Kościół, zajmujący stanowisko wobec problemów otaczającego świata, a zwłaszcza wobec herezji, grożących rozłamem wspólnoty. Ich autorzy opierają się na nauce i tradycji apostolskiej i podają reguły ważne dla zachowania nieskażonego życia chrześcijańskiego.
Kanoniczność
Chociaż listy te przypisuje się postaciom ważnym w Kościele pierwotnym (Jakubowi, Piotrowi, Janowi i Judzie), z ich przyjęciem do kanonu były duże problemy. Starożytne spisy ksiąg uważanych za święte i natchnione, potwierdzone przez synody pierwszych wieków, świadczą o tym, że istniały wówczas pewne wątpliwości co do kanonicznościListu św. Jakuba, Drugiego Listu św. Piotra, Drugiego i Trzeciego Listu św. Jana i Listu św. Judy. Przede wszystkim nie było pewności, że pisma te rzeczywiście pochodzą od apostołów Jakuba, Piotra, Jana i Judy. W owych czasach bowiem powstawało wiele apokryfów, których autorzy podszywali się pod imiona dwunastu apostołów. Pierwszy kanon wymieniający wszystkie listy katolickie w liczbie siedmiu pochodzi z IV w. (ustalony na synodzie w Laodycei w 360 r.).
Kolejność
W pierwszych kodeksach listy katolickie były najczęściej umieszczane po Dziejach Apostolskich. W obecnym kanonie NT stanowią one osobną grupę między listami Pawła a Apokalipsą według św. Jana. Ich kolejność w ramach grupy „siedmiu” została ustalona na Wschodzie na podstawie Ga 2,9, gdzie Paweł wylicza „kolumny” Kościoła: Jakuba, Piotra i Jana. Są oni nazwani „kolumnami”, ponieważ w pierwotnym Kościele odegrali największą rolę. Dopiero po nich, na samym końcu, znajduje się List św. Judy, który zamyka grupę listów katolickich. Ze względu na wielkie znaczenie Piotra w Kościele rzymskim kodeksy zachodnie podawały w kanonie kolejność listów: Pierwszy i Drugi List św. Piotra, Pierwszy, Drugi i Trzeci List św. Jana, List św. Jakuba, List św. Judy. Jednakże św. Hieronim (początek V w.) w swym tłumaczeniu zwanym Wulgatą poszedł za tradycją wschodnią. Kiedy Kościół zachodni zaakceptował jego przekład, przyjął także ustaloną przez niego kolejność.
Wprowadzenie do Drugiego Listu św. Piotra (B.P.)
Okoliczności powstania
Autor Drugiego Listu św. Piotra we wstępie przedstawia się jako Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa (2 P 1,1), a także twierdzi, że był naocznym świadkiem Przemienienia Pańskiego (2 P l,17n; por. Mt 17,1n). Wiele wskazuje jednak na to, że list ten powstał znacznie później niż Pierwszy List św. Piotra. Pisma te miały więc różnych redaktorów. Zawarta w Drugim Liście św. Piotra nauka Piotra Apostoła wyrażona jest w formie testamentu duchowego, zbierającego najistotniejsze elementy jego nauczania. Autor w pewien sposób wzoruje się na mowach pożegnalnych najwybitniejszych postaci ST, np. Mojżesza, Jozuego czy Samuela (Pwt 31 - 33; Joz 23n; 1Sm 12,1-17).
Adresatami Drugiego Listu św. Piotra nie są, tak jak w przypadku Pierwszego Listu św. Piotra, tylko określone małe społeczności kościelne, ale jest on kierowany do wszystkich chrześcijan, którzy otrzymali dar wiary. Fakt tak szerokiego kręgu odbiorców, jak również odwołanie się do wcześniejszego nauczania apostołów (2 P 3,2) oraz listów Pawłowych (2 P 3,15n), świadczy o późnej dacie jego powstania. Ze względu na rozwinięte w nim tematy, które wcześniej poruszane były w Liście św. Judy, zalicza się go do najmłodszych pism NT i jego powstanie datuje na przełom I i II wieku. List ten jest wymownym świadectwem autorytetu Piotra, już wtedy rozciągającego się na cały Kościół.
Treść i teologia
Drugi List św. Piotra, podobnie jak i inne listy, rozpoczyna się adresem i pozdrowieniem (2 P 1,1n) oraz zachętą do rozwoju życia chrześcijańskiego (2 P 1,3-11). Zasadniczą jego treść można podzielić na trzy części: 1) obrona autorytetu apostolskiego i biblijnego (1P 1,12-21); 2) przestroga przed fałszywymi nauczycielami (2 P 2,1 -22); 3) nauka o ostatecznym przyjściu Chrystusa (2 P 3,1-16). List kończy się gorącą zachętą kierowaną do adresatów, aby trwali w mocnej wierze. W ostatnim zdaniu autor oddaje chwałę Jezusowi (2 P 3,17n). Zasadniczym celem napisania Drugiego Listu św. Piotra jest obrona wiary chrześcijańskiej przed wpływem tych, którzy chcieli usunąć z niej naukę o sądzie Bożym, a w konsekwencji ograniczyć odpowiedzialność za swoje postępowanie. Takie wypaczone poglądy głosili zarówno greccy epikurejczycy, jak i fałszywi nauczyciele pochodzenia żydowskiego. Przyjęcie ich przekonań przez chrześcijan groziło porzuceniem zdrowych zasad moralnych, dlatego autor listu stanowczo krytykuje fałszywych nauczycieli i zapowiada ciężką karę Bożą, jaka niechybnie musi ich spotkać (2 P 2,3nn). Cała ta krytyczna wypowiedź wykazuje wiele podobieństw w treści, a nawet w użytym słownictwie, do Listu św. Judy.
Autor Drugiego Listu św. Piotra z wielkim przekonaniem broni również autorytetu apostolskiego oraz wartości Pisma Świętego. Wyraźnie mówi o natchnieniu biblijnym i sposobie interpretacji świętego tekstu, który powinien być wyjaśniany zgodnie z nauką Kościoła, a nie według prywatnych zapatrywań (2 P l,20n). Chrześcijanie powinni więc opierać się na objawieniu biblijnym i apostolskim, a nie ulegać zgubnym wpływom fałszywych nauczycieli. List ten jest przestrogą przed ograniczaniem moralnych wymogów chrześcijaństwa.
Wprowadzenie do Drugiego Listu św. Piotra (P.K.)
Także drugi list św. Piotra podaje jako autora Księcia Apostołów, Szymona Piotra, sługę i apostoła Jezusa Chrystusa. Adresaci są wzmiankowani jako ci którzy otrzymali wiarę; są nimi chrześcijanie w ogólności.
Tematyka listu różni się znacznie od 1 P. Koncentruje się ona wokół dwóch zagadnień: paruzji i niebezpieczeństwa błędnowierstwa. Opóźnianie się powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa spowodowało, jak się wydaje, w pewnych wspólnotach kryzys. Dlatego Autor przypomina, posługując się szeroko językiem apokaliptyki, nieodwracalność dnia Pańskiego i sądu Bożego. Jeżeli to dotąd nie nastąpiło, to jedynie dlatego, że Bóg pragnie dać człowiekowi czas do opamiętania (3,9). Błędnowiercy nie tylko wprowadzają w błąd innych zwodniczymi naukami, ale sami prowadzą naganne życie, nie licząc się z paruzją Pana. Występki ich opisane są w znacznej części w identyczny sposób co i w Liście św. Judy. Do charakterystycznych urywków należą: wypowiedź o natchnieniu biblijnym i o wykładzie proroctw (1,20–21) oraz formalne wymienienie listów św. Pawła jako należących do Pism wraz z aluzją do błędnej ich interpretacji (3,15–16).
Pochodzenie listu jest tym trudniejsze do ustalenia, że pewne świadectwa o jego istnieniu i pochodzeniu apostolskim nie przekraczają IV w. po Chr. Niewątpliwa zależność od Jud wskazuje na intensywną pracę redaktorską w drugiej lub trzeciej generacji poapostolskiej. Być może Autor opracował pewne wątki przekazane tradycyjnie jako nauczanie św. Piotra, opatrując całość jego imieniem. Od IV w. uważa się w całym Kościele list za natchniony, a Sobór Trydencki zalicza go jednoznacznie do pism kanonicznych.
2 P 1
1 Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, otrzymali wiarę równie godną czci jak i nasza: Dz 15,14+ Rz 1,17
1,1 Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Inne możliwe tłumaczenie: „Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa”.
1. Zgodnie z przyjętym w starożytności formularzem listów Autor przytacza swoje (albo cudze w wypadku pseudepigrafii) imię. Oryginalne brzmienie hebr. Šim‘eon w tekście greckim (gr. ŁĹĽµÎ˝) wskazuje na (zamierzony?) archaizm, który poza tym występuje jedynie w Dz 15,14. Także podwójne imię jest dość niezwykłe. Współczesni bibliści wnioskują także i z tego szczegółu, iż chodzi o Autora różnego od Księcia Apostołów; jednak wybór imienia świadczy o autorytecie absolutnym, jeśli nie o prymacie Piotra. Sługa i apostoł to dwa zwykłe Pawłowe określenia (Rz 1,1; Tt 1,1). Adresaci nie są określeni wyraźnie, choć 2 P 3,1 każe przypuszczać, iż chodzi o tych samych, co w pierwszym liście. Sprawiedliwość Boga stanowi o Jego zbawczej woli udzielania każdemu nadprzyrodzonych darów za sprawą Jezusa Chrystusa. Najcenniejszym darem jest oczywiście wiara, rozumiana w sensie przekazanego depozytu, nie zaś (jak zwykle w księgach NT) zasadniczej postawy chrześcijanina. Na uwagę zasługuje to, że adresaci są porównywani w wierze z Autorem listu, co oznacza, że pod tym względem czytelnicy drugiej generacji chrześcijan nie są wcale w gorszej sytuacji niż pokolenie apostolskie w jego najbardziej reprezentatywnych członkach. O rozwiniętej teologii świadczy pełna formuła chrystologiczna, stwierdzająca bóstwo Jezusa Chrystusa i Jego godność Zbawiciela (por. 1,11; 3,18 oraz w postaci bardziej pierwotnej – Rz 9,5).
2 Łaska wam i pokój niech będą udzielone obficie przez poznanie Boga i Jezusa, Pana naszego! Jud 1,2; Kol 2,6; Flp 3,8-10
1,2 przez poznanie Boga i Jezusa, Pana naszego! Wariant: „przez poznanie naszego Pana!”. Inne warianty: „przez poznanie Boga i Jezusa (albo: „Jezusa Chrystusa”) naszego Pana”. — W całym liście Chrystus jest przedmiotem poznania wiernych (1,3.8; 2,20; 3,18). Por. Oz 2,22+; J 17,3; Flp 3,10; itd.). Obejmuje ono świadomość moralną i praktykowanie cnót (w. 5-6.8).
2. Pozdrowienie łaska i pokój – zob. 1 P 1,2b. Poznanie nie ma w sobie nic z teoretycznego ujęcia czy afirmacji Boga, ale oznacza raczej osobiste zaangażowanie wiary, pogłębiające się ustawicznie w życiu praktycznym; poznanie prawdy jest w późniejszych pismach NT synonimem wiary chrześcijańskiej (por. 1 Tm 2,4; 2 Tm 2,25; Tt 1,1). Ten krótki wstęp zamyka powtórne stwierdzenie bóstwa Jezusa Chrystusa, określanego jako „Pan” (tradycyjne greckie określenie Jahwe w ST, przysługujące w NT regularnie Jezusowi Chrystusowi).
1,1-2. Wprowadzenie. Na podstawie tekstu greckiego należałoby tłumaczyć raczej „Symeon” niż „Szymon” Piotr. Ta forma imienia jest mniej powszednia, lecz bliższa semickiemu brzmieniu niż Szymon (także w Dz 15,14). Chociaż tytuł „Zbawiciel” pełnił rolę Bożego imienia w judaizmie i w całej starożytności, mógł zostać tutaj użyty w szerszym znaczeniu. Jednak odniesienie tytułu „Bóg i Zbawiciel” do Jezusa było wyraźnym stwierdzeniem Jego Boskości i zgorszyłoby większość żydowskich czytelników, którzy nie byli chrześcijanami. Pisarze często nawiązywali bliski kontakt z czytelnikami już na początku listu (dlatego takie słowa jak „do tych, którzy... otrzymali wiarę równie godną czci jak i nasza”). Słowa „łaska i pokój” stanowią adaptację starożytnego pozdrowienia, Chrystus został jednak umieszczony w centrum tego pozdrowienia; zob. komentarz do Rz 1,17.
Perspektywy rozwojowe chrześcijańskiego życia
3 Tak samo Boska Jego moc udzieliła nam tego wszystkiego, co się odnosi do życia i pobożności, przez poznanie Tego, który powołał nas swoją chwałą i doskonałością. Ef 3,16-19 J 1,14+
1,3 chwałą i doskonałością. „Chwała” polega na znakach, przez które Jezus objawił swoją boskość (por. J 1,14+ i Mk 16,17; Hbr 2,4), szczególnie w przemienieniu (2 P 1,16-18). „Doskonałość” jest mocą naturalną lub też cudowną. Te dwa przymioty Boskie, włączone w realizację powołania, dają to wszystko, co jest potrzebne do życia w pobożności (1 Tm 4,7+).
