Na zachodzie緕 zmian

ERICH MARIA REMARQUE

NA ZACHODZIE BEZ ZMIAN

Rozdzia艂 I

Grupa m臋偶czyzn odpoczywa w obozie dziewi臋膰 kilometr贸w od linii frontu. Dzie艅 wcze艣niej zostali odes艂ani z linii frontu i teraz nabieraj膮 si艂, jedz膮 fasol臋 i wo艂owin臋 zaspokajaj膮c g艂贸d. Kucharz ka偶demu kto tylko zechce serwuje dok艂adk臋 do mena偶ki. Tjaden co chwil臋 dobiera now膮 porcj臋 (z 偶ar艂octwa), ale wcale po nim nie wida膰 偶e spo偶y艂 tak du偶膮 ilo艣膰 jedzenia, jest przera藕liwie chudy. M眉ller czyni w swojej mena偶ce zapasy z czystej przezorno艣ci. M臋偶czy藕ni opr贸cz podw贸jnych porcji 偶ywieniowych otrzymali r贸wnie偶 podw贸jne porcje tytoniu (10 cygar, 20 papieros贸w oraz dwie prymki). Bohater (Pawe艂 B盲umer) wymienia z Kaczy艅skim sw贸j tyto艅 na papierosy. Oddzia艂 wyruszy艂 dwa tygodnie temu na front, aby zluzowa膰 b臋d膮cych tam 偶o艂nierzy. Ca艂y czas pobytu na froncie by艂 do艣膰 spokojny, dopiero ostatniego wieczoru w przeddzie艅 powrotu do obozu oddzia艂 odni贸s艂 znacz膮ce straty. Kiedy powr贸cili na miejsce okaza艂o si臋 ze zosta艂o przygotowane jedzenie dla oko艂o 150 os贸b, a oddzia艂 liczy艂 ju偶 teraz nieca艂e 80. Dlatego po d艂ugich rozmowach 偶o艂nierze stwierdzili, 偶e im nale偶y si臋 podw贸jna porcja jedzenia. Poniewa偶 kucharz pocz膮tkowo nie chce przysta膰 na te warunki wybucha za偶arta k艂贸tnia. Kompania nie przepada z kucharzem, kt贸ry cz臋sto boj膮c si臋 ognia i ostrza艂u pozostawia艂 kocio艂 z jedzeniem tak 偶e 偶o艂nierze musieli dopiero po niego p贸j艣膰. Cz臋sto te偶 dostarczane jedzenie by艂o zimne i dostarczane o wiele za p贸藕no. Oddzia艂 sk艂ada si臋 z m艂odych dziewi臋tnastoletnich m臋偶czyzn i kilku bardziej do艣wiadczonych.

- Albert Kropp 鈥 drobny, 19-letni ch艂opak, my艣li naj艣ci艣lej z ca艂ego oddzia艂u,

- M眉ller V 鈥 niesie ze sob膮 podr臋czniki szkolne, uczy si臋 formu艂 fizycznych i liczy na to 偶e odb臋d膮 si臋 egzaminy, 19-letni ch艂opak,

- Leer 鈥 zapu艣ci艂 d艂ug膮 brod臋, 19-letni ch艂opak, lubuje si臋 w odwiedzaniu burdeli oficerskich,

- Pawe艂 B盲umer,

- Dow贸dc膮 ca艂ej grupy jest Stanis艂aw Kaczy艅ski,

- Tjaden 鈥 chudy 艣lusarz, 19 letni najwi臋kszy 艂asuch z ca艂ej kompanii,

- Haie Westhus 鈥 kopacz torfu,

- Detering 鈥 ch艂op, kt贸ry my艣li tylko o swojej 偶onie i zagrodzie.

Oddzia艂 cieszy si臋 z chwilowego odpoczynku. Opr贸cz podw贸jnych porcji jedzenia, tytoniu oraz papieros贸w 偶o艂nierze otrzymuj膮 r贸wnie偶 listy, gazety. Maja czas na rozmowy i spokojne spacery po okolicznym lesie. Na 艂膮ce, na jej obrze偶ach wystawiony jest wychodek dla 偶o艂nierzy, jednak korzystaj膮 z niego zazwyczaj tylko rekruci, kt贸rzy nie umiej膮 czerpac z ka偶dej sytuacji nowych korzy艣ci. Jednak s膮 te偶 inne, pojedyncze skrzynie kt贸re s艂u偶膮 do tego samego celu. Z nich to korzysta Kropp, M眉ller i B盲umer. Zabieraj膮 oni takie skrzynie i siadaj膮 d艂ugimi godzinami w 艣rodku lasu. Przestali si臋 oni kr臋powa膰 takimi sytuacjami, bowiem w wojsku toaleta by艂a wsp贸lna dla 20 m臋偶czyzn, bez drzwi i prawa do intymno艣ci. Dlatego teraz nawet ten czas przeznaczony na czynno艣ci fizjologiczne potrafi膮 bez skr臋powania sp臋dza膰 razem, rozmawiaj膮c, milcz膮c b膮d藕 te偶 graj膮c w karty. Kropp informuje pozosta艂ych, 偶e otrzyma艂 list od Kantorka. Chc膮 r贸wnie偶 po po艂udniu odwiedzi膰 Kemmericha, kt贸ry zosta艂 ranny.

Kantorek by艂 wychowawc膮 klasy do kt贸rej nale偶eli cz艂onkowie oddzia艂u. Uczy艂 on tak偶e gimnastyki, a za sw贸j 偶yciowy cel postawi艂 sobie przekonanie wszystkich ch艂opc贸w z klasy do zaci膮gni臋cia si臋 do armii kiedy by艂 nab贸r. I tak jak sobie to zaplanowa艂 wszyscy m艂odzi m臋偶czy藕ni udaj膮 si臋 do komisji poborowej, by艂 te偶 tam Behm. Behm by艂 t臋偶szym ch艂opakiem i pad艂 jako pierwsza ofiara na froncie. Kiedy dosta艂 on postrza艂 mi臋dzy oczy pozostali zostawili go na polu bitwy, jednak tego samego dnia zobaczyli Behma czo艂gaj膮cego si臋 w ich kierunku, okaza艂o si臋 偶e postrza艂 go oszo艂omi艂 i zaburzy艂 widzenie. By艂 to tez czas kiedy znale藕li si臋 oni po raz pierwszy pod silnym ostrza艂em i zobaczyli ofiary wojny. To zburzy艂o ich dotychczasowy 艣wiatopogl膮d i spojrzenie na to co przekazywali im wychowawcy 鈥 w tym te偶 Kantorek.

M艂odzi m臋偶czy藕ni pakuj膮 rzeczy nale偶膮ce do Kemmericha, po postrzale w udo ma on bowiem najpewniej zosta膰 odes艂any do domu. M眉ller 艣mieje si臋, bowiem Kemmerichowi skradziono drogi zegarek, a M眉ller ostrzega艂 koleg臋 偶e tak drogich rzeczy nie bierze si臋 na front. Stan kolegi jest jednak bardzo ci臋偶ki, cho膰 nikt tego nie m贸wi g艂o艣no wszyscy podejrzewaj膮, 偶e nie wr贸ci on ju偶 偶ywy do domu. Sanitariusze musieli amputowa膰 stop臋 Kemmerichowi, ale on jeszcze o tym nie wie, odczuwa b贸le stopy. Przyjaciele k艂ad膮 mu rzeczy pod 艂贸偶kiem, a jego ulubione buty lotnicze na prze艣cieradle. Jeszcze przez chwil臋 rozmawiaj膮 po czym opuszczaj膮 sal臋 obiecuj膮c 偶e odwiedz膮 go nast臋pnego dnia. Na korytarzu spotykaj膮 sanitariusza i prosz膮 by zrobi艂 rannemu zastrzyk przeciwb贸lowy. Sanitariusz nie chce si臋 zgodzi膰, ale ulega namowom i pod czujnym okiem Kroppa wykonuje zastrzyk.

M臋偶czy藕ni po raz kolejny wspominaj膮 list od Kantorka. Pisze on, ze ta grupa z jego klasy to m艂odzie偶 z 偶elaza. M臋偶czy藕ni nie czuj膮 si臋 ju偶 jednak m艂odzi, cho膰 maj膮 niewiele ponad dwadzie艣cia lat. M艂odo艣膰 jest dla nich bardzo odleg艂a, czuj膮 si臋 jak starzy ludzie.

