w4

Wg traktatów Komisja czuwa nad wykonywanie traktatów i środków przyjętych na ich podstawie. Nadzoruje ich wykonywanie pod kontrolą Trybunału Sprawiedliwości. Czuwa nad przestrzeganiem prawa unijnego przez:

Komisja ma możliwość pozywania państw członkowskich przed Trybunał Sprawiedliwości (TS) – jest to tzw. skarga na naruszenie zobowiązań unijnych. Zanim jednak dojdzie do postępowania przed TS trzeba postępować zgodnie z długotrwała procedurą, którą omówią Państwo wspólnie z dr Cieśliński. Najpierw państwo jest ostrzegane, wzywane do zmiany, ma ono czas na zmianę i dopiero na końcu jest pozywane do TS. Postępowanie trwa ok. 20 miesięcy zakończone wyrokiem. W pierwszym wyroku TS stwierdza czy doszło do naruszenia czy też nie, potem w drugim wyroku może nałożyć karę pieniężną, słowem trwa to latami.

Polska i inne państwa były już kilka razy pozywane. Nie jesteśmy jednak liderami. Do najczęstszych naruszeń dochodzi poprzez:

  1. brak implementacji dyrektyw w określonym czasie. Dyrektywy to akty unijne, które wskazują państwom cel do osiągnięcia. Państwa mają czas (od 1 roku do 3 lat) na implementację danej dyrektywy, czyli przyjecie przepisów wykonawczych, które realizują cel dyrektywy. Takich dyrektyw wydawanych jest ok. 100 rocznie, w różnych dziedzinach prawa.

Przykładem implementacji przez państwa unijne (również przez Polskę) jest ochrona konsumenta poprzez danie mu możliwości oddania zakupionego towaru przez Internet. Przepisy wykonawcze w tym zakresie zostały wydane w każdym z państw członkowskich właśnie na skutek dyrektywy unijnej.

Są państwa członkowskie, które nie implementują dyrektyw unijnych z różnych powodów: albo jest to zbyt kosztowne dla państwa, albo system państwa nie jest na to gotowy, albo tak jak w Belgii nie ma rządu przez kilka lat i implementacja dyrektyw jest utrudniona. Belgia ma sporo postępowań przed TS z tego tytułu.

Grecja zasłynęła z powodu uporczywego braku implementacji dyrektywy w sprawie segregacji śmieci, co skończyło się nałożeniem sporych sankcji pieniężnych. Polsce obecnie grozi postępowanie przed TS, ponieważ wszystkie wypożyczane książki w bibliotece powinny zagwarantować wpływy autorom tych książek. Prawdopodobnie stworzymy system w którym w zależności od ilości egzemplarzy wypożyczanych w bibliotece autorzy będą dostawać wynagrodzenie. Oczywiście jest pytanie kto miałby je płacić – państwo czy osoba wypożyczająca? Polska niechętnie chce obciążyć osoby wypożyczające tymi wynagrodzeniami, bowiem istnieje obawa, że niewielki promil osób wypożyczających może się jeszcze pomniejszyć;

  1. naruszenie swobód rynku wewnętrznego, naruszając swobodny przepływ towarów, usług, osób czy też kapitału.

Polska ostatnio została skazana przez TS za nakładanie za niskiego podatku VAT na ubranka dziecięce (było 3 % VAT-u). Polska nie dostosowała się do dyrektywy unijnej, która wskazywała, że ubranka dziecięce mają być obciążone podstawową stawką VAT. U nas w Polsce wynosi ona 23%. Polska broniła się argumentacją, że istnieją wyjątki od tej dyrektywy, bowiem w przypadku gdy państwo miało w roku ‘90 obniżoną stawkę VAT to obecnie może ją zachowywać. W roku ’90 w Polsce w ogóle nie było podatku VAT, więc broniliśmy się, zgodnie z zasadą argumentum a minori ad maius, że skoro w ogóle nie mieliśmy VAT-u, to my też powinniśmy być zwolnieni. Niestety, TS uznał, że w roku ’90 nie mieliśmy VAT-u i w związku z tym nie mogliśmy go obniżyć. Polska została uznana za naruszającą prawo unijne i obecnie mamy 23 % VAT-u na ubranka dziecięce.

Komisja czuwa też czy inne instytucje unijne przestrzegają prawa, również może je zaskarżać do TS.

Komisja ma rozbudowane uprawnienia w zakresie prawa konkurencji i pomocy publicznej przyznawanej przez państwa. Ma uprawnienie quasi sądowe, bo to komisja nakłada kary na przedsiębiorców naruszających unijne prawo konkurencji.

Microsoft w swoim programie Windows miał zintegrowany odtwarzacz Windows Media Player i przez to nie można było wgrać innego odtwarzacza. Komisja uznała, że taka polityka narusza prawa konkurencji, ponieważ producenci oprogramowań odtwarzaczy nie mogą ich sprzedaż użytkownikom Windows’a, bo byłby one dla nich bezużyteczne. Komisja nałożyła na Microsoft karę 889 milionów € za taką politykę. Microsoft odwołał się do TS, ale przegrał.

Ad. 3 Reprezentacja UE na zewnątrz

Traktaty stanowią, że z wyłączeniem wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa i innych przypadków wskazanych w traktacie, Komisja zapewnia reprezentację UE na zewnątrz.

ALE

  1. Wysoki Przedstawiciel też zapewnia reprezentację UE na zewnątrz (art. 27 ust.2) w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, prowadzi on w imieniu UE dialog polityczny z osobami trzecimi i wyraża stanowisko UE w organizacjach międzynarodowych na konferencjach międzynarodowych.

  2. Ponadto, przewodniczący Rady Europejskiej na mocy art. 15 ust. 6 też reprezentuje na swoim poziomie UE na zewnątrz nie naruszając tym samym kompetencji Wysokiego Przedstawiciela. Poziom przewodniczącego Rady Europejskiej to poziom prezydencji.

Trzeba bardzo chcieć dowiedzieć się kto jakiej dziedzinie UE reprezentuje, są możliwości tarć między instytucjami. Wysoki Przedstawiciel jest wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej, więc w sprawach wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa reprezentuje UE na zewnątrz albo on albo przewodniczący Komisji.

Zagadnienia nie ujęte w wykładzie, które znalazły się w prezentacji

  1. Pojęcie trójkąta instytucjonalnego:

  2. Trybunał Obrachunkowy

  1. kontroluje rachunki wszystkich dochodów Unii oraz wszystkich organów i jednostek utworzonych przez Unię,

  2. kontroluje legalność i prawidłowość dochodów i wydatków oraz upewnia się co do należytego zarządzania finansami,

  3. sporządza roczne sprawozdanie po zamknięciu każdego roku budżetowego.

Kontrola dotyczy dokumentów, a w razie potrzeby przeprowadzana jest na miejscu w innych instytucjach Unii, w pomieszczeniach każdego organu lub jednostki organizacyjnej zarządzających dochodami i wydatkami w imieniu Unii oraz w Państwach Członkowskich, w tym w pomieszczeniach każdej osoby fizycznej lub prawnej otrzymującej płatności z budżetu.

Kontrolę w Państwach Członkowskich przeprowadza się w powiązaniu z krajowymi instytucjami kontrolnymi lub, jeśli nie mają one niezbędnych uprawnień, z właściwymi służbami krajowymi.

  1. Komitet Ekonomiczno – Społeczny

  1. Komitet Regionów

  1. Europejski Bank Centralny

WYKŁAD X , 18.04.2012

Wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwa

Rozważania dot. wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa są częścią szerszych rozważań, które określamy mianem działań zewnętrznych Unii Europ.

Ewolucja filarów Unii Europ. - co stało się z byłym 2 filarem i obecną wspólną polityką zagr. i bezpieczeństwa (o tym była już mowa na wcześniejszych wykładach, teraz tylko krótkie przypomnienie).

Bardzo ważne brzmienie art. 21 TUE (tytuł V - Postanowienia ogólne o działaniach zewnętrznych Unii i postanowienia szczególne dot. wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa):

- Rada Europ. (szefowie państw, często w drodze ustaleń natury polit.) ustanawiają reguły gry, Rada Unii - pełni rolę wykonawczą

- charakteryzuje ją brak źródeł prawa unijnego (nie ma rozporządzeń i dyrektyw - aktów ustawodawczych, zwanych też prawodawczymi), brak kompetencji Trybunału Sprawiedliwości, brak orzeczeń prejudycjalnych, brak skargi Komisji na państwa za nieprzestrzeganie zobowiązań

- Trybunał Sprawiedliwości z jednej strony pilnuje, żeby brak mechanizmu ponadnarodowego nie rozlewał się na dziedziny inne niż wspólna polityka zagr. i bezpieczeństwa - może więc kwestionować wykorzystywanie tych instrumentów w innych dziedzinach (obejmowanie mechanizmem wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa innych dziedzin), po drugie jest jeszcze jedna dziedzina, w której Trybunał musi być aktywny ze względu na ogólne zasady ochrony praw podstawowych - orzekanie o sankcjach, sankcje te mogą uderzać w podmioty prywatne, np. zamrażanie środków na rachunkach bankowych w przypadku podejrzewania o działalność terrorystyczną, i jeśli nawet jest to przyjęte w ramach wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa, będzie podlegało kompetencji Trybunału Sprawiedliwości, jest to wyjątek)

Komentarz do art. 21 TUE:

- poszanowania zasad Karty Narodów Zjednoczonych

- powszechności i niepodzielności praw człowieka i podstawowych wolności (ochrona praw człowieka)

- demokracji

- państwa prawnego

+ partnerstwo z państwami trzecimi i organizacjami międzynarodowymi

*art. 8 TUE - uzupełnia katalog zasad, polityka sąsiedzka, dążenie do utworzenia przestrzeni dobrobytu i dobrego sąsiedztwa

- światowa integracja gospodarcza

- znoszenie barier w wymianie (co wpisuje się w rolę Unii jako uczestnika Światowej Organizacji Handlu)

- wspieranie trwałego rozwoju krajów rozwijających się, likwidacja ubóstwa, pomoc humanitarna (ważny filar aktywności Unii - TFUE część piąta, tytuł III - pomoc humanitarna)

- międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo

- ochrona środowiska naturalnego (co przekłada się na politykę energetyczną Unii., UE jako promotor redukcji emisji gazów cieplarnianych, przestawienie na niskoemisyjne źródła energii, jeżeli jednak za taką polityką nie pójdą inne światowe potęgi gospodarcze, może to spowodować delokalizację - wszystkie wysokoemisyjne przemysły zdelokalizują się do krajów ubogich, gdzie nie ma żadnych norm ochrony środowiska, ale nie będzie się to działo na europejskim podwórku)

- ochrona i umacnianie wartości Unii Europ.

Art. 22 TUE:

Wspólna polityka zagr. i bezpieczeństwa:

1) Europejska Służba Działań Zewnętrznych - ma zapewniać reprezentację zewnętrzną Unii Europ., art. 221 TFUE - namiastki ambasad unijnych w postaci delegatur, które mogą być przedstawicielstwami Unii przy organizacjach międzynarodowych i w państwach trzecich, w skład Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wchodzą 3 kategorie urzędników - urzędnicy Sekretariatu Generalnego Rady Unii Europ. (urzędnicy administracji Rady), urzędnicy Komisji Europ., dyplomaci delegowani przez Ministerstwa Spraw Zagr. państw członkowskich

- umiejscowienie delegatur Unii - w państwach, w których Unia Europ. ma swoje istotne interesy

- jednym z podstawowych praw obywatela Unii Europ. jest prawo do opieki dyplomatycznej i konsularnej w państwach trzecich, na terytorium którego placówka kraju macierzystego nie ma swojej siedziby (zwł. chodzi tu o kraje egzotyczne), tak więc jeżeli nie ma placówki dyplomatycznej mojego kraju macierzystego, mogę zwrócić się o pomoc do placówki innego państwa członkowskiego i na zasadach określonych w przepisach szczególnych ta pomoc musi być mi udzielona

- kilka lat temu Komisja Europ. przeprowadziła badanie statystyczne celem ustalenia, w których państwach świata żadne państwo członkowskie nie ma swojej ambasady ani konsulatu i po drugie, w których państwach świata najwyżej jedno państwo członkowskie ma swoją ambasadę lub konsulat. Lista państw, która została stworzona w ten sposób stanowi podstawę do stworzenia listy placówek reprezentujących Unię Europ., których rolą będzie obsługiwanie obywateli Unii Europ. (jest to druga istotna funkcja Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych!)