3. Pierwsze słowa kontynuują temat bóstwa Chrystusa. Boska wszechmoc (właściwie „moc”) stanowi przykład określenia pierwotnie pogańskiego, przejętego przez drugą generację chrześcijańską: oznacza ona potęgę Boga przejawiającą się w działaniu przez Jezusa tak w czasie Jego ziemskiego życia, jak i po zmartwychwstaniu. Ta właśnie boska wszechmoc uwolniła człowieka od władzy śmierci i niewoli grzechu, kierując na drogę pobożności (cnota zalecana przede wszystkim przez listy pasterskie – np. 1 Tm 2,2; 3,16; 2 Tm 3,5 itd., por. też 2 P 1,6–7; 3,11), tj. pełnej bojaźni Boga i uległości wobec Niego. Chwała i doskonałość (właściwie „cnota”) – to zwięzła charakterystyka życia ziemskiego Jezusa Chrystusa w oczach chrześcijan okresu poapostolskiego. Drogą wiodącą do naśladowania jest wymienione już wyżej poznanie. Wprawdzie „powołanie” chrześcijan jest w NT zwykle prerogatywą Boga (Ojca), a więc chwała i doskonałość byłyby bezpośrednio Jego przymiotami. Zapewne jednak Autor miał na myśli najdoskonalszy obraz ich w Jezusie Chrystusie. Poznanie powołującego do swej chwały Boga jest możliwe jedynie przez poznanie i uznanie Jezusa Chrystusa.
4 Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się dzięki nim stali uczestnikami Boskiej natury, skoro wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] na świecie żądzą. J 1,12; Dz 17,28; 2Kor 3,18; J 1,10+; 1J 2,15n; 1J 5,19
1,4 Przez nie. Chodzi o „chwałę” i o „doskonałość” Chrystusa, które łączą podjęte już powołanie oraz obiecaną przyszłość (por. 1 Tm 4,8). — Wariant (Wulgata): „przez którego”.
— zostały nam udzielone. Wariant: „zostały wam udzielone”. — Te obietnice dotyczą „dnia Pańskiego” (por. 3,4.9-10.12-13).
— uczestnikami Boskiej natury. Wyrażenie pochodzenia grec, jedyne w Biblii, które zadziwia swoim bezosobowym tonem. Apostoł wyraża w ten sposób pełnię nowego życia w Chrystusie, udzielenie przez Boga życia właściwego Jemu. Dla pogłębienia zob. np. J 1,12; 14,20; 15,4-5; Rz 6,5; 1 Kor 1,9+; 1 J 1,3+. To sformułowanie posłuży jako jeden z punktów oparcia doktryny o „przebóstwieniu” u Ojców grec.
— wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] na świecie żądzą. Za Wulgatą. Grec: „będąc wyrwani z zepsucia, które jest w świecie, w pożądliwości”.
4. Chwała i moc Boża w Chrystusie jest źródłem cennych obietnic, stanowiących dotąd przedmiot oczekiwania: definitywne zjednoczenie z Bogiem, osiągalne w pełni w okresie ściśle eschatologicznym, a zapewne także paruzja i inauguracja królestwa Bożego na ziemi. Tematy te będą omawiane w liście kolejno w związku z nurtującymi wspólnoty wahaniami i niepewnością. Udział w Boskiej naturze może otrzymać człowiek jedynie jako nadprzyrodzony dar Boga i Jego działanie. Staje się on możliwy jedynie wtedy, gdy Bóg drogą wolnego wyboru, kierując się miłością udzieli się człowiekowi (zob. kom. do J 1,12–13 i Rz 5,5). Chodzi tu o coś więcej niż uczestnictwo w życiu Bożym przez wiarę, która zapewnia łączność z Bogiem (1 J 1,3), lecz o pełnię eschatologiczną (1 J 3,2, kom.). Naturę tego uczestnictwa określi późniejsza refleksja teologiczna. Ale jego warunkiem jest odwrócenie się od grzechu charakteryzującego świat; wykładnikiem zepsucia jest „żądza”, o której mówi również 1 J 2,17.
1,3-4. Określenia „Boska wszechmoc” i „Boska natura” od wieków odgrywały ważną rolę w myśli greckiej. Stały się też tradycyjnymi wyrażeniami używanymi przez wielu pisarzy z żydowskiej diaspory. Wielu Greków z tego okresu pragnęło wyzwolić się z niewoli podlegającego zniszczeniu materialnego świata, który ich otaczał. Wierzyli oni, że dusza jest boska i nieśmiertelna, należy do czystego i doskonałego nieba w górze. Niektórzy greccy myśliciele i kulty religijne w oparciu o tę ideę podtrzymywały nadzieję wśród swoich wyznawców.
Wielu greckich pisarzy, a także niektórzy autorzy żydowscy (np. Filon) i ogólnie późniejsi wyznawcy gnozy dowodzili, że człowiek może „stać się uczestnikiem Boskiej natury”, tj. przemienić się w bóstwo albo za życia, albo w chwili śmierci. W pewnych systemach to przebóstwienie obejmowało wchłonięcie ludzkiej duszy przez boskość, stopienie z boskim elementem. Jednak większość nurtów starożytnego judaizmu odrzucało ideę przebóstwienia, wierzono bowiem, że Bóg jest jeden (por. Rdz 3,5; nawet Filon pojmował przebóstwienie w bardzo specyficzny sposób), W wielu tekstach z żydowskiej diaspory pojawia się słownictwo podobne do tego, jakim Piotr się tutaj posługuje, lecz prawie zawsze dotyczy ono jedynie przyjęcia nieśmiertelności, nie zaś przemiany w bóstwo. (Piotr używa tej terminologii, by wyrazić chrześcijański pogląd, że wierzący w Jezusa otrzymuje nową naturę; zob. komentarz do 1 P 1,23). W kontekście monoteistycznego wczesnego chrześcijaństwa, zmagającego się z politeistyczną kulturą, Piotrowa koncepcja kładąca nacisk na poddanie mogła służyć obaleniu twierdzeń tych, którzy oczekiwali pełnego ubóstwienia.
Bezpośredni kontekst kulturowy 2 Listu Piotra tworzy raczej judaistyczna diaspora, niż greckie pogaństwo; wskazuje na to sposób, w jaki autor określa fizyczne „zepsucie” lub „skażenie”: jego przyczyną jest żądza (w. 4; por. 2 P 2,14; 3,3)- Nieśmiertelność można osiągnąć, jak tego pragnęli Grecy, leczy jedynie przez oczyszczenie z grzechów (2 P 1,9). Grecka koncepcja nieśmiertelności została więc dookreślona przez biblijną nadzieję królestwa, a więc i przyszłego zmartwychwstania (por. 2 P 1,11).
5 Dlatego też właśnie, dołożywszy całej pilności, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie,
1,5 Dlatego też właśnie. Wariant (Wulgata): „Lecz wy”.
6 do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, Ga 5,22+
7 do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość.
5–7. Dążeniu do uczestnictwa w życiu Bożym musi towarzyszyć zaangażowanie moralne, którego negatywne założenie wymieniła już ostatnia część w. 4. Pozytywnie rozwinie je tutaj Autor wyprowadzając postawę moralną – wzorem całej literatury parenetycznej NT – z założeń wiary. Katalog cnót zawiera obok znanych z listów Pawłowych postaw etycznych kilka określeń charakterystycznych dla późniejszej myśli chrześcijańskiej. Cnota różni się od analogicznego pojęcia pogańskiego tym, że nie stanowi własnego osiągnięcia etycznego człowieka, lecz jest dziełem łaski. Poznanie jest poznaniem nadprzyrodzonym, być może w przeciwieństwie do szerzącej się gnozy pogańskiej lub synkretycznej. Cierpliwość ma charakter eschatologiczny i odnosi się do oczekiwania z całą ufnością nadejścia eschatologicznego królestwa chwały Jezusa Chrystusa. Wreszcie miłość jest naczelną postawą chrześcijanina bazującą na zbawczym czynie Bożym w Jezusie Chrystusie. Między wiarą (wymienianą jako pierwszą) a miłością (na ostatnim miejscu) przebiega całe życie chrześcijańskie. Zestawienie łańcuchowe cnót występuje również w Rz 5,3–5; Jk 1,2–3 (kom.). Ma ono wskazać przykładowo rozwój życia moralnego w człowieku z uwzględnieniem występujących podówczas problemów religijno-moralnych. Warunkiem autentycznej moralności chrześcijańskiej jest zawsze poznanie religijne w sensie nadprzyrodzonym (w odróżnieniu od pogańskiej gnozy); z drugiej strony nie ma prawdziwego poznania bez moralności, jak to praktykowały libertyńskie kierunki gnostyckie.
1,5-7. Katalogi występków i cnót pojawiają się też w innych utworach literatury starożytnej. Dodanie kolejnej cnoty, występku lub innego elementu do motywu bezpośrednio go poprzedzającego było także tradycyjną formą w żydowskich, greckich i rzymskich tekstach (taka literacka progresja była określana mianem sorytyku, konstrukcji łańcuszkowej). „Moralna doskonałość” lub „dobroć” była wszechobejmującą grecką „cnotą”, która oznaczała szlachetność charakteru.
8 Gdy bowiem będziecie je mieli, i to w obfitości, nie pozostawią was one bezczynnymi ani bezowocnymi w poznawaniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa. 2P 1,2
1,8. Filozofowie greccy uważali wiedzę filozoficzną za klucz do zmiany postępowania człowieka. Piotr może jednak rozumieć „poznanie” w znaczeniu obejmującym osobistą relację, jak to często ma miejsce w Starym Testamencie.
9 Komu bowiem ich brak, jest ślepy będąc krótkowzrocznym, zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów.
1,9 Komu bowiem ich brak. Tutaj, podobnie jak w listach Janowych (por. 1 J 1,1-8), ostrzega się przed gnostykami, którzy twierdzili, że znają Boga bez zachowywania przykazań, zapominając, że Bóg wyposażył ich w swoją własną „naturę” (w. 4).
8–9. Brak dynamiki życia etycznego oznacza krótkowzroczność i to w podwójnym sensie: zapomnienie łaski oczyszczenia z grzechów otrzymanej na chrzcie św. i niezbyt korzystna perspektywa dalszego życia religijnego, zagrożonego w każdej chwili upadkiem. Brak odpowiedzi ze strony człowieka na powołanie i wybór udzielone mu jako specjalna łaska Boga (1 Kor 1,26–27) prowadzi niechybnie do upadku. Nie są to wartości udzielone przez Boga na wzór depozytu: chrześcijanin winien ustawicznie realizować otrzymane powołanie, odpowiadać na wybór do życia Bożego swoim pełnym zaangażowaniem religijno-moralnym. Wprawdzie i to dążenie nie odbywa się bez łaski Bożej (por. 2 Tm 1,9), Autorowi jednak zależy na podkreśleniu wkładu człowieka w nadprzyrodzone życie moralne.
1,9. Teksty żydowskie mówią też o moralnym zepsuciu lub skażeniu, z którego człowiek musi zostać „oczyszczony” (por. 2 P 2,20).
10 Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc, nie upadniecie nigdy. 2Tes 1,11; 1J 3,6+
1,10 wybór! Po tym słowie w Wulgacie dodane: „przez dobre uczynki”.
11 W ten sposób szeroko stanie przed wami otworem wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawcy, Jezusa Chrystusa. Łk 1,33
1,11 wejście do wiecznego królestwa. I tu — podobnie jak w 1,4 oraz w 3,4.9-10 — otwiera się perspektywa paruzji. Królestwo Chrystusa jest niewątpliwie identyczne z królestwem Ojca (Ef 5,5; 2 Tm 4,1; Ap 11,15).
10–11. „Upadek” oznacza w każdym razie grzech, bez względu na to, czy go rozumieć w znaczeniu jednorazowego potknięcia się na drodze wiodącej ku Bogu, czy też definitywnego odwrócenia się od Niego. W obu wypadkach stan ten jest niebezpieczny i zagraża dążeniu do celu ostatecznego. Występuje on jako udział w królestwie Bożym (o wejściu lub wstępie do niego zob. Mt 7,21; 18,3; 19,17), przedstawionym jako wieczne posiadanie daru udzielonego przez Jezusa Chrystusa. Królestwo Boże (lub niebieskie) Synoptyków staje się wiecznym królestwem Pana naszego i Zbawcy, Jezusa Chrystusa (tytuły jak 1,1).
1,10-11. Judaizm często wspominał o „powołaniu” i „wyborze” Izraela. Piotr stosuje te terminy do tych wszystkich, którzy wytrwają aż do osiągnięcia wiecznego życia. Przyszła przemiana świata i wieczne królestwo ustanowione w przyszłości przez Boga były ideą żydowską i chrześcijańską, obcą pogańskiej myśli greckiej.
1,3-11. Jak wytrwać, by osiągnąć zbawienie. Niektórzy badacze uważają, że ta część listu stanowi adaptację starożytnej formy literackiej zwanej obywatelskim dekretem, znanej z inskrypcji na cześć dobroczyńców, trudno jednak uznać przedstawione dowody za przekonujące. Chociaż paralele wskazują na wspólne elementy pojawiające się w tym fragmencie i w pewnych dekretach, były one stosunkowo szeroko rozpowszechnione i można je odnaleźć także w innych formach literackich.
Nauczanie o paruzji i jej pewność
12 Oto dlaczego będę zawsze wam przypominał o tym, choć tego świadomi jesteście i umocnieni w obecnej [wśród was] prawdzie. Jud 1,5
1,12 Por. 1 P 1,10-12. Przypomnienie odnosi się do fundamentów wiary chrześcijańskiej i do oczekiwania paruzji: Chrystusa i apostołów (w. 14-18) a także proroków (w. 19-21).
1,12. Słowo „przypominać” było tradycyjnym elementem starożytnego moralnego napominania, często łagodzone przez dodanie słów „choć tego świadomi jesteście”.
