Dziennik Johna Winchestera

1983

16 listopad

Poszedłem do Missouri i poznałem prawdę. Poznałem u niej Fletchera Gable, który dał mi ten dziennik mówiąc: „Zapisuj wszystko”. To mi właśnie Fletcher powiedział, prawie jak w szkole, nie zaliczę roku jeśli nie będę miał dobrych notatek. Tylko, że jeśli zawalę tę szkołę, to skończę martwy. A chłopcy zostaną sierotami. Więc wracam tam, gdzie wszystko się zaczęło.

Dwa tygodnie temu moja żona została zamordowana. Patrzyłem jak umiera, przyszpilona do sufitu w pokoju Sammy’ego, krew kapiąca na jego kołyskę, aż pochłonęły ją płomienie - umierając patrzyła wprost na mnie. A tydzień wcześniej byliśmy zwyczajną rodziną... jadającą kolację, chodzącą na mecze drużyny T-ball Deana, kupując zabawki dla małego Sammy’ego. Jednak w jednej chwili wszystko się zmieniło... Kiedy staram się cofnąć myślami wstecz, ułożyć wszystko sobie w głowie... zaczynam czuć, że wariuję. Jakby ktoś wyrwał mi oba ramiona, wydłubał oczy... Błąkam się, samotny i zagubiony, nie mogąc nic zrobić.

Mary miała zwyczaj pisania dzienników, taki jak ten. Mówiła, że pomaga jej to zapamiętać wszystkie drobiazgi dotyczące chłopców i mnie... Chciałbym móc przeczytać jej dzienniki, jednak jak wszystko inne, nic nie zostało. Spłonęły. Zawsze chciała, abym wszystko zapisywał. Może miała rację, może pomoże mi to zapamiętać, zrozumieć. Fletcher wydaje się też tak uważać.

Nic już nie ma sensu... Moja żona nie żyje, moi synowie zostali bez matki... rzeczy, które widziałem tamtej nocy, pamiętam jak usłyszałem krzyk Mary, pobiegłem, ale wtedy... wszystko było spokojne, tylko przez sekundę - Sammy był cały, a ja byłem pewny, że mi się przesłyszało - zbyt dużo horrorów do zbyt późna w nocy. Jednak wtedy pojawiła się krew, a kiedy spojrzałem w górę, moja żona...

Nie ma połowy naszego domu, chociaż pożar trwał tylko kilka godzin. Większość naszych ubrań i fotografii jest zniszczona, nawet nasz sejf, w którym były stare dzienniki Mary, książeczki do konta z funduszem na college dla chłopców, ta odrobina biżuterii, którą mieliśmy... wszystko przepadło. Jak mój dom, moje całe życie mogło tak pójść z dymem, tak szybko, w takim żarze? Jak moja żona mogła tak po prostu spłonąć i zniknąć?

Chcę, aby moja żona wróciła. Boże, chcę aby wróciła.

Początkowo sądziłem, że zostaniemy. Mike i Katie na początku pomogli mi zająć się chłopcami, Julie też była bardzo pomocna, jednak próbowałem powiedzieć im - powiedzieć Mikeowi - co jak sądzę stało się tamtej nocy. Po prostu na mnie popatrzył, to spojrzenie... jakby był pewny, że oszalałem. Musiał też coś powiedzieć Katie. Następnego ranka ni z tego, ni z owego powiedziała, że chyba powinienem pomyśleć o pójściu do psychiatry. Jak mogę z obcym człowiekiem rozmawiać na ten temat? Nie byłem u psychiatry nawet po tym, co przeżyłem będąc w Marines, sam sobie poradziłem. Moi przyjaciele sądzą, że zaczynam wariować. Kto wie, może rzeczywiście tak jest...

Policja zamknęła sprawę, jak tylko się okazało, że nie mogą mnie obwinić. Mają w nosie to, że była na suficie, mają w nosie krew na jej brzuchu, mają gdzieś wszystko, co wtedy widziałem. Chcą porządnych odpowiedzi. Nie ważne jest dla nich to, czy są prawdziwe. Ostatni raz, kiedy z nimi rozmawiałem, tydzień po tym jak zginęła, zadawali mi te same pytania o noc pożaru. Gdzie byłem? Jak układało się nasze małżeństwo przed pożarem? Czy były jakieś problemy z chłopcami? Wiedziałem, do czego zmierzają.

Jacob, wujek Mary, zorganizował jej pogrzeb w Illinois, skąd pochodziła. Nie pojechałem. Bo i po co? Skoro nie było ciała do pochowania, a nie sądzę, bym zniósł wysłuchiwanie tego, co inni mieli do powiedzenia. Piję za dużo, zamieram w połowie zdania. W nocy, kiedy siedzę w pokoju Sama i Deana, słyszę jakieś dźwięki. Ostatnio wszystko wydaje się jak wtedy, gdy przez kilka dni pamiętasz swój sen, jednak później nie jesteś już pewien, czy to był sen, czy też wydarzył się naprawdę. Wciąż przypominam sobie tamtą noc... czemu wyszedłem z łóżka? Zostawiłem moją żonę samą, by pooglądać telewizję, a ona zginęła. Tak mi przykro, Mary.

