Marzec68 rok(2)

Marzec 1968 rok. Kwestia żydowska w historiografii polskiej.

I. Geneza.

I.I. Tragiczne powroty.

Ludność Żydowską należy zaliczyć do autochtonicznej ludności Polski: byli obecni na ziemiach polskich od początków państwowości. Przed tragicznymi wydarzeniami II wojny światowej, Żydzi, stanowili pod względem liczebności drugą mniejszość narodową. W 1939 roku ilość jej szacowano na ok. 3, 460 miliona osób.1 W tak krótkim przedziale czasowym, między 1939 a 1945 rokiem, zostało zgładzonych prawie 3 miliony (prawie 90%) polskich Żydów. Przestała istnieć jako żydowska grupa narodowa, cały ich dorobek w kulturę został praktycznie w całości zniszczony. Ludność Żydowska, była połączona z polskim społeczeństwem niezwykle silnymi związkami. Dlatego takie gwałtowne zniknięcie skutkowało wieloma konsekwencjami. Polska po roku 1945, przestała być państwem wielonarodowym, mimo że istniały mniejszości narodowe, to ich liczebność była zdecydowanie mniejsza aniżeli przed wojną. Rządzące władzę realizowały politykę i koncepcję państwa jednonarodowego. Wynikiem takiego podejścia, było lekceważenie potrzeb, a także istnienia mniejszości zamieszkujących ziemie Polskie, a także nakłanianie i wymuszanie asymilacji ich. Władze komunistyczne uznawały w okresie 1945 – 1949, jedynie mniejszość żydowską. 2 Od 40 do 100 tys. polskich Żydów uszło z życiem przed holokaustem, ukrywając się lub przyłączając do polskiej bądź też radzieckiej partyzantki. Spora grupa, 50-170 tys., została repatriowana z ZSRR a 20-40 tys. z Niemiec i innych krajów. Po wojnie w Polsce było ok. 180-240 tys. Żydów, w większości zamieszkujących Warszawę (ok. 8 tys.), Łódź (ok. 30 tys.), Szczecin (20-31 tys.), Kraków (ok. 13 tys.) i Wrocław (ok. 90 tys. na Dolnym Śląsku).3 Przekrój struktury społecznej pod względem wieku i płci, ocalałych po wojnie, był skutkiem działań niemieckich. Dzieci, a także osoby starsze posiadały najmniejsze szanse na zachowanie życia. Ratowały się nieliczne rodziny, ocalały osoby samotne, które przekraczały 60% wszystkich zapisanych w komitetach żydowskich. Owe statystyki, uwidaczniały się jeszcze mocniej w grupie ocalonych z wszelkiego rodzaju obozów.4 Spośród ocalonych największą grupę stanowili ludzie młode i w wieku średnim. Jak podaje I. Hurwic-Nowakowska, ludzie w wieku 22-25 lat stanowili 64,2 procent ocalałych. Stwierdza także:

„dzieci żydowskie urodzone w czasie wojny – przeważnie dzieci repatriantów ze Związku Radzieckiego”

Dlatego też, w śród ocalałych grupą przeważającą stanowili mężczyźni. W śród danych zebranych przez panią Hurwic-Nowakowską dane prezentują się 54,3% mężczyzn do 45,7% kobiet.5

1.2. Pogrom kielecki. Emigracja.

Odbudowa życia po wojnie, dla ludności Żydowskiej, była niezwykle ciężka. Większość ludzi nie miała nic, ponieważ, albo przetrwała wojnę ukrywając się, została wyzwolona z obozów zagłady lub przybyła z obszarów Związku Radzieckiego. Lęki wywołane długą i wyniszczającą wojną obudziła w ludności niezwykle silne lęki i fobię. Głównie odbijały się one na Żydach. Można powiedzieć że wojna nie dobiegła końca w raz z okupacją. W latach 1944 – 1947 na obszarze Polski, zostało zabitych ponad tysiąc osób narodowości żydowskiej. Szacunki izraelskich badaczy, których badania opierają się także na relacjach świadków, podają szacunkowo liczbę 2000 zabitych. 6Byli zabijani w napadach, pogromach na drogach czy to w pociągach. Narodowe Siły Zbrojne przeprowadzały „Akcję kolejową”, wynikiem której zostało zabitych ok. 200 repatriantów wracających z ZSRR, którzy byli wyciągani z pociągów, a następnie rozstrzeliwani .7 Dochodziło do wielu incydentów, o wrogości względem Żydów, świadczyły również takie wydarzenia, lokalne władzę nakazywały opuszczać Żydom, miejscowości w której chcieli zamieszkać, jak to miało miejsce chociażby w lipcu 1945 roku, w Jodłowcu.8Do wydarzeń takich dochodziło coraz częściej, ze względu na to iż cieszyły się dużą bezkarnością. Często ludność żydowska, spotykała się z niechęcią we wszelkich urzędach czy administracji państwowej. Pracodawcy nie chcieli zatrudniać żydowskich pracowników, ze względu na fakt iż, po kraju rozchodziły się plotki o bardzo dużej pomocy finansowej kierowanej do Żydów w Polsce przez instytucje zagraniczne. Przy takich emocjach i w takiej atmosferze łatwo było o przemoc. Najtragiczniejszym wydarzeniem był pogrom w Kielcach. Pogrom poprzedziła, jak to często miało miejsce wcześniej, pogłoska o rytualnych mordach dokonywanych przez Żydów, porywaniu dziecka chrześcijańskiego w celu wytoczenia jego krwi. Takim wydarzeniem w Kielcach, stało się zniknięcie dziewięcioletniego Henryka Błaszczyka. Po powrocie do domu zeznał, że został porwany przez Żydów. Milicjant który przyjmował zeznania chłopca, uwierzył jego słowom. Razem z chłopcem został wysłany oddział milicjantów, którzy skierowali się z nim do domu w którym przebywali repatriowani Żydzi. Akcja milicjantów przyciągnęła dużą ilość agresywnej ludności. Cała atmosfera była rozgrzewana plotkami, jakoby Żydzi „zamordowali czternaścioro polskich dzieci”. Jednak że, to nie agresywny tłum, ale milicja zainicjowała pogrom. Pierwsi zabici, zginęli od ran postrzałowych. Był to jednoznaczny sygnał dla tłumu, aby rozpętać całodniowe piekło. Władze miejskie, nie potrafiły lub też nie chciały zapanować nad tymi tragicznymi wydarzeniami. Mordowani byli nie tylko Żydzi, ginęli także ludzie którzy tylko fizycznie byli podobni do Żydów. Naoczny świadek wydarzeń kieleckich opisuje swoje wspomnienia następująco:

„[…]Na peronach znajdowało się oprócz nas, sporo mężczyzn. Nie zwracałem jednak początkowo na nich uwagi. Z chwilą, gdy pociąg wjeżdżał na stację, zaczęto z wagonów wypychać ludzi; opierających się wyciągali znajdujący się na peronie mężczyźni[…]. Zaraz po wyciągnięciu ludzi zaczęto ich zabijać.[…]Na ten widok ja i inżynier rzuciliśmy się w tym kierunku, wołając: „Ludzie, co wy robicie, Boga się nie boicie”.[…]Tłum zwrócił się do nas z uniesionymi kamieniami[…].Sytuacja moja pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy jeden z dobijanych ludzi, młody i silny mężczyzna, widząc, że staram się ich bronić, dopadł do moich nóg i leżąc objął mnie silnie za kolana. Oprawcy dopadli go jednak i we dwóch zaczęli za nogi ciągnąć[…]. Zbiry odciągnęli go kilka kroków i w tym momencie dopadł trzeci osobnik, ukląkł przy leżącym, i ciężkim klockiem hamulcowym systematycznie miażdżył głowę ofierze.”9

W wydarzeniach tych, zginęły 42 osoby, a prawie 50 zostało rannych.10 W śród tych 42 zabitych były dwie kobiety w ciąży, dwójka małych dzieci, troje ludzi młodych w wieku między 14 a 17 rokiem życia. W wyniku ran postrzałowych zmarło 9 osób, w wyniku ran kłutych zmarły dwie osoby, reszta osób została zabita przy pomocy łomów, kijów czy kamieni. Wydarzenie kieleckie, były wykorzystywane przez rządzącą partię do walki z Kościołem i opozycją. Niestety, nie wiele, wyjaśnił szybko przeprowadzony proces, w wyniku którego skazano na śmierć 9 osób. Sąd próbował utajnić fakt udziału milicjantów i wojska w pogromie.11 Pomimo opadającej fali niechęci i wrogości do Żydów, w dalszym ciągu zdarzały się antyżydowskie incydenty. Były one dowodem na utrzymującą się niechęć.

W debacie naukowej, na temat „Pogromu Kieleckiego” funkcjonują dwie tezy. Pierwsza mówi celowej prowokacji wydarzeń, to znaczy iż był to umyślne działanie jakiejkolwiek strony. Jednak że, teza ta straciła na znaczeniu i przeszła na dalszy plan dysputy. Wszyscy którzy byli naocznymi świadkami masakry, dostrzegali ją w kontekście polskiego antysemityzmu i gwałtów popełnianych na ludności Żydowskiej zaraz po wojnie. Teza mówiąca o reakcyjnym podziemiu została skompromitowana po roku 1956, która nie została podtrzymana przez historyków i publicystów, a nie mówiąc już o propagandystów panującego systemu. Teza druga – o inspiracji służb specjalnych – została przedstawiona przez panią Krystynę Kersten w artykule na łamach „Tygodnika Solidarność” już w roku 1981 i opisana w jej książce „Polacy.Żydzi.Komunizm.Anatomia półprawd 1939-6812. Owa teza, wywołała w środowisku naukowy sporą dyskusję, niektórzy dopatrywali się w niej chęci zrzucenia z Polaków odpowiedzialności moralnej za pogrom, próba samooczyszczenia poprzez przeniesienie winy na „ich”, na obcych. Druga część środowiska, przyjmowali ową hipotezę jako najbardziej prawdopodobną. Razem z panią Krystynę Kersten, zgodził się Michał Chęciński w książce „Communism-Nationalism-Antisemitism” 13. Wypłynęła również teza trzecia, że za wydarzenia kieleckie, odpowiadają syjoniści, którzy sprowokowali pogrom, aby sprowokować liczny exodus Żydów z Polski.14 Żydzi byli ofiarami polskiego poczucia zagrożenia, bezsilności czy frustracji. Fakt że zaostrzonej agresji w stosunku do Żydów, można doszukiwać się w zachowaniu części społeczeństwa żydowskiego wobec Armii Czerwonej i władz radzieckich na Kresach Wschodnich, a także powojenny udział Żydów na wielu szczeblach władzy. Jednak na pewno nie był to czynnik który determinował ofiary, ponieważ ofiarami podali Żydzi, którzy nie mieli nic wspólnego z władzami.

Tutaj, należało by także wspomnieć o zakorzenionych głęboko w naturze Polaków, stereotypów Żydowskich. Kim jest Żyd? W Polsce, było to bardzo złożone pytanie. Dla mnie Żydem jest ta osoba, która sama czuje się Żydem i w jakiś sposób należy do wspólnoty o charakterze religijnym czy narodowościowym. W społeczeństwie polskim, funkcjonowały różne mity, najważniejszym i najbardziej złożonym tutaj jest „żydokomuna”. Pochodził jeszcze z czasów II Rzeczypospolitej, w latach wojny, bazował na pogłoskach i przekłamaniach na temat zachowania się Żydówpodczas okupacji wojsk radzieckich. Był to zlepek bardzo wielu stereotypów, uprzedzeń i kłamstw. Odbijało się w nich zagrożenie dla Polski, narodu polskiego, religii chrześcijańskiej. Przedstawiał się on w takich pojęciach jak: „Żydzi u władzy, władza to Żydzi. Takie łączenie pojęć, doprowadzało do wysnuwania wniosków, iż skoro Żydzi są u władzy, to trzeba walczyć z taką władzą, a także należy taką „żydowską władzę” zastąpić Polakami. Tego typu przesłanki, bardzo głęboko wryły się polskie społeczeństwo i świadomość zbiorową który przez wiele lat generował antysemityzm. Tak silnie był zakorzeniony przesąd o Żydach przenikających władzę, iż przyjmowano bezkrytycznie stwierdzenia że Hilary Minc, Jakub Berman, Bolesław Bierut Czu Stanisław Radkiewicz są „Żydami u władzy”.15 W czasie który opisuję, to jest rok od 1945 do roku 1968, wiadomym jest iż panowało nacjonalistyczne rozumienie tożsamości narodowej, bazującej na relacjach etnicznych. W takim rozumieniu, nie istotne jest, za kogo uważa się dana osoba, Żydem zostawał ten, kto w rozumowaniu innych wyglądał albo uchodził za Żyda. Nie miało znaczenia czy faktycznie owa osoba, posiadała jakiekolwiek więzi narodowościowe albo religijne z Żydami. Dla ludzi w powojennej Polsce, wystarczał fakt pochodzenia, albo jego podejrzenie. Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Polskich, Tenenbaum, w roku 1946 odwiedził Polskę, która była krajem jego młodości. Stwierdził że bardzo duża ilość Żydów polskich, zostało maranami, czyli ludźmi żyjącymi w strachu, przed odkryciem ich wiary.16

„Żydzi w Polsce żyją pod osłoną polskich nazwisk, ale są oni narodowo myślącymi Żydami, którzy nie mogą dłużej znieść życia maranów i wzdychają do wolnego środowiska żydowskiego, do wolnego życia.”17

Bardzo duża ilość żyjących w Polsce Żydów, zdawała sobie sprawę że ciągle w społeczeństwie istnieje antysemityzm i widziało konieczność bycia wstrzemięźliwym w piastowaniu ważnych stanowisk we władzy i życiu publicznym, natomiast inni akceptowali konieczność spolszczania lub zmiany imion i nazwisk. Feliks Mantel o Żydach-komunistach pisał:

„Trudny jest z żydowskiej i polskiej duszy stworzyć typ Żyda Polaka albo Polaka wyznania mojżeszowego(…), ale jeszcze trudniej jest zgrać psychiczne tendencje odśrodkowe idące w trzech kierunkach: doktryny, narodu, pochodzenia.”18

Idąc za Panią Krystyną Kersten, która bardzo dokładnie opisuje mit który funkcjonował w tamtym okresie, czyli „Żydzi=władza=komunizm”, dochodzimy do wniosku ze był on wykreowany tylko przez zawistnych ludzi. Biorąc przykład osoby u władzy, Hilary Minc był jednocześnie Żydem dla Polaków, natomiast dla Żydów „był ona Żydem ale także nim nie był”. Dla każdego religijnego Żyda była to osoba wystawiona poza nawias społeczeństwa Żydowskiego, ponieważ dopuścił się zdrady swojego pochodzenia na rzecz komunizmu a także polskości.19 Ile było prawdy w owych mitach, bardzo trudno oszacować, ponieważ nie posiadamy żadnych licz i statystyk które opisywały by udział Żydów we władzy. Kersten piszę:

„Nie sposób sobie takiej statystyki wyobrazić: na jakich kryteriach miałaby się opierać?[…] Przecież wielu, jeśli nie większość owych Żydów wszędzie, w wojski, w partii, na urzędzie, nie utrzymywała związków ze społecznością żydowską, zerwała więzi wyznaczone religią, kulturą, obyczajem. Prawda – z biegiem czasu wielu z nich powróciło do żydowskości, w poczuciu odpychania ze strony polskiej, tracąc nadzieję na integrację z polską wspólnotą narodową.”20

Państwo Polskie stawało się coraz bardziej państwem narodowym, dlatego nie tylko syjoniści którzy propagowali masową emigrację do Palestyny, ale i komuniści żydowscy obawiali się takiej skali antysemityzmu. W roku 1947 siła antysemityzmu zaczęła opadać, niebezpieczne i brutalne przejawy agresji przestały się zdarzać. Jednakże w dalszym ciągu dochodziło do ekscesów, najniebezpieczniejszym miejscem były województwo lubelskie i rzeszowskie. Bezpieczną enklawą natomiast był Dolny Śląsk. Dla dużej ilości Żydów, powojenny antysemityzm był najistotniejszym wydarzeniem w powojennej Polsce. Wpływały one w dużej mierze na indywidualne decyzje o wyjeżdżaniu z Polski, wzrostu poparcia dla organizacji syjonistycznych czy kształtowanie ogólnej strategii działania przez instytucje Żydowskie. W ciągu pierwszych miesięcy, Żydzi byli bardzo podatni na wszelkie akty wrogości ze strony Polaków, a ich zależność od władz lokalnych, która nie zawsze wspierała ich działania, wywoływała kolejne problemy.21

1.3. Odbudowa życia. Stosunek Żydów do władzy.

Jakby nie spojrzeć na fakty, mit o współistnieniu Żydów i władzy reprezentowanej przez komunistów jest tylko legendą. Ludność Żydowska w Polsce, daleka była od dominacji w aparacie władzy, stanowionym przez komunistów. Oczywistym jest, że spór, a także wynikająca z niego nienawiść Polaków do ludności żydowskiej, który wynika z owych przekonań o prymacie u władzy, jest powiązana z faktem że Żydzi wiązali swoje nadzieje z nowo zaistniałym porządkiem. Można wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszym jest fakt, że w trakcie wojny Żydzi zniknęli ze społeczeństwa, ale po jej zakończeniu okazało się że część przeżyła okres trwogi. Ich pojawienie się, zajmowanie istotnych stanowisk w systemie władzy, na wielu szczeblach hierarchii władzy musiało wywoływać zawiść i doprowadzić do pewnego rodzaju demonizacji sytuacji. Drugim członem czarnej legendy o władzy komunistycznej i Żydach, było przekonanie wśród społeczeństwa, że przynajmniej większość, o ile nie całość społeczeństwa Żydowskiego, poparło nową władzę i porządek w Polsce. Dlaczego Żydzi pokładali takie nadzieje w komunistach? Ponieważ, porządek ten stwarzał możliwość –przynajmniej początkowo-równouprawnienia, możliwość asymilacji i odbudowy życia w duchu narodowym. Sytuacja narodu Żydowskiego w Polsce, była bez wyjścia. Panowało przekonanie, aczkolwiek nieprawdziwe, że przeciwnicy władzy komunistycznej byli antysemitami. Dlatego jeśli Żydzi decydowali się pozostać w kraju, musieli poprzeć nową władzę, a przynajmniej mieć neutralny do niej stosunek.

Cytowany wcześniej Feliks Mantel, wydzielał on trzy różne typy wśród komunistów żydowskich. Pierwszymi są doktrynerzy, byli to ludzie, którzy oddali się kompletnie i bez reszty doktrynie komunistycznej, zapominając o interesie Polaków, Żydów czy polsko-żydowskiego pojednania. Zostali użyci w polityce sowieckiej. Drugim typem były osoby które wahały się, między doktryną komunistyczną, a interesem narodowym Polaków i Polski. Byli to rewizjoniści, którzy mieli na uwadze los Żydów w Polsce. Pragnęli dostosować komunizm do realiów Polskich, i ograniczyć zależność od Związku Sowieckiego. Trzecią grupą jest element rewanżystowski, Żydzi którzy myśleli jedynie w kategoriach żydowskich, i próbowali za pomocą komunizmu zlikwidować problem wojującego antysemityzmu. 22 Owa charakterystyka wydaje się być bardzo trafna, porównując ją do liczby prac poświęconych opisowi stosunków polsko-żydowskich w tym okresie. Chociaż Mantel nie wziął pod uwagę komunistów żydowskich, którzy za główny problem uważali określenie stosunku władzy do kwestii Państwa Żydowskiego w Palestynie, i gwarancji bezpieczeństwa dla Żydów w Polsce.

Każdy wracający Żyd, próbował odbudować swoje życie w warunkach jakie zastał. Wiadomym było iż nie będzie to łatwe zadanie. Każdy był świadom zaistniałej sytuacji także politycznej, i konieczności udziału we sprawowaniu władzy. Na terenach które zostały odzyskane spod okupacji, Żydzi od razu tworzyli struktury partii politycznych, które w latach poprzednich, w czasie okupacji, działały w podziemiu. W listopadzie roku 1944 w Lublinie, została zorganizowana konferencja partii Bund. Na niej, został przyjęty i zaakceptowany Manifest Lipcowy Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Zgłosili również chęć wstąpienia do Krajowej Rady Narodowej.23 Komuniści pochodzenia żydowskiego, którzy należeli do Polskiej Partii Robotniczej (PPR), i czynnie uczestniczyli w życiu społeczności żydowskiej, utworzyli tzn. Frakcję PPR. I to właśnie z ich inicjatywy w październiku 1944 roku, został utworzony Centralny Komitet Żydów Polskich (CKŻP), którego celem było zjednoczenie wszystkich stronnictw i ugrupowań żydowskich, koordynować pomoc , rozdzielać pomoc społeczną (który był najważniejszą kwestią wtedy), pełnić funkcję przedstawicieli i reprezentantów ludności żydowskiej przed władzami polskimi i zagranicznymi. 13 listopada 1944 roku w Lublinie, został ogłoszony biuletyn „O powstaniu i zadaniach Centralnego Komitetu Żydów w Polsce”. Komitet powstał jako szeroka koalicja politycznych partii o charakterze żydowskim. Dzień po ukonstytuowaniu się, CKŻP rozpoczął wydawanie i kolportaż Biuletynu Żydowskiej Agencji Prasowej, który był wydawany dość nieregularnie, natomiast od roku 1945 pojawiał się codziennie. Było to źródło które opisywało podnoszące się z upadku życie żydowskie, ogrom katastrofy, a także wszystkich istotniejszych dla ludności Żydowskiej, wydarzeń ze świata. Zadania zostały bardzo szczegółowo opisane i wymienione w pierwszym ukazanym biuletynie, zawierała się w nich między innymi walka z faszyzmem i jego odmianami, udział Żydów w odbudowaniu niepodległej Polski, produktywizacji i aktywnego udziału w gospodarczej odbudowie, podniesienie z gruzów kultury Żydowskiej w postaci odbudowy szkół, instytucji kulturalnych i sztuki żydowskiej, odbudowa gmin żydowskich, organizowanie pomocy społecznej i opieka nad dzieckiem żydowskim, także zbieranie i dokumentowanie materiałów o tragedii jaka dotknęła naród Żydowski.24

Żydowskie instytucje i partie polityczne, i różnego rodzaju placówki o charakterze oświatowym czy opiekuńczym, do roku 1949 działały w Polsce legalnie lub były w mniejszym czy większym stopniu tolerowane przez władze. Funkcjonujące po 1945 roku, odtwarzały jedynie schemat istniejących placówek przedwojennych. Bardzo skomplikowana sytuacja polityczna doprowadziła do redukcji wielu kwestii, pozostawiając jedynie dwa pytania, określające dalszy kurs ludności żydowskiej. Pierwszym była kwestia odbudowy życia, czy ma ono nastąpić w Polsce czy też w Palestynie. Kwestia druga miała charakter kulturowy, i dotyczyła faktu stworzenia nowoczesnego i świeckiego społeczeństwa czy też nawiązać i powrócić do religijnych i kulturowych korzeni. Odpowiedzi na owe pytania, były programami żydowskich partii politycznych. Zdecydowaną przewagę posiadali syjoniści, ze względu na panujące nastroje i liczbę członków. Syjoniści ogólnie (Ichud), była najliczniejszą partią, posiadała około 8 tysięcy członków w roku 1947. Była to partia o charakterze centrowym, której głównym postawionym sobie celem, było zbudowanie żydowskiego państwa. Ze względu na poparcie ZSSR dla sprawy powstania państwa żydowskiego w Palestynie, działacze niechętnie tolerowali władzę w kraju, i uważali że władzę komunistyczne sprzyjają Żydom. Program syjonistów był zdecydowanie odmienny od programu komunistycznego. Wykorzystując prasę, Ichud, prowadził zaciętą polemikę z innymi partiami żydowskimi. Ich głównym źródłem prasowym była „Opinia”. Partia owa stworzyła także swoje młodzieżową przybudówkę, którą funkcję pełniła Hanoar Hacijoni „Akiba” (Młodzież Syjonistyczna „Akiba”).25

Kolejną istotną partią była Hitachdut, posiadała 500 członków w roku 1947. W Polsce była nazywana Żydowską Socjalistyczną Partią Pracy, miała charakter socjaldemokratyczny. Jej główni zwolennicy i strefa oddziaływania, to środowiska inteligenckie w dużych miastach. Jest to kolejna partia syjonistyczna, która opowiadała się za budową państwa żydowskiego w Palestynie. Jej młodzieżowym organem było „Gordonia-Nocham” (Gordonia, pochodzi od nazwiska założyciela ideologii i ruchu syjonistycznego, Arona Dawida Gordona, był to pisarz hebrajski). Hitachdut dokonała połączenia z Palej Syjon-Prawicą w lipcu 1947 roku, dzięki czemu stworzyli najpotężniejszą partię syjonistyczną w Polsce.26

Były dwie partie syjonistów o charakterze komunistycznym. Była to Poalej Syjon-Lewica, miała około 2 tysięcy członków i Poalej Syjon-Prawica z liczbą członków przekraczającą 3 tysiące. W roku 1947 doszło do ich zjednoczenia, dzięki czemu powstała Zjednoczona Żydowska Partia Robotnicza Poalej Syjon. Członkowie z tego nurtu politycznego dążyli do budowy socjalistycznego państwa żydowskiego, przy pomocy i ochronie ZSRR. Miała o wiele lepszy stosunek do władzy komunistycznej w Polsce niż Ichud, i widziała szansę na odbudowę życia Żydów w Polsce. Mieli nadzieję, że to właśnie w Polsce, powstaną przyszłe elity i zaplecze które obejmie władzę w państwie żydowskim. Syjon-Lewica jak i Syjon-Prawica, posiadały swoje młodzieżowe struktury, pierwsza to Borochow Jugend (Młodzież Borochowa, od nazwiska założyciela Syjon-Lewica), druga natomiast nosiła nazwę Dror (co tłumaczyło się na Wolność).27

Do polityki garnęły się także organizacje które przed wojną nie były z nią związane. W partie polityczne przekształcały się przedwojenne harcerstwo żydowskie, który było skupione w Haszomer Hacair (Młody Strażnik), po roku 1944 dokonało zmian, i przekształciła się w lewicową partię. Była o tyle specyficzna, iż można ją określić jako partia syjonistyczno-komunistyczną. Negowała ona w ogóle, istnienie ludności żydowskiej poza Palestyną, i zwracała dużą uwagę na przygotowania do osadnictwa w nowym kraju.