13 Uważam zaś za słuszne pobudzać waszą pamięć, dopóki jestem w tym namiocie, 1J 2,21; Iz 38,12; Mdr 9,15; 2Kor 5,1
12–13. Autor zwraca się do czytelników w nieco inny sposób niż św. Paweł do założonych przez siebie wspólnot; są oni utrwaleni w prawdzie, posiadają ją jako święty depozyt wiary. Toteż chce jedynie przypomnieć to, o czym dobrze wiedzą. Tym samym uwydatnia się jedna z zasadniczych funkcji Kościoła: przypominać przekazywaną prawdę, by zapobiec błędnowierstwu. Dopóki Apostoł pozostaje jeszcze przy życiu (o namiocie w tym sensie por. 2 Kor 5,1–5; Mdr 9,15; Iz 38,12), uważa za swój obowiązek stawiać przed oczy wierzących depozyt wiary i upominać, by go zachowywano czystym i nieskalanym.
1,13. W niektórych starożytnych tekstach ludzkie ciało zostało porównane do namiotu, jak to czyni tutaj Piotr. Apostoł wybiera obraz, który czytelnicy z łatwością zrozumieją.
14 bo wiem, że bliskie jest zwinięcie mojego namiotu, jak to nawet Pan nasz, Jezus Chrystus, dał mi poznać. J 21,18-19
1,14. Większość pisarzy żydowskich wierzyła, że ludzie sprawiedliwi zostaną ostrzeżeni o zbliżającej się śmierci. W starożytnych opowieściach żydowskich bohaterowie udzielali zwykle na łożu śmierci ostatnich napomnień swoim następcom w „testamentach”. Oznajmiając swoją bliską śmierć (niewątpliwie egzekucję w Rzymie), Piotr informuje czytelników: Oto moje ostatnie polecenia dla was, słuchajcie więc pilnie tego, co powiem. Por. J 21,18-19.
15 Starać się zaś będę, abyście zawsze mieli sposobność po moim odejściu o tym sobie przypominać. Mdr 9,15+
14–15. Autor kontynuuje poprzedni obraz namiotu: jego zwinięcie oznacza śmierć. W ten sposób śmiertelne ciało przedstawione zostało jako szata lub okrycie, które można odłożyć (por. kom. do Kol 3,9). Autor, nazywający siebie Apostołem Piotrem, jest świadomy zbliżającej się śmierci nie tylko na podstawie swego podeszłego wieku lub niebezpieczeństwa męczeństwa, ale także objawienia Jezusa Chrystusa. Wprawdzie J 21,18 zawiera zapowiedź śmierci Piotra, dotyczy ona jednak jej okoliczności, a nie dokładnego czasu. Może więc chodzi o inne objawienie; podobną świadomość zbliżającej się śmierci miał i św. Paweł (por. Dz 20,25.29). Apostoł Piotr pisze do chrześcijan, aby także po jego bliskiej już śmierci posiadali drogowskaz wiary. Niebezpieczeństwo wypaczenia owego depozytu istniało już o wiele wcześniej – kiedy pierwsi świadkowie apostolscy umierali, a Ewangeliści utrwalali żywe świadectwo o Jezusie Chrystusie, wzorzec wiary, by w ten sposób ustrzec ją przed błędami. W późniejszych latach, w miarę powstawania herezji, niebezpieczeństwo to jeszcze wzrosło.
1,15. Przypomnienia były typowym elementem testamentów (2 P 1,14), chociaż często pojawiały się także w ogólnych moralnych napomnieniach (2 P 1,12). Słowo, które przetłumaczono jako „odejście” to dosłownie „wyjście”, termin używany czasami w tekstach żydowskich i chrześcijańskich na oznaczenie śmierci (np. Łk 9,31).
16 Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, ale jako naoczni świadkowie Jego wielkości. 1Kor 15,23+ Łk 9,31-32p; J 1,14
1,16 Nie za wymyślonymi... mitami. Gnostycy gromadzili puste spekulacje dla poparcia swych błędów w kwestii paruzji (3,4-5; por. 1 Tm 1,4; 6,20; itd.), natomiast Piotr i apostołowie mówią o wydarzeniach, których byli naocznymi świadkami (por. Łk 1,2; Dz 1,8+; 1 J 1,1-3) i które potwierdził sam Bóg Ojciec.
— naoczni świadkowie Jego wielkości. Podczas przemienienia.
16. Autor używa tu liczby mnogiej w imieniu kolegium bezpośrednich uczniów Chrystusa. Świadectwo Apostołów nie miało nic wspólnego z mitami, tj. wymyślonymi opowiadaniami, bazującymi chętnie na wybranych dowolnie danych ST (mit w znaczeniu popularnym, a nie technicznym mitologii pogańskiej). Listy pasterskie walczą również z tego rodzaju szkodliwymi zjawiskami w Kościele (por. 1 Tm 1,4; 1,14; Tt 3,9 itd.). Celowały w nich środowiska helleńskojudaistyczne, ale zapewne Autor miał na myśli także wczesne spekulacje zmierzające w kierunku późniejszej gnozy. Naturalnie szczególnie wdzięcznym polem tych spekulacji była kwitnąca wówczas apokaliptyka. Ponieważ temat paruzji powraca w 2 P, może chodzi właśnie o tego typu „mity”? Tematem zasadniczym nauczania apostolskiego była moc i przyjście Jezusa Chrystusa, tj. poparta znakami Jego działalność ziemska oraz paruzja, inaugurująca w „dniu Pańskim” królestwo eschatologiczne (por. w. 11). Grono apostolskie – to naoczni świadkowie tych wydarzeń: widzieli i słyszeli (w. 18) wszystko, co się wydarzyło, gwarantując, iż chodzi o rzeczywistość, nie zaś o spekulacje myślowe. Wiersz ten stanowi jeden z najbardziej oczywistych tekstów przeciwstawiających rzeczywistość historyczną Chrystusa jako ziemskiego Jezusa mitom, wyrażającym jedynie pewne tendencje czy myśli ludzkie przedstawione na sposób faktów historycznych. Zaangażowanie się wiary w rzeczywistość Jezusa Chrystusa prowadzi do królestwa wiecznego, gdy tymczasem zajmowanie się baśniami – na bezdroża jałowych spekulacji myślowych.
1,16. Słowo przetłumaczone jako „mity” było zwykle używane w znaczeniu negatywnym, na określenie zmyślonych opowieści, np. oszczerczych i fałszywych relacji o bogach. Przeciwieństwem „mitów” były wiarygodne relacje. Doniesienia naocznych świadków odgrywały ważną rolę w dowodach o charakterze historycznym i prawnym, chociaż greccy i rzymscy retorzy nie zawsze przypisywali im tak wysoką wartość jak obecnie. (Niektórzy uczeni zwracali uwagę, że to samo słowo, którego Piotr używa tutaj na oznaczenie „naocznych świadków”, było też stosowane w odniesieniu do adeptów poddawanych ostatniemu stopniowi inicjacji w niektórych pogańskich religiach misteryjnych, np. w misteriach z Eleusis i Samotraki. Jednak pokrewne słowo pojawia się u Platona i Arystotelesa na oznaczenie wyższej filozofii, było też tradycyjnym terminem używanym na określenie naocznych świadków, stosowanym w diasporze nawet w odniesieniu do samego Boga. Ponieważ Piotr nie opisuje tutaj swojej inicjacji w wierze, lecz naoczne doświadczenie, które jest czymś całkiem innym, centralną rolę odgrywa tutaj element naoczności. Podobnie jak Piotr, Ewangelie przyznają, że chwała, którą towarzysze Jezusa oglądali przed Jego śmiercią, była chwałą przemienienia, nie zaś Jego powtórnego przyjścia; przemienienie stanowiło jednak zapowiedź paruzji; por. 2 P 1,19.)
17 Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem. Mt 17,5p
1,17 gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu. Albo: „Chwały pełnej majestatu”. Wariant: „kiedy Chwała pełna majestatu przekazała Mu taki oto głos”.
1,17. Niektóre „testamenty” (2 P 1,14) przytaczały wyjątkowe objawienia (czasami opisy podróży do nieba) otrzymane przez ich bohatera. Piotr powołuje się tutaj na objawienie, które miało miejsce na ziemi - mówi o tym, czego doświadczył podczas przemienienia Jezusa (Mk 9,2-13). Wczesny judaizm często wspominał o Bogu, który przemawia z nieba (zob. komentarz do Mk 1,11 na temat słów tutaj zacytowanych). Słowo „chwała” było czasami stosowane przez Żydów jako pośredni sposób mówienia o Bogu. Piotr czyni tutaj przypuszczalnie aluzję do Synaju, gdzie Bóg objawił swoją chwałę Mojżeszowi.
18 I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej.
1,18 Nazwa „góra święta” przywołuje Syjon (Ps 2,6; Iz 11,9; itd.) bądź też Synaj jako „typ” góry przemienienia.
17–18. Wśród bezpośrednich doznań Apostołów Autor wymienia przede wszystkim cześć i chwałę, jakich doznał Jezus od Ojca (por. także J 1,14, kom.). Odnosi się to do opisanej u Mk 9,7; Mt 17,5; Łk 9,35 sceny Przemienienia Jezusa na górze zapewne Tabor (zob. kom. do Mt 17,5); przytoczone słowa odpowiadają prawie dosłownie (drobna różnica w tekście greckim) pierwszej Ewangelii. List ten wiąże ją jednak ściśle z chwałą, jaka okaże się w powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa. Chwała oznacza – zgodnie ze starotestamentalnym znaczeniem – to samo co i (wspaniały) Majestat: jest synonimem wielkości Bożej, przewyższającej wszystko. Bóg pełen chwały udziela więc tej samej chwały swemu umiłowanemu Synowi. Fakt historyczny Przemienienia stanowi gwarancję posiadania tejże Boskiej chwały przez uwielbionego Chrystusa w niebie, przyjścia w niej w chwili eschatologicznego dokonania oraz udziału w niej wierzących (1,4?).
1,18. Także Izrael doświadczył objawienia Boga na „świętej” górze. Piotr przypuszczalnie zestawia własne oglądanie chwały Jezusa z oglądaniem Bożej dawały przez Mojżesza na Górze Synaj. (Stary Testament stosuje zwykle tę nazwę w odniesieniu do Syjonu, lecz Syjon miał się stać nowym Synajem lub miejscem nowego nadania Prawa w czasach ostatecznych; por, Iz 2,2-4.) Obydwa objawienia leżą u podstaw Pisma Świętego (por. 2 P 1,20), chociaż nauczyciele żydowscy ogólnie zgadzali się, że Prawo ma więcej autorytetu od samego głosu z nieba.
19 Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, i dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. Ap 2,28+; Łk 1,78
1,19 prorocką mowę. Pisma zapowiadały chwałę Mesjasza. Chwalebne objawienie się Chrystusa podczas przemienienia już pozwoliło widzieć spełnienie się tych zapowiedzi.
19. Nadchodzącą paruzję zapowiadał już ST w swoich proroctwach. Autor listu nie ma na myśli żadnego konkretnego tekstu, ale wszystkie Pisma (ze szczególnym uwzględnieniem Proroków – por. Dz 3,24), jako prowadzące ku chwale Chrystusa i wskazujące na Jego dzień (J 8,56 o Abrahamie zob. jednak kom.). Apokaliptyka bardzo chętnie posługiwała się przeciwstawieniem dnia i nocy, światła i ciemności na określenie zasadniczej różnicy między dwoma okresami: grzechu i zbawienia. Także NT zna tego rodzaju przenośnie, nabierające niekiedy wręcz charakteru sfery (por. np. J 12,35–36, kom.). Tutaj mowa jest o świetle raczej w sensie psychologicznym: ma ono działać w głównym organie wyższego życia człowieka – w sercu (por. kom. do 2 Kor 4,4–6). Zarówno dzień, jak i gwiazda poranna odnoszą się niewątpliwie do paruzji (1 Kor 4,5) i jej zbawczych skutków w wiernych. Dlatego mają być oni zarówno synami światłości, jak i synami dnia (por. kom. do 1 Tes 5,5).
1,19. Apostolskie objawienie w Chrystusie potwierdziło objawienia proroków ze Starego Testamentu. Niektóre Zwoje znad Morza Martwego przedstawiają „gwiazdę” z Lb 24,17 jako gwiazdę mesjańską, zaś teksty ze Starego Testamentu opisują nadchodzący dzień Pański w kategoriach wschodu słońca (Ml 4,2), ponieważ Bóg miał przyjść jak słońce (por. Ps 84,11). Główną myślą wydaje się tutaj, że gwiazda poranna (Wenus) oznajmia nadejście poranka. Nowy świat miał nastać już niebawem (por. 2 P 1,11), lecz Stary Testament oraz to, co zostało objawione w czasie pierwszego przyjścia Jezusa, miało stanowić najpełniejsze objawienie dane temu światu aż do czasu Jego powrotu w dniu Pańskim. „Dobrze zrobicie” to powszechnie stosowana wówczas zachęta (tj. „Powinniście to uczynić”).
20 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania.
21 Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili od Boga święci ludzie. 2Tm 3,16; 1P 1,10-12; Dz 3,21
1,21 Sposób, w jaki jest tutaj wspomniane natchnienie Pism przez Ducha (2 Tm 3,15-16+), sugeruje, iż także ich czytanie zakłada prowadzenie przez Ducha i tradycję apostolską.
20–21. Te wiersze należą do wyjątkowo ważnych w nowotestamentalnej nauce o natchnieniu prorockim i biblijnym. Proroctwo – a konsekwentnie i inne części Pisma Świętego – to nie wypowiedź prywatna, przekazana każdemu do dowolnego wyjaśniania. Skoro powstało pod specjalnym kierownictwem Ducha Świętego (teologia nazwie je natchnieniem) śladem 2 Tm 3,16 – wymaga ono również wykładu autentycznego pod działaniem tegoż Ducha Świętego. Już ST wyraża przeświadczenie, iż Bóg kieruje prorokami przez swojego Ducha (Za 7,12; por. 1 P 1,11, który w nich był). Jakkolwiek Autor 2 P nie wyjaśnia, w jaki sposób tenże Duch komentuje wypowiedziane przez siebie w ST słowa, nie ulega wątpliwości, że ma na myśli jedynego autentycznego posiadacza Ducha Świętego – Kościół. Tylko on z upoważnienia Bożego w Chrystusie powołany jest do właściwego wykładu wypowiedzi biblijnych. Poszczególni przez Kościół upoważnieni znawcy Pism spełniają rolę pomocniczą, autorytatywnie przemawia tylko Kościół. Człowiek podejmujący własną powagą i własnym rozumem wykład spisanego objawienia Bożego zejdzie na bezdroża dowolności, błędu i fantazji.
