POWSTANIE WARSZAWSKIE
Służbę Zwycięstwu Polski, konspiracyjną organizację wojskową, powołaną już
29 września 1939 r. pod dowództwem generała Michała Karaszewicza
samorzutnie wcielono rozkazem Naczelnego Wodza, gen. Sikorskiego w
styczniu 1940 roku do Związku Walki Zbrojnej, którego zadaniem stało się
długotrwałe przygotowywanie akcji wyzwoleńczej. W przeciągu dwóch lat
scalono w ZWZ zdecydowaną większość powstałych organizacji zbrojnych oraz
partii politycznych przekształcając ją 12 lutego 1942 roku w Armię Krajową.
Uzbrojenie Armii Krajowej opierało się w głównej mierze z zapasów
zgromadzonych jeszcze podczas kampanii wrześniowej 1939 roku, którą
zbierano z pól bitewnych; zdobywano je na Niemcach i wytwarzano w
wyspecjalizowanych zakładach, w których produkowano karabiny maszynowe,
pistolety, granaty, miotacze ognia, materiały wybuchowe, detonatory, sprzęt
sabotażowy a nawet radiostacje. Głównymi działaniami Armii Krajowej, oprócz
bezpośrednich zbrojnych działań dywersyjnych (m.in. z najsłynniejszych: akcja
pod Arsenałem, zamach na Kutscherę - szefa SS, atak na transport pieniędzy
Banku Emisyjnego itd.) , były prace informacyjne (czasopisma, plakaty, ulotki,
napisy na murach dezinformacja w języku niemieckim), wywiad wojskowy oraz
sabotaż gospodarczy. Gdy na Froncie Wschodnim rozpoczęto ofensywę Frontu
Białoruskiego (operacja "Bagration") Armia Krajowa rozpoczęła akcję "Burza"
mającą na celu dywersję na tyłach wroga oraz oswobodzenie stolicy z rąk
okupanta tuż przed wkroczeniem wojsk radzieckich do Warszawy wyznaczając
legalną kontynuację władz niepodległej Polski. Rozkaz mobilizacji sił zbrojnych
AK wydano w lutym 1944 roku. Powołano między innymi do życia 27
Wołyńską Dywizję Piechoty pod dowództwem podpułkownika Jana
Kiwierskiego, która współdziałała z oddziałami Armii Czerwonej a po stoczeniu
szeregu ciężkich walk w większości została wcielona do 1 Armii Wojska
Polskiego. W wyniku operacji "Bagration" rozpoczętej 23 czerwca 1944 roku
niemiecka Amia "Środek" feldmarszałka Modela została doszczętnie rozbita
ponosząc straty 350 000 żołnierzy, a wojska radzieckie w przeciągu kilkunastu
dni przesunęła linię frontu o ponad 250 kilometrów na zachód zbliżając się do
Warszawy. Dowództwo Armii Krajowej było zaniepokojone możliwością
wyzwolenia stolicy przez żołnierzy radzieckich, której zajęcie mogło pozbawić
władze Rzeczypospolitej wpływu na bieg wydarzeń i wyznaczyły termin
rozpoczęcia działań wojennych w Warszawie na dzień 1 sierpnia 1944 roku o
godzinie 17.oo (godzina "W").
