10.12.09
Dowody cz.II
Edyta Z. pracowała w Polskich Kolejach Państwowych jako motorniczy, prowadząc składy pociągu TLK „Celebryta” na trasie Kraków – Warszawa. Ponieważ praca maszynisty nużyła ją niesamowicie postanowiła w tym czasie napisać doktorat. Pisanie nie wychodziło jej jednak zupełnie, więc nauczyła się szydełkować i aby jeszcze bardziej umilić sobie czas, zabierała na drogę w dwulitrowej butelce po Fancie napój składający się z wódki i napoju pomarańczowego wymieszanych w proporcjach 1:1, który spożywała, zagryzając smażoną kiełbasą, w wagonie Wars. W okolicach Włoszczowej miała już zazwyczaj ok. 2‰ alkoholu we krwi i dopiero wtedy wracała do lokomotywy, gdzie smacznie drzemała aż do stacji Warszawa Centralna. Pewnego dnia Edytę Z. wyrwał z drzemki głośny huk. Jak się okazało, Edyta Z. nie zauważyła ograniczenia prędkości do 20km/h - ustanowionego z uwagi na budowę interkontynentalnego lotniska dla samolotów pasażerskich we Włoszczowej. W efekcie swego niedopatrzenia, Edyta Z. z prędkością 150 km/h wjechała na remontowany fragment torów. W wyniku katastrofy pięcioro pasażerów pociągu odniosło średnie obrażenia, zniszczeniu uległa nowa lokomotywa i 4 wagony. W czasie rozprawy toczącej się przed sądem I instancji, adw. Weronika M. - obrońca Edyty Z., złożyła wniosek o dopuszczenie opinii biegłego lekarza toksykologa, z uwagi na konieczność wykazania związku pomiędzy nienajlepszą sprawnością psychomotoryczną Edyty Z. w chwili zdarzenia, a stanem nietrzeźwości oskarżonej oraz wykazania, że stan nietrzeźwości wpływa negatywnie na zdolność prowadzenia pojazdów szynowych. Nadto Weronika M. przedstawiła ekspertyzę prawną autorstwa prof. dr hab. Piotra K., eksperta w dziedzinie katastrof komunikacyjnych i obiektywnego przypisania skutku, który zwracał w niej uwagę na fakt, że dla przypisania oskarżonej sprawstwa katastrofy kolejowej należy wykazać, że miała ona obiektywną możliwość zapobiegnięcia skutkowi w postaci katastrofy, w sytuacji w której robotnicy nie oznaczyli właściwie miejsca remontu torów i ograniczenia prędkości, i że gdyby nie stan nietrzeźwości oskarżonej, do katastrofy z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością by nie doszło. Który sąd będzie właściwy do zbadania sprawy w I instancji? Jak sąd ustosunkuje się do pierwszego wniosku dowodowego adw. Weroniki M.? Jak sąd I instancji powinien odnieść się do ekspertyzy autorstwa prof. dra hab. Piotra K.?
Sędzia Jan M. był wielkim fanem serialu Klan, Chirurdzy, House MD, Na dobre i na złe, Szpital na peryferiach, Doktor Ewa i Ostry Dyżur, czytał też wszystkie harlequiny z serii „Medical Romance” oraz podręczniki medyczne. Jego radość była zatem ogromna, gdy przydzielono mu sprawę Tomasza K.- znanego chirurga, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch pacjentek. Sędzia Jan M. dopuścił zarządzeniem dowód z opinii biegłej dr n. med. Janiny M. z Akademii Medycznej w W. oraz biegłych lekarzy chirurgów z Akademii Medycznej w B. Opinia Janiny M. była korzystna dla oskarżonego, gdyż podkreślała ona, że we współczesnych publikacjach naukowych ukazujących się w krajach anglosaskich, metoda operacyjna obrana przez oskarżonego uchodzi za prawidłową w tego rodzaju przypadkach, aczkolwiek jest ona ryzykowna i mogła spowodować śmierć pacjentek. Biegli z Akademii Medycznej w B. byli natomiast przeciwnego zdania, twierdząc że szkoły medyczne cieszące się największym autorytetem nie popierają obranej przez oskarżonego metody i że oskarżony popełnił błąd w sztuce lekarskiej skutkujący śmiercią pacjentek. Piotr K. - obrońca oskarżonego, zgłosił wniosek o dopuszczenie kolejnej opinii, tym razem lekarzy z Akademii Medycznej w G. powołał się przy tym na treść art. 170 par. 2 k.p.k. Poirytowany całą sytuacją sędzia Jan M. postanowił oprzeć wyrok na swoich własnych ustaleniach i w oparciu o swoją wiedzę medyczną oraz po konsultacjach ze swym ojcem – wybitnym chirurgiem, samodzielnie rozstrzygnąć kwestie sporne i odrzucić obydwie opinie, szczególnie że prokuratorowi udało się dostarczyć karty leczenia z przychodni rejonowych, zaświadczenia lekarskie i książeczki zdrowia należące do pokrzywdzonych pacjentek. W jakiej formie prowadzono postępowanie przygotowawcze? Który sąd jest sądem rzeczowo właściwym do zbadania sprawy chirurga w pierwszej instancji? Jakie uchybienia popełnił sędzia Jan M. ?
