PIERWSZY LIST ŚW. PIOTRA
WPROWADZENIE DO LISTÓW KATOLICKICH..
Wprowadzenie do Pierwszego Listu św. Piotra (B.P.)
Wprowadzenie do Pierwszego Listu św. Piotra (P.K.)
1 P 1. Adres. Nadzieja i jej podstawa. Napomnienia dotyczące osobistej świętości.
1 P 2. Dalsze upomnienia. Napomnienia dotyczące stosunków z bliźnimi.
1 P 3. Zagadnienie małżeństwa. Życie we wspólnocie chrześcijańskiej. Zstąpienie Chrystusa do otchłani.
1 P 4. Dalsze upomnienia. Sens cierpienia chrześcijańskiego.
1 P 5. Zachęta dla duszpasterzy. Napomnienia końcowe. Pozdrowienia.
WPROWADZENIE DO LISTÓW KATOLICKICH
Nazwa
Zbiór listów katolickich obejmuje siedem różnych pism, które weszły do kanonu NT, lecz nie należą do bogatej spuścizny literackiej Pawła. Są to: List iw. Jakuba, Pierwszy i Drugi List św. Piotra, Pierwszy, Drugi i Trzeci List iw. Jana oraz List św. Judy. Nazwą tą początkowo określano pisma, które zostały skierowane do wielu wspólnot kościelnych lub do wszystkich wiernych: „listy okólne” lub „listy powszechne”. Mogła jednak od początku odnosić się do tych listów jako uznanych w Kościele katolickim. Nazwa ta pojawiła się pod koniec II w., a w IV w. była już powszechnie używana. Listy katolickie są ważnymi dokumentami pierwotnego chrześcijaństwa. Ukazują one już rozwinięty Kościół, zajmujący stanowisko wobec problemów otaczającego świata, a zwłaszcza wobec herezji, grożących rozłamem wspólnoty. Ich autorzy opierają się na nauce i tradycji apostolskiej i podają reguły ważne dla zachowania nieskażonego życia chrześcijańskiego.
Kanoniczność
Chociaż listy te przypisuje się postaciom ważnym w Kościele pierwotnym (Jakubowi, Piotrowi, Janowi i Judzie), z ich przyjęciem do kanonu były duże problemy. Starożytne spisy ksiąg uważanych za święte i natchnione, potwierdzone przez synody pierwszych wieków, świadczą o tym, że istniały wówczas pewne wątpliwości co do kanonicznościListu św. Jakuba, Drugiego Listu św. Piotra, Drugiego i Trzeciego Listu św. Jana i Listu św. Judy. Przede wszystkim nie było pewności, że pisma te rzeczywiście pochodzą od apostołów Jakuba, Piotra, Jana i Judy. W owych czasach bowiem powstawało wiele apokryfów, których autorzy podszywali się pod imiona dwunastu apostołów. Pierwszy kanon wymieniający wszystkie listy katolickie w liczbie siedmiu pochodzi z IV w. (ustalony na synodzie w Laodycei w 360 r.).
Kolejność
W pierwszych kodeksach listy katolickie były najczęściej umieszczane po Dziejach Apostolskich. W obecnym kanonie NT stanowią one osobną grupę między listami Pawła a Apokalipsą według św. Jana. Ich kolejność w ramach grupy „siedmiu” została ustalona na Wschodzie na podstawie Ga 2,9, gdzie Paweł wylicza „kolumny” Kościoła: Jakuba, Piotra i Jana. Są oni nazwani „kolumnami”, ponieważ w pierwotnym Kościele odegrali największą rolę. Dopiero po nich, na samym końcu, znajduje się List św. Judy, który zamyka grupę listów katolickich. Ze względu na wielkie znaczenie Piotra w Kościele rzymskim kodeksy zachodnie podawały w kanonie kolejność listów: Pierwszy i Drugi List św. Piotra, Pierwszy, Drugi i Trzeci List św. Jana, List św. Jakuba, List św. Judy. Jednakże św. Hieronim (początek V w.) w swym tłumaczeniu zwanym Wulgatą poszedł za tradycją wschodnią. Kiedy Kościół zachodni zaakceptował jego przekład, przyjął także ustaloną przez niego kolejność.
Wprowadzenie do Pierwszego Listu św. Piotra (B.P.)
Okoliczności powstania
Pierwszy List św. Piotra powstał środowisku chrześcijan mieszkających w Rzymie. Jego autorem jest prawdopodobnie Sylwan (1 P 5,12), sekretarz Piotra. Powołując się na autorytet apostolski Piotra, sięgający daleko poza stolicę Cesarstwa Rzymskiego, zawarł on w liście syntezę jego nauczania.
Trudno jednoznacznie stwierdzić czy Pierwszy List św. Piotra powstał jeszcze za życia Piotra apostoła, czy już po jego śmierci (ok. 64 r.). Adresatami pisma są chrześcijanie rozproszeni w rzymskich prowincjach Azji Mniejszej (1 P 1,1). Ich obecność w wielu rejonach Imperium Rzymskiego może przemawiać za późniejszą datą powstania pisma.
Treść i teologia
Pierwszy List św. Piotra, podobnie jak listy Pawła Apostoła, rozpoczyna się od adresu i pozdrowienia (1 P 1,1n), a kończy pozdrowieniami i wyjaśnieniem motywu, którym kierował się autor, pisząc epistołę (1 P 5,12-14). Było nim pragnienie dodania odwagi chrześcijanom żyjącym we wrogim środowisku pogańskim. Zasadniczą treść listu można ogólnie podzielić na dwie części: 1) pouczenia ogólne na temat powołania do życia chrześcijańskiego, które jest ogromnym zaszczytem dla człowieka (1 P 1,3 - 2,10); 2) szczegółowe pouczenia na temat cierpliwego znoszenia nieufności i braku życzliwości ze strony pogańskiego środowiska (1 P 2,11 - 5,11).
List zawiera słowa zachęty dla chrześcijan, którzy z powodu wyznawanej wiary i obyczajów spotykali się z brakiem akceptacji ze strony pogan (1 P 4,3n), co wywoływało w nich poczucie wyobcowania (1 P 1,1; 2,11). Zdaniem autora listu wierni, którzy musieli znosie zniewagi ze strony wrogo nastawionego otoczenia (1 P 2,12.19; 3,9.16; 4,14) powinni pokornie znosić tę trudną sytuację, nie szukając zemsty. Wzorem dla nich ma być Chrystus, który cierpliwie znosił wszelkie zniewagi podczas swojej Męki (2P 2,21nn). Za doznane cierpienia został nagrodzony przez Boga chwałą Zmartwychwstania. W ten sposób stał się dla chrześcijan znakiem nadziei (1 P 1,21), że również i oni otrzymają od Boga nagrodę i zostaną wywyższeni (1 P 1,7; 5,6).
Podobnie jak Jezus został odrzucony przez ludzi, tak i chrześcijanie zostali wypchnięci na margines społeczności zdominowanej przez pogan. Aby ich pocieszyć i umocnić, autor listu przypomina im fakt, że zostali wybrani przez Boga (1 P 1,1; 5,13). Odnosi do nich tytuły, które w czasach ST opisywały szczególne uprzywilejowanie Izraela: ród wybrany, królewskie kapłaństwo, lud święty (1 P 2,9). Świadomość Bożego wybrania i obietnicy zbawienia powinna w determinujący sposób rzutować na sposób przeżywania codziennych trudności.
Wprowadzenie do Pierwszego Listu św. Piotra (P.K.)
List ten posiada charakter pisma okólnego do Kościołów chrześcijańskich i ma na celu wzmocnienia ich w czasie ucisku. Adresatami są chrześcijanie przybysze wśród diaspory Azji Mniejszej, tzn. członkowie Kościołów żyjący wśród pogan. Nie wiadomo, czy odnosi się do jednego z wielkich prześladowań, czy też Autorowi chodzi ogólniej o zmagania z wrogością świata pogańskiego. Forma zewnętrzna pisma przypomina list w znacznie większym stopniu niż Jk (adres, błogosławieństwo, pozdrowienia końcowe).
List omawia przede wszystkim stosunek chrześcijanina do świata. Cierpienia mają charakter eschatologiczny i domagają się wytrwałości. Uzasadnienie wypływających stąd wskazań jest chrystologiczne: Krew Chrystusa „wykupiła” chrześcijan z beznadziejnego życia pogańskiego, czyniąc ich narodem świętym, królewskim kapłaństwem.
Tytuł listu podaje jako jego autora apostoła Piotra. Jego autorstwo utrzymywali Ojcowie Kościoła i cała tradycja chrześcijańska. W obecnej swej postaci list wydaje się jednak być późniejszy. Najprawdopodobniej przy jego redakcji współdziałał tu jeden z uczniów św. Piotra, być może Sylwan.
Autor nawiązuje w wielu miejscach do obrzędów i symboliki chrztu św., co wraz z towarzyszącymi pouczeniami przypomina homilię. Takie schematy były dobrze znane we wczesnym chrześcijaństwie i właśnie na jednym z nich oparł Autor swój list. Oprócz wezwania do świętości i nauk stanowych na specjalną uwagę zasługuje w liście wzmianka o zstąpieniu Chrystusa do otchłani.
1 P 1
Adres
1 Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do wybranych, przybyszów wśród diaspory w Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii, Jk 1,1+; J 7,35 Ef 1,4; Rz 8,29; 2Tes 2,13
1,1 do wybranych, przybyszów. Ziemia należy do Boga (Ps 24,1), a człowiek żyje na niej jako cudzoziemiec (Kpł 25,23), „przechodząc”, ponieważ musi ją opuścić z chwilą śmierci (Ps 39,13n; 119,19; 1 Krn 29,10-15). Po objawieniu prawdy o powstaniu z martwych (2 Mch 7,9+) perspektywa zyskuje dopełnienie: prawdziwą ojczyzną człowieka jest niebo (Flp 3,20; Kol 3,1-4; Hbr 11,8-16; 13,14), a chrześcijanin na ziemi żyje „na wygnaniu” (paroikia, od czego pochodzi termin „parafia”: 1 P 1,17; 2 Kor 5,1-8), wśród pogańskiego świata, unikając jego wad (1 P 2,11; 4,2-4), podobnie jak się rzecz miała z Żydami diaspory.
— wśród diaspory. Czyli: „rozproszenia”. Chodzi o Żydów nawróconych na chrześcijaństwo (Jk 1,1+) lub po prostu o chrześcijan, żyjących w środowisku pogańskim (5,9).
1,1. Żydzi nazywali swoich rodaków, którzy mieszkali poza obszarem Palestyny, „diasporą” lub tymi, którzy żyli „w rozproszeniu”. Piotr przenosi to określenie na swoich czytelników (por. 1 P 1,17; 2,11). Na temat „przybyszów”, zob. komentarz do 1 P 1,17; por. 2,11. Pięć rzymskich prowincji, które apostoł wymienia, sąsiadowało ze sobą. Piotr pomija południowe regiony nadmorskie Azji Mniejszej, które w tym okresie mogły być zaliczane do Syrii, nie zaś do Azji Mniejszej. Kolejność, w jakiej apostoł wymienia prowincje, w których mieszkają czytelnicy jego listu, stanowi odzwierciedlenie szlaku, jakim mógł podążać posłaniec z Rzymu, by dostarczyć listy, gdyby rozpoczął wędrówkę z Amastris w Poncie. (Chociaż posłańcy z Rzymu częściej rozpoczynali swoją wędrówkę w rzymskiej prowincji Azji, Piotr mógł zacząć wyliczanie od prowincji położonej najdalej na wschód.) Na temat listów okrężnych, zob. analizę gatunku literackiego we wprowadzeniu.
2 którzy wybrani zostali zgodnie z tym, co przewidział Bóg Ojciec, aby w Duchu zostali uświęceni, skłonili się do posłuszeństwa i pokropieni zostali krwią Jezusa Chrystusa. Łaska i pokój niech będą wam udzielone obficie! Mt 26,28+; Wj 24,6-8
1,2 Myśl jest trynitarna (por. 2 Kor 13,13+). W bezpośrednio następującym fragmencie powrót do tematu Ojca (w. 3-5), Syna (w. 6-9), Ducha (w. 10-12). — W w. 2 aluzja do sceny zawarcia przymierza, o której mowa w Wj 24,6-8. Lud przyrzeka zachować przykazania Boga (w. 7), a Mojżesz, w celu przypieczętowania przymierza, skrapia lud krwią ofiar (w. 8). Co do chrześcijańskiego wykorzystania tego tekstu w odniesieniu do krwi Chrystusa por. Hbr 9,18nn i Mt 26,28.
1–2. Każdy list pisany w starożytności zawierał prócz imienia piszącego i określenia adresatów także odpowiednie pozdrowienia. Stosownie do zwyczaju, stylu piszącego, jego usposobienia i zamiarów ten stereotypowy wstęp rozwijano w niektórych lub wszystkich punktach. Wstępy chrześcijańskie zawierają często formuły trynitarne, podobnie jak wiersz 2. Piotr, umiłowany i wybrany przez Jezusa na głowę Kościoła uczeń, przypomina o swoim urzędzie apostolskim odbiorcom nie znanym sobie (przynajmniej w znacznej części) osobiście. Adresatami listu są chrześcijanie pochodzący z pogan. Określenie wybrani mówi o łasce wiary otrzymanej przez każdego z nich; natomiast przybysze(dosł.: „obcy”) wśród diaspory nawiązuje do faktycznej i historio-zbawczej sytuacji chrześcijan. Prowadzą oni życie wśród obcego, wrogiego im świata, tworząc jedynie nieznaczny zalążek wiary Chrystusowej wśród morza pogańskiego. Termin diaspora jest pochodzenia judaistycznego (Żydzi poza Palestyną żyli wśród większości pogańskiej jako, „rozproszeni” lub „w diasporze”), choć bynajmniej nie oznacza, by odbiorcami listu byli jedynie chrześcijanie nawróceni z judaizmu. Wymienione nazwy geograficzne świadczą, iż chodzi o chrześcijan zamieszkujących środkową i północną część Azji Mniejszej.
Wzmianka o wyborze nasuwa okazję do refleksji teologicznej. Jest on realizacją zbawczych planów Bożych, opierających się na wszechwiedzy Bożej (por. kom. do Rz 8,29n; 9,11 – 11,36; Ef 1,11). Wybór dokonany przez Ojca wprowadza w życie proces uświęcenia przypisywany Duchowi Świętemu. Należy zaznaczyć, że autorem świętości w NT jest Bóg, nie zaś sam człowiek, który współpracuje jedynie z ofiarowaną mu łaską. W osobowo rozumianym Duchu Świętym przejawia się działająca ku zbawieniu moc Boża, głównie w sakramencie chrztu św., do którego wypadnie jeszcze wielokrotnie powrócić. Aktywna postawa chrześcijanina została zaznaczona w trzecim członie formuły trynitarnej (posłuszeństwo) jako konsekwencja zbawczego czynu Jezusa Chrystusa. Jego śmierć opisuje formuła zaczerpnięta ze starotestamentowego rytuału zawarcia Przymierza (por. Wj 24,8) i przebłagania (Kpł 17,11). Otrzymać pokropienie krwią Jezusa oznacza przyjąć w duchu wiary Jego zbawczą śmierć, włączyć się w nią przez chrzest św. i przyłączyć się do społeczności chrześcijańskiej. Pokropienie krwią nie odnosi się więc bezpośrednio do krwi Jezusa przelanej na krzyżu, lecz zamierza wyjaśnić Jego śmierć w świetle teologii krwi znanej z tradycji biblijnej. Dla ludzi stykających się na co dzień w środowisku judaistycznym czy pogańskim z krwawymi ofiarami tego rodzaju argumentacja była naturalna (por. kom. do Hbr 9n).
Łaska i pokój – to pozdrowienie specyficznie Pawłowe, występujące we wszystkich jego trzynastu listach. Obejmuje ono wszelkie dobra materialne i duchowe jako dar Boży, skierowany ku eschatologicznej pełni. Zwłaszcza łaska dowodzi pełnego miłości ustosunkowania się Boga do człowieka, które przejawia się szczególnie w odpuszczeniu grzechów. Ten element pozdrowienia jest czysto chrześcijański w odróżnieniu od pokoju, zwyczajnego pozdrowienia starotestamentalnego, nabierającego jednak w NT zupełnie nowej treści i wymowy.
1,2. W Starym Testamencie i judaizmie Boży lud został w sensie zbiorowym „wybrany” lub „przeznaczony ”, ponieważ Bóg znał ich „wcześniej”. Piotr posługuje się tym samym słownictwem w odniesieniu do wierzących w Jezusa. Posłuszeństwo i pokropienie krwią przypieczętowywało także pierwsze przymierze (Wj 24,7-8).
Nadzieja i jej podstawa
3 Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: 2Kor 1,3; Ef 1,3 1P 1,23; J 3,5; 1J 2,29; 1J 3,9; Rz 1,4+
1,3 Niech będzie błogosławiony. Formuła błogosławieństwa odziedziczona ze ST (Rdz 14,20+; Łk 1,68; Rz 1,25; 2 Kor 11,31) stała się chrześcijańska (Rz 9,5; 2 Kor 1,3; Ef 1,3): dobrodziejstwa, z racji których chwali się Boga, wiążą się z osobą Chrystusa, zwłaszcza z Jego zmartwychwstaniem (Rz 1,4-5+; itd.).
3. W listach nowotestamentowych (także niekiedy już w pogańskich) istniał zwyczaj dziękczynienia pod adresem Boga (bóstw) za powodzenie i łaski otrzymane przez adresata. Także ten stały punkt listu Autor 1 P rozbudowuje obszernie, tak że przejście do właściwej jego części jest harmonijne. Bóg Ojciec przedstawiony jest jako Autor nowego życia chrześcijanina; życia zmierzającego ku pełnej realizacji eschatologicznych obietnic. Motywem zbawczej Jego działalności było miłosierdzie (por. 2,10; Tt 3,5). Zmartwychwstanie Jezusa stanowi gwarancję i zarazem inaugurację nowego życia chrześcijanina, jakie ma nadzieję w pełni otrzymać w okresie eschatologicznego dokonania. W bardzo podobny sposób argumentował już św. Paweł (Rz 6,4nn, kom.; Ga 2,20; Kol 2,12–13).
1,3. Piotr posługuje się formą berakah - żydowskiego błogosławieństwa, które zwykle rozpoczynało się słowami: „Niech będzie błogosławiony Bóg, który...”. Wzmianka o nowym narodzeniu może stanowić aluzję do słownictwa, którym Żydzi posługiwali się zwykle na oznaczenie nawrócenia poganina na judaizm (zob. komentarz do J 3,35) w znaczeniu „w chwili nawrócenia otrzymaliście nową naturę”. Wierzący rodzili się powtórnie do żywej nadziej za sprawą zmartwychwstania Jezusa, dziedzictwa (w. 4) i przyszłego zbawienia (w. 5) - trzech idei związanych ze sobą w żydowskim wyobrażeniach czasów ostatecznych.
4 do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Kol 1,5; Kol 1,12; Kol 3,3-4; Mt 6,19-20p; Ef 1,19n; 1J 3,2
4. Przedmiot oczekiwania i nadziei opisuje bliżej ten wiersz. Dziecięctwo Boże otrzymane przez łaskę i uświęcenie uprawnia chrześcijanina do dziedzictwa (por. Ga 4,7). Dla ludu Bożego ST takim dziedzictwem był najpierw kraj opływający w mleko i miód, Ziemia Obiecana, następnie rozumiana coraz bardziej duchowo, a w okresie apokaliptyki często już niemal symbolicznie. Dla chrześcijanina tym dziedzictwem jest życie wieczne (Mk 10,17; Tt 3,7) rozumiane eschatologicznie i w sensie dóbr duchowych pozaziemskich. Dziedzictwo to nie podlega zmiennym kolejom doczesności: jest niezniszczalne. Jest wolne od wszelkiego skażenia nieprawością, od niesprawiedliwości, co towarzyszy jakże często ziemskiemu dziedzictwu. Jest wreszcie nie więdnące, niby flora raju przed upadkiem człowieka. Taka charakterystyka niebieskiego dziedzictwa być może nawiązuje do prototypu rozważań Mdr (por. 4,2; 6,12; 12,1; 18,4).
1,4. Pisarze ksiąg Nowego Testamentu nawiązywali do tradycji żydowskiej, mówiąc o „odziedziczeniu” przyszłego świata. Źródłem tego idiomu było przypuszczalnie „odziedziczenie” przez Izraela Ziemi Obiecanej, po ich wyzwoleniu z Egiptu. Także niektóre teksty żydowskie (np. 4 Księga Ezdrasza, z końca II w. po Chr.) wspominały o skarbie w niebie, przeznaczonym dla sprawiedliwych, zwykle jednak w przyjęciu tego skarbu nacisk padał na posłuszeństwo człowieka, tutaj zaś został położony na dziele Boga.
5 Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym.
1,5 w czasie ostatecznym. Chodzi o ostatni okres historii, zapoczątkowany przez Jezusa (1,20), który się skończy Objawieniem (w. 7 i 13; 4,13; 5,1; 1 Kor 1,7-8+), czyli paruzją (Jk 5,8+; por. Mk 1,15+).
1,5. Według Zwojów znad Morza Martwego i innych tekstów żydowskich, wszystko zostanie „objawione” w „czasie ostatecznym”. Uczynki grzesznika wyjdą na jaw, sprawiedliwy zaś zostanie „wybawiony” od wszystkich, którzy go uciskali.
6 Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. J 16,20; Jk 1,2-3; Hbr 12,11
5–6. Bóg nie ogranicza się do dania obietnicy i udzielenia swego zbawienia, ale zapewnia swoją łaską pełne jego osiągnięcie w czasach ostatecznych. Toteż wspomniane dziedzictwo nie należy rozumieć przede wszystkim jako osiągnięcie indywidualnego zbawienia po śmierci, ale jako eschatologiczną pełnię świata, zbiegającą się z powtórnym przyjściem Pana. Do tej chwili, która nie wydaje się bardzo odległa, jest ono przedmiotem wiary i chrześcijańskiej nadziei. Takie przeświadczenie dzieli 1 P z niemal wszystkimi księgami NT, podobnie jak i konieczność doświadczeń poprzedzających interwencję eschatologiczną (por. Jk 1,3).
7 Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Ml 3,2-3; 1Kor 3,13 Rz 2,7
7. Jej bliskość powinna napawać uczniów Chrystusa radością wypływającą ze świadomości, że cierpienia eschatologiczne przygotowują już bezpośrednio na powtórne spotkanie z Panem. Wśród nich wiara staje się niezłomna, wypróbowana znacznie lepiej niż szlachetny metal w ogniu. Złoto w stanie naturalnym zawierało wiele bezwartościowych domieszek, które usuwano, poddając surowy metal próbie ognia. Ten obraz (podobnie jak samo urządzenie do przetapiania metali szlachetnych) był dobrze znany w ST (Prz 17,3; 27,21; Syr 2,5; Mdr 3,6 itd.) jako odpowiednik doświadczeń Bożych i cierpień. W okresie apokaliptyki połączono go z ideą sądu eschatologicznego: Bóg oddzieli i zniszczy wszystko to, co w człowieku bezwartościowe, pozostawiając w nim tylko autentyczne wartości podatne na życie wieczne. Jednak już w okresie przedeschatologicznym podobną rolę spełnia nadprzyrodzona wiara, której zwycięsko przebyte doświadczenia nadają wartość przewyższającą wielokrotnie cenę złota. Ten szlachetny kruszec ulega zniszczeniu w ten czy w inny sposób (por. Jk 5,3); w chwili paruzji – przy powtórnym objawieniu się Jezusa Chrystusa (por. kom. do Mt 25,31–46) – tylko wypróbowana wiara może zadecydować o udziale w Jego chwale (por. Rz 8,17; Kol 3,4).