Rozdzia艂 II

呕ycie pozostawione w domu, do kt贸rego by膰 mo偶e nie wr贸c膮. Pawe艂 wspomina wiersze i dramat, kt贸ry czyta艂 przed wyruszeniem na front. Tu wszystko wydaj si臋 by膰 odleg艂e i ma艂o realne. Por贸wnuje ich 偶ycie do 偶ycia os贸b starszych, kt贸rych oni m艂odzi spotykaj膮 podczas wojny. Dla owych starszych 偶ycie jest u艂o偶one i zrozumia艂e. Maj膮 oni rodziny, 偶ony, dzieci, maja do czego wraca膰. A oni m艂odzi maj膮 tylko rodzic贸w, czasami dziewczyny. Nie maj膮 pomys艂u na przysz艂o艣膰, nie maj膮 zaplanowanej kariery. Stoj膮 jakoby u progu 偶ycia, u progu istnienia. Ale wojna przerwa艂a ich dotychczasowe 偶ycie, porwa艂a ich jak pow贸d藕, a oni nie wiedz膮 jak to si臋 zako艅czy. Nie wiedz膮 jaki b臋dzie koniec.

M眉ller pragnie dosta膰 buty swojego kolegi Kemmericha, kt贸ry le偶y w szpitalu. Cho膰 bardzo wsp贸艂czuje przyjacielowi, kt贸remu amputowano stop臋 czyni zawczasu zabiegi, aby m贸g艂 po jego 艣mierci otrzyma膰 buty. Nie chce by buty otrzyma艂 jaki艣 przypadkowy sanitariusz, kt贸ry zajmie si臋 cia艂em po 艣mierci.

Pawe艂 wspomina dawne czasy, pocz膮tki kiedy ich dwudziesto osobowa klasa zg艂osi艂a si臋 do komisji uzupe艂nie艅. Stali si臋 oni rekrutami, bez plan贸w na przysz艂o艣膰, u艂o偶onej kariery. Jedyne co maj膮 to wielk膮 niepewno艣膰 przysz艂o艣ci w sercu. Przez dziesi臋膰 tygodni byli oni na 膰wiczeniach, i ten czas i obowi膮zki jakie na nich na艂o偶ono zmieni艂y pogl膮dy i hierarchi臋 warto艣ci wielu z nich. Wkr贸tce wszyscy nauczyli si臋 odr贸偶nia膰 to co konieczne od tego co ca艂kowicie niewa偶ne i zb臋dne.

Klas臋 do kt贸rej chodzi艂 Pawe艂 podzielono na 3-4 osobowe grupki, kt贸re przydzielano do poszczeg贸lnych kompani. Pawe艂, Kropp, M眉ller oraz Kemmerich zostali przydzieleni do oddzia艂u podoficera Himmelstossa. Jest on uwa偶any za najbardziej okrutnego podoficera, jest nazywany besti膮 koszarowego dziedzi艅ca. Himmelstoss zawzi膮艂 si臋 na Paw艂a, Kroppa oraz Tjadena i Westhusa. Wydawa艂 im przer贸偶ne rozkazy, kt贸re musieli wykonywa膰. Kara艂 za ka偶de nawet najmniejsze wykroczenie, a jego kary by艂y surowe. Cz臋sto wi臋c Himmelstoss by艂 besztany przez innych oficer贸w, ale on wykorzystywa艂 to tylko i wy艂膮cznie jako pow贸d do odwetu na m艂odych 偶o艂nierzach. Przez d艂ugi czas Pawe艂 i jego koledzy z kompani musieli by膰 pos艂uszni. Jednak pewnego popo艂udnia zem艣cili si臋 na dow贸dcy kompanii. Kiedy zostali oddelegowani do wynoszenia nieczysto艣ci z sanitariat贸w niby niechc膮cy wylali wiadro z nieczysto艣ciami na buty dow贸dcy, kt贸ry wybiera艂 si臋 na miasto. Himmelstoss zagrozi艂 im wi臋zieniem, jednak oni przestrzegli go, 偶e je艣li dojdzie do procesu to wszystko co robi dow贸dca wyjdzie na 艣wiat艂o dzienne a to mo偶e 藕le odbi膰 si臋 na jego karierze. Himmelstoss postanawia nic nie robi膰, a Pawe艂 i jego koledzy zyskuj膮 wzgl臋dny spok贸j i szacunek dow贸dcy. 呕aden z dwudziestoosobowej klasy, kt贸ra niegdy艣 przysz艂a do komisji uzupe艂nie艅 ni偶 z艂ama艂 si臋, ale raczej dopasowa艂 do panuj膮cych warunk贸w. A w sercach wzbudzi艂o si臋 poczucie wsp贸lnoty, kt贸ra zaowocowa艂a przyja藕niami i kole偶e艅stwem na polu bitwy.

Kemmerich le偶y na 艂贸偶ku. Pawe艂 przychodzi do szpitala go odwiedzi膰. Rozmawiaj膮, Franek wspomina czasy przed wojn膮 wtedy chcia艂 zosta膰 nadle艣niczym, teraz to si臋 nie uda. Franek wie ju偶 o amputacji, Pawe艂 pociesza go 偶e istniej膮 teraz protezy i Kemmerich wcale nie musi rezygnowa膰 z plan贸w. Franek czuje 偶e to koniec, prosi Paw艂a by ten przekaza艂 jego buty M眉llerowi, a je艣li znajd膮 jego zaginiony zegarek prosi by przes艂ali go do jego rodziny. Franek p艂acze, a Pawe艂 nie wie jak ma go pocieszy膰. Pod koniec dnia Franek umiera, lekarze nie mog膮 ju偶 nic zrobi膰, sanitariusze zabieraj膮 cia艂o robi膮c miejsce dla kolejnego rannego. Pawe艂 zabiera rzeczy kolegi, buty dla M眉llera i wychodzi. Przed bram膮 koszar wr臋cza buty koledze, a ten cz臋stuje go kie艂bas膮 i herbat膮 z rumem.

Rozdzia艂 III

Do wojska przychodz膮 uzupe艂nienia, puste miejsca zostaj膮 zaj臋te przez nowych 偶o艂nierzy. Tr贸jka przyjaci贸艂 obserwuje nowo przyby艂ych, nazywaj膮 ich 鈥瀖艂odziakami鈥 cho膰 s膮 zaledwie rok od nich starsi. Kaczy艅ski obserwuje najm艂odszego z rekrut贸w, pyta go czy cokolwiek jad艂. Ch艂opak odpowiada, 偶e wszystko co dzi艣 jedli by艂o zrobione z burak贸w. Kaczy艅ski wysy艂a go po mena偶k臋, a kiedy ch艂opak wraca nak艂ada mu solidn膮 porcj臋 fasoli z wo艂owin膮. Przykazuje mu r贸wnie偶 by nast臋pnym razem kiedy przyjdzie przyni贸s艂 ze sob膮 cygaro lub gum臋 do 偶ucia.

Kaczy艅ski jest wg Paw艂a osob膮 nie do zast膮pienia, posiada sz贸sty zmys艂., jest cwany. Z zawodu Kaczy艅ski jest szewcem. Kropp i Pawe艂 trzymaj膮 z nim sztam臋. Westhus r贸wnie偶 po trochu nale偶y do tej grupy. Pawe艂 wspomina sytuacje gdy pewnej nocy na zwiad. Nie maj膮 co je艣膰 i gdzie p贸j艣膰 spa膰 a jest bardzo zimno, Kat (bo tak nazywaj膮 Kaczy艅skiego) znika na p贸艂 godziny i wraca ob艂adowany s艂om膮, znalaz艂 bowiem stajnie w kt贸rej mog膮 si臋 schroni膰. Nie ma nic do jedzenia, ale Kat ponownie znika na jaki艣 czas i wraca z chlebem i mi臋sem, tak 偶e mog膮 przygotowa膰 sobie posi艂ek. Kat potrafi znale藕膰 wszystko to co jest w danej chwili potrzebna, cho膰 mog艂oby si臋 wydawa膰, ze 偶adn膮 si艂膮 nie uda si臋 tego zdoby膰 w takim miejscu.