W sprawie o przestępstwo z art. 197 par. 2 k.k. sąd I instancji wydał postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, na okoliczność ustalenia poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia czynu zabronionego. Temu wnioskowi dowodowemu sprzeciwił się prokurator podnosząc, że zmierza on do zbędnego przedłużenia postępowania, gdyż oskarżony od wielu lat uczęszcza na psychoterapię w prywatnym gabinecie psychologa Mariana K., nadto uczęszcza do wielu lat do psychiatry z uwagi na chroniczną depresję i konieczność przyjmowania leków psychotropowych. Pomimo protestów oskarżyciela sędzia Edward D. nie wycofał się ze swojej decyzji. Miesiąc później ustną opinię psychiatryczną przedstawiła prof. nauk med. Anna H., referując wyniki badań psychiatrycznych przeprowadzonych przez nią i jej 29-letniego doktoranta - lekarza psychiatrę Andrzeja K. Poza diagnozą stanu zdrowia psychicznego oskarżonego Anna H., zauważyła że jej zdaniem oskarżony jest winny zarzucanego mu przestępstwa. Nadto Anna H. zawnioskowała o wyznaczenie dodatkowego biegłego – lekarza seksuologa. Po przedstawieniu ustnej opinii zaprotestowała obrońca oskarżonego adw. Elwira D. Podniosła, że pomiędzy biegłymi psychiatrami zachodzi stosunek zależności, nadto że nie wykonali oni badań EEG, jej zdaniem w tej sprawie kluczowych i w związku z powyższym opinia powinna być odrzucona jako niepełna, nadto że Andrzej K. jest zbyt młodym i mało doświadczonym lekarzem, jak na biegłego w tak ważnej i trudnej sprawie, oraz że Anna H. nie miała prawa wypowiadać się w kwestii winy oskarżonego. Co powinien uczynić sąd? Który sąd jest rzeczowo właściwym do zbadania niniejszej sprawy w I instancji i w jakim składzie? Czy prokurator miał rację? Oceń zarzuty adresowane do biegłych lekarzy psychiatrów oraz treści przedstawionej przez nich opinii podniesione przez adw. Elwirę D. Czy oskarżony może zrezygnować z pomocy obrońcy?
Na autostradzie A4, na odcinku Opole-Wrocław, doszło do poważnego wypadku samochodowego, w którym na miejscu zginęły dwie osoby. W toku postępowania przygotowawczego okazało się, że nie ulega wątpliwości, że wyłączną winę za wypadek ponosi kierowca samochodu marki Skoda Yeti. Niestety nie sposób było ustalić, która z dwóch osób znajdujących się w samochodzie prowadziła pojazd. Kilkanaście minut po wypadku, a przed pojawieniem się Policji i prokuratora, na miejscu pojawiła się ekipa ratunkowa złożona z pielęgniarki, dwóch lekarzy oraz pilota helikoptera. Ponieważ obydwie osoby podróżujące Skodą przeżyły, przystąpiono do udzielania im pierwszej pomocy. Józef K. - przytomny uczestnik wypadku - zanim stracił przytomność kilkakrotnie powtórzył, w obecności pilota oraz lekarza, a także dwóch kierowców, którzy pomagali w akcji ratunkowej, że to on jest wszystkiemu winien. Gdy kilka dni później w szpitalu Józef K. odzyskał przytomność, zażyczył sobie wizyty swojego psychoterapeuty, z którym następnie odbył 60 minutową sesję. Czy organ prowadzący postępowania przygotowawcze będzie mógł przesłuchać w charakterze świadków lekarzy i pilota powietrznej karetki oraz kierowców pomagających w udzielaniu pomocy medycznej? Czy wszystkie notatki sporządzone przez psychologa leczącego Józefa K. będą mogły posłużyć za dowód? Jaka forma postępowania przygotowawczego będzie właściwa w niniejszej sprawie? Który sąd będzie rzeczowo właściwy do zbadania sprawy w I instancji? Jak lekarze pogotowia oraz kierowcy – świadkowie zdarzenia, powinni postąpić wobec zwłok ofiar wypadku?