Dean wciąż prawie nic nie mówi. Staram się go zagadywać, pytam czy chciałby pograć w baseball. Zrobić cokolwiek, co sprawi, że znów poczuje się normalnym dzieciakiem. Nigdy nie opuszcza mojego lub Sammy’ego boku. Każdego ranka, gdy się budzę, znajduję Deana w łóżeczku Sammy’ego, obejmującego brata ramionami. Jakby chciał go chronić przed wszystkim, co czai się w nocy.

Sammy dużo płacze, chce do mamy. Nie wiem, co zrobić by przestał, a jakaś część mnie, nie chce aby to zrobił. Pęka mi serce na myśl, że wkrótce nie będzie jej wcale pamiętał. Nie mogę pozwolić umrzeć wspomnieniom o niej.
Obudziłem się wczoraj z paskudnym kacem... Nie byłem w nastroju, szczególnie na przyjacielskie pogawędki z Mikem, który zaczepił mnie, gdy tylko wszedłem do kuchni. Wiem, że ma takie prawo, w końcu to jego dom. Gadał o tym, jak muszę się pozbierać, dla chłopców... jednak wydawał się bardziej przejęty warsztatem [samochodowym] niż czymkolwiek innym. Oskarżył mnie o to, że się nie staram, że prawie nie chodzę do pracy... Bez jaj, prawie nie ma mnie w pracy... Moja żona nie żyje, przydarzyło jej się coś potwornego, może i moi synowie są w niebezpieczeństwie... jak mogę zapomnieć o tym wszystkim i iść do pracy, na litość Boską?

W każdym bądź razie powiedziałem mu, że może go sobie zatrzymać. To go zmroziło. „Chcesz mi powiedzieć, że zrezygnujesz z zawodowego dorobku ze względu na to?” Tylko patrz, Mike. Jest twój.

Wyszedłem z domu ściskając w ręku czek od Mike’a. Aż tak się o mnie nie martwił, aby nie pozwolić mi odejść. Czy go winię? Nie wiem. Zabrałem chłopców do Julie i poszedłem do pierwszego miejsca, gdzie mogłem zrealizować czek. Wyszedłem z wystarczającą ilością gotówki, by zapełnić bagażnik samochodu środkami bezpieczeństwa. Dwoma 12 kalibrowymi Winchesterami 1300, Stevensem 311, rożnymi rodzajami krótkiej broni palnej - starym dobrym Browningiem 9 mm, 44 Desert Eagle, rewolwerem Ruger SP101 i małą 22. Tyle na początek.

Nigdy w życiu nie napisałem niczego tak długiego. I mam nadzieję, że nigdy już nie napiszę.

Drugi raz poszedłem do Missouri, nie umiem tego wyjaśnić... mam wrażenie, że jesteśmy przyjaciółmi od lat. Zna każdy szczegół, nie tylko mojego życia, ale mnie... moich myśli... lęków. Była pierwszą osobą, która nie popatrzyła na mnie jak na wariata, gdy opowiedziałem jej moją historię... po prostu słuchała i przytakiwała, a potem powiedziała, że mi wierzy.

Powiedziała również, że jeśli chcę odpowiedzi, będę musiał złożyć ofiarę. Ofiarę krwi. Więc, jakbym robił to codziennie, wyrwałem sobie paznokieć. Miała wizję, w domu sąsiadów znaleźliśmy pełno krwi oraz słowa napisane krwią na ścianie IDZIEMY PO DZIECI. Nie pamiętam nic, co wydarzyło się pomiędzy tym, a znalezieniem Sama i Deana bezpiecznych u Julie, dzięki Bogu, ale Julie... Julie była martwa. Coś rozerwało ją na strzępy. Missouri znalazła w jej ciele ząb, próbowałem go narysować, jednak nie umiem. Zabrałem chłopców, pożegnałem się z Missouri i wyniosłem się z Lawrence. Jeśli nigdy tu nie wrócę, to i tak będzie to za wcześnie. Jednak nie dla Deana. Pierwszą rzeczą jaką chciał wiedzieć było kiedy wrócimy do domu. My jednak już nie mamy domu, Dean. Im szybciej się do tego przyzwyczaisz, tym lepiej. Nie będziemy mieć domu, dopóki nie znajdziemy tego, co zabiło waszą matkę.

Pierwszy przystanek, Eureka. Fletcher powiedział, że tam właśnie powinniśmy zacząć.

19 listopad

Postaram się zapisać to, tak jak się rzeczywiście wydarzyło, nie ważne jak jest to niewiarygodne. Ponieważ, jeśli sam w to nie uwierzę, jeśli nie będę mógł racjonalnie zapisać tego, co widziałem - jak ktokolwiek inny mi w to uwierzy?

