Klengel Historia i kultura starożytnej Syrii


HORST KLENGEL

Historia i kultura

Starożytnej Syrii

Przełożył Franciszek Przebinda

wstępem opatrzył Rudolf Ranoszek

Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971

Tytuł oryginału

GESCHICHTE UND KULTUR ALTSYHIENS

Redakcja naukowa RUDOLF RANOSZEK

Indeks opracowała BARBARA TARNAS

Opracowanie graficzne RYSZARD SWIĘTOCHOWSKI

© Lizenzausgabe des Yerlages

Koehler und Amelang,

Leipzig, Erscheinungsjahr der Originalausgabe 1967

Wstęp

Nazwa “Syria starożytna" ma w niniejszej książce treść węższą niż zwykle. Pod względem geograficznym bowiem oznacza obszar ciągnący się — z grubsza — między Morzem Śródziemnym a Eufratem

od gór Taurus w kierunku południowym do północnej granicy dawnej Palestyny (obecnie Izrael), a historycznie obejmuje głównie czasy tzw. Wschodu Starożytnego, tj. okres od zarania życia osiadłego (ok. 7000 r. p.n.e.) do podboju państwa Achemenidów przez Aleksandra Macedońskiego (ok. 330 r. p.n.e.). Obejmuje więc tylko część obecnej republiki Syrii i zostawia całkiem na uboczu dawną Palestynę, zwią­zaną poważnie z północnym obszarem. Poza tym autor poświęca tylko kilka uwag czasom grecko-rzymskim i późniejszym. Dzieje historyczne Syrii zależą w poważnym stopniu od warunków geograficznych.

a) Pod względem położenia stanowi ona pomost między większymi zapleczami, wybitnymi ośrodkami rozwoju życia społecznego, miano­wicie między Egiptem, Mezopotamią, Azją Mniejszą i wschodnią czę­ścią Morza Śródziemnego (zwłaszcza światem morza Egejskiego).

b) Zróżnicowanie rzeźby powierzchni sprzyjało rozwojowi mniej­szych ośrodków życia społecznego, a zarazem utrudniało istnienie większych tworów politycznych.

c) Dosyć korzystne wyposażenie w dobra przyrodzone (zwłaszcza w cenne drzewo) wzbudzało żądzę uboższych sąsiadów (zwłaszcza Me­zopotamii i Egiptu) i zachęcało do wypraw handlowych albo wojen­nych.

d) Otwartość granic i stosunkowo łatwa dostępność zachęcały wro­gie czynniki polityczne do natarcia, inne ludy do wdzierania się.

e) Toteż w granicach Syrii ścierały się wpływy obcych kultur, wal­czyły z sobą wojska sąsiadów, usadawiały się napływające z zewnątrz wciąż świeże fale etniczne.

f) Stąd znowu wynikał brak ciągłości organicznych w rozwoju życia społecznego, w przekazywaniu jego dorobku następnym pokoleniom.

Z wymienionych powodów istniało w świecie nauki aż do niedawna przekonanie, że Syria starożytna, będąc zasadniczo biernym przed­miotem w rozwoju ludzkości, w małym stopniu zasługuje na zajmowa­nie się nią, wyjąwszy Palestynę z przyczyn m. in. religijnych. A prze­cież już takie zasługi Fenicjan jak rozpowszechnianie pisma alfabe­tycznego, kolonizacja i handel wzdłuż Morza śródziemnego aż do wód Atlantyku powinny przestrzegać przed pochopnym wypowiadaniem sądów ujemnych.

Zmiany, jakie zachodzą w bieżącym stuleciu na widowni Azji Za­chodniej, i potęgujący się, obejmujący coraz większe obszary rozmach badań nad Wschodem Starożytnym, zaczęły powoli także Syrii wychodzić na dobre. Staje się i ona przedmiotem rosnących poszukiwań nau­kowych. Wystarczy wymienić tutaj dla przykładu kilka ważniejszych danych.

Pod koniec 19 stul. kopano w Zyndżyrli, ok. 1914 r. w Karkemisz ( Dżerablus), po 1928 r. dokonano wspaniałych odkryć w Ugaryt (Ras Szamra), w Gubią (= Byblos-Dżebail), w Maii (Tell Hariri), w Alalah (Atszana) itd. Poszerzyły one nie tylko naszą wiedzę o Syrii, lecz o całym Wschodzie Starożytnym.

Równolegle z urządzaniem wykopalisk rośnie piśmiennictwo o Syrii starożytnej. Obejmuje ono opracowania szczegółowe i ogólne zesta­wienia wyników, aczkolwiek te ostatnie są niebezpieczne, bo zagrożo­ne przedwczesnym przedawnieniem na skutek jakiegoś nieoczekiwanego odkrycia, jak to często bywa przy odtwarzaniu Wschodu Starożytnego.

Klengel zabierał już nieraz głos w sprawie Syrii. W niniejszej książce zwrócił się do szerszego kręgu czytających. Pisał widocznie przede wszystkim jako historyk i archeolog, czerpiąc wiadomości archeologiczne raczej z drugiej ręki. Jego książka -wykazuje w swej treści i formie ślady pośpiesznego wykonania. Stąd można przy czytaniu nieraz mieć zastrzeżenia. Jego wywody nie zawsze łączą się ściśle ze sobą. Poświęca zbyt wiele miejsca rozważaniom możliwości, jakie istniały. Ujmuje szczegóły niekiedy niedokładnie. Tak np. nazwa “tawanannas" była tytułem królowej, a nie imieniem własnym. Datowanie jest nieraz zbyt dokładne. I tak dalej. Mimo to zaniechano sprostowań ze względu na ogólną wartość książki.

Transkrypcja imion własnych, nazw i nazwisk w wydaniu niemieckim jest chwiejna. Można dostosować ja do wymagań języką polskiego.

Niech tłumaczenie niniejszej książki H. Klengla przyczyni się ze swej strony do szerzenia wiadomości o dorobku Syrii w czasach Wscho- du Starożytnego, zwłaszcza w okresie późnego brązu i wczesnego że­laza (przełom II/I tysiąclecia p.n.e.). Ulegała ona istotnie różnorodnym wpływom obcym. Nie odbierała ich jednak biernie, lecz przerabiała i scalała, tworząc ostatecznie swój własny styl życia. Co przejęła i stworzyła, przekazywała następnie innym ludom, po których i my dziedziczyliśmy, nie wiedząc często, jak wiele zawdzięczamy Syrii i w ogóle Wschodowi Starożytnemu.

Rudolf Ranoszek

Moim ukochanym Rodzicom

Od autora

Nowe badania archeologiczne ukazują światu rokrocznie nowe pomniki przeszłości Syrii, a odczytane na nich inskrypcje otwie­rają historykowi obszary, które mu były dawniej bardzo mało znane. Prezentowanie szerokiemu kręgowi czytelników, nieobznajomionych zazwyczaj z problematyką badań, zarysu historii i kul­tury starożytnej Syrii — może się wydać imprezą nieco ryzykow­ną. Jeśli to jednak czynimy, to dlatego, że odkrycia lat ostatnich nasyciły obraz historycznych losów Syrii w epoce wczesnoorientalnej nie tylko barwami o wiele żywszymi, lecz obraz ten rów­nież w wielu istotnych punktach zmieniły. Przez długie lata pod­stawę badań starosyryjskiej historii i kultury stanowiły prawie wyłącznie świadectwa pochodzące z wysoko rozwiniętych i dosyć dobrze już znanych tworów państwowych nad Nilem i Eufratem lub odkrycia dokonane w starej stolicy Hetytów, Hattusas w Anatolii. Okoliczność ta sprawiła, że Syrię traktowano często jako uboczną arenę dziejów wczesnoorientalnych albo też badano ją z punktu widzenia Starego Testamentu. Atoli w ostatnich czasach odkryto wiele ważnych źródeł, a mianowicie inskrypcji, w samej Syrii. One właśnie rzucają jaśniejsze światło na drugie tysiącle­cie p.n.e., który to okres będzie głównym przedmiotem naszych rozważań. Dzięki swemu położeniu geograficznemu Syria była zawsze pomostem miedzy ludami i pełniła rolę pośrednika w ma­terialnej i duchowej wymianie między narodami i kulturami Bli­skiego Wschodu. Zamiarem niniejszej książki jest wykazanie, że ponadto dała ona własny wkład w rozwój kultury ogólnoludzkiej.

JSerlin, Boże Narodzenie 1985. gorsi, Klengel

Co to jest starożytna Syria?

Pojęcie “starożytnej Syrii" wymaga na wstępie bliższego spre­cyzowania tak odnośnie do przestrzeni, jak i do czasu. Granice dzisiejszej Syrii nie mogą być identyfikowane z obszarami, które w tej książce traktowane będą jako “Syria". Tak więc odpadają tu wszystkie obszary, które leżą na wschód od Eufratu i sięgają drugiej wielkiej rzeki Mezopotamii, Tygrysu. Owe ziemie za Eu­fratem były raczej widownią historii “Kraju dwóch rzek" aniżeli Syrii. Natomiast do terytorium “naszej" Syrii dodać musimy za­równo ów skrawek kraju, który dziś należy do Turcji i rozciąga się między Gaziantep a Kilis, we wnętrzu kraju, jak również mię­dzy zatoką Iskenderun a ujściem Nahr el-Asi (Orontesu) w pasie wybrzeża, a także terytorium dzisiejszej republiki Libanu. Oba te obszary nie dadzą się rozdzielić przy rozważaniu historycznego i kulturalnego rozwoju Syrii w czasach Wschodu Starożytnego. Owa geograficzna z punktu widzenia historii kultury Syria, leżą­ca między Azją Mniejszą, Mezopotamią i Palestyną i posiadająca od zachodu naturalną granicę Morza Śródziemnego — dzieli się niejako na trzy kraje obrazowo zróżnicowane strefy. Wzdłuż wy­brzeża ciągnie się długi, wąski pas kraju, rozczłonkowany ma­lowniczo pasmami gór zbliżającymi się do samego morza, a tyl­ko miejscami opadających w równinę sięgającą w głąb kraju. Istnieją tu naturalne warunki powstawania ważnych miast por­towych, które rzeczywiście zakładano tam, gdzie barierę nad­brzeżnych gór przerywały ujścia rzek, tworząc tym samym sprzy­jające warunki komunikacyjne z wnętrzem kraju. Dostęp do po­bliskich gór wybrzeża, gór obfitujących w naturalne bogactwa, 11

nade wszystko zaś w upragnione przez mieszkańców aluwialnych dolin nad Nilem i Eufratem drzewo, był dla rozkwitu syryjskich miast portowych równie rozstrzygający jak ich rola jako pośred­ników handlowych. Warunki syryjsko-arabskiej pustyni determi­nowały kierunek wymiany handlowej poprzez Syrię, a miasta na syryjskim wybrzeżu były bramami, przez które bogactwa wyso­kich kultur Wschodu Starożytnego płynęły na resztę świata. Po­nieważ Azja Mniejsza mimo geograficznej pozycji pomostu nie nadawała się do pośrednictwa w wymianie towarowej ze świa­tem egejskim — albowiem wysokie góry nie sprzyjały zakłada­niu dróg — handel z tą strefą odbywał się również za pośred­nictwem syryjskich portów. Natomiast ich całkowite związanie z morskim wybrzeżem doprowadziło do tego, że zorientowane wy­łącznie na zamorski handel nie próbowały nigdy przejść w szer­szą organizację państwową, sięgającą w głąb kraju. Toteż od I wieku p.n.e. wybrzeże oddzieliło się od reszty kraju jako Fenicja. Do wąskiego pasma strefy nadbrzeżnej przylega od wschodu kraj górzysty, co silnie różnicuje Syrię na osi północ-południe. Biegną­ce równolegle do wybrzeża łańcuchy górskie osiągają największą koncentrację na południe od kotliny Home i przybierają w Liba­nie i Antylibanie charakter na wskroś wysokogórski. Wysokość szczytów dochodzi tu do dwóch i trzech tysięcy metrów. Między tymi dwoma pasmami górskimi leży Bika, rodzaj jak gdyby wą­wozu, szerokiego od ośmiu do czternastu kilometrów i długiego na sto dwadzieścia kilometrów. Stąd ku północy wypływa Nahr el-Asi (Orontes), a ku południowi Nahr el-Litani (Leontes). Ży­ciodajnej wody miastu-oazie, Damaszkowi, dostarczają rzeczki spływające z Antylibanu i Hermonu. Również i w tej strefie struktura geograficzna kraju utrudniała powstanie organizacji państwowej, czemu nie sprzyjał również — odmiennie niż w Me­zopotamii i w Egipcie — brak wielkich rzek; syryjskie rzeki bo­wiem ani nie były spławne, ani nie stwarzały odpowiednich dla rolnictwa warunków, które tutaj zdane było na deszcz i rosę i nie mogło być oparte o system sztucznego nawadniania. Trzecia stre­fa kraj obrazowa Syrii nie jest również jednolita: na północy roz­ciągają się między barierą górską wybrzeża a Eufratem żyzne równiny ze swym naturalnym centrum w Halpa/Aleppo (Halab). Ku południowi przechodzą one w pastwiska. Podczas gdy na ob­szarze wokół Aleppo średni opad roczny wynosi powyżej 250 mm, pastwiska mają zaledwie 100 mm, co jednak wystarcza dla stworzenia

12

podstawy egzystencji nomadom hodującym drobny inwen­tarz. Strefa pastwisk kończy się mniej więcej na pasmach gór­skich, które biegną od Eufratu (Dżebel el-Biszri) w kierunku południowo-zachodnim i sięgają aż do okolic Damaszku. Na połud­nie od tej linii kraj przybiera charakter pustynny. Ta trzecia strefa, tworząca północną część tzw. “urodzajnego półksiężyca", sięgającego od zatoki Perskiej aż po Palestynę, miała najwięcej danych dla stworzenia większego tworu państwowego. Rozszerze­nie jego granic od okręgu Halpa/Aleppo na południe nastąpiło głównie dzięki pokonaniu plemion trudniących się hodowlą, t j. no­madów i półnomadów. Były to więc granice nietrwałe w przeci­wieństwie do pozostałych granic naturalnych (Eufrat, Morze Śródziemne i góry nadbrzeżne w południowo-wschodniej Azji Mniejszej). Jeśli idzie o umieszczenie pojęcia Syrii starożytnej w czasie, nietrudno podać koniec jej istnienia: w listopadzie 333 r. Aleksander Wielki pokonał pod Issos potężną armię króla per­skiego, Dariusza III Kodomannosa, a następnie ruszył do Syrii, by wymanewrować z wojny fenicką flotę. Po siedmiomiesięcznym oblężeniu zdobył wyspiarską twierdzę Tyr, a niedługo potem ka­zał się czcić w Egipcie jako oswobodziciel tego kraju spod per­skiego panowania. Za koniec staroorientalnego okresu historii Sy­rii może więc być uznany rok 332 p.n.e. Na istotne trudności na­potyka choćby przybliżone określenie jej początku. Gdy mówimy o historii jakiegoś kraju, mamy zwykle na myśli jego rozwój po­twierdzony źródłami historycznymi, jego osobistości historycz­ne i wydarzenia dziejowe. Czasokres rozwój ów poprzedzający zaliczamy do prehistorii. Pierwsze źródła pisane o Syrii zaczynają się — w porównaniu z Mezopotamią i Egiptem — dość późno, a własne, rodzime pomniki piśmiennictwa pojawiają się dopiero w pierwszej połowie 2 tysiąclecia p.n.e. Jeśli zaś zaliczymy źródła pisane dotyczące Syrii, rozsiane po tekstach mezopotamijskich i egipskich — dojdziemy aż do połowy 3 tysiąclecia. Okresy je­szcze dawniejsze jako prehistoryczne leżałyby już poza obszarem naszych rozważań. Wyniki badań archeologicznych wskazują jed­nakże wyraźnie, że kultura Syrii sięga w daleko odleglejszą prze­szłość niż źródła pisane i że już wtedy jej rozwój osiągnął znaczny poziom. Byłoby więc niesłusznie wykluczać z naszych rozważań ten okres, tym bardziej że w czasach ściśle już historycznych ła­two doszukać się ciągłości pierwiastków materialnych i ducho­wych jego kultury. Niech więc górną granicą tego okresu będą

13

ślady najdawniejszego osadnictwa w formie gmin wiejskich. Po­zwoli nam to na cofnięcie się aż do 7 tysiąclecia. Informacje o tym ogromnie długim szeregu wieków sprzed epoki historycznej są je­szcze oczywiście bardzo skąpe, jednakże należy się spodziewać, że intensywna eksploracja prehistorycznych wykopalisk Syrii wy­pełni w ciągu najbliższych lat niejedną lukę w naszych wiado­mościach.

Od kamienia do brązu

Materiał archeologiczny służący do poznania syryjskiej prehi­storii posłuży nam — wobec braku świadectw pisanych — za ru­sztowanie, na którym wspierać będziemy nasze wiadomości. W pierwszym rzędzie informacji dostarczy ceramika, tj. sporzą­dzane ręcznie lub na kole garncarskim, zdobne lub nie ozdobione naczynia gliniane dawnych mieszkańców Syrii. Na podstawie cha­rakterystycznych właściwości wyrobów glinianych można wyod­rębniać obszary tej samej lub podobnej kultury, ustalać analogie względnie oddzielać jej chronologiczne czasokresy. Nie bez słusz­ności nazwano ten ogromny okres czasu, którego oblicze można odtworzyć na podstawie badań garncarskich skorup — “ceramicum". W Syrii “ceramicum" obejmuje cztery i pół tysiąca lat. Spomiędzy znalezisk prehistorycznych w Syrii dwa, jak dotąd, zasługują na wyróżnienie. Wykopaliska, przeprowadzane od r.1929 w Ugaryt (dziś Ras Szamra, 11 km na północ od Latakii nad Morzem Śródziemnym) pod kierunkiem Klaudiusza F. A. Schaeffera, nie tylko znakomicie wzbogaciły naszą wiedzę o historii 2 tysiąclecia p.n.e., lecz odsłoniły ponadto warstwy prehistorycz­nego osadnictwa, sięgającego siódmego tysiąclecia. Nieco dalej na północny wschód, tam gdzie Orontes ostro skręca na zachód, amerykańska eksploracja wykopaliskowa pod kierownictwem R. J. Braidwooda objęła w dolinie Amk cały szereg pagórków, z których najbardziej interesujący okazał się Tell el-Dżudeide. Prehistoryczne pokłady w Ugaryt i kopce na równinie Amk moż­na na podstawie znalezionej ceramiki porównywać tak między sobą, jak również z mnóstwem innych znalezisk w Syrii i poza jej granicami.

15

Najwcześniejsze ślady osiedli ludzkich znaleziono w Ugaryt. Po­chodzą one z okresu, w którym według wszelkiego prawdopodo­bieństwa ceramika była jeszcze nieznana. “Przedceramiczne" osiedla odkryto również w Byblos (dziś Dżebail) i w palestyńskim Jerycho. Najwcześniejsze osiedle w miejscu, gdzie leżał Ugaryt — o istnieniu wtedy miasta nie można jeszcze mówić — posiada już bardzo znaczny rozmiar. Należy mieć nadzieję, że i gdzie indziej natrafi się na starsze osiedla. Najstarsze domy mieszkalne w Uga­ryt miały kształt prostokątny, ustawiane były na fundamentach z niedbale ułożonych kamieni, a ściany wykonano z glinianych cegieł. Ich mieszkańcy żyli z polowania na dzikie zwierzęta, np. na niedźwiedzie, za pomocą broni sporządzonej z krzemienia lub obsydianu, choć i domowe zwierzęta, głównie kozy, były już przypuszczalnie znane. Wykopaliska ujawniły wielką ilość ma­łych figurek postaci kobiecych z gliny. Nie występuje w nich przesadne akcentowanie płci, powszechne w czasach później szych; można je traktować raczej jako wyraz wyobrażeń religijno-magicznych niż jako produkt świadomych poczynań artystycznych. Urządzenia obronne osiedli każą przypuszczać, że już wtedy do­chodziło do konfliktów z sąsiednimi grupami ludności. Z ziemi i żwiru sypano wysoki na pięć metrów wał, a od zewnętrznej stro­ny pokrywano go wielkimi kamieniami. Data powstania osady okresu wczesnokamiennego w Ras Szamra (w miejscu później­szego Ugaryt epoki brązu) została ustalona za pomocą badań ra­dioaktywności węgla na połowę 7 tysiąclecia. Dalszy szybki roz­wój w późniejszych okresach neolitu, który trwał w Syrii do ro­ku 4000, można już śledzić na przykładzie nie jednego, lecz więk­szej liczby wykopalisk. Wymowa znalezisk archeologicznych jest oczywiście ciągle niepewna i skąpa, a nade wszystko nasuwa wątpliwości odnośnie do etnicznego i językowego zaklasyfikowania dawnych mieszkańców Syrii. Neolityczne znaleziska w Ras Szam­ra, w dolinie Amk, w Hama, w Byblos (Dżebail), Tell Sukas (dwa­dzieścia pięć kilometrów na pół. wschód od Latakii) i w innych miejscowościach są wyraźnie podobne do wykopalisk małoazjatyckich np. z Mersin (w Cylicji) i Czatal Hiiyiik ( w południowej Anatolii); można zaryzykować twierdzenie, że ojczyzną inspiracji była tu Anatolia. Widoczne są jednak również kontakty z Mezo­potamią, szczególnie z Hassuną w pobliżu dzisiejszego Mosulu. Były to wiejskie wspólnoty uprawy ziemi, które powstawały w pobliżu zbiorników wodnych, a ludzie obok polowania i rybołówstwa hodowali

owce, kozy, świnie, a nawet bydło, które

16wymagało już lepszych warunków. Uprawiali też zboże (proso) i stosowali prosty handel wymienny z Mezopotamią. Mieszkali, jak to widać z najstarszej osady w Byblos, w jednoizbowych dom­kach zbudowanych na fundamencie o kształcie elipsy. Podłogi były w nich gipsowe, nałożone na podkład kamienny, a ściany z ubitej gliny. Później pojawiają się domy czworokątne, które we­dle potrzeby łączono w kompleksy mieszkalne. Rezultatem tej aglutynacji (przylepiania) budynku do budynku była nieregularność sieci ulicznej i mnóstwo ślepych uliczek. Obcy łatwo mógł zabłądzić w takim labiryncie. W Ugaryt budowano z kamienia oddzielnie stojące domy, które z kolei otaczano rodzajem umoc­nień. Dobrym przykładem takiej osady z epoki późnokamiennej jest osada cylicyjska w Mersłn (warstwa XVI).

Ceramika w owym okresie ulegała wielkim zmianom: była wy­rabiana częściowo ręcznie i zdobna we wzory wyciskane palcem lub rysowane, poza tym istniały wyroby gatunku Tell Halaf — częściowo importowane z Mezopotamii, a częściowo naśladowane na miejscu przez rodzimych garncarzy. Dalej występowała cera­mika podobna do tej, którą odkryto w El Obeid, w południowej Mezopotamii, i naśladowana była również w Syrii, aż wreszcie wyroby importowane z Cypru. Z narzędzi użytku codziennego wykonanych zwykle z kamienia lub kości, ale czasem już także z miedzi, interesujące są przede wszystkim pieczęcie-stemple. Jest tak nie tyle z powodu geometrycznych scen na powierzchni owych kamiennych stempli, lecz raczej dlatego, że sam fakt po­sługiwania się tymi pieczęciami-stemplami do oznaczania własno­ści dowodzi zróżnicowania stosunków własnościowych we wspól­notach osadniczych.

Zmarli byli grzebani przeważnie pod podłogą domów w pozycji wyprostowanej lub kucznej. Nie leżeli w trumnach, lecz starano się chronić ich ciała podkładem z kamienia lub żwiru. Pod koniec neolitu dzieci często chowano w dużych glinianych naczyniach.

W ostatnim okresie 5 tysiąclecia używanie miedzi do wyrobu narzędzi, głównie zaś broni, tak dalece się rozpowszechniło, że okres ten można nazywać miedzio-kamiennym.

Owo syryjskie “chalcolithicum" trwało prawie 1000 lat, mniej więcej od 4000 do 3100 roku, i znów odkrycia w Ugaryt, na nizi­nie Amk, w Hama i w Byblos stanowią podstawę naszych wia­domości. Znaleziska archeologiczne pozwalają — u zbiegu epoki neolitycznej i chalkolitycznej (metalokamiennej) — stwierdzić,

tak w Ugaryt, jak i w Byblos, pewne cofnięcie się kultury i zuborzenie

17

ludności. Byblos jest nawet przez pewien czas nie za­mieszkałe. Jest rzeczą zrozumiałą, że tego rodzaju zmiany wytłu­maczyć można przeobrażeniami w strukturze ludności, tj. napły­wem obcych plemion; niestety, teza taka nie może się w odniesie­niu do epoki prehistorycznej ostać, gdyż na jej uzasadnienie nie można przytoczyć prawie ani razu niespornych dokumentów. W ceramice widać niewątpliwy i wzrastający wpływ Mezopota­mii. Wyroby gliniane produkowano- już przy pomocy koła garn­carskiego i były one podobne do tzw. ceramiki obeidzkiej, znajdo­wanej w wykopaliskach północnej Mezopotamii. W Byblos wprawdzie nadal rosły wielkie kompleksy mieszkaniowe powstałe z poprzylepianych do siebie domów o ścianach glinianych z cegieł, ale wiązanych obecnie w jodełkę. O osadnictwie miejskim w tym mieście można dopiero mówić od połowy 4 tysiąclecia. W Ugaryt budowano prostokątne domy z ubijanej gliny na kamiennym fun­damencie. Spośród drobnych przedmiotów z epoki miedzioka-miennej rzucają się w oczy małe figurki męskie z kości znalezione w Byblos i także wprowadzone obecnie motywy zwierzęce na pieczątkach-stemplach.

W okresie neolitu i chalkolitu najstarsze osiedla wiejskie za­mieniły się w miasta, a polowanie i rybołówstwo zostały wyparte przez uprawę roli, hodowlę bydła i handel wymienny. Pierwotna syryjsko-cylicyjska jedność, o jakiej świadczą wyroby ceramicz­ne, rozpadła się pod działaniem silnych wpływów Mezopotamii, sięgających także do Syrii. W czasach późniejszych wpływy wschodu wewnątrz Syrii były jeszcze silniejsze, podczas gdy wy­brzeże z początkiem rozwoju swego handlu morskiego przechodzi­ło z wolna w sferę oddziaływania Egiptu. Odnosi się to jednakże już do starszego brązu (3100—2100), a więc do okresu historii opartej o źródła pisane Mezopotamii i Egiptu, które rzucają rów­nież wiązkę światła na stosunki w Syrii.

Pierwsze światło ze źródeł pisanych

Około roku 3100 brąz, będący stopem miedzi i cynku, stał się najczęściej używanym metalem. Pozostał nim do roku mniej wię­cej 1200 p.n.e., kiedy to żelazo zaczęło osłabiać jego rangę. Okres starszego brązu obejmuje prawie całe 3 tysiąclecie. Rozpoczyna się od wspomnianego już rozpadu syryjsko-cylicyjskiej jedności. Pod wpływami Mezopotamii i wschodniej Anatolii różnice między Syrią i Cylicją zaostrzały się coraz więcej. Niewykluczone, że do zmian przyczynił się jakiś nowy, napływowy lud, który przyniósł tu własne tradycje budowania domów i produkowania naczyń. Wpływ tych tradycji doszedł aż do Palestyny.

Dalszy rozwój architektury dostrzega się przede wszystkim w Byblos. W ochronce muru obronnego, który przetrwał aż do hellenizmu, powstały pierwsze wielkie gmachy świątyń, znane do­tąd w Syrii. Na bokach świętego, zasilanego źródlaną wodą jezio­ra wzniesiono dwie świątynie. Jedna z nich, spojona z kilku jednocelowych części budowlanych, otoczona była rodzajem płotu-obory, jaki także zwykli budować koczownicy dla ochrony swych trzód.

Przy odpowiedzi na pytanie, jakim bóstwom poświęcone były owe budowle, pomagają nam egipskie inskrypcje. Pierwsze egip­skie dynastie staczały już przedtem walki z azjatyckimi sąsiadami z północnego wschodu, ale szło jednak jeszcze na razie o dostęp do bogatego w miedź i turkusy półwyspu Synaj. Przeciwnikami Egipcjan byli przy tym mieszkańcy południowej Palestyny; sama Syria w czasach Starego Państwa nie stała się jednak nigdy egip­ską posiadłością. Choć więc ekspansja militarna faraonów nie sięgnęła w głąb Azji Przedniej, to egipscy kupcy docierali daleko

19

na północ drogą morską. Ich statki zawijały z pewnością najczę­ściej do Byblos, a stamtąd może wypuszczały się wzdłuż wybrze­ża dalej aż do Cylicji i na wyspy Morza Egejskiego. Wykopaliska w Byblos ujawniły oczywiste relikty egipskiej tam obecności, mię­dzy którymi znalazł się dzban z inskrypcją hieroglificzną zawiera­jącą imię faraona Chasechemui (około 2680 r.). Port w Byblos za­wdzięczał swą rangę bogactwu drzewa, w jakie obfitowały góry pobliskiego Libanu. Cedry, cyprysy i jodły, które niegdyś pokry­wały jego stoki (dziś pozostały z tego nędzne resztki) — poszuki­wane były usilnie nie tylko jako materiał do budowy okrętów, lecz również do wyrobu sarkofagów dla mumii oraz balsamowa­nia ciał smołą otrzymywaną z drzew jodłowych.

Gdy potem, pod koniec Starego Państwa, Egiptem wstrząsnęły ciężkie przewroty wewnętrzne, odbijające się również ujemnie na stosunkach handlowych, “Nauka Impuwera" narzeka: “Dziś już nikt nie płynie na północ do Byblos. Czegóż mamy się jąć, gdy nie ma drzewa jodłowego dla mumii? Przecież w nim grzebać trzeba ciała kapłanów, a możnych balsamować jego smołą u nas i hen aż po Kretę; jodły nie przyjdą, bowiem brak złota." (Wg W. Helck, Die Beziehungen Agyptens zu Yorderasien im 3. und 2. Jahrtausend v. Chr., s. 43) Egipskie ekspedycje zabierały z so­bą — mimo istnienia drwali syryjskich — ekipy drwali własnych, którzy ścinali drzewa w górach i przygotowywali je do transpor­tu. W Egipcie zorganizowano nawet specjalną placówkę “dom dla drzewa jodłowego", zobowiązaną do przywozu drzewa. Importo­wano też na pewno znowu przez Byblos produkty drzewne, a tak­że wino i miód. Naczynia na te napoje, a więc jednouszne konwie i dwuuszne amfory, jakie znaleziono w egipskich wykopali­skach — uzupełniają obraz syryjskiej ceramiki z okresu wcze­śniejszego brązu. Handlowano też podówczas syryjskimi niewol­nikami i niewolnicami, choć co do tego nie ma dokładniejszych danych poza niektórymi obrazkami. Na płaskorzeźbie, pochodzą­cej ze świątyni kultu grobowego króla Sahure (5 dynastia), przed­stawione są importowane z Syrii niedźwiedzie, ale nie można bu­dować na tym twierdzenia, że handel dzikimi zwierzętami był rzeczą powszechną.

Nazwa miasta Byblos pojawia się w tekstach egipskich od szó­stej dynastii, ale znaleziska z samego Byblos dowodzą istnienia wcześniejszych kontaktów, które poświadcza m. in. także wspo­mniany już dzban z czasów 2. dynastii, idzie przy tym głównie o naczynia z alabastru, które dzięki figurującym na nich napisom

20oznaczone są jako dary dedykacyjne. Szczególnie interesująca jest pieczęć, na której hieroglificzny napis wymienia “pana" i “pa­nią" Byblos, główne bóstwa miasta, a także imię regenta miasta. W Syrii znaleziono również pieczęcie rodzime przy czym teraz — od początku 3 tysiąclecia — obok używanej od dawna pieczątki-stempla z jej stylizowanymi postaciami zwierząt występuje pie­częć tzw. obrotowa, czyli walec naśladujący najczęściej wzory mezopotamijskie. Robiono je z kamienia i może także z drzewa i używano tych ostatnich także do wyciskania wzorów na glinia­nych naczyniach. W dolinie Amk znaleziono skorupy ceramiki zdobionej obrotem pieczątki walca.

Bóstwa Byblos wymienione na egipskiej pieczęci były zapewne tymi samymi, którym poświęcono owe dwie świątynie. Dla nich też umieszczano dedykacje na egipskich wazach, bowiem Egipcja­nie musieli starać się gorliwie o przychylność bóstw Byblos. “Pa­nią" miasta Byblos była zapewne owa bogini płodności i wojny, która pod różnymi imionami zażywała także później wielkiej czci w Syrii i innych krajach Azji zachodniej. Teksty egipskie na sar­kofagach nazywają ją później “Hathor, Pani Byblos"; to ona spo­rządzała zmarłemu wiosło, by mógł przewiosłować rzekę umar­łych. “Pan" Byblos był może bogiem wichrów i deszczu, a kult jego rozpowszechniony był również szeroko. Bóg burzy, jako par­tner bogini płodności, czczony był w całej Syrii i — jak to wie­my ze źródeł piśmiennych — w 2 i 1 tysiącleciu dostał się na sam szczyt syryjskiego panteonu.

Jak w okresie wczesnego brązu mieszkańcy Syrii wyobrażali sobie swych bogów, może świadczyć — lepiej niż terakotowe fi­gurki — sześć brązowych statuetek, wykopanych w dolinie Amk (Tell el-Dżudeide), a pochodzących z zarania 3 tysiąclecia. Są to trzy żeńskie i trzy męskie figurki wielkości 14,6 do 26,5 cm. Pod­czas gdy cztery większe statuetki rzeźbione są tylko z jednej strony, przedniej lub tylnej, to dwie mniejsze są rzeźbą całkowitą, trójwymiarową, którą można oglądać ze wszystkich stron.

Męskie bóstwo tej pary — bo zapewne owe mniejsze figurki przedstawiają parę bogów — ma na głowie stożkowaty hełm, któ­ry musiał być niegdyś zakończony szpiczaste na wzór gwoździa. (Tabl. I) Brodate oblicze boga rzeźbione jest prymitywnie, ale z wielką starannością w szczegółach. Postać jest, prócz szerokiego pasa, naga, ale trudno już dziś stwierdzić, czy nie była pierwot­nie przybrana w jakiś strój z mniej trwałego materiału. Tylko z kilku fragmentów broni, znalezionej przy figurkach, można 21

wnioskować, że trzymano ją w rękach, w jednej maczugę, a w drugiej włócznię. Żeńska figurka jest również naga, obiema rękami obejmuje swoje piersi; symbolizuje ona patronkę życia i urodzaju.

Te małe brązowe statuetki to pierwsze egzemplarze w szeregu brązowych bóstw, datujących się z 2 i 1 tysiąclecia, które prawdo­podobnie wykonano w samej Syrii. Umożliwiają nam one bliższe zapoznanie się z techniką obróbki brązu, której rozwój w owym czasie był już znaczny. Wszystkie figurki wykonane są techniką formierską, (utraconej formy), rozpowszechnioną zarówno w Me­zopotamii, jak też później w Egipcie. Model projektowanego kształtu lepiono najpierw z wosku, a następnie oblepiano go war­stwą gliny, suszono i potem jeszcze oblepiano gliną albo wkładano do piasku. Podgrzewając, wytapiano wosk, który wyciekał na ze­wnątrz przez pozostawiony w glinianym “płaszczu" mały otwór i forma do wlewu metalu była gotowa. Wprawdzie z jednej for­my można było odlać tylko jedną figurkę, gdyż dla jej wyjęcia formę trzeba było rozbić. Po każdym więc odlewie ulegała ona zniszczeniu. Wyjęty brąz poddawano zazwyczaj dalszej obróbce; wiercono w nim otwory dla wprawienia ozdób, dodatków z innego

22

metalu. Proces ten przeszły prócz posążku małej bogini wszy­stkie statuetki z Tell el-Dżudeide, których szczegóły sporządzone są ze stopu srebra z dodatkiem miedzi i złota.

Geopolityczne położenie Syrii jako pomostu między strefami wysokiej kultury krajów nad Eufratem i Nilem jak również jej naturalne bogactwa musiały czynić z niej jabłko niezgody sąsia­dów. Gdy tylko któryś z nich, a doszła później jeszcze hetycka Azja Mniejsza, urastał w potęgę i był w stanie w ślad za kupcami wysłać odpowiednio silne oddziały wojskowe, Syria stawała się terenem łupieskich i zaborczych wypraw. Przywłaszczanie syryj­skich bogactw drogą handlu zastępowała przemoc. Gdy zaś kilku sąsiadów równocześnie szykowało się do pozyskania tego kraju dla swych wojennych celów, ich wojska spotykały się na syryj­skiej ziemi i tu zbrojnie rozstrzygała się ich rywalizacja. Sytuacja ta trwała przez całe tysiąclecia, a polityczny los Syrii zależał wiel­ce od siły lub słabości sąsiadów, którzy doszli do wyższego stopnia państwowej jedności. Rozczłonkowanie Syrii na liczne maleńkie państwa-miasta, które między sobą konkurowały i wzajemnie się zwalczały, było oczywiście dla napastników niezmiernie korzy­stne.

Pierwszymi, którzy przekroczyli granice Syrii jako zdobywcy, nie byli widocznie Egipcjanie. Oto państwa-miasta mezopotamijskie łączyły się kilkakrotnie w większe jednostki już w pierwszej połowie 3 tysiąclecia. Acz związki owe były na pewno mniej lub więcej krótkotrwałe i ich ekspansja poza granice Mezopotamii nie została wyraźnie potwierdzona przez źródła pisane, to jednak w 2 połowie 3 tysiąclecia władca miasta Lagasz, leżącego w południo­wej Mezopotamii, miał pewnego razu dotrzeć aż do Mari nad środkowym Eufratem, a wielki zdobywca Lugalzagesi z Ummy (południowa Mezopotamia) podaje jako pierwszy, że wyprawa do­tarła aż do wybrzeży Morza Śródziemnego. Bliższe szczegóły tego przedsięwzięcia nie są jednak jeszcze znane i gdy uwzględnimy normalną w królewskich inskrypcjach tendencję do przesady, to można wątpić w realność tego wydarzenia. Godnym uwagi jest atoli fakt, że Lugalzagesi wciągnął Syrię w plany swych podbo­jów, choć nie jesteśmy pewni, czy je zrealizował, czy nie. W każ­dym jednak razie jego pogromca plan podboju Syrii zrealizował: był nim Sargon z Akkadu (2300—2284), który w inskrypcjach na­zywa się — podobnie jak Lugalzagesi — zdobywcą całego kraju od “górnego" do “dolnego" morza, czyli od Morza Śródziemnego do Zatoki Perskiej. Dowiadujemy się też, że dotarł do “lasu cedrowego

23

i gór bogatych w kopalnie metalu", tj. do gór Amanus nad brzegiem Morza Śródziemnego w północnej Syrii i do odga­łęzień gór Taurus. Ten militarny wyczyn znalazł oddźwięk nie tylko w późniejszych kronikach babilońskich, opowiadających ogólnikowo o zdobyciu “całego zachodniego kraju", lecz również w eposie pt. Król wojny, a także w asyryjskim tekście, który — wykorzystując prawdopodobnie jeszcze starsze źródła — opisuje rozpiętość państwa Sargona, wliczając w nie i Syrię. Epos suge­ruje wyprawę Sargona aż do Azji Mniejszej, lecz jest to może tyl­ko reminiscencja wyprawy syryjskiej, która w przesadzonej wer­sji znalazła w nim wyraz. Ale i w jednym z tekstów hetyckiego króla Hattusilisa I (17 w. p.n.e.) znajdujemy też wzmiankę o tym pamiętnym wydarzeniu. Wyprawa nad brzeg Morza Śródziemne­go oznaczała więcej niż pozyskanie bogatego łupu: bywał z nią związany wzrost prestiżu — sprawa w rzeczowym układzie sił niebagatelna, i dla niej to właśnie późniejsi zdobywcy tak gorli­wie naśladowali Sargona. Sam Sargon oświadcza w inskrypcjach, że “górny kraj" otrzymał od boga Dagana w podarunku — wszy­scy jednak dobrze wiedzieli, co się kryło za tą pobożną skromno­ścią.

Wyprawa Sargona nie przyniosła wcielenia Syrii do Państwa Akkadu; nie zdołała też wpłynąć hamująco na stosunki handlowe Syrii z Egiptem. Władzę nad Syrią utracił Sargon na pewno je­szcze w latach swego panowania, może już bezpośrednio po powro­cie przyzwyczajonego do zwycięstw wojska do macierzystej Me­zopotamii. Następca Sargona Rimusz mieni się wprawdzie także władcą “górnego i dolnego morza", ale jest to już tylko relikt ty­tułu poprzednika. Natomiast wiemy, że późniejszy władca Akka­du Naramsin (około 2260—2223) dotarł raz ze swymi wojskami aż do gór Arnanus, a wspomnienie tego przechowały hetyckie teksty archiwów w Hattusas (dziś Bogazkóy), w eposie o Naramsinie. Ale już jego następca Szarkaliszarri nie mógł nawet marzyć o zorganizowaniu wyprawy do Syrii, gdyż musiał się bronić przed naporem Gutów (guti), mieszkańców górzystego kraju na wscho­dzie, i przed wdzierającymi się od zachodu ludami Amurru. Ludy te same, a później przy pomocy swych “zachodniosemickich" (lub “wschodniokananejskich") pobratymców, poczęły z północnej części “urodzajnego półksiężyca" naciskać na Mezopotamię. One to właśnie zmieniły powoli strukturę narodowościową Syrii i prze­dostały się aż do Palestyny. Dla odróżnienia ich od ludności daw­niejszej, trudnej do zidentyfikowania pod względem językowym,

24będziemy ich tu nazywać “Kananejczykami", mimo iż nazwa ta jest jeszcze kontrowersyjna.

Trudno stwierdzić, czy zajęcie kraju przez nowe, przechodzące z koczowniczego na osiadły tryb życia plemiona, odbyło się na drodze pokojowej, czy wojennej. Warto jednak zapamiętać, że znalezione w najważniejszych wykopaliskach Syrii materiały zawie­rają wyraźne dowody przerwania dotychczasowej linii rozwojo­wej; w Ugaryt urywa się życie miasta raptownie, a kolonizacja, która następuje później, jest widocznie dziełem intruzów, będą­cych dotąd nomadami. Do nich należała przypuszczalnie także owa ludność, która na ówczesnych zabytkach ma osobliwą ozdobę w kształcie półkola. Ostatnia warstwa wczesnego brązu w dolinie Amk dowodzi zaszłej tu nagle katastrofy, a z ówczesnego Byblos pozostała spalenizna. To wszystko mogłoby dowodzić, że pod ko­niec 3 tysiąclecia (koniec wczesnego brązu) Syria przeżyła gwał­towne zmiany, spowodowane albo przez owych nieznanych przy­byszów, albo przez wtargnięcie woisk państw ościennych, czego jeszcze dokładnie nie można rozstrzygnąć. Gdyby jednak zacho­dziła ta ostatnia ewentualność, to sprawcami mogli być królowie trzeciej dynastii Ur, którzy po przeszło stuletnim okupowaniu Mezopotamii przez Gutów doprowadzili Sumerów raz jeszcze — i to ostatni — do rozkwitu (ok. 2112—2004). Jeśli dotąd ani w ich własnych inskrypcjach, ani w oznaczeniach lat nazywanych we­dług ważnych wydarzeń nie znajduje się wzmianki i potwierdze­nia odbytej wyprawy na Syrię, to z drugiej strony ścisłe kontak­ty Syrii i Mezopotamii przypuszczalnie w tym czasie istniały. Już na krótko przed wstąpieniem na tron pierwszego króla Ur III, jeszcze pod koniec panowania Gutów, zjawiły się w północnej Sy­rii ekspedycje handlowe z południowomezopotamijskiego Lagasz, które z polecenia swego księcia Gudei (2143—2124) zajmować się miały importem drzewa. Przez wiele dni wędrowały prastarymi szlakami handlowymi w górę Eufratu, by zaopatrzyć ubogą w drzewo, lecz rozmiłowaną w budownictwie Mezopotamię w upragniony materiał. Tymi samymi traktami jednak wysyłali pewnie królowie Ur wojska na północny zachód dla zapewnienia sobie wpływu politycznego na ważną ekonomicznie i strategicz­nie Syrię. Brak jeszcze pisanych świadectw oświetlających do­kładnie te wyprawy. A jednak dwa teksty z czasów króla Amarsina (2046—2038) wymieniają posłów z kraju nad środkowym od­cinkiem Eufratu z północnej Syrii, a nawet z miasta portowego Gubla/Byblos, którego władca, Ibdati, obdarzony jest sumeryjskim

25tytułem: Ensi, książę-kapłan. Czy był on wasalem króla Ur? Niezależnie od tego, jak było naprawdę, wpływ królów trzeciej dynastii Ur, sięgający nawet do Azji, był przypuszczalnie również w Syrii znaczny.

Pierwsi egipscy faraonowie Średniego Państwa patrzyli może na ten wpływ sumeryjski z zaniepokojeniem. Wydarzenia “pierw­szego okresu przejściowego" w Egipcie naruszyły poważnie jego układ wewnętrzny i ograniczyły stosunki handlowe tego państwa z Syrią. Obecnie Egipt starał się o umocnienie i rozbudowanie dawniej zdobytych pozycji. Jak dalece tak ważne miasta jak Tyr i Byblos uwolniły się były od supremacji egipskiej — wskazuje fakt, że nazwy ich obok innych miejscowości w Palestynie są wy­mienione w tzw. “tekstach egzekracyjnych", które zawierają na­zwy miejscowości lub imiona osób wyklętych. Rzecz sprowadzała się do praktyki lepienia glinianych figurek jeńców lub naczyń, którym to przedmiotom nadawano imiona lub nazwy osób czy miejscowości obłożonych przekleństwem. Owe gliniane wyroby rozbijał następnie król Egiptu przy zachowaniu uroczystego cere­moniału, celem spowodowania na drodze magicznej unicestwienia wroga. Przypuszczalnie po to, aby wpłynąć z korzyścią dla Egip­tu na wrogie lub neutralne postawy regentów syryjskich miast portowych i centrów handlowych w głębi kraju, Egipt wysyłał odtąd na północ liczne dzieła swej sztuki w formie podarków lub fundacji. Jeśli większość odkrytych w Syrii pomników egipskiego pochodzenia ma kształt sfinksów, to prawdopodobnie dlatego, po­nieważ jako znaki zwycięskiego władcy przypominać miały po­tęgę Egiptu. Toteż w Bejrucie znaleziono sfinksa Amenemheta IV (1798—1790), w Katnie sfinksa małżonki Amenemheta II (1924— 1895), w Ugaryt naraz dwa sfinksy Amenemheta III (1842—1797); sfinks tego ostatniego został również odkryty w Neirab, w pobliżu Aleppo. Dochodzą do tego jeszcze statuy królów, członków rodzi­ny królewskiej, egipskich dygnitarzy, poza tym wazy z drogocen­nego kamienia, ozdobny napierśnik Amenemheta III z Byblos i in­ne drobne przedmioty. “Wieź swe posągi w daleki, obcy kraj!" — brzmi jedna z nauk opracowanych dla króla Merikare, a faraono­wie Średniego Państwa byli jej posłuszni.

Te egipskie dary i fundacje z konieczności pobudzały do twór­czości rodzimą syryjską sztukę, która od czasów najdawniejszych miała łączność z Egiptem. Tak też w syryjskich pracowniach po­wstawały w owym okresie dzieła świadczące wyraźnie o egipskim wpływie. W wymianie handlowej Egiptu z Syrią dominowało ponownie


26drewno drzew iglastych ekspediowane przez port w By­blos. Zdaje się, że z Syrii do Egiptu dostarczano także licznych niewolników, którzy pracowali tam jako tkacze, piwowarzy, a na­wet nauczyciele dzieci dobrego pochodzenia.