1,6-7. Bóg sprawuje suwerenną władzę nad doświadczeniami, które dotykają człowieka, lecz Jego celem, zarówno w Starym Testamencie, jak i w judaizmie, było utwierdzenie ludzi poddawanych próbie (celem zaś szatana była apostazja - 1P 5,8). Zob. komentarz do Jk 1,12-16. (Również według Starego Testamentu i judaizmu, cierpienie mogło być karceniem, które miało skłonić człowieka do nawrócenia lub sprawiedliwą karą. Ówczesny judaizm przekształcił tę koncepcję w ideę przebłagania przez cierpienie. Chociaż pogląd ten nie odzwierciedla akcentów Piotrowych, apostoł dopuszcza jednak, by prześladowanie, jakie dotyka wierzących, stanowiło też Boże karcenie, które ma przebudzić Jego lud - 1 P 4,17).
W myśl wielu tradycji żydowskich, koniec będzie poprzedzony okresem wielkiego ucisku. Obraz sprawiedliwego, który doświadcza próby w ogniu (w piecu do wytapiania) jak drogocenne metale w celu oczyszczenia, pochodzi ze Starego Testamentu (Hi 23,10; Ps 12,6; Prz 17,3; por. Iz 43,2; Jr 11,4); pojawia się też w późniejszej literaturze żydowskiej (np. Syr 2,5). Rudy szlachetnych metali były wypalane w piecu celem usunięcia domieszek i uzyskania oczyszczonego metalu.
8 Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały 1J 4,20
8. Z kolei wzmiankowana wyżej wiara staje się przedmiotem dokładniejszych refleksji. Autorowi listu chodzi o podkreślenie nadprzyrodzonego jej charakteru, różnego od ludzkiej wiarygodności, która domaga się bezpośredniego, dotykalnego, zmysłowego świadectwa. Odbiorcy listu wierzą w Jezusa Chrystusa, choć Go nie widzieli: kierowani miłością wiedzą, ku jakiemu celowi zdążają. O nich to mówią słowa przekazane przez J 20,29b (zob. kom.): błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Błogosławieństwo to przedstawione jest w w. 8 w wymiarach eschatologicznych radości i chwały bez granic. Dla całego wczesnego chrześcijaństwa paradoks obecnych cierpień i przyszłej radości był zarazem tajemnicą i oczywistością wiary. Dla niewierzącego oczywistość ta jest nonsensem.
9 wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary – zbawienie dusz.
1,9 Pośród trudności (w. 6; 2,12.19; 3,13-17; 4,12-19) chrześcijanie czerpią ze swej wiary w Chrystusa i ze swej miłości ku Niemu radosną pewność, że Bóg gwarantuje im zbawienie (dusz, tzn. osób; 1,22; 2,11; por. 1 Kor 15,44+).
9. Wiara zdąża więc ku określonemu celowi eschatologicznemu: ku zbawieniu duszy. Na sposób grecki rozumie tu Autor (odmiennie niż przeważnie św. Paweł i inne pisma, które „duszę” pojmują przeważnie w znaczeniu semickim jako synonim „życia”) duszę jako podmiot życia bez końca, nagrody eschatologicznej (por. 1,22; 2,11.25); podobny sens będzie miało określenie duch (zob. niżej, 3,19).
1,8-9. Udręka doświadczeń mogła odmienić się w radość, ponieważ czytelnicy od początku wiedzieli, jaki jest cel owych prób: gdy wytrwają aż do końca, nadejdzie ostateczne wybawienie - podobnie jak w tradycyjnym nauczaniu żydowskim. W przeciwieństwie do prób opisanych w Liście Jakuba, głównym sprawdzianem w 1 Liście Piotra są prześladowania (zob. wprowadzenie).
10 Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy – ci, którzy przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. Dz 11,27+
11 Badali oni, kiedy i na jaką chwilę wskazywał Duch Chrystusa, który w nich był i przepowiadał cierpienia [przeznaczone] dla Chrystusa oraz mające potem nastąpić uwielbienia. Dz 1,7+; Dz 2,23+
1,11 wskazywał Duch Chrystusa, który w nich był. Zadaniem proroków było zapowiadać Tajemnicę Chrystusa (w. 10). Natchnienie, które nimi kierowało, jest przypisane Duchowi Chrystusa (por. 1 Kor 10,1-11+; Łk 24,27.44), tak jak i przepowiadanie Apostołów (w. 12). Tym samym zostaje uwidoczniona jedność obydwu przymierzy.
12 Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie. Łk 18,31+; Iz 52,13-53,12; Mt 13,16-17p; Rz 16,25+ Ef 3,10+
10–12. Wiersze te rozważają zapowiedziane zbawienie w ogólniejszej perspektywie historio-zbawczej. Było ono przedmiotem refleksji proroków, heroldów Boga i powierników Jego planów. Autor listu podkreśla tylko jedną – ale uważaną zawsze za bardzo istotną – stronę ich działalności: refleksję nad przyszłym zbawieniem mesjańskim. W dalekiej perspektywie widzieli oni łaskę, która staje się obecnie udziałem chrześcijan. Wiele było w ich widzeniach i otrzymywanych objawieniach rzeczy tajemniczych, których nie rozumieli, zgłębiając mozolnie pod działaniem Ducha Bożego to, co dla chrześcijan jest teraz oczywiste. I tak w Dn 9,2 docieka prorok objawionej Jeremiaszowi liczby lat (por. Jr 25,11; 29,10) i pyta tajemniczego męża w lnianej szacie, jak dużo jeszcze czasu upłynie do końca zapowiedzianych wydarzeń (Dn 12,6). Autor 1 P rozważa tylko jeden aspekt – końcowy – działania i zbawczego dzieła Chrystusa: Jego mękę i uwielbienie jako specjalny przedmiot refleksji proroków. W rzeczywistości proroctwa mesjańskie mają o wiele szerszy zakres: dotyczą Wcielenia, miejsca i czasu narodzenia oraz życia Jezusa. Rzecz jednak charakterystyczna, że w podobny sposób argumentuje także zmartwychwstały Jezus uczniom zdążającym do Emaus (Łk 24,26n). Refleksja wczesnochrześcijańska nad ST koncentrowała się głównie nad dwoma najważniejszymi etapami działalności Jezusa. Ponieważ męka Jezusa była w specjalny sposób zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan (1 Kor 1,23), należało je przezwyciężyć argumentacją starotestamentową. Duch Chrystusa ożywiający proroków ku proroctwom mesjańskim – to Chrystus, który jest Duchem (2 Kor 3,17–18, kom.), tj. Chrystus w swojej egzystencji poprzedzającej Wcielenie. Ale nie tylko On, jest to również ten Duch, który zstąpił na Niego przed rozpoczęciem publicznej działalności (por. J 1,32, kom.). W każdym razie przeświadczenie, że Duch Jezusa – jakkolwiek by Go rozumieć – przemawiał przez proroków ST, należy do trwałego przeświadczenia pierwszych pokoleń chrześcijańskich, szczególnie akcentują go Ojcowie Apostolscy (Ign. Ant., Magn. 8,2; Barn. 5,6; Pasterz Hermasa Sim. 9,12,1–2 itd.). Prorocy (por. Łk 10,24) i inni mężowie Ducha (por. o Abrahamie – J 8,56, kom.) pragnęli gorąco doczekać czasów Chrystusa, radowali się z nich, wiedząc jednocześnie, że objawienie im przekazywane wypełni się w czasach dalekich. Wieść o ich nadejściu przyniosła na świat Dobra Nowina, głoszona powagą i mocą Ducha Świętego, obiecanego przez Jezusa w czasie ziemskiej działalności (J 14,15nn.25nn; 16,7nn). Duch ten będzie pouczał pracowników apostolskich, co mają mówić wobec nieprzyjaznych sobie przedstawicieli świata (Łk 12,12; Dz 1,8; 1 Kor 2,4n itd.); będzie współdziałał przy wyborze misjonarzy (Dz 13,2) i udzielał mocy charyzmatycznej (1 Kor 12,4). Wreszcie wzniosłość objawienia NT potwierdza dodatkowo typowo apokaliptyczny argument: przewyższa ono wiedzę aniołów, którzy podobnie jak charyzmatycy ST pragną pojąć jego wzniosłość. Przez odkupienie chrześcijanin został wyniesiony ponad aniołów (Hbr 2,16) i dlatego np. św. Paweł czuje się jako apostoł ważniejszy niż ewentualne posłannictwo anioła z nieba (por. Ga 1,8). Ta ostatnia argumentacja ma dla współczesnego człowieka mniejszą siłę przekonującą, ale należy pamiętać, iż w pierwotnej społeczności chrześcijan świadomość łączności ze światem duchów czystych i ich (niewidzialnego) udziału w życiu (szczególnie liturgicznym – por. Ap 8,3 itd.) była niezwykle żywa (por. Mt 18,10; Łk 1,19nn; 2,9 itd.), nie mówiąc już o ich roli w wydarzeniach eschatologicznych (Mt 13,49; 24,31 i inne).
1,10-12. Wielu żydowskich interpretatorów (zwłaszcza w przypadku Zwojów znad Morza Martwego) wierzyło, że to właśnie na temat ich czasów wypowiadali się dawni prorocy. Znaczenie proroctw pozostawało więc pierwotnie w ukryciu aż do nadejścia mędrców z ich własnego pokolenia, którzy je zrozumieli za sprawą Ducha. Piotr wydaje się potwierdzać, że prorocy zdawali sobie sprawę, iż ich proroctwa odnosiły się do Mesjasza, który miał cierpieć i zostać wywyższony oraz że wiele szczegółów ich przesłania nabierze sensu dopiero wówczas, gdy wszystko się wypełni. Można jednak odnieść wrażenie jakoby Piotr zgadzał się z autorami Zwojów znad Morza Martwego, iż prorocy starotestamentowi nie wiedzieli „kiedy i na jaką chwilę”.
O sługach Boga ze Starego Testamentu można powiedzieć, że Duch Boży „był w nich” (Rdz 41,38; Lb 27,18), chociaż autorzy Starego Testamentu woleli zwykle hebrajski idiom o Duchu, który „spoczął” na Bożych sługach, udzielając im mocy (podobnie jak w 1 P 4,14), Według niektórych tradycji żydowskich pewne tajemnice były tak ważne, że Bóg trzymał je w ukryciu aż do ostatniej chwili nawet przed aniołami. W innych tradycjach, aniołowie cenili ezoteryczne nauki rabinów i zjawiali się jako słuchacze na ich wykładach. W jeszcze innych nurtach myśli żydowskiej aniołowie zazdrościli Izraelowi, który otrzymał Boże Prawo.
1,1-12. Obecne doświadczenia a przyszła nadzieja. W języku greckim wersety 3-12 stanowią jedno długie zdanie. Takie długie zdania mogły być w starożytności uważane za dowód kunsztu pisarskiego, słuchacze mów byli bowiem bardziej przyzwyczajeni do śledzenia dłuższego ciągu myślowego niż współcześni czytelnicy wychowani na telewizji.
Napomnienia dotyczące osobistej świętości
13 Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, [bądźcie] trzeźwi, pokładajcie całą nadzieję w łasce, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Łk 12,35-40
1,13. Mężczyźni nosili długie szaty, które podwijali za pas („przepasując biodra”), by móc się szybciej i swobodniej poruszać. Chociaż obraz ten pojawia się również w innych fragmentach Starego Testamentu, Piotr może czynić tutaj konkretną aluzję do Paschy (Wj 12,11): kiedy Boży lud został odkupiony krwią baranka (1 P 1,19), mógł bezpiecznie iść za Bogiem aż do swego dziedzictwa (por. 1 P 1,4), do Ziemi Obiecanej. Izraelici musieli być więc ubrani i gotowi do wymarszu. W znaczeniu starożytnym „trzeźwość” oznaczała nie tylko dosłowne powstrzymywanie się od picia, lecz także postępowanie w taki sposób, jaki przystoi osobie, która nie znajduje się pod wpływem alkoholu, tj. z pełnym godności opanowaniem.
14 [Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie przystosowujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, Rz 6,19
1,14 Mowa o przejściu od nieznajomości do poznania Boga (Ps 78,6; Jr 10,25; 1 Tes 4,5; itd.), dzięki czemu postępowanie wybranych (1,18; Ef 4,17-19) zostało całkowicie przemienione.
1,14. Słowa „posłuszne dzieci” podejmują obraz, który pojawił się w 1 P 1,3: zrodzeni na nowo, nie powinni już być tacy jak wcześniej, lecz okazywać posłuszeństwo Bogu (por. 1 P 1,2.22), podobnie jak dzieci słuchają swoich ojców. Posłuszeństwo młodszych dzieci rodzicom było wysoko cenione, zaś rzymskie i żydowskie prawo wręcz je nakazywało.
15 ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, Mt 5,48; 1J 3,3; Dz 9,13+; Iz 43,1; Kpł 19,2;
1,15 Człowiek winien naśladować świętość Boga (Kpł 19,2). Jezus uściśla, że to właśnie miłując bliźnich (por. Kpł 19,15) chrześcijanin naśladuje Boga, odróżnia się od pogan i staje się dzieckiem Boga (Mt 5,43-48p). Skąd jednakże ma czerpać konieczną do tego moc? Tradycja apostolska, odwracając porządek w stawianiu problemu, pojmuje to tak, że dlatego, iż jesteśmy dziećmi Boga (1 P 1,23+), możemy Go naśladować (1 P 1,14-16; 1 J 3,2-10; Ef 5,1n), ponieważ Bóg-Miłość (1 J 4,8) staje się zasadą naszego działania. Paweł w tym naśladowaniu Boga widzi odnowienie dzieła stworzenia (Kol 3,10-13; Ef 4,24).
16 gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.
W drugiej części rozdziału Autor pragnie wysnuć praktyczne wnioski ze stwierdzenia, a raczej przypomnienia o otrzymanej łasce. Wzywa więc do posłuszeństwa, bojaźni Boga, miłości, słowem – do świętości życia.
13–16. Paradoksalne wezwanie do przepasania bioder umysłu pochodzi ze starożytnego sposobu ubierania się. Zasadniczą częścią ubioru była długa szata, którą przy pracy lub w podróży, a także w czasie walki, podciągano i podtrzymywano pasem. Takie przepasanie bioder oznacza więc gotowość do podjęcia trudu lub decyzji; stąd łatwo przenoszono je obrazowo na sferę życia wyższego, umysłowego i religijnego. W oczekiwaniu na przyjście (eschatologiczne) Jezusa Chrystusa biodra Jego uczniów winny być przepasane (Łk 12,35). Tutaj oznacza to gotowość do walki z wszystkim, co mogłoby przeszkodzić lub opóźnić spotkanie z Chrystusem uwielbionym przy Jego paruzji (por. 1,7). Łaska ma w tym wypadku charakter eschatologiczny i określa pełnię zbawczych dóbr. Postawa nacechowana dziecięcą uległością i posłuszeństwem – to definitywny rozbrat ze światem żądz, jakim hołdowali wierni przed nawróceniem. NT częściej przedstawia świat pogański jako pogrążony w grzechach i nieświadomości (por. Dz 17,30; Ga 4,8–9; Ef 4,18 itd.). Pod wpływem otrzymanej łaski i objawienia Jezusa Chrystusa muszą one trwale ustąpić świętości. Wymaga ona oddzielenia się – i to radykalnego – od wszystkiego, co jest nieczyste, przeciwne Bogu, a następnie podjęcia życia religijnego i etycznie nienagannego. Jako motyw występuje w ww. 15b i 16 świętość Boga, którą stwierdzają nie tylko słowa, przytoczone z Kpł, ale cały Kodeks świętości (Kpł 17–19) oraz liczne teksty proroków (zwł. Iz 6,1–6 itd.). Świętości rytualnej, tak ważnej w ST, nie bierze tu Autor pod uwagę, lecz rozumie ją w znaczeniu normy postępowania religijno-moralnego.
1,15-16. Izrael został powołany do tego, by był święty podobnie jak Bóg jest święty - miał więc postępować w inny sposób niż pozostałe narody (Kpł 11,44; 19,2; 20,7.26). Codzienne modlitwy odmawiane w synagodze podkreślały świętość Boga, idea ta była więc znana większości żydowskich czytelników listu oraz poganom, którzy dzięki nim zapoznali się z Pismem Świętym. Jeśli Piotr kontynuuje tutaj obraz ojca i dzieci z 1 P 1,14-1,17, może czynić aluzję do innej charakterystycznej cechy relacji do ojca, która była podkreślana w starożytności, mianowicie do naśladowania.
17 Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. Kpł 17,1+ Pwt 10,17+ Hbr 11,6+
17. Fakt wzywania (szczególnie w modlitwie) Boga jako Ojca (por. Rz 8,15; Ga 4,6) nakłada na chrześcijan obowiązki, w przeciwnym bowiem wypadku staliby się oni podobni do Żydów uważających swoje uprzywilejowane stanowisko wobec Boga za gwarancję zbawienia. Bóg-Sędzia będzie rozważał uczynki każdego, nie zaś pozory. Właściwą postawą chrześcijanina, spędzającego życie wśród wrogiego świata, jest autentyczna bojaźń Boża (nie zaś bojaźń przed bliskim sądem). Doczesność nie jest właściwą ojczyzną ucznia Chrystusa; jest nią niebo. Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy przyszłego (Hbr 13,14). Dlatego też na tym świecie będzie on czuł się obco, tęskniąc za przebywaniem z Chrystusem (por. Flp 1,23, kom.).
1,17. Obraz Boga jako bezstronnego sędziego był tradycyjnym elementem judaizmu, który określał Go też jako „niebieskiego Ojca” w wielu modlitwach. „Ci, którzy przebywają na obczyźnie” różnili się od miejscowych obywateli, jednak jako osoby legalnie zamieszkujące na danym terenie byli traktowani lepiej od nowych przybyszów. Żydowskie wspólnoty rozsiane po całym cesarstwie rzymskim cieszyły się prawami, które przysługiwały osiadłemu obcemu przybyszowi i chociaż niektórzy Żydzi mogli uzyskać obywatelstwo - np. w takich miejscach jak grecka Aleksandria - ich wysiłki podejmowane w tym celu spotykały się z niechęcią miejscowej ludności.
18 Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 2Kor 5,6; Iz 52,3; 1Kor 6,20; 1Kor 7,23 Ef 4,17; Ap 5,9; J 1,29+; Rz 3,24-25+
1,18. Żydzi często określali bałwochwalstwo jako „daremne” lub „próżne”. Bałwochwalstwo było też dla nich najbardziej charakterystycznym rysem mentalności pogan, a więc i dawnej postawy czytelników listu Piotra („dziedziczenie” sposobu postępowania przodków mogło samo w sobie odnosić się i do pogaństwa, i do judaizmu). Żydowscy mędrcy uważali, że niezniszczalnym i prawdziwym bogactwem (por. 1 P 1,4.7.23) jest wieczne bogactwo sprawiedliwości lub mądrości. Żadne pieniądze nie dorównują cenie zapłaconej za odkupienie Piotrowych czytelników (1 P 1,19). (To, że złoto ulegało w tym okresie dewaluacji z powodu wzrostu cen za Nerona mogło zostać uchwycone przez pierwszych czytelników listu Piotra, jest jednak przypuszczalnie sprawą drugorzędną wobec głównej myśli apostoła o przemijającej wartości złota; por. 1 P 1,7.)
19 ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.
1,19 Inne możliwe tłumaczenie: „drogocenną krwią, jak baranka niepokalanego i bez zmazy, Chrystusa”.
18–19. Dziedzictwo dawnego ludu Bożego, rozważane w świetle historii zbawienia, było w sumie smutne; była to historia nieposłuszeństwa, buntu i grzechu. Chrystus odkupił wybrany lud od tego złowieszczego dziedzictwa za cenę swej krwi (por. Rz 3,25; 1 Kor 1,30; 1 Tm 2,6; Hbr 9,12). Określenie Chrystusa jako baranka pochodzi z Iz 53,7 odniesionego jednoznacznie do Zbawiciela świata (Dz 8,32). Porównanie to odgrywa wielką rolę w teologicznym wyjaśnieniu męki Jezusa Chrystusa (por. kom. do J 19,36, 1 Kor 5,7). Zresztą J 1,29–36 nie tylko porównuje Jezusa do baranka, ale określa Go jako Baranka Bożego, który gładzi grzech świata, co podejmuje wielokrotnie Apokalipsa (5,6nn i inne). Co do określenia niepokalany i bez zmazy zob. Hbr 9,14.
20 On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach objawił się ze względu na was. J 17,24; Ga 4,4; Hbr 1,2; Rz 1,16+; Rz 1,4+; Rz 8,11+
21 Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wskrzesił Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu.
1,21 Odkupienie (Rz 3,25+) przez krew Chrystusa (Mt 26,28+; Ap 1,5; 5,9), podobnie jak Jego zmartwychwstanie, miały źródło w odwiecznym planie Ojca (w. 20), który w ten sposób uświęcił swój nowy lud „wierzących” (por. 1 Tes 1,7; 2,10.13; itd.). Zauważa się w tej części tekstu (w. 13-21) echa katechezy, a może nawet liturgii chrzcielnej.
20–21. W zbawczych planach Bożych Chrystus był przewidziany jako Odkupiciel jeszcze przed stworzeniem świata. Jego przybycie na świat rozpoczęło erę eschatologiczną, która zdąża ku swemu definitywnemu wypełnieniu. W tym procesie zasadniczą rolę odgrywa społeczność Chrystusowa, Jego Kościół. Z myślą przede wszystkim o Kościele Bóg podjął swą zbawczą interwencję w swoim Synu. Odpowiedzią nowego ludu Bożego na tę łaskę jest żywa wiara, której początkiem, sprawcą rozwoju i celem był Chrystus (por. kom. do J 1,7; Dz 3,16). Przez Jego zbawczy czyn chrześcijanie uzyskali przystęp do Boga (por. Rz 5,1, Ef 2,18) i trwają w nieprzerwanej z Nim łaczności. Autor wymienia dwa jej zasadnicze czynniki: wiarę i nadzieję. Chodzi oczywiście o pośrednictwo Chrystusa zmartwychwstałego i uwielbionego, nie zaś o Jego ziemską działalność, która była tylko drogą ku chwale. Niewątpliwie ww. 19–21 podejmują jedno ze starochrześcijańskich wyznań wiary o charakterze chrystologicznym. Akcent spoczywa tu szczególnie nie na Jego działalności na ziemi, ale na preegzystencji oraz roli eschatologicznego Zbawcy.
1,19-21. Odkupienie krwią baranica przywołuje doroczne obchody Święta Paschy, gdy Żydzi wspominali odkupienie swojego narodu (wyzwolenie z niewoli) w Egipcie dzięki krwi baranica paschalnego (por. 1 P 1,13).
22 Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Rz 1,5+; J 17,17
1,22 czystym sercem. Wariant: „całym sercem”.
1,22. W przepisach dotyczących czystości rytualnej zawartych w Starym Testamencie ludzie mieli się oczyszczać przez ceremonialne kąpiele. Chociaż judaizm kontynuował tę praktykę w sensie dosłownym, często posługiwał się obrazem obmywania w sensie przenośnym, na oznaczenie duchowego lub moralnego oczyszczenia (podobnie jak to czasami miało miejsce u proroków Starego Testamentu, np. Iz 1,16; Jr 2,22; 4,14).
23 Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. 1J 3,9; 1J 5,1; 1P 1,3; Jk 1,18; J 3,11+; Dn 6,27
1,23 dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Inne możliwe tłumaczenie: „dzięki słowu Boga żywego i wiecznego”. — Zarodek życia, słowo Boga, stoi u początku naszego Bożego odrodzenia i daje nam możliwość działania według Jego woli (1,22-25; Jk 1,18+; J l,12n; 1 J 3,9; por. 2,13n; 5,18), ponieważ jest ono wyposażone w moc (1 Kor 1,18; 1 Tes 2,13; Hbr 4,12). W Jk tym słowem jest jeszcze Prawo Mojżeszowe (1,25), w 1 P jest nim przepowiadanie ewangeliczne (1,25; por. Mt 13,18-23p), a w J jest nim we własnej osobie Syn Boży (1,1+). Paweł widzi w Duchu zasadę, dzięki której zostajemy ustanowieni dziećmi Boga (Rz 6,4+), ale Duch jest dynamizmem słowa.
