Jednym z poważniejszych i trudniejszych gatunków dziennikarskich jest reportaż. Wymaga on od twórcy zaangażowania, wytrwałości i dogłębnej znajomość omawianego tematu. Autor publikacji musi mieć otwarty umysł, autentyczną ciekawość, spostrzegawczość, a także wrażliwość. Tylko wtedy sprawozdanie z prawdziwych wydarzeń, będzie zawierało również dokładny opis środowiska, charakterystykę postaci, oraz wrażenia autora. Będzie, więc spełniało wszystkie wytyczne wzorcowego reportażu.
Sztuka reportażu zaczęła się rozwijać już w drugiej połowie XIX. Było to związane z rozwojem gazet, które z dnia na dzień stawały się coraz bardziej popularne. Za prekursora tego gatunku uważa się Egona Erwina Kischego, który w języku niemieckim tworzył pierwsze reportaże. Opisywany wyżej gatunek dziennikarski może przybierać różny charakter; wszystko zależy od doboru tematu. Wyróżniamy reportaż społeczno- obyczajowy, podróżniczy, sportowy, sądowy, wojenny, popularnonaukowy. Obecnie reportaż jest wśród dziennikarzy bardzo popularnym środkiem wyrazu; ludzie lubią tego rodzaju publikacje czytać i oglądać. Wywołuje on dużo emocji, a zarazem ma wiele treści.
W popularność reportażu wpisała się Hanna Krall, która wykorzystała ten gatunek literacki, by opisać tragedię ludzi żyjących w latach 1942-1943 w warszawskim getcie. Dzięki wybranej formie dzieło „Zdążyć przed Panem Bogiem” jest bardzo realistyczne. Opisy i wnioski autorki są przedstawione tak szczerze i prawdziwie, że nie mamy podstaw sądzić, iż było inaczej.
Już sam tytuł wywołuje u nas uczucie niepokoju. Zestawienie słów „zdążyć przed” i „Pan Bóg” sprawia, że czujemy dramatyzm i niepewność. Nawet nie znając treści książki możemy się domyślać, że będzie ona traktować o nierównej walce życia ze śmiercią. O próbie uniknięcia woli Boga.
Hanna Krall bardzo mocno akcentuje życie i śmierć. W sukurs idzie jej Marek Edelman, który sugeruje, że bezradność wobec śmierci, całkowite uzależnienie jej od rozkazów, lub kaprysów żołnierzy niemieckich doprowadziło do wybuchu powstania. Przytoczone są również przykłady samobójstw, które umniejszają bohaterstwa powstańcom, ale dają im bardziej ludzki wyraz i podkreślają tragizm człowiek. Marek Edelman nie boi się uderzyć w mityczną postać Mordechaja Anielewicza. Opisując przywódcę powstania docenia jego zdolności, ale jednocześnie wytyka jego psychiczne nieprzygotowanie, a także brak rozeznania. Demitologizuje postać Anielewicza opowiadając, jak popełnił on samobójstwo i uciekł od odpowiedzialności za walczących powstańców. Odebranie sobie życia przez Mordechaja Anielewicza również wpisuje się w tytuł książki. Dowódca powstania niejako zdążył przed Panem Bogiem. Sam zdecydował, kiedy umrze. Odbierając sobie życie, nie dał szans na działanie Boga.
Podobnie rzecz ma się z Adamem Czerniakowem, on także popełnił samobójstwo. Nie chciał czekać na boskie działanie. Nie wiedział co dla niego przygotował Bóg. Mógł przecież swoim świadectwem wesprzeć opowieść Marka Edelmana. Wybrał jednak inaczej. Zdążył przed Panem Bogiem podjąć decyzję o swojej śmierci.
Jednak osobą, która najbardziej stara się zdążyć przed Bogiem jest Marek Edelman. Kardiochirurg, który za każdym razem, gdy prowadzi operację staje niejako w szranki z Bogiem. Na sali operacyjnej okazuje się kto ma racje - Pan Bóg, czy Marek Edelman. Jego świadectwo: "jako lekarz mogłem odpowiadać za życie przynajmniej jednego człowieka - wiec zostałem lekarzem." jest bardzo głębokie. On wierzy w swoje działanie, wierzy, że jest w stanie ratować ludzkie życie. To jest celem jego życia. Za przykład swojej walki podaje operacje Pana Rudego. Jak sam przyznaje, był to jeden z najtrudniejszych wyścigów z Panem Bogiem. Przed operacją nie było bowiem ani lekarza od koronografii, ani sióstr instrumentariuszek. Mimo to w ostatniej chwili udało się przeprowadzić zabieg. Jednak w każdej chwili operacja mogła zakończyć się niepowodzeniem. Jak mówił Marek Edelman: "Pan Bóg chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę".
Marek Edelman, jako lekarz walczył o życie pacjentów, przekonywał również Profesora, do śmiałych operacji na sercu. Twierdził bowiem, że jeżeli istnieje choćby szansa na uchronienie kogoś od śmierci, to warto z niej skorzystać. Jako postawę upartej walki o życie każdego pacjenta Edelman ukazuje swoją bezradność z czasów wojennych – wtedy nie mógł nic zrobić będąc świadkiem poniżenia i śmieci. Teraz robi wszystko, by niejako odkupić ten tragiczny czas.
Sens reportażu Hanny Krall można zrozumieć jedynie po przeczytaniu całej książki. Tylko uważne zapoznanie się z treścią daje czytelnikowi w pełni zrozumieć tytuł. Zrozumieć dwie rzeczywistości, które nierozerwalnie istnieją i mają na siebie wpływ.
„Zdążyć przed Panem Bogiem” jest książką trudną i trzeba być naprawdę wrażliwym by w pełni ją zrozumieć. Dzięki niej możemy uświadomić sobie, że nasza przeszłość kształtuje naszą teraźniejszość i przyszłość. A także, że wybory i przeżycia zawsze odciskają na nas piętno.
Dzieło Hanny Krall mówi o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy, o której dziś często się zapomina – życie ludzkie jest najważniejsze; jest darem, o który zawsze należy walczyć.