Jacob pojawił się szukając chłopców. Namówiłem go, aby poszedł ze mną na cmentarz, gdzie, jak sądziłem, mogą być jakieś wskazówki, a on przeze mnie zginął. Piekielne ogary - tak nazywa je Fletcher - wylazły z krypty i wyrwały w nim dziury, jakich nie widziałem w ludzkim ciele od czasów Wietnamu. H też tam był. Nie wiem kim on jest, jednak ocalił moje życie, chociaż ja nie mogłem ocalić Jacoba. Nie pozwolił mi zabrać Jacoba do szpitala. Powiedział, że Jacob umiera, a to coś, czego szukaliśmy trzymało go przy życiu zwiększając jego cierpienie. Nie chciałem mu wierzyć, jednak do tej pory miał rację we wszystkim, co się wydarzyło... Nie mogliśmy nic zrobić, powiedział H, i Boże dopomóż, zgodziłem się z nim, stałem i patrzyłem, podczas gdy mój samochód staczał się do kamieniołomu z umierającym Jacobem w środku.

A wszystkim, co powiedział H było „Wygląda na to, że potrzebujesz nowy samochód”. Ten zimnokrwisty drań. Mogę się od niego uczyć, ale nigdy go nie polubię i nigdy mu nie zaufam. Zaczął gadać o demonach. Ogarach piekielnych, demonach...

Pozwoliłem umrzeć Jacobowi. Czy mogłem go ocalić? Może nie, może H miał rację. Jednak nawet nie spróbowałem. Czym ja się staję? Zawsze starałem się postępować tak, żeby nie okłamywać chłopców, jeżeli zapytają dlaczego coś zrobiłem.
Jednak co im powiem, jeśli kiedykolwiek zapytają mnie o wujka Jacoba?


20 listopad

Z zimną krwią zabiłem człowieka.
Nie. Zabiłem zmiennokształtnego potwora, aby chronić ludzi, którzy nawet nie wiedzą że takie rzeczy istnieją. Jednak dla nich wyglądałby jak zwykły człowiek. A Dean zobaczył, jak to się stało.

Wyglądał jak Ichi, łowca wraz z którym [na polowanie] zabrał mnie H. Szukaliśmy stworzenia przypominającego psa, pewien rodzaj... czegoś. Nie człowieka. To coś atakowało, zabijało i znikało zanim ktokolwiek mógł zareagować. Springheel Jack, Jack Rozpruwacz według H. Jednak H, to przecież ten sam facet, który zmusił mnie, abym wciąż żywego Jacoba zepchnął [w samochodzie] do kamieniołomu. I tak umierał [Jacob]. Wiedziałem, że umrze. Jednak przecież wciąż żył.

A dzisiaj w nocy, Dean wyszedł z zajazdu dokładnie w chwili, gdy umieszczałem ostatnią kulę w głowie zmiennokształtnego. Dean zapytał „Tatusiu, dlaczego go zabiłeś?”.

Jak mam niby odpowiedzieć na to pytanie? Że on nie był człowiekiem, że był potworem który tylko wyglądał jak człowiek? Mój synek wyszedł na dwór i zobaczył jak strzelam komuś prosto w głowę. Może to ja jestem potworem, który wygląda jak człowiek.

Nie załamuję się. Wszystko zapisuję.

H powiedział, że zacznie wprowadzać mnie w tajniki bycia łowcą. Są ludzie, którzy polują na potwory. Stanowią pewnego rodzaju sieć, zatrzymując się w takich miejscach jak zajazd Ellen i Billego. Bill jest łowcą, mają małą córeczkę Jo. Jest ona niewiele starsza od Sammy’ego. Łowcy wymieniają się historiami na temat tego, co widzieli. Wszyscy są psychicznie okaleczeni. Nienawidzą rzeczy, na które polują. Jestem taki jak oni.

Siostrzenica Ellen pilnowała chłopców, gdy H zabrał mnie i Ichi’ego na poszukiwania zmiennokształtnego. Mary, ty wiesz, że nigdy nie zostawiłbym chłopców z kimś obcym, komu bym nie ufał. Wiesz to, prawda? Nigdy bym tego nie zrobił.


21 listopad

Chłopcy są z Pam i Billem w Elgin. Od śmierci Mary nie spędziłem żadnej nocy z dala od nich, teraz czuję jakby w moje wnętrzności wbito hak, chcę do nich wrócić, chronić ich. Jednak H mówi, że muszę znowu porozmawiać z Mary, a on może mi w tym pomóc...

Wciąż gada o demonach. Powiedział, że demon zabił jego żonę, oczekuje że mu uwierzę. Jednak dla mnie wygląda on na człowieka, który pozwolił by trawiący go żal zamienił w potwora. Nic, co przytrafiło się jego żonie, nie usprawiedliwia tego, co zrobił. Nie mogę się stać taki jak on. Nie jestem łowcą. Jestem mężem i ojcem, który chce pomścić swoją żonę.

