Nie mogę się napatrzeć i nazachwycać córeczką mojej siostry. Mam nadzieję, że i mi uda się po raz trzeci zostać mamą, tak jak zaplanowaliśmy.
Poczytałam. Co piąta polska kobieta ma problemy z zajściem w ciążę – za kilkanaście lat czeka to już co trzecią. Problemy problemami, a media donoszą jednocześnie o rosnącej liczbie urodzeń – mamy wyż demograficzny!
Za mną Boże Narodzenie. I tak sobie pomyślałam, rozmarzyłam się – kolejna choinka może już będzie w powiększonym gronie. Jeśli... Nie nastawiam się, że udać się musi, ale sama przed sobą przyznaję, że chciałabym bardzo.
Poszaleliśmy w górach na nartach. Wiem, wiem - narty są niewskazane dla kobiet w ciąży, ale przecież jeśli w ciąży jestem, to zaledwie od kilku dni. Zresztą jeździłam ostrożnie – może to instynkt?
Jest! Jest druga kreska! Test zrobiłam zaledwie trzy dni po terminie spodziewanej miesiączki, bo nie mogłam już dłużej czekać. I mam tę drugą kreskę, różową, śliczną…
Każdego dnia myślę o tym, że jestem w ciąży. Czuję całą masę ciążowych objawów… albo mi się wydaje. Chyba niemożliwe, żeby tak wcześnie pojawiła się zgaga?
Może to zabrzmi śmiesznie, ale właśnie dochodzi do mnie, że ciąża skończy się przecież urodzeniem dziecka.
W pracy już wiedzą. Gratulacjom nie ma końca. Miłe to bardzo. Ale i na żarty sobie pozwalają, kupując mi na śniadanie zestaw: śledzie i czekoladę.
Jeżdżę samochodem, nawet dłuższą podróż odbyłam, ale przy tej okazji znów szereg wątpliwości mam. Wyczytałam, że mimo możliwości legalnego niezapinania przez ciężarne pasów bezpieczeństwa, powinno się ich dla bezpieczeństwa używać.
Jakieś brzydkie upławy mi się pojawiły. Niepokój ogromny. Na balu ostatkowym bawiliśmy się tylko do północy i się nie forsowałam, więc to chyba nie ze zmęczenia. Dopiero wizyta u lekarza mnie uspokoiła.
Plamienie przeszło po trzech dniach, zniknęły więc obawy. Chyba po to, by ustąpić miejsca następnym. Przypuszczam, że cała ciąża będzie dla mnie okresem wielkiej radości przeplatanej niepokojem.
Muszę przyznać, że brzuszek zaczyna lekko odstawać. Nic dziwnego, widziałam na USG dzidziusia sporych rozmiarów. Obraz był powiększony, żeby wszystko dokładnie zbadać i obejrzeć.
Drugi trymestr ma podobno upłynąć w nastroju radości i euforii, z chęciami przenoszenia gór. Mimo, że dolegliwości ciążowe nie dokuczały mi do tej pory szczególnie dotkliwie, może z wyjątkiem senności, jakoś podświadomie chyba czuję się coraz lepiej.
Miałam nikomu nie mówić o przypuszczeniach co do płci dziecka, ale oczywiście nie powstrzymałam się. Niech tata wie, że będzie mieć syna. Zaznaczyłam, że to nie jest pewne na sto procent, ale i tak ucieszył się jak wariat.
Bardzo potrzebuję słońca, a wiosna się spóźnia. Już bym pospacerowała w cieniu zielonych drzew, powygrzewała się na ławce w parku. Obawiam się tylko, że lato i upał mogą dać mi w kość.
Nic tak nie poprawia kobiecie humoru, jak zakupy. Kobiecie w ciąży też. Dla poprawy humoru, ale też dla wygody kupiłam pierwsze ciążowe spodnie.
Ciążowe humory dają znać o sobie, miewam zmienne nastroje. Potrafię cieszyć się z byle powodu, a za chwilę prawie płaczę, wyolbrzymiając drobny problem. Obrywa się też mojemu mężowi.
Dziwny sen miałam. Zaglądaliśmy z mężem do brzucha przez pępek, jak przez wizjer w drzwiach, i widzieliśmy tam uśmiechnięte, machające do nas rączką dziecko.
Jak miło jest chodzić w ciąży. Tego nie da się już ukryć, brzuszek jest wyraźnie widoczny, nawet w luźnych ubraniach. Spotykając znajomych słyszę tyle miłych słów, gratulacji, pytań o termin rozwiązania, o płeć, o samopoczucie.
Czy mi się wydaje, czy bardziej uwagę zwracam, w każdym razie mnóstwo kobiet teraz chodzi z brzuszkami. Chyba media mają rację, trąbiąc o wyżu demograficznym.
Dwudziesty pierwszy tydzień ciąży
Są jajeczka! Byliśmy razem z mężem na badaniu, długo trwało, bo maluszek tyłem sobie leżał i ani myślał się obrócić, przez co utrudniał pracę lekarzowi, ale wreszcie się udało.
