PODZIEMNE BAZY I PRZYGOTOWANIA NA PRZYBYCIE PLANETY X
Osoba, która przesłała nam poniższą wiadomość, podpisała się swoim własnym imieniem i nazwiskiem (sprawdziliśmy to) i dołączyła szereg zdjęć przedstawiających ją w towarzystwie premiera Norwegii oraz (osobno) Benazir Bhutto.
Biil Ryan i Kerry Cassidy, Projekt Camelot, 4 stycznia 2008, http://projectcamelot.org
Jestem norweskim politykiem i chcę poinformować, że między rokiem 2008 a 2012 dojdzie do wielu trudnych do zniesienia wydarzeń.
Rząd norweski buduje coraz więcej podziemnych baz i bunkrów. Kiedy się ich o to pyta, odpowiadają, że chodzi po prostu o ochronę Norwegów. Kiedy dowiadywałem się, kiedy te prace zostaną ukończone, informowano mnie, że „przed rokiem 2011".
To samo robi Izrael i wiele innych krajów.
Dowodem na to, że mówię prawdę, są fotografie, na których widać mnie i wszystkich premierów oraz ministrów, z którymi się spotykam i którzy są moimi znajomymi. Wiedzą o tym doskonale, ale nie chcą alarmować ludzi, by nie wywołać masowej paniki.
Zbliża się Planeta X i Norwegia rozpoczęła magazynowanie żywności i nasion w rejonie Svalbardu oraz na arktycznej północy. Robi to z pomocą Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i wszystkich wokół Norwegii. Pozwoli to na ocalenie tylko elit władzy i ludzi potrafiących tworzyć od nowa: lekarzy, naukowców itd.
Jeśli chodzi o mnie wiem, że wyjadę przed rokiem 2012 na tereny Mosjøen, gdzie głęboko pod ziemią mamy wojskowe zakłady. Tam jesteśmy podzieleni na sektory czerwony, niebieski i zielony. Żołnierzom wydano już norweskie odznaki i zbudowano wojskowe obozy.
Ludzie, którzy będą zostawieni na powierzchni, zginą i nie będą mieli, gdzie szukać pomocy i ratunku. Plan przewiduje, że ocaleją 2 miliony Norwegów. Reszta zginie. To oznacza, że w ciągu nocy zginie 2,6 miliona ludzi, którzy nie będą wiedzieli co mają robić.
Wszystkie sektory i arki są połączone tunelami i mają silnikowe wagony, którymi można przemieszczać się z jednej arki do drugiej. W ten sposób będą mogli być ze sobą w kontakcie. Sektory oddzielają wielkie wrota, dzięki czemu nie są one zagrożone pod jakimkolwiek względem.
Jest mi bardzo smutno. Często płaczę razem z innymi, którzy wiedzą, że tak wielu dowie się za późno... Wszyscy czołowi politycy w Norwegii wiedzą o tym, ale niewielu z nich powie o tym ludziom i społeczeństwu, ponieważ boją się, że mogą spóźnić się na pociągi NOAH 12, które mają zawieźć ich do ich arek, w których będą bezpieczni.
Jeśli powiedzą komukolwiek o tym, z pewnością zginą. Ale ja nie martwię się o siebie. Rodzaj ludzki i inne gatunki muszą ocaleć. Ludzie muszą się o tym dowiedzieć.
Wszystkie rządy na świecie są tego świadome i mówią, że do tego dojdzie. Ludziom, którzy sami są w stanie się uratować, mogę tylko poradzić, żeby dotarli do wyżej położonych miejsc i znaleźli tam jaskinie, w których można zmagazynować zapasy żywności na co najmniej pięć lat, puszkowaną żywność i wodę. Zalecane są również pigułki przeciwko napromieniowaniu i biologiczne kombinezony, jeśli kogoś na nie stać...
Mógłbym napisać do was, podając się za kogoś innego, ale nie boję się już niczego. Pewne rzeczy sprawiają, że człowiek staje się śmielszy, zwłaszcza gdy koniec jest już blisko, ponieważ nic nie jest już w stanie mu zaszkodzić.
