Dzieje zamku Horeszków

W Tyńcu, w gospodzie "Pod Lutym Turem" Maćko z Bogdańca, ciągnący z bratankiem, Zbyszkiem, do Krakowa, opowiada swoje dzieje. Po śmierci brata zostawił majątek pod opieką krewnego opata, kupił zbroję i konia i zaciągnął się pod komendę Jaśka z Oleśnicy. Zebrał ze sobą Zbyszka, który ledwie skończył wówczas 13 lat, ale był chłopcem bardzo silnym. Maćko uczestniczył w obronie Wilna przed Krzyżakami. Opowieść przerywa przybycie Anny Danuty wraz z dworem. Księżna pyta Maćka o nowiny z Wilna. Zaczyna śpiewać młodziutka dwórka Danusia. Jest córką Juranda ze Spychowa i Litwinki, dwórki księżnej Anny Danuty. Matka dziewczynki umarła z przerażenia, gdy na dwór napadli Krzyżacy. Zbyszko ratuje Danuśkę od upadku z ławy i, zachwycony jej urodą, chce zostać jej rycerzem. Ślubuje, że będzie głosił, iż najpiękniejszą i najcnotliwszą panną jest panna Danuta Jurandówna, poza tym zdobędzie dla niej kilka krzyżackich czubów. Podczas modlitwy w opactwie w Tyńcu Zbyszko prosi Boga, by zesłał mu trzech Niemców z pawimi czubami na hełmach. Dwór ciągnie z Tyńca do Krakowa. Naprzeciwko pojawia się tajemnicza postać wielkich rozmiarów. Budzi ogólne przerażenie. Może to siła nieczysta? Odważnie zmierza w stronę nieznajomego Zbyszko. Z bliskiej odległości widzi pawie pióra na hełmie. Jego prośba została więc wysłuchana. Zbyszko naciera. Krzyżak powstrzymuje młodzieńca. Przestrzega: jest posłem, jedzie do króla. Zacietrzewiony Zbyszko nie słyszy. Wreszcie powstrzymuje go potężny rycerz towarzyszący Krzyżakowi. Powała z Taczewa. Poseł krzyżacki, Kuno Lichtenstein, nie chce słuchać żadnych tłumaczeń. Powała z Taczewa proponuje Maćkowi i Zbyszkowi gościnę w swoim domu w Krakowie. Zbyszko podziwia królową Jadwigę, Władysława Jagiełłę i dostojników, którzy pojawiają się na mszy w katedrze. Kuno Lichteinstein podczas śniadania opowiada królowi, jak to pogańskim obyczajem został napadnięty przez polskiego rycerza. Zbyszko zostaje aresztowany. Król nie chce wysłuchiwać próśb Danuśki i księżnej Anny Danuty, wstawiających się za młodzieńcem. Sympatia rycerstwa i dworu przychyla się na stronę Zbyszka, ale Lichtenstein nie odstępuje od oskarżenia o obrazę zakonu. Zbyszko zostaje skazany na karę śmierci. Królowa Jadwiga przedwcześnie rodzi córeczkę Bonifację. Obie są bardzo słabe. Najpierw umiera dziecko, niebawem monarchini. Z Malborka wraca Maćko, który jeździł do wielkiego mistrza wstawić się za Zbyszkiem. W drodze został ranny, uratował go Jurand ze Spychowa. Do Krzyżaków Maćko nie dotarł. W dniu egzekucji Zbyszka Danuśka za radą księżnej i dostojników biegłych w prawie zarzuca swemu rycerzowi zasłonę i woła: "Mój ci jest!". Był to nieco zapomniany starodawny obyczaj, który oddawał skazanego pod opiekę ukochanej. Księżna szykuje zrękowiny młodych. Na skutek odniesionej rany Maćko staje się coraz słabszy. Zamierza wrócić do Bogdańca, by tam dokonać żywota. Zbyszko planuje zbudować w Bogdańcu gródek z mocnej dębiny, okopać go i dopiero wtedy jechać na dwór książęcy, by dostać pas rycerski. Jako rycerz pojedzie do Ciechanowa lub Warszawy na poszukiwanie Lichteinsteina. Maćko popiera ten pomysł. Do księżnej Anny Danuty przybywa Jurand ze Spychowa. Często odwiedza córkę, ale dłużej nigdy nie chce zostać, bo Danuśka nazbyt przypomina mu zmarłą żonę. Zawsze do Spychowa wraca rozżalony i wdaje się w przygraniczne potyczki z Krzyżakami. Zbyszko zmierza na spotkanie z ojcem Danuśki pełen niepokoju. Co Jurand powie na