M臋偶czy藕ni siedz膮 i rozmawiaj膮, Kat twierdzi, 偶e niechybnie przegraj膮 t臋 wojn臋 bowiem zbyt wielk膮 wag臋 przywi膮zuje si臋 do oddawania honor贸w i salutowanie ni偶 do prawdziwej walki. Kat i Kropp zak艂adaj膮 si臋 o wynik walki powietrznej kt贸ra rozgrywa si臋 gdzie艣 ponad nimi. Kropp ma swoj膮 wizj臋 jak powinna wygl膮da膰 wojna, przeszkolenie do niej itp. Wspominaj膮 jak jeden z ich dow贸dc贸w, kapral, d艂ugo m臋czy艂 ich 膰wiczeniem przesiadki w L枚hne. By艂o to miejsce w kt贸rym 偶o艂nierze cz臋sto przesiadali si臋 z poci膮gu do poci膮gu, a wszystko to musieli robi膰 bardzo sprawnie. Cz臋sto wi臋c 膰wiczyli na sucho, w koszarach. Niemiecki samolot przegra艂 powietrzn膮 batali臋. Rozmowa teraz toczy si臋 na temat dyscypliny i pos艂usze艅stwa jakie jest wymagane od 偶o艂nierzy. Uwa偶aj膮 oni, 偶e owszem dyscyplina jest wa偶na, ale nie mog膮 by膰 szykanowani, tylko dlatego 偶e jaki艣 wysoko postawiony oficer wymaga od nich 艣lepego wykonywania tego co jest ponad ich i艂y, a zn臋ca si臋 nad nimi p贸ki tego rozkazu nie wykonaj膮. Tjaden przynosi nowin臋 Himmelsotss przyje偶d偶a na front.

Tjaden nie przepada za Himmelstossem. Bowiem Tjaden maproblem i moczy si臋 w nocy. Himmelstoss stwierdzi艂, ze to z lenistwa i on wykorzeni to zachowanie u m艂odego rekruta. Tjaden zajmowa艂 miejsce na 艂贸偶ku pi臋trowym razem z Kindervaterem, kt贸ry mia艂 taki sam problem. Dow贸dca kaza艂 co noc zmienia膰 im si臋 艂贸偶kami, raz jeden spa艂 na g贸rze a raz drugi. Efekt by艂 taki, 偶e ten kt贸ry spa艂 na dole by艂 obrzydliwie zapaskudzony. Pomys艂 ten nie przyni贸s艂 oczekiwanych efekt贸w, bowiem u obu rekrut贸w moczenie nocne nie by艂o efektem ich lenistwa.

Grupa przyjaci贸艂 ma nast臋pnego dnia wyruszy膰 na front. Wspominaj膮 jak przed opuszczeniem obozu wieczorem zem艣cili si臋 na dow贸dcy. Kiedy zapada艂 zmrok napadli na Himmelstossa, zarzucili mu prze艣cierad艂o na g艂ow臋 i dotkliwie pobili, nigdy nie wykazano kto go pobi艂. Nast臋pnego ranka m臋偶czy藕ni ruszaj膮 na front.

Rozdzia艂 IV

Kiedy docieraj膮 do obozu niedaleko linii frontu zostaj膮 oddelegowani do kopania okop贸w oraz sypania sza艅c贸w. Panuje nerwowa atmosfera, w oddali s艂ycha膰 wystrza艂y angielskich baterii. Kat o艣wiadcza, 偶e wyra藕nie przeczuwa, 偶e dzisiejszego wieczoru nast膮pi 鈥瀙ranie鈥. Nast臋pnego dnia, po okopaniu sza艅c贸w 偶o艂nierze maj膮 powr贸ci膰 do barak贸w.

Pawe艂 okre艣la front jako niesamowity wir. Uwa偶a, ze ma on w sobie si艂臋 niezwyk艂ego przyci膮gania ku sobie nawet je艣li jest si臋 z dala od frontu. Najbardziej ze wszystkiego na froncie ceni sobie Pawe艂 ziemi臋. To do niej przyciskaj膮 si臋 偶o艂nierze podczas atak贸w, to ona daje im schronienie, to ona jest ich matk膮 i doskonale odczuwa ka偶d膮 ich emocj臋, jest ich przyjacielem i schronem. Ziemia ich ratowa艂a cho膰 sami cz臋sto nie wiedzieli jak to robi.

Okopy, kt贸re maj膮 pom贸c przygotowywa膰 偶o艂nierze s膮 otoczone lasem. Po okolicznych drogach maszeruj膮 oddzia艂y 偶o艂nierzy w kolumnach. Bocznymi le艣nymi traktami dowo偶ona jest do okop贸w amunicja, teren jest r贸wnie偶 badany przez saper贸w. Tak偶e ci, kt贸rzy przyjechali musza ostro偶nie bada膰 teren po kt贸rym st膮paj膮. Dooko艂a s艂ycha膰 wystrza艂y z dzia艂, na niebie tli si臋 czerwona 艂una przeszywana przeb艂yskami wystrza艂贸w.

Po sko艅czonej robocie 偶o艂nierze czekaj膮 na przyjazd ci臋偶ar贸wki, niekt贸rzy pal膮 inni k艂ad膮 si臋 spa膰. Pawe艂 tak偶e pr贸buje zasn膮膰, ale jest mu zimno, dopiero po kilku pr贸bach udaje mu si臋 naprawd臋 zasn膮膰. 艢ni mu si臋 ze jest dzieckiem, nie wie gdzie jest, nad nim roztacza si臋 gwie藕dziste niebo. Po chwili jednak dotyka oczu i budzi si臋. Kat, kt贸ry siedzi obok, 艣mieje si臋, 偶e Pawe艂 obudzi艂 gdy偶 wystraszy艂 si臋 wybuchu nieopodal. Po chwili zn贸w uderza kolejny pocisk, kolejni rekruci zrywaj膮 si臋, kilku z nich krzykn臋艂o, s艂ycha膰 艣wist od艂amk贸w i huk kolejnych wystrza艂贸w. Kiedy odg艂osy wystrza艂贸w milkn膮 Pawe艂 rozmawia z jednym z rekrut贸w, kt贸rego tak bardzo wystraszy艂 huk pocisk贸w 偶e narobi艂 w spodnie. Pawe艂 pociesza ch艂opaka, 偶e ka偶dy z nich przez to przechodzi艂.

Od艂amki wybuchaj膮cych pocisk贸w ci臋偶ko rani膮 konie, po ca艂ym lesie niesie si臋 ich r偶enie. Detering krzyczy, aby zastrzeli膰 ranne konie, aby skr贸ci膰 m臋ki zwierz膮t. Musz膮 jednak powoli podej艣膰 do koni, bowiem nie da si臋 z艂apa膰 przestraszonych koni, kt贸re rozbiegaj膮 si臋 po ca艂ym terenie. Detering nie mo偶e przebole膰 tego co sta艂o si臋 ze zwierz臋tami, uwa偶a za najwi臋ksze 艣wi艅stwo to, 偶e zwierz臋ta musza by膰 obecne na wojnie.

Oddzia艂 wraca do obozu, pozostaje mu jedynie przeby膰 drog臋 pomi臋dzy cmentarzem a lasem poprzez odkryt膮 le艣n膮 polan臋. Kiedy 偶o艂nierze s膮 na terenie cmentarza zostaj膮 ostrzelani. Cofaj膮 si臋 w g艂膮b cmentarza, ca艂y czas nisko, zaraz przy ziemi. Rekrut, kt贸rego pozna艂 Pawe艂 zostaje ranny. Oddzia艂 zostaje r贸wnie偶 zaatakowany przy pomocy granat贸w gazowych. Nie wszyscy z oddzia艂u zdo艂ali za艂o偶y膰 maski gazowe. Kiedy wszystko nagle cichnie 偶o艂nierze czekaj膮 spokojnie chc膮c upewni膰 si臋 czy to ju偶 rzeczywisty koniec szturmu. Bilans ostrzelania to 5 zabitych 偶o艂nierzy i 8 rannych. Oddzia艂 zabiera rannych i wyrusza w dalsza drog臋 do obozu. W napi臋ciu id膮 reaguj膮c nerwowo na ka偶dy d藕wi臋k wystrza艂u gotowi rzuci膰 si臋 na ziemi臋.

Rozdzia艂 V

Na wojnie 偶o艂nierze musz膮 si臋 boryka膰 z wieloma trudno艣ciami, jedn膮 z nich s膮 wszy. S膮 one szczeg贸lnie uci膮偶liwe zw艂aszcza gdy jest ich wiele. M臋偶czy藕ni nauczyli si臋 r贸wnie偶 rozr贸偶nia膰 r贸偶ne odmiany wesz. Tjaden wymy艣li艂 spos贸b na skuteczne pozbycie si臋 wesz. Skonstruowa艂 prowizoryczn膮 patelni臋 nagrzan膮 przez ogie艅 na kt贸r膮 wrzuca si臋 z艂apan膮 wesz i pozbywa si臋 ich raz na zawsze. Do obozu przybywa Himmelstoss.