2) Wysoki Przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa - mówi się, że ma on 3 kapelusze, gdyż jest równocześnie członkiem 3 różnych instytucji: wchodzi w skład Rady Europ., jest wiceprzewodniczącym Komisji Europ. (wotum nieufności dla KE nie obejmuje Wysokiego Przedstawiciela), ponadto przewodniczy pracom Rady do spraw zagranicznych (Rada działa w formie mutacji, kiedyś była Rada Ogólna i tzw. rady techniczne - specjalizujące się, Rada ds. Ogólnych składała się z ministrów spraw zagr. i zajmowała się ogólnie wszystkim i sprawami zagr., po Lizbonie Rada Unii ma 2 określone traktatowo mutacje - Radę Ogólną, która zajmuje się organizacją prac Rady oraz koordynacją współpracy z innymi instytucjami i Radę ds. Zagranicznych, zasadą jest, że pracom (mutacjom) Rady przewodniczy Prezydencja (minister państwa Prezydencji), pracom Rady ds. Zagranicznych przewodniczy Wysoki Przedstawiciel,

3) istnieje też możliwość powołania przez Radę Unii Europ. na wniosek Wysokiego Przedstawiciela tzw. Specjalnego przedstawiciela Unii do załatwienia jakiejś konkretnej sprawy, jego rola jest typowa dla wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa, nie działa on w innych obszarach działań zewnętrznych, bo tam działają instytucje ogólne (z zasady Komisja Europ.)

4) Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa - jednostka organizacyjna wpisana we wspólną politykę zagr. i bezpieczeństwa

- jego zadaniem jest obserwowanie sytuacji międzynarodowej, przyczynianie się do określania polityk, w szczególności przygotowuje opinie dla Rady Unii, ew. bez uszczerbku dla działania Wysokiego Przedstawiciela czuwa nad ich wprowadzaniem

Źródła prawa w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa: (czyli nie w zakresie działań zewnętrznych regulowanych przez TFUE)

1) decyzje Rady Europ. - najważniejsze znaczenie mają decyzje o strategicznych kierunkach i celach, a także decyzje określające tzw. ogólne wytyczne wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa

- przy podejmowaniu decyzji dominuje mechanizm jednomyślności - zasada ta dot. całej wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa łącznie ze wspólną polityką bezpieczeństwa i obrony

- pewne specyficzne rozwiązania, które mają zmiękczyć to gwarantowane państwom prawo weta:

- konstruktywne wstrzymanie się od głosu: państwo, które wstrzyma się od głosu, nie może oświadczyć formalnie, że akceptuje związanie decyzją, ale nie będzie zobowiązane do jej wykonania (wstrzymanie się od głosu, które nie oznacza wykorzystania prawa weta), jeżeli liczba państw, które przyjmą takie konstruktywne wstrzymanie się od głosu, przekroczy poziom 1/3 państw reprezentujących zarazem 1/3 ludności, decyzja taka zostaje zablokowana

- istnieje możliwość traktatowa zmiany traktatów (mamy procedurę zwykłej zmiany i procedurę kładki), jednym z elementów procedury kładki jest możliwość zmiany z jednomyślności na kwalifikowaną większość i może to dotyczyć także wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa

2) na podstawie tych aktów Rada Unii Europ. opracowuje wspólną politykę zagr. i bezpieczeństwa i wydaje swoje decyzje, w praktyce decyzje te są trojakiego rodzaju:

- dotyczące działań, które ma podejmować Unia Europ. (wiążą się często z aspektem operacyjnym)

- dotyczące stanowisk (prezentują polityczny punkt widzenia)

- na ich podstawie Rada Unii Europ. wydaje decyzje określające zasady wykonywania (decyzje wykonawcze): decyzje te są podejmowane kwalifikowaną większością głosów w oparciu o system głosów ważonych (do 2014r. oparty jest na systemie nicejskim, z możliwością przedłużenia na kolejne 2,5 roku - każde państwo może zażądać powrotu do starego systemu głosowania do roku 2017)

- aby chronić interesy państwa przegłosowanego wprowadzono zasadę, że państwo te może powołać się na istotne względy polityki krajowej i doprowadzić do zablokowania głosowania większościowego, wówczas Wysoki Przedstawiciel jest zobowiązany do szukania porozumienia z tym państwem, jeżeli tego porozumienia nie uda się osiągnąć, Rada Unii większością kwalifikowaną podejmuje decyzję o przekazaniu sprawy Radzie Europ., która decyzję będzie musiała podjąć jednomyślnie

1) wspólne podejścia państw członkowskich - określane są w ramach Rady Europ., są zobowiązaniem państw do koordynowania swojej polityki w jakiejś dziedzinie

2) umowy międzynarodowe z państwami trzecimi albo z organizacjami międzynarodowymi

Wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony:

- państwo, które padnie ofiarą zbrojnej agresji na jego terytorium ma prawo liczyć na to, że pozostałe państwa będą udzielały mu pomocy przy zastosowaniu wszelkich dostępnych środków, zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych

- odświeżyć sobie zasady, na podstawie których można takie prawo do zbiorowej samoobrony realizować dopóki ONZ nie podejmie stosownych działań

- misje humanitarne i ratunkowe

- misje służące zarządzaniu kryzysowemu

- misje wojskowego doradztwa i wsparcia

- misje dot. zapobiegania konfliktom

- procedura przystąpienia, rezygnacji, protokół

- jest to współpraca, którą dobrowolnie państwa mogą podejmować między sobą

- jej celem jest zwiększenie zdolności wojskowych oraz pogłębienie zobowiązań w tym zakresie między państwami

- istnieje możliwość tworzenia przez państwa eurokorpusów (wielonarodowych sił zbrojnych w ramach Unii Europ.)

- łączy się to też z uczestnictwem w europejskich programach wyposażenia wojskowego

Europejska Agencja Obrony (właściwe Europejska Agencja do spraw Rozwoju Zdolności Obronnych, Badań, Zakupów i Zbrojenia):

TFUE część piąta - Działania zewnętrzne Unii:

- jej istotą jest z jednej strony regulacja wymiany handlowej, przepływu towarów i usług z państwami trzecimi (tzw. środki konwencyjne lub umowne - odbywa się to w drodze zawierania umów międzynarodowych), a z drugiej strony tzw. środki autonomiczne - środki ochrony rynku wewnętrznego (z jednej strony bariery fiskalne - taryfy celne, a z drugiej strony - zwalczanie dumpingu i subsydiów)

- dumping: sprzedaż towaru na rynku docelowym w handlu międzynarodowym poniżej kosztów jego wytworzenia (czyn nieuczciwej konkurencji), produkt ten jest sprzedawany poniżej ceny za jaką sprzedawany jest w kraju pochodzenia na tym samym poziomie dystrybucji. Różnicę płaci sam producent lub importer.

- produkty subsydiowane: sprzedawane są taniej, lecz sponsorem jest tutaj władza publiczna kraju pochodzenia

- wspólna polityka handlowa realizowana jest więc poprzez umowy międzynarodowe, jak i poprzez akty prawa unijnego (dominują rozporządzenia)

- współpraca z państwami trzecimi może mieć różny charakter:

1) współpraca na rzecz rozwoju - współpraca z krajami rozwijającymi się (pomoc rozwojowa), a także z krajami najbiedniejszymi celem likwidacji ubóstwa, charakterystyczna jest dla tej współpracy asymetria stosunków handlowych - Unia Europ. oferuje dostęp do swojego rynku na dużo korzystniejszych zasadach niż zasady oferowane producentom unijnym, wynika to z różnicy w potencjale, zwykle ta pomoc rozwojowa łączy się z pomocą finansową i techniczną udzielaną krajom rozwijającym się

2) z pozostałymi państwami Unia Europ. może nawiązywać stosunki w całym zakresie swojej aktywności, a więc w zakresie polityki ochrony środowiska, w zakresie wszelkich polityk gospodarczych, w kwestiach technicznych i finansowych, z państwami traktowanymi jako równorzędni partnerzy (np. Stany Zjednoczone, Japonia) Unia ma cały pakiet umów regulujących różne dziedziny współpracy

- możliwość realizacji sankcji gospodarczych, często z wykonaniem decyzji przyjętych w ramach wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa

- mogą być to sankcje w relacjach z innymi podmiotami prawa międzynarodowego (np. zerwanie lub ograniczenie stosunków handlowych), a także sankcje, które są środkami ograniczającymi wobec podmiotów prywatnych, łącznie z osobami fizycznymi (szczególnie w przypadku zwalczania międzynarodowego terroryzmu)

- obowiązek współpracy państw w przypadku, kiedy państwo staje się ofiarą klęski żywiołowej, katastrof naturalnych lub spowodowanych przez człowieka (tytuł VII)

-1. umowy z innymi potęgami globalnymi (gospodarczymi), które mają charakter równorzędny

-2. umowy z państwami rozwijającymi się, ze szczególnym uwzględnieniem byłych kolonii państw członkowskich, które nie są stowarzyszone (są one suwerennymi państwami), zwłaszcza grupa AKP - Afryka, Karaiby, Pacyfik: jest to grupa ponad 50 państw, która co kilka lat odnawia umowę z Unią o charakterze gospodarczym i związanym z pomocą, której Unia udziela (obecnie obowiązuje konwencja z Cotonou)

-3. szczególnym przedmiotem zainteresowania Unii są państwa, które bezpośrednio lub pośrednio z nią graniczą, w tym zakresie dominującym modelem umów międzynarodowych są tzw. umowy stowarzyszeniowe, mamy różne rodzaje stowarzyszenia:

1) umowa z krajami Maghrebu (płn. Afryki - są to państwa, które nie mają szans na członkowstwo w Unii, ale są z Unią ściśle związane) w ramach tzw. polityki śródziemnomorskiej (także szczególne związki z Izraelem i Autonomią Palestyńską), są to umowy, które określają nie tylko stosunki dwustronne, lecz także prawa obywateli państw trzecich na terytorium Unii

2) porozumienia o partnerstwie i współpracy - model wypracowany na potrzeby byłych republik radzieckich, taką umowę ma m. in. Rosja, takich umów nie miały jedynie tzw. republiki nadbałtyckie (ich status prawny po II wojnie światowej był niedookreślony), model stałej współpracy z państwem trzecim, które nie ma szansy na członkowstwo (członkiem UE może być jedynie państwo europejskie)

3) układy europejskie - nie daje automatycznie gwarancji członkowstwa, ale jest niezbędnym jego przedsionkiem (pierwsze państwa, które taki układ zawarły - Polska, Czechosłowacja i Węgry, a później wszystkie państwa, które chciały przystąpić do Unii, musiały taki układ posiadać, wyjątek - Malta i Cypr, gdyż były one stowarzyszone z Unią dużo wcześniej, obecnie taki układ ma Chorwacja, Macedonia, Czarnogóra, Serbia i Ukraina), układ ten przewiduje wymianę czynników produkcji takich jak towary i usługi, zobowiązanie do harmonizacji prawa przez państwo spoza Unii, element pomocy finansowej i technicznej

4) państwa, które spełniają wszystkie warunki członkowstwa (kryteria kopenhaskie), tzn. mają demokratyczne rządy prawa, gospodarkę wolnorynkową, byłyby zdolne do wykonywania obowiązków członkowskich, lecz nie chcą być członkami Unii - państwa te stworzyły Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu (EFTA), 1995r. - 3 dużych członków EFTA stało się członkami UE (Szwecja, Finlandia, Austria), w EFTA zostały 4 państwa - Norwegia, Islandia, Lichtenstein i Szwajcaria) - tym 4 podmiotom prawa międzynarodowego na początku lat 90. Unia Europ. zaproponowała szczególny model współpracy (quasi-członkowstwo) - Europejski Obszar Gospodarczy, jego istotą jest stworzenie gigantycznego obszaru gospodarczego, zapewniającego swobodny przepływ czynników produkcji, model ten ma ograniczony charakter: w zakresie swobody przepływu towarów nie obowiązuje model unii celnej, a jedynie strefy wolnego handlu, państwa EOG mają własną taryfę celną i prowadzą autonomiczną politykę handlową z państwami trzecimi, państwa EOG nie uczestniczą w politykach unijnych (w szczególności we wspólnej polityce rybołówczej, tak więc państwa te nie są objęte budżetem unijnym, nie płacą składek, lecz nie są też beneficjentami funduszy unijnych), nie są objęte istotą obywatelstwa Unii Europ., Szwajcaria tego modelu nie przyjęła - nie jest ona częścią EOG, tak więc w ramach EOG mamy 27 (państwa członkowskie Unii Europ.) + 3 (Norwegia, Islandia, Lichtenstein), państwa EOG partycypują w realizacji różnych istotnych projektów w oparciu o fundusze, których konstrukcja zbliżona jest do unijnych funduszy strukturalnych (mechanizm finansowania - np. fundusz norweski), Polska otrzymała z tego funduszu ok. 500mln euro, obywatele EOG objęci są gwarancjami uczestnictwa w swobodach rynku wewnętrznego na terytorium Unii na zasadach takich jak obywatele Unii Europ., Norwegia i Islandia są też członkami systemu Schengen (kiedy Szwecja i Finlandia przystępowały do Unii Europ., powstał problem związany z objęciem tych państw systemem Schengen, a więc zniesieniem granic zewnętrznych, kraje nordyckie od kilkudziesięciu lat mają swoją unię nordycką, której gwarantem była swoboda przepływu osób i brak kontroli granicznej, tak więc, aby nie łamać zasad unii nordyckiej postanowiono Norwegię i Islandię objąć systemem Schengen), Szwajcaria - nie przyjęła umowy o EOG ze względu na odrzucenie w referendum przez obywateli, ta decyzja kosztowała Szwajcarię gigantyczne straty, gdy została ona poza EOG, nie zgodziła się na przyjęcie unijnych zasad zwalczania prania brudnych pieniędzy, przez lata była państwem, w którym można było lokować środki pochodzące z działalności przestępczej, ponadto Szwajcaria nie została objęta zasadami swobodnego przepływu kapitału, co oznaczało, że pomiędzy Szwajcarią a Europą wyrasta granica dla przepływu kapitału (kapitały te są podejrzane, bo nie podlegają normalnej kontroli, ponadto napotykają na bariery). Spowodowało to, że należało stworzyć w Europie nowe centrum finansowe. Beneficjentem oporu Szwajcarii stał się Luksemburg, który w ciągu kilkudziesięciu lat wyrósł na drugie centrum operacji finansowych. Rząd Szwajcarii postanowił więc obejść opór obywateli wyrażony w referendum - od połowy lat 90. wyciągał z umowy o EOG poszczególne rozdziały, tworząc z nich odrębne umowy międzynarodowe dot. różnych sektorowych zagadnień, które regulowała umowa o EOG i nie potrzebował do tego zgody obywateli wyrażonej w referendum, ilość tych umów i ich charakter doprowadziły do sytuacji, w której Szwajcaria ma status bardzo zbliżony do państwa EOG, choć nim oficjalnie nie jest.