W godzinach wieczornych 31 lipca 1944 roku dowódcy poszczególnych
oddziałów otrzymali rozkaz nakazujący godzinę "W" w dniu 1 sierpnia o
godzinie 17.oo. Dla dowódców wszystkich szczebli, a przede wszystkim dla
łączniczek rozpoczęła się ciężka praca. Nie tylko należało zawiadomić
wszystkich żołnierzy oddziałów, ale również przemycić broń, amunicję,
materiały sanitarne i posiadane wyposażenie w rejon koncentracji. Zadanie te
zostały wykonane częściowo, choć w dość dużym zakresie i na tyle sprawnie, na
ile pozwalał dość ograniczony czas, warunki i wiedza o istniejącej sytuacji
taktyczno-wojskowej, a także wywodzące się z niej przewidywania co do
rozwoju sytuacji militarnej w pierwszym okresie Powstania. Miały one o tyle
znaczenie, że nie do wszystkich drużyn i sekcji dotarła wiadomość o
koncentracji w godzinie "W", lecz tylko do pierwszych rzutów szturmowych. A
nawet tam gdzie dotarła, nie we wszystkich wypadkach spowodowała
dostosowanie się do otrzymanych dyrektyw. I tak już od wczesnego popołudnia
w całej Warszawie dało się słyszeć odgłosy wystrzałów gdy udające się w rejon
koncentracji oddziały nawiązywały walkę z Niemcami. Dowództwo działań
bojowych Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej objął generał brygady Antoni
Chruściel "Monter" a sam Okręg dzielił się na 8 obwodów (dzielnic). O godzinie
"W" rozpoczęto regularną wojnę z Niemcami atakując wybrane uprzednio
newralgiczne punkty miasta, które po opanowaniu miały pozostawać w rękach
Powstańców do chwili wkroczenia wojsk Radzieckich do Warszawy.
W przeciągu czterech dni zaciętych walk w większości udało się walczącym
opanować wybrane cele zajmując znaczną część Śródmieścia z Powiślem, Wolę,
Stare Miasto, Mokotów, część Ochoty i Żoliborz. W rękach niemieckich
pozostawały silnie ufortyfikowane punkty oporu - koszary, sztab wojskowy i
SS, większość urzędów oraz mosty, których bez ciężkiej broni nie w sposób
było zdobyć. Niemcy stawiali silny opór już od pierwszego dnia wysyłając do
walki pobliskie jednostki pancerne i piechotę, tymczasem Powstańcy
meldowali: "Sytuacja na moim odcinku: na zachodzie wzmaga się opór . Na
północy pojawiły się czołgi (odparte). Na wschodzie ciągła walka ogniowa.
Sytuacja amunicyjna rozpaczliwa - dysponuję amunicją na pół godziny walki."
W południe 2 sierpnia 1944 roku Niemcy rozpoczęli kontratakować siłami
spadochronowo- pancernymi pułku grenadierów, pułkiem pancernym dywizji
SS "Hermann Göring", artylerią pancerną kilkukrotnie jednakże zostali odparci
z dużymi stratami. Następnego dnia, 3 sierpnia, ponowne ataki zostały wsparte
bombardowaniami przeprowadzonymi przez kilkadziesiąt samolotów typu
Heinkel-111 z grupy lotnictwa bombardującego 6 floty powietrznej. Trzeci
dzień Powstania przyniósł w rezultacie walk znaczne zużycie amunicji, bowiem
saldo zdobyczy i zużycia amunicji było mimo wszystko ujemne, a oczekiwane
zrzuty alianckie nie nastąpiły. Tymczasem już następnego dnia Niemcy
wzmacniają swoje kontrataki dodatkowymi jednostkami włącznie z pociągiem
pancernym przesuwającym się na linii kolejowej od Dworca Gdańskiego po
Wolę. Kilkanaście nalotów bombowych, dziesiątki natarć zostało
przetrzymanych i wieczór z 3 na 4 sierpnia upłynął na naprawianiu
uszkodzonych barykad, opatrywaniu rannych, przewożeniu ich do szpitali i
grzebaniu poległych. W tym samym czasie 14 samolotów alianckich typu
Liberator po 7 godzinach lotu z bazy Brindisi we Włoszech zrzuciło pojemniki z
bronią i amunicją. I tak trwający trzy i pół doby, czwarty dzień Powstania
zakończył się. Ale dopiero teraz nadchodziły dni brzemienne w wydarzenia,
walki i straty o zasadniczych skutkach dla powstańców.
