Dziękuję wujku… Dziękuję wujku za to, Coś z sobą przyniósł mi, A co pozostało na zawsze, W kieszeniach moich dni. A więc: Za cały zbiór poetów, A obok nich Mulforda, Za gonitwy po Lesie Bielańskim, Niczym Trojanów horda, Za dowcip i kawały, Po których płakałam ze śmiechu, A dla mnie cenniejszego, Od leku najlepszego. I dalej, Za to, iż odkryłeś u mnie , Dwa talenty – jak w pąk kwiata zwinięte – skrywane, Bo dla jednych były - zupełnie niepotrzebne, A drugich – po prostu – zazdrością – zabijane… I do których rozwinięcia, Gorąco mnie – stale, stale – namawiałeś, A dziś – po latach – przyznaj, Że rację, racje - miałeś… I jeszcze dziękuję - Za , co tygodniowe kino,, I za codzienne słodycze, I za codzienne wino… Za długie, długie spacery, W te nadwiślańskie knieje, Ale najbardziej… - dziękuję, Za wciąż – żywe - niezłomne nadzieje… …. … A dzisiaj żałuję jednego - Gdy biegnę przez wspień świat, Że wszystko to trwało krótko… Bo tylko dziesięć lat. Iwa I. Warszawa 2014-07-27 Wiersz ten poświęciłam uczczeniu przeszło setnej rocznicy urodzin; a w tym około trzydziestej rocznicy śmierci naszego wujka Bolesława Jarosińskiego.