*Lichtenstein - suwerenna organizacja terytorialna, nie jest państwem

- ust. 2: umowy międzynarodowe zawarte przez Unię wiążą instytucje Unii i państwa członkowskie (zapamiętać!)

- Unia Europ. może zawierać umowy międzynarodowe jako podmiot prawa międzynarodowego w ramach mechanizmu ponadnarodowego (wtedy, kiedy jest to wyraźnie przewidziane w traktacie lub innym akcie wiążącym)

- np. art. 8 TUE przewiduje możliwość zawierania umów w zakresie polityki sąsiedzkiej

- np. art. 191 ust. 4 TFUE: umowy w zakresie ochrony środowiska naturalnego

- np. art. 212 ust. 1 TFUE: współpraca gospodarcza, finansowa i techniczna

- umowy międzynarodowe mogą być zwieranie nie tylko wtedy, kiedy traktat tak wyraźnie przewiduje, ale też kiedy jest to niezbędne dla realizacji celów unijnych, względnie może mieć wpływ na wspólne zasady unijne

- zróżnicowana procedura, wygląda ona inaczej w zakresie wspólnej polityki handlowej, a inaczej w pozostałych dziedzinach

- punktem wyjścia do zawarcia umowy międzynarodowej jest zalecenie, które przygotowuje Komisja Europ. (przy współpracy ponadnarodowej), współpraca międzyrządowa - zalecenia przygotowuje Wysoki Przedstawiciel, są to zalecenia przygotowane do decyzji Rady Unii, która to decyzja jest warunkiem wstępnym, umożliwiającym podjęcie rokowań

- w zakresie wspólnej polityki handlowej Komisja Europejska prowadzi negocjacje handlowe, zobowiązana jest przy tym do stałej konsultacji prowadzonych negocjacji ze specjalnym komitetem wyznaczonym przez Radę, Komisja Europ. musi te negocjacje prowadzić w ramach wytycznych udzielonych przez Radę (są one mandatem negocjacyjnym - obejmuje on część jawną - pełnomocnictwo i tajną - w jakim zakresie można ostatecznie ustąpić), dzisiaj negocjowanie przez Komisję jest wyjątkiem

- obecnie to Rada mianuje negocjatora lub przewodniczącego zespołu negocjacyjnego, który określa wytyczne negocjacyjne

- po zakończeniu negocjacji, na wniosek Komisji lub negocjatora, Rada wydaje decyzję upoważniającą do podpisania umowy, które to podpisanie nie czyni umowy wiążącej (umowy zawierane w trybie złożonym), a więc odrębnie potrzebna jest decyzja Rady w sprawie zawarcia umowy (jest to jedna z kompetencji władczych Rady, obok kompetencji prawodawczej i budżetowej, czyli zawieranie umów międzynarodowych)

- tryb podejmowania decyzji w ramach Rady: w przypadku najważniejszych umów międzynarodowych potrzebna jest jednomyślność, jest ona wymagana także wtedy, gdy w danej polityce obowiązuje jednomyślność w podejmowaniu decyzji (np. w sprawach podatkowych), tryb związywania się umową wewnątrz Rady jest zdeterminowany trybem, jaki dla podejmowania decyzji w danej dziedzinie przewiduje Traktat

- rola Parlamentu Europ.: generalnym prawem parlamentu jest bycie informowanym o procedurze negocjacyjnej, jedynie w ramach wspólnej polityki zagr. i bezpieczeństwa takiego obowiązku nie ma, są takie przypadki, kiedy Parlament musi wyrazić zgodę na umowę międzynarodową - procedura zgody: jej istotą jest to, że Parlament nie uczestniczy w tworzenia prawa, ale musi je na końcu zaakceptować, procedura zgody dot. nie tylko akcesji, ale także stowarzyszenia. Zgoda będzie wymagana także wtedy, kiedy procedura wewnętrzna wymaga zgody Parlamentu.

- rola Trybunału Sprawiedliwości: art. 19 TUE ust. 3: podstawowe kompetencje Trybunału (tryb skargi, czyli kontradyktoryjny proces, orzeczenia prejudycjalne, inne - szczególną rolę pełni tu opinia Trybunału Sprawiedliwości o projekcie umowy międzynarodowej przed jej ostatecznym zawarciem), o taką opinię może wystąpić zarówno państwo członkowskie, jak i odrębnie Rada, Komisja lub Parlament, celem takiej opinii jest zbadanie (art. 218 ust. 11 TUE) ew. zgodności/niezgodności umowy z prawem pierwotnym (traktaty, Karta Praw Podstawowych), jeżeli Trybunał stwierdzi, że projekt jest niezgodny z prawem pierwotnym są 2 wyjścia: zmienić traktaty lub dokonać renegocjacji umowy (był taki przypadek, kiedy stworzono umowę o EOG - Trybunał Sprawiedliwości uznał, że umowa ta narusza jego kompetencje, a więc jest sprzeczna z traktatami, umowa wymagała renegocjacji), jeżeli Trybunał Sprawiedliwości nie wyda takiej opinii, przyjmuje się domniemanie zgodności umowy z traktatami

- to, że Unia Europ. zawiera umowy międzynarodowe, nie oznacza, że umów międzynarodowych nie mogą zawierać państwa członkowskie, zarówno między sobą, jak i z państwami trzecimi, państwa członkowskie są nadal podmiotami prawa międzynarodowego i w pełnym zakresie korzystają z suwerenności, w związku z tym państwo, które jest członkiem może zawrzec umowę, ale pod jednym warunkiem - że nie jest ona sprzeczna ze zobowiązaniami członkowskimi, gdyby taka umowa okazała się sprzeczna z prawem unijnym, to będzie ona nieważna (państwo trzecie, negocjując z członkiem Unii, musi zdawać sobie sprawę z ograniczeń kompetencji, które on posiada - jest to więc okoliczność obiektywna)

- państwo, które kandyduje do Unii musi dokonać swoistego audytu swoich zobowiązań międzynarodowych - musi sprawdzić, czy jakaś jego umowa międzynarodowa nie będzie kolidowała ze zobowiązaniami członkowskimi, jeżeli państwo stwierdzi, że tak będzie, zobowiązane jest do renegocjacji umowy, m. in. Polska wchodząc do Unii musiała przeprowadzić renegocjację umów o ochronie inwestycji zagranicznych ze Stanami Zjednoczonymi, które uznano za naruszające zobowiązania członkowskie

- państwo wejdzie do Unii z umową, która przetrwała, a okazała się sprzeczna z prawem unijnym albo państwo weszło do Unii z umową, która sprzeczna z prawem Unii stała się dopiero w następstwie zmian w prawie unijnym - w takiej sytuacji mamy art. 351 TFUE: jedyny wyjątek od zasady pierwszeństwa prawa unijnego, jeżeli państwo ma umowę sprzed akcesji, która jest sprzeczna z prawem unijnym, to zobowiązane jest do jej renegocjacji, ale dopóki tego nie uczyni, umowa ta korzysta z pierwszeństwa przed prawem unijnym, co jest uzasadnione tym, że państwo trzecie, które wcześniej zawarło umowę z państwem członkowskim, nie może być ofiarą akcesji do Unii Europ.

- 2 państwa zawarły kiedyś między sobą umowę międzynarodową, po czym jedno i drugie stało się członkiem Unii Europ. - w takiej sytuacji art. 351 TFUE nie stosujemy, jeżeli jest to umowa sprzed akcesji, ale dotyczy państw członkowskich, to wtedy przyjmujemy domniemanie nadrzędności zobowiązań unijnych, a więc tego rodzaju umowa nie może być stosowana w zakresie, w jakim jest sprzeczna z prawem unijnym

WYKŁAD X I, 25.04.2012

Chciałbym dokończyć dzisiaj kwestię umów międzynarodowych UE; zostało nam kilka drobnych aspektów do dodania, ale niezwykle ważnych. Przedstawiłem państwu w kontekście tzw. działań zewnętrznych Unii, które to działania regulowane są TfUE, działania zewnętrzne (to jest model ponadnarodowy, który nas bardziej interesuje). Starałem się poklasyfikować te umowy według różnych podziałów.

Pojęcie umów mieszanych (mixed agreements) narodziło się, gdy pojawiły się pytania dotyczące kompetencji UE (wtedy Wspólnoty) – a więc czy Wspólnota może coś uregulować. Proszę zauważyć – kiedy mówiłem państwu o kategoriach kompetencji wyłącznych i dzielonych, które są dzisiaj w Traktacie, to mówiłem, że tak naprawdę dopiero dorobkiem Lizbony jest wskazanie wyraźnie takiego katalogu i określenie co do niego należy. Przez lata żyliśmy w takim dosyć szarym świecie, w którym nie było określone, co Wspólnota może, a co nie. Traktat Lizboński wyczyścił kwestie kompetencyjne w ten sposób, że wyraźnie postawił tamę, a przez lata tej tamy nie było i mieliśmy ciągłe zabawy – co Unia może uregulować, a co nie. I takie same debaty, dyskusje dotyczące tego czy Unia może coś uregulować, jakie toczyliśmy na gruncie działań wewnętrznych – dokładnie takie same toczyliśmy przez lata na gruncie działań zewnętrznych. Rodziło się pytanie, czy Wspólnota ma kompetencje do zawarcia jakiejś umowy międzynarodowej. Nie zawsze odpowiedź była jasna. To jest jeden problem. Drugi problem – kiedy Wspólnota zabiera umowę międzynarodową, nie może działać jak organ legislacyjny, który sobie dowolnie wybierze przedmiot regulacji – jest to owocem kompromisu dwustronnego. Często okazywało się, że umowa międzynarodowa, która została wynegocjowana nie mieści się w ramach kompetencji WE (dzisiaj UE), albo że jest spór co do tego, czy Wspólnota pewne rzeczy może uregulować. Dodajmy do tego, że tzw. doktryna zajętego pola w kontekście omawianym przeze mnie działała w ten sposób, że Trybunał bardzo często mówił tak: jeżeli Wspólnota może coś uregulować w sferze wewnętrznej, to nawet jeżeli nie ma kompetencji do zawarcia umowy międzynarodowej w tym zakresie, należy uznać że kompetencja taka jest domniemana. W prawie wewnętrznym zasadą jest, że kompetencja domniemana może dotyczyć tylko uchwał pro foro interno. Na gruncie prawa unijnego można to wyrzucić do śmieci, bo Trybunał mówił, że skoro można coś uregulować w sferze wewnętrznej, to można też w sferze zewnętrznej. Czemu nie pójść w drugą stronę i powiedzieć tak: jeżeli Wspólnocie uda się zdobyć jakieś pole i zawrzeć je w umowie międzynarodowej przez siebie zawartej, to jaki problem w tym, żeby dokładnie to samo zawrzeć w jakimś rozporządzeniu, które reguluje Wspólnota. I to powodowało, że państwa bardzo obawiały się nadmiernego rozszerzenia kompetencji Wspólnot, a potrzeby w umowach międzynarodowych były istotne. I w ten sposób ukształtowała się konstrukcja umów mieszanych. Umowy mieszane to umowy, które zawierane są wspólnie przez Wspólnotę (w imieniu Wspólnoty mamy Radę, której akt jest odpowiednikiem ratyfikacji przy umowach zawieranych w trybie złożonym) i przez wszystkie państwa członkowskie. Warunkiem skuteczności takiej umowy jest doprowadzenie do zwykłej ratyfikacji. Z perspektywy polskiego porządku prawnego z zasady takie umowy będą kategoryzowany jako umowy ratyfikowane za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie [niezrozumiałe]. To powoduje, że taka umowa ma podwójny byt prawny i podwójną publikację. Z jednej strony jako umowa międzynarodowa wspólnoty będzie publikowana w Dzienniku Urzędowym UE, ale jako umowa międzynarodowa państwa będzie też publikowana w Dzienniku Ustaw. Tu pojawia się problem – jak wygląda relacja takiej umowy z prawem krajowym? Jeżeli te umowy traktujemy jako umowę ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, to taka umowa korzysta na podstawie art. 91 Konstytucji z pierwszeństwa przed ustawami, ale nie korzysta z pierwszeństwa przed Konstytucją. Natomiast jeżeli to jest część prawa unijnego, to należy domniemywać (choć TK tego poglądu nie podziela), że taka umowa, jak całe prawo unijne, z pierwszeństwa przed Konstytucją korzystać będzie. Niejako ma ona podwójny charakter prawny w tym sensie, że jest częścią prawa polskiego jako umowa międzynarodowa wiążąca Polskę, ale jest też częścią prawa wspólnotowego. Rodzi to dualizm zobowiązań po stronie państwa członkowskiego takiego jak Polska. To znaczy, że jeżeli Polska nie wykonywałaby umowy międzynarodowej mieszanej, to z jednej strony dokonałaby naruszenia prawa międzynarodowego w relacji wobec państwa trzeciego, ale z drugiej strony byłoby to zwykłe naruszenie prawa unijnego, które może być ścigane przez KE. W związku z tym takie umowy międzynarodowe mieszane mają dużo większy ciężar gatunkowy niż zwykła umowa międzynarodowa, ponieważ nad ich przestrzeganiem mogą czuwać instytucje unijne. ACTA to jest właśnie umowa mieszana. Takimi umowami mieszanymi są także umowy przygotowujące do członkostwa czyli układy europejskie. Europejski Obszar Gospodarczy też jest taką umową.