Cztery minione doby Powstania były chrztem bojowym powstańczych
oddziałów w zakresie ostrzału artyleryjskiego, bombardowań lotniczych i
bezpośrednich kontaktów bojowych z nieprzyjacielem. Nieprzyjacielem
groźnym i okrutnym, ale jeszcze nie zorganizowanym, bez jednolitego
dowództwa i jasno sprecyzowanych zadań taktycznych. W chwili wybuchu
Powstania dowódcą niemieckiego garnizonu był mianowany bezpośrednio przez
Adolfa Hitlera generał Reiner Stahel podlegający dowódcy 9 armii niemieckiej
generałowi Nicolausovi von Vormannowi. Natomiast rozmaite niemieckie
oddziały okupacyjne, policyjne, zapasowe, działające niezależnie od władz
wojskowych, posuwające się na wschód części wielkich jednostek Wehrmachtu
i wycofujące się na zachód rozbite oddziały stwarzały po stronie niemieckiej
stan dezorganizacji i zamieszania. Stopniowo jednak - mimo sprzecznych
zarządzeń rozmaitych dygnitarzy hitlerowskich - Niemcy zaczęli opanowywać
stan organizacyjnego zamieszania. Już 3 sierpnia nastąpiło sformowanie
pierścienia odgradzającego Warszawę od ewentualnej pomocy z zewnątrz, a 4
sierpnia przybyło zgrupowanie SS-Gruppenführera i generała policji Heinza
Reinefartha. Również tego dnia przybyły transportem bataliony brygady SS
"Dirlewanger" , policja z Poznania i Łodzi. Zajmowane przez Niemców
kluczowe punkty miasta podzieliły Warszawę ma trzy coraz bardziej
odizolowane od siebie sektory. Skomplikowało to sytuację Powstańcom i
uniemożliwiało przeprowadzanie działań na szerszą skalę, w czasie gdy
jednostki niemieckie mogły się koncentrować kolejno na poszczególnych
rejonach. Generał Antoni Chruściel przekazał tedy odpowiedzialność za
poszczególne punkty oficerom, którzy będąc na miejscu mogli lepiej
podejmować decyzje. Gdy 5 sierpnia 1944 roku dowódcą niemieckich działań
wojskowych został specjalista od walk z partyzantami Obergruppenführer Erich
von dem Bach-Zalewski nakazał kontynuację izolacji punktów oporu widząc
pożądane efekty taktyczne. O godzinie 8.00 ósmego sierpnia Niemcy rozpoczęli
nawałę ogniową na Wolę i w dwie godziny później ruszyło natarcie policji,
które zostało zatrzymane przez Powstańców. Ponowny atak nastąpił o godzinie
12.oo i znowu zostało powstrzymane. Wzmocnione czołgami i samochodami
pancernymi jednostki niemieckie rozpoczęły uderzenie spychając Powstańców z
zajmowanych umocnień. Podczas tych krwawych bojów dochodziło
niejednokrotnie do walki wręcz. Powstańcom zaczęło brakować amunicji: "...
Ogólnie katastrofalny brak amunicji. Placówki oczekiwały w nocy na zrzuty
bezskutecznie. Morale oddziałów dobre, ogólne rozgoryczenie z powodu braku
amunicji, nastrój ludności cywilnej pogarszający się z powodu przybywania
ludzi spalonych. Straty wśród oficerów - ranny płk "Kortum"..." W wyniku
działań wojska niemieckie połączyły się ze swoimi oddziałami broniącymi most
Kierbedzia odcinając Powstańców na Starówce od Powstańców w Śródmieściu i
przeciwko tej właśnie dzielnicy Niemcy skoncentrowali swoje dalsze natarcie.
W stosunku do ludności cywilnej Niemcy zachowywali się szczególnie okrutnie,
na porządku dziennym były masowe egzekucje, wykorzystywali cywili jako
żywe tarcze podczas ataków na pozycje powstańcze, podpalali szpitali i
rozstrzeliwali jeńców. Jednakże cała Warszawa broniła się. Ludność cywilna
wspomagała żołnierzy na wszelkie sposoby organizując żywność, informując o
ruchach wojsk niemieckich, wznosząc barykady itp. Najmłodsi harcerze i
harcerki stali się regularnymi łącznikami ryzykującymi życie podczas
przenoszenia meldunków.