22–23. Argumentacja przybiera ton zachęty. Uświęcenie zdobyte i utrwalone przez posłuszeństwo wymaga sprawdzania go w życiu chrześcijańskim. Sprawdzianem tym będzie przede wszystkim miłość bratnia. Jest ona jeszcze czymś o wiele większym, bo celem całego chrześcijańskiego dążenia ku prawdzie, tj. pełnemu chrześcijańskiemu objawieniu wprowadzonemu w czyn. Autor wymienia trzy cechy tej miłości. Ma ona być nieobłudna, czyli stanowić autentyczny wyraz wewnętrznego usposobienia i dążenia chrześcijanina, musi być gorąca, czyli angażować się bez reszty i zastrzeżeń w sprawy bliźniego, winna wreszcie pochodzić z czystego serca, nie zaś tylko z czysto ludzkich form, uprzejmości czy poczucia wspólnoty międzyludzkiej (filantropia). Do takiej postawy miłości dawny człowiek nie jest zdolny, ale tylko ten, który pochodzi z niezniszczalnego nasienia, którym jest słowo życia. Słowo Boga, podobnie jak nasienie w porządku naturalnym, ma moc rozwijania nowego życia – i to nieprzemijalnego, dlatego jest nazywane Słowem Życia (Flp 2,16), łaski (por. Dz 14,3) i zbawienia (Dz 13,26).
1,23. Nowe życie w posłuszeństwie miłości (1 P 1,22) jest naturalne dla człowieka, który został „ponownie powołany do życia”. W starożytności przyjmowano za pewnik, że dzieci dziedziczą naturę swoich rodziców. (Wielu pisarzy wskazywało nawet, że podobieństwo dziecka do innego mężczyzny mogło zdradzać cudzołóstwo.) Szczególną rolę odgrywa nasienie ojca: uczniowie Jezusa zostali zrodzeni na nowo z żywego słowa, Ewangelii (1 P 1,3; 2,2), która jest było nieprzemijająca (1 P 1,24-25). (Można tutaj wskazać na rozmaite paralele, w tym pogląd Filona na temat boskiego słowa jako niezniszczalnego i podobnego do „nasienia”. Jednak większość tych przykładów ma raczej charakter indywidualnych i odrębnych przypadków nie opartych na jakieś szerszej tradycji. Paralele mogą być zatem odległe, oparte na naturalnej obrazowości, z której czerpał Piotr [z tym wyjątkiem, że Filon, w przeciwieństwie do apostoła, mógł sięgać do stoickiego wyobrażenia logosu-nasienia]. Por. Łk 8,11; 1J 3,9. Twierdzenie, że Słowo Boga jest nieprzemijające, było jednak wspólne wszystkim nurtom judaizmu; por. Iz 40,6-8.)
24 Wszelkie bowiem ciało jest jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, Iz 40,6-8
24. Tę cechę charakterystyczną Ewangelii podkreśla tekst przytoczony z Izajasza, który odnosi się do niezawodnego wypełnienia obietnicy powrotu z niewoli babilońskiej. Dla Autora 1 P słowa proroka nabierają nowej aktualności historio-zbawczej: gwarantują absolutny charakter ostatniego słowa skierowanego do nowego ludu Bożego powracającego nie z niewoli babilońskiej, ale z niewoli o wiele cięższej – grzechu, i zdążającego nie do kraju doczesnego odpoczynku, ale ku właściwej swej ojczyźnie (Hbr 13,14).
25 słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.
1,24-25. Piotr cytuje Iz 40,6-8 (za wersją LXX, która odznacza się w tym miejscu większą spójnością od tekstu hebrajskiego), gdzie „słowem” tym jest zapowiedź zbawienia, jakie nastąpi, gdy Bóg odkupi swój lud (np. Iz 52,7-8).
1 P 2
Dalsze upomnienia
1 Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i wszelkie obmowy, Jk 1,21
1. Krótki katalog wad wskazuje, jakimi specjalnymi cechami winien odznaczać się chrześcijanin żyjący według nowego prawa miłości Chrystusowej. Wszelkie zło przywodzi na myśl całą przewrotność, w jakiej pogrążona jest doczesność wraz z jej sprawcą – szatanem. Podstęp, udawanie, zazdrość i obmowy – to postawy przeciwne miłości bliźniego, ustawicznie piętnowane w NT (por. 2 Kor 12,20; Ef 4,31; Kol 3,8; Jk 1,21); stanowią one jedynie przykłady, nie zaś wyczerpujący wykaz odnośnych grzechów.
2,1. Starożytni pisarze posługiwali się czasami „katalogami występków”, by wskazać czego ludzie powinni unikać. Piotr przedstawia tutaj skrócony katalog występków. „Odrzucenie” dawnego postępowania jest skutkiem powtórnego narodzenia również w Liście Jakuba, w Liście do Efezjan i w Liście do Kolosan. Wraz z innymi tekstami paralelnymi, podobieństwa te nasunęły niektórym badaczy myśl o jakiejś wspólnej tradycji chrzcielnej pierwotnego Kościoła. Mogła być też ona związana z jakimś nauczaniem Jezusa, które nie zachowało się do naszych czasów. Na temat możliwego tła owego „odrzucenia”, zob. komentarz do Rz 13,12 i Ef 4,20-24.
2 jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, nie sfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu – 1Kor 3,2
2,2 Po narodzinach (1,23) następuje wzrost, dokonujący się również dzięki słowu, którego chrześcijanie łakną jako swego pokarmu.
2. Motywem chrześcijańskiej postawy miłości jest odrodzenie, jakiego doznali czytelnicy listu (por. 1,3); w sensie nadprzyrodzonym są oni jakby niedawno narodzonymi dziećmi. Oczywiście potrzebują oni pokarmu, by się nadal rozwijać i wzrastać ku pełni Chrystusowej. Tak jak pokarmem niemowląt jest mleko, dla nich, zrodzonych ku nowemu życiu, konieczny jest duchowy pokarm – podstawy nauki Chrystusowej (w tym sensie o mleku zob. 1 Kor 3,1–2; Hbr 5,12n). Mleko odgrywało ponadto w symbolice religijnej I w. po Chr. (szczególnie przedgnostyckiej) i późniejszej bardzo znaczną rolę, jako napój przynoszący zbawienie. Może do tej symboliki w jakimś sensie nawiązuje 1 P, tym bardziej że chodzi Autorowi często o reminiscencje chrztu św., a więc kultowe. Ten napój ma być nie sfałszowany stosownie do ostrzeżenia przed podstępem w w. 1; winien być duchowy w przeciwieństwie do napojów przeznaczonych wyłącznie dla ciała. Te cechy gwarantują zrodzonym dla wiary chrześcijanom wzrost ku zbawieniu.
2,2. W wersecie tym Piotr kontynuuje obraz powtórnego narodzenia (1 P 1,23). Niemowlęta żywiły się pokarmem matki lub mamki. Rzadko karmiono je krowim mlekiem. Uważano, że we wczesnym okresie życia dzieci były bardzo podatne na wpływy otoczenia, dlatego tym, którzy korzystali z usług mamki radzono, by dokonali wyboru bardzo starannie. „Niesfałszowane” mleko oznacza, że nie było ono zmieszane z żadną inną substancją; słowo to było również używane w dokumentach handlowych na oznaczenie sprzedaży niepodrobionych produktów żywnościowych. „Duchowe mleko” oznacza również „rozumne”, „racjonalne” i może być również tłumaczone jako „mleko słowa” (logikon), gdzie „słowa” używa się w takimi samym znaczeniu jak w 1 P 1,25.
3 jeżeli tylko zasmakowaliście, że dobry jest Pan. Ps 34,9
3. Właściwą perspektywę otrzymują wyrażenia kultowe religii helleńskiej, tak dobrze znanej czytelnikom z ich dotychczasowego życia. Służą one Autorowi jedynie do lepszego przedstawienia wymowy Ewangelii: czyste, wolne od wszelkich domieszek bezwartościowych mleko – to Chrystus, którego wierzący otrzymują w sakramencie (aluzja do chrztu św.?) i w słowie życia. Cytat z Psalmu mówi o doznawaniu dobroci i łaskawości Pana. Jak często jednak na innych miejscach, 1 P przenosi tytuł Pan na Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Boga.
2,3. Piotr nawiązuje tutaj do Ps 34,8. Termin „słodki” był używany zarówno do osób, jak i do pokarmu (podobnie jak tutaj, do mleka - w. 2).
4 Przybliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, Wj 19,23; Mt 21,42p; Dz 4,11;
2,4 Ten fragment (w. 4-10) jest naznaczony wspomnieniem Wj 19. Stary lud święty ukonstytuował się wokół Synaju, ale nie mógł się do niego zbliżyć. Nowy lud tworzy się wokół innej Skały, Kamienia, do którego można się zbliżyć (w. 4). Podobnie miejsce ofiar, którymi zostało przypieczętowane Stare Przymierze (Wj 24,5-8), zajmują duchowe ofiary chrześcijan (w. 5). — Nadto, obraz wzrostu zmienia się w obraz budowli. Sam Jezus (Mt 21,42p) porównał siebie do odrzuconego kamienia (Ps 118,22), który później wybrał Bóg (Iz 28,16). Chrześcijanie, żywe kamienie (w. 5), podobnie jak On (w. 4) „budują się” jako przybytek duchowy (1 Kor 3,16-17; 2 Kor 6,16; Ef 2,20-22), w którym składają Bogu przez Chrystusa uwielbienie godne Jego samego (J 2,21+; Rz 1,9+; Hbr 7,27+).
4. Autor podejmuje nowy temat: wspólnoty chrześcijańskiej jako żywego domu Boga, Jego świątyni, opierając się nader często na tekstach starotestamentowych. Ten sam Chrystus, o którym mówił wiersz poprzedni, stosując kultowy symbol autentycznego mleka, teraz przedstawiony jest jako żywy kamień, tj. zmartwychwskrzeszony ze śmierci ku pełni życia w chwale. Określenia wybrany i drogocenny pochodzą z tekstu przytoczonego w całości w w. 6 i pozostają w jaskrawym przeciwieństwie do postawy tych, którzy ten kamień odrzucili w swej niewierze. Bóg ocenia ten Kamień-Jezusa w sposób nie podlegający wątpliwości, udokumentowany mocą i chwałą – i to stanowi decydujący motyw, by przybliżyć się do Niego, tj. postępować w zjednoczeniu, jakie nastąpiło przez wiarę i na drodze sakramentalnej.
2,4. Piotr zaczerpnął ten obraz z Iz 28,16 („wybrany”, „drogocenny”), który przytacza w 1 P 2,6.
5 wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, miłych Bogu przez Jezusa Chrystusa. Ef 2,20-22 Wj 19,6+; Rz 1,9+
5. Jezus Chrystus wraz ze swoimi stanowi jedną świątynię. Będąc w niej głowicą węgła (zob. niżej w. 7), nadaje jedność poszczególnym kamieniom tej duchowej budowli. Chrześcijanie są kamieniami żywymi, czerpiąc ustawicznie nadprzyrodzone życie od swego Zbawiciela i przyczyniając się swoim życiem do wzrostu świątyni na chwałę Ojca. Razem z Jezusem, czerpiąc z Jego przywilejów, sprawują duchową służbę Bożą, wykonując święte kapłaństwo, składając miłe Ojcu ofiary.
2,5. Zwoje znad Morza Martwego ukazują wspólnotę z Qumran jako żywą świątynię; jeden z tekstów mówi też o elementach świątyni (filarach, fundamentach itd.) jako bytach ożywionych. Słowo oikos (dosł. „dom”, BT tłumaczy jako „świątynia”) może się odnosić do budowli, np. świątyni, lub do domu jako komórki społecznej (1 P 4,17), a nawet do szerzej pojętej rodziny, wspólnoty, np. w zwrocie „dom Izraela”. Pojawiają się tutaj obydwa znaczenia, podobnie jak to ma czasami miejsce w Starym Testamencie (2 Sm 7,5-712-16). Obraz Bożego ludu jako „świętego kapłaństwa” został zaczerpnięty z Wj 19,5-6 (por. Iz 61,6) i występuje z większą wyrazistością w Hbr 2,9 (Izrael jako święte kapłaństwo pojawia się też w niektórych tekstach żydowskich z tego okresu, które nawiązują do Wj 19,6, niektóre zawierają wstawkę dodaną do przekładu LXX Wj 23,22) Jako kapłani (a także kamienie) nowej świątyni składaliby oni ofiary. Również inne nurty judaizmu posługiwały się obrazem duchowej ofiary (zob. komentarz do Rz 12,1; Hbr 13,15).
6 To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Iz 28,16; Rz 9,33; Rz 10,11
6. Sens cytatu z Izajasza jest jednoznaczny: Jezus Chrystus jest w najpełniejszym tego słowa znaczeniu darem Ojca i Gwarantem darów Bożych dla chrześcijan. Głowica węgła (dawniej często „kamień węgielny”) – to kamień u zbiegu dwóch murów, umieszczany przy samych fundamentach. Jako taki stanowił najważniejszą część budowli, scalając ściany. Dlatego też w starożytności wybierano go starannie spośród innych i najczęściej ozdabiano specjalną ornamentacją. W intencji Proroka kamieniem tym, zapewniającym skuteczną pomoc przeciw Asyrii – jest zbawcza pomoc Boga, której można i należy zaufać (specjalny akcent wiary – por. Rz 9,33). Dla Autora 1 P kamieniem jest Chrystus: Jego Kościół jest budowlą wzniesioną przez Boga w Nim za sprawą Ducha Świętego (por. 1 Kor 3,9–11) na fundamencie apostołów i proroków (por. Ef 2,20), a zwłaszcza na Piotrze-Opoce (por. Mt 16,18). Co do dalszego zastosowania tego obrazu por. także Mt 21,42, zawierający interpretację Ps 118,22n.
2,6. Wspólnota z Qumran odnosiła tekst Iz 28,16 do własnych przywódców; pierwsi chrześcijanie łączyli go z osobą Jezusa (Rz 9,33).
7 Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła – Ps 118,22
7. Wiara zapewnia chrześcijanom pełny udział w czci, jaką już otrzymał Jezus, Boża Głowica Węgła. Pełna jej miara stanie się ich udziałem w okresie eschatologicznego wypełnienia.
8 i kamieniem obrazy, i skałą potknięcia się. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni. Iz 8,14n
2,8 do czego zresztą są przeznaczeni. Dosł.: „do czego zresztą zostali ustanowieni”. Odrzucając Ewangelię Żydzi utracili swoje przywileje, które zostały przeniesione na chrześcijan (3,9; Dz 28,26-28; por. J 12,40). Dla pełnego obrazu tej kwestii należy to uzupełnić Rz 11,32; 1 Tm 2,4; itd. i nie przesądzać odrzucenia eschatologicznego.
8. Podobnie niewiara decyduje już obecnie o losie eschatologicznym odrzucających Jezusa, choć dzień ostateczny przypieczętuje go i ujawni całemu światu. Jednocześnie z okazaniem eschatologicznej chwały Jezusa stanie się oczywista Jego rola w duchowej budowli – Kościele. Dla niewierzących stanie się Jezus kamieniem obrazy, o który się potkną – i upadną nieodwołalnie; zaznacza to już w nieco innych słowach proroctwo Symeona (Łk 2,34). Potknięcie się następuje przez nieposłuszeństwo słowu: odrzucenie go wywołuje katastrofę eschatologiczną (por. błogosławieństwo Jezusa dla tych, którzy w Niego nie zwątpią – por. Mt 11,6; Łk 7,23. Biblia wiąże wszystko, co dotyczy losu człowieka, bezpośrednio z wolą Bożą, bez względu na to, czy to będzie szczęśliwość wieczna, czy odrzucenie; stąd wypowiedź o przeznaczeniu do upadku. Bóg wie o negatywnej postawie wielu wobec Jego zbawczego planu i ofiarowanej łaski. NT mówi jednoznacznie o wyrzuceniu synów królestwa (por. Mt 8,12; 11,20–24), zakładając oczywiście negatywną ich postawę wobec Jezusa Chrystusa (por. także ostre sformułowanie Łk 20,18, oparte na przytoczonym tekście ST).
2,7-8. Żydowska zasada interpretacyjna gezerah szawah, która pozwala zestawiać ze sobą teksty mające wspólne kluczowe słowo, łączy w sposób naturalny cytaty Ps 118,22 i Iz 8,14. Chociaż ta metoda interpretacji sugeruje, że Piotr nie jest tutaj zależny od Pawła, obaj mogli być zależni od Jezusa, od którego zaczerpnęli obraz głowicy węgła (Mk 12,10-11). Psalm 118 był w tym okresie śpiewany podczas Święta Paschy (por. 1 P 1,19), przynajmniej przez niektórych Żydów, po złożeniu Bogu dziękczynienia za odkupienie Izraela z niewoli w Egipcie, „z ciemności do przedziwnego światła” (por. 1 P 2,9).
9 Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali chwalebne dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła; Iz 43,20-21; Wj 19,5-6+; Ef 1,14+; Rz 3,24+; Kol 1,12; Kol 1,13; Dz 26,18 Oz 1,6-9; Oz 2,3; Oz 2,25
2,9 Nowa seria aluzji biblijnych przypisuje Kościołowi tytuły ludu wybranego dla podkreślenia jego relacji z Bogiem i odpowiedzialności w świecie (por. Ap 1,6; 5,10; 20,6). To „plemię” z racji swej przynależności do Chrystusa uzyskuje jedność, która się wymyka wszelkiej klasyfikacji (por. Ga 3,28; Ap 5,9; itd.).
9. Prawdziwym ludem Bożym NT są chrześcijanie, którzy zajęli miejsce dawnych, odrzucających Kamień budowniczych trzymających się Starego Przymierza. Są czymś o wiele większym. Już Iz 61,6 zapowiadał na czasy mesjańskie, pod adresem nowego ludu: będą was nazywać kapłanami Jahwe, tj. zrealizują w pełni postulat wyrażony w Wj 19,6. Chrześcijanie mają udział w kapłaństwie, ponieważ stoją przed Bogiem i mają bezpośredni dostęp do Niego (Rz 5,2; Ef 2,18), co było w ST dostępne jedynie dla niektórych wybranych z pokolenia Aarona. Wszyscy oni składają Bogu prawdziwe, duchowe ofiary (por. 2,5) i głoszą radosną nowinę o wielkości Bożej w Jezusie Chrystusie. Powszechnego kapłaństwa chrześcijan nie należy więc rozumieć w sensie hierarchicznym, lecz biblijno-teologicznym, rozważanym w świetle rozwoju tej instytucji w ST: podstawą jego jest bezpośredni stosunek każdego wierzącego do Boga przez Jezusa Chrystusa. Na podobnych przesłankach opiera się królewski charakter nowego ludu, który stanie się pełną rzeczywistością w okresie eschatologicznym (por. Mt 19,28; Rz 5,17). O połączonej idei kapłaństwa i królestwa zob. także kom. do Ap 1,6 i 5,10. Naród święty – to naród odłączony od wszystkiego, co może spowodować skalanie, i Bogu na własność przeznaczony (por. 1,15n). Jest to wynikiem wolnego wyboru przez Boga: o nabyciu na własność ludu (por. Iz 43,21; Ml 3,17). Oczywiście nowy lud zdążający do Boga pod przewodnictwem Jezusa Chrystusa został nabyty drogocenną krwią Chrystusa (por. 1,19).
Ciemność, z której zostali wezwani chrześcijanie; oraz przedziwne światło, w którym żyją i zdążają ku Bogu, stanowią określenie dwóch przeciwstawnych sobie sfer: szatana i podpadłej pod jego panowanie doczesności oraz Boga wraz ze Słowem życia posłanym na świat w Jezusie Chrystusie (zob. kom. do J 12,46; Dz 26,18; 2 Kor 4,6; Ef 5,8). Wezwanie wiary – to zaproszenie na drogę światłości i uwolnienie ze sfery ciemności.
2,9. Połowa tego wersetu stanowi cytat Wj 19,6, który zakłada, że wszyscy chrześcijanie, w tym pochodzący z pogan, mają udział w Bożym przymierzu z Izraelem. Żydzi podczas Święta Paschy wspominali swoje wyzwolenie z Egiptu jako wezwanie „z ciemności do przedziwnego światła”. Prorocy Starego Testamentu nauczali, że Bóg odkupił swój lud ze względu na własną chwałę (np. Iz 60,21; 61,3; Jr 13,11).
10 wy, którzy byliście nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzy nie dostąpiliście miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.
10. Ostatnia myśl omawianego fragmentu czerpie natchnienie z Oz (zwł. 2,25) mówiącego o odrzuceniu i nawróceniu Izraela. Tę myśl 1 P transponuje na sytuację nowego ludu Bożego. Jako poganie był on – podobnie jak niewierni Izraelici – nie-ludem, przyjmując wiarę stał się autentycznym ludem Bożym (por. Rz 9,25). Zarówno przyjęcie na nowo odrzuconego ludu dawnego, jak i powołanie do łaski wiary pogan – to specjalne dzieła miłosierdzia Bożego, przymiotu, który wypływa z miłości przejętej dolą człowieka, miłości zamienianej bezpośrednio w czyn.
2,10. Piotr cytuje Oz 1,10 i 2,23, które odwołują wcześniejszy Boży werdykt przeciwko Izraelowi (Oz 1,6.8-9), obiecując odnowienie Bożego ludu w czasach ostatecznych. Podobnie jak Paweł, Piotr wierzy, że poganie nawróceni na prawdziwą wiarę Izraela - Ewangelię Jezusa - należą do Bożego ludu czasów ostatecznych (Rz 9,24-26), Piotr mógłby zacytować fragmenty ze Starego Testamentu, by uzasadnić swój wniosek (np. Iz 19,24-25; 56,3-8).
Napomnienia dotyczące stosunków z bliźnimi
11 Umiłowani! Proszę, abyście jak przybysze i goście powstrzymywali się od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy. Rdz 23,4; Ps 39,13; Hbr 11,13; Ga 5,24; Jk 4,1
2,11 przybysze i goście. Cytat Ps 39,13, występuje także w Hbr 11,13 — musiał należeć do pierwotnej katechezy pojmującej życie chrześcijańskie jako życie na wygnaniu (por. 1 P 1,1.17; Kol 3,1-4; Flp 3,20).
11. Wezwanie do świętości rozumie Autor listu konkretnie, jako obowiązek wypełniania postulatów wypływających ze zjednoczenia z Jezusem Chrystusem. Każdy chrześcijanin powinien je wprowadzać w czyn, stosownie do swej sytuacji społecznej i okoliczności, w jakich żyje. Nie może on zapomnieć, że żyje wśród wrogiego Chrystusowi i sobie świata, w roli niejako starotestamentowych osiadłych przybyszów (por. Rdz 23,4; Ps 39[38],13 oraz 1 P 1,1.17), pozbawionych pełnych praw doczesnych. Na tym polega właśnie paradoks egzystencji chrześcijańskiej, iż nie posiadając praw doczesności, nie mając na ziemi trwałego miasta (Hbr 13,14), właśnie dlatego zapewnia ona prawo do dziedzictwa niezniszczalnego i pełną przynależność do prawdziwego ludu Boga.
Źródłem ustawicznej rozterki w człowieku są cielesne pożądania, obejmujące nie tylko kategorię grzechów i wykroczeń seksualnych, ale wszelkie przewrotne dążenia, skierowane ku własnemu „ja”. W antropologii Pawłowej ciało (sarks) jest wykładnikiem nie tylko słabości etycznej, ale oznacza niemal sferę grzechu, a w każdym razie jest negatywnym partnerem w zmaganiach wewnętrznych, w walce między dobrem a złem (por. Rz 7,23; 2 Kor 10,3; Ef 6,10–20; Jk 4,1 itd.).
