Zadanie zaliczeniowe – Psychologia wychowania
Problemów wychowawczych może być wiele i mogą one mieć różne powody, często nieświadomie popełniamy takie same błędy, które robili nasi rodzice, mimo iż nam się to jako dzieciom nie podobało.
Nie wiem czy do końca można się zgodzić z teorią, że to dzieci stwarzają problemy, często to my rodzice je robimy, a dziecko jest w tej sytuacji niewinne, po prostu określa nasze granice.
Częstym problemem wychowawczym jest brak konsekwencji rodziców. Jak możemy przeczytać w module 3: „Brak konsekwencji — konsekwentne postępowanie obojga rodziców daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności i kontroli. Rodzice niekonsekwentni sprawiają, że dzieci swoim zachowaniem testują ich granice tolerancji i wytrzymałości.1” Sama mogę się przyznać, że w stosunku do swoich dzieci jestem niekonsekwentna, od maleńkiego moja córka spała ze mną w jednym łóżku, potem starałam się ją uczyć spać u siebie w łóżeczku, ale zawsze w nocy przychodzi. A ja z lenistwa i zmęczenia nie odnoszę jej z powrotem do siebie tylko już do rana śpimy razem we czwórkę. Nie jestem w tym względzie konsekwentna przez co niestety wszyscy się nie wysypiamy. Często też zdarza się, że gotując w kuchni pozwalam małej stać na krześle i pomagać, natomiast jak mój mąż gotuje to nie chce on, żeby stała na krześle i pomagała, krzyczy na nią, że nie wolno, ale trudno mu zrozumieć, że ja jej na to pozwalam i nic się nie dzieje, on natomiast się boi, że mała spadnie, lub coś sobie zrobi. Takich sytuacji można wymieniać wiele. Kiedyś przeczytałam pewną fajną informację w Internecie na temat metody N. Może moja mała córką jest malutka ( ma dopiero 2 latka) ale jest ona skuteczna jak zauważyłam. Moja mała często rozwala po całym domu klocki i jest problem co by je pozbierała. Według metody N trzeba do skutku powtarzać, jak w tym przypadku, konsekwentnie „Pozbieraj klocki” do czasu, aż dziecko je pozbiera. Nie jest to łatwe, czasami chce mi się śmiać jak moja córka na to reaguje, nie mówiąc o tym że często robi na złość. Bycie konsekwentnym jest bardzo ważne w życiu każdego z nas, konsekwencja i usystematyzowany czas daje nam i naszym dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Nie mówię tylko o małych dzieciach, także te większe i my rodzice, pedagodzy powinniśmy być konsekwentni i systematyczni mimo iż jest to niełatwe. A stosowanie metody N, z czasem okazuje się bardzo łatwe i pomocne w wychowaniu dziecka, nie tylko rodzicom, także wychowawcom i opiekunom w różnych sytuacjach.
Kolejny trudnością wychowawczą jak mówi nam moduł 3 jest: „Żelazna dyscyplina — dyscyplina powinna uczyć, jej celem jest zmiana zachowania, które stwarza problemy. Rodzice nie powinni wprowadzać dyscypliny pod wpływem zdenerwowania, udowadniając, kto ma rację. Takie podejście sprzyja konfliktom, a u dziecka budzi poczucie wstydu2.” Zobaczmy częstym problemem jaki mamy z dzieckiem jest problem jedzenia i sposoby jedzenia, której mamie czy ojcu czasem nerwy nie puszczą kiedy dziecko zaczyna rzucać jedzeniem bo mu się ono nie podoba, czy też jeść palcami, lub nie myć rąk przed posiłkiem. Bardzo popularnym w dzisiejszych czasach jest system bezstresowego wychowania, ale nie każdy pojmuje go w zdrowy sposób. Zobaczymy mamy metodę stosowania kar i nagród, bardzo popularną, nie tylko w szkole gdzie jako dziecko możemy dostać piątkę za dobre wyniki lub jedynkę za złe lub brak wyników. Zobaczmy na przykładzie mojej małej córki która bardzo lubi czekoladę, dość często mój mąż mając w jednej ręce czekoladę w drugiej ręce łyżkę z zupą mówi, że dostanie czekoladę jak zje zupkę. Moja mała doszła do perfekcji i czasem jak nie chce jeść zupki po prostu ją wypluwa lub wylewa. CO doprowadza do szału mojego męża, a ten z kolei zostawia ją samą w pokoju bez czekoladki. Dobry rodzic nie powinien przekupywać dziecka, a sam pokazywać mu jak być powinno dobrze. Dyscyplina jest ważna ale nie w pojęciu stosowania kar wobec dziecka, raczej jako systematyczny i ułożony plan dnia, powtarzające się cały czas te same czynności, ale oczywiście bez przesady, nie można z tym też przesadzić bo wpadniemy wtedy ze skrajności w skrajność.
Jak mówi nam moduł 3: „„Rób to, co mówię, a nie to, co robię” — czyny mówią więcej niż słowa, dlatego to, co rodzice robią, ma większy wpływ na dzieci niż to, co mówią. Rodzice powinni pamiętać, że dzieci często naśladują ich zachowanie.3” Mój mąż woli zjeść czekoladkę zamiast zupy, tak więc jak próbuje nakarmić zupką córkę jakim cudem ona ją zje kiedy on je pyszną czekoladkę? Dzieci robią to co my na przykładzie właśnie małych dzieci łatwo możemy zauważyć. W Turcji gdzie mieszkam na śniadanie jemy jajka sadzone m.in.. A te jemy urywając chleb i maczając w jajku na talerzu bądź patelni. Moja mała bardzo szybko podłapała ten system łatwy w obsłudze, i jak tylko widzi, że będzie śniadanie siada rwie chlebek i małpuje tatę. A jak często zdarza nam się przekazywać negatywne postawy? Lub takie zachowania, które potem powiela nasze dziecko, a my nie chcemy bo ono tak postępowało. Zobaczmy też inne sytuacje, jest zimno wychodzimy na zewnątrz i mówimy dziecku: Załóż czapkę!, a ono nie zakłada, denerwujemy się dość często, tłumaczymy załóż czapkę bo na dworze jest zimno! A popatrzmy na siebie wychodzimy z dzieckiem, któremu karzemy zakładać czapkę a sami jej nie zakładamy, przecież nam też będzie cieplej.
W wychowaniu dziecka najważniejsze jest wychowywanie go w miłości bezwarunkowej, ale jednocześnie powinniśmy być mądrymi wychowawcami, rodzicami, opiekunami, pedagogami i pomagać dzieciom stawać się pełniej człowiekiem, wychowywać ich do życia w dzisiejszym świecie. Pomagać im podejmowane, ale jednocześnie nie podejmować ich za nich. W jednej bardzo fajnej książce Kohn’a znalazłam słowa innego autora, które mówią o nas rodzicach bardzo wiele i o naszym dziecku mówią tak: „Zawsze ubierał się według waszego gustu. Zachowywał się w sposób, w jaki, według was, miał się zachowywać. Mówił to, co, według was, powinien mówić. Zawsze słuchał kogoś, kto mu nakazywał, co ma robić. On się nie zmienił. On wciąż słucha kogoś, kto mu mówi, jak ma postępować. Kłopot w tym, że teraz to nie jesteście wy, rodzice, ale jego rówieśnicy4 .” Dlatego nie oczekujmy od dziecka iż będzie takie jak my, raczej nauczmy go podejmować decyzje i rozróżniać dobro i zło. Nauczmy go funkcjonować w dzisiejszym świecie i być dobrym człowiekiem, który sam o sobie stanowi.