Tsai Ming po raz drugi

Tsai Ming-liang kreuje w swoich filmach bardzo spójną wizję świata i człowieka, posługując się specyficznym i bogatym językiem filmowego przekazu. W przypadku tego reżysera szczególnie należy twórczość traktować jako całość, ponieważ jego filmy to raczej warianty tej samej historii, kolejne wersje sytuacji życiowych, cech i postaw wciąż tych samych bohaterów. Tsai Ming-liang koncentruje się na intymnej obserwacji bohaterów i posługując się technikami wypracowanymi w modernizmie i nieomodernizmie tworzy przejmujące portrety mieszkańców współczesnego Tajpej.

A więc co możemy powiedzieć o życiu wewnętrznym jego bohaterów, czyli tym na czym chcę się skupić w moim wystąpieniu? Kobieta: dość energiczna singielka, często w typie yuppie i mężczyzna: zawsze tak samo bierny samotnik. Oboje są introwertyczni, nieśmiali, dotkliwie odczuwają swoją samotność. Niezdolni do wyrażania i recepcji uczuć, nie potrafią komunikować się werbalnie. Oboje zapadnięci w swoich wewnętrznych światach, pogrążeni w melancholii, nie odczuwają satysfakcji z działań, które wypełniają im życie. Więź z drugim człowiekiem jest dla nich potrzebą nadrzędną. Niemożność jej zrealizowania, przekroczenia siebie i wniknięcia w treści wewnętrzne drugiej osoby jest dramatem egzystencji odczuwanym przez nich niezwykle intensywnie. Poczucie wyobcowania, alienacji, duchowej pustki to emocje i stany, które ich definiują.

Pojawia się więc kolejne, kluczowe pytanie: a skąd my to wiemy? Jako punkt wyjścia do odpowiedzi zaprezentuję fragment filmu Goodbye, Dragon Inn – będą to jedne z pierwszych ujęć. Pozwoliłam sobie wybrać dość długi fragment, ponieważ Tsai Ming-liang posługuje się nieco innym modelem komunikacji, w którym potrzebny jest czas na wybrzmienie. Pozornie w tych ujęciach nic nie ma, komunikat artystyczny wydaje się nikły. Skąd więc ta charakterystyka, zresztą nie wyczerpująca, światów wewnętrznych bohaterów? Bo kiedy się przyjrzeć okazuje się, że: jest mężczyzna i kobieta i potencjalność spotkania. Znajdują się w dwóch różnych przestrzeniach, choć blisko siebie. Znakiem ich alienacji i odseparowania jest ściana dzieląca kadr na dwie części – to bardzo częsty zabieg u Tsaia. On idzie w stronę widza, ona znajduje się z boku, na przecięciu jego drogi. W końcu rozmijają się. On jest zagubiony. Ona jest smutna. Nic nie mówią, prawie nic nie robią, ale otoczenie, w którym się znajdują jest silnie emocjonalnie nacechowane: poprzez chłód kolorów i światła, ciasnotę przestrzeni, w której stoi bohaterka i klaustrofobiczność korytarza, tylko pozornie dającego poczucie rozległości. Ponadto zanim kamera pokaże wnętrze, najpierw eksponuje wejście do kina – szumiące deszczem, mokre, ciemne, z odrapaną ścianą i agresywną czerwienią plakatów, z wieloma liniami fragmentaryzującymi przestrzeń i tym irytująco pulsującym, zimnym światłem neonu. Ta mieszająca różne porządki dzieła mikroanaliza miała na celu zaznaczenie bogactwa treści emocjonalnych i metaforycznych obrazu, mimo ubóstwa w warstwie zdarzeniowej i minimalizmu języka reżysera.

David Bordwell zauważa w Narration in the Fiction Film, że kino artystyczne ujawniło wachlarz możliwości mise-en-scene w wyrażaniu nastroju bohaterów. Tsai Ming-liang pokazuje wachlarz możliwości, jakie daje niwelowanie mise-en-scene. To, co prezentuje tutaj jako ekwiwalent dla konwencjonalnego przedstawiania emocji bohaterów, to psychologizacja przestrzeni. Tło zostaje nasycone elementami emocjonalnymi, zostaje przekształcone w główny nośnik nastroju oraz metaforę sytuacji egzystencjalnej bohaterów. Puste przestrzenie, przedzielone liniami horyzontalnymi lub wertykalnymi, kolory ciepłe kontrastowane z zimnymi, klaustrofobiczne mieszkania, labirynty korytarzy, zniszczone klatki schodowe. Przestrzenie u Tsai Ming-lianga są chłodne, opresyjne, nieprzyjemne. I jest jeszcze woda, która je wypełnia i naznacza dodatkowym walorem emocjonalnym. Woda lejąca się po ścianach, błyszcząca w kałużach, stojąca w mieszkaniach, lub poruszająca się wraz z płynącymi w niej przedmiotami (np. klapkiem i papierosem w Buntownikach neonowego boga). Woda i przestrzeń są długo eksponowane w statycznych ujęciach naznaczonych melancholią, egzystencjalnym, niemal metafizycznym poczuciem braku. Ponadto zawilgocone ściany, z których odkleja się tapeta, fasady budynków spływające deszczem, z których odpadają płaty farby, rozkład, degradacja materii niezwykle sugestywnie oddane i niosące metaforę rozpadu związków międzyludzkich i niszczenia, obumierania wnętrz bohaterów.