1,20-21. W starożytnym judaizmie i w myśli greckiej j prorockie natchnienie interpretowano jako opanowanie przez bóstwo lub boski szał. Miał to być stan, w którym umysł proroka zastępowało boskie słowo. (Odniesienie tradycji żydowskiej w tej sprawie jest szczególnie słuszne w przypadku ekstatyków wywodzących się z kręgu żydowskiej diaspory, np. Filona i autorów Wyroczni Sybillińskich.) Różne style literackie używane przez proroków Starego Testamentu wskazują jednak, że nie do końca tak było. W stanie natchnienia człowiek posługiwał się swoimi umiejętnościami i słownictwem (por. 1 P 1,10-12; 1 Kor 7,40; 14,1-2.14-19), chociaż mogły istnieć różne stopnie i rodzaje prorockiej ekstazy (por. 1 Kor 14,2; 2 Kor 5,13; 12,4) Jednak w każdej z tych koncepcji natchnienie chroniło osoby, którym zostało udzielone, przed błędem; w przeciwieństwie do sytuacji opisanej w 2 P 2,1.
2 P 2
Szydercy
1 Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu, tak samo jak pośród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, sprowadzając na siebie rychłą zgubę. Pwt 13,2-6 Mt 24,24; Jud 1,4; 2P 3,3+; Rz 3,24+
2,1—3,3 Cały ten fragment stanowi echo Jud, chociaż oba te rozwinięcia różnią się w licznych szczegółach.
1. Zjawisko fałszywego profetyzmu było znane szeroko w ST. Szczególne jego nasilenie przypada na okres monarchii izraelskiej i judzkiej. Wielu spośród proroków „czynu” i „piszących” prowadziło nieubłaganą walkę z fałszywymi sługami słowa. Istniało wiele ich kategorii: jedni szukali poklasku i wpływów, inni czynili to z pychy, jeszcze inni kierowali się wręcz zainteresowaniem materialnym. NT przewiduje wystąpienie takich proroków przy końcu czasów (por. Mt 24,11; Ap 16,13). Ponieważ w NT prorocy rzadziej przepowiadają rzeczy przyszłe (por. jednak Dz 21,10–11!), są oni przede wszystkim sługami słowa i nauczycielami; konsekwentnie – fałszywi prorocy muszą być nauczycielami i świadkami błędnowierstwa. Herezje oznaczają tutaj specyficzne nauki, najczęściej ezoteryczne, które szerzący je usiłują niepostrzeżenie wprowadzić do depozytu wiary. Kwalifikacja ich jako zgubnych nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi o błędy nader niebezpieczne dla wiary. Wiersz ten podaje tylko główną tezę lub tendencję tych nauk: zaprzeczenie Jezusa Chrystusa, określonego tu w sposób szczególny nazwą Władca (jak Jud 4), który ich nabył, co sugeruje wpływ Pawłowej idei wykupu ludzkości z niewoli grzechu, śmierci i szatana przez Chrystusa (1 Kor 6,20; 7,23, także 1 P 1,18, zob. kom.). Nie wiadomo natomiast, co przez swoje niemoralne życie negują błędnowiercy w Chrystusie: Jego powtórne przyjście (1,16; 3,4?) czy też konsekwencje Jego zbawczego dzieła?
Odpowiadając na pytanie, kim byli fałszywi prorocy wymieniani w 2,1, współczesna biblistyka skłania się obecnie do uznania w nich nauczycieli wywodzących się z kół essenizmu. Po zniszczeniu ich centrum duchowego i doktrynalnego w Qumran w r. 70 (a właściwie już w 67 po Chr.) rozproszyli się oni i częściowo weszli do wspólnot chrześcijańskich, zachowując swoje specyficzne poglądy obok wiary w Jezusa Chrystusa. Być może właśnie do nich były skierowane ostatnie wiersze poprzedniego rozdziału o interpretacji proroctw. Zachowane dokumenty zrzeszenia z Qumran mówią dobitnie, że praktykowano tam wykład ST typu charyzmatyczno-prorockiego, często tendencyjny i radykalny. Podane niżej charakterystyka i używane epitety (właściwe zresztą także dla Jud) potwierdzą tę supozycję.
2,1. W przeciwieństwie do natchnionych proroków z 2 P 1,20-21, fałszywi prorocy mówili o objawieniach, które nie pochodziły od Boga, lecz zrodziły się w ich własnym umyśle. W wielu tekstach Starego Testamentu, które takim mianem ich określały, zwodniczo obiecywali oni pokój grzesznikom, których czekał sąd (np. Jr 23,16-32; Ez 13,3-10).
2 A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami. Dz 9,2+ Rz 2,24; Iz 52,5
2. O rozpuście heretyków mówi także Jud 4.11 (zob. kom.). O jakiego typu wykroczenia przeciw umiarkowaniu chodzi w tym wypadku, trudno ustalić z pewnością. Nie można też całkowicie wykluczać znaczenia przenośnego tego określenia (podobnie jak np. w ST, gdzie „nierząd” oznaczał bałwochwalstwo). Jednak druga część zdania, opisująca konsekwencje owego nierządu, mianowicie złe mniemanie ludzi postronnych o „drodze prawdy”, czyli życiu chrześcijańskim, każe przypuszczać sens dosłowny wyrażenia, co potwierdza w. 14. Bluźnierstwo odnosi się w NT niemal wyłącznie do zniewagi Boga, polegającej na postawieniu pod znakiem zapytania wszechmocy Bożej. Wczesnochrześcijańska literatura apologetyczna wspomina o zarzutach niemoralnych praktyk rzekomo uprawianych przez chrześcijan, jakie wysuwali poganie.
2,2. Prawdziwi filozofowie skarżyli się, że filozofia była wyśmiewana z powodu fałszywych filozofów. Żydzi i wyznawcy innych religii należących do mniejszości cierpieli z powodu nieprzychylnej opinii publicznej wywołanej przez błądzących, powodowanych chciwością członków ich grupy (por. Rz 2,23-24). To samo odnosiło się do wczesnego chrześcijaństwa.
3 Dla zaspokojenia swej chciwości obłudnymi słowami sprzedadzą was ci, na których wyrok potępienia od dawna jest w mocy, a zguba ich nie śpi.
2,3 wyrok potępienia. Dosł.: „sąd”. Tzn. potępienie już wypowiedziane przeciwko fałszywym nauczycielom (por. Jud 4).
3. Jak w Jud w. 11 i 16, nauczyciele błędu kierują się chciwością (por. także 2,14) raczej rzeczy materialnych niż zaszczytów i znaczenia. Apostołowie wielokrotnie przestrzegają przed tym ludzi kierujących wspólnotami (1 Tm 6,5; 1 P 5,2), choć przyznają im prawo do utrzymania ze strony Kościoła (por. 1 Kor 9,13 oraz Łk 10,7). Przewrotność fałszywych proroków polega dalej na tym, że sprowadzając chrześcijan z drogi prawdy, pozbawiają ich najcenniejszego daru wolności Chrystusowej. Postępują przy tym jak podstępni handlarze: kłamliwymi słowami dającymi pozory prawdy chcą sprowadzić zgubę na innych. Los tych ludzi, pełnych fałszu, nie może ulegać wątpliwości (por. już w. 1). Czeka ich sąd i definitywne odrzucenie. Potępiają ich własne czyny i własne postępowanie, a wyrok zostanie ogłoszony w przyszłości (por. w. 12).
2,3. Wędrowni wróżbici, fałszywi prorocy i nauczyciele moralności pobierali zwykle opłaty za swe nauki lub prosili o jałmużnę, byli więc często oskarżani o to, że kieruje nimi chęć zysku niegodna misji, na którą się powoływali (zob. komentarz do 1 Tes 2,5). Fałszywi nauczyciele działający w Kościele w podobny sposób wykorzystywali chrześcijan.
4 Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli, nie odpuścił, ale wydał [ich] do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd; Jud 1,6; Mt 8,29
4. Zagładę ich naświetla kilka przykładów starotestamentowych zgodnie ze stylem literatury parenetycznej (por. także Jud 5). Wybór ich – paralelny z Jud – nie jest przypadkowy; zadecydowała o nim, przynajmniej częściowo, niekanoniczna literatura żydowsko-hellenistyczna. Na podstawie analogii z Jud 5 można stwierdzić, że strącenie upadłych aniołów do podziemia (takie znaczenie ma grecki termin Tartaros) nawiązuje nie do buntu aniołów, wspomnianego u Łk 10,18 i Ap 12,7, lecz do opowiadania Rdz 6,1–4 (zob. kom. do Jud 5). Etiopska Księga Henocha mówi kilkakrotnie o wtrąceniu tych upadłych „synów Bożych” do ciemnych miejsc pod ziemią, by tam oczekiwali na sąd eschatologiczny – por. także Jud 6.
2,4. Jednym z głównych tematów starożytnej tradycji żydowskiej, chociaż zwykle spychanym na dalszy plan przez późniejszych rabinów, był pogląd, że „synami Bożymi” z Rdz 6,1-3 byli aniołowie, którzy zapałali pożądaniem do kobiet, co stało się powodem ich upadku. Sformułowanie „wydał do ciemnych lochów Tartaru” nawiązuje do greckiej nazwy „Tartar”, która oznacza miejsce przebywania zmarłych grzeszników (szczególnie Tytanów, przedolimpijskich nadludzkich istot), gdzie stosowano też najokrutniejsze tortury, jakie można było sobie wyobrazić. Pojawia się też ono w literaturze żydowskiej jako miejsce uwięzienia upadłych aniołów. Również pisarze żydowscy często uważali piekło za miejsce przetrzymywania grzeszników do czasu sądu ostatecznego.
5 jeżeli staremu światu nie odpuścił, ale – jako ósmego – Noego, który głosił sprawiedliwość, ustrzegł, gdy zesłał potop na świat bezbożnych; 1P 3,20; Mdr 10,4
2,5 staremu światu. Chodzi o świat sprzed potopu.
5. Drugi przykład zaczerpnięty został z opisu potopu, przedstawionego jako zagłada starego świata; ocalało tylko osiem dusz (por. kom. do 1 P 3,20), licząc też Noego (Rdz 8,18). Księga Rodzaju nie mówi wprawdzie nic o „głoszeniu” przez Noego sprawiedliwości czy o jego wezwaniach do pokuty, ale wiedzą o tym apokryficzne pisma (Księgi: Sybillijskie I, Jubileuszów VII). Sprawiedliwość odnosi się do nienagannego, zgodnego z wolą Bożą postępowania religijno-moralnego, nie posiada natomiast znaczenia Pawłowego „usprawiedliwienia” lub „sprawiedliwości Bożej”.
2,5. Opowieści o Noem, podobnie jak opowieści o upadłych aniołach, były popularne również w kręgu judaizmu nierabinackiego. Sąd wydany na upadłych aniołów był zwykle związany z sądem nad pokoleniem Noego, ponieważ Rdz 6 wspominał o obydwu tych wydarzeniach. Żydowska tradycja przedstawiała także Noego jako męża, który wzywa do na-wrócenia (np. Wyrocznie Sybillińskie i Księga Jubileuszów). Nauczyciele żydowscy lubili powoływać się na pokolenie z czasów potopu jako na przykład zbliżającego się sądu, by ostrzec własne pokolenie i skłonić ludzi do nawrócenia. Wierzono też, że pokolenie, które żyło w czasach potopu, było szczególnie zepsute i nie będzie miało udziału w przyszłym świecie.
6 także miasta Sodomę i Gomorę, obróciwszy w popiół, skazał na zagładę, dając przykład tego, co spotka bezbożnych, Jud 1,7; Rdz 19; Mdr 10,6-8; Syr 16,7-8; Mt 10,15p
2,6 na zagładę. Brak w niektórych rkpsach.
2,6. Nauczyciele żydowscy często kojarzyli Sodomę z pokoleniem z czasów potopu jako ucieleśnienie nikczemności („przykład” - 2 Mch 2,5; często w tekstach rabinów itd.). Prorocy Starego Testamentu wielokrotnie sięgali po obraz Sodomy jako najcięższego grzechu, często naśladowanego w ich własnym pokoleniu (por. Pwt 32,32; Iz 1,9-10; 3,9; 13,19; Jr 23,14; 50,40; Lin 4,6p; Ez 16,46; Za 2,9).
7 ale wyrwał sprawiedliwego Lota, który uginał się pod ciężarem rozpustnego postępowania ludzi nie liczących się z Bożym prawem – 8 ten sprawiedliwy bowiem, mieszkając wśród nich, z dnia na dzień duszę swą sprawiedliwą miał udręczoną przeciwnymi Prawu czynami, które widział i o których słyszał –
6–8. Los Sodomy i Gomory był tradycyjnym przykładem kary Bożej; o ich obróceniu w popiół nie mówi wyraźnie Rdz 19, lecz późniejsza tradycja żydowska. Znacznie szerzej opisze występki i karę Jud 7 (zob. kom.). Lot przedstawiony jest – mimo etiologicznego opowiadania w Rdz 19,30–38 o postępku córek – jako typ sprawiedliwego w opisanym wyżej znaczeniu. Jako taki odczuwał dotkliwie występność obu przeklętych miast; zapewne chodzi szczególnie o rodzaj nierządu, opisany obszernie w Rdz 19. Prawo Boże odnosi się nie do przepisów Tory, znacznie późniejszej, ale do ogólnych zasad życia etycznego, zawsze człowieka obowiązujących.