Chciałbym móc powiedzieć Deanowi - „Twój brat jest zbyt mały, by cokolwiek z tego pojąć, jednak ty już zaczynasz rozumieć. A to mnie przeraża. Od śmierci waszej mamy widziałem niewyobrażalne rzeczy, a teraz widzisz je i ty, a to moja wina. Czuję ciemność drogi, którą podróżuję. To nie jest miejsce dla ciebie. Pewnego dnia sam się przekonasz, że musiałem was dzisiaj zostawić... Jednak kiedy skończę, obiecuję ci że nadejdzie taki dzień, kiedy już nigdy nie będę musiał was opuszczać. Na razie jednak mogę się tylko modlić, że jesteś wystarczająco silny, by opiekować się Samem. Jeden z nas musi być”.


24 listopad


H i ja gdzieś podróżujemy, jestem żółtodziobem, więc nie mogę pytać dokąd jedziemy. Powiedział mi, że zabiera mnie na spotkanie z kimś, kto pomoże porozmawiać mi z Mary, jednak wcześniej, musimy załatwić kilka spraw.

Łowca nigdy nie przepuści polowania.
Nigdy.
Tak mówi H. Więc dzisiaj załatwiliśmy dziwny rodzaj nieumarłego. H powiedział, że możliwe iż był to upiór. Nie wiem co to jest. Na razie. Dowiem się.

Ludzie nazywali go doktorem Bentonem. Chciał żyć wiecznie, a kiedy nie pomogły alchemiczne sztuczki, przerzucił się na kradzież organów. Utrzymywał się przy życiu podmieniając każdy ze swoich narządów, które przestawały funkcjonować, tymi skradzionymi lokalnym mieszkańcom. Według H robił tak od 1816 r. Doc sprawiał pewien kłopot, jednak po tym jak H spalił ciało ostatniej ofiary doktorka, rozczłonkowałem go za pomocą piły mechanicznej. Lekcja: spalenie ofiary osłabiło doktora pozbawiając go siły, którą otrzymał z tych organów. Według H sporo problemów możesz rozwiązać za pomocą benzyny i zapałki.

Muszę się sporo nauczyć o nieumarłych. Muszę nauczyć się więcej o wszystkim.


25 listopad

Dzisiaj, w miasteczku nazwanym Blue Earth w Minesocie, spotkałem szalonego księdza, który przywołał do mnie Mary. Nazywa się Jim, jednak to co zrobił nie przypominało żadnego kościelnego rytuału jaki kiedykolwiek widziałem, wątpię że nauczył się tego w seminarium. Celowo się okaleczył, a jego krew zmieniła się w ogień, jednak go nie poparzyła. A wtedy ten ogień zamienił się w Mary.

Mary.

Powiedziała moje imię. Wydaje mi się, że powiedziała też jakieś inne rzeczy, jednak słysząc jej głos mówiący znowu moje imię... Nie jestem w stanie opisać, co wtedy czułem. Jednak trwało to tylko kilka sekund, gdy zamieniła się w... Nie wiem. Coś jak Black Shuck [jak Ponurak w Harrym Potterze, duch psa będący omenem śmierci - szczególnie popularny w brytyjskich legendach i wierzeniach - przyp.tłum.], diabelskiego psa. Ogara piekielnego. To do mnie przemówiło słowami „Wkrótce do mnie przybędziesz”.

Po tym, jak zniknęło, Jim spojrzał na ząb piekielnego ogara. Była na nim liczba 1127. Według raportu policyjnego, Mary umarła o 11:27. H i Jim doszli do wniosku, że ta liczba wyryta w zębie, była pewnego rodzaju współrzędną, jednak co oznacza?

Zapisane krwią: W dawnych czasach ludzie ze Wschodu mieli zwyczaj mówić „Przykładam moją dłoń i pieczętuję” podczas podpisywania dokumentów. Na Wschodzie niekiedy traktowano to bardzo dosłownie. W starożytnych czasach władca Japonii „podpisywał” ważne papiery zanurzając swoją dłoń we krwi i umieszczając krwawy odcisk ręki na stronie. Jeśli chodzi o historię zawierania przez ludzi paktów z Diabłem, ludzie mieli podpisywać się własną krwią. Widziałem kilka rzekomych paktów z poprzednich wieków i żaden z nich, na ile jestem w stanie powiedzieć, nie był podpisany krwią, chociaż nosiły ślady ludzkich podpisów. Bez wątpienia krew podnosi powagę kontraktu. Przecież oddajesz swoją duszę. „Krew jest Życiem”.


27 listopad

1700 mil [około 2736 km] w ciągu 24 godzin, ja i H zamienialiśmy się za kółkiem, od Blue Earth do Tempe. Fletcher Gable. Pokazał nam mapę cmentarzy - Diabelskich Wrót, tak je nazwał. Miejsca, gdzie demony mogą przedostać się do naszego świata. Nie znam się na demonach, jednak mapa podzielona była na sektory, a cmentarz z numerem 112 był w Strefie 7 w Hope, w stanie Colorado, niedaleko Four Corners.

