Coraz bliżej odkrycia tajemniczej 9. planety. Jaka ona jest?
Miesiąc temu świat entuzjastów astronomii obiegła doniosła wiadomość o znalezieniu dowodów na istnienie dziewiątej planety (wcześniej był nią Pluton, ale obniżono jego rangę do planety karłowatej), która przemierza otchłań naszego Układu Słonecznego.
Odkrycia dokonali: Konstantin Batygin i Mike Brown, naukowcy na co dzień pracujący w instytucie Caltech w Kalifornii. Według wstępnych wyliczeń, ma ona mieć rozmiar zbliżony do Neptuna.
Tymczasem bardziej szczegółowymi badaniami nad nową planetą zajęli się natychmiast astronomowie z Francji. Efekt swoich badań opublikowali oni na łamach periodyku Astronomy and Astrophysics. Według nich dziewiąta planeta znajduje się za orbitą Neptuna i okrąża Słońce w ciągu od 10 do 20 tysięcy lat.
Naukowcy przeanalizowali dane uzyskane z sondy Cassini, krążącej wokół Saturna, szóstej planety od Słońca, i uznali, że mogą wykluczyć dwie strefy. Skupili się na analizie ruchu wszystkich planet, ich masie i interakcji ze sobą. Okazuje się, że okrąża ona Słońce po bardzo wydłużonej, owalnej orbicie.
W najodleglejszym punkcie swojej orbity planeta znajdowałaby się zbyt daleko, aby mieć jakikolwiek obserwowalny wpływ na pozostałe planety Układu Słonecznego, tak więc obszar poszukiwań można ograniczyć do połowy całej orbity Planety X. To bardzo znaczące dokonanie, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Astronomowie twierdzą, że obecność takiego ciała mogłaby doskonale tłumaczyć nietypowe zachowanie grupy planet karłowatych w Pasie Kuipera, który znajduje się daleko za orbitą Neptuna.
Dzięki takim wyliczeniom matematycznym odkryto również właśnie Neptuna, a to na podstawie jego oddziaływania grawitacyjnego na Urana.
Naukowcy chcą, aby NASA wydłużyła misję sondy Cassini do roku 2020. Wówczas będzie można jeszcze bardziej zawęzić obszar poszukiwań, wykryć jej ruch na niebie i ostatecznie potwierdzić jej istnienie.