12
18 maja
c.d.Hermeneutyka Gadamera.
Odwo艂uj膮c si臋 do Sokratesa nauczyciel to ten, kto nie narzuca swojego s膮du w spos贸b autorytatywny. Ale to jest ten, kto podwa偶a wszelkiego rodzaju oczywisto艣ci; ten, kto czyni zam臋t w umys艂ach uczni贸w. Chodzi o to, by wyj艣膰 z tych oczywisto艣ci, w jakich tkwimy. Zatem to jest ten cz艂owiek, kt贸ry potrafi pokaza膰, 偶e to, co wydaje si臋 oczywiste, wcale takie nie jest. To nie znaczy, 偶e nauczyciel tak jak Sokrates sam powstrzymuje si臋 od wydawania s膮d贸w. Je艣li nauczycielowi jakie艣 s膮dy wydaj膮 si臋 prawdziwe, to on je formu艂uje. Ale nigdy nie traktuje ich jako ostatecznych, niepodwa偶alnych. Chodzi o to, by tak prowadzi膰 rozmow臋 z uczniami, by nigdy jej nie zamyka膰, 偶eby zawsze mo偶na by艂o do niej wr贸ci膰. Bo mo偶e by膰 tak, 偶e po jakiej艣 rozmowie uwa偶amy, 偶e jest ona zamkni臋ta, ale potem my艣limy na jej temat i stwierdzamy, 偶e chcemy do niej wr贸ci膰. Jest to zupe艂nie inny typ dialogu, ni偶 ten, kt贸ry proponowa艂 Habermas w teorii komunikacji. Tam liczy艂 si臋 silniejszy argument. Dialog mia艂 bardziej techniczny charakter. Je艣li kto艣 kogo艣 argumentami zmia偶d偶y艂 to ju偶 koniec. Tu zawsze mo偶na wr贸ci膰 do rozmowy.
To trojakie do艣wiadczenie relacji 鈥瀓a"-鈥瀟y" Gadamer odnosi do rozumienia tradycji.
Analogicznie do pierwszego rodzaju do艣wiadczenia mo偶na rozumie膰 tradycj臋. Tzn. trzeba by j膮 ujmowa膰 jako przedmiot, kt贸ry nale偶y pozna膰 w taki spos贸b, 偶eby mie膰 pewno艣膰, co do zawarto艣ci tej tradycji. Przy takim odnoszeniu si臋 do tradycji wyst臋puje pewne za艂o偶enie, 偶e ten, kto chce rozumie膰 tradycj臋 nie podlega jej oddzia艂ywaniu. Inaczej m贸wi膮c ten, kto poznaje tradycj臋, stoi na przeciwko niej uzbrojony w odpowiedni膮 metod臋, kt贸ra pozwala mu dostrzec to, co by艂o tak jak by艂o. Tu wyra藕nie chodzi o na艣ladownictwo nauk przyrodniczych. Wygl膮da tak, jakby humanistyka chcia艂a si臋 zbli偶y膰 do metody nauk przyrodniczych. Jest to taki stosunek do przesz艂o艣ci, w kt贸rym pr贸buje si臋 j膮 uj膮膰 w pewne prawid艂owo艣ci i zapanowa膰 nad przysz艂o艣ci膮. W gruncie rzeczy w jakim艣 tek艣cie b臋dzie si臋 szuka艂o tego, co typowe, regularne, prawid艂owe. Np. B臋dzie mo偶na powiedzie膰 o tek艣cie, 偶e jest to tekst romantyczny, pozytywistyczny lub inny. Czyli klasyfikujemy ten tekst.
Drugi rodzaj do艣wiadczania 鈥瀟y" przez 鈥瀓a". W rozumieniu tradycji tej postawie odpowiada historyzm. Akcent po艂o偶ony jest tu na inno艣膰 tekstu, niepowtarzalno艣膰 przekazu historycznego. Czyli akcentuje si臋 indywidualno艣膰, wyj膮tkowo艣膰. Ale tak偶e przesz艂o艣膰 jest tu zaw艂aszczana, (bo historyzm u Diltheya to rozumienie autora lepiej ni偶 on sam siebie rozumie). Tutaj te偶 neguje si臋 swoj膮 zale偶no艣膰 od historii. Uwa偶a si臋, 偶e istnieje jaka艣 艣wiadomo艣膰, kt贸ra si臋 mo偶e wznie艣膰 ponad sw贸j czas i dociera do tradycji w spos贸b nieuprzedzony, po to, by pokaza膰 jej wyj膮tkowo艣膰 przekazu. Ale tak偶e nie pozwalamy tutaj jej wypowiedzie膰 si臋. Nie s艂uchamy tego, co przekaz ma nam naprawd臋 do powiedzenia. Tu te偶 nie zdajemy sobie sprawy z tego, 偶e nasze czytanie tekstu i rozumienie go wyznaczone jest nasz膮 historyczn膮 sytuacj膮. Ta historyczna sytuacja okre艣la rozumienie tekstu z przesz艂o艣ci.