2,7-8. Tradycja żydowska była w dużym stopniu podzielona w kwestii tego czy Lot był człowiekiem sprawiedliwym (większość rabinowi niektórzy inni nauczyciele mówili, że Noe nie był sprawiedliwy). Księga Rodzaju ukazuje go jako człowieka prawego (Rdz 18,25; 19,1-16), chociaż nie tak mądrego jak Abraham (Rdz 13,10-11; 19,29.32-35), był też Lot zbyt sprawiedliwy, by mieszkać w Sodomie (Rdz 19,9.15).
9 to wie Pan, jak pobożnych wybawiać z doświadczenia, niesprawiedliwych zaś jak zachowywać na ukaranie w dzień sądu, 2Tes 1,5-10
9. Jest to wniosek z przytoczonych przykładów: Bóg otacza pobożnych opieką, broniąc ich we wszelkich niebezpieczeństwach, niesprawiedliwych zaś karze. Nie jest to zawsze kara bezpośrednia; często Pan odkłada ją na dzień sądu. W ten sposób groźba pod adresem fałszywych proroków nabiera znów wydźwięku eschatologicznego: jeżeli teraz nawet nie doznają kary, dosięgnie ich ręka Pańska w dniu Jego chwalebnego przyjścia.
2,9. W większości tradycji żydowskich grzesznicy mieli cierpieć katusze w Gehennie aż do dnia sądu (lub do swojego unicestwienia, zależnie od tradycji, której poglądy ktoś wyznawał). W Mdr 10,6 czytamy, że Mądrość „wybawiła jednego sprawiedliwego”, Lota, zaś grzesznicy bezbożni zginęli w ogniu, który spadł na Sodomę. 2 P 2,9 przypuszczalnie nawiązuje do tej tradycji.
10 przede wszystkim zaś tych, którzy idą za [głosem] ciała w nieczystej żądzy i pogardę okazują Władzy: zuchwalcy, zarozumialcy, którzy nie wahają się przed wypowiadaniem bluźnierstw przeciwko Chwałom. Rz 2,6+; Jud 1,8
2,10 Wszystkie te wydarzenia wskazują na stałość Boga w sprawiedliwości, która pozostanie też niezmieniona na sądzie ostatecznym (w. 10-12).
— Pod terminem „Chwały” rozumie się aniołów. To owi fałszywi nauczyciele przywłaszczają sobie prawo ich sądzenia, przynależne tylko Bogu (Rz 12,19; 1 P 2,23; itd.).
10. Wiersz ten podejmuje niemal dosłownie Jud 7–8. Władza oznacza najprawdopodobniej Chrystusa w Jego chwale i mocy; nauczyciele błędu zaprzeczają Jego powtórnemu przyjściu na sąd (por. także znaczenie tego określenia w 2,1, kom.). Trudniejszy jest sens wyrażenia Chwały, odnoszący się do aniołów. Autor zdaje się rozumieć je w znaczeniu aniołów złych, w odróżnieniu od wymienionych w w. 11 dobrych, którzy stoją ponad nimi. Natomiast Jud 8b, tekst ściśle paralelny, przedstawia ich raczej jako aniołów chwały. Prawdopodobnie w. 10 nawiązuje do aniołów grzesznych, o których była mowa w w. 4. Bluźnierstwo przeciw nim można także różnie rozumieć: albo w sensie tradycyjnego wykładu gnostyckich libertynów, którzy może lekceważą, aż do przeklinania, duchy złe, uważając siebie i swoje zwodnicze poznanie za znacznie skuteczniejsze, albo w sensie współczesnym jako aluzję do esseńczyków, którzy przeklinali wszystkich ludzi „losu” Beliala i same duchy z jego obozu. Reguła Zrzeszenia z Qumran nakazuje to czynić regularnie w ramach odnowienia przymierza praktykowanego corocznie (por. 1QS II, 4–21, a zwł. 1QM 13,4–5).
11 Tymczasem aniołowie, których siła i potęga jest większa, nie wnoszą przeciwko nim przeklinającego wyroku potępienia przed Pana. Jud 1,8-10 Ps 49,13-15
2,11 przed Pana. W Wulgacie pominięte.
2,10-11. Wiele tekstów żydowskich wspomina o ludziach, którzy bluźnili gwiazdom niebieskim i przeklinali szatana lub demony. Przeciwnicy Piotra przypuszczalnie przejęli tę praktykę, być może jako formę „duchowej walki”. (Sodomici natomiast [2,6] pragnęli współżyć z Bożymi posłańcami, chociaż nie zdawali sobie sprawy, że mają do czynienia z aniołami). W sytuacji, gdy chrześcijanie musieli przywiązywać szczególną wagę do publicznego świadectwa - oskarżenie o wywrotowe poglądy prowadziło w cesarstwie rzymskim do ciężkich prześladowań i represji - owi fałszywi nauczyciele złorzeczyli ziemskim władzom oraz aniołom, którzy za nimi stali (zob. komentarz do Ef 1,19-23).
12 Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa przeciwko temu, czego nie znają, podlegną właśnie takiej jak one zagładzie
11–12. Nawet aniołowie chwały nie wypowiadają tego rodzaju przekleństw przeciw grzesznym aniołom, gdy stoją przed Bogiem (Mt 18,10; Łk 1,19). Mimo że chodzi o duchy upadłe, wielkość ich natury nie pozwala na tego rodzaju wyraz dezaprobaty. Jeśli nauczyciele błędu pozwalają sobie na bluźnierstwo przeciw temu, czego nie rozumieją i nie znają, stają się podobni do bezrozumnych zwierząt, a nawet do jeszcze podrzędniejszych istot. Tak bowiem jak zwierzęta, które przeznaczone są na rzeź według ustalonego porządku rzeczy (z natury), czeka fałszywych proroków – posiadających przecież rozum – podobny los: zagłada. Porównanie ze zwierzętami nie sugeruje jako zagłady kary eschatologicznej (taka kara bowiem nie dotyczy zwierząt i spotka nie tylko fałszywych proroków, ale wszystkich grzeszników); raczej chce stwierdzić, że spotka ich nagły i gwałtowny koniec, podobnie jak zwierzęta zabijane przez myśliwych.
2,12. Starożytni pisarze uważali, że zwierzęta istnieją tylko po to, by je zabijać na żywność. Tutaj są również celem polowali Filozofowie (np. Epiktet i stoik, Marek Aureliusz, cesarz rzymski z II w. po Chr.) przedstawiali zwierzęta jako stworzenia kierujące się instynktami w przeciwieństwie do ludzi, którzy kierują się rozumem, określali też ludzi nierozumnych jako „dzikie zwierzęta”.
13 i otrzymają karę jako zapłatę za niesprawiedliwość. Za przyjemność uważając rozpustę uprawianą za dnia, jako zakały i plugawcy pławią się w swych uciechach, gdy z wami są przy stole. Jud 1,12
2,13 Za przyjemność uważając rozpustę uprawianą za dnia. Wariant: „Uważają za przyjemność rozkosz dnia”.
2,13. Rozpusta często towarzyszyła nocnym biesiadom. Oskarżenie kogoś o uprawianie jej również za dnia równało się stwierdzeniu, że jest gorszy od poganina. (Powszechnie wysuwane przypuszczenie, jakoby słowa, których Piotr tutaj używa, pochodziły z wczesnego żydowskiego utworu zwanego Wniebowzięciem Mojżesza może być prawdziwe, jest też jednak możliwe, że to Wniebowzięcie Mojżesza jest zależne od 2 Listu Piotra. Kierunek owej zależności wynika z daty powstania przypisywanej obydwu dokumentom Jest też możliwe, że obydwa są zależne od jakiegoś innego źródła lub że podobieństwo pojawiające się w warstwie słownej jest jedynie przypadkowe.)
14 Oczy mając pełne kobiety cudzołożnej i niesyte grzechu, uwodzą oni dusze niestałe. Mają serca zaprawione do chciwości, synowie przekleństwa. Jud 1,11; Lb 22,2+; Ap 2,14-15
2,14 kobiety cudzołożnej. Za Wulgatą. Grec: „cudzołóstwa”.
13–14. Dalsze zarzuty pod adresem heretyków nie są zbyt jasne. Rozpusta uprawiana za dnia nawiązuje być może do czegoś podobnego, jak podaje Iz 5,11 lub Koh 10,16. Oddawanie się ucztowaniom w ciągu dnia odczuwano na starożytnym Wschodzie jako coś specjalnie nagannego. Końcowe wyrazy zdają się sugerować inną okoliczność obciążającą. Otóż wykroczenia te mają miejsce na agapach, wczesnochrześcijańskich ucztach (por. Jud 12), które heretycy przeciągają być może do następnego dnia (o nadużyciach na agapach por. 1 Kor 11,21, kom.). Grzech tych ludzi posiada wiele aspektów: grzeszą nieumiarkowaniem, grzeszą wzrokiem pożądliwym (por. Mt 5,28), grzeszą sercem, skłonnym stale ku napiętnowanej już wyżej chciwości (w. 3). Jako tacy podpadają pod przekleństwo Boże (synowie przekleństwa to hebraizm), odrzucenie wieczne.
2,14. Również niektórzy pisarze żydowscy wspominali o cudzołóstwie popełnianym oczyma; zob. komentarz do Mt 5,272-8. Podczas gdy filozofowie mówili o moralnym „ćwiczeniu” i unikaniu chciwości, ci fałszywi nauczyciele byli „wyćwiczeni w chciwości”. Zwrot „synowie przekleństwa” może oznaczać albo semicką przenośnię określającą ludzi przeklętych, albo wydziedziczone dzieci, które od rodziców otrzymały przekleństwo zamiast błogosławieństwa.
15 Porzucając prostą drogę, zbłądzili, a poszli drogą Balaama, syna Bosora, który umiłował zapłatę niesprawiedliwości,
2,15 syna Bosora. Wariant: „syna Beora” (por. Lb 22,5).
2,15. Zgodnie z tradycją żydowską i najbardziej prawdopodobną interpretacją Starego Testamentu, Balaam był człowiekiem nikczemnym. Dla pieniędzy nakłonił Izraelitów do uprawiania prostytucji sakralnej z Madianitkami, co sprowadziło na nich Boży wyrok, na niego zaś śmierć (Lb 31,8; Joz 13,22). Literatura żydowska uznawała go za największego proroka pogan (i czasami również filozofa), nie pomniejszała jednak jego roli w doprowadzeniu do moralnego przewinienia Izraela. Podjęta przez niego próba skłonienia Izraela do grzechu była uważana za coś gorszego od zbrojnej napaści innego narodu, ściągnęła bowiem na Izraelitów Boży wyrok. Kontrast pomiędzy „drogą Balaama” a „drogą prawą” stanowi odzwierciedlenie powszechnie używanego w starożytności obrazu dwóch dróg: jednej prowadzącej mędrca lub sprawiedliwego do życia, drugiej wiodącej głupca ku zagładzie.
16 ale został skarcony za swoje przestępstwo; juczne bydlę pozbawione mowy, przemówiwszy ludzkim głosem, powstrzymało głupotę proroka. Lb 22,28-33
15–16. Wzmianka o chciwości nasuwa Autorowi (na podstawie Jud 11) przykład wieszcza Balaama, zaczerpnięty z Lb 22,5nn. Postać ta jest w tradycji biblijnej kontrowersyjna. Gdy w Lb 23–24 Balaam wypowiada błogosławieństwo pod adresem Izraela, ta sama księga w 31,16 przedstawia go jako proroka nakłaniającego Izraelitów do niemoralności i bałwochwalstwa. Według Lb 22,2–21 Balak, król Moabitów, nakłaniał Balaama do złorzeczenia Izraelitom w zamian za zapłatę, jednak księga ta nie mówi nic o przyjęciu pieniędzy przez proroka czy pożądaniu ich przez niego. Tradycja oceniająca negatywnie Balaama była jednak bardziej rozpowszechniona w NT (por. Jud 11; Ap 2,14), stąd też podziela ją (korzystający zresztą z Jud 11) Autor 2 P. Interpretacja wydarzenia Lb 22nn dokonana tutaj odbiega również od sensu zamierzonego przez autora Lb: Balaam udaje się z posłami Balaka na rozkaz Jahwe, a juczne zwierzę nie usiłuje mu przeszkodzić w wykonaniu zamiaru. Sam Jahwe uniemożliwia prorokowi przeklinanie Izraela, przy tym oślica rozpoznaje wcześniej niż Balaam wysłannika Bożego, i dlatego stawia opór w dalszej drodze. Prawdopodobnie 2 P przedstawia wydarzenie w rozpowszechnionym podówczas stylu haggadycznym. Uwydatnienie głupoty proroka sprzyjało zamiarowi Autora przedstawienia we właściwym świetle fałszywych proroków.
2,16. Ekstatyczni prorocy byli często nazywani „szalonymi” lub „opętanymi” (zarówno na Bliskim Wschodzie i w starożytnym Izraelu, jak i w świecie grecko-rzymskim; por. 2 Krl 9,11; Jr 29,26). Jednak niepoczytalność Balaama była jeszcze bardziej ewidentna: pomimo cudownego ostrzeżenia udzielonego prorokowi, które okazało się mądrzejsze od proroka (por. implikacje tego w 2 P 2,12), nie zaniechał on swojego nierozumnego postępowania (Lb 22,20-35). Filon posługiwał się postacią Balaama jako alegorią ludzi głupich. Rabini powiadali, że ludzie, którzy idą drogą Balaama, odziedziczą piekło. Tradycja żydowska dodawała jeszcze dalsze treści do słów wypowiedzianych przez oślicę, co jeszcze dosadniej wyrażało dezaprobatę dla głupoty Balaama.