Kropp i M眉ller rozmawiaj膮 o tym co zrobiliby gdyby nagle na 艣wiecie zapanowa艂 pok贸j. Kropp stwierdza, 偶e najpierw to by ucieka艂, a potem upi艂 si臋 do nieprzytomno艣ci. Do rozmowy do艂膮cza Kat, popiera on pomys艂 鈥瀠r偶ni臋cia si臋鈥, ale uwa偶a, 偶e on jak najszybciej chcia艂by wr贸ci膰 do 偶ony i syna. Inni zazdroszcz膮 m臋偶czy藕nie 偶e ma do kogo wraca膰, 偶臋 jest kto艣 kto na niego czeka. Westhus m贸wi, 偶e on to by chcia艂 zosta膰 podoficerem, bo w wojsku nawet w czasie pokoju mia艂by uczciwy zarobek i jedzenie, nie to co jego praca na torfowisku i ma艂a lepianka w kt贸rej mieszka. Tjaden ma tylko jedno marzenie, tak przypilnowa膰 Himmelstossa 偶eby ten zosta艂 osadzony w wi臋zieniu. Detering chcia艂by zd膮偶y膰 na 偶niwa, martwi si臋, ze teraz wszystko zosta艂o na g艂owie jego 偶ony. Do grupy rozmawiaj膮cych m臋偶czyzn zbli偶a si臋 powolnym krokiem Himmelstoss. Patrzy on z wy偶szo艣ci膮 na m臋偶czyzn, kt贸rzy kiedy艣 stanowili jego oddzia艂 jako rekruci. M贸wi do nich, ale nikt z siedz膮cych tam m臋偶czyzn nie reaguje na jego zaczepki. Tjaden jako jeden z pierwszych odzywa si臋 do Himmelstossa, ale nie zachowuje on odpowiednich honor贸w, nie chce wykonywa膰 wydawanych przez podoficera. Himmelstoss w艣ciek艂y grozi Tjadenowi s膮dem wojennym i odchodzi z艂o偶y膰 na niego skarg臋. Przyjaciele przestrzegaj膮 go jakie mog膮 by膰 konsekwencje jego zachowania, ten jednak niczym si臋 nie przejmuje i odchodzi wraz Westhusem i Leerem.

M眉ller po odej艣ciu tamtej tr贸jki zn贸w dr膮偶y temat, tym razem przepytuje Kroppa co by tak naprawd臋 zrobi艂 gdyby wr贸ci艂 do domu. Zastanawiaj膮 si臋 nad kolegami z ich klasy. Z 20 os贸b: 7 nie 偶yje, 4 rannych, a jeden przebywa w domu dla ob艂膮kanych. Potem M眉ller zaczyna zadawa膰 dziwne pytania, przepytuj膮c koleg贸w z wiedzy wyniesionej ze szko艂y. Dochodz膮 do wniosku, 偶e niewiele pami臋taj膮 z tej nauki ci臋偶ko b臋dzie im wr贸ci膰 do szko艂y po wojnie, licz膮 na to, ze mo偶e zostanie im zaliczona matura wojenna. Rozm贸wcy stwierdzaj膮, 偶e ci kt贸rzy posiadaj膮 ju偶 wyuczony zaw贸d zapewne wr贸c膮 do swojej pracy pozostali za艣 wr贸c膮 do dom贸w i wtedy zobaczy si臋 co b臋dzie dzia膰 si臋 dalej. Kropp stwierdza, 偶e wojna bardzo ich zepsu艂a. Nie s膮 ju偶 m艂odzie偶膮, nie chc膮 zdoby膰 艣wiata. Taj naprawd臋 to oni uciekaj膮, wierz膮 ju偶 tylko w wojn臋.

Himmelstoss przybywa z wezwaniem Tjadena do stawienia si臋 w kancelarii. Ale 偶aden z tam obecnych nie chce mu powiedzie膰 gdzie teraz przebywa ich kolega, nikt bowiem dok艂adnie tego nie wie. Pawe艂 idzie sprawdzi膰 do baraku, znajduje tam poszukiwanego m臋偶czyzn臋 przekazuje mu nowiny i odchodzi. Pzryjaciele wyci膮gaj膮 karty i zaczynaj膮 gra膰. Po jakim艣 czasie zn贸w przychodzi podoficer i 偶膮da aby Tjaden si臋 stawi艂 w kancelarii. W ko艅cu po wieczornym apelu kolejno wzywani s膮 偶o艂nierze aby stawili si臋 w kancelarii. Tjaden dostaje trzy dni paki, a Kropp jeden dzie艅 za spos贸b w jaki rozmawia艂 z podoficerem.

P贸藕no w noc Kat i Pawe艂 przeskakuj膮 przez mur i przedostaj膮 si臋 do gospodarstwa. Tam Pawe艂 chwyta dwie g臋si i je dusi. Pr贸buje to zrobi膰 bez nadmiernego ha艂asuj膮 ale duszone g臋si okropnie g臋gaj膮. Nagle pojawia si臋 pies str贸偶uj膮cy, obawiaj膮c si臋, 偶e nied艂ugo pojawi膮 si臋 ludzie. Chwyta pistolet i wystrzela, 艂apie jedn膮 g臋艣 i ucieka. Za murem czeka na niego Kat. Szybko dusi g臋艣 i zabieraj膮 j膮 do szopy aby ugotowa膰 g臋艣. Kiedy ju偶 posilili si臋 sami zabieraj膮 mi臋so i wygotowany ros贸艂 do Tjadena i Kroppa, kt贸rzy przebywaj膮 w wi臋zieniu, po cichu przekazuj膮 im posi艂ek i oddalaj膮 si臋 na spoczynek.

Rozdzia艂 IV

Oddzia艂 wyrusza wcze艣niej na front. Maszeruj膮c do okop贸w mijaj膮 zabudowania, szko艂臋 oraz mur ze 艣wie偶o wyrze藕bionych trumien. Wszyscy 偶artuj膮 ze to przygotowane dla nich, a inni odpowiadaj膮 ze 艣miechem, ze trzeba mie膰 szcz臋艣cie aby si臋 na trumn臋 za艂apa膰. 呕o艂nierze przybywaj膮 na miejsce, s膮 pod艂amani bo wci膮偶 brakuje amunicji, a wr贸g na ca艂y czas pe艂no amunicji. Dodatkowo przygn臋biaj膮cy jest fakt, 偶e w艂asne wojska korzystaj膮 ju偶 z tak wyrobionej broni, 偶e ostrzeliwuj膮 swoich, dwie osoby zostaje ranne w wyniku niezamierzonego ostrza艂u z w艂asnego obozu.

Pawe艂 przyr贸wnuje front do klatki, w kto rej jest si臋 skazanym na nerwowe oczekiwanie na rozw贸j wypadk贸w. Uwa偶a 偶e wszystkim rz膮dzi przypadek. Tylko on decyduje kto b臋dzie ranny, gdzie poleci kula, cz艂owiek mo偶e tylko pr贸bowa膰 si臋 skuli膰 przed ostrza艂em ale wszystko zale偶y od przypadku. Przypadek jest te偶 tym, kt贸ry czyni cz艂owieka oboj臋tnym. Przez ten przypadek gin膮 ludzie, a Pawe艂 sam twierdzi, 偶e zginie te偶 sam przez ten przypadek.

呕o艂nierze z oddzia艂u musza uwa偶a膰 na swoje zapasy chleba gdy偶 na froncie rozprzestrzeni艂y si臋 szczury, a by艂a to odmiana ogromnych szczur贸w. M臋偶czy藕ni nie mog膮 wyrzuca膰 chleba, kt贸ry zosta艂 nadgryziony przez szczury. Odkrawaj膮 nadgryzione kawa艂ki i uk艂adaj膮 na stosie na 艣rodku, do tego stosu podchodz膮 szczury a wtedy odbywa si臋 ich wybijanie.

