TEORIA RELACJI Z OBIEKTEM
Teorie relacji z obiektem należą do grupy teorii psychoanalitycznych; sięgają początków lat 40., lecz rozwijają się aktywnie do chwili obecnej.
Teorie relacji z obiektem zajmują się relacją pomiędzy podmiotem a drugą osobą, określaną mianem „obiektu”.
OBIEKT rozumiany jest w psychoanalizie jako wewnętrzna, psychiczna reprezentacja drugiej osoby, w różnym stopniu zbliżona do obiektu faktycznego.
Zwraca się szczególną uwagę na przebieg wczesnodziecięcych relacji z matką, uważając, że są one wzorcem (prototypem) późniejszych relacji z innymi oraz podstawą kształtowania się struktury Ja dziecka.
Prawidłowy przebieg wczesnodziecięcych relacji z matką przesądza o: późniejszym
funkcjonowaniu jednostki, o zdrowiu psychicznym (lub o jego braku). Człowiek
w relacji drugą osobą zyskuje wewnętrzne poczucie spójności i uporządkowania, które pozwala radzić sobie z trudnościami w życiu codziennym oraz umożliwia panowanie nad otoczeniem. Człowiek zyskuje też stabilne granice pomiędzy sobą a otoczeniem, które jako ważny wskaźnik dobrego wyodrębnienia się Ja oznaczają, że człowiek oprócz poczucia więzi z innymi umie zachować dystans i poczucie własnej psychicznej odrębności.
Rozwój człowieka przebiega od stanu całkowitej zależności od matki do uzyskania względnej niezależności (ukształtowania się finalnego stadium rozwoju zwanego m.in. jako: dojrzała zależność, autonomiczne ego, poczucie tożsamości, Ja / Self).
Założenia teorii relacji z obiektem:
Siłą napędową / głównym motywem działania jest dążenie do obiektu.
Self kształtuje się w procesie rozwoju wczesnodziecięcych relacji z obiektem. Stadia rozwoju wyznacza różnicowanie pomiędzy obiektem a sobą oraz przechodzenie od zależności od obiektu do niezależności.
Relacje pomiędzy podmiotem a obiektem kształtują się poprzez mechanizmy ich uzewnętrzniania (projekcja, introjekcja lub identyfikacja projekcyjna). Większość zachowań można wyjaśnić przeniesieniem wzorców relacji z matką na relacje interpersonalne z obiektami znaczącymi w życiu dorosłym.
Koncepcja Margaret Mead; rozwój człowieka ujmowała jako indywiduację:
W stadium autyzmu niemowlę skoncentrowane jest na własnych procesach
fizoologicznych i nie wykazuje zainteresowania swoim otoczeniem społecznym.
Stadium symbiozy to całkowita zależność dziecka od matki - obraz siebie i matki jest wówczas łączny.
Stadium separacji - indywiduacji obejmuje złożone procesy oddzielania się od matki,
w których dziecko zyskuje zdolność różnicowania pomiędzy sobą a rodzicem oraz względną niezależność. Do procesów oddzielania się od matki teoretycy relacji
z obiektem przywiązują dużą wagę, toteż w stadium trzecim wyróżniono aż cztery fazy:
W fazie różnicowania jako naturalny element rozwoju pojawia się lęk przed
rozdzieleniem, związany z początkiem procesu odróżniania matki od innych osób.
W fazie praktyki przeciwnie - dziecko ma poczucie omnipotencji, wszechmocy, którego źródłem jest nierozdzielony jeszcze obraz matki i siebie, pozwalający mu na swobodne badanie otoczenia i czerpanie z tej czynności satysfakcji.
W fazie ponownego zbliżania, kiedy wzrasta świadomość własnej odrębności, matka zaczyna być spostrzegana jako dobra lub zła w zależności od tego, czy na coś zezwala, czy czegoś zabrania, ten dwuwartościowy obraz matki wywołuje tzw. kryzys zbliżania, czyli otwarty konflikt między autonomią i zależnością. Napady wściekłości, nietolerowanie rozstań i ograniczeń oznaczają próby wyrażenia własnego Ja.