Z tego okresu, tj. z początków 2 tysiąclecia, znamy już także nazwiska kilku regentów Byblos. Egipskie teksty, które ich wy­mieniają, w dodatku dają do zrozumienia, że Egipt traktował ich jako burmistrzów miasta, których zatwierdza się, podobnie jak egipskich urzędników, przez posłanie im naczynia z drogocenną maścią. Świadczyłoby to o mocnej pozycji Egiptu w mieście By­blos. Jednakże imiona owych książąt-burmistrzów są wybitnie kananejskie, jak: Abiszemu, Japaszemuabi, Jakinilum, Jantinham-mu. Byli oni zapewne przedstawicielami tej ludności, która od schyłku 3 tysiąclecia zaczęła stawać się w Syrii elementem decy­dującym. Zresztą najstarszy odkryty w Byblos grób skalny nale­żał do Abiszemu I. Zawierał on w swym wnętrzu sarkofag z bia­łego kamienia.

Syryjscy królowie współcześni królom Mari

Na prawym brzegu Eufratu rozpoczęły się w r. 1933 pod kie­rownictwem Andre Parrota francuskie prace poszukiwawcze na Tell Hariri, 11 km na północny zachód od Abu Kemal. Impulsem do tego przedsięwzięcia było przypadkowe odkrycie statuy, do­konane przez Beduinów z okazji grzebania zmarłego współplemieńca. Początkowe domniemania zamieniły się niebawem w pew­ność: oto przed badaczami ukazały się ruiny dawnego Mari, mia­sta wymienianego często w znanych już tekstach, a około połowy 18 wieku p.n.e. na zawsze zburzonego przez króla Hammurabiego. Historycznie najważniejszym zapewne osiągnięciem prowadzonej tu eksploracji — kontynuowanej i dziś z sukcesem — jest odkry­cie królewskich archiwów z połowy 18 stulecia przedchrześcijań­skiej ery w pałacu, który swym ogromem wzbudzał podziw. Pod­czas gdy klinowe teksty mezopotamijskie dotąd przynosiły tylko okruchy wypowiedzi o Syrii, to teraz zaczęły one dostarczać co­raz więcej informacji.

Już od końca 4 tysiąclecia pisano nad Eufratem i Tygrysem na wilgotnych tabliczkach glinianych, wyciskając przy pomocy trzci­nowego lub drewnianego stylu znaki w kształcie klinów, na sku­tek czego nauka nazwała je “pismem klinowym". Wśród blisko 20 000 tabliczek glinianych archiwów z Mari, zapisanych pismem klinowym w języku babilońskim, znalazły się nie tylko raporty gospodarcze i administracyjne, lecz także korespondencja królów Mari z ich “braćmi", królami innych krajów, oraz z ich urzędni­kami. Są to nade wszystko te listy, które oświetlają stosunki po­lityczne w Syrii. Chronologicznie trzeba przed nimi umieścić akt założycielski, napisany na polecenie króla Mari Jahdunlima przypuszczalnie

28jeszcze pod koniec 19 wieku, a odkryty w czasie prac wykopaliskowych w 1953 r. Akt składa się, ściślej mówiąc, z dzie­więciu prawie kwadratowych tabliczek o boku 41 cm, na których wyciśnięto ten sam tekst; następnie wmurowano je w fundamen­ty świątyni Szamasza, boga Mari, by głosiły czyny króla przy­szłym pokoleniom. Dla historii Syrii interesujące jest sprawozda­nie z wyprawy syryjskiej Jahdunlima, w czasie której wojska jego doszły aż do brzegów Morza Śródziemnego: “Od pradawnych czasów, kiedy bóg wzniósł był Mari, żaden z władających nim królów nie dotarł do morza, nie zdobył gór porosłych cedrem i bukiem, i innymi drzewami, gór wysokich, i nie ściął ich drzew. Jahdunlim, syn Jaggidlima, niezmiernie silny król, dziki byk między królami, szedł z siłą i dzielnością ku morskim rubieżom. Złożył morzu swoje wielkie królewskie ofiary, a jego żołnierze kąpali się pośrodku morza. Wtargnął do gór cedrem i bukiem po­rosłych, wysokich gór; buk, cedr, cyprys i drzewo sandałowe — oto jakie drzewa obalał. Łupił niemiłosiernie, uczynił swe imię głośnym, a potęgę wyraźną. Podbił ten kraj nad brzegami mo­rza, nagiął go swoim rozkazom, (i) zmusił do pójścia za sobą. Na­łożył nań stały trybut i wypłacano mu go." (G. Dossin, Syria 32, 1955, s. 13 i n., I 34 — III 2) Opisana wyprawa nie przyniosła w efekcie podboju Syrii pod władztwo króla Mari, lecz była, co widać i z tekstu, imprezą prestiżową, obliczoną też na zdobycie przemocą budulca. W tym samym celu nad Morze Śródziemne wy­prawił się nieco później Szamsziadad, król asyryjski (1815—1782), przypuszczalnie nawiązując do żywej jeszcze tradycji Sargona z Akkadu. Kontrybucja, którą Jahdunlim nałożył na syryjskich książąt, musiała w każdym razie na dwór Mari już niedługo przy­chodzić, bowiem zaraz po opisie syryjskiej wyprawy w akcie zało­życielskim znajdujemy wiadomość, że Jahdunlim jeszcze w tym samym roku musiał walczyć przeciw książętom znad środkowego Eufratu, wspomaganym przez wojska Sumuepuha z Jamhadu. Poza Sumuepuhem akt nie wymienia żadnych innych książąt syryjskich z nazwiska; lecz listy archiwalne z Mari zawierają wię­cej szczegółów. Oto pismo wysokiego urzędnika do króla Mari Zimrilima (1782—1759) wymienia obok najznakomitszych wład­ców Mezopotamii imiona dwu najpotężniejszych książąt w środ­kowej Syrii: “Nie ma króla, który sam byłby dostatecznie potęż­ny. Za Hammurabim, władcą Babilonu, stoi dziesięciu (lub) pięt­nastu królów; za Rimsinem, władcą Larsy, również; za Ibalpielem, władcą Esznunny, również; za Amutpielem, władcą Katny,

29

również; za Jarimlimem, władcą Jamhadu, stoi dwudziestu kró­lów." (G. Dossin, Syria 19, 1938, 117 n.) Jako król z największą liczbą wasali pojawia się więc Jarimlim z Jamhadu, może następca wspomnianego Sumuepuha. Owi wasale to zapewne słabsi ksią­żątka lub przywódcy koczowniczych szczepów. Jarimlim rezydo­wał w Halab (Halpa), dzisiejszym Halab/Aleppo, skąd kontrolo­wał niemal całą północną Syrię. Gdy w późniejszych tekstach z Hattusas jest mowa o wielkim królestwie władców Jamhadu, to ich hetycki autor ma widocznie na myśli owo świetnie zorganizowane państwo, powstałe w Syrii w 2 tysiącleciu za pa­nowania Jarimlima (1). Na jego dwór uciekł swego czasu następ­ca tronu Mari, Zimrilim, po którym w pałacu Mari rezydował syn Szamsziadada, Jasmahadad. Wpływy Jarimlima sięgały z Halab aż do środkowej i wschodniej Mezopotamii. Również pojawiające się obecnie po raz pierwszy w tekstach Karkemisz (Karkamis itp.), dziś Dżerablus nad Eufratem, któremu przypadnie potem jeszcze znakomita rola w historii Syrii, znajdowało się niewątpliwie pod wpływami królów Jamhadu. Kraj, nad którym panowali królo­wie z Karkemisz Aplachanda i (jego syn) Jatarami, nie był obsza­rem wielkim, lecz miał duże znaczenie ze względu na swą strate­giczną pozycję i korzystne położenie na szlakach handlowych. Z Katną, leżącą w środkowej Syrii (dzisiejsze Tel el-Miszrife, 18 km na półn.-wschód od Homos), nie był Jarimiim z Halab w naj­lepszych stosunkach. Napięcie między Jamhadu a Katną dato­wało się prawdopodobnie już od czasu, gdy Szamsziadad, król asy­ryjski będący właściwie tylko “kananejskim" przywódcą plemien­nym, któremu udało się zagarnąć władzę w górnej Mezopotamii, za poduszczeniem króla Iszchiadada z Katny zorganizował koalicję przeciw królowi Jamhadu, Sumuepuhowi. Owszem, Szamsziadad połączył nawet z pobudek polityczno-państwowych swój dom z domem króla Katny: jego syn Jasmahad, wicekról Mari, poślu­bił córkę króla Katny. Ale wiele wskazuje na to, że ów mariaż na­stąpił trochę wbrew jego własnym zamiarom, gdyż surowy ojciec słał mu liczne przestrogi do Mari. Tak pisał raz:“Czyż dawni kró­lowie nie pozwalali mieszkać swym żonom w pałacu? A ty chcesz, by córka króla Iszchiadada mieszkała w stepie? Jej ojciec dowie się o tym i serce jego będzie niezadowolone! Tak nie może być! W palmowym pałacu* jest wiele komnat. Trzeba wybrać z nich jedną i pozwolić jej tam zamieszkać, lecz w stepie nie pozwalaj jej mieszkać pod żadnym pozorem!" (G. Dossin, “Bulletin Aca-30 demie royale de Belgiąue", 1954 s. 431 n.) Nie wiemy, czy Jasma-

hadad postąpił, jak przystało posłusznemu synowi, i zaniechał po­słania — w dosłownym znaczeniu — żony na szczerą pustynię, mogło doprowadzić do komplikacji politycznych z Katną. Jak ialece jednak skłonny raczej do używania niż do służby wojsko­wej wicekról Mari potrzebował rad swego energicznego ojca, oka­zało się niebawem po śmierci tegoż. Oto Zimrilim, wspomagany przez Jarimlima, króla Jamhadu, zebrał wojsko, zjawił się na je­go czele przed dawną ojcowską rezydencją — był bowiem synem Jahdunlima — i zdobył miasto. Dalszy los Jasmahadada nie jest nam znany.

Zimrilim musiał się czuć wobec Jarimlima, który mu pomógł w zdobyciu tronu Mari, naturalnie szczególnie zobowiązany; do tego był związany z królem Halab węzłami rodzinnymi poślubiając jego córkę. Można więc uznać za wyraz podzięki dla Jamhadu fakt wysłania do Halab własnego posągu przez Zimrilima celem umieszczenia go przed statuą boga burzy w tamtejszej świątyni. Za rządów Zimrilima nastąpił — wyjąwszy kilka zakłóceń — okres pokojowych stosunków między metropolią nad Eufratem, Mari, a stolicą państwa Jamhadu, Halpą, również między Mari a pozo­stałymi państwami Syrii. Zimrilim usiłował nawet pośredniczyć między tradycyjnie wrogimi sobie: Halpą i Katną. Toteż prawdo­podobnie na skutek jego nalegań Jarimlim z Jamhadu wyraził go­towość poniechania zadawnionej urazy, ale tylko pod warunkiem, że król Katny dla pojednania sam przybędzie do Halab i uzna przez to zwierzchność Jamhadu. Niestety, brak wiadomości, czy to nastąpiło. Archiwum króla Halpy, jakie zapewne na wzór Zim­rilima posiadał, mogłoby nam rzecz do końca wyświetlić, ale no­woczesna zabudowa Halpy/Aleppo nie pozwala na rozwinięcie szerszych poszukiwań archeologicznych.

Okoliczność, że skazani jesteśmy na czerpanie wiedzy o osiemnastowiecznej Syrii (p.n.e.) z archiwów Mari, które leżało nad środkowym Eufratem, pozostawia nas w ciemności co do sytuacji i politycznej Syrii nadmorskiej i południowej. Ugaryt, jak to widać z tamtejszych wykopalisk, było podówczas kwitnącym ośrodkiem handlowym. Z pewnego listu króla Halpy do króla Mari dowia­dujemy się, że regent Ugaryt prosił go był o pomoc przy spełnie­niu życzenia. “Pokaż mi ów pałac, pragnę go zobaczyć" — pisał w swym liście. Niewykluczone więc, że królowie Ugaryt i Mari spotkali się istotnie i władca wielkiego portowego miasta miał szczęście obejrzeć pałac króla Mari. Pałac miał ponad trzysta sal dziedzińców, po części ozdobionych ściennymi malowidłami

31

o wspaniałym kolorycie, zajmujących powierzchnię ponad dwu i pół hektara, uchodził więc w swoim czasie za cud świata, o czym wieść regentowi Ugaryt na pewno przywieźli kupcy i posłowie.

Teksty z Mari wskazują też, że i Byblos przeżywało wtedy okres rozkwitu, zapoczątkowanego już wraz z 2 tysiącleciem i trwające­go przez wieki następne, ale ono leżało już poza geograficznym horyzontem autorów owych tekstów. Stosunki dyplomatyczne Byblos z innymi państwami i miastami wyglądały zasadniczo po­dobnie jak te, które teksty z Mari ukazują. Książęta zwykle posia­dali posła na obcym dworze; świadectwa źródłowe potwierdzają obecność wysłanników Mari na dworach Karkemisz i Halpy. Goń­cy rozwozili liczne listy z miasta do miasta różnym adresatom, a ze względu na uciążliwość i niebezpieczeństwa podróży łączyli się w grupy. Przez nich królowie przekazywali sobie życzenia z okazji obejmowania rządów, pytali o stan zdrowia i powodze­nie, przekazywali wiadomości o zmianach sytuacji politycznej, prośby o pomoc prawną przy wykrywaniu przestępstw kryminal­nych, o pośrednictwo w rozmaitych sprawach, a nierzadko o udzie­lenie pomocy wojskowej. Podarki krążyły od dworu do dworu, gdzie były starannie rejestrowane. Stąd wiemy, że syryjscy ksią­żęta wysyłali do Mezopotamii tak poszukiwane produkty jak wi­no, miód, oliwę, tkaniny, a także niektóre surowce, w pierwszym zaś rzędzie drzewo i drogie kamienie. Z Mari raz przesłano w da­rze na dwór Aplachandy z Karkemisz śpiewaków i śpiewaczki, a Jarimlim z Halab otrzymał jako szczególny podarunek pieczęć z lapis-lazuli.

Drogami, którymi pędzili gońcy z listami swych zleceniodaw­ców, ciągnęły wygodniejszym szykiem także karawany królew­skich kupców — w owe czasy jeszcze na osłach — a celem ich wypraw z Mezopotamii przez Halab i Tadmor (Palmirę) były śród­ziemnomorskie porty, głównie Ugaryt i Byblos. Stąd część ich towarów szła drogą morską do Egiptu lub na obszar Morza Egej­skiego. Tą samą drogą tylko w kierunku odwrotnym przewożono towary z krajów śródziemnomorskich do “Kraju dwóch rzek" i na­wet dalej na wschód. Syryjscy kupcy mieli swe składy handlowe zarówno na Cyprze, jak i w Babilonie i do tego prowadzili oży­wioną wymianę handlową z małoazjatyckimi ośrodkami handlu. Dla zapewnienia bezpieczeństwa przed rozbójnikami w stepie król dawał im wojskową eskortę albo sami kupcy zapewniali ją sobie na niepewnych odcinkach drogi wchodząc w układy z przywódcami miejscowych koczowników.

32

Także król Jamhadu, którego królestwo wciskało się jak ry­giel między Mezopotamię a Morze Śródziemne i sięgało od Karkemisz na północy aż po południowe stepy, czerpał znaczne korzy­ści z geopolitycznego położenia Syrii na obszarze dzielącym kraje o wysoko rozwiniętej kulturze. W jego rezydencji w Halab gro­madziły się zapasy miedzi cypryjskiej i luksusowych wyrobów z obszaru egejskiego, a handel kością słoniową między okręgami Morza Śródziemnego a Mezopotamią znajdował się również pod kontrolą króla Jamhadu. Ośrodek handlu końmi, Karkemisz, mu­siał prawdopodobnie także odprowadzać część swych zysków do kies suwerena w Halab. Wprawdzie odnoszono się w tym czasie do koni w dwurzeczu jeszcze z pewną nieufnością, powstałą z oba­wy i pogardy, ale szybkość tych zwierząt przyczyniła się nieba­wem do rozpowszechnienia tej bardzo opłacalnej hodowli, głównie w północnej Syrii Równiny wokół Halab nadawały się znakomi­cie pod uprawę zbóż, których nadwyżki można było eksportować drogą wodna w dół Eufratu lub za morze przez śródziemnomor­skie porty Gdy na początku panowania Zimrilima z Mari wy­buchła w tym mieście klęska głodu, do Emar (przypuszczalnie ko­ło Meskene) wysłano Eufratem flotyllę statków celem sprowadze­nia stamtąd upragnionego zboża. Do wzrostu znaczenia Jamhadu przyczynił się znacznie bóg burzy, czczony w wielu sąsiednich

33

krajach, a posiadający świątynię będącą centrum jego kultu w Halab; był to więc bóg “państwowy" kraju Jamhad.

Kiedy w r. 1757 p.n.e. król Babilonu Hammurabi (1792—1750) ponownie pokonał swego dawnego sprzymierzeńca Zimrilima i zburzył miasto, rezydujący w Halab jego imiennik (również Hammurabi), król Jamhadu, widocznie nie omieszkał tego wyko­rzystać. Może w tym czasie rozszerzył swe panowanie aż po Belich. W każdym razie po upadku Mari państwo Jamhad wysunęło się na pierwsze miejsce w Syrii i utrzymało tę pozycję w czasach późniejszych.Czasy wielkich królów Jamhadu

W latach 1937—1939 i (z przerwą wywołaną wybuchem dru­giej wojny światowej) w latach 1946—1949 pod kierownictwem sir Leonarda Woolleya, który dzięki swym sensacyjnym odkry­ciom w leżącym w południowej Mezopotamii Ur uzyskał rozgłos światowy, zostały przeprowadzone prace wykopaliskowe na Tell Atszana. Wzgórze to leży mniej więcej w tym miejscu, gdzie pły­nący z południa Orontes skręca ostro na południowy zachód. Ko­leje tutejszego osadnictwa można było badać na podstawie znale­zionych przedmiotów do czasów bardzo dawnych, lecz zapiski pisma klinowego na glinianych tabliczkach <— a znaleziono ich więcej niż pół tysiąca — dotyczą głównie dwu okresów drugiego tysiąclecia: starsze archiwum tabliczek (warstwaYII) mówi o sto­sunkach panujących w 18 i 17 wieku, a młodsze (warstwa IV) o hi­storii wieku 15. Teksty na tabliczkach wymieniają zarówno królów Jamhadu (Halab), jak również regentów Alalah, tj. miasta, które tu, na wzgórzu Tell Atszana, leżało w drugim tysiącleciu. Między nimi znajdujemy takie imiona jak Abbael, Nikmepa, Irkabtum i Ammitakum oraz znane nam już Jarimlim i Hammurabi, a więc imiona czysto kananejskie. Właściciele tych imion to z pewnością potomkowie owych nomadów, którzy przywędrowali do Syrii na początku średniego brązu. Władcy Jamhadu, których poczet nie został jeszcze ostatecznie uszeregowany, łączą się w czasie z kró­lami Jamhadu okresu Mari. Tak np. Abbael, pierwszy król Halab, był synem Hammurabiego, żyjącego w tym samym czasie, w któ­rym panowali Zimrilim w Mari i Hammurabi w Babilonie.

Najważniejszy historycznie czyn Abbaela potwierdza jednocze­śnie kilka źródeł: przy tłumieniu powstania w posiadłościach Jamhadu,

35

leżących po wschodniej stronie Eufratu, centrum rebelii, miasto Irrite, zostało złupione. W zanian za to Abba'el przeka­zał swemu bratu (?) Jarimimowi miasto Alalah i parę innych miejscowości jako rekompensatę, gdyż Irrite należało do “części spadkowej" Jarilima. Od tego czasu Jarimlim, a następnie jego syn Ammitakum, rezydowali w Allalah. ale królów Halab musieli uznawać jako swych suwerenów. Tabliczki, zapisane w czasie ich panowania w języku babilońskim, są dla nas pierwszym źródłem wiedzy o stosunkach socjalnych i ekonomicznych Alalah w 18 i 17 wieku. Nie popełnimy przypuszczalnie błędu, przyjmując po­dobieństwo stosunków we wszystkich współczesnych państwach syryjskich.

Najniższą społeczną klasą byli niewolnicy, rekrutujący się z zadłużonych i niewypłacalnych rzemieślników, drobnych rol­ników i poza tym także jeńców wojennych. Liczebność tej klasy w Alalah nie była wielka. Niewolnicy ci przeważnie nie byli za­trudniani w prywatnych gospodarstwach, lecz w pałacu króla i je­go majątkach. Mogli być przedmiotem kupna i sprzedaży, a cena za osobę oscylowała rwokół 25 szekli czystego srebra, tj. około 200 gramów. Pół stopnia wyżej stali niewolnicy — albo lepiej parobcy za długi. Owi dłużnicy rekrutowali się z mieszczan popadłych w niewypłacalność i zmuszonych do pracy w domach

36

swych wierzycieli, dopóty aż nie spłacą długów wraz z odsetkami, wynoszącymi od 20 do 25 procent. Tak np. w jednym z doku­mentów czytamy: “Trzydzieści szekli srebra należy się Ammitakumowi, królowi, od Naszwy, syna Tahse. Naszwa będzie przeby­wał w domu Ammitakuma, króla, jako zakładnik. Tahse, syn Szamaji, jest poręczycielem za to. On złoży srebro w domu króla, a (dłużnik) będzie mógł odejść, dokąd zechce." (J. D. Wiesemann, The Alalakh Tablets, nr 33) W niektórych wypadkach postana­wiano w drodze wzajemnej umowy bezprocentowość pożyczki. Gdy dłużnicy w ogóle nie mogli płacić, groziła im niewola. I nie tylko im samym, bo zdarzało się dość często, że dłużnicy odda­wali w zastaw członków swych rodzin. Tym sposobem wierzycie­le, a wśród nich często sam król, uzyskiwali tanią siłę roboczą, tańszą niż niewolnik lub najemnik. Nad warstwą niewolnych stali, cieszący się pełną wolnością, mieszczanie. Jednakże i ta wolność była często fikcją, bowiem nie rozciągała się także na dziedzinę gospodarczą.

Wykopaliska w Alalah zapoznały nas nie tylko z życiem niż­szych warstw ludności, lecz pozwoliły nam zajrzeć także do pała­cu króla. Pałac, który Jarimlim kazał wznieść w miejscu dawnej siedziby panującego, stał w narożu murów miejskich i zajmował przestrzeń 100 na 30 metrów: jego dwie ściany z cegły glinianej były przedłużeniem miejskich murów obronnych. Wchodziło się doń przez jedną bramę, umieszczoną w jego dłuższym boku. Naj­pierw wkraczało się na wielki dziedziniec, pośrodku którego znaj­dował się kwadratowy blok paleniska. Na prawo widniało dwoje drzwi prowadzących do pomieszczeń składowych oraz do prywat­nych komnat rodziny króla. Drzwi z lewej strony dziedzińca pro­wadziły do przedsionka, skąd wiodły długie schody do górnego piętra pałacu, z którego dostępna była także sala audiencjonalna króla. Było to pomieszczenie przestronne, podzielone pośrodku przez dwa filary i cztery kolumny drewniane na dwie części, z któ­rych przednia stanowiła przypuszczalnie poczekalnię dla publicz­ności. Do niej przylegała inna poczekalnia. W czasach późniejszych przebito do pałacu od strony dziedzińca nową bramę, dzięki cze­mu uzyskano lepsze odizolowanie komnat prywatnych. Druga część sali audiencjonalnej, przeznaczona widocznie dla króla i wy­sokich dostojników, miała drzwi prowadzące do kilku mniejszych pomieszczeń mogących uchodzić za “pokoje biurowe", za sekreta­riat króla. Południowa część pałacu to w górnej części mieszkania rodziny królewskiej, a w części parterowej izby służących. Ten

37

starosyryjski pałac z 17 wieku p.n.e. bardzo przypomina sposobem budowy pałac w Knossos na Krecie, a fragmenty fresków odkry­tych w Alalah wykazują podobieństwo z kreteńskimi. Utrzymując stosunki handlowe ze światem egejsko-kreteńskim mogła Syria czerpać stamtąd budowlane wzory, ale nie jest też wykluczone, że w budowie pałacu w Alalah brali bezpośredni udział architekci z Krety; mogłyby za tym w każdym razie przemawiać późniejsze źródła pisane.

Do pałacu Jarimlima przylegała miejska świątynia, prosta bu­dowla z wielkim dziedzińcem i jedną nawą, mniej więcej kwadra­tową. Naprzeciw wejścia ustawiony był tam bazaltowy ołtarz.

Z nieco wcześniejszego okresu pochodzą świątynie, które odsło­nięto w trakcie prac wykopaliskowych w Byblos. Kwitnący stan gospodarki tego portowego miasta w pierwszej połowie 2 tysiącle­cia znalazł wymowny wyraz we wspaniałych budowlach. Później je odnowiono i rozbudowano, wzniesiono także nowe, a na dzie­dzińcu świątyni “Pana" Byblos ustawiono cały rząd obelisków wykonanych z piaskowca i później pociągniętych warstwą gipsu. Wysokie były od pół do trzech metrów i od nich wywodzi się na­zwa tej świątyni, tzn. “świątynia obeliskowa". Za ołtarz służył 1,30 m wysoki blok z kamienia o podstawie 100X70 centymetrów, z wgłębieniem u góry, w które wkładano dary ofiarne. Charak­terystyczna była budowla o podstawie 3X3,5 metra w kształcie stępionej piramidy, również zaopatrzona w wydrążenia do wkła­dania darów. Małe pniaki piramid znaleziono w różnych prywat­nych domach Byblos: czyżby stanowiły one naśladownictwo owej budowli? W mieszkaniach ludności archeologowie odkryli również małe obeliski stanowiące przypuszczalnie kopie obelisku, jaki był ustawiony na jednej z ulic miasta pod gołym niebem. Możliwe, że te małe modele — podobnie jak ikony — były przedmiotem do­mowych modlitw.

W Byblos odkryto wiele domów prywatnych. Stwierdzono, że wielką część z nich zbudowano we wspomnianym już okresie roz­kwitu miasta. Zachowano stary obyczaj “dolepiania" domu do do­mu, dzięki czemu powstawały nowe uliczki kończące się ślepymi zaułkami będącymi utrapieniem dla obcego przybysza. W Alalah nie odkryto żadnych prywatnych domów z tego okresu, ale tutaj za to ma się obraz warowni miejskiej za czasów wielkich królów Jamhadu, do którego także należało Alalah. Oto na spłaszczonym wzniesieniu, przerastającym wysokością wyraźnie pozostały poziom miasta, widniała zbudowana z cegły twierdza, wokół której

38

w pewnej odległości usypano wał. Bram miejskich było z pewno­ścią więcej, ale dotąd znamy tylko jedną; można ją łatwo zrekon­struować i uważać za pierwowzór podobnych budowli bramnych w Hattusas, Karkemisz, Zincirli/Samal i na Tell Halaf. Poprzez wstawienie ścian z cegieł glinianych w ramy z grubych belek po­wstał rodzaj budowli kasetonowej (?); bramę — może głównie dla ochrony od uszkodzeń — pokryto płytami z kamienia wapiennego, przejście podzielono filarami na trzy drogi bramne. Stały tu nie­gdyś warty mające swe kwatery we wnętrzu bramne budowli. O wysokim kunszcie obróbki kamienia świadczą rzeźby dwu głów odkryte w świątyni w Alalah VII, z których jedna nosi na sobie piętno wpływów egipskich, a druga mezopotamijskich. No­szą one na sobie ślady zderzenia się dwu kultur, które zdetermi­nowały postać sztuki syryjskiej w 2 tysiącleciu. Na obszarach nad­brzeżnych wprawdzie wpływy mezopotamijskie ustąpiły miejsca wpływom egipskim i wnet także egejskim, co potwierdzają wyko­paliska w Ugaryt. Odsłonięte tam cały szereg płaskich stel z re­liefami przedstawiającymi różne bóstwa. Szczególnie pięknie wy­konana i zachowana jest jedna z nich, wysoka na 1,42 metra, wyrzeźbiona w białym kamieniu wapiennym i przedstawiająca boga

39

Baala, “pana" burzy, deszczu, błyskawic i grzmotów. Bóg w unie­sionej prawicy trzyma maczugę, a w lewej ognisty oszczep — sym­bol błyskawicy. Głowę jego zdobi stożkowaty hełm z dwoma ro­gami byka, które znamionują jego boskość. Dwa strumienie wło­sów spadają na ramiona, a broda na piersi. Krótka spódniczka opasuje biodra i z szerokiego pasa zwisa miecz w pochwie. Wo­jownicza postawa boga miażdżącego swych wrogów zdradza wpły­wy egipskie. Przed bogiem stoi mała męska postać w postawie adorującej; kto wie, czy to nie sam król Ugaryt, który rzeźbę ową kazał wykonać i prezentuje się tu widzom obok swego boga?

Wysokiego rozkwitu syryjskiej sztuki dowodzą też wazy ze ste­atytu i alabastru odkryte w Alalah. Odsłonięto tu nawet pra­cownię jakiegoś mistrza, który do wyrobu waz używał przede wszystkim obsydianu, jak to widać z wielkiego zapasu tego ka­mienia w jego pracowni. Najpospolitszym surowcem do wyrobu naczyń była jednakże nadal glina. W Alalah VII pojawia się już wielka ilość różnych typów naczyń zrywających z prastarą tra­dycją garncarską w Alalah. Archeologowie naliczyli ogółem czterdzieści dwa różne rodzaje naczyń z tego okresu, a najwięcej w pałacu Jarimlima i miejskiej świątyni; tylko jedenaście z nich można znaleźć także w dawniejszych epokach. Wspominaliśmy już podobieństwo pałacu Jarimlima z pałacem w Knossos i stwierdzić też musimy, że wyroby gliniane potwierdzają w nie mniejszej mierze kontakty Syrii ze światem egejskim: w Alalah pojawiają się mianowicie wyroby, wykonane w średniominojskim stylu Kamares, które importowano chyba z Krety, a w Ugaryt znale­ziono obok ceramiki importowanej egzemplarze wyrobów wypro­dukowanych na miejscu według kreteńskich wzorów. W tym waż­nym portowym mieście kupcy minojscy mieli prawdopodobnie faktorię. Z gliny wypalano też małe terakotowe figurki, wśród których najczęściej pojawia się podobizna nagiej kobiety obejmu­jącej dłońmi piersi. Kością słoniową posługiwano się do ozdabia­nia przedmiotów wykładziną z rysunkami zwierząt (małpy) i or­namentów roślinnych (palmety). W składach pałacu Jarimlima archelologowie znaleźli kły słonia zmagazynowane tam jako zapas surowca.

Odkryte w Ugaryt i Byblos statuetki z brązu pozwalają ocenić technikę obróbki tego metalu w Syrii i zdradzają zarazem świat wyobrażeń religijnych panujących w tym kraju. Tutaj wymie­niam tylko figurkę siedzącej bogini, której tułów owija wąż, a także wyprostowaną postać boga w znanym wysokim stożkowatym

40

nakryciu głowy. Na uwagę przy tej ostatniej figurce zasługują wtyczki (czopy) przy stopach, które umożliwiały prostopadłe jej ustawienie. Statuetek z takimi wtyczkami znaleziono w Syrii bar­dzo dużo, a wśród nich jedną, przedstawiającą kroczącego boga, zakupioną później do Muzeum Azji Przedniej w Berlinie. (Tabl. VII) Ze srebra wykonane są dwie statuetki bogów, znalezione we­wnątrz wazy, a przedstawiające, jak wolno wnioskować, parę małżeńską. Obie postacie mają na szyjach złote opaski i fartuszki na biodrach.

We wspomnianej już obeliskowej świątyni w Byblos dokonano odkrycia prawdziwego skarbu rzeźby w metalu. Składa się nań wspaniały sztylet z zakończoną półksiężycem głowicą, na któ­rej — jak i na powierzchni pochwy — widnieją sceny łowów. Dalej paradny złoty czekan z mnóstwem złotych kuleczek (gra­nulacja), złote futerały dla uchwytów czekanowych, szczerozłota waza wysadzana drogimi kamieniami i mnóstwo brązowych figu­rek (10 do 40 cm wysokich) częściowo inkrustowanych złotem i takichże statuetek, lecz odlanych ze srebra i z ołowiu. W Ugaryt znaleziono broń, w części produkowaną na miejscu a w części sprowadzoną z wysp egejskich.

Należy tu też przynajmniej wspomnieć o włoskich pracach wy­kopaliskowych przeprowadzanych na Tell Mardich położonym

41

może w połowie drogi między Hamat a Aleppo. Aczkolwiek ba­danie istniejącego tu wzgórza ruin rozpoczęto dopiero w 1964 r., to jednak rezultaty są wielce obiecujące. Na uwagę zasługuje w pierwszym rzędzie wielki zbiornik wody z interesującymi relie­fami umieszczonymi z trzech jego stron (scena picia wody, legen­darne istoty, zwierzęta).

Szczególnie wartościowego odkrycia dokonał w 1929 roku fran­cuski odkrywca Byblos, M. Dumand, gdy natrafił na kamienną płytę pokrytą nieznanym dotąd pismem. Znaleziono później jeszcze dziewięć dalszych takich napisów rytych w kamieniu lub brązie. Pismo to, .nazywane zwykle “protobyblicznym" lub “gu-blitycznym" (od nazwy Byblos, które w tekstach klinowych na­zywało się Gubią), nie zostało do dziś z pewnością odczytane. Stwierdzono jednak, że jest to rodzaj “pseudohieroglificznego" pisma sylabowego obejmującego co najmniej 75 znaków i że słu­żyło do zapisywania jakiejś mowy “kananejskiej". Obok (stano­wiącego również zagadkę) pisma z półwyspu Synaj odkryto w Byblos jeszcze jeden dowód wczesnego istnienia pisma własne­go na obszarach syryjsko-palestyńskich.

Już ten mały wybór z bogatego skarbca znalezisk archeologicz­nych z okresu średniego brązu pozwala kreślić obraz wysokiej kul­tury i szerokiej wymiany. Krzewicielami owej kultury byli głów­nie “Kananejczycy", ale coraz bardziej wspomagał ich inny lud — Huryci. Ślady ich obecności w północnej Mezopotamii i na obsza­rach środkowego Eufratu znajdujemy już w początkach drugie­go tysiąclecia; niektóre nazwy wskazują nawet na obecność Hurytów już przy końcu 3 tysiąclecia. W Syrii pojawiają się w cza­sach objętych “starszym archiwum" z Alalah (18—17 stulecie p.n.e.), a w czasach późniejszych ich wpływ przybiera na sile za­równo w płaszczyźnie politycznej, jak i kulturowej. Oddziały wojsk huryckich wymieniane są w hetyckich tekstach traktują­cych o ekspansji Hetytów w północnej Syrii.

Około połowy 17 wieku p.n.e. państwo Hetytów, powstałe w Anatolii ze stolicą w Hattusas (dziś Bogazkoy), poczuło się do­statecznie silne, by rozpocząć ofensywę przez Taurus na południe. Warunki były sprzyjające: Egipt znajdował się pod panowaniem Hyksosów, a następcy Hammurabiego w Babilonie musieli zbie­rać siły w Mezopotamii dla zwalczania innych wrogów zagrażają­cych ich panowaniu bezpośrednio. Podczas wykopalisk przepro­wadzanych przez ekspedycję niemiecką już od roku 1906 znaleziono w 1957 r. kilka tabliczek glinianych, które opowiadają o czynach

42

króla Hattusilisa (około 1650 r. p.n.e.) w języku hetyckim i zarazem babilońskim. Między innymi znajdujemy tu skąpy opis syryjskich dokonań tego wybitnego hetyckiego króla, gdzie czy­tamy: “W następnym (2) roku uczyniłem wyprawę na Alhalha (= Alalah) i zniszczyłem je. Potem poszedłem na Urszu, z Urszu do Igakalisz, a z miasta Igakalisz skierowałem się do Tiszchinija. W drodze powrotnej zniszczyłem kraj Urszu i napełniłem dom mój skarbami... W następnym (6) roku wyprawiłem się przeciw miastu Zarunti i zburzyłem Zarunti. Poszedłem też przeciw mia­stu Haszszu. Przed nim nieprzyjaciel zajął stanowiska, a oddzia­ły miasta Halab były z nim (tj. z wrogiem). U stóp góry Adalur zadałem im klęskę." (H. Otten, Mitteilungen der Deutschen Orientgesellschaft 91, 1958, s. 78 i 82) Wprawdzie wyprawy na Syrię nie udawały się tak gładko i zawsze zwycięsko, jak nam to powyższy tekst chce wmówić. Przeciwnie, wiemy skądinąd, że np. oblężenie miasta Urszu w północnej Syrii było imprezą uciąż­liwą i pełną niepowodzeń.

Północno-syryjska koalicja, którą pokonał Hattusilis, walczyła pod wodzą wielkiego króla Jamhadu i choć poniosła klęskę i He­tyci zdołali nawet zrabować statuę sławnego boga burzy z miasta Haszszu, to jednak nie udało im się zdobyć samej Halpy. Hattu­silis pozostawił swemu następcy Mursilisowi I zdobycie Halpy jako najważniejsze zadanie militarne, czego ten ostatni istotnie do­konał zajmując to miasto. Nie znamy bliższych okoliczności tego wydarzenia, ale wiemy, że Mursilis I dotarł nawet dalej na połud­niowy wschód i zdołał osiągnąć Babilon, gdzie przypieczętował los dynastii Hammurabiego. Królowie hetyccy mogli się odtąd uważać za dziedziców tej potęgi, którą niegdyś posiadały Halab i Babilon; od tego momentu w każdym razie nie zrzekli się nigdy aspi­racji zapanowania nad północną Syrią, choć aspiracja ta została przedawniona przez historyczne wydarzenia w Syrii. Wkrótce bo­wiem po śmierci wielkiego zdobywcy Mursilisa I zaczęły się w Hatti, jak w tekstach nazywane jest państwo Hetytów, wew­nętrzne zamieszki, które spowodowały także utratę zewnętrznych posiadłości; królom Halpy udało się powtórnie poddanie swym wpływom części Syrii północnej. Nastąpił ponowny renesans po­tęgi Halab, nie zakłócony przypuszczalnie poważnie wyprawą fa­raona egipskiego Tutmesa I, która dotarła aż do Eufratu.

Jednakże podówczas nieustannie wzmagało się znaczenie pań­stwa, które krzepło po wschodniej stronie górnego Eufratu i nie­bawem miało zdecydowanie zaciążyć na losie Syrii; państwem

43

tym było Hurri-Mitanni. Mitanni — górna warstwa indoeuropejska na szerokim, głównie huryckim podłożu — rozpoczęli w gór­nej Mezopotamii proces poszerzania swojego państwa. Przewagę zawdzięczali nie tylko lekkim wozom bojowym zaprzęganym w konie, lecz również chwilowej słabości państw Azji Mniejszej i Mezopotamii. A gdy te na powrót okrzepły, Hurri-Mitanni zdo­łało już tak umocnić swe pozycje, aby rozpocząć ze swej strony politykę ekspansji. Północna Syria dostała się dość wcześnie pod jego polityczny wpływ i gdy Tutmes III (1504—1450) w swej wy­prawie dotarł do Eufratu, natknął się tam już na wojska króla Hurri-Mitanni.

Idrimi i jego statua

W Muzeum Brytyjskim w Londynie stoi dziś biała statua króla Syrii północnej, Idrimiego. Król wykuty jest w postawie siedzą­cej. Statuę znaleziono podczas odsłaniania najmłodszej warstwy miasta Alalah przez archeologów angielskich w r. 1939. Miasto owo zostało zburzone około roku 1200 p.n.e. W trakcie tych prac odkryto w świątyni głównej bazaltowy tron, a opodal natknięto się na loch, który był wykopany w podłodze świątyni i krył w so­bie kawały stłuczonej statuy. Połączenie ich w całość (bo osobno była głowa, tułów, części brody i jednej stopy) nie nastręczało większych trudności i pozwoliło stwierdzić, że mamy do czynie­nia z posągiem siedzącego brodatego mężczyzny. (Tabl. VI) Nie­gdyś postać ta — jak możemy przypuszczać — tronowała w świą­tyni miejskiej w Alalah, nim się nie zjawił nieznany wróg, który zdobył i zniszczył miasto. Wróg ten wtargnął także do świątyni, zwalił posąg z jego tronu i rozbił go w liczne czerepy. Ktoś z miesz­kańców zbudzonego miasta niedługo potem dostał się do ruin sank­tuarium, gdzie znalazł gruzy posągu króla, pozbierał je, ukrył w naprędce wygrzebanym dole, a następnie przyrzucił kamieniami i ziemią. Może żywił nadzieję, że w przyszłości będzie je mógł na powrót wydobyć i złożyć w pierwotną całość. Atoli nie danym mu było widocznie już nigdy na to miejsce powrócić, a Alalah po­zostało zwałowiskiem gruzów, które pokrywał powoli pył stuleci.

Fakt, iż posąg przedstawia króla Alalah, Idrimiego, zdradza nam licząca 104 wiersze, długa autobiograficzna inskrypcja, po­krywająca prawie całą przednią ścianę rzeźby. Dzięki niej możemy dziś nie tylko zidentyfikować posąg, lecz także zdobyć bardzo do­brą informację o zmiennym losie jej fundatora. Idrimi panował

45

w Alalah około — dokładny czasokres trudno ustalić — 30 lat, tj. od r. 1510 do 1480 p.n.e. Z gruzów miasta tego okresu (IV war­stwa Alalah) wydobyto cały szereg dokumentów, które wymienia­ją jego imię lub noszą jego pieczęć. Przez blisko trzy stulecia je­go posąg był nadal czczony, aż nieznana ręka rozbiła go na ka­wałki.

Odkrywca przyjmował, że posąg szczególnie czczono dlatego, iż upatrywano w nim stary, a może nawet najstarszy dowód sztuki rodzimej. Przypuszczenie to jednak jest próbą transpozycji zbyt nowoczesnego patrzenia na historię sztuki w odległe czasy-2 ty­siąclecia p.n.e. Zapewne ta metr wysoka, wykonana z magnezytu i dolomitu statua siedzącego władcy może być, obok innych dzieł z tamtego okresu, przykładem sztuki rodzimej i świadectwem ist­nienia rodzimej tradycji ikonograficznej. Narracyjny, popularny styl pomników — dający się już wcześniej stwierdzić obok sma­ku dworskiego zdradzającego wpływy egipskie i mezopotamijskie — zdobył sobie teraz prawo obywatelstwa i w sferze ofi­cjalnej. Od bieli kamienia odcinają się ostro oczy i brwi wykona­ne z kamienia czarnego. Niegdyś ten kontrast mogła może łago­dzić polichromia całego posągu, ale dziś nie znać już śladu farby. Skądinąd wiemy, że kolorowa farba, którą malowano kamienne rzeźby, ginie bez śladu pod działaniem czasu. Wielkie oczy posą­gu są szeroko otwarte, nieruchome i utkwione jak gdyby w za­światach. Małe, prawie bezwargie usta symbolizują nam pesy­mizm, znany z innych rzeźb tego i następnych okresów. Głowę zdobi wysoka tiara, a długa gładka broda opada aż na piersi. Król ubrany jest w szatę bez fałd, która nie pozwala odgadnąć propor­cji ciała; tylko plastycznie zarysowany kraj szaty sugeruje, że król ma narzucony na siebie płaszcz. Lecz właśnie ów prosty, nie wchodzący w szczegóły sposób rzeźbienia umożliwił umieszczenie na posągu inskrypcji. Ona to właśnie, więcej niż sam posąg, rozsławi­ła króla Idrimiego w naszych czasach i jego imię wyniosła ponad imiona innych władców. Przypadkowość wędrówki historycznego przekazu, która sprawia, że o wielkich królach i ważnych wydarze­niach historycznych nie dowiadujemy się nieraz niczego lub bar­dzo niewiele, podniosła Idrimiego do rzędu najbardziej znanych postaci władców starożytnej Syrii.

Rządził w Alalah już 30 lat (?), gdy wpadł na pomysł nakazania swemu pisarzowi Szaruwie, by ten wykuł na jego posągu rów­nież autobiografię. Szaruwa był najprawdopodobniej Hurytą, władał pismem klinowym tylko miernie i nie był — co gorsza —

46

należycie zaznajomiony z babilońską fonetyką i składnią. Nie przeszkodziło mu to świadczyć też usługi i synowi — następcy Idrimiego. Nieco niezdarne litery, trochę dzięki prymitywnym przyborom do pisania, harmonizują nadspodziewanie z charakte­rem posągu, i to do tego stopnia, że nasuwa się podejrzenie świa­domego ich prymityzowania.

W tej długiej autobiograficznej inskrypcji opowiedziana jest więc historia życia Idrimiego, rozpoczęta opisem ucieczki młode­go księcia i całej rodziny królewskiej z miasta rezydencjalnego Halab; “W Halab, w moim domu rodzinnym, wybuchł bunt, a my uciekliśmy do ludzi w Emar, do rodzeństwa mej matki i mieszka­liśmy w Emar." Nie wiemy nic bliższego o owej rewolcie w Ha­lab, ale mamy niejakie powody do przypuszczeń, że król Hurri-Mitanni maczał w niej palce. Ojciec Idrimiego, Ilimilimma, nie przeżył rebelii, a rodzina jego zbiegła za Eufrat. Sam Idrimi nie bawił tam długo: “Moi bracia, którzy byli starsi ode mnie, mie­szkali ze mną, ale żaden z nich nie miał takich myśli jak ja! Po­wiedziałem sobie tedy: kto zawsze miał dom rodzinny — niechaj w nim żyje, a kto go nie ma — niech ucieka do ludzi w Emar! Za­brałem swoje konie, wóz i woźnicę i uciekłem. Przemierzyłem pustynny kraj i trafiłem do obozu koczowników Sutu. Z nimi spę­dziłem noc w moim zakrytym (?) wozie. Dnia następnego wyru­szyłem w drogę do krainy Kanaan." Przemierzywszy stepy mię­dzy Eufratem a Orontesem dotarł Idrimi do wybrzeża Morza Śród­ziemnego, gdzie znalazł tymczasowe schronienie. Potem jednak spędził “siedem długich lat" u ludzi Hapiru, niezbyt poważanej warstwy syryjskiej ludności. Bezustannie zarzucał wyrocznię py­taniami, czy godzina jego powrotu do ojczyzny już nadeszła. Pew­nego dnia rozpoczął przygotowania do powrotu, przypuszczalnie po otrzymaniu pomyślnej wróżby: “Przygotowałem statki. Moja drużyna nie ociągała się. Wsadziłem ją więc na statki i przemie­rzyłem morze aż do kraju Mukłsz. Wstąpiłem na suchy ląd na­przeciw gór Hazi (Dżel-el Akra). Wstąpiłem na ląd, a mój kraj usłyszał o mnie — przyprowadził mi woły i owce (jako dary przy­jaźni). W ciągu jednego tylko dnia odzyskałem kraj Nija, kraj Amau, kraj Mukisz i miasto Alalah, mą obecną stolicę." (Cytat wg W. F. Albright, “Bulletin of the American Schools of Orien-tal Research" 118, 1950, s. 16) Tym sposobem pod berłem Idrłmiego znalazł się cały, zarządzany dawniej przez ojca Idrimiego obszar, za wyjątkiem dawnej rezydencji Halab. Jednakże godność królewską otrzymał Idrimi dopiero wtedy, gdy władca Hurri-Mitanni

47

wyraził na jej nadanie zgodę. Niesnaski z Mitanni były prawdopodobnie istotną przyczyną długiej banicji Idrimiego, który okupił potem możliwość powrotu do ojczyzny zrzecze­niem się Halab. W tym też może leży tajemnica błyskawicznego “odzyskania zbrojną ręką" ojczystego kraju. Od tego momentu Idrimi panował w Alalah jeszcze kilka dziesiątków lat, a następcy, mając go za założyciela nowej dynastii, używali jego pieczęci do uwierzytelnienia wystawianych przez siebie dokumentów.

Dla ugruntowania nowo zdobytej władzy musiał Idrimi poko­nać najpierw wielu wewnętrznych przeciwników. Następnie od­był wyprawę grabieżczą przeciw paru miejscowościom przygra­nicznym należącym do Hetytów w południowo-wschodniej Azji Mniejszej, aż na koniec poświęcił się reformie kultów religijnych i świąt. Za jego rządów poprawiono też stan obronny fortyfikacji miejskich, a w tym miejscu, gdzie znajdowały się ruiny zniszczo­nego niegdyś przez Hetytów pałacu Janmlima, powstała nowa re­zydencja.