Nie wiem jak wyjaśnić to, co tam się wydarzyło. Zajazd The Fore Inn znajduje się na skraju miasta pełnego martwych ciał, halucynacje... znaleźliśmy go, a w nim ogara piekielnego, który podbiegł do H jak spaniel. H powiedział, że nie zabił Mary, jednak to on napuścił na mnie tego psa, powiedział, że „zna zaangażowanych graczy”. Jednak nie byli oni demonami, tak powiedział. Zabiłem psa, a wtedy H zmienił swoją taktykę. Powiedział, że wszystko co zrobił, nawet poszczucie psem było po to, by wciągnąć mnie w polowania. Powiedział, że nie jest H, tylko czymś innym w jego ciele. Ludzkim ciele.
Jedyne o czym mogłem myśleć, to zastrzelenie zmiennokształtnego przed zajazdem - na oczach Deana.

Zabiłem H i spaliłem hotel. Piszę to podczas postoju na drodze I-76 niedaleko Julesburga. Zabiłem H, w porządku, będę tym cholernym łowcą. Będę polował, chłopcy też będą polować, znajdziemy to, co zabiło Mary i odeślemy do piekła. A w międzyczasie zabijemy każdego potwora, ghoula, ducha, demona i cokolwiek innego. Moi synowie nie dorosną po to, aby doświadczyć tego co ja. Nie stracą tego, co ja straciłem.


29 listopad

Wynieśliśmy się z Elgin. Jeszcze nie wiem dokąd. Gdziekolwiek, gdzie mogę się dowiedzieć, co przydarzyło się Mary i zabić tego, który to zrobił. Są łowcy. Któryś z nich musi wiedzieć coś o tym, co się jej przydarzyło. Najpierw wrócę do zajazdu. Bill i Ellen pozwolą nam na trochę zostać. Potem, kto wie?

Nigdy nie przepadałem za książkami, jednak nigdy też nie lubiłem prowadzić dziennika. Rzeczy się zmieniają. Zaczęłam szukać starych ksiąg, takich jak ma Fletcher i jakie widziałem w zajeździe u łowców. Musze się uczyć. Poznać swojego wroga. Zacząłem szperać w bibliotekach. Zbieram stare akta policyjne, przeglądam mikrofiszki... szukając pożarów, podpaleń, podobnych do naszego pożaru. Znajdę to coś, co zabiło moją żonę, a wtedy... Boże, wybacz mi...

11 grudzień

Sammy wreszcie przesypia całą noc, tak jak i Dean odkąd śpi z bratem w jednym łóżku. Jednak ja... zamykam oczy i ją widzę. Zawsze zaczyna się tak samo, widzę ją taką, jaka była przed tą nocą, piękną, szczęśliwą i żywą. Mam wrażenie, że to nie sen. Czuję, jakbym tam był... wszystko jest takie prawdziwe, mógłbym wyciągnąć rękę i jej dotknąć. I tak robię... wyciągam dłoń... i nagle znów jestem w trakcie tej nocy, krew, ogień i Mary, Mary jest na suficie, jak ona tam się dostała... nie może być na suficie.

A teraz najdziwniejsza część. Kiedy się budzę, cały spocony i zziajany... mógłbym przysiąc, że coś tu jest. Czuję to, wisi nade mną i moimi chłopcami. Obserwuje i czeka. Sądzę, że nawet się ze mnie kpi... Nie mogłeś tego powstrzymać. Nie mogłeś jej ochronić. Nie ochronisz i ich.



14 grudzień

Ubiegłej nocy naprawdę zasnąłem... a pięć minut później obudziłem się pokryty zimnym potem. Znów czułem czyjąś obecność... rozmyślałem. Czytałem o pożarach, o tym jak powstają, jak szybko się rozprzestrzeniają... jednak jedna z książek mówiła o dziwnych pożarach, pożarach niewyjaśnionych ... niektórzy ludzie wierzą, że ogień może być kontrolowany przez pewne złe istoty, wykorzystany do krzywdzenia ludzi. To jest szalone, jakieś bajki... w stylu smoków ziejących ogniem, prawda? Jednak przecież pamiętam... kiedy wszedłem tej nocy do pokoju Sammy’ego, kiedy próbowałem dostać się do Mary... ogień skoczył. Skoczył prosto na mnie... jakby miał taki zamiar, jakby chciał mnie trzymać z dala, powstrzymać mnie od dotarcia do niej.


20 grudzień


Zaczynam rozumieć, że poza mną nie ma nikogo innego. Inni łowcy widzieli „rzeczy”. Facet o nazwisku Frank Gutierrez, powiedział mi, ze stoickim wyrazem twarzy, o drodze 666 która jest pełna diabelskich psów. Jednak każdy łowca ma inną historię, ale żaden z nich nie widział tego, co ja. Jeśli szukam odpowiedzi, muszę sam je znaleźć. Czytam o piekielnych ogarach. Staro angielskich scucca czyli demonach. Znanych również jako pies-goblin, czyli omen śmierci.