Umowy międzynarodowe Unii znajdują się pomiędzy prawem pierwotnym a wtórnym. Projekt umowy może być kontrolowany przez Trybunał.

Kluczowe znaczenie ma art. 216 ust. 2 TfUE. Mówi on, iż umowy zawarte przez Unię wiążą instytucje Unii i państwa członkowskie. Jeżeli one wiążą instytucje Unii, a proszę zwrócić uwagę, że instytucje Unii odpowiadają za tworzenie prawa wtórnego, to umowy międzynarodowe nie są częścią prawa wtórnego. Są nad prawem wtórnym hierarchicznie nadrzędne, ponieważ instytucje tworząc prawo wtórne i stosując je, muszą umów międzynarodowych przestrzegać. To oznacza na przykład, że kiedy powstała WTO, której Unia stała się członkiem, to wtedy (w ramach tego tzw. dorobku prawnego WTO mamy np. porozumienia w zamówieniach rządowych, które dotyczą prawa zamówień publicznych) w ramach prawa wspólnotowego (wtedy jeszcze wspólnotowego), należało dostosować dyrektywy o zamówieniach publicznych do treści umów międzynarodowych.

Równocześnie jednakowoż umowy międzynarodowe Unii nie są częścią prawa pierwotnego, ponieważ jedynymi umowami, które są częścią prawa pierwotnego, są traktaty akcesyjne plus w przyszłości EKPC, która ma być ratyfikowana na podstawie art. 6 ust. 2 TfUE. Wszystkie pozostałe umowy nie są częścią prawa pierwotnego, a więc tym samym – skoro nie są ani częścią prawa pierwotnego, ani wtórnego – gdzież one się znajdują? W hierarchii norm prawa unijnego, które wyznacza nam prawo pierwotne i prawo wtórne – pomiędzy. Są takim specyficznym źródłem prawa międzynarodowego. To, że nie są częścią prawa pierwotnego wynika pośrednio z treści art. 218 ust. 11, który to artykuł zawiera specyficzną procedurę postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości, dotyczącą kontroli projektu umowy międzynarodowej zawieranej przez Unię (ACTA właśnie jest na tym etapie). Otóż na wniosek trzech głównych instytucji (Parlamentu, Rady lub Komisji), względnie państwa członkowskiego, projekt umowy międzynarodowej może być opiniowany przez TSUE. Wtedy takie orzeczenia Trybunału nie noszą nazwy wyroków (judgements), tylko są opiniami podlegającymi odrębnej numeracji. Taka opinia ma za zadanie stwierdzić zgodność projektu umowy z Traktatem. Jeżeli okaże się to niezgodne, to są dwa wyjścia: albo Traktat się zmieni, albo umowę się renegocjuje. Umowa taka może być opiniowana wyłącznie na etapie projektu, a nie gotowej umowy, żeby nie narażać państwa trzeciego, które zawarło umowę, która potem weszłaby w życie i okazałoby się, że jest wadliwa.

Z tego, że umowy wiążą państwa członkowskie (art. 216 ust. 2), Trybunał Sprawiedliwości w bardzo bogatym dorobku orzeczniczym wywiódł istotne konsekwencje, uznając, że skoro umowa wiąże i instytucje i państwa, to uważa się ją za integralną część prawa unijnego. To znaczy, że umowa międzynarodowa Unii korzysta z wszystkich przymiotów, które przypisujemy prawu unijnemu w praktyce stosowania. Szczególnie należy wskazać, że tym samym umowa międzynarodowa, tak jak inne źródła prawa unijnego, będzie korzystała z zasady pierwszeństwa i skutku bezpośredniego (to są gwarancje skutecznego stosowania prawa).

Choć w art. 267, który dotyczy orzeczeń prejudycjalnych, czyli pytań sądów krajowych do Trybunału, mowa jest o możliwości kierowania pytań o wykładnię w podpunkcie a i b, prawa pierwotnego i aktów instytucji – a więc nie ma tam wyraźnie wskazanych umów międzynarodowych – to TSUE przyznał sobie kompetencję do wydawania orzeczeń prejudycjalnych o umowach międzynarodowych, czyli dokonywanie ich wykładni. W artykule 267 jest też mowa o ważności prawa wtórnego. Kontrola ważności może się odbyć tylko na etapie przed ostatecznym wyrażeniem zgody na związanie się umową, a wykładnia umowy może odbywać się przez cały czas jej obowiązywania i mamy ogromną ilość orzecznictwa dotyczącą umów międzynarodowych, szczególnie tych, które bardzo długo obowiązywały. A ponieważ jedną z najstarszych umów międzynarodowych jest umowa z Turcją, to szczególnie dużo dotyczy właśnie tej umowy (słynne orzeczenie w sprawie Demirel na przykład).

Wśród umów stowarzyszeniowych [niezrozumiałe] są także orzeczenia dotyczące Polski. Ja mam takie jedno swoje dyżurne orzeczenie, które bardzo lubię, bo moim zdaniem jest bardzo zabawne, które pokazuje jaka jest skuteczność umów międzynarodowych Unii w porządkach wewnętrznych państw członkowskich. Przyjmujemy takie oto założenie, które można by streścić takim stwierdzeniem: kiedy mam do czynienia z obywatelem Unii, muszę się pilnować, ponieważ prawa i obowiązki tego obywatela wynikają nie tylko z moich krajowych przepisów, ale wynikają także wprost z prawa unijnego. I często ten obywatel Unii może pójść do sądu albo żądać wszczęcia postępowania administracyjnego, i żądać przyznania mu pewnych uprawnień na podstawie przepisów nie prawa polskiego, tylko prawa unijnego, które jest wprost źródłem praw i obowiązków. Prawa i obowiązki obywatela państwa trzeciego (nieunijnego) mogą być regulowane nie tylko przez prawo krajowe, ale przez stosowne umowy międzynarodowe Unii. Im bliżej Europy tym bardziej ta umowa będzie nasączona prawami jednostki; a więc na przykład te z północną Afryką, porozumienia partnerskie i współpracy z Rosją i republikami radzieckimi i wreszcie – najważniejsze – Europejski Obszar Gospodarczy. To w tych umowach jest zawarty szereg gwarancji dla obywateli państw trzecich.

Orzeczenie w sprawie Ałdowa Małgorzata Jany i inne [?]; razem było to kilkanaście pań lekkich obyczajów z Polski i Czech, które wykonywały w drugiej połowie lat 90’ swój niecny zawód na terytorium Holandii. Ponieważ prostytutek w Europie Środkowo-Wschodniej było bardzo dużo i przyjeżdżały one pod pozorem turystyki, władze holenderskie chciały się jakoś uporać z tym napływem – w sumie nielegalnych pracowników. Zaczęto drogą prawną nakazywać im opuszczenie Holandii. Z formalnego punktu widzenia mamy decyzję administracyjną wydaną przez stosowny organ administracji publicznej państwa holenderskiego, nakazującą opuszczenie Holandii. Decyzja taka podlega odwołaniu i zaskarżeniu do sądu. Kiedy te panie te decyzje zaczęły dostawać, to zaczęły się od nich odwoływać i skarżyć do sądu holenderskiego. Zarzucały tym decyzjom wydanym na podstawie prawa holenderskiego, że decyzje te naruszają prawo materialne w postaci umowy stowarzyszeniowej odpowiednio z Polską i Czechami, które regulowały status tych osób. W tych umowach stowarzyszeniowych (taki sam zapis znajduje się w umowach z Rosją, Ukrainą, Kazachstanem itd.) znajdowały się dwa bardzo ciekawe przepisy: mianowicie jeden mówił o zakazie dyskryminacji legalnie zatrudnionych pracowników, a drugi o zasadzie traktowania narodowego przedsiębiorców drugiej strony. Proszę zauważyć, jaka jest różnica w tych przepisach: zakaz dyskryminacji legalnie zatrudnionego pracownika znaczy, że równouprawnienie pracownikowi (łącznie z prawem pobytu) przysługuje wtedy, kiedy pracownik jest legalnie zatrudniony. Status pracownika jest legalny wtedy, kiedy otrzyma pozwolenie na pracę. Ponieważ nie ma póki co ogólnounijnych pozwoleń na pracę – o pozwoleniu decydują władze każdego państwa osobno. Natomiast w przypadku działalności gospodarczej (przedsiębiorczej) czy osób samozatrudnionych nie było mowy o tym, że ma być jakieś legalne samozatrudnienie, ponieważ umowa stowarzyszeniowa dawała prawo przedsiębiorcom polskim do prowadzenia stałej działalności gospodarczej na terytorium Holandii i innych państw członkowskich, czyli realizacji tego, co na gruncie prawa unijnego nazywa się swobodą przedsiębiorczości. Władze holenderskie musiały przełknąć to, że decyzja jest skarżona jako naruszająca umowę międzynarodową Unii (nawet gdyby nie była ratyfikowana, ta sama zasada znalazłaby zastosowanie). Panie stwierdziły, że kwalifikacja prawna o zakazie dyskryminacji legalnie zatrudnionych pracowników jest błędna, ponieważ nie są pracownicami, a przedsiębiorcami. Władze holenderskie natomiast twierdziły, że każda z nich ma pracodawcę. Trybunał Sprawiedliwości spytał: jakiego pracodawcę? Tu władze holenderskie nie miały żadnych oporów moralnych, żeby użyć słowa, które należy do niecenzuralnych: pimp (ang. alfons). Nie mamy wyjścia, musimy to wyraźnie powiedzieć. Sąd holenderski powiedział: każda z pań ma alfonsa, alfons jest pracodawcą. Na to panie powiedziały: Wysoki Trybunale, to błędna kwalifikacja prawna, taki – owszem – występuje, ale nie jest pracodawcą, bo nam nie płaci wynagrodzenia: on jest agentem handlowym on commision. Po tym każda z pań przedstawiła jako dowód, że każda wynajmowała pomieszczenie, w którym niecnej działalności się dopuszczała w dzielnicy czerwonych latarni, że płaciły legalnie podatki w Holandii (to jest podstawa sukcesu żeby zalegalizować swój pobyt) jak przedsiębiorcy. Każda wynajmowała profesjonalnego księgowego do obsługi, który im prowadził księgowość, a poza tym były rozliczane przez rachunek bankowy (co na przykład w polskim prawie też jest wymogiem dla działalności gospodarczej). I Trybunał Sprawiedliwości nie miał żadnego wyjścia – musiał uznać, że rzeczywiście te panie są przedsiębiorcami; proszę się nie rozpisywać na egzaminie co do tych szczegółów i detali, natomiast proszę sobie zapamiętać skuteczność umów międzynarodowych UE.

