Tęsknota róży Monarchinię wszystkich kwiatów, Podsłuchałam raz niechcący, Kiedy stała w mym pokoju, Rozwijając swoje pąsy. „Och, jak dobrze miałam kiedyś, Będąc dzieckiem jeszcze – w pączku, Ale dni mijały szybciej, Niż myślałam wtedyś… wtedyś… Nagle pączek – ma kołyska, Przestał bujać się na wietrze, I ujrzałam, że coś błyska, I uczułam też powietrze. A więc, rozwinęłam płatki, No i właśnie, z chwilą ową, Od chryzantem po bławatki, Okrzyknięto mnie królową. Gwardię miałam ja z mieczyków, Z niezapominajek miałam - Rzeszę – prawdomównych – historyków, A z goździków – miałam hrabiów – zalotników… Ale… dzisiaj ktoś mnie zerwał, I kadencję moją przerwał, I choć - ułożył mnie w krysztale, Do przeszłości wracam stale. I wciąż za nią - myślą - gonię, A z tęsknoty – na blat stołu - Łzy, łzy płatków – ciągle ronię…” Iwona Iwańska Warszawa 2015-04-06