Czarne psy nawiedzają drogi. Czasami jest z nimi bezgłowa kobieta, lub same są pozbawione głów. Jeśli je zobaczysz, znaczy to, że ktoś w twojej rodzinie umrze. Większość opisanych historii jest brytyjskich, jednak podpytuję wśród lokalnych łowców. Każdy ma jakąś historię o czarnym psie: w Macon Country, Tenesse; Meriden, Connecticut; Long Island, Oregon.


25 grudzień


Ostatniej nocy znowu nie spałem. Obudziłem się zlany zimnym potem i zdałem sobie sprawę, że są Święta. Gdzie jest Mary? To była moja jedyna myśl przez całą noc i cały dzień.

Święta bez mojej żony wydają się nierealne. Nasze świętowanie było nieporadne... zakrzywiona plastikowa choinka, masa niezdrowego jedzenia upchana w świątecznych skarpetach, i kupa sportowych gadżetów dla chłopców... piłki do piłki nożnej, koszykówki, baseballu. Moja próba przywrócenia trochę normalności. Dean jest już za duży na dziecięcą ligę, w tym roku będziemy chodzić na mecze prawdziwej Małej Ligi. Albo raczej ja będę chodził na mecze. Sam.

Mary nigdy nie zobaczy, jak Dean zdobywa bazę. Nigdy nie zobaczy, jak Sammy stawia pierwsze kroki, nie usłyszy jak mówi swoje pierwsze słowo. Nie zabierze Deana na jego pierwszą lekcję w szkole, nie będzie czekać ze mną całą noc zamartwiając się, gdy Dean po raz pierwszy pożyczy samochód. To nie w porządku, że jej tutaj nie ma, tylko o tym mogłem myśleć cały dzień. Jestem tak wściekły, że prawie nie mogę jasno myśleć - chcę z powrotem moją żonę.

Policja oficjalnie zamknęła naszą sprawę. Cóż za świąteczny prezent, co nie?

29 grudzień

Z powrotem w zajeździe. Trochę tutaj zostaniemy. Nie mogę jeździć w kółko. Chłopcy potrzebują miejsca, o którym mogliby myśleć jak o domu, nawet jeśli nie potrwa to długo. Ja potrzebuję miejsca, gdzie może nauczyć się tego, co robią łowcy. Jedynym świątecznym nastrojem jakim odczuwam, jest żądza krwi. Chcę zabijać. Ostatni raz czułem się tak w Wietnamie. Sądzę jednak, że możemy tu zostać na trochę, aż staniemy na nogi. Albo raczej ja stanę na nogi.

Nie wiem ile czasu zajmie chłopcom powrót do normalności. Dean nie jest taki sam od chwili, gdy zobaczył jak zabijam zmiennokształtnego. Nie wiem jak z nim o tym rozmawiać. On nie ma nawet pięciu lat. Większość dzieci w jego wieku nie ma nawet pojęcia, czym jest śmierć, a on zobaczył ją osobiście i z bliska. Co mam mu powiedzieć? Ile musi mieć lat, bym powiedział mu prawdę?

1984

1. Stycznia

Dzisiaj rozpoczyna się nowy rok. Mary uwielbiała ten okres w roku, kochała samą ideę nowego początku dla wszystkich. Zawsze robiła postanowienie, jedno na rok, i w odróżnieniu od większości ludzi, swoich postanowień dotrzymywała. Każdego roku próbowała mnie do tego przekonać, jednak ja nigdy nie widziałem w tym większego sensu. Chciałbym móc zobaczyć jej pamiętnik. Może to pomogło by mi ją zapamiętać. Może wyjaśniłby mi jej niektóre sekrety. Może taki jest właśnie sens prowadzenia pamiętnika. Utrwalić swoje historie i życie przed śmiercią. Tak, aby inni ludzie nie zapomnieli.
Boże, tak bym chciał, aby chłopcy dłużej mogli znać Mary.
W tym roku wreszcie podejmuję noworoczne postanowienie. Dowiem się, co przydarzyło się mojej żonie.


24. Stycznia

Dean skończył dzisiaj 5 lat. Zastanawiałem się nad tym, gdzie będziemy jesienią, ponieważ Dean powinien rozpocząć naukę w szkole. Wtedy uświadomiłem sobie, że nie mogę go zostawić w szkole. Wszystko może się zdarzyć. Może zapisze go do czegoś w rodzaju przedszkola na pół dnia. Może tak mógłbym zrobić. Wiem, że powinienem. Wiem, że powinien móc bawić się z innymi dziećmi, które nie wiedzą jak rozłożyć broń na części. Cóż, Dean też tego nie wie, jeszcze nie wie. Jednak wciąż się uczy. Ma talent do broni. Już go mogę zauważyć. Będzie go potrzebował.