Prawo wtórne

Prawo pisane unijne oparte jest na wewnętrznej hierarchii, która je nam dzieli na prawo pierwotne i prawo wtórne. Prawo pierwotne to Traktaty. Słowo „Traktaty” na gruncie prawa unijnego, pisane dużą literą oznacza TUE i TfUE (art. 1 TUE). W skład prawa pierwotnego wchodzi także Karta Praw Podstawowych, która też jest traktatem, oraz traktaty akcesyjne i w przyszłości EKPC. Prawo pierwotne generalnie wymaga zgody państw członkowskich wyrażonej w drodze ratyfikacji (procedura kładki bez ratyfikacji oparta jest na milczącej ratyfikacji). Prawo pierwotne jest aktami konstytucyjnymi Unii, prawem nadrzędnym. Jego twórcami są państwa.

W przypadku prawa wtórnego – jest to prawo tworzone przez instytucje. Jest hierarchicznie podporządkowane prawu pierwotnemu, a więc musi być z nim zgodne, wydane wprost lub pośrednio na jego podstawie. Niezgodność prawa wtórnego z prawem pierwotnym skutkuje stwierdzeniem jego nieważności (art. 263 TfUE określa tzw. skargę na działanie, kontrolę legalności aktów – wymienia zarzuty, które można sformułować wobec aktu prawa wtórnego. Są one cztery, a trzeci z nich brzmi: naruszenie Traktatów lub jakiejkolwiek reguły prawnej związanej z ich stosowaniem).

To, co charakteryzuje prawo wtórne to bardzo często współudział kilku twórców, a nie tworzenie przez jeden organ. Prawo wtórne można klasyfikować na różne sposoby. Najbardziej tradycyjny podział znajduje się w art. 288 – znajdują się tam definicje aktów prawa wtórnego. Mamy tutaj pięć głównych kategorii: rozporządzenia, dyrektywy, decyzje, zalecenia, opinie. Akty można jeszcze podzielić na wiążące, niewiążące, normatywne i indywidualne. To, co się stało po Lizbonie to wprowadzenie nowej klasyfikacji: na tzw. akty ustawodawcze i nieustawodawcze. Można się zetknąć z terminem „prawodawczy” i „nieprawodawczy”. Jest to termin błędny, dopiero po 4 miesiącach zostało to zmienione w polskiej wersji językowej. Ma to znaczenie o tyle, że pojawiają się procedury tworzenia aktów prawa wtórnego: procedura ustawodawcza albo procedura prawodawcza.

Dla prawa wtórnego charakterystyczne jest to, że dominującym sposobem podejmowania decyzji jest kwalifikowana większość głosów, a nie jednomyślność. Jednomyślność jest wyjątkiem. Są takie dziedziny, w których państwom bardzo zależało na zachowaniu jednomyślności (jednomyślność = prawo weta): kwestia podatków (ze względu na zarzuty ze strony Niemiec i Francji dotyczące dumpingu podatkowego), kwestia tych aspektów polityki energetycznej, które wiążą się z surowcami energetycznymi.

Jeżeli mówimy o większości / jednomyślności, mamy na myśli Radę UE, bo to w niej państwa podejmują decyzje, a nie Parlament – w Parlamencie jednomyślność byłaby absurdem przy 750 i 1 eurodeputowanym, tak samo w Komisji (też w zasadzie nie podejmuje decyzji jednomyślnie tylko większościowo). Natomiast, jeśli mówimy o Radzie – mówimy o kwalifikowanej większości głosów opartej na systemie głosów ważonych, który do roku 2014 oparty jest na systemie nicejskim, a później będzie to system wynikający z traktatu lizbońskiego, przy czym należy pamiętać prze przez 2 i pół roku do 2017 r. państwo będzie mogło żądać do starego systemu podejmowania decyzji. Jednostronne żądanie państwa jest wystarczające. Zwykła bezwzględna większość w radzie nie odgrywa istotnego znaczenia poza sprawami proceduralnymi. Rozwój systemu instytucjonalnego Unii wyraża się w tym, że każdy kolejny traktat to jest rezygnacja z procedur jednomyślnościowych.

Regułą jest monopol inicjatywy ustawodawczej Komisji Europejskiej. Jeżeli mówimy o procesie powstawania aktów prawa unijnego, to zajmiemy się aktami ustawodawczymi. Wewnątrz prawa wtórnego istnieje hierarchia. Nie jest ona jednak taka prosta, według której ustawodawcze są zawsze nad nieustawodawczymi. Ustawodawcze to są najbardziej podstawowe akty, w najważniejszych dziedzinach. Charakteryzuje je sposób powstawania w tzw. zwykłej lub specjalnej procedurze ustawodawczej.

Art. 289 stanowi o zwykłej procedurze ustawodawczej – Parlament z Radą do spółki, na wniosek Komisji. Po pierwsze: monopol inicjatywy KE, po drugie: wspólne tworzenie prawa przez Parlament i Radę. Przed Lizboną mieliśmy 2 główne sposoby podejmowania decyzji – procedura współdecydowania i współpracy (podręcznikowo dzielono na: współdecydowanie, współpracę, zgodę, konsultacje). Chodziło o relacje PE z Radą. Dzisiaj zgoda Parlamentu pojawia się przy umowach międzynarodowych: zgoda i akcesja.

Procedura zgody oznacza, że Parlament nie wpływa na treść aktu, tylko dostaje gotowy pakiet, który zaakceptowuje lub odrzuca.

Procedura konsultacji to już dzisiaj archaizm. Dzisiaj procedura konsultacji w zasadzie nie obejmuje Parlamentu. To sytuacja, w której Parlament nie akceptuje, tylko opiniuje. Dzisiaj Parlament stracił funkcję opiniodawczą na rzecz funkcji decyzyjnej – zamiast opinii współtworzy prawo lub przynajmniej je akceptuje. W miejsce Parlamentu weszły instytucje doradcze: Komitet Ekonomiczno-Społeczny i Komitet Regionów

W procedurze współpracy, która początkowo była nadrzędną procedurą co do ilości i jakości, decyzje podejmowali Ministrowie w Radzie w oparciu o system kwalifikowanej większości, ale tworzenie aktu prawnego dawało PE możliwość wnoszenia poprawek – stąd nazywała się ta procedura współpracą. Ale nie nazywała się współdecydowaniem, bo PE nie miał ostatecznego weta. Jego veto mogło być przegłosowane przez Radę. W procedurze współdecydowania Parlament z Rada musieli razem współdecydować.

Procedura współpracy odpadła, natomiast procedura współdecydowania zamieniła swoją nazwę na „zwykła procedura ustawodawcza. Oprócz zwykłej procedury ustawodawczej mamy jeszcze specjalną procedurę ustawodawczą. To jest taka procedura – proszę popatrzeć na art. 289 ust. 2 – w której to akty normatywne (bo w tych procedurach powstają akty normatywne) tworzone są albo przez Parlament z udziałem Rady albo przez Radę z udziałem Parlamentu. Różnica polega na tym, że w tych specjalnych to rola jednego jest kluczowa, a tego drugiego wyłącznie uzupełniająca. Specjalna procedura ustawodawcza jest procedurą wyjątkową, która została wprowadzona do Traktatu ze względu na to, że w wielu archaicznych przepisach gdzieś zostało, że jeden z organów może podejmować decyzje, a drugi ma ograniczoną kompetencję. Na przykład w ramach specjalnej procedury ustawodawczej Parlament wydaje rozporządzenie określające status posła (art. 223). Mamy kładkę, która może pozwolić na zmianę ze specjalnej na zwykłą procedurę ustawodawczą (uproszczona procedura zmiany Traktatu).

Ustęp 3 art. 289 mówi iż akty prawne przyjmowane w drodze procedury ustawodawczej stanowią akty ustawodawcze.

Art. 294 procedurę ustawodawczą zwykłą rozpisuje na etapy. W starym artykule była totalna masakra. Lizbona go zmieniła – jest to w miarę sensownie wyodrębnione. Najpierw KE kieruje projekt aktu prawnego (bo ma monopol) do PE i Rady. Następuje pierwsze czytanie. PE uchwala swoje stanowisko w sprawie projektu i przekazuje je Radzie. W ramach stanowiska PE może wnosić poprawki. Jeżeli Rada zatwierdzi stanowisko parlamentu – akt uważa się za przyjęty. Zanim to się stanie, na tym etapie Traktat w przypadku normy szczególnej traktatu, w poszczególnych dziedzinach, które opisane są w politykach unijnych (część III TfUE), wymaga opinii jednej lub obu instytucji doradczych (Komitetu Ekonomiczno-Społecznego / Komitetu Regionów). Opinie, które wydają te Komitety są formalnie wiążące i materialnie niewiążące. Taka opinia musi być zasięgnięta, jeżeli wymaga jej Traktat pod rygorem stwierdzenia nieważności aktu prawnego, na podstawie art. 263 Traktatu, ze względu na naruszenie istotnego wymogu proceduralnego. Opinia musi być zasięgnięta, ale materialnie można nie liczyć się z jej treścią, choć – z politycznego punktu widzenia – w uzasadnieniu aktu prawnego powinno się znaleźć uzasadnienie, dlaczego opinia nie została zaakceptowana.

Jeżeli już mamy tę opinię mamy sytuację taką, w której Rada dostała stanowisko Parlamentu i go nie zaakceptowała – akt nie jest przyjęty. Wtedy Rada przyjmuje własne stanowisko w tzw. pierwszym czytaniu i przekazuje to stanowisko Parlamentowi. Kończy się etap pierwszego czytania, z jednym zastrzeżeniem: jeżeli dojdzie do takiej wymiany stanowisk KE przygotowuje do tego swoje stanowisko.

Następnie mamy drugie czytanie, które powinno odbyć się w ciągu 3 miesięcy. Wszystkie wymienione terminy można maksymalnie wydłużyć o 1/3 na wniosek PE lub Rady. Parlament ma 3 miesiące na to, żeby milcząco akt zaakceptować lub wyraźnie go przyjąć. Może także akt odrzucić. Jeżeli PE akt odrzuci, akt uważa się za nieprzyjęty. Tym samym PE ma prawo weta, bo jego niezgoda uniemożliwia przyjęcie aktu prawnego. PE może też przyjąć poprawki do aktu i przekazać to Radzie. W przypadku takich poprawek KE musi już nie zaprezentować stanowisko, tylko opinię o poprawce (czy uważa te poprawki za dopuszczalne). W ciągu 3 miesięcy od otrzymania przez Radę poprawek PE, Rada może przyjąć wszystkie poprawki Parlamentu. Jeżeli KE zakwestionuje poprawki w swojej opinii, to wtedy, jeżeli Rada zamierza przyjąć te poprawki, bez względu na istniejącą procedurę głosowania (najczęściej kwalifikowanej większości), Rada musi głosować jednomyślnie. Jeżeli Rada przyjmuje akt prawny wbrew stanowisku KE – musi uczynić to jednomyślnie.

Jeżeli Rada nie przyjmie wszystkich poprawek Parlamentu (nie dochodzi do takiego głosowania), to mamy klincz instytucjonalny – każda z instytucji stoi przy swoim. Wybrnięciem jest procedura pojednawcza, która polega na tym, że w porozumieniu między Przewodniczącym Rady (w praktyce jest nim minister prezydencji) a Przewodniczącym PE, w ciągu 6 tygodni zwołany zostaje Komitet Pojednawczy. W jego skład mogą wejść wszyscy lub niektórzy członkowie Rady i – po stronie parlamentu – reprezentanci w ilości odpowiadającej reprezentantom Rady. W posiedzeniach KP uczestniczy także KE (przedstawiciele KE) dążąc do zbliżenia stanowisk. Zadaniem KP jest wypracowanie porozumienia między Parlamentem a Radą. Porozumienie zawiera się najpierw w ramach Komitetu Pojednawczego, w którym głosowanie odbywa się parytetowo, bowiem przedstawiciele Rady (albo cała Rada) głosują większością kwalifikowaną, natomiast ci z Parlamentu – zwykłą większością. Jeżeli porozumienie nie zostanie osiągnięte w ciągu 6 tygodni, akt uważa się za nieprzyjęty. Jeżeli natomiast porozumienie jest wypracowane, odbywa się oficjalne trzecie czytanie, w którym akt zgodny z porozumieniem musi zostać przyjęty zgodnie z procedurami w Parlamencie i Radzie.