Do obozu przywiezione zostaj膮 zapasy jedzenia. Jest wydzielany ser i w贸dka. Z jednej strony wszyscy si臋 ciesz膮, ale te zapasy s膮 dla nich zapowiedzi膮 zbli偶aj膮cej si臋 centralnej zawieruchy. Dostarczana jest te偶 bro艅: granaty, naboje i bagnety. W nocy og艂aszany jest alarm, w powietrzu znajduje si臋 gaz. Wszyscy z oddzia艂u zak艂adaj膮 maski i czuwaj膮 w nieustannych i nieuchronnym zagro偶eniu. Ka偶dy ma wyznaczon膮 swoja wart臋. Mijaj膮 dni, a oni na swoich posterunkach nas艂uchuj膮 ataku. Sytuacja powoli uspokaja si臋 i stabilizuje. M臋偶czy藕ni zaczynaj膮 gra膰 w karty, wracaj膮 do normalnego funkcjonowania.

W 艣rodku nocy oddzia艂 wyrywa ze snu kolejny atak. Ziemia dr偶y od ilo艣ci pocisk贸w. M臋偶czy藕ni kula si臋 po 艣cianach okop贸w oczekuj膮c wyciszenia. Rekruci nie wytrzymuj膮 napi臋cia i pozwalaj膮 strachowi zapanowa膰 nad sob膮. S艂ycha膰 wybuchaj膮ce miny. To one siej膮 najwi臋ksze spustoszenie w oddziale, tam gdzie wybucha mina powstaj膮 zbiorowe mogi艂y. Nieliczne momenty spokoju bez ostrza艂u daje czas na wytchnienie, chwil臋 odpoczynku. Okopy zostaj膮 prawie ca艂kowicie zniszczone. Zn贸w maj膮 by膰 dostarczone nowe zapasy jedzenia. Pawe艂 przewiduje, 偶e mo偶e wydarzy膰 si臋 co艣 naprawd臋 z艂ego. Ale dostawa jedzenia nie mo偶e si臋 przedosta膰 pod ostrza艂em wroga. 呕o艂nierze musz膮 zacisn膮膰 pasa. Przed nimi ci臋偶ka noc, ca艂y czas s膮 ostrzeliwani. W oddziale Kata p贸ki co nie ma 偶adnych strat, ale to szybko mo偶e si臋 zmieni膰 bowiem ostrza艂 nie s艂abnie. Zaczyna brakowa膰 chleba i wody. Dopiero wieczorem dow贸dca przynosi do obozu troch臋 chleba, kt贸ry uda艂o si臋 przenie艣膰 pod os艂on膮 nocy. Jeden z rekrut贸w nie wytrzymuje panuj膮cego na froncie napi臋cia. Zrywa si臋 i chce wybiec na lini臋 ognia, byle tylko wydosta膰 si臋 z obozu i uciec spod ostrza艂u. Kat i Pawe艂 musz膮 go oszo艂omi膰 aby nie zrobi艂 nic g艂upiego. Pozostali rekruci przygl膮daj膮 si臋 temu z przera偶eniem. Kolejni dwaj chc膮 si臋 nawzajem zastrzeli膰. Wi膮偶膮 k艂opotliwych rekrut贸w pozostawiaj膮c kwesti臋 decyzji co z nimi zrobi膰 do wieczora, albo do momentu kiedy si臋 uspokoi sytuacja. Kat proponuje zagra膰 w karty.

Nagle milknie atak i sytuacja niespodziewanie si臋 uspokaja. Oddzia艂 wykorzystuje to. Pod ostrza艂em i ochron膮 wyrzucanych przez siebie granat贸w opuszczaj膮 okopy, wycofuj膮 sie. Haie i Kropp os艂aniaj膮 oddzia艂 granatami, z okop贸w wychodz膮 kolejni kt贸rym uda艂o si臋 prze偶y膰. Wzmaga si臋 ostrza艂 i teraz w ka偶dym z 偶o艂nierzy budzi si臋 ch臋膰 prze偶ycia, rzucaj膮 granatami w oddzia艂 wroga. Ju偶 nie liczy si臋 dla nich, ze za ka偶dym wystrzelonym w ich stron臋 pociskiem stoi cz艂owiek. Oddzia艂 wroga odnosi dotkliwe straty, nie spodziewali si臋 tak wielkiego oporu.

Nastaje po艂udnie, a oddzia艂 mo偶e wreszcie schowa膰 si臋 w jednym z okop贸w, kt贸ry uda艂o si臋 jeszcze ocali膰. Wr贸g nie przedziera si臋 naprz贸d zatrzymany przez artyleri臋. Powoli i konsekwentnie oddzia艂 przesuwa si臋 do przodu zmuszaj膮c wroga do wycofywania si臋. Trwa zaci臋ta walka, ginie wielu rekrut贸w i do艣wiadczonych 偶o艂nierzy, ale ob贸z wrogich wojsk r贸wnie偶 odnosi straty. W ko艅cu Pawe艂 i jego towarzysze dopadaj膮 jednego z oboz贸w wroga, zabieraj膮 stamt膮d kilka konserw, chleb. Wracaj膮 do swoich okop贸w i odpoczywaj膮 po stoczonej walce. Pawe艂 staje si臋 milcz膮cy jak zawsze po takich wydarzeniach. Rozmy艣la o czasach dzieci艅stwa. Tym wspomnieniom towarzyszy cisza, nieprzenikniona niczym cisza. Dopiero po godzinie m臋偶czyzna idzie co艣 zje艣膰 jednak nadal do nikogo si臋 nie odzywa.

Dni zlewaj膮 si臋 w jedn膮 ca艂o艣膰. Po chwilach spokoju nast臋puje atak, a potem kontratak i tak wko艂o. Pole bitwy us艂ane jest rannymi i trupami. Nie wszystkich rannych udaje si臋 odnale藕膰, a tych kt贸rzy polegli zrzuca si臋 do jednego leja po wybuchu bomby lub te偶 zostawia na polu bitwy. Wybucha kolejna walka, tym razem oddzia艂 zostaje zaatakowany przez granaty gazowe, wielu 偶o艂nierzy ginie gdy偶 nie zareagowali do艣膰 szybko. W czasie walk kiedy oddzia艂 idzie do przodu Pawe艂 napotyka w sza艅cach skulonego Himmelstossa, kt贸ry za nic nie chce wsta膰 i walczy膰 pod ostrza艂em. M臋偶czyzna zostaje dotkliwie pobity przez Paw艂a, ale to nic nie daje. Dopiero rozkaz dow贸dcy budzi Himmelstossa, kt贸ry ju偶 po chwili wyprzedza wszystkich i biegnie na czele oddzia艂u. Pawe艂 rozmy艣la nad tym co wojna z nimi zrobi艂a. Zatracili oni swoj膮 niewinno艣膰, zatracili cz艂owiecze艅stwo. W ferworze walki stali si臋 maszynami do zabijania. S膮 oni wiekiem jeszcze m艂odzi, ale ich do艣wiadczenie czyni z nich ludzi starych, zajad艂ych, okrutnych. W czasie spokojnych moment贸w 偶o艂nierze zbieraj膮 miedziane pier艣cienie z granat贸w. Kiedy wreszcie oddzia艂 zostaje zluzowany. Dokonany zostaje przegl膮d. Z drugiej kompanii, w kt贸rej s艂u偶y Pawe艂 za 150 ludzi pozostaje tylko 32.

Rozdzia艂 VII

Druga kompania zostaje chwilowo wycofana, musz膮 nadej艣膰 uzupe艂nienia, brakuje prawie 100 ludzi. Himmelstoss przychodzi do Paw艂a i jego towarzyszy, chce si臋 z nimi pogodzi膰 i zaprasza ich do kantyny. Nawi膮zuje si臋 mi臋dzy nimi ni膰 porozumienia zw艂aszcza po tym jak Himmelstoss ni贸s艂 rannego Westhusa. Okazuje si臋 r贸wnie偶 偶e zosta艂 on oddelegowany do gotowania dlatego te偶 przynosi nowym znajomym cukier i mas艂o. Przez trzy dni maj膮 te偶 porz膮dne posi艂ki. Maj膮 r贸wnie偶 chwilowy spok贸j i mog膮 nieco odpocz膮膰. Wielu z ich koleg贸w poleg艂o w walce, wielu jest rannych i tylko cud mo偶e ich uratowa膰. Ale oni 偶yj膮 i chc膮 si臋 z tego cieszy膰. Cho膰 wiedz膮, 偶e w prasie pojawi膮 si臋 artyku艂y o tym jak po walkach wojsko urz膮dza sobie ta艅ce i zabawy.