2. Maja

Sammy ma już roczek. Jego urodziny spędziliśmy w górach, ponieważ musiałem spotkać się z facetem o imieniu Daniel Elkins. Środowisko łowców jest dziwne jeśli chodzi o zaakceptowanie kogoś nowego. Każdy, którego spotykasz mówi ci, że musisz poznać kogoś innego i nauczyć się czegoś innego, a za każdym razem, gdy poznajesz kogoś nowego, zabiera cię na polowanie na swój ulubiony gatunek potwora. Ten facet, Elkins, mieszka w małej chatce pośrodku pustkowia w Colorado, i jego zdaniem jest najlepszym żyjącym łowcą wampirów.
Wampiry.
Naprawdę istnieją. Nie widziałem żadnego, ale Daniel mówi, że są prawdziwe, a ja mu wierzę. Powiedział też, że dziennik łowcy jest zarówno na prowadzone poszukiwania jak i zapisywanie codziennego życia. Więc skopiowałem to z książki zatytułowanej „Harleian Miscellany”:

Nie możemy nie zauważyć, że nasz Dziedzic wydaje się brać pod uwagę to, co baron Valvosor opowiada o wampirach, które pojawiły się w pewnych częściach kraju. Te wampiry są podobno ciałami zmarłych osób sterowanymi przez złe duchy, w nocy wychodzą one z grobów i wysysają krew z żyjących, tym samym ich zabijając.

Wampiry czterysta lat temu. Są też inne zapiski, nawet starsze. Peter Plogojewitz, Szewc z Silesi…


17. Maja

To byłaby nasza szósta rocznica. Szósta jest żelazna. Wczoraj Sammy zrobił swoje pierwsze kroczki. Szedł w kierunku Deana, gdy przewrócił się prosto na twarz i zaczął płakać. Życie jest ciężki, dzieciaku. Czy brzmię, jak dumny ojciec? Jestem nim.


2. Listopada

Mary nie żyje od roku. Nigdy się z tym nie pogodzę, nigdy tego bym nie chciał. Ostatni rok spędziłem ulepszając się w zemście.
Może to dobry czas, aby zapisać wszystko, czego dowiedziałem się o Lawrence.

- Róg Ósmej i Massachusetts – duch, kobieta w sukni z XIX wieku,
- Siódma i Massachusetts Hotel Eldridge. Chodzą plotki, że miasto ma go zamiar odbudować, więc może nawiedzenie tego miejsca się zmieni, chociaż Missouri mówi, że coś znajduje się na piątym piętrze. O wiele łatwiej otrzymuje tam wizje, jakby świat duchów był bliżej.
- Kościół Stull obuszczony od 1922 r. Bez dachu, jednak kiedy podczas burzy staniecie w środku kościoła, nie zmokniecie. Deszcz na niego nie pada. Krzyż wciąż wisi na ścianie, jednak kiedy się zbliżacie, przekręca się głową w dół.
- Cmentarz Stull – mówią, że pojawia się na nim dwa razy w roku Diabeł, podczas równonocy wiosennej i na Halloween. Odwiedza wtedy grób jednego ze swoich dzieci, narodzonego z ludzkiej wiedźmy, które zmarło po kilku dniach po narodzinach.
- Instytut Haskella, dziecięcy cmentarz niedaleko Taminend Hall jest pełny niespokojnych duchów. I kolejny duch studentki samobójczyni, nawiedza piwnice Pocahontas Hall. Hiawatha Hall jest pełen złych ech, smutku i bólu pokoleń maltretowanych dzieci. Jak wiele z nich zmarło?

Uczę się o duchach. Każdy z kim rozmawiałem uważał, ze wie wszystko o nawiedzeniach, ale każdy z nich mówił co innego. Albo tak ogólnikowo, że nic nie znaczyło. Czytałem to i owo, powtarzam sobie, że jeśli będę tak robił, to wreszcie zobaczę jakiś związek. …



2 listopad cd.

Uczę się o polowaniach. Każdy z kim rozmawiałem, myśli, że wie wszystko o polowaniach, ale wszyscy mówią co innego. Albo mówią tak mętnie, że nic to nie znaczy. Czytałem to i tamto, i powiedziałem sobie, że jeśli będę to ciągnął dalej, to zacznę dostrzegać zależności.

‘W świecie duchów zawsze jest ich pełno, jako będących pierwszym gatunkiem ze wszystkich, w zależności od ich analizy i przygotowania; nie ma ustalonego czasu ich pobytu; niektóre zaraz po przybyciu są wysyłane do nieba, inne do piekła, podczas gdy inne są tam tygodniami, inne zostają latami…’ Ebenezer Sibly

Reputacja Światowego Polowania w Lawrence – Halloween sprowadza do Stull poszukiwaczy dreszczyku emocji.

To przypomniało mi o Doktorku Bentonie.