Bund, partia o charakterze robotniczym, uchodziła za zagorzałego przeciwnika syjonistycznych wizji o państwie żydowskim w Palestynie. W latach przed wojennych, było jedną z najsilniejszych organizacji żydowskich. W obliczu strat, jakie poniosło społeczeństwo polskich Żydów, bardzo dużo składników ich programu utraciło na ważności. Bunt posiadał bardzo wybitnych przedstawicieli, Henryk Erlich i Wiktor Alter, zostali zabici w roku 1941 w ZSRR. Partia liczyła półtora tysiąca członków w roku 1947. Głównym jej celem, było odbudowa życia żydowskiego w Polsce a także działanie na rzecz uzyskania autonomii kulturowej w regionie Dolnego Śląska. Główni działacze, krytykowali i przestrzegali w prasie przed obłudą i kłamstwami, jakie ludzkości i głównie Żydom, przynosi komunizm i deklaracje radzieckie. Bund, a także ich młodzieżowy organ, Cukunft (Przyszłość) były wewnętrznie skłócone i podzielone na wiele rywalizujących odłamów. Istniały w nich aż cztery sporne strony: byli to zwolennicy samodzielnej działalności na arenie politycznej, kolejni byli chętni do współpracy z PPS, inni natomiast widzieli swoje szanse w sojuszu z PPR i antykomunistami, których głównymi pomysłami była chęć rozwiązania partii i wyemigrowanie.28

Żydowscy członkowie PPR, którzy nie byli początkowo zbyt liczną grupą w Centralnym Komitecie Żydów w Polsce , stawali się z czasem liczniejsi i silniejsi. Gdy w roku 1946 nastąpiła wielka fala emigracji i nastąpił znaczny spadek liczby partii i organizacji syjonistycznych, liczebnością i wpływami zaczęli dorównywać Ichudowi. W roku 1947 posiadali ok. 7000 zarejestrowanych członków. Ich program polityczny przeciwny był istnieniu państwa żydowskiego a także emigracji. Głównym celem była odbudowa życia społecznego w kraju. Jednakże ich działalność mogła przeczyć programowi który reprezentowali, ze względu na współpracę z PPR musieli popierać i reprezentować politykę partii i ZSRR, czyli także idee Państwa Żydowskiego. Po zmianie linii politycznej władz, mogli także zaakceptować projekt asymilacyjne ludności żydowskiej w Polsce. Odpowiadali oni w bardzo dużym stopniu za likwidację wszystkich organizacji żydowskich, co praktycznie uniemożliwiało odtworzenie i istnienie życia żydowskiego w Polsce – co było ich głównym celem politycznym.29

Obok oficjalnych i legalnie działających, przynajmniej w pierwszych latach powojennych, działały także nielegalne ugrupowania. Były to Nowa Organizacja Syjonistyczna, która mianowała się jako prawicowa i nacjonalistyczno-syjonistyczna, powstało także w roku 1945 Żydowskie Stronnictwo Demokratyczne, którego zwolennicy działali i współpracowali poprzez kongregacje religijne. 30

W latach 1944-1945 Żydzi, uzyskiwali pomoc materialną i finansową tylko od władz polskich. Do tego celu został powołany 8 sierpnia 1944 roku samodzielny Referat do spraw Pomocy Ludności Żydowskiej, który podlegał PKWN. Na jego czele został umiejscowiony Szlomo Herszernhorn. Pracownicy Referatu prowadzili swoją działalność na terenie Lublina i w prowincjach wyzwolonych. Niestety został wyposażony w bardzo skąpe możliwości. Ich celem było:

„[…] przekonanie się na miejscu o warunkach materialnych, zdrowotnych i bezpieczeństwa ocalałej ludności żydowskiej, ewentualna doraźna interwencja u władz miejscowych, jak również przewiezienie do Lublina ludzi chorych, którzy na miejscu nie mają pomocy i tych, którzy na prowincji czują się niepewnie.”31

Również, od grudnia 1944 roku, sprawą Żydów, interesował się Referat do spraw Mniejszości Żydowskiej w Wydziale Narodowościowym Departamentu Politycznego Ministerstwa Administracji Publicznej. Wszystkie trzy główne organizację, czyli CKŻP i oba Referaty, posiadały podobne kompetencję. Dlatego na polecenie MAK Referat który działał przy prezydium PKWN został rozwiązany.

Głównym źródłem finansowania instytucji i organizacji żydowskich, od roku 1945 został Joint Distribution Committee (Zjednoczony Komitet Rozdzielczy. Była to filantropijna organizacja żydowska, założona na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych, która miała na celu udzielanie pomocy ofiarom pogromów na terenie Carskiej Rosji. Dodatkowym źródłem finansowania dla wszystkich organizacji syjonistycznych był Żydowski Fundusz Narodowy, którego głównym celem było gromadzenie środków pod przyszły zakup ziemi dla osadników żydowskich w Palestynie. Opierał się on na datkach zbieranych w Polsce. Dzięki tym organizacjom, finansowana była odbudowa życia, utrzymywana oświata i kultura, wszelkie organizacje młodzieżowe.32

Przedstawicielami ludności żydowskiej we władzy byli posłowie do Krajowej Rady Narodowej: Emil Sommerstein, który był przedstawicielem Ichudu; Adolf Berman należący do Poalej Syjon Lewica; Michał Szuldenfrei będąc członkiem Bundu. Ich rola była bardzo ograniczona, nie posiadali wielkiego wpływu na podejmowane decyzję. W praktyce mogli jedynie zgłaszać interpelację a także wygłaszać apele w kwestiach dotyczących ludności żydowskiej, szczególnie jeśli dotyczyły one przejawów antysemityzmu.33

Walka, która toczyła się u władzy, była tłem dla wydarzeń antysemickich. Ciężko jest odróżnić momenty, w których Żyd ginął dlatego że jest Żydem, a kiedy komunistom lub pracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa. W przeciągu lat 1944-1947 antysemityzm stał się bronią dla komunistycznej propagandy, która wykierowana była przeciwko opozycji politycznej.34

1.4. Powstanie państwa Izrael. Wpływ na politykę ZSRR i PRL.

W kulturze, w ideologii, a także we wszelkich środkach masowego przekazu Związku Radzieckiego uczestniczyło bardzo wielu komunistów żydowskiego pochodzenia. Był okres w którym Żydzi byli uznawani za „dobrych komunistów”, posiadali dzięki temu znaczące wpływy w partii i organach administracyjnych. Lata trzydzieste to utworzenie przez ZSRR autonomicznej republiki żydowskiej Birobidżanu.

Żydzi od stuleci żyli w diasporze będąc narodem rozproszonym po całym świecie. Powstały ruch syjonistyczny wysunął pod koniec XIX wieku koncepcję skupienia wszystkich Żydów w nowym państwie żydowskim. Światowa Organizacja Syjonistyczne powstała w 1897 roku założona przez syjonistów, zyskała znaczne wsparcie w USA i Wielkiej Brytanii. Region Zatoki Perskiej zyskał na znaczeniu, gdy zostały odkryte tam pokaźne złoża ropy naftowej. Głównym działaczem na rzecz powołania niepodległego Państwa Izrael był David Ben Gurion, który pochodził z wioski koło Warszawy. W czasach II wojny światowej prowadzoną wzmożoną akcję propagandową. Z wojsk aliantów dezerterowali żołnierze Żydowskiego pochodzenia i emigrowali do Palestyny. Na Bliskim Wchodzie pozycję swoją umacniały Stany Zjednoczone, poprzez inwestycję firm amerykańskich w przemysł naftowy. Równocześnie o uzyskanie znacznych wpływów w regionie walczyło przywództwo ZSRR. 35

Kres wojny, gdzie największą ofiarę ponieśli Żydzi, pozostawiał pytanie: co zrobić z ludźmi którym udało się przeżyć Holocaust, a którzy nie chcą pozostać w Europie. W Palestynie w trakcie całej wojny był obowiązujący limit imigracyjny, a Brytyjczycy, nie chcieli narażać się Arabom i okazali się niechętni wobec wszelkim naciskom międzynarodowym. Pewnym symbolem tych wydarzeń stała się historia statku „Exodus 1947”. Na jego pokładzie płynęło 4,5 tys. uchodźców z zamiarem osiedlenia się w Palestynie. Straż graniczna zatrzymała owy okręt, w trakcie którego doszło do starć i zginęło kilkanaście osób. Statek został następnie odesłany z powrotem do Europy. Najpierw znalazł się w Marsylii, następnie w Hamburgu, gdzie policja siłą usunęła pasażerów z pokładu.36 Hagana ostrzegała już wcześniej rząd brytyjski, że „jeśli nie wypełni swych obowiązków wynikających z mandatu, przede wszystkim kwestii imigracji – Żydowski Ruch Oporu podejmie walkę, by powstrzymać zakładanie baz brytyjskich w Palestynie”. 22 września 1946 roku żydowska organizacja Ecel, na czele której stał Menachem Begin, wysadziła jerozolimski hotel King David, siedzibę brytyjskiej policji. W momencie gdy „Exodus 1947” wracał do Europy, rząd brytyjski przekazał już kwestię osadnictwa żydowskiego do rozstrzygnięcia Organizacji Narodów Zjednoczonych. 29 listopada 1947 roku unieważniła mandat brytyjski na tym terytorium i podzieliła na dwa państwa. Działacze syjonistyczni, umiejętnie wykorzystując międzynarodową koniunkturę, przyjęli rezolucję, choć nie zaspokajała ich oczekiwań (poza granicami nie istniejącego jeszcze państwa żydowskiego miały pozostać Judea i Samaria, Zachodni Brzeg Jordanu, a przede wszystkim Jerozolima). Wiadomym było, że pojawiła się droga do stworzenia niepodległego państwa. Politycy arabscy zbojkotowali niekorzystną dla siebie uchwałę. Niektóre kraje arabskie miały zresztą własne plany wobec tych terytoriów i wcale nie były zainteresowane powstaniem państwa palestyńskiego.37

Decyzja ONZ wynikała z presji prezydenta Trumana, któremu zależało na uzyskaniu głosów żydowskich w wyborach 1948 r. decyzja ta bardzo rozgniewała Arabów. Rozpoczęły się krwawe walki między ludnością Żydowską i Arabską. Na tym etapie konfliktu Żydom pomógł ZSRR, wysyłając broń i zaopatrzenie. Moskwie chodziło o wyparcie interesów brytyjskich z Palestyny i pozyskanie środowisk żydowskich w USA. Gdy oddziały brytyjskie opuściły tereny Palestyny, w maju 1948 r. w Tel-Awiwie Ben Gurion proklamował Izrael, czyli państwo żydowskie w Palestynie. Owy incydent doprowadził do inwazji wojsk Ligi Państw Arabskich. 38

W 1949 r. został zawarty rozejm, na jego podstawie zachodni brzeg Jordanu dostała Jordania, a strefę Gazy – Egipt. Miasto Jerozolima zostało podzielone, natomiast w roku 1950 jej zachodnia część stała się stolica Izraela. Zawieszenie broni nie było jednoznaczne z uznaniem Izraela przez Arabów, którzy próbowali doprowadzić każdymi możliwymi środkami do zlikwidowania państwa żydowskiego. Rząd Izraela kierował programem integracji narodowej Żydów przybywających z różnych krajów, zagospodarowania pustyni przez kibuce oraz industrializacja. Bardzo dużą rolę odegrała żydowska diaspora w izraelskim „cudzie gospodarczym”. Pierwszym państwem, które uznały Izrael, był ZSRR i jego satelici, w tym Polska. Moskwa, która widziała bardzo duży potencjał w ludności Arabskiej, prowadziła podwójną grę. Ludność Żydowska i młode państwo Izrael, miało oparcie w państwach zachodnich, głównym sojusznikiem były Stany Zjednoczone, które równie szybko uznały Izrael. W 1948 r. rozpoczęto w ZSRR nagonkę antysemicką, była to zapowiedź zwrotu polityki w stosunku do Żydów w Związku Radzieckim. Na bliskim wschodzie dokonywała się powolna reorientacja polityki państwa arabskich ku ZSRR. Pierwszym objawem tego była rewolucja w Egipcie, gdzie w lipcu 1952 r. prozachodni król Faruk I został obalony przez armię, na czele, której stanął wkrótce Gamal Abdel Naser. W 1953 r. Egipt stał się republiką o charakterze socjalistycznym, a w 1956 r. znacjonalizował Kanał Sueski, co doprowadziło do poważnego kryzysu międzynarodowego.39

1.5. Stalinizm.

Po roku 1947 władza komunistów została ustabilizowana i utrwalona. Działania władzy na rzecz zmniejszenia emigracji Żydowskiej, w postaci zamknięcia granic, pozwoliło ustabilizować społeczeństwo żydowskie w Polsce. Jednakże, owa stabilizacja miała charakter bardzo ograniczony, a jej zasięg dotyczył tylko głównych skupisk żydowskich.40

Jesień roku 1948 przyniosła zmiany w polityce komunistów względem Żydów. Zmiana nastąpiła pod wpływem powstawania nowej konfiguracji politycznej na arenie międzynarodowej. Została przyjęta nowa polityka Związku Radzieckiego wobec państwa Izrael. Zmiana była widoczna, zaogniała się sytuacja i coraz częstsze ataki Frakcji PPR na partie żydowskie. Działalność administracji i władz polskich, wyraźnie wyprzedziła ostateczną zmianę w stosunku do ludności żydowskiej w Polsce:

„Od września 1948 r. zaczęto zamykać szkoły hebrajskie, zlikwidowano część kibuców. Czyniono trudności wizowe instruktorom przybywającym z Izraela do obozów szkoleniowych Hagany”41

Zmiany polityczne i społeczne, spowodowały przewartościowanie celów organizacji żydowskich. Nastawiono się na edukację. Postępująca stalinizacja życia społecznego, spowodowała że Komitety Żydowskie i wszelkie instytucje religijne traciły swą niezależność. W roku 1947 KC PPR ogłosił uchwałę pt. „Praca i zadania PPR wśród ludności żydowskiej”. Były to instrukcje dla grupy PPR w Centralnym Komitecie Żydów w Polsce. Głosiły one, by prowadziła ona współpracę tylko z „proradzieckimi” częściami wszelkich partii wchodzących w skład CKŻP. Były to już wstępne próby rozbicia ich jedności , a także skłócenia wewnętrznego. Doprowadziło to do zachwiania delikatnej równowagi w samym CKŻP, równowagi która była uzyskiwana poprzez trudne negocjacje i kompromisy.42 Zostało zgłoszone zalecenie, by włączyć koła Frakcji PPR do struktury partii, co może sugerować zwiększoną kontrolę władz partyjnych, a także w czasie późniejszym likwidację jej niezależności. W roku 1948 zgodnie z ideą „rozszerzenia bazy społecznej” zostały zmienione zasady obsadzania stanowisk w Komitetach, opierano się od tego momentu jedynie na kluczu partyjnym. Skutkowało to tym, iż do władz Komitetów, weszły zależne od komunistów organizacje gospodarcze, społeczne i kulturalne. Skutek był taki, że wejście owej szerokiej grupy do Komitetów spowodowało osłabienie pozycji i wpływy partii politycznych. W następnym roku u władzy w CKŻP stał Hersz Smolar, członek PPR. W okresie przedwojennym był działaczek KPP.

Działania władz które miały również na celu osłabienie, a w dalszej perspektywie również rozwiązanie partii żydowskich, polegały na podporządkowywaniu sobie struktur młodzieżowych. Taką próbą było utworzenie ogólno żydowskiej organizacji harcerskiej. W „Informacji o sytuacji ludności żydowskiej w Polsce i działalności PPR” zachęcano do stworzenia ogólnej organizacji harcerskiej, która miała być bezpartyjna, ale faktycznie zależnej od PPR. Jak podawała Żydowska Agencja Prasowa w Polsce, Ogólnożydowska Organizacja Harcerska, która nosiła nazwę Skaut w roku 1948 miała około tysiąca zapisanych dzieci. Dzięki poparci administracji centralnej i komunistów żydowskich, organ ten bardzo skutecznie konkurował z innymi organizacjami żydowskimi. 43

Poparcie jakie uzyskał PPR od władzy komunistycznej, pozwoliło to im na uzyskanie dominującej pozycji w każdym komitecie żydowskim. Kompromis jako forma współrządzenia przestał obowiązywać. Władza komunistyczna prowadziła walkę z syjonizmem, a także wykazywała chęci i próby doprowadzenia do połączenia się Bundu z kołami PPR. Rok 1948 przyniósł podporządkowanie się kongregacji religijnych CKŻP, mimo głośnych protestów Agudy. Związki religijne, zostały oczyszczone z syjonistów i wszelkiego typu ortodoksyjnych Żydów. Konsekwencją tego było także zdeklarowanie swojej wierności i apolityczności, czyli jednym słowem podporządkowanie się władzy komunistycznej. W ten sposób, życie religijne Żydów w Polsce, zostało ograniczone. Aktywność polityczna, jaką prowadziła społeczność żydowska w latach 1944-1949 przedstawiała się w postaci bardzo wielu partii politycznych, różnego rodzaju młodzieżowych organizacjach, które były przybudówkami partyjnymi. Również różnego rodzaju instytucje społeczne, gospodarcze czy kulturalne. Ich różnorodność była wielka, w porównaniu do ilości Żydów, świadczyło to o różnorodności w śród społeczności, a także chęci przedstawiania swoich potrzeb. Władza państwowa tylko w ograniczonym stopniu uwzględniała owe potrzeby, jedynie żydowscy komuniści mogli liczyć na realną pomoc w swych dążeniach. Wszelkie inne organizacje żydowskie były tylko tolerowane, ale to też tylko do roku 1949. 44

W roku 1950 Stalin, ogłosił ideę o „zaostrzeniu walki klasowej w okresie budowania socjalizmu”, była to wytyczna dla polityki wewnętrznej wszystkich krajów w bloku sowieckim. Owe hasło, posłużyło jako wykładnia ideologiczna we wszelkich krajach socjalistycznych, w krajach których rozwijano system policyjnego terroru i represji. Działania służb wymierzone były nie tylko w przeciwników politycznych, ale także w tych kto był krytycznie nastawiony. Czystki do sięgnęły elity polityczne i kulturalne. Przeprowadzano procesy, które miały służyć jedynie propagandzie. Zeznania z oskarżonych i pseudo świadków wyciągana za pomocą tortur. Nie rzadkie były wyroki śmierci.

Okres 1948-1950 to czas konsolidacji władzy w rękach komunistów. Wszelka opozycja została zniszczona aresztowaniami. Niedobitki zbrojnego podziemia były wyczerpane, brakowało im również dowództwa. Pierwsze wybory, w powojennej Polsce, odbyły się 19 stycznia 1947 roku. Po nich, została ogłoszona amnestia, to wtedy duża część konspirantów „wyszła na powierzchnię” i zakończyła swoja działalność. Opozycja w postaci PPR była szykanowana, a także prowadzono działania które miały na celu podporządkowanie wszelkiej aktywności politycznej jednej właściwej partii. Października 1947 roku, prezes PSL, Stanisław Mikołajczyk, obawiając się o swoje życie, uciekł potajemnie z kraju. W roku 1948, doprowadzono do zjednoczenia się całej lewicy, a w grudniu tego roku powstała PZPR. Za zakończenie krystalizowania się sceny politycznej można uznać połączenie się PSL ze Stronnictwem Ludowym, dzięki czemu powstało Zjednoczone Stronnictwo Ludowe. Partia która była satelicka względem PZPR. Wszelkim organizacjom społecznym, zostały narzucone nowe władze, które musiały być posłuszne względem partii. Niechlubnym faktem jest, iż został rozwinięty system donosicielstwa: Służby Bezpieczeństwa w roku 1954 zatrudniały 76 tysięcy informatorów. Działali oni w każdym możliwym miejscu, szkołach, zakładach pracy, na imprezach.45 Był to okres w którym przeprowadzano pokazowe procesy, a także czystki, które wzorowane były na działaniach Moskwy. Owymi działaniami objęci zostali przeważnie wyżsi oficerowie wojska, był to również czas porachunków wewnątrzpartyjnych. Władysław Gomułka został oskarżony w sierpniu 1948 r. o „odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne”, natomiast 3 lata później został aresztowany. Stalinizm dotknął również środowisko żydowskie. W CKŻP, pod przywództwem komunistów i na zlecenie partii, była prowadzona kampania przeciw „prawicowo-nacjonalistycznym odchyleniom” we wszystkich żydowskich organizacjach, która miała na celu zwalczanie syjonizmu. Ową ideologiczną walkę, poprzedziło rozwiązanie partii politycznych.

