http://polonia.wp.pl/kat,,title,Wykorzystali-Polakow-a-teraz-sie-ich-pozbywaja,wid,13952381,wiadomosc.html
Wykorzystali Polaków, a teraz się ich pozbywają
Rozbili namiot w samym centrum Mediolanu, na skwerku przy Via Marina. Niedaleko znajduje się eleganckie i bogate centrum biznesu oraz mody - Via Spiga, i Via Monte Napoleone. Ubrania przemoczone deszczem suszą się na pobliskim drzewie. W takich warunkach od miesiąca żyje para Polaków.
On jest murarzem, ona opiekunką. Oboje stracili pracę. Nie mają pieniędzy na dach nad głową i aby przeżyć kryzys, żyją jak kloszardzi. Zielony skwerek w centrum miasta stał się ich domem.
Włoscy
Oburzeni
We
Włoszech nie tylko Polacy rozstawiają namioty. W
ramach protestu przeciwko reformie oszczędnościowej, jaką we
wrześniu wprowadził rząd Berlusconiego, i która uderza w
najbiedniejsze i najsłabsze grupy społeczne - na Placu Navona, na
wprost włoskiego Senatu, taż stanęły namioty. Camping
zorganizowały związki zawodowe i włoscy Oburzeni (bezrobotni,
prekariusze, stowarzyszenia lokatorskie, studenci, emeryci).
Oburzeni
we Włoszech nazywają się nie "Indignati", lecz
"Incazzati" (Wkur.....). Bo rzeczywiście Włosi są
bardziej wkur....., niż oburzeni. Manifestanci nie tylko biwakowali
przed Senatem przez kilka dni, urządzili też ostre zamieszki przed
Parlamentem, gdzie posypały się jaja i petardy. A 15
października, podczas europejskiego marszu Oburzonych -
zdewastowali Rzym.
Polacy biwakujący od miesiąca w centrum Mediolanu są zaledwie
bezradnymi pacyfistami.
Strach
przed kryzysem wciąż rośnie
Włochy
są już na progu paniki. Pomimo pozytywnego przyjęcia przez Komisję
Europejską listu premiera Silvio Berlusconiego, przedstawiającego
propozycje antykryzysowe - nie ustaje spekulacja włoskimi
obligacjami państwowymi i na giełdzie w Mediolanie notowania akcji
spadają. Widmo drugiej Grecji staje się coraz bardziej realne, choć
Włosi wierzą w solidność swoich banków. Wzrost bezrobocia bije
jednak nowe rekordy - 8,3% w październiku - w stosunku do 8% w
sierpniu. To drugi, po Hiszpanii, kraj UE, w którym brak pracy staje
się dotkliwy.
Według
najnowszego raportu ISTAT (Włoski Główny Urząd Statystyczny) w
ubiegłym miesiącu bezrobocie wśród młodzieży osiągnęło
29,3%. Jest najwyższe od 2004 r. Bezrobocie wśród kobiet wynosi
48,9%, a wśród mężczyzn 26,9%. Wzrosła też inflacja po
podwyższeniu podatku VAT - 3,4% miesięcznie. Nie była tak wysoka
od 1995 r.
Światowy
kryzys gospodarczy, który rozpoczął się w 2009 r. i miał się
szybko skończyć - tak naprawdę dopiero się zaczyna.
Jak wynika z danych włoskiego ministerstwa spraw socjalnych, we
Włoszech, w latach 2008 - 2010 liczba bezrobotnych wzrosła z 1,7
mln do 2 mln osób. Ludzi bez pracy jest coraz więcej...
Imigranci napędzili Europę, teraz są ofiarami kryzysu
Ciekawe dane można zaczerpnąć z niedawno opublikowanego raportu włoskiego ministerstwa pracy, pt.: "Imigracja zarobkowa we Włoszech - cele i perspektywy". Pomiędzy 2000 a 2009 r., liczba imigrantów w UE praktycznie podwoiła się - z 3,7% do 6,4%, podczas gdy przyrost rdzennych Europejczyków wyniósł zaledwie 0,6%. Także w okresie kryzysu w 2009 r. imigracja wzrosła o 4,3%. W 2009 r., liczbę imigrantów w Unii Europejskiej, liczącej ok. 500 mln mieszkańców, szacowano na ok. 32 mln.
Do
lat 80., wzrost liczby obcokrajowców poszukujących pracy we
Włoszech był stały i wynosił 7%. W latach 90., po upadku
komunizmu i otwarciu granic państw Europy Wschodniej, liczba
imigrantów zarobkowych (tzw. stranierów) w tym kraju podwoiła się
- z 500 tys. do 1 mln. Prawdziwy boom imigracyjny rozpoczął się
jednak po rozszerzeniu UE, w okresie jej rozkwitu gospodarczego w
latach 2003-2008. Populacja "stranierów" w słonecznej
Italii wzrosła z 2 mln do 4,3 mln.
I
choć wciąż mało się o tym mówi - UE zawdzięcza swój rozkwit
gospodarczy imigracji zarobkowej, która była jego motorem w takich
krajach jak: Irlandia, Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy, a także
Włochy. W "złotych latach" bezrobocie wśród imigrantów
przekraczało zaledwie 10%.
Ponad
60% imigrantów jest bez pracy
Dziś
we Włoszech, zgodnie z ostatnimi danymi ISTAT, aż 64,2% imigrantów
jest bez pracy. Głównymi ofiarami kryzysu są mężczyźni, w pełni
sił produkcyjnych - pomiędzy 25 a 50 rokiem życia. Jednak także
kobiety mają coraz większe trudności ze znalezieniem stałych lub
dodatkowych zajęć, nawet w tak popularnych sektorach jak opieka nad
starszymi osobami, czy sprzątanie.
W
dobie kryzysu obcokrajowcy są oczywiście zwalniani częściej i
szybciej niż Włosi. Nie mają też żadnej ochrony socjalnej. Nie
protestują, bo w krajach dotychczasowego dobrobytu, gdzie napędzali
gospodarkę swoją pracą, panuje fałszywe przekonanie, że
imigranci kradną pracę. Na ulicach jest coraz więcej osób
bezdomnych, żyjących z jałmużny - w większości obcokrajowców.
Nie proszą już nawet o pieniądze, lecz o to, by kupić im coś do
jedzenia. Coraz więcej imigrantów z dnia na dzień kończy tak, jak
dwójka Polaków, która mieszka w namiocie w centrum Mediolanu.
Z
Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka
Zakrzewicz