Co do aktów ustawodawczych, to należy pamiętać, że są i sposób powstawania. Ja nazywam je na własne potrzeby aktami podstawowymi dlatego, że to jest fundament prawa wtórnego. Po czym poznajemy akty ustawodawcze? Otóż proszę zwrócić uwagę, że akt ustawodawczy może należeć do jednej z trzech kategorii: może być rozporządzeniem, dyrektywą lub decyzją. Skąd będziemy wiedzieli, że dane rozporządzenie lub decyzja jest aktem ustawodawczym, otóż będziemy wiedzieli stąd, że ona przy nazwie aktu będzie miała twórców i akty ustawodawcze są rozporządzeniami, dyrektywami lub decyzjami Parlamentu i Rady, i to zawsze znajdzie się w tytułach. I poza tym, że pojawia się nowa nazwa akty ustawodawcze, i że procedura została trochę uproszczona i nazywa się procedurą ustawodawczą, ale poza tym to ona już była to specjalnie nowe i odkrywcze nie jest. Natomiast to co jest rzeczywistym dorobkiem Lizbony to stworzenie nowej kategorii aktów nieustawodawczych w ramach, których pojawiają się bardziej lub mniej nowe elementy. Akty nieustawodawcze w przeciwieństwie do aktów ustawodawczych nie mają jasnej typologii w traktacie. I tak naprawdę nikt do końca nie powiedział które to są nieustawodawcze, ale raczej na zasadzie a contrario powiemy, że nieustawodawcze to wszystkie akty prawa unijnego, zarówno normatywne jak i indywidualne, które nie należą do kategorii aktów ustawodawczych. Próbując uporządkować tę wiedzę dotyczącą tego rodzaju aktów, biorąc pod uwagę terminologię traktatu możemy podzielić je na dwie kategorie. Uwaga to nie jest zbyt prawnicze, ale posługuję się terminologię traktatów, dzielimy je na akty z przymiotnikiem i bez przymiotnika. Jeżeli popatrzycie do art. 290 i 291, do ostatnich ustępów tych artykułów to tam pojawia się zwrot „dodaje się przymiotnik w brzmieniu” i stąd zaczęliśmy nazywać te akty aktami z przymiotnikiem. I te akty z przymiotnikiem to akty delegowane i akty wykonawcze i one są najważniejszym elementem aktów nieustawodawczych. Warto wiedzieć, że oprócz tych 2 kategorii możemy wyróżniać jeszcze akty bez przymiotnika. To już zupełna fantazja. Trzeba było wymyśleć jakąś nazwę dla śmietnika. Te wszystkie akty, to akty które nigdzie indziej się nie zmieściły. Otóż akty bez przymiotnika to akty, które są najczęściej konsekwencją tradycyjnych podstaw traktatowych, w których upoważnia się jedną instytucję, bez udziału innych, do tworzenia prawa. I tutaj np. są pewne tradycyjne upoważnienia przysługujące Radzie do uchwalania prawa. Proszę sobie przypomnieć, gdy mówiłem o systemie językowym Unii o językach, to mówiłem, że na podstawie art. 342 system językowy Unii określa Rada stanowiąc jednomyślnie w drodze rozporządzeń. Art. 31 mówi, że Rada uchwala cła. A więc akty bez przymiotnika to akty, które nigdzie indziej się nie zmieszczą. I pewnie dla samych aktów bez przymiotnika nie warto byłoby kruszyć kopii i mówić o aktach nieustawodawczych bo ewidentnie w kontekście aktów nieustawodawczych najważniejsze są akty delegowane i wykonawcze, ale musicie wiedzieć, że takie coś jest. Uwaga w ramach aktów nieustawodawczych mamy jeszcze porozumienia międzyinstytucjonalne w art. 295 i akty niewiążące (zalecenia i opinie), pojawiają się one w 2 miejscach, końcówka art. 288, który mówi, że zalecenia i opinie nie mają mocy wiążącej i dodatkowo art. 292 mówi o przyjmowaniu zaleceń.

Zajmijmy się teraz aktami z przymiotnikiem. Jeśli chodzi o te 2 akty: delegowane i wykonawcze to choć traktat wcześniej się taką kategorią nie posługiwał to od zawsze akty wykonawcze istniały. Nie jest to więc kategoria nowa, ale na nowo wprowadzona do traktatów i wyraźnie nazwana. Zupełnie nową kategorią są akty delegowane. Uwaga, jeżeli państwo mniej więcej czujecie, co to jest akt wykonawczy, tak jak rozporządzenie do ustawy, czyli na podstawie delegacji. Uwaga, proszę sobie zapamiętać, że akty delegowane nie są aktami wykonawczymi. Akty delegowane muszą być aktami normatywnymi i o zasięgu ogólnym. Reguluje je art. 290. Co jest zadaniem tego aktu. Otóż Rada i Parlament, które uchwalą akt ustawodawczy mogą w nim przewidzieć upoważnienie Komisji Europejskiej (władza dyskrecjonalna tych 2 instytucji) do tego, aby akt podstawowy – akt ustawodawczy, został uzupełniony lub zmieniony, a więc nie będzie aktem niższego rzędu. Uwaga, uzupełniony lub zmieniony w zakresie innym niż istotny. Przy czym w akcie ustawodawczym Parlament z Radą mogą określić warunki przekazania tych uprawnień Komisji, bo wtedy Komisja działa jak równy w zasadzie. Mogą określić cel, treść i zakres takiego upoważnienia oraz jakiekolwiek inne ograniczenia, które Parlament z Radą uważają za stosowne. Co więcej aby się zabezpieczyć przed nadużywaniem władzy przez Komisję, uprawnienia mogą zostać w każdej chwili odwołane przez parlament lub Radę (każda instytucja indywidualnie może odwołać), i wreszcie mogą one przewidzieć warunek uzależniający wejście w życie aktu delegowanego od jego zatwierdzenia przez Parlament i Radę. Jaki jest cel aktów delegowanych. One w pewnym sensie dają Komisji władzę legislacyjną ze wszystkimi ograniczeniami jakie wymieniłem. Po co ta władza jest potrzebna? Proszę sobie przypomnieć przy akcie ustawodawczym te wszystkie trzy miesiące, o których ja opowiedziałem, proszę je wszystkie pododawać, plus 6 tygodni na komitet pojednawczy plus drugie 6 tygodni. Jaki wniosek może z tego powstać? Otóż średni czas powstawania aktu ustawodawczego to co najmniej rok. I to będzie bardzo fajnie. Są takie sytuacje, że władza wykonawcza musi szybko reagować na zmieniające się okoliczności. Np. przykład nie unijny: dopalacze. Jak nasz ustawodawca próbował walczyć z nimi na ten sposób, że stwierdził, że substancje o takim i takim składzie chemicznym są nielegalne no to utalentowani polscy chemicy przekładają jeden atom w strukturze i już skład jest zupełnie inny. To jest taki przykład, że czasem trzeba szybko zareagować i nie ma innego wyjścia. Jeśli szybkim reagowaniem byłoby zmienianie aktu ustawodawczego to minie bardzo dużo czasu. Zanim Komisja przygotuje projekt, a Parlament z Radą przerobią temat to minie bardzo dużo czasu. I w takim celu ustalono możliwość uzupełnienia lub zmiany, ale w zakresie innym niż istotny. Państwo oczywiście musicie całą tę formułkę zapamiętać, ale kluczem jest to, że akt ten nie wykonuje, ale on coś dodaje lub modyfikuje, ze wszystkimi tego zastrzeżeniami. I taki akt delegowany wydaje Komisja. Taki akt delegowany oznakowany zostaje jako z przymiotnikiem delegowany / delegowana. Rozporządzenie delegowane, decyzja delegowana i dyrektywa delegowana.

Jeżeli chodzi o akty wykonawcze to one istniały zawsze. Od czego należy zacząć? Generalnie za wykonywanie prawa unijnego odpowiadają państwa członkowskie, dlatego jeżeli popatrzycie na art. 291, to proszę zobaczyć od czego ten artykuł się zaczyna? Od tego, że to państwa przyjmują środki wykonawcze. Co to znaczy? Każde państwo przyjmuje je po swojemu na swoją modłę, wedle swojego obrazu. To znaczy, że z pewnością akty krajowe będą się od siebie różniły w granicach upoważnienia. I jeśli pojawia się potrzeba stworzenia aktu, który określa jednolite warunki wykonywania, to tę kompetencję powierza się Komisji Europejskiej, która przyjmuje akty wykonawcze. I teraz wszystko co powiedzielibyśmy o relacji rozporządzenia do ustawy, czyli: zgodność, na podstawie upoważnienia, w granicach; to wszystko powiemy o akcie wykonawczym, który przyjmuje Komisja Europejska. Co istotne w przeciwieństwie do aktów delegowanych, akty wykonawcze mogą być także aktami indywidualnymi, a więc niekoniecznie muszą być normatywne. I tutaj jeżeli mówimy o aktach wykonawczych…

Aha, przepraszam, do aktów bez przymiotnika zaliczamy akty Europejskiego Banku Centralnego, to taka specyficzna sytuacja, w której EBC może wydawać akty normatywne, ale one nie są przewidziane tutaj, bo mamy rozporządzenie Parlamentu i Rady akt komisji. Więc proszę pamiętać, że akty normatywne EBC, to akty bez przymiotnika. Wracając do aktów wykonawczych…

Tworzenie aktów wykonawczych najbardziej odpowiada założeniu, że istnieje wewnętrzna hierarchia w prawie wtórnym, bo akt wykonawczy jest podporządkowany aktowi, który upoważnia go do jego wykonania. To oznacza, że jeśli mówimy o kontroli zgodności prawa wtórnego to w wypadku aktu wykonawczego, czyli rozporządzenia z przymiotnikiem wykonawczy, będziemy mieli do czynienia z przede wszystkim badaniem zgodności z tym aktem w drabince piętro wyżej. Jeżeli teraz popatrzymy na proces tworzenia prawa unijnego wtórnego w całości, czyli ten model podstawowy, w którym mamy projekt Komisji obrabiany przez Parlament i Radę i następnie w bólach uchwalany, a potem pojawia się akt wykonawczy Komisji, to co to oznacza? Komisja Europejska proces tworzenia prawa obudowuje z dwóch stron. Najpierw Komisja tworzy pierwotny projekt i oczywiście projekt ten jest w Parlamencie i Radzie oglądany, ale zawsze jest tak, że ten kto tworzy projekt może wkomponować w ten projekt wszystko to co uważa za stosowne licząc, że może nie wszystko zostanie wyłapane. Takie sztuczki robi rząd w każdym państwie licząc na to, że się parlament nie połapie w różnych pochowanych rzeczach, o których biurokracja będzie wiedzieć, a które porem wyciągnie na etapie stosowania. Otóż najpierw Komisja tworzy projekt, a następnie do tego projektu wydaje przepisy wykonawcze i znowu, przy tych przepisach wykonawczych może być tak, że na wiele można sobie pozwolić, czasem mówiąc żartobliwie, państwa członkowskie jak zobaczyły przepisy wykonawcze Komisji to nie poznały intencji pierwotnego aktu prawnego, ponieważ na bazie przepisów wykonawczych wyszło zupełnie coś innego niż im się wydawało, że miało wyjść. Dlatego państwa członkowskie dość szybko połapały się, że biurokracja ma zbyt dużo swobody w działaniu przy wydawaniu przepisów wykonawczych i postanowiono na biurokrację nałożyć karby. Te karby nałożone na biurokrację to tzw. komitologia, albo procedury komitologiczne. Jak wiecie język prawa unijnego kocha różne takie żargony. Skąd się wzięła ta nazwa? Od słowa komitety. A co to za komitety? Otóż jak się państwa połapały, że Komisja wydając przepisy wykonawcze poczyna sobie, to nałożyły na Komisję ograniczenie, nakazując, aby projekty przepisów wykonawczych konsultowała z komitetami składającymi się z przedstawicieli państw, które to komitety mają najczęściej charakter ekspercki, a więc inaczej mówiąc, państwa patrz Komisji na ręce przy wydawaniu przepisów wykonawczych. Tych komitetów jest wiele, mają różne zakresy działania, a procedura tworzenia prawa wtórnego, której komitet nie może zablokować, ani podjąć decyzji za Komisję, ale wpływa na treść przepisów wykonawczych. I to jest bardzo istotne jeżeli chodzi o akty wykonawcze. To tyle o aktach z przymiotnikiem.