Ten pałac z początku 15 wieku, który sobie kazał zbudować Idrimi na fundamentach dawnej budowli, zyskał przez to rangę symbolu tym wymowniejszego, że do budowy użyto materiałów zdobytych w wyprawie przeciw granicznym miastom hetyckim. Potomkowie niegdysiejszych zwycięzców mieli więc, jak z tego wynika, pomagać przy wznoszeniu nowej siedziby władcy w Ala­lah właśnie w miejscu, gdzie stała dawna.

Siedziba ta była ogromna. Gdy się przekroczyło bramę cyta­deli, wchodziło się na dziedziniec wstępny wielkiej całości. Do pałacowej bramy szerokiej na osiem metrów prowadziło trzystop­niowe podejście. Wejście podzielone było na trzy części przez dwie drewniane kolumny umieszczone na bazaltowych fundamentach. Następnie wchodziło się do przedsionka, w którym dawniej stały straże i gdzie po prawej i po lewej stronie widniały drzwi prowa­dzące do dalszych przedsionków, a stamtąd można się było dostać albo na piętro, gdzie znajdowała się królewska sala przyjęć, albo na dziedziniec środkowy z przyległymi doń trzynastoma izbami mieszkalnymi. Syn Idrimiego i jego następca, Nikmepa, powięk­szył pałac blisko dwukrotnie przez wzniesienie nowych budowli. Były one trójkondygnacyjne, dostępne wyłącznie przez wartownię przy bramie pałacu i obejmowały: salę audiencjonalną, sekreta­riat i archiwum z półkami z cegieł do przechowywania dokumen­tów pisanych na glinianych tabliczkach. Te ostatnie znaleziono w czasie robót wykopaliskowych rozsypane na podłodze na środku

48

sali. Nie brakowało naturalnie w pałacu łazienek, ustępów, magazynów, kuchni i pokoi dla służby. Pałac był właściwie po­większoną i wspanialszą kopią domów, jakie posiadali także za­możni mieszkańcy Alalah.

Domy takie odsłonięto również w pobliżu pałacu w “dzielnicy rządowej". Były one z reguły dwukondygnacyjne i pokoje repre­zentacyjne miały na górze, a pomieszczenia parterowe przezna­czone były w zasadzie dla służby i na magazyny. Wykopaliska nie dały szczególniejszych rezultatów przy poszukiwaniu domków ludności ubogiej. Ale małe izdebki i cienkie ściany tych partero­wych domków, poprzylepianych jeden do drugiego, dowodzą wy­raźnie niskiej pozycji społecznej ich mieszkańców.

To rozwarstwienie socjalne mieszkańców Alalah, które potwier­dza zarówno budownictwo, jak i liczne dokumenty z 15 stulecia p.n.e., występuje również w świecie umarłych. Groby biedniej­szych umieszczano pod podłogą domów lub przynajmniej gdzieś w pobliżu. W przeciwieństwie do Mezopotamii, gdzie zwyczaj ten dyktowany był pragnieniem utrzymania rodzinnej łączności ze zmarłymi członkami rodzin, w Alalah miał on uwarunkowania gospodarcze. Tylko bowiem zamożni obywatele mogli sobie po­zwolić na kupno miejsca pod grób poza obrębem miasta. Toteż i wyposażenie grobów domowych było bardzo skromne. Zmarły

49

był wprawdzie oblekany w szaty, ale grzebany w ziemi bez trum­ny. Układano go na prawym boku, kładziono mu ręce na twarzy jak gdyby w geście obrony, a nogi lekko zginano. Trochę taniej biżuterii, czasem pieczęć, prócz tego naczynia z potrawami i na­pojem (prowiant na drogę do królestwa zmarłych) — to było wszystko, co rodzina mogła mu ofiarować. Dzieci grzebano w miej­scach przypadkowo wolnych, w glinianych garnkach.

Za czasów Idrimiego i jego następców odnowiono także świą­tynię miejską, parterową budowlę z szerokim przedsionkiem przed prostokątną celą. Tu, w niszy, dokładnie naprzeciw wejścia było miejsce na obiekt kultu, widoczny więc również z zewnątrz. Nie możemy z absolutną pewnością powiedzieć, jakie bóstwo dozna­wało tu szczególnej czci. Ale Idrimi na początku swej autobiogra­ficznej inskrypcji określa się nie tylko jako wyznawca potężnego boga burzy i jego małżonki, lecz jrównież bogini Isztar, którą na­zywa wyraźnie “Panią" Alalah. To jej podobizna, jakby z tego należało wnosić, była przedmiotem kultu w świątyni.

Przy odsłanianiu 15-wiecznej (p.n.e) warstwy miasta znalezio­no w budowlach i grobowcach cały szereg mniejszych przedmio­tów, wśród których prócz narzędzi codziennego użytku były fi­gurki ludzi i zwierząt z gliny, głowa barana z identycznego ka­mienia co statua Idrimiego i pieczęcie obrotowe (Tabl. V) (wal­cowe), wśród których z powodu różnicy jakościowej nietrud­no rozpoznać pieczęcie królewskie i prywatne. Wzory na pie­częciach przedstawiają walki zwierząt i obrzędy religijne. Zna­leziono ponadto drobne wyroby metalowe, między nimi przed­mioty wykonane ze złota lub srebra, a także rzeźby z kości sło­niowej. W kraju Nija, podległym Alalah i położonym w okolicy późniejszej Apamei, żyły podówczas jeszcze wielkie stada sło­ni. Tutmes III, faraon egipski, odbywał tam polowania na ga­tunek słoni nieco mniejszy niż indyjskie i wspomina o tym w kil­ku inskrypcjach; słonie takie można spotkać i na egipskich re­liefach.

Wielkie bogactwo form zdradza ceramika. Prócz produkcji ro­dzimej, wśród której rozróżniono ponad sto dwadzieścia różnych typów, znaleziono też “towar luksusowy", importowany z Cypru, co wyraźnie poświadcza istnienie stałych kontaktów Alalah z wy­spami Morza Śródziemnego. Pod koniec warstwy IV pojawiają się w coraz to większej ilości wyroby zwane “nuzu", ceramika malowana w jasne ornamenty na ciemnym tle. Najwięcej znaleziono jej na wschód od Tygrysu koło Kerkuk w miejscowości Nusu,

50

lecz była ona szeroko rozpowszechniona i znalazła niebawem naśladowców i w Alalah pośród miejscowych garncarzy.

Ceramika “nuzu" jest od samych swych narodzin wiernym zwierciadłem sytuacji politycznej w północnej Syrii. Już Idrimi był zmuszony poddać się orzecznictwu króla Hurri-Mitanni, Parattarny. Za Nikmepy, jego następcy, zwierzchnictwo mitannijskie nad Alalah stało się już wyraźniejsze. W kilku dokumentach król Młtanni nazywany bywa najwyższą instancją, a niekiedy sa­me dokumenty zaopatrzone są też w jego pieczęć. Wyprawy Egip­cjan na północną Syrię, a także powtórny napór Hetytów nie zdoła­ły w czasie późniejszym przełamać mitannijskiej przewagi w pół­nocnej Syrii. Dopiero w 15 wieku p.n.e. Hetyci przejęli spadek po Mitanni, w Syrii. Może więc posąg króla Alalah, Idrimiego, czczony był tak długo z tej przyczyny, że późniejsze generacje, podległe obcemu panowaniu, upatrywały w nim czcigodnego za­łożyciela rodzimej dynastii?

Walka mocarstw o Syrię

Mniej więcej w tym czasie, gdy wewnętrzne konflikty osłabiły państwo Hetytów w Azji Mniejszej, przez co wpływ jego na pół­nocną Syrię znikł, zaś Hurri-Mitanni w Górnej Mezopotamii nie było jeszcze dostatecznie skonsolidowane, by móc przejść do eks­pansji, na południowym horyzoncie Syrii pojawił się nowy, acz od dawna znany zdobywca, mianowicie Egipt. Faraon Kamose (17 dynastia) podjął walkę przeciw hegemonii Hyksosów rezydu­jących w delcie Nilu, a jego brat Ahmose zapędził się za pobitymi aż do południowej Palestyny. Tutmes I (1525—1512) mógł potem już dotrzeć do brzegu Eufratu, gdzie kazał zbudować stelę. Ale po drugiej stronie “tej odwrotnie płynącej rzeki" (Eufrat płynie odwrotnie do kierunku Nilu i marszu Tutmesa — na południe) le­żał “kraj, zwany Mitanni". Kraj ów, prawie nieznany w owym czasie w dolinie Nilu, wkrótce współzawodniczył z Egiptem o pa­nowanie w Syrii. Poszerzył swój wpływ polityczny na północną jej część i wspierał przypuszczalnie także ową syryjską koalicję, która przeciwstawiła się królowi Egiptu Tutmesowi III (1504— 1450) koło Megiddo (północna Palestyna), a której przewodził ksią­żę z Kadesz. Swe zwycięstwo opisuje Tutmes w sposób następują­cy: “Niniejszym zaś znów do was mówię, słuchajcie, o ludzie! On (tj. bóg Amon-Re) przekazał mi obce kraje Syrii w czasie mojej pierwszej wyprawy, gdy przyszły, by się zmierzyć z moim Maje­statem. Przyszły ich miliony, setki tysięcy najlepszych wojowni­ków z obcych krajów, stojąc na swych wozach, 330 wodzów, każ­dy ze swym wojskiem. Stali w szyku w nizinie Kejen, uzbrojeni. Wtedy mój Majestat nastąpił na nich potężnie. Mój Majestat uderzył na nich. Wtedy zaraz uciekli i padło ich mnogo. Pospiesznie

52

schronili się do Megiddo. Mój Majestat oblegał ich przez siedem miesięcy, zanim wyszli i błagali mój Majestat: daj nam twoje po­wietrze, panie nasz! Mieszkańcy Syrii nie będą się już burzyć. Potem zaś ów pokonany (tj. książę Kadesz) i wodzowie, którzy byli z nim, przysłali mojemu Majestatowi także swe wszystkie dzieci z różnymi darami ze złota i srebra, wszystkie swoje konie, jakie mieli, wielkie wozy ze złota i srebra i także te, które były malowane, ze swoimi wszystkimi bojowymi pancerzami, tukami, strzałami i całym sprzętem wojennym. Były to zaś te rzeczy, z którymi wyruszyli do walki, uzbrojeni przeciw memu Majesta­towi. Stali więc na swych murach, by adorować mój Majestat i pro­sić o darowanie im żywota. Wtedy nakazał mój Majestat, by zło­żyli tę oto przysięgę: Nigdy więcej nie dopuścimy się złego uczyn­ku przeciw Mencherep-Re (tj. Tutmesowi III) — oby żył wiecz­nie — naszemu panu, dopóki będziemy żyli, albowiem widzieli­śmy jego potęgę. On darował nam powietrze według swej woli. Ale sprawił to jego ojciec, Amon-Re, pan tronu obu krajów, bo dzieło to nie jest ludzkie. Wtedy mój Majestat rozkazał otworzyć drogę powrotną ku ich miastom. Odjechali na osłach, albowiem konie ich stały się moim łupem." (W. Helck, Urkunden der 18. Dy­nastie, objaśnienie do zeszytów 17—22, Berlin 1961, s. 8)

Choć to zwycięstwo nie było zapewne tak druzgocące i książę z Kadesz pozostał nadal wrogiem, wystarczyło jednak, by egipskie wpływy w Syrii sięgnęły linii Gubla/Byblos - Damaszek. Umoc­niły się one w Syrii południowej dopiero po kilku następnych wyprawach Tutmesa, w czasie których założył on na wybrzeżu Morza Śródziemnego cały szereg baz wypadowych przeciw Syrii. Łatwo było tam dotrzeć drogą morską z Egiptu, toteż zaopatry­wanie ich w ludzi i sprzęt mogło się odbywać bardzo szybko. Zwłaszcza dolina Eleutheros, gdzie już przed bitwą pod Megiddo wylądowało wojsko egipskie, uchodziła za doskonały przyczółek wypadów w głąb Syrii, a bardzo ułatwiała je płynąca nią rzeka. Dziś biegnie tędy linia kolejowa z Trypolis do Homs, a jej bu­downiczowie wykorzystali dogodność tych samych warunków na­turalnych, które w starożytności ułatwiały drogę wojskom. W trzy­dziestym trzecim roku swego panowania Tutmes wtargnął głębo­ko w północną Syrię, korzystając z tych baz zaopatrzeniowych na wybrzeżu. Że popadł przy tym w konflikt z Hurri-Mitanni, te­go można się było spodziewać od samego początku. Pod Halab doszło do pierwszego zwycięskiego dla Egipcjan spotkania. Pobity król Mitanni i jego wojska ścigane były aż do Eufratu, a wojska

53

egipskie spustoszyły Syrię północną na zachód od tej rzeki. Po­tem sforsowano Eufrat przy pomocy statków przywiezionych z Byblos: “Mój Majestat udał się następnie aż do granic Azji. Roz­kazałem zbić wiele ładownych statków z cedrowego drzewa w gó­rach boskiego kraju w obecności «Pani» Byblos, a te pokładziono później na wozy i woły ciągnęły je. Toczyły się one przed moim Majestatem, by ułatwić przeprawę przez ową wielką rzekę, która płynie pomiędzy tym obcym krajem a Nahrina (Mitanni) — przed królem, sławionym z powodu dzielności obu jego rąk w boju, któ­ry" gdy w pościgu za napastnikiem przekroczył Eufrat jako pierw­szy z wojsk swoich, szukał nędznego, rozgromionego (wroga) w obcych krajach Mitanni. Atoli on uciekł przed moim Majesta­tem do innego kraju, hen daleko, ze strachu." (W. Helck, tamże, s.7) Jako widoczny znak swego zwycięstwa kazał Tutmes zbudo­wać koło Karkemisz nad Eufratem stelę. Wracając z północnej Syrii faraon odbył polowanie na syryjskie słonie w kraju Nija nad środkowym Orontesem. Słonie w późniejszych czasach wymarły, tam całkowicie: “A teraz inny bohaterski czyn, który kazał mi spełnić Re, bo to on sprawił, iż znowu mogłem dokonać odważne­go czynu nad jeziorem Nija. Dozwolił mi spotkać stada słoni. Mój Majestat polował na nie, stado 120 zwierząt; czegoś podobnego nie uczynił dotąd żaden król... Mówię to bez żadnej chełpliwości i żadnego nie ma w tym kłamstwa." (W. Helck, tamże, s. 8) Z in­nych inskrypcji opisujących to samo wydarzenie dowiadujemy się, że faraon popadł w ciężkie opały, zaatakowany przez prze­wodnika stada, i że życie uratował mu jeden z oficerów odrąbaw­szy rozwścieczonemu zwierzęciu trąbę.

Gdy na koniec silnie umocnione i zawzięcie bronione Kadesz wpadło w ręce Tutmesa, znalazł się Egipt w szczytowym punkcie swej potęgi. W Azji posiadłości jego sięgały do “odwrotnie pły­nących" wód, tj. do Eufratu. Mimo to musiał Tutmes aż do czter­dziestego drugiego roku swego panowania nawiedzać zbrojnie Sy­rię, by przypomnieć tam egipskie prawa do władzy. A prawdo­podobnie i później musiał wysyłać na północ ekspedycje wojsko­we, chociaż bogate w inne wiadomości annały skąpią na ten temat informacji. Następny faraon Amenhotep II (1450—1425) był rów­nież zmuszony do toczenia bojów w Syrii, a jego wyprawa w 7 ro­ku panowania zawiodła go aż w okolice Halab. W Ugaryt stacjo­nowała wówczas stała egipska załoga okupacyjna. Ale wszystkie te militarne wysiłki Egiptu nie zapobiegły rozszerzaniu się ekspansji państwa Mitanni na południe, a leżąca w środkowej Syrii

54

Katna znalazła się już w 7 roku panowania Amenhotepa w zasię­gu działania owej górnomezopotamijskiej potęgi. Już za Amen­hotepa II uwidacznia się w polityce zagranicznej Egiptu nowa orientacja, oparta może na opinii, że bardzo oddalone północno-syryjskie obszary i tak nie dadzą się utrzymać i obronić przed silnym, sąsiadem, Mitanni, lub na obawie przed konkurencją te­raz znowu napierających od północy Hetytów — dość, że między Egiptem a Mitanni doszło do pojednania na bazie status quo: nad północną Syrią zwierzchność przypadła Mitanni, a nad resztą kra­ju Egiptowi. Ten oficjalny podział Syrii na dwie strefy wpływów utrzymał się aż do połowy 14 w. p.n.e., przy czym strefa egipska sięgała w pasie wybrzeża dalej na północ (mniej więcej do Ugaryt) niż w głębi kraju (może do linii przebiegającej nieco na północ od Kadesz).

O organizacji syryjskiej w tamtym okresie wiemy niewiele. Jak się zdaje, przy władzy utrzymywały się dynastie rodzime pod warunkiem przestrzegania lojalności wobec Mitanni lub Egiptu. Cieszyły się one daleko idącą lokalną autonomią, były jednakże zobowiązane do składania przysięgi na wierność na rzecz aktual­nych suwerenów. Jak wiemy z tekstów archiwum w Tell el-Amar-na (Egipt środkowy), obowiązki wynikające z przysięgi wygasały wraz ze śmiercią władcy, któremu ją składano, i nowy król mu­siał czym prędzej spieszyć do swych zagranicznych posiadłości dla odebrania nowej przysięgi na wierność. Książęta syryjscy byli osobiście odpowiedzialni za dopełnienie przyjętych na siebie zobo­wiązań, zwłaszcza za regularne płacenie daniny, i porządek na ob­szarze ich władzy. W strefie egipskiej kontrolę nad nimi sprawo­wał egipski urzędnik mogący pełnić również rolę mediatora w spo­rach międzynarodowych. Ów “komisarz" zwany w piśmie klino­wym “rabisu", a w tekstach egipskich określany jako “naczelnik północnych krain obcych", kontrolował cały szereg lokalnych księ­stewek zorganizowanych w rodzaj prowincji. Według tekstów amarneńskich obszar syryjsko-palestyński podzielony był na trzy egipskie prowincje: na północy Amurru, której komisarz rezydo­wał w przybrzeżnym mieście Sumur (Simyra), na pół-wschód od tego Upe wraz z okolicą Damaszku i rezydencją komisarza w Ku-midi (dziś Kamid el-Loz) oraz Kanaan w Palestynie ze stolicą w Gazie. Zadziwiające, że rezydencje urzędników egipskich nie były tożsame z rezydencjami książąt, lecz mieściły się na “neu­tralnym" terenie; stanowiły one najprawdopodobniej bezpośred­nią własność króla Egiptu, do której nie mógł się administracyjnie

55

mieszać syryjsko-palestyński książę znajdujący się na tym tere­nie. Zdarzało się oczywiście, że niektórym książętom przydzielano bezpośrednio egipskiego urzędnika, ale znane też są sytuacje nie­jako odwrotne, gdy mianowicie syryjski książę przejmował militarną ochronę nad miejscem urzędowania komisarza, gdyż egip­skie oddziały okupacyjne były przypuszczalnie szczupłe.

Na obszarze dominacji mitannijskiej przysięga na wierność wi­docznie określała wprawdzie istotę więzi syryjskiego księcia z je­go suwerenem, lecz w określonych warunkach politycznych oka­zywała się niewystarczająca. Tak np. król Halab czasowo pakto­wał z Hetytami, potem zaś zwrócił się do króla Mitanni. Ocenia­no to w Hattusas jako rebelię, a król Tudhalija II wyruszył na Syrię. Według późniejszego tekstu w tej sprawie spustoszył on zarówno Halab, jak i cały kraj Mitanni; czy należy temu wierzyć, czy nie — jest to kwestia dotąd nie rozstrzygnięta. Także następny król Hetytów, Hatusilis II, zgłaszał roszczenia do Syrii, lecz nie udało mu się tutaj przełamać mitannijskiej supremacji. Król Mi­tanni wykorzystał sprzyjającą sytuację pozyskania sobie zarówno króla Halab, jak i książąt wysuniętego dalej na południe kraju Nuchaszsze i zawarł z nimi ujęte pisemnie układy, jakie dotąd wi­docznie nie istniały. Tak czy owak Syria północna i Halab pozo­stawały nadal pod władzą Mitanni.

Za panowania królów egipskich Amenhotepa III i Amenhotepa IV (Echnatona) (pierwsza połowa 14 w. p.n.e.) stosunki w Syrii

56

obrazują najlepiej liczne listy, które odkryto w Tell el-Amarna, w odległości trzystu kilometrów na południe od Kairu. Pisane są pismem klinowym i redagowane w języku dyplomatycznym tam­tych czasów, tj. po babilońsku. Zawierają korespondencję królów Azji zachodniej i książąt syryjsko-palestyńskich z dworem egip­skim i dają wielobarwny, choć nie pozbawiony przejaskrawień obraz owej epoki, która jest ogólnie znana pod nazwą “okresu amarneńskiego" obejmującego mniej więcej lata od 1380 do 1350 p.n.e. Dodatkowe światło na tenże okres rzucają również teksty odnalezione w stolicy Hetytów, Hattusas, a także w Ugaryt (Ras Szamra), syryjskiej metropolii handlowej.

Według tych źródeł już za czasów Amenhotepa III pojawił się w posiadłościach małoazjatyckich Egiptu ruch, który powoli do­prowadził tu do zmiany stosunków, lecz nie naruszył na razie egipskiej zwierzchności. W północnej prowincji Amurru wiązał się on głównie z imieniem Abdiaszirty, człowieka, którego pocho­dzenie jest nieznane; wywodził się on prawdopodobnie z jakiegoś przybyłego ze stepu wschodniego szczepu. Wywalczył sobie w Amurru pewien zasób władzy, a nawet — bez sprzeciwu ze strony króla Egiptu — stał się “protektorem-gwarantem" siedzi­by namiestnika w Sumur. O jego przedsięwzięciach informują nas, acz całkiem z punktu widzenia przeciwnika, liczne listy ze skargami, jakie słał do Egiptu Ribaddi, książę miasta Gubla/Byblos. Listom, jak się wydaje, nie dawano zbytniej wiary, bowiem Ribaddi był zmuszony prosić wysokiego dostojnika egipskiego,

57

nazywanego uniżenie “ojcem", o pośrednictwo na dworze: “Do Amanappy, ojca mego (mówił) syn twój, Ribaddi, tak: Padłem do stóp mego ojca. Niech Baalat z Gubią da ci moc przed królem, twoim panem, tak iżbyś mógł wyjść w pole z wojskiem i naje­chać kraj Amurru. Niechże przynajmniej (Amurru) się dowie, że wojska wyszły w pole! Przecież swe miasta opuściły i odeszły. Czyż nie wiesz, że kraj Amurru idzie zawsze z silniejszym? Po­patrz teraz: czyż nie sprzyjają one Abdiaszircie? A co on im czy­ni? Tak więc dzień i noc oczekują wymarszu wojsk i (mówią): przyłączymy się do nich. A wszyscy regenci tylko czyhają na to, by to uczynić Abdiaszircie, Gdy on napisał ludziom w Ammija: zabijcie swojego pana! — a oni przyłączyli się do ludzi zwanych Hapiru, wtedy regenci powiedzieli: tak samo uczyni on i z nami. W ten sposób wszystkie kraje przyłączą się do Hapiru. Rzeknij więc te słowa przed królem, panem twoim: ponieważ ty jesteś ojcem i panem moim, zwróciłem twarz mą ku tobie. Ty znasz mo­je sprawy, albowiem byłeś w Sumur i (wiesz), że jestem twym wiernym sługą. Przemów tedy do króla, pana twego, by jak naj­prędzej wysłał do mnie wojska z ratunkiem!" (J. A. Knudtzon, Die El-Amarna-Tafeln, nr 73) Wydaje się jednak, że na dworze egipskim nie przywiązywano nadmiernej wagi do tych często sprzecznych z sobą listów otrzymywanych z Syrii. Rozporządzano zapewne lepszymi, przesyłanymi przez egipskich pełnomocników, informacjami naświetlającymi sprawy inaczej. Niestety, nie do­chowały się one do naszych czasów i dlatego trudno nam dziś, mi­mo obfitości tekstów, wyrobić sobie należyty pogląd na prawdzi­wy bieg wydarzeń w Syrii. Na domiar złego dokumenty nie są datowane, co już utrudnia ich chronologiczne uszeregowanie.

Synowie Abdiaszirty kontynuowali politykę ojca, w czym wy­różniał się jeden z nich imieniem Aziru. Toteż jego nazwisko po­jawia się potem natychmiast w listach-zażaleniach Ribaddiego z Byblos, gdzie nazywany jest buntownikiem przeciw egipskiej władzy. Wysiłki jego po prawdzie skierowane były ku umocnie­niu swej osobistej władzy, a w dążeniu do tego celu mógł się on był obejść z niektórymi książętami w Amurru niezupełnie deli­katnie; zwierzchności egipskiej jednakże i on wpierw nie atako­wał. Owe wydarzenia syryjskie mogły się stać niebezpieczne do­piero wówczas, gdyby jakaś obca potęga wmieszała się w nie i usiłowała je wykorzystać dla własnej polityki ekspansji.

Taką siłą byli znowu Hetyci. W późnych latach panowania kró­la Suppiluliumy (1380—1346) doszło do ponownej ekspansji Hetytów

58przez Taurus na południowy wschód, skierowanej jednak najpierw głównie przeciw leżącemu w górnej Mezopotamii pań­stwu Mitanni i jego syryjskim posiadłościom. Po początkowych niepowodzeniach albo tylko krótkotrwałych sukcesach udało się wreszcie Hetytom poddać swym wpływom mitannijską strefę Sy­rii. Halab, Mukisz (ze stolicą w Ałalah), Nija, Nuchaszsze i Katna wpadły w ich ręce widocznie bez większego oporu. Tylko egipski wasal Aitagama z Kadesz stawiał opór zbrojny Suppiluliumie, został jednakże pobity i deportowany do Hatti. Król Hatti nie wstąpił jednak na terytorium egipskie, a we wstępie do jed­nego ze swoich traktatów międzypaństwowych stwierdza wyraź­nie, że nie miał zamiaru zwalczać księcia Kadesz. Enuncjacji tej możemy przypuszczalnie wierzyć: jak długo bowiem główny jego wróg, Mitanni, nie został pokonany na jego rdzennych ziemiach, Suppiluliuma nie mógł się ważyć na dalsze podboje ziem połud­niowych i doprowadzać do konfrontacji z Egiptem. Na domiar złego istniała tu jeszcze nad Eufratem silna twierdza Karkemisz, mitannijski przyczółek na tyłach, który trzeba by było zdobyć w pierwszym rzędzie jako nader ważny punkt strategiczny. Tak więc król Hetytów powrócił z głównymi siłami do Azji Mniejszej, zadowalając się pozostawieniem w północnej Syrii zaledwie sła­bego garnizonu pod rozkazami jednego ze swoich synów. Okazało się wkrótce, że pozycja Hetytów w Syrii wcale nie była tak silna, jak się to na początku wydawało. Aziru, po nawiązaniu ze zwy­cięskimi Hetytami kontaktu, potem jednak po ich odejściu, oso­biście zjawił się na dworze egipskim, ogłosił się przez to oficjalnie wasalem faraona i jako taki powrócił do Amurru. Egipt zorganizował nawet wyprawę na sprzyjający Hetytom Kadesz równocze­śnie z atakiem Mitanni na stacjonujące w północnej Syrii wojska hetyckie. Jeśli więc Suppiluliuma nie chciał, by rezultat jego wy­praw na Syrię równał się zeru, musiał niezwłocznie interwenio­wać. Skoncentrował więc główną część swych sił zamierzając zdo­być Karkemisz, a reszta wojsk, napadając na obszar rządzony przez Egipt, miała “pomścić" egipskie wystąpienie przeciw Kadesz. O tych wydarzeniach — oblężeniu i ostatecznym zdobyciu Karkemisz, pertraktacjach Suppiluliumy z wdową po faraonie Tutanchamonie w sprawie połączenia obu domów węzłami małżeńskimi — dowiadujemy się jasno z Czynów Suppiluliumy, spisanych na roz­kaz Mursilisa II, jego syna. W tym mniej więcej czasie, gdy układ sił ukształtował się jednoznacznie na korzyść Hetytów, Aziru po­spiesznie udał się do Suppiluliumy i na kolanach zaofiarował mu

59

podpisanie poddańczego traktatu, który zachował się do naszych czasów zarówno w redakcji akadyjskiej (babilońskiej), jak i hetyckiej. Ponieważ Hetytom udało się także zdobyć całą górną Me­zopotamię przez wykorzystanie wewnętrznych niesnasek w pań­stwie Mitanni i wyeliminować w ten sposób konkurenta do władzy w Syrii północnej, można już było teraz pomyśleć o wystąpieniu przeciw egipskiej strefie w tym kraju. Okazją ku temu stało się zamordowanie hetyckiego księcia, którego upatrzono na męża egipskiej królowej-wdowy, której to zbrodni dopuścili się prze­ciwnicy owej dynastycznej unii. Ale śmierć Suppilulłumy prze­rwała hetycko-egipskie spory. Egipt ze swej strony był zmuszony angażować swoje siły w utrwaleniu stosunków wewnętrznych, które osłabiła próba reform Amenhotepa IV (Echnatona) i póź­niejsze wydarzenia.

W ten sposób Syria dostała się aż po Liban północny pod pa­nowanie Hetytów. Bogate miasta handlowe na wybrzeżu, między innymi Ugaryt, musiały również uznać władzę zwierzchnią he­tyckiego króla i zadokumentować swą uległość regularnym pła­ceniem daniny. Tylko całkiem południowa część Syrii — obszar wokół Damaszku i pas wybrzeża aż po Byblos •— pozostały pod kontrolą Egipcjan.Literatura kananejska pisana na glinie

Potwierdzony układem pisemnym podbój Ugaryt przez Hety­tów oznaczał wprawdzie utratę politycznej samodzielności, lecz nie naruszał handlu tego miasta. Mimo iż część zysków z handlu Ugaryt musiało odprowadzać w formie haraczu do stolicy państwa Hetytów, Hattusas, to jednak włączenie tego miasta i całego roz­członkowanego na liczne księstewka interioru syryjskiego w wiel­ką całość hetyckiego imperium nie odbiło się bynajmniej ujemnie na jego sytuacji gospodarczej. Hetyckie panowanie i prosperity nie wykluczały się wzajemnie i właśnie współistnienie tych czyn­ników zdaje się doprowadziło w Ugaryt i gdzie indziej do oży­wienia rodzimych tradycji. Nic więc dziwnego, że wtedy właśnie (w Ugaryt panował król Nikmadu II — ok. roku 1350) spisano lub dokonano nowych powieleń kananejskich mitów i legend. Dla za­pisania starych, przekazywanych przypuszczalnie ustnie z dawien dawna z pokolenia na pokolenie podań używano tu, podobnie jak na innych obszarach, tabliczek z wilgotnej gliny, które następnie suszono na słońcu lub wypalano w piecach dla nadania im trwa­łości. Owe podania przekształciły się w literaturę w pełnym tego słowa znaczeniu. Językiem, w którym ją pisano, nie był używany w owych czasach w stosunkach międzynarodowych język babiloń­ski. Był to rozpowszechniony w Ugaryt, pokrewny babilońskiemu kananejski język potoczny, tak zwany “ugarycki". Także w sto­sowanym systemie pisma różniły się te teksty od tekstów z in­nych obszarów. Choć mamy tu do czynienia z pismem klinowym, pisanym przy pomocy tych samych przyborów do pisania, jednak­że różni się ono dość istotnie od systemów praktykowanych w Me­zopotamii i w Azji Mniejszej. Ze względu na miejsce odnalezienia

61

nazywamy je dziś “pismem ugaryckim". Oprócz scen z życia potocznego uwieczniono w języku rodzimym także mity i legendy pismem klinowym, przystosowanym do własnej specyfiki języ­kowej.

Pierwszą tabliczkę w języku i piśmie ugaryckim znaleziono w r. 1929. Była to zdobycz archeologów francuskich i oznaczała w świecie nauki sensację. Stwierdzono niebawem, że ów dotych­czas nieznany system pisma obejmuje zaledwie trzydzieści zna­ków pisarskich, w przeciwieństwie do mezopotamijskiego pisma sylabowego, posługującego się kilkuset znakami. Stąd już tylko krok do odkrycia, że mamy do czynienia z pismem literowym. Fakt ten i obecność znaków oddzielających wyrazy pozwoliły — mimo braku dwujęzycznego (bilingwicznego) tekstu — na pra­widłowe i szybkie odczytanie nieznanego pisma. Jak wykazały mozolne dociekania uczonych, głównie Hansa Bauera, Edwarda Dhorme i Karola Yirolleaud, znaki owego ugaryckiego alfabetu wyrażają semickie spółgłoski i trzy formy samogłosek. Ich podo­bieństwo do linearnego pisma fenickiego w szeregowym następo­waniu po sobie poszczególnych znaków i fakt, że przez to mogą one w pewnym sensie uchodzić za pierwowzór naszego własnego alfabetu, wnet wyraźnie potwierdziło dalsze odkrycie w ruinach Ugaryt. Znaleziono tam mianowicie prostokątną, podłużną tablicz­kę, która zawiera ugarycki alfabet i może więc uchodzić za naj­starsze abecadło na świecie; wkrótce znaleziono jeszcze inne tabli­ce abecadlane.

Jednakże to trójwymiarowe, wykonywane głównie w glinie pismo, mimo małej ilości znaków nie miało wielkich szans ani na szersze rozpowszechnienie, ani na dłuższe przetrwanie. W prak­tyce codziennej, choć w okresie daleko późniejszym, prymat wy­walczył sobie system linearnego pisma fenickiego, który był da­leko wygodniejszy i którym można było zapisywać gliniane sko­rupki (ostraka), drzewo, papirus i pergamin. A jednak te inne materiały rozpadły się w ciągu stuleci w proch i to, co było na nich napisane, przepadło na zawsze, natomiast gliniane tabliczki zachowały się aż do naszych dni pod gruzami Ugaryt.

Głównym tematem ugaryckich pomników piśmiennictwa są stosownie do ówczesnych upodobań mity, opowiadania o życiu bo­gów i bogom podobnych bohaterów. W kraju, w którym urodzaj zależał nie od systemu sztucznego nawadniania, lecz od opadów atmosferycznych (deszcz, rosa), opowieści mitologiczne musiały się z natury rzeczy grupować wokół postaci boga burzy i pogody,


62jakim był Baal. Znaleziono ich fragmenty na bardzo licznych ta­bliczkach, które mniej więcej można scalić. Dowiadujemy się więc, że Baal pokonał ojca bogów, Ela, i dał początek nowej gene­racji bogów. Jednakże El nie chciał złożyć swej władzy bez wal­ki — usynowił więc boga morza, Jamma, by z jego pomocą poko­nać Baala. Ale Baal pokonał Jamma, gdyż posiadał potężną, zacza­rowaną broń, którą wykonał dla niego biegły w kunszcie rzemieśl­niczym bóg Koszar (Koszar wa Chasis). Stał on przy boku Baala i zagrzewał go do walki:

Czyż ci nie powiedziałem, o potężny Baalu,

Więlekroć razy — o, żeglujący na chmurach:

To jest twój (najgorszy) wróg, o Baalu!

To jest twój wróg, którego musisz powalić!

Zniszcz tego przeciwnika,

(Potem) obejmiesz panowanie na wieki,

Będziesz samodzierżcą przez pokolenia!"

Biegły w sztuce wygładził maczugi i nadal im imiona:

Ty! Twoje imię jest: Przepędzacz, Przepędzacz!

Przepędź Jamma, przepędź boga morza z jego tronu,

Boga odmętów z siedliska jego potęgi!

Wznoś się w ręku Baala jak orzeł,

Dzierżony w jego dłoni, spadnij na barki władcy Jamma,

Na pierś (?) pana głębin!"

Szalała maczuga w ręku Baala jak orzeł,

Trafiła dzierżona jego dłonią w barki władcy Jamma,

W pierś pana głębin.

Jamm pozostał silny, nie osłabł, nie sfalował swej powierzchni.

Jego fundament pozostał niewzruszony.

Biegły w sztuce wygładził był maczugi i nadawał im imiona:

O ty! Twe imię brzmi: Ustąp, Aj, Ustąp, Aj (= Jamm).

Niech Jamm ustąpi, niech ustąpi Jamm ze swego tronu,

Bóg odmętów z siedliska swojej potęgi!

Wznoś się w ręku Baala jak orzeł,

Zmiażdż, dzierżony jego dłonią, skroń samodzierżcy Jamma,

I czoło pana głębin.

Jamm niechże się osunie i upadnie na ziemię;"

Wtedy maczuga w ręku Baala cisnęła jak orzeł,

Uderzyła w jego pięści na skroń samodzierżcy Jamma,

Na czoło pana głębin.

Jamm osunął się, upadł na ziemię.

Jego powierzchnia zafalowała, zachwiał się fundament.

Baal rozbił (?) i zmiażdżył Jamma,

I zgotował koniec władcy odmętów...

(J. Aistleitner,

Dle mythologischen und kultlschen Texte aus Ras Scharnra, s. 51 i n.)

Baal byłby zabił Jamma, gdyby się nie była w to wdała bogini Asztart i nie namówiła Baala, by ograniczył się do wzięcia Jamma do niewoli i pozostawienia pod jego władaniem wyłącznie obszaru morza. Było to może zwycięstwo, które dało okazję do uczty

63

z Baalem jako honorowym gościem. Ucztę wydała bogini Anat, która jednak nagle wszczęła rzeź między gośćmi, ale wnet się uspokoiła i poszła się przystroić. Niestety tekst nie zachował się w całości i dlatego nie wiemy, dlaczego Anat, bogini miłości i woj­ny, okazała się dla swych gości tak mało gościnna. Czyżby wyni­kało to może z dwoistości jej natury? Wiemy potem o poselstwie wysłanym przez Baala do Anat, w którym objawił zamiar zbudo­wania sobie pałacu, jako iż nie miał domu jak inni bogowie. Budo­wa wymagała jednak zgody Ela, toteż boginie Anat i Aszirat ofiarowały swoje wstawiennictwo w tej sprawie u boga Ela. W czasie gdy Aszirat przedkładała bogu prośbę Baala i stary bóg przychylił się do niej, podsłuchująca za drzwiami Anat, usłyszaw­szy pomyślną wiadomość, pospieszyła do Baala, by się nią z nim podzielić:

Radowała się dziewica Anat tupiąc nogami

Tak, iż ziemia zadudniła.

Potem udała się do Baala na wyżynę Zaphon,

Przez tysiąc przełęczy, przez dziesięć tysięcy kamanów

(przestrzeń);

Śmiała się dziewica Anat i Mocnym głosem zawołała: “Słuchaj, o Baalu, radosnej wieści, Wesołe posłannictwo ci przynoszę: Otrzymasz dom podobnie jak twoi bracia, Siedzibę jak twoi krewni! Zamów kopaczy (?) na twój wspaniały dom, Budowniczych na twój pałac; Przyniosą ci (całe) góry: mnóstwo srebra, (Całe) pagórki: upragnione złoto; Potem zbuduj wspaniały dom ze srebra i złota, Wspaniały dom ze szlachetnych kamieni i kamienia

lazurowego!" J. Aistleitner, tamże, s. 45 i n.)

Rozradowany Baal kazał natychmiast wezwać boga Koszara i powierzył mu budowę pałacu, w którym zrobiono także okno wbrew początkowym sprzeciwom Baala. Na poświęcenie domu wyprawiono wielką biesiadę. Baal stanął potem w oknie i za­grzmiał swym potężnym głosem tak, że jego wrogowie zadrżeli ze strachu. Baal całkowicie oszołomiony własną potęgą i przepy­chem swego pałacu wypowiedział bogu śmierci, Motowi, składa­nie haraczu.

Tedy stałem się znów królem ziemi;

Rządy moje zostały przywrócone.

Nie będę już składał hołdu synowi Ela, Motowi,

64pogrążeni w żałobie El i Anat płakali nad nim. Anat jako siostra Baala udała się do Mota i zażądała jego wydania:

Przechodził dzień za dniem, Do niego (Mota) udała się dziewoja Anat. Jak serce krowy jest za swoim cielęciem, Jak serce owcy jest za swoim jagnięciem, Tak serce Anat było za Baalem. Ona ujęła kraj (?) szaty Mota, Chwyciła za brzeg płaszcza i Mocnym głosem zawołała: “Pójdź, Mot, oddaj mi mego brata!" Wtedy odrzekł syn Ela, Mot: “Czegóż żądasz ode mnie, dziewico Anat? Chodziłem wszędzie i przebijałem wszystkie góry aż do wnętrza ziemi, Wszystkie pagórki aż do wnętrza pól; Moja gardziel łaknęła synów ludzkich, Moja gardziel łaknęła żywych istot ziemi; Udałem się do Radośni, kraju rozkoszy, Do Piękniewa, na pole lwa Mametu. Potem zbliżyłem się do Alłjan Baala, Włożyłem go sobie do ust jak jagnię, Jak koźlątko zniknął on w mej gardzieli. Latarnia Ela, słońce pali gwałtownie, Nędzna jest okolica władztwa Mota, syna Ela!" Przeszedł dzień, dwa dni; Po dniach, po miesiącach Przyszła do niego dziewoja Anat. Jak serce krowy jest za swym cielęciem, Jak serce owcy jest za swoim jagnięciem, Tak serce Anat było za Baalem, Ujęła syna Ela, Mota, Rozpłatała go mieczem, Przewiała go wialnią, Przypiekła go na ogniu, Mełła go na młynie Rozsypała jego resztki po polu.

(J. Aistleitner, tamże, s. 63 i n.) 65


65Później — bo Mot mimo wszystko atak ten przetrzymał i z wol­na wydobrzał — przyszło jeszcze raz do starcia między Baalem a Motem, gdyż i Baal tymczasem zmartwychwstał i przywrócił leżącej odłogiem ziemi urodzajność. Mot odsunął się wreszcie od Baala, który na powrót mógł siąść na swym tronie.

Prócz tego wielkiego cyklu opowieści o Baalu, złożonego z trud­nych do uporządkowania w chronologiczną całość fragmentów, w Ugaryt znaleziono jeszcze inny fragment mitu, traktujący również o zniknięciu Baala. Z owym zniknięciem związany był brak deszczu — klęska o groźnych następstwach dla zdanej na opady atmosferyczne Syrii. Ziemia wyschła i głód nawiedził do­mostwa.

Mitologiczną osnowę ma również utwór poetycki o “urodzinach pięknych i łaskawych bogów" z dołączonymi przepisami rytual­nymi i wskazówkami dla tego, który będzie ten utwór deklamo­wał. Trudny do zinterpretowania tekst zawiera opowiadania o Elu, ojcu bogów, który płodzi równocześnie z dwiema kobietami bos­kie dzieci: najpierw zorzę poranną i zmierzch, a następnie bogów o tak ogromnych ustach, że sięgają od ziemi do nieba, połykając ptaki i ryby. W swym nienasyconym głodzie zwracają się potem do “strażnika zasiewów", a on daje im jeść i pić.

Na innej tabliczce figuruje opis mitologicznego wesela bogini księżyca, Nikkal, z bogiem księżyca, Jarichem. Uczeni przypusz­czają, że tekst ten był deklamowany w czasie uroczystości wesel­nych w Ugaryt i innych miejscowościach Syrii.

Na pograniczu mitu i legendy znajduje się poemat, nazywany legendą Akhata względnie Danela, od nazwisk głównych boha­terów. Punktem wyjścia jest tu żal Danela, że nie dane mu było mieć syna; toteż odczuwa brak tego,

Który ustawia w świątyni figurę swojego wspaniałego boga,

Który pośle swoją chmurę (dymu ofiarnego) z ziemi,

Który sprawia, że zapach tego dymu unosi się ku niebu,

Który dzielnie stawa za niego,

Który odpiera zniewagi tych, którzy nim (ojcem) pogardzają;

Który odpędza zakłócających spokój jego nocy;

Który ujmuje jego rękę, gdy ojciec jest podchmielony,

Który bierze go na plecy, gdy nadużył wina;

Który ma swoje miejsce przy stole w domu Baala

I swoją porcję w domu Ela;

Który bieli taras jego domu, gdy pobrudzi go szlam,

Który pierze jego szatę, gdy jest brudna.

(J. Aistleitner, tamże, s. 68 i n.)

66Po tym treściwym opisie obowiązków, jakie posłuszny syn wi­nien wypełniać wobec ojca, w dalszej części poematu czytamy, że po siedmiu dniach Baal wysłuchał skarg Danela, który stał się płodny, a jego żona powiła mu syna Akhata. Od niego to później pragnęła bogini Anat dostać łuk, podarowany w swoim czasie Danelowi przez boga Koszara. Ofiarowała właścicielowi w zamian i złoto, i srebro, a nawet nieśmiertelność, ale Akhat prośbę jej od­rzucił nie skąpiąc wzgardliwych słów. Rozgniewana bogini uknu­ła plan zgładzenia Akhata. Jej pomocnikiem był sęp, który unosił się nad Akhatem i zesłał na niego mordercę. Mimo to Anat nie zdołała tym niecnym czynem wejść w posiadanie łuku, ponieważ tenże pękł i zagubił się. Ale wskutek haniebnego czynu Anat zie­mia stała się nieurodzajna; Danel nie wiedząc, dlaczego jego pola nawiedziła susza, błagał:

O chmury! Przynieście deszcz w tej suszy!

O chmury! Opuśćcie w lecie deszcz,

Rosę, która skrapla się na winogronach!

(Już) siedem lat odmawia Baal naszej prośbie,

Osiem lat (Baal) żeglujący na chmurach;

Nie było rosy, nie było deszczu,

Nie wezbrały oceany,

Nie było słychać dźwięcznego głosu Baala!"

Następnie Danel rozdarł swą suknię, on, sługa księcia bogów,

I swój płaszcz, on — mocarz, człowiek z hrnm (=nazwa miejscowości).

I zawołał głośno do swojej córki:

Słyszysz, Pughat, która nosisz wodę na swych plecach,

Która przynosisz rosę jęczmieniowi,

Ty, która znasz bieg gwiazd:

Osiodłaj oślątko, zaprzęgaj źrebię,

Zakładając nań moją uprząż ze srebra,

Siodło ze złota!"

I była posłuszna Pughat, nosząca wodę na plecach,

Przynosząca rosę jęczmieniowi,

Znająca bieg gwiazd;

Płacząc osiodłała oślątko,

Płacząc nałożyła uprząż na źrebię,

Płacząc podniosła swego ojca

I posadziła go na grzbiecie oślątka.

Na zgrabny grzbiet oślątka.

Przyszedł bóg i obszedł odłogie pole;

Zobaczył źdźbło na odłogim polu,

Zobaczył je, gdy się zieleniło;

On pieścił (?) źdźbło i pocałował je:

Uwalniam źdźbło od klątwy;

Niechaj źdźbło rośnie na odłogim polu,

Niechaj rośnie na pokarm w czasie posuchy;

Niech zbierze ciebie ręka Akhata, mocarza,

Niech ciebie zaniesie do stodoły."

(3. Aistleitner, tamże, s. 76 i n.)

67

Po tych narzekaniach strapionego rolnika, jakie dawały się przypuszczalnie często słyszeć w tym kraju w okresie suszy, Danel otrzymał od sług nagłą wiadomość o śmierci swojego syna. Zobaczywszy krążące po niebie sępy zaprzysięgał im zemstę i bła­gał Baala, by ten połamał im skrzydła. Gdy zaś spadną na ziemię, on poszuka w nich szczątków syna Akhata. Baal go wysłuchał i strącił sępy do jego stóp. W końcu Danel znalazł to, czego szu­kał we wnętrznościach samicy sępa. Przez siedem lat trwała jego żałoba po utraconym synu, potem siostra Akhata, Pughat, wyru­szyła w zbroi w dal na poszukiwanie pomsty za śmierć brata. Od­nalazła przy tym także mordercę, działającego z poduszczenia bo­gini Anat. Z powodu luki w tekście nie wiemy, jaki był rodzaj jej zemsty na nim; prawdopodobnie upiwszy go uprzednio odcięła mu głowę.