Wreszcie w fazie konsolidacji rozszczepiona wartościowość rodzica zostaje zintegrowana w jeden realistyczny jego obraz, a dziecko rozumie, że matka jest zarówno dobra, jak i zła. Jest to też okres kształtowania się stałości obiektu.
Donald Winnicott: uważał, że matka powinna zaspokajać swoje potrzeby, gdyż dopiero wówczas będzie mogła lepiej opiekować się dzieckiem i w pełni zaspokoić potrzeby dziecka. Pierwszą fazę rozwoju człowieka charakteryzuje absolutna zależność od matki - jest to faza trzymania dziecka na rękach. Trzymanie jest prototypem opieki nad niemowlęciem i wzorcem tzw. sprzyjającego otoczenia, od którego zależy najwcześniejsza integracja Ja. Pierwsza integracja Ja to poczucie ciągłości własnego istnienia, doświadczenie „bycia”, które musi wyprzedzać reagowanie. Dlatego pierwsze potrzeby dziecka powinna zaspokajać matka, która jeśli identyfikuje się z tymi potrzebami i pozwala, by rozwój przebiegał wg naturalnego
planu jest wystarczająco dobrą matką. Jeżeli dziecko samo musi zaspokajać swoje potrzeby, zanim doświadczy „bycia”, narażone jest na silnie zagrażający lęk agonalny, jestto lęk przed unicestwieniem, doświadczany jako panika i rozpacz. Dalszy rozwój dziecka zależy od tego, czy początek relacji z matką był dobry. W tym sensie matka stanowi pomocnicze ego niemowlęcia, pozwalając na ukształtowanie się autonomicznego ego dziecka.
Winnicott wprowadził pojęcie obiektu przejściowego – jest nim zabawka (najczęściej kocyk lub miś), do której dziecko jest przywiązane i która przynosi mu ukojenie pod nieobecność matki. Obiekt przejściowy jest pomostem pomiędzy rzeczywistością
subiektywną a obiektywną, ponieważ choć należy do zewnętrznego świata obiektu - to doświadczany jest jako przynależący do Ja.
Doświadczenie wystarczająco dobrego przywiązania ułatwia bezpieczną separację, czyli oddzielenie od matki, umożliwia bowiem wytworzenie się stałego, spójnego i odrębnego obrazu matki i siebie. Jeśli początek rozwoju nie będzie dobry, uformuje się osobowość
schizoidalna, w której zbliżanie się do innych zagraża poczuciem fuzji - utraty granic Ja,
a oddalenie wywołuje lęk przed unicestwieniem i objawy doświadczenia nie-Ja.
Model relacji z obiektem sugeruje, że w relacji kluczową rolę odgrywają mechanizmy projekcji, introjekcji, a także projekcyjnej identyfikacji, które opisała Melanie Klein.
Projekcja oznacza rzutowanie na obiekt własnych pragnień i lęków,
Introjekcja odwrotnie - przyjmowanie uczuć i potrzeb obiektu jako własnych.
W obydwu wypadkach podmiot może utożsamiać się z rzutowanymi lub przyjmowanymi uczuciami, a mechanizmy te nazywane są odpowiednio: projekcyjną lub introjekcyjną identyfikacją. Kierują one uwagę na przeniesienie - proces, w którym uczucia i konflikty, pierwotnie przeżywane wobec obiektu znaczącego, przenoszone są na analityka. Analityk, pełniąc funkcję obiektu, wzbudza w pacjencie te same lęki, nadzieje czy poczucia winy, które pacjent przeżywał w stosunku do matki i które trwają w jego psychice
w niezmienionej, nieprzepracowanej postaci. Pacjent, przyjmując wobec analityka taką postawę, jaką kiedyś rodzic przyjmował wobec niego, może na przykład ograniczać lub pouczać terapeutę, przeistaczając się w kontrolującą matkę (identyfikacja projekcyjna). M. Klein wyróżniła dwie fazy rozwoju w pierwszym roku życia człowieka:
Faza paranoiczno – schizofreniczna: następuje rozszczepienie obiektu na dobry i zły. Nie ma możliwości zrozumienia, że jedna osoba może być jednocześnie dobra i zła. Dominuje lęk.