Teraz chciał chciałbym abyśmy zajęli się tymi porozumieniami międzyinstytucjonalnymi i aktami niewiążącymi. Co do porozumień międzyinstytucjonalnych, to nowość po Lizbonie, że te porozumienia zostały przewidziane w traktacie. Kto zawiera te porozumienia: macie w art. 295 wskazana, że są to porozumienia Rady, Komisji i Parlamentu. Uwaga porozumienia międzyinstytucjonalne są wiążące dla instytucji, które je przyjmują. Nie rodzą skutków wiążących na zewnątrz. Czemu służą porozumienia międzyinstytucjonalne? Np. usprawnieniu procesu legislacyjnego, bo proszę zobaczyć te trzy instytucje biorą udział w tym procesie, więc takie usprawnienie może być potrzebne. W związku z tym jednym z najbardziej znanych porozumień międzyinstytucjonalnych (czy instytucjonalnych, obie nazwy możemy spotkać) jest porozumienie o wymogach jakościowych legislacji, które określa pewne zasady, którym legislacja musi podlegać. Uwaga, dopóki Karta Praw Podstawowych nie stała się wiążąca po Lizbonie i na podstawie Nicei była wyłącznie deklaracją stała się ona zarazem porozumieniem międzyinstytucjonalnym Rady, Komisji i Parlamentu. To oznaczało, że np. w KPP jest taki przepis, który mówi o prawie do dobrej administracji unijnej i to prawo pomimo, że KPP nie była w pełni wiążąca, to prawo do dobrej administracji wiązało instytucje. Jeżeli będziecie pamiętać, że KPP była porozumieniem międzyinstytucjonalnym przez wiele lat, łatwiej będzie państwu zrozumieć o co chodzi w art. 6 TUE. Artykuł ten mówi: „Unia uznaje prawa, wolności i zasady określone w KPP z 7.12.2000 w brzmieniu dostosowanym do 12.12.2007. Uwaga 12.12.2007 spotkali się w Strasburgu przedstawicieli Parlamentu, Rady i Komisji i doprecyzowali tekst Karty po to by następnego dnia – 13.12.2007 na spotkaniu szefów rządów w Lizbonie można było podpisać Traktat Lizboński oraz wskazać, że Karta w tym brzmieniu jest wiążąca. To tyle o porozumieniach międzyinstytucjonalnych.

Teraz popatrzymy na zalecenia i opinie. Jaki charakter mają zalecenia i opinie? Słowo „opinie” się już pojawiało, otóż opinie wydaje Komitet Ekonomiczno-Społeczny albo Komitet Regionów. Opinie traktujemy w systemie prawa unijnego co do zasady jako akty niesamoistne przyjmowane na wniosek, ale przecież Rada zasięga opinii Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, ale same te komitety mogą wydawać opinie z własnej inicjatywy. Jedno nie ulega wątpliwości, opinie nie są samodzielnym źródłem prawa, nie wpływają na stosowanie prawa, choć mają istotną rolę w systemie instytucjonalnym Unii, w relacjach między instytucjami, więc sprzyjają realizacji zasady równowagi międzyinstytucjonalnej. Natomiast jeśli chodzi o zalecenia, tutaj sprawa jest bardziej złożona. Po pierwsze dlatego, choć art. 288 wyraźnie mówi o zaleceniach, art. 292 też wyraźnie mówi o zaleceniach, musicie państwo wiedzieć, że akty tego rodzaju niewiążące należące do tego samego typu co zalecenia często przyjmują bardzo różne nazwy i nie zawsze określane są mianem zalecania. Zaraz powiem, kto celuje w tworzeniu takich nazw. Co więcej art. 292 wprowadza nas w błąd, ponieważ z jego treści wynikałoby tak: właściwie z zasady zalecenia przyjmuje Rada, a ewentualnie czasem Komisja i albo EBC też sobie coś przyjmą. A jest dokładnie odwrotnie. Otóż Rada relatywnie rzadko wydaje zalecenia. Rada jak chce coś uchwalić to nie zniża się do aktu niewiążącego tylko stara się doprowadzić do uchwalenia aktu wiążącego, ponieważ ma takie kompetencje. Natomiast Komisja, jak państwo widzicie, ona jeżeli chodzi o proces tworzenia jest mocno spętana. Pomijając jej inicjatywę ona samodzielnie niewiele może uchwalić, może działać w oparciu o upoważnienie w akcie delegowanym wykonawczym. Dlatego głównym producentem zaleceń jest Komisja Europejska. I teraz należy jeszcze dodać ze oprócz wymienionych tutaj zaleceń Komisji, które mogą mieć różne nazwy należy pamiętać o tym, jaką kompetencje posiada Parlament Europejski. Otóż Parlament może sobie przygotować rezolucje, stanowisko, wypowiedzieć się w każdej sprawie, w której uzna za stosowne. I teraz bardzo charakterystyczne dla PE, który proszę zauważyć przez wiele lat, w ogóle nie tworzył prawa zanim powstała procedura współpracy i współdecydowania, jedynie tworzył opinie. Jak już dostał kompetencje (skąpo ją Parlamentowi przyznawano, bo pierwotnie to on współpracował). W związku z tym, Parlament jak się chciał publicznie wypowiedzieć to przygotowywał rezolucje. I Parlament przyznał sobie prawo wypowiadania się w każdej sprawie, co rodzi różne kompetencje, ponieważ jak opinia publiczna usłyszy, że Parlament przygotował jakąś rezolucje to myślą, że to wiążące. Proszę zobaczyć, mam nadzieję, że to wyszło z tego co mówiłem. Parlament, choć nazywa się parlamentem to nie ma samodzielnych kompetencji legislacyjnych, pomijając status posła i Rzecznika Praw Obywatelskich. Parlament w Unii nie może tworzyć prawa samodzielnie. Parlamentowi można przypisać jedynie funkcję izby wyższej parlamentu. On odpowiada niemieckiemu Bundesratowi, tam są przedstawiciele landów, a w pierwszą izbą byłaby de facto Rada. Jeżeli Parlament nie mógł się inaczej wypowiadać, po drugie, kto zasiada w parlamencie? Elity i kwiat społeczeństw europejskich na najwyższym poziomie. Każdy wie, o co chodzi. Otóż zasiadają tam politycy. I teraz, co oni robią? Siedzą i się nudzą i jak uznają, że coś jest ideologicznie istotne, to zbierają się i mówią, że sobie coś przegłosują, będzie można się pochwalić jak dbamy o interesu wyborców. A uchwalmy sobie, że prawo eutanazji powinno być powszechne w całej Europie. Super! Uchwalamy. Ale zaraz, przecież Unia nie ma nic do eutanazji, nie ma kompetencji, ale zaraz dziennikarze mają o czym mówić, że parlament narzucił obowiązek eutanazji. Takich kwiatków, że parlament może sobie uchwalić rezolucje, że na Marsie mieszkają ludziki, choć takiej nie było, ale było pełno innych drażliwych tematów. Choć Unia nie jest od tego by takie kwestie regulować to to fajnie brzmi i można się popisać przed wyborcami. Dlaczego ja sobie dworuję i o tym mówię? Ale zachowajmy proporcje, jeżeli Parlament np. wypowiada się, że na Białorusi są więźniowie polityczni i, że coś trzeba zrobić z tym, to ma to jakiś ciężar gatunkowy, bo jest to sprawa polityczna. Ale jeżeli Parlament mówi: musi być takie prawo, które coś tam zagwarantuje, to nie jest to warte funta kłaków, bo Parlament nic nie może zrobić z taką rezolucją. Ale oni lubią produkować takie wzniosłe dokumenty. To dlatego, z punktu widzenia prawnika produkcja Parlamentu nie cieszy się szacunkiem. Z politycznego punktu widzenia może mieć wydźwięk, ale dla prawnika praktyka są to ludziki na Marsie, a to dla państwa powinno być ważne w przyszłości. Co więcej należy pamiętać, że Parlament nie ma 2 oręży, które ma Komisja. 1. Parlament nie tylko nie tworzy prawa, ale nie ma inicjatywy prawodawczej, to taka ciekawostka. Wcześniej było o inicjatywie obywatelskiej. Cały dowcip na tym polega Komisja owszem. Czy Rada ma inicjatywę? Nie, ale ma instrumenty by zmusić Komisję, np. skargą na bezczynność na Komisję. Parlament nie może. Po 2. Parlament nie ma tego, co jest dla Komisji realnym batem tj. postępowanie przeciwko państwu, skarga do TS. Parlament tego nie ma. W związku z tym Parlament może sobie przygotować. Ciężar gatunkowy w sensie praktycznym rezolucji Parlamentu jest taki jak naszych uchwał sejmowych. I tak jak sobie dworujemy z rezolucji Parlamentu, to musimy szacunkiem otaczać to, co produkuje Komisja, ponieważ Komisja: 1. Często przygotowuje zalecenia dot. Interpretacji prawa, które to będzie stanowiło zapowiedź, że Komisja ma smaka na przepisy tzn. przygotuje projekt aktu prawnego. To, co tworzy Komisja bardzo różnie się nazywa. Bardzo często nie nazywa się to zaleceniami, ale gdziekolwiek jeśli w polskim tekście zobaczycie „rekomendacja Komisji” to należy pogonić autora tekstu. Jest to kalka językowa. Poprawnie to „zalecenie”. Poza tym mogą być: wytyczne, stanowiska, noty informacyjne, reguły postępowania, vademecum itd. Uwaga, Komisja jest strażnikiem traktatów. Takie 2 funkcje polityczne Komisji: strażnik Traktatów i motor integracyjny. W ramach bycia strażnikiem Traktatów Komisja nadzoruje przestrzeganie prawa. Bardzo często w ramach tej funkcji Komisja wydaje zalecenia dot. Interpretacji prawa. I właśnie z tego powodu, że Komisja mówi „my uważamy, że takie przepisy trzeba interpretować w taki i taki sposób” powstało pojęcie tzw. miękkiego prawa (zaliczają się tutaj też porozumienia międzyinstytucjonalne) – soft law. Termin miękkie prawo jest parafrazą dura lex sed lex. Co to znaczy, że to jest miękkie prawo? W świetle dorobku orzeczniczego TS miękkie prawo nie jest wiążące. Nie mogą służyć jako podstawa wyroku, decyzji czy roszczenia żądania. Bo to jest twarde prawo, powoływanie się na prawo i jak nie wykona się to stosuje się przymus. Komisja, jako strażnika traktatów wydaje takie zalecenia i one nie mogą być podstawą rozstrzygnięcia w sprawie indywidualnie, ani podstawą skutecznego roszczenia lub żądania. Natomiast w świetle orzecznictwa TS jest to część acquis, czyli dorobku prawnego unijnego i jako część dorobku zawiera wiążące przesłanki interpretacji prawa. Czyli w świetle takim jak Komisja to przygotowuje to trzeba prawo interpretować. I to jest bardzo ważne. Im bardziej rozwinięta polityka unijna w jakiejś dziedzinie tym więcej tego rodzaju zaleceń czy wytycznych. TS mówi: interpretuj w świetle wytycznych Komisji. I to jest kluczowa różnica pomiędzy Parlamentem a Komisją. Co robi Komisja: wydaje jakieś zalecenie i mówi, my uważamy, że należy określone przepisy interpretować tak i tak. Państwu nie musi się to podobać i może ono się nie zastosować. Komisja nie może wystąpić do TS zarzucając państwu naruszenie Traktatu lub uchybienie zobowiązań członkowskich, ponieważ zarzucić można uchybienie prawa wiążącego. A to nie jest prawo wiążące. Co zrobi Komisja? W takiej sytuacji Komisja wskazuje na naruszenie prawa materialnego przez jego niewłaściwą wykładnię. Musicie wiedzieć, że często Komisja nie ogranicza się w swoich zaleceniach do zaprezentowania swojego stanowiska, ale sięga do dorobku orzeczniczego TS. I to taki system, w którym ręka rękę myje. Komisja wspiera TS, a TS wspiera Komisję. Otóż Komisja może powołać w zaleceniu jakieś konkretne orzeczenie wskazując, że skoro TS wydał takie orzeczenie to trzeba się nim kierować, albo i to są niebezpieczne dla państw członkowskich wytyczne, w których Komisja dokonuje podsumowania linii orzeczniczej TS. I teraz uwaga jak to działa: Komisja wydaje zalecenie, że TS ma stałą linię orzeczniczą, tak, a tak należy stosować prawo. Państwo się stawia. Komisja idzie do TS i kieruje zarzut naruszenia prawa materialnego przez jego niewłaściwą wykładnię. I teraz, komu TS przyzna rację? Oczywiście Komisji skoro powołuje się ona na orzecznictwo TS. Mówi się, że w takim procesie TS i Komisja są w zmowie. Zamyka nam to problematykę kategoryzacji prawa wtórnego jaka pojawiła się po Lizbonie.