Troska o dziedzica, jaka trapiła Danela i która stanowi motyw jeszcze innych opowieści staroorientalnego i późniejszych okre­sów, występuje również w innym poemacie, opiewającym legendę o Kerecie. Rodzina króla Kereta zginęła z powodu długiego pasma klęsk. Keret płakał i narzekał, że całe jego bogactwo jest bezuży­teczne, skoro nie ma dzieci. Wtedy objawił mu się ojciec bogów El i udzielił następującej rady:

Umyj się i umaluj,

Umyj dłonie, ramiona,

Twoje palce, aż po barki.

Wejdź w cieniste wnętrze namiotu,

Weź w ręce jagnię.,

Ofiarne jagnię w prawicę,

Koźlątko w obie ręce,

Wszystek twój najlepszy chleb dla gości;

Weź nóż i ptaka ofiarnego, *

Wlej do srebrnej stągwi wina,

Do złotej miodu;

Wstąp na wieżę,

Wejdź na koronę muru,

Wznieś dłoń ku niebu,

Złóż ofiarę bykowi, El, twemu ojcu,

Złóż hołd Baalowi twą ofiarę,

Synowi Dagana twoją pożywną ofiarę!

Potem, o Kerecie, zejdź z dachu,

Szykuj żywność dla miasta.

Pszenicę dla domu Chubur.

Niech się piecze chleb dla zbrojących się do walki. • *

O brzasku szóstego (dnia) miesiąca

Wyznacz zgromadzenie szlachty.

Niech wyruszy w pole wojsko walecznej szlachty,

Niech wyruszy powołane z m (miejscowość)

Twoje własne wojsko, silne liczbą, Trzystakroć po dziesięć tysięcy;

Lennicy niezliczeni,

Kopijnicy w niepojętej ilości!

Niech idą tysiące prostych ludzi

W miriadach czeladź i ciury,

Niech idą parami,

Ale czasami formuj ich w trójki!

Samotny mieszkaniec niech dom swój zatarasuje,

Wdowa niech zasunie drewnianą zaporę;

Chory niech przyniesie sobie łoże,

Ślepy niech odpoczywa na miejscu odpoczynku:

A ten, co dopiero zapłacił cenę za narzeczoną,

Niech żonę swoją przyprowadzi innemu,

Innemu, obcemu, ukochaną żonę.

Jak szarańcza pokryjcie pole,

I jak koniki polne pokryjcie granice pastwiska.

Podążajcie naprzód dzień jeden i drugi,

Trzeci, czwarty,

Piąty, szósty,

A potem, gdy słońce (dnia) siódmego rozbłyśnie,

Dojdziesz do wielkiego Udum,

Do dobrze nawodnionego Udum,

Pszeniczne (pola) okalają tam miasto,

A przy tym miejscu jest (bujne) zboże;

W górach (?) są jego drwale,

Na klepiskach kobiety zmiatające ziarno,

U źródeł kobiety nabierające wodę,

Przy studniach czerpiące wodę kobiety.

Zaczekaj (tu) jeden dzień i drugi,

Trzeci i czwarty,

Piąty i szósty dzień,

Nie wypuszczaj swych strzał przeciw miastu,

Nie (wypuszczaj) ze swojej dłoni kamieni rozbujanych.

Gdy słońce siódmego dnia rozbłyśnie,

Król Pabil nie będzie mógł, zaiste, znaleźć snu

Z powodu odgłosu ryku swych byków,

Z powodu głośnego krzyku swych osłów,

Z powodu pomruku wołów do pługa,

Z powodu ujadania głodnych psów.

Natenczas wyszle posłów:

«Idźcie do Kereta i przekażcie mu

Posłanie Pabila, króla:

Przyjmij srebro i żółte złoto,

Tyle, ile mam go pod ręką, przyjmij przyboczne sługi,

Trzecią część koni zaprzęgowych z zagród plemienia amt

Weź, o Kerecie, dary przyjaźni w pokoju,

I odstąp, o królu, od mego domu,

Oddal się, o Kerecie, od mojej siedziby,

Nie czyń czegoś nieprzyjaznego wielkiemu Udum,

Obficie nawodnionemu, Udum!

Wszak Udum jest darem Ela

I podarunkiem ojca ludzi!»

Wtedy każ mu przez posłów dać taką odpowiedź:

«Na cóż zda mi się srebro i żółte złoto,

Ile go tylko masz, i sługi przyboczne,

Trzecia część koni zaprzęgowych z zagród plemienia amlt Ale mi daj to, czego w domu nie posiadam, Daj mi Hurriję, twoją pierworodną, Której wdzięk równy jest wdziękowi Anat, Której piękność jest jak piękność Asztarte, Której włosy lśnią jak lazur, Której powieka jest jak łupina trml, Która jest opasana rubinami; W blasku jej oczu znajdę pociechę nareszcie!» Na śnie oznajmił mu przecież El, Ojciec ludzi, którego widziałem nocą: «Keretowi urodzi się potomek,

Chłopiec — słudze Ela»."

(J. Aistleitner, tamże s. 90 i n.)

Keret postąpił według otrzymanego we śnie rozkazu i wszystko odbyło się tak, jak przepowiedział El. Urodzili mu się synowie i córki, a szczęśliwy ojciec uczcił to wydarzenie wielką uroczysto­ścią radosną. Żył jeszcze przez długie lata, a nawet przy pomocy boga Ela pokonał jakąś ciężką chorobę. Można przypuszczać, że opowieść o Kerecie miała jeszcze ciąg dalszy, jednakże nie udało się tego odszukać pośród tabliczek znalezionych w Ugaryt.

Mimo że mitologiczne teksty ugaryckie zachowały się w niektó­rych partiach w bardzo złym stanie, a ich interpretacja napotyka jeszcze na szereg trudności, to jednak dają nam one bardzo żywy i wielobarwny obraz świata wyobraźni, a także stosunków rzeczy­wistych z owego czasu. Jak w lustrze odbija się w mitach i w opo­wiadaniach życie ziemskie, a bogowie i bogom podobni bohatero­wie zachowują się podobnie jak ludzie i ich słabości nie są im ob­ce. Pięknym świadectwem autentycznie ludzkich obyczajów bo­gów ugaryckich jest odkryty niedawno tekst z opisem uczty, wy­prawionej przez boga Ela dla jego siedemdziesięciu boskich synów. El nie tylko zachęcał ich do jedzenia i picia, ile dusza za­pragnie, ale sam własnoręcznie mieszał napoje i pił na umór. Mu­siał nawet dla wypoczynku opuszczać biesiadników na pewien czas, ale wnet przychodził do siebie i wracał do pijatyki. Ukazał mu się przy tej okazji “dwurogi z ogonem", chciałoby się powie­dzieć: diabeł. To widziadło tak sparaliżowało jego osłabione nad­użyciem alkoholu członki, że się rozchorował i położył do łóżka z powodu biegunki i zaburzeń pęcherza, przy czym głos jego brzmiał jak głos umierającego. Malowidło na wazie znalezionej w Ugaryt ukazuje nam, jako ilustrację do tego wydarzenia, ucztu­jącego Ela z pucharem w rękach przed zastawionym stołem.

Tak i podobnie przedstawiali sobie później Grecy swych olimpijskich bogów. Nie jest to jedyny motyw, który w literaturze mitów

70

dowodzi łączności istniejącej między Ugaryt a Grecją. Bo też i le­genda o Danelu i Akhacie przypomina w niektórych szczegółach grecki mit o młodym myśliwym, Orionie, który rozgniewał bogi­nię łowów, został przez nią zabity i — jak gwiazda jego imienia — znikł, by się później znów pojawić. Także w stylu tych mitów istnieje podobieństwo do stylu mitów egejskich, a nade wszystko do eposów Homera. Ale szczególne podobieństwa łączą je z mita­mi samej Azji zachodniej, Mezopotamii, Azji Mniejszej i z niektó­rymi poetyckimi fragmentami Starego Testamentu. Prócz odpo­wiedników treściowych analogiczna do Starego Testamentu jest zwłaszcza technika tak zwanego “paralelismus membrorum"; kil­ka wierszy scala się każdorazowo w jednostkę treści przez powta­rzanie pojęć równoznacznych w wyraźniejszych miejscach (wier­sza). Tak więc Ugaryt było również w literaturze — niedawno odkryto przykłady literatury mądrościowej — pomostem między wschodem a zachodem i pośrednikiem między Azją a Europą.

Świat bóstw ugaryckich

Przed odkryciem tekstów mitologicznych w Ugaryt niewiele wiedzieliśmy o syryjskiej religii okresu brązu. Były wprawdzie znane imiona wielu bóstw kananejskich, lecz źródłem tej wiedzy były babilońsko-asyryjskie pisma klinowe, egipskie pisma hieroglificzne oraz księgi Starego Testamentu. Podczas gdy informa­cje z obu pierwszych źródeł były nader skąpe, to wiadomości ze Starego Testamentu przysłaniała szata polemicznych i tendencyj­nych zniekształceń, przez którą tylko miejscami można było do­strzec istotny kształt rzeczy. Pochodzące bezpośrednio z Syrii in­skrypcje są przeważnie późniejsze (głównie I tysiąclecie p.n.e.) i dotyczą prawie bez wyjątku “aktów erekcyjnych" wznoszonych budowli lub są formułkami dedykacyjnymi. Nieco więcej dowia­dujemy się z dzieł pisarzy starożytnych, ale ich od okresu brązu w Syrii dzieli znaczna różnica czasu. Przede wszystkim na wymie­nienie zasługuje Euzebiusz z Cezarei (zmarł około 340 r. n.e.), w którego dziełach znajdujemy niektóre fragmenty wielotomo­wego dzieła Filona z Byblos o Fenicji. Sam Filon oparł swe dzieło na pracy niejakiego Sanhuniatona, który na długo przed nim (do­kładnej daty nie sposób ustalić) miał żyć w Bejrucie i był naj­prawdopodobniej postacią historyczną.

Znaleziska z Ugaryt, które są sukcesem eksploracji archeologicz­nej w tym mieście, wypełniają lukę w historycznych źródłach przynosząc jeszcze co roku nowe teksty o treści religijnej i pogłę­biając naszą wiedzę o Kanaanie w tym zakresie. Tak na przykład w bibliotece pewnego ugaryckiego kapłana odkryto niedawno spis, który, acz zachowany tylko we fragmentach, musiał zawierać pierwotnie co najmniej 60 imion ugaryckich, tj. kananejskich bogów.

72Część z nich ma niesemickie brzmienie i prawdopodobnie zapożyczona jest z panteonu huryckiego. Nie możemy bowiem za­pominać, że Huryci byli ważnym składnikiem ludności syryjskiej i mieli naturalnie także własnych bogów. Najważniejsze miejsce wśród nich zajmował bóg burzy, któremu poświęcona była sław­na świątynia w Halab, w Syrii północnej. Kananejskie bóstwa dotarły aż do Egiptu, obok tych bogów istnieli jeszcze zmarli kró­lowie Ugaryt przebywający przy bogach i częściowo także apoteozowani. Jedna z list, sporządzona w piśmie klinowym alfabe­tycznym, wymienia ich co najmniej trzydziestu. Cześć bogom od­dawano nie tylko w świątyniach, lecz również pod gołym niebem: np. na wzgórzach, między kręgami z kamieni lub pod świętymi drzewami. Gdy czytamy (II Król., 3, 2), że Joram nakazał usunąć “słup Baala", który wzniósł był jego ojciec, wiemy, że idzie tu o kananejski obiekt kultowy “massebę". Wśród tekstów z Ugaryt znaleziono spisy obejmujące rodzaje zwierząt i przedmiotów, ja­kie wolno było składać na ofiarę w świątyni; taki dar ofiarny mógł przykładowo obejmować 39 owiec i 9 wołów. Z innego kultowego tekstu dowiadujemy się, że w Ugaryt — tak samo jak również w Assur — z okazji wielkich uroczystości religijnych — bogów, a ściślej ich posągi, przynoszono do pałacu królewskiego. Na po­szczególne miejscowości królestwa Ugaryt nakładano określone kontyngenty darów ofiarnych w naturze; wiadomo np., że czter­naście miejscowości zobowiązanych było do dostarczenia siedem­dziesięciu pięciu dzbanów wina, tego ulubionego napoju.

Na czele ugaryckiego, a zapewne i całego kananejskiego pan­teonu stał El, ojciec bogów i ludzi, “twórca twórczości" i “król". Jego imię znaczyło właściwie po prostu “bóg", pierwotnie zaś “przodujący". Płodził bogów z boginią Aszirat i panował nad ni­mi mądrze i łagodnie. Jego rozrodczą siłę symbolizował byk, bę­dący równocześnie świętym zwierzęciem boga Baala. To Baal usu­nął dobrotliwego, lecz nieco już za starego Ela — podobnie jak w Azji Mniejszej Kumarbi został obalony przez boga burzy, a w Grecji Uranos przez Kronosa. Posiadamy liczne wizerunki oj­ca bogów, między innymi płaski relief na półmetrowej steli, wy­kutej w wapieniu; El przedstawiony tu jest w postaci brodatego mężczyzny w ozdobionej rogami tiarze na głowie, odzianego w dłu­gą szatę. Przyjmuje od jakiegoś adoranta (może króla Ugaryt?) ofiarę, błogosławiąc równocześnie dawcę. W r. 1960 odkryto w pewnym domu w południowej dzielnicy Ugaryt zawinięte w lniane płótno figurki byka, a także jakichś trzech bogów, z których

73

w jednej możemy się domyślić postaci Ela, w dwu zaś po­zostałych — Baala. Wszystkie noszą ślady egipskiego stylu, jed­nakże z całą pewnością pochodzą z jakiejś rodzimej pracowni. El jest przedstawiony jako stary mężczyzna o zmęczonym wyrazie twarzy w postawie siedzącej, jak przystało jego wiekowi. Ma na głowie wysoką tiarę, a długi płaszcz sięga mu do stóp obutych w złote sandały. Lewa jego ręka trzyma prawdopodobnie jakiś symbol czy berło, a prawa wznosi się w błogosławiącym geście z dłonią zwróconą na zewnątrz.

Zupełnie inaczej przedstawiony jest bóg burzy i pogody Baal. Jest kroczącym, wyprostowanym młodym mężczyzną w tiarze zewnątrz pozłacanej na głowie i haftowanej opasce na biodrach. W wyciągniętej lewej ręce miota oszczep albo błyskawicę, a w pra­wej trzyma maczugę lub inną broń. Ten młodzieńczy, wojowni­czy bóg był szczególnie lubiany w Syrii, ale także w Azji Mniej­szej i w Mezopotamii górnej, gdzie czczono go jednakże pod in­nymi imionami, jak Adad i Teszub. Uwarunkowań jego kultu, jak już wspomnieliśmy, szukać trzeba w klimacie tych krajów, w któ­rych na pierwszym miejscu stało rolnictwo zdane na opady at­mosferyczne, a nie gospodarka oparta na zbudowanym przez człowieka systemie nawadniania. Imię “Baal" (po babilońsku Belu)

74

znaczyło po prostu “pan" lub “właściciel", a połączone z nazwą miejscowości służyło do określenia każdorazowej lokalnej perso­nifikacji tego boga. Teksty mówią na przykład o Baalu z Sydonu (sydońskim), Baalu z Gebal (z Gubla/Byblos), Baalu z Libanu itd. Z nim identyfikowano bóstwa burzy o imionach: Adad/Addu, Ha-dad i Teszub, a szeroko zażywający czci bóg burzy z Halab jest właściwie “Baalem" tego miasta, choć w źródłach nie natrafiono na potwierdzenie takiej interpretacji. Jak wynika ze znalezionych w Ugaryt tekstów, Baal mieszkał na górze Zaphon, zwanej póź­niej przez Rzymian Mons Casius, a dziś Dżebel eł-Akra (na po­łudnie od ujścia Orontesu do Morza Śródziemnego). Góra ta, wy­soka na 1770 metrów, z wierzchołkiem skrytym zazwyczaj w chmu­rach, jest widoczna wyraźnie z odległego o 50 kilometrów na po­łudnie Ugaryt. Nadawała się więc znakomicie na siedzibę “ujeżdżacza chmur" Baala, boga burz i pogody. Zaphon, zwany w hetyckich i babilońskich tekstach Haz(z)i — był syryjskim Olimpem i uchodził w grecko-rzymskim antyku za miejsce święte i owiane legendą. Cykl opowieści o Baalu opisuje dokładnie budowę jego pałacu na górze Zaphon, z okna którego rozlegał się potężny głos Baala, potem migotały błyskawice, huczały pioruny, a ludzie z trwogą spoglądali ku niebu. Gdy Baal z ziemi znikał, oznaczało to suszę, głód i nędzę, a gdy był w dobrym usposobieniu — uży­czał ludziom, zwierzętom i roślinom pożywienia, zsyłając deszcz rodzący urodzaj. Nic tedy dziwnego, że imię Baala (także chyba w równoznacznych odpowiednikach Adad/Addu, Hadad/Teszub) występowało często nie tylko jako element imion własnych, lecz że sporządzano także mnóstwo wizerunków tego boga. Rozpozna­liśmy go już na wielkiej steli jak również na dwu brązowych sta­tuetkach znalezionych w Ugaryt. Wspaniała głowa z kości słonio­wej, odkryta tamże, przedstawia też według wszelkiego prawdo­podobieństwa podobiznę tego młodego, walecznego boga burzy. (Tabl. VIII) W mieszkaniu pewnego ugaryckiego kapłana znale­ziono kawał skorupy, odłamany z dużego glinianego naczynia, a na nim relief wyobrażający Baala między dwoma kozłami i jeleniem.

W kananejskim świecie bogów poczesne miejsce przypadało rów­nież boginiom, wśród których pierwszymi były Aszera/Aszłrat, Asztart/Astarte i Anat. O kananejskim świecie bogów mamy pra­wo mówić, gdyż poznaliśmy co najmniej siedemdziesiąt różnych bóstw z Ugaryt. Aszirat była “stwórczynią" bogów i małżonką Ela. W tekstach pojawia się też jako Elat, jako “bogini" Asztart. Bogini

75

miłości i wojny w jednej osobie, tak jak mezopotamska Isztar czczona była nawet w Egipcie, gdzie ochraniała króla w walce ja­ko “pani koni i wozów", a epitet ten wskazuje na jej pochodze­nie z północy. Niemałą rolę gra ona również w Starym Testa­mencie, a król Salomon wybudował dla niej świątynię na wschód od Jerozolimy. (I Król., 11, 5, 23; II Król., 23. 13) Jedna z egip­skich stel przedstawia ją nagą, jadącą na koniu i strzelającą z łu­ku. Znaleziona w portowej dzielnicy Ugaryt (dziś Minet el-Beida) płaskorzeźba z kości słoniowej ukazuje ją jako boginię płodności i urodzaju, jako “boginię zwierząt". Starannie wykonane dzieło snycerskie zdradza wyraźnie wpływy kreteńskie, a nawet greckie. Górna partia ciała bogini jest naga i dopiero od bioder do stóp zakrywa ją długa, bufiasta spódnica. W obu dłoniach trzyma ga­łązki, ku którym wspinają się kozy. Nie popełnilibyśmy też mo­że błędu, upatrując boginię Asztart w wizerunku umieszczonym na złotym wisiorku znalezionym w Ugaryt, gdzie stoi ona naga na grzbiecie lwa. Podobizny bogiń miłości i walki, Asztart i Anat, mogły być identyczne, chyba że wyraźny napis przesądzał iden­tyczność jednej lub drugiej. Tak więc boginię ze złotego wisiorka nazwano także Kadesz, tak samo jak boginię z egipskiego relie­fu. Identyczny sposób odtwarzania postaci stawia tożsamość bo­gini poza dyskusją.

Anat, z przydomkiem “dziewica", określana w mitach jako wier­na siostra Baala, uchodziła też za wzór kobiecej piękności. Była czczona również w Egipcie, jak tego dowodzi jej podobizna na jednym z reliefów, opatrzona odpowiednim podpisem. Anat ma tu na głowie hełm, ubrana jest w ściśle do ciała przylegającą suk­nię, w rękach trzyma broń. Jej portretu możemy się też domyślać w rzeźbie na płycie z kości słoniowej, która niegdyś służyła jako element zdobny wystawnego królewskiego łoża i została znale­ziona w ruinach Ugaryt. Bogini ma tu podwójne skrzydła, pukle włosów spadają jej aż na plecy (tzw. “pukle bogini Hathor"), a na głowie sterczą rogi, między którymi widnieje słoneczna tarcza. Rzeźba zdradza wyraźnie egipski smak dworski owego czasu; jej ukryte pod suknią piersi ssie dwu młodzieńców ubranych w krót­kie fartuszki.

Z pozostałych bogów ugaryckiego panteonu trzeba jeszcze wy­mienić boga morza, Jamma — antagonistę Baala, boga rzemiosł, sztuki i architektury Koszara, boga śmierci Mota i boga zarazy Reszefa. Odmiennie niż sprawca urodzaju Baal, Mot przynosił suszę i zamieranie świata roślinnego. Zmiana pór roku, będąca odpowiednikiem

76

tych zjawisk, znalazła swój literacki wyraz w mi­cie opowiadającym o walce między Baalem a Motem.

Prócz bogów “olimpijskich" było jeszcze w Syrii mnóstwo do­brych i złych duchów, demonów grasujących między niebem a zie­mią. Toteż kapłani zajmowali się nie tylko odprawianiem nabo­żeństw, lecz także magią i czarnoksięstwem. W trakcie prac wy­kopaliskowych odkryto w Ugaryt w domu jednego z kapłanów “podręczniki" wróżenia z wnętrzności ofiarnych zwierząt: wątro­by i płuc, ulepione z gliny i zaopatrzone w objaśnienia w alfa­betycznym piśmie klinowym.

O kulcie zmarłych wiemy niewiele, choć w Ugaryt odsłonięto wiele grobów podobnych do tych, które odsłonięto też na wyspach Morza Egejskiego. Są to usytuowane tuż pod domami lub niedale­ko nich krypty, do których schodziło się po stopniach niewielkie­go korytarzyka. Czworokątne cele grobowe o ukośnych ścianach nakryte były stropem z płaskich płyt kamiennych albo niekiedy także kopułą z wystających (na brzegach) kamiennych kręgów.

Nie cała wprawdzie ludność Syrii z epoki późnego brązu wyzna­wała przypuszczalnie religię, jaką poznaliśmy z mitologicznych tekstów ugaryckich. Wspominaliśmy już o kulcie huryckiego bo­ga burzy i jego żony, bogini Hebat, i o bogini miasta Alalah, Isztar, czczonej tu na pierwszym miejscu; nie wiadomo tylko, czy nazywano ją tu tym, czy innym imieniem. W Karkemisz za panią

77

miasta uchodziła Kubaba, a jej kult potwierdzają jeszcze źród­ła datujące się z 1 tysiąclecia p.n.e. Ponadto religia ludowa mu­siała często odbiegać w wierzeniach szerokich kręgów syryjskiej ludności od religii oficjalnej. Ten wzgląd był także prawdopodob­nie przyczyną pisemnego uporządkowania nie zawsze jasnych tradycji. Jak wynika z podpisów na tabliczkach — tym, który głównie nakazał i kontrolował spisywanie, był król Ugaryt, Nikmadu II. Ugaryckie teksty dają świadectwo istnienia w istocie jednolitego kananejsko-syryjskiego panteonu, mimo iż poszcze­gólne bóstwa często były czczone pod różnymi imionami. Jednak­że w Syrii nie doszło widocznie do pełnego i jednolitego uregulo­wania i usystematyzowania spraw kultu jak w Mezopotamii czy w Egipcie. Przyczyny tego należy szukać w rozczłonkowaniu po­litycznym kraju, jego położeniu między narodami o różnych reli­giach jak również w silnym zróżnicowaniu etnicznym. Mimo to można rozróżnić dwie zasadnicze koncepcje wierzeniowe: pierwsza to istnienie kosmicznego boga-stworzyciela, którą ugaryckie mi­ty uosabiają w postaciach Ela i jego małżonki Aszirat, druga to istnienie twórcy opadów atmosferycznych dających wszelkiemu stworzeniu życie; twórcą takim w Ugaryt jest Baal. Osiedlenie się na tych ziemiach pierwotnie na pół koczowniczych plemion z ich szczególnie występującym kultem boga burzy może spowo­dowało dalsze pogłębienie się już istniejącego rodzimego kultu tego boga i sprawiło, że Baal/Hadad wystąpił na czoło syryjskiego panteonu w towarzystwie kilku jeszcze bogiń urodzaju. Mimo krytyki uprawianej gwałtownie przez proroków Starego Testa­mentu w odniesieniu do kananejskiej religii Syrii i Palestyny, którą to religię uważali za bałwochwalstwo, mimo zdecydowanego odżegnywania się od kultów kananejskich, nietrudno stwierdzić, że niektóre zapożyczenia przedostały się stąd do religii boga Jahwe, a następnie do chrześcijaństwa.

Syria pod panomaniem Hetytów

Po uwieńczonej sukcesem wyprawie do Libanu i włączeniu do swojego obszaru państwa Amurru stanęli Hetyci przed zada­niem umocnienia swego panowania w Syrii i uporządkowania tam administracji. Należało zorganizować taki system władzy, któ­ry by im pozwolił na jak najlepsze ekonomiczne i militarne wy­korzystanie nowych posiadłości (znacznie oddalonych od macierzystej Anatolii i oddzielonych stromym Taurusem) bez koniecz­ności napędzania własnymi środkami skomplikowanej machiny syryjskiej gospodarki. Jako zwycięscy przybysze przejęli byli już wcześniej w Anatolii nietknięte gospodarcze organizmy, które roz­dzielili między siebie i wykorzystywali. System ten, nazywany zwykle porządkiem lennym, został obecnie udoskonalony i prze­niesiony tu na obszary większe. Król Hetytów mianowicie narzu­cił się Syrii jako władca całego kraju, ale zostawił przy władzy zasadniczo rodzimych książąt syryjskich, o ile zachowywali się w stosunku do niego lojalnie. Syryjskie księstwa, nie licząc paru korekt granicznych, ostały się więc także w czasach zwierzchnic­twa hetyckiego. Poszczególni książęta-regenci otrzymywali w len­no od króla hetyckiego swe prowincje w zamian za przysięgę na wierność, która obowiązywała także następców. Owo składanie przez wasali przysięgi nie było nowością, ale w tym wypadku wią­zało się ściśle ze szczegółową umową lenną, sporządzaną w języ­kach: hetyckim i babilońskim (akadyjskim), ustalającą precyzyj­nie obowiązki wasali. Kontrakty takie były podstawą hetyckiego panowania w Syrii i zasługują stąd na bliższe poznanie.

Wiele z nich zachowało się w mniej lub więcej kompletnym stanie. Zawierane z syryjskimi książętami od czasów Suppiluliumy

79

wszystkie redagowane są według określonego schematu, w którym zmiany dotyczą tylko szczegółów, a rzadko linii gene­ralnej. Poprzedza je zawsze wstęp, wymieniający dyktującego układ wielkiego króla, czasem również jego poprzedników. Na­stępuje historyczna geneza zawieranego układu, reprezentująca wprawdzie całkiem hetycki punkt widzenia, lecz mimo to dla hi­storyka bardzo wartościowa. Sięga ona często w odległą przeszłość i obrazuje dawne stosunki między Hatti a każdorazowym kontra­hentem w taki sposób, że przysługi świadczone kiedyś przez Hety­tów są w szczególny sposób eksponowane. Teraz następują wła­ściwe postanowienia układu, zawierające prawie wyłącznie obo­wiązki zaprzysięganych książąt. Na pierwszym miejscu wymie­niany jest obowiązek wierności wobec zwierzchnika i bronienia go: wasal mianowicie musiał świadczyć w każdym wypadku po­moc wojskową zarówno w konfliktach Hetytów z państwami są­siednimi, w wyprawach obliczonych na zdobycie łupu i ekspedy­cjach karnych, jak w uśmierzaniu powstań wewnątrz państwa hetyckiego. Zbiegowie z krajów hetyckich podlegali natychmiasto­wej ekstradycji, gdy tylko znaleźli się na obszarze władzy wasala. Tenże musiał się raz w roku zjawiać u władcy-zwierzchnika dla złożenia hołdu i daniny. Ta ostatnia powinność obowiązywała nie­kiedy także w stosunku do członków rodziny królewskiej i naj­wyższych dostojników dworu. Dokładna wysokość i rodzaj danin regulowane były, jak się wydaje, specjalnym układem dodatko­wym. Świadczenie daniny w układach właśnie z syryjskimi ksią­żętami stanowiło istotny rdzeń zobowiązań, w czym nie ma nic dziwnego, gdy się zważy, jak bardzo syryjskie miasta były boga­te. Tak na przykład na Aziru, króla Amurru, i na jego następców nałożono haracz w wysokości trzystu szekli “oczyszczonego, wy­borowego, pełnowartościowego złota" i kamieni szlachetnych; pod­kreślenie jakości złota zdradza, że niektórzy lennicy próbowali podsuwać pośledniejszy kruszec. Świadczenie haraczu jest szczegól­nie wyeksponowane w punktach układu króla Hetytów, Suppiluliumy, z królem Ugaryt, Nikmadu II; oto Hetyta zawarował so­bie w nim udział w zyskach, jakie Ugaryt ciągnęło z szeroko roz­winiętego handlu i kwitnącego rzemiosła. Odkryty w Ugaryt tekst alfabetyczny ze streszczeniem akadyjskim wykazuje, w jaki spo­sób z kolei ten haracz król Ugaryt przerzucał na barki ludności. Zawiera on listę osiemdziesięciu miejscowości okręgu ugaryckie-go, na które nałożono daninę od 13 do 150 szekli (zapewne stosownie do zamożności lub liczby mieszkańców) dla “słońca". Pod


80“słońcem" możemy się domyśleć króla hetyckiego, który ten ty­tuł nosił. Książętom pozostawiono daleko posuniętą wewnętrzną autonomię, lecz odmawiano prawa prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej. Gdy tylko przestali wypełniać zobowiązania lenne, król hetycki zmieniał księcia w swym wasalskim państwie, wyznaczając innego, często z tej samej rodziny. Teksty układów kończyły się listą bogów jako świadków, wśród których znajduje­my jako personifikacje bogów: rzeki, źródła, ba, nawet chmury. Na koniec groziło się wasalowi wszelakimi klęskami lub życzyło wszelkiej pomyślności (za pomocą formułek potępienia czy błogo­sławieństwa) stosownie do tego, jak w przyszłości będzie on prze­strzegał postanowień układu.

Gdy-wasal zmarł lub po bezskutecznej rewolcie został przez zwierzchnika pozbawiony władzy, król hetycki zawierał z jego następcą nowe porozumienie; działo się tak również, gdy z jakich­kolwiek przyczyn oryginał układu zdeponowany z Hattusas za­ginął. W ten właśnie sposób odnowiono układy dla następców wy­mienionego już Aziru z Amurru, książąt: Duppiteszub, Benteszina i Szauszgamuwa (lub Isztarmuwa) oraz dla Tette z Nuchaszsze, Talmiszarrumy z Halab i Nikmadu II oraz Nikmepy z Ugaryt. Pod koniec 13 stulecia p.n.e. został nawet zawarty układ z Talmiteszubem z Karkemisz. Był to wprawdzie układ parytetowy, tzn. polegający na równouprawnieniu partnerów, choć od połowy 14 w. królowie Karkemisz uchodzili za wicekrólów hetyckich. Zawarcie tego układu jest odbiciem procesu, który zakiełkował w chwili zdobycia Syrii przez Suppiluliumę.

Gdy król ten zajął Karkemisz, będące silną warownią nad Eu­fratem, po tydzień trwającym oblężeniu (jeśli wierzyć sprawozda­niu Mursilisa), potraktował akropol i dolne miasto w sposób bar­dzo różny. Podczas gdy dolne miasto doszczętnie splądrował i lud­ność wysiedlił, to świątynie (na akropolis) pozostawił nietknięte, co więcej, król Hetytów “pokłonił się" nawet przed czczonymi tam bóstwami. Aktem tym pragnął niewątpliwie wywołać wra­żenie, że jest prawowitym władcą miasta. Ten sposób potrakto­wania bogów zdobytego kraju przypomina w jakiejś mierze Alek­sandra Wielkiego, który oddał cześć bogom Egiptu i Mezopotamii. Suppiluliuma zmierzał do przekształcenia tego strategicznie zna­komicie położonego miasta w ośrodek swego panowania nad Syrią. Na wicekróla wyznaczył swego syna Pijaszszili (z imieniem huryckim Szarrikuszuch), co miało ująć silny element hurycki w tym mieście, i powierzył mu kontrolę syryjskiej części swego państwa.

81

Specjalny układ z osadzonym w Mitanni protegowanym Suppilu­liumy, Matiwazą, miał zapobiec buntowi Karkemisz przeciw no­wemu panu. Istotnie w czasach późniejszych stało się Karkemisz podporą Hetytów w sprawowaniu władzy nad ich syryjskimi po­siadłościami. Na dodatek w ośrodku kultu religijnego północnej Syrii, w Halab, osadzony został inny syn Suppiluliumy jako ka­płan bogów Teszub, Hebat i Szarun, a do prerogatyw kapłańskich przydano mu niektóre uprawnienia wicekróla. Podczas gdy jednak znaczenie Halab w dziedzinie politycznej malało, potęga królów Karkemisz rosła. Znalezione w Ugaryt akadyjskie teksty dostar­czyły licznych dowodów na to, jak dalece Pijaszszili/Szarrikuszuch i jego następcy: Szachurunuwa, Initeszub i Talmiteszub wkraczali na arenę wydarzeń w Syrii i coraz bardziej rozbudowy­wali swą władzę, aż pod koniec wymieniano ich jako niemal równych królowi hetyckiemu.

82

W początkowych dziesięcioleciach hetyckiego panowania było mnóstwo okazji do ingerowania w polityczne sprawy Syrii. Wier­ność bowiem wasali wobec królów hetyckich zależała każdorazo­wo od aktualnej potęgi tych ostatnich. Gdy po śmierci Suppiluliumy w samej Azji Mniejszej wybuchły zamieszki, syryjskie księ­stwa nie pozostały bezczynne. Przez szereg lat prawie cała Syria chwytała za broń przeciw hetyckiej przemocy, ale powstania za­łamywały się wskutek interwencji wicekróla Karkemisz i księcia Amurru, który pozostał po stronie Hetytów. Mursilis II, syn Suppiluliumy, przywróciwszy uprzednio hetycką supremację w Azji Mniejszej, zjawił się na czele armii w północnej Syrii. Syryjscy książęta liczyli zapewne na pomoc Egipcjan, lecz ta nie doszła do skutku, a Asyryjczycy dotarli aż do Eufratu i zatrzymali się nie­daleko Karkemisz; ale i tym razem udało się jeszcze przywrócić zwierzchnictwo hetyckie w północnej Mezopotamii. Restytuowana wierność hetyckich wasali (zgodnie z zawartymi dawniej ukła­dami) została znów wystawiona na ciężką próbę, gdy z początkiem 13 stulecia ożyły hetycko-egipskie zatargi o Syrię. Urzędowo ist­niały od końca panowania Suppiluliumy, ale obie strony, pochło­nięte sprawami wewnętrznymi, nie znajdowały czasu ani siły do prowadzenia wojny o Syrię. Stroną bardziej zainteresowaną byli Egipcjanie, którzy utraciwszy swe wpływy w Syrii, wyjąwszy cał­kiem południową jej część, dążyli obecnie do rozszerzenia ich da­lej na północ. Seti I (19 dynastia) ruszył naprzód w kierunku Li­banu, lecz nie zaryzykował rozstrzygającej bitwy z Hetytami. Prawdopodobnie udało mu się przy tej okazji odzyskać jednak wpływ Egiptu na Kadesz, acz krótkotrwały; stela z jego podobi­zną, znaleziona tu w czasie prac wykopaliskowych, może być trak­towana jako ślad tego wydarzenia. Ramzes II (1301—1325?) po­maszerował na północ wybrzeżem, gdzie wpływy egipskie i tak sięgały, i może ta właśnie jego wyprawa przyniosła w rezultacie przejście na stronę egipską panującego podówczas w Amurru księ­cia Bentesziny. Muwatallis, który tymczasem objął tron w Hattusas, interweniował na czele największej, jaką mógł zdobyć, armii, by zapobiec szerzeniu się wspomaganej przez Egipcjan rebelii. Kulminacyjnym punktem rozgrywki była sławna bitwa pod Ka­desz, dosyć dobrze znana z dokładnego opisu egipskiego. Teksty egipskie — zarówno oficjalny, jak i poemat sławiący bitwę — po­dają, że Ramzes II miał w owej wyprawie (przedsięwziętej w pią­tym roku swego panowania) przeciw sobie nie tylko Hetytów, lecz również liczne sprzymierzone z nimi ludy. Wymienia się między

83

nimi także wojska książąt Karkemisz, Halab, Nuchaszsze, Ugaryt i Kadesz, którzy zgodnie ze swymi lennymi zobowiązaniami, a Karkemisz jako hetyckie wicekrólestwo, stanęli po stronie Muwatallisa, króla Hetytów. I ta walka mocarstw odbyła się na ziemi syryjskiej. Kto ją wygrał, opinie w tej sprawie są podzielone, ale w jej wyniku Hetyci znaleźli się w lepszym strategicznie położe­niu, a nawet zdetronizowali wiarołomnego Banteszinę, księcia Amurru. Choćby na tej podstawie możemy uważać Hetytów za zwycięzców spod Kadesz, aczkolwiek osobista dzielność króla egipskiego uchroniła jego wojska od najgorszego. Hetyci utrzy­mali panowanie nad całą Syrią i tego stanu rzeczy nie zdołały zmienić także akcje Ramzesa w późniejszych latach jego panowa­nia. W dwudziestym pierwszym roku panowania tego faraona do­szło do zawarcia traktatu pokojowego z królem Hetytów Hattusilisem III (ok. 1282—1250). Traktat dotrwał do naszych czasów w języku egipskim i akadyjskim. Wydaje się, że sprawę uregulowania granic — przypuszczalnie na bazie status quo — zastrzeżo­no dla oddzielnej umowy. Egipt i Hatti stały się “braćmi na wie­ki", a w 34 roku panowania Ramzesa, mężczyzny już sędziwego, do Egiptu przybyła hetycka księżniczka, by zostać jego żoną. Nie­wykluczone, że wtedy doszło także do osobistego spotkania obu władców — niektóre teksty bowiem wspominają, że Hattusilis III odbył podróż do Egiptu. To egipsko-hetyckie pojednanie przynio­sło w każdym razie Syrii w rezultacie okres pokoju, który sprzy­jał rozwojowi rzemiosła i handlu.

Stosunki w syryjskich księstwach w ciągu półtorawiecznego pa­nowania Hetytów można najlepiej śledzić na przykładzie bogate­go Ugaryt, skąd pochodzą nie tylko przebogate materiały w po­staci inskrypcji w językach ugaryckim, akadyjskim i huryckim, lecz także znaleziska archeologiczne, co razem daje świadectwo osiągnięć kananejskiej państwowości. Ugaryckie teksty, prócz oświetlenia — do pewnego stopnia — stosunków politycznych w pozostałej Syrii, umożliwiły też odtworzenie pocztu królów Ugaryt od połowy 14 do początku 12 wieku p.n.e: Ammistamru I, Nikmadu II, Archalba, Nikmepa, Ammistamru II, Ibiranu, Nikmadu III i Hammurabi. Za czasów Nikmadu II, jak już wspomnia­no, kraj podporządkował się Hetytom, ale dokonano też spisu kananejskich mitów i legend. Wielki pożar zamienił potem część miasta i pałacu w zgliszcza. Archalba przeciągnął Ugaryt na stro­nę syryjskich rebeliantów i dlatego Mursilis pozbawił go władzy. Rządy objął jego brat, Nikmepa, z którym król Hetytów zawarł

84nowy układ. Na mocy tego układu Ugaryt zostało poddane kon­troli wicekrólów z Karkemisz, tracąc też około jednej trzeciej swego dotychczasowego terytorium, co jednak obniżyło odpowied­nio ikwote haraczu, jaki musiał być corocznie świadczony na rzecz Hattusas. Za następców Nikmepy Karkemisz ciągle zwiększało zakres sprawowanej kontroli. Zachował się cały szereg rozporzą­dzeń królów tego miasta, regulujących zagadnienia dotyczące Ugaryt. Najważniejsze z nich są rozporządzenia króla Initeszuba.

85

Król Karkemisz był też drugą co do rangi instancją we wszystkich sporach między syryjskimi wasalami Hetytów.

Głośnym przykładem tych sporów jest historia rozwodu króla Ammistamru II z Ugaryt; rozwiódł się on był z córką króla Amurru Bentesziny, co niewątpliwie mogło przekształcić istniejące na­pięcie między oboma księstwami w bezpośrednie naruszenie po­koju w Syrii. Nic tedy dziwnego, że wydarzenie wywołało nie tyl­ko interwencję króla Karkemisz, lecz nawet samego wielkiego króla hetyckiego, rzecz bowiem wiązała się ze sprawą sukcesji w tym ważnym portowym mieście. W pieczętowanym przez Tudchaliję IV (ok. 1250—1220) dokumencie zredagowanym w języku babilońskim (akadyjskim) czytamy o tym: “Przed moim maje­statem Tudchalija, wielkim królem, królem Hatti, Ammistamru, król Ugaryt, pojął za żonę córkę Bentesziny, króla Amurru. Ale ona wysilała się jeno sprawić Ammistamru ból głowy. Ammista­mru, król Ugaryt, rozwiódł się tedy na zawsze z córką Bentesziny. I wszystko, co córka Bentesziny wniosła do domu Ammistamru (jako posag), winna zabrać i opuścić dom Ammistamru! Gdyby zaś Ammistamru coś był z tego sprzedał (lub: wzbraniał?), to synowie Amurru winni przysięgą poświadczyć, a Ammistamru zechce im za to dać coś zastępczego. W Ugaryt zaś niech następcą tronu będzie Utriszarruma. Gdyby Utriszarruma powiedział: «ja chcę iść za matką» (to jest córką Bentesziny), wtedy winien on szatę swoją złożyć na tronie, a Ammistamru, król Ugaryt, wyznaczy innego z synów swych na następcę tronu w Ugaryt. Gdy Ammistamru spełni swój los (tj. umrze), a Utriszarruma zabierze rodzicielkę swą i uczyni ją w Ugaryt królową-matką, wtedy Utriszarruma winien złożyć szatę na tronie i odejść, dokąd chce. Mój maje­stat natenczas posadzi na tronie królestwa innego syna Ammista­mru. Zaś w przyszłości córka Bentesziny nie będzie żywić roszczeń względem swych synów, córek i zięciów, (albowiem) należą oni do Ammistamru, króla Ugaryt. Gdyby atoli roszczenia takie pod­niosła, to on zasłoni się przeciw niej (pokaże jej) niniejszą tabli­cą." (J. Nougayrol, Palais Royal dUgarit IV., s. 126)

Król Karkemisz i wicekról Syrii, Initeszub, wydał jeszcze do­datkowy dekret dotyczący spraw majątkowych; określał on, co winno było pozostać w Ugaryt jako własność Ammistamru. Nie znamy prawdziwych przyczyn rozwodu i nie wiemy, w jaki spo­sób córka króla Amurru i siostra panującego króla Sauszgamuwy przyprawiała swego małżonka o “ból głowy", w każdym razie związek małżeński z Ammistamru trwał od wielu lat i owocem

86

jego było kilkoro dzieci. Powody te musiały być chyba nie pry­watnej, lecz politycznej natury. Jaką decyzję podjął następca tro­nu Utriszarruma — tego również nie wiemy, ale po śmierci ojca tronu po nim widocznie nie objął.

Uwierzytelnienie i nadanie mocy prawnej wszystkim tym wy­pisanym po babilońsku klinowym pismem układom, traktatom, rozporządzeniom i orzeczeniom następowało zazwyczaj przez od­ciśnięcie pieczęci w jeszcze wilgotnej glinianej tabliczce, na któ­rej akt był właśnie wypisany. Wśród tych pieczęci widnieją — w zależności od charakteru każdorazowego dokumentu — nie tyl­ko osobiste pieczęcie królów i królowych Ugaryt, lecz także wiel­kich królów Hatti, królów Karkemisz, a czasem hetyckich książąt i wysokich urzędników. Jedna z pierwszych, jaka się zachowała, to pieczęć króla Hetytów, Suppiluliumy, odciśnięta na dokumen­cie z Ugaryt, którego zdobycie sobie właśnie przypisywał. Na in­nych odciskach pieczęci widnieją imiona jego małżonki Tawananny, księżniczki babilońskiej, następnie Mursilisa II, Hattusilisa III razem z Puduhebą, jego mocno aktywną politycznie żoną, Tud-haliji IV, a także Initeszuba i Talmiteszuba z Karkemisz oraz Sauszgamuwy z Amurru. Interesujące, że właściciel pieczęci bywa wymieniany nie tylko w babilońskim piśmie klinowym, lecz rów­nież za pomocą innego rodzaju pisma rozpowszechnionego w Azji Mniejszej, mianowicie tzw. hieroglificzno-hetyckiego. Występowanie

87

tego systemu pisma stwierdzono w Ugaryt dotąd wyłącznie na odciskach pieczęci, jednakże w Syrii pojawia się on w 1 tysiąc­leciu w napisach na większych pomnikach i w tekstach dłuższych. Mimo że nie uporano się jeszcze z jego ostatecznym odcyfrowaniem, a znaki sylabowe ze swymi licznymi odmianami niekiedy jeszcze utrudniają czytanie, jest dziś rzeczą bezsporną, że język, który to pismo wyraża, miał charakter indoeuropejski. Jest on spokrewniony nie tyle z hetyckim, co raczej z językiem luwijskim, będącym innym językiem indoeuropejskim Azji Mniejszej. Toteż winnśmy raczej mówić o “luwijskim piśmie hieroglificznym" lub (jako że nie chodzi tu o “święte" pismo) o “luwijskim piśmie obrazkowym". Składa się ono, jak zdołano stwierdzić, z trzech elementów: znaków słownych (ideogramów), znaków fonetycz­nych (zgłosek i samogłosek) i znaków (określników) wskazujących (determinatywów). Początek wierszy można łatwo rozpoznać po tym, że głowy ludzkie lub zwierzęce ku niemu patrzą, a ręce i nogi ku niemu są skierowane. Kierunek pisma zmienia się z każ­dą następną linią. System ten nazywa się z grecka “bustrophe-don", co znaczy: “sposobem zawracania wołów", i ma związek z praktyką rolnika zawracającego woły po dooraniu do końca bruzdy. I tak jawi się przed naszymi oczami z owym “obrazko­wym pismem luwijskim" inny system pisma, który obok hieroglifów egipskich, pisma gublijskiego (z Gubla/Byblos) i ugaryckiego pisma klinowego zachował się na pomnikach leżących w ziemi syryjskiej aż do naszych dni.

Handel i rzemiosło Syrii w czasach hetyckich

Mimo dowodów wpływu wielkiego króla Hetytów na sytuację polityczną Syrii, który potwierdzają ugaryckie dokumenty i dwu­języczne pieczęcie — stosunki handlowe syryjskich miast, a w szczególności śródziemnomorskich portów, opierały się na in­nych partnerach: Cyprze, wyspach Morza Egejskiego, Egipcie i Palestynie. Najlepszy wgląd w stosunki handlowe późnego okre­su brązu, tj. 2 połowy 2 tysiąclecia, mamy znów do zawdzięczenia bogatym znaleziskom ugaryckim, wśród których oprócz wielu do­wodów archeologicznych występują liczne dokumenty gospodar­cze pisane ugaryckim pismem alfabetycznym.

W miastach takich jak Ugaryt, bogatych w kwitnące rzemiosło, ale opierających swą egzystencję głównie na handlu, szczegól­na rola musiała przypadać kupiectwu. Tym może wypada tłuma­czyć fakt, że lista przydziałowa na olej, sporządzona w królewskim pałacu, przewiduje większe racje dla kupców aniżeli dla innych grup zawodowych. Największym przedsiębiorcą był sam król, któ­ry parał się handlem, mając na usługi własnych kupców. Podróżo­wali oni na jego zlecenie i zaopatrywani bywali prawdopodobnie z jego kasy w niezbędne Kapitały obrotowe.