11 sierpnia rozpoczęło się na wszystkich kierunkach rekonesansowe natarcie
niemieckie na Stare Miasto, którego zadaniem było rozpoznanie stanowisk
powstańczych i ich siły przed głównym uderzeniem, które miało się rozpocząć
w dniu następnym. Siły niemieckie wydatnie wzrosły liczebnie i zostały
zaopatrzone w dodatkowe wyposażenie techniczne: ciężkie działa szturmowe,
nowo wprowadzone powietrzne miotacze min i goliaty. Ogółem siły niemieckie
wprowadzone do ataku na Starówkę liczyły około 7 000 żołnierzy posiadających
do dyspozycji (poza etatowym wyposażeniem lekkim) środki ciężkie i
specjalne: - 18 dział przeciw pancernych szybko strzelnych kalibru 75 mm, 16
dział ppanc. 37 mm., 9 czołgów typu Tiger, 10 czołgów typu Panther, 14 dział
szturmowych, 50 goliatów, 6 moździerzy szturmowych, 4 miotacze min
powietrznych, wyrzutnie oraz wszystkie dostępne środki transportu zwykłe i
specjalne, a we współdziałaniu 2 pociągi pancerne i lotnictwo bombowe
bliskiego wsparcia 6 floty powietrznej. Naprzeciw tych sił stali Powstańcy w
sile ok. 7 000 ludzi z wyposażeniem cekaemów, peemów, karabinów i
pistoletów przy racjonowanej ilości amunicji. Zaledwie połowa obsady była
uzbrojona w broń, pozostali dysponowali butelkami z benzyną, kilkoma własnej
produkcji miotaczami ognia, 2 zdobycznymi działkami ppanc. 37 mm, z
kilkunastoma zaledwie pociskami oraz 1 samochodem straży ogniowej.
Zasadnicze natarcie na pozycje Powstańców nastąpiło 12 sierpnia poprzedzone
zmasowanym bombardowaniem lotniczym i pomimo przeważających sił
Niemcy nie zdołali zdobyć umocnień. "... Ustawiczny, morderczy, nękający
ogień artylerii, miotaczy min powietrznych, bombardowania lotniczego
spowodował ogromne spustoszenie na całym terenie. Całe ulice leżą w gruzach,
pożary szaleją, ponieważ opanowanie ich z powodu braku wody jest utrudnione.
Stan sanitarny pogarsza się z godziny na godzinę. Nastrój ogólnie dobry.
Wartość bojowa oddziałów - bez zmian, bardzo duża..." - raportował pułkownik
"Wachnowski" - "... Wszystkie odcinki zostały utrzymane. Od rana dnia 19 bm.
ożywiona działalność lotnictwa bombardującego, połączona ze stałym ogniem
art. i miotaczy. powstałe pożary trudne są do ugaszenia z powodu częściowego
braku wody. Sytuację pogarsza brak amunicji..." Podejmowane z inicjatywy
dzielnic i przez grupy partyzanckie spoza miasta próby przyjścia z odsieczą
Starówce spełzły na niczym i po kilku dniach zażartych walk z zabytkowej
części Warszawy pozostały jedynie ruiny i zgliszcza, na których utrzymywali
się Powstańcy. 30 sierpnia 1944 roku oddziały broniące Starówki otrzymały
rozkaz opuszczenia stanowisk i przejścia do innych grup oporu. Operację
przegrupowania dokonano wykorzystując drogę poprzez kanalizację miejską.
Stały kontakt był utrzymywany za pomocą skomplikowanego systemu kanałów
miejskich, którymi dostarczano informacje i rozkazy poszczególnym oddziałom.
Niemcy starali się wysadzać przejścia i wpuszczać gaz do kanałów jednakże
sami bali się zapuszczać w ciemny labirynt podziemnych korytarzy. I tak
kanałami przeszło prawie 4 500 żołnierzy dostając się do Śródmieścia oraz na
Żoliborz, a same grupy osłaniające ewakuację opuściły punkt 2 września 1944 r.
Pozostawiono blisko 7 000 rannych i około 35 000 ludności cywilnej, z którymi
okupant rozprawił się okrutnie w większości dokonując mordów. Pozostali przy
życiu zostali przemieszczeni do obozu w Pruszkowie. Po zdobyciu Starówki
Niemcy rozpoczęli atak na Powiśle celem odcięcia terenu mogącego stanowić
przyczółek na Wiśle dla wojsk Radzieckich, które z drugiego brzegu biernie
przyglądały się walkom. Tymczasem w toku walk generał Bór-Komorowski
rozpoczął pertraktacje z generałem von dem Bachem, który 8 września wyraził
zgodę na ewakuację z miasta ludności cywilnej.