Terror okresu stalinowskiego dotknął także środowisko żydowskie. Komuniści żydowscy w CKŻP będąc poinstruowani wytycznymi z centrali działali przeciw „prawicowo-nacjonalistycznym odchyleniom” we wszelkich instytucjach i organizacjach żydowskich. Ich głównym celem było zwalczanie syjonizmu. Owa ideologiczna ofensywa, została poprzedzona i zapoczątkowana przez rozwiązanie wszystkich partii politycznych. Deklaracja która została zwarta w marcu 1948 roku, między PPS , a PPR pozwalała im nawiązać bliską współpracę. Frakcja PPR w CKŻP ogłosiła chęci do aktywnego udziału w „jednofrontowej działalności”, a także domagali się głośno tego samego do Bundu. Czyli realnego podporządkowania się władzy komunistycznej. Takie jednoznaczne i bezstronne żądania, spotkały się ze sprzeciwem licznych działaczy owej partii. Argument jaki wysuwali, dowodził iż połączenie się partii, doprowadzi do zniknięcia głosu Bundu we wszelkich polskich organizacjach, a w szczególności, głosili że interes Żydów w Polsce, będzie reprezentowany przez syjonistów. Wszelkie działania mające na celu zmuszenie do współpracy, doprowadziły ostatecznie do zerwania współpracy z władzami Bundu poza granicami Polski. Bund wystąpił z Międzynarodówki Socjalistycznej, była to furtka, która pozwalała na fuzję z komunistami. Wszystkie głosy sprzeciwu które podnosili przeciwnicy owych działań, zostały wyciszone i zignorowane. W styczniu 1949 roku Bund został włączony do PZPR. Bardzo duża grupa działaczy Bundu wyemigrowała do wkrótce do Francji. Działacze Frakcji PPR, bardzo chętnie zaczęli przystępować do partyjnych organizacji PZPR. Równocześnie Frakcja PPR zerwała wszelkie stosunki i współpracę ze Światowym Kongresem Żydów. Zostały wyznaczone daty likwidacji pozostałych partii syjonistycznych, owe terminy zostały ogłoszone przez Ministerstwo Administracji Publicznej. Były to: Mizrachi - do 1 grudnia 1949 r., Hitachdut – do 20 grudnia, zaś Ichud i Poalej Syjon – do 1 stycznia 1950 r. Wszyscy działacze, którzy wchodzili w skład tych partii, w obawie i strachu przed represjami postanowili emigrować. W ten sposób, osoby odpowiedzialne za przeprowadzane działania, mogły zgłosić swym przełożonym, że wszelka opozycja względem PZPR w środowisku żydowskim została stłamszona. Rozwiązane zostały także wszelkie struktury młodzieżowe likwidowanych partii np. w postaci harcerstwa, które utrzymywało pewną niezależność. Wszystkie organizacje które niosły pomoc Żydom w Polsce, spotkał podobny los. Władze Jointu, zostały oskarżone o szpiegostwo na rzecz państwa zachodnich, a sama organizacja za szpiegowską, w związku z tym została wydalona z kraju. Towarzystwo Ochrony Zdrowia przestało funkcjonować i nieść pomoc. Natomiast organizacje kulturowe, zostały upaństwowione, w skład nich wchodziły szkoły, organy opiekuńcze i wszystkie spółdzielnie pracy. Rok 1950 był kolejny ciosem dla społeczności żydowskiej w Polsce, dotychczasowy Centralny Komitet Żydów w Polsce, który siłą włączył w swe szeregi ostatnie organizacje i stowarzyszenia kulturalne, zmienił się w Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) – i była to jedyna organizacja do roku 1989 która skupiała Żydów. Czystkom i wpływom nie ostała się także religia gdzie, w zamian za Żydowskie Kongregacje Religijne, został stworzony Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego. Owa organizacja religijna została podporządkowana TSKŻ-owi, i podobnie jak wszystko co Żydowskie, było podporządkowane Partii. W ten sposób, przestała istnieć osobna, niezależna i reprezentująca różne środowiska polityka żydowska.46

Rok 1953 jestem granicą, granicą w której zatrzymała się machina terroru. Zmiana postawy władzy względem społeczeństwa wiąże się ze śmiercią Józefa Stalina. Wszelkie przejawy nietolerancji i represji wobec ludności Żydowskiej, trwały od lat trzydziestych, jednakże na sile przybrały w roku 1948, gdzie zostało zniszczone wszystko to co było stworzone przez Żydów. Zniszczono bogatą i bardzo oryginalną kulturę żydowską, która została stworzona w ZSRR.

Za zmianą polityki we władzach ZSRR, szła kampania oczerniająca i szkalująca ludność żydowską. Kampania, do której użyto nie tylko służb bezpieczeństwa, ale także mediów. Ukazało się bardzo wiele artykułów które szkalowały i wyróżniały konkretne działania ludności żydowskiej. Idąc za panią Aliną Całą „Dzieje Żydów w Polsce….” która przeanalizowała materiały prasowe także roku 1953, ukazuje się nam obraz mrocznej propagandy. Artykuł zamieszczony w „Trybunie Ludu” nr 14, opisuje domniemany spisek. Spisek, za którym miała stać grupa lekarzy żydowskiego pochodzenia. Owa grupa, wykorzystując swoje wpływy miała przyczynić się do śmierci: „Ofiarami tej bandy, bestii w postaci ludzkiej, padli towarzysze A. A. Żdanow i A. S. Szczerbakow.” Pierwszy był członkiem władz partyjnych KC KPZR i zajmował się polityką kulturalną, drugi natomiast był generałem-pułkownikiem i członkiem biura politycznego partii. Owa sprawa posłużyła władzom radzieckim w polityce zagranicznej „Ustalono, że wszyscy uczestnicy terrorystycznej grupy lekarzy stali na usługach wywiadów zagranicznych, zaprzedali się im duszą i ciałem, byli ich najemnymi, płatnymi agentami”.47Niejaki Michał Mirski, który był działaczem Frakcji PPR przy CKŻP, a potem także członkiem prezydium TSKŻ, był autorem wielu publikacji, które „stanowiły odbicie ówczesnej radzieckiej polityki wobec syjonizmu i Izraela”.

„[…] W gorączkowym przygotowaniu nowej wojny światowej imperialiści amerykańscy i angielscy spotęgowali swoje wysiłki w kierunku utworzenia w ZSRR i krajach demokracji ludowej piątek kolumny, nasyłając do tych krajów swoich agentów. By osiągnąć ten cel, wywiad amerykański posługuje się między innymi organizacjami i przybudówkami syjonizmu[…]”48

Bardzo dużo ilość ludzi została zamordowana lub wysłana do łagrów. Byli w śród nich, wybitni twórcy, artyści, naukowcy, wykształcone osoby, które napędzały wiele dziedzin życia. W roku 1952 zabito, poprzez rozstrzelanie żydowskich działaczy społecznych i politycznych. Działania w Moskwie, były wyznacznikiem dla działań w innych krajach należących do „bloku wschodniego”. Wydarzenia miały miejsce na Węgrzech i w Bułgarii, skazywano uczestników życia publicznego pochodzenia żydowskiego. W Czechosłowacji został zabity sekretarz generalny Czechosłowackiej Partii Komunistycznej, Rudolf Slansky (a właściwie Salzmann), razem z nim zabici zostali liczni działacze polityczni. Oskarżani byli o „syjonistyczno-imperialistyczny spisek”. Działaniom wszędzie towarzyszyła nagonka prasowa. Aresztowanie przez Stalina „terrorystycznej grupy lekarzy” doprowadziła do aresztowań i morderstw lekarzy żydowskich we wszystkich państwach „bloku wschodniego”.

Czas stalinizmu w Polsce, bogaty w oskarżenia o działalność szpiegowską, liczne procesy pokazowe i liczne wyroki śmierci w wielu krajach, nie był aż tak krwawy. Oficjalne hasło wystosowywane przez PZPR o „unarodowieniu kadr” opierało się na usuwaniu ludności żydowskiej z aparatu politycznego, degradację na stanowiska o nikłym znaczeniu i nie tak eksponowane. Jednakże i w naszym kraju, władze bezpieczeństwa przygotowywały, polegając na innych krajach, pokazowe procesy Żydów-komunistów, którzy reprezentowali wysokie stanowiska w partii, a w dalszej kolejności represje. Tego typu działania, które miały na celu odwoływanie się do antyżydowskich haseł, było już jednym z głównych elementów taktyki , która służyła do kontrolowania społeczeństwa. Należało to jednego z wielu elementów socjotechniki ówczesnej władzy.49

1.6. „Odwilż” 1953-1956.

Owe 3 lata, zostały nazwane „odwilżą” w nawiązaniu do radzieckiego pisarza i jego powieści o tym samym tytule, Ilji Erynburga. Jednakże w Polsce, był to głównie okres rozgrywek i rywalizacji wewnątrzpartyjnej. Poszukiwano nowych metod kontroli.

Wszelkie manipulacje jakie stosowała władza doprowadziła do ponownego ujawnienia się nastroju antysemickiego w Polakach. Najpoważniejszy incydent miał miejsce w październiku 1956 r. na obszarze Dolnego Śląska. Spotkania partyjne, odbywały się w otoczce antysemityzmu, próbowano zrzucić odpowiedzialność za okres stalinizmu na „Żydów”, równocześnie poruszając wątek „żydokomuny”. Owe działania, po uprzednim wydaniu zezwolenia przez władzę, doprowadziły do licznej emigracji Żydów.50 Mimo działań władz, wydarzenia „października” sprawiły iż w śród Żydów przebudziła się nadzieja na swego rodzaju zmiany w polityce i kulturze. Ludność na każdym szczeblu społecznym, czy to robotnicy, czy to inteligencie, a wśród nich ludzie pochodzenia żydowskiego, próbowali wykorzystać ten czas wolności na pogłębienie zmian demokratycznych. W zakładach pracy tworzyły się samorządy robotnicze. Także pośród studentów i inteligencji rozwinęły się dyskusje nad reformą kraju i ustroju. Powstawały kluby i zrzeszenia, jednym z ważniejszych był Klub Krzywego Koła, działający w Warszawie. Miał znaczący wpływ na postawę środowisk inteligenckich, projektowanie reform politycznych, a także ekonomicznych.51 Nie było oczywiście możliwości, by na nowo rozpocząć działalność polityczną w środowisku żydowskim. Wszyscy działacze komunistyczni pochodzenia żydowskiego, zostali na nowo postawieni w sytuacji w której trzeba się zmierzyć z antysemityzmem, emigracją, a także rehabilitacją Żydów zamordowanych w ZSRR w czasie wojny i w latach 1948-1952. Środowisko Żydowskie, mimo iż podzielone, odbywało zebrania w ramach TSKŻ. Na jego łamach, działacze domagali się decentralizacji, pójścia w kierunku reform, a także uwzględnienia potrzeb Żydów mieszkających w Polsce. Doszło do aktywizacji oddziałów terenowych TSKŻ-u, dzięki temu odrodziło się życie kulturalne Żydów.52

Kierownictwo PZPR w trakcie II Zjazdu PZPR, który miał miejsce 10-17 listopada 1954r., potwierdziło strategię zachowawczą. Bierut, w swoim sprawozdaniu, zawarł pewne nowe akcenty, jednakże dużo miejsca poświęcił atakowi na „gomułkowszczyznę”, jak również propagandzie nienawiści. Język i naciski na konkretne argumenty, w wystąpieniu Bieruta, wskazują, iż kierownictwo PZPR próbuje poprzez kilka formuł stłumić nieciekawą historię gospodarczą jak również poruszenie wśród nizin partyjnych. Nowy Komitet Centralny próbował zwolnić Bieruta z obowiązków premiera i przedstawił na to stanowisko kandydaturę Cyrankiewicza. 18 marca 1954 r. Cyrankiewicz stanął na czele rządu. Reforma struktury władzy, czyli rozdzielenie funkcji I sekretarza KC i premiera było najważniejszym osiągnięciem owego zjazdu. Próbowano się wzorować na modelu radzieckim, jednakże było to tylko działanie pozorowane. W społeczeństwie, ale także w partii postępowały zmiany. Niezbyt dobra sytuacja gospodarcza, która najbardziej dotknęła robotników, złagodzenie restrykcji i terroru i nadzieja na zmiany u władzy powodowało rosło poruszenie. Szeregowi działacze PZPR, zwłaszcza ci młodsi, zaczynali dopytywać się o sens głównych haseł socjalizmu. Ludziom u steru, aparatczycy, nie zawsze posiadali odpowiedź która mogła zadowolić niziny partyjne, a także zajęci byli walką o władzę między frakcjami. Wykorzystywano nastroje antysemickie i usunięto kilka osób pochodzenia żydowskiego. W tym czasie, działacze komunistyczni pochodzenia żydowskiego, zaczęli przechodzić na stronę liberalną, z wizją jej zwycięstwa. Owa walka stronnictw i niewiedza jak potoczy się walka o sukcesję po Stalinie na Kremlu, przyhamowała terror. Przykładem jest tutaj incydent z czerwca 1954 r., gdy Radkiewicz został poinstruowany przez kierownictwo partii aby uchylić karę śmierci. W następstwie wznowiono sprawę gen. Kuropieski. W 1954 r. we wrześniu, w fabryce Cegielskiego w Poznaniu, robotnicy jako pierwsi w tamtym czasie zbiorowo protestowali przeciwko zbyt niskiemu wynagrodzeniu, a także niesprawiedliwemu według nich podziałowi mieszkań. Dotychczasowe protesty i wystąpienia były traktowane jak sabotaż i traktowane z surowością i zaciętością władz. Dlatego owe wystąpienie wiązało się ze złamaniem pewnej granicy strachu wśród społeczeństwa. Dyrekcja nie podjęła żadnych represji względem pracowników, wręcz przeciwnie zareagowała pewnymi ustępstwami. 53

W 1954 roku, we wrześniu za pośrednictwem Radia „Wolna Europa” do Polski docierało wiele audycji, m. in. również te autorstwa Józefa Światły. Był on wicedyrektorem X Departamentu MBP, gdy pod koniec roku 1953 uciekł na Zachód. W owych audycjach przedstawiał przywileje władzy PRL a także ich tryb życia, wielką zależność od władz w Moskwie, o haniebnej działalności służby bezpieczeństwa, jak również o walce komunizmu z religią. Jednakże najważniejszym jego dokonaniem było podważenie tezy propagandowej iż władza w Polsce wywodzi się z prostego i robotniczego ludu. W tym czasie, Radio „Wolna Europa” posiadało rzeszę fanów, dla których był to przełomowy moment, ponieważ uzyskało dowód dla swych przypuszczeń i domysłów. W szeregach władzy dała znać o sobie panika. Owe audycje miały wielki wpływ na słuchaczy w Polsce. Listopad 1954 r. to okres w którym doszło do zebrania wszystkich znaczących osób we władzach PZPR we Warszawie. Samo kierownictwo stało się celem dla bardzo silnej krytyki. Zarzucano im takie sprawy jak, tortury i zbyt samowolną działalność „bezpieki”, liczne aresztowania (m.in. aresztowanie Gomułki), pojawiały się również silne głosy z niezadowolenia z realizacji Planu 6 letniego. Była to pierwsza taka sytuacja dla ludzi u władzy, kiedy to działacze partyjni niższego szczebla, tak żywo wyrażali swoje niezadowolenie. W wyniku owej narady, Biuro Polityczne przyjęło uchwałę 25 listopada 1954 r., która dotyczyła kierowania partią. Przyjęty został również dekret przez Radę Państwa 7 grudnia 1954 r., który rozwiązywał MBP. W jego miejsce powołane zostało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, któremu przewodził Władysław Wicha, utworzono również Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego na czele z Władysławem Dworakowskim. W grudniu również zwolniono Gomułkę z więzienia, co praktycznie potwierdzało „odwilż”.54

Od 21 do 24 stycznia 1955 roku odbyło się III Plenum KC PZPR. Pewne grupy otwarcie występowały z krytyką częściowej realizacji „zasady kolegialności i demokratyzacji wewnątrzpartyjnej”, funkcjonowaniem służb bezpieczeństwa oraz braku jakiejkolwiek samokrytyki ze strony Biura Politycznego. Z pewną dozą hipokryzji Komitet Centralny bił się w pierś twierdząc, iż „z goryczą, palącym bólem i ze wstydem” przyjmował informacje o działaniach organów bezpieki. Zostali mianowani nowi sekretarze KC i byli to Władysław Matwin oraz Jerzy Morawski. Byli oni przedstawicielami pewnej liberalizacji życia politycznego jak i również systemu. Wtedy również na potrzeby opinii publicznej aresztowano pewnych funkcjonariuszy byłego MBP.55

Ewidentnym miejscem walki pomiędzy liberałami, a konserwatystami była kultura. Marzec 1955 roku był okresem w którym powstał Klub Krzywego Koła. Z końcem tego samego roku, posiadał on 40 oddziałów w całym kraju. Był tym czego zabraniano i czego władze komunistyczne zawsze się bały. Środkiem przekazu, forum dyskusyjnym, wymiany poglądów i kształtowania postawy obywatelskiej i społecznej. Mimo że w dyskusji brały udział środowiska inteligenckie, to korzystali na tym również robotnicy, wszelkie poglądy o obraniu kierunku reformatorskiego przekazywane były również do zakładów pracy. Zaczęto zrywać z socrealizmem, przedstawiano życie takim jakim było w istocie, a nie rzeczywistość utopijną „robotniczego komunizmu”. Do Polski napływały zachodnie filmy, moda, jazz czy też produkty zakazane przez władzę. Całe środowisko intelektualne odżywało po okresie „stalinowskiego terroru” i odczuwało możliwości swobodnej twórczości.56

1.7. Mozaika polityczna Polski 1956-1966 r.

Oznaką zmian w strukturach władzy, był IX Plenum KC PZPR, który odbył się 29-30 października 1953. Zapowiedziano na nim zmiany w polityce gospodarczej, ale co ważniejsze, została przyjęta formuła „kolektywnego kierownictwa”. Początkowo owe stanowisko nie miało żadnych wymiernych konsekwencji, jednakże przyniosła je przyszłość. Aparat UB został poddany kontroli partii, ze względu na fakt iż stwarzał coraz większe ryzyko dla głównodowodzących strukturami PZPR. W samym kierownictwie partii walczyły ze sobą dwie koncepcję sprawowania władzy. Pierwszą była droga ustępstw wobec społeczeństwa i liberalizacji polityki, nazywano ich „Puławianami”. Druga droga natomiast polegała na populizmie, zwolennicy takich rozwiązań nosili miano „Natolińczyków”.57

To głównie „Natolińczycy” posługiwali się retoryką nacjonalistyczną, przy każdej okazji, kierowali odruchy społeczeństwa ku antysemickim emocjom. Takie posunięcia i taka polityka pozwalała również zwalczać niepokornych konkurentów politycznych. Jednakże należy zaznaczyć, że w obydwu stronnictwach działały osoby, które skompromitowały się w okresie stalinizmu. Przykładem antysemickiej polityki było, przerzucanie odpowiedzialności na wysokich rangą urzędników pochodzenia żydowskiego. Byli to między innymi Jakub Berman i Hilary Minc.58

W międzyczasie doszło do XX Zjazdu KPZR, który tylko sprawił iż sytuacja wewnątrz partyjna w PZPR pogorszyła się. 12 marca 1956 r. zmarł Bolesław Bierut, który był przedstawicielem delegacji PZPR na XX Zjazd. Wewnątrz partii nasiliła się walka o władzę. Jak już wyżej wspomniałem były to dwie grupy rywalizujące ze sobą. Tak zwani „młodzi sekretarze” KC na czele z Jerzym Morawskim, Władysławem Matwiną i Jerzym Albrechtem dokonywali zmian kosmetycznych w samej ideologii i praktykę podejścia władzy do społeczeństwa, byli nazywani Puławianami. Przeciwnikami ich byli ludzie skupieni wokół funkcjonariuszy którzy chcieli powstrzymywać proces liberalizacji życia społecznego, natomiast o poparcie wśród społeczeństwa i niższych szczeblach partyjnych zabiegali poprzez antysemityzm. Do nich należeli między innymi Nowak, Mazur i Zawadzki, przy mocnym wsparciu ze strony Rokossowskiego. 20 marca 1956 r. odbył się VI Plenum KC PZPR, gdzie miał być poruszony i rozstrzygnięty temat następstwa władzy po Bierucie. Chruszczow który pod pretekstem przyjazdu na pogrzeb Bieruta, miał za zadanie nadzorować obrady i nie dopuścić, by władza w PZPR przypadła ludziom Mołotowa. Koniec końców padło na Ochaba, który posiadał dość mocną pozycję w kierownictwie, i był do zaakceptowania przez obie rywalizujące strony. Natomiast do samego Sekretariatu KC zostali dołączeni Jerzy Albrecht (puławianin) i neutralny Edward Gierek. W samej partii zaczęło trzeszczeć. Pojawiły się żądania by odejść od centralnie sterowanej gospodarki, porzucić kolektywizację, zmniejszyć cenzurę i zezwolić na utworzenie w zakładach rad robotniczych. Dzięki naciskowi z samych dołów partyjnych, owe postulaty uzyskiwały poparcie wśród niektórych członków w kierownictwie partii. 59

Mieczysław Jaworski był zdania, że to właśnie na VI Plenum zostały uformowane dwie przeciwstawne sobie grupy: puławska i natolińska. Nazewnictwo pierwszej grupy miało swój początek w ulicy Puławskiej, na której to zamieszkiwało kilku zwolenników tego ugrupowania. Nazewnictwo drugiej grupy, wywodzi się od pałacu w Natolinie, w którym to wiele osób tej reprezentacji się spotykało.60 Jednakże wielu badaczy, dostrzega pewne nieścisłości w określaniu grupy konserwatywnej jaką byli Natolińczycy od pałacu w Natolinie. Antonii Zambrowski piszę:

Natolin-zabytkowy pałac URM pod Warszawą-był wówczas miejscem wypoczynku i frakcyjnych spotkań członków KC PZPR na szczeblu wicepremierów i ministrów. Natomiast członkowie Biura Politycznego korzystali z miasteczka rządowego w Konstancinie. Zenon Nowak, jako członek Biura Politycznego, nie mógł bywać w Natolinie, gdyż to nie umknęłoby uwagi jego współtowarzyszy z Biura Politycznego, a działalność frakcyjna w partii komunistycznej nie była oczywiście dozwolona. W Natolinie zbierali się jedynie wicepremierzy i ministrowie zasiadający w KC, a nie BP.”61