Według tekstów z Ugaryt zagadnienia handlowe były więc czę­sto osią innych, zwłaszcza że handel i dyplomacja szły ręka w rę­kę. To, że kupcy często podróżowali w sprawach dyplomatycz­nych, miało jeszcze szczególny powód: jak się zdaje, posłowie kró­la korzystali z pewnego rodzaju nietykalności, a tej znowu mogli kupcy potrzebować na swoich dalekich i niekiedy bardzo niebez­piecznych wyprawach. Toteż królowie zwykli byli zawierać mię­dzy sobą układy przewidujące odszkodowania na wypadek zabójstwa

89

stwa któregoś ze swoich kupców, gdyż oznaczało to przecież ich osobistą finansową stratę. Jeden z takich układów, zawarty po­między Initeszubem z Karkemisz a Ammistamru II z Ugaryt (Tabl. IX), dochował się do naszych czasów. Przewidywał on jako rekompensatę trzykrotne świadczenie zastępcze za każdego za­mordowanego królewskiego kupca i za zrabowane mu towary. Je­śli więc kupiec został zabity — to jego “pryncypałowi", królowi Karkemisz lub Ugaryt (jak w tym wypadku), należały się trzy osoby zastępcze oraz trzykrotna wartość zrabowanych towarów i gotówki. Prócz tych kupców królewskich prosperowali w Ugaryt oczywiście także kupcy prywatni, dochodzący czasem do wielkich majątków. Tak np. dokumenty podają nazwisko niejakiego Sinaranu, obszarnika i kupca zarazem, który handlował głównie z Kre­tą i uzyskał nawet od króla szereg przywilejów finansowych.

Wiadomo, że kupcy ugaryccy mieli swe agendy i w innych mia­stach portowych syryjsko-palestyńskiego wybrzeża, np. w Arwad, Tyros, Askalon, Akka i Usznatu, a także na Cyprze (Alaszija), gdzie żyli widocznie kupcy ugaryccy ze swymi rodzinami. I odwrot­nie — w samym Ugaryt mieszkało też wielu zagranicznych kup­ców, i to w osobnej dzielnicy, podległej nadzorowi ugaryckiego urzędnika. Ważną wśród nich rolę odgrywali kupcy z cylicyjskiego miasta Ury uprawiający handel na zlecenie wielkiego króla Hety­tów, który za ich pośrednictwem uczestniczył we wschodnio-śródziemnomorskim obrocie handlowym i czerpał z niego zyski. Zdaje się, że ich aktywność powoli odczuwana była w Ugaryt jako pew­nego rodzaju ciężar i że dlatego król Ugaryt zwrócił się do Hattusilisa III z odpowiednim zażaleniem. W odpowiedzi przysłano z Hattusas do Ugaryt rozporządzenie w postaci listu. Był on znowu napisany w języku pismem babilońskim oraz zaopatrzony w pie­częć króla i jego małżonki:

Tak (mówi) pod pieczęcią Tabarna Hattusilis, wielki król, król Hatti: Mów do Nikmepy (co znaczy, że mówić miał posłaniec przy odczytywaniu listu): skoro ty do mnie tak mówiłeś: «Kupcy, sy­nowie Ury, kładą się wielkim ciężarem na kraj twego sługi* — majestat, wielki król, uczynił ugodę dla synów Ury (w ich stosun­kach) z synami Ugaryt: Synowie Ury mogą uprawiać handel w Ugaryt latem, ale gdy nadejdzie zima — należy ich odesłać z Ugaryt do ich kraju, synowie Ury nie będą mieszkali zimą w Ugaryt. Domów i pól nie będą nabywać za swoje srebro. Gdy kupiec z Ury roztrwoni w Ugaryt przydzielone mu srebro, to król Ugaryt zabroni mu mieszkać w swym kraju, a gdy srebro synów

90Ury znajduje się u synów Ugaryt, a ci nie będą mogli go zwró­cić — tedy król Ugaryt wyda człowieka (tj. dłużnika), jego żonę i jego dzieci w ręce kupców, synów Ury. Ale kupcy, synowie Ury nie będą mieć zamiarów względem domów (i) pól króla Ugaryt. Takie porozumienie między kupcami, synami Ury a synami Uga­ryt uczynił jego majestat, wielki król." (J. Nougayrol, PaZais Royal d'Ugarit IV, s. 103)

Modus vivendi stojących w służbie hetyckiej kupców z Ury za­mieszkałych w Ugaryt uregulowano więc drogą kompromisu: W porze letniej, gdy po żniwach było czym handlować i morze lepiej sprzyjało żegludze, kupcy z Ury mogli się oddawać swemu procederowi w Ugaryt, ale nie mogli za zarobione pieniądze na­bywać ani domów, ani ziemi, co może już często praktykowali. Natomiast w zimie, gdy warunki żeglugowe i tak były marne, po­zostawali w swym rodzimym porcie na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej.

Jak znaczna musiała być ugarycka flota za czasów zwierzchno­ści hetyckiej — widać z listu skierowanego do króla miasta w spra­wie uzbrojenia aż stu pięćdziesięciu jej statków. Jak statki te mogły wyglądać? Może tak, jak je przedstawiono na fajansowej pieczęci z tak zwanego Małego Pałacu w Ugaryt, a więc jako barki z pięcioma wiosłami z każdej strony i z żaglem, choć na pewno typów było wiele różnej wielkości i stopnia wyposażenia. Mimo iż żegluga szła pasmem wód przybrzeżnych, była ona bardzo niebezpieczna. Toteż królowie Ugaryt i Alasziji (Cypru) musieli się zdecydować na wspólne zwalczanie piratów, zagrażających żegludze we wschodniej części Morza Śródziemnego, a jedno z pism króla Tyru do króla Ugaryt donosi o rozbiciu się statku należącego do ugaryckiego armatora. Nieszczęście wydarzyło się poza wodami Tyru, ale załodze udało się wprowadzić uszkodzony statek do por­tu w Akka. Z okazji rozbicia się statku dochodziło czasem do pro­cesów, gdy zagadnienie winy pozostawało niejasne. O jednym z takich procesów dowiadujemy się z listu-rozkazu królowej he­tyckiej Puduheby, wydanego w imieniu królewskiego małżonka, Hattusilisa III:

Majestat mój tak (mówi): Powiedz Ammistamru (w Ugaryt): Gdy ten człowiek z Ugaryt oraz Szukku (być może jest to bezpo­średni poddany króla Hetytów) zjawili się przed moim majesta­tem na sąd, Szukku rzekł tak: «Jego statek rozbił się o nadbrze­że!», ale człowiek z Ugaryt odparł: «Szukku przemocą (?) rozbił mój statek.* Mój majestat rozsądził ów spór tak: Przełożony żeglarzy

91

w Ugaryt winien złożyć przysięgę, a potem Szukku winien zapłacić za statek (Ugarytyjczyka) i za towary, co na nim były." (J. Nougayrol, tamże, s. 118)

Inskrypcje wymieniają także towary eksportowane z Ugaryt i innych miast Syrii. Podobnie jak i przed wiekami ważnym arty­kułem było tu syryjskie drewno poszukiwane do budowy statków, domów i wyrobu sarkofagów. Z drzewa jodłowego produkowano też smołę niezbędną do mumifikowania zwłok, a z drzewa moringa tłoczono wartościową oliwę. W jednym z tekstów czytamy, że dwóm kupcom o identycznie (przynajmniej w ugaryckim) brzmiących nazwiskach, choć jeden pochodził z Cypru, a drugi z Egiptu, dano większe ilości oliwy. Liczne dokumenty, zwłasz­cza z tzw. “sekretariatu" Małego Pałacu, dotyczą wywozu zboża; -możemy przypuszczać, że część zboża uprawianego w okolicy Halab szła także na eksport przez port w Ugaryt. Do dóbr eksporto­wanych należały też wyroby włókiennicze, które szły może do Gubla/Byblos i Aszdod (w Palestynie). Wino i miód wywożono na zachód i na południe w amforach, z których mnóstwo zachowało się w Egipcie, a ich podobizny można też oglądać na reliefach. Kruszce wydobywane w syryjskich górach wywożono w różnej postaci: jako bryły rudy, sztaby lub w postaci gotowych wyrobów, przetapianych potem na inne cele w miejscu przeznaczenia. Przez Ugaryt i przez inne porty przywożono głównie miedź z Cy­pru. Część jej na miejscu, w Ugaryt, przerabiano. Król Egip­tu, Merenptah, kazał kuć miecze w Ugaryt. Jak widać, Syria od­grywała ważną rolę zarówno jako producent ważnych dóbr eks­portowych, jak i pośrednik handlowy w gospodarczych stosunkach między krajami Starego Świata, a potęga kontrolująca Syrię przez to zdolna była do wywierania skutecznych nacisków na inne państwa.

92

Gdy pod koniec 13 w. p.n.e. przyszło do rosnącego napięcia pomiędzy Hetytami a prącymi na zachód Asyryjczykami, Tudehalija IV, król Hatti, wykorzystał zawarcie układu z księciem Amurru, Sauszgamuwą, dla nałożenia blokady przeciw Asyryjczykom: “Twój kupiec nie powinien iść do kraju Asyryjczyków i kupca stamtąd (tzn. od króla Asyrii) nie wolno tobie wpuścić do twego kraju, nie może on też przez twój kraj przechodzić! Gdyby jed­nak wszedł do twego kraju — tedy pojmij go i odeślij przed mój majestat! Do tego zobowiązuje cię przysięga na boga!" (A. Som-mer, Die Ahhijava-Urkunden, Monachium 1932, s. 32) Ścisłe prze­strzeganie powyższego układu, a ściślej dyktatu zwierzchniego władcy, spowodowałoby było znaczne ograniczenie handlu Asyrii z Zachodem, gdyż Amurru stanowiło lądowy pomost dla handlu z Egiptem, a prócz tego kontrolowało część syryjskiego wybrzeża. Szeroko rozgałęzione stosunki handlowe Ugaryt i pozostałych miast syryjskich, a także handel wewnątrz kraju, ilustrują zna­leziska archeologiczne, będące zwłaszcza świadectwem istnienia silnych wpływów świata mykeńskiego. Odpowiadają one przeto horyzontowi geograficznemu, jaki reprezentują ugaryckie teksty gospodarcze z tak zwanego Małego Pałacu. W jego archiwum prze­chowywano głównie dokumenty dotyczące spraw zagranicznych, ale były i inne archiwa. Tak np. “południowo-zachodnie archi­wum" zajmowało się ekspedycją tabliczek na ugarycką prowincję i za granicę. Dlatego też tabliczki wypalano w piecu i tym sposo­bem czyniono trwalszymi. Piec taki — a znajdowało się w nim jeszcze 65 tabliczek z ostatniego, nie wyjętego już wsadu — zna­leziono w trakcie archeologicznej eksploracji na jednym z dzie­dzińców Wielkiego Pałacu. Miał on około metra wysokości, 120 centymetrów zewnętrznej średnicy i formę dzwonu. Jak się zdaje, pisarze przygotowywali naraz do wypalania mniej więcej 100 tabli­czek na jeden wsad. W momencie odkrycia przed piecem na ziemi leżały wielkie ilości dalszych tabliczek zapisanych przeważnie al­fabetycznym pismem klinowym i będących częściowo tłumacze­niem akadyjskich listów. Stan znaleziska przywodzi na myśl ja­kieś katastrofalne zajście, którym mogło być zburzenie pałacu i całego miasta na początku 12 stulecia p.n.e. Dokonane tu tłuma­czenia obcojęzycznych tekstów miały ułatwić synoptyczne tablice z umieszczonymi obok siebie ugaryckimi znakami alfabetycznymi i akadyjskimi znakami sylabowymi. Dwie gliniane tablice zapisa­ne cypryjsko-minojskim pismem (znalezione w południowej części Wielkiego Pałacu) należały może również do tekstów przewidzianych

93

do tłumaczenia. Prócz tego występuje na ziemi syryjskiej je­szcze jeden system pisma. Na tym samym miejscu odkryto też egipski tekst hieroglificzny, może z czasów panowania Seti I.

Te archiwa stanowiły zaledwie małą cząstkę zajmującego prze­strzeń około 9000 metrów kwadratowych pałacu ugaryckich kró­lów. Można więc ten pałac zaliczyć do naj ogromniej szych budowli pałacowych epoki orientalnej, jakie dotąd poznaliśmy. Zawierał on w dwu kondygnacjach ponad 60 pomieszczeń. Do jego górnej części prowadziło 10 schodów, a wejście umożliwiały liczne zdobne w kolumny bramy. W czasie kopania znaleziono dwie bazy ko­lumn wykonane z masywnych bloków miedzi, importowanej za­pewne z Alasziji (z Cypru). Na jednej z nich jest nawet okładzina ze srebra. Na pałacowym dziedzińcu odkopano urządzenie podob­ne do maneżu. Czy służył do ujeżdżania i prezentowania koni? Znalazła się między tabliczkami z królewskiego pałacu rozprawa o leczeniu chorób koni, wykonana w trzech egzemplarzach. Ocembrowana studnia dostarczała — jeszcze dziś zdatnej do picia wody, a w wewnętrznym podwórzu wschodniego skrzydła znaj­dował się ogród. Całość była dobrze obwarowana, a rodzaj zapa­sowego wyjścia wypadowego umożliwiał niespodziewany atak na oblegających, a także ucieczkę. Podłogi zdobiły mozaiki, a ściany wykładane były drogocennym drzewem. Architektura pałacu w Ugaryt nie wykazuje żadnych pokrewieństw z budownictwem Mezopotamii i Azji Mniejszej, lecz jest podobna do architektury egejskiej. Już pałac Jarimlima w Alalah miał wyraźne ślady wpły­wów zachodnich. Czy budowniczowie z Myken brali udział we wznoszeniu ugaryckiego pałacu? Rezonansu potwierdzającego ta­ką hipotezę można by się dopatrywać w mitologii, gdyż biegły w kunszcie rzemieślniczym bóg Koszar, który wybudował Baalowi na górze Zaphon pałac, jest w ugaryckich tekstach wiązany z wy­spą Kretą, gdzie miała się znajdować jego pracownia. Ale brać też trzeba pod uwagę i to, że budowniczowie w Ugaryt odznaczali się ogromną zdolnością odtwarzania obcych wzorów, na co nie brak przykładów z innych dziedzin rzemiosła.

Jako przykład budownictwa świątynnego owych czasów niech nam posłuży świątynia odkryta w Alalah w warstwie I B, a pocho­dząca mniej więcej z końca wieku 13 p.n.e. Wzniesiono ją na gru­zach spalonej poprzednio budowli, a tych gruzów użyto do pod­wyższenia fundamentów, dzięki czemu gliniana posadzka nowej świątyni leżała o 75 centymetrów wyżej od poprzedniej. Przez 94 szerokie drzwi, przedzielone na dwie części stojącą pośrodku na

94

bazaltowej bazie kolumną, wchodziło się najpierw na prawie kwa­dratowy dziedziniec. W trakcie budowy nowej świątyni pozo­stawiono go na dawnym poziomie, a sama świątynia znalazła się dzięki temu jak gdyby na podium: jej próg wznosił się na ok. pół metra nad poziomem dziedzińca. Ustawiono przed nim rodzaj platformy dla ułatwienia wejścia. Pokonawszy jeden stopień w platformie i kilka jeszcze kamiennych schodków — wchodziło się wreszcie do samej świątyni między figurami dwu lwów, któ­rych głowy wystawały ponad platformę. Lwy pochodziły z po­przedniej świątyni, przy której stały jako kamienie narożne. W no­wej budowli wkomponowano je w platformę tak, że ich pokry­te reliefami boki przestały być widoczne. Jeżeli z powtórnym ich użyciem wiązał się jakiś pietyzm dla budowli starej — to jeden z reliefów, przedstawiający króla Hetytów Tudhaliję IV i jego małżonkę, został potraktowany inaczej. Znaleziono go bowiem w czasie prac wykopaliskowych jako płytę brukową zwróconą rzeźbą w dół. Czy można to traktować jako dowód powolnego wy­gasania wpływów hetyckich lub przynajmniej władzy samego wielkiego króla Hetytów w Syrii? Same drzwi świątyni miały

95

szerokość 2,3 metra i prowadziły do przedsionka podzielonego ściankami na trzy części. Stąd wychodziło się do celi o kształcie prostokątnej komnaty. Cała konstrukcja jednopiętrowa jest za wyjątkiem kilku szczegółów identyczna jak świątynia, która sta­ła poprzednio na tym miejscu. Ze wschodniej dobudówki świątyni niewiele pozostało; może stanowiła ona rodzaj mauzoleum kró­la Alalah, Idrimiego, bowiem znaleziono tu gruzy jego posągu. Dalej znaleziono tu też podstawy figur, ozdobiony brązowy grot włóczni używanej przy obrzędach religijnych, pieczęć z obrazkowo-luwijskim napisem, ołtarz udekorowany łabędzimi szyjami i statuetkę siedzącej kobiety wykonaną w wapieniu. Świątynia i przybudówka zostały zniszczone w początkach 12 wieku p.n.e, w czasie wydarzeń, które przyniosły Azji zachodniej zmianę sto­sunków politycznych i kulturalnych.

Uwieńczone znakomitymi rezultatami poszukiwania archeologiczne ostatnich dziesięcioleci odkryły przed nami nie tylko budowle pałaców i świątyń Syrii z epoki władztwa Hetytów, lecz również domy i mieszkania ludności. W Alalah budowano je czę­ściowo na kamiennych fundamentach (ale nie wszystkie), na któ­rych wspierały się ściany wznoszone z glinianych cegieł, które mo­gły dźwigać jeszcze piętro górne. Mimo niszczącego działania cza­su i zniszczeń tak wielkich, że trudno nieraz odgadnąć, w którym miejscu były bramy wejściowe — udało się stwierdzić ubitą gli­nę polepy służącej za podłogę oraz utwardzenie jej i przyozdobie­nie niekiedy warstwą białego gipsu albo wykładziną z wypalonych cegieł. Ściany tynkowane były biało, a często wnętrze oświetlone za pomocą specjalnych otworów-świetlików. Nie sposób dopatrzyć się w odkrytych domach prywatnych jakiegoś jednolitego syste­mu budowania. W Ugaryt, gdzie domy mieszkalne sprawiają wra­żenie nieco zamożniejszych, ściany budowano z kamienia i prze­platano belkami, co tworzyło rodzaj “kratownicy". Styl ten przy­pomina budownictwo anatolskie w czasach panowania Hetytów, a także architekturę Myken, Tirynsu i Troi. Bogatsze domy miały większą ilość izb zgrupowanych wokół podwórza; na środku po­dwórza stała także studnia z pitną wodą. Były tu i łaźnie, ustępy i kanalizacja. Ulice przecinały się pod kątem prostym, co prze­mawia za rozbudową miasta w oparciu o z góry nakreślony plan. Jak i dzisiaj, poszczególne grupy zawodowe ludności mieszkały w osobnych dzielnicach. Tak więc w dzielnicy południowej Ugaryt -mieszkali rzemieślnicy-artyści, jako to: złotnicy, grawerzy i rzeźbiarze. W dzielnicy portowej (Minet-el-Beida) stały spichrze

96

i składy kupieckie, przypuszczalnie i kantory handlowe, poza tym odlewnie miedzi i wytwórnie purpury. Mieszkała tu — być mo­że — ludność napływowa z obszaru egejskiego, co zdaje się po­twierdzać kształt czaszek znalezionych w odkopanych grobach.

W pałacu króla i w domach prywatnych budowano groby dla zmarłych zwykle pod posadzką mieszkania. Ich sklepiony kształt przypomina przede wszystkim grobowce mykeńskie i przesądza o ich śródziemnomorskim charakterze. Budowane były równo­cześnie z domami jako groby rodzinne, dostępne od podwórza wewnętrznego albo z odrębnej komórki na parterze przez szyb lub schody. Stawiano tam gliniane naczynia z wodą do picia dla zmar­łych, małe czerpaki znaleziono jeszcze na swoim miejscu. Krypty grobowe dochodziły do ośmiu metrów kwadratowych powierzch­ni, miały wysokość dorosłego człowieka, a kamienie ścian sięgały do 3 metrów długości. Wiemy zwłaszcza z ugaryckich mitów, że przy śmierci członka rodziny sypano sobie na głowę popiół na znak żałoby i kaleczono ciało ciętymi ranami, zaś zwołani żałob­nicy, mężczyźni i kobiety, napełniali dom głośnym lamentem. Z te­go, co nieboszczykowi dawano na drogę do wieczności, mało za­chowało się w grobach. Ufundowanie kamiennego grobowca było przedsięwzięciem bardzo kosztownym, na które mogły sobie po­zwolić wyłącznie rodziny zamożniejsze, toteż w grobowcach moż­na się było spodziewać niejednej kosztowności z majątku zmarłe­go. Ale o tym było wiadomo także obcym bandom, które na po­czątku 12 wieku p.n.e. splądrowały i zniszczyły miasto Ugaryt. Natomiast w innych miejscach znalazło się wiele przedmiotów świadczących o wysokim poziomie syryjskiego rzemiosła arty­stycznego.

Z wyrobów złotnictwa ugaryckiego należy tu w pierwszym rzę­dzie wymienić dwie złote miseczki znalezione w południowo-zachodniej części świątyni Baala. Jedna z nich, o średnicy 19 cm i brzegu 3 cm wysokim, ma płaskie dno, podzielone na dwa pola reliefowe, z których wewnętrzne przedstawia kroczące jeden za drugim kozły, a zewnętrzne — polowanie na dzikiego bawołu i gazelę. Myśliwy, przypuszczalnie sam król ugarycki, stoi, gotowy do wypuszczenia strzały, na lekkim ciągnionym przez dwa konie wo­zie, używanym powszechnie od połowy 2 tysiąclecia także w Syrii. Tuż za wozem sadzi wielkimi skokami myśliwski pies. Chociaż płynny galop zwierząt zdradza wpływy egejsko-mykeńskie, a po­stawa psa być może wpływ sztuki egipskiej, to jednak twórca tego dzieła śmiało mógł być Syryjczykiem, bo właśnie twórcze scalenie

97

staroazjatyckich, egipskich i egejskich pierwiastków było istot­nym elementem syryjskiej sztuki w 2 tysiącleciu. Widoczne jest to także na przykładzie drugiej miseczki o okrągłym dnie i jeszcze bogatszej dekoracji. Jest ona nieco mniejsza (17 cm średnicy) i ozdobiona trzema szlakami ornamentacyjnymi przedzielonymi kręgami różnych przedstawień. Centralna, najmniejsza scena uka­zuje trzy pary kozłów przy drzewie życia — prastary, szeroko rozpowszechniony motyw. I tu, i w polu sąsiednim drzewa są mi­sternie stylizowane i trudno rozpoznać ich rodzaj. Drugi pas przed­stawień mieści dwa lwy i dwa dzikie woły. Główna scena, na trze­cim, najbardziej zewnętrznym szlaku, ukazuje polowanie na lwy, ataki tych zwierząt na inne dzikie zwierzęta, gryfa-ptaka, sfinksa i uskrzydlonego byka. Ze względu na miejsce znalezienia obu miseczek można domniemywać, iż służyły one raczej potrzebom kultowym, a nie do użytku codziennego.

Statuetki bóstw i zwierząt, o których już wspominaliśmy, a tak­że mnóstwo znalezionej broni to dalsze przykłady wysokiego po­ziomu syryjskiej sztuki obróbki metalu. W samym domu arcyka­płana, stojącym między świątyniami Baala i Dagana, odkryto 77 różnych egzemplarzy broni i przedmiotów z brązu. Jak wynika z napisów na kilku motykach — były to dary członka cechu ugaryckich brązowników. W Alalah znaleziono miecz z klingą w kształcie półksiężyca i rękojeścią, na której widać wyżłobienia po zagubionych wkładkach zdobniczych. Obok przedmiotów metalowych rodzimych znaleziono w Ugaryt i w innych wykopaliskach

98

Syrii przedmioty sprowadzone z wysp Morza Egejskiego oraz narzędzia z Mezopotamii i Egiptu. Tak na przykład na klin­dze jednego z mieczy widnieje imię faraona egipskiego Merenptaha, a ozdobna siekiera z figurami różnych zwierząt jest z pewno­ścią pochodzenia mitannijskiego. Na wzmiankę zasługuje też przy­cisk w kształcie ludzkiej głowy odkryty w domu ugaryckiego ju­bilera.

Szczególnie wysoki kunszt reprezentowali syryjscy rzeźbiarze w kości słoniowej, którzy surowiec mieli na miejscu, w Syrii, gdzie istnienie większych stad słoni potwierdzają pisane źródła pocho­dzące z połowy 2 tysiąclecia. Delikatne wyroby snycerskie naj­częściej nie ostały się niestety do naszych czasów w stanie zado­walającym, lecz rozkawałkowane na tysiączne cząsteczki, których przeważnie niepodobna zrekonstruować. Z lepiej zachowanych prac w kości słoniowej wymieniono już figurkę ugaryckiej bogini urodzaju, znane są też statuetki nagich kobiet z Alalah, głowy gazeli i płyty pokryte reliefami. Może najbardziej doniosłym od­kryciem spośród dzieł wykonanych w kości słoniowej jest znale­zisko w Wielkim Pałacu w Ugaryt. Oto podłoga jednego z pomieszczeń

99

niedaleko centralnego archiwum była usiana drzazgami i większymi odłamkami, które udało się w części zrekonstruować. Fragment główny, odtworzony żmudną i drobiazgową pracą z czą­steczek wygrzebanych z popiołu i spośród kamieni rozwalonego muru — przedstawia panel (płycinę) o wymiarach 100X50 cen­tymetrów, który służył niegdyś jako ozdoba zbytkownego łoża królewskiego. Może też i lwie nogi znalezione w pobliżu były nogami tegoż łoża? Jak się okazało, panel składa się z dwu złą­czonych z sobą płyt, z których każda składała się z ośmiu pły­tek o wymiarze 24 na 10 do 12 cm. Z góry i z dołu zamykają je dwa fryzy przedstawiające walki zwierząt i sceny polowania, a pod fryzem dolnym biegnie jeszcze pas wypełniony figurami pojedynczych drzewek życia, oka odwracającego złe moce itp. Strona zwrócona do łoża przedstawia sceny z prywatnego życia króla. W polu centralnym widzimy czteroskrzydłą boginię z wło­sami opadającymi w splotach na plecy, z dwoma rogami na gło­wie (symbol jej boskości), nad którymi widnieje słoneczna tar­cza ze znakiem błyskawicy i gwiazdami. Dwu młodzieńców ssie jej piersi i są to może dwie figury symbolizujące jedną osobę, a mianowicie króla Ugaryt. Z lewej strony widnieje podobizna młodej księżniczki z naczyniem ofiarnym w jednej ręce i ber­łem kończącym się kwiatem lotosu w drugiej. Może jest to por­tret królewskiej małżonki przedstawionej tu jako narzeczona? Na prawo od sceny środkowej widnieje kompozycja, która osią­gnęła szczególny rozgłos i dotyczy intymnej sfery życia króla. Obrazki tego rodzaju są rzadkością, w naszym wypadku inspira­cja mogła pochodzić z Egiptu, ze sztuki okresu Amarna. Królowa obejmuje lewym ramieniem szyję małżonka podając mu flakonik perfum, a on trzyma lewą dłoń na jej piersi. Dalej na tej samej stronie reliefu widzimy królewskiego strzelca z łanią na lewym barku: widocznie dopiero co ją ustrzelił. Strzelec wiedzie też na sznurze oswojonego jelenia, który widocznie miał mu służyć jako przynęta dla dzikich zwierząt. Dalej kroczy jakiś dostojnik z obiatną kozą, z egipska przybrany oficer gwardii przybocznej króla, a w końcu — po obu stronach plakiety — umieszczone są drzewa żywota. Strona zewnętrzna ma kompozycję odpowiednią do strony wewnętrznej, jednakże dzięki swemu przeznaczeniu dla oka ob­cych — przedstawia sceny z oficjalnego życia władcy. Widzimy go pośrodku, jak trzyma za czub klęczącego przed nim i błagającego o litość wroga i grozi mu sztyletem. Jest to ulubiony i powielany w wielu wariacjach motyw tak w Egipcie, jak i w Mezopotamii.

100

Symbolizował on potęgę króla i nie musiał się wiązać z określo­nym wydarzeniem militarnym. Na prawo widnieją postacie dwu oficerów z łukami i z bumerangiem (?). Wokół obu tych scen ma­my obrazki z polowania. Oto król w tiarze na głowie zdobnej w egipski znak królewski stacza walkę z potężnym lwem, należy do niego może młody lew, którego dalej na prawo stojący myśliwy nie­sie na ramieniu; na lewo od króla naga bogini z berłem w kształ­cie kwiatu lotosu i egipskim symbolem życia w rękach, na prawo, odziany w egipski strój, strzelec wznoszący ramiona w geście wy­rażającym oddanie. Na koniec stoją i tutaj drzewa żywota.

W czasie tych samych prac wykopaliskowych w Ugaryt znale­ziono cały kieł słonia, na którego zewnętrznym łuku wyrzeźbiona jest naga bogini trzymająca dłońmi piersi. Sylwetka jej jest wypukła, podczas gdy dwa sfinksy obok niej przedstawione są bardziej płasko.

Kość słoniowa była naturalnie tworzywem kosztownym i może używanie jej na królewskim dworze wypada tłumaczyć wyczu­leniem tam na modę płynącą z Egiptu, gdyż tamtejszej sztuce przyznawano prymat i uznawano ją za godną naśladowania. Ina­czej przedstawia się sprawa z ceramiką, dla której tworzywo było

101

powszechnie dostępne każdemu. Obok wyrobów miejscowych do­minowały tu naczynia gliniane importowane ze świata egejskie­go albo wytwarzane na miejscu według wzorów mykeńskich. Wy­starczy tu wymienić szczególnie piękny egzemplarz naczynia “phydru", na którym czerwonobrunatną farbą wymalowana jest scena z wozem. Podobny motyw przedstawia również znalezione w Ugaryt naczynie (mieszalnik), na którym widać wóz ciągniony przez dwa konie z siedzącymi na nim trzema mężczyznami. Szcze­gólnie interesujący i osobliwy typ ceramiki to tak zwane wazy-twarze. Tak np. w Ugaryt znaleziono wysoki na 16 cm puchar w kształcie kobiecej głowy, a w Byblos — wazy w kształcie głów męskich. Podobne wazy-twarze znaleziono w Jerycho (Palestyna), w Tell Brak (górna Mezopotamia) i w Enkomi (Cypr). Pomiędzy licznymi wyrobami z terakoty znaleziono też wóz ze stojącymi na nim dwoma mężczyznami, co do którego nie ma pewności, czy była to zabawka, czy przedmiot o przeznaczeniu kultowym. Bez wątpienia temu ostatniemu służyły małe kobiece idole, przypu­szczalnie przywiezione do Ugaryt przez imigrantów z Myken i czczone w ich domach. Identyczne kobiece idole wykonane z gli­ny odkryto w późnomykeńskim Tirynsie.

Jak wynika z tego krótkiego rejestru przykładów twórczości artystycznej w Syrii, pomostowe położenie tego kraju między obszarami

102

różnych kultur dawało różnorodność, jaką trudno zna­leźć w innych rejonach Starego Świata. To, co podówczas stwo­rzono w Syrii, było wprawdzie kontynuacją rodzimych tradycji, ale wpływowi Egiptu towarzyszył obecnie przede wszystkim wpływ świata egejskiego. Mimo wyraźnych tendencji synkretystycznych stworzono jednak coś, co słusznie można uważać za sy­ryjską sztukę późnego brązu, syryjską artystyczną twórczość, opartą na własnej tradycji ikonograficznej. Jakaż sztuka może się chełpić wyłącznym czerpaniem soków z własnej gleby? Równo­cześnie obecność w Syrii licznych dzieł obcego pochodzenia jest wyraźnym dowodem szeroko rozbudowanej pokojowej wymiany handlowej. Ten rozwój został obecnie zakłócony inwazją nowych ludów, które w Syrii i w innych krajach doprowadziły do głęboko sięgających zmian w sferze polityki i kultury.

Wielki przełom:

ludy morskie" i Aramejczycy

Faraon egipski Ramzes III (około 1198—1166) opowiada w jed­nej ze swych inskrypcji umieszczonej w świątyni w Medinet Habu: “Obce ludy uczyniły na swych wyspach spisek. Nagle zniknęły kraje i zostały w walce rozbite. Żaden kraj nie oparł się ich broni, począwszy od Hatti, Kodę (tj. Kizzuwatna na południu Azji Mniejszej), Karkemisz, Arzawa (w południowej Azji Mniejszej), także Alaszija — (wszystkie zostały) naraz zniszczone. Rozbili obóz na jakimś miejscu w Amurru. Zniszczyli jego lud, a jego kraj był, jakoby nigdy nie był. Szli na Egipt i fala ognia szła przed nimi. Ich związek składał się z Filistynów, Zekrów, Szekeleszy, Denenów i Weszeszów — zjednoczonych krajów. Położyli ręce na krajach całego globu, ich serca były pełne wiary i dufności. Nasze plany powiodą się!" (J. A. Wilson w dziele: J. B. Pritchard, Ancient near Eastern Texts Relating to the old Testament, Princeton 1950, s. 262)

Jest to jak dotąd jedyna pewna nota o etnicznym ruchu, który jest znany jako wędrówka “ludów morskich". Już na jedną ge­nerację przed Ramzesem III, za panowania Merenptaha (ok. 1230), ludy przychodzące od strony morza dotarły wespół z Libijczykami z zachodniego kierunku aż do granic Egiptu, jednakże zostały od­parte. Niektóre szczepy tych “ludów morskich" pojawiają się na­wet we wcześniejszych źródłach pisanych Bliskiego Wschodu. Ale teraz, w początkach panowania Ramzesa III, a prawdopodobnie już nieco wcześniej, zaczynała nadciągać morzem i lądem druga ich fala. Była to, jak się zdaje, autentyczna wędrówka ludów. Szeregi plemion ruszyły na wozach zaprzężonych w osły i na stat­kach na zachodnią część Azji zachodniej i porwały tam za sobą inne ludy. O miejscu pochodzenia wędrujących wiemy bardzo

104

niewiele. Przekaz ze Starego Testamentu (Jeremiasz, 47, 4; Amos, 9, 7) mówiący, że Filistyni (Peleszet) przywędrowali z Kaphtoru z Krety, odnosi się zapewne tylko do jednego z etapów owej wę­drówki. Podobnie kraje bałkańskie były przypuszczalnie tylko strefą przemarszu i chwilowego postoju części tych plemion, które w historiografii nazywamy “ludami morskimi". W począt­kowych latach panowania Ramzesa III dotarły one aż do Amurru w Syrii południowej, a Ramzes III wysłał tam przeciw nim wojska dla powstrzymania fali grożącej zalewem ziem nad Ni­lem. Obcy przybysze zostali rozgromieni na lądzie i w bitwie morskiej u ujścia Nilu; oba te wydarzenia utrwalone zostały w kształcie plastycznym w Medinet Habu. Ich część osiedliła się w Syrii-Palestynie, na tym obszarze, który później właśnie od nich wziął nazwę. Na Zekrów natomiast, osiadłych w mieście Dor na południe od dzisiejszej Haify, natknął się egipski podróżnik Wenamon około roku 1100 p.n.e. jako na korsarzy.

Choć sami Egipcjanie utrwalili w piśmie i obrazie owe ważne wydarzenia, pozostawiając udane przedstawienia poszczególnych typów “ludów morskich" — z rdzennej Syrii brak do dziś pisa­nych dokumentów na ich temat. W tekstach ugaryckich udało się wprawdzie znaleźć wzmiankę o zbliżaniu się niebezpieczeństwa, lecz nie mówi ona o pojawieniu się obcych zastępów pod samym miastem. Jeśli Ramzes III w cytowanej inskrypcji (z ósmego roku panowania) wspomina o zniszczeniu Karkemisz przez “ludy mor

105

skie" — to nazwa ta tyczy prawdopodobnie całej syryjskiej czę­ści hetyckiego państwa rządzonej bardzo samodzielnie z Karkemisz. Ale ślady gwałtownych zniszczeń stwierdzonych w wyko­paliskach syryjskich należy z pewnością wiązać z przegrupowa­niami etnicznymi, jakie miały miejsce przy końcu 2 tysiąclecia. Ugaryt — najwybitniejsze miasto handlowe w hetyckiej Syrii — zostało zburzone właśnie wtedy i nigdy go już nie odbudowano. -Ten sam los spotkał tak ważne miasta jak Alalah, Tunip i Kadesz. Odtąd na widownię wystąpiły inne miasta, przy czym chyba dzię­ki załamaniu się panowania Hetytów w Syrii, jak i dzięki ustaniu wpływu Egiptu wykorzystywały one odzyskaną swobodę manewru dla wzmocnienia własnej pozycji. Pękła obręcz utrzymująca od zewnątrz spoistość syryjskich miast-państw, a do głosu doszedł syryjski partykularyzm. Bardzo interesujących szczegółów sytua­cji, jaka panowała tu około r. 1100 p.n.e., dostarcza nam sprawo­zdanie Egipcjanina Wenamona, urzędnika w zarządzie świątyni Amona. W piątym roku podwójnego królowania faraonów Herihora i Smendesa został on wysłany do Byblos po drzewo cedrowe, pilnie potrzebne do naprawienia łodzi procesyjnej boga Amona. Zaopatrzony w niewielką ilość złota i srebra podróżował Wenamon

106

na syryjskim statku na północ. Największą część sprawozdania zajmuje opis pobytu w Byblos, mieście, które z dawien dawna zaopatrywało Egipt w drzewo. Księcia Byblos znalazł Wenamon na górnym piętrze pałacu przy oknie, skąd można się było przy­glądać falującemu morzu. Po wstępnej wymianie słów dotyczą­cych statku, na którym Wenamon przypłynął do Syrii, książę zapytał: “«Z jakim właściwie zleceniem przybyłeś tutaj?» Ja rze­kłem mu: «Przybyłem tu po drzewo potrzebne do wielkiego i wspaniałego statku Amona-Re, boga królów. Twój ojciec czynił to (tj. dawał drzewo), twój dziadek także i ty uczynisz to również.» A on rzekł mi: «Oni czynili to istotnie i — gdy ty mi coś za to dasz, abym to uczynił — uczynię to także. Zaiste moi przod­kowie wypełniali takie polecenia, ale faraon przysłał tu również sześć statków wyładowanych egipskimi towarami i nasi wyłado­wali je do swoich spichrzów. Tak więc i ty mi coś przy wieź.» Potem kazał przynieść księgi handlowe (dzienniki) swych ojców i czytać mi z nich. Przeczytano z jego księgi o tysiącu deben róż­norakiego srebra (to znaczy w formie naczyń, sztab i ułamków srebra itd.). Potem on rzekł: «Gdyby władca Egiptu był panem swojej własności, a ja byłbym jego sługą — tedy by nie przysłał srebra i złota mówiąc: wypełnij wolę Amona! Nie był to także dar króla dla mego ojca. Ale ja, ja, ja nie jestem twoim sługą ani słu­gą tego, kto cię wysłał.»" (A. Erman, Die Literatur der Agypter, Lipsk 1923, s. 230) Wenamon użył całej swej elokwencji, by za­tuszować braki finansowe Egiptu — wszystko jednak na próżno, gdyż musiał w końcu zażądać przysłania nowych towarów wy­miennych z Egiptu, by móc za nie otrzymać upragnione drzewo. Raport z podróży Wenamona jest dobitnym dowodem na to, jak stosunki Egiptu z syryjskimi portami stały się “rzeczowe" i jak mocno tutejsi książęta akcentowali swą niezależność.

Rozdrobnienie Syrii w wyniku załamania się mocarstwa, któ­re dawniej stało za każdym z osobna księciem, ułatwiło Asyryjczykom dotarcie aż do wybrzeży Morza Śródziemnego, co stało się mniej więcej w tym czasie, gdy Wenamon rozpoczynał swą nie najweselszą podróż do Syrii. Byblos musiało podówczas również płacić haracz. Król Asyrii Tyglatpilezar I ok. (1114—1076) opo­wiada o tym następująco: “Uczyniłem wyprawę w góry Libanon, wyciąłem pnie drzew cedrowych na świątynię Anu i Adada, wiel­kich bogów, moich panów, i zabrałem z sobą. Potem poszedłem aż do Amurru i kraj Amurru zdobyłem od krańca do krańca. Otrzy­małem daninę z krajów: Gubla/Byblos, Sidunu (Sydon) i Armada

107

(Arwad). Żeglowałem na okrętach miasta Armada (leżącego w) kra­ju Amurru. Odbyłem pomyślnie trzy mile drogi od miasta Arma­da, które (leży) pośrodku morza, aż do miasta Samuri (Sumur-

-Simyra) (a było to w) kraju Amurru. W morzu zabiłem nachira, zwanego «koniem morskim*, (wieloryba-piłę?)." (E. Weidner, Archiv jur Orientjorschung 18, 1957—58, s. 343 i n.) Dla króla Asyrii, władcy lądowego, krótki rejsik po Morzu Śródziemnym był wydarzeniem godnym uwiecznienia i signum dzielności. Opi­sywana wyprawa Asyryjczyków nie przyniosła jednakże włącze­nia Syrii do państwa asyryjskiego, lecz miała na celu — a podkre­ślają to wyraźnie i asyryjskie inskrypcje — obłowienie się zdoby­czą oraz wzmocnienie prestiżu króla. Drogocenne drzewo budowla­ne, dla zdobycia którego Egipcjanie podejmowali prawdziwie że­bracze wyprawy >— Asyryjczycy wzięli siłą. Potem z północno-syryjskich stepów poczęli napierać inni wrogowie Asyryjczyków, mianowicie Aramejczycy, których w samej Mezopotamii zwalczać musiał Tyglatpilezar. W tym celu, jak sam pisze, przeprawiał się aż dwadzieścia osiem razy przez Eufrat. Przeciekania ludności aramejskiej nie można było jednak powstrzymać siłą wojskową. Napierali oni nie tylko na Mezopotamię, ale i na Syrię.

Wzmianka Tyglatpilezara I jest pierwszą wieścią jednoznacz­ną o owym semickim zespole plemion, który zaczął niebawem grać w Syrii ważną rolę. Zdaje się, że Aramejczycy, nim zajęli ziemie tzw. “urodzajnego półksiężyca", byli zadomowieni w stepach Syrii północnej, gdzie prowadzili koczowniczy tryb życia, podobnie jak inne szczepy semickie zajmujące urodzajne ziemie i wywiera­jące wpływ na kraje sąsiednie. Pojawiają się oni niekiedy już w starszych tekstach jako Ahlamu-Aramejczycy, ale jako histo­ryczna siła wchodzą na widownię dopiero w 11 w. p.n.e. Ich przej­ście do osiadłego trybu życia i objęcie kierownictwa politycznego na znacznych obszarach Syrii nastąpiło bardzo szybko. Ten pro­ces przyspieszyła z pewnością okoliczność, że już w poprzednich stuleciach części plemion aramejskich osiadły w Syrii.

W okresie wzmożonego wdzierania się Aramejczyków do wnę­trza Syrii ziemie na wschód od Jordanu zajęły inne plemiona se­mickie jak: Amonici i Moabici, a Palestynę Izraelici. Kontakty utworzonego później państwa Izrael z aramejskłmi i kananejsko-fenickimi państwami Syrii — tak w płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej i kulturalnej — znalazły później odbicie w księgach Starego Testamentu, które stały się tym samym cennym źródłem wiedzy także dla syryjskiej historii i kultury.

108Państwa syryjskie w okresie wczesnego żelaza

Mniej więcej równocześnie z wywołanymi naporem “ludów mor­skich" etnicznymi przegrupowaniami, jakie miały miejsce u schył­ku 2 tysiąclecia, dokonały się także zasadnicze zmiany i w innej dziedzinie. Już od dawna narodom Azji zachodniej było znane że­lazo, uzyskiwane z meteorytów, na co wskazuje nadana mu nazwa “metalu z nieba". Było ono odpowiednio do tego dosyć rzadkie i niesłychanie drogie. Około połowy 2 tysiąclecia pojawiło się że­lazo kopalne, najpierw w Azji Mniejszej. Atoli początkowo było ono ciągle droższe niż srebro i złoto, a ze względu na niewystar­czający stopień twardości używano go głównie do wyrobu statuetek i przedmiotów kultu. Około r. 1400 p.n.e. na obszarach Armenii i wschodniej części Azji Mniejszej, we właściwym centrum za­głębia żelaznego, rozwinęła się nowa metoda hartowania tego me­talu oparta na budowie większych dymarek (o silniejszym podmu­chu) oraz na zastosowaniu dłuższego czasu kucia rozpalonego do czerwoności żelaza. Hetyci, którzy w tym czasie panowali nad ośrodkami metalurgii żelaznej między Taurusem i Morzem Czar­nym, nie zdradzali, jak się wydaje, szczególnych chęci do ekspor­towania tego doskonalszego od brązu metalu. Do wielkiej rzadkości należą więc do dziś znaleziska wyrobów z żelaza hartowanego po­za ziemiami Hetytów. Po roku 1200 państwo Hetytów przestało istnieć, a w owych niespokojnych czasach rosło zapotrzebowanie na dobrą broń. Toteż używanie żelaza rozpowszechniło się właśnie w tym okresie bardzo szybko przewyższając brąz w dziedzinie najważniejszej wytwórczości — broni. Staje się ono powoli me­talem powszechnego użytku i wkrótce poczyna się z niego wyra­biać narzędzia do uprawy ziemi i karczowania lasów. Rozwija się

109

epoka żelaza. Także “ludy morskie" zapoznały się z żelazem prawdopodobnie w czasie swych długich wędrówek, nauczyły się je cenić i chcąc nie chcąc przyczyniły się też do jego rozpowszech­nienia. Stary Testament zachwyca się “łamiącą wszystko siłą" żelaza i stwierdza, że tylko Filistyni umieli w Izraelu wykuwać żelazną broń oraz narzędzia, przy czym nie dopuszczali do tajem­nicy produkcyjnej podbitych Izraelitów. (I Sam., 13, 19—22) Fi­listyn Goliat, stający do walki przeciw Dawidowi, niósł jako broń olbrzymią żelazną włócznię. (I Sam., 17, 7) Na początek epoki że­laznej w Syrii przypada pojawienie się jeszcze innej technicznej nowości. Bo jeśli dawniej budowniczowie studni napotykali nie­kiedy na niezwalczone trudności w dostaniu się do wody, zwła­szcza gdy jej lustro leżało głębiej niż 20 metrów — to obecnie przestali być bezradni. Wynaleziono mianowicie zaprawę z gaszo­nego wapna, która pomagała w zakładaniu studni głębinowych. Dało to początek nie tylko lepszemu wykorzystaniu syryjskich te­renów górskich i nadmorskich, ale stworzyło ważną" techniczną ba­zę dla zakładania fenickich faktorii handlowych na ubogich w słod­ką wodę wyspach Morza Egejskiego.

Gdy po roku 1200 fala wędrówki ludów opadła — pojawiły się tymczasem na powrót syryjskie miasta nadbrzeżne i poczęły roz­wijać żywą działalność handlową. Korzystały one nie tylko z upad­ku imperium Hetytów i słabości Egiptu, lecz także ze zmian, jakie zaszły w basenie Morza Egejskiego. Wędrówka Dorów zadała po­tędze Myken śmiertelny cios, toteż mykeńscy kupcy przestali kon­kurować z syryjskimi. Stąd bierze początek prymat żeglugi han­dlowej Syrii w następnych stuleciach. Homer nazywa ich “sławny­mi z okrętów" i po raz pierwszy nadaje im grecką nazwę “Feni­cjanie". (Odyseja, 15, 415) Co do pochodzenia tej nazwy — nota­bene greckiej, a nie syryjskiej — pod którą rozumieć się będzie mieszkańców syryjskiego pasa nadbrzeżnego — istnieje wiele teo­rii. Jedna wyprowadza je z języka egipskiego, podczas gdy druga tłumaczy słowo “Fenicjanie" jako “czerwoni", wiążąc je z farbiarstwem purpurowym uprawianym w Syrii. Greckie phoinike mogłoby być tłumaczeniem jakiegoś rodzimego terminu — po­dobnie jak występujące w tekstach klinowych kinachchu oznacza zarówno “czerwoną purpurę", jak i krainę “Kanaan". Stary Testa­ment nazywa Fenicjan (w nawiązaniu do terminu używanego w 2 tysiącleciu) “Kananejczykami" lub “Sydończykami" (od zra­zu przodującego miasta Sydon). To ostatnie określenie, używane także przez Homera, występuje nawet w fenickich inskrypcjach,

110

jednakże szczególnie w odniesieniu do Sydonu i do obszarów pod­ległych czasowo Tyrowi, na których leżał właśnie Sydon. Dokład­nej granicy Fenicji nie udało się wyznaczyć do dziś, gdyż w rze­czywistości aż do r. 194 n.e. nie istniała ona wcale; dopiero w po­danym roku cesarz rzymski Septimus Sewerus podzielił prowin­cję Syrię na Syria Phoenice (Fenicję) i na Syria Coelo (Coelosyrię).