Ta metoda ewokowania nastroju poprzez eksponowanie przestrzeni wpisuje się w szerszą strategię antypsychologizmu, którą stosuje tajwański reżyser. Polega ona na rezygnacji z prezentowania treści mentalnych bohatera, a więc z konwencjonalnej psychologizacji. W kinie został wypracowany pewien zespół technik pokazujących życie wewnętrzne postaci: gra aktorska; zbliżenia na twarz eksponujące mimikę i spojrzenia; wykorzystanie muzyki w charakterze komentarza do stanu psychicznego bohatera; dialogi, w których postać albo informuje wprost o swoich odczuciach, albo ujawnia je sposobem mówienia, np. drżącym głosem. Najbardziej wyrazistym sposobem, w jaki manifestuje się obszar życia wewnętrznego jest narracja subiektywna: za pomocą subiektywizacji percepcyjnej patrzymy na świat oczami bohatera, dzięki subiektywizacji mentalnej uzyskujemy bezpośredni wgląd w czyjeś życie wewnętrzne (np. sny, marzenia, retrospekcje). Dodatkowo monologi, w których bohater werbalizuje swoje przeżycia. Zamiast tego Tsai Ming-liang proponuje antypsychologizm. Poza eliminacją z opowiadania wszystkich zabiegów o charakterze psychologizującym, narracja jest skrajnie obiektywna, a dostęp do wnętrza bohatera zastępuje wnikliwa obserwacja behawioralna posunięta aż do fizjologizmu.

Rafał Syska, analizujący twórczość Tsai Ming-lianga, nazywa to „adoracją codziennych wydarzeń”. Oglądamy więc bohaterów jak pracują, przygotowują posiłki, krzątają się po mieszkaniach; Hsiao-kanga jadącego na motorze lub leżącego i palącego papierosa; Mei Lin rozmawiającą przez telefon lub jedzącą w barze (w filmie Vive l’amour). Poza ukazywaniem postaci w fizycznych przejawach ich egzystencji, Tsai Ming-liang portretuje również ich aktywność na poziomie fizjologicznym. Bohaterowie masturbują się, oddają mocz, uprawiają seks, wykonują intymne, czasem wstydliwe czynności.

I w niezwykły sposób ich fizjologia staje się dla widzów płaszczyzną kontaktu i poznania emocjonalnego, ponieważ reżyser pozostawia na ścieżce dźwiękowej zapis akustyki ciał bohaterów jednocześnie eliminując prawie zupełnie warstwę dialogową. Okazuje się to zabiegiem o ogromnym ładunku znaczeniowy i emocjonalnym. Poprzez wyolbrzymienie, zintensyfikowanie dźwięków z obszaru fizycznej aktywności, cisza wokół bohaterów jest bardziej dojmująca. Jan Topolski, analizując dźwięki w kinie Tsai Ming-lianga, nazywa je „efektami obecności” i opisuje kino Tajwańczyka jako „studium fizjologii samotności”. Bohaterowie Tsai Ming-lianga nie potrzebują w związku z tym mówić o swojej alienacji. Odbieramy ich samotność jako przeżycie dla nich tak intensywne, tak totalne w planie egzystencjalnym, ponieważ niekiedy ich ciała wydają się być jedynymi źródłami dźwięku w promieniu wielu kilometrów: kiedy Hsiao-kang oddaje mocz do butelki w Która jest tam godzina? jest tak, jakby w całym Tajpej był tylko on i ten dźwięk. Kiedy Mei Lin płacze w ostatniej scenie Vive l’amour to chociaż znajduje się w parku, a dwa rzędy przed nią siedzi mężczyzna jej płacz brzmi tak, jakby był jedynym dźwiękiem w całym wszechświecie. Na koniec pozostawię Państwa z refleksją Toma Doddsa, który zwrócił uwagę na możliwość potraktowania tych wyolbrzymionych, cielesnych dźwięków jako rodzaju subiektywizacji, swoistego dźwiękowego punktu widzenia. Pisze on: „Ścieżkę dźwiękową Tsaia można by zakwalifikować jako binauralną, tj. widz słyszy dźwięki tak, jak postrzegają je bohaterowie” i jest poddany subiektywnemu fizycznemu doświadczeniu świata poprzez dźwięki.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
(subsydia profesorskie po raz drugi) FLPELPZE34MTBQ3W3YL34RY5OCNVWBTZZH5FFAA
po co żyję, Żyję po raz drugi, Żyję po raz drugi / 21 marzec 2008
(subsydia profesorskie po raz drugi)
MONETARNIE PO RAZ DRUGI
Architektura starożytnej Grecji po raz drugi
Zaufać po raz drugi
(subsydia profesorskie po raz drugi) FLPELPZE34MTBQ3W3YL34RY5OCNVWBTZZH5FFAA
Hughes Charlotte Spróbujmy po raz drugi
Hughes Charlotte SprĂłbujmy po raz drugi
SLD przeciw Kościołowi, czyli jak okraść po raz drugi Nasz Dziennik, 2011 03 08
GEOGRAFIA ppoprawione po raz drugi
33 Hughes Charlotte Namiętności 33 Spróbujmy po raz drugi
199808 piknik po raz drugi
Hughes Charlotte Sprobujmy po raz drugi
Hughes Charlotte Sprobujmy po raz drugi
33 Hughes Charlotte Sprobujmy po raz drugi

więcej podobnych podstron