Trzeci rodzaj do艣wiadczania. Gadamer m贸wi, 偶e jest to rzeczywi艣cie hermeneutyczne do艣wiadczenie, w kt贸rym chodzi o rzeczywiste rozumienie tekstu. Tu dopiero jest miejsce na rzeczywiste pytanie. Rozumienie tekstu to drugi obszar, w kt贸rym mo偶emy pyta膰. (Pierwszy obszar to rozumienie 鈥瀟y" przez 鈥瀓a").
A wi臋c nie jest tak, 偶e to tylko inna osoba powoduje, 偶e stawiamy pytanie. Tym innym mo偶e by膰 tak偶e tekst, kt贸ry m贸wi do ka偶dego z nas. Rozumienie tekstu jest pochodn膮 藕r贸d艂owej formy do艣wiadczenia, jak膮 jest relacja 鈥瀓a"-鈥瀟y". Pochodn膮, dlatego, 偶e 鈥瀟y" nie jest tu osob膮 (nie jest to osoba, kt贸ra bezpo艣rednio zadaje pytania i udziela odpowiedzi). Zarazem ten tekst pojmowany jest jako 鈥瀟y", kt贸re zwraca si臋 do nas, stawia jakie艣 pytania i w ten spos贸b zaprasza do dialogu. Czytanie tekstu polega na tym, by zobaczy膰 w nim, 偶e jest zaproszeniem do dialogu.
Inaczej m贸wi膮c tekst, kt贸ry jest jakim艣 鈥瀟y" wchodzi w tak膮 relacj臋 z 鈥瀓a", 偶e owo 鈥瀓a", je艣li chce zrozumie膰 ten tekst musi mu pozwoli膰 na wypowiedzenie jego w艂asnej prawdy. Je偶eli m贸wimy o prawdzie, to nie chodzi o prawd臋 w og贸le. Tu chodzi o tak膮 prawd臋, kt贸ra b臋dzie prawd膮 dla mnie (tak czytam tekst, 偶e widz臋 w nim co艣 prawdziwego dla mnie). Czyli chodzi o to, by ta prawda, kt贸ra jest w tek艣cie jest wsp贸艂okre艣lana przez tego, kto ten tekst czyta. Dlatego ka偶dy z nas mo偶e w jakim艣 tek艣cie odkry膰 zupe艂nie inn膮 prawd臋.
To w艂a艣nie rozumienie tekstu jest do艣wiadczeniem hermeneutycznym. W rozumieniu tekstu, jak i w dialogu mi臋dzy dwoma osobami, chodzi o to, 偶e rozumienie jakiej艣 rzeczy okazuje si臋 w ko艅cu jej nierozumieniem. Jest to analogiczne do relacji 鈥瀓a"-鈥瀟y". Rzecz widziana w nowej perspektywie nabiera dla nas nowego sensu. Skoro to co艣 nabiera nowego sensu, to my te偶 si臋 zmieniamy. Zmienia si臋 nasza ca艂o艣ciowa perspektywa my艣lenia.
Nie ka偶dy tekst nadaje si臋 do takiej lektury. Chodzi o teksty, kt贸re przekazuje nam tradycja. Na czym dok艂adnie polega wysi艂ek rozumienia tego, co tekst chce nam powiedzie膰. Przede wszystkim polega na tym, 偶e my zak艂adamy z g贸ry, 偶e 贸w tekst zawiera pewien ca艂o艣ciowy sens. Ten sens dotyczy tego, o czym tekst m贸wi. Ale 偶eby proces rozumienia w og贸le si臋 zacz膮艂, to ju偶 wcze艣niej musimy mie膰 jaki艣 zwi膮zek z tym, o czym tekst m贸wi. Np. maj膮c tekst o moralno艣ci, musimy mniej wi臋cej wiedzie膰, co to jest. Ten uprzedni zwi膮zek jest to偶samy z przedrozumieniem, czyli rozumieniem uprzednim, czyli przeds膮dem, jaki mamy na temat tej rzeczy. To przedrozumienie jest koniecznym warunkiem rozumienia. Gdyby go nie by艂o nic nie mogliby艣my zrozumie膰. Mogliby艣my wprawdzie pozna膰, ale jest to, co innego.