Janinę M. oskarżono o popełnienie przestępstwa zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Janina M. w toku postępowania przygotowawczego konsekwentnie twierdziła, że jest niewinna. Na rozprawie głównej obrońca Janiny M. złożył wniosek o przeprowadzenie badania poligraficznego oskarżonej, na które to badanie Janina M. się zgodziła. Sąd wydał zatem postanowienie o dopuszczeniu opinii biegłego poligrafera. W toku badania Janina M. była jednak niezwykle zdenerwowana, co odnotowało urządzenie. Widząc co się dzieje Janina M po kilku pytaniach oświadczyła, że cofa zgodę na przeprowadzenie badania. Czy biegły poligrafer będzie mógł przedstawić przed sądem swoją opinię? Czy sporządzenie takiej opinii jest dopuszczalne? Jaki charakter ma dowód z opinii biegłego poligrafera? Jak sąd powinien zinterpretować okoliczność, że poligraf odnotował, że oskarżony kłamie, odpowiadając przecząco na pytanie, czy to on popełnił zarzucane w akcie oskarżenia przestępstwo? W jakim składzie sąd I instancji będzie badał sprawę Janiny M.?
66-letnia Oksana M. i jej 21-letnia córka Irina K. – obywatelki Rosji , padły ofiarą przestępstwa rozboju. Ponieważ językiem polskim dobrze władała jedynie Irina K,. a aspirant Ludwika K. przyjmująca zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa dobrze władała językiem rosyjskim, kobiety porozumiały się, że Oksana M. złoży zeznania w swym ojczystym języku, a na wszelki wypadek tłumaczyć będzie jej córka Irina. Czy zeznania Oksany M. będą mogły stanowić dowód? Jako powinna się zachować Ludwika K.?
Prokurator Zbigniew Z. prowadzący postępowanie w sprawie o porwanie znanego biznesmena Henryka Z. nabrał podejrzeń, że sprawcą może być Adela A. - wspólnik pokrzywdzonego. Zbigniew Z. wydał zadem postanowienie, w którym domagał się od operatora telefonów komórkowych wydania wykazu połączeń i smsów w telefonie należącym do konkubenta Adeli A. oraz Anieli C. babci podejrzanej (prokurator podejrzewał bowiem, że Adela C. korzysta z tych numerów telefonów). Czy Prokurator mógł wydać tego rodzaju postanowienie? Czy operator telefonów komórkowych będzie zobowiązany do wydania bilingów telefonicznych dla numerów telefonów należących do konkubenta Adeli C i jej babci? Czy Prokurator jest zobowiązany bezzwłocznie powiadomić Adelę C., jej konkubenta oraz babcię o postanowieniu w sprawie kontroli bilingów telefonicznych? Czy Prokurator może wydać postanowienie, w którym zobowiąże właściciela komputera, z którego korzystała Adela A. (brata Adeli A.) do zabezpieczenia jej rozmów prowadzonych przez komunikator gadu-gadu?
W toku postępowania przygotowawczego o kryptonimie „Czerwony Kapturek”, mającego na celu zatrzymanie siatki osób zajmujących się domową uprawą konopi indyjskich, przeprowadzono przeszukania w mieszkaniach należących do rodziców osób podejrzanych: Wiktorii K., Klaudii J, i Jarosława M. W czasie gdy aspirant Jerzy J. pakował do foliowej siatki zeszyty szkolne i notatniki znajdujące się w pokoju Wiktorii K., pojawiła się Aldona K. - matka podejrzanej i psycholog z zawodu, która oświadczyła, że w zeszytach znajdują się jej notatki i informacje związane z tajemnicą zawodową (karty pacjentów jej prywatnego gabinetu psychoterapeutycznego) oraz, że Policjanci mają natychmiast zaprzestać przeszukania i opuścić dom, gdyż jest już po godzinie 22.00 (Policja rozpoczęła przeszukanie o godzinie 21.50). W tym samym czasie dokonywano także przeszukania u Klaudii J. Klaudia J. oświadczyła Policjantce, która wyciągała notatki z jej biurka, że nie ma prawa zabierać jej pamiętnika, gdyż umieszczone tam informacje mają charakter ściśle osobisty. W czasie przeszukania prowadzonego u Jarosława M. – pojawił się ojciec podejrzanego – adwokat i oświadczył Policjantom, aby zostawili papierowe teczki z odręcznymi notatkami znajdujące się w pokoju syna oraz laptop, gdyż znajdują się tam jego osobiste notatki, związane z tajemnicą obrończą (ojciec Jarosława M. właściwie nie występował w sprawach toczących się przed sądami powszechnymi, gdyż specjalizował się w obronie w sprawach toczących się przed sądami dyscyplinarnymi). Czy Policjanci będą mogli zapoznać się z dokumentami znalezionymi w pokojach podejrzanych oraz informacjami znajdującymi się na twardym dysku komputera, jeśli tak, to pod jakimi warunkami? Czy Policja była uprawniona do przeprowadzenia w tej sprawie przeszukania ? Czy można prowadzić przeszukanie w prywatnym mieszkaniu po godzinie 22?