2,11. Na temat „obcych i przybyszów”, zob. komentarz do 1 P 1,17. Filon twierdził, że dusze są „obcymi przychodniami” (używając określenia dobitniej wyrażającego obcość niż „przybysze”) w ciele, zaś właściwym ich mieszkaniem jest niebo. Pojawia się tutaj obraz Bożego ludu (1P 2,4-10) rozproszonego wśród narodów. Boży lud był czasami przedstawiany w podobnych kategoriach w Starym Testamencie (Kpł 25,23) ze względu na swoją niezniszczalność (1 Krn 29,15; Ps 69,8; por 119,19) lub wędrówkę przez pustynię (Rdz 23,4; 47,9). Greccy filozofowie często przedstawiali cielesne namiętności jako „walczące przeciwko duszy”. Piotr używa tutaj tego samego obrazu, chociaż w innym celu (filozofom chodziło o wyzwolenie duszy od ziemskich brzemion); domaga się od wierzących, by postępowali właściwie (1 P 2,12).
12 Postępowanie wasze wśród pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się [waszym] dobrym uczynkom, wychwalali Boga w dniu nawiedzenia za to, z powodu czego oczerniają was jako złoczyńców. Mt 5,16; Wj 3,16+; Iz 10,3 Rz 13,1-7; Tt 3,1
2,12 Postępowanie wasze wśród pogan. Przynależność do innego miasta (1,1+) nie zwalniała chrześcijan od obowiązków tutaj na ziemi. Ich status dzieci Boga, obywateli nieba, nakłada na nich liczne zadania, które sprawią, że zyskają oni szacunek nawet u swoich oszczerców (w. 12 i 15).
12. Podobnie i 1 P wzywa do decyzji w tych zmaganiach w sensie nienagannego postępowania etycznego. W ślad za Jezusem Chrystusem (Mt 5,16) podkreśla Autor znaczenie tego postępowania jako przykładu dla pogan, wśród których żyją adresaci listu. Należy to tym bardziej wziąć pod uwagę, że rzeczywistość była zupełnie odmienna: chrześcijanie byli wystawieni na różne oszczerstwa i bluźnierstwa świata pogańskiego. Świętość życia chrześcijan ma im właśnie przeciwdziałać. Istnieje zresztą pewna konsekwencja między zniewagami, jakie musiał znosić od swoich przeciwników Jezus (Mk 2,7; Mt 11,19), a oszczerstwami przeciw chrześcijanom (por. 3,9.15–16; 1 Kor 4,12n; Ap 2,9 itd.). Epitet złoczyńcy był często powtarzany przez przeciwników chrześcijan (jak świadczą pogańscy pisarze Tacyt, Swetoniusz, Pliniusz Młodszy) jeszcze przed rozpoczęciem formalnych prześladowań przez władze rzymskie. Ojcowie apologeci II w. walczą z poszczególnymi przesądami odnoszącymi się do życia i kultu chrześcijańskiego. Widząc nienaganne postępowanie chrześcijan, otoczenie pogańskie wytworzy sobie o nich właściwy sąd, oparty nie na oszczerczych pogłoskach, lecz na prawdzie.
2,12. Żydzi mieszkający w diasporze (1 P 1,1) musieli uważać na antyżydowskie pomówienia wysuwane przez pogan, zarówno ze względu na własne bezpieczeństwo, jak i świadectwo o jedynym prawdziwym Bogu. Poganie lubowali się rzucaniem oszczerstw pod adresem Żydów mieszkających wśród nich, jak również nawróconych pogan, którzy przyłączyli się do czegoś, co uważano za żydowską sektę, mianowicie do chrześcijaństwa (1 P 2,4-10). Postępowanie zalecane w przedstawionych zasadach życia domowego (1 P 2,13-3,12) pozbawiłoby podstaw niektóre z typowych oskarżeń wysuwanych przeciwko tym religiom, jakoby ich wyznawcy podważali porządek publiczny i negowali tradycyjne wartości rodzinne. „Dzień nawiedzenia” to starotestamentowe określenie, które oznacza przyjście Boga na sąd (np. Iz 10,3). Według wielu tekstów, w czasach ostatecznych poganie uznają Bożą chwałę (np. Iz 60,3).
2,4-12. Budowanie ludu Bożego. Wspólnota z Qumran (żydowska grupa monastyczna, która sporządziła Zwoje znad Morza Martwego) także przedstawiała samą siebie jak nową świątynię. O ile wiele wcześniejszych napomnień Piotra ma charakter moralnego pouczenia, które dotyczy konkretnych zachowań (podobnego do tego, jakiego mogli udzielać starożytni filozofowie), ta część listu odnosi się do zbiorowej tożsamości kościoła ora2 świadectwa składanego jako wspólnota.
13 Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana: czy to królowi jako mającemu najwyższą władzę,
2,13 każdej ludzkiej zwierzchności. Inne możliwe tłumaczenie: „całemu ludzkiemu stworzeniu”. W obydwu wersjach wyczuwa się opozycję w stosunku do pogańskiej koncepcji ubóstwionego zwierzchnika. Cały dalszy ciąg (2,13 — 3,12) jest skierowany do różnych grup społecznych jak w Ef 5,22 — 6,9; Kol 3,18 — 4,1; Tt 2,1-10.
2,13. Podlegli Rzymowi królowie Wschodu rządzili swoimi ludami za zgodą cesarza, wymagano jednak, by reprezentowali interes cesarstwa rzymskiego. Ponieważ większość czytelników Piotrowych (1 P 1,1) podlegała bezpośredniej władzy namiestników (1 P 2,14), słowo „król” może odnosić się do rzymskiego cezara. Chociaż cesarz rzymski był określany terminem princeps, tj. pierwszy obywatel lub pierwszy spośród równych (by zachować mit republiki z wczesnego okresu cesarstwa rzymskiego), wszyscy wiedzieli, że był on najwyższym ziemskim królem w świecie śródziemnomorskim.
14 czy to namiestnikom jako przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze czynią.
2,14. Słowo tłumaczone jako „namiestnicy” oznaczało zarówno legatów (którzy rządzili cesarskimi prowincjami jako przedstawiciele cesarza - 1 P 2,13), jak i prokonsulów (którzy sprawowali władzę w prowincjach senatorskich). Tacy przedstawiciele Rzymu władali większością ziem cesarstwa rzymskiego. Namiestnicy prowincji cesarskich byli „posłani przez niego (cezara)” i wymagano, by czuwali nad przestrzeganiem praworządności. Słowo „pochwala” może się tutaj odnosić do prawnego uniewinnienia lub do inskrypcji pochwalnych na cześć dobroczyńców, którzy łożyli środki lub świadczyli usługi na rzecz miasta.
15 Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich.
13–15. Zalecenie podporządkowania się ludzkiej zwierzchności, tzn. władzy ustanowionej przez ludzi, uzasadnione jest raczej chrystologicznie niż teocentrycznie. W pierwszym wypadku chodziłoby o aluzję do rozstrzygnięcia sprawy monety podatkowej (Mt 22,21n) lub o uniknięcie ewentualnych dalszych oszczerstw (por. w. 15), w drugim o stwierdzenie, iż wszelka władza pochodzi od Boga (por. Rz 13,1–7). W ówczesnym ustroju imperium rzymskiego czy administracji lokalnej podmiotem władzy był przede wszystkim cesarz lub król, bezpośrednio zaś jego przedstawiciele, sprawujący legalnie władzę na prowincji. W początkach chrześcijaństwa zachowywali oni zasadę neutralności i nieingerencji (por. np. Dz 18,14–16). W latach, kiedy powstał 1 P, sytuacja uległa zapewne zmianie. Przyczyniły się do tego oszczercze wieści rozpowszechniane przez ludzi złej woli, a często także przez głupotę albo przesądy.
2,15. Słowo „niewiedza” odnosi się do błędnego zrozumienia istoty chrześcijaństwa, które było powszechne w społeczeństwie (wyrażenie bardziej dosadne niż „nieświadomość” z 1 P 1,14), Rzymscy arystokraci woleli rzucać oskarżenia przeciwko religiom mniejszościowym, których kult nie ulegał asymilacji pod wpływem rzymskich wartości, niż podejmować próby ich zrozumienia. Stary Testament nauczał, że Bóg sprawuje suwerenną władzę nad ziemskimi władcami (Prz 16,10; 21,1).
16 Jak ludzie wolni postępujcie, wszakże nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga. Ga 5,13; Jud 1,4
16. Chrześcijanie zostali przez Boga wybrani do prawdziwej wolności Chrystusowej (por. J 8,32, kom., oraz 1 Kor 9,1; 2 Kor 3,17; Ga 4,31; 5,1.13). Święty Paweł występuje często przeciw nadużywaniu tej wolności (1 Kor 6,12; 10,23); nie może ona służyć za argument usprawiedliwiający przewrotne postępowanie. Chrześcijańska wolność jest wolnością służenia Bogu (por. Rz 6,22; 1 Kor 7,22). Jedną z najbardziej zasadniczych różnic między religijnością grecką a starotestamentową (i orientalną w ogólności) stanowi stosunek do Boga. Poganin wyrosły w kulturze greckiej czcił wprawdzie bóstwo, ale nie służył mu, toteż nigdy nie klękał przed nim ani nie przybierał postawy pokory. Inaczej człowiek Wschodu, który uważał się za niewolnika i sługę bóstwa, wyrażając to również w swej postawie religijnej (prostracja, pokłony aż do ziemi). Ten drugi typ religijności przyjął oczywiście także monoteizm starotestamentalny, a za nim także i NT. Ale dla nowego człowieka ta służba jest w rzeczywistości panowaniem; daje ona pełne prawo do dziecięctwa Bożego (Rz 8,15–16; Ga 4,6–7) oraz wolność od grzechu (Rz 6,22) i złowrogich wpływów świata (1 Kor 8,5–6). Otwiera przed chrześcijaninem właściwe i pełne perspektywy zbawcze, a tym samym kieruje egzystencję chrześcijańską ku prawdziwej wolności (por. Rz 8,2).
2,16. Piotr dokonuje tutaj adaptacji zachęty wypowiadanej często przez starożytnych filozofów: wolność od wartości tego świata oznaczała dla nich nie tylko samowolę, lecz także dążenie do cnoty, dzięki uwolnieniu się spod władzy namiętności i wyzbyciu się tego, co zbędne. Większość filozofów (np. ówcześni stoicy) uważali mędrca za idealnego władcę, nadal jednak zachęcali do posłuszeństwa wobec państwa. Dla chrześcijan wolność oznaczała oddanie się raczej w niewolę Boga, niż w niewolę grzechu. Chrześcijanin czuł się wolny wobec wszechwładzy państwa, lecz także wolny, by poddać się jego prawom jako Boży sługa (w. 15).
17 Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla! Prz 24,21; Mt 22,21p
17. Wiersz ten streszcza właściwy stosunek chrześcijanina do bliźniego w kilku krótkich napomnieniach, opartych zapewne na mądrościowym wskazaniu Prz 24,21. Jest to echo tej samej tradycji chrześcijańskiej, której dał wyraz w zachęcie św. Paweł: Oddajcie każdemu to, co się mu należy (Rz 13,7). Ma to być nie tylko uległość bierna, ale pełna szacunku i miłości, połączonej z bojaźnią Bożą. Inne wskazania tego typu por. 1 Tm 2,1–3; Tt 3,1–3.8 (kom.).
2,17. Krótkie wykazy tego rodzaju obowiązków pojawiają się też w utworach innych starożytnych moralistów (np. Izokratesa, Marka Aureliusza, Menandera Syryjczyka). Stary Testament także łączył oddawanie czci Bogu z szanowaniem władzy (Wj 22,28; 1 Krl 21,10; Prz 24,21).
2,13-17. Obowiązki wobec władzy państwowej. Wiele starożytnych kodeksów domowych nawiązywało do rozważali o rządzeniu miastem i zawierało wskazówki, jak należy postępować wobec państwa (także wobec rodziców, starszych, przyjaciół, członków własnego domu itd.). Zgodnie z ideałami ówczesnej arystokracji, dom stanowił odzwierciedlenie rządu miasta-państwa, więc zobowiązania publiczne i zobowiązania wobec własnego domu (1 P 2,18-3,7) były zwykle traktowane podobnie.
Stoicy i filozofowie z innych szkół często posługiwali się kodeksami etycznymi, by w ten sposób wskazać na właściwe relacje z ludźmi, Żydzi i członkowie innych grup religijnych, pod których adresem wysuwano oskarżenia, korzystali z owych kodeksów, by wykazać, że faktycznie wspierają wartości wyznawane przez rzymskie społeczeństwo. Stanowiło to ważny element obrony przed prześladowaniami. Zob. komentarz do Rz 13,1-7.
18 Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. Ef 6,5-8+
19 To bowiem podoba się [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. 1P 3,14; 1P 4,14; Jk 5,7-11
2,19 To bowiem podoba się [Bogu]. Dosł.: „Ponieważ jest to łaska”. W niektórych rkpsach dodane: „u Boga” (por. w. 20).
18–19. Niewolnicy stanowili oddzielny problem socjalny w starożytności chrześcijańskiej. Ich pozycja społeczna wysuwała pilne pytania pod adresem powszechnego prawa wolności (por. kom. do Jk 1,25) Chrystusowej. Sytuacja niewolników była bardzo różna, zależnie od usposobienia ich właściciela. Niektórzy bogacze wyzwalali, czyli obdarzali wolnością swych niewolników, przyjmując wiarę chrześcijańską „z całym swym domem”. U innych służyli oni nadal (por. Flm). Listy Pawłowe przyjmują zasadę trwania chrześcijanina w tym stanie, w jakim zastała go łaska wiary; zarówno wolny, jak i niewolnik mogą osiągnąć życie wieczne. Na tym stanowisku stoi także i Autor 1 P, w ślad za 1 Kor 7,21; Ef 6,5–8; Kol 3,22–25: nie należy podejmować gorączkowych i niekiedy drastycznych (ucieczka) prób zmiany swego stanu ograniczonej wolności, ale korzystając z niego, tym bardziej wyrabiać w sobie cnotę chrześcijańskiej uległości i pokory. Nie należy przy tym kierować się względami czysto ludzkimi okazując poddanie panom dobrym i wielkodusznym, a nieposłuszeństwo surowym.
Należy czynić to, co dyktuje każdemu sumienie, kształtowane przez Boga i skierowane ku Niemu. Chrześcijański niewolnik będzie miał świadomość wyrządzanej mu niesprawiedliwości, ale właśnie ona połączona z dobrowolnością i uległością wynosić go będzie ponad istniejący w starożytności porządek społeczny.
20 Cóż bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? – Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a znosicie cierpienia. Mt 16,24
20. W codziennym życiu niewolników chłosta nie należała do rzadkości. Stosowano ją za różne wykroczenia i przewinienia; zdarzały się także kary niesprawiedliwe lub wręcz okrutne. Wobec chrześcijan-niewolników zdarzało się to szczególnie często – i do tych kar nawiązuje Autor listu. Ale nawet w nich nie chodzi o chwałę człowieka wobec Boga (por. Rz 4,2; 1 Kor 1,29 itd.), ale o chwałę Boga, który ma upodobanie w doskonałej postawie etycznej.
2,18-20. Z wyjątkiem niewolników, którzy mogli zaoszczędzić wystarczającą kwotę, by kupić sobie wolność (stać było na to wielu niewolników służących w rzymskich domach), inni nie mieli szans na odzyskanie wolności. Chociaż niewolnicy i panowie pracowali razem w wielu domach, jako członkowie jednej rodziny, prawo traktowało niewolników jak część majątku. Niektórzy właściciele wykorzystywali też niewolników, traktując ich w sposób przedmiotowy. Prawie wszyscy właściciele odnosili się do niewolników jako stojących niżej od siebie. Starożytni filozofowie (zwłaszcza popularni stoicy) radzili, by niewolnicy starali się postępować jak najlepiej, mimo sytuacji, w jakiej się znajdują. Pogląd ten wyrażał też Epiktet, który we wcześniejszym okresie swojego życia sam był niewolnikiem.
21 Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. 2Tes 3,7+
2,21 cierpiał. Wariant: „umarł” (por. 3,18). — abyście szli za Nim Jego śladami. „Łaska” znoszenia niesprawiedliwości (w. 19-20) opiera się na przykładzie Chrystusa (por. J 13,15; 1 Kor 1,1,1; Flp 2,5; 2 Tes 3,7+). W. 21-25, z ich reminiscencjami Iz 53, być może pochodzą z jakiegoś hymnu. Źle traktowani chrześcijanie winni sobie przypominać Jezusa ukrzyżowanego za nasze grzechy (3,18; Dz 2,23; itd.), niewinnego i cierpliwego (Łk 23,41; J 8,46; 2 Kor 5,21; Hbr 4,15).
21. Najdoskonalszy wzór postępowania, jakie się Bogu podoba, dał w swoim życiu Jezus Chrystus.
2,21. Moraliści często podawali przykłady do naśladowania. Starożytni filozofowie chlubili się obojętnością na zniewagi lub niedostatek (powiadano np. że gdy Sokratesowi zwrócono uwagę, iż znosi niesprawiedliwe cierpienia, odparł: „Czy wolelibyście, abym znosił zasłużone cierpienia?”). Chociaż starożytne społeczeństwo przywiązywało wielką wagę do pozycji społecznej i kojarzyło władzę z wielkością, Piotr utożsamia Chrystusa ze znoszącymi niesprawiedliwość niewolnikami.
22 On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. J 8,46 Iz 53,9
2,22. Piotr cytuje tutaj Iz 53,9; jest to pierwsza z kilku aluzji do 53 rozdziału Księgi Izajasza w tym fragmencie. Przytoczony tekst przedstawia „cierpiącego sługę”, którym jest Jezus.
23 On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale zdawał się na Tego, który sądzi sprawiedliwie. Mt 5,39; Mt 26,62 Rz 12,19
2,23. Werset ten może nawiązywać do Iz 53,7: chociaż uciskany, nie otworzył swoich ust. W społeczeństwie opierającym się na szacunku i honorze było to bardzo bolesne doświadczenie. Ludzie poddani innym, np. niewolnicy, byli do tego przyzwyczajeni, jednak dla wielu podobna sytuacja byłaby uwłaczająca. Wielu filozofów radziło, by spokojnie znieść zniewagę i nie odpowiadać na nią odwetem.
24 On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – [krwią] Jego ran zostaliście uzdrowieni. Iz 53,12; 2Kor 5,21; Rz 6,11; Rz 6,18
2,24. Paweł nawiązuje tutaj do Iz 53,4-5. W tym kontekście (1 P 2,24.25) Piotr używa słowa „krew” w znaczeniu ran spowodowanych grzechem, jak to często miało miejsce u proroków (np. Iz 6,10; Jr 6,14; 8,11) i czasami w późniejszej literaturze żydowskiej (np. przypuszczalnie w ósmym błogosławieństwie Amidah, regularnie recytowanym podczas żydowskich modłów).
25 Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych. Iz 53,5; Iz 53,6; Ez 34,1+
2,25 Błądziliście bowiem jak owce. Wariant: „Byliście jak błądzące owce”. Te owce są teraz w stadzie, którego Jezus jest pasterzem (5,2-4; J 10) i „biskupem”, tzn. inspektorem lub wizytatorem (por. Tt 1,5+).
22–25. Najcelniejsze przykłady zniewag i niesprawiedliwości czerpie Autor 1 P z historii męki Jezusa, która jest programem postępowania dla Jego uczniów. Wiersze te odtwarzają teologię męki i śmierci Jezusa Chrystusa na podstawie pieśni Izajasza o Słudze Jahwe (zwł. Iz 53). Takie spojrzenie należy z pewnością do bardzo dawnej tradycji, którą wydaje się już znać Mk 15,24–37. Sama interpretacja mesjańska tych pieśni Iz (zwł. 42,1nn i 52,13nn) sięga czasów przedchrześcijańskich, jednak NT przedstawia ją o wiele jaśniej i konkretniej z perspektywy zbawienia dokonanego przez śmierć Jezusa Chrystusa. W 1 Liście św. Piotr (2,22) opierając się na Iz 53,9 wykłada tekst o bezgrzeszności Jezusa, którą zresztą stwierdzają również inne pisma NT (J 8,46; 2 Kor 5,21; Hbr 7,26n; 1 J 3,5).
Praktycznie dowiódł Jezus swej bezgrzeszności w cierpliwym znoszeniu zniewag, tak w ciągu życia, a szczególnie w czasie swojej męki. To stwierdzenie stanowi właśnie punkt wyjścia parenezy pod adresem nawróconych niewolników: mają oni wykazywać podobną postawę, ilekroć doznają krzywd i niesprawiedliwości. Jak Boski Mistrz winni zniewagi polecać Bogu, powstrzymując się od doraźnego dochodzenia swej racji i odwetu. List nie przytacza konkretnych przykładów zniewag, jakich doznał Jezus, gdyż były one dobrze znane pokoleniom chrześcijańskim (np. zarzut kontaktu z szatanem – Mk 3,22; obżarstwa i opilstwa – Mt 11,19; swawola żołnierzy – Mt 27,30 itd.). O zdaniu się na sprawiedliwy osąd Boga por. także Jr 11,20.
Wiersz 24 wykłada słowa Iz 53,4n.11n w sensie chrystologicznym, przedstawiając mękę Jezusa jako przykład do naśladowania. Autor listu nie traci wprawdzie z oczu zasadniczego swego celu – wezwania pod adresem niewolników – ale daje nadto pouczenie doktrynalne skierowane do całego Kościoła. To, że Sługa Pański poniósł nasze grzechyna drzewo (Iz 53,11n), wykłada Autor głębiej w sensie wzięcia na siebie wszystkich win świata przez Jezusa i złożenia za nie ofiary na krzyżu. Zapewne chodzi tu o reminiscencję Kpł 16,21n (symboliczne wkładanie win na kozła, wypędzanego następnie na pustynię). Nie ulega wątpliwości, iż męka i śmierć Jezusa były rozumiane przede wszystkim w sensie ofiary, natomiast krzyż (określany tutaj jako drzewo – por. Dz 5,30; 10,39; Ga 3,13 w ślad za Pwt 21,22n) – w sensie ołtarza ofiarnego. Według Pwt 21,22 zawieszenie na krzyżu oznaczało przekleństwo przez Boga rzucone na osądzonego przestępcę. Jeśli Jezus był bez winy i grzechu, a mimo to został zawieszony na krzyżu – nastąpiło to tylko i wyłącznie za grzechy świata (por. nasze grzechy). Z Jego ran, powodujących śmierć fizyczną, spłynęło na świat zbawienie (por. Iz 53,5). Wobec niewolników w starożytności stosowano często okrutną chłostę, a w świetle tej kary pouczenie do nich skierowane jest tym bardziej zrozumiałe.
Nawrócenie chrześcijan przedstawia w. 25 jako dokonane przez Jezusa Chrystusa wyzwolenie ze sfery błędu i zatracenia. Autor wykorzystuje tutaj tradycyjny obraz Pasterza i Jego trzody (por. Ps 23[22]; Jr 23,1–4; Ez 34; Łk 15,4–7; J 10,1–16). Chrystus jest Pasterzem trzody Bożej (Mt 2,6; Mk 14,27; Hbr 13,20), podobnie jak w ST był nim Bóg (o Jahwe: Ps 80[79],2). Wymienione teksty podkreślają także w obu wypadkach rolę Stróża (gr. episkopos – Mdr 1,6), polegającą na pełnym wglądzie w serca ludzkie i na ich rozumieniu (por. Ez 11,5.19; 36,26). Tym samym Jezus Chrystus występuje jako duchowy przywódca Kościoła, który nie tylko wie dobrze o działalności i problemach całej wspólnoty, ale zna również każdego jej członka.