zrękowiny, które wyprawiła księżna? Rycerz ze Spychowa przyjmuje młodzieńca przychylnie. Łączy ich nienawiść do Krzyżaków. Nie przeszkadzają mu śluby rycerskie, jakie Zbyszko złożył Danusi, ale za żonę córki mu nie da. Dlaczego? Nie może powiedzieć. Księżna także nie zna tajemnicy Juranda, ale sprzyja Zbyszkowi i dodaje otuchy. Na pewno na Danuśkę zasłuży i zdobędzie przychylność Juranda. Maćko staje się coraz słabszy. Blisko Bogdańca do Maćka i Zbyszka dołącza na drodze Zych ze Zgorzelic. Nagle na drogę wypada stary żubr, którego Zbyszko zabija jednym strzałem z kuszy. Za zwierzem pojawiają się myśliwi. Na czele córka Zycha - Jagienka. W Bogdańcu niedostatek, dwór zaniedbany, ale z pomocą śpieszy Zych. Przesyła Jagienkę z dwoma wozami wyładowanymi rzeczami i jedzeniem. Jagienka z przyjemnością słucha opowieści Zbyszka o dalekich stronach i walkach, w jakich brał udział. Wyraźnie Zbyszko jej imponuje i podoba się. Zbyszko szykuje się do wyprawy na niedźwiedzia - Maćko potrzebuje dla zdrowia niedźwiedziego sadła. Czekając w lesie na zwierza, rozmyśla o Danuśce. Ogarnia go żal i tęsknota za damą swego serca. Nagle słyszy jakieś kroki, równocześnie wychodzi na niego miś. Zbyszko rzuca się z widłami na zwierzę, rozpoczyna się straszna walka. Siły Zbyszka słabną. Nagle ktoś wbija drugie widły w niedźwiedzia. Z pomocą przyszła Jagienka. Zbyszko odczuwa wdzięczność i podziw dla dziewczyny. Jagienka wytapia garnek niedźwiedziego sadła. Maćko pije z nadzieją na wyzdrowienie. Po kilku tygodniach z boku wychodzi siedzący tam grot. Teraz ranę trzeba posmarować skromem bobrzym. Maćko i Zych chętnie by połączyli Zbyszka i Jagienkę ślubem. Podczas wyprawy na bobra Jagienka opowiada o zalotach Cztana i Wilka. Żadnego z nich nie chce. Zbyszko coraz bardziej podziwia jej urodę, sprawność, odwagę. Gdy wracają z bobrem, Zbyszko zwierza się jej z tęsknoty za Danuśką. Jagienka rozumie, że nie ma sił przeciwstawić się tej miłości. Wracając do domu, płacze. Jagienka przybywa do Bogdańca z wiadomością, że do Zgorzelic przyjechał opat, krewny Maćka, a jej ojciec chrzestny. Maćko postanawia wyjechać dostojnemu krewnemu naprzeciw. Każe się ułożyć na wozie. Opat wyraźnie jest za małżeństwem Zbyszka i Jagienki. Jadąc na mszę do Krześni, Zbyszko trzyma się Zycha ze Zgorzelic i Jagienki, by dowieść, że nie boi się pogróżek Wilka z Brzozowej i Cztana z Rogowa, którzy podobno - według słów opata - chcą dać mu nauczkę i w ten sposób pozbyć się rywala z okolicy. W Krześni Zbyszko służy Jagience, nie dopuszczając do niej dwóch miejscowych adoratorów. Po mszy Zbyszko zawraca z drogi do domu i w krześnieńskiej gospodzie wzywa na pojedynek Cztana i Wilka, którzy nie chcieli uznać Danusi Jurandówny za najpiękniejszą i najcnotliwszą pannę. Do Bogdańca przybywa opat i namawia Zbyszka do poślubienia Jagienki. Przecież wrócił do Krześni, by bić się z Cztanem i Wilkiem. Zbyszko przyznaje: bił się z nimi, ale dla chwały Danusi. Opat wyjeżdża rozsierdzony. Zbyszko szykuje się do drogi na książęcy dwór. Maćko jedzie z wizytą do Zgorzelic. Jagienka nie kryje żalu. Jeśli kiedyś jeszcze zobaczy Zbyszka, to z Jurandówną. Maćko tłumaczy, że nie musi tak być. Jurand nie chce z jakichś powodów dać córki za żonę Zbyszkowi. Jagienka przyznaje się, iż posłała za Zbyszkiem pachołka Hlawę. Ma wiernie służyć swemu panu aż do śmierci. Zbyszko, jadąc do Danuśki, myśli o Jagience. Nie może rozeznać się we własnych uczuciach. Tęskni też za stryjem, po raz