Kropp i Pawe艂 spaceruj膮 po obozie. Natrafiaj膮 na zabudowania dawnego teatru frontowego, a w budynku znajduj膮 plakat m艂odej aktorki kt贸ry zrywaj膮 i zabieraj膮 ze sob膮. Do艂膮czaj膮 do nich Tjaden i Leer i zaczynaj膮 opowiada膰 spro艣ne kawa艂y oraz szczeg贸艂y z ich burzliwego 偶ycia seksualnego. Pawe艂 uwa偶a to za ca艂kiem normalne, bowiem ka偶dy 偶o艂nierz opowiada 艣wi艅stwa, kto tego nie robi nie jest 偶o艂nierzem. Ida nad rzek臋 tam d艂ugo rozmawiaj膮. Na drugim brzegu pojawiaj膮 si臋 trzy kobiety, Francuzki. M臋偶czy藕ni nie mog膮 bez przepustki przeprawi膰 si臋 na drug膮 stron臋 im tak偶e nie wolno tego uczyni膰. Na migi kobiety pokazuj膮, 偶e mieszkaj膮 w domu nieopodal. M臋偶czy藕ni r贸wnie偶 na migi t艂umacz膮 im 偶e przyjd膮 do nich w nocy i przynios膮 jedzenie. Potem udaj膮 si臋 do kantyny. P贸藕no w noc przygotowane paczki pakuj膮 do but贸w, sami za艣 nago biegn膮 w stron臋 rzeki, przeprawiaj膮 si臋 na drug膮 stron臋, ubrani tylko w buty pukaj膮 do domu i zostaj膮 wpuszczeni. Jedz膮 wsp贸lnie z kobietami kolacj臋, a p贸藕niej ka偶dy z inn膮 znika w sypialni. Wracaj膮c napotykaj膮 Tjadena, kt贸ry r贸wnie偶 udaje si臋 do domku.

Rano Pawe艂 zostaje wezwany do kancelarii. Dow贸dca kompanii wysy艂a go na urlop, daje mu 14 dni urlopu i trzy dni na podr贸偶. Potem ma on si臋 stawi膰 w obozie w Heideglerze. Na dworzec odprowadzaj膮 Paw艂a Kropp i Kat. Paw艂a czeka d艂uga i m臋cz膮ca droga poci膮giem. Mija kolejne stacje, obserwuje zmieniaj膮cych si臋 ludzi i wyczekuje a偶 dojedzie do siebie. Kiedy wysiada na swojej stacji wracaj膮 do niego wspomnienia, wszystko to co robi艂 w dzieci艅stwie i wraz z kolegami kiedy byli w szkole. Podziwia pola, r贸wniny, mosty, co艣 co na froncie zdawa艂o si臋 by膰 tak odleg艂e 偶e prawie nierealne. Kiedy staje przed domem wita go siostra. Pawe艂 idzie do domu, matka jest chora, le偶y od kilku miesi臋cy i wstaje tylko czasami z 艂贸偶ka. M臋偶czyzna rozmawia z ni膮, t艂umaczy 偶e nie zosta艂 ranny, ale przyjecha艂 na urlop. Odpowiada na pytania matki ale zataja przed ni膮 najstraszliwsz膮 prawd臋 o walce, 艣mierci, strachu i g艂odzie, kt贸ry ich m臋czy. Nie chce przysparza膰 matce trudno艣ci. Martwi si臋 jej z艂ym stanem zdrowia. Podczas urlopu chodzi po mie艣ci, udaje si臋 wraz z ojcem do znajomych. W czasie tych wizyt musi odpowiada膰 na mas臋 pyta艅 i coraz bardziej utwierdza si臋 w przekonaniu, ze ludzi nic nie obchodzi to 偶e oni tam gin膮, 偶e oni nie maj膮 poj臋cia o prawdziwej wojnie. Pogarszaj膮cy si臋 stan zdrowia matki sp臋dza sen z powiek Paw艂a. W dzie艅 wyjazdu otrzymuje od niej dwie pary kaleson贸w, m臋偶czyzna dobrze wie ile trudu zada艂a sobie matka aby je zdoby膰. Wyje偶d偶a z domu z przekonaniem, ze nie powinien wcale przyje偶d偶a膰 na urlop.

Rozdzia艂 VIII

Pawe艂 przebywa teraz w obozie Heideglerze, tam gdzie mia艂o miejsce prze艣ladowanie Tjadena przez Himmelstossa. 呕ycie Paw艂a toczy si臋 spokojnie i monotonnie. Wieczorami przebywa w 艣wietlicy. Ich ob贸z jest otoczony drutem, a za jego granicami znajduje si臋 ob贸z jeniecki z radzieckimi 偶o艂nierzami. Wszyscy w koszarach narzekaj膮 na s艂abe wy偶ywienie, ale kiedy obserwuj膮 je艅c贸w wyjadaj膮cych resztki z ich kub艂贸w na 艣mieci ciesz膮 si臋, 偶e maj膮 cho膰 tyle. Pawe艂 cz臋sto podziwia krajobraz, zmieniaj膮cy si臋 b臋d膮cy nieopodal lasek brzozowy. W ci膮gu dnia cz臋sto ma wart臋 w obozie je艅c贸w i przygl膮da si臋 Rosjanom, kt贸rzy nie maj膮 ju偶 nic, zwyk艂e szmaty zamiast ubra艅 i bezwarto艣ciowe przedmioty. M臋偶czyzna rozmy艣la o tym, 偶e to wojna uczyni艂a z nich wrog贸w i gdyby teraz ich wypu艣ci膰 z takiego obozu to z pewno艣ci膮 zaraz zn贸w toczy艂yby si臋 mi臋dzy nimi walki. Cho膰 widzi w nich braci odgania tak膮 my艣l jako niebezpieczn膮. Ale kiedy chce zapali膰 papierosa wyjmuje te kt贸re posiada, dzieli je na po艂贸wki i rozdaje je艅com, kt贸rzy k艂aniaj膮 si臋 dzi臋kuj膮 i zapalaj膮.

Ka偶dego dnia w obozie jenieckim umiera kt贸ry艣 z wi臋藕ni贸w. Podczas pogrzebu wszyscy wi臋藕niowie od艣piewuj膮 chora艂, a po polanie niesie si臋 ich g艂os, jakby gra艂y organy w ko艣ciele.

W niedziel臋 Pawe艂 nie dostaje przepustki, ale 偶e ma nied艂ugo opu艣ci膰 ten ob贸z przybywaj膮 do niego ojciec z siostr膮. M贸wi膮 mu, 偶e matka jest w szpitalu i czeka na operacj臋. Pawe艂 martwi si臋 o z艂y stan jej zdrowia, a tak偶e o ojca, kt贸ry b臋dzie podejmowa艂 kolejn膮 prac臋 nie zwa偶aj膮c na swoje zdrowie, ale po to by uzbiera膰 kolejne pieni膮dze. Siostra i ojciec przynosz膮 Paw艂owi placki usma偶one przez matk臋 i s艂oik marmolady. M臋偶czyzna odprowadza ich na dworzec a potem je jeden z przygotowanych plack贸w. Nie smakuj膮 mu i chce je zanie艣膰 i ofiarowa膰 je艅com, jednak przypomina sobie o matce, kt贸ra pomimo choroby je dla niego sma偶y艂a, chowa wi臋kszo艣膰 do plecaka, a na wart臋 zabiera dla je艅c贸w 2 placki.