Jestem w stu procentach pewien, że do tego dojdzie. Mamy cztery lata, aby przygotować się na ten kres. Zbierajcie broń i organizujcie grupy ocalenia oraz magazynujcie żywność tam, gdzie może być ona bezpieczna.
Pytajcie mnie o wszystko. Powiem, co wiem na temat związku Norwegii z tym wszystkim. Rozejrzyjcie się tylko - wszędzie budują podziemne bazy i bunkry. Otwórzcie oczy, ludzie. Zapytajcie rządy, co budują. Odpowiedzą, że to tylko magazyny żywności. Zwodzą was swoimi kłamstwami...
Proszę pamiętać, że ci, którzy znajdą się w roku 2012 na terenie miast, pierwsi doznają ciosu i zginą. Później armia dokona selekcji ocalałych. Żołnierze będą poinstruowani, aby zabijać ich przy najmniejszym sprzeciwie przed umieszczeniem w obozach, w których wszyscy zostaną oznakowani numerem i lokalizatorem.
Widzę, że na waszej stronie wypowiadała się Benazir Bhutto. Jej śmierć była tragiczna. Jak sami widzicie, spotkałem się również z nią. Z dostarczonych zdjęć zorientujecie się także, że poznałem wielu znaczących polityków i światowych przywódców.
Społeczeństwo do samego końca nie będzie wiedziało, co nastąpi, ponieważ rząd nie chce wzniecać paniki. Wszystko nastąpi po cichu, a rząd po prostu zniknie...
Serdecznie pozdrawiam (w załączeniu nazwisko i dowody na potwierdzenie tożsamości)
Wybrane fragmenty dalszej korespondencji z naszym informatorem
Byłem w kilku podziemnych bazach [podana ich liczba]. Do przemieszczania się używaliśmy silnikowych wagonów. Tylko kilku ludziom zezwolono na poruszanie się w środku. Ci, którzy obcują z elitą, wiedzą o tym.
Mam dowody na to, co mówię. Wierzę moim informatorom w stu procentach, ale oni boją się mówić to, co wiedzą. Boją się o swoje życie. Chcę tylko, żeby społeczeństwo wiedziało, co się dzieje. Nie boję się śmierci ani niczego innego.
Cała norweska elita polityczna wie o tym. Wiedzą też, że jeśli cokolwiek ujawnią, zostaną wyrzuceni ze stanowisk i nie będą mieli dostępu do żadnej podziemnej bazy, kiedy nadejdzie czas.
Wagony silnikowe NOAH 12 to środki transportu kursujące pomiędzy różnymi podziemnymi bazami. Mają układ zasilania pozwalający na przemieszczanie się z jednej bazy do drugiej. Są wykorzystywane głównie przez wojskowych, którzy nimi kierują. Każda baza oznaczona jest symbolem w postaci pomarańczowego trójkąta i posiada bramki kontrolne ze swego rodzaju pól energetycznych, przez które każdy musi przejść.
Przyszłość moich dzieci, a także wszystkich dzieci na świecie, to jedyne, na czym mi zależy. Musimy zrobić wszystko, by rosły wiedząc, co ich rodzice dla nich zrobili, na przykład przekazując tę informację ludziom takim jak wy.
W roku 2009 rządy obejmie FRP [Fremskrittspartiet - Partia Postępu] i Siv Jensen zostanie premierem. Wiadomo to już dziś. Zrozumienie tego jest ważne. Wybory są farsą i w każdych wyborach wygrywają te same osoby i te same elity władzy. Proszę zajrzeć do politycznej historii Norwegii i przyjrzeć się ludziom, którzy teraz rządzą krajem.
Podzielcie się tymi informacjami z resztą społeczności Internetu. Dzięki nim wielu ludzi może ocaleć.
Nic nie zyskam przekazując te informacje. Robię to tylko po to, aby zwrócić uwagę na to, co dzieje się w moim kraju. Mam przy tym nadzieję, że niektórzy ludzie ocaleją z tego, co ma nadejść.
Serdecznie pozdrawiam
Po tym e-mailu przesłaliśmy do naszego informatora szereg pytań. Oto jego odpowiedzi.