Pierwsza połowa roku 1956 to zachowywanie równowagi sił, która mogła być zachwiana w każdym momencie. Natolińczycy, którzy cieszyli się poparciem Kremla, a w kraju radzieckich dygnitarzy w postaci chociażby Rokossowskiego, mając mniejszość w Komitecie Centralnym, musieli coraz częściej w swych działaniach odwoływać się do nastrojów antysemickich i antyinteligenckich w strukturze partii. Puławianie dostosowywali się do oczekiwań opinii społecznej i próbowali mobilizować je przeciw natolińskim konserwatystom. Ci pierwszy oczekiwali na zyski przy rozrachunku przeszłości , natomiast ci drudzy liczyli na zwycięstwo w przyszłości dzięki demokratyzacji. To Puławianie, odbywali spotkania i wizytacje w zakładach pracy i różnego rodzaju instytucjach składając obietnice liberalizacji systemu. To dzięki ich inicjatywie został przetłumaczony na język polski tajny referat Chruszczowa i rozprowadzony przez Warszawski Komitet Wojewódzki w nakładzie ok. 20 tys. sztuk. Cała akcja została poparta przez Ochaba, a przeciwni temu byli Natolińczycy. Dotarcie społeczeństwa do owego referatu spowodowało przyspieszenie przemian liberalnych w PZPR i w społeczeństwie. 62

Problemem dla stronnictwa Puławian, nie była chęć dążenie do demokratyzacji i reform, natomiast domaganie się opinii publicznej, by ukarano zbrodniarzy stalinowskich w kraju. Pewna grupa działaczy partyjnych, która skompromitowała się terrorem, sądowymi wyrokami śmierci i kłamstwami, musiała pożegnać się z władzą i życiem publicznym. Został aresztowany generał Romkowski i pułkownik Fejgina, a pułkownika Różańskiego skazano na 5 lat więzienia za nadużycia. Wkrótce po tym, ze stanowiska ustąpił Berman. Należy wspomnieć że wszyscy działacze wymieni byli pochodzenia żydowskiego. Jednakże owe przetasowania kadrowe nie dotknęły tylko samych Żydów. Na stanowisko przewodniczącego Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego zamiast Władysława Dworakowskiego mianowano Edmunda Pszczółkowskiego. W kwietniu z rządu usunięty został Stanisław Radkiewicz, odwołany ze stanowiska ministra sprawiedliwości został Henryk Świątkowski, Stefan Kalinowski stracił stanowisko prokuratora generalnego, a z pozycji naczelnego prokuratora wojskowego odwołano Stanisława Zarakowskiego. Aby spełnić pewne oczekiwania społeczeństwa i ułagodzić sytuację, aresztowani zostali dawni oprawcy z MBP, między innymi Józef Dusza. Funkcję, które pełniła tajna policja zostały przekazane Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. MSW zostały również przekazane pod zarządzanie więziennictwo i kontrola graniczna. Ilość osób zatrudnianych w służbach została zmniejszona o co najmniej 20% wysyłając dużą część personelu do pracy w administracji. Natolińczykom było o wiele ciężej, ponieważ społeczeństwu było bliżej do rozszerzania swobód i wolności, aniżeli obarczaniu i doszukiwaniu w Żydach odpowiedzialności za stalinizm w Polsce. Za Puławianami natomiast przemawiał również fakt że dokonano rehabilitacji KPP przez KPZR. Aby partia komunistyczna mogła trwać, uznano iż należy wzmocnić jej autorytet, poprzez odwołanie się do idei i tradycji przedwojennego komunizmu. Nie było to korzystne dla Natolińczyków, ponieważ wiązało się to z wyjawieniem faktu iż przodkowie ruchu komunistycznego w Polsce, to w dużej mierze Żydzi; co było problematyczne z punktu widzenia odwoływania się do antysemityzmu. Dzięki walkom frakcyjnym w centrum PZPR społeczeństwo odzyskiwało częściowo swobody.63 Czymś nowym w ustach propagandystów była zmiana podejścia do Armii Krajowej. Czynna pomoc adwokatów i środowisk liberalnych doprowadziła do umorzenia wielu śledztw w sprawie akowców. Było to również zasługą dość dużej presji ze strony społeczeństwa, które domagało się rehabilitacji i naprawy krzywd jakich zaznali żołnierze podziemnej armii w czasach okupacji. Kwiecień 1956 roku to okres bez precedensu. W sejmie została uchwalona amnestia, która dotknęła około 6 tysięcy skazanych za rzekome „przestępstwa przeciw PRL”, jak również ponad tysiąc skazanych i uwięzionych za „winy przedwojenne”. Wszelkim skazańcom z wyrokiem śmierci, ową karę zamienioną na 15 lat więzienia, natomiast wyrok dożywocia zmniejszono do 12 lat więzienia. Jednakże na pewno nie był to symbol sprawiedliwości, nie wymazano nikomu win, w oczach władz komunistycznych był to niezwykły akt dobroci. Wszelkie liczby więźniów politycznych i tak były przez władzę zaniżane. Wprowadzanie amnestii w życie, rozpoczęto od spraw najpopularniejszych. W sprawie generałów Kirchmayera, Mossora i Tatara, zostali zwolnieni. W ciągu krótkiego czasu, do czerwca 1956 roku zostało zwolnionych ok. 28 tysięcy więźniów, byli to ludzie więzieni z pobudek politycznych, torturowani przez służby, zmęczeni i złamani psychicznie. Obraz jaki przedstawili po wyjściu z więzień jawił się jako straszny i brutalny czas stalinizmu. 64

Zmianom politycznym towarzyszyły zmiany kulturalne i społeczne. Zaczęły się pojawiać opozycyjne pisma, które zyskały dzięki większej swobodzie w druku i lżejszej cenzurze. Jednym z takich pism było „Po prostu”, które należało do Związku Młodzieży Polskiej, i zmieniło się z czasem w tubę wygłaszającą sprzeciw studentów i inteligencji. Znaczącym głosem w społeczeństwie były również „Nowa Kultura” i „Twórczość”. Zaczęto interesować się zachodnimi trendami w sztuce i muzyce. To właśnie kultura została polem walki pomiędzy liberałami i konserwatystami. Artyści zaczęli odchodzić od socrealizmu, to w roku 1955 właśnie otwarto wystawę zrywającą z socrealizmem. Wielką popularnością cieszyły się utwory Marka Hłaski.65

Sytuacja polityczna w czerwcu roku 1956 sprzyjała komunistom i mogło by się wydawać iż utrzymanie władzy w ich ręku będzie bezproblemowe. Głównym problemem dla nich była rozlewająca się fala liberalizmu, która mogła doprowadzić do żądań suwerenności i całkowitej demokratyzacji Polski. Naturalnym było że Moskwa nie chciała i nie mogła na to pozwolić. Dlatego, problematyczne było znalezienie złotego środka, który pogodził by interesy władz komunistycznych na Kremlu i wolę polskiego społeczeństwa. Zbieg złej sytuacji ekonomicznej, walki na szczytach władzy w PZPR i postępująca liberalizacji doprowadziły do sytuacji w której nastroje społeczne zmieniały się nieporównywalnie szybciej aniżeli chęć do zmian w PZPR.

W kraju sytuacja gospodarcza była zła, powodowało to niezwykle silne napięcia społeczne. Głównym źródłem niepokojów były środowiska robotnicze, które domagały się zmniejszenia norm wytwórczych i zwiększenia płac. Kręgi kierownicze w zakładach nie potrafiły dotrzymać umów i porozumień zawieranych z robotnikami. Ze względu na fiasko rozmów z Ministerstwem Przemysłu Maszynowego, kręgi robotnicze zdecydowały się na strajk, a za hasło uznać „chleba i wolności”. Protest rozpoczęty został przez robotników w zakładzie im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Natychmiastowo do robotników z „cegielskiego” przyłączyli się pracownicy Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego i Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Robotnicy sądzili iż zbliżający się termin XXV Międzynarodowych Targów będzie wywierał presję na władze. Komisja Centralnej Rady Związkowej przybyła do Poznania pod przewodnictwem Wiktora Kłosiewicza, i od razu zlekceważyła wszelkie żądania robotników. Było to powodem do wznowienia strajku z dniem 27 czerwca. Robotnicy również ogłosili iż przeprowadzą manifestację 28 czerwca. Pochód protestowy wyruszył spod fabryk Cegielskiego i był kierowany ku centrum miasta. Podaje się iż około 80% pracowników wzięło w nim udział, przybyli również pracownicy innych poznańskich zakładów. W szczytowym momencie w manifestacji brało udział 100 tysięcy robotników. Na początku protestanci skierowali się w stronę Urzędu Wojewódzkiego, demonstranci podzielili się i pewna grupa ruszyła w stronę więzienia, zdobywając go i wypuszczając więźniów. Kolejnym krokiem manifestantów był budynek Urzędu Bezpieczeństwa, który mieścił się na ulicy Kochanowskiego. To właśnie tam padły pierwsze strzały w kierunku tłumu. Władza komunistyczna strzelała do robotników, czyli do grupy społecznej na której ideologia komunistyczna opierała swe istnienie. Manifestanci wznieśli barykady i rozbroili siły wysłane do stłumienia rozruchów. Była to systematyczna bitwa rozgrywająca się na ulicach Poznania. W stolicy, władze, podjęły decyzje iż do Poznania przeciwko manifestantom należy wysłać wojsko. Premier Józef Cyrankiewicz, Edward Gierek i gen. Stanisław Popławski przyjechali do Poznania. Do spacyfikowania protestantów wybrano jednostkę Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego jak również pancerne oddziały Śląskiego Okręgu Wojskowego. „Walki” trwały do godzin rannych 29 czerwca. Bilans był przytłaczający, zginęło 75 osób, a rannych było około 800. Władza komunistyczna wydała oficjalny komentarz do wydarzeń w Poznaniu, stwierdzono że była to „prowokacja imperialistyczna”. Premier Cyrankiewicz uznał, że „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciwko władzy ludowej, niech będzie pewien, że tę rękę władza odrąbie”. Wszyscy uczestniczy manifestacji, którzy zostali aresztowani, jesienią zostali skazani na wyroki kilkuletniego pobytu w więzieniu. Poznański „Czerwiec 1956” przyczynił się jeszcze głębszego rozłamu w sercu PZPR.66PRZYPIS O POZNAŃSKIM CZERWCU

Po wydarzeniach w Poznaniu, prowadzone było przez kilka tygodni śledztwo w związku z wystąpieniem. 134 osoby, które zostały aresztowane w trakcie wystąpień, a niekoniecznie brały w nich czynny udział, przetrzymywane były we wrześniu jeszcze w więzieniach. W październiku odbywały się procesy w Poznańskim Sądzie Wojewódzkim, w których dzięki usilnym staraniom władz, miano uznać wydarzenia za akty chuligańskie, z kilkuletnimi wyrokami więzienia. Wydarzenia poznańskie były szeroko komentowane na świecie, rozgłosu sprawie nadała obecność gości którzy przebywali w tym czasie na Międzynarodowych Targach Poznańskich, między innymi gościł w Poznaniu sekretarz generalny ONZ Dag Hammarsjkold. Poznański czerwiec spowodował jeszcze większy podział w łonie PZPR. Również społeczeństwo wywarło swoją presję, oburzone na niezwykłą przemoc stosowaną przez władzę w celu stłumienia manifestacji. To społeczeństwo dawało pewne sygnały do zmian, propozycje zmian tworzyły się poza systemem politycznym, często z miejscach pracy lub ośrodkach intelektualnych. 67

Przez całe lato Natolińczycy i Puławianie działali intensywnie nad przekonaniem do siebie jak największej liczby zwolenników. Puławianie przejęli kontrolę nad komitetem we Warszawie, i otwarcie już kontaktowali się z Gomułką w celu zorganizowania jego politycznego powrotu. Natolińczycy nie byli obojętni na starania swych przeciwników, również prężnie działali w szeregach działaczy partyjnych. Ochab i Cyrankiewicz skłonili się ku reformom, uznali , że są one niezbędne. A ich bezpiecznego wprowadzenia może się podjąć Gomułka jedynie. Gomułka świadomy swej pozycji, pragnął ugrać jak najwięcej. Studenci wracający na uczelni opowiadali się po stronie reformatorów, na uniwersytetach byli wyśmiewani Natolińczycy, którzy według studentów i inteligencji byli główną przeszkodą dla reform. Podstawowe metody sprawowania władzy przez komunistów nie skutkowały, odgórne sterowanie przestało być możliwe. W PZPR zaczęto się jawnie obawiać utraty kontroli, a także władzy. Nadszedł czas na zmiany, zmiany które zaakceptuje nie tylko dół, ale także i góra partyjna. Październik 1956 roku był momentem przełomowym. Kreml jawnie wspierał Natolińczyków. Sytuacja społeczna, która pomogła Puławianom, była coraz bardziej negatywnie odbierana we władzach radzieckich. Główną aktorem na scenie był Gomułka, który kuszony przez obie strony konfliktu stawiał żądania. Chciał on zostać I sekretarzem, jak również uzyskać wpływ i miejsca w Biurze Politycznym dla swych stronników. Ważnym aspektem było również żądanie usunięcia z Biura Politycznego Hilarego Minca i Konstantego Rokossowskiego. Gomułka miał gotowy, w Biurze Politycznym chciał pozostawić po jednym przedstawicielu obu stronnictw dla zachowania równowagi. W dniu 12 października odbyło się spotkanie Biura Politycznego, które za namową Ochaba zaakceptowało plan Gomułki. Zaplanowało również na 19 października VIII Plenum KC.68

Zaniepokojone władze w Moskwie, na czele z Nikitą Chruszczowem, postanowiły wezwać działaczy partyjnych z Polski w celu złożenia wyjaśnień 17 października. Ochab wyraził zgodę na wyjazd do Moskwy, jednakże w okresie późniejszym, po odbyciu się VIII Plenum. Mając przychylność Moskwy, Natolińczycy zdecydowali o przejęciu władzy. Została utworzona lista ok. 700 działaczy. Byli to ludzie sprzyjający Puławianom. Robotnikom pracującym w Żeraniu, w jakiś sposób udało się uzyskać listę osób, i ostrzec większość z nich, dzięki czemu akcja się nie powiodła. Zasługę w tym również mięli oficerowie Milicji Obywatelskiej i Wojska Polskiego, którzy nie zgodzili się na takie działanie. Informacje docierające na Kreml spowodowały iż 19 października Nikita Chruszczow przyleciał do Polski. Przybyli również Wieczysław Mokotow i marszałek Iwan Koniew. Obawiali się oni, że wszelkie zmiany w składzie osobowym mogą przyczynić się do zmian politycznych. Wydano również rozkaz o wymarszu jednostek radzieckich i skierowaniu się na Warszawę, jednakże Edward Ochab zażądał ich wstrzymania. W trakcie obrad rozpoczętego już VIII Plenum, została zgłoszona przez Ochaba kandydatura Gomułki na I Sekretarza KC PZPR. Obrady zostały przerwane w celu konsultacji z przybyłymi przedstawicielami Moskwy. Brali w nich udział Gomułka, Gierek, Cyrankiewicz, Ochab i Rapacki. Dzięki długiej rozmowie udało im się skłonić Chruszczowa do planowanych zmian, upewniając go iż Polska nie chce wyłamywać się z bloku radzieckiego. Następnego dnia Chruszczow wyjechał z Polski, a obrady zostały wznowione. Gomułka na forum omówił swój plan zmian, w których między innymi mówił o zmianach w zarządzaniu, odwrócenie się od kolektywizacji, swobodny rozwój rolnictwa, zwiększenie niezależności w stosunku do ZSRR, potępienie systemu stalinowskiego czy zwiększenie władzy rządu i Sejmu. Jak się można domyślać była to demagogia, propaganda która miała ugłaskać działaczy i społeczeństwo. Były one niemożliwe do zrealizowania. Gomułka starał się doprowadzić do pewnej liberalizacji w polityce, jednakże przy zachowaniu pełnej władzy PZPR z iluzorycznym działaniem rządu i Sejmu.69

W czasie obradującego plenum, na Politechnice Warszawskiej odbywało się zebranie. Napięcie było dość duże, ale część zapewnień Gomułki zostały przyjęte z aprobatą. Udział w tym mieli redaktor naczelny „Po prostu” Lasota i Goździk z FSO. To oni przynieśli do Komitetu Centralnego postanowienia ustalone na Politechnice w której popierali Gomułkę. Również z innych zakładów i fabryk wybrano delegacje i stworzono postanowienia przekazane następnie do KC. W trakcie obrad miały miejsce spięcia na linii Natolińczycy-Puławianie. Odbyło się głosowanie które miało wyłonić członków Biura Politycznego Komitetu Centralnego, w którym największą sumę poparcia otrzymali Ochab, Cyrankiewicz, Rapacki, Gomułka, Zawadzki, Ignacy Loga-Sowiński, Zambrowski i Morawski. Niedane było wejść do tego grona Rokossowskiemu. Do ścisłego grona w Sekretariacie KC weszli: I sekretarz, którym był Gomułka, a Gierek, Ochab, Jarosiński, Albrecht, Matwin i Zambrowski. Taki szczególny podział stanowisk i miejsc we władzy, świadczył o podjęciu współpracy przez Ochaba z ludźmi Gomułki przy poparciu grupy Puławian. Druzgocąca porażkę zaliczyli Natolińczycy. Biorąc pod uwagę podział siły we władzach, to w Komitecie Centralnym zdecydowanie przeważali Puławianie, następnie liczyli się Natolińczycy, a ludzie Gomułki byli nikłą siłą. Zgromadzenie zgodnie z wytycznymi Gomułki, zaczęło wprowadzać „nowy ład”. VIII Plenum, to niewątpliwie wielki sukces Gomułki, a także pewne zwycięstwo społeczeństwa które domagało się normalizacji życia. Gomułka swymi pomysłami dotarł do mass społecznych, dzięki jego ideom, uwierzyło ono, że jest możliwa normalizacja systemu politycznego. Wiele grup, czy to intelektualiści, czy to robotnicy zawierzyli Gomułce na fali wszechobecnego optymizmu. Jednakże istniał problem, w którym władza obawiała się czy żądania społeczne w dalszym ciągu nie będą się kierować w stronę dalszej demokratyzacji i jak długo Gomułka utrzyma kurs liberalny. 70

Ciężko jest sprecyzować kim tak naprawdę są ludzie z przeciwnych sobie ugrupowań, i kto do nich należy. W okresie ich krystalizowania powstało tak dużo opinii powielających stereotypy, które przeszkadzają w precyzyjnym ich opisaniu. Natolińczycy i Puławianie, a może „dogmatycy” i „rewizjoniści”, innym razem z kolei to „chamy” i „Żydy”. W obu grupach znajdowali się działacze którzy przybyli do Polski ze wschodu razem z armią radziecką. Duża grupa puławian była z pochodzenia Żydami. Ich liberalizacja i demokratyzacja nastąpiła po śmierci Stalina. Byli to ludzie, którzy do perfekcji opanowali umiejętność wykorzystywania i wpływania na nastroje społeczne. Natolińczycy pomimo iż również wywodzą się z „gwardii stalinowskiej”, to ich przekonania polityczno-społeczne były antyinteligenckie i preferowały władze autorytarną. Co ważne, działacze przynależący do tej grupy, szukali protektora za granicą, mieli nadzieję znaleźć go w Chruszczowie. To oni powielali i utrwalali w społeczeństwie stereotyp, który mówił iż w latach pięćdziesiątych „Polską rządzili Żydzi”. To oni używali antysemityzmu jako broni, licząc na wyzwolenie w części społeczeństwa podobnych odczuć. A postulaty i pomysły realizowali oni za pomocą ambasady Związku Radzieckiego. 71

Jak przypomina Antonii Czubiński, pewna grupa, w której byli obecni Zenon Nowak i Witaszewski, próbowali wprowadzić zasadę desygnowania osób o żydowskich korzeniach do wyższych stanowisk w państwie, zgodnie z procentową ilością do ogólnej liczny ludności. 72

Gomułka wraz ze swoimi zwierzchnikami zaczął wypełniać niektóre obietnice które złożył, a które były zgodne z wolą społeczeństwa. Przemianowana została nazwa miasta Stalinogród, wracając do Katowic. Zostały zamknięte sklepy przeznaczone tylko dla działaczy partyjnych i pracowników służby mundurowej. Został cofnięty zakaz posiadania przez Polaków złota czy też obcej waluty. Ważnym dniem był 19 listopad 1956 roku, kiedy to w Sejmie została uchwalona ustawa o radach robotniczych, była to pierwsza cegiełka do utrwalenia się samorządu pracowniczego. Zaprzestano między innymi zagłuszanie zagranicznych stacji radiowych, w których odbywały się audycje w języku polskim. Została powołana Rada Ekonomiczna. Na uczelnie zaś, powrócili profesorowie i wykładowcy wyrzuceni w czasach stalinowskich. Gomułka był skuteczny w mydleniu oczu społeczeństwu, dlatego też pozwalał na działania, które świadczyły o powrocie do prawa. Wytoczono proces, w którym sądzono m.in. Romkowskiego, gdzie oskarżano go o nieludzkie metody śledcze. Sądzono również innych oficerów i pracowników dawnego MBP. Została powołana komisja która badała sprawy po zajściach poznańskich, łagodziła wyroki lub uniewinniając całkowicie. Wykonano także gest w stronę rehabilitacji Polaków z czasów okupacji.

Puławianie mogli być zdania, że odnieśli zwycięstwo po „październiku”. Jednakże, szybko okazało się, że Gomułka nie jest im przychylny i politykę będzie prowadził własną drogą. Mówi się „Wiesław zdradził ideały i hasła Października”. Jak piszę Jerzy Eisler:

„Nie sądzę by tak było. On po prostu nigdy nie chciał tego samego, co ludzie zebrani 24 X 1956 r. na placu przed Pałacem Kultury i Nauki. Gdy Gomułka mówił o „demokracji”, „socjalizmie”, „suwerenności”, „stosunkach partnerskich ze Związkiem Radzieckim”, „niepodległości”, to przypisywał tym określeniom inną treść niż miliony Polaków”73

Rozpoczął się okres nazywany „odchodzeniem od zdobyczy Października”. Był to czas, kiedy Gomułka realizował swoją linie polityczną. Zarówno przegrani Natolińczycy, jak i teoretyczni zwycięzcy Puławianie, niestety nie docenili Gomułki i jego ludzi. Można sądzić, że samemu Gomułce podział partii – mimo oficjalnym zapowiedziom i deklaracją o jedności partii – był jednak na rękę. W owym czasie, istniejący podział polityczny sprawiał, że to właśnie I sekretarz Komitetu Centralnego zyskiwał miano najwyższego arbitra i rozjemcy, we wszystkich walkach i sporach między frakcjami. Sytuacja istniejąca pozwalała mu realizować własny program polityczny, którego symbolami były np.: siłowe łamanie oporu tramwajarzy z Łodzi, zamknięcie czasopisma „Po prostu”, prowadzenie walki z rewizjonistami, a także zmiany w ruchach samorządowych robotników powołując Konferencję Samorządu Robotniczego.74

W trakcie trwania IX Plenum KC w maju 1957 r. Gomułka jednoznacznie przypuścił atak na rewizjonistów. Obrazowo przedstawił wizję „polskiej drogi do socjalizmu” i „dyktatury proletariatu”. Doszło również do zmian personalnych. Mianowano również ludzi na stanowiska sekretarzy wojewódzkich, tym sposobem Gierka mianowano na sekretarza Katowic. Istotne znaczenie dla sytuacji w kraju miała ciągnąca się walka we władzach partii. Lato 1957 r., to okres gdy miejsca w Komitecie Centralnym dzieliły się na 20 członków Natolińczyków, na równie z Puławianami, 15 przedstawicieli Gomułki i 15 osób wywodzących się z dawnego PPS. Ludzi opowiadających się za konsekwentną demokratyzacją było niewiele. Gomułka nie czuł się zbyt pewnie w dalszym ciągu, dlatego starał się jednoczyć wokół się cały aparat partyjny. W działaniach tych, zwracał się coraz bardziej w kierunku konserwatystów. 75

Za koniec ery października uznano likwidację „Po prostu”. Społeczeństwo zareagował bardzo gwałtownie na działania I Sekretarza, i doszło do czterodniowych zamieszek na ulicach Warszawy w dniach 2-5 października 1957 r. Zostały one bardzo brutalnie stłumione przez oddziały MO. Zostało aresztowane 900 osób, dokonywano szybkich procesów , a wyroki oscylowały wokół 3 lat. Z partii w akcie protestu odeszło kilku twórców, na ich czele stanął Andrzejewski. Stłumione protesty oznaczały odejście od prób komunikacji i dialogu politycznego ze społeczeństwem.76

Natolińczyków można określić mianem dogmatyków, natomiast puławianie była bliska rewizjonistom. Gomułka zgodnie ze swymi przekonaniami, uważał rewizjonistów za o wiele gorsze zło. Eisler piszę: ”Mawiał niekiedy, że dogmatyzm jest dla partii jak katar, jak przeziębienie, rewizjonizm zaś to zapalenie płuc”.77Podejście takie, oczywiście objawiało się poprzez walkę głównie z puławianami. Co dziwniejsze natomiast jest, właśnie reprezentanci natolińczyków głównie krytykowali i atakowali Gomułkę. Wśród rewizjonistów, do których należeli puławianie, długo panowało przekonanie i zaufanie do gomułkowskiego liberalizmu.