W sumie, jakkolwiek 1 P 2 nie zachęca do zmiany pozycji socjalnej niewolników, w rzeczywistości głosi ich absolutne równouprawnienie przed Bogiem oraz w społeczności kościelnej. Ich gorsza sytuacja w życiu doczesnym daje im sposobność do tym pełniejszej realizacji życia Chrystusowego i naśladowania Go.
2,25. Werset ten powtarza echem Iz 53,6. Porównanie Izraela do owiec było często stosowane w Starym Testamencie (np. Iz 40,11), zaś obraz Ludu Wybranego jako rozproszonych owiec, które błąkają się bez pasterza, pojawia się wielokrotnie (Jr 50,6; Ez 34,6; por. Ps 119,176). Słowo „stróż” oznaczało człowieka, który strzeże, ochrania i ma pewną władzę. W judaizmie diaspory termin ten był czasami stosowany w odniesieniu do Boga. W Starym Testamencie Bóg jest najwyższym pasterzem swojego ludu (zob. komentarz do J 10,1-18).
2,18-25. Obowiązki sług. Piotr zwraca się do niewolników należących do rzymskiego domu, którzy mieli często większe szanse awansu ekonomicznego i społecznego od wolnych chłopów, chociaż większość z nich niewiele posiadała. Niewolnicy pracujący na roli, w wielkich posiadłościach ziemskich, byli bardziej uciskani. W kontekście regionów, które Piotr tutaj wymienia (1 P 1,1) oraz charakteru zasad domowych (zob. komentarz do 1 P 2,13-17), nie należy ich traktować jako głównych adresatów listu. Największego ucisku doświadczali niewolnicy, którzy pracowali w kopalniach - byli oni jednak odizolowani od społeczeństwa i nie mieliby dostępu do listu Piotra, nie ma więc o nich tutaj w ogóle mowy.
Należy też pamiętać, że Piotr nie porusza tutaj zasadności instytucji niewolnictwa, chociaż opowiada się wyraźnie po stronie niewolników (1 P 2,21): żadna ze starożytnych wojen o wyzwolenie niewolników nie zakończyła się powodzeniem, zaś zniesienie niewolnictwa było w jego czasach dosłownie niemożliwe, nawet w wyniku skazanej na niepowodzenie, krwawej rewolucji. W takich okolicznościach znacznie bardziej praktycznym rozwiązaniem było zachęcanie niewolników do konstruktywnej postawy wobec sytuacji, w jakiej się znajdują, dopóki nie będą mogli odzyskać wolności. Na temat niewolników, kodeksów życia domowego i wynikających z tego problemów, zob. komentarz do Ef 6,4-9 i wprowadzenie do Listu do Filemona.
1 P 3
Zagadnienie małżeństwa
1 Tak samo żony niech będą poddane swoim mężom, aby nawet wtedy, gdy niektórzy z nich nie słuchają nauki, przez samo postępowanie żon zostali [dla wiary] pozyskani bez nauki, Ef 5,22-24; Kol 3,18 1Kor 7,12-16; 1P 1,25
3,1 Zob. Mk 2,2+.
3,1. Słowa „tak samo” nawiązują do fragmentu poświęconego niewolnikom (1 P 2,18-25). Podobnie jak judaizm i inne nierzymskie religie, chrześcijaństwo szerzyło się szybciej wśród żon niż mężów. Mężowie mieli więcej do stracenia pod względem społecznym, gdy nawracali się na niepopularną religię, której członkowie stanowili mniejszość. W grecko-rzymskim świecie żony były jednak winne posłuszeństwo mężom, zasada ta zaś odnosiła się również do wyznawanej religii. Kulty, które zabraniały swoim wyznawcom uczestniczenia w rzymskich obrzędach religijnych, w oddawania czci rzymskim bóstwom domowym, były traktowane z pogardą, zaś żydowskie lub chrześcijańskie kobiety, które nie czciły owych bogów, mogły zostać oskarżone o ateizm. Tak więc swoją radą Piotr stara się złagodzić napięcia istniejące w małżeństwach oraz przyczyny wrogości wobec chrześcijaństwa i chrześcijan. W starożytności milczenie kobiet było uważane za wielką cnotę.
2 gdy będą się przypatrywali waszemu pełnemu bojaźni, świętemu postępowaniu.
1–2. Drugi cykl nauk stanowych w 1 P odnosi się do małżeństwa, podobnie jak we wszystkich tego typu parenezach NT. Chrześcijańskie spojrzenie na życie przyniosło zasadniczą zmianę w ocenie roli kobiety w społeczności i rodzinie; w starożytności semickiej i w ST jej pozycja była podrzędna. Równouprawnienie w ramach małżeństwa monogamicznego, rozumianego w sensie trwałej instytucji Bożej, połączonej z łaską sakramentalną, nie nastręczało trudności w rodzinach złożonych z małżonków chrześcijańskich. Jednak w diasporze przeważały w pierwszych latach chrześcijaństwa małżeństwa mieszane. Powstawał więc problem pozyskania dla Chrystusa niewierzącego współmałżonka. Nadto tradycyjna zależność kobiety od mężczyzny we wszystkich dziedzinach życia była bardzo zakorzeniona w mentalności człowieka starożytnego. Te zagadnienia usiłuje rozwiązać ramowo Autor listu. Równouprawnienie wobec Boga nie wyklucza podporządkowania, opierającego się na hierarchii stworzenia. Zgodnie z całą tradycją biblijną głową rodziny jest mąż. Autor listu już w 2,13 podkreślał ogólnie konieczność uznawania zwierzchności ze względu na Pana. Przyjmując postawę prawdziwie chrześcijańską kobieta będzie miała okazję pozyskać dla Chrystusa niewierzącego męża, zwłaszcza jeżeli ten nie byłby skłonny uczęszczać z nią na zebrania wspólnoty i słuchać nauczania Ewangelii. Zresztą najbardziej pouczające jest słowo wprowadzone w czyn przez niewiastę. Właśnie na podstawie jej postępowania, pełnego bojaźni Boga i ducha Chrystusowego, znajdzie pogański mąż łatwiej drogę do Boga w Chrystusie, zgodnie zresztą z zaleceniem Pana – 2,12; Mt 5,16.
3,2. W całym świecie starożytnym zalecano kobietom przede wszystkim „pełne bojaźni, święte postępowanie”.
3 Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, Iz 3,16n+; 1Tm 2,9-15
3,3. Włosy układano w nader wymyślne fryzury. Zamożne niewiasty starały się dotrzymać kroku najnowszej, zwykłe drogiej, modzie. Wyszukane ozdoby noszone przez bogate kobiety, które miały na celu zwrócenie na nie uwagi, były często piętnowane w starożytnej literaturze i w mowach; czytelnicy listu Piotra uznaliby więc, że chodzi mu o to samo. Zob. komentarz do 1 Tm 2,9-10.
4 ale wnętrze serca człowieka o niezachwianym spokoju i łagodności ducha, co jest tak cenne w oczach Boga.
3,4 ale wnętrze serca człowieka. Dosł.: „ale człowiek ukryty w głębi serca”.
3–4. Prawdziwą ozdobą chrześcijańskiej kobiety mają być nie zdobne szaty, ani nie cenione już w starożytności złote klejnoty czy modne fryzury, ale wartości wewnętrzne (por. 2 Kor 4,16; Kol 3,3). Reprezentuje je wewnętrzny owoc ducha (por. Ga 5,22, kom.), przedstawiony tu poglądowo w dwóch aspektach: spokoju i łagodności. Postawy te są echem łagodności Jezusa Chrystusa (por. Mt 11,29; 21,5; 2 Kor 10,1), której chrześcijanie winni uczyć się we własny życiu, zgodnego z łaską otrzymaną od Pana (1 Tm 6,11; 2 Tm 2,24; Tt 3,2; Jk 1,21; 3,13 itd.). Właściwą wartość stanowią wewnętrzne ozdoby niewiasty, podczas gdy kosztowne stroje są w skali życia Bożego bezwartościowe.
3,4. Starożytni uważali łagodność i spokój za najważniejszą cnotę kobiecą. Wielu moralistów doradzało taką postawę zamiast strojenia się zgodnie z najnowszą modą, by przyciągnąć uwagę mężczyzn, co uważano za jeden z najczęstszych występków kobiet z kręgów arystokracji, chociaż dopuszczały się go także inne niewiasty, które mogły sobie na to pozwolić.
5 Tak bowiem i dawniej święte niewiasty, które pokładały nadzieję w Bogu, same siebie przyozdabiały, a były poddane swoim mężom.
5. Zgodnie z najlepszymi tradycjami parenetycznymi uzupełnia 1 P pouczenie przykładami zaczerpniętymi z tradycji biblijnej. Przykłady takie omawia zwłaszcza judaizm w różnych księgach kanonicznych i niekanonicznych. W Prz 31,10–31 mamy nawet specjalny poemat o dzielnej niewieście.
3,5. Moraliści dodawali zwykle do swoich napomnień przykłady takiej łagodności. Szczególnie lubili się odwoływać do matron z odległej przeszłości, które były powszechnie szanowane z powodu powściągliwego postępowania, w przeciwieństwie do stylu życia wielu kobiet zaliczających się do rzymskiej warstwy wyższej. Żydzi pomyśleliby szczególnie o wielkich bohaterkach, wysławianych w tradycji żydowskiej z powodu swojej pobożności: Sarze, Rebece, Racheli i Lei (Sara zajmowała wśród nich szczególne miejsce). Czytelnicy mogli też odnieść ten werset do różnych kobiecych nakryć głowy, które były powszechnie stosowane na Wschodzie i miały zapobiegać przyciąganiu uwagi mężczyzn przez mężatki (zob. komentarz do 1 Kor 11,2-16).
6 Tak Sara była posłuszna Abrahamowi, nazywając go panem. Stałyście się jej dziećmi, gdyż dobrze czynicie i nie obawiacie się żadnego zastraszenia. Rdz 18,12 Ga 4,28
6. Wymieniona jedynie Sara, postać okresu patriarchalnego, w rozmowie dotyczącej zapowiedzi narodzenia syna Izaaka nazywa swego męża, Abrahama, „panem” (w tekście hebr. Rdz; wg tekstu polskiego: „mąż”), co Autor listu podaje jako argument potwierdzający jej posłuszeństwo. Podobnie jak Abraham przez swoją wiarę stał się ojcem wszystkich wierzących (a nie jedynie Żydów według ciała – por. Rz 4,9–12; Ga 3,6–29), tak samo i Sara przez swoje posłuszeństwo jest prawzorem kobiet chrześcijańskich. „Świętość” starotestamentowych niewiast należy rozumieć przede wszystkim w sensie bezwarunkowego posłuszeństwa i uległości Bogu; podporządkowanie się mężowi ma być właśnie jego praktyczną realizacją.
3,6. Chociaż Piotr zaleca wprost jedynie „poddanie” (w. 1), przedstawia jednak Sarę jako przykład „posłuszeństwa”, którego rzymskie społeczeństwo, zarządzane przez mężczyzn wymagało od żony. Księga Rodzaju wyraźnie powiada, że także Abraham „słuchał” Sary (termin zwykle tłumaczony jako „słuchać” w Rdz 16,2 i 21,12 oznacza także „okazywać posłuszeństwo”, w obydwu wymienionych fragmentach Abraham podporządkowuje się Sarze), ten punkt nie ma jednak znaczenia dla przykładu, który Piotr podaje żonom, których mężowie nie okazują, posłuszeństwa słowu (1 P 3,6; zob. wprowadzenie do tej części). Nie należy wczytywać zbyt wiele treści w to, że Sara nazwała tutaj męża swoim „panem”. Forma „pan” wyrażała w języku hebrajskim szacunek żony wobec męża (np. Oz 2,16), jednak Sara zwraca się w taki sposób do Abrahama głównie w późniejszych tradycjach żydowskich (np. w Testamencie Abrahama). Nawet jednak w Testamencie Abrahama, Izaak zwraca się do matki w podobny, pełen szacunku sposób; Abraham mówi tak do gościa, nieświadomy, że ma do czynienia z aniołem. W innej żydowskiej opowieści, Asenat nazywa swojego ojca „panem”, mimo to odpowiada mu hardo i gniewnie, chociaż Piotr z pewnością takiego postępowania tutaj nie zaleca. W czasach patriarchów forma ta była uważana za uprzejmy sposób zwrócenia się do kogoś wyższego rangą lub któremu należy się posłuszeństwo (np. Jakub wobec Ezawa w Rdz 33,13-14). Żydzi byli uważani za „dzieci” Abrahama i Sary; na temat odniesienia tej roli do chrześcijan, por. 1 P 2 2,9-10.
Rada Piotra jest praktyczna, nie zaś surowa, jak mogłoby się to wydawać w naszej kulturze. Chociaż zasady życia domowego przedstawiane przez filozofów często podkreślały, że żona powinna „lękać się” męża i być mu „podporządkowana”, Piotr nie zgadza się z tym poglądem (w. 6; por. 1 P 3,13-14). Mężowie mogli zgodnie z prawem „wyrzucać” niemowlęta, współżyć z prostytutkami i zamieniać życie swoich żon w piekło. Jednak cudzołóstwo z kobietą należącą do arystokracji lub bicie żony było zabronione. (W tekście z połowy II w. po Chr. czytamy, że pewna chrześcijanka opuściła swego męża z powodu jego częstych zdrad, ten zaś z zemsty powiadomił władze, iż jest ona chrześcijanką.) Żony chrześcijanki miały ograniczoną możliwość wyboru, lecz Piotr pragnie, by dążyły do pokoju, nie dając się jednocześnie zastraszyć.
7 Podobnie mężowie we wspólnym pożyciu liczcie się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym. Darzcie żony czcią jako te, które razem z wami są dziedzicami łaski, aby nie stawiać przeszkód waszym modlitwom. Ef 5,25-33; Kol 3,19
3,7 razem z wami są dziedzicami. Dosł.: „współdziedziczkami”. Wariant: „są razem z wami (którzy jesteście) współdziedzicami”
— łaski. Dosł.: „łaski życia”. Wariant: „wielorakiej łaski życia” (por. 4,10).
— Oboje małżonkowie otrzymali ten sam dar łaski, który nakłada na każde z nich obowiązek poszanowania i oddania się w miłości (por. Ef 5,33; Kol 3,19) oraz czyni możliwą i skuteczną wspólną modlitwę.
7. Podporządkowanie się kobiety mężowi nie oznacza jego bezwzględnej władzy, wykonywanej według własnego upodobania. Już racje czysto naturalne dyktują mu wzgląd na słabość niewiasty. W porządku nadprzyrodzonym kobieta ma pełny udział w życiu łaski, i to właśnie stanowi główny tytuł i prawo do szacunku dla niej ze strony męża (1 Kor 7,3; 11,11n; Ef 5,23–33).
Pewne trudności nastręcza druga część wiersza, mówiąca o przeszkodach stawianych modlitwom. Jeżeli odnosi się ona tylko do mężczyzn, chodzi o konsekwencje ewentualnego niewłaściwego postępowania z żonami. Bezwzględna, jeśli nie krzywdząca, postawa mężczyzny wobec żony może pozbawić jego modlitwę właściwej skuteczności, ustawicznie oskarżając go przed Bogiem, który przecież stworzył i wyniósł do godności swych dzieci oboje małżonków. Jeśli natomiast chodzi o mężczyznę i kobietę (co jest prawdopodobniejsze), Autor listu ma na myśli wspólną modlitwę małżonków (por. 1 Kor 7,5). Wówczas bezwzględne postępowanie męża może stanowić przeszkodę do jej wysłuchania lub nawet postawić ją pod znakiem zapytania.
3,7. Chociaż Piotr zwraca się przede wszystkim do kobiet wierzących, których mężowie nie przyjęli chrześcijaństwa (1P 3,1-6), dodaje też kilka słów pod adresem wierzących mężów. Wielu starożytnych filozofów, moralistów i nauczycieli żydowskich ubolewało nad moralną i intelektualną słabością kobiet. Niektórzy łączyli to ze słabością kobiecego ciała. Delikatność niewiast była czymś pożądanym, lecz także cechą, która nie budziła zaufania. Nawet tradycyjny rzymski system prawny zakładał niewieścią słabość i niezdolność do samodzielnego decydowania o sobie. Duży wpływ na taki stan rzeczy wywarły poglądy Arystotelesa, który dowodził, że kobiety były z natury istotami niższymi od mężczyzn pod każdym względem, z wyjątkiem seksualnego.
Jednak ta właśnie słabość (Piotr może odnosić ją jedynie do pozycji społecznej kobiety) była często cytowana jako powód, by okazywać im więcej zrozumienia. Piotr nie przywiązuje większego znaczenia do tego powszechnego mniemania, z wyjątkiem podanego tutaj konkretnego wymagania. Dalsza część wersetu głosi, że kobieta jest równa mężczyźnie w oczach Boga, co obala każdy argument przemawiający za jej niższością odwołujący się do „natury”. Mąż, który nie uznawał duchowej równości małżonki, niweczył tym samym skuteczność własnych modlitw, z powodu, który Piotr podaje w 1 P 3,12.
Życie we wspólnocie chrześcijańskiej
8 Na koniec zaś bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni! Rz 12,14-18
3,8 bądźcie wszyscy. To ostatnie napomnienie streszcza wszystkie poprzednie: braterstwo (2,17), harmonię serc (por. Rz 12,9-13; itd.), przebaczenie nieprzyjaciołom (Mt 5,44p; 1 Tes 5,15; Rz 12,14.17-.21).
— pokorni! Wariant (Wulgata): „skromni, pokorni”.
8. Pouczenie kieruje się następnie do całej wspólnoty, wzywając ją do jedności i wzajemnej miłości, nieodzownej wobec wzrastającej nieprzyjaźni otoczenia. Tę ostatnią podkreśla nie tylko formalne stwierdzenie w. 16, ale także i odpowiednio wybrany cytat starotestamentowy.
3,8. Moraliści często wyliczali cnoty. Równie często wygłaszali mowy na temat „jednomyślności" między mężem i żoną. Opowiadając się za pokojem we wszystkich ludzkich relacjach w obrębie rzymskiego domu, Piotr nie uraziłby żadnego moralisty (1 P 3,13). „Współczucie” nawiązuje do napomnienia skierowanego do mężów w 1 P 3,7 i przypuszczalnie oznacza „okazywanie zrozumienia” żonom.
9 Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo. Mt 5,38n; Mt 5,43n; Łk 6,28
9. Mały katalog cnót zestawia kilka charakterystycznych postaw chrześcijańskich, znanych dobrze z pouczeń Pawłowych. Dz 4,32 stwierdza: jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli; 1 Kor wysuwa na pierwsze miejsce wezwanie do jedności wspólnoty, by była jednego ducha i jednej myśli (1 Kor 1,10–16, zob. kom.). Współczucie i miłosierdzie występują w Kazaniu na Górze (Mt 5,7), a ponadto u św. Pawła (Ef 4,32; Kol 3,12) jako przejawy autentycznej miłości chrześcijańskiej (philadelphia – Rz 12,10; 1 Tes 4,9; 1 P 1,22; 2 P 1,7); podobnie pokora jako właściwa postawa człowieka wobec Boga i bliźniego (Dz 20,19; Ef 4,2; Flp 2,3; Kol 2,18; 3,12, także 1 P 5,5).
Chrystus Pan z całym naciskiem podkreślił postulat miłości nieprzyjaciół (por. Kazanie na Górze – Łk 6,27–28), wykluczający wszelki odwet i nienawiść (Mt 5,43n). Nowość tej nauki staje się widoczna, gdy ją się zestawi z nakazem schizmatyckiego ugrupowania esseńskiego z Qumran, współczesnego Jezusowi i wczesnemu chrześcijaństwu, które głosiło: „…należy kochać każdego, którego Bóg wybrał, a nienawidzić każdego, kogo odrzucił” (1 QS 1,4; 9,21). W praktyce jakże często znamiona wyboru czy odrzucenia przez Boga utożsamiały się z osobistą przychylnością czy niechęcią. Chrześcijanin ma odpowiadać nie złem na zło, ale je zwyciężać przez dobro (Rz 12,17.21). Bardzo charakterystyczna jest wzmianka błogosławieństwa jako odpowiedzi na złorzeczenia. Błogosławieństwo – czyli wysławianie i wzywanie Boga z prośbą o dary dla innych – było w ST prerogatywą kapłanów (por. Lb 6,22–27), teraz staje się udziałem wszystkich chrześcijan, którzy mają bezpośredni dostęp do Boga. W ten sposób mają udział w darach płynących z przychylności Bożej. Błogosławieństwo, jako związane z dziedzictwem, wymienia często ST – por Rdz 27,1–40; 49,25n itd. – w sensie doczesnych dóbr i kontynuacji zbawczych obietnic Bożych. Tutaj chodzi o dobra wieczne, wynikające z dziecięctwa Bożego.
3,9. Paralele z nauczaniem Jezusa wskazują, że mogło ono być częściowo źródłem tego wersetu; zob. komentarz do Rz 12,17.
10 Kto bowiem chce miłować życie i oglądać dni szczęśliwe, niech wstrzyma język od złego i wargi, aby nie mówiły podstępnie. Ps 34,13-17
11 Niech zaś odstąpi od zła, a czyni dobro, niech szuka pokoju i niech podąża za nim. 12 Oczy bowiem Pana na sprawiedliwych [są zwrócone], a Jego uszy na ich prośby; oblicze zaś Pana przeciwko tym, którzy źle czynią.
10–12. Przytoczony Psalm nabiera w argumentacji 1 P wyższego chrześcijańskiego sensu: życie i dni szczęśliwe nie oznaczają pełni dóbr doczesnych, ale szczęście wieczne, podobnie jak pokój otwiera eschatologiczną perspektywę wartości Bożych, nieprzemijających. Ostrzeżenie przed językiem skłonnym do złego (por. kom. do Jk 3,1nn), do mowy podstępnej, podobnie jak zapewnienie o rozrachunku Boga z nieprawością, ma podwójny cel. Chodzi o wykluczenie z życia chrześcijańskiego nieprzemyślanych, gwałtownych reakcji, połączonych ze złorzeczeniem, ale i o zapewnienie, że nieprawość nie pozostanie bez odpłaty: zamiast człowieka udzieli jej Bóg, sprawiedliwy Sędzia.
3,10-12. Po zacytowaniu Ps 34,8 w 1P 2,3, Piotr przytacza Ps 34,12-16, który poucza sprawiedliwego, by dążył do pokoju z innymi i nie mówił niczego złego, potwierdza więc to, co apostoł starał się wykazać w 1P 2,13-3,7 (Także nauczyciele żydowscy podkreślali, że człowiek powinien aktywnie zabiegać o pokój, nie zaś zachowywać się w sposób bierny) Chociaż Bóg wysłuchuje sprawiedliwego, sprzeciwia się grzesznikowi - odrzuca więc prośby tych, którzy źle odnoszą się do bliźniego (1 P 3,7).
3,8-12. Bądźcie dla siebie uprzejmi. Piotr kończy temat perykopy 1 P 2,13-3,7 w wersetach następujących po 1 P 3,8, chociaż wniosek, który wyciąga, stanowi równocześnie wprowadzenie w kolejny temat. Dotyczy on wzajemnej troski w relacjach domowych, do której Piotr pragnie zachęcić, w granicach narzuconych przez ówczesną kulturę.
13 Kto zaś wam zaszkodzi, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra?
14 Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich groźby i nie dajcie się zaniepokoić! Mt 5,10
3,14 nie dajcie się zaniepokoić! Brak w niektórych rkpsach.