Dwudziesty drugi tydzień ciąży
Wszystko pięknie, ale jak każda chyba ciężarna sama zasiewam sobie jakieś wątpliwości. Martwię się, bo USG wykazało, że nasz chłopczyk siedzi sobie główką do góry, a pupcią do dołu.
Dwudziesty trzeci tydzień ciąży
Chodzę ciągle do pracy - przynajmniej wtedy mam głowę zaprzątniętą czym innym, i nie rozmyślam: fiknie tego koziołka i ustawi się głową na dół, czy będą mnie ciąć?
Dwudziesty czwarty tydzień ciąży
O zakupach dla chłopczyka myślę coraz intensywniej. Łóżeczko i wózek na początek. Trochę ciuszków, takich najmniejszych, najsłodszych. I kosmetyki.
Dwudziesty piąty tydzień ciąży
Wynik „glukozowy” mam blisko górnej granicy normy, czyli cukier trzeba zdecydowanie ograniczyć. Dam radę – słodycze mnie nie ciągną.
Dwudziesty szósty tydzień ciąży
Zauważyłam twardnienie brzucha, trwa chwilę, parę sekund może, ale powtarza się, szczególnie wieczorem. To już pewnie jakieś treningi skurczowe. Bolesne nie są, więc nie martwię się za bardzo.
Dwudziesty siódmy tydzień ciąży
Tatusia po raz pierwszy poczęstowałeś kopniaczkiem – ale się ucieszył. Na sporym już brzuszku widać czasem bardzo wyraźnie, jak się synku poruszasz.
Przypomniałam sobie jak kąpie się małe dziecko. Dziewięciomiesięczna siostrzenica to chyba jednak nie to samo, co noworodek, bo sama pewnie siedzi i trochę „współpracuje” przy myciu.
Dwudziesty dziewiąty tydzień ciąży
Ból głowy dopada mnie przed południem, już dwa dni z rzędu. Pomaga wyłącznie drzemka. To chyba efekt przestawienia dobowego. Śpię jak niemowlę.
Czas najwyższy na zakupy. Postanowiłam tego nie odkładać. Precz z przesądami, które sugerują, by nie kupować dziecku wózka czy łóżeczka, zanim nie przyjdzie ono na świat.
Trzydziesty pierwszy tydzień ciąży
Pierwsze pranie mam za sobą. Takich maleńkich ubranek mogłabym prasować całe stosy, sama przyjemność. Pachną specjalnym proszkiem do prania ubranek niemowlęcych, wybrałam delikatny, żeby nie narazić maluszka na uczulenie.
Trzydziesty drugi tydzień ciąży
Musiałam odwiedzić lekarza, bo niepokojąco spuchły mi stopy. Zmierzył ciśnienie, jest wysokie, ale nie za wysokie, zalecił zrobić badanie moczu i szybko wrócić z wynikami, a profilaktycznie wypijać dużo wody i kłaść nogi wysoko, kiedy tylko się da.
Trzydziesty trzeci tydzień ciąży
Mamy już wózek. Już nawet próbna jazda była. Jest mięciutki, lekki i zwrotny. Bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że i Ty synku będziesz się w nim dobrze czuł.
Trzydziesty czwarty tydzień ciąży
Zaczął mi dokuczać ból bioder - takie rozpieranie od wewnątrz. Chyba się rozciągam przed wielkim dniem, kiedy przyjdzie mi powitać synka po tej stronie brzucha.
Trzydziesty piąty tydzień ciąży
Jeszcze kilkanaście dni i moja ciąża będzie donoszona. Termin porodu wyznaczany na podstawie daty ostatniej miesiączki jest orientacyjny, a za dziecko urodzone w terminie uznaje się takie, które przyszło dwa tygodnie przed lub do dwóch tygodni po.
Trzydziesty szósty tydzień ciąży
Ciężko jest, coraz ciężej. Schylać się ciężko, chodzić dłużej nie daję rady, nawet proste codzienne czynności sprawiają problem. Na przykład mycie naczyń – przez brzuch stoję coraz dalej od zlewu i większy bałagan robię chlapiąc wkoło.
Trzydziesty siódmy tydzień ciąży
Klamka zapadła – zostaniesz synku wyciągnięty z mojego rozciętego brzucha. No trudno, tak widocznie musiało być. Radosną nowiną jest to, ze znam już datę Twojego przyjścia na świat.
Trzydziesty ósmy tydzień ciąży
Ostatnie dni „dwa w jednym”. Samopoczucie lepsze. Staram się szukać pozytywów tego, że mój syn przyjdzie na świat inaczej, niż jego siostry. Najważniejsze, żeby był zdrowy – te słowa mojego męża najbardziej do mnie przemawiają.
Trzydziesty dziewiąty tydzień ciąży
Ja już mam synka po właściwej stronie brzucha, ale moje koleżanki z wrześniowymi terminami porodu ciągle są „brzuchate”. Trudne są te ostatnie dni ciąży, brzuch, zwykle już nieco obniżony pozwala co prawda wziąć głębszy oddech, ale i tak ciężko go już dźwigać.
KTG co drugi dzień, wizyty u ginekologa prowadzącego ciążę, stosowanie wszystkich dozwolonych "przyspieszaczy" porodu - moje ciężarne koleżanki nie mogą się doczekać porodu.