Oficjalnie przeciw o Gomułce wystąpił Mijal. Wygłaszał on tezy iż polityka I sekretarza doprowadzi do odrodzenia się w Polsce kapitalizmu. Atak miał miejsce w trakcie trwania III Zjazdu PZPR, który odbył się 10-19 marca 1959 r. Na korytarzach warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, gdzie odbywał się zjazd, zostały porozrzucane ulotki. Treść ich była antysemicka, twierdzono, że Gomułka wspiera osoby żydowskiego pochodzenia. Ludzie z otoczenia przewodniczącego, wykorzystując żonę Zofię, która była pochodzenia żydowskiego.

Nastąpił kolejny etap w usuwaniu z władz kolejnych ludzi, którzy byli aktywni w Październiku. Wpływ na działania, mogła mieć ucieczka pułkownika Pawła Monata. Zarządzał on odziałem w Ministerstwie Obrony Narodowej, zajmującej się polskimi attaches wojskowymi za granicą. Pewne grupy podniosły tezę, że kolejny Żyd dopuścił się zdrady, że nie należy zezwalać Żydom na piastowanie ważnych stanowisk w aparacie władzy.78 Najważniejszym żądaniem jednakże było oczyszczenie wszystkich ważnych dla bezpieczeństwa państwa stanowisk z ludzi pochodzenia żydowskiego.79 Następowało dalsze czyszczenie aparatu z ludzi Października. Niejaki Władysław Bieńkowski, dopuszczając się krytyki Gomułki, został postawiony w sytuacji w której musiał się podporządkować polityce władz lub pożegnać się ze stanowiskiem. Wybrał niezależność pozostawiając stanowisko i partię. Na równie działaniami wykluczającymi puławian, natolińczycy zyskiwali stanowiska i wpływy. Ryszard Strzelecki dostał stanowisko sekretarza KC, natomiast Eugeniusz Szyr z Julianem Tokarskim zostali nagrodzeni stanowiskami wicepremierów. Z upływem czasu, Wydział Administracyjny Komitetu Centralnego został jednym z ważniejszych ośrodków władzy kontrolowanym przez natolińczyków. Dzięki temu urzędowi, kontrolowali i zwalczali puławian, pozbawiając ich stanowisk i dostępu do Gomułki.

W pierwszej połowie roku 1961 odbyły się wybory do Sejmu PRL. Wybory z 15 kwietnia w dużym stopniu różniły się od tych wcześniejszych z 1957 r. Odczucie społeczeństwa odnośnie władzy, było jednoznaczne, uważano że władza komunistyczna nie jest zdolna do jakichkolwiek reform. Zgodnie z oficjalną retoryką władzy, frekwencja wynosiła 95%, a na FJN głosy swoje oddało aż 98%. Oczywistym jest, i naukowcy jednoznacznie uznają te wyniki za sfałszowane. Miesiąc później, tj. 15 maja, nowo powołany sejm wybrał Cyrankiewicza na premiera, a rząd praktycznie identyczny do poprzedniego został zatwierdzony. Dzięki takiemu „zwycięstwu” Gomułka nie uznawał za konieczne kontynuowanie jakichkolwiek zmian. I sekretarz stając w opozycji do Chruszczowa, uznał że nie ma konieczności dokonywania zmian w PRL, a kłopoty z „błędami i wypaczeniami” zostały zażegnane.80

Dziennikarz Henryk Holland zgodził się przekazać do gazet zachodnich poufne informacje o zabiciu Ławrientija Berii. Zostały one wyjawione przez samego Chruszczowa w trakcie XXII Zjazdu KPZR. Moczar i jego ludzie wykorzystali sytuację i zaatakowali Starewicza, który był szefem Biura Prasy KC. Prawdopodobnie to on przekazał te informacje Hollandowi. Dziennikarz został zatrzymany, zaczęto szemrać antysemickie hasła, iż poufne informacje władz komunistycznych są wyjawiane przez Żydów. Był on przesłuchiwany przez 40 godzin, i chciano koniecznie , by przyznał się do szpiegowania na rzecz imperialistów. Wszystkie te wydarzenie doprowadziły do ostatniej manifestacji jedności osłabionej i faktycznie rozbitej grupy puławskiej. Symbolem tej rywalizacji stał się pogrzeb Henryka Hollanda81. Był on pierwszą ofiarą owej walki. Na sam pogrzeb który odbywał się na Powązkach, przybyły również osoby które nie znały go wcale, lub bardzo słabo. W ten sposób pogrzeb został potraktowany jako swego rodzaju manifestacja, w której chcieli zaprotestować przeciw terrorowi policyjnemu. Holland z czasem, zerwał z dogmatami komunistycznymi, i domagał się demokratyzacji. Oczywistym zatem był fakt, iż przystąpił do współpracy z liberalną grupą puławską. Sama śmierć Hollanda okryta jest tajemnicą, oficjalnie podane zostało iż popełnił samobójstwo w trakcie dokonywanej rewizji jego mieszkania 21 grudnia 1961. Istnieją przesłanki ku temu, aby uważać iż Holland został aresztowany przez SB za kontakty z Jerzym Brynem, który oficjalnie był polskim dyplomatą, faktycznie będąc rezydentem polskiego wywiadu.82 Odpowiedzialność za tą tragedię ponosi rodząca się właśnie grupa „partyzantów”. Wiceminister MSW Moczar, skupił wokół siebie sporą grupę dawnych partyzantów Armii Ludowej. Grupa „partyzantów” podzielała poglądy Natolińczyków, działania za pomocą „twardej ręki”, antysemityzm i niechęć w stosunku do inteligencji. Chcieli oni sprowokować resztę puławian do jawnego wystąpienia, do jakiejś jawnej manifestacji. Pogląd taki przedstawia Jerzy Ros.83 Padały również tezy, że za całą sprawą Hollanda krył się generał Moczar. Pogrzeb miał miejsce 30 grudnia 1961 r. Związany z grupą „partyzantów” Ryszard Strzelecki sporządził oficjalną notkę w której opisał pogrzeb i znajdujących się na nim ludzi. Stwierdzał, że na pogrzebie było ok. 250 ludzi i została odśpiewana Międzynarodówka. Jak również spisał listę ludzi których rozpoznano. Osoby które znalazły się na liście, zostały w czasie późniejszym przesłuchane, przez komisje odpowiedniej rangi. Ważniejsze osoby były wzywane bezpośrednio do stawienia się przed Centralną komisją Kontroli Partyjnej.

Dla społeczeństwa sprawa Hollanda, była znakiem, że władza zaczyna znowu sięgać po metody terroru. Roman Zambrowski napisał: „W rozmowie ze mną ojciec określił tę sprawę jako recydywę polskiej beriowszczyzny. Rozpowszechniane zaś wśród aktywu partyjnego interpretacje wydarzeń dawały przedsmak schematów propagandowych marca 1968 r.”84

Czystkom w urzędach przewodził Moczar, jako wiceminister MSW. Przygotowano zmiany personalne w policji partyjnej. Moczar, który przy wsparciu Moskwy zaczął zmniejszać wpływy funkcjonariuszy MSW związanych z Puławianami. Ponieważ rewizjoniści – kierował nimi wiceminister Alster, byli głównie pochodzenia żydowskiego, Moczar i podlegli mu ludzie odwoływali się do antysemityzmu pracowników niższego szczebla SB, zyskując aprobatę i coraz szersze wpływy w aparacie policyjnym. Rewizjoniści szukali sprzymierzeńców w wielu kręgach społecznych, od inteligencji poprzez młodych członków partii komunistycznej. Najważniejszym ośrodkiem wspomagającym ruch reformatorski i liberalizację, był Klub Krzywego Koła w Warszawie. Przewodniczyli mu Witold Jedlicki, Jan Józef Lipski i Aleksander Małachowski. Ten inteligencki ośrodek gromadził ludzi różnych przekonań czy wyznań. Atakowany przez Gomułkę i partyzantów, został zlikwidowany w roku 1962. 85

Lata 1961 i 1962 to okres w którym kulminowały się wszelkie działania polityczne, społeczne czy kulturalne. Śmierć Henryka Hollanda była ciągle tematem wielu dyskusji. Nowym tematem stała się likwidacja Klubu Krzywego Koła i proces Anny Rudzińskiej. Została ona aresztowana 4 września 1961 r. Powodem było przetłumaczenie książki Feliksa Grossa The Seizure of Political Power, na zlecenie „Kultury”, owa książka była uznana przez cenzurę za szkodliwą dla systemu komunistycznego. Oskarżenie Anny Rudzińskiej opierało się na art. 24 Małego Kodeksu Karnego. Cała sprawa została utajniona, a proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Autorka została skazana na rok więzienia. 86

Powstanie owego Klubu miało miejsce w 1955 roku. Pewna grupa osób, spotykająca się dotychczas u jednego z nich w mieszkaniu, które znajdowało się na ulicy Krzywe Koło, dogadała się ze regionalnym Domem Kultury, by udostępniono im lokal. Od tego momentu powstał oficjalnie Klub Krzywego Koła, a jego spotkania odbywały się regularnie w czwartki. Było to stowarzyszenie polityczno-dyskusyjne. Ze względu na wielu członków, również ich ideały były bardzo różne. Po sprawie Anny Rudzińskiej Klub został zlikwidowany.87

Użyłem już kilkakrotnie określenia „partyzanci”, chciałbym wyjaśnić jego skład, skłonności polityczne, a także ideologię która nimi kierowała. Niejaki Franciszek Szlachcić, będący współpracownikiem Mieczysława Moczara, opisywał ową strukturę jako grupę przyjaciół pod przewodnictwem Moczara88. Obawiali się stagnacji, a także uznawali za nieatrakcyjną obecną wizję rozwoju kraju, „widzieliśmy objawy ideowego marazmu”. Nie wiadomo kto jest pomysłodawcą ich nazwy, jednakże popularność i oficjalną prezentację zawdzięczają wydaniu broszury Chamy i Żydy. Odwołując się do antysemityzmu zyskiwali zwolenników w partii. Jak sami twierdzili, ich działania nie były antygomułkowskie. Uznawali go za przywódcę. Oczywiście jakoś musieli się odznaczać, krytykowali pewnych ludzi ze szczytów władzy, a także pewne poczynania i decyzje konkretne. Byli niechętni wszelkim ograniczeniom rządu . 89 Moczar przejawiał w pewnym sensie obsesyjny antysemityzm. Powodów tego można się doszukiwać w historii drugiego małżeństwa jego ojca Siergieja Diomko z Żydówką, Dorą Cwejfeld. Zapewne z tego właśnie powodu, młody Moczar był w szkole wyśmiewany i uważany za Żyda. W przeciwieństwie do Gomułki, uważanego za staromodnego, Moczar był świadom roli jaką pełni radio i telewizja, i dlatego od początku dbał o lokowanie swoich ludzi we wszelkich instytucjach medialnych. Pamiętał jak ważne w okresie wydarzeń Październikowych były media. W wyniku swych działań, można uznać, że pewne pisma były jego organami, takie jak: „Żołnierz Wolności”, „Stolica”, „Walka Młodych” czy „Życie Literackie”. Świadomy również był roli jaką odgrywają intelektualiści, dlatego też względem tego kręgu, wprowadził oddzielne zasady paszportowe. Jak piszę Eisler: „Wydaje się, że Moczar pogardzał politykami przebranymi w oficerskie mundury, którzy w szarych szynelach przywędrowali ze Wschodu. W początkach lat sześćdziesiątych wspólnie z Korczyńskim zaczeli skupiać wokół siebie młodych działaczy partyjnych, zwłaszcza o nacjonalistycznej orientacji. Ludzie ci, zbyt młodzi, by uczestniczyć w czasie wojny w walce, nazywani byli niekiedy patriotami. Stanowili oni naturalne zaplecze rodzącego się ruchu partyzanckiego.”90

Mimo niewystępowania oficjalnie przeciw Gomułce, Moczar sądził, że jest om zmęczony, ciężko mu kontrolować wszystkie ważne materie i odpowiednim wyjściem było by zrobienie miejsca młodym. Logicznym jest , że za takiego człowieka partyzanci uważali Moczara. Jerzy Holzer napisał o partyzantach tak: „[…] krzewili oni swoisty etos kombatancki niewolny od nacjonalizmu. Kierował się on przeciw Niemcom i Ukraińcom – ze względu na wojenną przeszłość, przeciw Żydom – ze względu na przypisywanie im, śladem Natolina, decydującej roli w represjach stalinowskich w Polsce, ale w bardziej zakamuflowany sposób także przeciw Rosjanom. Partyzanci przeciwstawiali komunistów przebywających podczas okupacji w kraju, a zwłaszcza walczących w partyzantce, tym, którzy przybyli wraz z wojskami sowieckimi w szynelach, pozbawieni z tej racji elementarnej wiedzy o przeżyciach ludności w okupowanej Polsce. Ofensywa partyzantów kierowała się przeciw resztkom grupy puławskiej. Moczar zyskiwał poparcie ze strony niektórych działaczy najbliższych Gomułce, zwłaszcza Zenona Kliszki i Ryszarda Strzeleckiego, którzy chcieli przy okazji załatwić stare porachunki personalne.”91

W strukturach MSW, dokonywano czystek głównie według kryteriów rasowych. Część osób, którym zlecony owe zadanie, określali swoje działania jako „aryzację” lub „dejudeizację”. W tym samy okresie, specjalny wydział w strukturach MSW, który zajmował się ludnością Żydowską w Polsce, sugerując się kryteriami Ustawy Norymberskiej, dokonywał ich spisu. Lista oprócz imienia i nazwiska, zwierała informację o miejscu pracy, jak również grupę znajomych tego „Żyda” czy kierunki wyjazdów urlopowych. Mimo nie uzyskania zgody od Biura Politycznego, prowadzono regularne podsłuchy telefonów dużej ilości znaczących osób o korzeniach żydowskich. „Fołks-Sztyme” jako ostatnie pismo ukazujące się w jidysz, zostało objęte dokładną kontrolą policyjną. Podobnie do MSW „czyszczony” było wojsko, głównie kadra oficerska. Obecny minister obrony narodowej, Marian Spychalski, kładł szczególny nacisk na szczelność kontrwywiadu. Polskę odwiedził marszałek Siergiej Biriuzow, wiceminister obrony narodowej ZSRR, który Spychalskiemu ogłosił, że „armia dowodzona przez Żydów i kontrrewolucjonistów nie może być użyta w walce przeciwko imperializmowi”. Ta wizyta skłoniła Moczara i władze PRL do przeprowadzenia czystek. Nagłej dezaprobaty Moskwy względem Żydów, należy doszukiwać się w fakcie zbliżenia się ZSRR z państwami Arabskimi.92

Została powołana specjalna komisja mająca zbadać sprawę i przeprowadzić „porządki” w armii. Kierował nią generał Jerzy Bordziłowski. Z ich pracy, wynikało, że przy liczbie 45 tysięcy oficerów, LWP, pochodzenia żydowskiego było blisko 300. Niewinnymi ofiarami czystki, padły nawet osoby, które jedynie przyjaźniły się z oficerami „żydowskimi”. Personalne decyzję doprowadziły do zdymisjonowania szefa GZP gen. Janusza Zarzeckiego, gen. Bronisława Bednarza, gen. Ignacego Blauma i gen. Adama Uziembło. To tylko lista najwyższych dowódców. Tak więc, rok 1962 był to okres „czystki rasowej” zapoczątkowanej i przeprowadzonej przez „partyzantów”. Można doszukiwać się w tym działaniach wielorakiego znaczenia i powodów. Na pewno duże znaczenie miała chęć eliminacji ostatnich ludzi z grupy puławskiej, z kolei to pozwalało Moczarowi na rozdysponowanie wolnych miejsc dla swych ludzi. Generał – jak nazywano Moczara – chciał osłabić pozycję Gomułki unieszkodliwiając współpracowników I sekretarza, następstwem tego była by jego izolacja. Ale chyba najważniejszym powodem była chęć sprostania radzieckim żądaniom. 93

Ważną tubą władzy były czasopisma. Czeszko, Iwaszkiewicz, Machejek, Putrament, Szewczyk i Wilhelmi napisali i przedstawili w maju 1963 roku petycję do I sekretarza. Zamieścili w niej apel, który miał wskazywać na zagrożenie dla państwa i partii, jakie stwarzali rewizjoniści. Reformatorzy, publikowali swoje „żale” w dwóch czasopismach, były to: „Nowa Kultura” i „Przegląd Kulturalny”. Władza wykorzystała to jako pretekst, poprzez działania Kliszki i Zenona Wróblewskiego m.in., doprowadzono do zamknięcia tych tygodników miesiąc później. Miejsce zlikwidowanych czasopism, zajęło nowopowstała „Kultura”. Było to medium o charakterze społecznym i kulturalnym. Jego naczelnym został Janusz Wilhelmi.94

W lipcu 1963 roku, miało miejsce XIII plenum KC PZPR, Gomułka wygłaszając na nim swoje przemówienie, wszedł w otwarty konflikt z intelektualistami. Wygłaszał on tezy, mające nakreślić zdanie jakie stoją przed socjologami i twórcami. Uznał za najważniejszą walkę z antymarksistowskimi siłami. To właśnie wszelkiej maści twórcom, Gomułka stawiał zarzut zbyt słabego działania na rzecz PRL. Uznawał, że tworzona była zbyt mała ilość dzieł –filmowych, literackich czy teatralnych – ukazujących nasz kraj w superlatywach. W trakcie obrad, Zambrowski zrezygnował z pełnienia obowiązków członka Biura Politycznego. Można to uznać za sukces partyzantów. Przypuszczać można, że Gomułka zaplanował cały przebieg zjazdu bardzo dokładnie. Zaczynał obawiać się siły Moczara i jego zwolenników. Walka na szczytach władzy weszła w nowe stadium.

Wystosowanie „Listu 34” poprzedzały określone wydarzenia. Już latem 1963 roku twórcy ukazywali słabość polskiego życia intelektualnego. Pierwszy wyraźny sygnał wystosował G. Herling – Grudziński: „Czasopisma są znowu szare i nudne. Książki o pewnej wartości można policzyć na palcach. Zgasły wielkie polemiki”95

Następnie, głos zabrała Fijałkowska Barbara pisząc:

„[…] produkcja książki w Polsce w okresie 1956 – 1962 zdradzała wyraźnie niekorzystne tendencje. Stale zmniejszały się przeciętne nakłady książek oraz liczna egzemplarzy przypadająca na jednego mieszkańca, zwłaszcza w zakresie literatury pięknej i dziecięcej oraz podręczników szkolnych.[…] W roku 1956 przydział papieru na cele wydawnicze wynosił 30,8 tys. ton, a w 1962 – 24,6 tys. ton.”96

Wydarzenia te doprowadziły do stworzenia owego „Listu”. 14 marca 1964 r., został on złożony premierowi przez Antoniego Słonimskiego. Dla władzy, która nie miała wcześniej styczności z taką formą dialogu ze społeczeństwem, „List” był problemem. Na wielu szczeblach władzy, partyjni działacze nie potrafili się do niego odnieść. Autorem i pomysłodawcą był Słonimski. Władza obawiając się reakcji społecznej, zakazała mediom wspominania i publikowania treści związanych z „Listem”. Sytuacja, co tylko wzmogło w partii obawy, była już komentowana na zachodzie przez radio „Wolna Europa”. Komunistyczne władze działały w sposób jedyny im znany. Postanowili przeciwdziałać i zmusić sygnatariuszy do wycofania się z „Listu”. Propagandyści partyjni przygotowali nowy list, który miał być podpisany przez nazwiska widniejące pod „Listem 34”. Nikt z zaproszonych 24 kwietnia się na to nie zgodził. Została stworzona lista intelektualistów przez Namiotkiewicza, który był doradcą premiera Cyrankiewicza. Podzielił on twórców na trzy grupy. Pierwszą byli ludzie zgodni z polityką partii m. in. : Ernest Bryll czy Wiesław Dymny. Druga to ci źli, zagrażający porządkowi społecznemu i zaliczali się do nich: Andrzej Brychta, Ireneusz Iredyński i Marek Nowakowski. Ostatnią grupę tworzyli ludzie średniego zagrożenia m. in. Tomasz Łubieński czy Edward Stachura. Działania te, wydają się preludium do wydarzeń „Marcowych” i rozrachunku władzy z intelektualistami.97

W roku 1964, najważniejszym wydarzeniem był IV Zjazd PZRP. W ciągu ostatnich miesięcy ze stanowiskami w kierownictwie pożegnali się Albrecht, Matwin, Morawski i Zambrowski. Morawski i Zambrowski byli uważani w partii za liberałów, to oni byli współtwórcami frakcji puławian. Ważniejszą kwestią dla „partyzantów” niż ich ideologia był fakt żydowskiego pochodzenia.