Rozdzia艂 IX

Pawe艂 jedzie do kolejnego miejsca gdzie ma spotka膰 si臋 ze swoja kompani膮. Nie zastaje ich jednak, ale dow贸dztwo nakazuje mu czeka膰 bowiem kompania wyruszy艂a na zwiad i wr贸ci za dwa dni. Pawe艂 niepokoi si臋 o swoich przyjaci贸艂 nikt bowiem nie mo偶e mu powiedzie膰 czy 偶yj膮. Wielka jest jego rado艣膰 gdy oddzia艂 powraca, a on w艣r贸d wielu twarzy odnajduje Tjadena, Kata i Kroppa. D艂ugo rozmawiaj膮 o tym co si臋 dzia艂o, kiedy Pawe艂 by艂 na urlopie, on cz臋stuje towarzyszy plackami wykonanymi przez matk臋. Koledzy wspominaj膮, ze teraz pono膰 maj膮 zosta膰 wys艂ani do Rosji. Jednak nast臋pnego dnia w obozie nast臋puje wielkie poruszenie. Wszyscy s膮 wzywani na apele, 膰wicz膮 musztr臋, dostaj膮 now膮 odzie偶. Do obozu ma przyjecha膰 na wizytacj臋 cesarz. Wszystko wiec musi by膰 dopi臋te na ostatni guzik. Dochodzi do wizyty, cesarz uroczy艣cie odznacza kilkunastu 偶o艂nierzy i wyje偶d偶a. 呕o艂nierze oddaj膮 nowe ciuchy i ponownie maj膮 ruszy膰 do boju. Oddzia艂 Paw艂a zostaje wys艂any ponownie na front. Pawe艂, Kat i Kropp zostaj膮 wys艂ani na zwiad. Czo艂gaj膮 si臋 przesmykuj膮c si臋 pomi臋dzy kolejnymi lejami wyrwanymi przez bomby. Pod ostrza艂em przemykaj膮 pod os艂on膮 nocy we tr贸jk臋, ale p贸藕niej Pawe艂 od艂膮cza si臋 od grupy. Idzie odwa偶nie ku przodowi, ale kiedy pocisk mija go o w艂os kryje si臋 w jednym z lej贸w i wyczekuje nas艂uchuj膮c. Boi si臋 wychyli膰 偶eby sprawdzi膰 czy sytuacja si臋 nie uspokoi艂a, za ka偶dym razem gdy zbiera si臋 na odwag臋 aby to zrobi膰 szybko rezygnuje. Obawia si臋 偶e jest to wynik urlopu, 偶e odwyk艂 od walki i ch臋膰 prze偶ycia jest silniejsza ni偶 jakakolwiek pr贸ba wydostania si臋 z obecnej kryj贸wki,. W ko艅cu wychyla si臋, oddaj kilka strza艂贸w, nast臋pnie zn贸w si臋 chowa. Zbiera na tyle odwagi by pr贸bowa膰 przedosta膰 si臋 do obozu, ale po ciemku i ze zdenerwowania gubi si臋. Wydaje si臋 mu, 偶e s艂yszy g艂osy Kata i Kroppa, ale nie jest pewien sk膮d one dobiegaj膮. W jednym z lej贸w odnajduje cia艂o dogorywaj膮cego 偶o艂nierza z wrogiego obozu. Pawe艂 chce mu pom贸c, tak偶e na wypadek z艂apania przez wroga by mie膰 po艣wiadczenie 偶e pomaga艂 wrogowi, kt贸ry odni贸s艂 rany. Le偶膮 tak razem w jednym leju, a Pawe艂 zatraca rachub臋 czasu, nie wie jak d艂ugo jest na zwiadzie i jak d艂ugo le偶y tu z Francuzem. M臋偶czyzna mimo pomocy Paw艂a umiera w wyniku odniesionych ran. Paw艂owi jest 偶al tego cz艂owieka, kt贸ry ma na pewno swoj膮 rodzin臋, 偶on臋 i dzieci kt贸re na niego czekaj膮. Sprawdza jego dokumenty zapisuje imi臋 i adres. Obiecuje sobie 偶e napisze do jego 偶ony, aby ta wiedzia艂a co dzieje si臋 z jej m臋偶em, aby oszcz臋dzi膰 jej zdenerwowania gdy nikt nie b臋dzie jej w stanie powiedzie膰 co si臋 sta艂o z jej m臋偶em. Podczas tych godzin gdy le偶y razem z martwym m臋偶czyzn膮 w jednym leju zaczyna z nim rozmawia膰 i t艂umaczy膰 mu r贸偶ne racje, dlaczego do niego strzela艂, dlaczego chcia艂 mu pom贸c, oraz to, 偶e o nim nie zapomni. W ko艅cu Pawe艂 powoli rusza w dalsz膮 drog臋, teraz porusza si臋 spokojniej, nadal bardzo ostro偶nie. Ostatecznie dociera do swojego oddzia艂u, s膮 ju偶 tam Kropp i Kat. Pawe艂 milczy, nie opowiada o Francuzie nikomu, dopiero wieczorem m贸wi o tym m臋偶czy藕nie swoim towarzyszom, musi to z siebie wyrzuci膰. Towarzysze zapewniaj膮, ze zrobi艂 to co musia艂, 偶e kiedy艣 zapomni. Pawe艂 uspokojony przez przyjaci贸艂 t艂umaczy sobie, ze tak mocno to przezywa bowiem przez d艂ugi czas musia艂 z nim le偶e膰, a w ko艅cu wojna jest przecie偶 wojn膮.

Rozdzia艂 X

Oddzia艂 zajmuje nowy posterunek, strzeg膮 w o艣miu ludzi pewnej wsi, magazynu 偶ywno艣ci. Lokuj膮 si臋 w piwnicy jednego z dom贸w i przygotowuj膮 sobie wygodne pos艂anie. Pawe艂 i Kat id膮 na poszukiwanie 偶ywno艣ci. Znajduj膮 jaja i mas艂o, a tak偶e dwa 偶ywe prosiaki. Potem inni id膮 w pole po buraki, ziemniaki i groszek. Wieczorem przygotowuj膮 uczt臋 z plack贸w ziemniaczanych oraz pieczonego prosi臋cia. Niestety wszyscy maj膮 potem problemy 偶o艂膮dkowe i co chwile na zmian臋 biegaj膮 w krzaki. Na kolejnym etapie ich drogi napotykaj膮 ludzi uciekaj膮cych ze wsi, s膮 przekonani, ze Francuzi nie b臋d膮 strzela膰 do swoich, ale szybko okazuje si臋 偶e s膮 w b艂臋dzie. Pawe艂 i Kropp zostaj膮 ranni, udaje si臋 im mimo odniesionych ran uciec. Obiecuj膮 sobie, 偶e si臋 nie rozdziel膮 i nie pozwol膮 odci膮膰 sobie rannych ko艅czyn. Dlatego te偶 Pawe艂 ostro protestuje gdy chc膮 go u艣pi膰 do operacji. Potem le偶膮 razem na jednej Sali i czekaj膮 na poci膮g, kt贸rym maj膮 zosta膰 odtransportowani do innego szpitala. Zar贸wno w podr贸偶y jak i w szpitalu opiekuj膮 si臋 nimi siostry zakonne. Kropp czuje si臋 gorzej i Pawe艂 musi uciec si臋 do podst臋pu aby ich nie rozdzielono. Symuluje gor膮czk臋 i omamy. W szpitalu bardzo nie podoba si臋 im, ze siostry modl膮 si臋, a oni musz膮 tego s艂ucha膰. Pawe艂 i jego towarzysze z Sali domagaj膮 si臋 zamkni臋cia drzwi, kiedy nie jest to wykonane Pawe艂 rzuca szklan膮 butelk膮 kt贸ra roztrzaskuje si臋 na 艣cianie, wtedy drzwi zostaj膮 zamkni臋te. Po po艂udniu zostaj膮 oni zbesztani za swoje niegodne zachowanie przez dy偶urnego lekarza, 偶膮da on aby ten kto to zrobi艂 przyzna艂 si臋. Zanim Pawe艂 podj膮艂 decyzj臋 za niego przyznaje si臋 jeden z m臋偶czyzn le偶膮cych na Sali. Potem wyja艣nia im, ze kiedy艣 zosta艂 ranny w g艂ow臋 i od tego czasu jest nakaz aby go nie denerwowa膰 i dlatego to z pewno艣ci膮 ujdzie mu p艂azem. Na Sali pojawiaj膮 si臋 nowi. Ka偶dy kto ma si臋 gorzej jest przenoszony do trupiarni, sali sk膮d cia艂o transportuje si臋 wprost do kostnicy, kogo tam zabieraj膮 ju偶 nie wraca. Tak by艂o z Frankiem, kt贸ry odni贸s艂 ci臋偶kie rany, kt贸re w dodatku si臋 na nowo otwar艂y. Po kilku dniach zostaje zabrany i ju偶 nie wraca. Kropp i Pawe艂 s膮 operowani. Albertowi Kroppowi amputuj膮 nog臋, m臋偶czyzna zamyka si臋 w sobie i grozi 偶e si臋 zabije jak tylko rewolwer wpadnie mu w r臋ce. Rana Paw艂a goi si臋 bez zarzutu i po pewnym czasie zaczyna chodzi膰 o kulach. Szybko opuszcza sal臋 bo nie mo偶e znie艣膰 wyrzutu w oczach przyjaciela. Z sali zabrany zostaje m艂ody ch艂opak Piotrek, krzyczy on 偶e nie chce do trupiarni, 偶e czuje si臋 dobrze i nie chce wierzy膰 siostrze, kt贸ra m贸wi mu, 偶e jad膮 tylko na zmian臋 opatrunk贸w. Koledzy spisuj膮 go na straty, nie wierz膮 偶e powr贸ci mimo usilnych obietnic Piotra. Na sali le偶y polak Lewandowski. Cieszy si臋 gdy偶 ma odwiedzi膰 go 偶ona, kt贸rej nie widzia艂 ju偶 prawie dwa lata. Chcia艂by te偶 poby膰 z ni膮 na osobno艣ci tak aby m贸c si臋 z ni膮 kocha膰, ale nie mog臋 nigdzie wyj艣膰 bowiem Lewandowski odni贸s艂 ci臋偶kie rany brzucha i dopiero niedawno pozwolono mu si臋 nieco rusza膰. Kiedy 偶ona przyje偶d偶a koledzy zajmuj膮 si臋 dzieckiem kt贸re przywozi, kilku staje na czatach, pozostali g艂o艣no graj膮 w karty, a Lewandowski odbywa stosunek ze swoj膮 偶on膮. Po wszystkim kobieta wyci膮ga prowiant kt贸ry przywioz艂a, a Lewandowski dzieli si臋 z kolegami z Sali, kt贸rzy dopomogli mu w tej niezr臋cznej sytuacji.