(Akapity oznaczone gwiazdką „*" zawierają informacje uzupełniające uzyskane po zadaniu dodatkowych pytań wyjaśniających).
Kiedy byłem w wojsku służyłem w [podana nazwa jednostki]. Któregoś razu dostaliśmy zadanie zabrania czegoś z pewnej bazy i przetransportowania do innej. Oświadczono nam:
- Nie zadawać żadnych pytań. Wykonać rozkaz.
Kiedy wylądowaliśmy później na zewnątrz bazy, ciężarówki zawiozły nas do wielkich wrót strzeżonych przez inny wojskowy personel. Tak przynajmniej wyglądali, ale mieli inne mundury: pomarańczowe i czarne, przy czym pomarańczowe miały emblemat w postaci złotego trójkąta, zaś czarne zielonego trójkąta...
*O ile sobie przypominam, trójkąt był skierowany wierzchołkiem w dół, tak jak piramida, ale skierowana w dół i miał w środku jakieś dziwne znaki. Wydawało mi się, że to litera „E", ale linie nie były połączone tak jak w „E". Było kształtu „E", ale w środku litera „E" była skierowana do wewnątrz... nie tak jak we wszystkich językach, które znam i z całą pewnością nie tak jak w norweskim.
*Znaki, o ile sobie przypominam, były umieszczone na ramionach, bo widziałem je wyraźnie... były po lewej stronie czarnego ubioru tuż nad klatką piersiową i na czapkach. Znaki nie były tak duże jak normalne, ale na tyle wyraźne, by było je widać.
Weszliśmy przez duże wrota. Zastanawiałem się: „O co tu, u diabła, chodzi?" - i na początku nawet trochę się bałem. To było, jak scena z jakiegoś filmu science-fiction. Po raz pierwszy znalazłem się w takiej bazie.
Weszliśmy do tunelu o długości około 500 metrów, w którym było jeszcze więcej tego wojskowego personelu czekającego na nas z bronią i transportem. Podzielono nas na grupy. Pozostali poszli inną drogą niż my. Nam kazano iść ze strażnikami ubranymi w czarne mundury, którzy zaprowadzili nas do innego pomieszczenia. Kiedy doszliśmy do końca, kazano nam „dla naszej własnej ochrony" włożyć maski.
Zastanawiałem się, o jaką ochronę chodzi. Czyż nie byliśmy wystarczająco chronieni przez sam fakt przebywania wewnątrz tego olbrzymiego podziemnego kompleksu oraz przez straż z bronią?
Potem kazano na wejść do wagonu silnikowego. Wiem o nich tyle, że są napędzane energią jakiegoś błękitnego kryształu, tak mi się przynajmniej wydawało. Usiedliśmy w wagonach i zapytaliśmy jednego ze strażników: „Co to jest? " W odpowiedzi odrzekł: „Nie musi pan tego wiedzieć".
*Z przodu, tam gdzie siedzi operator, była kabina z oknem tuż za nim i przed włączeniem zasilania można było zobaczyć duże purpurowobłękitne kryształy emitujące purpurowo-błękitne światło... które nie oślepiało, było raczej bardzo miłe dla oka. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego energetycznego światła ani takich kryształów. Sądziłem, że to musi być źródło energii.
*Później w bazie zauważyłem, że przy tych purpurowobłękitnych kryształach pracują jacyś ludzie. Były większe od tych w wagonie - miały około metra długości i były ustawione jeden za drugim. Przepuszczano przez nie jakieś światło. Były w rzeczywistości purpurowoniebieskie, ale kiedy światło wpadało w nie, stawały się bardziej niebieskie i miały intensywniejszy kolor - ludzie mieli białe maski i gogle i stali w pewnej odległości od nich, kiedy światło przez nie przechodziło. Znalazłem się w odległości około 20 metrów od nich, ale bardzo szybko popędzono nas słowami: „Przechodzić dalej".
*Wydaje mi się, że pola energetyczne, przez które przechodziliśmy w ramach kontroli, były zasilane właśnie przez te kryształy, ponieważ był to ten sam rodzaj światła - przynajmniej tak mi się wydawało. Jeśli przypomnę sobie coś jeszcze, powiadomię was.
