Co to jest modlitwa wstawiennicza:
Przez modlitwę wstawienniczą pragniemy ze szczególną pomocą Ducha Św. (charyzmaty) przybliżyć człowieka ze wszystkimi jego problemami do Jezusa Chrystusa. Jest darem Ducha Świętego: sam Duch Święty przyczynia się za nami w błaganiach (Rz 8,26). Jest to najbardziej bezinteresowna modlitwa prośby, ponieważ jest błaganiem Boga o łaski dla innych osób. Celem głównym modlitwy wstawienniczej jest oddanie chwały Bogu oraz zbawienie człowieka. Nigdy nie wolno zapomnieć o tym celu modlitwy, ponieważ inaczej może ona przerodzić się w magiczne formuły, które zmierzają jedynie do spełnienia naszych pragnień. Jeżeli nawet modlitwa wstawiennicza dotyczy konkretnych sytuacji, zranień, chorób, to zawsze ostatecznie zmierza ona do zbawienia człowieka i objawienia chwały Boga. Modlitwa wstawiennicza jest charyzmatem, który rozwija się w miarę służby. Podczas takiej modlitwy Pan Bóg często przychodzi z jakimś światłem, słowem pocieszenia czy umocnienia, czasem z darem uzdrowienia wewnętrznego czy fizycznego. Warto pamiętać, że modlitwa wstawiennicza to nie tylko prośba. Może, a nawet powinno znaleźć się w niej miejsce na dziękczynienie, uwielbienie i słuchanie.
Formy modlitwy wstawienniczej:
Jest wiele form modlitwy wstawienniczej ale ja bym dzisiaj się chciała skupić na modlitwie podejmowanej w małych zespołach nad osobą proszącą, często z nałożeniem rąk. W takim przypadku bardzo ważne jest rozeznanie duchowe. Niekiedy taka modlitwa może być prawdziwą walką duchową, która nie od razu przyniesie oczekiwane rezultaty. Dlatego indywidualne posługiwanie modlitwą wstawienniczą wymaga dobrego przygotowania duchowego, znajomości zasad życia duchowego.
Podobnie jak przy dobieraniu osób do innych posług, podstawowe kryteria ogólne dla osób posługujących to:
- zrównoważenie psychiczne
- dar potrzebny do danej służby (rozeznany i potwierdzony w praktyce)
- świadoma i dobrowolna gotowość do służby
- podstawowa odpowiedzialność i sumienność.
Na początku posługiwania nie jest potrzebne duże doświadczenie. Rozwój wymaga czasu. Potrzeba jednak pewnego minimum, to znaczy bardzo potrzebne jest aby osoby posługujące:
- żyły w stanie łaski uświęcającej,
- podejmowały codziennie modlitwę osobistą,
- cechowały się gotowością do przyjmowania korekty, były chętne do uczenia się, również na błędach,
- były posłuszne odpowiedzialnym za diakonie modlitewną, liderowi,
- były gotowe do współpracy z innymi,
- miały zdrowe pragnienie służby (ani nie za mocno chcieć służyć, ani nie jest dobrze gdy komuś się wcale nie chce),
- zobowiązały się do obecności, aby można było na nich polegać.
Podjęcie posługi modlitwy wymaga również bycia gotowym na podjęcie trudu, wyrzeczenia, ale i gotowości bycia oczyszczanym, poznawania swoich słabości, pracy nad sobą i ciągłego nawracania się. Bez takiej postawy lepiej nie podejmować posługi. Człowiek, który uważa, że wszystko robi dobrze i nie potrzebuje się uczyć, nie jest otwarty na rozwój.
Bardzo dobrym wstawiennikiem jest ten, który otrzymał już uzdrowienie i ma zabliźnione rany. Ten, który przeżył jakieś zranienia, ale są już one wyleczone. W takich sytuacjach potrafimy łatwiej zrozumieć i nie zrobić krzywdy innym modląc się nad nimi.
Aby sprawdzić czy mamy już zabliźnione rany:
- gdy dzielę się z radością tym co mnie zraniło, co było dla mnie trudne - to jest to oznaka, że rany są zabliźnione; jeśli uciekam myślami od tego lub płaczę nad tym to znaczy że jeszcze nie
- zapytać kogoś o obiektywne spojrzenie na moje funkcjonowanie, czy jestem gotowy
Tworzenie zespołu:
Ważna jest jedność między osobami posługującymi. W każdym zespole powinna być jedna osoba prowadząca, a pozostałe towarzyszące.