O historii Fenicji i wnętrza Syrii wiemy stosunkowo mało. Ist­nieje wprawdzie cały szereg fenickich i aramejskich inskrypcji, a także tekstów w obrazkowym piśmie luwijskim, lecz są to głów­nie napisy dedykacyjne, dosyć ubogie w treść historyczną. Ale wiadomości o Syrii zachowały się także w asyryjskich opisach wy­praw wojennych, w księgach Starego Testamentu i w dziełach pi­sarzy antycznych, lecz te ostatnie są tylko powtórzeniami.

Wracajmy jednakże do Fenicji, na syryjskie wybrzeże. Leżące tu miasto Gubla/Byblos zdaje się nie ucierpiało nadmiernie przez “lu­dy morskie" i już znany nam Wenamon spotkał tutaj dumnego i bardzo samodzielnego księcia. Zdobycie Byblos przez Asyryjczyków skończyło się przypuszczalnie na zapłaceniu tylko jednora­zowej kontrybucji. Eksploracja archeologiczna odsłoniła wiele pom­ników z fenickimi inskrypcjami, na podstawie których udało się zestawić poczet sześciu królów panujących tu w 10 w. p.n.e. Szcze­gólną spośród nich sławę uzyskał Ahiram (około r. 1000) nie dzięki wybitnym dokonaniom, o których zresztą nic nie wiemy, lecz dzięki sarkofagowi (Tabl. XII), który mu kazał zbudować jego syn Ittobaal. Znaleziono ten sarkofag w jednym z szybowych grobów w Byblos, a dziś stoi on w muzeum narodowym w Bejrucie. Grób został już kiedyś splądrowany i nie przeszkodziło temu jego za­bezpieczenie czterokrotnym murem ani napis: “Uwaga! Pamiętaj! Wewnątrz jest twoje nieszczęście!" Sam sarkofag pozostał jednak nienaruszony. Długość jego wynosi 2,30 metra, a korpus spoczywa na figurach leżących lwów. Wszystkie jego cztery ściany są przy­ozdobione reliefami. Sceny przedstawione na dłuższych ścianach stanowią jedną całość, a mianowicie procesję rytualną, która nie­sie ofiarę dla postaci siedzącej na tronie. W postaci tej wolno się domyślać albo zaliczonego w poczet bogów króla Ahirama, albo samego boga śmierci, Mota. Na ścianach krótszych widnieje scena opłakiwania zmarłego przez kobiety-płaczki, który to obyczaj był szeroko praktykowany w Kanaan od dawnych czasów. Na obra­mowaniu wieka znajduje się fenicki napis: “Jest to sarkofag, któ­ry kazał wykonać Ittobaal, syn Ahirama, król Byblos, dla Ahira­ma, swego ojca, gdy go był złożył na wieczny spoczynek. Jeśli

111

zaś (?) jakiś król między królami lub namiestnik między namiest­nikami, czy też wódz jakiegoś wojska uczynił wyprawę przeciw Byblos i otworzył ten sarkofag — wtedy z łaski jego władzy niech opadną liście, jego tron niech zostanie obalony i pokój niech opu­ści Byblos..." (H. Donner, W. Róllig, Kanaandische uńd aramdiscłie Inschriften, II, s. 2)

Dalej na południe miasto Tyr, jak się zdaje, otrząsnęło się do­piero powoli z zamętu “epoki ludów morskich". Początkowo przo­dująca pozycja przypadła na tym odcinku wybrzeża miastu Sydon, jednakże w wieku 10, w wyniku klęski miasta w bitwie z Fi­listynami, przejął ją Tyr, którego królowie podpisywali się od­tąd jako “królowie Sydończyków". Między rokiem 950 a 850 pa­nowali oni nad krajem ciągnącym się od gór Karmelu aż do za­łożonego później, w czasach Persów, Trypolisu. U boku króla sta­ła rada starszych złożona z przedstawicieli zamożnych rodów. Z królów Tyru najgłośniejszy był, zdaje się, Hiram I, gdyż pano­wał równocześnie z królami Izraela Dawidem i Salomonem, któ­rym dostarczał drzewa i rzemieślników dla budowy świątyń. (II Sam., 5, 11; I Król., 5, l nn) Może miało to związek ze zwy­cięstwem nad Filistynami pod wodzą króla Dawida? W każdym razie Filistyni napastowali wielokrotnie także państwo sydońskie. Również i w czasach późniejszych królowie Tyru utrzymywali dobre stosunki z Izraelem i zacieśniali je nawet poprzez zawar­cie małżeństwa. Ittobaal, król Sydonu, był teściem Ahaba, króla Izraela. ( I Król., 16, 31)

W 10 wieku rozpoczęła się od Tyru fenicka kolonizacja, która miała zapewnić sydońskim kupcom i rzemieślnikom nowe rynki zbytu i źródła surowców. System tej kolonizacji był zasadniczo różny od greckiego. Nie zakładał on także penetracji w głąb kraju, lecz zadowalał się najczęściej budowaniem umocnionych portów na wybrzeżach Morza Śródziemnego, skąd nawiązywano kontakty handlowe z ludnością tubylczą. Ślady fenickich faktorii handlo­wych napotykamy więc na Cyprze, Sycylii, Malcie, Sardynii, na północnych brzegach Afryki, a także — przypuszczalnie już w cza­sie Hirama I — na południowym wybrzeżu, Hiszpanii (Gades). Naj­donioślejsze i najpoważniejsze w następstwa historyczne było za­łożenie Kartaginy na wybrzeżu afrykańskim (około 814 r.), która później organizowała placówki handlowe na własną rękę. Osady fenickie powstały również w Grecji i na wielu wyspach Morza Egejskiego, a pewna ich ilość również w północnej Syrii. Bóg Melkart, główny bóg Tyru, czczony był we wszystkich koloniach

112

jako ich “założyciel", a miastu-macierzy wypłacany był haracz zależności. Jeśli obowiązku tego zaniedbano — mogło się zdarzyć, że trybut był egzekwowany siłą. Taką właśnie akcję przeprowa­dził Hiram I przeciw afrykańskiej kolonii Utika. I w tym właśnie objawia się istotna różnica między późniejszą grecką kolonizacją, ograniczającą kontakty z miastem-macierzą do więzi sentymentu i szacunku.

O losach dwóch innych miast portowych — Arwadu i Sumur/Simiry, dość ważnych w epoce brązu — wiemy niewiele. Według sprawozdania asyryjskiego króla Tyglatpilezara I oba te kraje na­leżały około roku 1100 do kraju Amurru, znajdowały się więc poza obszarem państwowym Sydonu, ale niewykluczone, że były pod jego wpływem. Po upadku kontrolowanego przez Hetytów księ­stwa Amurru podczas wędrówki “ludów morskich" Amurru ozna­czało może tylko jakiś obszar. Liczne wzmianki o Amorytach w Starym Testamencie dotyczą zamieszkałej na tym obszarze, ale nie ujętej w żadną organizację państwową ludności.

Aramejskie i obrazkowo-luwijskie inskrypcje, księgi Starego Testamentu, a także asyryjskie sprawozdania wymieniają cały szereg państw, które powstały w Syrii po inwazji “ludów mor­skich". Były to: całkiem na południu Damaszek, nad górnym Jor­danem Bet-Rehob, nad górnym Orontesem Zoba, a nad Orontesem środkowym utworzyło się silne państwo Hamath (Hama). Ale już tutaj obok Aramejczyków (i ludności przedaramejskiej) waż­nym elementem ludnościowym byli tak zwani “Neohetyci". Lecz tylko mniejszość z nich przybyła z macierzystej dla Hetytów Anatolii, choć w oficjalnych inskrypcjach używali pisma i języka obrazkowo-luwijskiego i świadomie nawiązywali do okresu hetyckiego imperium. Głównie — jak można wnosić z imion wła­snych i obrazkowo-luwijskiego pisma — były to ludy indoeuropejskie, które podczas wędrówek “ludów morskich" i później w wielkiej ilości opuściły południowo-wschodnią część Azji Mniej­szej i przeszły do północnej i środkowej Syrii. W imionach ich królów powtarzają się jeszcze imiona wielkich królów hetyckich jak: Lubarna (— Labarna), Sapalulmi (= Suppiluliuma) i Mutalli (= Muwatalli). W sztuce rodzime pierwiastki mieszali z aramejskimi w jedną całość, zwaną dziś ogólnie sztuką hetycko-aramejską. Ci tzw. “Neohetyci" żyli w Syrii obok już całkowicie zasymi­lowanych Hurytów i przesiąkających coraz bardziej na północ aramejskich i kananejskich Semitów. W ten sposób w nowo utworzo­nych państwach raz przeważał element neohetycki — raz aramejski.

113

Tak np. państwo kontrolujące ziemie wokół Halab/Aleppo i noszące nazwę od założyciela dynastii “Dom Agusa" (Bit Agusi) miało raczej aramejski charakter. Jego stolicą był, leżący około 25 kilometrów na północ od Halab, Arpad (dziś Tell Refad). Po stronie zachodniej rozciągała się neohetycka Hattina (zwana także Unk) z ośrodkiem w dolinie Amk. Można je mniej więcej uważać za następcę po poprzednim Mukisz. Na południe od Karkemisz, nad Eufratem, powstało państwo Aramejczyków — Bit Adini z głównym miastem Til Barsib, leżącym w miejscu dzisiejszego Tell Ahmar. Samo Karkemisz, dawniej siedziba hetyckiego wi­cekróla, zamieszkałe przeważnie przez Hetytów, odgrywało rów­nież w początkach 1 tysiąclecia ważną rolę. W 2 tysiącleciu, jak wiadomo, opierało się ono najdłużej naporowi Hetytów, a teraz właśnie jako państwo hetyckie również najdłużej chroniło swą niezależność wobec Asyryjczyków. Potężną warownię Karke­misz odkryła angielska eksploracja archeologiczna. Dzięki bada­niom niemieckim stało nam się znane Samal (Sendżyrli, Zincirli) — stolica księstwa Samal (lub Jaudi) u stóp góry Amanus. To pierwotnie peryferyjne miasteczko zamienili potem Aramej­czycy w swoją, wysuniętą najbardziej na północ, warownię, której zdobycie kosztowało później Asyryjczyków wiele trudu.

Ów świat neohetycko-aramejskich państewek nie mieścił się w nakreślonych na wstępie granicach Syrii. Na północy (już na terenie południowo-wschodniej Azji Mniejszej) powstał szereg dalszych neohetyckich tworów państwowych jak Gurgum/Markasi nad rzeką Ceyhan, Kue z Tarsem w Cylicji, Kummuch nad górnym Eufratem, a w górnej Mezopotamii źródła wymieniają Bit Ba-chiani (z Tell Halaf/Guzana), Bit Zamani nad górnym Tygrysem i inne państwa aramejskie. O ich politycznym rozwoju mamy wia­domości bardzo skąpe. Obfitszych relacji o ich stosunkach z pań­stwem Izrael na południu dostarcza nam Stary Testament, a z Asy­rią — asyryjskie napisy królewskie.

Za czasów Dawida (1000 — 961) kraj na wschód od Jordanu aż po Damaszek stał się prowincją izraelską rządzoną przez namiest­ników rezydujących w Damaszku. Król Dawid odniósł nawet zwy­cięstwo nad aramejską Zobą i zmusił króla Hadadezera do ule­głości oraz do daniny w formie kołczanów i tarcz, które Dawid w triumfie przywiózł do Jerozolimy. Prócz tego wymuszono na Zobie dostawy rudy, pochodzącej przypuszczalnie ze złóż w Doli­nie Bika między łańcuchami Libanu. Król potężnego Hamath uznał za korzystniejsze pozyskanie przyjaźni Dawida drogą przesłania

114mu darów. (II Sam., 8, 3) Jednakże już za panowania mąd­rego Salomona (960 — 922) Izrael znowu utracił Damaszek, gdzie władzę królewską zagarnął aramejski wódz imieniem Rezon. W tym momencie rozpoczyna się samodzielny rozwój Damaszku, który wkrótce okrzepł i począł grać rolę wiodącą w Syrii. Wnuk założyciela dynastii, Barhadad I (biblijny Benadad), rozpoczął wo­bec Izraela politykę agresji, a drugi właściciel tego — zmienionego już w rodzaj tytułu — imienia (“syn boga burzy") wyruszył prze­ciw władcy izraelskiemu Ahab aż do bram Samarii: “Tedy Bena­dad (=Barhadad), król Syryjski, zebrał wszystko wojsko swoje, mając z sobą trzydzieści i dwóch królów, przytem jezdne i woły: a przyciągnąwszy obiegł Samaryję idoby wał. I wyprawił posły do Achaba, króla Izraelskiego, do onego miasta; I rzekł mu: Tak mówi Benadad: Srebro twoje i złoto twoje moje jest; także żony twoje i synowie twoi najcudniejsi moi są."1 (I Król., 20, l — 3) Jednakże owa syryjska koalicja poniosła klęskę i musiała odejść. Aliści niedługo potem Barhadad II i Ahab znaleźli się pod Karżar w jednym obozie w wielkiej syryjsko-palestyńskiej koalicji ksią­żąt zwróconej przeciw Asyryjczykom (853 przed n.e.), zapomnia­wszy na pewien czas o wzajemnych sporach. Rola króla Dama­szku, “syna boga burzy", jaką odgrywał w początku 1 tysiąclecia, przypomina w pewnej mierze stanowisko królów Halab-Jamhadu w pierwszej połowie 2 tysiąclecia. Zawierane porozumienia księstw nie były jednak trwałe i rozpadały się, ilekroć rozstrzygająca bitwa została już stoczona. Ożywała potem dawna rywalizacja, wybuchały także konflikty wewnątrzdynastyczne. Jako przykład wewnętrznych — w źródłach na ogół tylko z trudem uchwyt­nych — waśni mogą służyć wydarzenia opisane w aramejskiej in­skrypcji na steli odkrytej w Afis, miejscowości odległej około 54 kilometrów od Aleppo. Król Hamatu Zakir połączył unią personalną ze swym państwem położony więcej na północ kraj Laasz, którego stolicą był Hazrak. Nabytek ten został jednak zakwestio­nowany przez koalicję kilku syryjsko-małoazjatyckich państw pod wodzą Barhadada III, króla Damaszku-Aram. Nie znamy istotnych powodów, ale może nie jest wykluczone, że dzięki tej akcji król Hamatu miał się czuć zmuszonym do przyłączenia się do sojuszu antysyryjskiego. Należeli do niego prócz książąt ziem kontrolo­wanych przez Damaszek (Aram) — królowie Bit Agusi, Kue, Gurgum, Samal, Milid/Malatia i inni książęta. Obiegli oni Hazrak

Biblia Gdańska, 1959

115

i “wznieśli mur wyższy niż mur Hazraku i wykopali rów głębszy od jego rowu. Wtedy wzniosłem (tj. Zakir) ręce swoje do pana niebios (Baalszamajin) i pan niebios wysłuchał mnie. Oto pan nie­bios przemówił do mnie przez wieszczbiarzy i pan niebios rzekł mi: «Nie lękaj się; albowiem ja ciebie uczyniłem królem, ja też wzniosę się z tobą i uratuję cię od wszystkich tych królów, któ­rzy usypali wał oblężniczy przeciw tobie.»" (H. Donner, W. Rollig, tamże, s. 205) Dokładnego przebiegu walki nie znamy, gdyż in­skrypcja jest częściowo uszkodzona. Widocznie jednak Zakir sta­wił skuteczny opór nieprzyjacielskim szturmom i, uznając swój sukces za dowód łaski boga, ufundował w podzięce stelę ze wspom­nianą inskrypcją. Nie sposób dokładnie ustalić daty tych wyda­rzeń, ale umieszczenie ich tuż przed lub tuż po roku 800 p.n.e. nie może stanowić większego błędu. Wtedy jednak rozpoczęli Asyryjczycy już swój zdobywczy i łupieski marsz w głąb Syrii, przekro­czywszy Eufrat.

Władza Asyrii sięga Morza Śródziemnego

Wtargnięcie aramejskich szczepów i utworzenie kilku aramejskich państw w Mezopotamii zahamowało w pewnej mierze eks­pansję asyryjskiej potęgi od czasów Tyglatpilezara I. Jednak już w 10 wieku Assur okrzepł powoli i niebawem przeszedł do ataku na państwa aramejskie. Tukultininurta II (888 •— 884) uwiecznił swe zwycięstwo nad państwem aramejskim Lakę (nad średnim Eufratem) wzniesieniem pomnika, odkrytego w Terka (Tell Asza-ra). Między innymi znajduje się na nim płaskorzeźba boga burzy zabijającego toporem rogatego węża. Wraz z tym zwycięstwem panowanie Asyrii sięgnęło powtórnie brzegu Eufratu, za panowa­nia Asurnasyrpala II (883 — 859) rzeka została sforsowana w kie­runku na Syrię. Królowie Sangara z Karkemisz i Lubarna z Hattiny płacili Asyryjczykowi haracz; Tyr, Sydon, Gubla/Byblos i Arwad poddały się jemu. Asurnasyrpal obmył zbroję w Morzu Śródziemnym i kazał wyciąć cedry i cyprysy w górach Amanu i Libanu, które wywożono jako cenny budulec, co czynił widocz­nie każdy zdobywca. Syria nie stała się mimo wszystko asyryjską prowincją, lecz tylko czasowo lennem, zobowiązanym do płacenia haraczu, a po odejściu asyryjskich wojsk większość rodzimych książąt zawiesiła płacenie haraczu. Dlatego też Salmanasar III (858 — 824) wyruszył na Syrię i zaatakował najpierw księcia Bit Adini, Ahuni, zdobywając jego stolicę Til Barsib i przemianowując ją na “Gród Salmanasara". W szóstym roku swego panowania Salmanasar przekroczył znów Eufrat na czele wojska. “Idąc (od wybrzeża) wzdłuż rzeki Belich, przekroczyłem Eufrat w czasie je­go wylewu. Przyjąłem haracz od króla kraju Hatti. Wyruszyłem z kraju Hatti i obróciłem się przeciw miastu Halman (tj. Halab).

117

Złożyłem ofiary bogu Adadowi z Halman. Wyruszyłem z Halman. Obróciłem się przeciw Karkar. Barhadad (tu Adadidri) z Dama­szku, Irchuleni z Kraju Amat (czyli Hamat) wraz z dwunastoma królami krajów nadmorskich zaufali wzajemnie swym zbrojnym siłom. Gdy się więc podnieśli, by walkę i bitwę przeciw mnie roz­pętać, walczyłem z nimi. 25 000 ich wojowników położyłem bro­nią na ziemi. Zabrałem im ich wozy bojowe, rumaki i sprzęt bi­tewny." (E. Michel, w: “Welt des Orients" I, 1947 — 52 s. 465) Inny, bardziej rozwinięty opis bitwy pod Karkar nad Orontesem (853 p.n.e.) wymienia między sojusznikami Barhadada II kró­la Aram-Damaszku, także króla Izraela Ahaba, Basę z Ammonu, jak również arabskiego szejka imieniem Gindibu, który wprowa­dził do walki 1000 jeźdźców na wielbłądach. Jest to pierwszy po­twierdzony inskrypcjami wypadek użycia do walki tych zwierząt jako wierzchowców; potem pojawiają się one często na różnych przedstawieniach obrazujących walki Arabów, które rzeźbiono na rozkaz asyryjskich królów.

Bitwa pod Karkar wcale nie zakończyła się decydującym asy­ryjskim zwycięstwem, stąd też Salmanasar był zmuszony nieraz jeszcze ruszać w pole przeciw Syrii. Tymczasem w Damaszku za­mordowano Barhadada, a jego miejsce zajął “syn niczyj", Hazael. Stanął on na czele istniejącej jeszcze koalicji (do której ze strony Izraela wszedł Jehu w miejsce zmarłego Ahaba) skierowanej prze­ciw Salmanasarowi — został jednak pobity pod Damaszkiem. Samego miasta Asyryjczycy nie zdołali opanować, ale wyładowali swą wściekłość niszcząc otaczające je plantacje i ogrody. Jehu, król Izraela, natomiast upadł Salmanasarowi III do stóp, co zostało uwiecznione na głośnym “czarnym obelisku" i w kształcie, i w sło­wie. Adadnirari III (809 — 782) zorganizował w piątym roku swe­go panowania łupieżczą wyprawę na Syrię i doszedł aż do Da­maszku, uzależniając powtórnie Izrael. Ówczesne teksty klinowe nazywają Izrael po starszej dynastii Bit Humri/Omri. W północ­nej Syrii rośnie potem znaczenie Urartów, mieszkańców dzisiej­szej Armenii, którzy zorganizowali swe państwo w 9 wieku p.n.e. Król Urartu, Menua, dotarł aż do Malatii/Milid, a syn jego Argiszti I (789—766) zapędzał się również aż do Azji Mniejszej i pół­nocnej Syrii. Szczyt potęgi Urartu przypada na okres panowania Sardura III (765—733). Kummuh i Malatia zostały zdobyte i przed Asyrią wyrasta groźba odcięcia od Morza Śródziemnego. Po stro­nie Urartu stanęło wielu północnosyryjskich książąt, a między innymi Matiilu/Matiel, przeciw któremu ekspedycję wojskową wysyłał

118

już Asurdan III, a układ zawarł z nim Asurninari V (753— 746). W dokumencie układowym, będącym dyktatem zwycięskie­go Asyryjczyka, wymieniona jest wpierw cała gama kar, jakie czekają Matiilu w razie zerwania układu. Właściwe warunki usta­lają znowu obowiązek świadczenia pomocy wojskowej i wydawa­nia zbiegów politycznych z obszaru władzy Assuru. Prócz wyli­czenia bogów jako świadków zaprzysiężenia figurują tu również obszerne obrazowe zaklęcia w zakończeniu tego zredagowanego w języku akadyjskim około 754—753 dokumentu. Nic to jednak nie pomogło i Matiilu przeszedł na stronę Urartu. Nie jest przy tym wprawdzie jasne, czy kroku tego dokonał sam, czy pod woj­skowym naciskiem Urartu. Bardziej prawdopodobna jest ta druga hipoteza, bowiem Sardur III zaatakował był także Bit Agusi.

Omawiana tu postać Matiilu jest identyczna z postacią tego sa­mego nazwiska z układu wyrytego na trzech stelach w piśmie i w języku aramejskim, odkrytego w Sfire około 25 kilometrów na południowy wschód od Halab/Aleppo. Identyczność drugiego partnera, niejakiego Bargaji (układ Matfiłu — Bargaja), stanowi jeszcze przedmiot sporu. Część badaczy jest skłonna upatrywać w nim samego króla Urartu, Sardura III, podczas gdy inni podda­ją to w wątpliwość. Pewne jest tylko, że partner owego układu

119

był potężniejszy od Matiilu, gdyż sformułowania paktu w cało­ści odpowiadają jego interesom. Po wstępie, wymieniającym uczest­ników układu oraz bogów będących jego świadkami wyliczo­ne są straszne kary, jakie czekały Matiilu na wypadek, gdyby zerwał układ. Następnie jest mowa o zachowaniu się Matiilu wo­bec zbiegów z obszaru władzy Bargaji i wobec jego przeciwników politycznych. Jakiekolwiek mieszanie się w sprawy Bargaji zo­staje księciu Bit Agusi zabronione, wyjąwszy przypadek, gdyby dynastii jego groziło od wewnątrz czy z zewnątrz jakieś niebezpie­czeństwo: “A jeżeli jeden z mych braci, jeden z członków mej ojcowskiej dynastii, jeden z moich synów, jeden z mych urzędni­ków, jeden z mych oficerów lub jakikolwiek człowiek z tych, któ­rzy mi są poddani, albo któryś z mych wrogów zapragnie mej głowy, aby mnie zabić i zabić mego syna i me potomstwo — je­żeli oni mnie zabiją, (wtedy) ty winieneś przybyć sam i pomścić krew mą na dłoniach mych wrogów, i syn twój winien przyjść i pomścić krew mego syna na wrogach, i wnuk Jtwój powinien przyjść (i) pomścić krew mego wnuka, i twoi potomkowie powin­ni przyjść (i) pomścić krew moich potomków. A jeżeli to jest (ja­kieś) miasto, (wtedy) je zniszczcie mieczem! A jeżeli to jest jeden z mych braci lub jeden z mych sług, oficerów albo ktoś z ludno­ści, która mi jest poddana, (wtedy) zabij go całkiem, jego i jego potomstwo, jego wielkich i jego przyjaciół mieczem! Gdy tego nie uczynisz — będziesz wiarołomcą wobec wszystkich bogów-świadków układu, którzy są w tym napisie!" (H. Donner, W. Róllig, tamże, s. 264) Rozważany jest tu również wypadek ewentualnego zamordowania Bargaji przez królów Bit Agusi określony jako zła­manie układu. Wspomniane fragmenty dokumentu wskazują wy­raźnie na istnienie atmosfery wewnętrznej niepewności na dwo­rach syryjskich władców.

Nazwisko MatFela znajdujemy jeszcze później w inskrypcjach króla Tyglatpilezara III (745—727), który toczył boje z wpływem Urartu w północnej Syrii. Za przeciwników miał po stronie Sardura III książąt Bit Agusi, Malatii, Gurgum, Kue, Kummuh, Karkemisz i chyba także Tyr. Zwyciężyli Asyryjczycy, którzy po trzyletnim oblężeniu wzięli rezydencję MatFela, Arpad, i zni­szczyli ją (w r. 740 p.n.e). Syryjscy regenci zjawili się obecnie przed obliczem Tyglatpilezara w Arpadzie, aby zapłacić haracz, ale opór Syrii ustał tylko na krótko. W r. 738 wszczął powstanie Jaudi/Samal wspierany przez niektóre prowincje Hamat, lecz rebelia szybko została uśmierzona. Dla stłumienia zarzewia nowego

120

powstania przeprowadzili Asyryjczycy obecnie na wielką skalę deportację ludności do innych rejonów asyryjskiego państwa. Istotnie to zwycięstwo wywarło wielkie wrażenie: nawet książęta Damaszku i Izraela pospieszyli z hołdem przed tron Tyglatpilezara. Ale i ten asyryjski sukces był krótkotrwały, bo oto Rahianu (bibl. Razjan) z Damaszku sprzymierzył się z izraelskim Pekahem i innymi książętami przeciw Asyryjczykom i chciał wcią­gnąć do koalicji również Ahasa z Judy. Ten jednak odmówił i wy­słał posłów do Tyglatpilezara z prośbą o interwencję: “I posłał Achaz posły do Teglat Falasera króla Assyryjskiego, mówiąc: Sługa twój i syn twój jestem. Przyciągnij a wybaw mię z ręki króla Syryjskiego, i z ręki króla Izraelskiego, którzy powstali przeciwko mnie. Tedy wziąwszy Achaz srebro i złoto, które się znalazło w domu Pańskim i skarbach domu królewskiego, posłał dar królowi Assyryjskiemu." l (II Król., 16, 7—8) Tyglatpilezar nie dał sobie tego dwa razy powtarzać. Z wielkim wojskiem po­maszerował do Syrii i w r. 732 zdobył Damaszek, a Rahianu zo­stał zabity. Izrael utracił północną część swych posiadłości, a Hozea, który zamordował Pekaha, stał się asyryjskim wasalem. Ty­glatpilezar przedsięwziął teraz jeszcze wyprawę przeciw plemio­nom arabskim, które niepokoiły od wschodu Syrię i Palestynę. Odtąd cała Syria znalazła się w rękach asyryjskich. Powstało parę asyryjskich prowincji, wśród nich Arpad i Unki, podczas gdy in­ne państwa, jak Samal i Hamat, pozostały zależnymi od Asyrii królestwami rządzonymi przez rodzime dynastie.

W Samal po rewolcie przeciw Tyglatpilezarowi miejscowy książę został usunięty. Jego miejsce zajął Panammuwa II, o któ­rym aramejska inskrypcja na posągu mówi, iż wiernie stał przy Tyglatpilezarze. Również Barrakib, syn i następca Panammuwy, zachowywał się wobec Tyglatpilezara lojalnie, odpowiednio do realnego układu sił. Jeden z napisów na ortostacie (steli), na któ­rym widnieje płaskorzeźba kroczącego księcia ze służącym, niosą­cym wachlarz, określa tę jego postawę jednoznacznie: “Ja je­stem Barrakib, syn Panammuwy, król Samal, niewolnik Tyglat­pilezara, pana czterech stron świata. Dzięki lojalności mego ojca i dzięki mej własnej lojalności posadzili mnie na tronie rodzica mój pan Rakib-el (tzn. bóg) i mój pan Tyglatpilezar. Dom mego ojca był gorliwszy niż wszystkie domy; i ja biegłem przy kole (wozu) mego pana, króla Asyrii, wśród możnych królów, posiadaczy

Biblia Gdańska, 1959

121

srebra i posiadaczy złota." (H. Donner, W. Rollig, tamże, s. 233) Mimo to nawet po panowaniu Tyglatpilezara władza Asyrii nad Syrią nie była zabezpieczona. Salmanasar V (727—722) po zgnieceniu powstania dotarł aż do Samarii w Palestynie i rozpo­czął oblężenie Tyru, zakończone dopiero przez Sargona. Niewy­kluczone, że to za jego panowania Kue i Samal stały się asyryj­skimi prowincjami. Sargon II (721—705) wystąpił ponownie prze­ciw buntującej się Syrii, a z pomocą przyszedł mu Mu taili, ksią­żę Kummuh. W r. 717 udało mu się zdobyć silną twierdzę nad Eufratem, Karkemisz, którego władca sprzymierzył się z Mitą (Midasem) frygijskim (władcą Musków). Sanheryb (704—681) rozbił wielką syryjsko-palestyńską koalicję, otrzymał haracz od państwa Judy — nie zdołał tylko zdobyć chronionego swym wy­spiarskim położeniem Tyru. Asarhaddonowi (680—669) udało się później zawrzeć z królem Tyru traktat, mocą którego na rzecz Tyru przyznano część ziem należących dotąd do Sydonu. Gdy pierwsza wyprawa asyryjska przeciw Egiptowi nie powiodła się, król Tyru Baal odmówił posłuszeństwa Asyrii i wszedł w poro­zumienie z Egiptem. W dwa lata potem Asarhaddon się zemścił. Podczas bowiem gdy jego główne siły pomaszerowały na Egipt,

122

pewien ich kontyngent pozostawiony pod Tyrem rozpoczął jego oblężenie. Asarhaddon kazał swe zwycięstwo nad Egiptem uwiecznić na wielu pomnikach napisem i reliefem wyobrażają­cym wrota na-skale Nahr el-Kelb koło Bejrutu, stelarni w Samal i Til Barsib. Jaki był wynik oblężenia twierdzy morskiej Tyr, nie wiemy. Gdy później syn Asarhaddona, Asurbanipal (668—627), za­mienił w popioły i zgliszcza wielką królewską rezydencję, egip­skie Teby, także książę Tyru powiększył grono asyryjskich wa­sali.

Armie syryjskie przemierzały więc, przez dwa stulecia kraje Syrii, plądrowały, uprowadzały ludność i zmieniły w końcu cały kraj w asyryjskie prowincje. Przejściowe syryjskie koalicje nie były trwałe, a partykularyzm brał górę nad tendencjami zorgani­zowania silniejszej więzi państwowej, czego inicjatorami byli zwłaszcza książęta Damaszku i Hamat. Tak właśnie sytuacja we­wnętrzna Syrii ułatwiała Asyryjczykom zagarnięcie tego gospo­darczo i strategicznie ważnego kraju. Jeśli w dziedzinie organizacyjno-politycznej Syria nie miała do zanotowania poważniej­szych osiągnięć — w dziedzinie kultury sprawy miały się w isto­cie inaczej. Na tym polu właściwie osiągnięcia Syrii zabłysły we wczesnej epoce żelaza. Tutaj powstawały wartości, które wraz ze zdobyczami innych krajów Bliskiego Wschodu zawędrowały do Grecji i za jej pośrednictwem stały się składnikiem zachodnio­europejskiej kultury.

Jedność w różnorodności:

Kultura Syrii

w początkach 1 tysiąclecia p.n.e.

Można rzec, że największym osiągnięciem starożytnych Syryj­czyków w dziedzinie kultury jest wynalezienie alfabetycznego pisma. Stąd alfabet rozpoczął zwycięski pochód przez świat i wy­parł prawie wszędzie bardziej skomplikowane i trudniejsze do opanowania systemy pisma słownego i sylabowego. Ukształtowa­nie tego, co później przyjęli Grecy i co stało się także podstawą naszego pisma (łacińskiego), było bądź co bądź kwestią długiego procesu. Że dokonał się on właśnie w Syrii, zawdzięcza to ona swemu opisywanemu już położeniu pomostowemu między wiel­kimi kulturami nad Eufratem i Nilem. Działający od dawnych czasów wpływ kultur Egiptu i Mezopotamii zapoznał Syryjczy­ków z dwoma najważniejszymi systemami pisma starożytnego Bliskiego Wschodu: mezopotamijskim pismem klinowym i egipskim pismem hieroglificznym. Nauczono się przy tym od Egipcjan uży­wania specjalnego znaku na spółgłoskę, który jednak był czytany wespół z poprzedzającą lub następującą samogłoską. Zaś od mie­szkańców Mezopotamii dowiedziano się, że za pomocą jednego sy­stemu pisma można wyrażać różne języki. Ponieważ rozwinięte życie gospodarcze Syrii, zwłaszcza jej rozległe stosunki handlowe w 2 tysiącleciu, wymagało pisemnego ujmowania ekonomicznych i administracyjnych procesów — przejęto najpierw system pisma klinowego w jego formie zgłoskowej. Przykładów na to w wiel­kiej obfitości dostarczyły archiwa w Mari, Alalah i Ugaryt. Rów­nocześnie jednak czyniono próby rozwinięcia własnych systemów pisma, przy czym dla formy znaków wzorem były egipskie hieroglify. Szło częściowo już o pisma alfabetyczne, których znaki spółgłoskowe w przeciwieństwie do innych systemów pisma tego

124

okresu były czytane w jeden tylko sposób. Idea pisma alfabetycz­nego wyrosła więc w samej Syrii i zamanifestowała się szczegól­nie dobitnie w piśmie ugaryckim (14 i 13 stulecie p.n.e), które jednak poszczególne spółgłoski wyrażało nadal przy pomocy zna­ków klinowych. Choć od niego nie prowadziła droga bezpośrednio do późniejszego alfabetu fenickiego, to z drugiej strony tabliczki abecadłowe dowodzą, że stosowane przez Fenicjan szeregowanie alfabetycznych znaków istniało zasadniczo już w Ugaryt, czego dowodzi wydrapany na kamieniu schodowym napis w Lachisz po­chodzący z 7 wieku p.n.e i zawierający pierwszych pięć kolejnych liter. Ale przyszłość nie miała należeć- do alfabetycznego pisma ugaryckiego, mimo że zawierało ono zaledwie trzydzieści znaków, było praktyczniejsze i łatwiejsze do opanowania niż zgłoskowe pi­smo klinowe Mezopotamii z jego kilkuset znakami. Większe na­dzieje rokowało pismo linearne, bez trzeciego wymiaru (głębo­kości) pisma klinowego, którym można było pisać farbką na gli­nianych skorupkach, na papirusie lub na skórze. Papirus i skóra nie zdołały się jednak w syryjskich warunkach klimatycznych za­chować i dlatego brak nam danych o początkach pisma linear­nego na wymienionych materiałach. Lepiej przechowały się na­pisy na glinie, metalu i kamieniu. W palestyńskich miasteczkach Lachisz, Sychem i Gezer zachowały się przykłady linearnego pi­sma alfabetycznego, ale i one nie mogą być traktowane jako pier­wotne stadium rozwoju alfabetu Fenicjan, lecz jako lokalne i krót­kotrwałe próby (podejmowane w połowie 2 tysiąclecia). Najwcze­śniejsze inskrypcje fenickie (jakie znamy) pochodzą dopiero z 11 stulecia p.n.e. i są krótkimi zapiskami własnościowymi, umieszczo­nymi na grotach strzał, podczas gdy najstarszy dłuższy napis znaj­duje się na trumnie króla Byblos, Ahirama. Używane początkowo do sporządzania krótkich notatek gospodarczych pismo zostało w ten sposób podniesione do rangi pisma oficjalnego. O tym, że w tych najstarszych inskrypcjach z Byblos możemy upatrywać podstawy późniejszych systemów pisma, przypominają nam: greckie słowo oznaczające książkę, biblos, i termin dla “księgi ksiąg" — biblia.

Fenickie pismo, operujące tylko spółgłoskami, używane było nie tylko w Byblos i w miastach rodzimej Fenicji, jak Tyr i Sydon, lecz rozpowszechniło się na całym obszarze wschodniego wy­brzeża Morza Śródziemnego. Jego ślady odkryto też na Cyprze, Rodos, Sardynii, Malcie, Attyce i w Egipcie. Zaniosła je tam fenicka kolonizacja, a najważniejsza z fenickich kolonii, Kartagina,

125

rozwinęła pismo i język punicki, nieco różny od rodzimego fenickiego. Jego istnienie w okresie od 9 do 2 stulecia p.n.e. po­świadcza szereg inskrypcji, a jako neopunicki używany był aż do 2 wieku n.e.

Żyjący głównie w głębi Syrii Aramejczycy przyswoili sobie fenicjanie pisali tylko spółgłoski, system ten nie był całkiem wy­starczający. Wymowa musiała być dokładnie ustalona przez dopi­sywanie samogłosek, bowiem stosunki językowe w głęgi kraju by­ły szczególnie skomplikowane. Wśród dwudziestu dwu fenickich znaków alfabetu fenickiego nie było osobnych znaków dla samo­głosek i trzeba je było wyrażać za pomocą pokrewnych znaków spółgłoskowych, jak np. u przez w oraz i przez j. Aramejskie in­skrypcje z doczepianymi początkowo na końcu wyrazów, a póź­niej umieszczanymi także pośrodku nich znakami samogłoskowy­mi sporządzane były od 10 do 9 wieku. Ryto je przede wszystkim w najtrwalszym materiale, w kamieniu. Fenicjanie i Aramejczy­cy stworzyli więc linearne pismo alfabetyczne, w którym okre­ślona głoska wyrażana była jednym jedynym znakiem, a także samogłoski, acz nie wszystkie, już można było wyrażać za pomocą pokrewnych znaków spółgłoskowych.

Rzec można, że w 9 stuleciu p.n.e. Grecy przejęli z Syrii semickie pismo alfabetyczne i dostosowali je do swego języka bogatego w samogłoski, wykorzystując w całej rozciągłości stworzone już znaki samogłoskowe i wprowadzając nowe znaki i wartości. Rów­nież nazwy poszczególnych znaków zapożyczyli od Fenicjan: z “aleph (alef)" powstała “alfa", z “bet" powstała “beta" i tak dalej. Gdy dziś mówimy “alfabet", posługujemy się słowem se-mickim.

Zachowało się mnóstwo semickich inskrypcji, ale ich wymowa historyczna jest skromna. Są one głównie dedykacjami lub for­mułkami mającymi chronić groby przed profanacją. Także wśród napisów aramejskich znajdują się liczne dedykacje, prócz tego jednakże zdarzają się historycznie tak interesujące teksty, jak np. znane nam już napisy na stelach w Sfire. Poczas gdy sytuacja po­lityczna Syrii bywa od zewnątrz nieco oświetlana — wewnętrzne stosunki socjalne ludności syryjskiej w ówczesnym okresie żela­za pozostają nieomal całkiem w cieniu. Sprawy codzienne, m.in. także kupno, sprzedaż, pożyczka i inne obroty gospodarcze, zapi­sywano widocznie na mniej trwałym, nie obliczonym na wieczne przetrwanie materiale. Najbardziej pouczająca z oficjalnych rytych

126

w kamieniu inskrypcji jest inskrypcja króla Samal, Kilamuwy, która znajdowała się na ortostacie okalającym jedną z bram i pochodzi mniej więcej z 825 r, p.n.e.: “Ja, Kilamuwa, syn Haji, zasiadłem na tronie mego ojca. (Tabl.XVII) Na poprzednich królów warczeli muszkabim jak psy, ale ja byłem dla jednego oj­cem, dla innego matką, a dla trzeciego bratem. A kto nigdy nie widział owcy, tego uczyniłem właścicielem stada owiec; kto nigdy nie widział wołu, tego uczyniłem właścicielem stada wołów i wła­ścicielem srebra, i właścicielem złota* A kto od młodości nie znał płótna, za moich dni okrywał go byssos. Dzierżyłem muszkabim za rąkę, a oni żywili dla mnie uczucie podobne uczuciu sieroty do matki." (H. Donner, W. Rollig, tamże, s. 31) Kilamuwa prze­ciwstawia tu, niewątpliwie z przesadą, dobrobyt z czasu swe­go panowania nędzy za rządów swych poprzedników. Roz­miar tej nędzy oddaje następująca wzmianka: “Oddawano dzie­wicę za jedną owcę, mężczyznę za okrycie," Pod nazwą muszka­bim, tj. “położonych", wolno się domyślać, zgodnie z kontekstem inskrypcji, ludności chłopskiej, która w wyniku nieudolnych rzą­dów jego poprzedników popadła w skrajną nędzę i stała się za­rzewiem buntu. Niewykluczone, że poparcie Kilamuwy dla chło­pów zmierzało do wygrania ich przeciw “możnym". W innych in­skrypcjach występują ci ostatni jako potencjalne zagrożenie dla tronu i możliwi profanatorzy pamięci królewskiej; rekrutują się oni z arystokracji (namiestnicy, urzędnicy, oficerowie i inni do­stojnicy). Przyczyną nędzy muszkabim mogły być spory dyna­styczne i pustoszenie kraju przez obcych najeźdźców. Teksty z Amarna potwierdzają szczególnie tragiczną dolę ludności wiej­skiej w 14 wieku p.n.e. spowodowaną zamieszkami wojennymi w Syrii. Wtedy to właśnie wymieniano ludzi na żywność.

O wyobrażeniach religijnych w okresie wczesnej epoki żelaza jesteśmy lepiej poinformowani niż o stosunkach społecznych. Fenickie i aramejskie inskrypcje wotywne, formułki przysiąg i przeklęć stosowane w układach i tekstach rytych na trumnach wy­mieniają imiona syryjsko-fenickich bóstw dowodząc istnienia ich szeroko rozpowszechnionego kultu. Księgi Starego Testamentu zawierają wzmianki o kultach syryjskich, a pisarze grecko-rzymskiego antyku zajmują się również religią, świętymi tradycjami i uroczystościami starożytnej Syrii. Niektóre z syryjskich bóstw, które w kraju macierzystym czczone były raczej lokalnie — stały się szeroko znane dzięki fenickiej kolonizacji i zetknięciu ze świa­tem greckim. Inne zawdzięczały sławę kultowi, jakim je otoczyła

127

fenicka filia — Kartagina. Tak kult Baal-Hammona, starego boga wegetacji, zawędrował nie tylko do północnej Afryki, lecz rów­nież na Maltę, na Sycylię i na Sardynię. Melkart, “król miasta" i główny bóg Tyru i Kartaginy, doznawał czci aż po wybrzeża Hiszpanii. Nic więc dziwnego, że także w sferze religii wytworzył się ścisły kontakt między Syrią a światem grecko-rzymskim, a mi­ty, które się rozwinęły wokół bogów, zostały przejęte i adapto­wane. Stwierdzano wnet przy tej okazji, że charakter wielu bóstw jest bardzo podobny, dlatego też cały szereg bóstw syryjsko-fenickich upodobniono albo nawet utożsamiono z greckimi i częścio­wo także z rzymskimi. Tak było mniej więcej z ojcem bogów, Elem, którego utożsamiono z greckim Kronosem i rzymskim Jo­wiszem, tak było z bogiem lekarzy Eszmunem, identyfikowanym z Asklepiosem, z Asztart/Astarte, odpowiednikiem Afrodyty, z Melkartem, utożsamionym z Heraklesem. Tylko Izrael-Juda, uznający za jedynego boga Jahwe, odciął się wyraźnie od Baalów i innych bóstw syryjskich. Atoli i do religii boga Jahwe przedo­stały się niektóre właściwości Baala i częściowo syryjski kult.

Obok nowych bogów, którzy pojawili się w Syrii w początkach 1 tysiąclecia lub jeszcze później, czczony był cały szereg bóstw występujących w syryjskim panteonie już w epoce brązu. Tak więc czczono w Karkemisz nadal boginię Kubabę, której postać za­chowała się na pięknym reliefie wykonanym w początkach epoki żelaza, a bóg burzy miał nadal w Halab/Aleppo mocny ośrodek kultu. Pod imieniem Baal-Hadada zażywał czci na pierwszym miejscu także w pozostałej Syrii, a apelatywny charakter imie­nia Baal (Baal = Pan) sprawiał, że wznoszono modły do tego boga występującego pod licznymi postaciami. Ważna rola przypada­ła jego postaci także w Damaszku, którego książęta w swoich imionach chętnie określali siebie jako “synowie boga burzy" (Hadada). Szczególnie szeroko rozpowszechniony był w 1 tysiącleciu p.n.e. Kult boga Baal-Szamem, czyli “pana niebios". Według za­pisków Izaaka z Antiochii praktykowano go jeszcze w Edessie do 5 wieku p.n.e. Jest to Baal, który jako pan niebios zajął dawne miejsce Ela, pana nieba. Toteż Filon z Byblos utożsamia go z Zeu­sem i stawia go przez to na czele syryjskiego panteonu. Z Syryj­skiego świata bogów okresu brązu pochodzi również Asztart/Astar­te, bogini płodności, a zarazem wojny, wspominana często w Sta­rym Testamencie. Król izraelski Salomon oddał jej cześć i zbudo­wał dla niej świątynię (I Król., 11, 5, 33, II Król., 23, 13), a biblijni prorocy wybuchali nieraz świętym gniewem, szczególnie na

128

nią, właśnie z powodu jej niezwykłej popularności wśród ludu. Kult tej przeważnie nago przedstawianej bogini miał charakter zmysłowy i łączył się z obrzędową prostytucją. Dla proroków boga Jahwe był to oczywisty skandal, toteż przydali jej imię Asztoret, w której to nazwie spółgłoskom “Asztrt" podłożono samogłoski wyrazu boszet — “bezwstyd".

Obok bogów starego kananejskiego panteonu jak Dagan/Dagon i Reszef, czczonych nadal, pojawiali się obecnie jednak i tacy, o których starsze źródła jeszcze milczały. Należał do nich główny bóg Tyru, Melkart, wymieniany już niejednokrotnie. Jego podo­bizna została odkryta na steli w Bredsz (siedem kilometrów na północ od Aleppo). Na steli tej figuruje także krótka sakralna in­skrypcja w języku aramejskim. Pochodzi ona z 9 w. p.n.e i wy­mienia jako fundatora niejakiego Barhadada z Aram (Damaszku), prawdopodobnie właśnie króla tego miasta. Dzięki wychodzącej z Tyru fenickiej kolonizacji kult Melkarta jako patrona nowych osad rozpowszechnił się w całym basenie Morza Śródziemnego. Z Beruty (Berytos = Bejrut) wywodzi się kult Eszmuna, boga medycyny, utożsamionego później z Asklepiosem-Eskulapem. Na­leży tu również wymienić boga Adonisa, zaświadczonego wprawdzie

129

dopiero z połowy 1 tysiąclecia p.n.e., do którego kultu wto­piły się starsze, rodem z Mezopotamii i Egiptu mity (Tamuz, Ozyrys). Obchodzone w lecie uroczystości ku czci Adonisa (odtwa­rzające jego mit), na które przybywała ludność z całej Syrii, od­bywały się u źródeł “potoku Adonisa" w Libanie (dziś Nahr Ibrahim). Wspólnie rozpaczano z powodu zniknięcia boga, wspól­nie cieszono się z jego powrotu. Uroczystości ku czci Adonisa są poświadczone także dla Aten, Aleksandrii, Byblos i Antiochii. By­ły one może połączone z obrzędową prostytucją, podobną do kul­tu Asztart, i z przedstawieniem “świętego wesela" Adonisa z Asztart/Afrodytą.