pierwszy w życiu opuścił Maćka. Po drodze dogania go Hlawa. Zbyszko początkowo nie chce go przyjąć na służbę, stara się bowiem zapomnieć o Jagience, ale Czech jest uparty. Nagle pojawia się człowiek proszący o pomoc. Handluje relikwiami, dzisiaj koń mu się wyrwał i człowiek został bez broni, a tu noc się zbliża i zaraz wyjdą zwierzęta z boru. Ostatecznie Sanderus, bo tak brzmi imię handlarza, ciągnie się wraz ze Zbyszkiem na dwór księcia Janusza i księżnej Anny Danuty. Tuż przed Ciechanowem Zbyszko spotyka Krzyżaków, którzy jadą w gościnę do księcia. Są to: brat Gotfryd, brat Rotgier i pan Fulko de Lorche z Lotaryngii, który bawi właśnie na krzyżackim zamku. W Ciechanowie dworu nie ma, bo książę wyprawia wielkie łowy w puszczy, a za nim pojechała też księżna z dwórkami. Na dworze w Przasnyszu Danuśka od razu dostrzega Zbyszka i radośnie do niego przyskakuje, nie bacząc na patrzących ludzi. Uroda Danusi zadziwia rycerza de Lorche, a który dotychczas głosił chwałę Ulryki de Elner i z którym chciał się o to bić Zbyszko. Zbyszko towarzyszy księżnej i Danusi polowania. W trakcie polowania jeden z turów rusza w stronę księżnej. Córka Kiejstuta strzela do niego z kuszy, ale nie zabija, tylko rani zwierzę. Na ratunek rzuca się Zbyszko, kilku Litwinów i pan de Lorche. Tur zabija konia de Lorche, a sam rycerz, spadając na ziemię, mdleje. Na rozjuszonego byka rzuca się Zbyszko. Od śmierci ratuje Zbyszka Hlawa. Hugo de Danveld mówi rozpaczającej nad Zbyszkiem Danusi, że niebawem siostra zakonna przywiezie ze Szczytna cudowny balsam gojący. Księżna i dwórki opiekują się rannym de Lorche'em i Zbyszkiem. Przed obliczem księcia Janusza staje pan de Fourcy, gość Zakonu Krzyżackiego, który z jeszcze dwoma współtowarzyszami wyzwał Juranda. Rycerz ze Spychowa podjął walkę: pana Majnegera zabił, de Bergowa pojmał w niewolę, uciekł tylko de Fourcy. Teraz, wspierany przez Krzyżaków, domaga się kary dla Juranda. Książę Janusz odmawia prośbie - sami wyzwali pana na Spychowie. Nie mogąc nic wskórać, Krzyżacy grożą, że bez niczyjej pomocy ukarzą Juranda. Gdy zostają sami, Hugo de Danveld przedstawia pomysł porwania Danuśki. Dla niej Jurand wypuści wszystkich jeńców, odda Spychów i da się wieść na pohańbienie. De Fourcy ma wątpliwości, czy powinien przykładać rękę do porwania Danusi. Grozi, że o całym planie powie księciu. Danveld błyskawicznie uderza nożem i de Fourcy już nie żyje. Zbrodnią mają zostać obciążeni Polacy. Nagle pojawia się Hlawa. W imieniu Zbyszka wyzywa rycerzy zakonnych na pojedynek za oskarżenie Juranda. Ponieważ Hlawa widzi trupa, Danveld próbuje go zabić. Czech jest jednak szybszy. Ucieka. Hlawa opowiada księciu, co zaszło w lesie. Na szczęście wielu dworzan widziało, że Czech pojechał za Krzyżakami bez broni. Książę pasuje Zbyszka na rycerza. Pas i ostrogi zanosi mu Danusia. Przybywa siostra zakonna z obiecanym balsamem i skargą Krzyżaków na Hlawę. Książę płonie oburzeniem. Swoje morderstwo chcą przypisać niewinnemu człowiekowi. Przyjeżdżają wysłannicy od Juranda - podczas pożaru przygniotła go belka. Wzywa do siebie córkę i dziękuje księżnej za dotychczasową opiekę nad dziewczyną. Zrozpaczony Zbyszko prosi księżną, by przed wyjazdem Danusi mogli wziąć ślub. O północy, w tajemnicy przed wszystkimi, ksiądz Wyszoniek udziela młodym sakramentu. Świadkiem są: księżna i pan de Lorche. Rano Danusia odjeżdża do ojca. Zdrowy już Zbyszko udaje się do Ciechanowa, do księcia. Rozpętuje się zamieć. Książęcy ludzie