Modlitwa:
Nie ma jednej słusznej metody modlitwy wstawienniczej. To Pan Bóg uzdrawia, a nie jakaś technika, przepis czy rytuał. Sposób modlitwy zależy m.in. od:
- prowadzenia przez Ducha Św.
- darów jakie posiadają osoby posługujące,
- doświadczenia tych osób,
- sytuacji osoby proszącej.
Na przykład gdy osoby posługujące mają mniejsze doświadczenie, można podjąć prostą modlitwę wstawienniczą bez głębszego rozeznawania. Powierzamy osobę i jej problem Panu Bogu i prosimy o Jego światło. Pan Bóg może wtedy przemówić przez słowo z Pisma Świętego, słowo prorocze lub poznania.
Nie powinniśmy koncentrować się wyłącznie na rozwiązaniu problemu. Potrzebna jest postawa współpracy z Panem Bogiem i otwarcie na Jego wolę.
Modlitwa nie powinna być też „przegadana”. Potrzebna jest też cisza i modlitwa językami. Różne formy modlitwy mogą się przeplatać. W modlitwie najważniejsza jest postawa serca a nie słowa.
W budzeniu wiary może pomóc nam modlitwa wyobrażeniowa, np. obraz owoców modlitwy (wyobrażamy sobie osobę chorą jako uzdrowioną) albo wyobrażenie Pana Jezusa, który sam pochyla się z miłością nad osobą, za którą się modlimy.
Jednak nie chodzi tutaj o manipulowanie Panem Bogiem, przekonywanie go, aby dokonał czegoś, czego uczynić nie chce. Nasza modlitwa wyobrażeniowa nie ma niczego wymusić, ale pomóc nam zaufać w realną obecność wszechmogącego Boga. Wyobraźnia nie powoduje uzdrowienia, ale może pomóc w otwarciu serca na łaskę wiary, na moc Boga działającego. Owoce modlitwy nie zależą od naszej wyobraźni, ale od Pana Boga.
Bardzo ważnym elementem jest rozeznanie, które jest częścią duchowego kierownictwa. Czasem jednak bywa tak, że zbyt uproszczone lub błędne rozeznanie może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego, mimo dobrej intencji.
Rozeznanie powinno być prowadzone przez kapłana lub osoby, które mają duże doświadczenie życia duchowego oraz odznaczają się osobistym głębokim życiem modlitewnym. Nawet przy tak wysokich kompetencjach nigdy nie wolno utożsamiać naszego poznania z ostateczną wolą Boga. Może być potrzeba wielokrotnej modlitwy nad tą samą osobą, bo uzdrowienie jest procesem. W wielu przypadkach potrzeba aby wola Boża objawiła się przez różne okoliczności życia i została potwierdzona przez inne osoby. Musimy zdawać sobie sprawę, że rozeznanie duchowe nie może się dokonywać na zasadzie prób i błędów. Rozeznając, zawsze podejmujemy ryzyko błędu, ale pokora pozwala zachować właściwy dystans do tego, co mówimy, i być jednocześnie otwartym na słuchanie Boga. Poważnym błędem jest zmuszanie osoby proszącej, by uwierzyła, że uzdrowienie już nastąpiło.
Innym aspektem rozeznawania duchowego w grupie jest dialog, który podejmuje się podczas takiej modlitwy. Polega on często na pytaniach dotyczących życia osobistego. Pojawia się tu poważny problem, jak daleko możemy pójść w pytaniach stawianych przez osoby świeckie. Dlatego osoby posługujące muszą być świadome, że modlitwa wstawiennicza nie może zastąpić sakramentu pokuty lub być jego namiastką. Pytania nie mogą być penetracją czyjegoś życia intymnego. Pytamy przede wszystkim o:
- określenie przyczyny problemu,
- sprecyzowanie intencji.
Istotne pytania w czasie wywiadu przed modlitwą mogą dotyczyć kontaktów z:
- wróżeniem,
- okultyzmem,
- medycyną naturalną,
- spirytyzmem,
- sektami.
Najlepiej zaproponować najpierw spowiedź świętą, a potem modlitwę wstawienniczą. Należy również zapytać, czy osoba prosząca jest pojednana z bliźnimi, czy nie żywi do kogoś urazy, nienawiści, wrogości. Brak nawrócenia jest często wręcz przeszkodą w skutecznym prowadzeniu modlitwy.