Kult bóstw syryjsko-fenickich nie był związany z świątyniami. Jeśli je wznoszono w miastach, były to przypuszczalnie tylko zwykłe budowle, niewielkie, o prostej konstrukcji. Często ograni­czały się do poświęconego miejsca z małą kaplicą lub kamieniem jako obiektem kultu (maseba, betyl). Obiektem czci boskiej mogła też być woda, jak w przypadku Adonisa źródło w Libanie, do któ­rego miała spłynąć krew zabitego boga, i także drzewo święte, pod którym składano ofiary. Za główne siedziby bogów uchodziły w Syrii (jak już w epoce brązu) góry. Stąd ich nazwy jak Baal-Zaphon, Baal-Libanon, Baal-Karmelos. Prócz zwierząt, roślin czy in­nych produktów rolnych składano bogom w ofierze także i ludzi, co dla Izraela poświadcza Stary Testament (ofiary dzieci). To tu powstało pojęcie Molocha, ale nie należy się w nim dopatrywać jakiegoś boga pożerającego ofiarowane dzieci, lecz raczej rozu­mieć tę nazwę jako określenie treści kultowej, jako “ofiarowa­nie" lub coś w tym rodzaju. Szczątki człowieka, zamurowanego w fundamentach pewnej budowli, pozwalają domniemywać, że przy poświęcaniu znaczniejszych gmachów zdarzały się ofiary w ludziach. Ofiar wymagali nie tylko bogowie, ale także zmarli, którzy wegetowali w smutku w krainie cieni. Ich szczątki cho­wano w theka, czyli w trumnie o wieku w kształcie oślego grzbie­tu, lub w sarkofagu, którego kształt zbliżony był do konturów ludzkiego ciała, a którego wieko przedstawiało czasem podobiznę ludzkiej twarzy wyrzeźbionej surowo, bez artystycznych ambicji (tzw. sarkofagi antropołdalne). Napisy przeklinające ewentual­nych przyszłych profanatorów grobów umieszczano właśnie na trumnach królów lub możnych, bowiem bogate dary składane do tych trumien stanowiły gratkę dla złodziei. Ludność uboga wy­prawiała swym zmarłym skromne pogrzeby. Napis na antropoidalnym sarkofagu króla Sydonu, Tabnita (6 wiek p.n.e), próbuje odstraszyć

130

złodziei grobów uwagą, że w trumnie nie znajdą nic war­tościowego: “Ja, Tabnit, kapłan bogini Asztart, król Sydończyków, leżę w tej trumnie. Kimkolwiek byś nie był, człowiecze, któ­ry natkniesz się na tę trumnę — nie powinieneś jej otwierać nade mną i zakłócać mego spokoju. Albowiem (moi) nie zgromadzili tu srebra, nie zgromadzili złota ani niczego takiego... i leżę w tej trumnie sam. Nie otwieraj (jej) więc nade mną i nie przeszkadzaj mi, gdyż czyn taki byłby grzechem wobec Asztart. Jeśli mimo to ją otworzysz nade mną i zakłócisz mój spokój — niech nie będziesz miał potomstwa pod słońcem ani niech nie doznasz miejsca spo­koju wśród duchów zmarłych." (H. Donner, W. Róllig, tamże, s. 18) Twórca napisu-wzmianki o braku złota i srebra zakładał, że złodziej będzie człowiekiem wykształconym, a więc będzie umiał czytać, ale niewątpliwie i analfabetom znana była treść ukryta pod nieznanymi im znakami na sarkofagu i wzbudzała w nich strach przed klątwą zmarłego. Napis na innej trumnie w sydońskiej nekropolii, zawierającej szczątki króla Eszmunazara (początki 5 wieku p.n.e.), jest podobny do napisu na trumnie Tabnita, ale ponadto zawiera jeszcze kilka interesujących histo­rycznych danych. Mimo wszystko nie dowierzano skuteczności napisów i dlatego możnych zmarłych chowano w głębokich “szy­bach" grobowych o skomplikowanym układzie, który znacznie utrudniał przystęp do nich rabusiom.

Dotąd chyba najpełniejsze wyobrażenie wyglądu siedziby sy­ryjskiego władcy z wczesnej epoki żelaza umożliwiły wykopali­ska ekspedycji niemieckiej w Złncirli (Zyndżyrli) w północnej Syrii. W pięciu kampaniach, odbytych w okresie od 1888 do 1902 r., Niemiecki Komitet Orientalny pod kierownictwem Karo­la Humanna, Ottona Puchsteina, Feliksa von Luschana i Roberta Koldeweya odsłonił ruiny dawnego Sarnal, stolicy księstwa o tej samej nazwie (nazywanego również Jaudi). Miasto leżało u stóp gór Amanus w dolinie i opasane było okrągłym pierścieniem po­dwójnego muru. Jego średnica wynosiła około 720 metrów. Po­środku, na naturalnym wzgórzu, wznosił się gród będący siedzi­bą księcia. Miejskie mury miały każdy 3 metry grubości, a odstęp między nimi wynosił 7,3 metra. Z wyskoków, podobnych do wież, można było dobrze nad nimi czuwać. Do miasta wchodziło się przez trzy bramy, które równocześnie, zdaje się, wskazywały główne drogi prowadzące do miasta. Brama południowa ma przy tym w murze wewnętrznym typowy dla Zincirli wygląd, wyjście między dwiema mocno wysuniętymi wieżami, podczas gdy przejście

131zewnętrzne szczególnie chronione było rodzajem skarp. Przekroczywszy bramy miejskie wchodziło się najpierw do dziel­nicy mieszkalnej ludności, rozciągającej się między murem miej­skim a wzgórzem zamkowym. Ściśle ograniczony czas nie pozwolił archeologom na jej bliższą eksplorację. Sama siedziba władcy po­siadała osobne obwarowanie w postaci muru umocnionego również wieżowatymi skarpami, a także wewnątrz zamku krzyżowały się liczne dalsze mury. Mur zewnętrzny wokół zamku miał tylko jed­ną bramę przebitą na południe, mniej więcej naprzeciw głównego wjazdu do miasta. Po jej przejściu wchodziło się na przestronny dziedziniec, a dalej do bramy w poprzecznym murze, gdzie wejścia strzegły dwa lwy z doleritu z groźnie otwartymi paszczami. (Tabl. 132 XIV) Po stronie wschodniej następnego dziedzińca znajdowało się

132

czternaście pomieszczeń przylegających do zewnętrznego zamko­wego muru i mieszczących może koszary, a na położonym przed nim wielkim obmurowanym placu była może wozownia wozów bojowych. Niewykluczone, że pomieszczenia “koszar" posiadały dawniej piętro, gdzie mieszkała załoga, a na dole może trzymano wtedy konie chodzące w zaprzęgach wozów bojowych. Wygląd owych wozów mógł być zbliżony,do tych, jakie widnieją na róż­nych reliefach w Zincirli i Karkemisz oraz na wizerunku pocho­dzącym z leżącego na północny wschód od Zincinrli Sakczagózii. Dalsza brama wreszcie prowadziła na szczyt wzgórka, na którym stał tak zwany “górny pałac" księcia. Gmach, wspierający się tylną częścią o zewnętrzny mur zamkowy, przypominał nieco architek­turę bram; przestrzeń między dwoma bocznymi skrzydłami o kształcie wieżowatym nakryta była dachem wspartym na słu­pach. Po zachodniej stronie wzgórza wznosił się “dolny pałac" z niektórymi dalszymi zabudowaniami zgrupowanymi wokół czwo­rokątnego dziedzińca. Obok ortostatów (tj, pionowo ustawionych płyt kamiennych), jakie już odkryto przy bramach z zachowanymi na nich reliefami — odsłonięto też figury lwów oraz podstawy ko­lumny w postaci skrzydlatych sfinksów. Kolumny te przedzielały niegdyś obszerne wejścia. Na niektórych ortostatach figurują ara-mejskie inskrypcje króla Barrakiba (druga połowa 8 wieku). Jedna z nich bezpośrednio dotyczy działalności budowniczej księcia przy “dolnym pałacu": “Zdobyłem dom mego ojca i uczyniłem go piękniejszym aniżeli domy wszystkich możnych królów. A moi bra­cia, królowie, pożądali wszystkiego, co składa się na urodę domu mego. Moi przodkowie, królowie Samal, nie mieli pięknego domu. Należał do nich dom Kilammuwy, a był to zarazem dom zimowy i letni. Tak więc ja zbudowałem ten dom." (H. Donner, W. Róllig, tamże, s. 233) Na ortostacie przedstawiony jest sam król, gdy z kwiatem lotosu w ręku i w towarzystwie sługi z wachlarzem kro­czy uroczyście (może) w czasie poświęcenia nowo wzniesionej bu­dowli. Mimo że Barrakib nazywa się tu, podobnie jak i w innych inskrypcjach, oddanym sługą asyryjskiego króla Tyglatpilezera III, to później jednak doszło do rozprawy z Asyrią. Zincirli obiegł Asarhaddon (680—669) i zdobył je. Widomym znakiem jego trium­fu jest wysoka na 3,2 metra stela ustawiona w zewnętrznej zam­kowej bramie Samal. Przedstawia ona jednakże asyryjskiego króla nie jako pogromcę Samal, lecz Egiptu i południowosyryjskich bun­towników. Były to wydarzenia daleko donioślejsze niż zdobycie ogarniętego rewoltą Samal. Toteż ich przedstawieniem chciano

133

może miastu północnosyryjskiemu unaocznić ogrom potęgi asy­ryjskiego króla. Obszerny tekst w piśmie klinowym, zakończony po drugiej stronie steli, sławi górnolotnymi słowy czyny asyryj­skiego władcy, za którego panowania imperium asyryjskie po­siadło najwięcej ziem.

Budowle w innych miastach Syrii, szczególnie w jej części cen­tralnej, były może podobne do tych, jakie odkryto na wzgórzu zamkowym Zincirli. Typowy był przy tym tzw. “dom Hilani" sta­nowiący kompleks mieszkalny z poprzeczną komnatą, do której wchodziło się od strony frontowej przez bramę wspartą na ko­lumnach i oflankowaną wieżowatymi skarpami. Egzemplarz tego rodzaju budownictwa napotkano i w innych częściach Syrii, jak np. w Karkemisz nad Eufratem, gdzie angielska ekspedycja od­kryła neohetycką osadę.

Ściany domów zbudowane z glinianych cegieł sadowiono zwy­kle na kamiennym fundamencie, przy czym niekiedy wiązano je drewnianą kratownicą, która zapewniała budynkowi elastycz­ność i zabezpieczała od podłużnych pęknięć. Z zewnątrz i we­wnątrz nakładano na mury grubą warstwę tynku lepionego z gliny; przy znaczniejszych budowlach wprawiano w mur ortostaty, zamocowując je w nim przy pomocy drewna. Dawały one budynkom pewną ochronę przed wilgocią lub uszkodzeniami oraz dostarczały powierzchni dla umieszczania płaskorzeźb mających budynek nie tylko zdobić, lecz i na sposób magiczny ochraniać, jak na to wskazują motywy rzeźb. Dachy nad większymi domami pod­pierane drewnianymi słupami składały się z belkowania, na które kładziono okrąglaki lub deski. Na to szła gruba warstwa wodo­szczelnej gliny, która w dodatku w miesiącach letnich zapewniała wnętrzu domu przyjemny chłód. Metoda ta, znakomicie dopaso­wana do warunków klimatycznych, przetrwała aż do naszych cza­sów. Na płaskich dachach spędzano wcale niebagatelną część ży­cia. Tu nie tylko składano ofiary i modlono się, jak o tym mówi Stary Testament, lecz wystawiano letnią porą (i dziś się to jeszcze praktykuje) łóżka do spania.

Informacji o życiu mieszkańców Syrii w pierwszej połowie 1 tysiąclecia p.n.e. dostarczają nam liczne reliefy na ortostatach, zna­lezionych głównie w Zincirli i Karkemisz. Przeważają na nich wprawdzie walki zwierząt, istoty bajkowe i bóstwa, jak np. potęż­ny bóg burzy z toporem i wiązką piorunów, ale obok nich na­trafiamy też na sceny z codziennego życia. Płaskorzeźba na ortostacie węgłowym w Samal przedstawia króla Barrakiba na

134

bogato ozdobionym tronie z opartymi na podnóżku stopami. Zna­leziono też w Samal szczątki takich mebli z drzewa, acz w złym stanie. Za księciem stoi na ortostacie, umieszczony już na boku, sługa ochładzający władcę przy pomocy wachlarza. Barrakib trzy­ma w lewej dłoni drążek palmety przedstawiający stylizowany kwiat, a prawą unosi w geście przemawiania lub wydawania roz­kazu. Ubrany jest w długą szatę, której róg przewiesił przez pra­we ramię, a dolny, oramowany jej kraj opada mu na stopy. Przed księciem stoi gładko ogolony i skromnie odziany pisarz ściskają­cy pod lewą pachą przyrząd do pisania, w lewej dłoni trzyma ry­lec, a prawą wznosi na znak pozdrowienia lub hołdu. Zapisał on widocznie pismem aramejskim to, co mu dyktował książę. Płasko­rzeźba na innym ortostacie (Tabl. XVIII) ukazuje innego księcia Samal, prawdopodobnie Kilamuwę (ok. 850 p.n.e.). Relief ten mo­żemy zaliczyć do najwspanialszych przykładów tak zwanej późnohetycko-aramejskiej sztuki Syrii. Książę, owinięty w sięgającą do kostek szatę, kroczy uroczyście, a za nim postępuje syn lub słu­żący. (Tab. 41) Ten sam książę występuje także na wielkim orto­stacie obrazującym dobrobyt panujący w Samal za jego rządów. Na steli nagrobkowej widzimy wytworną damę ucztującą przy nakrytym stole. Inne reliefy z Zincirli przedstawiają kapłanów i urzędników w czasie uroczystej procesji, parę małżeńską przy wspólnym posiłku, muzykanta przygrywającego na strunowym instrumencie do tańca, akrobatów trzymających instrumenty mu­zyczne w czasie występu, a także damę z okrągłym zwierciadłem w dłoni. Do militariów należą wojownicy uzbrojeni we włócznie, miecze i tarcze, jeźdźcy, z których jeden trzyma w ręku nawet odciętą głowę wroga, jak również zaprzężone w konie wozy bojo­we obsadzone woźnicami i łucznikami. Dużo podobnie wykona­nych ortostatów znaleziono w górnej Mezopotamii w Tell Halaf i na Karatepe w Cylicji.

Jak z powyższego wynika — północna Syria była terenem, na którym dokonało się zjednoczenie mezopotamijskich, małoazjatyckich i syryjsko-aramejskich pierwiastków w wyraźnie stylistycz­nie i ikonograficznie odrębną sztukę. Natomiast w wytworach sztuki Syrii południowej i wybrzeża fenickiego objawia się wię­cej wpływ Egiptu, w szczególności występuje silniew rzeźbach snycerskich z kości słoniowej, i to także w takich, które znale­ziono w Zincirli i na innych obszarach późnohetycko-aramejskich. Dotyczy to m.in. zdobnictwa mebli przeznaczonych dla pa­łacu królewskiego. Piękny egzemplarz statuetki z Zincirli, wprawdzie

135

o trudnej do ustalenia dacie powstania, przedstawia wyrzeźbionego w czystym egipskim stylu mężczyznę trzymającego w le­wej ręce kij z nabitą na końcu głową szakala, a w prawej — ga­łązkę stylizowanej lilii. Jest niejasne, czy mamy tu do czynienia z importem z Egiptu, czy z dziełem powstałym w Syrii. Z plastyki okrągłej wspomnieć jeszcze należy przybramne lwy pałacu w Zincirli, pięknie rzeźbioną w dolericie głowę konia oraz olbrzymi po­sąg kultowy boga burzy Hadada, odkryty niedaleko tegoż miasta. Na dolnej, obrobionej w kształcie okrągłego filara części statuy, wysokiej niegdyś przypuszczalnie na cztery metry — Panamu-wa I, król Samał, kazał umieścić aramejski napis wypukłymi li­terami. Napis objaśnia, że statua stanowi wotum, a ponadto wy­raża bogu burzy dziękczynienie władcy za doznane odeń dobro­dziejstwa.

W czasie eksploracji archeologicznych znaleziono naturalnie w ruinach syryjskich z 1 tysiąclecia mnóstwo drobnych przedmio­tów jak miseczki, trzonki pochodni, broń i brązowe pieczęcie, że­lazne narzędzia, różnego typu ceramikę, idole i lampki gliniane, a także spinki i bransolety, w które stroiły się wówczas nie tylko kobiety, lecz i mężczyźni. Wyroby te produkowano zarówno dla potrzeb rynku wewnętrznego, jak również na eksport idący w pierwszym rzędzie przez fenickie porty. Do Asyrii przedosta­wało się dużo syryjsko-fenickich dzieł sztuki jako zdobycz; tak na przykład wiemy, że Adadnirari III kazał dostarczyć do swej rezy­dencji łoże z kości słoniowej, które wziął jako łup z Damaszku. Inne wyroby z kości słoniowej, jakie odkryto w rezydencji kró­lewskiej w Kałach (Nimrud) w wielkiej obfitości i szczególnie starannym wykonaniu, pochodziły z Hamat w środkowej Syrii. (Tabl. XI, XIII, XVI i XXII) W mieście Hadatu (dziś Arslan Tasz w górnej Mezopotamii) znaleziono w pałacu tamtejszego asyryj­skiego namiestnika wiele wyrobów snycerskich z kości słoniowej, prawdopodobnie kiedyś wykonanych dla króla Damaszku Hazaela. Nie można nie wspomnieć o rzemiośle, któremu Fenicja za­wdzięcza swą nazwę, tj. o wyrobie purpury. Fioletowy i czerwony barwnik uzyskiwano z substancji gruczołowej ślimaka purpuro­wego, w trakcie prac wykopaliskowych w Tyrze odkryto wielkie ilości muszelek tego skorupiaka. Purpurowy barwnik nadawał tkaninom wełnianym lśniące kolory i na pewno znaczną część tego cennego, luksusowego artykułu eksportowano do obcych krajów. Innym ważnym przemysłowo barwnikiem był karmazyn produkowany z suszonego czerwiu. Z pozostałych gałęzi rzemiosła

136

Syrii-Fenicji trzeba jeszcze wymienić przynajmniej budowę stat­ków.

Dzieła sztuki, o których była tu mowa, to tylko drobna cząst­ka tego, co do naszych czasów przechowała syryjska ziemia. Już to jednak wystarczy, by wykazać, że cechą charakterystyczną sy­ryjskiej sztuki było twórcze przerobienie różnorodnych wpływów i inspiracji. Promieniowała ona z kolei daleko i odcisnęła na sztu­ce greckiej piętno, zwłaszcza w postaci tak zwanego orientalizującego stylu. Również na przestrzeni 1 tysiąclecia p.n.e. Syria po­została wierna swej roli pośrednika, ale nie należy zapominać, że ponadto sama tworzyła wiele rzeczy nowych, nie ograniczając się bynajmniej tylko do przejmowania i przekazywania innym obce­go dorobku kulturowego.

Od Nabuchodonozora do Aleksandra. Nowi zdobywcy w Syrii

Mimo iż Asyria za panowania króla Asurbanipala (668—627) osiągnęła jeszcze raz szczyt potęgi zwyciężając Egipt i, jak się wydaje, uporała się ostatecznie ze swymi wrogami na zacho­dzie — groziło jej poważne niebezpieczeństwo z innej strony. Rozgorzał bowiem znów nie uśmierzony dotąd skutecznie konflikt z bogatym w tradycje, obecnie wcielonym do imperium asyryj­skiego, Babilonem. Asyryjczycy jeszcze raz zwyciężyli, ale rebelia tliła się nadal pod powierzchnią wydarzeń. Stan ten sprzyjał przywódcy jednego z aramejskich plemion, Nabopolasarowi, w re­alizacji jego ambitnych planów. Dla restaurowania dawnej potęgi Babilonu sprzymierzył się on z królem Medów Kiakseresem, który zdobył Assur w r. 614. W r. 612 połączone siły Kiakseresa i Nabo-polasara przypuściły szturm na Niniwę, ostatnią rezydencję wiel­kich królów Asyrii. Potężne to miasto, panujące niemal nad całą Azją zachodnią, padło przy trzecim szturmie. Wieść o jego klęsce musiała się rozejść z szybkością błyskawicy. W Izraelu prorok Nahum przepowiedział radośnie, jeszcze przed upadkiem twier­dzy, zburzenie Niniwy i prorokował ostateczne wyzwolenie spod asyryjskiej przemocy: “Rozmnożyłeś kupców twoich nad gwia­zdy niebieskie; ale jako chrząszcze przypadają i odlatują, tak i ci. Panowie twoi są jako szarańcza, a hetmani twoi jako wielcy chrząszcze, którzy się kładą obozami na płotach czasu zimna, jed­no słońce weszło, alić odlatują, i nie znać miejsca ich, gdzie byli. Zdrzemią się pasterze twoi, o królu Assyryjski! leżeć będą sławni twoi; obfitość ludu twego będzie po górach, ale nie będzie, ktoby go zgromadził. Niemasz lekarstwa na ranę twoją, nieuleczona jest plaga twoja; wszyscy, którzy powieść o tobie usłyszą, klaskać

138

będą rękoma nad tobą; bo na kogóż ustawicznie nie przychodziło okrucieństwo twoje?"1 (Nahum, 3, 16—19) Rzeczywiście wraz z upadkiem Niniwy znaczenie polityczne Asyryjczyków na arenie dziejowej starożytnej Azji zachodniej skończyło się i nie mógł tego już zmienić ostatni asyryjski król, który na razie wycofał się do Harranu w górnej Mezopotamii, ale i to miasto w r. 610 rów­nież utracił. Jeszcze raz próbował ratunku uzyskawszy pomoc Egipcjan. Owa egipska pomoc dla Asyrii, której wojska nie tak dawno zburzyły Teby, nie jest aktem dziwnym. Władcy egipscy (26 dynastia) zorientowali się, że ze strony tak osłabionej i okro­jonej Asyrii nie zagraża ich ekspansywnym planom już żadne niebezpieczeństwo, natomiast jest ono możliwe ze strony potęż­nego sprzymierzonego z Medami Nabopolasara. Faraonowie Psamtyk I (663—609) i jego następca Necho (609—594) wykorzystali upadek Asyrii dla rozciągnięcia władzy Egiptu do Syrii. Necho dotarł aż do Eufratu i gdyby nawet Asyryjczykowi Asurubalitowi II udało się było z jego pomocą zwyciężyć Babilończyków, Sy­ria pozostałaby zdobyczą egipską. Necho, idąc nad Eufrat, musiał zgnieść po drodze opór Jozuego z Judy, który mu zastąpił drogę pod Megiddo i w bitwie znalazł śmierć. W Syrii miał król egipski widocznie łatwiejszą sytuację. Wycieńczona wlokącymi się od stu­leci walkami i eksploatowana jako asyryjska prowincja nie mo­gła samodzielnie wykorzystać upadku Asyrii. W każdym razie Necho umocnił się nad Eufratem pozostawiając trzon swych sił koło Karkemisz i stamtąd czynił wypady na Mezopotamię. Nabopolasar, zorientowawszy się, jakie niebezpieczeństwo zagraża je­go świeżej władzy ze strony wojsk egipskich, oraz żywiąc apetyty na zagarniecie w Syrii i Palestynie spuścizny po Asyryjczykach wysłał wojska przeciw Necho pod wodzą syna, Nabuchodonozora. Obie armie nastąpiły na siebie niedaleko Karkemisz i Egipcjanie zostali zmuszeni do opuszczenia pola bitwy jako pokonani. Nabuchodonozor wszczął pościg za uciekającym wrogiem, dopadł go pod Hamat i zgniótł. Tak skończył się krótki okres egipskiego pa­nowania w Syrii, a miejsce Egiptu zajęła Babilonia: “Ale nie ru­szał się więcej król Egipski z ziemi swej. Bo był wziął król Babi­loński wszystko od rzeki Egipskiej aż do rzeki Eufrates, co przy­należało królowi Egipskiemu." 2 (II Król., 24, 7) W r. 605 p.n.e. król Nabopolasar zmarł, a Nabuchodonozor pospieszył do Babilonu,

1 Biblia Gdańska. 1959

2 Biblia Gdańska, 1959

139

by objąć tam sukcesję po ojcu (605—562). Ale ani Syria, ani Pa­lestyna nie zmieniły się wskutek zwycięstw Nabuchodonozora w stałe składniki neobabilońskiego państwa. Król musiał wracać wielokrotnie na zachód, aby egzekwować posłuch dla swej wła­dzy. W r. 598 wyruszył na zrewoltowaną, liczącą widocznie na egipską pomoc Jerozolimę, zajął ją, a króla Judy, możnych ary­stokratów i wybitnych rzemieślników-artystów deportował do Babilonu. (II Król., 24, 12 nn.) Niedługo potem nowy król Judy, Zedekiasz, wypowiedział w r. 589 posłuszeństwo Babilończykom, wspomagany przez Moab, Ammon i Edom, a miasta portowe Tyr i Sydon również przeszły na jego stronę. Zapewne i w tym wy­padku spiskowcy otrzymali od Egiptu przyrzeczenie pomocy. Ale niezwłocznie przybyła silna armia babilońska, zdobyła Judę i roz­poczęła oblężenie silnie obwarowanej Jerozolimy. Mimo iż oblę­żenie z powodu pojawienia się egipskiego wojska zostało na pe­wien czas przerwane, nadciągających sojuszników przepędzono i w sierpniu 587 r. wygłodzone miasto zdobyto, splądrowano i spa­lono, a ludność deportowano do południowej Mezopotamii. Tym samym Nabuchodonozor zlikwidował samodzielność państwową Judy, utrwalił władztwo Babilonu nad Syrią krusząc najsilniejszy bastion oporu, z którego mogła promieniować wolnościowa inspira­cja na widocznie znacznie bierniejszą Syrię. Kraj stał się trwałą częścią składową państwa babilońskiego i podlegał władzy namiest­ników mianowanych przez króla babilońskiego. Wyjątek stanowi­ła znowu wyspiarska twierdza Tyr stawiająca jeszcze przez trzy­naście lat opór Nabuchodonozorowi, aż wreszcie i ona padła.

Neobabilońskie mocarstwo trwało niewiele dłużej niż panowa­nie jego najwybitniejszego władcy. Za panowania Nabonida, któ­ry wstąpił na tron w r. 555, blask imperium przysłoniły zarówno konflikty wewnętrzne, wywołane częściowo przyczynami religij­nymi, jak również militarne sukcesy perskiego króla Cyrusa II (559—529). Przypuszczalnie byli to kapłani boga Marduka, patrona miasta i państwa Babilon, zaniedbanego przez Nabonida, którzy ułatwili Persom zawładnięcie miastem bez walki. W dniu 12 paź­dziernika 539 r. wojsko perskie wkroczyło do Babilonu, a w kil­ka dni później wjechał doń w triumfie Cyrus jako zwycięzca i oswobodziciel, witany serdecznie przez wygnańczych Żydów. (Izajasz, 44, 28; 45, 1) Z wdzięczności dla kapłanów Marduka Cy­rus oszczędził świątynię miasta, podniósł Babilon do rangi jednej ze swoich rezydencji i występował całkiem jako prawowity następca babilońskich królów. Do Syrii-Palestyny, jak się zdaje, nie

140

pofatygował się nigdy osobiście; zarządzał nią przez pozostawio­nych na urzędzie namiestników babilońskich. Syria i Palestyna nazywane są w języku urzędowym “(krajem) z drugiej strony rze­ki". Te dokumenty za czasów perskich nie były redagowane w ję­zyku perskim. Jako oficjalny język urzędowy w zachodnich czę­ściach mocarstwa wprowadzono aramejski, który i tak się był roz­powszechnił wśród ludu.

Zwierzchnictwo perskie w Syrii-Palestynie utrwaliło się jednak dopiero wówczas, gdy roszczenia teoretyczne zostały poparte na­ciskiem wojskowym. Syn i następca Cyrusa, Kambizes II (529— 522), w trzecim roku swego panowania poszedł na czele silnej armii na zachód, gdzie mu się podporządkowały syryjskie i fenickie miasta. Na stronę Persów przeszedł Cypr i wspomagał ich w woj­nie przeciw Egiptowi. Konkurencja handlowa we wschodniej czę­ści Morza Śródziemnego była niewątpliwie motywem skłaniają­cym fenickie i cypryjskie miasta do gorliwości w dostarczaniu Persom okrętów przeciw Egiptowi; lądowa potęga Persów nie sta­nowiła zagrożenia dla ich zamorskiego handlu. Z drugiej strony jednak Fenicjanie odmawiali swych okrętów i marynarzy do ata­ku na Kartaginę czerpiąc odwagę z poczucia swej niezbędności dla Persów. Argumentowali, że byłoby ciężkim grzechem i wiarołomstwem z ich strony, gdyby się dali użyć przeciw swym ziom­kom w północnej Afryce. (Herodot, III, 19)

Po zwycięskiej wyprawie Kambizesa II na Egipt Syria została ostatecznie włączona w skład perskiego imperium, a zamiast spra­wowanego dotąd przez Babilon zarządu Persowie wyznaczyli gubernatora wojskowego. Do nowego podziału administracyjnego doszło potem za Dariusza I (521—485), który podzielił kraj na dwadzieścia wielkich namiestnictw, satrapii. W granicach jednej z takich satrapii znalazły się Syria, Fenicja, Palestyna i Cypr. Na każdą satrapię nałożył Dariusz odpowiedni, ustalony na piśmie po­datek, który miał być uiszczany w złocie (tylko w Indiach), sre­brze lub w zbożu. Podatek różnicowano stosownie do stopnia za­możności satrapii. Wynosił on dla Syrii i dołączonych do niej kra­jów 350 talentów srebra rocznie. (Herodot, III, 91) Wprowadze­nie systemu jednolitej waluty, złotego dareikosa z podobizną kró­la jako jednostką, budowa sieci wspaniałych dróg — głównie o znaczeniu strategicznym — jak również stosowanie jednolitego języka urzędowego (tzn. aramejskiego) wpłynęło na pewno ko­rzystnie na rozwój syryjsko-fenickiego handlu. Ale z drugiej stro­ny ludność Syrii, zwłaszcza miast przybrzeżnych, mocno odczuwała

141

ciężar polegający na obowiązku dostarczania żołnierza i okrę­tów wojennych z załogą, zwłaszcza że Persowie prowadzić musieli liczne wojny dla rozszerzania i umacniania swej potęgi. Za cza­sów Kserksesa (485—465) mieszkańcy satrapii Syria—Palestyna— Cypr wystawiali ogółem 450 trójrzędowych okrętów wojennych dla liczącej ogółem 1207 okrętów floty perskiej, a więc poważny procent. Jak podaje Herodot (VII, 89), na Fenicjan przypadło z tej liczby 300, a na Cypryjczyków 150 okrętów. Załogi fenickie nosiły na głowie podobne do greckich hełmy, a ciało ich chroniły lniane pancerze i nieobrzeżone tarcze. Jako broni zaczepnej używali włóczni. Najszybsze okręty pochodziły według Herodota ze stoczni sydońskich. Tak więc Fenicjanie walczyli po stronie Persów rów­nież przeciw Grekom, co tłumaczy się także tym, że ci ostatni, prowadząc rozległą działalność handlową na Morzu Śródziemnym, byli dla Fenicjan konkurentami. Łatwo zrozumieć nadzieje na określone korzyści w wypadku perskiego zwycięstwa nad Grecją. Wcielenie Syrii do ogromnego perskiego imperium i poddanie jej władzy perskiego satrapy nie było bynajmniej równoznaczne z likwidacją rodzimych dynastii. Owszem, istniały one nadal, acz­kolwiek niewiele o nich przekazano; “wielką politykę" robiono bez ich udziału. Zachowały się inskrypcje i plastyczne przedsta­wienia o niektórych książętach, między innymi o Eszmunazarze z Sydonu czy Jehomilku z Byblos. Ten ostatni kazał wznieść na dziedzińcu świątyni “Pani Byblos" stelę wapienną, która zawiera fenicką inskrypcję wotywną, oraz relief z podobizną regenta, któ­ry stoi w perskim stroju pod ogromnym, uskrzydlonym słońcem przed boginią w czasie składania ofiary. Bogini, wyrzeźbiona na wzór egipskiej Hathor, siedzi na tronie, na głowie zaś ma rogi, spomiędzy których przegląda tarcza słoneczna. Już teksty z 3 ty­siąclecia nazywały główną boginię Byblos Hathor i to utożsa­mienie przetrwało tysiące lat. Można przyjąć, że porty fenickie Byblos, Sydon, Tyr i Arados (Arwad) cieszyły się daleko idącą autonomią w granicach zarządzanej z Damaszku perskiej satrapii. Miały także prawo do bicia własnej monety; jedna z nich miała na jednej stronie podobiznę króla perskiego stojącego na wozie, na drugiej zaś wielowiosłowy fenicki okręt wojenny. W 4 stuleciu miasta portowe skonfederowały się, a centrum owej konfederacji mieściło się w nowo założonym Athar, zwanym przez Greków “Tripolis" (Trójmiasto). Były tutaj początkowo trzy oddzielne osady, w których mieszkali ludzie z Sydonu, Tyru i Arados, tutaj też odbywały się coroczne zgromadzenia przedstawicieli konfederacji.

142

Na jednym z tych spotkań postanowiono widocznie wypowie­dzieć Persom posłuszeństwo, gdyż zarozumiałość satrapy i jego urzędników, bałagan w gospodarce i niesnaski stały się nie do zniesienia. Zrozumiałe, że odbywający częste i dalekie podróże kupcy zorientowali się może wcześniej od innych, iż gwiazda Per­sów poczyna przygasać. W r. 351 wybuchło otwarte powstanie, na którego czele stanął Tennes z Sydonu, i rozszerzając się gwał­townie ogarnęło pozostałe fenickie miasta przeskakując nawet do Azji Mniejszej. Artakserkses III (359—338) spieszył z Mezopotamii z ogromną armią, a satrapowie w Syrii i Cylicji ze swej strony próbowali opanować powstanie przy pomocy miejscowych środ­ków. Mimo iż naczelnik powstania, Tennes z Sydonu, na wieść o zbliżaniu się armii perskiej stracił ducha i salwował się uciecz­ką, Sydończycy mieli spalić okręty, by tym sposobem odciąć so­bie umyślnie drogę powrotną, jak to czytamy u Diodora (XVI, 43—45), zabarykadowali się oni w swych domach i walczyli dzielnie przeciw perskiej przemocy. Gdy Persowie w końcu zła­mali opór i wkroczyli do miasta, spalili je doszczętnie zosta­wiając niebo i ziemię. Pozostałe zbuntowane miasta zrozumiały, co je czeka, i poddały się. Oznaczało to koniec powstania. Królowi Artakserksesowi udało się nawet wcielić powtórnie do perskiego imperium Egipt utracony już w 412 r. w wyniku buntu satrapy. Ale dni perskiej potęgi były już policzone.

W r. 334 Aleksander Macedoński wyruszył z armią na wschód, przekroczył Bosfor, poszedł na Gordun, przemaszerował przez ca­łą Azję Mniejszą i pod Issos na granicy Syrii pokonał króla Per­sów Dariusza III (336—330). Potem jednak zamiast kontynuować marsz na Mezopotamię i Iran, które stanowiły trzon perskiej po­tęgi, zawrócił na południe. Nie liczył się z poważniejszym oporem w Syrii, która niedawno jeszcze walczyła przecież z Persami. Zmierzał do wyeliminowania fenickiej floty i utworzenia na wy­brzeżu Morza Śródziemnego własnej, szerokiej bazy zaopatrzenio­wej. Poszedł więc wybrzeżem ku południowi, podczas gdy jeden z jego dowódców, Parmenion, zaatakował jazdą Damaszek i zdo­był go. Tyr jednak stawił i tym razem opór. Pewny siebie z powo­du wyspiarskiego położenia rozpoczął obronę i przez siedem mie­sięcy paraliżował zwycięski pochód Macedończyków. Liczył przy tym zapewne na pomoc innych miast fenickich i Kartaginy, lecz nadzieje jego spełzły na niczym. Aleksander kazał sypać od brzegu do wyspy groblę, a od strony morza posługiwał się w oblę­żeniu właśnie fenickimł okrętami. Gdy wreszcie miasto zostało

143

zdobyte, część ludności wycięto, a część sprzedano w niewolę. Równocześnie jednak Aleksander zarządził odbycie w Tyrze reli­gijnych igrzysk, a sam udał się do świątyni Melkarta, boga mia­sta, którego identyfikował z Herkulesem, i złożył mu ofiarę. Był to już od dawien dawna praktykowany sposób nadawania prze­mocy ex post pozorów legalności. Także po powrocie ze zdobytego Egiptu Aleksander zarządził jeszcze raz igrzyska i ofiary. Po upadku Tyru w r. 332 tylko palestyńska Gaza wstrzymała pochód Aleksandra na dwa miesiące, tyle bowiem trwało jej oblężenie. Syria została wyrwana spod panowania Persów, lecz otrzymała nowego pana. Staroorientalny okres jej historii dobiegł tym sa­mym końca. To, co się jeszcze zachowało z dawnych przekazów, otrzymało nową szatę, dostosowało się do nowych stosunków i zla­ło się z kulturą greckiego zachodu. Syria stała się częścią świata hellenistycznego.

Droga do sytuacji dzisiejszej

W dniu 13 czerwca 323 r. zmarł w Babilonie zdobywca Alek­sander w wieku zaledwie trzydziestu dwu lat. Światowe impe­rium, zdobyte przezeń w ciągu dziesięciu lat, nie przeżyło go. Jego generałowie rozpętali walkę o najlepsze części królewskiej spu­ścizny. W r. 301 p.n.e. Seleukos I pokonawszy Antygonosa zdo­łał sobie zapewnić władztwo nad Syrią. W świeżo założonej Antiochii (dziś Antakia) rządzili jego następcy — zwani od jego imie­nia “Seleucydami" — jako królowie Syrii całą wschodnią częścią dawnego imperium Aleksandra. Nowo powstałe miasta jak Seleukia, Apamea i Laodikea (Latakia) przyćmiły wnet miasta stare, ważne kiedyś w przeszłości. Gdy w r. 64 na ziemię syryjską wkro­czyły wojska rzymskie, w wielu miastach w głębi kraju władzę sprawowały plemiona arabskie, a na wybrzeżu zagnieździli się piraci, których proceder zagrażał żegludze we wschodniej części Morza Śródziemnego. Rozdarte wewnętrznie syryjskie królestwo Seleucydów zlikwidował rzymski wódz Pompejusz, organizując w jego miejsce rzymską prowincję, Syrię, rządzoną przez prokonsulów rezydujących w Antiochii. W latach 40—38 p.n.e. Syria wyrwana została, acz na krótko, spod rzymskiego panowania. Na jej terytorium wtargnął wtedy irański konny lud Partów i opano­wał kraj z wyjątkiem miasta Tyr. Gdy wreszcie Partowie zostali przez wojsko rzymskie wyparci, Marek Antoniusz, członek dru­giego triumwiratu, wyznaczył na regenta Syrii swego (i królowej Egiptu, Kleopatry) syna, sam zaś bawił się władaniem nad Egip­tem jako król z dynastii ptolemejskiej. O dalszym losie Syrii za­decydowała bitwa morska pod Akcjum (31 r. p.n.e.), w której Oktawian,

145

późniejszy cesarz Augustus, pokonał Antoniusza. Syria po­została prowincją rzymską i jako część rzymskiego imperium peł­niła najczęściej rolę kraju buforowego przeciw rozciągającemu się na wschodzie państwu Partów; tylko kilkakrotnie udało się Rzymianom podbić także Mezopotamię; syryjsko-fenickie miasta włączone w ogromne, obejmujące cały basen Morza Śródziemnego imperium rzymskie zachowały nadal pozycje kwitnących ośrod­ków handlu i rzemiosła. Pierwiastki kultury wschodniej zmiesza­ły się w nich z kulturą grecko-rzymskiego antyku.

Pewną samodzielność polityczną zachowało przez pewien czas miasto koczowników, Palmira, w którym krzyżowały się drogi ka­rawan i które już od 18 wieku p.n.e. występuje w tekstach klino­wych jako Tadmor. Za panowania królowej Zenobii (ok. 270 n.e.) Palmira zagarnęła była nawet Syrię oraz część Azji Mniejszej i Egiptu, a w Aleksandrii stacjonował wtedy palmireński garnizon. Cesarz rzymski Aurelian (270—275 n.e.) wyprawił się z wielką armią przeciw Palmireńczykom, zmusił do ucieczki ich wojska, a sam obiegł miasto. Królowa Zenobia odrzucała za każdym ra­zem proponowane warunki kapitulacji i w końcu zbiegła z mia­sta na grzbiecie dromadera, lecz została dogoniona przez jeźdźców rzymskich nad Eufratem i obezwładniona. Drugi zryw wolnościo­wy Palmiry doprowadził do doszczętnego zburzenia. Jej ruiny stanowią dziś pośrodku pustyni przejmujący pomnik minionej wielkości. Zenobię zawieziono do Rzymu i prowadzono w trium­fie po ulicach miasta. Dni swych dokończyła w Tyburze (Tiyoli), nie opodal Rzymu.

Po rozpadzie Cesarstwa Rzymskiego na część zachodnią i wschod­nią (395 n.e.) Syria, nawiedzona tymczasem przez najazd Hunów, dostała się pod władzę rezydujących w Bizancjum (Konstantyno­polu) wschodniorzymskich cesarzy. Podzielono ją na szereg dy­stryktów; powstała więc Syria Prima (wokół Antiochii) i Syria Secunda (wokół Apamei nad średnim Orontesem), a także Phoe-nicia Prima (wokół Tyru) i Phoenicia Secunda wraz z Palmira (wokół Emesy nad górnym Orontesem). Nazwa Fenicja, odnoszą­ca się dotąd do samego nadbrzeżnego obszaru, objęła obecnie tak­że interior. Bizantyjska Syria stała się krajem na wskroś chrze­ścijańskim, już wcześniej powstały w Antiochii pierwsze chrze­ścijańskie gminy. Odprawiane najpierw w prywatnych domach nabożeństwa przeniosły się niebawem do synagog. W Dura-Europos nad Eufratem powstał w r. 232 najstarszy ze znanych dotąd chrześcijańskich kościołów, głośny ze znakomitych ściennych malowideł,

146

które dziś znajdują się w muzeum narodowym w Da­maszku. Kościół w bizantyńskiej Syrii był centralną instytucją w życiu mieszkańców, a równocześnie największym mecenasem artystów i rzemieślników. Liczne pomniki wczesnochrześcijańskiej sztuki zachowały się tu do dziś.

W r. 635 Damaszek zdobył Omar, założyciel arabskiego impe­rium, a w piętnaście lat później cały kraj znajdował się już pod władzą zwolenników proroka Mahometa. Chrześcijaństwo wyparte zostało przez islam, rozpowszechniał się język arabski, który do dziś jest językiem panującym.

Muawija, ogłoszony w r. 661 w Jerozolimie kalifem, przeniósł stolicę z dalekiej Mediny do Damaszku. Stał się założycielem dy­nastii zwanej od imienia swego przodka Omajjadami. Ich wojska zatykały zieloną chorągiew proroka aż pod murami Konstantyno­pola, który dzięki swemu nadzwyczaj silnemu zabezpieczeniu od­parł szturm. Do r. 750 OmajJadzi rezydowali w Damaszku, gdzie zachował się, pochodzący z ich czasów, sławny meczet. Zbudowali oni też cały szereg zamków na pustyni, między innymi w Mszatta. Fasada tego ostatniego znajduje się dziś w Muzeum Islamu w Ber­linie. Potem jednak dynastia Omajjadów została pokonana przez Abul Abbasa i wytępiona. Jedyny jej potomek, który uszedł rze­zi, salwował się ucieczką do Hiszpanii i założył tam kalifat w Kor-dobie. Ponieważ kalifowie abbasydyjscy rezydowali odtąd w Bagdadzie, Syria upadła do rangi prowincji kalifatu bagdadzkiego. Tylko w czasie powstania przeciw Abbasydom i ich na­miestnikom (854—855) stał się Damaszek ośrodkiem politycznych wydarzeń. Natomiast w dziedzinie kultury islamu miasto to obok Bagdadu, Kairu, Mekki i Samarkandy stało się kwitnącym ośrod­kiem.

W czasach późniejszych potęga abbasydyjskich kalifów poczęła powoli upadać. Wewnętrzne konflikty osłabiły państwo. W r. 1092 w Syrii utworzono sułtanaty Aleppo i Damaszku. Wkrótce wtar­gnęły tu od zachodu wojska, które pod znakiem krzyża, lecz wbrew związanej z nim doktrynie rozpoczęły serię wypraw. Mor­dując i rabując deptały kraje, o których bogactwie tak głośno by­ło w Europie. Już pierwsza z owych “wypraw krzyżowych" (1097 r.) dotarła do Syrii, a oblegana Antiochia wpadła w wyniku zdrady w ręce chrześcijan, którzy tu założyli księstwo i siedzibę patriarchy. Zdobyta w r. 1099 Jerozolima jak również Trypolis i leżąca na północny wschód od Aleppo Edessa stały się chrze­ścijańskimi państwami feudalnymi. I tym razem Tyr bronił się

147

najdłużej przed obcymi napastnikami. Dopiero przy użyciu we­neckiej floty udało się krzyżowcom (1124) zmusić wyspiarską twierdzę do kapitulacji.

Następne wyprawy krzyżowe — o ile w ogóle dotarły do kraju islamskiego — kończyły się klęskami. Losy wojny w Syrii miały zmienne koleje, aż w końcu mimo silnych zamków obronnych krzyżowców (ich ruiny można jeszcze dziś oglądać) kraj zdobyła dynastia egipska Mameluków. W r. 1258 kalifat w Bagdadzie zmiotły hordy mongolskie, a w 1291 opuścili krzyżowcy ostatnie punkty oporu w Syrii, to jest porty: Tyr, Sydon i Bejrut. Acz wbrew swej woli — Syria odegrała jeszcze raz rolę pośrednika w wymianie wartości kulturowych w okresie wypraw krzyżo­wych. To tutaj dochodziło do najściślejszych kontaktów między orientem i okcydentem, a przez syryjskie porty, do których za­wijały statki handlowe miast włoskich, wlewał się potężny stru­mień kultury wschodu do Europy. Wcale niebłaha część tego, co dziś skwapliwie podziwia się jako kulturę “zachodu", ma rodo­wód bliskowschodni.

Władztwo egipskich Mameluków nad Syrią przerwał w r. 1517 osmański sułtan Selim I, który wcielił do swego imperium także sam kraj nad Nilem. Przez cztery długie wieki pozostawała Syria pod osmańską przemocą, była turecką prowincją z namiestnikiem rezydującym znów w Damaszku. Rozpad Turcji podczas pierwszej wojny światowej nie oznaczał dla Syrii samodzielności politycz­nej. Przeciwnie, kraj podzielony na Syrię i Liban został oddany jako terytorium mandatowe Francji. Dopiero w czasie - drugiej wojny światowej Syria, jako pierwszy z krajów arabskich, stała się niepodległą republiką. Jednak dopiero 17 kwietnia 1946 r. ostatnie francuskie oddziały wojskowe opuściły kraj i odtąd dzień ten jest uroczyście obchodzony jako dzień niepodległości. Długa była droga, jaką Syria musiała przejść, by doczekać tego dnia.

Bibliografia

Aistleitner, J., Die mythologischen und kultischen Texte aus Ras Schamra,

Budapeszt 1959 (wyd. II nie zmienione 1964) Albright, W. P., The Role of the Canaanites in the History of Civilization,

w: “The Bibie and the Near East" (Albright—Festschrift), Londyn,

1961, s. 328 nn. Alt, A., Die syrische Staatenwelt vor dem Einbruch der Assyrer, w: “Zeit-

schrift der Deutschen Morgenlandischen Gesellschaft" 88 (1934),

s. 233 nn.