13–14. Jeżeli chrześcijanin okaże gorliwość w czynieniu dobra, nikt nie jest w stanie wyrządzić mu prawdziwej szkody lub krzywdy. Ogólniej: Jeżeli Bóg z nami, któż przeciw nam (Rz 8,31). Prześladowania będą z pewnością dotkliwe, nie mogą jednak dotknąć wnętrza człowieka zdążającego do ideału nadprzyrodzonego, wytyczonego przez Jezusa Chrystusa. To zapewnienie przekazuje już Mt 5,10, a całe wczesne chrześcijaństwo powtarza je skwapliwie wobec srożących się akcji przeciw uczniom Chrystusa, podejmowanych przez imperium rzymskie. Podobnie jak poprzednio naświetla te słowa tekst z Izajasza. W pierwotnym swoim kontekście prorok ostrzega mieszkańców Jerozolimy, by nie lękali się Asyrii; tutaj chodzi o eschatologicznych nieprzyjaciół, zwracających się przeciw dziełu Chrystusa.
3,13-14. Piotr nawiązuje tutaj do słownictwa Iz 8,12, w którym Bóg zapewnia proroka, że nie musi się lękać tego, czego lękają się pozostali członkowie Jego ludu, lecz powinien polegać jedynie Bogu (Iz 8,13).
15 Pana zaś Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. Iz 8,12; Mt 10,26-31; Prz 3,25; Iz 8,13
3,15 Pana. Wariant: „Boga”.
— nadziei. W niektórych rkpsach dodane: „i wiary”.
— Chrześcijanie świadczą o swojej przynależności do Chrystusa (por. Łk 12,11-12; 1 Tm 6,12-15; 2 Tm 4,17) wobec pogan, którzy nie znają żadnej nadziei (Ef 2,12; 1 Tes 4,13). Mają do tego okazję podczas lokalnych prześladowań.
15. Wiersz podejmuje pewne motywy z Izajasza, jednak tak, że Panem jest (podobnie jak w innych księgach NT) Jezus Chrystus, do Niego odnosi się charakterystyczny dla proroka przymiot Boga – Święty. Wykładnikiem osobowości człowieka i jego władz wyższych, w których rodzi się akt wiary, jest zgodnie z antropologią ST serce. Jest ono również organem myśli, i dlatego z niego pochodzi żywe świadectwo wiary wobec każdego, kto by się go domagał. Autor mówi o nadziei, w której list upatruje istotę wiary (por. 1,3) – por. zwrot Pawłowy spodziewam się zmartwychwstania umarłych (Dz 23,6). Nie chodzi o świadectwo słowa, ale i czynu.
3,15. Iz 8,13 w wersji Septuaginty (powszechnie używanego greckiego przekładu Starego Testamentu) rozpoczyna się słowami: „Uświęcajcie Pana [tj. Boga] samego”; tutaj Panem tym jest Chrystus. „Obrona” (częste stosowane tłumaczenie „odpowiedź” jest zbyt słabe) zakłada szczególnie (chociaż przypuszczalnie nie wyłącznie) obraz obrony prawnej przed sądem, zważywszy na występujący w kontekście „sąd” i wymierzenie kary (1 P 4,5-6).
16 A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają.
16. Najbardziej przekonująca jest postawa specyficznie chrześcijańska, pełna wzmiankowanej już łagodności, kierowana nadto bojaźnią Bożą (1,17 – por. Rz 3,18; 2 Kor 5,11; 7,1; Ef 5,21), używaną zamiennie z bojaźnią Chrystusową. Czyste sumienie – to pełna świadomość należytego postępowania, zgodnego z otrzymana łaską Jezusa Chrystusa. Zwrot w Chrystusie, częsty w listach Pawłowych, stwierdza, że egzystencja chrześcijanina jest związana całkowicie z Nim i wielorako od Niego uzależniona. Z konfrontacji dobrego postępowania chrześcijańskiego z nienawiścią prześladowców może wyniknąć zbawczy skutek, co najmniej zaś wysuwane zarzuty okażą się bezzasadne.
3,16. Także judaizm próbował stosować tę taktykę celem podważenia fałszywych oskarżeń.
17 Lepiej bowiem – jeżeli taka wola Boża – cierpieć, czyniąc dobrze, aniżeli źle czyniąc.
17. Ta część pouczenia kończy się ogólnym stwierdzeniem podobnie jak poprzednio w 2,20. Od analogicznych wskazań popularnej etyki hellenistycznej różni je wzmianka o woli Bożej, której podporządkowane jest całe życie religijne i moralne nowego człowieka.
3,17. Starożytni pisarze przedstawiali czasami swoją myśl za pomocą specjalnych środków literackich. Jeden z takich środków nosi nazwę chiazmu lub odwróconego paralelizmu. Wydaje się, że został on użyty w tym fragmencie:
A Ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, zostali zawstydzeni (1 P 3,16)
B Lepiej bowiem - jeżeli taka wola Boża - cierpieć dobrze czyniąc (1 P 3,17)
C Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych (1 P 3,18)
D Poszedł głosić [zbawienie] nawet duchom (1 P 3,19)
E Noe został uratowany przez wodę (1 P 3,20)
E’ Wy również zostaliście zbawieni przez wodę (1 P 3,21)
D’ Chrystus odniósł zwycięstwo nad złymi duchami (1 P 3,22)
C’ Skoro więc Chrystus cierpiał (1 P 4,la)
B’ Cierpcie i wy, wykonując Bożą wolę (1 P 4,1 b-2)
A’ Ci, którzy źle o was mówią, zostaną zawstydzeni (1 P 4,3-5)
Zstąpienie Chrystusa do otchłani Rz 5,6; Rz 6,10; Hbr 9,26-28
18 Chrystus bowiem również raz jeden umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia przez Ducha. Dz 3,14+; Iz 53,11; 1P 2,21-24; Rz 1,3-4+
3,18-4,6 Cały ten fragment zawiera elementy starego wyznania wiary: śmierć Chrystusa (3,18), zstąpienie do piekieł (3,19), zmartwychwstanie (3,21d), zasiadanie po prawicy Boga (3,22), sąd nad żywymi i umarłymi (4,5).
3,18 za grzechy. Wariant (Wulgata): „za nasze grzechy”.
— do Boga. Brak w niektórych rkpsach.
18. Niemal wszyscy komentatorzy zgadzają się, że Autor 1 P odtwarza w kilku miejscach formuły liturgiczne, przeważnie związane z chrztem św. (1,3–5; 3,18–22, także 2,22–25 i 5,5–9). Formalnie biorąc, to zdanie jest starochrześcijańskim wyznaniem wiary, uzupełnionym refleksjami doktrynalnymi i uwagami stosownymi do celu zamierzonego przez Autora listu (por. analogiczny symbol 1 Kor 15,3–4). Śmierć Chrystusa jest faktem niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju, podobnie jak jedyna jest Jego godność arcykapłańska (por. Hbr 9,26–28). Przypomina to stwierdzenie: Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga (Rz 6,10 zob. kom.). Sprawiedliwość i niewinność Chrystusa stwierdził już w czasie procesu Piłat (Łk 23,22), jego żona (Mt 27,19) oraz setnik (Łk 23,47); temat ten podejmuje często NT (por. np. Dz 3,14; 2 Kor 5,21). Natomiast specyficznie Piotrowe jest podkreślenie prawdy, że Chrystus będąc sprawiedliwym umarł za niesprawiedliwych, dokonując w ten sposób zbawienia. Końcowa formuła podejmuje zastosowanie chrystologiczne antropologicznej antytezy: ciało – duch. Chrystus posiadał ziemską, ludzką naturę, która jako taka podpadała pod prawo śmierci. Będąc Duchem jako Bóg (por. 1,11), istniał od wieków i nie podlegał skażeniu ani przemijaniu. Ten pierwiastek Boży stanowił podstawę wskrzeszenia Go z martwych, przedstawionego tutaj jako dzieło Boże (por. 1 Kor 6,14). Inni odnoszą termin przez Ducha do Ducha Świętego, czynnego w zmartwychwstaniu Chrystusa (por. Rz 8,11).
19 W Nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu,
3,19 Prawdopodobna aluzja do zstąpienia Chrystusa do otchłani (por. Mt 16,18+) między Jego śmiercią a zmartwychwstaniem (Mt 12,40; Dz 2,24.31; Rz 10,7; Ef 4,9; Hbr 13,20), dokąd się udał „w duchu” (por. Łk 23,46) albo lepiej — według Ducha (Rz 1,4+), gdyż Jego „ciało” umarło na krzyżu (Rz 8,3n). Tymi „duchami w więzieniu”, którym On „przepowiadał” (albo „głosił”) zbawienie, są, według opinii jednych, trzymane na uwięzi demony, o których mówi Księga Henocha (niektórzy, poprawiając tekst, przypisują nawet to przepowiadanie Henochowi, a nie Chrystusowi): faktycznie zostały one wówczas poddane Jego panowaniu jako Kyriosa (w. 22; por. Ef l,21n; Flp 2,8-10) w oczekiwaniu na ostateczne podporządkowanie (1 Kor 15,24n). Inni dopatrują się w nich duchów ludzi zmarłych, którzy, ukarani potopem, są jednak przez „cierpliwość Boga” wezwani do życia (por. 4,6). Mt 27,52n zawiera podobną aluzję do wyzwolenia przez Chrystusa — między Jego śmiercią a zmartwychwstaniem — „świętych”, tzn. sprawiedliwych, którzy Go oczekiwali (por. Hbr ll,39n; 12,23), aby wejść za Nim do „świętego miasta” eschatologicznego. To zstąpienie Chrystusa do piekieł stanowi jeden z artykułów Symbolu Apostolskiego.
3,18-19. Na temat „ciała” i „Ducha”, zob. komentarz do Rz 8,1-11. Zgodnie z zawartym tutaj poglądem. Jezus został wskrzeszony przez Ducha Bożego, za sprawą którego udał się do otchłani (najwyraźniej po zmartwychwstaniu), by ogłosić swoje zwycięstwo nad upadłymi duchami. Spośród wielu poglądów na temat tego tekstu trzy były najczęściej przyjmowane: (1) pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem Jezus głosił zbawienie umarłym przebywającym w Hadesie, krainie zmarłych (pogląd podzielany przez wielu Ojców Kościoła); (2) przez Noego Jezus nauczał ludzi, którzy żyli w tamtych czasach (pogląd wielu reformatorów); (3) przed lub po swoim zmartwychwstaniu (co wydaje się bardziej prawdopodobne) Jezus ogłosił zwycięstwo nad upadłymi aniołami (pogląd większości współczesnych badaczy). (W literaturze wczesnochrześcijańskiej słowo „duchy” prawie zawsze oznacza raczej istoty anielskie, niż duchy ludzkie, o ile kontekst nie wskazuje na coś wprost przeciwnego. Z budowy gramatycznej tekstu logicznie wynika, że w Duchu, który Go wzbudził, Jezus głosił duchom po swoim zmartwychwstaniu. Co więcej, w. 22 wspomina wprost o upadłych aniołach. Pogląd, że duchy te oznaczają zmarłych, opiera się zwykle na 1 P 4,6, który ma charakter konkluzji. Chodzi o to, że męczennicy, którzy zostali zabici, zostaną wskrzeszeni przez Ducha podobnie jak Chrystus w 1 P 3,18.)
Z wyjątkiem późniejszych rabinów, niemal wszyscy starożytni Żydzi odczytywali Rdz 6,1-3 jako tekst nawiązujący do upadku aniołów, który miał miejsce w czasach Noego (1 P 3,20). Po potopie mieli oni zostać uwięzieni (tak też jest w 2 P 2,4; Jud 6) pod ziemią lub w powietrzu (por. 1 P 3,22). Następnie, według powszechnie znanej tradycji żydowskiej, Henoch został posłany, by ogłosić im Boży wyrok. Tutaj Chrystus proklamuje swoje zwycięstwo nad nimi.
20 niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża naczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę. 2P 3,9 Rdz 7,7; 2P 2,5 Kol 2,12-13; Rz 6,4+; Hbr 10,22n
19–20. Chrystus głosił zbawcze posłannictwo (gr. słowo ş·ÁÍĂõą˝ najczęściej w tym sensie) duchom zamkniętym w więzieniu. Najpierw należy zauważyć, iż chodzi o podkreślenie uniwersalnego charakteru Jego zbawczej działalności. Nie ogranicza się ona jedynie do sfery świata widzialnego, ale obejmuje wszystkie kategorie stworzeń, zgodnie z trzystopniową koncepcją świata w starożytności: niebo, ziemia i świat podziemny (Flp 2,10 – kom.). Zstąpienie Jezusa w Duchu stwierdzają dość wyraźnie Rz 10,7; Ef 4,8–10; Hbr 13,20, mając na myśli sferę podziemia. Apokaliptyka współczesna autorom ksiąg NT zajmowała się nim intensywnie, czyniąc je miejscem pobytu bądź to zmarłych w ogólności (ST mówił o szeolu), bądź też upadłych aniołów. Co do tych ostatnich istniała rozwinięta refleksja teologiczna, oparta na Rdz 6,1–6: literatura apokryficzna utrzymywała, że synowie Boży byli aniołami, którzy za nieposłuszeństwo zostali skrępowani i wtrąceni do podziemia, gdzie oczekują sądu eschatologicznego. Tę tradycję znają Jud 6n i 2 P 2,4n, przytaczając niedwuznacznie apokryficzną 1 Hen 10–16; 19.21. Zestawienie z czasami Noego nie opiera się na perspektywie chronologicznej, ale na sąsiedztwie w tekście Rdz (6,1–4: upadek „synów Bożych”; 6,5nn: postanowienie kary potopu przez Boga i opis potopu). Najprawdopodobniej te podania stanowią jedynie punkt wyjścia bardziej ogólnej nauki chrześcijańskiej. Gdy apokryficzna księga 1 Hen zwiastuje przebywającym tam duchom sprawiedliwość Bożą, skazującą ich na wieczną karę, tradycja chrześcijańska podkreśla zbawcze miłosierdzie Boże obejmujące tych, którzy przebywają w krainie zmarłych. Zgodnie z całą niemal tradycją i większością współczesnych biblistów chodzi nie o upadłych aniołów, ale o tych wszystkich mężów ST, którzy po śmierci przebywają w szeolu w oczekiwaniu na odkupienie. Taki sens sugeruje jednoznacznie 1 P 4,6 (zob. niżej). Nie chodzi też jedynie o zmarłych pokolenia współczesnego Noemu, uważanych przez judaizm za specjalnie bezbożnych; głoszenie im właśnie Dobrej Nowiny byłoby niezrozumiałe; co najwyżej na ich przykładzie chciałby Autor pokazać wielkość miłosierdzia Bożego i jego uniwersalizm.
3,20. Starożytny judaizm posługiwał się czasami potopem jako typem przyszłego sądu, podobnie jak w 2 P 3,6-7. Podkreślenie zbawienia „niewielu” podnosiło na duchu chrześcijańskich czytelników, którzy byli prześladowaną mniejszością. Boża „cierpliwość” nawiązuje do Rdz 6,3, jest też wspomniana w związku z sądem ostatecznym w 2 P 3,9.
21 Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zobowiązanie dobrego sumienia wobec Boga – dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.
3,21 wzorem. Dosł.: „antytypem”. Chodzi o rzeczywistość zapowiedzianą przez „typ” (por. 1 Kor 10,6+). Jest nim tutaj przebycie wody dzięki arce.
— nie przez obmycie brudu cielesnego. Woda potopu, pozwalająca ocaleć tylko niektórym, symbolizuje ekonomię Starego Prawa, którego przepisy rytualne najczęściej nie wykraczały poza oczyszczenie wyłącznie zewnętrzne i „cielesne”. Przeciwnie chrzest — tu nie ma żadnych ograniczeń w skuteczności, gdyż on dokonuje odrodzenia duszy.
— zobowiązanie ... wobec Boga. Wyraża je neofita w chwili swego chrztu. Tłumaczy się także: „prośbę”.
21. Jednocześnie wzmianka o arce Noego i osobach, które znalazły w niej ocalenie, stanowi przejście do następnego, ściśle sakramentalnego tematu: chrztu św. Ocalenie to jak arki na wodach potopu jest typem wyzwolenia od grzechu i ratunku od śmierci, jakie przynosi łaska chrztu św. W podobny sposób przedstawia zbawcze działanie chrztu św. inny obraz zaczerpnięty z wczesnych dziejów wybranego (1 Kor 10,1–2): przejście przez Morze Czerwone (zob. kom.).
Zbawcze działanie tego sakramentu polega przede wszystkim na uwolnieniu od sądu, jaki ciąży na każdym z tytułu dziedzicznego uwikłania w grzech i grzechy aktualne. Zgodnie z tradycjami parenetycznymi Autor listu przedstawia to również negatywnie: nie chodzi o obmycie wodą zbawienia brudu cielesnego, zewnętrznego, ale o otrzymanie i utrwalenie odnowienia wewnętrznego, którego wykładnikiem jest czyste sumienie. Liturgicznie sprawowano sakrament chrztu św. przez zanurzenie w czystej wodzie i modlitwę o odpuszczenie grzechów, do której zapewne nawiązują ostatnie słowa. Źródłem łaski sakramentalnej jest zmartwychwstanie Chrystusa, i właśnie Jego mocą nowo ochrzczony zostaje zaliczony do dzieci Bożych.
3,21. Istotne znaczenie miał akt wiary wyrażony raczej w chrzcie, niż w fizycznym oczyszczeniu. Chrzest pełni w starożytnym judaizmie rolę aktu nawrócenia, nacisk kładziono jednak na autentyczność nawrócenia, by czynność chrztu była skuteczna.
22 On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali aniołowie i Władze, i Moce. Ef 1,20-21; Dz 2,33+; Kol 2,15+
3,22 po prawicy Bożej. W Wulgacie dodane: „przyjmując śmierć, abyśmy się stali dziedzicami życia wiecznego”.
— Władze, i Moce. Oznaczały one urzędników władzy cywilnej (Łk 20,20; 12,11; Tt 3,1). Świta niebieska jest porównana do ziemskiej (Kol 2,10.15; Ef 3,10). Do kompetencji „władz” należały przede wszystkim zadania sądownicze; to wyjaśnia rolę oskarżyciela, jaką miał szatan przed Bogiem (Hi 1; Za 3,1-5; Ap 12,7-12). Odwrotnie do tego, Jezus będzie mógł być określany jako nasz „adwokat”, rzecznik wobec Boga (1 J 2,1-2)
22. Jest to ciąg dalszy wyznania wiary, rozbudowanego poprzednio w kierunku sakramentalnym. Wstąpienie do nieba występuje w NT niemal zawsze w bezpośredniej łączności ze zmartwychwstaniem i zajęciem miejsca po prawicy Bożej (Ef 1,20). To ostatnie wymienione zostało także tutaj (por. Dz 7,56; Rz 8,34; Kol 3,1). Sam sposób mówienia nawiązuje do mesjańskiej interpretacji Ps 110[109],1, znanej nie tylko w NT, ale także już w judaizmie – Mesjasz zajmuje miejsce honorowe, po prawicy Boga. Zwierzchność wstępującego w pełnej chwale do nieba Chrystusa muszą uznać wszystkie duchy niebieskie. Judaizm wymieniał ich różne kategorie uporządkowane w określoną hierarchię, przekazywaną jednak różnie. Jako sferę ich pobytu wskazywano – zgodnie ze starożytną kosmografią – na przestrzeń między ziemią a niebem. Stąd Ef 2,2 mówi o Władcy mocarstwa powietrza, a w hymnie 1,20–21 przedstawia wywyższenie Chrystusa ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, czyli ponad całym światem anielskim. Tu Autor wymienia przykładowo niektóre kategorie tych duchów: o ile określenie aniołowie jest tradycyjne (ST), wzmianka o Mocach i Władzach nawiązuje do bieżących wierzeń judaizmu. W okresie apokaliptyki uważano, iż cały świat jest kierowany przez moce anielskie, którym są posłuszne żywioły świata (por. Ap 7,1; 14,18; 16,5), a także ludzie. Wymienione Moce i Władze są najprawdopodobniej aniołami czuwającymi nad doskonałym wypełnianiem Prawa Bożego, analogicznie do wyższych urzędników królewskich na ziemi (por. Tt 3,1 oraz Łk 12,11). Niekiedy mogą one jednak oznaczać także siły nieprzyjazne Bogu (por. Kol 2,15; 1 Kor 15,24–25!). W każdym razie 1 P mówi o triumfie Chrystusa wywyższonego nad wszelkimi duchami, wypełniającymi nieskończoną przestrzeń między transcendentnym Bogiem a człowiekiem.
3,22. „Władze i Moce” to aniołowie panujący nad narodami, o których często wspominają teksty żydowskie (zob. komentarz do Ef 1,21-23). Ponieważ nawet złe moce, stojące za władcami prześladującymi chrześcijan, zostały poddane Jezusowi, ostateczny rezultat nie podlegał żadnej wątpliwości.
3,13-22. Bądźcie gotowi na cierpienie za dobro. Ta część listu wynika w sposób naturalny z 1 P 3,8-12.
1 P 4
Dalsze upomnienia
1 Skoro więc Chrystus cierpiał w ciele, wy również w tę samą myśl się uzbrójcie, że kto poniósł mękę na ciele, zerwał z grzechem, 1P 2,21; 1P 3,18 Rz 6,2; Rz 6,7 1J 2,16-17; Rz 7,14n
2 aby resztę czasu w ciele przeżyć już nie dla [wypełniania] ludzkich żądz, ale woli Bożej.
1–2. Autor podejmuje myśl o męce i cierpieniach Chrystusa, przerwaną umieszczoną i rozwiniętą w 3,18–22 formułą wyznania chrystologicznego. Interpretacja męki cielesnej w zastosowaniu do życia chrześcijanina nie jest jednoznaczna, choć motyw męki Chrystusa nie ulega wątpliwości. Najoczywistsza jest interpretacja w sensie męczeństwa, jakiemu poddane jest ciało, które ze swej natury wzdryga się przed cierpieniem. Cierpienie pozwala na podporządkowanie ciała duchowi, a tym samym na zwycięstwo nad grzechem, który jest dziełem ciała (Ga 5,19). W świetle wzmiankowanej wyżej symboliki sakramentalnej chrztu św., w którym następuje formalne zerwanie z grzechem, dość prawdopodobny jest następujący sens wypowiedzi: Skoro umarliście wraz z Chrystusem w sakramencie chrztu, powinniście prowadzić życie według sprawiedliwości Bożej (por. Rz 6,3–14). Podobieństwo 1 P do myśli Pawłowej wykazuje wzmianka o „zbrojeniu się”, tak charakterystyczna dla Pawła (por. Rz 6,13, nadto Rz 13,12; 2 Kor 6,7; 10,4). Wyraża ona gotowość do aktywnej walki o realizację planów Bożych w Chrystusie i odporność przeciw wszystkim atakom ciała, które choć pozbawione przez Chrystusa swego ościenia (2 Kor 12,7, kom.), pozostaje nadal sferą niebezpieczną. Wszystkie księgi NT rozróżniają starannie życie według ciała, które należy definitywnie odrzucić, od życia w ciele, które chrześcijanin prowadzi zdążając ku chwale wiecznej. Wykładnikiem życia według ciała są m.in. także żądze cielesne. W nowym człowieku winny one ustąpić miejsca gorliwemu pełnieniu woli Bożej, wytyczonej przez Jezusa Chrystusa.
4,1-2. Słowa „uzbrójcie się” nawiązują do obrazu wojennego oręża, ćwiczeń lub innego przygotowywania do bitwy i możliwej śmierci. Wydaje się, że apostoł ma na myśli, iż ci, którzy przez wiarę umarli wraz z Chrystusem (por. 1 P 2,24) są gotowi cierpieć wraz z Nim, a nawet ponieść śmierć męczeńską.