Słuchamy uważnie, co dana osoba mówi i swoimi słowami wyrażamy, jak to zrozumieliśmy. Daje to jej możliwość skorygowania, gdy źle ją zrozumieliśmy, a w przypadku, gdy ją zrozumieliśmy dobrze, zachęca do rozwinięcia tematu. Unikamy podawania gotowych rozwiązań.
Gdy z wywiadu niewiele wynika (osoba prosząca jest bardzo zamknięta, pełna lęku, gdy z tego co mówi, trudno coś wywnioskować lub występują inne przeszkody), można znowu podjąć tą prostą modlitwę wstawienniczą. Pan Bóg może wtedy do nas przyjść ze światłem jako pytanie, które stawiamy osobie proszącej. Trafne pytanie może pomóc w określeniu korzenia problemu.
Inną ważną sprawą jest zachowanie w tajemnicy spraw, o których jest mowa na modlitwie wstawienniczej.
Nakładanie
rąk:
Nakładanie
rąk jest powszechnie stosowane w grupach modlitewnych w czasie
modlitwy wstawienniczej. Ręka sama w sobie jest symbolem mocy, a
nawet samego ducha. Wkładać na kogoś rękę to znaczy przekazywać
coś z siebie samego.
Nakładanie rąk praktykowane w Odnowie Charyzmatycznej nie jest znakiem sakramentalnym (którego może dokonać tylko kapłan), ani tym bardziej jakimś magicznym rytem. Dokumenty Kościoła określają go jako „widzialny wyraz braterstwa w modlitwie, a także jedności duchowej we wspólnocie”.
Nie powinno się jednak osoby proszącej wciskać w podłogę, masować, potrząsa, głaskać, całować, przytulać, kołysać, obejmować. Takie zachowania bowiem utrudniają koncentrację na Panu Bogu i poddanie Jego działaniu.
Zakończenie:
Materiałów dotyczących modlitwy wstawienniczej jest bardzo dużo, to co ja przedstawiłam to taka wiedza skondensowana.
To wszystko co powiedziałam to nie jest jakiś zbiór reguł koniecznych do wykonania, ani zasad takich że modlitwa MUSI tak wyglądać. Tak jak mówiłam to Duch Św. prowadzi modlitwą i za każdym razem może ona wyglądać zupełnie inaczej. Dobrze jest jednak jakieś zasady ustalać ponieważ Duch Św. jest duchem porządku, a nie bałaganu i jakiś ład i skład ta modlitwa mieć musi. Te zasady mają ją po prostu ułatwić.
Jeśli ktoś jest chętny do poszerzenia wiedzy na ten temat bądź poczuje w sobie powołanie do posługi to polecam książki wydawnictwa Magdalenki....
KONIEC
Przygotowanie do modlitwy (w skrócie):
1) Wstępna formacja
2) Szkolenie permanentne, sprawdzenie poprawności posługi (co może być niepokojące, drażniące w modlitwie)
3) Stała formacja duchowa (posługujący musi dbać o swoją formację, nie może myśleć, że tyle już się modli to nie potrzebuje już więcej)
Czasem bywa tak, że przywiązujemy się do pewnych odczuć na modlitwie i gdy ich zabraknie nazywamy to kryzysem wiary. Trzeba jednak pamiętać, że wierzyć nie oznacza czuć, tylko podejmować modlitwę nawet wtedy i mimo tego, że nie doświadczamy przyjemnych uczuć albo po prostu nie chce nam się modlić z czystego lenistwa. Ale nawet gdy nam się nie chce, to możemy „chcieć chcieć”. Samo przyjście – nawet wbrew własnym oporom – na modlitwę wstawienniczą - jest już przejawem wiary i owocem łaski Pana Boga.
Bóg nie oczekuje od nas wielkiej wiary, a wręcz przeciwnie – mówi on o wierze nie większej niż ziarno gorczycy. Więc nie chodzi o to abyśmy mieli wiarę w swoją wiarę a jedynie pokładali ufność w Panu. Powinniśmy jednak tak ufać, jakby wszystko zależało od Boga, a zarazem tak się przykładać do pracy, jak gdyby wszystko zależało od nas. Chodzi po prostu o współpracę z Panem Bogiem.
Problemy związane z osobami nad którymi się modlimy:
Jedni boją się zbytnio podczas gdy inni traktują modlitwę wstawienniczą jak pójście do wróżki, która ma odkryć chociaż odrobinkę przyszłości. Nie chodzi im o uwolnienie, oczyszczenie, uzdrowienie własnego życia, ale wyciągnięcie coś niecoś z tajemnic Opatrzności Bożej.