"To miasto ma całkowicie zniknąć z powierzchni ziemi i służyć tylko jako punkt
przeładunkowy dla transportu Wehrmachtu. Kamień na kamieniu nie powinien
pozostać. Wszystkie budynki zburzyć aż do fundamentów..."
Reichsführer Heinrich Himmler .
Na początku września 1944 roku, gdy wojska radzieckie rozpoczęły natarcie na
Pragę a Londyn zobowiązał się do zapewnienia pomocy Powstańcom,
prowadząca pertraktacje strona polska wycofała się z rozmów tym bardziej, iż
na teren objęty powstaniem zaczęły się zrzuty uzbrojenia i żywności. Wierząc,
iż spodziewana odsiecz rychło nastąpi Powstańcy wzmocnieni duchowo
powstrzymywali nacierające wojska wroga. Jednakże pomoc nie nadchodziła a
14 września Niemcy rozpoczęli silny atak na Czerniaków ora Żoliborz. W
wyniku starć 23 września żołnierze broniący Czerniaków zmuszeni zostali do
ewakuacji kanałami na walczący Mokotów i Żoliborz. Sytuacja zaczęła być
beznadziejna tym bardziej, iż wstrzymano zrzuty broni i żywności a poza
jedynym wystąpieniem armii radzieckiej na Pradze i zajęciem przyczółka, z
którego wycofano się w późniejszym okresie, nic nie wróżyło przyniesienia
pomocy walczącym. 27 września 1944 roku Niemcy przystąpili do natarcia na
Mokotów, który po zaciętych walkach został zmuszony do poddania się a
następnie kontynuowali natarcie na Żoliborz, który skapitulował 30 września. W
obliczu katastrofy Komenda Główna Armii Krajowej podjęła decyzję o
rozpoczęciu zerwanych wcześniej pertraktacji. W niedzielę 1 października
nastąpiło pierwsze wstrzymanie ognia. Wydano komunikat: " W związku z
trudnym pod względem żywnościowym, sanitarnym i taktycznym położeniem
walczącej już 2 miesiące Warszawy, polskie władze krajowe - dla zmniejszenia
strat ludności cywilnej i przyjęły propozycję niemiecką ewakuowania z miasta
cywilnej ludności oraz chorych i rannych. Ustalone zostały następujące warunki
wychodzenia ludności: a.) opuszczanie miasta odbywać się będzie w dniach 1 i
2 października (niedziela i poniedziałek) w godzinach od 5 rano do 19 (7
wieczór). W godzinach tych obie strony zaprzestaną ognia, b.) przekraczanie
frontu ma się odbywać przy ostatnich polskich placówkach w kierunku
zachodnim na ulicach: Śniadeckich, Piusa, Al. Sikorskiego (Jerozolimskich),
Pańskiej i Grzyboskiej, c.) wychodzący mogą ze sobą zabrać rzeczy osobiste i
żywność, przy czym muszą się liczyć z trudnościami drogi pieszej (...)". Przez
cały dzień do godziny 19.oo ludność w milczeniu opuszczała miasto. W
pierwszej kolejności wychodzili ludzie starzy, chorzy i z dziećmi. Niemcy
przejmując ewakuowanych pędzili ich ulicą Chłodną i Wolską do kościoła Św.
Wojciecha przy rogu Sokołowskiej. Był to pierwszy etap wędrówki której
towarzyszył głód, rozpacz i lęk przed hordami esesmanów, którzy się
dopuszczali nadal mordów i gwałtów na bezbronnych mieszkańcach Warszawy.
Następnym etapem był obóz w Pruszkowie tzw. Durchgangslager 121,
utworzony przez Niemców na terenie warsztatów kolejowych w pierwszych
dniach sierpnia 1944 r. i w ciągu 2,5 miesiąca przez obóz przeszło blisko 650
000 Warszawiaków. Po brutalnej segregacji wysiedleńcy zostali wysłani do
obozów zagłady, na roboty do Rzeszy lub w najlepszym przypadku na tułaczkę
po terenach Generalnego Gubernatorstwa.