Pawe艂 ma si臋 ju偶 dobrze i zostaje wypisany na kilkudniowy urlop do domu. Matka nadal jest chora i le偶y w 艂贸偶ku. Nie chce Paw艂a nigdzie wypu艣ci膰, chce aby zosta艂 w domu. M艂ody m臋偶czyzna otrzymuje wezwanie do pu艂ku i wyje偶d偶a . Najci臋偶sze jest dla niego po偶egnanie z Kroppem, kt贸rego odsy艂aj膮 do szpitala po protez臋.

Rozdzia艂 XI

Kolejny raz ruszaj膮 na front. Jesie艅 przechodzi w zim臋. Wszyscy powoli zatracaj膮 rachub臋 czasu. Nic nie jest jednak tak wa偶ne jak te braterskie relacje jakie nawi膮za艂y si臋 podczas tych d艂ugich godzin marszu i walk. Mog膮 oni rozmawia膰 o wszystkim, ze wszystkiego si臋 zwierzy膰 i maj膮 komu zaufa膰. Wojna jest jednak bardzo wyniszczaj膮ca. Ci臋偶kie do zniesienia dni 偶o艂nierze urozmaicaj膮 sobie anegdotami i opowiadaniami z przesz艂o艣ci. Ale maj膮 oni 艣wiadomo艣膰, ze z ka偶dym dniem i ka偶d膮 godzin膮 co艣 w nich niknie, co艣 niszczeje. Pawe艂 wspomina histori臋 Deteringa. Detering jeden z ich oddzia艂u przynosi kt贸rego艣 dnia do obozu ga艂膮zki kwitn膮cej wi艣ni wszyscy przeczuwaj膮, 偶e dzieje si臋 z nim co艣 z艂ego m臋偶czyzna jednak zaprzecza. Pawe艂 uwa偶nie go obserwuje, ale kt贸rej艣 nocy niepilnowany przez nikogo Detering ucieka. Wszyscy pocich艂 licz膮, 偶e nikt nie zorientuje si臋 偶e znikn膮艂, ale sprawa wychodzi na jaw ju偶 na wieczornym apelu. Po kilku dniach do obozu dociera wie艣膰 偶e zosta艂 on z艂apany przez 偶andarm贸w polowych i wszelki s艂uch po nim zagin膮. M眉ller zostaje ranny podczas ostrzeliwania. Ci臋偶ka rana brzucha powoduje, 偶e nie mo偶na go ju偶 odratowa膰. M眉ller umiera. Umieraj膮 inni 偶o艂nierze, a tak偶e dow贸dca oddzia艂u Bertinick. Lato 1918 roku jest ci臋偶kie. Odnosz膮 liczne straty. Przynios艂o ono ze sob膮 tylko cierpienie i b贸l. A ko艅ca tej wojny nie wida膰.

Oddzia艂 zn贸w jest ostrzeliwany w czasie zwiadu. Kat zostaje ranny w nog臋, nie mo偶e i艣膰. Pawe艂 bierze go na ramiona i biegnie z nim w stron臋 obozu. Musz膮 robi膰 liczne przystanki bo Kat cierpi z powodu ran, kt贸re otwieraj膮 si臋 gdy noga ociera si臋 o cia艂o Paw艂a. Pawe艂 pr贸buje odwr贸cic jego uwag臋, przypomina Katowi jak razem polowali na g臋si we wsi, jak Kat wyci膮ga艂 go z niebezpiecze艅stw kiedy Pawe艂 by艂 jeszcze m艂odym rekrutem. Kat potakuje, a Pawe艂 dalej biegnie w stron臋 obozu. Kiedy przybywa na miejsce sanitariusz jest zdziwiony po co Pawe艂 przyni贸s艂 trupa. Pawe艂 nie chce wierzy膰, t艂umaczy, 偶e dopiero co rozmawiali ze sob膮. Sanitariusz pokazuje jednak kolejn膮 ran臋 tym razem nie w nodze ale w g艂owie. Kat dosta艂 od艂amkiem kiedy Pawe艂 go ni贸s艂. Wszystko traci dla Paw艂a znaczenie i sens, Kat nie 偶yje.

Rozdzia艂 XII

Nasta艂a jesie艅. Niewielu z dawnych 偶o艂nierzy pozosta艂o 偶ywych, wielu odnios艂o rany. Wszyscy m贸wi膮 o pokoju, o zawieszeniu broni. Ka偶dy na to liczy, gdyby zn贸w by艂y to tylko zwyk艂e plotki wybuch艂aby rewolucja. Pawe艂 odpoczywa przez 14 dni bowiem na艂yka艂 si臋 gazu. Liczy 偶e nied艂ugo nastanie pok贸j i wr贸ci do domu. Zdaje sobie jednak spraw臋 z tego, 偶e pokolenie, kt贸re wr贸ci po wojnie do domu zostanie odsuni臋te na bok. Wszyscy, kt贸rym uda si臋 wr贸ci膰 b臋d膮 bez 偶ycia, bez przysz艂o艣ci, bez energii. Pawe艂 rozmy艣la nad 偶yciem, jest spokojny, czuje si臋 samotny, ale r贸wnocze艣nie czuje wewn臋trzny spok贸j. Pad艂 w pa藕dzierniku 1918 roku, kiedy na froncie by艂o ju偶 bardzo spokojnie. Biuletyny opisuj膮ce 偶ycie na froncie napisa艂y o tych dniach 鈥瀗a zachodzie bez zmian鈥. Na jego twarzy maluje si臋 wielki spok贸j tak jakby by艂 rad, ze to wszystko si臋 dzia艂o.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Remarque Erich Maria Na Zachodzie bez zmian
Dywizjony Polskich Si艂 Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 306 Dywizjon My艣liwski
Renesans na zachodzie Europy, Pomoce do matury, wypracowania z jpolskiego
72 S艂oneczko na zachodzie
SZTUKA MALARSKA NA ZACHODZIE EUROPY i w USA PO, MALARSTWO, Sztuka
hkf, ROZWOJ SYSTEMOW WF W XIX W, ROZW脫J SYSTEM脫W WYCHOWANIA FIZYCZNEGO W XIX WIEKU NA TLE ZMIAN POLI
4 GRECY NA ZACHODZIE
kolo1stingltd, Opisa膰 trzy rodzaje termistor贸w Termistory dzia艂aj膮 na zasadzie zmiany rezystywno艣ci
Dywizjony Polskich Si艂 Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 303 Dywizjon
dharma podaza na zachod
73 S艂oneczko na zachodzie
Osprey PL WB II WS 003 Francja 1940 Blitzkrieg na Zachodzie
Dywizjony Polskich Si艂 Powietrznych na Zachodzie 1940 1946 305 Dywizjon Bombowy
Kapleau ZEN 艢WIT NA ZACHODZIE
70 Biesiada - S艂oneczko na zachodzie, kwitki, kwitki - poziome
Ekspansja Rzymu na zach贸d w III Iw p n e
Drukarstwo na Zachodzie Europy w XVII wieku, Cz臋艣膰 pierwsza: Drukarstwo na zachodzie w wieku XVII
S艂oneczko na zachodzie, Teksty piosenek, TEKSTY

wi臋cej podobnych podstron