Zauważyłem, że był tam układ swego rodzaju rurowych tuneli i że inne wagony przemieszczały się tak szybko, że widać było tylko błyski przemykających świateł.
Sądzę, że był to układ próżniowych rur/tuneli, w których nie ma oporu.
*Wagony były takie jak wnętrze rur, które były troszeczkę większe. Główny pojazd lub prom transportowy miał około 12 metrów długości i z przodu i z tyłu był zaostrzony. Miał miejsca siedzące dla 10 ludzi i operatora. Można nimi jeździć w obie strony tak że nie ma potrzeby zawracania. Był zamykany po wejściu ludzi do środka. Jego prędkość była tak duża, że po przejażdżce miałem mdłości.
*Było też pomieszczenie na ładunek, który można było ze sobą zabrać, ale nie za dużo. Było dużo wagonów i przemykały obok nas niczym smugi światła. Nie można jednak zobaczyć innych torów, ponieważ jedzie się tak szybko, że zapomina się o rozglądaniu na boki. Każdy skupia się na swoim żołądku, kiedy znajduje się wewnątrz jednego z nich.
Później, kiedy zająłem się polityką, dowiedziałem się, co jest w pozostałej części bazy i jakie jest ich przeznaczenie, co już wam wyjawiłem. Wagon przemieszczał się bardzo szybko - nigdy czegoś podobnego nie widziałem. Kiedy przybyliśmy na końcową stację, miałem mdłości, podobnie jak pozostali. Jeden ze strażników powiedział, że za pierwszym razem każdy ma takie odczucia.
Gdy wyszliśmy na zewnątrz, dano nam gogle i zażądano, byśmy poddali się kontroli. W tym momencie wszystko stało się jeszcze dziwniejsze.
Wszędzie byli strażnicy z bronią. Jak pamiętacie, mówiłem o polu energetycznym, przez które trzeba przejść. Byłem trochę przestraszony i pomyślałem sobie, że nie powinienem tam być.
Przeszliśmy przez to pole energetyczne i weszliśmy do kolejnego pomieszczenia, gdzie na jednej ścianie był ekran z napisami: „LUDZKI - NIE LUDZKI - CZYSTY - NIECZYSTY".
Kiedy to zobaczyłem, zadałem sobie pytanie: „Czy są tu również «NIE-LUDZIE?»"
*Przy energetycznym polu kontroli był ekran, o którym już wcześniej pisałem. Na ekranie był dziwny język. Nigdy wcześniej takiego nie widziałem. Pod spodem były litery „E", o których już wspomniałem, ale jedyne, co mogłem przeczytać, to słowa „LUDZKI - NIE LUDZKI - CZYSTY - NIECZYSTY".
[Uwaga Projektu Camelot: staramy się uzyskać dalsze wyjaśnienia na ten temat]
Strażnicy zatrzymali nas i kazali nam wewnątrz innego pomieszczenia zmienić ubrania, a następnie iść z nimi. Kiedy już byliśmy gotowi, powiedzieli nam, że czas udać się głębiej w dół. Pomyślałem wtedy: „Jakich to jest rozmiarów? Tylko, co wyszliśmy z układu kolei, który ciągnie się przez wiele mil, a tu okazuje się, że można iść jeszcze dalej?"
Zaprowadzono nas do wind z siedzeniami, które miały zabrać nas na dół, przynajmniej tak mi się wydawało. Tymczasem windy jechały w bok przez około trzy minuty. Nie mogłem tam określić czasu, ponieważ nie mieliśmy środków umożliwiających jego określenie. W trakcie kontroli zabrano nam wszystko.
*Pamiętam, że w windzie zobaczyłem literę przypominającą słuchawki - takie jakie ma się na głowie w czasie słuchania muzyki. Była tak właśnie wygięta, kiedy się na nie patrzy z przodu, i skierowana ku dołowi.
Mogę tylko powiedzieć, że po zakończeniu tego zadania doszedłem do wniosku, że świat nie jest taki, jaki się wydaje być, i że przed społeczeństwem ukrywa się wiele rzeczy. To bardzo mnie smuci i przeraża.