W okresie omawianym do PZPR zapisanych było ok. 1,5 miliona członków. Ze względu na duży nabór nowych członków, głównie młodych ludzi, partia miała wizerunek młodej.98

Mijal, wiosną 1964 roku, przygotował i opublikował broszurę, która miała dotrzeć do delegatów IV Zjazdu PZPR, w czerwcu 1964. Za źródło wszelkich kłopotów i zła, Mijal wskazywał wydarzenia z lat 1953-1956. Potępiał ekonomiczne, polityczne i kulturalne starania imperialistów do stworzenia w bloku silnej burżuazji. Co ważniejsze, zaatakował również Żydów, nazywając ich syjonistami i trockistami, którzy poprzez popieranie kontrrewolucji na Węgrzech potępiali Armię Czerwoną. Jak również, to za ich winą – Żydów – został wypuszczony Prymas, wymuszono na władzach zezwolenie na wprowadzenie religii do szkół, a także zezwolenie na zabieranie głosu duchownym. Działania Mijala i jego ataki na Gomułkę, doprowadziły do jego ucieczki z Polski do Albanii. Tam nadawał poprzez radio audycje w języku polskim, atakując „syjonistyczną klikę” którą reprezentował Gomułka i jego ludzie. W czasie trwającego zjazdu porażki doznali „partyzanci” z Moczarem na czele. „Generał” pragnął znaleźć się w Biurze Politycznym i zostać sekretarzem KC. Gomułka przewidując podstęp nie dopuścił Moczara do głosu na posiedzeniu. Dopiero 12 grudnia 1964 roku Moczar zdołał objąć stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych. Gomułka w tym roku miał o wiele większy problem na głowie, jakim były próby zbliżenia ZSRR i państwa zachodnioniemieckiego. Obawiał się, iż to Polska poniesie koszty tego faktu. Moczar przejawiał niezwykłe starania, by zdobyć duże wpływy w środowisku intelektualistów. Przyczynił się do utworzenia klubu twórców przy ZG ZBoWiD w połowie 1966 r. W dalszym ciągu wzmacniał pozycję swoją i swojego ugrupowania, poprzez nawiązywanie coraz liczniejszych znajomości. W grupie osób mniej lub bardziej wiernych Moczarowie byli m. in.: Walery Namiotkiewicz, który był bliskim współpracownikiem Gomułki; Ryszard Frelka – działacz prasowy; Stanisław Walczak – minister sprawiedliwości i wielu innych. Mimo działań osobnych, Moczar był postrzegany jako bardzo zdolny administrator. Ministerstwo którym kierował, działało najsprawniej z urzędów. Jego decyzje i rozkazy były czytelne i błyskawiczne.99

Zapoczątkowane wcześniej działania „aryzacji” miały za zadanie wykluczenie z Wojska Polskiego oficerów pochodzenia żydowskiego. Została stworzona lista, która znajdowała się w Wydziale Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej. W maju 1967 roku została zorganizowana przez generała Kufla specjalna konferencja, w której brał udział m.in. generał Wojciech Jaruzelski. Ogłoszono, że w ciągu najbliższych tygodni przygotowany będzie spis wszystkich oficerów o żydowskim pochodzeniu. Rasowa czystka wchodziła w nowy etap. 100

W trakcie wydarzeń powoli kształtowała się inna grupa w strukturach PZPR. Byli to tak zwana grupa „ślązka”, rodząca się pod przywództwem Edwarda Gierka. Był on w tym czasie I sekretarzem KW w Katowicach. Skupiając w swoich szeregach młodych i wykształconych ludzi. 101

I sekretarz był niezwykle zaciekawiony w kwestie gospodarcze. Co ciekawe, czas swój poświęcał głównie na sprawy ekonomiczne. Zagłębiał się w dane statystyczne, informacje o wydobyciu surowców czy ceny na rynku rolnym. Jego zamiłowanie do gospodarki, charakteryzowało się twardymi zasadami. Był zwolennikiem nie życia ponad swoje możliwości. Czas sprawowania jego władzy dla Polski, to czas stagnacji i bardzo niskiego poziomu życia. Często używa się tutaj określenia „mała stabilizacja” wprowadzonego przez Tadeusza Różewicza. Podnoszenie cen węgla i gazu, doprowadziło, że w społeczeństwie zaczęło się gotować. W 1963 roku miał miejsce strajk przeprowadzony przez pielęgniarki. W odwecie władza komunistyczna zmusiła część pielęgniarek do wyjazdu na prowincję i przeprowadzania szczepień. 102

1.8. Bohaterowie wydarzeń marcowych – „Komandosi”.

Adam Michnik urodził się w 1946 roku w Warszawie. Jego rodzina pochodzi od komunistów o żydowskim pochodzeniu, działających w okresie przedwojennym. Rodzice nazywali się Ozjasz Szechter a matka Helena Michnik. Liczni członkowie rodziny zginęli w Holocauście. Będąc w szkole, był uczestnikiem i członkiem Hufca Walterowskiego, który prowadzony był przez Kuronia. Gdy Hufiec został przez władze zlikwidowane, przyłączył się do Klubu Krzywego Koła. Gdy władza komunistyczna zamknęła również KKK, w roku 1962 otworzył Klub Poszukiwaczy Sprzeczności. Miejsce to zrzeszało ze sobą młodych, którzy będąc rozczarowanymi rzeczywistością, próbowali wymyśleć sposób jej naprawy. Od roku 1964 był studentem Historii na Uniwersytecie Warszawskim. Za kolportowanie informacji sprzecznych z polityką władz komunistycznych, został zawieszony. Organizował liczne spotkania na Wydziale Historycznym, m.in. z Kołakowskim. Pisał liczne artykuły pod pseudonimem dla „Życia Gospodarczego” czy „Literatury”.103

Modzelewski Karol urodził się w listopadzie 1937 roku w Moskwie. Był przybranym synem Zygmunta Modzelewskiego. Dorastał i kształcił się w PRL. W 1959 r. ukończył Uniwersytet Warszawski. Miedzy rokiem 1962, a 1964 pracował jako asystent na Wydziale Historycznym UW. Od 1957 r. był działaczem w PZPR, a w roku 1964 został z niej wyrzucony razem z Kuroniem. Oddalając się od komunistów, rozpoczął krytykować władze i brak reform. Razem z Kuroniem, wysłali do władz partii list, krytykując ich poczynania. W odwecie usunięto go ze studiów doktoranckich. Skazany na 3,5 roku więzienia.

Jacek Kuroń urodził się 3 marca 1934 r. we Lwowie. W latach młodości był członkiem Związku Młodzieży Polskiej, a od 1952 był pracownikiem w wydziale harcerstwa warszawskiego ZMP, w tym samym roku wstąpił również do PZPR. Był twórcą Kręgu Walterowskiego. Od roku 1953 był szefem zarządu ZMP na Politechnice Warszawskiej, a w listopadzie natomiast został już z tej funkcji usunięty jak i z szeregów PZPR za krytykę partii. Razem z innymi intelektualistami był członkiem Klubu Krzywego Koła. Postulował za tworzeniem rad robotniczych, zarządzane przez Centralną Radę Delegatów. W roku 1957 skończył naukę na Wydziale Historycznym UW. Będą współtwórcą „Listu” do partii, postulował za zmianami w strukturach i metodach zarządzania państwem. Kuroń pisząc odezwę do władz PZPR wzorował się myślą trockistowską i wystąpieniami Milovana Dilasa. Został on opublikowany w paryskiej „Kulturze”, uzyskując ważną pozycję. Będąc współtwórcą został skazany na 3 lata więzienia. 104

2. Przebieg „Marca 68”.

2.1. Rok 1967.

5 VI 1967 roku, wybuchła wojna zwana „sześciodniową”. Izraelska armia zaatakowała terytorium Egiptu, były to działania sprowokowane przez państwa arabskie. Zwycięstwo było szybkie, i było po stronie Izraela. Cztery dni po wybuchu konfliktu, 9 czerwca w Moskwie miało miejsce zebranie Doradczego Komitetu Politycznego Państw – Stron Układu Warszawskiego, została tam „uzgodniona” decyzja o potępieniu agresji państwa Izrael i zerwaniu wszelkich kontaktów dyplomatycznych. Owe bliskowschodnie wydarzenia miały bardzo znaczący wpływ na sytuację w Polsce. Marzec 1968 roku, to problem w dużej mierze Żydowski i antysemityzmu w polskim społeczeństwie. 105

Grupa Moczara charakteryzowała się jawnym antysemityzmem. Przejawiało się to we wspomnianych różnych przeprowadzanych akcjach o charakterze rasowym. Posługiwano się retoryką rasizmu, aby przeprowadzać czyszczenie kadr z elementu syjonistycznego i przeciw partyjnego. Idąc znowu za Krystyną Kersten wyjaśnijmy :

„Kiedy mówię Polacy, zgodnie z moją filozofią mam na myśli wszystkich, którzy się za Polaków uważają, a więc zarówno tych, których dziadowie należeli do społeczności polskiej, jak i tych, których przodkowie, a czasem i żyjący krewni lub nawet oni sami w przeszłości, byli Żydami. Mając żydowskich przodków lub zaczynając życie jako Żydzi, odeszli od świata żydowskiego mniej lubię więcej daleko, przyjmując na siebie brzemię polskości, wybierając polską przynależność nie tylko państwową, lecz również i narodową.”106

Oczywiste zwycięstwo Izraela, a w jego następstwie faktyczna bądź nie, radość polaków o pochodzeniu żydowskim, zostało wykorzystane przez „partyzantów”. Ich lider, i podlegli mu ludzi rozegrali wydarzenia zgodnie ze swoimi planami, tak by zlikwidować wszelkich możliwych wrogów. Kłamstwo było jednym z głównych narzędzi, w momencie gdy dowodów brakowało, bardzo często stosowano donosy i preparowano dowody. Dzięki wojnie „sześciodniowej” moczarowcy atakowali ministra obrony narodowej Spychalskiego. Zarzucano mu kontakty z władzami Izraelskimi. Celami stali się również członkowie partii o pochodzeniu żydowskim, byli to Eugeniusz Szyra i Artur Starewicz, mierzyli także w ważniejsze osobistości jak premier Cyrankiewicz. Przykładem działań moczarowców są wydarzenia jakie miały miejsce w redakcji „Przyjaciółka. W tym samym czasie, gdy skończyła się wojna, odbywało się przyjęcie o charakterze urodzinowym. Jak to na przyjęciach, gości częstowano alkoholem i składano toasty. W dniu następnym Moczar w przygotowanej notatce przesłanej do Gomułki, iż w redakcji „Przyjaciółki” odbywały się libacje na cześć zwycięstwa państwa Żydowskiego. Poinformował również, że jednym z uczestników była żona gen. Mankiewicza, jednego z ludzi niechętnych partyzantom. Ostatecznie, w dniu otrzymania notatki przez Gomułkę, Mankiewicz został odwołany ze stanowiska. 107

Jeden z głównych autorów kampanii antysemickiej, Wiesław Mysłek, tak mówił o antysemityzmie i Żydach: „Faktycznie bowiem istnieje podział na Żydów postępowych, komunistów i syjonistów. Zacieranie tego podziału służy właśnie z jednej strony podsycaniu antysemityzmu, z drugiej zaś pozwala na swobodne działanie syjonizmu. Nie do przyjęcia jest również pogląd, że widzi się Żydów, a nie widzi się np. klerykalnej reakcji”. Widać tutaj, niezwykłą obłudę przedstawicieli władz i partyznatów.108

Nie można mówić, że na skutek poczynań władzy, w społeczeństwie istniała tylko nienawiść i uprzedzenia do Żydów. Gomułka z resztą członków najwyższych władz, był zmuszony do działania zgodnie z postanowieniami Doradczego Komitetu Politycznego Państw – Stron UW, i zerwał stosunki dyplomatyczne. Miało to miejsce 12 czerwca 1967 r. Kilka dni po tym, z Warszawy odlatywał ambasador Izraela w Polsce, Dov Sattath. MSW przygotowało „specjalną oprawę” na lotnisku, kilkadziesiąt pijanych mężczyzn wygłaszało wrogie Żydom i Izraelowi hasła. Jerzy Eisler piszę: „Akcję tę najprawdopodobniej można uznać za zupełnie jawny początek organizowanej pod hasłami nacjonalistycznymi kampanii antysemickiej, za którą odpowiedzialność ponosili powiązania z MSW „partyzanci” gen. Moczara.”109

Gomułka wyczuwał nastroje społeczeństwa, i poinformowany był, że wiele osób było zadowolonych z porażki państw arabskich. Dlaczego? Polacy uważali, że przegrana państw arabskich to przegrana Związku Radzieckiego. Powszechnym powiedzeniem w tym okresie było: „Nasi Żydzi pobili ich Arabów”. W trakcie kongresu związków zawodowych, 19 czerwiec 1967 r., I sekretarz wygłosił przemówienie, głosił w nim, że państwo polskie nie stwarza problemu dla każdego Żyda, chcącego wyjechać do Izraela. Wolał się ich pozbyć z kraju, aby nie wpływali na ferment w społeczeństwie. Znaczące było użycie przez Gomułkę, sformułowania „piąta kolumna”. Dzielił w ten sposób Polaków, na Żydów i nie-Żydów. Sformułowanie to było dość drastycznym krokiem, i wywołało wzburzenie w niektórych kręgach partyjnych. Ochab nalegał by je wymazać z wersji przeznaczonej do druku.110

Rok 1967 w Polsce, to również przyjazd prezydenta Francji Charlesa de Gaulle’a 6-12 września. Na trasę przejazdów francuskiego przywódcy zbierały się tłumy, co należy podkreślić, przychodziły dobrowolnie. 24 listopada Gomułka podjął decyzję o kolejnych podwyżkach ceny mięsa i wszelkich jego pochodnych. W dalszym ciągu nie dochodziło do większych wystąpień protestacyjnych. Jedynie w fabryce na Żeraniu przygotowali akcję protestacyjną. Aby rozwiązać problem, do zakładów udał się Gomułka. Jednakże potraktował ich bardzo surowo wygłaszając m. in. : „Mięso podrożało, to prawda, ale przecież was i tak nie stać na mięso…”. Obrazuje to z jaką pogardą i arogancją władza podchodzi do społeczeństwa, Gomułka przecież reprezentuję istotę władzy państwowej.111

Z końcem roku 1967 miał miejsce wyjazd Moczara do Moskwy. Podróż miała na celu spotkanie się z nowymi przywódcami służb bezpieczeństwa. KGB rządził od maja Jurij Andropow. Moczar zdawał sobie sprawę ze straty protektorów w Moskwie. Po powrocie jawnie zaczął działać przeciw Gomułce, padały oskarżenia o braku kontroli nad państwem, stagnacji ekonomicznej czy dopuszczanie Żydów do władzy. Nastąpiły zmiany na licznych stanowiskach, odwoływano ludzi niecieszących się „zaufaniem” partyzantów, a na ich miejsce powoływano moczarowskich patriotów. 112

Ważnym aspektem również były zmiany personalne jakie zaszły na Uniwersytecie Warszawskim, próbowano pozbyć się tych naukowców którzy wspierali i popierali studentów, będąc nieprzychylnym władzy. Ze stanowiskiem dziekańskim pożegnał się prof. Stefan Morawski, był to człowiek o własnych poglądach, Kuroń i Modzelewski byli przez niego bronieni. Morawski za namową kolegów, odszedł honorowo, wcześniej ubiegając się o urlop i wcześniejszą emeryturę. Został zastąpiony Klemensem Szaniawskim. 113

Sytuacja była coraz poważniejsza, za sprawą działań MSW i partyzantów, oczerniano i obrażano polaków pochodzenia żydowskiego. Wysyłano listy z pogróżkami i obelgami. Chęciński uważa, że Gomułka popierał całą kampanię antysemicką rozpętaną przez Moczara. Było to jedynie preludium przed prawdziwymi wydarzeniami „marcowymi”. Plan Moczara mógł być w końcu zrealizowany, stan napięcia panujący wśród intelektualistów był bliski wrzeniu, natomiast opozycyjni im robotnicy wprowadzeni w stan obojętności. Został wszystkim zwolennikom działania zaprezentowany wspólno wróg, którym byli Żydzi i intelektualiści, ze studentami na czele. Na skutek rezonansu wypowiedzi Gomułki o „piątej kolumnie” w 1967 roku, z Polski wyjechało jedynie około 500 osób.114

2.2. „Dziady”.

Koniec roku 1967 to także zbliżająca się wielka rocznica Rewolucji Październikowej. Kazimierz Dejmek jako dyrektor Teatru Narodowego we Warszawie postanowił w sposób szczególny uczcić tą pięćdziesiątą rocznicę. Zdecydował się wystawić na deskach teatru „Dziady” Mickiewicza. Innego zdania, aniżeli Dejmek, był Zygmunt Greń odnośnie twórcy idei wystawienia właśnie tego dzieła. Greń piszę: „Dejmek bierze winę czy zasługę na siebie. Nie jest to ścisłe. Od 1966, odkąd objął stanowisko dyrektora generalnego w Ministerstwie Kultury i Sztuki, nosił się z tą myślą Stanisław Witold Balicki”115

Przygotowania do przedstawienia rozpoczęły się już 20 czerwca 1967 roku. Dejmek, chciał by to również była rocznicowa premiera, pięćdziesiąta od premiery Wyspiańskiego. W trakcie prób, stworzyła się napięta sytuacja, powstał wokół sztuki szum. W końcu nastał czas premiery, okazało się wielkim sukcesem Holoubka. Publiczność była równie zadowolona co reżyser. Na premierze byli przedstawiciele władzy, w tym Kliszko i Spychalski, prawdopodobnie to ich działania na równie z rosyjskim urzędnikiem, przyczyniły się do zmniejszenia liczby występów. Zamysłem początkowym, premiera powinna mieć miejsce 7 listopada, jednakże odbyła się dopiero 25 listopada 1967 r. Na sali jako goście, byli obecni przedstawiciele rosyjskich pisarzy, którzy przebywali w tym czasie w Polsce. Ich zdaniem, sztuka powinna być wystawiona również na deskach teatru w Moskwie. Co wyraźnie pokazuje, że „Dziady” zostały rozegrane politycznie. Reżyser musiał odpierać zarzuty i bronić się przed władzami z zarzutów o antyrosyjskość utworu, mimo, że każdy jest świadom jego antycarskości jedynie. 28 listopada 1967 r. w „Trybunie Ludu” pojawiła się recenzja, krytykująca Dejmka i jego wersję „Dziadów”. W grudniu, w dniach 8 i 14 pokazy zostały odwołane, ze względu na chorobę Holoubka. Już 12 grudnia do Dejmka dotarły informację prosto z Wydziału Kultury KC, że przedstawienie jest uznane za antyrosyjskie. Kraśko, który był kierownikiem powyższego wydziału, pisał do Kliszki, że „Dziady” są „szkodliwe, politycznie tendencyjne”. Ukazuje to tendencję jaka panowała wśród ludzi zajmujących się kulturą. Kilkanaście dni po tych wydarzeniach, tj. 21 grudnia, Dejmka wezwano do Komitetu Centralnego, na rozmowę w Wydziale Kultury. Oficjalnie stwierdzono, że sztuka w takim wykonaniu szkodzi stosunkom polsko – radzieckim. W ten oto sposób, sytuacja była bardzo napięta. Na trwających jeszcze przedstawieniach, władze wysyłały komisje mające oceniać jej przebieg. Krążyła plotka, że to dyplomaci radzieccy są odpowiedzialni za problemy „Dziadów”.116

Można by postawić pytanie komu zależało na fermencie społecznym? Prawdopodobne mogło być, że to właśnie Aristow, jako radziecki ambasador domagał się zdjęcia „Dziadów”. Niebyło by to niczym dziwnym w PRL. Mogła to być też spreparowana odpowiednio plotka, która miała wzburzyć społeczeństwo. Żaden z ważniejszych badaczy tego okresu nie przedstawia dowodów, ale wielu wysuwa tezy o bezpośrednim udziale „partyzantów”. Ważną kwestią jest zachowanie publiczności w trakcie przedstawienia. Czy zachowania prezentowane przez publiczność były mieszczącymi się w normach, czy też przybierały formę manifestacji.

Logicznym dla wszystkich jest, że upatrując okazję, „partyzanci” postanowili wykorzystać „Dziady” dla swych celów. Podejrzewać można, że to za ich sprawą w odpowiednich momentach sztuki, w momentach o charakterze wyjątkowo politycznym, podstawieni ludzie mogli manifestować uczucia antyradzieckie.

16 stycznia 1968 r. Dejmkowi została przekazana informacja od Dyrektora Ministerstwa Kultury i Sztuki, że „Dziady” zostaną pokazane jeszcze tylko dwa razy, tj. 23 i 30 styczeń. Dejmek postanowił złożyć zatem dymisję, nie została ona przyjęta i dyrektor trwał na stanowisku swoim. Z dnia na dzień atmosfera jaka wytworzyła się wokół sztuki, gęstnieje. Informacja o zaprzestaniu wystawiania przedstawienia wyciekła na zewnątrz i krążyła po Warszawie. Wspomniani wcześniej „komandosi” uzgodnili, że zorganizują protest w trakcie ostatniego pokazu. Rankiem przed ostatnim zaplanowanym przedstawieniem, spotkali się Kuroń, Bogucka i Górecki. Mieszkanie Kuronia było obserwowane i podsłuchiwane, dlatego też rozmowa miała miejsce u sąsiadki Kuronia. Przygotowania trwały również w teatrze, mimo wykupienia wszystkich biletów, na salę wpuszczano chętnych studentów, którzy czekali w holu teatralnym. Na miejscu znajdował się oficer Milicji Obywatelskiej, któremu nakazano składać raporty. Na sali znajdowało się dużo studentów, był również Modzelewski. Aby zamanifestować, część publiczności nagradzała oklaskami „odpowiednie” fragmenty sztuki. Po zakończeniu, bardzo długo bito brawo, pojawiały się okrzyki tj. : „Precz z cenzurą” lub „Niepodległość bez cenzury”. Zakończenie przedstawienia, nie zakończyło akcji studentów i „komandosów”. Zorganizowano przemarsz ulicami Warszawy. Pomysłodawcami owej manifestacji nie byli „komandosi”, za nią stali studenci Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Cała grupa miała skierować się pod pomnik Adama Mickiewicza i złożyć tam kwiaty. W pochodzie szli Modzelewski i Michnik. Również w trakcie przemarszu skandowano pewne hasła, głównie było to „Wolna sztuka! Wolny teatr!”. Po dotarciu do pomnika, złożono kwiaty i transparenty pod nim, kwiaty składali Dojczgewand i Lityński. Różne źródła podają różną liczbę demonstrantów, jednakże najczęściej oscyluje ona wokoło 300. Gdy kwiaty zostały złożone, uczestnicy postanowili zakończyć manifestowanie swych poglądów i się rozejść. Odziały milicji dopiero rozpoczęły swoje działania. Za pomocą tarcz i pałek funkcjonariusze rozganiali studentów. Wyłapywani uczestnicy byli przewożeni do komend MO. Zatrzymanych zostało 35 osób, wytaczano im procesy w trybie natychmiastowym, byli przeważnie karani bardzo wysokimi – jak na tamtejsze warunki – grzywnami. 117

W działaniach służb zauważyć można pobudki rasistowskie, zatrzymanych pytano się :”Dlaczego pan się daje wykorzystać przez Mośków?”. Ewa Morawska – będącego córką Stefana Morawskiego z pochodzenia Żydem – została spytana podczas zatrzymania „czy wie, że jest Żydówką?”. 118

Dzień po ostatnim pokazie sztuki, Michnik razem z Szlajferem spotkali się z dziennikarzem „Le Monde”. Zrelacjonowali mu przebieg wydarzeń, opisali nastroje panujące w środowisku studenckim. Poinformowali go także, o odejściu w ramach protestu z PZPR dwóch pracowników UW, byli to Brus i Bauman. Nie był to pierwszy kontakt „komandosów” z korespondentami zachodnich mediów, już jesienią ’67 roku spotykali się dziennikarzami „New York Timesa”. Informacje przekazane przedstawicielowi „Le Monde” wróciła do Polski w audycjach radia „Wolna Europa”. Co ważne, a opiszę również później, z tego właśnie powodu Michnik i Szlajfer zostali usunięci z czelni. W międzyczasie odbyło się spotkanie, w którym wzięli udział : Bogucka Teresa, Kuroń Jacek, Michnik Adam, Karpiński Jakub, Gross Jan, Mencwel Andrzej i Toruńczyk Barbara. W trakcie dyskusji, stwierdzono że najlepszą formą dalszego protestu będzie opracowanie petycji. Od dnia następnego, tj. 1 lutego, na terenie UW rozpoczęła się akcja zbierania podpisów pod petycją o następującej treści:

My, młodzież warszawska protestujemy przeciwko decyzji zakazującej wystawiania w Teatrze Narodowym w Warszawie „Dziadów” Adama Mickiewicza. Protestujemy przeciwko polityce odcinania się od postępowych tradycji narodu polskiego”

Zaangażowani w działania ludzie, prowadzili również zbiórkę pieniędzy, by opłacić kary grzywien nałożone na manifestantów. Podpisów pod powyższym tekstem, zebrano 3145 w stolicy, a 1098 we Wrocławiu. Nie udały się akcje w innych miastach. Lasota Irena w dniu 16 lutego złożyła petycję z podpisami w Sejmie. Michnik zdobył poparcie posła klubu poselskiego ZNAK Tadeusza Mazowieckiego. W między czasie władza nie próżnowała, na uniwersytecie SB rozpoczęło pewne działania. Dochodziło do „konfiskaty” listy z podpisami pod petycją przez nieokreślonych przedstawicieli. Rozpoczęła się walka na ulotki, studenci powielali swoje z informacjami o manifestacji i celu petycji, natomiast MSW preparowało antysemickie ulotki. Propaganda „marcowa” rozpoczęła się na dobre. Niekiedy podszywano się pod studentów, a innym razem pod zwykłych obywateli, ale wszystkie łączył wszechobecny antysemityzm.119

Rozgrywała się również sprawa Dejmka. I sekretarz KW Józef Kępa zorganizował spotkanie, na którym omawiano sprawę „Dziadów” i działania syjonistów. W krótkim czasie po tym spotkaniu, postanowiono usunąć z partii Kazimierza Dejmka. Wcześniej napisałem, że wojna „sześciodniowa” była swego rodzaju wyzwalaczem nastrojów, to Dejmkowskie „Dziady” na pewno były iskrą, iskrą która spadła na beczkę prochu. Możliwe jest, że „partyzanci” wykorzystali sytuację i doprowadzili do reakcji środowiska twórczego, tworzącej się opozycji. Przyjmując to za cel, uznać należy, że im się udało całkowicie.