Zwróćmy uwagę na podstawowe wymogi dot. tworzenia aktów zwłaszcza normatywnych prawa UE wtórnego. Otóż to co jest charakterystyczne dla aktów normatywnych prawa UE, co różnie je od naszych ustaw, to numerowanie aktów prawnych. Każde rozporządzenie, dyrektywa i decyzja ma swój numer. Ponieważ do niedawna decyzje nie były normatywne i nie odgrywało to wielkiej roli, natomiast od zawsze było to cechą rozporządzeń i dyrektyw. Należy zapamiętać, że rozporządzenia i dyrektywy numeruje się wg odmiennego porządku. Rozporządzenia numeruje się: numer/rok, a dyrektywy rok/numer. Aż do czasów pluskwy milenijnej (koniecXX wieku) numeracja zawierała tylko 2 ostatnie cyfry roku, co powoduje powstawanie problemów, bo jeśli dziś widzimy rozporządzenie 1/2003 to wiemy, że to rozporządzenie pierwsze w 2003 roku.

Warto to wiedzieć, bo jeśli chcemy znaleźć akt prawny, to najlepiej zrobić to w serwisie prawnym UE, który nazywa się eur-lex. Na stronie UE: www.europa.eu mamy wszystkie wersje językowe i tam jest ten serwis prawny. Odnajduje się akty prawne w ten sposób, że w określone okienka wpisuje się numer i rok. I dlatego trzeba wiedzieć, że w dyrektywnych jest odwrotnie jak w rozporządzeniach.

Więc jeśli widzimy akt prawny 88/87 to nie wiemy co to jest jeśli nie mamy nazwy.

Ponadto, każdy akt normatywny UE musi spełniać 3 podstawowe wymogi formalne.

  1. Podstawa prawna

  2. Uzasadnienie

  3. Publikacja

Obowiązek przywołania podstawy prawnej nie dotyczy jedynie aktów indywidualnych, w Polsce też tak jest, że decyzja administracyjna powinna przywoływać podstawę prawną. Ale u nas jest procedura bardzo wygodna dla państwa, nie dla obywatela. Mamy coś takiego, na gruncie KPA, listę elementów, które musi zawierać decyzja, ale proszę zobaczyć, że tylko niektóre z tych elementów są przesłanką stwierdzenia nieważności decyzji. Co ciekawe, choć jest wadą formalną nie przywołanie podstawy prawnej, to jeżeli decyzja jest materialnie oparta na podstawie prawnej i choć nie jest ona przywołana to nie jest uznawana za przesłankę stwierdzenia nieważności. Na gruncie prawa unijnego nie tylko akty indywidualne, ale i normatywne muszą mieć przywołaną podstawę prawną. Tzn. w przypadku aktów ustawodawczych będzie to przepis Traktatów, a w przypadku aktów wykonawczych będzie to przepis aktu, do którego akt ten wykonania zmierza. Uznaje się to za istotny wymóg proceduralny ze względu na to by instytucje UE nie manipulowały podstawami prawnymi. Po co takie manipulacje? W zależności na podstawę prawną może być potrzebna jednomyślność, albo kwalifikowana większość, co dla Rady jest ważne. W zależności od podstawy prawnej rola Parlamentu może być mniejsza lub większa, bo mamy zwykłą lub specjalną procedurę ustawodawczą. W związku z tym podstawa musi być wyraźnie przywołana wyraźnie. Po drugie to co jest bardzo charakterystyczne dla prawa unijnego to są preambuły do aktów prawnych, czy też wstępy czy uzasadnienia. To jest coś co z perspektywy polskiego porządku prawnego jest wyjątkowe. W polskich ustawach wstępy są rzadko i jak już są to są krótkie. Jaką funkcję pełnią uzasadnienia w aktach normatywnych prawa UE? One ten akt istotnie uzupełniają określając zasady stosowania i wykładni. Często z preambuły można wywieść namiastki słowniczka terminów i przesłanki stosowania przepisów. To co się rzuca każdemu polskiemu prawnikowi to, że akt prawa UE składa się z 2 części: długa preambuła i długi akt prawny. W preambule mamy określone wszystkie cele i powody i przesłanki związane nie tylko ogólnie związane ze stosowaniem aktu prawnego, ale także mamy wyjaśnienie odnoszące się do poszczególnych instytucji regulowanych w kacie. Co to znaczy? Jeżeli weźmiemy sobie preambułę (muszę jeszcze dodać, że na początku jest tzw. ścieżka legislacyjna, czyli wskazanie wszystkich uczestników procesu legislacyjnego) mamy wyjaśnienie, które np. mówi, że w art. X rozporządzenia napisano, że państwo ma jakieś tam prawo, a w preambule mamy napisane, że powodem takiego ustalenia jest to i to. Jest to więc bardzo szczegółowy akt, który nam precyzuje kierunek rozumienia. Co to znaczy? Na gruncie prawa UE dużo trudniej jest poruszać się komuś kto nie ma wykształcenia prawniczego. Każdy artykuł trzeba zestawić z odpowiednim fragmentem preambuły. Nie można właściwie zrozumieć, stosować i zinterpretować aktu prawa wtórnego bez starannej lektury preambuły. Nie można odrywać aktu prawnego od jego kontekstu.

Publikacja – odsyłam do art. 297. Artykuł ten stanowi podstawę dla istnienia unijnego organu promulgacyjnego, czyli Dziennika Urzędowego UE. Proszę zwrócić uwagę, że w ramach UE nie ma 2, tak jak w Polsce, Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego. Ukazuje się on we wszystkie dni robocze we wszystkich językach urzędowych. Jeżyk urzędowy – art. 342. Dziennik Urzędowy UE ukazuje się w 3 seriach: L – legislacja, C – komunikacja, S – suplement. Dwie pierwsze ukazują się w wersji elektronicznej oraz drukowanej, natomiast seria S tylko w wersji elektronicznej. Seria L publikuje akty normatywne, głownie ustawodawcze, ale czasem nieustawodawcze. Seria C publikuje pozostałe akty, jeżeli akt nie jest normatywny, ale indywidualny jak np. decyzja Komisji wydana wobec przedsiębiorstwa to zamiast publikacji mamy notyfikację (doręczenie). Ostatnie zdanie ustępu 2 artykułu 297. Notyfikacja to odpowiednik doręczenia. Słowo wzięło się stąd, że początkowo chodziło o doręczenie państwom i o procedurę notyfikacji – dostarczenia notyfikacji przedstawicielowi państwa przy UE. W serii C są jeszcze inne rzeczy, np. streszczenia debat parlamentarnych, ale publikowane są także informacje o skargach i pytaniach prejudycjalnych zarejestrowanych przez kancelarię TS oraz o wydanych przez Trybunał orzeczeniach. Niezależnie od tego, że TS publikuje orzeczenia w Internecie www.curia.eu i tego, że TS wydaje zbiór orzeczeń to również ogłoszenia o orzeczeniach są w serii C. Co znajduje się w serii S? Seria ta została stworzona na potrzeby prawa zamówień publicznych. Unijne procedury zamówień publicznych są bardzo rygorystyczne. Prawo zamówień publicznych, które jest w Polsce jest wdrożone za pomocą dyrektywy. Unijne dyrektywy zakładają, że powyżej progów unijnych (wartości kwotowej zamówień) zamówienie musi być najpierw w Dzienniku Urzędowym w serii S. Niedopełnienie warunku czyni zamówienie nieważnym. Ukazuje się jedynie w wersji elektronicznej, bo jest strasznie duży. W Dzienniku Urzędowym UE nie ma pozycji. Zamiast tego przyjęto zasadę, że we wszystkich wersjach językowych akt prawny zawsze rozpoczyna się na tej samej stronie i numer strony jest podawany w miejsce pozycji. Podsumowując, jeśli przywołuje się akt prawa unijnego musimy pamiętać o tym, że akt prawny musi mieć podany numer, tytuł i miejsce publikacji, które wygląda tak: oprócz nazwy Dziennik Urzędowy UE (nie piszemy już OJ) musi być podana seria, następnie numer i rok dziennika. Na końcu musi być numer strony, na której akt prawny się zaczyna. Tak właściwie przywołuje się podstawę prawną.

Dwa słowa na temat systemu elektronicznego. Bardzo cennym źródłem informacji na temat aktywności Unii jest nie tylko eur-lex, ale i strona Komisji Europejskiej, gdyż są tam charakterystyki polityk unijnych. Po wejściu na portal Unii Europejskie wybiera się polską wersję językową, następnie instytucje -> Komisja. Na stronę TS wchodzi się podobnie. W eur-lex aktu prawnego szuka się wg numeru. Akty prawa publikowane są w kilku formatach: HTML, PDF i jeszcze jeden, trzeci. Nie ma już formatu DOC, gdyż walczy się z monopolem Microsoftu. Każdy z tych formatów ma jakieś zalety: HTML nie obciąża pamięci komputera, gdyż wywiesza tekst na stronie. Jego drugą zaletą jest to, że można wygenerować tekst dwujęzyczny. Przypominam, że jedną z podstawowych zasad wykładni prawa unijnego jest zasada wykładni porównawczej, tj. porównywania ze sobą wersji językowych. I to bardzo ułatwia życie prawnikom. Żaden prawnik nie powinien poprzestać na przeczytaniu tylko polskiej wersji językowej, gdyż wersje polskie są jednymi z najgorszych w Unii. Zaletą PDF jest to, że jest to najczęściej zeskanowana strona Dziennika i w PDF są wszystkie załączniki, których nie ma w HTML.

Jeżeli mówimy o publikacji to zostały na 2 terminy: kodyfikacja i konsolidacja. Pojęcie konsolidacja znajduje się w publikatorach internetowych „tekst skonsolidowany” lub „wersja skonsolidowana”. Traktat, który został opublikowany 30.03 2010 r. to są wersje skonsolidowane. Co to znaczy? To jest ujednolicony tekst prawny. Jest to ujednolicanie, które jest dokonywane w całym prawie unijnym na bieżąco, przez tę część UE, która odpowiada za publikację aktów prawnych i nazywa się Biuro Publikacyjne, ono wydaje dziennik i kontroluje eur-lex. To, co u nas robią komercyjne formy dokonywane jest w UE przez organ administracji publicznej. Trzeba jednak pamiętać, że tekst skonsolidowany nie jest źródłem prawa. Ma to wyłącznie charakter informacyjny. To samo dotyczy lexa czy legalisa. Źródłem prawa jest tekst pierwotnie uchwalony opublikowany w Dzienniku Urzędowym wraz z kolejnymi wersjami [???]. Co to jest kodyfikacja? Kodyfikacja jest to nazwa, której nie zobaczycie w tekście. Jest to konsekwencja wymogów jakościowych legislacji unijnej. Jeżeli akt prawa unijnego podlegał wielokrotnym zmianom, albo zmiany te były zasadnicze to zdaniem legislatorów unijnych akt prawny staje się nieprzejrzysty. W Polsce w takiej sytuacji raz na parę lat publikuje się obwieszczenie o tekście jednolitym. Jeżeli akt taki jest nieprzejrzysty to wtedy taki akt uchyla się i uchwala się go ponownie pod nowym numerem. I proszę to sobie zapamiętać, że mamy 2 dyrektywy w tej samej dziedzinie, o tym samym tytule, ale o innych numerach. To znaczy, że doszło do kodyfikacji. Ma to taką zaletę, że nie interesuje nas przeszłość aktu prawnego. W następstwie danej kodyfikacji pojawia się dołączana tabela ekwiwalencyjna. To nam zamyka problematykę wymogów formalnych.

WYKŁAD X II, 9.05.2012

Temat wykładu:

Art. 248 wylicza:

Zwrócić uwagę! - istotna zmiana po TL – decyzje nabrały nowego charakteru. Definicja decyzji w tej chwili: „Decyzja wiąże w całości. Decyzja, która wskazuje adresatów, wiąże tylko tych adresatów.” Przed Lizboną decyzja zawsze miała adresatów, przynajmniej formalnie, decyzja zawsze była aktem indywidualnym. W praktyce te decyzje indywidualne nie są częścią aktów ustawodawczych. To co nas interesuje, to są właśnie decyzje normatywne. Przed Lizboną takie decyzje też się zdarzały.

Kiedy używamy terminu decyzje musimy pamiętać o jeszcze jednym elemencie istotnym: przed TL, w ramach III filara, którego już nie ma, nie było normalnego systemu źródeł prawa: a więc zamiast dyrektyw


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
W4 Proces wytwórczy oprogramowania
W4 2010
Statystyka SUM w4
w4 3
W4 2
W4 1
w4 skrócony
w4 orbitale molekularne hybrydyzacja
in w4
w4 Zazębienie ewolwentowe
TM w4
IB w4 Aud pełny
W4 Mitochondria i chloroplasty
Psychiatria W4 28 04 2014 Zaburzenia spowodowane substancjami psychoaktywnymi
W4
MSG W4

więcej podobnych podstron