pomagają odnaleźć drogę do zamku gościom. Śnieg przysypał jakiś znaczny poczet. Podobno Juranda ze Spychowa. Razem z książęcymi ludźmi na pomoc śpieszy Zbyszko. Z zaspy wyciągają Juranda. Nigdzie nie ma Danusi. Nie ma też żadnych kobiecych rzeczy. Jurand ocalał, ale wszyscy jego ludzie zamarzli. Jurand odzyskuje świadomość i pyta o córkę. Sprawa się wyjaśnia. W Spychowie nie było pożaru, Jurand nie pisał listu, a więc Danusia została porwana! Nikt nie ma wątpliwości, że stoją za tym Krzyżacy. Książę czuje się osobiście obrażony - to z jego dworu porwano pannę. Wielki mistrz musi nakazać jej oddanie i przeprosić księcia. Jurand wyrusza do Spychowa, tam będzie czekał na informacje od Krzyżaków. Na pewno zechce wymienić Danusię na de Bergowa. Księżna nie chce potęgować jego zmartwienia i nic nie mówi o zaślubinach. Zbyszko jedzie z Jurandem. Podczas drogi do Spychowa Zbyszko wyznaje Jurandowi prawdę. Nie spocznie, dopóki nie odnajdzie Danusi - swojej żony. Jurand milczy, a Zbyszko opowiada całą historię miłości do jego córki. Wreszcie rycerz ze Spychowa przemawia: kiedyś postanowił, że uczyni z Danusi służebnicę Boga, ale nigdy nie był przeciwny Zbyszkowi. Pogodzeni śpieszą w dalszą drogę. W lesie, blisko Spychowa spotykają posłańców ze Szczytna, którzy mają polecenie rozmówić się z Jurandem. Danuśkę porwali zbóje, a Krzyżacy szczęśliwie ją odbili, teraz żądają, by dziedzic Spychowa uwolnił de Bergowa oraz innych jeńców, i pojechał po córkę do Szczytna. Nie wolno mi też nikomu mówić, iż Danusia jest u zakonników. Nic nie mówiąc Zbyszkowi Jurand wyjeżdża o świcie z de Bergowem i innymi jeńcami. Przedtem przedstawił staremu Tolimie, swemu wiernemu słudze, Zbyszka jako zięcia i następcę na Spychowie. Pod murami szczytnieńskiego zamku w Juranda wstępuje nadzieja. Krzyżakom chodzi o niego, a więc gdy będą go mieli w swoich rękach, odeślą Danusię, a w Spychowie czeka na nią Zbyszko - ten nigdy nie da jej skrzywdzić nikomu. Krzyżacy nie otwierają bramy, nie wpuszczają go do środka, chcąc jak najbardziej upokorzyć. Wreszcie wychodzą mu naprzeciw knechtowie i przekazują wolę Danvelda: Jurand ma zsiąść z konia, oddać broń, przywdziać wór pokutny, na szyi zawiesić pochwę od miecza i tak czekać pod bramą, aż łaskawie zostanie wpuszczony. W nocy słyszy śpiew Danusi. Na zamku na Juranda czeka Danveld, Zygfryd de Löwe, bracia Gotfryd i Rotgier. W sali gromadzi się coraz więcej Krzyżaków, którzy z lubością ubliżają bezbronnemu rycerzowi. Wreszcie oddają Jurandowi córkę. Niestety, to nie Danusia, lecz jakaś obłąkana dziewczyna. Krzyżacy zaświadczają, że innej panny w zamku nie ma. Rozwścieczony, nieprzytomny z bólu Jurand roztrzaskuje Danvelda o kamienną posadzkę. Łapie wiszący na ścianie miecz i naciera na Krzyżaków. Ci po pewnym czasie opanowują przerażenie i chwytają ojca Danusi. Zygfryd de Löwe, po śmierci Danvelda nowy zarządca Szczytna, rozmyśla, jak zakończyć całą sprawę. Zakon może mieć pewne kłopoty, zbyt wielu było świadków. Rotgier ma jechać na dwór księcia Janusza i opowiedzieć o całym zajściu: Krzyżacy odebrali z rąk zbójów jakąś pannę, o której mówiono jako o córce Juranda, dano więc znać do Spychowa, gdy jednak Jurand nie rozpoznał w niej swego dziecka, wpadł w szał i pozabijał zakonników, ci musieli go więc pojmać. Rotgier przybywa na dwór księcia. Oskarżając Juranda, domaga się dla Zakonu zapłaty za krzywdy. Oburzeni dostojnicy zarzucają Krzyżakom chytrość. Rotgier wyzywa każdego, kto śmiałby