Dbajmy o nasze Święte Miejsca...

Redaktor: Administrator

24.02.2009.

Swego czasu wróciłem z dwutygodniowego urlopu na Pomorzu, szlakiem dawnych świętych miejsc wczesno średniowiecznych. Za przewodnik posłużył mi miedzy innymi wydruk z serwisu Kamienne Kręgi (link podany na stronach RKP lub http://www.kamienie.most.org.pl/ ). Pod odnośnikiem Pomorze Środkowe (lub bezpośrednio http://www.kamienie.most.org.pl/regiony/pomsrod.htm ) odnajdziecie opis Świętej Góry w miejscowości Polanów.

Oto cytat opisu

Na polanowskiej Świętej Górze nie zostało już niestety nic z atmosfery pogańskich obrzędów naszych pradziadów. Może im tylko sprawiać pewną satysfakcję, że chrześcijanie też odprawiają tam nabożeństwa pod gołym niebem. Polana na zalesionym szczycie zeszpecona jest stalowym krzyżem i okropnym betonowym ołtarzem, ale niedługo ma tam ruszyć budowa ośrodka dla pielgrzymów z Chełmskiej góry; przy okazji będą tam po raz pierwszy wykonane wykopaliska.

Niestety opis ten nie jest już dość aktualny. Betonowy ołtarz i stalowy krzyż obecnie stąpiła półotwarta drewniana kaplica NMP i również drewniany krzyż. Prezentuje się lepiej niż beton i stal szczególnie,że miejsce to jest naprawdę pełne uroku i swoistej atmosfery. Niestety to pozytywne odczucie szybko się ulotniło, gdy ciśnienie podniósł mi widok ukryty za pobliskimi krzakami skrywającymi żwir i piach - materiały budowlane. Przerażenie me było jeszcze większe, iż wcześniej odbyłem podróż na Chełmską Górę k/Koszalina (również opis na podany wczesniej linku lub wersja KK - http://www.koszalin.opoka.org.pl/gora-ch.html) cytat opisu

"Jedna ze świętych gór Pomorza, czczona od niepamiętnych czasów (co najmniej od 2.000 lat p.n.e.). Jej szczyt porastał święty gaj, w którym Germanie składać mieli ofiary Wate, a Słowianie wznieśli gontynę i odprawiali obrzędy ogniste. Przez wieki jej zbocza służyły za cmentarz wszystkim tutejszym ludom i kulturom, a góra - doskonale widoczna z morza - służyła też statkom za latarnię. Oryginalnie to Koszalin był "koło Chełmskiej Góry", a nie odwrotnie! Do 1990 r. na szczycie urządzony był rezerwat archeologiczny z odsłoniętymi śladami gontyny i grobowcem skrzynkowym, ale najwyraźniej nie miały one szans na uszanowanie przez urzędników kościoła, którego misjonarze spalili tę świątynie w XII w. Tablice informacyjne usunięto podobno ok. 1992 r., przed papieską wizytą. [...]Tamtejsze siostry zakonne szensztackie) zbudowały na miejscu gontyny sanktuarium maryjne. "

Jak widać analogia rysuje się dość wyraźnie. Najgorsze jest jednak to, że w dniu dzisiejszym pod góra w Polanowie stoi (na razie) rzetelna tablica informacyjna zaś na Chełmskiej Górze trudno doszukać się jakiejkolwiek informacji o jej wcześniejszej, przed chrześcijańskiej historii. Nawet informacje, że znajdowały się tam groby naszych pogańskich praojców ograniczono do informacji, że są tam groby pielgrzymów chrześcijańskich. Brak też informacji o odkryciach archeologów... to zwyczajnie skandal! Wiadomo że nie chodzi o odebranie tego miejsca KK ale o to, że brak rzetelnej informacji jest zwyczajnie nie na miejscu. Przykro się robi człowiekowi, że nawet obecnie chrześcijaństwo prowadzi walkę z wiarą naszych przodków, wydziedzicza kulturalnie i zastępuje nasze święte miejsca własnymi (choć dziś czyni to w białych rękawiczkach) i jeśli nic z tym nie zrobimy - zapewne odbiorom nam kolejne miejsce pamięci w Polanowie do którego już się przymierzają. Droga prowadzona na Polanowska górę obstawiona jest rzeźbami KK a tryskające ze zbocza Święte Źródło już poświecono NMP. Co ciekawsze wokół są inne, równie wysokie, wolne od naszej historii wzniesienia które KK mogłyby sobie zaanektować ale nie... musiało to być właśnie nasze święte miejsce. Inna kwestia - nawet w najbliższej okolicy stoją zabytkowe kościołki aż proszące o renowacje - ale po co naprawiać , lepiej postawić kolejnego betonowego potworka.

Ale to jeszcze nie koniec mojej przygody na Świętej Górze w Polanowie. Chwile po moim przyjściu, na sam szczyt wjechał samochód duchownych KK. Nie zważając zupełnie na moją obecność zajęli się oglądaniem terenu i omawianiem przyszłej budowy. Z tego co zdołałem się zorientować, z rozmów dość głośnych, jeden nich przedstawił drugiemu prawdopodobnie wyższemu rangą) swoje plany zabudowy. Jednym z argumentów było np. że zimą w półotwartej drewnianej kaplicy nie można odprawiać nabożeństw tak, jakby zimą ktokolwiek miał możliwość (o ile starczyło mu chęci) by dotrzeć na szczyt wzgórza. Nie dałem się przepłoszyć, aż w końcu chcąc nie chcąc jeden z nich, zbierając się z pozostałymi do powrotu zwrócił się do mnie z pytaniem co tu robię i jak tu trafiłem, prawdopodobnie chcąc wykorzystać moją obecność na potwierdzenie "katolickiej sławy" tego miejsca. Jakież było jego zakłopotanie przed kolegami gdy spokojnie i przyciszonym głosem odparłem, iż wędruje szlakiem wierzeń dawnych Słowian i mam nadzieje, iż nie postąpią z tym miejscem tak jak to uczynili na Chełmskiej Górze pozbawiając przybyłych rzetelnej informacji co do historii tego miejsca. Nie wiem czy ta moja wypowiedz wiernie oddała Wam żal jaki czuje z powodu tego stanu rzeczy i gorycz która we mnie wzbiera ale wątpię by w razie odkrycia archeologicznego zostały powiadomione odpowiednie służby (wszak wstrzymałoby to budowę kolejnej, ważnej świątyni).

Jak widać władze okoliczne nie chcą lub niewiele mogą zrobić w tej kwestii. Liczę wiec na waszą pomoc. Na świątynie w tym miejscu jest już zapewne za późno, może udałoby się postawić choćby posąg a z pewnością należy dopilnować by podczas kopania fundamentów obecni tam byli archeolodzy mogący odkryć kolejną część naszej zamierzchłej kultury. Nie dajmy sobie odebrać kolejnej cząstki przedchrześcijańskiej tożsamości!

Ratomir 2002 RKP