2 października 1944 roku został zawarty układ zaprzestania działań wojennych
w Warszawie i w tym dniu całkowicie ustały walki. Następnego dnia
przedstawiciele Armii Krajowej w kwaterze generała von dem Bacha podpisali
akt kapitulacji, na mocy którego składający broń Powstańcy mieli korzystać z
praw kombatanckich jeńców wojennych. Od tegoż dnia strudzeni obrońcy
składali broń okupantowi, który nie zamierzał dotrzymać warunków
wynegocjowanych traktując ich jak "bandytów".
Broń składowano w kilku punktach miasta wyznaczonych przez Niemców.
Zgrupowania powstańcze ze Śródmieścia składały ją na dziedzińcu Domu
Akademickiego przy placu Narutowicza , mokotowscy pod pomnikiem Sapera
przy ulicy 6 sierpnia. Choć pokonani w nierównej walce, na przekór Niemcom
szli z podniesionym czołem, oczyszczeni, ogoleni i wyprostowani. Żegnała ich
postrzępiona flaga biało-czerwona, powiewająca do ostatnich dni na Dworcu
Pocztowym, niezdobytej powstańczej Reducie. Po upadku Powstania
Warszawskiego nastąpił okres ostatnich STU DNI okupacji umarłego miasta.
Pod gruzami Starówki, w spalonych domach Woli i Czerniakowa, w
mokotowskich kanałach i na ulicznych cmentarzach pozostało przeszło 150 000
poległych i rozstrzelanych. Nie była to jednak totalna zagłada Warszawy. Wielu
ludzi wychodzących z miasta opuściło nietknięte mieszkania i cały dobytek. W
pamięci wypędzonych Warszawiaków pozostał każdy dom, pomnik, kościół czy
pałac ocalały z wojennej pożogi. Uniknęły zniszczenia dzielnice zajęte w czasie
walk przez Niemców. W momencie kapitulacji stał jeszcze pałac Brühla i pałac
Saski wraz z Grobem Nieznanego Żołnierza. Mury Zamku Królewskiego
przetrwały Powstanie. Ocalały również niektóre pomniki, archiwa, biblioteki i
kościoły oraz urządzenia i wyposażenia fabryk, drukarń, magazynów i sklepów.
Wreszcie część prywatnego majątku mieszkańców Warszawy, pozostawionego
w mieszkaniach i piwnicach. Ostatni akt hitlerowskiej zemsty nad zbuntowanym
miastem miał się dokonać dopiero teraz, kiedy po raz drugi stolicę Polski
nazwano perfidnie "Festung Warschau". Na początku była grabież i wywożenie
do Rzeszy wszystkiego co przedstawiało jakąkolwiek wartość. Potem na rozkaz
Hitlera i Himlera, sprowadzono do Warszawy specjalne oddziały podpalaczy i
Super kommando, które dokonały drugie tyle zniszczeń co w czasie Powstania.
Całkowitemu wymazaniu miasta zapobiegło radzieckie natarcie 17 stycznia
1945 r.
Kalendarium
1. VIII
Wybuch Powstania w godzinie "W"
1-4. VIII
Zajęcie większości celów przez Powstańców
3. VIII
Radziecka ofensywa wstrzymana
6.VIII
Radzieckie wojska rozbrajają oddziały AK. idące na odsiecz Warszawie
6-9. VIII
Wizyta delegacji RP w Moskwie celem uzyskania pomocy Powstańcom
7. VIII
Starówka zostaje odcięta od Śródmieścia
8. VIII
Niemieckie oddziały całkowicie izolują Warszawę od reszty kraju
11. VIII
Niemcy zajmują Ochotę
2. IX
Oddziały polskie opuszczają Stare Miasto
26. IX
Niemcy opanowują Mokotów
30 . IX
Parlamentariusze Armii Krajowej wznawiają negocjacje
1-2. X
Zawieszenie broni i ewakuacja ludności cywilnej
2-3. X
Podpisanie aktu kapitulacji
5-10. X
Powstańcy i pozostała część mieszkańców opuszcza Warszawę
11. X
Rozpoczęcie metodycznej akcji całkowitego zniszczenia Warszawy.