Zanim wi臋c zaczniemy my艣le膰, ju偶 mamy przedrozumienie. Bo jeste艣my wychowani w tej cywilizacji, tradycji; zatem te teksty, kt贸re do nas docieraj膮 zawieraj膮 w sobie jakie艣 pogl膮dy, tre艣ci, z t贸rymi ju偶 si臋 zetkn臋li艣my (cho膰by przez edukacj臋). Tyle tylko, 偶e to przedrozumienie jest niejawne, ukryte przed nami. Dlatego m贸wi si臋 raczej o przedrozumieniu ni偶 rozumieniu, przeds膮dzie ni偶 s膮dzie. Mimo, 偶e nie zdajemy sobie sprawy z przeds膮d贸w, to jednak to przedrozumienie ukierunkowuje nasze rozumienie. Si艂a tych niejawnych przeds膮d贸w powoduje to, 偶e ruch my艣li jest huchem ko艂owym. Polega to na tym, 偶e czytamy tekst z pewnym nastawieniem na okre艣lony sens. Za to oczekiwanie odpowiedzialne s膮 przeds膮dy. One w spos贸b nie艣wiadomy kieruj膮 nasz膮 lektur膮, kieruj膮 projektowaniem sensu tekstu. Je偶eli tylko w tek艣cie pojawi si臋 pierwszy sens, to ju偶 projektujemy sens ca艂o艣ci. Za pierwszy sens odpowiedzialne s膮 przeds膮dy.
Zatem tekst jest czytany z pewnym oczekiwaniem na okre艣lony sens. Jest to konieczny spos贸b lektury, ale wst臋pny. Okazuje si臋, 偶e to rozumienie porusza si臋 po kole. Bo wychodzimy z nie jawnych dla nas przeds膮d贸w. Kiedy ju偶 m贸wimy, 偶e tekst ma konkretny (taki i taki) sens, to w gruncie rzeczy powracamy do tych przeds膮d贸w (bo one odpowiedzialne za sens, kt贸ry dostrzegli艣my w tek艣cie). Zatem ta ko艂owa struktura rozumienia polega na tym, 偶e rozumiemy z dzie艂a tylko to, co sami w niego w艂o偶ylimy.
Skoro tak, to mo偶na sobie zada膰 pytanie, czy rozumienie mo偶e by膰 kszta艂c膮ce? Bo je偶eli punkt wyj艣cia jest zarazem punktem doj艣cia, to rozumienie niczego nie mo偶e nas nauczy膰, bo na ko艅cu tej drogi znajdujemy za艂o偶enia, z kt贸rych wyszli艣my; podaj膮 pewien sens tekstu, pewn膮 antycypacj臋 sensu. Ale tak by膰 nie musi. Je偶eli sobie uprzytomnimy, 偶e przeds膮dy kieruj膮ce naszym rozumieniem s膮 niejawne, czyli, 偶e rozumiemy to, co wcze艣niej w艂o偶yli艣my w ten tekst, to pojawia si臋 pytanie, co my w艂a艣ciwie w ten tekst w艂o偶yli艣my... Zatem pojawia si臋 pytanie o przeds膮dy, czyli o to, co kierowa艂o nasz膮 lektur膮, na czym polega艂o to przedrozumienie; czyli jakie za艂o偶enia wst臋pne zadecydowa艂y o tym, 偶e w okre艣lony spos贸b rozumiemy tekst. To pytanie poci膮ga za sob膮 nast臋pne: czy te za艂o偶enia wst臋pne s膮 w og贸le prawomocne. Jak t膮 prawomocno艣膰 zbada膰? Czy one w og贸le wytrzymuj膮 pr贸b臋 tekstu? 呕eby odpowiedzie膰 na te pytania, musimy te przeds膮dy uczyni膰 jawnymi, 艣wiadomymi za艂o偶eniami, s膮dami. Warunkiem mo偶liwo艣ci wydobycia na jaw ukrytych przeds膮d贸w jest spotkanie z my艣l膮 inn膮 ni偶 nasza w艂asna (tekst musi zawiera膰 my艣l inn膮 ni偶 nasza w艂asna). Ale zarazem ta inna my艣l musi dotyczy膰 rzeczy ju偶 nam znanych. Zatem mi臋dzy ow膮 rzecz膮, o kt贸rej m贸wi tekst a nami samymi musi istnie膰 pewna wsp贸lnota. T膮 wsp贸lnot膮 wed艂ug Gadamera jest tradycja. Dzi臋ki niej jeste艣my zwi膮zani z rzecz膮, o kt贸rej m贸wi tekst. Ale z drugiej strony ta wi臋藕 z ow膮 rzecz膮 nie mo偶e by膰 wi臋zi膮 polegaj膮c膮 na ca艂kowitej jedno艣ci z t膮 rzecz膮, o kt贸rej tekst