Bossert, H. Th., Altsyrien, Tybinga, 1951 Braidwood, R. J., i L. S. Braidwood, Excavations in the Plain of Antioch,

I, Chicago 1960

Contenau, G., La civilisation Phenicienne, Paryż 1928 Donner, H. i W. Rollig, Kanaanaische und aramdische Inschriften, I—III,

Wiesbaden 1962—64

Dossin, G., i inni, “Archives royales de Mari", I nn., Paryż 1950 nn. Dunand, M., Fouilles de Byblos, I—II, Paryż 1939—54 Dunand, M., Byblos, son histofre, ses ruines, ses legendes, Paryż 1964 Eissfeldt, O., Kanaandisch-ugaritische Religion, w: Handbuch der Orien-

talistik, t. VIII, wyd. I, Lejda/Kolonia 1964 Friedrich, J., Entzifferung verschollener Schriften und Sprachen, Berlin

1954 Gallłng, K., Syrien in der Politik der Achaemeniden, Lipsk 1937 (= “Der

Alte Orient" 36, zeszyt 3(4) Gelb, I. J., The Early History of the West Semitic Peoples, w: “Journal of

Cuneiform Studies" 14 (1961), s. 27 nn. Goetze, A., The Struggle for the Domination of Syria (1400—1300 B.C.).

Anatolia from Shuppiluliumash to the Egyptian War of Muwatallish.

The Hittites and Syria (1300-—1200 B.C.), Cambridge 1965 (= “The

Cambridge Ancient History", nr 37) 149

Gray, J., The Canaanites, Londyn 1964

Harden, D., The Phoenicians, Londyn 1962

Helck, W., Die Beziehungen Agyptens zu Yorderasien im 3. und 2. Jahrtau-

send v. Chr., Wiesbaden 1962 Herdner, A., Corpus des tablettes en cuneiformes alphabetiąues decouvertes

a Ras Shamra-Ugarit de 1929 d 1939, Paryż 1963 Hitti, Ph. K., History of Syria including Lebanon and Palestine, Londyn

1957 Hogarth, D. G., L. Wooley i R. D. Barnett, Carchemish, I—III, Londyn

1914—52

Jirku, A., Die Ausgrabungen in Paldstina und Syrien, Halle 1956 Jirku, A., Die Welt der Bibel. Fiinf Jahrtausende in Paldstina—Syrien,

Stuttgart 1957 Jirku, A., Kanaandische Mythen und Epen aus Ras Schamra—Ugarit, Gii-

tersloh 1962 Jirku, A., Geschichte Paldstina—Syriens im orientalischen Altertum,

Achen 1963 Klengel, H., Aziru von Amurru und seine Rolle in der Geschichte der

Amarna—Zeit, w: Mitteilungen des Instituts fur Orientforschung 10

(1964), s. 57 nn. Klengel, H., Geschichte Syriens im 2. Jahrtausend v.u.Z., cz. 1: Nordsyrien,

Berlin 1965 Klengel, H., Der Wettergott von Halab, w: “Journal of Cuneiform Studies"

19 (1965), s. 87 nn.

Knudtzon, J., Die el-Amarna-Tafeln, Lipsk 1907—51 Kupper, J. R., Northern Mesopotamia and Syria, Cambridge 1963 (= “The

Cambridge Ancient History", nr 14) Landsberger, B., Samal, Ankara 1948

Liverani, M., Storia di Ugarit melleta degli archivi politici, Rzym 1962 Liyerani, M., Introduzione alla storia dellAsia Anteriore antica, Rzym

1963 Maag, V., Syrien—Paldstina, w: H. Schmokel, Kulturgeschichte des Alten

Orient, Stuttgart 1961, s. 448 nn. Matthiae, P., Ars Syra, Rzym 1962 Mazar, B., The Aramean Empire and its Relations with Israel, w: “The

Biblical Archaeologist" 25, 4 (1962), s. 98 nn. Montet, P., Byblos et lEgypte", Paryż 1928/29 Noth, M., Der historische Hintergrund der Inschriften von Sefire, w: “Zeit-

schrift des Deutschen Palastina—Yereins" 77 (1961) s. 118 nn. Nougayrol, J., i Ch. Yirolleaud, Le Palais Royal dUgarit, IIV, Paryż

1955—65 Pope, M. H., i W. RSllig, Syrien, Die Mythologie der Ugariter und Phoni-

zier, w: H. W. Haussig (wyd.), Worterbuch der Mythologie, Stuttgart 150 s. 219 nn.

Schaeffer, Cl. F.-A., Neue Entdeckungen in Ugarit, w: “Archiy fur Orłent-

forschung" 20 (1963), s. 206 nn.

Schaeffer, Cl. F.-A., Ugaritica, I—IV, Paryż 1939—62 Schmokel, H., Geschichte des Alten Yorderasien, Lejda 1952 Segert, S., Ugarit und Griechenland, w: Das Altertum 4 (1958), s. 67 nn. Segert, S., The Alphabet Conąuers the World, w: “New Orient", Praga

1962, s. 136 nn.

Smith, S., The Statuę of Idri-mi, Londyn 1949 Universita degli Studi di Koma: Missione archeologica Italiana in Siria,

Rapport preliminare delia Campagna 1964, Rzym 1965 (Tell Mardikh

itd.) van Liere, W. J., Capitals and Citadels oj Bronze-Iron Agę Syria in their

Relationship and Water, w: “Les Annales Archeologiąues de Syrie" 13

(1963), s. 109 nn.

von Luschan, F., Ausgrabungen in Sendschirli, I—V, Berlin 1893—1943 Ward, W. A., Egypt and the East Maditerranean in the Early Second Mil­lenium, w: “Orientalia" 30 (1961), s. 22 nn.

Wein E. J., i R. Opificius, 7000 Jahre Byblos, Norymberga 1963 Wiseman, D. J., The Alalakh Tablets, Londyn 1953 (por. to samo w: “Journal

of Cuneiform Studies" 8,12 ł 13)

Woolley, L., A Forgotten Kingdom, Harmondsworth 1953 Woolley, L., Alalakh, Oxford 1955

Skorowidz przybliżonych dat

Daty przed mniej więcej 1500 r. p.n.e. podaje się według tak zwanej “średniej chronologii" (HammuraM z Babilonu = 1792—1750).

Przed 4000 Osiedla neolityczne, potwierdzone dotąd archeologicznie w Syrii: Ras Szamra (Ugaryt), Tell Sukas, Dżebail (Byblos), Hama jak również osiedla w dolinie Amk.

4000—3100 Okres miedziano-kamienny (chalkolityczny).

3100—1200 Epoka brązu, podzielona na okresy: starszy (3100—2100), śred­ni (2100—1600) i młodszy (1600—1200).

od 2700 Egipskie inskrypcje i pomniki z Byblos wskazują na kontakty Egiptu z obszarem Libanu.

2340—2284 Sargon z Akkadu (średnia Mezopotamia), jego przemarsz przez północną Syrię do brzegów Morza Śródziemnego.

2260—2223 Naramsin z Akkadu osiąga również góry Amanus.

2143—2124 Książę Gudea z Lagasz (południowa Mezopotamia) sprowadza budulec z gór Amanus.

2112—2004 III dynastia królów z Ur (południowa Mezopotamia). .Silne wpływy mezopotamijskie na Syrię, Byblos przypuszczalnie pod chwilową kontrolą Ur.

1991—1786 Królowie 12 egipskiej dynastii (średnie państwo). Powtórne umocnienie się gospodarczych i kulturalnych związków Egip­tu i syryjskich miast nadbrzeżnych.

1805—1760 Mniej więcej czas, z którego pochodzą teksty z królewskich archiwów w Mari nad środkowym Eufratem (okres Mari). Jahdunlim z Mari (około 1825—1810) i Szamsziadad I z Asyrii (1815—1782) opisują swoje wyprawy nad Morze Śródziemne.

1800—1650 Okres wielkiego królestwa Jamhadu; stolicą jest Halab/Aleppo.

około 1650 Hattusilis I z Hatti (Anatolia) zdobywa północną Syrię; Halab nie poddaje się.

152

1594 Mursilis z Hattł zdobywa Halab/Aleppo i dociera do Babilonu.

około 1500 Idrimi z Alalah. W jego czasach wzrastający wpływ królów Hurri-Mitanni (górna Mezopotamia) na północną Syrię.

1504—1450 Tutmes III, faraon Egiptu (18 dynastia). Zdobywa on Syrię aż po Eufrat, do której to rzeki dotarł był również już Tutmes I. Za jego następców pojednanie z Młtanni i podział Syrii na dwie strefy.

1380—1350 Okres tabliczek z archiwum Amarny (Tell-el-Amarna) w środ­kowym Egipcie (okres amarneński).

1380—1346 Suppiluliuma z Hatti. Zdobywa Syrię do gór Libanu, szereg syryjskich książąt zawiera z nim układ lenny. Posadzenie jego syna Telenisusa na tronie w Halab, a drugiego, Pijassilisa, na tronie w Karkemisz.

1350—1200 Syria pod zwierzchnictwem Hetytów, kontrolowana przez wi­cekrólów w Karkemisz. Tylko najdalej na południe wysunię­te terytoria i pas nadbrzeżny do Byblos pozostają egipskie. Bitwa pod Kadesz nie przynosi w tej sytuacji żadnych zmian.

14 stulecie Dokonanie spisu kananejskiej literatury w Ugaryt (Ras Sza-

mra), głównie za panowania Nikmadu II (około 1350). po 1200 Koniec hetyckiego panowania w Syrii. Etniczne i polityczne przemiany wywołane tak zwanym “ruchem ludów morskich". Początek epoki żelaza.

około 1100 Egipcjanin Wenamon przybywa do Byblos po drzewo na barkę boga Amona.

1114—'1076 Tyglatpilezar I, król Asyrii, dociera do wybrzeży Morza Śród­ziemnego i przyjmuje haracz od miast portowych.

950—850 Królestwo Sydonu. Hiram I, król Tyru, stawia do dyspozycji Salomonowi drzewo na budowę świątyni w Jerozolimie. Począt­ki kolonizacji fenickiej. W interiorze potem do znaczenia do­chodzą zwłaszcza Damaszek i Hamat/Hama.

883—859 Asurnasyrpal II, król Asyrii, znów nad Morzem Śródziemnym. Włączenie syryjskich prowincji do asyryjskiego państwa wy­maga później nowych wypraw, organizowanych przez jego na­stępców.

853 Bitwa pod Karkar: Salmanasar III, król Asyrii, walczy z sy­ryjską koalicją, której przewodzi król Damaszku.

około 753 Układ króla Mati'ela z Arpad (północna Syria) z Asurnira-rim V, królem Asyrii. Równoczesny wpływ królów Urartu na Syrię północną (Argisti I, Sardur III).

745—727 Tyglatpilezar III, król Asyrii, zwycięża w Syrii. 740 opanowa­nie Arpadu, 732 zdobycie Damaszku. Późniejsi asyryjscy kró­lowie (Salmanasar V, Sargon II, Sanheryb, Asarhadon i Asurbanipal) muszą jednakże znowu toczyć walki w Syrii.

153

605—562 Nabuchodonozor II, król Babilonu. Przepędza wojska egipskie, które wdarły się daleko w głąb Syrii pod wodzą faraona Necho, i wciela Syrię do neobabilońskiego państwa.

539 Król perski, Cyrus II (559—529), zdobywa Babilon. Za Kambi-zesa II (529—522) również Syria dostaje się pod perskie pano­wanie.

333 Zwycięstwo Aleksandra Macedońskiego pod Issos. 332 pada po długotrwałym oblężeniu twierdza morska Tyr. Tym samym cała Syria wchodzi w skład imperium Aleksandra. Początek procesu hellenizacji, koniec okresu staroorientalnego.

Abbael 35—36 Albright W. F. 47

Abbasydzi 147 Aleksander Macedoński patrz: Alek-

Abdiaszirta 57—58 sander Wielki

Abiszemu 27 Abu Kemal 28 Aleksander Wielki 13, 81, 138, 143—

Abul Abbasa 147 145

Adad/Addu 74—75 Aleksandria 130, 146

Adad z Halman 118 Aleppo patrz: Halpa

Adada 107 Alhalha patrz: Alalach

Adadnirari 118, 136 Aman 117

Adalur 43 Amanappa 58

Adonis 129—130 Amanus 24, 114, 131

Adonisa potok" 130 Amarna 100, 127

Afis 115 Amarsin 25

Afrodyta 128, 130 Amat patrz: Haraat

Afryka 112, 128, 141 Amau 47

Ahab 112, 115,118 Amenemhet II 26

Ahas z Judy 121 Amenemhet III 26

Ahiram 111, 125 Amenemhet IV 26

Ahmat 115 Amenhotep II 54—55

Ahmose 52 Amenhotep III 56—57

Ahuni 117 Amenhotep IV (Echnaton) 56, 60

Aistleitner J. 63—66, 70 Amk 15—17, 21, 25, 114

Aitagama 59 Ammija 58

Akcjum 145 Ammistamru I 84

Akhat 66—68, 71 Ammistamru II 84, 86, 90—91

Akka 90—91 Ammitakum 35—37

Akkad 23—24, 29 - Ammon 118, 140

Alalah 35—40, 42—43, 45—51, 59, 77, Amonici 108

94—96, 98—99, 106, 124 Amon-Re 52—54, 106—107 155

Amoryci 113 Aszirat 64, 73, 75, 78

Amos 105 Asztart/Astarte 63, 70, 75—76, 128—

Amurru 24, 55, 57—59, 79—81, 83— 131

84, 86—87, 93, 104—105, 107—108, Asztoret patrz: Asztart

113 Ateny 130

Amutpiel 29 Athar (grec. “Tripolis") 142

Anat 64—65, 67—68, 70, 75—76 Attyka 125

Anatolia 9,16, 19, 42, 79, 113 Augustus 146

Antakia patrz: Antiochia Aurelian 146

Antiochia 130, 145—147 Aziru 58—59, 80—81

Antoniusz Marek 145—146 Azja 26, 54, 71, 109

Antygonos 145 Azja Mniejsza 11—13, 23—24, 48, 52,

Antyliban 12 59, 61, 71, 73—74, 83, 87—88, 91,

Antyliban (szczyt) 12 94, 104, 109, 113—114, 118, 143,

Anu 107 146

Apamea 50, 145-146 Azja Przednia 19

Aplachanda 30, 32 Azja Zachodnia 21, 57, 71, 96, 104,

Arabowie 118 138—139 Arados patrz: Arwad

Aram patrz: Damaszek Baal 39—40, 63—68, 73—78, 94, 97— Aramejczycy 104, 108, 113—114, 98, 128

126 Baal (król Tyru) 122

Archalba 84 Baal z Gebal 75

Argiszti 118 Baal-Hadada 128

Armada patrz: Arwad Baal z Halab 75

Armenia 109, 118 Baal-Hammon 128

Arpad (Tel Refad) 114, 120—1121 Baal Karmelos 130

Artakserkses III 143 Baal Libanon 130

Arwad 90, 108, 113, 117, 142 Baal z Libanu 75

Arzawa 104 Baal z Sydonu 75

Asarhaddon 122—123,133 Baal Szamem patrz: Baalszamajin

Askalon 90 Baal-Zaphon 130

Asklepios 128—129 Baalat 58

Assur 73, 117, 119, 138 Baalszamajm 116, 128

Asurbanipal 123, 138 Babel patrz: Babilonia

Asurdan III 119 Babilon 43, 140, 145

Asurnasyrpal II117 Babilon (państwo) patrz: Babilonia

Asurminari V 119 Babilonia 29, 32, 34, 138—141

Asurubalit II 139 Babilończycy 139—140 Asyria 93, 107—108, 114, 117, 121— Bagdad 147—148

122, 133, 136, 138—139 Balawat 119

Asyryjczycy 83, 93, 107—108, 111, Barchadad I (Benadat) 115

114—116, 118—121, 123, 138—139 Barchadad II (Adadidri) z Aram

Aszdod 92 (Damaszku) 115, 118,129

156 Aszera patrz: Aszirat Barchadad III 115

Bargaja 119—120 115, 118, 121—123, 128, 136, 142—

Barrakib 121, 133— 135 143, 147—148

Basa 118 Danel 66—68, 71

Bauer Hans 62 Dariusz I 141

Beduini 28 Dariusz III Kodomannos 13, 143

Bejrut 26, 72, 111, 123, 129, 148 Dawid 110, 112, 114

Belich 34, 117 Denenowie 104

Belu patrz: Baal Dhorme Edward 62

Benteszina 81, 83—84, 86 Diodor 143

Berlin 53 “Dom Agusa" patrz: Bit Agusi

Beruta (Berytos) patrz: Bejrut “Dom Hilani" 134

Bet-Rehob 113 Donner H. 112, 116, 120, 122, 127, 131,

Bika dolina 12, 114 ii 33

Bit Adini 114, 117 Dor 105

Bit Agusi 114—115, 119—120 Dorowie 110

Bit Bachiani 114 Dossin G. 29 — 30

Bit Humri/Omri 118 Dumand M. 42

Bit Zamani 114 Duppiteszub 81

Bizancjum patrz: Konstantynopol Dura-Europos 146

Bliski Wschód 9, 104, 123 — 124 Dżebel el-Akra patrz: Zaphon

Bogazkoy patrz: Hattusas Dżerablus patrz: Karkemisz

Bosfor 143

Braldwood R. J. 15 Edessa 128 147

Bredsz 129 Edom 14°

Byblos (Dżebail) 16-21, 25-27, 32, E**e M°rze Patrz: M°rze

38, 40-42, 53-54, 57, 60, 88, 92, “ “. ,, “, “ 6“

t»i, od, ou,

109 mfi UW m 119 117 195 , ,

102, 106-107, 111-112, 117, 125, 405,108,124,139

130)1 Egipt 12—13, 18, 20, 22, 24, 26—27,

32, 42, 52—55, 57, 59—60, 73, 76,

Cesarstwo Rzymskie 146 78; ai> 83-84 89, 92—93, 99—101,

CeyhanlH 103—104, 106—107, 110, 122—125,

Cezarea 72 130j 133, 135—136, 138—141, 143—

Chasechemui 20 46

Chubur 68 E1 63—66, 68, 70, 73—75, 78, 128

Cylicja 16, 19—20, 114, 135, 143 Elat patrz: Asztart

Cypr (Alaszija) 17, 32, 50, 89—92, 94, Eleutheros 53

102, 112, 125, 141—142 E1 Obeid 17

Cypryjczycy 142 Emar 33; 47

Cyrus II 140—141 Emesa 146

Czarne Morze patrz: Morze Czarne Enkomi 102

Czatal Huyiik 16 Ensi patrz: ibdati

Erman A. 107

Dagan/Dagon 24, 68, 98, 129 Eskulap 129

Damaszek 12—13, 53, 55, 60, 113— Eszmun 128—129 157

Eszmunazar 131, 142 Hama 16—17, 113—115

Esznunna 29 Hamat 42, 118, 120— -121, 123, 136, 139

Eufrat (Dżebel el Biszri) 9, 11—13, Hamath patrz: Hama

23, 25, 28—29, 31, 33, 36, 42—44, 47, Hammurabi (król Babilonu) 28—29,

52—54, 59, 81, 83, 108, 114, 116— 34—35, 42, 84

117, 122, 124, 134, 139, 146 Hammurabi (król Jamhadu) 34

Europa 71, 147—148 Hammurabi (dynastia) 43

Euzebiusz z Cezarei 72 Hapiru (lud) 47 — 48

Hapiru (państwo) 58 Fenicja 12, 72, 111, 125, 136—137, 141, Harran 139

146 Hassuna 16

Fenicjanie 110, 125—126, 141—142 Haszszu 43

Filistyni (Peleszet) 104—105, 110, 112 Hathor (bogini egipska) 142

Filon z Byblos 72, 128 Hathor patrz: Pani Byblos

Francja 148 Hatti 43, 80, 84, 86—87, 90, 93, 104,

117

Gaza 55, 144 Hattina 114, 117

Gaziantep 11 Hattusas 9, 24, 30, 39, 42, 56—57, 60—

Gezer 125 61- 81> 83 85 90

Gindibu 118 . Hattusilis I 24, 43

Goliat 1 10 Hattusilis II 56

Gordun 143 Hattusilis III 84, 87, 90—91

Grecja 71, 73, 112, 123 Hazael n8 122> 136

Grecy 70, 124, 126 142 Hazi (Dzebel el Akra) patrz: Zaphon

Gród Salmanasara" patrz: Til Bar- Haz(z)i patrz: ZaPh°n

sib Hazrak 115—116

Gubią patrz: Byblos Hebat 77 82

Guci 24-25 Helck W- 20> 53~54

Gudei 25 Herakles 128

Gurgum/Markasi 114—115, 120 Herihor 106

Herkules 144

Hadad75,136 , “

Hadadezer 114 Herodot 141—142

Hadat (Arslan Tasz) 122, 136 Hetycł 9> 42~43 48

HaifalOS 78-84, 86-87, 90-91, 93, 95-96,

Haja 127 106 l09"110 H3-114

Halab patrz: Halpa , Hiram 1 1I12~113

Halam 30 Hiszpania/Gądes 112, 128, 147

Halasz patrz: Halpa Home 12

Halman patrz: Halpa Homer 71, 110

Halpa/Aleppo (Halab) 12-nl3, 26, 30— Homs 30, 53

34, 36, 42—43, 47—48, 53—54, 56, Hozea 121

59, 73, 81—82, 84, 92, 114—115, 117, Humann Karol 131

158 119, 128— 429, 147 Hunowie 146

Hurrija 70 Jaudi patrz: Samal

Hurri-Mitanni 44, 47—48, 51—53 Jehomilk 142

Huryci 42, 73, 113 Jehu 118

Hyksosi 42, 52 Jeremiasz 105

Jerozolima 76, 114, 140, 147

Ibalpiel 29 Jerycho 16, 102

Ibdati 25 Joram 73

Ibiranu 84 Jordan 108,113—114

Idrimi 45—48, 50—51, 96 Jowisz 128

Igakalisz 43 Jozue z Judy 139

Ilimilimma 47 Juda patrz: Palestyna Indie 141

Initeszub 82, 85—87, 90 Kadesz 52—55, 59, 83—84, 106

Iran 143 Kadesz (bogini) patrz: Asztart

Irchuleni 118 Kair 57,147

Irkabtum 35 Kałach (Nimrud) 136

Irrite 36 Kambizes II 141

Iskenderun 11 Kamose 52

Issos 13, 143 Kanaan 47, 55, 72, 110—111

Iszchiadad 30 “Kananejczycy" 25, 42, 110

Isztar 50, 76—77 Kaphtor 105 Isztarmuwa patrz: Szauszgamuwa Karatepe 135

Ittobaal 111—112 Karkar 118

Izaak z Antiochii 128 Karkemisz (Karkarais) 30, 32—33, 39,

Izajasz 140 54, 59, 77, 81—87, 90, 104—106, 114,

Izrael 108, 110, 112, 114—115, 118, 117, 120, i!22, 128—129, 133—134,

121, 128, 130, 138 139

Izraelici 108, 110 Karmel 112

Kartagina 112, 125,128, 141, 143 Jaal patrz: Baal Karżąr 115 Jaggidlim 29 Katna 26, 29—31, 55, 59 Jahdunłim 28—29, 31 Kejen 52 Jahwe 78, 128—129 Keret 68—70 Jakinilum 27 Kerkuk 50 Jamhad/Halab 29—31, 33—35, 38, 43, Kiakseres 138

115 Kłlamuwa 127, 131, 135

Jamm 63, 76 Kilis 11

Jantinhammu 27 Klengel Horst 9

Japaszemuabi 27 Kleopatra 145

Jarich 66 Knossos 38, 40

Jarimlim z Alalach 36—38, 40, 48, Knudtzon J. A. 58

94 Kodę (Kiszuwatna) 104

Jarimlim z Jamchadu 30—32, 35 Koldewey Robert 131

Jasmahadad 30—31 Konstantynopol 146—147

Jatarami 30 Kordoba 147 159

Koszar (Koszar wa Chasis) 63—64, Melkart 112, 128—129, 144

67, 76, 94 Mencheper-Re patrz: Tutmes III

Kraj Amat patrz: Hamat Menua 118

Kraj dwóch rzek" 11, 32 Merenptach 92, 99, 104

Kreta 20, 38, 40, 90, 94, 105 Merikare 26

Kronos 73, 128 Mersin 16-17

Kserkses 142 Meskene 33

Kubaba 77,128—129 Mezopotamia 11—13, 16—19, 22—25,

Kue 114—115, 120, 122 29—30, 32—33, 35, 42, 44, 49, 52,

Kumarbi 73 59—61, 71, 74, 78, 81, 83, 94, 99—

Kumidi (Kamid eł-Loz) 55 100, 102,108, 114, 117, 124—125, 130,

Kummuch 114, 118, 120, 122 135—136, 139—140, 143, 146

Michel E. 118

Laasz 115 Milid 115, 118, 120

Lachisz 125 Minet eł-Beida 96

Lagasz 23, 25 Mita (Midas) 122

Lake117 Mitanni 52, 54—56, 59—60, 82

Laodikea patrz: Latakia Moab 140

Larsa 29 Moabici 108 Latakia 15-16, 145 • Moloch 130

Liban (republika) 11 Monachium 93

Liban 12, 20, 60, 79, 83, 130, 148 Mons Casius patrz: Zaphon

Liban (góry) 107, 114, 117 Morze Czarne 109

Libijczycy 104 Morze Egejskie 20, 32, 77, 89, 99, 110,

Lipsk 107 112

Lubarna=Labarna 113,117 Morze śródziemne 11, 13, 15, 23—24,

Lugalzagesi 23 29> 33> 47> 50j 53> 75) 91j 107-108,

Luschan Feliks von 131 112] 117—118, 125, 129, 141—143,

145—146 Macedończycy 143 Mosul 16

Mahomet 147 Mot 64-66! 76—77, 111

Malatia patrz: Milid Mszatta 147

Malta 112, 125, 128 Muawija m

Mały Pałac 91-93 Mukisz 47> M U4

Mamelucy 148 Mursilis I 43

* MursUisn 81,83-34,87

,r ... . . -x Muskowie 122

Matiel patrz. MatHlu

Matiilu 118-120 Mutalli Patrz: Muwatallis

Matiwaza 82 Muwatallis 83-84, 113, 122

Medina 147 Muzeum Azji Przedniej w Berlinie

Medinet Habu 82, 104—106 41

Medowie 138—139 Muzeum Brytyjskie w Londynie 45

Megiddo 52—53, 139 Muzeum Islamu w Berlinie 147

160 Mekka 147 Mykeny 94, 96, 102, 110

Nabonid 140 Parattarna 51

Nabopolasar 138—139 Parmenion 143

Nabuchodonozor 138—140 Parrot Andre 28

Nahr el-Asi patrz: Orontes Partowie 145—146

Nahr el-Kelb 123 Pekah 121

Nahr el-Litani (Leontes) 12 Perska Zatoka 13, 23

Nahrina patrz: Mitanni Persowie 112, 140—144

Nahum 138—139 Phoenicia Prima 146

Naramsin 24 Phoenicia Secunda 146

Naszwa 37 Pijaszszili/Szarrikuszuch 81—82

Necho 139 Pompejusz 145

Neirab 26 Princeton 104

Neohetyci" 113 Pritchard J. B. 104

Niemiecki Komitet Orientalny 131 Psamtyk I 139

Nija (jezioro) 54 Puchstein Otton 131

Nija (kraj) 47, 50, 54, 59 Puduheba 87, 91

Nikkal 66 Pughat 67—68

Nikmadu II 61, 77, 80—81, 84

Nikmadu III 84 Rahianu (bibl. Razjan) 121

Nikmepa 35, 48, 51, 81, 84—85, 90 Rakib-el 121

Nil 8, 12, 23, 52, 105, 124, 148 Ramzes II 83—84

Niniwa 138—139 Ramzes III 82, 104—105

Nougayrol J. 86, 91—92 Ras Szamra patrz: Ugaryt

Nuchaszsze 56, 59, 81, 84 Reszef 76, 129

Nuzu 50 Rezon 115

Ribaddi 57—58

Oktawian 145 Rimsin 29

Olimp syryjski patrz: Zaphon Rimusz 24

Omajjadzi 147 Rodos 125

Omar 147 Rollig W. 112, 116, 120, 122, 127, 131,

Orion 71 133

Orontes 11—12, 15, 35, 47, 54, 75, 113, Rzym 146

118, 146 Rzymianie 75, 146 Otten H. 43

Ozyrys 130 Sahure 20

Sakczagozii 133

Pabil 68 Salmanasar III 117—119

Palestyna 11, 13, 19, 24, 52, 55, 78, 89, Salmanasar V 122

92, 102, 105, 108, 121—122, 139—142 Salomon 76, 112, 115, 128

Palmira patrz: Tadmor Samal 39, 114—115, 120—123, 127,

Palmireńczycy 146 131—136

Panammuwa I 136 Samal (miasto) patrz: Zincirli

Panammuwa II 121 Samaria 115, 122

Pan Byblos 21, 38 Samarkanda 147

Pani Byblos 21, 54, 142 Samuri patrz: Sumur 161

jSangara li1? Syria Prima 146

Sanheryb 122 Syria Secunda 146

Sanhuniaton 72 Syryjczycy 124

Sapalulmi patrz: Suppiluliuma Szachurunuwa 82

Sardur III 118—120 Szamaja 37

Sardynia 112, 125, 128 Szamasz 29

Sargon II 122 Szamsziadad 29—30

Sargon z Akkadu 23—24, 29 Szarkaliszarri 24

Sauszgamuwa 86—87, 93 Szarrikuszuch patrz: Pijaszszili

Schaeffer Klaudiusz F. A. 15 Szarun 82

Seleucydzi" 145 Szaruwa 46

Seleukia 145 Szauszgamuwa 81

Seleukos I 145 Szekelesze 104

Selim I 148 Szukku 92

Semicł 113

Septimus Sewerus 111 Średnie Państwo 26

Seti I 83, 94 Śródziemne Morze patrz: Morze

Sfire 119, 126 Śródziemne

Sidunu patrz: Sydon

Sinaranu 90 Tabarna patrz: Hattusilis III

Smendes 106 Tabnit 130—131

Sommer A. 93 Tachse 37

Stare Państwo 19—20 Tadmor (Palmira) 32, 146

Stary Świat 92, 103 Talmiszarruma 81

Stary Testament 9, 71—72, 76, 78, Talmiteszub 81-—82, 87

105, 108, 110—111, 113—114, 127— Tamuz 130

128, 130, 134 Tars 114

Sumerowie 25 Taurus 24, 42, 59, 79, 109

Sumuepuh 29—30 Tawananna 87

Sumur (Simyra) 55, 57—58, 108, 113 Teby 123, 139

Suppiluliuma 58—60, 79—83, 87, 113 Teglat Falaser patrz: Tyglatpile-

Sutu 47 żar III

Sychem 125 Tel el-Miszrife 30

Sycylia 112, 128 Tell Ahmar 114

Sydon 107, 110—113, ,117, 122, 125, 130, Tell Atszana 35

140, 142—143, 148 Tell Brak 102

Sydończycy" 110, 112, 131, 143 Tell el-Amarna 55, 57

Synaj 19, 42 Tell el-Dżudeide 15—16, 21—23

Syria 9, 11—31, 33—35, 38, 40—45, Tell Halaf/Guzana 17, 39, 114, 135

51—56, 58—60, 66, 72—74, 77—79, Tell Hariri 28

81—84, 86, 88—89, 92, 95—97, 93, Tell Mardich 41

102—103, 105—108, 110—118, 120— Tell Sukas 16

128, 130—131, 134—148 Tennes z Sydonu 143

Saria Coelo (Coelosyria) 111 Terka/Tell Aszara 117

162 Syria Phoenice patrz: Fenicja Teszub 74—75, 82

Tette 81 Ur 11125

Til Barsib 114, 117,123 Uranos 73

T-iryns 96,102 Urart 118—120

Tiszchinija 43 Urartowie 118

Troja 96 Urszu 43

Trypolis 53, 112, 147 Ura 90—91:

Tudhalija II 56 Usznatu 90

Tudhalija IV 86—87, 93, 95 Utika 113

Tukultininurta II 117 Utriszarruma 86—87 Tunip 82, 106

Turcja 11, 148 Vłrolleaud Karol 62 Tutanchamon 59

Tutmes I 43, 52 Weidner E. 108

Tutmes III 44, 50, 52-54 Wenamon 105-107,111

Tybura/Tivoli 146 Weszeszowie 104

Tyglatpilezar I 107—108, 113, 117 Wielki Pałac 93, 99

Tyglatpilezar III 120—122, 133 Wiesemann 37

Tygrys 11, 28, 50,114 Wilson J A 104

Tyr 13, 26, 91, 111-112, 117, 119- Woolley Leonard 35

120, 122-123, 125, 128-129, 136, Wschód Starożytny 11-12

140,142—148 “ , . 11C ..“

Zakir 115—116

iyr°S 9U Zaphon 47, 64, 75, 94

Zarunti 43

Udum 69 Zedekiasz 140

Ugaryt 15-18, 25-26, 31-32, 39-41, Zekrowie 104-105

54—55, 57, 60—62, 66, 70—78, 80— Zenobia 146

82, 84—94, 96—102, 106, 124—125 Zeus 128

Umma 23 Zimrilim 29—31, 33—35

Unk 114 Zincirli/Zyndżyrli/Sendżyrli 39, 114,

Unkil21 . 131—136

uPe 55 Zoba 113—114 Ur 25, 35

Ur (dynastia) 25—26 Żydzi 140

UJ tCKSCIC B li. Ugaryt, stela kamienna z przedstawieniem ofiary składanej bogu

Elowi, wys. 47 cm. Wg Syria 18, 1937, pl. 17 74

12. Ugaryt, złoty wisiorek z przedstawieniem nagiej bogini stojącej na lwie, wys. 6 cm, ok. 1400 p.n.e. Wg Ugaritica II, Paryż 1949, fig. 10 77

13. Medinet Habu, wycinek z egipskiego reliefu. Oddziały Ramze­sa III (?) szturmują miasto Tunip. Wg Medinet Habu II, Chicago 1932, pl. 88 ... 82

14. Ugaryt, dwu mężczyzn z fryty na wozie z gliny, wys. 19,5 cm, 13 wiek p.n.e. Wg Syria 17, 1936, pl. 18 85

15. Odcisk płecząci-stempla króla Inteszuba z Karkemisz z obrazko-wo-luwłjską (wewnątrz) i klinową (zewnątrz) legendą, średni­ca 4,6 cm. i. fell el-Dżudeide, brązowa figura kobiety (boginii?), wysokość l Wg Ugaritica III, Paryż 1956, fig. 29 87

14,6 cm, pocz. 3 tysiąclecia. l 16. Ugaryt, odcisk pieczęci fajansowej: barka z żaglem pięciowio-Wg R. J. i L. S. Braidwood, Excavations in the Plain of Antioch, m słowa.

Chicago 1960, fig. 245 . 22

2. Byblos, model gliniany statku, koniec 3 tysiąclecia.

Wg M. Dunand, Fouilles de Byblos, Paryż 1939, pl. 140 . . . 27

3. Byblos, gliniana waza-głowa.

Wg M. Dunand, Fouilles de Byblos, I, Paryż 1939 pl. 49 ... 33

Wg Ugaritica IV, Paryż 1962, fig. 114 92

17. Alalah, zarys fundamentowy świątyni miejskiej z warstwy I B, 2 pół. 13 wieku p.n.e. Wg L. Woolley, Alalakh, Oxford 1955, fig. 34a .. 95

18. Ugaryt, złota taca ze scenami z polowania, średnica 19 cm,

4. Alalah, męska głowa z diorytu (tak zwana głowa Jarimlima), wys. l 15—14 wiek p.n.e.

16, 5 cm, z ok. 18 wieku p.n.e. l Wg Ugaritica II, Paryż 1949, pl. 7 .

Wg L. Woolley, Alalakh, Oxford 1955, pl. 42. . . . . . . 36 | 19. Ugaryt, mykeński dzban na wodę, na nim wymalowana scena

5. Ugaryt, stela boga Baala, biały wapień, wys. 1,42 m, l połowa 2 tysiąclecia. Wg Syria 14, 1933, pl. 16 39

6. Byblos, statuetka boga znaleziona w świątyni obeliskowej, 19—15 wiek p.n.e.

z wozem, zwierzęta i rośliny, 15—14 wiek p.n.e.

Wg Ugaritica II, Paryż 1949, fig. 89 . 99

20. Ugaryt, waza-głowa znaleziona w dzielnicy portowej miasta, wy­sokość 16 cm, 14—13 wiek p.n.e. Wg~Syria 14, 1933, pl. 11 101

Wg M. Dunand, Fouilles de Byblos II, Paryż 1950. pl. 115 ... 41 l 21. Ugaryt, mykeński idol gliniany w postaci kobiety, 14 wiek p.n.e.

7. Alalah, zarys pałacu z warstwy IV, uzupełniony, 15 wiek p.n.e. l Wg Ugaritica I, Paryż 1939, fig. 94 . 102

Wg L. Woolley, Alalakh, Oxford 1955, fig. 45 .. 49 j 22. Medinet Habu, wycinek z egipskiego reliefu, przedstawiającego

8. Alalah, malowane naczynie gliniane z gatunku tzw. “wyrobów nuzu", ok. połowy 2 tysiąclecia p.n.e. Wg L. Woolley, Alalakh, Oxford 1955, pl. 105 . 51

9. Mitannijskł topór wojenny. Rękojeść miedziana, zdobiona złotem “na sposób damasceński", ostrze z hartowanego żelaza. Długość 19,5 crn, ok. pół. 2 tysiąclecia p.n.e. Wg Ugaritica I, Paryż 1939, pl. 22 . 56

10. Ugaryt, naczynie gliniane w kształcie domku, wys. 28 cm, ok. pół.

2 tysiąclecia p.n.e. 164 Wg Ugaritica II, Paryż 1949, fig. 79 . 57

zwycięstwo Ramzesa III nad “ludami morskimi" nadciągającymi

na wozach ciągnionych przez woły, pocz. 12 wieku p.n.e.

Wg Medinet Habu I, Chicago 1930, pl. 34 . . . . . . . 105

23. Medinet Habu, wycinek z egipskiego reliefu przedstawiającego jeńców syryjskich, pocz. 12 wieku p.n.e. Wg Medinet Habu II, Chicago 1932, pl. 98 . . . . . . . 106

24. Balawat, przedstawienie z wycinka brązowej bramy Salmanasa-ra III, zwój M, początek: Asyryjczycy odprowadzają okrętami daninę z wyspy-twierdzy Tyr w czasie wyprawy w r. 859 p.n.e., 9 stulecie p.n.e. 165

Wg W. de Gray Birch — Th. G. Pinches, The Branże Ornaments 9 SolS tclŁ)li.C of the Palące Gates of Balawat V, London, bez daty, pl. C . 119

25. Arslan Tasch, rzeźba w kości słoniowej (król Hazael z Dama­szku?). Wysokość ok. 16 cm, 9 wiek p.n.e. Wg A. Jirku, Die Welt der Bibel, Stuttgart 1957, tabl. 99 ... 122

26. Karkemisz, fragment reliefu ukazujący boginię Kubabę, bazalt, wys. 82 cm, pocz. 1 tysiąclecia p.n.e.

Wg E. Akurgal — M. Hirmer, Die Kunst der Hethiter, Monachium , 1961, tabl. 115 ... 129

27. Zamek w Samal (Zincirli), rysunek rekonstrukcyjny.

Wg Ausgrabungen in Sendschirli II, Berlin 1898, tabl. 30 . . . 132

I. Tell el-Dżudeide, miedziana figurka stojącego nagiego mężczyzny, prawdopodobnie jakiegoś boga, pocz. 3 tysiąclecia p.n.e. Chicago, Oriental Institute, University of Chicago

II. Tell Halaf, kolorowo pomalowane naczynia, 4 tysiąclecie p.n.e. Berlin, Yorderasiatisches Museum

III. Byblos, sztylet z pochwą z obeliskowej świątyni, 19—15 wiek p.n.e. Bejrut, Muzeum Narodowe

IV. Byblos, ozdobny topór (tak zwany topór o dwu okienkach) z ochro­ną na rękojeść z obeliskowej świątyni, 19—1!5 stulecie p.n.e. Jw.

V. Odciski syryjskich pieczęci, pół. 2 tysiąclecia i druga pół. 2 tysiącle­cia p.n.e. Berlin, Yorderasiatisches Museum

VI. Alalah, statua Idrimiego, 15 wiek p.n.e. Londyn, British Museum

VII. Brązowa figura kroczącego boga zdobyta drogą kupna w Syrii, 15—13 wiek p.n.e. Berlin, Vorderasiatisches Museum

VIII. Ugaryt, głowa z kości słoniowej powleczona zlotem (prawdopodob­nie jakiegoś boga), 2 ćwierćwiecze 2 tysiąclecia p.n.e. Damaszek, Muzeum Narodowe

I.. Ugaryt, tabliczka akadyjska z układem króla Initeszuba z Karke­misz z królem Ugaryt, w środku pieczęć Initeszuba, 13 wiek p.n.e. Jw.

X. Memfis, kamień pamiątkowy z przedstawieniem bogini (Kadesz?) stojącej na lwie, 14—13 wiek p.n.e. Berlin, Agyptisches Museum

XI. Samal, naczynie w kształcie jucznego osła na kółkach, ok. pół. 2 ty­siąclecia p.n.e. Berlin, Vordęrasiatisches Museum 167

XII. Byblos, sarkofag króla Ahirama, 11—10 wiek p.n.e. Bejrut, Muzeum Narodowe

XIII. Samal, srebrna tabliczka z przedstawieniem mężczyzny i kobiety, głowy powleczone złotem, 2 tysiąclecie p.n.e. Berlin, Yorderasiatisches Museum

XIV. Samal, dwa lwy z wewnętrznej bramy zamku 10—8 wiek p.n.e. Jw.

XV. JSfire, stela z aramejskim tekstem układu pomiędzy Matielem i Bargają, pół. 8 wieku p.n.e. Damaszek, Muzeum Narodowe

XVI. Brązowe zapinki, wyrób prawdopodobnie syryjski, ok. 8 wieku p.n.e. Berlin Vorderasiatisches Museum

XVII. Samal, ortostat z inskrypcją księcia Kilamuwy w aramejskłm piśmie literowym, ok. 850 p.n.e. Jw.

XVIII. Samal, stela z przedstawieniem księcia Kilamuwy(?) i jego syna lub służącego, ok. 850 p.n.e. Jw.

XIX. Samal, kątowy ortostat przedstawiający księcia Barrakiba z Sa-mal, 8 wiek p.n.e. Jw.

XX. Samal, stela asyryjskiego króla Asarchadona (680—669), przedsta­wia króla z dwoma pokonanymi i skrępowanymi wrogami, synem króla egipskiego, i jakiegoś syryjskiego księcia. Jw.

XXI. Amrith, fenłcka wieża grobowcowa, 5—4 wiek p.n.e.

XXII. Górna część uchwytu na pochodnię pochodząca z Syrii, koniec 6 wieku p.n.e. Berlin, Vorderasiatisches Museum

XXIII. Amrith, główka statuetki z kamienia, 5—4 wiek p.n.e. Damaszek, Muzeum Narodowe

XXIV. Samal, główka terakotowa perskiej kobiety ok. 400 p.n.e. Berlin, Vorderasiatisches Museum

Spis treści

Wstęp .. 5

Od autora . 9

Co to jest starożytna Syria? 11

Od kamienia do brązu .. 15

Pierwsze światło ze źródeł pisanych .. 19

Syryjscy królowie współcześni królom Mari ... 28

Czasy wielkich królów Jamhadu ... 35

Idrimi i jego statua .. 45

Walka mocarstw o Syrię . 52

Literatura kananejska pisana na glinie . 61

Świat bóstw ugaryckich . 72

Syria pod panowaniem Hetytów ... 79

Handel i rzemiosło Syrii w czasach hetyckich 89

Wielki przełom: “ludy morskie" i Aramejczycy .. 104

Państwa syryjskie w okresie wczesnego żelaza ... 109

Władza Asyrii sięga Morza Śródziemnego 117

Jedność "w różnorodności: kultura Syrii w początkach l tysiącle­cia p.n.e. 124

Od Nabuchpdonozora do Aleksandra. Nowi zdobywcy Syrii . . 138

Droga do sytuacji dzisiejszej 145

Bibliografia 149

Skorowidz przybliżonych dat 152

Indeks .. 155

Spis rycin . 164

Spis tablic . 167

DOTYCHCZAS UKAZAŁY SIĘ W TEJ SERII: w dużym formacie:

German Arciniegas — Burzliwe dzieje Morza Karaibskiego Arthur L. Basharn — Indie

Marian Bielicki — Zapomniany świat Sumerów Ritchie Calder — Spadkobiercy Rachel L. Carson — Morze wokół nas C. W. Ceram — Bogowie, groby i uczeni Hadrian Daicoviciu — Dakowie Basil Davidson — Stara Afryka na nowo odkryta Basil Davidson — Czarna matka James George Frazer — Złota gaiłąź Edward Gibbon — Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego Robert Graves — Mity greckie Thorkild Hansen — Arabia Felix

Hans-Wilhelm Haussig — Historia kultury bizantyńskiej Paul Herrmann — Siódma minęła, ósma przemija Paul Herrmann — Pokażcie mi testament Adama Paweł Jasienica — Słowiański rodowód Robert Jungk — Jaśniej niż tysiąc słońc Claude Levi-Strauss — Smutek tropików

Henri-Irenee Marrou — Historia wychowania w starożytności William Prescott — Podbój Peru Heinrich A. Stoll — Bogowie i giganci Anna Świderek — Hellada królów

George Macaulay Treyelyan — Historia społeczna Anglii (Wódz słońca. Autobiografia D. C. Talayesvy, Indianina z plemienia Hopi

w małym formacie:

Frances Gillmor — Król tańczył na targowisku

Margarete Riemschneider — Od Olimpii do Niniwy w epoce Homera (Zmierzch Azteków. Kronika Zwyciężonych. Wybrał i opracował Miguel Leon-Portilla

TYTUŁY ROKU 1971:

Fernando Benitez — Indianie z Meksyku

Gilbert Charles-Picard — Hannibal

Dawid Diringer — Alfabet, czyli Klucz do dziejów ludzkości

Witold Dobrowolski — Sztuka Etrusków

Horst Klengel — Historia i kultura starożytnej Syrii

Aleksander Kondratow — Wymarłe cywilizacje

Joan Metge — Maorysi z Nowej ZelandiiPRINTED IN POLAND

Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1971 r.

Wydanie pierwsze

Nakład 20 000+290. Ark. wyd. 11,2. Ark. druk. 10,75

Papier m/gł. kl. III, 70 g z form. 61X86/16

Oddano do składania 31 lipca 1970 r.

Podpisano do druku w marcu 1971 r.

Druk ukończono w czerwcu 1971 r.

Zakłady Graficzne w Toruniu, ul. Katarzyny 4

Nr zam. 1756 — K-39

Cena zł 30



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Horst Klengel Historia i kultura Starożytnej Syrii
Horst Klengel Historia i kultura Starożytnej Syrii
HORST KLENGEL Historia i kultura starożytnej Syrii
Historia i kultura starożytnej syrii Horst Klengel
Historia kultury starożytnej - sylabus, Syllabus - wzór
Historia Tematy Starożytny Egipt i Kultura Egiptu
Fakty językowe, HISTORYCZNE, KULTUROWE IDT
Słownik historii kultury i sztuki
WSTĘP DO HISTORII KULTURY STAROPOLSKIEJ, WYKŁAD VIII,$ 11 10
Antyk Kultury starożytne
referaty Historia Kultury, Struktura społeczna, więzi a obyczaj, Struktury i więzi społeczne a obycz
referaty Historia Kultury, ref. encyklopedia
Historia filozofii starożytnej, Ostatnie świadectwa zwolenników filozofii Ogrodu i przesłanie Epikur
Historia filozofii starożytnej, Położenie podwalin pod logikę; retoryka i poetyka, Położenie podwali