Od Williama z Newburgh:
Kiedy tylko mężczyzna został sam, diabeł, wyobrażając sobie, że znalazł odpowiedni moment na złamanie jego odwagi, bezzwłocznie obudził wybrane naczynie, które zdawało się odpoczywać dłużej niż zwykle. Ujrzawszy to z daleka, mężczyzna skostniał z obawy, że jest sam. Wkrótce, odzyskując odwagę, nie mając żadnego azylu w pobliżu, mężnie oparł się nadejściu diabła, który pospieszył po niego z przerażającym hałasem. Uderzył siekierą, którą dzierżył w dłoni, zanurzając ją głęboko w jego ciało [diabła]. Otrzymując tę ranę, potwór jęknął i odwracając się, szybko uciekł. Godny podziwu mężczyzna kazał swojemu wrogowi powrót zmuszając go do ponownego wejścia do własnego grobu, który otworzył się sam z siebie, przyjąwszy swego gościa, natychmiast zamknął się ponownie z taką samą łatwością. W międzyczasie, ci, którzy zniecierpliwieni byli chłodem nocy, wycofali się do płonącego ogniska, choć zrobili to trochę za późno, słysząc co się stało, poświadczyli swoją pomoc wczesnym świtem w wykopaniu i usunięciu z grobu przeklętych zwłok. Kiedy oczyścili go z błota i gliny, odkryli wielką ranę, którą mu zadano i wielką ilość posoki płynącej z niej w głąb grobu. Wynosząc go poza mury kościoła spalili go, rozsypując jego prochy na wietrze.

Wszyscy zgadzają się co do jednego- musisz spalić zwłoki, aby być pewnym, że pozostaną martwe. Powinienem spalić też doktorka Bentona, ale wydaje mi się, że piła mechaniczna załatwiła sprawę.

1985

1 stycznia

Nowy Rok. W zeszłym roku obiecałem, że cię pomszczę Mary. Ponawiam tę obietnicę i będę ponawiał dopóki tego nie dokonam. Nigdy nie zapomnę.

24 stycznia

6-te urodziny Dean’a. Minął ponad rok, odkąd zobaczył, jak zabijam zmiennokształtnego. Już o to nie pyta. Przestał również pytać o to, kiedy pójdzie do szkoły. Próbowałem zrobić to zeszłej jesieni, ale nie mogłem. Nie mogłem ryzykować. Może w tym roku, teraz kiedy jest starszy, kiedy wie trochę więcej o pewnych sprawach. Uczyłem go, nie najgorszego, ale wystarczająco, by wiedział o rzeczach, które mogą się pojawić w nocy.

Myling. Skandynawska dusza dziecka nazywana również uturb. Z reguły są to dusze dzieci zamordowanych lub tych, które zmarły nieochrzczone. Zatrzymują one podróżujących nocą i żądają zaniesienia na cmentarz, aby mogły spocząć na wieki, ale im bliżej cmentarza tym dusza staje się coraz cięższa, dopóki niosącą ją osoba nie zostanie przez jej ciężar sprowadzona pod ziemię. To wierzenie wywodzi się z praktyk jakimi były pozostawianie niechcianych lub zdeformowanych niemowląt na śmierć. Z reguły nawiedzają one miejsce, w którym zostały opuszczone, ale folklor wspomina także o ich obecności w miejscu zamieszkania osób, które je zabiły- z reguły członków rodzin. Jeśli ich szczątki mogą zostać zlokalizowane i spalone na poświęconym gruncie, wtedy znikną.


2 maja

Sammy kończy dziś dwa lata. Dwa lata z rzędu spędzamy jego urodziny w Colorado, gdzie musiałem się zatrzymać u Daniela. Nadal nie widziałem wampira, Elkins jest strasznym pustelnikiem, a ponieważ z nim rozmawiam, inni łowcy zaczynają prosić mnie abym wyciągnął z niego potrzebne im informacje.

Krzyże ich nie odstraszą, a światło słoneczne nie zabije. Mogą wychodzić na zewnątrz. Potrzebują krwi aby przeżyć. Preferują krew ludzką, ale mogą też przetrwać na krwi innych ssaków jeśli w pobliżu nie ma ludzi. Jedynym sposobem na zabicie ich jest pozbawienie ich głowy, chociaż krew zmarłego jest dla nich jak trucizna. Nie zabije, ale osłabi. Spowoduje, że będą powolne i chore.

Daniel twierdzi, że wyginęły, ale trzyma rękę na pulsie i uważa, że powinienem wiedzieć o nich wystarczająco, aby móc zabić, jeśli jakieś jeszcze żyją. Dał mi kopię tego artykułu na wypadek gdyby kiedykolwiek był potrzebny:
Ciało ostatniego ze zmarłych braci było ekshumowane, ale „żywa” krew została znaleziona w sercu i układzie krążenia, było skremowane, a poszkodowany natychmiast zaczął ożywać i po chwili stanął przede mną krzepki i pełen życia mężczyzna około 50 lat.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dziennik Winchestera
Dzienniki mowy
SP dzienni w2
Wyklad1 bilans BK dzienne zaoczne cr (1)
RIWKS dzienne W 1
Gatunki dziennikarskie
SP dzienni w1
IK dzienne 1
Gatunki dziennikarskie licencjat PAT czesc 2
RIWKS dzienne W 11
RIWKS dzienne W 2
RIWKS dzienne W 6
2012 KU W5 tryb dzienny moodle tryb zgodnosci
Koalicja brnie w kłamstwo smoleńskie Nasz Dziennik
Kodeks pracy Dziennik Ustaw poz 94 nr 21 z 1998 roku

więcej podobnych podstron