Faza depresyjna: następuje, gdy dziecko potrafi połączyć dwa elementy (całościowe przeżywanie obiektu). Poczucie utraty – potrzeba odzyskania poprzedniego obiektu. Zmniejsza się lęk.
PSYCHOLOGIA SELF Heinza Kohuta: zasadnicza różnica pomiędzy teorią Kohuta teorią relacji z obiektem tkwi w poglądzie na ostateczny wynik rozwoju self.
Teorie relacji z obiektem proponowały schemat rozwojowy; w którym podmiot osiąga psychologiczną niezależność od wspierającego go obiektu.
Kohut natomiast zakłada, że potrzeba znaczących osób, na których można polegać, trwa przez całe życie i nigdy nie wygasa. W naturę człowieka wpisane jest to, że potrzebuje on, by inni nań reagowali, że doświadcza harmonijnie siebie tylko wówczas, kiedy doświadcza, też wspierających reakcji osób ze swego otoczenia. Psychologia self przekonuje, że inni, będąc przedmiotem naszego szacunku i podziwu, są dla nas źródłem siły. Kohut zbudował teorię self wokół idei narcyzmu, który psychoanalizie klasycznej rozumiany był jako „miłość do samego siebie”, równoznaczna z osłabieniem więzi z innymi wskutek zaabsorbowania sobą. Kohut zdjął z narcyzmu odium pejoratywnego znaczenia
i uznał, że jest to zespół przyjemnych odczuć związanych ze sobą: przekonanie, że jest się centrum świata, satysfakcja ze swego funkcjonowania, a także przyjemność czerpana z bycia podziwianym przez innych. Kohut uznał, że narcyzm przeżywany jest w związku z obiektem, jednakże obiektem szczególnego rodzaju - obiektem self. Self - obiekt to obiekt doświadczany przez podmiot jako część i „rozszerzenie” self. Tak jak w koncepcji Winnicotta wspierająca dziecko matka stanowiła „pomocnicze ego” niemowlęcia, tak tutaj pierwsza osoba znacząca doświadczana jest jako obiekt self.
Kohut we wczesnej relacji dziecka z matką wyróżnia dwa aspekty:
potwierdzanie przez rodzica poczucia doskonałości i wielkości dziecka oraz
podziwianie rodzica przez dziecko - przypisywanie mu, jako self - obiektowi,
wyidealizowanych zdolności i właściwości.
Obydwa aspekty stanowią podstawowy program rozwoju, który dalej realizuje się jako dwa bieguny self. Wokół aspektu pierwszego - potwierdzania przez rodzica doskonałości dziecka - tworzy się biegun ambicji i celów. Pochodną aspektu drugiego - idealizowania i podziwu wobec rodzica - jest biegun ideałów. Obydwa bieguny mogą funkcjonować kompensacyjnie
i równoważyć się nawzajem: rozwinięte ambicje mogą wspierać ideały, a nawet pomagać
w ich tworzeniu. Ideały zaś - odwrotnie - będą pobudzać rozwój ambicji. Relacja pomiędzy ambicjami i ideałami tworzy „łuk napięcia”, który Kohut traktuje jako napięcie twórcze, oznaczające stałą aktywność psychiczną. Relacja ta w większym stopniu decyduje o spójności self niż zmieniająca się treść konkretnych ambicji czy ideałów. Jeśli we wczesnej relacji rodzic nie potwierdza ważności dziecka lub jeśli nie ma ono możliwości idealizowania rodzica to jest to doświadczenie traumatyczne, które powoduje patologiczny rozwój osobowości w postaci zaburzeń narcystycznych. Polegają one na ciągłym dążeniu do doskonałości, patologicznym uzależnieniu od uznania innych ludzi, przy jednoczesnej niezdolności do troszczenia się o innych i nawiązywania z nimi ciepłych
i satysfakcjonujących związków.
Kohut wprowadził nowe elementy psychoterapii. Zwrócił uwagę na relację psychoterapeutyczną. Wyodrębnił przeniesienie lustrzane – pacjent umieszcza w terapeucie swoje cechy; przeniesienie idealizujące – terapeuta jest traktowany jako pozytywna część własnego Ja.