m贸wi. Ta wi臋藕 musi by膰 szczeg贸lnej natury. Musimy mie膰 do tej rzeczy pewien dystans, musi nam si臋 jawi膰 jako nieoczywista. Bo przy zwyk艂ej za偶y艂o艣ci wszystko jest oczywiste. Zatem mi臋dzy tym, kto chce zrozumie膰 rzecz (o kt贸rej tekst m贸wi) a sam膮 rzecz膮 musi istnie膰 swoiste napi臋cie. Gadamer okre艣la je jako napi臋cie mi臋dzy swojsko艣ci膮 a obco艣ci膮. Tekst m贸wi do nas w naszej tradycji (to jest ta swojsko艣膰), ale zarazem ta rzecz, o kt贸rej tekst m贸wi nie jest dla nas oczywista i to, co m贸wi tekst nie jest dla nas oczywiste (to jest ta obco艣膰). Warunkiem rzeczywistego rozumienia, takiego, w kt贸rym na jaw wychodz膮 nasze przeds膮dy, jest dojrzenie tego, 偶e tekst jest inny. Czasami czytaj膮c tekst z tradycji my艣l zawarta w nim budzi w nas pewien op贸r, bo wydaje nam si臋 ca艂kowicie obca. Je偶eli dojrzymy t臋 inno艣膰, to b臋dzie dobrze, bo dopiero w tym momencie te przeds膮dy mog膮 wyj艣膰 na jaw. Bo widz膮c, 偶e my艣l jest zupe艂nie obca u艣wiadamiamy sobie, 偶e wychodzili艣my z innych za艂o偶e艅, ni偶 te, kt贸re s膮 w tek艣cie. Wyci膮gaj膮c na jaw te nie艣wiadome przeds膮dy wprowadzamy je do 鈥瀏ry" z tekstem, konfrontujemy je z tymi za艂o偶eniami, z jakich wychodzi tekst. W ten spos贸b wchodzimy z nim w dialog. Dialog polega wi臋c na tym, 偶e poddajemy pr贸bie nasze przeds膮dy, ale teraz ju偶 jako 艣wiadome s膮dy.
Ale 偶eby m贸c dojrze膰 t臋 inno艣膰 tekstu, obco艣膰 musimy przyj膮膰 wobec niego postaw臋 otwart膮. To oznacza, 偶e musimy zawiesi膰 nasze s膮dy i przeds膮dy dotycz膮ce tego, o czym m贸wi tekst.
Jak zawiesi膰 to, z czego nie zdajemy sobie sprawy? Jest to mo偶liwe wtedy, wed艂ug Gadamera, je艣li przyjmiemy z g贸ry postaw臋, kt贸ra uwra偶liwi nas na to, 偶e tekst jest inn膮 my艣l膮 ni偶 nasza w艂asna. Czyli, 偶e z g贸ry nastawimy si臋, 偶e tekst nas czego艣 nauczy.
To zawieszanie s膮d贸w i przeds膮d贸w z logicznego punktu widzenia ma struktur臋 pytania. istot膮 pytania w przeciwie艅stwie do s膮du jest dopuszczenie tego, 偶e r贸偶ne mo偶liwo艣ci odpowiedzi wchodz膮 w gr臋. Zatem je偶eli stawiamy pytanie, to oznacza, 偶e problematyzujemy wszystkie s膮dy dotycz膮ce rzeczy, o kt贸rej m贸wi tekst. Zatem to za艂o偶enie problematyczno艣ci s膮du (o otwarto艣ci pytania) oznacza, 偶e uznajemy, 偶e 偶adna odpowied藕 nie jest definitywnie ustalona, 偶e 偶adna nie ma mocy obowi膮zuj膮cej. Je艣li z g贸ry przywi膮偶emy si臋 do jakiej艣 odpowiedzi, to nie b臋dziemy otwarci wobec czytanego tekst.
Zatem zapytywanie oznacza, 偶e rzecz, o kt贸r膮 chodzi jest rozchwiana. Ale to rozchwianie jest pozytywne. Ta pozytywno艣膰 polega na tym, 偶e dzi臋ki temu rozchwianiu mo偶emy zawiesi膰 opini臋, jak膮 wcze艣niej powzi臋li艣my na temat tej rzeczy. Czyli, 偶e ju偶 pozbywamy si臋 tego trzymania si臋 dogmatycznej opinii; rzecz zaczyna jawi膰 si臋 jako rozchwiana. To jest tak jak u Sokratesa, kt贸ry wyprowdza艂 swoich uczni贸w przeciw swej pewno艣ci. Kiedy zaczynaj膮 si臋 rozmowy z Sokratesem, jego rozm贸wcy wszystko wiedz膮 i wszystkiego s膮 pewni. Po czym nagle ta pewno艣膰 gdzie艣 si臋 ulatnia. Tak samo jest tutaj - musimy zawiesza膰 uprzedni膮 opini臋.