17 Ci są źródłami bez wody i obłokami wichrem pędzonymi, których czeka mrok ciemności. Jud 1,12-13
2,17. Wyschłe źródła były bardziej niebezpieczne od bezużytecznych, obiecywały bowiem wodę na spragnionym wilgoci Wschodzie, lecz jej nie dawały. Piekło było czasami opisywane jako wszechogarniająca ciemność.
18 Wypowiadając bowiem słowa górnolotne a próżne, uwodzą żądzami cielesnymi rozpustą tych, którzy zbyt mało odsuwają się od postępujących w błędzie. Jud 1,16
2,18 którzy zbyt mało odsuwają się. Chodzi o „dusze niestałe” (2,14), czyli o tych, co do których przypuszczało się, że już powrócili ze swego zagubienia (2,20), tymczasem wielu z nich szło za fałszywymi nauczycielami (2,2).
17–18. Epitety są zaczerpnięte z Jud 12b–13. Najprawdopodobniej chodzi o aluzję do porównań stosowanych nie tyle w ST (np. Prz 25,14), ile w piśmiennictwie qumrańskim, na którym opierali się nauczyciele błędu. Fałszywi prorocy nie ofiarując nic, stwarzają jedynie pozory, iż są mężami objawienia Bożego, podobnie jak chmury nader często dają złudne nadzieje na ożywczy deszcz. Słowa tych ludzi, choć wiele zapowiadają, są nie tylko próżne, ale i niebezpieczne dla tych, którzy niebacznie dają im posłuch. Złowieszcze ich skutki dają się stwierdzić szczególnie wtedy, gdy słuchacze obracają te mowy w czyn.
19 Wolność im głoszą, a sami są niewolnikami zepsucia. Komu bowiem ktoś uległ, temu też służy jako niewolnik. J 8,34; Rz 6,16-17
2,19 Wolność im głoszą. Wiara w Chrystusa rodzi prawe postępowanie i prawdziwą wolność (Rz 6,15+; Jk 1,25+; Jk 1,25+; 1 P 2,16). I odwrotnie, heretycy pod pretekstem wolności uwalniają się spod prawa moralnego (por. Jud 4), jednakże grzech jest zniewoleniem (por. J 8,34; Rz 6,16-17).
19. Nadużywanie wolności Chrystusowej nie jest nowym tematem w NT (Rz 6,15; Ga 5,13): błędnowiercy przekształcają prawdziwą wolność w swawolę, pozbawiając chrześcijan jakichkolwiek hamulców moralnych. Może to właśnie będzie miał na myśli 2 P 3,16, skarżąc się na przekręcanie sensu listów Pawłowych? W każdym razie ta pozorna „wolność” oznacza w rzeczywistości obyczajowe zepsucie. To ostatnie wyrażenie jest używane w liście (jak i u św. Pawła) niemal osobowo: jego niewolnikami stają się zwolennicy libertynizmu, zdążając ku zgubie wiecznej.
2,18-19. Greccy filozofowie często ostrzegali, by nie dać się zniewolić przez żądze. Mogło się to również odnosić do ludzi, którzy wykorzystywali cielesne żądze innych (np. prostytutki). Wojownicy pokonani w bitwie i wzięci do niewoli stawali się niewolnikami. Większość filozofów mówiła raczej o wolności od żądz, niż o wolności w uleganiu im. Ewangelia zaś mówiła o wolności od grzechów, nie zaś o wolności w popełnianiu ich.
20 Jeżeli bowiem uciekają od zgnilizny świata przez poznanie Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa, a potem oddając się jej, ponownie zostają pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków. Mt 12,45p
2,20 oddając się jej, ponownie. Nie chodzi o fałszywych nauczycieli, lecz o chrześcijan, których zwiedli.
20. Dialektyka grzechu i nawrócenia jest jednym z zasadniczych tematów pouczeń NT. Człowiek, przyjmując wiarę w Jezusa Chrystusa, bierze rozbrat z zepsuciem świata podpadłym pod panowanie szatana i zostaje uwolniony od jego zgubnych wpływów pod warunkiem, że sam będzie się trzymał daleko od jego pychy. Powtórne wejście w orbitę wpływów tego świata oznacza najpierw chwiejność, następnie zaś upadek, tym razem definitywny.
21 Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją, odwrócić się od podanego im świętego przykazania. 1Kor 11,2+
2,21 Byłoby lepiej nie spotykać się z wiarą (Jud 3) wraz z jej wszystkimi wymaganiami, niż ją porzucić.
21. Ten upadek jest gorszy od stanu przed nawróceniem. Wiara chrześcijańska przedstawiona jest (zob. wyżej) jako droga sprawiedliwości oraz święte przykazanie. Terminologia ta jest tradycyjna: już ST mówi o tego rodzaju drodze (por. Hi 24,13; Prz 8,20 itd.), podobnie o „przykazaniach” (por. Mk 10,19). Charakterystyka wiary chrześcijańskiej jako świętego przykazania jest właściwa niemal wszystkim listom (także Ewangeliom). Także świętość tych przykazań nie może podlegać dyskusji – Rz 7,12 – ponieważ pochodzą one od Boga. Wobec laksystycznej postawy błędnych nauczycieli akcentowanie przez Autora listu zachowywania przykazań było szczególnie naglące. Należy też pamiętać, iż nie mówi on o „przykazaniach” na wzór starotestamentowego Prawa, ale o jedynym przykazaniu, którym może być jedynie królewskie Prawo (Jk 2,8) miłości.
2,20-21. Teksty żydowskie często wspominają o „drodze sprawiedliwości”; zob. komentarz do 2 P 2,15.
22 Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta – do tarzania się w błocie. Prz 26,11
22. Pareneza popularna, używana także w NT, nie gardziła – wzorując się na greckim stylu diatryby – argumentami silnymi lub wręcz szokującymi. Flp 3,2 nazywa przeciwników rejudaizujących „psami”, Tt 1,12 przytacza bardzo niepochlebne dla Kreteńczyków określenia. Chodzi o ośmieszenie lub zdyskredytowanie ludzi godnych napiętnowania, w tym wypadku fałszywych świadków Prawdy. Autor listu – w ślad za Prz 26,11 – porównuje ich postępowanie do poczynań zwierzęcych budzących specjalną pogardę (zob. Mt 7,6) i obrzydzenie. Chodzi o to, że popadający w laksyzm wracają powtórnie do grzechów, które popełniali przed nawróceniem. Ci, co zostali obmyci wodą chrztu św. i oczyszczeni, wracają znów do tarzania się w tym samym brudzie.
2,22. Jedno z przysłów, które Piotr tutaj cytuje, pochodzi z Biblii (Prz 26,11, o głupcu powracającym do swej głupoty). Drugie przysłowie nie zostało zaczerpnięte z Biblii (pochodzi ze starożytnej opowieści o Ahiqar), mogło nawiązywać jednak do powszechnie znanego obrazu. Psy i świnie były uważane za zwierzęta nieczyste (por. Mt 7,6), żydowscy czytelnicy potraktowaliby je z pogardą. Były też ze sobą łączone w innych starożytnych analogiach podobnych do tej.
2 P 3
Paruzja – Dzień Pański
1 Umiłowani, piszę do was ten już drugi list; w nich pobudzam wasz zdrowy rozsądek i pamięć,
3,1 drugi list. Prawdopodobne odniesienie do 1 P.
1. Zgodnie z 1,16 rozwija teraz Autor listu drugi temat, mianowicie paruzję, czyli powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na sąd, podkreślając łączność tego drugiego listu z jakimś poprzednim, którym może być jedynie 1 P. Co do oczekiwań eschatologicznych należałoby tu przypomnieć 1 P 4,7 (kom.).
2 abyście przypomnieli sobie słowa, które były dawno już przepowiedziane przez świętych proroków, oraz przykazanie Pana i Zbawiciela, podane przez waszych apostołów. Jud 1,17 2P 1,18-20
2. Najpierw wypada ogólnie upomnieć czytelników, by zachowywali przekazany im święty depozyt: słowa proroków ST prowadzące do Chrystusa oraz wskazania Jezusa Chrystusa, głoszone przez nauczycieli apostolskich. Są oni bowiem pośrednikami słowa Chrystusa.
3,1-2. Niektórzy filozofowie mówili o „zdrowym rozsądku” jako takim, który nie jest skalany przez fizyczne zmysły. Piotr rozumie pod tym pojęciem umysł nie skalany przez poglądy fałszywych nauczycieli (2 P 2,20). Na temat „przypomnienia sobie słowa”, zob. komentarz do 2 P 1,12. Na temat wspomnianego tutaj przykazania Pana Jezusa, por. Mt 24,42-44 (szczególnie w odniesieniu do 2 P 3,9).
3 To przede wszystkim miejcie na uwadze, że przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz Jud 1,18; 1Tm 4,1+; 2P 1,16; 2P 2,1
3,3 To przede wszystkim miejcie na uwadze. Ta zapowiedź bardziej naturalnie wiąże się z przepowiadaniem apostolskim (Dz 20,29; 2 Tm 3,1-5) niż z zapowiedziami ST. Umiejscawia się też ona lepiej w Jud 18.
— przyjdą w ostatnich dniach. Samo pojawienie się heretyków jest więc dowodem bliskości ostatnich dni (Mt 24,24; Dz 20,29-31; 2 Tes 2,3-4.9; 1 Tm 4,1; itd.).
3,3. W literaturze żydowskiej często wskazywano, że ludzie, którzy zaprzeczają nadejściu przyszłego świata, nie mają fundamentu moralności (por. np. oskarżenie wysuwane przez faryzeuszów pod adresem saduceuszów). Szydzenie z człowieka sprawiedliwego było uważane za charakterystyczne postępowanie bezbożnych. 1 Księga Henocha opowiada o grzesznikach, którzy szydzili z Boga i zaprzeczali Jego objawieniu. Zwoje znad Morza Martwego piętnują ludzi, którzy kpili ze sprawiedliwego nauczyciela wspólnoty.
4 i będą mówili: Gdzież jest obietnica Jego przyjścia? Odkąd bowiem ojcowie zasnęli, wszystko jednakowo trwa od początku świata. Iz 5,19
3,4 ojcowie. Chodzi o wiernych pierwszego pokolenia chrześcijańskiego.
3–4. Starotestamentowe zapowiedzi prorockie i apokaliptyczne przewidują jedynie ogólne nasilenie nieprawości w ostatecznych czasach, nie mówią zaś nic o specjalnym wystąpieniu szyderców – por. Dn 8,27; 12,4.11. Najprawdopodobniej chodzi o tych samych fałszywych proroków, o których mówił już 2,2; przeciw nim wysuwa Autor ten sam zarzut hołdowania żądzom. Nowym błędem jest negacja paruzji. Argumentacja owych nauczycieli występuje przeciw obietnicy przekazywanej przez pierwsze pokolenie apostolskie, że paruzja nastąpi rychło, jeszcze za życia owych apostołów (por. Mt 24,34). Skoro nic dotąd nie nastąpiło, to nic takiego się nie zapowiada na przyszłość. Świat biegnie swoim odwiecznym porządkiem, nie ulegając zmianie nie tylko od czasu śmierci pierwszych apostołów, ale od swego początku. Jerozolima uległa wprawdzie zburzeniu, ale zapowiadany wraz z nią koniec świata nie nastąpił. O tym, że takie głosy nie były odosobnione, świadczy dobitnie 1 List Klemensa 23,3, przytaczający nieznane pismo: „Nieszczęśliwi są ludzie dwoistego serca, ludzie zwątpiałego ducha, którzy mówią: «Słyszeliśmy już to z ust naszych przodków; oto postarzeliśmy się, i nic z tego nam się nie zdarzyło»”.
3,4. Starożytni pisarze otaczali „ojców”, „przodków” lub „starożytnych” wielką czcią.
Arystoteles i jego uczniowie (filozofowie ze szkoły perypatetyckiej) uważali, że wszechświat jest wieczny. Pogląd ten był przyjmowany nawet przez myślicieli spoza kręgu perypatetyków, dlatego też Filon musiał ustosunkować się do niego. (Podobnie jak Platon, Filon uważał, że Bóg stworzył świat z wcześniej istniejącej wiecznej materii, sądził jednak, iż ona również została utworzona przez Boga). Epikurejczycy zaprzeczali działaniu Boga w świecie. Uważali również, że materia jest niezniszczalna, zaś wszechświat nieskończony. Według stoików, ogień jest wieczny, wszechświat co jakiś czas powraca do owego wiecznego ognia (zob. komentarz do 2 P 3,7), wieczność zaś tworzą cyklicznie powtarzające się okresy. To, czy materia została stworzona z wcześniej istniejącej substancji pogrążonej w chaosie (jak we wczesnych poglądach starożytnych), czy powstała z niczego (jak twierdzi Rdz 1), było przedmiotem sporów w judaizmie diaspory.
5 Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna, a także ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, Rdz 1,2; Rdz 1,6-9
3,5 zaistniała na słowo Boże. Bóg stworzył świat przez swoje słowo (Rdz 1). Odegra ono analogiczną rolę w końcowej katastrofie. Bóg nie jest zobowiązany do poddania się rzekomej niezmienności praw wszechświata.
5. Argumentacja Autora zmierza, w kilku etapach, do podważenia tezy o rzekomej niezmienności świata od początku. Najpierw pokaże, że Bóg już ukarał raz ziemię kataklizmem potopu; jest On cierpliwy, ale nie oznacza to, by grzeszny świat miał pozostać bezkarny. Jeżeli Jerozolima legła w gruzach, natomiast paruzja nie nastąpiła – to zburzenie miasta stanowi dalszą, ostatnią zapowiedź nadchodzącego niechybnie sądu. Opisowi potopu (zgodnemu tylko w najogólniejszych ramach z Rdz) towarzyszą inne refleksje nad rolą wody w stworzeniu i karze. Nie są one bezpośrednio biblijne, lecz zdają się nawiązywać do współczesnych spekulacji apokaliptycznych. Powstanie ziemi „z wody i przez wodę” na słowo Boże należy rozumieć w ten sposób, że na początku był bezmiar wód, który na rozkaz Boży uległ rozdzieleniu (Rdz 1,2.6–7). Trudniej powiedzieć co oznacza przez wodę: wykluczając ją jako środek, za pomocą którego Bóg stworzył świat, można jedynie przypuszczać, iż chodzi o aluzję do wyłonienia się świata spomiędzy wód praoceanu (oba wyrażenia mówiłyby mniej więcej to samo).
