Sprawozdanie z koncertu zespołu Mosty na rynku w Tarnowie 05.07.2013:
Pomimo pewnego rozczarowania niektórych ludzi, którzy przyszli specjalnie na koncert MOSTÓW, spodziewając się ich na dużej scenie (wśród nich i ja), koncert jak zawsze wypadł rewelacyjnie! Oprócz sporej rzeszy fanów, oraz przyjaciół artystów, Mosty zgromadziły w okolicach "sceny" całkiem pokaźną (zwłaszcza przy uwzględnieniu prowizorycznych warunków!) grupę przypadkowych przechodniów, którzy nie mieli pojęcia o ich istnieniu, ani o koncercie, a słysząc występ zatrzymywali się z zainteresowaniem i w większości zostawali do końca, co jest na prawdę dużym sukcesem. Najlepiej było to widoczne podczas 20 minutowej, planowej, przerwy na happening „Aspirantów”. Istniało realne ryzyko, że większość ludzi rozejdzie się, nie czekając na drugą część koncertu, wracając do swoich planów przerwanych wcześniej
zainteresowaniem koncertem nie znanej im dotąd grupy. Zazwyczaj tak by to pewnie wyglądało. Jednak ku wielkiemu zaskoczeniu, większość z nich czekała specjalnie te 20 minut, żeby usłyszeć co jeszcze mają Mosty do zaprezentowania. To samo przezsie mówi wszystko o ogólnych wrażeniach z koncertu i jego atrakcyjności. Było to dla mnie tym samym najlepszym i bezdyskusyjnym dowodem na sukces zespołu w tym występie. Grane były wyłącznie autorskie kawałki, które szczególnie zwracają uwagę swoimi przyciągającymi uwagę, ciekawymi i aktualnymi tekstami. Jest to z resztą, moim zdaniem, największy atrybut Mostów. (Teksty te pisane są przez różnych członków zespołu.) Warunki były na prawdę trudne, chociaż jakość wykonanego koncertu i tak to trochę maskowała. Artyści więc mieli nie łatwe zadanie. Widownia była bardzo zróżnicowana pod względem wieku, oraz, nawet na pierwszy rzut oka, preferencji muzycznych, pozycji społecznej, itd. Mosty, jak sami mówią, kierują swoją twórczość głównie do młodzieży, co jest dosyć naturalne, z racji choćby wieku ich samych. Jednak przekaz zawarty w piosenkach jest zazwyczaj równie dobrze odczytywany i odbierany przez tę trochę starszą część odbiorców. Koncert jak zawsze był niespodzianką, nie tylko dla tych co Mostów słuchali po raz pierwszy, ale i dla "starych" fanów. Na każdym koncercie grupa prezentuje nieco inne interpretacje muzyczne i wokalne swoich utworów. W tym przypadku, na ową interpretację, z pewnością wpływ miały warunki, ale nie tylko. Naturalnie, jak to jest w przypadku wystąpień na żywo, pojawiła się jakaś wpadka i jakieś drobne niedociągnięcia, ale one się zdarzają nawet profesjonalny, znanym zespołom, a niektórym z nich nawet na każdym koncercie i to zdecydowanie poważniejsze, o czym osobiście się przekonałem. Ponadto te niedociągnięcia, które wystąpiły podczas tego koncertu związane były z pewnym niezgraniem się zespołu, a musimy pamiętać, że Mosty są młodą grupą, młodych ludzi, grających ze sobą od stosunkowo niedawna, którzy w dodatku oprócz standardowych obowiązków ludzi w ich wieku, wszyscy angażują się, mniej lub bardziej, w wiele innych projektów artystycznych, nawet nie tylko tych muzycznych, ale również z innych dziedzin sztuki (tj. aktorstwo, malarstwo, itd.), poświęcając im czas, uwagę i energię, a mimo to potrafią dać taki koncert! Z całą pewnością, i myślę że praktycznie wszyscy się z tym zgodzą, drzemie w nich, jako zespole, ogromny potencjał. I teraz zadanie uświadomienia im ich potencjału spoczywa nie na nikim innym, jak właśnie na nas - fanach Mostów, którzy możemy podejść do nich po koncercie i pogratulować im, przychodzić na następne koncerty, no i oczywiście dobrze się na nich bawić. W tym przypadku koncert miał atmosferę, którą ja najbardziej odebrałem, jako poznawczą, ze względu na to, iż był on przed w większości nową publicznością, i jak wspominałem, bardzo zróżnicowaną, a w dodatku na tej prowizorycznej „scenie”. Opinie po koncercie, które do mnie dotarły były w większości bardzo pozytywne, a ciekawe jest to, że każdy na co innego zwrócił szczególną uwagę. Więc może każdy w Mostach znajdzie coś dla siebie ciekawego? Nie spotkałem ani jednej osoby, której koncert się po prostu nie podobał! Najmniej pozytywną opinia, jaką usłyszałem brzmiała "dało się przy tym spokojnie posiedzieć", a trochę ludzi spytałem o zdanie po koncercie. Przy tej liczbie osób, która była, brak stanowczej krytyki z jakiejkolwiek strony jest kolejną wskazówka dla zespołu, czy w dobrym kierunku zmierza i czy warto dalej to robić. Tym bardziej, że na prawdę wielu było takich, którzy słyszeli te piosenki pierwszy raz i byli pod szczerym wrażeniem, który demaskowały ich na tyle silne emocje. Także ogromne gratulacje dla zespołu, spisali się bardzo dobrze. Czekamy na następny koncert, na który na pewno przyjdzie już większą ilość osób świadomych tego, na koncert jakiego zespołu przyszła. Oraz docelowo oczekuję oczywiście na płytę kiedyś, a być może, na co mam wielką nadzieję, już nawet za nie długo? Powodzenia Mosty!