podejrzewać Zakon Krzyżacki o porwanie Jurandówny. Rękawicę podnosi Zbyszko. Na dworze wszyscy boją się o Zbyszka. Będzie się potykał ze znanym i doświadczonym w walkach rycerzem, a poza tym nie wiadomo po czyjej stronie jest łaska Boga, wszak sam Jurand napisał do księdza, iż zbójcy, a nie Krzyżacy porwali jego córkę. Hlawa wyzywa na pojedynek giermka Rotgiera - van Krista. Szybko kończy się walka między giermkami - zwycięzcą jest Hlawa. Walka rycerzy trwa długo. Zbyszko jest silniejszy fizycznie, ale Rotgier lepiej wyszkolony. Wreszcie Rotgier pada, rażony straszliwym ciosem. Zbyszko wraz z panem de Lorche'em jedzie do Malborka z pismami od księcia. Książę prosi, by wielki mistrz nakazał poszukiwania Danuśki i zezwolił na polsko-krzyżacki sąd nad Jurandem. Zbyszko wysyła Hlawę do Bogdańca. Pisze stryjowi o poślubieniu Danuśki i odziedziczeniu Spychowa. Zygfryd de Löwe podejmuje nad ciałem przewiezionego do Szczytna Rotgiera straszną decyzję. Idzie do więzionego w lochu Juranda i każe wypalić mu oko, odciąć język oraz prawą rękę. Mało mu tej zemsty. Postanawia jeszcze zabić Danusię, ale spycha go ze schodów wieży jakaś tajemnicza postać; prawdopodobnie Diederich, kat, który okaleczał Juranda. Hlawa przyjeżdża do Bogdańca. Maćko nie wie, czy się cieszyć, czy martwić ożenkiem Zbyszka. Chciał dla niego Jagienki, ale za Danusią jest łaska książęca i duży majątek. Tyle, że jak Jurandówny nikt nie znajdzie, to Zbyszko nie ożeni się z inną i nie doczeka potomka. Maćko opowiada Hlawie o śmierci Zycha ze Zgorzelic. Pojechał z odwiedzinami do księcia oświęcimskiego Przemka i tam zginął w potyczce z księciem raciborskim. Jagienka nie może spokojnie rządzić w Zgorzelicach, bo nastaje na nią Cztan z Wilkiem. Jagienka postanawia opuścić Zgorzelice, gdzie nie czuje się bezpieczna, i ruszyć z Maćkiem. Maćko udaje się do starego Wilka z Brzozowej z prośbą o opiekę nad Bogdańcem i nad sierotami w Zgorzelicach. Niech dają szczególne baczenie na Cztana. W Bogdańcu czeka na Maćka Jagienka z Anulką Sieciechówną - obie przebrane za pachołków. Jagienka nie może zostać w Sieradzu u opata, jak sobie zaplanowała, bo opat pojechał do Płocka. Jagienka namawia Maćka, by jechać na dwór płockiej księżnej, siostry króla, która cieszy się szacunkiem i poważaniem u Krzyżaków - gdyby coś złego przytrafiło się Zbyszkowi, ona wyjedna pomoc. W Płocku dowiadują się, że chrzestny Jagienki - opat właśnie umarł. Jadąc do Szczytna, spotykają na drodze staruszka niemowę. Hlawa rozpoznaje w nim Juranda . Cały poczet jedzie do Spychowa. Na miejscu Maćko dowiaduje się, że tylko co minęli się za Zbyszkiem, który, mając zgodę od wielkiego mistrza na poszukiwanie Danuśki we wszystkich krzyżackich zamkach, dokądś wyjechał. Ludzie Juranda chcą iść na Krzyżaków, szukać zemsty, ale starzec nie pozwala. Wszyscy rozumieją, że zemstę zostawia Bogu. Jurand z przyjemnością spędza czas w towarzystwie Jagienki. Maćko ciągle nie wraca ze Szczytna, wreszcie przybywa Hlawa z wieścią: Maćko pociągnął do księcia Witolda, a Jagience kazał pozostać w Spychowie. Hlawa opowiada, czego się dowiedział Maćko w szczytnieńskim zamku. Danuśkę Zygfryd de Löwe wywiózł ze sobą gdzieś ku wschodniej granicy, ale na pewno ręki na nią nie podniesie, bo pamięta, że jakąś siła zrzuciła go ze schodów, gdy zmierzał po nią w złych zamiarach po śmierci Rotgiera. Jagienka przekazuje zasłyszane od Hlawy wieści Jurandowi i wzruszona jego cierpieniem wyznaje swoje prawdziwe imię. Jurand