3,5. W Rdz 1 Bóg stworzył świat za pośrednictwem swojego Słowa (także Ps 33,6-9). (Niektóre późniejsze tradycje żydowskie dopatrywały się w Rdz 1 dziesięciu Bożych poleceń i sugerowały, że oznaczają one Dziesięcioro Przykazań, czyli słowo Prawa, na którym Bóg oparł cały świat.)
6 i przez nią ówczesny świat zaginął, w wodzie zatopiony. Rdz 7-9; Mt 24,38-39
7 A to samo słowo zabezpieczyło teraz niebo i ziemię, zachowując je dla ognia na dzień sądu i zguby bezbożnych ludzi. Mt 3,12+; Rz 2,6+
6–7. Paralelizm ze słowami tego wiersza sugeruje taki oto bieg myśli: woda, która była tak istotnym czynnikiem powstawania świata, posłużyła Bogu za narzędzie kary potopu. Ówczesny świat rozumiał Autor tak jak podówczas rozumiała go literatura religijna (np. etiopska wersja Księgi Henocha), w sensie całej znanej, cywilizowanej ludzkości. Spekulacje nad zasięgiem potopu były wtedy jeszcze całkowicie obce. Jeżeli wówczas świat ocalał mocą zbawczego działania Słowa Bożego, nie oznacza to uwolnienia go od kary. Nastąpi ona tym razem w postaci ognia. Czynnikiem decydującym o powstaniu i zagładzie świata jest słowo Boże. Ogień, o którym mówią ww. 7 i 10, należy rozumieć jako narzędzie eschatologicznego sądu nad fałszywymi prorokami (przedstawianymi także jako szydercy) i w ogóle grzesznikami. Wyobrażenia o karze ognia należą do okresu apokaliptyki i znane są już niektórym księgom starotestamentalnym (np. Iz 33,11–12 (?); 66,16; Jl 2,3; So 1,18; Za 12,6 itd.). Bez wątpienia nawiązał do nich Autor, uwzględniając jednak znane podówczas szeroko poglądy obce (greckie, perskie) na zniszczenie świata ogniem (eschatologia perska mówi o spaleniu spowodowanym spadającą gwiazdą!). Z piśmiennictwa judaizmu najpełniej opisuje przebieg tego wydarzenia apokryf (mieszany, o elementach pogańskich, żydowskich i chrześcijańskich) Wyrocznie Sybillijskie. Autor 2 P nie zamierzał rozbudowywać tych spekulacji, ale posłużył się nimi jedynie jako środkiem jednoznacznego przedstawienia pewności zbliżającej się paruzji. Toteż opis spalenia świata jest podporządkowany jego założeniom chrystologicznym (rola Słowa!) i soteriologicznym (negatywny aspekt odkupienia, czyli kara na grzeszników i niewierzących). Nie należy rozważać opisu „pożaru świata” niezależnie od biblijnej idei „dnia Jahwe”, sądu nad światem, przedstawianego w świetle różnych wyobrażeń kosmologicznych w różnych pismach. Nie przebieg wydarzenia, ale jego fakt i pewność jest właściwym przedmiotem wypowiedzi Autora.
3,6-7. Po potopie, jaki miał miejsce w czasach Noego (Rdz 6-9), Bóg obiecał, że już nigdy nie zniszczy ziemi w podobny sposób (Rdz 8,15; Iz 54,9). Prorocy mówili jednak o przyszłym kataklizmie ognia i odnowieniu świata (por. Iz 65,17; 66,15.22). Ten pogląd podtrzymywali późniejsi pisarze żydowscy (np. Zwoje znad Morza Martwego, Wyrocznie Sybillińskie). Według tradycji żydowskiej, obecny świat zostanie zniszczony nie przez wodę, lecz przez ogień (np. Józef Flawiusz, Rabbi Meir z II w. po Chr., Żywot Abrahama). Literatura żydowska posługiwała się też czasami potopem jako symbolem przyszłej kary ognia. W przeciwieństwie do Stoików, którzy uważali, że wszechświat (do którego zaliczali nawet bogów) co jakiś czas powraca do wiecznego ognia i na nowo się z niego wyłania, Żydzi żywili nadzieję na przyszły dzień sądu, a następnie na nowe stworzenie, które będzie trwało wiecznie (2 P 3,10.12-13). Chociaż ich źródłem był Stary Testament, w tej sprawie ich poglądy bliskie były poglądom Platona, który sądził, że po raz pierwszy świat zostanie zniszczony przez potop, po raz drugi zaś przez ogień.
3,1-7. Pewność nadejścia dnia sądu. Podobnie jak wielu zhellenizowanych Żydów i późniejszych gnostyków, fałszywi nauczyciele usuwali na dalszy plan przyszły sąd, zachęcając w ten sposób ludzi do grzechu, jak fałszywi prorocy z przeszłości (rozdz. 2; zob. komentarz do 2 P 2,1). Piotr wskazuje teraz w sposób bezpośredni na źródło ich niemoralnego błędu. Podobnie jak wielu nauczycieli żydowskich, apostoł zdaje sobie sprawę, że brak perspektywy przyszłego sądu prowadził zwykle do rozwiązłości lub nawet do moralnego relatywizmu (zob. też komentarz do Jud 3-4), Niektórzy komentatorzy uważali rozdział 3 za list odrębny w stosunku do rozdziałów 1-2, lecz przyjęcie takiej hipotezy nie jest konieczne. Przejście do kolejnej części dokonuje się w sposób płynny, szczególnie jeśli przyjmiemy, że 2 List Piotra traci w tym momencie swoją zależność od Listu Judy.
8 Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Ps 90,4
3,8. Piotr odwołuje się do Ps 90,4 podobnie jak wielu innych pisarzy żydowskich z tego okresu (którzy zwykle rozumieli wyrażenie „tysiąc lat jak jeden dzień” dosłownie i odnosili do dni stworzenia). Niektórzy pisarze apokaliptyczni ubolewali, że Bóg nie liczy czasu tak jak śmiertelnicy i w konsekwencji wzywali do wytrwania.
9 Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy – jak niektórzy są przekonani, że Pan zwleka – ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich [chce] doprowadzić do nawrócenia. Syr 35,19; Łk 18,7; Ha 2,2-3
3,9 doprowadzić do nawrócenia. Inne wytłumaczenie wspomnianego opóźnienia paruzji: miłosierdzie Boże (por. Mdr ll,23n; 12,8+).
8–9. Wiersz traktuje o niezawodności wypełnienia się zapowiedzi paruzji. Jeżeli szydercy utrzymują, że Pan zwleka, kierują się jedynie czysto ludzkim spojrzeniem. Bóg nie podlega ziemskim miarom czasu ani zmienności świata; „wcześniej” czy „później” – to kategorie człowieka. Prawdę tę naświetla Ps 90[89],4. Jeżeli Kościół już od pokoleń oczekuje nadejścia paruzji, jest to niewiele czasu. Nie można stawiać pod znakiem zapytania zapowiedzi rychłego przyjścia Pana. Apokaliptyka biblijna (por. np. Dn 9,24–27) i pozabiblijna (Księga Jubileuszów, 4,30) prowadziła dociekania co do czasu eschatologicznej interwencji Boga; nieobce były także te pytania apostołom (Mt 24,3nn; Dz 1,6 itd.) i wielu Kościołom Pawłowym (szczególnie w Tesalonice). Jeżeli np. Daniel szuka odpowiedzi w spekulacjach liczbowych (podobnie niekiedy apokaliptyka pozabiblijna), to NT podkreśla, iż jest to tajemnica Boga. Podobnie tutaj Autor nie wdaje się w spekulacje tego typu, ale podaje jedynie racje, które tłumaczą przedłużenie oczekiwania eschatologicznego. Zasadniczym argumentem jest cierpliwość Boga, który w ten sposób chce pozostawić grzesznemu światu odpowiedni czas do nawrócenia. Jest to zarazem wielkoduszność Najwyższego Władcy świata i Jego nieskończona miłość do stworzenia (por. 1 Kor 13,4, kom. – cierpliwość jako cecha istotna miłości!). Zna ją ST (Wj 34,6; Lb 14,18; Ps 86[85],15 itd.), ale najpełniej opisują ją przypowieści Jezusa (Łk 13,6–9), a w sposób bardziej teologiczny św. Paweł (np. Rz 2,4; 9,22; zob. także 1 P 3,20).
3,9. Według Starego Testamentu, Bóg odwleka sąd, by dać grzesznikom okazję do nawrócenia (por. 2 Krl 14,25-27; Ez 18,23.32; 33,11). Jego nierychliwość wobec końca była jeszcze silniej podkreślana w późniejszych tekstach żydowskich, np. w 4 Księdze Ezdrasza, W judaizmie wyrażano pogląd, że w dniu sądu nawrócenie nie będzie już możliwe. Także niektórzy pisarze grecko-rzymscy wysławiali miłosierdzie Boga lub bogów wyrażające się w odwlekaniu dnia odpłaty.
10 Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo z szumem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną odnalezione. Rz 2,4-5; 1P 3,20 Mt 24,43p; 1Tes 5,2 Mt 24,29+; Ap 20,11; Ap 21,1
3,10 zostaną odnalezione. Albo: „odkryte”. W BJ poprawione: „spalone”. — To zniszczenie świata ogniem jest częstym tematem zarówno u filozofów epoki grecko-rzymskiej, jak i w apokalipsach judaistycznych czy w dokumentach z Qumran. Tutaj całe to tradycyjne słownictwo posłużyło chrześcijańskiemu orędziu związanemu z „dniem” (por. 1 Kor 1,8+).
10. Paruzja (przedstawiana znów tradycyjnie jako dzień Pański) nadejdzie zupełnie nieoczekiwanie. Porównanie jej do złodzieja przychodzącego niespodzianie w nocy jest tradycyjne (por. Mt 24,43; Łk 12,39; 1 Tes 5,2; Ap 3,3; 16,15) i pochodzi z ust samego Jezusa Chrystusa (nie wykazuje go ani pozabiblijna, ani starotestamentalna apokaliptyka). Wspomniany w w. 7 pożar eschatologiczny przedstawia dokładniej druga część w. 10; uderza tu plastyka opisu (z szumem – w oryginale greckim określenie onomatopeiczne; rozsypią się gwiazdy). Tłumaczenie gwiazdy jest przybliżone. Właściwie chodzi o elementy (ĂÄoąÇµą± – por. Ga 4,3; Kol 2,8), rozumiane bądź to w sensie starożytnych pierwiastków świata (woda, ogień, powietrze, ziemia), bądź też w znaczeniu ciał niebieskich z gwiazdami włącznie. Te ciała niebieskie w okresie hellenistycznym chętnie uosabiano, a nawet przypisywano im działanie złowieszcze na świat i człowieka. Ich zniszczenie eschatologiczne przewiduje jeden z modeli końca świata w NT na podstawie zapowiedzi prorockich (por. Mt 24,29; Mk 13,25; Ap 6,12). Ostatnie słowa a ziemia… odnalezione oznaczają sąd, który w ten straszny sposób odbędzie się nie tylko nad ziemią, ale nad wszystkimi jej dziełami, tj. uczynkami wypływającymi z czysto ziemskiej, nie liczącej się z Bogiem, cywilizacji. Tekst nie jest jasny, toteż możliwe jest inne jego znaczenie, w sensie całkowitego zniszczenia świata („zostaną znalezione jako zniszczone”), co być może odpowiada bardziej poprzedzającej wypowiedzi i słowom w. 11.
3,10. Dzień Pański to starotestamentowy obraz ostatecznego dnia Bożych wyroków, w którym osądzi niesprawiedliwości tego świata (np. Iz 2,12; Jl 1,5; Am 5,18-20). Wzmianka, że dzień ten „jak złodziej przyjdzie”, nawiązuje do słów Jezusa (przekazanych w Mt 24,43). Starożytni myśliciele wymieniali różne substancje (Stoicy, którzy wierzyli, że świat powróci do wiecznego ognia, mówili o czterech, podobnie jak większość ówczesnych pisarzy: ziemi, wodzie, powietrzu i ogniu), lecz Piotrowi chodzi o to, że wszystko ulegnie zniszczeniu. Zniszczenie lub oczyszczające odnowienie nieba i ziemi było też typowym motywem tradycji apokaliptycznej.
Wnioski
11 Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, Dz 3,19-20
3,11. W sposób charakterystyczny dla Nowego Testamentu Piotrowa analiza przyszłości ma charakter praktyczny i wskazuje, jak należy postępować w chwili obecnej. Ta orientacja odpowiada motywom pojawiającym się u niektórych pisarzy apokaliptycznych, lecz kontrastuje z poglądami wielu innych, mianowicie niecierpliwą ciekawością co przyniesie przyszłość. Ci, którzy doznawali cierpień w obecnym świecie, szczególnie chętnie przyjmowali apokaliptyczną nadzieję, która dawała im siłę do wytrwania wobec wydawałoby się niemożliwych do zniesienia doświadczeń.
