Romans historiozoficzno-erotyczny o princessie Doni i Ditku
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1998
kap. II próg
Princessa Donia krwi błękitnej jak sam błękit |
a |
Co na kopułach cerkwi tłem dla złotych gwiazd, |
a E |
Od dziecka miała cały świat w zasięgu ręki |
E7 |
I preceptorów zagranicznych też w sam raz. |
E7 a |
Jej tatuś jeździł w tajnych misjach do Paryża |
a |
Skąd rękawiczek i pachnideł słał jej w bród, |
A7 d |
Czym swej wierności Matce Rosji nie ubliżał, |
d a |
Bo wzorem Lwa Tołstoja kochał prosty lud. |
E7 a |
|
|
Paryski atłas cudnie lśnił na złotych dłoniach |
A d |
Gdy malowała akwarelą sielskie błonia |
d H E7 |
Princessa Donia. |
E7 a |
|
|
Parobek Ditko (pochodzenie podejrzane - |
a |
Przynajmniej twierdził tak prowincjonalny pop) |
a E |
Wyganiał gęsi na pastwisko w boży ranek |
E7 |
I raczej nie mył się, bo prosty był zeń chłop. |
E7 a |
Nie umiał pisać, ani czytać, bo i po co, |
a |
Nie przeszkadzało to nikomu ani mu |
A7 d |
I tylko gniotąc paznokciami pluskwy nocą |
d a |
Z pamięci to i owo nucić zwykł do snu. |
E7 a |
|
|
Tak podśpiewywał, gonił pluskwy, pachniał brzydko, |
A d |
Zagapiał w chmury się i gonił gęsi witką |
d H E7 |
Parobek Ditko. |
E7 a |
|
|
Jak się spotkali - cham i kwiat arystokracji - |
a |
To jedna z tych niewyjaśnionych nigdy spraw. |
a E |
Zapewne książę bawił znów na delegacji, |
E7 |
A córka z pędzlem w dłoni kwitła pośród traw. |
E7 a |
Ditko się zbliżył, żeby zajrzeć w jej obrazek |
a |
(Najpierw poczuła, nim dostrzegła na tle pól) |
A7 d |
I zgrabnym noskiem powściągnęła swą odrazę - |
d a |
Wszak tatuś mówił jej by kochać ziemi sól. |
E7 a |
|
|
Nieszczęsny speszył się bo myślał niezbyt szybko, |
A d |
Więc jej zaśpiewał tak jak umiał z lekką chrypką |
d H E7 |
Parobek Ditko: |
E7 a |
|
|
„Kazała meni maty |
C G |
Z chłopcami pohulaty |
G C |
Pohulaj sobi Doniu |
d a |
Ja tobi ne boroniu. |
E a |
|
|
A ja sobi hulaju |
C G |
Jak rybka po Dunaju |
G C |
Jak rybka z okuncami |
d a |
Ja moloda z chłopcamy”. |
E a |
|
|
Nad skutkiem pieśni niech zaszumią traw grzywacze, |
a |
Wśród których błyska już bez rękawiczki - dłoń. |
a E |
Dość, że się długo niosła z wiatrem w dal przeznaczeń |
E7 |
Paryskich perfum i rubachy Ditka woń. |
E7 a |
Nie potępiajcie zbyt pochopnie płochej Doni, |
a |
To z obcych nauk wszak wynikło całe zło! |
A7 d |
Z zachodnich mędrków żaden jej nie uświadomił, |
d a |
Że imię Ditko znaczy Diabeł - tylko to! |
E7 a |
|
|
Nie żałowała tej niewiedzy - ot, ironia! |
A d |
Wdychając Ditki woń siarczystą jak amoniak |
d H E7 |
Princessa Donia... |
E7 a |
|
|
Gdy wyszła na jaw mezaliansu konsekwencja |
a |
A Ditko zniknął - w końcu to diabelski fach - |
a E |
Wziął do Paryża córkę Jego Ekscelencja |
E7 |
Gdzie pozostawił ją z jej grzechem i we łzach. |
E7 a |
|
|
Rozkwitła wkrótce nad Sekwaną jak piwonia, |
A d |
Śpiewając w kabaretach, popijając koniak |
d H E7 |
Princessa Donia... |
E7 a |
|
|
„Kazała meni maty |
C G |
Z chłopcami pohulaty |
G C |
Pohulaj sobi Doniu |
d a |
Ja tobi ne boroniu. |
E a |
|
|
A ja sobi hulaju |
C G |
Jak rybka po Dunaju |
G C |
Jak rybka z okuncami |
d a |
Ja moloda z chłopcamy”. |
E a |
|
|
Aż minął czas błękitnokrwistych darmozjadów |
a |
I stepem pomknął rączo całkiem inny śpiew, |
a E |
W zawiei dziejów tatuś Doni znikł bez śladu, |
E7 |
Bo przyszli tacy, co czerwoną mieli krew. |
E7 a |
Przyszli położyć kres przesądom i podziałom, |
a |
Paryskim woniom, akwarelom, itd... |
A7 d |
Snadź się musiało właśnie stać to, co się stało, |
d a |
A co się stało, to już każdy dobrze wie. |
E7 a |
|
|
Z ukrytą w pasie z nabojami rękawiczką |
A d |
Szedł przeciw cerkwiom, mezaliansom i zabytkom |
d H E7 |
Komisarz Ditko. |
E7 a |
|
|
Zmieniały rzeki bieg i stepy pustynniały, |
a |
Stóp milionowe ślady zasypywał pył, |
a E |
Stawało hańbą się, co było źródłem chwały |
E7 |
I ci na czele - odpadali nagle w tył. |
E7 a |
A w „Moulin Rouge” śpiewała wciąż Princessa Donia |
a |
Żeby miał za co ssać ostrygi Ditka syn; |
A7 d |
W samotne noce rozmyślała z twarzą w dłoniach |
d a |
Co też z jej diabłem zrobić mógł Czerwony Młyn... |
E7 a |
|
|
I nagle zjawił się - jak nagle kiedyś zniknął |
A d |
Sterany bies - ze srebrną na policzku nitką |
d H E7 |
I z nią zaśpiewał - tak jak umiał - z lekką chrypką |
|
Emigrant Ditko... |
E7 a |
|
|
„Kazała meni maty |
C G |
Z chłopcami pohulaty |
G C |
Pohulaj sobi Doniu |
d a |
Ja tobi ne boroniu. |
E a |
|
|
A ja sobi hulaju |
C G |
Jak rybka po Dunaju |
G C |
Jak rybka z okuncami |
d a |
Ja moloda z chłopcamy”. |
E a |