2.3. Zebranie literatów.

Luty roku 1968 z dnia na dzień stawał się coraz bardziej gorący. W pewnych kręgach atmosfera była bliska wrzenia. Można wyciągnąć wnioski, że władza – pomimo rozeznania w sytuacji – dążyła wręcz do otwartej walki ze środowiskami niezależnymi. Wszechobecna cenzura rozpoczęła swe działania, zakazując wszelkich treści antyrosyjskich i antyrządowych. Działania swe rozpoczęły również środowiska literatów. Twórcy z Warszawy zaczęli żądać ogłoszenia zebrania w strukturach Oddziału Warszawskiego ZLP. Przepisy prawne jakie obowiązywały w ZLP umożliwiały to. Akcja odniosła sukces i zarząd powiadomił 21 lutego, że odbędzie się nadzwyczajne zebranie dnia 29 lutego 1968 r. Jednocześnie aktywność swą ukazali partyjni pisarze. Ich przedstawiciele z Dobrowolskim na czele, pragnęli przygotować wspólne pismo, ale ten pomysł upadł. W dniu zebrania, tj. 29 lutego, doszło do wybuchu bomby. To wydarzenie o tyle jest symboliczne, że wybuch miał miejsce w siedzibie cenzury. Kto był prowodyrem, i zorganizował akcję bombową, nie wiadomo. Znowu można winić za to „komandosów” lub też doszukiwać się źródła akcji w MSW. Zgodnie z planem, zebranie rozpoczęło się o godzinie 16.00, na spotkaniu zjawiło się około 400 twórców. Zabroniono natomiast wejścia dziennikarzom, nie ważne czy byli z polskich czy zagranicznych mediów. Wygłaszano liczne referaty. Zaprezentowano przybyłym dwie propozycje pisma. Pierwszym był dokument stworzony przez Dobrowolskiego, zawierała ona niezadowolenie ze zdjęcia „Dziadów”, ale jednocześnie odgradzała się od wszelkich inicjatyw antykomunistycznych. Otrzymała ona 124 głosy. Drugą rezolucją była ta przygotowana przez Kijowskiego, i otrzymała ona 221 głosów.120 Treści przyjętej rezolucji przedstawia się następująco:121

Pisarze polscy zgromadzeni dnia 29 litego 1968 roku na Walnym Nadzwyczajnym Zebraniu Oddziału Warszawskiego ZLP, poruszeni zakazem dla dalszych przedstawień „Dziadów” Mickiewicza na scenie Teatru Narodowego stwierdzają:

  1. Od dłuższego czasu mnożą się i nasilają ingerencję władz sprawujących zwierzchnictwo nad działalnością kulturalną i twórczością artystyczną; ingerencje dotyczą nie tylko treści utworów, lecz także ich rozpowszechniania i odbioru przez opinię.

  2. System cenzury oraz kierowania działalnością kulturalną i artystyczną jest arbitralny i niejawny, nie określone są w nim kompetencję poszczególnych władz ani sposób odwoływania się od ich decyzji.

  3. Ten stan rzeczy zagraża kulturze narodowej, hamuje jej rozwój, odbiera jej autentyczny charakter i skazuje na postępujące wyjałowienie. Zakaz, który dotknął „Dziady”, jest szczególnie jaskrawym tego przykładem.

  4. Postulaty pisarzy, przedstawione w formie uchwały i memoriałów przez władze ZLP oraz czołowych reprezentantów środowiska pisarskiego, nie zostały dotąd uwzględnione.

  5. Domagamy się przywrócenia „Dziadów” Mickiewicza w inscenizacji Kazimierza Dejmka, których usunięcie ze sceny wywołało zrozumiałe rozgoryczenie mieszkańców stolicy.”

W czasie trwania obrad, widoczny był podział. Część pisarzy trzymający „stronę” partii pod przywództwem Dobrowolskiego, przekonywała, że zakazanie wystawiania „Dziadów” było niefortunnym pomysłem. Reszta – nie podzielająca linii partii – była zdania, że narusza się dobro i niezależność polskiej kultury. Był to swego rodzaju zamach. Liczni chętni wygłaszali przemówienia, z lepszym bądź gorszym skutkiem. Dla przykładu, Słonimski, wypowiadał się niezwykle donośnie na temat wszechobecnej cenzury, która tylko przyczynia się do tłamszenia intelektualistów w Polsce. Jasienica zabierając głos zaatakował głównie prasę, która według niego nie wie na czym zależy społeczeństwu. Byli również literaci opowiadający się po stronie rządzących, między innymi Sandauer, a po nim głos zabierał Pasternak. Mimo licznego grona występujących, najdonośniejszym okazał się głos Stefana Kisielewskiego, którego następnie w marcu cytował Gomułka w swoim wystąpieniu. W trakcie trwania zebrania, część członków opuściło salę. Prowadząca zebranie, Wanda Żółkiewska, ogłosiła przerwanie zebrania. Powód był bardzo poważny, budynek w którym się ono odbywało był otoczony przez wozy pancerne i odziały milicji. W okresie późniejszym, władza przypuściła bezpośredni atak na „literatów”. Głoszono, że owe zebranie miało przyczynić się do otwartego buntu i krytyki wobec „władzy ludowej”. Do ataków używano wszelkich podległych władzy tub, każde medium, czy to prasa, radio czy też telewizja oczerniała twórców.122

Oczywistym jest, że do żadnego spisku nie doszło, żaden bunt nie był przygotowywany. Jedyną przyświecającą im ideą była chęć zaprotestowania przeciw zdjęcia „Dziadów” ze sceny. Należy przypuszczać, że pewne kręgi władzy, gomułkowcy lub moczarowcy próbowali manipulować zebraniem, by następnie je wykorzystać jako argument swych działań. Władza wyciągnęła wniosku z owego zebrania i potępiła tekst zaakceptowany przez „literatów”. Z konsekwencjami musiał się liczyć każdy, ale głównie dotknęły one Jasienicy, Kisielewskiego i Grzędzińskiego. Na wniosek POP, nakazano ich usunięcie ze struktur ZLP. Tym razem, jedność środowiska była silniejsza, i nie zaakceptowano tego polecenia. Od tych wydarzeń, atakowany był każdy. Problemem nie było wyróżnić atakujących od atakowanych, ale powody owej nagonki. Występowały powody brania udziału w zebraniu, popierania „bananowych studentów”, pochodzenie żydowskie lub też za bycie osobą niepożądaną. Rozpoczęła się na pełną skalę kampania cechująca się niezwykłą skalą nienawiści. Sięgano po każdy skuteczny środek, nawet jeśli był spreparowany. Owe dwa wydarzenia „Dziady” i „Zebranie literatów” były według badaczy niezależną częścią „marca ‘68”, pomimo tego, że miały miejsce w styczniu i lutym.123

2.4. Wiec.

Powróćmy do sytuacji na Uniwersytecie. Luty to czas tak zwanej „wojny na ulotki”. Jej początku należy dopatrywać się w tekście przygotowanym przez Kuronia i Modzelewskiego, która tytułowała się: „Polityczny sens petycji w sprawie Dziadów”. MSW nie było bierne, rozpuszczała na wydziałach ulotki o treści antysemickiej, obarczającej winę za wystąpienia „Żydów”. Kontrulotką była ta przygotowana przez Karpińskiego, która zawierała m.in.: „Antysemici , wydaje się wam, że jesteście głośni, a wy jesteście naprawdę cisi”.124

Pod koniec lutego, dokładnie 22, zorganizowano spotkanie, na którym spotkali się „komandosi”. Obok właściciela mieszkania, Andrzeja Zabłudowskiego, przybyli również: Holsztyński, Lasota, Kuroń, Perski, Szlajfer, Bogucka, Blumsztajn, Modzelewski, Michnik, Lityński i Toruńczyk Barbara. Zgodnie uczestnicy postanowili, iż musi zostać zorganizowany „wiec” na Uniwersytecie Warszawskim. Kierowano się różnorakimi pobudkami, chciano solidarnie stanąć po stronie literatów, jeszcze raz zaprotestować przeciwko zdjęciu „Dziadów”. W opozycji do kolegów stał jedynie Modzelewski, był przeciwny zwoływania jakiegokolwiek zgromadzenia na terenie Uniwersytetu. Argumentował to faktem, że w ten sposób da się władzy jedynie argumenty do zaciśnięcia „pętli” posłuszeństwa na uczelniach wyższych. Dzięki swoim doświadczeniom i argumentom, udało mu się odwieść grupę od planu wiecowego. 125

Formalnie zaczęła swoje działania prokuratura, rozpoczynając śledztwo przeciwko Michnikowi i Szlajferowi. Powodem było owe opisane wyżej spotkanie z zagranicznym dziennikarzem. Na zlecenie wyższych władz, jednocześnie dziekan Uniwersytetu Warszawskiego poruszył procedurę dyscyplinarną wobec tej dwójki. Rektor Turski – był to 23 luty – wysłał pismo do ówczesnego ministra edukacji, Jabłońskiego, w którym pisał iż nie posiada dalszych prawnych możliwości przeciwdziałania i dyscyplinowania Michnika i Szlafjera. Sygnał był prosty, to minister ma wziąć na siebie odpowiedzialność za dalsze działania. W kilka dni później – 3 marca – miało miejsce spotkanie z okazji urodzin Kuronia. Pojawiło się blisko 50 osób, ponieważ mieszkanie w którym Kuroń mieszkał było inwigilowane, wszyscy udali się do jego sąsiadki. W jego trakcie, przybyła do zebranych informacja o wyrzuceniu z Uniwersytetu Michnika i Szlajfera. W związku z tymi informacjami, w godzinach późniejszych spotkali się: Modzelewski, Michnik, Lasota, Karpiński, Kuroń, Grudziński, Górecki, Bogucka, Holsztyński, Lityński, Lewicka, Poleska, Toruńczyk i Smolar. Wszyscy doszli do wniosku, że trzeba się postawić, i postanowiono zorganizować wiec na terenie uczelni, dnia 8 marca. Miał się on odbyć o godzinie 12, przed biblioteką uniwersytecką. 126

Ciekawą sprawą wydaje kwestia usunięcia Michnika i Szlajfera z uczelni, a raczej data ogłoszenia decyzji. Sprawę rozwiązał Jabłoński, pełniący funkcję ministra, a nie jak powinno mieć miejsce, odpowiedni organ dyscyplinarny uczelni. Zgodnie z przepisami w tamtym okresie, taka decyzja nie mogła mieć miejsca, była niezgodna z prawem. Eisler zastanawia się nad czasem ogłoszenia i podjęcia decyzji i dochodzi do ciekawych wniosków:

„Dlaczego jednak właśnie 4 marca ogłoszono tę decyzję? Nie można wykluczyć, że pewien wpływ miał fakt, iż 6-7 marca odbywało się w Sofii kolejne posiedzenie Doradczego Komitetu Politycznego Państw – Stron Układu Warszawskiego. O spotkaniach takich zawczasu nie informowano opinii publicznej. Społeczeństwo (w tym zapewne i oskarżeni później o próbę zamachu stanu „komandosi”) nie wiedziało, że Gomułki w tym czasie nie będzie w Polsce, ale ludzie na kierowniczych stanowiskach w partii i państwie, jak np. Moczar, Kępa czy Gierek, byli o tym oczywiście poinformowani. Jeśli decyzję o relegowaniu studentów ogłoszono po to, aby ich koledzy zaprotestowali przeciwko niej właśnie wtedy, gdy I sekretarz będzie nieobecny w kraju, to było to działanie o znamionach politycznej czy może raczej policyjnej prowokacji i to wcale niekoniecznie wymierzonej przeciwko „komandosom” lub przynamniej nie tylko przeciwko nim.”

Tok rozumowania i przedstawiony obraz, stwarza niezwykle ciekawą grę. Grę w której moczarowcy mierzyli się nie tylko ze społeczeństwem, ale i z I sekretarzem KC PZPR. 127

6 marca miało miejsce spotkanie działaczy partyjnych na Uniwersytecie. Co zdarzało się rzadko, sala była wypełniona po brzegi. Studenci mieli nadzieję, że wykładowcy poprą ich działania protestacyjne, jak i zaprotestują przeciw decyzji o usunięciu Michnika i Szlajfera. Odbyło się zebranie również niedostępne dla studentów. I to głównie na nim dały o sobie znać różnice w poglądach na sprawy bieżące. Wykrystalizował się podział, na popierających partię i ty popierających studentów. Część pracowników, była zdania, że należy zgodzić się na studencki wiec, a nawet wziąć w nim udział, dla bezpieczeństwa zgromadzonych. Przeciwnego zdania był Rybicki, zajmujący stanowisko prorektora. Komandosi rozpoczęli akcję informacyjną za pomocą ulotek, w których informowali o dacie i celu spotkania. Władze partyjne, m.in. Kępa, zdawały sobie sprawę, że organizacja wiecu będzie miała charakter polityczny. Dojdzie prawdopodobnie do wystąpień antypaństwowych. W ten sposób na polecenie władz, rektor UW, nie wydał zgody na organizację wiecu studenckiego. 128

Sam wiec miał być dla „komandosów” czymś w rodzaju preludium. Pragnęli oni przeprowadzić swego rodzaju sondę, dla zbadania nastrojów większości studentów, i aby na podstawie tego organizować kolejne akcje. Największym pragnieniem „komandosów” było stworzenie niezależnej organizacji studenckiej. Każda z tych czołowych postaci kierowała się innymi pobudkami, moralnością czy polityką. Zdawali sobie zapewne sprawę z konsekwencji, możliwości pójścia do więzienia. Oczywistym jest również, że podobnie jak partyjni „literaci” oczerniali swoich „kolegów” tak i partyjni historycy oczerniali „komandosów”. Uznawali oni jednogłośnie, że kierowali się oni jedynie pobudkami politycznymi. Ważniewski uznaje: „[…] wiec w UW miał stanowić początek wystąpień studentów na szeroką skalę, miał objąć wszystkie uczelnie Warszawy i wszystkie ośrodki akademickie w kraju[…]. Spisek miał przerodzić się w otwarty bunt, który drogą stopniowej eskalacji miał doprowadzić do stanu anarchii i stworzenia warunków do zmiany władzy.”129

W dniu zaplanowanego wiecu – 8 marca 1968 r. – atmosfera gęstniała z minuty na minutę. Były jeszcze próby odwiedzenia studentów od planowanej manifestacji. Były bezskuteczne, przygotowania zaszły za daleko by teraz z tego rezygnować. Władza również zaczęła działać. Już rankiem został aresztowany Szlajfer, Lityński i Blumsztajn. Innym członkom „komandosów” udało się uniknąć aresztować, pomimo takowych prób. Część studentek przebywało w innych akademikach, podobnie jak Dojczgewand. Rankiem udało im się przedostać na uczelnię i miejsce organizacji wiecu. Wszystkie przekazy wspominają, że rankiem podjechały pod uczelnie autobusy oznakowane jako wycieczkowe. Nastało południe, planowane wydarzenie przed Biblioteka Uniwersytecką rozpoczęło się. Trudno jest oszacować liczbę uczestników, różne źródła podają różne liczby. Hillebrandt uznaje, że protestantów początkowo było 500, a z czasem ich liczebność mogła wzrosnąć do 1000.130 Walichnowski twierdzi, że zebrało się na początku 1000 studentów.131Innego także zdania był Ważniewski wskazując na liczbę 1200 osób w tłumie.132

Studentka, Lasota, wygłosiła przed zebranymi tekst rezolucji, która następnie została zaakceptowana poprzez aklamację. Jest to jeden z ważniejszych dokumentów, który został sporządzony w trakcie tych wydarzeń.

„My, studenci uczelni warszawskich, zebrani na wiecu w dniu 8 marca 1968 r. oświadczamy:

Nie pozwolimy nikomu deptać Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Represjonowanie studentów, którzy protestowali przeciwko haniebnej decyzji zakazującej wystawiania Dziadów w Teatrze Narodowym, stanowi jawne pogwałcenie art. 71 Konstytucji.

Nie pozwolimy odebrać sobie prawa do obrony demokratycznych i niepodległościowych tradycji Narodu Polskiego.

Nie umilkniemy wobec represji.

Żądamy unieważnienia decyzji o usunięciu kolegów Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Żądamy umorzenia postępowania dyscyplinarnego przeciw Ewie Morawskiej, Marcie Petrusewicz, Józefowie Dojczgewandowie, Marianowi Dąbrowskiemu, Sławomirowi Kretkowskiemu, Janowi Lityńskiemu, Wiktorowi Nagórkiemu i Andrzejowi Polowczykowi, obwinionych o udział w demonstracji studenckiej po ostatnim przedstawieniu dziadów.

Żądamy przywrócenia Józefowi Dajczgewandowi należnego mu stypendium.

Domagamy się, aby w terminie 2-tygodniowym od dnia dzisiejszego minister oświaty i szkolnictwa wyższego Henryk Jabłoński oraz rektor Uniwersytetu Warszawskiego udzielili bezpośrednio zbiorowości studenckiej odpowiedzi na powyższe pytania.”133

Przyjęcie rezolucji poprzez aklamację kończył wiec. Studenci zaczęli się rozchodzić do domów i na zajęcia. Ale władza nie zgodziła się z zakończeniem „nielegalnego” zgromadzenia, władza postanowiła dołożyć swoją cegiełkę. Rozpoczęło się piekło. Na plac wjechały – wcześniej zauważone – autobusy „wycieczkowe”. Wyszli z nich ludzie ubrani po cywilnemu. Uznaje się, że pierwszą „ofiarą” tego wiecu był Wiesław Władyka, który jako pierwszy został uderzony przez przybyłych obywateli. Zauważone zostało, że „wycieczkowicze” byli zorganizowani i ktoś musiał im wydawać konkretne rozkazy. Spychali studentów w konkretnym kierunku. Uznaje się, że byli to robotnicy lub też ORMO. Ze zeznań świadków wynika, że byli oni uzbrojeni w krótkie gumowe pałki z metalowym prętem w środku. Pewni uniwersyteccy pracownicy – jako oddani władzy – chodzili między protestującymi i pokazywali konkretne osoby przybyłym ludziom, zapewne by wiedzieli kogo mają aresztować w pierwszej kolejności, m. in. Marian Dobrosielski. Owy zaufany władzy profesor, nie poprzestawał tylko na „wskazywaniu” , czynnie pomagał „wycieczkowiczom” w zatrzymywaniu studentów. Manifestanci wbrew swej woli, kierowaniu byli w stronę Pałacu Kazimierzowskiego. W międzyczasie byli oni wyłapywani. Studenci skandowali różne hasła, m.in.: „Gestapo”, „Wolność” czy „Demokracja”. Aby nie dopuścić do rozbicia jedności rzucono hasło „studenci siadają” i wszyscy usiedli. Stali jedynie „wycieczkowicze” i posłuszni partii działacze. Prorektor Rybicki – zaufany władzy – nakazał studentom by się rozeszli, ale obawiano się pojedynczego wyłapywania przez ORMO-wców. Miano wysłać delegację studencką, aby negocjować. Jednym z odważniejszych w obecnej chwili wykładowców uniwersyteckich był prof. Czesław Bobrowski. To on dzwonił do premiera Cyrankiewicza, by rozeznać się w sytuacji i nie dopuścić do eskalacji konfliktu. Sytuacja stawała się coraz niebezpieczniejsza, coraz częściej dochodziło do incydentów na placu. 134

Z prorektorem Rybickim spotkała się delegacja studencka, znaleźli się w niej: Lasota, Król, Osóbka-Morawski, Staniszkis, Bugaj i Toruńczyk. Żądania były proste, usunięcie z uczelni ORMO-wców i uwolnienia już zatrzymanych. Jednocześnie wspomniany wcześniej, prof. Bobrowski i prof. Herbst udali się do manifestantów. Przemawiali do nich i nakłaniali do rozejścia się w pokoju. Tylko dzięki jego zabiegom, studenci postanowili się rozjeść. Również jemu zawdzięcza się uwolnienie wcześniej zatrzymanych. A „wycieczkowicze” wrócili do autobusów i odjechali. Tak przynajmniej sądzono. W momencie rozchodzenia się studentów na ul. Oboźnej pojawili się ORMO-wcy, a także w pełnym uzbrojeniu odziały milicji. Studenci stali się celem niezwyklej agresji ze strony służb państwowych. Zarówno milicja i członkowie ORMO okładali demonstrantów pałkami. Dostawało się również pracownikom naukowym, którzy próbowali powstrzymać przemoc skierowaną w ich studentów. Uciekający przed pałkami studenci, podejmowali próby chowania się w budynkach uczelnianych. Napastnicy nie ograniczali się tylko do pałek, skakano po zatrzymywanych, kopano ich, ciągnięto po ziemi za włosy. Ciężko jest wskazać na czas trwania pacyfikacji demonstrantów. Ze względu na tempo akcji i jej natężenie, raczej nie można liczyć na to że każdy spoglądał na zegarek uciekając przed „pałowaniem”. Ogólnie przyjmuje się, że godzina 16 jest momentem zakończenia akcji. Pomimo opustoszenia terenów uczelnianych, akcja trwała dalej. Oddziały milicji przeczesywały ulice Warszawy.135

Do starć oddziałów Milicji ze studentami dochodziło również na terenie ASP czy pod „Dziekanką”. Nic nie powstrzymywało ścigających, nawet miejsce w którym chowali się studenci. Milicjanci wtargnęli do kościoła Św. Krzyża i tam siłą wyciągali protestantów, lecz najpierw ostrzeliwując ich granatami gazowymi. W prasie władza próbowała dopuszczać się manipulacji, opisując powyższe wydarzenia w sposób całkowicie odmienny. Jakoby to milicjanci ścigali chuliganów i wandali. 136

Opisując problem manifestacji wielu badaczy stawia tezę o celowym sprowokowaniu zajść przez MSW. Wskazanie „partyzantów” jako odpowiedzialnych za całą sytuację, i chęć jej wykorzystania do własnych celów. Wiadomym jest również, że młody umysł podatny jest na manipulację i wypełniony energią, która odpowiednio ukierunkowana może być zapalnikiem czegoś nieprzewidywalnego. Drugim byłby otwarty atak na Żydów, jako „oczywistego” wroga narodu Polskiego. Trzecim celem mogłoby być ukazanie szerokiego jeszcze wpływu „rewizjonistów” w Polsce. I ostatnim punktem mogła być chęć doprowadzenia do zdestabilizowania sytuacji w kraju, na skutek czego, przy dobrych okolicznościach, spowodować zmianę kierownictwa i władzy. Dowodem na tego typu argumentację, jest fakt spreparowania informacji o śmierci młodej będącej w ciąży studentki, niejakiej Marii Baranieckiej. Rozpuszczono ją za pomocą notki informacyjnej „Studentka UW Maria Baraniecka nie żyje. Nosimy czarne opaski”. 137

W dalszym ciągu trwała „wojna ulotkowa”. Strona rządowa preparowała ulotki odpowiedniej treści, głównie antysemickie, a „komandosi” odpowiadali na nie w odpowiedni sposób. Rozpoznanie które treści były „własnością” ludzi władzy, nie było trudne. Język użyty w nich był dość odbiegający od tych studenckich. Jerzy Eisler przekonany jest, że pochodzenia źródła owych ulotek należy doszukiwać się głównie w MSW i Komitecie Warszawskim PZPR pod kierownictwem Kępy.138

Uznaje się, że w trakcie całych wydarzeń „marcowych” nie było ofiar śmiertelnych. Próby manipulowania informacjami przez ówczesną propagandę były dla oczywiste.

