to, skąd zwykle czerpiecie wiedzę o podanych w module środkach komuniakcji, sprzęcie, itd. Mam czasem wrażenie, że dzieci tę wiedzę czerpią po prostu z powietrza, bo zanim potrafią czytać lub pisać, już są w stanie skorzystać z telefonu lub nawet tabletu. A skąd Wy czerpiecie taką wiedzę?

„Dzieci tę wiedzę czerpią po prostu z powietrza, bo zanim potrafią czytać lub pisać, już są w stanie skorzystać z telefonu lub nawet tabletu.” Bardzo słuszne stwierdzenie, pod którym mogę się podpisać. Heh… Ale jak to widzę w swoich ochach. Jeszcze swoich dzieciaków nie mam, ale pracowałam jako opiekunka dlatego też mogę wyrazić swoją opinię opartą na moich doświadczeniach podczas pracy. Według mnie dzieci w początkowym etapie różnych kontaktów z nowinkami technicznymi oswajają i uczą się poprzez obserwacje. Kogo?? Oczywiście, że rodziców, starszego rodzeństwa, kolegów, koleżanek itd. Mama czy też tata, korzystając w wolnej chwili z komputera , telefonu, czasem nawet nie zauważają, że gdzieś tam niedaleko obok siedzi ich synek czy córeczka i bacznie przyglądają się co robią i jak to robią. Wszelkie nowości, bardzo ciekawią dzieci, w tym właśnie wszelkie nowinki techniczne które są czasem: kolorowe, dzwonią wydobywając muzykę, wibrując oraz ukazując kolorowe obrazki. Za jakiś czas dziecko podchodzi i mówi: „mama pokaż” pokazując czego się nauczył poprzez wcześniejszą obserwację. Mama zachwycona zdolnościami i umiejętnościami swojego np. dwuletniego dziecka i pokazuje mu więcej, jak włączyć grę, posłuchać , muzyki czy pooglądać zdjęcia. Kilka prób, czasem udanych czasem nie i dziecko potrafi uruchomić komputer włączyć na nim bajkę itd. W dzisiejszym świecie młodzi już w piątym roku życia dostają na urodziny prywatne tablety, telefony, i inne różne urządzenia, wiec wiadomo, że takie dziecko w świat nowości wejdzie bardzo szybko oraz bez większych problemów. Dzieci poznając cały świat za pomocą obserwacji, prób i błędów, do tego też właśnie zaliczają się nowinki techniczne, które są nieodłącznym elementem współczesnego świata.

Jak ja uczę się pracy i kontroli nad nowymi urządzeniami. Z podstawowymi funkcjami na telefonach, komputerach czy innych bardziej skomplikowanych urządzeniach nigdy nie miałam większego problemu. Ale myślę, że moja nauka po części odbywa się tak samo jak u dzieci, za pomocą prób. Oczywiście próby u mnie są ok, jeżeli wiem, że niezależnie co zrobię, nie zagrozi to dalszemu funkcjonowaniu urządzenia , czy też pracy którą do tej pory już wykonałam. Jeżeli nie wiem, jak coś wykonać staram się pytać bardziej doświadczonej osoby, która wszystko potrafi lepiej ode mnie. Popatrzę, zapamiętuję i już potrafię. Czasem włączam sobie specjalne filmiki instruktarzowe jeżeli w bliskim otoczenie nie mogę uzyskać pomocy. Tak właśnie ja czerpię nową wiedzę.

Jeszcze podam krótki przykład jak dzieciaki uczą się prze obserwację. Podczas mojej pracy, jednym z dzieci którymi się opiekowałam był dwuletni chłopczyk który bardzo lubił bajki. Wiec ja raz dziennie włączałam mu jego ulubioną, która znajdowała się na pulpicie komputera. Podczas jej uruchomiania chłopczyk siedział i czekał, aż ja to zrobię. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że wszystkiemu dokładnie się przygląda. Mijają trzy dni, chłopczyk chce bajkę. Mówię: „ok. tylko zrobię dla Ciebie picie, wracam i włączam już bajkę”. Fajnie, tylko, że kiedy wróciłam bajka była już włączona!! Hehe. Wiec wniosek: wystarczyło chłopcowi tylko trzy dni obserwacji!!