Później, kiedy zająłem się polityką, zacząłem docierać do prawdy, chcąc uzyskać odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Odkryłem, że te bazy to arki dla rządu i niektórych wyższych rangą wojskowych, które mają ich ocalić. Istnieje zagrożenie z zewnątrz, które ma się pojawić w roku 2012 i że rodzaj ludzki ma w ten sposób ocaleć.
Planeta „X" to wszystko, co udało mi się dowiedzieć. Rząd wie o tym i ukrywa to przed społeczeństwem. Śledzą ten obiekt od dawna, a pierwsze ostrzeżenia nadeszły z USA.
Wiem o istnieniu 18 baz w Norwegii. Nie znam całego zakresu zagrożeń, ponieważ nie jestem naukowcem. Wiem jednak, że przed rokiem 2012 różne rządy ukryją się w bazach, które budują od 40 lub 50 lat.
Wiem tylko tyle, że jeśli ten obiekt przeleci obok Ziemi, to na jej powierzchni dojdzie do wielu problemów. Dlatego chcą się ukryć pod ziemią.
Założyli, że jeśli do tego dojdzie, wystarczy pięć lat pobytu pod ziemią, aby uniknąć skutków tego wydarzenia. Kiedy upewnią się, że na powierzchni jest już bezpiecznie, wyjdą i obudują wszystko. Powiedziano nam tylko, że musimy ukryć się przed rokiem 2012, że w przestrzeni kosmicznej znajduje się coś, co spowoduje dużo zniszczeń.
*Nie wiem, czy zagrożenie ma źródło w samym Słońcu. Nie jestem zbyt biegły w tych sprawach. Mówię tylko to, czego się dowiedziałem, i nic więcej.
Myślę, że i tak już za dużo powiedziałem, ale teraz przynajmniej ludzie będą ostrzeżeni.
Nie mam powodu do zmyślania tego lub wywoływania masowej paniki. Chcę tylko powiedzieć ludziom, co ich czeka, i zrobić, co tylko w mojej mocy, aby im pomóc.
Są na tym świecie rzeczy zupełnie nie znane ogółowi ludzi i mogę powiedzieć jeszcze tylko jedno: „Bądźcie gotowi i wierzcie w siebie. Nie oczekujcie pomocy ze strony rządów. Polegajcie tylko na sobie".
Pozdrawiam (imię i nazwisko)
Komentarz Projektu Camelot
W ostrzeżeniu naszego informatora brak jest „solidnych" danych naukowych. Brak w nim również wyjaśnienia, jak i dlaczego „planeta X" zagraża nam (do czego zresztą możemy dojść sami). Brak jest również wyjaśnienia konieczności ukrycia się pod ziemią.
Nasz informator mówi dokładnie to, co wie i ani słowa więcej. Bardzo przekonywające jest to, że jak na polityka przystało, jego przesłanie skupia się bardziej na zagadnieniach socjopolitycznych niż na naukowych.
Więcej informacji o „planecie X" i o tym, czym ona może być, można uzyskać na doskonałej stronie Andy Lloyda zamieszczonej pod adresem http://www.darkstar1.co.uk/ lub na stronie Marshalla Mastersa http://yowusa.com/. Henry Deacon powiedział nam (co było również szeroko omawiane przez innych), że zbudowano South Pole Telescope (Teleskop Południowego Bieguna) do śledzenia czegoś, co Henry określa jako „drugie słońce. Zachęcamy czytelników do podjęcia własnych poszukiwań w tej sprawie.
Do roku 2012, a także po nim, od dobrze poinformowanych osób usłyszymy jeszcze wiele wiadomości i rewelacji na ten temat. Projekt Camelot pracuje nad filmem dokumentalnym, który ma przedstawić pozytywne i mniej miłe warianty przyszłości.
Nie trzeba chyba mówić, że naszym najszczerszym życzeniem i nadzieją jest to, aby do wyżej opisanych wydarzeń nie doszło...
Przełożył Jerzy Florczykowski