12 gdy oczekujecie i staracie się przyśpieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo, płonąc, pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. Iz 34,4
11–12. Praktyczne wnioski, jakie nasuwają się z opisanego stanu rzeczy, są oczywiste: należy żyć w stałym oczekiwaniu powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa, prowadząc życie nienaganne. O świętości zob. kom. do 1 P 1,15; 2,5; 3,5; o pobożności zob. katalog cnót 2 P 1,6. Chrześcijanie przez doskonałość religijno-moralną starają się przyspieszyć nadejście paruzji zgodnie ze stwierdzeniem, że cierpliwość Boża chce zapewnić światu czas na odbycie pokuty. Tak Dz 3,19–20; Rz 11,15 mówią o nawróceniu Izraela jako warunku nastania „końca”. Zresztą przeświadczenie, iż dobre życie prowadzi do przyspieszenia interwencji Boga, było u progu ery chrześcijańskiej dość rozpowszechnione. Zna je m.in. i teologia qumrańska, która za bezpośrednie przygotowanie do „nawiedzenia” eschatologicznego uważa oddzielenie się od zła i świętość życia osobistego.
3,12. Rabini nie byli jednomyślni co do tego, czy czas końca został wyznaczony przez Boga, czy może zostać przyspieszony dzięki nawróceniu i posłuszeństwie Izraela. W tym kontekście chrześcijanie przyspieszali nadejście końca dzięki pracy misyjnej i ewangelizacji (por. Mt 24,14), które umożliwiały nawrócenie tych, ze względu na których Bóg odwlekał koniec (2 P 3,9.15).
13 Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których zamieszka sprawiedliwość. Iz 65,17; Iz 66,22; Ap 21,1; Ap 21,27; Iz 60,21; Rz 8,19+; Jud 1,24
13. Mimo apokaliptycznego charakteru opisu paruzji – pożogi ognia – zniszczenie nie jest jej właściwą treścią ani przedmiotem oczekiwania chrześcijańskiego. Interwencja Boża stanowi koniec dawnej doczesności, grzechu i skażenia, ale jednocześnie jest początkiem nowego stworzenia. Mk 14,25 zakłada ucztę eschatologiczną w nowym królestwie, a Apokalipsa widzi to odnowienie bardzo dokładnie, streszczając oczekiwanie w lapidarnym stwierdzeniu: Oto czynię wszystko nowe (21,5). O nowym stworzeniu mówi Mt 19,28, a zwłaszcza Rz 8,19–22. O ile w ST zapowiedzi były związane prawie zawsze z nacjonalistycznym czy politycznym odnowieniem, w 2 P odnowienie to, jakkolwiek odwołuje się do Izajasza, ma charakter czysto duchowy. Nowy świat – to świat sprawiedliwości, zaantycypowany już w królestwie mesjańskim (por. Mt 5,6; Rz 3,21). Powracający na sąd Chrystus dopełni miary tej sprawiedliwości, czyniąc świat takim, jaki Bóg w swoich zamiarach ustalił. Będzie to świat sprawiedliwy, wolny od wszelkiej skazy grzechu, zepsucia czy niedoskonałości.
3,13. Nadzieja wyrażona w tym wersecie została zaczerpnięta z Iz 65,17 i 66,22 i była często przytaczana w późniejszej literaturze żydowskiej. Starym Testament i judaizm zgadzały się, że przyszły świat będzie cechowała sprawiedliwość (np. Iz 9,7; 32,1617; 62,1-2; Jr 32,40).
3,8-13. Czas sądu ostatecznego. Opóźnienie paruzji nigdy nie powinno być odczytywane jako wskazówka, że Jezus w ogólnie nie powróci (2 P 3,4; por. Ez 12,27-28; Ha 2,3). Chociaż wielu współczesnych badaczy jest zdania, że 2 List Piotra wyraża rozczarowanie do wcześniejszej apokaliptycznej nadziei chrześcijańskiej, pytania o powody opóźnienia przyjścia Chrystus a pojawiły się już w okresie Pięćdziesiątnicy, zaś Księga Apokalipsy, napisana pod koniec I w. po Chr., nadal przeniknięta była apokaliptyczną żarliwością. Zwoje znad Morza Martwego także świadczą o tym, że spełnienie nadziei dnia Pańskiego żywionej przez esseńczyków, stale się opóźnia i ma nastąpić w sposób nieoczekiwany, co rodziło podobne słowa zachęty do wytrwania.
14 Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby [On] was znalazł bez plamy i skazy – w pokoju,
14. Całość napomnienia streszcza Autor emfatycznie, podkreślając dwie specyficznie chrześcijańskie postawy: pokoju, w sensie porządku zbawczo-historycznego, porządku łaski i pobożności, oraz cierpliwości eschatologicznej, która wpatrzona w niezmienność i wieczność Boga nie będzie oddawała się jałowym dociekaniom co do czasu czy odwlekania się paruzji.
3,14. Piotr wzywa swoich czytelników, by nie postępowali jak fałszywi nauczyciele (2 P 2,13). Zob. komentarz do 2 P 3,11.
15 a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat, Paweł, według danej mu mądrości napisał do was, 1Tm 1,15-16
16 jak też we wszystkich [innych] listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.
3,16 trudne do zrozumienia pewne sprawy. Jakie są te trudne kwestie? Niewątpliwie, między innymi, przyjście Pana, o którym tutaj mowa. Prócz tego były jednak inne sprawy dyskutowane w tych Kościołach, gdzie znano listy Pawła.
— inne Pisma. Dosł.: „resztę Pism”. To z nią jest tutaj zestawiony zbiór listów jako już ukształtowany i znany. Mamy tu jedną z pierwszych wskazówek równego wartościowania pism chrześcijańskich i ksiąg ST (por. 1 Mch 12,9+; 1 Tes 5,27+).
15–16. Najważniejsza jest wzmianka o św. Pawle i jego listach. Występuje on w 2 P u boku Księcia Apostołów jako brat, czyli współuczestnik urzędu apostolskiego. Brak tu jakichkolwiek reminiscencji sporów czy różnic opisywanych w Ga 2,11–16. O tych samych dążeniach pisał Apostoł Narodów, i to – jak się wydaje – w jakimś liście specjalnie skierowanym do odbiorców 2 P, jak również w innych pismach. Stwierdzenie to nasuwa szereg pytań, a mianowicie: 1) w jakim ze znanych listów kanonicznych występuje wzmiankowane przez Autora wezwanie do cierpliwości i pokoju? 2) do jakich odbiorców był on skierowany? 3) jakie trudne sprawy i jakie wypaczenia ma na myśli w. 16?
Listy Pawłowe mówią często zarówno o pokoju, jak i o cierpliwości w sensie zachęty pod adresem Kościołów. Najobszerniej traktuje o cierpliwości List do Rzymian. Jednakże biorąc pod uwagę 1 P 1,1n i fakt, że i 2 P jest adresowany do tych samych Kociołów Azji Mniejszej, należy uwzględnić listy Pawła do tych właśnie wspólnot. Spośród nich wchodziłyby w grę Ef i Kol, które jednak nie rozwijają w specjalny sposób interesujących nas zagadnień poza Ef 4,30n oraz Kol 3,4). Może więc wyrażenie do was nie odnosi się ściśle do Kościołów Azji, lecz do wszystkich Kościołów chrześcijańskich, a listu nie trzeba określać indywidualnie, lecz w sensie pewnej ich grupy, oprócz której w. 16a wymienia jeszcze „wszystkie” listy? Święty Paweł pisał swe listy zasadniczo do poszczególnych Kościołów, jednak tymczasem mogły się one stać już ogólną własnością. W latach, kiedy powstał 2 P, istniał już z pewnością ich zbiór; czy obejmował on wszystkie znane dziś listy kanoniczne, czy też tylko ich większość – trudno ustalić. Ich autorytet jest bezsporny i ogólnie uznawany. Nie wolno zapominać o poleceniu zawartym w Kol 4,16, by list po przeczytaniu przesłać sąsiedniej wspólnocie. W intencji Apostoła listy miały służyć, a w każdym razie służyły, całemu Kościołowi. Nic więc dziwnego, że stanowiły przedmiot wykładu, jako wspólny chrześcijaństwu depozyt apostolski. Jeszcze w czasie działalności misyjnej wykładano błędnie słowa św. Pawła, a nawet mylnie interpretowano wypowiedzi listów (w porządku chronologicznym: 2 Tes 2,2; 1 Kor 15,50.53; Rz 3,8; 6,1). Jeszcze częściej czyniono tak po śmierci Apostoła, kiedy dochodziły do głosu tendencje gnostyckie, później Marcjon, i kierunki heretyckie (także libertyni w rodzaju wymienionych przez 2 P). Toteż trudne do zrozumienia sprawy odnoszą się zapewne do tych wypowiedzi, które można było wykładać na różne sposoby (np. o wolności Chrystusowej, o roli Prawa, o usprawiedliwieniu, o działaniu łaski itd.). Zresztą przykład błędnej interpretacji starotestamentowych proroctw przez nieuczciwych nauczycieli (1,20) jest bardzo wymowny i wskazuje, iż nie należy zbyt zacieśniać tych trudnych spraw w listach Pawłowych. Zasada należytego ich rozumienia jest ta sama co w 1,20: nie są to pisma do prywatnego wyjaśniania, ale Duch, który je natchnął, otwiera dopiero dostęp do ich treści i uzdalnia nauczycieli – pod kierownictwem Kościoła – do właściwego wykładu. Nieprzestrzeganie tej zasady określone jest w 3,16 krótko: wykładających na własną rękę, błędnie, czeka zguba eschatologiczna, bowiem nie tylko sami błądzą, ale i innych chrześcijan, słuchających ich nauk, sprowadzają na drogę błędu. Należy dodać, iż w tym stwierdzeniu poprzednio wyrażone przypuszczenie, że fałszywi prorocywywodzą się z kół esseńskich, zyskuje dodatkowe potwierdzenie. W Zrzeszeniu z Qumran interpretowano „autentycznie”, tj. z mocą obowiązującą równą objawionemu słowu Pisma, dawne wypowiedzi Prawa i Proroków. Być może nauczyciele ci, przywykli z czasu przed nawróceniem do tego rodzaju refleksji autorytatywnych, domagali się, a raczej uzurpowali sobie prawo do takiego wykładu pism chrześcijańskich, w danym wypadku listów Pawłowych. Dość obca byłaby im natomiast – należy przyznać – postawa libertynów, potępiana w całej literaturze qumrańskiej. Trzeba jednak pamiętać, że istniały bardzo różne ugrupowania esseńskie (niektóre jak społeczność z Dokumentu Damasceńskiego prowadziły życie rodzinne), a o historii ich w drugiej połowie I w. po Chr. nie wiemy praktycznie prawie nic.
3,15-16. Cierpliwość Boża umożliwiała zbawienie tym, ze względu na których odwlekał swój wyrok; por. 1 P 3,20 na temat Rdz 6,3, powracając do potopu jako obrazu sądu (2 P 3,5-7). Określenie utworu jakiegoś pisarza „trudnym do zrozumienia” nie było w starożytności zniewagą (jak to często ma miejsce obecnie). Mogło znaczyć, że myśl jego była złożona i błyskotliwa. Nauczyciele żydowscy powiadali, że przesłanie Pisma Świętego może zostać „opacznie tłumaczone” w wyniku błędnej interpretacji. Wyznawcy gnozy z II w. po Chr., wielu Żydów i przypuszczalnie grup chrześcijańskich z I w. po Chr., już wypaczało naukę Pisma Świętego, niektórzy lekceważyli nawet perspektywę przyszłego sądu (być może rozumiejąc go w sposób alegoryczny).
Pod koniec I w. po Chr. inny pisarz wczesnochrześcijański (1 List Klemensa) potwierdzał natchnienie listów Pawła. Chociaż wczesne utwory Pawłowe bez wątpienia nie zostały jeszcze zebrane w jeden korpus śmiercią Piotra, apostoł mógł poznać niektóre z nich podróżując do różnych Kościołów Chociaż Józef Flawiusz i inni pisarze twierdzili, że judaizm posiadał zamknięty kanon, wydaje się, iż pewne grupy żydowskie (takie jak wspólnota z Qumran oraz wspólnoty diaspory, które używały różnych wersji LXX) miały całkiem płynny pogląd na to, w jakim miejscu kończyło się Pismo Święte a zaczynała inna literatura budująca. Chociaż niektórzy badacze słusznie wskazywali na stwierdzenie określające listy Pawłowe mianem Pisma Świętego, by wykazać późniejszą (po-Piotrową) datę powstania 2 Listu Piotra, jest możliwe, by Piotr traktował listy Pawła jako Pismo Święte, skoro zaakceptował jego apostolski status, a więc i możliwość, że niektóre z jego utworów mogły być proroczo natchnione. Wiele jednak natchnionych wypowiedzi prorockich nigdy nie stało się Pismem (zob. hasło „kanon” w glosariuszu). Jeśli Piotr napisał te słowa, stanowią one wybitne osiągnięcie jak na owe czasy.
Zakończenie
17 Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku. Hbr 2,1
17. Wiersz zaleca raz jeszcze czujność wobec szerzącego się błędnowierstwa. Ostrzeżenie listu winno zapobiec upadkowi, jaki czeka niechybnie tych, którzy niebacznie dadzą posłuch ludziom wypaczającym słowo Boże. Oczywiście, całe życie chrześcijańskie nie może ograniczać się do postawy obronnej; winno jej towarzyszyć pogłębiające się poznanie Jezusa Chrystusa (por. kom. do 1,2!) i pomnażająca się Jego łaska.
18 Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa! Jemu chwała zarówno teraz, jak i do dnia wieczności! Amen. Rz 16,27+
18. Po zachęcie następuje doksologia, która zamyka list, ma charakter chrystologiczny (częściej występują doksologie teocentryczne; inaczej 2 Tm 4,18). Dzień wieczności jest zapewne odpowiednikiem eschatologicznego „dnia Jahwe”, który będzie rozpoczęciem królestwa Chrystusa trwającego bez końca.
3,17-18. Czytelnicy Piotra mieli oprzeć się fałszywym nauczycielom, wzrastając w Chrystusie.