Jak można przypuszczać – dzięki działaniom władz – odpowiednio zostały zredagowane informacje mówiące o wydarzeniach z dnia poprzedniego, i wydane w gazetach. Dwa tytuły podały krótkie informacje o „zakłóceniach w ruchu ulicznym i komunikacji”, były to „Życie Warszawy” i „Sztandar Młodych”. Podawano także informacje jakoby „bananowa młodzież” dopuszczała się wandalizmu. Studenci – z powodów poniesionych krzywd – czuli się urażeni owymi krótkimi i obraźliwymi informacjami. Tym razem studenci Politechniki pragnęli pokazać swoją siłę. Również obecne były hasła, jednym z pierwszych i dodatkowo opatrzonym demonstracyjnym darciem gazety było „Prasa kłamie”. Ono było pierwszym, ale nie najgłośniejszym. „Nie ma chleba bez wolności” ono było owacyjnie wznoszone na znak jedności ze studentami UW. Pojawiło się kilkoro studentów UW, czego w następstwem było skandowanie hasła „Uniwerek z nami”. Z zebranych studentów uformował się pochód. Z flagą Polski, kierowali się w stronę siedzib gazet, m.in. „Życia Warszawy”. Podaje się, że początkowo liczebność tłumu wynosiła około 5 tys., jednakże z czasem wzrosła do blisko 20 tysięcy ludzi. Ważny był fakt, iż do maszerujących przyłączali się zwykli ludzie, przechodnie, osoby starsze. Był to faktyczny wiec poparcia społecznego. Jednakże odziały milicji zaatakowały bardzo szybko i z niezwykłą gwałtownością. Co ważniejsze, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia. Zdezorientowani manifestanci dali podzielić się na dwie grupy, jedna kierowała się na plac Jedności Robotniczej, druga natomiast była spychana w kierunku ulicy Marszałkowskiej. Wszędzie były rozstawione odziały milicji, ich zadanie było proste, powstrzymać i wyłapać. Regularna bitwa miała miejsce w budynkach wydziału Elektroniki. Studenci barykadowali się i stawiali opór oddziałom milicji używając gaśnic. Wynikiem kolejnego dnia manifestacji studenckich, było kilkaset zatrzymań, a do szpitali trafiło ponad 100 osób z obrażeniami. Zapewne poszkodowanych osób było więcej, ale nie każdy odważył się iść do szpitala gdzie mogły by go namierzyć służby. Przez całą noc, i w ciągu najbliższych dni dokonywano licznych zatrzymań. Najważniejsi byli „komandosi”. Zatrzymano Modzelewskiego, Kuronia, Lasotę, Nagórskiego, Góreckiego, Michnika, i Torańczuk. W przyspieszonym trybie byli skazywani na podstawie 127 art. Kodeksu Karnego.139 Z pomocą oskarżonym przyszli liczni adwokaci, którzy pomagali poszkodowanym za darmo. 140Na polecenie senatu UW, została powołana komisja, która sporządzić miała raport ze szkód wyrządzonych „przez studentów”.

W dniu 11 marca studenci UW postanowili przygotować kolejny wiec. Pojawiały się opinie, że trzeba zorganizować komitety studenckie, a w kolejnej perspektywie Międzyuczelniany Komitet Koordynacyjny. Za działania przygotowawcze do wiecu – ze względu na liczne zatrzymania pośród „komandosów” – zabrali się Jakub Karpiński i Marcin Król i zredagowali treść nowej rezolucji. Była ona następnie powielana na maszynie. Zdawać by się mogło, że dla niektórych studentów wydarzenia mające miejsce ciągle były zabawą, to oczywistym jest że „marzec” wkraczał w nową, o wiele niebezpieczniejszą fazę. Ciągła negacja i sprzeciw władzy na jakiekolwiek porozumienie ze studentami musiał wpłynąć na dalsze wydarzenia. Jak również pokazały one, że pewne grupy z kręgów władzy, będą próbowały ugrać jak najwięcej dla siebie.

2.5. Studencka rewolta.

Wstęp

Marzec 1968 roku był to czas, gdy pragmatyzm w działaniach władzy w stosunku do zmian zachodzących w społeczeństwie, miał na celu zachowanie istniejącego porządku. Staroświecka i zardzewiała ekipa Gomułki nie potrafiła sobie poradzić, niemożliwym było wystosowanie działań, które popierane by były przez społeczeństwo, bądź też potrafiło by złamać jego opór. Poczucie zagrożenia istniało we wszystkich partyjnych głowach. I sekretarz, był świadom niebezpieczeństwa już w trakcie wystąpień październikowych 1956 r., wiedział o możliwości wymknięcia się sprawy spod kontroli. Gomułka w okresie między „Październikiem” a „Marcem”, bał się, że ferment społeczny, wywołany warunkami życia, nieosiągalnymi perspektywami, powiązany z protestem intelektualistów, miałby możliwość doprowadzić do „kontrrewolucyjnego” wybuchu. Skutki były by nie doprze widzenia, zarówno dla władzy, jak i społeczeństwa. Nie posiadał on żadnych złudzeń, złudzeń którymi karmili się „liberałowie” i „demokraci”. Był świadom, iż zezwolenie społeczeństwu na wyrażanie własnych pragnień w stosunku do władzy, przerodzi się w lawinę, która pochłonie system i Polskę. W trakcie trwania swej władzy, był gotowy do użycia wszelkich możliwych, często ekstremalnych, środków do powstrzymania przejawów „buntu”, takich jak wydawanie „Kultury”, stworzenie „Listu 34”, „Listu do partii” czy Ruch. PRZYPIS DO Krystyna kersten, POLACY.ŻYDZI.KOMUNIZM. ANATOMIA PÓŁPRAWD 1939-1968. S. 163


  1. Paweł Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski 1935-1945, Warszawa 2005, s. 245.

  2. Alina Cała (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.11.

  3. M. Chęciński, „Poland.Communism,Nationalism.Anti-Semitism”, Nowy Jork 1982, s. 7-14.

  4. L. Dobroszycki, „Survivors of the Holocaust In Poland”, s.14.

  5. I. Hurwic-Nowakowsa, „Żydzi Polscy(1947-1950)…”, s. 27-29.

  6. J. Tomaszewski (red.), Najnowsze dzieje Żydów w Polsce, Warszawa 1993, s.393.

  7. Ibidem.

  8. Ibidem, s. 402.

  9. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.50.

  10. B. Szanok, Pogrom Żydów w Kielcach 4.07.1946,Wyd. Bellona, Warszawa 1992.

  11. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.20.

  12. K. Kersten, „Polacy.Żydzi.Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68”, Warszawa 1992, s.113.

  13. M.Chęciński, „Poland:Communism-Nationalism-Antisemitism”, New York, 1982, s.21-32.

  14. R. Orlicki, „Szkice z dziejów stosunków polsko-żydowskich w 1918-1949”, Szczecin 1983, s. 262.

  15. F. Mantel, „Stosunki polsko-żydowskie. Próba analizy”, Paryż 1986, s. 45.

  16. Tenenbaum, „In Search…”, s.7.

  17. K. Kersten, „Polacy.Żydzi.Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68”, Warszawa 1992, s. 77.

  18. F. Mantel, „Stosunki polsko-żydowskie. Próba analizy”, Paryż 1986, s. 21.

  19. K. Kersten, „Polacy.Żydzi.Komunizm. Anatomia półprawd 1939-68”, Warszawa 1992, s. 82.

  20. Jw., s. 82.

  21. J.T. Gross, „Upiorna dekada…” s. 93-119.

  22. F. Mantel, „Stosunki poslko-żydowskie. Próba analizy”, Paryż 1986, s. 11.

  23. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 75.

  24. jw, s. 101-102.

  25. N. Aleksium, „Dokąd dalej?Ruch syjonistyczny w Polsce (1944-1950)”, Warszawa 2002, s. 102-103.

  26. Jw, s. 104.

  27. Jw, s. 107-108.

  28. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 81.

  29. Jw, s. 82.

  30. Jw, s. 83.

  31. N. Aleksium, „Dokąd dalej?Ruch syjonistyczny w Polsce (1944-1950)”, Warszawa 2002, s. 50.

  32. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 84-85.

  33. N. Aleksium, „Dokąd dalej?Ruch syjonistyczny w Polsce (1944-1950)”, Warszawa 2002, s. 51.

  34. J.w., s. 97-98. N. Aleksium

  35. A. Czubiński, „Historia Powszechna XX wieku”, Poznań 2003, s. 494-497.

  36. Red: Marian Szulc, „Wielka historia świata” tom XIX, Kraków 2005, s.220-224.

  37. A. Chojnowski, J. Tomaszewski, „Izrael”, Warszawa 2002, s. …

  38. Pod red: Marian Szulc, „wielka historia świata” tom XIX, Kraków 2005, s.221.

  39. A. Chojnowski, J. Tomaszewski, „Izrael”, Warszawa 2002, s. …

  40. J.w., s.177. N. Aleksium

  41. J. Adelson, „W Polsce zwanej ludową, [w:] Najnowsze dzieje Żydów w Polsce..”, s. 475.

  42. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.85.

  43. N. Aleksium, „Dokąd dalej? Ruch syjonistyczny w Polsce(1944-1950)”, Warszawa 2002, s. 210-211.

  44. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.86

  45. J. Tomaszewski, „Europa Środkowo-Wschodnia 1944-1968”, wyd. UW 1922, s. 173.

  46. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s.88-89.

  47. J.w., s. 138. A cała

  48. J.w., s. 139. A cała.

  49. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 89-91

  50. P. Machcewicz, „Polski rok 1956”, Warszawa 1994, s. 218-229.

  51. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza, przebieg, konsekwencje.”, Warszawa 1991, s.45-68.

  52. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 92-93.

  53. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie 8 rozszerzone, Warszawa 2001, s.620-624.

  54. W. Roszkowski (Andrzej Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, WPW Warszawa 2001, s.228-229.

  55. Ibidem, s. 230.

  56. R. Kaczmarek, „Historia polski 1914-1989”, Warszawa 2010, s. 614-618.

  57. Obecnie, historycy uważają, że taki wykrystalizowany podział na różne stronnictwa wewnątrz PZPR jest mało prawdopodobny. Ukazują również pewną niejednoznaczność owego rozwarstwienia, pewni działacze w jednej chwili byli po stronie „Puławian” natomiast w innej zmieniali stronę popierając „Natolińczyków”, w zależności od interesu własnego, tudzież omawianego problemu. Zob.: W. Władyka, Z. Rykowski, „Polska próba: październik ‘56”, Kraków 1989.

  58. A. Cała, H. Datner-Śpiewak (red.), Dzieje Żydów w Polsce 1944-1968, Teksty źródłowe, Warszawa 1997, s. 91.

  59. W. Roszkowski (Andrzej Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, WPW Warszawa 2001, s.232-239. Zob. również R. Kaczmarek, „Historia polski 1914-1989”, Warszawa 2010, s. 614-618.

  60. M. Jaworski, Kryzys społeczno-polityczny 1956 roku, w: Przesilenia i zwroty w dziejach Polski Ludowej, „Zeszyty Naukowe WAP” 1982, nr.110, s. 75.

  61. A. Zambrowski, „Rewelacje wyssane z palca, czyli Puławianie i Natolińczycy w 1956 roku, „Warszawskie Zeszyty Historyczne 1988, nr 2, s.53.

  62. J. Eisler, Marzec 1968.Geneza.Przebieg.Konsekwencje.,Warszawa 1991, s. 32-38.

  63. R. Kaczmarek, „Historia polski 1914-1989”, Warszawa 2010, s. 620-624.

  64. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, Warszawa 2001, s.488, fragmenty ze stron 240.

  65. K. Rokicki, LITERACI. Relacje między literatami a władzami PRL w latach 1956-1970, Warszawa 2011, s. 60-68.

  66. Antonii Czubiński, Poznań.Czerwiec 1956-1981, Poznań 1981

  67. J. Eisler, Marzec 1968.Geneza.Przebieg.Konsekwencje, Warszawa 1991, s. 32-35.

  68. A. Czubiński, Najnowsze dzieje Polski 1914-1983, Warszawa 1987, s. 383-390

  69. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, Warszawa 2001, s.234-240.

  70. J. Eisler, Marzec 1968.Geneza.Przebieg.Konsekwencje, Warszawa 1991, s. 25.

  71. A. Czubiński, Poznań.Czerwiec 1956-1981, Poznań 1981, s. 9.

  72. J. Eisler, Marzec 1968.Geneza.Przebieg.Konsekwencje, Warszawa 1991, s. 26.

  73. A. Czubiński, Poznań.Czerwiec 1956-1981, Poznań 1981, s. 43-49.

  74. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, Warszawa 2001, s.242-245.

  75. Ibidem, s. 238.

  76. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 27

  77. J. Schatz, „Świat mentalności i świadomości komunistów polsko-żydowskich”, za Społeczność żydowska w PRL przed kampanią antysemicką lat 1967-1968 i po niej, Warszawa 2009, s. 43-46.

  78. Ibidem, s. 30. Eisler J!!

  79. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, Warszawa 2001, s.245

  80. Henryk Holland urodził się w Warszawie 8 IV 1920 r. Przed wojną studiował medycynę a także dziennikarstwo. Holland był z pochodzenia Żydem, a jego rodzice zginęli w getcie warszawskim. W trakcie wojny, studiował we Lwowie i potem także w Moskwie. Wstąpił do Armii Czerwonej, a po 1943 roku do Pierwszej Dywizji im. T. Kościuszki.

  81. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 16-19

  82. J. Ross, „Henryk Holland ostatnia ofiara Berii”, „Zeszyty Historyczne”, Paryż 1971, t. 19, s. 95-97.

  83. A. Zambrowski, „Zamiast przedmowy”, Kwartalnik Polityczny „Krytyka” 1980, nr 6, s. 12.

  84. W. Roszkowski (A. Albert), Historia Polski 1914-2000, Wydanie ósme rozszerzone, Warszawa 2001, s.237

  85. W. Jedlicki, „Klub Krzywego Koła”, Paryż 1963, s. 144-147.

  86. W. Jedlicki, „Klub Krzywego Koła”, Paryż 1963, s. 158-163.

  87. Mieczysław Moczar właśc. Mykoła Demko vel Diomko, pseudonim Mietek, Woron, urodzony 25 grudnia 1913 w Kolnie, komunistyczny działacz społeczny i polityczny okresu PRL, generał dywizji KBW, minister spraw wewnętrznych, wieloletni prezes NIK, poseł na Sejm PRL II, III, IV, V, VI i VII kadencji. Agent wywiadu GRU.

  88. F. Szlachcic, „Ze wspomnień ministra spraw wewnętrznych”, „Życie Literackie” z 6 marca 1988.

  89. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 47.

  90. M. Tymowski, J. Kieniewicz, J. Holzer, „Historia Polski”, Paryż 1986, s. 325.

  91. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 48-49.

  92. M. Chęciński, „Poland.Communism.Nationalism.Anti-Semitism”, Nowy Jork, 1982, s. 196-208.

  93. P. Raina, „Władysław Gomułka. Życiorys polityczny”, Londyn 1969, s.110,120. Również J. Eisler op. cit., s. 55.

  94. G. Herling – Grudziński, „Manifest Trzydziestu Czterech”, „Kultura” (Paryż), 1964, nr 5, s. 6.

  95. B. Fijałkowska, „Sumienie narodu? Sprawy i ludzie kultury w Polsce Ludowej”, Wrocław 1985, s. 122-123.

  96. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 60-65.

  97. H. Domińczak, R. Halaba, T. Walichnowski, „Z dziejów politycznych Polski 1944-1984”, Warszawa 1984, s. 267-268.

  98. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 28-29, 70-73

  99. M. Chęciński, „Poland.Communism.Nationalism.Anti-Semitism”, Nowy Jork, 1982, s. 201-204.

  100. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 74.

  101. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 80-83.

  102. W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1945–1980, Warszawa 2003, s. 535.

  103. http://www.kuron.pl/biogram. [dostęp 10 grudnia 2011].

  104. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 124

  105. K. Kersten, ”Rok 1968: motyw żydowski”, „Res Publica” 1988, nr 5, s. 58-59

  106. P. Lendvai, „Polska 1968”, s. 50-53, patrz również: J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 130-131.

  107. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 133

  108. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 134.

  109. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 63-64

  110. R. Terlecki, Miecz i tarcza komunizmu. Historia aparatu bezpieczeństwa w Polsce 1944-1990, Kraków 2007, s. 34.

  111. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 70

  112. E. Żylińska, „Krajobraz po szoku”, Warszawa 1989, s. 13-15.

  113. M. Chęciński, „Poland.Communism.Nationalism.Anti-Semitism”, Nowy Jork, 1982, s. 218-221.

  114. Z. Greń, „Teatr zamknięty”, Kraków 1984, s. 419.

  115. K. Dejmek, ”Marzec ’68. Sesja w Uniwersytecie Warszawskim 1981 r., Warszawa 1981, s. 15.

  116. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 229-237

  117. E. Żylińska, „Krajobraz po szoku”, Warszawa 1989, s. 19.

  118. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 158-161.

  119. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 164-171

  120. Marzec ’68. Sesja w Uniwersytecie Warszawskim 1981 r., Warszawa 1981, s. 21-23

  121. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 148-163.

  122. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 180-182.

  123. A. Siwek, „Uniwersytet Warszawski w Marcu 1968 roku”, Warszawa 1989, s .33.

  124. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 222.

  125. A. Siwek, „Uniwersytet Warszawski w Marcu 1968 roku”, Warszawa 1989, s .35-38.

  126. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 187.

  127. A. Siwek, „Uniwersytet Warszawski w Marcu 1968 roku”, Warszawa 1989, s .52-54.

  128. W. Ważniewski, „Problem rozwoju Polski Ludowej 1944-1980”, Warszawa 1982 r., s. 89.

  129. B. Hillebrandt, „Marzec 1968. Geneza i przebieg wypadków.”, Warszawa 1983 r., s. 67.

  130. T. Wallichnowski, „Kryzys i konflikty społeczno-polityczne w Polsce”, Warszawa 1986 r., s. 185.

  131. W. Ważniewski, „Problem rozwoju Polski Ludowej 1944-1980”. Warszawa 1982 r., s. 90.

  132. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 195-196.

  133. J. Eisler, „Polski rok 1968”, Warszawa 2006, s. 230-243.

  134. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 199-204.

  135. B.Hillebrandt, „Marzec 1968. Geneza i przebied”, Warszawa 1983, s. 70.

  136. B. Hillebrandt, „Marzec 1968. Geneza i przebieg.”, Warszawa 1983, s. 70-71.

  137. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 213.

  138. J. Eisler, „Marzec 1968.Geneza,przebieg,konsekwencje.”, Warszawa 1991, s. 216-220.

  139. A. Siwek, „Uniwersytet Warszawski w Marcu 1968 roku”, Warszawa 1989, s .43-44.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
marzec, rok
Marzec68 rok(3)
marzec(1), rok
Marzec68 rok(4)
Marzec68 rok(1)
3 marzec 1921, Politologia, 1 rok UJ
Zaliczenie - marzec 2007, IV rok Lekarski CM UMK, Neurologia, Zaliczenie
sciaga na marzec2008, Wszechnica Świętokrzyska, III rok, Metodyka
Teksty marzec 2013, Studia, I ROK, I ROK, II SEMESTR, Prawo rzymskie, Szympanse i bajery
Zaliczenie - marzec 2007, IV rok, IV rok CM UMK, Neurologia, giełdy z maila, giełdy, giełdy neura
test marzec 07, 5 ROK, PEDIATRIA
MARZEC- PLAN, rok szkolny 2009-10 -dzieci4,5 letnie
Piotr (ŻYWY PŁOMIEŃ) ORĘDZIA Z NIEBA NA ROK 2011 (MIESIĄC STYCZEŃ – LUTY MARZEC MAJ)
Piotr (ŻYWY PŁOMIEŃ) ORĘDZIA Z NIEBA NA ROK 2012 (MIESIĄC; STYCZEŃ – LUTY MARZEC)

więcej podobnych podstron