Prokurator Zbigniew Z. miał poważne podejrzenie, że Minister Rolnictwa zamierza zmienić zapisy w ustawie o biopaliwach tak aby były korzystne dla jednego z biznesmenów zajmujących się ich produkcją. Ministrowi zależało bowiem, aby w zamian za korzystne zapisy w ustawie, syn bogatego biznesmena ożenił się z jego głupią i brzydką córką, która była w przystojnym młodzieńcu śmiertelnie zakochana oraz kupił mu czarnego Maybacha z firankami. Prokurator Zbigniew Z. postanowił jednak nie wszczynać śledztwa, zanim nie przeprowadzi czynności sprawdzających. W dniu 12 listopada 2008 r. wydał zatem postanowienie o założeniu podsłuchu telefonicznego w telefonach komórkowych należących do Ministra Rolnictwa, córki Ministra Rolnictwa, syna znanego biznesmena, żony Ministra Rolnictwa, kochanki Ministra Rolnictwa, kochanki znanego biznesmena i gosposi biznesmena oraz adwokata prowadzącego obsługę prawną wszystkich spraw karnych dotyczących znanego biznesmena. W dniu 12 lutego 2009 r. sąd na wniosek prokuratora wydał postanowienie o przedłużenie podsłuchu telefonicznego na kolejne trzy miesiące. Zaś w dniu 12 czerwca 2009 r. sąd wydał postanowienie o założeniu podsłuchu telefonicznego w drugim telefonie należącym do biznesmena oraz w telefonie stacjonarnym należącym do Ministra Rolnictwa na kolejne trzy miesiące. W sierpniu 2009 r. , gdy biznesmenowi i Ministrowi Rolnictwa przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa, w prokuraturze pojawił się Minister Sprawiedliwości, który jak się okazało, nagrał na ukryty w spince do krawata dyktafon (z którym nigdy się nie rozstawał) prywatną rozmowę Ministra Rolnictwa i biznesmena, którą odbyli w październiku 2008 r. i z której niezbicie wynikało, że mają zamiar popełnić przestępstwo korupcyjne.
W okresie w którym podsłuchiwano wspomniane osoby okazało się, że kochanka Ministra Rolnictwa popełniła przestępstwo z art. 178a k.k. wracając w stanie nietrzeźwości na motocyklu z dożynek – o czym długo i obszernie opowiadała przez telefon Ministrowi Rolnictwa.
Czy prokurator miał prawo wydać postanowienie o założeniu podsłuchu telefonicznego? W którym momencie postępowania przygotowawczego wydanie takiego postanowienia jest dopuszczalne? Kto ma prawo do odsłuchania legalnie nagranych rozmów w postępowaniu przygotowawczym? Które fragmenty rozmów powinny ulec zniszczeniu? Czy podsłuch rozmów telefonicznych może być założony w każdej sprawie? Czy wszystkie z wymienionych w niniejszym stanie faktycznym osób można było w niniejszej sprawie podsłuchiwać? Czy prywatna rozmowa nagrana przez Ministra Sprawiedliwości, jeszcze przed wszczęciem postępowania przygotowawczego, będzie mogła stanowić dowód w sprawie? Czy postanowieniu sądu z dnia 12 czerwca 2009 r. można coś zarzucić? Czy nagranie rozmowy telefonicznej Ministra Rolnictwa z kochanką, dotyczące popełnienia przez nią przestępstwa z art. 178a, będzie mogło stanowić dowód w dochodzeniu, które wszczęto przeciwko kochance w tej sprawie? Który sąd jest sądem rzeczowo właściwym do wydania postanowienia o kontroli rozmów telefonicznych w postępowaniu przygotowawczym?