nie jest zdziwiony. Przeczuwał, że to dziewczyna, a nie pachołek. Uniesiona żalem i współczuciem Jagienka obiecuje: zostanie z kalekim starcem do czasu, gdy wróci jego córka. Hlawa słyszy na Mazowszu coraz więcej skarg na okrucieństwo Krzyżaków. Rośnie przekonanie o rychłym wybuch wojny. Siły polskie i litewskie ani chybi zjednoczą się przeciwko Zakonowi. W lasach na wschód od Kowna Hlawa odnajduje Zbyszka i Maćka, którzy przystali do żmudzkich wojsk Skirwołły. Zbyszko odpowiada Maćkowi i Hlawie o poszukiwaniu Danuśki w zamkach krzyżackich. Pismo od wielkiego mistrza otwierało mu wszystkie bramy, aż wybuchły walki ze Żmudzią i Krzyżacy uznali, że glejt stracił swą moc, wojenne prawo jest inne. Nikt nie wie, gdzie Danuśka. Trwają przygotowania do uderzenia na zamek krzyżacki w Nowym Kownie. Po trudnej walce w lesie oddział krzyżacki, który zmierzał do zamku, został pokonany przez Żmudzinów, dowodzonych przez Maćka i Zbyszka. Okazało się, że na czele sił krzyżackich jechał pan de Lorche. Zemdlonego rozpoznaje Hlawa. De Lorche dowiaduje się od Zbyszka, jaka jest prawda. Krzyżacy wcale nie mają na uwadze szerzenia chrześcijaństwa na Żmudzi. Kieruje nimi żądza zysku i nienawiść. Wśród jeńców wziętych po bitwie znajduje się Sanderus. Twierdzi, że wie, gdzie jest Danusia. Sanderus mówi, że Zygfryd de Löwe i rycerz Arnold zdołali ujść z zamieszania bitewnego i wzięli ze sobą kolebkę, w której podróżuje Jurandowa córka. Teraz na pewno tułają się po puszczy, bo nigdzie w pobliżu nie ma żadnych zamków. Zbyszko rusza w poszukiwaniu żony. Wcześniej wypuszcza de Lorche'a, który czuje się ciągle jeńcem Zbyszka i obiecuje pomoc. W smolarni Zbyszko, Maćko i Hlawa widzą Krzyżaków. Dochodzi do walki. Arnold i Zygfryd zostają ranni. Danusia nie poznaje Zbyszka. Danusia kryje się przed ludźmi, z nikim nie chce rozmawiać, przypomina dzikie przerażone zwierzątko. Oszalały z bólu Zbyszko chce zabić wziętego do niewoli Zygfryda de Löwe. Przeszkadza mu Maćko, nie chce, by bratanek zhańbił swoje imię. Rycerz Arnold nie wiedział, kim jest dziewczyna, którą wieźli. Powiedziano mu, że to opętana przez diabła. Przysięga, iż będzie się uważał za jeńca i nie ucieknie. Maćko każe go rozwiązać. Hlawa wyrusza do Spychowa i zabiera ze sobą Zygfryda, by go oddać Jurandowi. Służka zakonna, która towarzyszyła w drodze anusi Duciekła i zawiadomiła brata Arnolda - Wolfganga. Maćko i Zbyszko stają się jeńcami Niemców. Wolfgang zgadza się wysłać Zbyszka z żoną do Juranda. W niewoli pozostaje Maćko. Na drugi dzień po przybyciu Hlawy do Spychowa przed obliczem Juranda staje Zygfryd de Löwe. Spotkaniu dwóch wrogów towarzyszy burza. Jurand ujmuje nóż wbity w chleb i ku zaskoczeniu wszystkich przecina więzy krępujące Krzyżaka. Wyraża wolę, by puścić go wolno. Tolima odwozi go do granicy. Puszczony wolno Krzyżak wiesza się zaraz po odjeździe Tolimy. Nad jego ciałem szaleje burza. Nazajutrz jego zwłoki pogrzebano z polecenia Jagienki, która wraz z Hlawą i Sieciechówną wraca do Płocka. Zbyszko, wioząc Danuśkę ojcu, spotyka się na Mazowszu z powszechną życzliwością. Niestety, Jurandówna jest coraz słabsza. Blisko Spychowa Danusię opuszcza gorączka i wraca jej świadomość. Niebawem umiera. Cały orszak rusza łąkami do Spychowa. Naprzeciw zmarłej córce wychodzi Jurand. Po powrocie do domu traci władzę w ciele, a wkrótce i świadomość. Leży tak kilka tygodni, szczęśliwie się uśmiechając. Ludzie są pewni: rozmawia ze swoją zbawioną córką. Ksiądz Kaleb