71. UCZESTNICY BOSKIEJ NATURY
14.3.1977 r.
Jezus: Pisz, synu mój. Powiedz wszystkim, że nie ma chrześcijan różnych kategorii: z serii A, lub B, albo C. Powinni o tym wiedzieć wszyscy, zwłaszcza duszpasterze. Wszyscy chrześcijanie na mocy Mego Wcielenia, Męki i Śmierci, zostali odrodzeni do życia bożego, które podniosło ich do niewymownej godności prawdziwych synów bożych. Powiedz Mi synu, ilu chrześcijan zdaje sobie sprawę z tej królewskiej łaskawości bożej względem nich i stara się godnie odpowiedzieć temu?
Synu, gdybyś mógł ujrzeć małą liczbę ludzi działających dla dobra, wobec ogromnej liczby służących nieprawości, widok ten unicestwiłby ciebie.
Pytasz Mnie, jak to jest możliwe, aby Bóg Wszechmogący, Wszechobecny i Wszechwiedzący mógł pozwolić odnosić zwycięstwa mocom zła? Czym one są wobec Niego?
Są one niczym! Mniej, o wiele mniej niż pyłkiem wobec całego wszechświata. Nie mogą też one nic uczynić przeciwko Mnie. Lecz to nie Ja, synu, jestem pokonany, ale ludzie - chrześcijanie i Kościół są gnębieni. Chrześcijanie są strasznie tyranizowani i winę ponosi sam mój Kościół. Kiedy mówię - Mój Kościół - mam na myśli duszpasterzy i wiernych, - czyli hierarchia jest najbardziej odpowiedzialna, o czym już mówiłem w poprzednich orędziach, zwłaszcza w rozdziale "Uwolnij nas od złego."
Gdyby duszpasterze byli pokorniejsi, naprawdę pokorni - zrozumieliby to, ale po większej części oni są ślepi, a ślepi nic nie widzą. Oni zaś są najbardziej nieszczęśliwi wśród ślepych, bo są odpowiedzialni za swą ślepotę.