3 Wystarczy bowiem, że w minionym czasie spełnialiście wolę pogan i postępowaliście w rozwiązłościach, żądzach, nadużywaniu wina, obżarstwie, pijaństwie i w niegodziwym bałwochwalstwie. Tt 3,3 Ef 4,17-18; Rz 1,29+
3. Innym charakterystycznym elementem pouczeń moralnych, występującym również u Pawła, jest przeciwstawienie grzesznej przeszłości zbawczej teraźniejszości chrześcijańskiej. Ten okres życia przed nawróceniem charakteryzuje krótki katalog wad, dobranych spośród najbardziej „cielesnych” występków moralnych, podobnie zresztą jak Rz 13,13–14 i Ga 5,20–21. Specjalną kwalifikację, jako najbardziej odrażający grzech otrzymuje bałwochwalstwo, rozważane jako źródło, ewentualnie jako konsekwencja wymienionych występków.
4,3. W przeciwieństwie do kultów orgiastycznych, starożytne związki religijne wymagały od swych członków taktownego zachowania na ucztach. Mimo to posiłki w domach patronów, a także biesiady urządzane przez różne starożytne grupy społeczne ciągnęły się często do późna w nocy, towarzyszyło im pijaństwo, zaś mężczyźni często napastowali niewolnice lub chłopców. Święta religijne stanowiły podobną okazję do rozpusty. Starożytne związki, domowe uroczystości religijne i dosłownie wszystkie aspekty społecznego życia w świecie grecko-rzymskim związane były z kultem fałszywych bogów i duchów Chociaż postępowanie takie nie było uważane za naganne z ogólnej grecko-rzymskiej perspektywy, Żydzi i chrześcijanie potępiali je jako niemoralne. Żydzi słusznie uważali takie postępowanie, zwłaszcza podczas świąt religijnych, za typowe dla ówczesnego stylu życia mężczyzn wyrosłych w kulturze pogańskiej.
4 Temu też się dziwią, że wy nie płyniecie razem z nimi w tym samym nurcie rozpusty, i źle o was mówią.
4,4 w... nurcie rozpusty. Inne możliwe tłumaczenie: „prąd zatracenia”. Dosł.: „wylew bez nadziei zbawienia”, co pozostaje w opozycji do oczyszczających wód potopu (por. 3,20).
4. Wiersz ten ukazuje daleko idące konsekwencje przyjęcia wiary chrześcijańskiej, w życiu codziennym. Uczniowie Chrystusa nie mogli już dzielić stylu pogańskiego życia, musieli się świadomie zdystansować od niego. Często opuszczali zapewne swoje grono przyjaciół, środowisko, któremu wiele zawdzięczali. Poganie ze swej strony wyrażali zdziwienie połączone z dezaprobatą; nie brak było także i podejrzeń o fantastyczne praktyki, a nawet oszczerstw, z którymi walczą jeszcze apologeci i pierwsi Ojcowie Kościoła. Autor osądza nader ostro te insynuacje pogańskie: źle mówią – gr. ˛»±Ăf·ĽoŽĵ – dosłownie: „bluźnią”.
4,4. Chociaż styl życia opisany w 1P 4,3 nie odnosił się do Żydów, żyjący obok nich poganie często uważali ich za ludzi lekceważących prawo i przewrotnych, z powodu ich rzekomego antyspołecznego postępowania. Według najwcześniejszych pogańskich świadectw dotyczących chrześcijan, kojarzono z nimi te same przesądy, chociaż władze nigdy nie dowiodły prawdziwości tych pogłosek (nawet podczas przesłuchań z użyciem tortur). Neron oskarżał chrześcijan o to, że „nienawidzą ludzkości”, tj. że są nastawieni aspołecznie Jednak pogłoski o niemoralnym życiu Nerona gorszyły nawet arystokrację rzymską.
5 Oni zdadzą sprawę Temu, który gotów jest sądzić żywych i umarłych. Dz 10,42; 2Tm 4,1
5. Osądzi je we właściwym czasie Bóg-Sędzia. Jego władza wyrażona jest w sposób już utarty jako sąd nad żywymi i umarłymi (por. Dz 10,42; Rz 14,9; 2 Tm 4,1), przypominając poprzedzające wyznanie wiary.
4,5. Poganie, nie zaś chrześcijanie (1 P 3,15), mają „zdać sprawę” na sądzie ostatecznym. Począwszy od czasów Starego Testamentu, dzień sądu ostatecznego był często przedstawiany za pomocą terminów nawiązujących do rozprawy sądowej.
6 Dlatego nawet umarłym głoszono Ewangelię, aby wprawdzie podlegli sądowi w ciele po ludzku, żyli jednak w Duchu – po Bożemu. 1P 3,19+ 2Kor 5,5+; Rz 1,9+
4,6 głoszono Ewangelię. Odnośnie do głoszenia Dobrej Nowiny umarłym por. 3,19+. Według niektórych chodziłoby tutaj zarówno o „umarłych duchowo”, jak i o niewiernych, prześladujących adresatów listu.
6. Znaczenie jest znów sporne. Zgodnie z poprzednią argumentacją listu chodziło prawdopodobnie o głoszenie zbawczego słowa duchom w sferze otchłani (por. kom. do 3,19). W tym wypadku śmierć byłaby zrozumiana jako sąd (podlegli sądowi po ludzku w ciele), któremu podlegają wszyscy ludzie, natomiast życie byłoby darem Bożym, jaki przez Chrystusa otrzymują zmarli. Ten akt łaski Boga stanowiłby gwarancję powszechności sądu, w którym czynnikiem decydującym jest ustosunkowanie się człowieka do słowa. Taka interpretacja zakładałaby, że zmarli słuchający Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa należeli do Starego Przymierza i w życiu ziemskim „oczekiwali zbawienia Izraela”, tj. nadejścia czasów mesjańskich. Toteż nie chodziłoby o ich decyzję na skutek głoszonego zbawienia, ale o radosne skonstatowanie tego, czym żyli i ku czemu zdążali za życia. Mimo to wielu współczesnych komentatorów chce uniknąć ewentualnej koncepcji decyzji wiary (zasługującej na życie) u zmarłych i rozumie tekst inaczej, mianowicie w sensie zmarłych duchowo, eschatologicznie, w sensie potępionych, którym za życia była głoszona Ewangelia. Nie skorzystali oni z wezwania do życia w Duchu i dlatego podpadli pod sąd nie tylko po ludzku przez śmierć, ale w sensie definitywnego odrzucenia. Jednak wyrażenie „żywych i umarłych” posiada zwykle znaczenie naturalne, nie eschatologiczne: chodzi o śmierć fizyczną jako granicę między obu kategoriami.
4,6. Chociaż niektórzy komentatorzy uważają „umarłych” za dusze tych, którzy odeszli z tego świata, wydaje się, że chodzi tutaj o chrześcijan „osądzonych” przez ziemskie sądy i straconych, którzy mimo to zostaną wskrzeszeni mocą Ducha, jak w 1 P 3,18. Por. Mdr 3,1-6.
7 Wszystkich zaś koniec jest bliski. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście się mogli modlić. 2Kor 6,2+; 1P 1,5-7;
4,7 Bliskość paruzji, o czym mowa w pierwszym zdaniu, jest zachętą dla chrześcijan (1,5-7; 4,17; 5,10; Mt 24,42+; 1 Kor 16,22+; Jk 5,8+).
7. Stwierdzenie: koniec jest bliski jako perspektywa eschatologiczna nie wyjaśnia sensu określenia „zmarli”, ale ma na celu uwydatnić całą powagę wyrażonych tu postulatów. Świat przemija (zob. kom. do 1 Kor 7,31), zdążając ku bliskiemu już eschatologicznemu dokonaniu – i to jest istotne dla postawy chrześcijanina. Nie tylko chodzi o należyte wartościowanie rzeczywistości ziemskiej, ale o właściwą perspektywę życia praktycznego. Winna je cechować roztropność, tj. praktyczna umiejętność powzięcia właściwej decyzji w każdej okoliczności, trzeźwość spojrzenia wykluczająca wszelkie iluzje. Taka postawa połączona ze świadomością bliskiego dnia obrachunku czyni obcowanie z Bogiem w modlitwie owocne. Należy nadmienić, iż niemal wszystkie wskazania zachęcające listów Pawłowych mają ukierunkowanie eschatologiczne. Bliski koniec stanowi jeden z najważniejszych motywów należytego postępowania moralnego.
4,7. W wielu tradycjach żydowskich (w tym Dn 12,1-2) okres wielkiego ucisku ma poprzedzać czasy ostateczne. Zbliżający się koniec wymaga więc zachęty do wytrwałości w roztropności i modlitwie.
8 Przede wszystkim miejcie gorącą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa wiele grzechów. 1P 4,17 Tb 12,9; Jk 5,20+
8. Naczelnym postulatem życia chrześcijańskiego jest zawsze miłość, różnie uzasadniana w poszczególnych księgach NT: teologicznie, chrystologicznie, eschatologicznie, a nawet eklezjalnie (zob. niżej kom. do 1 J). Autor 1 P nawiązuje tutaj do argumentacji z Mt 6,14–15: miłość świadczona bliźnim jest warunkiem darowania win przez Ojca Niebieskiego (zob. kom.). Wypowiedź Prz 10,12, przytoczona tutaj częściowo, odnosi się do stosunków międzyludzkich, w których miłość zakrywa wiele grzechów, tj. skłania bliźniego, by zrezygnował z dochodzenia win popełnionych przeciw niemu przez świadczącego miłość. Natomiast tutaj należy to rozumieć w innym sensie: czyny miłości chrześcijańskiej są w stanie zakryć na sądzie Bożym własne grzechy miłującego (por. także Syr 3,30). Zob. także kom. do Jk 5,20, który przytacza te same słowa Prz 10,12 w podobnym znaczeniu.
4,8. Prz 10,12 wydaje się zakazywać plotkowania o grzechach innych lub obmawiania bliźniego (por. Jk 5,20). Wynika z tego, że miłość ignoruje winy drugiego, chociaż niektórzy badacze sugerowali, że to winy tych, którzy sami kochali, zostaną odpuszczone w dniu sądu ostatecznego (1 P 4,5-6).
9 Okazujcie sobie bez szemrania wzajemną gościnność.
9. Gościnność była zarówno w Izraelu, jak i w jego bliższym i dalszym otoczeniu, powszechnie uważana nie tylko za cnotę, ale również za obowiązek społeczny, świadczony niekiedy w sposób drastyczny (por. np. Rdz 19,1–11; Sdz 19,6–30). W okresie rozpoczynających się prześladowań chrześcijan udzielanie gościny i schronienia było obowiązkiem, akcentowanym już przez Jezusa (por. np. Mt 25,35; Łk 7,44–47 itd.), a przedstawionym jako specjalna cnota biskupów (por. 1 Tm 3,2; Tt 1,8). Naturalnie powinność ta wydawała się często uciążliwa, jak każe przypuszczać dodatek: bez szemrania. Także i to pozwala przezwyciężyć miłość chrześcijańska i świadomość, iż czas jest krótki.
4,9. Gościnność oznaczała przyjmowanie innych, szczególnie podróżnych wyznających tę samą wiarę, którzy szukali noclegu. W myśl etycznych ideałów starożytności, schronienia i wiktu należało udzielać hojnie, unikając skąpstwa.
10 Jako dobrzy szafarze różnorakiej łaski Bożej służcie sobie nawzajem takim darem, jaki każdy otrzymał. Rz 12,6-8; 1Kor 12,4-11 Łk 12,42
4,10 Wszystkie dary (dosł.: „charyzmaty”) są dane, by służyć Kościołowi, jego jedności i całości (1 Kor 12,1-11+; por. 1 Kor 4,1-2; 1 P 3,7).
11 Jeżeli ktoś ma [dar] przemawiania, niech to będą jakby słowa Boże! Jeżeli ktoś pełni posługę, niech to czyni mocą, której Bóg udziela, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. 1Kor 10,31 Rz 9,5; Rz 16,27+
4,11 jakby słowa Boże! Są nimi natchnione improwizacje proroctw i glosolalii (por. 1 Kor 14,2-19; Dz 11,27+ i 2,4+), ale także posługi nauczania i upominania (Rz 12,7-8) oraz samo przekazywanie lub obrona Ewangelii.
— ktoś pełni posługę. Chodzi zapewne o różne formy wzajemnej pomocy (Rz 12,7), a szczególnie o służbę liturgiczną.
— W końcowej cząstce wiersza doksologia (Rz 16,27+), jedyna w NT skierowana do Boga przez Jezusa, a potem d o samego Jezusa.
10–11. Atmosferę wczesno-chrześcijańską ilustruje omawiany problem charyzmatów. Nastręczał on znaczne trudności w Koryncie (zob. kom. do 1 Kor 12,8–10), aż do nadużyć włącznie. Pisma Pawłowe wymieniają różne dary łaski udzielane społeczności. Od najbardziej zdumiewających, jak dar czynienia cudów, uzdrowień, mówienia językami, prorokowania, do heroicznych a także zwyczajnych przejawów życia chrześcijańskiego, takich jak pouczanie, pocieszanie, nauczanie, świadczenie miłości heroicznej itd. (por. Rz 12,6–8; 1 Kor 12,28). Niektóre z tych posług można uważać za zwyczajne; ale ich twałość też jest darem łaski. Tę naukę, podobnie jak prymat miłości (por. 1 Kor 13,1–13), znali zapewne dobrze czytelnicy listu. Toteż Autor obok ogólnej zasady posługiwania się charyzmatami w celu wzajemnej (indywidualnej i zbiorowej) służby wymienia jedynie dwa przykłady, być może w danej chwili aktualne w szczególny sposób: dar przemawiania i posługi. Każdy w Kościele posiada swój dar będący dziełem łaski Bożej i każdy winien dzielić się nim z udzielonej sobie obfitości. Pierwszy z darów obejmuje posługę słowa, drugi zaś czynu niosącego pomoc. Nauczający nie może przekazywać swego własnego punktu widzenia ani osobistych uwag, lecz tylko otrzymane drogą tradycji albo osobiście jako dar łaski słowo Boże. Nie jest on ani autorem, ani panem głoszonego słowa, ale jego sługą (por. Ef 3,7; Kol 1,23). Także posługa czynu ma być wyrazem mocy Bożej, udzielonej z tytułu powołania chrześcijańskiego, ewentualnie piastowanego urzędu kościelnego. W jednym i drugim wypadku ma ona zmierzać ku chwale Boga (por. 2,12) w Jezusie Chrystusie. Całą wypowiedź kończy doksologia pod adresem Boga (por. Rz 11,36; Ef 3,21; Flp 4,20).
4,10-11. Podobnie jak apostoł Paweł (Rz 12,4-8), Piotr podkreśla różnorodność darów w Kościele oraz wskazuje, że wszystkie będą potrzebne aż do końca. Przemawianie w taki sposób, jakby to były „słowa” Boże, bez wątpienia oznacza dar prorokowania lub przynajmniej prorocze natchnienie do wypowiadania się w imieniu Boga. Na temat proroctwa i posługi, zob. komentarz do Rz 12,6-8 i 16,1.
Sens cierpienia chrześcijańskiego
12 Umiłowani! Temu żarowi, który pośrodku was trwa dla waszego doświadczenia, nie dziwcie się, jakby was spotykało coś niezwykłego, 1P 3,14 1P 1,7 Mt 5,11-12; Rz 5,3-5
4,12. Możliwe, że Piotr nawiązuje tutaj do losu jaki spotkał wielu chrześcijan aresztowanych w Rzymie w 64 r. po Chr.; zostali oni spaleni jako żywe pochodnie, które oświetlały nocą ogrody Nerona, Przypuszczalnie jednak Piotr ponownie czyni aluzję do obrazu złota wypalanego przez ogień (1P 1,7), być może też do praktycznego doświadczenia ognia dnia sądu. Słownictwo nawiązujące do próbowania ogniem było często używane w sensie przenośnym.
13 ale cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. 1P 1,21; Kol 3,4 Jk 1,2-3
4,13 Ci, którzy przez chrzest stali się uczestnikami cierpień Chrystusa (2 Kor 1,5.7; Flp 3,10), mają zapewniony udział także w Jego chwale (1,11; 5,1; Rz 8,17; 2 Kor 4,17; Flp 3,11).
4,13. Niektórzy Żydzi nazywali okres ucisku, poprzedzający nadejście końca, „bólami porodowymi Mesjasza”. Piotr może więc wskazywać, że ci, którzy uczestniczą w cierpieniach Mesjasza, przyspieszają w ten koniec świata (chociaż częsta w Nowym Testamencie idea uczestniczenia w cierpieniach Chrystusa może wystarczająco wyjaśniać ten werset).
14 Błogosławieni [jesteście], jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa. Iz 11,2
4,14 Duch chwały. W niektórych rkpsach dodane: „i mocy”. — Na końcu wiersza w niektórych rkpsach dodane: „według nich jest On znieważany, lecz według was jest czczony”. — Mamy tutaj kolejną formułę trynitarną (1,2+).
12–14. Punktem wyjścia jest zagadnienie grożących prześladowań. Są one próbą, którą Autor nie waha się porównać do szeroko stosowanych w starożytności praktyk oczyszczania szlachetnych kruszców w ogniu (np. Prz 17,3; 27,21; Mdr 3,2–6; Za 13,8n itd.). O cierpieniach w tym sensie zob. kom. do 1,6n. Jeżeli chrześcijanina spotyka tego rodzaju doświadczenie, nie jest to nic nadzwyczajnego ani dziwnego: jest to konsekwencja jego zjednoczenia z Chrystusem. Co więcej, uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa warunkuje współuczestnictwo w Jego chwale (por. kom. do Rz 8,17; 2 Kor 1,5). Chwała rozumiana jest eschatologicznie, podobnie jak niżej w 5,4 i w pismach Pawłowych (2 Kor 4,17; Kol 3,4). Cierpienie w imię Chrystusa i z Chrystusem stanowi właśnie czynnik łączący doczesność z przyszłością eschatologiczną. Duch Święty kieruje chrześcijanami ku męczeństwu. Św. Szczepan pełen Ducha Świętego i wpatrzony w chwałę Bożą daje świadectwo, które stanie się przyczyną męczeństwa (por. Dz 7,55n). Wie o tym dobrze również tradycja, którą reprezentuje pierwsza Ewangelia, jako o obietnicy Pana (por. Mt 10,19n). Cierpienie dla Chrystusa – to cierpienie jedyne w swoim rodzaju i wyróżniające się spośród wszystkich udręk człowieka.
4,14. Stary Testament i tradycja żydowska często mówiły o Duchu, który spoczywa „na” Bożych sługach i uzdalnia ich do wykonania powierzonej misji. W świetle „chwały” w wersecie 13, Piotr ma tutaj przypuszczalnie namyśli: „Duch, który was wskrzesi [1P 4,6] już spoczął na was”.
15 Nikt jednak z was niech nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako [niepowołany] nadzorca obcych dóbr.
15. Wiele przeciwności, jakie spotykają człowieka, to echo jego występków. Krótki katalog wad wymienia ich – jak zwykle – kilka tytułem przykładu. Nie należy sądzić, by tego rodzaju występki zdarzały się w społeczności, którą ma na uwadze Autor listu. Raczej chodzi o odróżnienie cierpień podejmowanych dla Chrystusa od sprawiedliwego odwetu za grzech. Niepowołany nadzorca obcych dóbr – to tłumaczenie przybliżone trudnej do ustalenia kategorii grzechów: może chodzi o człowieka zachłannego, prowodyra lub denuncjanta. Nie jest też wykluczona aluzja do biskupa ingerującego bez uzasadnienia w sprawy nie należące do powierzonej mu wspólnoty.
4,15. Chrześcijańscy apologeci (obrońcy wiary) z II w. po Chr. twierdzili, że jedynym oskarżeniem, za jakie skazywano prawdziwych chrześcijan, był fakt, iż są chrześcijanami. Greckie słowo przetłumaczone jako „[niepowołany] nadzorca” może oznaczać czarnoksiężników, lecz tutaj przypuszczalnie odnosi się do ludzi „wtrącających się”, tj. nie w porę udzielających innym zbędnych rad. Nietaktowne wtrącanie się w sprawy innych było występkiem często przypisywanym nielubianym powszechnie cynikom (do których pewni chrześcijańscy kaznodzieje byli wówczas porównywani).
16 Jeżeli zaś [cierpi] jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale niech wychwala Boga w tym imieniu. Dz 11,26+
4,16. Przydomek „chrześcijanin” był pierwotnie używany jedynie przez ludzi wrogo nastawionych wobec chrześcijaństwa; zob. komentarz do Dz 11,26. Tutaj określenie to jest paralelne względem takich oskarżeń prawnych jak „zabójca” i „złodziej”. Wczesne rzymskie opisy prześladowań wierzących za czasów panowania Nerona posługują się tym tytułem na określenie naśladowców Jezusa. Wielu greckich mędrców wskazywało, że szlachetnie jest znosić szyderstwa z powodu czynienia dobra. W grecko-rzymskim społeczeństwie, wysoko ceniącym wstyd i honor, było to podejście sprzeczne z duchem ówczesnej kultury.
17 Czas bowiem, aby sąd się rozpoczął od domu Bożego. Jeżeli zaś najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nie są posłuszni Ewangelii Bożej? Jr 25,29 Łk 23,31
16–17. Sytuacja, jaką suponuje list, wskazuje na rozpoczynające się prześladowania, i to na wielka skalę. W tych wypadkach wszelka małoduszność nie może mieć miejsca; jej zewnętrznym znamieniem jest fałszywy wstyd (por. kom. do Mk 8,38). Istotą wyznania było imię Chrystusa; właśnie wśród rozpoczynających się prześladowań nadano w Antiochii wyznawcom Chrystusa miano chrześcijan (por. Dz 11,19.26). Prześladowania te są znamieniem eschatologicznego sądu. Tradycja Janowa dopatruje się go już w doczesności (por. kom. do J 12,31); nasz Autor wspomniał o nim w 1,17 (kom.). Podobnie jak w ST u Proroków (Jr 25,29; Ez 9,6) sąd eschatologiczny rozpoczyna się wśród ludu wybranego, tak w NT dotknie on najpierw Kościół Chrystusowy. Wyznawcy Chrystusa są stawiani przed Radą, poddawani biczowaniu (por. Mk 13,9), co jest jednak dopiero początkiem właściwego ucisku eschatologicznego. Skoro wyznawcy Chrystusa, nie pozbawieni przecież słabości i grzechu, staną się przedmiotem sądu, w jakiej mierze dotknie on więc tych, co odrzucili wiarę w Jezusa Chrystusa (Łk 23,31)? Odpowiedź na to pytanie daje częściowo 2 Tes 1,8, bardziej plastycznie zaś Ap 6,15–17. Dla Autora listu jest to kolejnym motywem pouczenia moralnego, uzupełnionego cytatem z Prz 11,31. Słowa te odnosiły się tam do sprawiedliwości w sensie należytego postępowania etycznego, zbawienie do pomyślności doczesnej. Natomiast w rozumieniu chrześcijańskim otrzymują one sens eschatologiczny.
4,17. Obraz sądu, któremu przede wszystkim podlegają domownicy Boga, został zaczerpnięty ze Starego Testamentu (Ez 9,6; por. Jr 25,18-29; Am 3,2), podobnie jak złowieszcze wyrażenie „czas bowiem, aby sąd się rozpoczął” (Ez 7,7.12). Wierzący byli sądzeni przed ziemskimi trybunałami (1 P 4,6), lecz Piotr postrzega przypuszczalnie także to cierpienie jako Boże karcenie, podobnie jak to czynili żydowscy nauczyciele. Zawsze w historii prześladowania oczyszczały i wzmacniały Kościół.
18 A jeżeli sprawiedliwy z trudem dojdzie do zbawienia, to gdzie znajdzie się bezbożny i grzesznik? Prz 11,31
4,18. Piotr uzasadnia swoją myśl przedstawioną w 1 P 4,17, cytując Prz 11,31 w wersji Septuaginty. Tekst może odzwierciedlać pogląd dominujący wówczas w judaizmie, tj. że sprawiedliwy cierpi w tym życiu, zaś grzesznik będzie cierpiał w świecie przyszłym.