decyduje po naradzie ze Zbyszkiem wysłać Tolimę na dwór księcia płockiego. Z glejtem od księcia i okupem Tolima ma dotrzeć do Wolfganga i Arnolda von Badenów i uwolnić z rycerskiej niewoli Maćka i Zbyszka. Do Spychowa przyjeżdża pan de Lorche, który mówi o uwięzieniu Tolimy w zamku w Lubawie i Maćka w Malborku. Maćka dawno by już Krzyżacy zabili, gdyby nie bronili go bracia Badenowie, spodziewający się pokaźnego okupu, i gdyby pan de Lorche nie ogłosił, że jest jeńcem Zbyszka, który w odwecie za śmierć stryja na pewno pozbawi go życia. De Lorche radzi, żeby Zbyszko przyłączył się do dworu króla Jagiełły. Polski władca ma się wkrótce spotkać z Krzyżakami, którym zależy na dobrych stosunkach z nim, może więc Zbyszko załatwi wiele dobrego dla siebie. W gospodzie w Płocku Zbyszko spotyka Tolimę, który uciekł z krzyżackiej niewoli. Dowiaduje się też o bytności w Spychowie Jagienki i o tym, że jest ona teraz dwórką na płockim dworze. U księcia Zbyszko spotyka Powałę z Taczewa. Na płockim dworze łaskawie rozmawia ze Zbyszkiem księżna Aleksandra i księżna Anna Danuta, która płacze nad Danuśką i losem obojga młodych. Wreszcie do Zbyszka podchodzi Jagienka. Piękna dwórka mało przypomina córkę Zycha chodzącą na polowania i wspinającą się po drzewach. Powała z Taczewa przynosi radosną wieść: Zbyszko został zaliczony w poczet rycerzy, którzy będą towarzyszyć królowi w podróży do Malborka. Rozmowy króla Jagiełły z Krzyżakami w Raciążku nie doprowadzają do zgody. Zakon twierdzi, iż chce uniknąć wojny, ale upiera się przy swoich prawach do Żmudzi, którą kiedyś otrzymał od księcia Witolda. Teraz propozycje Krzyżaków brzmią jednoznacznie: niech Polacy nie mieszają się do walk Zakonu z Witoldem, to prędzej będzie można zasiąść do rozmów o przyszłości ziemi dobrzyńskiej. Umówiono się tylko co do wymiany jeńców. Do Malborka po polskich jeńców jedzie Zyndram z Maszkowic, Powała z Taczewa i Zbyszko z Bogdańca. Komtur malborskiego zamku pokazuje polskim wysłannikom twierdzę. Zbyszko spotyka Maćka bardzo osłabionego. Siedział w lochach i odnowiła mu się dawna rana. Maćko jest też przygaszony potęgą krzyżacką. Niełatwo będzie ją pokonać. Podczas uczty na zamku Powała z Taczewa zwija ręką tasak do mięsa w trąbkę. Tej sztuki nie umie powtórzyć Arnold von Baden. Brakuje mu siły. Po powrocie do Płocka Maćko i Zbyszko dowiadują się, że Jagienka pojechała do Spychowa doglądać umierającego Juranda. Jadą za nią. Na miejscu okazuje się, że Jagienka dba o trumnę Danusi. Po śmierci Juranda Zbyszko sugeruje, by Maćko i Jagienka wracali do Bogdańca, on musi spełnić śluby, przecież przysięgał przed Bogiem, że zdobędzie dla Danusi pawie czuby krzyżackie. Zwłaszcza że potrzeba mu ruchu, potyczek, wojny, inaczej nie da sobie rady ze smutkiem. Jagienka rozumie go, ale prosi, żeby po wypełnieniu ślubów wrócił do Bogdańca. Trumienkę Danusi wezmą ze sobą i złożą w Krześni. Trwają narady, co zrobić ze Spychowem. Zbyszko nie zgadza się na sprzedaż. Jagienka proponuje, by majątek objął w dzierżawę Hlawa. Ten zgadza się z ochotą, ale chce zostać razem z Anulą Sieciechówną. Jagienka wyraża zgodę. Ponieważ Spychów nie został sprzedany, trumna Danusi pozostaje na miejscu Maćko wywozi do Bogdańca znaczne bogactwa. W Zgorzelicach Jaśko, brat Jagienki, opowiada o ożenku Cztana z bogatą chłopką i śmierci Wilka, który zginął w potyczce na Śląsku. Maćko jedzie do Krakowa, do grobu królowej Jadwigi, bo przysięgał to, gdy leżał raniony krzyżackim brzeszczotem. Zabiera ze sobą Jaśka, który chce zobaczyć kawałek świata. Po powrocie z Krakowa Maćko dogląda gospodarstwa, codziennie przejeżdża do niego Jagienka. Czekają na Zbyszka, wspominają, co im się niedawno przydarzyło. Wreszcie do Bogdańca przyjeżdża długo oczekiwany Zbyszko. Razem z nim Hlawa z żoną. Hlawa opowiada, że Zbyszko złożył na trumnie Danusi i jej matki cały pęk krzyżackich czubów. Sam Zbyszko jest małomówny, słaby, zniechęcony do życia. Maćko rozumie: skończyła się miłość do Danusi, a nowego celu Zbyszko jeszcze nie widzi. Jagienka przyjeżdża ciągle doglądać Zbyszka, on lubi jej odwiedziny, ale nie potrafią wyjść sobie naprzeciw. Jagienka pomaga Zbyszkowi ułożyć włosy i ta wzajemna bliskość sprzyja wyznaniu miłości. Maćko nie posiada się ze szczęścia. Młodzi zamieszkują w Moczydłach, a Maćko wznosi dla nich w Bogdańcu kasztel. Jagienka rodzi bliźnięta - Maćka i Jaśka. Cała okolica zazdrości Zbyszkowi pięknej i zaradnej żony. Do kasztelu Zbyszko z Jagienką i trzema już synami przeprowadzają się dopiero w piątym roku małżeństwa. Maćko pozostaje w dawnym domu. Chce mieszkać tam, gdzie się urodził. Maćko jedzie do Malborka wyzwać Kuno Lichteinsteina - ślubował kiedyś stoczyć z nim walkę, musi słowa dotrzymać. Wraca do Bogdańca zły. Lichteinstein nie przyjął wyzwania, został komturem i mówią, że mogą go wkrótce wybrać na wielkiego mistrza. Maćko co prawda zabił w pojedynku Lichteinsteina, ale innego, krewnego Kuna. Po śmierci wielkiego mistrza i wyborze nowego - Ulryka von Jungingena wszyscy szykują się do wojny polsko-krzyżackiej. Wreszcie wojna! Zbyszko i Maćko wyjeżdżają z Bogdańca. W obozie wojskowym Zbyszko spotyka pana de Lorche'a, który walczy po stronie księcia Janusza, i Hlawę. Jest też Sanderus. Pod Tannenberg ściągają wojska polskie i litewskie. Przygotowania do bitwy. Król Władysław Jagiełło uczestniczy w mszy. Krzyżacy przysyłają dwa miecze, by wyciągnąć siły polskie na pole bitwy. Polskie rycerstwo rusza do boju, śpiewając "Bogurodzicę". Maćko szuka na polu bitwy Kuno Lichteinsteina, wreszcie znajduje go. Stają do walki. Maćko zwycięża. Po zwycięskiej bitwie Maćko i Zbyszko wracają do Bogdańca. Zbyszko doczekał czasów, gdy z Malborka wyjeżdżał wielki mistrz, a wjeżdżał polski wojewoda, by objąć we władanie zamek i krainę aż po wybrzeże Bałtyku.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Uczta w zamku Horeszków, Szkoła, Polski
Historia zamku Horeszków
HISTORIA ZAMKU HORESZKÓW OPOWIADANIE
OPOWIEŚĆ GERWAZEGO O HISTORRI ZAMKU HORESZKÓW PLAN WYDARZEŃ
HISTORIA ZAMKU HORESZKÓW
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI DO KOŃCA STAROŻYTNOŚCI
Tajemnice księżyca, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Dziwne kolorowe obiekty spadały na terenie Stanów Zjednoczonych, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZ
Wielka kometa w 2013 roku, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Chemtrails, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE - HOLOKAUST ( 1939 - 1945 )
Z tajnych archiwów - Trzecia bomba atomowa, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Rząd niszczy tajne archiwa poświęcone UFO, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Dźwięki z dawnych wieków, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Wstrząsy w okolicy japońskiego superwulkanu, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Zaświeci sztuczne Słońce, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE

więcej podobnych podstron