19 Zatem również ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze czyniąc, oddają swe dusze wiernemu Stwórcy!
4,19 Bóg tutaj jest wierny (1 Kor 1,9+) jako Stwórca (Rdz 1,1+), co mieści w sobie całą Jego wszechmoc i panowanie nad wydarzeniami. Prześladowani chrześcijanie mogą na tej prawdzie opierać (por. Ps 31,6; Łk 23,46) swoją niewzruszoną nadzieję.
19. Całe dowodzenie zamyka wskazanie ogólniejsze kierowane do prześladowanych chrześcijan. Cierpienie ich – w odróżnieniu od wypadków omówionych w w. 15 – odpowiada woli Bożej; bez niej nie może spotkać człowieka ani nic dobrego, ani złego. Bóg przedstawiony jako Stwórca jest gwarantem życia ludzkiego we wszystkich jego przejawach. O wiernym Bogu, który nie zsyła cierpień ponad miarę możliwości ludzkich, zob. kom. do 1 Kor 10,13. Właśnie Jemu należy oddawać swe dusze w najtrudniejszych chwilach zagrożenia przez prześladowców, z pełną ufnością, iż potrafi On je bezpośrednio doprowadzić do zamierzonego przez siebie zbawczego celu.
4,19. Piotr ponownie nawiązuje do języka żydowskiej modlitwy. Ostatnie błogosławieństwo regularnie odmawianej modlitwy zawierało słowa „nasze życie jest w Twoich rękach, otaczasz nasze dusze Twoją opieką”. Także inni wypowiadali w obliczu śmierci podobne modlitwy (por. 2 Mch 13,14), których pierwowzorem był przypuszczalnie Ps 31,5 (cytowany w Łk 23,46).
4,12-19. Chrześcijanie zostaną osądzeni jako pierwsi. W Starym Testamencie (Dn 12,1-2) i w większości tradycji żydowskich, Naród Wybrany miał znosić wielkie cierpienia tuż przed nadejściem końca. Później mieli zostać osądzeni grzesznicy. Tradycja żydowska często podkreślała, że sprawiedliwi doświadczają cierpieli na tym świecie, grzesznicy zaś - w świecie przyszłym. Takie prześladowania, jakie zostały tutaj opisane, trwały przez dwa stulecia w cesarstwie rzymskim i później pojawiały się co jakiś czas w różnych okresach historii. Wierzący ze wszystkich pokoleń mogą tym samym doświadczyć bliskości końca tego świata.
1 P 5
Zachęta dla duszpasterzy
1 Starszych więc, którzy są wśród was, proszę, ja również starszy, a przy tym świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić: Dz 11,30+ Kol 3,4; Tt 1,7; 1Tm 3,8
5,1 Starszych. Chodzi o „prezbiterów” (por. Tt 1,5+). Piotr zachowuje tu jednak etymologiczne znaczenie tego określenia jako przeciwstawne do użytego później terminu „młodzieniec” (5,5).
— świadek Chrystusowych cierpień. Chodzi bądź o to, że jako apostoł towarzyszył on męce Chrystusa, bądź też o to, że przez własne cierpienia dał świadectwo Chrystusowi.
— ma się objawić. Mowa o dniu paruzji (por. 1,5.13; 4,7.17; 5,10).
5,1. W Starym Testamencie starsi - bardziej posunięci w latach i mądrości mężczyźni, zdolni osądzać sprawy ludu - sprawowali władzę w większości izraelskich miast. W okresie Nowego Testamentu „starsi" zajmowali szanowane miejsca w Synagodze, z której to chrześcijaństwo zaczerpnęło swój pierwszy model hierarchii. Piotr umieszcza samego siebie pośród innych starszych.
2 paście stado Boże, które jest przy was, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, po Bożemu; nie ze względu na brudny zysk, ale z oddaniem;
5,2 strzegąc go. Brak w niektórych rkpsach.
— po Bożemu. Brak w niektórych rkpsach.
1–2. Starsi w języku wczesnochrześcijańskim oznaczają ugrupowanie kierownicze Kościoła (Dz 14,23; 15,2; 16,4; Jk 5,14; Tt 1,5). Oczywiście wybierano ich spośród najdawniejszych członków wspólnoty, często starszych wiekiem, choć nie zawsze. Zarówno Tymoteusz jak Tytus, zwierzchnicy wspólnot, byli ludźmi młodymi, a wśród cech biskupa u 1 Tm 3,1–7 odpowiedni wiek nie jest wzmiankowany. Autor listu przedstawia się również jako starszy, kierowany pokorą oraz chęcią podkreślenia godności duchowych przywódców wspólnoty. Wyrażenie świadek Chrystusowych cierpień określa nie tyle fakt naocznego stwierdzenia męki na krzyżu, ile żywe świadectwo apostolskie składane w codziennym nauczaniu o zbawczej śmierci Jezusa Chrystusa. Niekiedy oba aspekty występują łącznie, np. Łk 24,48; Dz 1,8: 13,31. Możliwe więc, iż Autor listu powołuje się, mówiąc do starszych we wspólnotach, na swoje naoczne świadectwo, by tym samym uwydatnić autorytet swoich słów. W zrozumieniu pierwotnego Kościoła męka i zmartwychwstanie Chrystusa stanowią tylko etapy tej samej chwały, której pełne objawienie zarezerwowane jest na czasy eschatologiczne. Uczestnictwo w męce pociąga za sobą uczestnictwo w chwale zmartwychwstania, dla Jezusa Chrystusa będącego już faktem dokonanym, a dla chrześcijanina – przedmiotem eschatologicznego oczekiwania. W wierszach 2–4 pojawia się znany już z 2,25 obraz Pasterza i stada (zob. kom.). Starsi uczestniczą niejako we władzy pasterskiej Boga i Chrystusa, prowadząc ku Niemu powierzone im stado Boże. W czasie prześladowań urząd „pasterza” mógł być zarówno uciążliwy, jak i niebezpieczny. W rozumieniu Autora listu jest to urząd stały, nie zaś czasowy, z którego można zrezygnować. Tylko w tym kontekście wezwanie do wykonywania go nie pod przymusem, ale z własnej woli, nabiera właściwego sensu. Starszy jest pasterzem zgodnie z wolą Bożą, na zasadzie przekazanej w Jego imieniu mocy Ducha Świętego. Dlatego też jakiekolwiek zainteresowanie materialne (dopuszczalne w należytych rozmiarach – por. Mt 10,10; 1 Kor 9,7–12), przekraczające godziwą miarę, nie może mieć miejsca u prawdziwego pasterza Chrystusowego. Motywem ożywiającym wszelkie poczynania winno być jego własne oddanie się sprawie Bożej.
5,2. Obraz „pasterza” to obraz pełnego troski przewodnika, nie zaś surowego władcy (chociaż porównanie to było też stosowane do władców w różnych częściach starożytnego Bliskiego Wschodu). Oskarżenie o czerpanie niegodziwego zysku było często wysuwane pod adresem nauczycieli moralności w starożytnym świecie; konieczne było też, by chrześcijanie unikali nawet pozorów nieodpowiedniego postępowania. (Podobnie jak odpowiedzialni wspólnoty żydowskiej, chrześcijańscy przełożeni rozdzielali środki ubogim.)
Przywódcy greckich szkół filozoficznych i żydowskich szkół prawa dawali swoje postępowanie za wzór dla uczniów, niektórzy też sprawowali nad nimi surową władzę. Bliższą paralelą tego tekstu mogą być starsi w synagogach diaspory, którzy byli odpowiedzialni za posługę na rzecz współbraci i przewodzili żydowskiej wspólnocie, zwykle jednak nie posiadali oficjalnej władzy do rozstrzygania wewnętrznych sporów prawnych.
3 i nie jak ci, którzy ciemiężą wspólnoty, ale jako żywe przykłady dla stada. 2Kor 1,24
5,3 wspólnoty. Pominięte w niektórych rkpsach. — W Wulgacie dodane: „z dobrego serca”. — Jezus już ostrzegł swoich uczniów przed instynktem dominacji (Mt 20,25-28p; 23,8; por. 2 Kor 1,24; 4,5; 1 Tes 2,7).
3. Starsi posiadają władzę, ale nie może to być zwierzchność bezwzględna, dająca upust swej żądzy panowania; w ten sposób dawałaby ona jak najgorszy przykład pozostałym członkom owczarni Chrystusa. Społeczność tę musi cechować jedność, będąca odzwierciedleniem jedności Bożej (J 17,22n, kom.), a przełożeni wspólnoty mają dawać przykład pokory.
4 Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały. 1Kor 4,16+; Tt 2,7-8; Ez 34,1+; 1Kor 9,25+; Iz 40,10-11
5,4 Najwyższy Pasterz. Jezus jest często przedstawiany jako pasterz (2,25; J 10,11+; Hbr 13,20), lecz tytuł Głowy pasterzy czy ich Władcy pojawia się wyłącznie tutaj, w kontekście „posługi”.
4. Motyw eschatologiczny wysuwa się także tutaj na pierwszy plan: odpłatę przygotuje Najwyższy Pasterz (por. Hbr 13,20) w chwili swej paruzji (dosł. „objawienia się”, czyli eschatologicznej epifanii – por. 2 Tes 2,8; Tt 3,4 i inne). Jest nią tradycyjny wieniec chwały (por. 2 Tm 4,8; Jk 1,12; Ap 2,10 itd.). Wieniec laurowy lub upleciony z innych roślin ozdobnych otrzymywał w starożytności zwycięzca w zawodach lub inna osoba zasługująca na zaszczyt. Niekiedy sporządzano go także z innych drogocennych materiałów. W tradycji żydowskiej, hellenistycznej i chrześcijańskiej stał się on symbolem nagrody w ogólności i splendoru. W pismach NT korona chwały jest synonimem życia wiecznego.
5,4. W starożytnych tekstach „najwyższy pasterz” wydaje się pełnić rolę tego, który nadzoruje pracę grupy innych pasterzy, chociaż sam zwykle nie był człowiekiem zamożnym. „Wieniec” wkładano zwycięzcom zawodów sportowych, dobroczyńcom lub innych bohaterom, z czasem ulegał on zniszczeniu. Ludzie, którzy pozostaną wierni Chrystusowi, otrzymają wieniec niewiędnący. Obraz ten był też używany w judaizmie.
5a Tak samo wy, młodzieńcy, bądźcie poddani starszym! 1J 2,12-14 J 13,14; Prz 3,34; Hi 22,29; Jk 4,6-10; Flp 2,8-9
5,5 młodzieńcy. Chodzi o młodzieńców, w odróżnieniu od dorosłych, często ruchliwych, zwłaszcza kiedy są w grupie (por. Ef 6,1-4; Kol 3,20-21; 1 Tm 4,12; 5,1), lub też o neofitów, albo także o wszystkich wiernych, którzy nie są „starszymi” (5,1).
5a. Pouczenie kończy się krótkim wezwaniem młodszych członków społeczności chrześcijańskiej do posłuszeństwa. Pisma pierwszych wieków chrześcijańskich podają liczne przykłady zamieszania wprowadzonego we wspólnotach przez ludzi młodszych wiekiem, żądnych zmian i skłonnych do krytykowania starszych. Prawdopodobnie jednak należy to pouczenie rozumieć ogólniej, jako wezwanie do wzajemnego zrozumienia i miłości przy zachowaniu w Kościele porządku ustalonego przez Boga.
5,5. Okazywanie szacunku rodzicom, starszym i - w judaizmie - znawcom Prawa, było w starożytności nakazem społecznym. W niektórych tradycjach żydowskich uważano to za wyraz czci człowieka wobec Boga. Szacunek taki wymagał posłuszeństwa wobec mądrości starszych i dopuszczania ich jako pierwszych do głosu. Piotr zachęca do podporządkowania się starszym pełniącym władzę (1 P 5,1), wzywa też jednak-wbrew grecko-rzymskim ideałom społecznym - do wzajemnej pokory, w oparciu o nauczanie Starego Testamentu (Prz 3,34).
5,1-5. Wierni pasterze trzody Bożej. Postępowanie przełożonych Kościoła w czasie kryzysu mogło zachęcić lub zniechęcić wierzących. Przywódcy, jeśli byli znani, jako pierwsi byli poszukiwani, aresztowani, torturowani i traceni.
Napomnienia końcowe
5b Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
5b. Autor zaleca – jak wielokrotnie przedtem – praktykę chrześcijańskiej pokory, która jest naśladowaniem ziemskiej postawy Jezusa Chrystusa. Podobnie jak w pozostałych parenezach wyjaśnia ten postulat tekst starotestamentowy, zaczerpnięty z Księgi Przysłów. Naturalnie, w rozumieniu chrześcijańskim łaska, o której mowa, nabiera sensu pełniejszego w świetle dokonanego zbawczego czynu Chrystusa.
6 Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili.
5,6 w stosownej chwili. W Wulgacie dodane: „w czasie swego nawiedzenia” (por. 2,12).
6. Należy przyjąć bez zastrzeżeń to, co Bóg postanowi tak dla całej społeczności, jak i dla jednostki. Jego zbawcze kierownictwo przedstawia obrazowo ręka Boga, która zsyła doświadczenia, ale również skuteczną pomoc. Wobec niej właśnie należy zachować pełną pokorę – tj. właściwą postawę stworzenia wobec Stwórcy. Jest to nieodzownym warunkiem wywyższenia eschatologicznego. Stosowna chwila – to okazanie się pełnego udziału w chwale Bożej w chwili paruzji.
5,6. Idąc za Prz 3,34, przytoczonym w 1 P 5,5, Piotr zachęca wierzących do „przyobleczenia się w pokorę” przed Bogiem. W Starym Testamencie idea ta często oznaczała nawrócenie, czasami w obliczu nadchodzącego sądu (1 P 4,17) lub przyjęcia całkowitej uległości wobec Boga. Tutaj sens obejmuje przyjęcie i zaakceptowanie cierpienia dopóki Bóg nie wskaże drogi wyjścia (por. Jr 27,11). Na temat obecnego uniżenia i przyszłego wywyższenia, zob. komentarz do Łk 1,52-53 i 14,11. Wołanie Bożego ludu w czasie niesprawiedliwego cierpienia zawsze poruszało Boga do podjęcia działań w jego obronie (Wj 2,23-25; 3,7-9; Sdz 2,18; 10,16).
7 Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Ps 55,23; Syr 2,1-18; Mt 6,25n
7. Bezwarunkowa ufność Bogu stanowi charakterystyczny temat biblijny, poruszany zarówno w ST (z którego pochodzi przytoczony cytat) jak i przez Jezusa Chrystusa (por. Mt 6,25–34). Zdając wszystkie swe trudności i kłopoty na Boga, człowiek nie otrzymuje gwarancji spełnienia swoich życzeń, ale pewność, iż On pokieruje biegiem jego życia zgodnie ze swą dobrocią. Bóg, który obdarzył człowieka życiem, troszczy się o nie, by jak najpełniej rozwijało się ku Niemu; mówiąc po ludzku, Jemu zależy na człowieku.
5,7. Chociaż obietnica całkowitego wyzwolenia od prześladowań należy do przyszłości (1 P 5,6), Piotr zachęca wierzących, by w chwili obecnej modlili się i ufali w Bożą miłość do nich. Judaizm nauczył się dostrzegać Bożą miłość w cierpieniach Izraela (jako wyraz karcenia z miłości), lecz większość pogan, którzy składali ofiary i śluby, by otrzymać hojne dobrodziejstwa od bogów, miałaby trudność ze zrozumieniem tej koncepcji.
8 Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć.
5,8 diabeł. Albo „oskarżyciel” według etymologii, która odpowiada roli „strony przeciwnej”, jaką odgrywa tutaj diabeł (por. 3,22+; Mt 4,5+). Por. także kluczową notę do pojęcia „czuwać” — Mt 24,42+.
8. Okres prześladowania jest czasem próby dla chrześcijan. Muszą oni zawsze czuwać (Mt 24,42–44; 1 Tes 5,6; 1 P 1,13; 4,7) szczególnie jednak wśród ucisku. Tradycyjny przeciwnik Boga, znany dobrze ze ST (np. 1 Krn 21,1; Hi 1–2; Za 3,1 itd.), szatan, działa w świecie (por. Hi 1,6–7, gdzie wraca on po krążeniu po ziemi!). Niebezpiecznych przeciwników przedstawia Ps 22[21],14 pod postacią lwów drapieżnych i ryczących. Podobnie szatan działa z pełną dynamiką w sferze doczesności, gotowy poprowadzić do zguby wszystkich tych, którzy niebacznie popadną w sferę jego wpływów. Bezwzględność, z jaką szatan to czyni, porównuje Autor trafnie do krwiożerczości lwa, a zgubę eschatologiczną – do pożarcia przez drapieżnika.
9 Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia znoszą wasi bracia na świecie. 1Kor 16,1; Ps 22,14; Ef 6,11; 1Tes 2,14
10 A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Rz 8,18; 2Kor 4,17 1Tes 2,12; 1Tes 5,24
5,10 was powołał. Wariant (Wulgata): „nas powołał”. — w Chrystusie. W Wulgacie dodane: „Jezusie”.
— was... umocni. W Wulgacie pominięte.
11 Jemu chwała i moc na wieki wieków! Amen. 1P 4,11; Ap 1,8; Ap 11,17
5,11 chwała i. Dodane za Wulgatą.
9–11. Jedynym właściwym środkiem zaradczym przeciw zakusom szatana jest pełna i czynnie okazywana wiara. Wśród prześladowań będzie się ona okazywała w ochotnym podejmowaniu cierpień – w przeciwnym razie grozi przegrana w walce. Naturalnie taka postawa pełna wytrwałości jest owocem łaski, którą Bóg pomnoży w człowieku współpracującym z nią, tak że stanie się on prawdziwą kolumną ze spiżu, zdolną odeprzeć wszystkie ataki nieprzyjaciela ludzkości i sprostać wszystkim prześladowaniom. Krótka doksologia kończy to wezwanie apostolskie (por. 4,11). Jak zwykle, błogosławieństwo kieruje się do Boga, którego łaskawość opisywał wiersz poprzedni.
5,8-11. W Starym Testamencie „szatan” (w hebrajskim tekście Księgi Hioba określenie to dotyczy pełnionej przez niego funkcji) był oskarżycielem występującym przed Bogiem - „przeciwnikiem”, jak powiada Piotr. W tradycji żydowskiej szatan we dnie i w nocy oskarżał Boży lud przed tronem Bożym (oprócz - w tradycjach późniejszych - Dnia Przebłagania). „Diabeł” to dosłownie „oszczerca”, słowo wskazujące również na wrogo nastawionego oskarżyciela. Nauczyciele żydowscy wiedzieli, że podobnie jak w Księdze Hioba (gdzie diabeł „przemierzał ziemię i wędrował po niej” - Hi 2,12), na tym świecie szatan stara się skłonić ludzi do odejścia od prawdy, chociaż jego władza była ograniczona, musi bowiem ostatecznie odpowiedzieć przed Bogiem. Zwoje znad Morza Martwego nazywały obecny zły wiek „panowaniem szatana”. Lwy były uważane za najbardziej krwiożercze i najsilniejsze ze zwierząt. Na podstawie Ps 22,13 (który jest przypuszczalnie tłem tego wersetu) jawią się jako symbol nieprzyjaciół Bożego ludu. W czasach Nerona chrześcijanie byli rzucani na pożarcie prawdziwym lwom. Małe, rozsiane w świecie chrześcijańskie wspólnoty mogły nabrać otuchy wiedząc, że ich duchowi bracia - z rzymskim Kościołem Piotra na czele - mają doświadczać tych samych cierpień (1 P 5,9) aż do końca (w, 10).
5,6-11. Wytrwajcie dzięki łasce. Chociaż w 1 P 5,5-9 pojawia się wystarczająca liczba elementów wspólnych z Jk 4,6-10, by sugerować wspólne źródło użytej w nich obrazowości, jej zastosowanie jest jednak inne. W Liście Jakuba próbą jest ubóstwo i ucisk, które zachęcają do odwetu. W 1 Liście Piotra są to prześladowania wystawiające chrześcijan na pokusę odejścia od wiary.
Pozdrowienia
12 Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, napominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwacie. Dz 15,22+ 2J 1+
12. Sylwan jest prawdopodobnie chrześcijaninem z Kościoła jerozolimskiego (Dz 15,22–34), który towarzyszył często św. Pawłowi (por. Dz 15,40; 16,19; 1 Tes 1,1; 2 Tes 1,1; 2 Kor 1,19). Pomoc Sylwana w napisaniu listu można rozumieć bardzo różnie: bądź to jako funkcję doręczyciela (mało prawdopodobne), bądź jako pisarza, pod którego piórem poprzednie słowa (dyktowane przez Piotra) przybrały postać listu, bądź też – i to jest najbardziej prawdopodobne – jako właściwego redaktora, który skierował w odpowiedniej formie do adresatów myśli przekazane mu przez Piotra.
5,12. Sylwan (pełna forma rzymskiego imienia, którego skróconą wersją jest imię Sylas) wydaje się być sekretarzem lub pisarzem. Większość listów pisano przy pomocy zawodowych skrybów. Jako obywatel rzymski (Dz 16,37) Sylas pochodził przypuszczalnie z zamożnej żydowskiej rodziny, która zapewniła mu dobre wykształcenie literackie i Retoryczne. Piotr mógł dać mu nieco swobody w sformułowaniu listu. Na temat stwierdzeń o krótkości listu, zob. komentarz do Hbr 13,22, Była to uprzejma formuła kończąca wiele starożytnych mów i listów.
13 Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie, razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Ap 17,5; Dz 12,12+
5,13 ta, która jest w Babilonie. Wariant (Wulgata): „Kościół, który jest w Babilonie”. Chodzi o Kościół w Rzymie (por. Ap 14,8; 16,19; 17,5) z możliwą aluzją do czasowego wygnania (1,1+). Tytuł „wybrana” (por. 2 J 1,13) określa Kościół wybranych (1,1-2; 2,9).
13. Sylwan jest u boku św. Piotra w Rzymie, takie znaczenie ma określenie Babilon, dawny, starotestamentowy symbol miasta oddanego całkowicie bałwochwalstwu oraz wszelkiego rodzaju występkom (zob. także kom. do Ap 14,8 oraz rozdz. 17–18). Pozdrowienia przesyła wspólnota chrześcijan rzymskich (razem z wami wybrana) oraz Marek(zwany w Dz 12,12 Janem Markiem), przebywający u boku św. Pawła w Rzymie w czasie jego uwięzienia (Kol 4,10; Flm 24; 2 Tm 4,11). Papiasz (u Euzebiusza z Cez., Hist., 3,39,15) przedstawia go jako tłumacza św. Piotra w Rzymie.
5,13. Pewne nurty ówczesnego judaizmu z łatwością przenosiły proroctwa o upadku Babilonu ze Starego Testamentu na nowe cesarstwo rzymskie. Słowo „Babilon” stało się więc powszechnym kryptogramem Rzymu (chociaż nazwa „Edom" była bardziej popularna u późniejszych rabinów).
14 Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości! Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie. 2Kor 13,12+
5,14 pocałunkiem miłości! Wariant (Wulgata): „świętym pocałunkiem” (por. Rz 16,16; 1 Kor 16,20).
— w Chrystusie. W Wulgacie dodane: „Jezusie. Amen”.
14. Pocałunek miłości jest często wymieniany w zakończeniu listu (Rz 16,16; 1 Kor 16,20). Chodzi zapewne o reminiscencję liturgiczną, tym bardziej że listy czytano na takich właśnie zebraniach wspólnoty. Całość zamyka życzenie pokoju, analogiczne do 1,2, pod adresem wszystkich tych, którzy zdecydowali się wytrwać w Chrystusie.
5,14. Pocałunek był często stosowanym czułym pozdrowieniem wymienianym przez bliskich przyjaciół i krewnych.